Post on 31-Mar-2023
Kwiaty tamtych nocyW Kołobrzegu dobiegły końca
spotkania z folklorem „Interfolk". Artyści tańczyli, a czasem jak ta para, przypominali sobie,
że też muszą jeść.—-------------------------sirona
- Piotr Łazarkiewicz, z którym mieszkam po sąsiedzku, zaproponował:
chodź, wpadniemy do Koszalina. Będzie milo. I przyjechałam - mówi Grażyna Szapołowska,
jurorka festiwalu „Młodzi i Film"._—_—_ strona 10 i 11
Głos T)MO/ALU
O
GAZETA CODZIENNA - ukazuje się od 2 września 1952 roku Sobota - niedziela, 28 - 29 sierpnia 1999 r. CENA 90 gr
NR 200 (14558) Nakład: 66000 ejz.
Sprzedawał mieszkania, których nie będzie
DOMY Z TRAWYWłaściciel agencji nieruchomości sprzedawał mieszkania w bloku, którego nie ma i nie będzie - wykryli policjanci z wydziału przestępczości gospodarczej w Słupsku.
Jarosław D. nigdzie nie był zameldowany, założył agencję na początku sierpnia. Wynajął biuro przy al. Wojska Polskiego w Słupsku i dał ogłoszenie prasowe, że sprzedaje mieszkania tylko po 1100 zł za m kw. - prawie 2 razy poniżej rynkowej średniej. Według szacunków policji, mogło się zgłosić nawet do kilkudziesięciu osób. Niektórzy wpłacili już 40-pro-
centowe zaliczki, czyli po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Rzecznik słupskiej policji Marek Dłutowski: - Zarejestrowałagencję, ale na jej prowadzenie nie miał licencji. Mieszkania w bloku przy zbiegu ul. Zaborowskiej i Legionów Polskich miały być pod klucz już w listopadzie, tymczasem jest tam trawnik. Miasto w ogóle nie planuje tego terenu pod zabudowę.
Wczoraj rano Jarosława D. zatrzymali policjanci z PG. Badają czy nie są fikcyjne także domki w Kobylnicy, które też oferował do sprzedaży. Zatrzymany był już karany za oszustwa, ponadto ściga go policja z Częstochowy.
Policja prosi oszukanych, by zgłaszali się pod numerem tel. 845-14-11 lub w komendzie przy ul. Reymonta, pok. 17. (mb)
Najzagorzalsi fani mieli przepisowe koszulkiFot. Jan Maziejuk
Ojciec szuka sam
Gdzie syn?Waldemar Dąbkowski z Katowic
na własną rękę prowadzi poszukiwania 19-letniego syna, który zaginął 4 lipca. Teraz próbuje w nadmorskich kurortach, a wczoraj odwiedził nas.
- Rafał, wychodząc z domu, nie wziął dowodu osobistego, prawa jazdy, paszportu ani żadnych rzeczy osobistych; samochód zostawił pod domem. Moje prywatne poszukiwania zacząłem 6 lipca, publikowałem komunikaty we wszystkich śląskich gazetach, bez odzewu. Lecz może jest gdzieś na Wybrzeżu? Może ktoś, kto zobaczy jego zdjęcie, skojarzy, że wynajmował pokój lub miejsce na polu namiotowym... Proszę o sygnał pod numer (0-32) 2547-310 lub 0-602-343-980 - mówi zrozpaczony ojciec.
Co kto sprzedał, dokąd dzwonił
Dane na ulicyWydruki rozmów telefonicz
nych, zawiadomienia odbioru u- mowy o usługi i mne dokumenty z danymi osobowymi fruwały wczoraj na skrzyżowaniu ulic Kołłątaja i Wolności w Słupsku.
Jest też m.in. zawiadomienie o przesłaniu dokumentów w celu przeniesienia stacji telefonicznej do Ustki - wszystko z nazwiskiem i adresem. Z kolei dział ekonomiczno-finansowy prosi o zwrot wypłaconej kwoty - 244 zł. Zgrozę wywołuje imienno-adresowa lista osób w Sie- mianicach, które przełączano na sieć lokalną to oryginał z podpisem kierownika działu techniki. Są także wystosowane przez Pocztę Polską zawiadomienia powtórne do odbioru listów poleconych.
Hitem jest kserokopia wypisu aktu notarialnego umowy sprzedaży lokalu: nazwiska, imiona rodziców, serie i numery dowodów osobistych - wszystko na ulicznym chodniku. Ten ostatni dokument prawdopodobnie należy do jednej ze stron lub Urzędu Skarbowego. Oryginały mają czerwone pieczątki i są w sejfach.
Wczoraj rzecznik Telekomunikacji był poza Słupskiem, a p.o. rzecznika Poczty na razie nie zna sprawy.
Niedawno inne dokumenty walały się na śmietnisku pod Bytowem. Tam już osiągnięto pewność, że ktoś naruszył ustawę o ochronie danych osobowych. (law)
50 woreczków z towarem
Wesoła hondaSłupskich policjantów, którzy zatrzymali do kontroli hondę, zastanowił zapach palonych ziół. Przy czwórce młodych ludzi znaleźli 50 woreczków z amfetaminą i marihuaną.
Jechali do Ustki. Wczoraj sąd nakazał na miesiąc aresztować 21-letniego kierowcę. Byli z nim dwaj 19-letni koledzy i koleżanka. - Narkotyki były po- porcjowane, a każda partia zaopatrzona w karteczkę z wagą -od 0,5 do 1,06 grama - mówi rzecznik KMP w Słupsku Marek Dłutowski. Rynkowa wartość narkotyków przekracza 1 tys. zł.
Część narkotyków była ukryta w dwóch eleganckich papierośnicach. Przy kierowcy znaleziono najwięcej narkotyków, stąd areszt. Za posiadanie substancji odurzających w takich ilościach grozi do 5 lat więzienia, (borg)
JEDNO PYTANIE- Co panu sprawia więcej sa
tysfakcji: biznes czy budowa najbardziej ekskluzywnego zespołu na Pomorzu Środkowym?
Prezes sekcji koszykówki Brok/Alkpol Czarni Słupsk, współwłaściciel hurtowni Alkpol Jarosław Tafelski:
- Koszykówka. W biznesie po pewnym czasie popada się w znużenie, a kosz to nowe, atrakcyjne wyzwania; mamy szansę sprawiać radość tysiącom ludzi. Pamiętam, co się przeżywało, gdy w 1 lidze były siatkarki czy pięściarze. Gdy telewizja przeprowadzi relacje, będzie to doskonała promocja miasta. Amerykańskie nieduże miejscowości znane są na całym świecie tylko ze swych drużyn, np. South Lake City dzięki Jutah Jazz. Burmistrz San Antonio zapowiedział, że w życiu nie sprzeda obecnego mistrza NBA - Spurs, bo miasto dzięki drużynie jest na mapie.
MAREK ZAGALEWSKI
Nocne wdychanie rocka
Deep PurplePrzez dwa dni i jedną noc w Gminnym Ośrodku Kultury w Dębnicy Kaszubskiej biwakowało ponad pół setki członków polskiego fanklubu kultowej supergrupy rockowej Deep Purple.
- To ósmy zlot miłośników muzyki spod znaku głębokiej purpury. Spotkanie na Kaszubach jest szczególnie ważne, bo pierwsze po kilkuletniej przerwie i reaktywowaniu naszej działalności - powiedzieli nam Roland Bury z Płocka i Tomasz Szmajter z Poznania - nowi liderzy klubu.
Purpurowcy zjechali z najodleglejszych stron kraju. Poza słuchaniem najnowszych nagrań legendarnego angielskiego zespołu (m.in. z najnowszego albumu Total Abandon nagranego w kwietniu w Australii), oczywiście nie odmówili sobie klasyki - „Smoke on the Water”, „Child in Time” czy „Fireball”. Otrzymali sierpniowy numer pisma „Magazyn Deep Purple Fan-Clubu Poland” i książkę „Deep Purple” -
pierwszą polską monografię o zespole, autorstwa liderów fanklubu. Kupowano wideokasety, kompakty i najnowsze wydawnictwa, także zagraniczne.
-Sprowadzeniefanklubu do Dębnicy Kaszubskiej planowałem już w zeszłym roku. Ostatecznie stało się to dzięki staraniom dyrektorki Grażyny Chojnowskiej z pomocą wójta Tadeusza Krausa, który także zafundował nam autokar na piątkową wycieczkę po Dolinie Słupi - powiedział nam Jerzy Fryckowski, nauczyciel z Dębnicy, do niedawna jedyny w Słupskiem członek fanklubu. Po tym zjeździe klubowiczów przybyło, a - jak nam powiedzieli wspominani liderzy - prawdopodobnie i w przyszłym roku zjadą do tego GOK. (joj)
Może ktoś widział Rafała?--------------------- Fot: archiwum rodziny
Rafał Dąbkowski jest szczupły, wysoki. Nosił złote ozdoby, jak łańcuszki czy bransolety. Ojciec: - Miał komórkę. Siedzę numer i wiem, że od lipca nikt z niej nie korzystał. Rafał jest pełnoletni, więc policja nie mogła wysłać za nim listu gończego, z kolei by informacja ukazała się w programie „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", od zaginięcia muszą minąć 3 miesiące. (borg)
Kto żyw, ratowałPrzedwczoraj w Malechowie (Zachodniopomorskie) 170 strażaków walczyło z ogniem, mimo to z 12 budynków zostały zgliszcza.
Ludzie przeżyli, ale stracili dobytek wart 2 min zł. Przyczyną pożaru są dziecięce zabawy z petardami. Władze gminy uruchomiły specjalne konto „Ofiarom pożaru”: BS O/Malechowo 93171012-172-3670-99. Są już pierwsze wpłaty. (ces)
Fotoreportaż - str. 3
Wygrali z Brokiem
Karnety na I-ligowe mecze koszykówki Brok/Alkpol Czarni w Gryfli w sezonie 1999/2000 wylosowali Janusz Skwarczak z Ustki oraz słupszczanie Rafał Kramek, Bogusław Gliński, Roman Czajkowski i Ryszard Kleban.
To akcja Broka. Karnety, podobnie jak nagrody-niespo- dzianki dla innych szczęśliwców - do odebrania w Gryfii w przerwach sobotnich meczów turniejowych lub w dyrekcji słupskiego browaru przy ul. Kilińskiego 26. (tm)
SŁUCHA NAS PONAfl 250.000 0S00. ODŁĄCZ 00 NICH.KG&ŻALIK -10&,0 Łtfte, KOf.OIlkżŁG • EL&, Kffe
Waga chwiejna Słupscy rekordziści w Koszewku (Zachodniopomorskie)-------------- ------------------------------------------ Fot. z wyzwalacza Tomasz Urbaniak
O 3 nad ranem na uł. Wojska Polskiego w Bytowie Stasia stoczyła z Joasią pojedynek w ciągnięciu za włosy.
Panie wyszły z mieszkania, w którym była impreza. Po krótkiej wymianie zdań zaczęły się szarpać. Do momentu przerwania walki przez sprowadzonych umundurowanych arbitrów, na punkty prowadziła Joasia (3,24 promila). (zb)
Jedyna skomputeryzowana największa sieć taksówek w mieście
Honorujemy karty rabatowe wszystkich sieci taxi w Słupsku.
5777 km rowerowej podróży
Uczcili liczbę 49W czwartek wieczorem, po 57 dobach bez dnia odpoczynku, wrócili do Słupska z wyprawy dookoła Polski cykliści: 21-letnia Agnieszka Bąbel i jej chłopak, 24-letni Tomasz Urbaniak.
5777 km to, być może, rekord, a na pewno wyczyn, zwłaszcza dziewczyny. Tomasz:-Kolarze w klubach pokonują tylko po 2000 kilometrów miesięcznie. A „ góralami ” trudniej jechać niż rowerami kolarskimi, w dodatku wioząc po 30 kilogramów bagażu. Ale, choć czasem przez tydzień lało czy był upał, nie mieliśmy chwili zwątpienia, bo się mocno nastawiliśmy psychicznie. Nawet kataru nie złapaliśmy, tylko gumę w przedostatnim dniu podróży.
Dotarli do 49 stolic byłych województw. - Uczciliśmy tamten podział administracyjny. Wszystkie nasze materiały turystyczne są według starego po
działu, inaczej byśmy się nie połapali, nowy jest bez sensu - mówi Tomek.
Nocowali w schroniskach, bursach, na polach namiotowych, u gospodarzy, a nawet w klasztorach. Gdyby ktoś nie wierzył, mają kilkaset rachunków i pieczątek z mijanych miejscowości.
Są na II roku policealnego Studium Obsługi Ruchu Turystycznego w Srod- kowopomorskim Centrum Kształcenia Ustawicznego. W poprzednich latach zjeździli Holandię, Niemcy i Finlandię; tu zarobili w ogrodnictwie na obecną eskapadę. Kosztowała 4 tys. zł, pomogło im słupskie biuro turystyczne Au- tour. (kor)
Nr i
ndek
su PL
ISSN
0137
-952
6
2 GLOS POMORZA WYDARZENIA-KRAJ, ŚWIAT 28-29 sierpnia 1999 r.
PROGNOZA POGODYBiuro Prognoz Pogody CALVUS tel. 0 604136757
tmm hPa 16
upika Dariom
•Międzyzdroje ao
Władysławowo • Hel
MIEJSCOWOŚĆ T. MIN. T. MAXBIAŁY BÓR 13 21
hBYTQW i 13 i 21-CHOJNICE^ 13 21
DARŁOWO 13 “i fiGDAŃSK 14 20
GRUDZIĄDZ 14 20KOSZALIN 13 20KOŚCIERZYNA 14 20LĘBORK 13 • "2ÖCO
1
.MIASTKO 14 21SŁUPSK 14 20SZCZECINEK 13 20USTKA 13 18WŁADYSŁAWOWO 13 18
5yt<5w
•SZCZECINUl
ibdrr
5-7 m/s
Ztopieniec I :;O
Łeba Wta^ys'a wo wo W : .Hei
Sytów
FOJlfRZl
Zachmurzenie umiarkowane,GDAŃSK po P°łudniu małe’
przelotne opady deszczujedynie nad samym morzem.
Będzie chłodniej, 13°C nad ranem, w ciągu dnia
od 17 - 18°C nad morzem do 19 - 21°C w głębi lądu.
Wiatr północno - zachodni, umiarkowany.
Ciśnienie 1019 hPa. Warunki biometeorolo-
giczne korzystne.
19
W niedzielę i poniedziałek na ogół pogodnie i bez
opadów, ale chłodno.
JUTRO
MEN o zagrożeniach reformy oświaty
POKONAMYDowóz dzieci do szkół, niezadowolenie nauczycieli i niepokoje związane z podręcznikami - to trzy zagrożenia, z którymi jak najszybciej musi się uporać resort edukacji - ocenia wiceminister edukacji Wojciech Książek.
„Musimy mieć nadzieję, że uda się” - powiedział w piątek Książek podczas konferencji prasowej w Warszawie, nawiązując do sprawozdania ministra edukacji z wdrażania reformy. W czwartek przyjął je rząd.
, Jeśli chodzi o problem związany z opóźnieniem w podręcznikach szkolnych, wpieiwszych tygodniach września powinien być rozwiązany” - podkreślał Książek. Dodał też, że resort przekazał samorządom 110 min, sugerując im, by przeznaczyły te pieniądze na fundusz motywacyjny dla nauczycieli i dyrektorów szkół zaangażowanych w reformę.
Z kolei wiceminister edukacji Irena Dzierzgowska zapewniła, że resort zrobi wszystko, aby pomóc gminom w roz
wiązaniu problemu z dowozem dzieci do szkół. W razie potrzeby wypożyczy dla gmin autobusy na ten czas, zanim otrzymają własne. Resort obiecał 190 gimbusów dla gmin.
Dodała, że z informacji z 19 sierpnia wynika, że już 2 tys. 201 gmin (97,4 proc.) zorganizowało dowożenie, a 1 tys. 507 przekazało informację uczniom i ich rodzicom z dokładnym rozkładem jazdy.
Następne sprawozdanie z wdrażania reformy powstanie po 7 września. Ma zawierać meldunki z przebiegu pierwszych dni nauki w zreformowanych szkołach i informacje o organizacji szkół, w tym o programach nauczania i podręcznikach. (PAP, ces)
Głód w Korei PółnocnejOkoło 270 tysięcy Koreańczyków z Północy zginęło z głodu w latach 1995-
1998. Stanowi to 26 procent z miliona osób, które w tym okresie zmarły w Korei Płn. - podał w piątek Narodowy Instytut Statystyczny Korei Płd.
Według danych, opartych na spisie ludności z 1993 roku i rozmowach z uchodźcami z komunistycznej Korei, co roku - w latach 1995-97 - z głodu umierało 70- 80 tys. osób. W ubiegłym roku liczba ta zmalała do 40 tysięcy dzięki pomocy, jakiej udzieliła Korei Płn. społeczność międzynarodowa.
Liczba mieszkańców Korei Płn. wynosi obecnie 22,08 min, a Korei Płd - 46,86 min. (PAP, ces)
IMIENINYdziś - Patrycji,
Adeliny jutro- Jana,
Sabiny„Niezdecydowanie jest naj
większą chorobą”.(J. W. Goethe)
NIULTILOTEK2; 8: 9; 13; 17; 23; 27; 28; 30;
33; 36; 37: 39; 44; 47; 49; 53; 54; 55; 75
L. losowanie: 5; 6; 14; 17 2. losowanie: 20 (w)
Redaktor wydania: Roman Wojcieszak
Trzymając portret bliskiej osoby, etniczna Albanka plącze w czasie demonstracji kilku tysięcy osób w Prisztinie w piątek, 27 bm. Uczestnicy demonstracji domagali się uwolnienia Albańczyków z Kosowa, którzy jakoby przebywają w serbskich więzieniach.------------ - ------ --------------------------------------------------------------- — Fot. PAP/EPA
Odświętnadyspozycja
Dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej gen. Kazimierz Dziok poinformował w piątek, że oddał się do dyspozycji prezydenta.
„Decyzja wynika z warunków finansowych i kadrowych, w jakich w ostatnich miesiącach przyszło mi pracować” - mówił Dziok w Warszawie na obchodach Święta Lotnictwa.
Pytany o szczegóły, powiedział, że jest zmęczony bezskutecznym nawoływaniem o nowy samolot bojowy dla polskiej armii.............. ... .
Prezydencki prawnik Ryszard Kalisz powiedział, że decyzję, czy odwołać Dzioka Aleksander Kwaśniewski podejmie w najbliższym czasie.
(PAP, ces)
100 tys. zł w Multi Lotka
Wygrana czekaNikt nie zgłosił się po 100 tys. zł wygranej w Multi Lotku. Taka wygrana
padła w jednej z kolektur w Zgierzu (Łódzkie). Termin zgłoszenia się po pieniądze upłynął w piątek o godz. 15.
Kupon z dziesięcioma trafieniami złożono w kolekturze przy ul. Kolejowej w Zgierzu. Losowanie odbyło się 30 czerwca. Nie odebrane pieniądze zostaną przekazane na specjalne konto reklamacyjne i przez miesiąc będą zablokowane. Właściciel kuponu może jeszcze otrzymać wygraną, jeśli udowodni, że nie stawił się z przyczyn losowych: choroby, śmierci bliskiej osoby lub z powodu kataklizmu.
(PAP, ces)
„Bezpieczne powroty”W piątek rozpoczęła się policyjna operacja „Bezpieczne powroty”. Ma ona
zwiększyć bezpieczeństwo osób powracających z wakacji.W akcji bierze udział ponad 8 tys. policjantów, 3,5 tys. radiowozów, dwa poli
cyjne śmigłowce oraz śmigłowce Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych.Podczas operacji policjanci będą kontrolować przede wszystkim przestrzeganie
prędkości i przepisów o ustąpieniu pierwszeństwa oraz trzeźwość kierowców.W ubiegłym roku, w piątek, sobotę i niedzielę ostatniego tygodnia sierpnia, w
626 wypadkach zginęły 54 osoby, a rannych zostało 897. W 1997 r. w ostatni weekend sierpnia w 791 wypadkach zginęło 65 osób, a 1086 zostało rannych.
Policja przypomina kierowcom, którzy wybierają się w długą podróż, o potrzebie dokładnego jej zaplanowania, stosowania przerw i odpoczynków. Nie zaleca też - szczególnie w nocy - zabierania żadnych przygodnych pasażerów. (PAP, ces)
Ze względu na konieczność wykonania prac na urządzeniach energetycznych, wystąpią przerwy w dostawie energii elektrycznej w dniach: /
6.09.99 r. w godz. 8 - 16 i dn. 14.09.99 r. godz. 8-11 Włynkówko 10-31, 41, Szkoła, Sklep, Wodociąg, Wtynkowo całe.14.09.99 r. godz. 8-16 Włynkowo 1-9, 22-28, 45-53
Za wynikające utrudnienia związane z przerwami w dosta- wie prądu, Rejon Dystrybucji Słupsk przeprasza.__________ G_3707
OŚRODEK REHABILITACYJNYJelcz sp. z o.o.
w Mielnie-Unieściu, tel. (094) 3189-710 Organizuje nabór do Integracyjnej Szkoły Policealnej
* 2,5 let. Fizjoterapia* 2 let. Masażu leczniczego l
Zapewniamy: 3Praktyki w szpitalu i w ośrodku oraz zakwaterowanie i wyżywienie
SPRZEDAŻ
OGŁOSZENIA
126P (1991). 0-604-471-478.AUDI 80 (1991). Słupsk, 844-04-
40____________________________CINQUECENTO 700 (1997) +
alarm, cena 14 900. Słupsk,843-38-98._____________________
OPEL corsa (1996). Słupsk,842- 28-69._____________________
OPEL kadett (1991) tanio. 094/ 314-49.97._____________________
OPEL VECTRA combi DTI poj. 2 litry 1 16 V (rok 1998) pełne wyposaż. oprócz skóry. Tel. 059/ 810-38- 07____________________________
PEUGEOT 309 (1991). Słupsk,843- 28-00,_____________________
POLONEZ caro (1991) 1.5. Słupsk, 845-41-32._______________
POLONEZ caro. Słupsk, 813-11-37._____________________
RENAULT megane (1996). Słupsk, 844-18-87.______________
SIERRA (1985). Słupsk,844- 02-79._____________________
STAR 200 chłodnia (1986). (0-59) 81-41-708._____________________
TOYOTA liteace (1991) poj. 1500 benzyna, gaz, 7-osobowa, stan bardzo dobry. Cena 20 500 094/ 35-12461
SPRZEDAM dom, stan surowy zamknięty Połczyn Zdrój, 0961/ 54-506.________________ '
M-4. Słupsk, 0-602-427-444.DZIAŁKA 0,5 ha. Słupsk,
84-54-058._____________________DZIAŁKI budowlane, uzbrojone.
Słupsk, 0-601-61-20-89.__________DACHÓWKĘ rozbiórkową - ok.
6000 sztuk. Ustka, 814-67-82._____GARAŻ (Piłsudskiego). Słupsk,
844-26-69.
MOTORYZACJA
AAAAAUTO - Karolina. Komis samochodowy - skup, sprzedaż, zamiana, raty. Słupsk, Bałtycka 7A, 84-11-074.
ZAMIANA
TRZYPOKOJOWE - nowe budownictwo na dwupokojowe + dopłata. Słupsk, 84-14-625, 843-59-71.
NIERUCHOMOŚCI
EXPERT. KAWALERKA DO WYNAJĘCIA Słupsk, 845-50-27.
KAWALERKA do wynajęcia. Słupsk, 0-601690662.
PRACA
USŁUGI
ZABUDOWA wnęk drzwiami przesuwnymi. Słupsk, 84-33-690.
PRZYJMĘ praktykantów gastro- nomia Kołobrzeg, 35-230-23______
WYKWALIFIKOWANEGO tapicera. Słupsk, Chopina 14, 840-09-39.___________________
ZATRUDNIĘ rencistkę na pełny etat jako sprzedawczynię. Słupsk, 843-72-43._____________________
ZATRUDNIĘ tapicera. Słupsk, 842-92-87,_____________________
ZATRUDNIĘ w charakterze przedstawiciela handlowego z doświadczeniem w branży tytoniowej. Słupsk, 842-46-67, PHU BJB.
RÓŻNE
KOBURG - HURTOWNIA MATERIAŁÓW OBICIOWYCH. SŁUPSK, CHOPINA 14, 84-00-939.
KOBURG - SPRZEDAŻ, RENOWACJA MEBLI TAPICEROWANYCH. SŁUPSK, CHOPINA 14, 84-00-939.
ZGUBY
PIES ogar słowacki, czarny, brązowo - podpalany, przewidziana nagroda, Miastko 857-12-94.
W miejscowości Saka- rya 27 bm. starszy mężczyzna zakrywa chusteczką nos i usta, siedząc obok ruin domu, który został zniszczony przez trzęsienie ziemi.— FoL PAP/EPA
Uratowani spod gruzówEkipom ratowniczym udało się łącznie wydobyć spod gruzów tureckich miast 621 osób, poinformował w czwartek rano sztab kryzysowy w Ankarze.
Liczba znalezionych śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi, jakie w ubiegłym tygodniu nawiedziło tureckie regiony Ege i Marmara, wynosi 13 472. Rannych jest 27 164.
Po 10 dniach od kataklizmu tysiące osób jest nadal pogrzebanych pod gruzami budynków. Zdaniem ONZ, łączna liczba zabitych może przekroczyć nawet 40 tysięcy.
Szanse na znalezienie kogokolwiek żywego pod gruzami są już praktycznie równe zeru, chociaż jeszcze parę dni temu gazety przypominały, że w prze
szłości zdarzały się przypadki uratowania ludzi nawet po 12 dniach od trzęsienia ziemi.
Niepowodzeniem zakończyła się dramatyczna akcja tureckich, bułgarskich i niemieckich ratowników, którzy usiłowali dostać się do uwięzionego pod gruzami domu w Camlik Sitesi mieszkańca Ahmeta Kalkana i jego czwórki dzieci.
Ostatnim uratowanym pozostaje trzyletni chłopiec, wyciągnięty z gruzów w poniedziałek, siódmego dnia od tragicznego trzęsienia ziemi. (PAP, ces)
Negocjatorzy Niemiec i USA
Szybkie porozumienieNazajutrz po zakończonej impa
sem kolejnej rundzie rokowań nt. odszkodowań dla robotników niewolniczych i przymusowych, główni negocjatorzy Niemiec i USA opowiedzieli się w piątek za jak najszybszym porozumieniem w tej sprawie.
„ Chcemy dotrzeć do żywych ludzi, a nie do grobów” - oświadczył w piątek na konferencji prasowej w Bonn negocjator niemiecki Otto Lambsdorff. Jednak przedstawione przez adwokatów ofiar roszczenia w wysokości od 20 do 30 mld USD nazwał ponownie żądaniami „nie do przyjęcia”.
Zapewnił, że rząd niemiecki przed
stawi po przerwie wakacyjnej projekt ustawy o utworzeniu fundacji federalnej, z której otrzymają odszkodowania robotnicy przymusowi i niewolniczy zatrudnieni w III Rzeszy w rolnictwie i przedsiębiorstwach komunalnych. Negocjator amerykański Stuart Eizenstat zwrócił uwagę, że „rocznie umiera 10 procent ofiar”.
Według szacunków amerykańskich i niemieckich, obecnie żyje od 2,3 min do 1,5 min byłych robotników przymusowych.
W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie poświęcone określeniu liczby poszkodowanych. (PAP, ces)
Ofiary afery prania pieniędzy______
Gore i MFWWiceprezydent USA Al Gore i Mię
dzynarodowy Fundusz Walutowy mogą okazać się ofiarami afery związanej z praniem rosyjskich pieniędzy w amerykańskich bankach, którą ujawniła amerykańska prasa.
Gore, który wraz z kolejnymi premierami Rosji współprzewodniczy rosyjsko-amerykańskiej komisji ds. współpracy dwustronnej, może być oskarżony o to, że wbrew informacjom o korupcji w Rosji, popierał udzielanie Moskwie kolejnych kredytów przez MFW - uważa „Wall Street Journal”.
Krytycy z Partii Republikańskiej mogą mu zarzucić zlekceważenie problemu korupcji w Rosji lub brak kompetencji, jeśli będzie twierdził, że nie wiedział o jej istnieniu.
Nadszarpnięty zostanie też wizerunek samego MFW, jeśli okaże się, że 200 min dolarów kredytów przekazanych Rosji trafiło do kieszeni rosyjskiej mafii.
Organa ścigania podejrzewają, że rosyjska mafia mogła wyprać w amerykańskich bankach 15 mld dolarów z nielegalnych operacji lub ze środków przekazanych Rosji przez MFW.
W skandal są zamieszani bliscy współpracownicy i krewni prezydenta Borysa Jelcyna.
(PAP, ces)
Jaruzelski w sądzie
Grudzień ’70Generał Wojciech Jaruzelski
będzie sądzony w sfjhaWe'Grtitf-” nia ’70 - zdecydował w piątek gdański Sąd Okręgowy, który wystąpił też do Sądu Najwyższego o przeniesienie procesu do Warszawy.
Na podstawie opinii biegłych o stanie zdrowia oskarżonych, gdański sąd postanowił, by na ławie oskarżonych ponownie zasiedli wyłączeni dwa lata temu z procesu w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu (ze względu na zły stan zdrowia) Jaruzelski, a także Edward Łańcucki, ówczesny dowódca 16. Dywizji Pancernej, i Józef Kamiński, wtedy dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego.
(PAP, ces)
a——-a-»..............Wyrazy współczucia^ [
KolegomAlfonsowi i Marcinowi
Rekowskimz powodu śmierci Matki
składają |Zarząd Wojewódzki °
ą i Współpracownicy PZŁ Słupsk
Pani
t* Małgorzacie Płuciennik *)wyrazy głębokiego współczucia
z powodu śmierci Matkiskładają
Dyrekcja i Pracownicy Państwowej Orkiestry Kameralnej i Teatru
Impresaryjnego w Słupsku *
Czas mija bardzo szybko, to już 12 miesięcy nie ma wśród nas wspaniałej Kobiety, Żony i Matki
ś.p. Teresy Filipczuk“Wpierwszą rocznicę, jej odejścia 30sierpnia 1999 r.
odprawiona zostanie msza święta oßodz. 18.00 w kpściete p.w. Św. jacka w Stupsku
9dąż i Syn
28 - 29 sierpnia 1999 r. MAGAZYN GLOS POMORZA
Kto pali ołtarze w główczyckim kościele?
ProfaniW stuletnim poprotestanckim kościele pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Główczycach wszystkie trzy ołtarze - główny w prezbiterium i dwa w nawach bocznych - noszą siady nadpalenia. W ciągu półtora roku profani włamywali się do świątyni cztery razy; ostatnio - w poprzednim tygodniu. _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Kościół w Główczycach po uderzeniu pioruna w 1888 roku spłonął doszczętnie. Odbudowa trwała 5 lat. Po wojnie protestancką świątynię przejęli katolicy. Od 1950 roku w parafii mieszkają salezjanie. Kościół, plebania i kaplica tworzą kompleks wpisany do rejestru zabytków, a to za sprawą unikalnych witraży. Zwłaszcza cenny jest ten nad ołtarzem w prezbiterium i ulokowane w oknach na piętrze herby fundatorów kościoła - Putkamerów, von Sycewitzów i von Krakowów. Chociaż historia świątyni jest bogata, dotąd nie zdarzała się profanacja. Tymczasem w ciągu ostatnich 18 miesięcy profani odwiedzali ją aż 4 razy...
Ksiądz Lesław Głuchowski, salezjanin, proboszcz parafii Św. Apostołów Piotra i Pawła pokazuje nam miejsca, którymi profani poprzednio dostawali się do świątyni. Wszystkie od strony cmentarza. Aby naprawić zniszczone gomułki, trzeba fachowca. Na razie dziury załatane deskami czekają na przypływ parafialnych funduszy.
* * *Pierwsze włamanie nastąpiło w lutym 1998 roku. - Wła
mywacz spenetrował wtedy cały kościół, łącznie ze stiychem. Co tylko napotkał na swojej drodze, niszczył. Straty były naprawdę poważne - opowiada proboszcz i potem w prezbiterium pokazuje nadniszczone tabernakulum. -Jest bardzo ciężkie, wykonane z blachy pancernej. Złodziej zrzucił je na zie
mię, próbował rozbić. Gdy się nie udało, chciał oderwać boczną listwę. Myślał, że może w ten sposób dostanie się do środka.
Nie udało się, mimo to próbę zniszczenia pojemnika na najświętszy sakrament podjęto ponownie podczas kolejnego włamania - w październiku tego samego roku. - Sprawcę tego pierwszego włamania ujęto. Wpadł, bo znaleziono u niego mikrofon, który skradł z kościoła. Teraz siedzi w więzieniu. Dla mnie to był szok. Początkowo myśleliśmy, że ta profanacja to dzieło jakichś satanistów, ale dowiedziałem się, że to mój parafianin. Mało tego, rok wcześniej brał ślub w tym kościele. Sam chrzciłem jego dziecko. Kiedy doszło do kolejnego włamania podejrzewałem, że to może kumple tamtego na siłę chcą udowodnić, że jest niewinny.
* * *Drugie włamanie nie spowodowało takich strat jak to pierw
sze. Intruz dostał się do środka - podobnie jak za pierwszym razem - po sforsowaniu kraty i witraża w oknie na parterze. Pociął kable od mikrofonów, poprzewracał lichtarze i świece.
- Trzecie włamanie miało miejsce tydzień po drugim, tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych. Znowu ten sam sposób wtargnięcia do świątyni. Ten, kto był w środku poprzewracał lichtarze, powyginał świece, przewrócił krzyż i wresz
äS&faiüüii;„Zrzucił tabernakulum i próbował dostać się do środka po oderwaniu listwy bocznej
cie podpalił obrus na ołtarzu w lewej nawie bocznej - mówi ks. Głuchowski. - Musiał chodzić po całym kościele, bo dzwonki były porozrzucane.
Rozbito też drewniane skarbonki na drobne za prasę katolicką. Ogień z obrusa przeniósł się na brzeg drewnianego ołtarza. Do dzisiaj jest on zwęglony. Ksiądz pozostawił go w takim stanie - ku przestrodze.
* * *W środę rano ks. Głuchowski jak co dzień otworzył świą
tynię, by zacząć przygotowania do pierwszej mszy św. Wtedy zauważył kolejny zniszczony witraż, powyrywane skarbonki i spalone obrusy na dwóch pozostałych ołtarzach.
- Zawiadomiłem policję. Koło dziesiątej sprowadzili przewodnika z psem. Zwierzę od razu podjęło trop, przeszło przez cmentarz, ale zgubiło ślady między zabudowaniami. Zbyt wielu ludzi tam chodzi.
Proboszcz pokazuje ołtarz, ten największy - w prezbiterium. Na dywanie ślady od płomieni. Sam stół ofiarny ledwie nadpalony. Okazuje się, że profan miał problem, bo tym razem w świątyni zastał obrusy z tworzywa sztucznego, a te nie chciały się palić, tylko się topiły. Musiał bardzo wytrwale przypalać je zapałką, albo zapalniczką, by stopić aż tyle.
* * *Kto pali ołtarze w główczyckiej świątyni? Proboszcz hi
potezę, że to dzieło jakiejś grapy satanistycznej brał pod uwagę, ale sęk w tym, że takiej nigdzie w pobliżu Główczyc nie ma.
- Sądząc po zniszczeniach witraży, to osoba szczupła. Nie niszczy całego witraża, lecz korzystając z faktu, że jego obudowa jest ołowiana, po prostu go wygina i wchodzi przez wąską szczelinę. Właściwie to wszyscy parafianie dobrze znają sprawcę. Jeżeli się nie mylę, to jest to człowiek, który wszystkim zalazł za skórę. Od śmierci matki mieszka samotnie z siostrą. Lubuje się w czynieniu zła. Policja już od drugiego włamania ma go na oku, ale brakuje świadków i dowodów. A miejscowi milczą, bo się go boją - wyznaje proboszcz.
Kobieta sprzątająca przed świątynią: - Kto włamuje się do kościoła? Ludzie mówią, że to jakiś miejscowy. Coś takiego może robić tylko człowiek, który nienawidzi Kościoła. Nasi księża są dobrzy, nie mają zatargów z ludźmi. Teraz mamy taką młodzież... Do pracy się nie nadają, tylko rozrabianie im w głowie.
- Chodzą słuchy, że to robota kogoś stąd, że to jacyś młodzi. Ale z drugiej strony ci młodzi nie mają co w Główczycach ze sobą począć, dokąd pójść. Dlatego chodzą im po głowach takie głupie pomysły - mówi rowerzystka spotkana przed sklepem spożywczym.
Około 55-letni mężczyzna. Drobny, zaniedbany, na głowie ma przetłuszczony beret: -Ja tam nic nie wiem. Jestem z Izbicy, a to ładne 10 kilometrów stąd. Ja nie uczęszczam. W Boga wierzę, ale w księży już nie.
* * *Sprawca pierwszej profanacji odpowiedział za swoje czy
ny. Sprawy kolejnych dwóch policja musiała umorzyć. Tym razem jest jednak szansa, że sprawiedliwości stanie się zadość.
Zabytkowe witraże - duma świątyni w Główczycach.- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Zdjęcia: Jan Maziejuk- Mogę jedynie powiedzieć, że sprawca pozostawił tym ra
zem na miejscu wyraźne ślady. Wstępnie już wiemy, że nadają się one do analizy w laboratorium kryminalistycznym, a więc możemy mieć dowody. Naszym zdaniem wszystkie włamania miały charakter rabunkowy. Sprawca niszczył lichtarze i próbował spalić ołtarze, by wyładować złość, że mało znalazł - mówi rzecznik słupskiej policji nadkom. Marek Dłutowski.
* * *Jak ochronić główczycką świątynię przed kolejnymi pro
fanacjami? Świątynia góruje nad miasteczkiem. Wzniesiona na wzgórzu jest zarazem narażona na silne wichury. Wzniesienie utrudnia zarazem solidne zabezpiecznie zabytkowego obiektu. Proboszcz: - Nasze problemy, o których rozmawiałem z konserwatorem zabytków, to nie tylko te ostatnie włamania, ale i silne wichury niszczące witraże. Nie ma możliwości wykonania porządnego ogrodzenia, a jak nie ma ogrodzenia, to i nie można wypuścić psa. Wszystkie włamania miały miejsce od strony cmentarza. Jakiś złośliwy ten włamywacz, bo za każdym razem wybiera inne okno, tak jakby wszystkie witraże chciał poniszczyć.
Po kolejnym włamaniu ktoś podchwycił pomysł sąsiedzkiego patrolu. Inni nie podzielili entuzjazmu. - Nasze społeczeństwo jeszcze nie dojrzało do takich form współpracy - ocenia ksiądz Głuchowski.
GRZEGORZ BORKOWSKI
W Malechowie ogień strawił 11 budynków
Strat nic nie wyrównaPłacz, syreny karetek, wozów strażackich i policyjnych i huk walących się dachów, mieszały się z okrzykami strażaków i pogorzelców. W czwartkowe popołudnie, w Malechowie spłonęło jedenaście zabudowań gospodarczych. Przyczyny nie są dotychczas znane.
Straty wstępnie oszacowano na dwa miliony złotych. W walce ucierpieli dwaj strażacy - jednego przygniótł walący się mur, dragi zatruł się czadem.
Pożar zauważono tuż po godzinie 15. Kto żyw rzucił się na ratunek sąsiadom, którym ogień trawił dorobek życia. Do walki z żywiołem pierwsi ruszyli ochotnicy z miejscowej straży pożarnej. Chwilę później pojawiły się dwa wozy zawodowej straży ze Śławna. Jak na złość wiał silny wiatr. Ogień przerzucił się na sąsiednie gospodarstwo, a potem ogarnął pięć kolejnych zabudowań.
- Widziałem to - zapewnia starszy
mężczyzna, który twierdzi, że przez kilkadziesiąt lat był ochotnikiem w miejscowej straży: - Ci, co teraz działają w naszej straży nie mogli uruchomić wozu i podać wody. Pompę uruchomili, ale woda nie poleciała. Okazało się, że worek foliowy zatkał im wypust ze zbiornika z wodą. Gdyby organizacja była lepsza, to skończyłoby się na jednej stodole - macha ręką.
Inni tego nie potwierdzają. Ochotnicy zjechali starymi lublinami i starami z remiz odległych nawet o kilkadziesiąt kilometrów. Bosakami wydzierali ogniowi nie strawione jeszcze drewno__——-—------
MU ^f.j0m
mmi
z konstrukcji budynków; pomagali wynosić dobytek z zadymionych domów. - Jeden, zaczadzony leży pod tlenem; drugiego ze złamanym obojczykiem zawieźć do szpitala - relacjonowali ludzie, wynosząc kolejne sprzęty z zadymionych domów.
Dym i rozpacz wyciskały łzy. Mężczyźni chwytali co mogli, kobiety przyciskały dłonie do oczu, patrząc na płonące zabudowania. - Nic nie wyrówna strat - rozpoczała żona Adama Drozda, który wynurzył się z dymów własnego gospodarstwa.
- Ludzie są w szoku. Tak naprawdę to co się stało jeszcze do nich nie dotarło - mówił lekarz z miejscowego ośrodka przy kolejnym pogorzelcu, któremu badał puls i aplikował tabletki uspokajające.
- Nie skończymy do rana - oceniali strażacy. Dopiero po kilku godzinach udało się opanować rozprzestrzeniający się ogień. Dogaszanie słomy i siana musiało potrwać jeszcze kilka następnych godzin.
Przyczyny pożaru nie są dotychczas
znane. Spłonęły zabudowania gospodarcze, słoma, siano i część inwentarza. Sprzęt w większości udało się uratować.
CEZARY SOŁOWIJ
SM %■
Liczyła się każda para rąk
.»<.w
mi
Dym, rozpacz, łzy... Nie skończymy do rana - oceniali strażacy W pośpiechu wynoszono sprzęt gospodarski ze stodół i rodzinne pamiątki z domów_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Zdjęcia: Izabela Oleś
4 GŁOS POMORZA MAGAZYN 20-20 sierpnia 1999 r.
Czołg pojawia się I znika20 z 54 czołgów T-55, które w kwiet
niu opuściły koszary w Gdańsku Wrzeszczu wróciło do jednostki. Nie udało się bowiem ich sprzedać. Z nieoficjalnych informacji wynika, że statek z ładunkiem czołgów został zawrócony u wybrzeży bałkańskich. Nie wiadomo, co polskie czołgi tam robiły. Centrala Cenzin zaprzecza, że miała zamiar je sprzedać i twierdzi, że żadnych czołgów nie wysyłała do Afryki. Pewne jest jednak, że czołgów czas jakiś w Gdańsku nie było. W1997 r. czołgi miały być sprzedane do objętego embargiem Sudanu. Wtedy raban podniósł „The Washington Post” i, jak w sprawie śmigłowców dla Birmy, Polacy wycofali się z transakcji. Czołgi już były przeładowane z lawet na statek w gdyńskim porcie. Po raz drugi czołgi wywieziono przed trzema miesiącami. Cenzin płaci wojsku 13 tys. zł miesięcznie za czołgowy parking. Centrala kupiła czołgi T-55 po 30 tys. dolarów za sztukę. Cena sprzedaży jest dwukrotnie wyższa.
Festiwal za kordonemWidzowie sopockiego festiwalu, by
dotrzeć do Opery Leśnej, musieli przejść kilka punktów kontrolnych. Kilkaset metrów od Opery policjanci kierowali ruchem. Aktywni byli też ochroniarze, patrolujący wraz z 20 szkolonymi psami nawet 7-metrowy pas za ogrodzeniem Opery. Na widowni „incognito” zasiadło 50 inspektorów agencji ochrony. Tym razem zrezygnowano z imiennego witania ważnych gości. I całe szczęście, bo po co tracić czas na wy- czytywanie 50 nazwisk i narazić się na wpadki, gdy kogoś się pominie, lub kogoś zabraknie na widowni. Na widowni zasiadł Lech Wałęsa z córką Magdaleną. Chyba dlatego, że nie bał się głośnej muzyki i zabrakło Aleksandra Kwaśniewskiego. Była za to jego małżonka i Pierwsza Dama RP - Jolanta Kwaśniewska. W komplecie stawili się trzej prezydenci trójmiejskiej aglomeracji. Prezydentowi Gdańska towarzyszyła żona - miłośniczka muzyki etnicznej. Na widowni była też, i świetnie się bawiła, minister zdrowia Franciszką Cegielska. Członków byłego Zarządu TVP SA, Wiesława Walendziaka z córką i sopocianina Janusza Daszczyńskiego od obecnego prezesa telewizji Roberta Kwiatkowskiego dzieliło kilka rzędów.
Wielka gwiazda w małej Operze
Agenci Whitney Houston zażyczyli początkowo 30 rzędów Opery dla swoich potrzeb. Niestety widownia Opery Leśnej w Sopocie ma niewiele więcej. Producenci koncertów gwiazdy zmienili zdanie, kiedy przyjechali do Sopotu. Byli zaskoczeni, ale i zachwyceni otoczeniem. Houston od 1985 r. nie występowała na tak „kameralnej” scenie.
UCHO NA GDAŃSKGwiazda nie miała specjalnych wymagań prócz porcelany i sojowej śmietanki. Co innego jej ekipa. W większości to wegetarianie.
GAmiak dementująPierwszego dnia festiwalu Eyta Gór
niak oświadczyła, że nieprawdą jest, że zażądała za swój występ kwoty porównywalnej z gażą Whitney Houston. - Wiem ile kosztuje koncert tej artystki i mogę powiedzieć, nie zdradzając tajemnicy handlowej, że zażądałam zaledwie 1/60 tej sumy. Artystka przeprosiła wszystkich za niezawinione przez nią zamieszanie.
Wakacje marszalkAwMarszałek województwa pomorskie
go Jan Zarębski wraz z żoną Teresą wyjechał na dwutygodniowy urlop na Kretę. Do urzędu wraca z poniedziałek. Marszałek, właściciel fum Nata i Lon- za upodobał sobie wyspy Morza Śródziemnego. Przed kilkoma miesiącami bawił, również z małżonką, na Malcie. Z kolei wicemarszałek Jacek Kuraki, za dwa miesiące odleci do Nowej Zelandii. Kurski, prezes Ośrodka Szkolenia Lechii Gdańsk, w Nowej Zelandii kibicować będzie naszym młodzikom podczas mistrzostw świata w piłce nożnej U-16. Kurski uprzedził wątpliwości i oświadczył, że sam zapłacił za wyjazd.
Humanitarna promocjaRada Miasta Gdyni złoży skargę do
Naczelnego Sądu Administracyjngo na regulacje prawne zabraniające samorządom wydawania pieniędzy na pomoc humanitarną poza terenem gminy. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek twierdzi, że akcje humanitarne służą budowaniu korzystnego wizerunku miasta. Nim jeszcze NSA się wypowiedział Rada, zobligowana opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, skreśliła 100 tys. zł na pomoc humanitarną dla Kosowian. Jednak Gdynia wydała już 26 tys. zł na ten cel. RIO oceniła to jako wykroczenie przeciw ustawie o samorządzie.
Tydzień z życia Stuhra„Tydzień z życia mężczyzny” naj
nowszy film Jerzego Stuhra miał swoją prapremierę 23 sierpnia w gdańskim kinie ,»Neptun”. Film będzie reprezentował naszą kinematografię ną festiwalu filmów fabularnych w Wenecji. Na pokazie był Jerzy Stuhr i odwórczyni głównej roli kobiecej Małgorzata Dobrowolska. Film to opowieść o siedmiu dniach życia mężczyzny w średnim wieku. - Czuję się opisywaczem stanów ducha. Moich i moich bliźnich. Moi bohaterowie są mi bliscy - mówi Jerzy Stuhr, autor scenariusza, reżyser i odtwórca głównej roli. Tydzień filmowego bohatera zaczyna się szczęśliwie, a jednak nagle wszystko rozpada się i nadciąga katastrofa...
(arts)
Idzie nowy sezonZ BLISKA
Dni są jeszcze ciepłe, ale ranki i wieczory zachęcają do włożenia swetra.Para uchodząca z ust Whitney Houston, co amerykańska gwiazda kilkakrotnie telewidzom pokazywała, nie pozostawia żadnych złudzeń. Może być nadal pogodnie, ale to już nie to. Wakacje się kończą, a wraz.z nimi krótki u nas, niestety, sezon letni. Jak w piosence, w której „jest szkoda lata”.
Życie nie znosi pustki, zaczyna się więc inny sezon: polityczny. Będą to ważne, obfitujące w dramatyczne wydarzenia, miesiące. Wiele rzeczy zostanie wyjaśnionych, wiele nadziei rozwianych i ambicji - pogrzebanych. Rok, którego nadejście będziemy wyjątkowo hucznie obchodzić i który może być przekleństwem dla niektórych komputerów, przyniesie sporo emocji. Mam też nadzieję, że i jakąś poprawę, bo niewiele gorzej może już być.
Nowy sezon będzie zdominowany przez politykę. Już wkrótce, najrozsądniej jeszcze przed końcem roku, ale ja w rozsądek naszych polityków nie wierzę, powinien być wyłoniony kandydat prawicy na prezydenta. Teoretycznie powinien nim być Marian Krzaklewski. Pewnie nim będzie, ale w towarzystwie kilku innych. Lech Wałęsa właśnie ogłosił
kolejną sytuację, w której nie chce. ale musi i pewno temu przymusowi ulegnie. Inni też nie pozostaną bezczynni, bo trudno będzie im (i ich partyjkom) wyrzec się bezpłatnej reklamy, jaką polskie przepisy i obyczaje publiczne dają automatycznie każdemu, kto zdoła uskładać 100 tysięcy podpisów pod swoją kandydaturą.
Jest to dziwny przepis, gdzie indziej niespotykany, który powoduje, że cwaniaki lub czubki potrafią uzyskać nominację prezydencką i później pławić się w świetle telewizyjnych reflektorów, przepytywani przez hamujących obrzydzenie dziennikarzy. Co cwańsi kandydaci wykorzystują tę okazję do reklamy swoich towarów lub hobbistycznych zamiłowań. Za bardzo małe w sumie pieniądze.
Zebranie 100 tysięcy podpisów nie jest operacją przesadnie kosztowną. Stu- denciaki za 5 złotych od łebka skłonią jamnika do logarytmowania, nie mówiąc o podpisaniu jakiegoś świstka przez zagonionego przechodnia. Menele nie zawsze mają dowody osobiste, ale za równowartość alpagi podpiszą volkslistę, cóż więc dla nich za problem poprzeć jakiegoś facecika żądnego prezydentury. W sumie inwestując nie więcej niż 200-300 tysięcy złotych można wiele miesięcy pławić się w blasku prezydenckiego kandydata, opowiadać w telewizji farmazony lub reklamować własny towar.
Z tego ostatniego punktu widzenia jest to bardzo korzystna finansowo operacja.
Filmik reklamowy długości 30 sekund, nadany w dobrej porze, kosztuje jednorazowo 100 tysięcy złotych. Obdarzony wyobraźnią właściciel np. fabryczki spinaczy, który wymyśliłby hasło „Spinacz wszystkich Polaków” mógłby za grosze doprowadzić do rozkwitu swojego interesu, opowiadając jak zepnie Polskę z NATO i Unią Europejską. Czysty interes. Sława jest za darmo.
Mam nadzieję, że się mylę, ale grozi nam kilkunastu kandydatów. Kilku poważnych, kilku takich sobie i reszta śmiesznych. Lub smutnych, zależy od indywidualnego poczucia humoru i odporności na bzdurę w życiu publicznym.
Za tydzień rozpocznie się kolejny etap wykrwawiania rządzącej koalicji. Ruszą szkoły, a wraz z nimi pojawi się w całej krasie reforma nauczania. Założenia jej są dobre, chodzi o tworzenie większych placówek, lepiej wyposażonych i lepiej obsadzonych kadrowo. Podobny pomysł mieli kilkadziesiąt lat temu w USA, gdzie postanowiono dowozić kolorowe dzieci do dużych ustabilizowanych szkół w białych dzielnicach, zamiast skazywać je na umysłową wegetację w trzeciorzędnych szkółkach czarnych gett. Amerykanie jednak są nieco sprawniejsi od nas organizacyjnie, więc tutaj to wyjść nie musi. Tym bardziej że po serii dotychczasowych działań reformatorskich, do rządu przywarło piętno klęski. W polityce (i w biznesie) to ciężkie brzemię, od którego trudno się uwolnić. Przynajmniej trudno je zrzucić bez gruntownych zmian
kadrowych. A na to nikt nie wydaje się mieć pomysłu - i chęci.
Idą ciężkie czasy dla ekipy Krzaklewski - Buzek. Notowania poparcia poszczególnych partii są coraz bardziej jednoznaczne. Gdyby wybory były dzisiaj AWS stałaby się w nowym parlamencie niewielką partią opozycyjną. Do wyborów wprawdzie jeszcze daleko, całe dwa lata, ale ciśnienie mediów, opinii publicznej i gorycz porażek mogą być trudne do zniesienia. W takich sytuacjach gdzie indziej rządzące ugrupowania, dla dobra kraju, godzą się na przedterminowe wybory. Nie sądzę żebyśmy już dorośli do takiego myślenia. Z tym większym zainteresowaniem będę więc obserwować konwulsje polityczne, których będzie sporo.
Do pierwszego ich ataku dojdzie przy okazji wyłaniania kandydata prawicy na prezydenta. Za łby wezmą się czołowi politycy tego kierunku, z byłym prezydentem na czele, który - trzeba gwoli prawdzie dodać - ma wielką wprawę w takich zwarciach. Unia Wolności może zacząć kalkulować, czy opłaca się jej utrzymywać jeszcze kilkanaście miesięcy posady dla swoich ludzi kosztem późniejszej klęski wyborczej, już dzisiaj przez sondaże sygnalizowanej. Dodatkowo ożywią się różni krzykacze, którzy mają u nas cieplarniane warunki działania.
Idzie nowy sezon. Nie ma gwarancji, że będzie udany. Nudzić się jednak z pewnością nie będziemy.
TADEUSZ JAĆEWICZ
ZDJĘCIE TYGODNIA
Amerykanie wiele swych kontaktów z bankami przeprowadzają w okienkach typu drive-in, gdzie mogą nie wysiadać z samochodu. Ten konny policjant z miejscowości Troy w stanie Nowy York nie zsiada z konia, twierdząc, te schylanie się jest rodzajem ćwiczeń fizycznych.------------—--------------------------------------------------------------------------------------------- Fot. PAP/AP Tom Klllps
Odreagowują kompleksy utw« kam PolakiO IP w A %J Sąd Apelacyjny w Wilnie 17 sierpnia podniósł kar
Rozmowa z senator Anną Bogucką-Skowrońską, obserwatorom procesu Polaków w Wilnie
- Czy jest pani nacjonaiistką?- Nie, nigdy nie miałam takiego po
czucia.- Jaka więc była pani rola podczas
wileńskiego procesu Polaków oskarżonych przez władze Litwy o działanie na rzecz utworzenia autonomicznego regionu polskiego?
- Wraz z dwoma kolegami obserwowaliśmy część procesu jako przedstawiciele Senackiej Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą, a w końcowym jego etapie - na prośbę Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, Federacji Organizacji Kresowych oraz „Wspólnoty Polskiej”. Nie włączaliśmy się do procesu, nie ocenialiśmy pracy sędziów. Chcieliśmy się tylko zorientować, jaki jest jego cel, bo dość dziwne wydaje się, gdy po prawie 9 latach prokurator oskarża ludzi o działalność przeciw państwu i żąda 7 lat bezwzględnego pozbawienia wolności w obozie pracy o rygorze obostrzonym, gdy dotyczy to osób, które przyjęły obywatelstwo litewskie, pełnią eksponowane funkcje (jeden z oskarżonych był posłem), nie byli karani i aresztowani. Jednocześnie od początku procesu jako oskarżyciela posiłkowego dopuszczono przewodniczącego antypolskiej, szowinistycznej organizacji „Vilnija”, która - jak pisała sama „Gazeta Wyborcza” - opowiada się za zli- tuanizowaniem Wileńszczyzny i wyrugowaniem polskości. Ośrodek ten wywiera presję na władze republiki.
- Sądzi pani, że był to proces polityczny?
- Oskarżeni działali w samorządowej radzie rejonu solecznickiego, gdzie 80 procent mieszkańców stanowią Polacy. Była to legalnie powołana władza, która w latach zmian próbowała wprowa-
\Ii|:.
Mfe;,Anna Bogucka-Skowrońska.
------------------- --------------- Fot jm Mazie)*
dzać pewne posunięcia autonomiczne dla Polaków. Sprzeciwiali się m.in. państwowym urzędnikom i napływowi Li
twinów. Inne uchwały - o rejestracji poborowych do wojska rosyjskiego i udziale w referendum ogłoszonym przez ZSRR - nie były według nich „obroną imperium”, ale wynikały z zagrożenia agresywnym nacjonalizmem litewskim po ogłoszeniu przez Litwę w 1990 roku deklaracji niepodległości. Jeśli wówczas przedstawiciel organów ścigania nie widział prawnych podstaw rozwiązania rad, mimo że ich decyzje były znane, a obrady obserwowane - to dlaczego później, a zwłaszcza obecnie - po ponad 8 latach - ta ocena jest diametralnie odmienna? W mojej ocenie władze litewskie stosują metodę oskarżenia, aby osłabić środowisko polskie i je dyskryminować.
- Prof. Jan Widacki, były ambasador Polski na Litwie, twierdzi, że tzw. autonomiścl działali na rzecz Rosji.
- Według mojej wiedzy jedynie 3 procent Polaków na Litwie należało do partii komunistycznej. W tamtych czasach nie zajmowali eksponowanych stanowisk. W latach 90. niektórzy objęli znaczące stanowiska, ale oskarżeni nie poparli rosyjskiego puczu. Żaden z nich nie uciekł też z Litwy, co robili ci, którzy czuli się zagrożeni. Sądzę, że nagminne oskarżanie Polaków o współpracę z KGB jest formą leczenia własnych kompleksów przez Litwinów, którzy dość gremialnie byli związani z partyjnym systemem. Rozumiem, że młoda demokracja odreagowuje, ale minęło już kilka lat i nic nie wskazuje, aby Polacy stanowili zagrożenie.
- Czy będzie pani jeszcze wspierać skazanych?
- Wraz z kolegami przedstawimy sprawozdania ciałom, które nas delegowały. Chcemy też wyjaśnić nieporozumienia, które mogły powstać szczególnie po zmanipulowanych informacjach „Gazety Wyborczej”. Myślę, że procesowi przygląda się także MSZ, tym bardziej że na arenie międzynarodowej Polska jest swoistym „adwokatem” Litwy w procesie jej integracji europejskiej i euroatlantyckiej. Mam nadzieję, że Sąd Najwyższy zmieni wyrok na korzystniejszy. Apel o ułaskawienie w „Gazecie Wyborczej” jest przedwczesny, ale sądzę, że nikt w złej wierze nie potraktuje go jako wywierania presji na Sąd Najwyższy.
Rozmawiał: ZBIGNIEW MARECKI
Sąd Apelacyjny w Wilnie 17 sierpnia podniósł kary dla czterech polskich radnych za działalność antypaństwową. Senator Anna Bogucka-Skowrońska (UW), która obserwowała proces, uważa, że podwyższenie kar potwierdza obawy, że proces ten służy zastraszaniu Polaków na Litwie.
„Gazeta Wyborcza” opinie pani senator i sądy dwóch innych obserwatorów - senatorów Stanisława Marczuka (AWS) i Zygmunta Ropelewskiego (AWS) - uznała za głupotę, nacjonalizm i „prymitywnie rozumianą solidarność plemienną” („Solidarność plemienna” - wywiad z 20 sierpnia br. z Janem Widackim, byłym ambasadorem Polski na Litwie). Prof. Widacki swoje zarzuty wobec senatorów powtórzył w ostatnim wydaniu tygodnika „Wprost”, stwierdzając, że próbowali oni „naciskać na suwerenne sądy państwa litewskiego, wygadując przy tym rzeczy bezrozumne, które szkodzą Polsce i Polakom na Litwie.”
„Nazywanie prosowieckich autonomistów „więźniami sumienia”, a wyroku - „aktem wrogości wobec Polaków zamieszkujących na Litwie” i w dodatku „sygnałem, że państwo (litewskie) patrzy z niechęcią na ich narodowościowe aspiracje”, jest nie tylko nieporozumieniem. Jest dla Polaków litewskich obraźliwe, sugeruje bowiem, że narodowe aspiracje realizować potrafią jedynie w ramach sowieckiej autonomii” - pisze prof. Widacki w wypowiedzi „Solidarność plemienna” we „Wprost”.
Skazani Polacy na początku lat 90. byli członkami samorządowej rady solecznickiej. Zarzucono im, że w 1990 roku ogłosili utworzenie autonomicznego regionu polskiego na terenie Litwy, nieuznawanie na tym obszarze Aktu Niepodległości Litwy i współpracę z radzieckim wywiadem. W kwietniu br. zostali skazani na kary od 6 miesięcy do dwóch lat więzienia. Prokurator generalny Litwy zaskarżył wyroki (skazani również - chcieli uniewinnienia) i domagał się podwyższenia kary. Sąd Apelacyjny przychylił się do tych żądań. Byłemu radnemu rady solecznickiej Janowi Jankielewiczowi podniesiono karę z dwóch do trzech i pół roku więzienia o zaostrzonym rygorze. Pozostali Polacy dostali kary od dwóch do trzech i pół roku więzienia. Skazani twierdzą, że są niewinni. Uważają, że nie działali przeciwko państwu litewskiemu, ale w obronie praw polskiej mniejszości na Litwie.
Zamierzają odwoływać, się do Sądu Najwyższego Litwy. W liście otwartym do prezydenta Litwy o ułaskawie- nienie skazanych, który podpisał m.in. Jan Nowak-Jeziorański, znalazło się sformułowanie „zdecydowanie odcinamy się też od tych polskich polityków i środowisk, które dziś w sposób brutalny próbują wywrzeć nacisk na niezawisły wymiar sprawiedliwości niepodległej Litwy”.
(maz)
Zbiórka nie dla VIP-ów
W Sopocie, wśród festiwalowej widowni, z inicjatywy wojewody pomorskiego Tomasza Sowińskiego przeprowadzono kwestę na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji. Udało się zebrać 5 tysięcy zł. Wojewoda Sowiński stwierdził, że suma przekroczyła jego oczekiwania, biorąc pod uwagę trudności w zbieraniu datków na festiwalu. - To nie jest najlepszy czas ani miejsce. 1 nie rozumiem nagonki paru dziennikarzy. Od ViP-ów żąda się, żeby wpłacali, a to jest dobrowolna zbiórka - argumentuje wojewoda.
Pary VIP-ów weszły dzięki zaproszeniom za darmo. Chyba więc wypada dorzucić trochę grosza na nieszczęsnych Turków... Chyba, że nie nosi się drobnych w kieszeniach. Mało kto bowiem miał szansę dostać się na widownię. Przeróżne firmy oraz VIP-y zamówiły dużo wcześpiej bilety i zarezerwowały miejsca. Dziennikarzom trudniej było dostać się do artystów niż gościom z sektora VIP-ów. Nawet prezes Telewizji Polskiej nie zdołał uścisnąć dłoni Lionela Richie po jego koncercie. Ochrona wiedziała - jak nie dopuszczać nikogo, to nie dopuszczać.
(arts)
UCHO NA SZCZECINZweryfikują zwolnienia
Urzędnicy szczecińskiego ZUS-u wzięli się za weryfikację zwolnień lekarskich. W pierwszej kolejności pod lupę wzięci zostaną ci, którzy pobierą chorobowe w kwocie powyżej 5 tysięcy złotych miesięcznie.
Najprawdopodobniej sprawdzone zostanie każde L4 wiceprezydenta Szczecina Waldemara Kusia. Kuś przebywa na zwolnieniu lekarskim od trzech miesięcy, a jego kłopoty ze zdrowiem rozpoczęły się w momencie, gdy prezydent Jurczyk postanowił zwolnić go z zajmowanego stanowiska. Chory wiceprezydent dostaje co miesiąc 8 tys. zł.
Parada tramwaJAwW 120. rocznicę uruchomienia w Szczecinie pierwszej li
nii tramwajowej, 11 września ulicami miasta przejadą najstarsze szczecińskie tramwaje, a na pętli w Lasku Arkońskim zorganizowany zostanie okolicznościowy festyn. Z okazji rocznicy ukaże się także monografia poświęcona szczecińskiej komunikacji tramwajowej. Niezależnie od rocznicy spółka DT Casino z Warszawy, chce zbudować nową linię tramwajową do podszczecińskiego Mierzyna, gdzie w październiku otworzy swoje podwoje kompleks handlowy Geant.
Miasto czeka na InwestorAwSzczecin ma obecnie na zbyciu 20 placów. Wśród nich są
między innymi tereny po byłej restauracji Kaskada, przy Bramie Portowej i w al. Niepodległości, czyli place w samym centrum miasta. Katalog ofert został rozesłany już do potencjalnych inwestorów. Inwestorzy nie będą jednak mogli zostać właścicielami terenów. Wszystkie place miasto zamierza bowiem oddać w wieloletnią dzierżawę lub użytkowanie wieczyste.
Unieważniony przetargUrząd Zamówień Publicznych unieważnił przetarg na za
rządzanie strefami ograniczonego postoju w Szczecinie. Zarząd Szczecina uznał bowiem, że zwycięzca przetargu zobowiązany zostanie do zapłacenia odszkodowania firmie War- tek, z którą Szczecin ma podpisaną umowę do 2006 roku. Urząd Zamówień Publicznych uznał, że to miasto powinno zerwać niekorzystną dla siebie umowę z firmą pobierającą opłaty za parkowanie i wypłacić jej odszkodowanie, a dopiero później ogłosić nowy przetarg.
Ocenzurowani dziennikarzeSąd Okręgowy w Szczecinie zabronił dziennikarzom ty
godnika „Nowy Kurier” zbierania materiałów i publikacji artykułów dotyczących nabycia miejskich gruntów przez spółdzielnię mieszkaniową „Bryza”.
■Postanowienie obowiązuje do zakończenia postępowania cywilnego przeciwko dziennikarzom oraz wydawcy tygodnika. Niezastosowanie się do niego grozi karą grzywny do 100 tys. złotych.
LUELLA
MAGAZYN28 - 29 sierpnia 1999 r.
„Polacy zatopią Gdańsk”__________________________________ _____
DRUGA STRONA WRZEŚNIA
Plac Zwycięstwa w Słupsku. Wehrmacht defiluje przed ratuszem w letnich mundurach. Niektórzy żołnierze to być może biwakowicze spod Ostródy, którzy we wrześniu ’39 uderzali na naszą SGO „Narew”. W jej składzie walczyli pod Wizną podwładni polskiego Leonidasa - kapitana Raginisa.
m
••• •; '■X,A.
Lato ’39, plaża, prawdopodobnie pod Ustką. Niemieccy przeciwlotnicy i lotnicy uczą się rozpoznawać wroga. Wyrzeźbiona w mokrym piasku sylwetka przedstawia najprawdopodobniej polski samolot z Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku._ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Reprodukcje: Jan Maziejuk
60 lat temu w Ustce obawiano się polskich samolotów, które potrzebowały zaledwie kilkunastu minut, by pokonać odległość dzielącą kurort od polsko-niemieckiej granicy, przebiegającej za Lęborkiem.
Piwnica pastoraLato 1939 roku. W Ustce pełnia se
zonu i... sporo wojska. Trwają prace przy budowie trzeciego mola, które miało szerokim łukiem osłonić od zachodu port i sprawić, by stał się hitlerowską drugą Gdynią. Na plażach niemieccy przeciwlotnicy i lotnicy z eskadry stacjonującej na lotnisku w podu- steckim Wicku Morskim usypują z piasku sylwetki polskich samolotów. Uczą się rozpoznawać wroga.
Pastor Martin Simon zapisał: „W budynku plebanii już w lipcu wzmocniono środkową piwnicę i przebudowano ją na schron przeciwlotniczy. Cała rodzina wyposażona została w maski przeciwgazowe.”
Słupszczanie w rozjazdachSłupski garnizon opustoszał. Stacjo
nujący tu Piąty Pułk Kawalerii rozparcelowano na trzy oddziały rozpoznawcze, prawdopodobnie każdy w sile batalionu. Składają się ze szwadronu jazdy, szwadronu rowerzystów i pododdziału samochodów pancernych. Już w lipcu jeden z tych słupskich oddziałów zostaje załadowany w Szczecinie na okręt i przewieziony do Prus Wschodnich. Słupszczanie rozbijają biwak pod Ostródą i ćwiczą. 1 września uderzą na Polskę w składzie 12. Dywizji Piechoty. Będą rozpoznawać umocnienia naszej Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”.
Drugi słupski oddział rozpoznawczy wyrusza z miasta na początku sierpnia. Rozlokowuję się,.między Piłą i ■ Wałczem. 1 września uderzy w skła- j 'dzie niemieckiej 32. Dywizji Piechoty ria polską Armię „Pomorze”, której I jedna część tygodniami walczyć będzie okrążona w Borach Tucholskich, a druga wraz z Armią „Poznań” podejmie nad Bzurą nieudaną próbę powtórzenia Cudu nad Wisłą z 1920 roku.
Trzecia grupa wyjedzie ze Słupska dopiero 9 września. Weźmie udział w „dziwnej wojnie” na pograniczu nie- miecko-francuskim.
Wizja zatopienia Gdańska„Specjalne kursy dla podpalaczy.
Toruń, 29 sierpnia. Polskie bandy terrorystyczne usiłują przedostawać się na tereny przygraniczne Rzeszy, aby podpalać mienie niemieckie - donosi 30 sierpnia 1939 roku „Westfälische Zeitung”. -Na działce obywatela Rzeszy, młynarza Domkę go pod Sominami (powiat Bytów), którego młyn został spalony przez polską bandę, znaleziono rozmaite przedmioty. Pozwalają one z całą pewnością stwierdzić, że przy podpaleniu użyto elektrycznego zapalnika zegarowego. Uprzątaniu pogorzeliska uważnie z drugiej strony granicy przyglądali się przez lornetki polscy wartownicy.
Ci polscy terroryści byli szkoleni w Toruniu na specjalnym kursie pod kierownictwem polskiego kapitana - wyjaśnia dalej goebelsowska gazeta. - Kurs skończył się 19 sierpnia. W nocy na 21 sierpnia z Torunia do różnych punktów przy granicy przewieziono ciężarówkami ładunki wybuchowe, zapalniki zegarowe i inne materiały.”
„Westfälische Zeitung” z 30 sierpnia 1939 roku udostępnił nam kilka lat temu Niemiec urodzony właśnie w tym dniu, w domu przy ul. Kosynierów w Ustce. Gazeta pełna jest wieści z Polski. Przebija psychoza strachu: oto do uderzenia na Wolne Miasto Gdańsk szykują się polskie oddziały pancerne, w pogotowiu czekają też dwa tysiące polskich policjantów. Volksdeutsche donoszą, że Polacy zapowiadają zatopienie grodu nad Motławą.
117 rannych'Pastor Simon: „Ponieważ państwo
polskiej zostało pokonane w ciągu 18 dni, teatr[jfctätbn ’wojejjńych fjzyfilią przesunął się w rejony odległe od Ustki. W Ustce powstał lazaret wojenny dla żołnierzy rannych w kampanii. Poza tym wojna jest nieodczuwalna.”
3 października 1939 roku o lazarecie Luftwaffe w Ustce pisze obszernie jedna z słupskich gazet. Powód: odwiedziny starosty i powiatowego sekretarza partii (sekretarz Andresen zginie w 1945 roku, zastrzelony przez Rosjan w Główczycach. Łatwo go rozpoznali, bo nie zdjął partyjnego munduru -
dop. red.). Donosi, że mieści się w barakach przy lesie, które, tylko z zewnątrz wyglądają prymitywnie. W środku jest nowoczesne wyposażenie, którego nie powstydziłby się żaden szpital. W lazarecie przebywa 117 rannych, między innymi porucznik ze sztukasa, postrzelony w nogę przez polskich piechurów, których bombardował w locie nurkowym, i esesman z Gdańska, postrzelony w głowę i w płuca.
Jest też sierżant, w lazarecie namiętnie grający w szachy. Jego przeżycia opisane przez gazetę przypominają „Opowieść o prawdziwym człowieku”, napisaną kilka lat później przez Borysa Polewoja.
„W locie nurkowym zdołał odpalić jedną salwę, gdy jego maszynę trafił polski granat. Natychmiast objęły ją płomienie. Tylko on zdołał ujść z życiem, lecz i z licznymi poparzeniami, szczególnie na rękach. Ledwo wydostał się z płonącego samolotu, otoczyli go Polacy. Wskutek poparzenia rąk nie mógł się bronić; dostał się do niewoli. Odtransportowano go na wschód. W obozie nie spędził nawet trzech dni. Natychmiast opracował plan ucieczki. Mimo niebieskiego lotniczego munduru i poparzeń, wskutek których nie mógł posługiwać się dłońmi, przedarł się do linii frontu i prześlizgnął między polskimi posterunkami.”
Ustecki pastor pisał z większym dystansem: „Entuzjazmu, jaki towarzyszył wydarzeniom roku 1914, nie było W narodzie. Z parafii Ustka “tytko jeden mężczyzna został ranny, dwóch poległo. Jęden marynarz * który, prawdopodobnie utonął w okręeie podwodnym, został zgłoszony rodzicom jaki zaginiony.”
Simon skonstatował także, iż lansowany przez SS ruch wypisywania się z Kościoła wskutek wybuchu wojny podupadł, za to pogłębiła się religijność. Nigdzie jednak nie napisał, kto właściwie na kogo napadł. Za pięć i pół roku już go nie będzie w Ustce. Umrze wiele lat po wojnie w zachodnich Niemczech.
MARCIN BARNOWSKI
Dla przeciętnego Polaka druga wojna światowa jest już tylko rozdziałem historii
Wojna wybuchła w piątekZ doktorem Andrzejem Jaraczem, kierującym okręgową Komisją Badania Zdrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Koszalinie, rozmawia Edyta Wnuk.
- Wiele lat swojej pracy zawodowej pan - historyk i prawnik - poświęcił badaniu następstw ostatniej wojny. Co działo się I września 1939 roku na Pomorzu Zachodnim?
- Te tereny miały dla Niemców wielkie znaczenie. Tu stacjonowały głównie oddziały IV Armii, dowodzonej przez gen. von Klugego, które - wraz z III Armią - tworzyły Armię Północ gen. von Bocka. Koncentrowały się na linii między Złotowem a Człuchowem, sięgając aż po Miastko. To były pozycje wyjściowe do ataku na Polskę. Najbardziej znany z tych oddziałów XIX korpus pancerny gen. Guderiana, znakomitego specjalisty od broni pancernej, miał za zadanie przeciąć polski korytarz, czyli Pomorze Gdańskie. Udało mu się to w ciągu trzech dni ciężkich walk. A po kilkunastu następnych zaczęli tu napływać jeńcy wojenni.
- Na temat obozów jenieckich powstała niemała literatura, oparta na materiałach Komisji.
- Do Komisji zgłaszali się byli jeńcy wojenni z miejscowych obozów, których było wielu. Powstawały oflagi dla oficerów: IIC Woldenberg, IID Grossbom, wcześniej istniał już IIB Amswalde. Wśród jeńców przeważali szeregowi żołnierze, dla których przeznaczone były stalagi w Czamem, Stargardzie i Kłominie. W każdym z nich w szczytowych okresach przebywało od kilku do kilkunastu tysięcy. Na początku obozy organizowano w budynkach zupełnie do tego nie przystosowanych. Niemcy nie byli przygotowani na taką masę jeńców. Od maja do grudnia 1940 roku następowała zmiana statusu jeńców szeregowych, których konwencja genewska pozwalała kierować do pracy, najczęściej do rolników lub do przemysłu. W tym też czasie z Generalnego Gubernatorstwa Niemcy zaczęli przysyłać transporty Polaków, robotników przymusowych, w ramach tzw. kontyngentów lub wziętych z łapanek.
- Jaki był los tutejszej ludności polskiej, obywateli III Rzeszy?
- Wielu z nich trafiło we wrześniu 1939 r. do obozu dla internowanych w Lipce koło Piły i obozu Albatros w Pile, gdzie kierowano osoby cywilne, niebezpieczne dla Niemców. Znalazło się tam wielu Polaków ze Złotowszczyzny. Na terenie Złotowskiego do polskości przyznało się około jedenastu
procent mieszkańców. Byli wcześniej bardzo dobrze zorganizowani, mieli swoje szkoły i banki, a kiedy Hitler przejął władzę, doszło do konfrontacji z Niemcami. Tych najaktywniejszych wywieziono do obozów koncentracyjnych lub wysiedlono z pasa nadgranicznego jako „niepewnych dla Rzeszy”.
- Jeszcze niedawno wracały złym echem opowieści o Polakach w mundurach Wehrmachtu. Jaka jest historyczna prawda?
- Polacy, obywatele Niemiec, powoływani byli do służby w Wehrmachcie. Odmowa oznaczała w najlepszym razie obóz koncentracyjny dla nich i ich rodzin. To jest prawda, z którą trzeba się liczyć, dokonując surowych ocen. W sądach i archiwach przeglądałem materiały na ten temat. - Polacy w służbie armii niemieckiej stanowili dość dużą grupę, wielu brało udział w kampanii wrześniowej. Służyli w różnych formacjach i wielu zginęło. Czasem Niemcy przerzucali ich - jako mniej pewnych - na tyły, i wtedy znaczna część przechodziła na stronę polską. Służyli potem m.in. w armii Andersa, walczyli pod Monte Cassino, Bolonią, Ankoną. Znam takie przypadki nie tylko z dokumentów.
- Czego dotyczyły śledztwa prowadzone przez Komisję?
- Prowadziliśmy je od roku 1965, gdy okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Koszalinie zaczęła działać. Jednym z pierwszych śledztw podjętych w Koszalinie było badanie zbrodni niemieckich w obozie Albatros. Żyło wtedy wielu świadków, przeprowadzono kwerendę archiwalną, znaleźliśmy interesujące dokumenty dotyczące represjonowania Polaków. Prace śledcze dotyczyły najczęściej przypadków zabójstw jeńców i robotników przymusowych. Na początku Niemcy dokonywali egzekucji polskich robotników publicznie, potem zorientowali się, że to rodzi opór i odwet, dlatego ofiary wysyłali do obozów koncentracyjnych. Ale świadkowie byli i składali zeznania.
- Co działo się z zebranym materiałem?- Część zgromadzonych przez nas materiałów przekazy
waliśmy - za pośrednictwem Głównej Komisji - do Centrale Stelle w Ludwigsburgu. Ta placówka niemiecka na ich podstawie wszczynała postępowanie wobec winnych zbrodni
popełnionych na ziemiach polskich. My oczywiście nie mieliśmy wpływu na decyzję prokuratora, ale wiem, że takie procesy odbywały się i zapadały wyroki - na ogół kilkuletniego więzienia. Chodzi tu jednak nie tyle o dolegliwość kary, co samą zasadę, by zbrodnie nie zostały zapomniane. Placówka ta nadal działa, i będzie istnieć tak długo, jak długo będziemy jej przekazywali materiały.
- Jaki był stosunek pomorskich Niemców do hitleryzmu?
- W początkowym okresie wojny - pozytywny, i to wszystkich warstw społecznych. Potwierdzają to zeznania polskich robotników przymusowych - zdecydowana większość gospodarzy i pracodawców stała po stronie Hitlera. Zmiana nastąpiła po pierwszych znaczączych klęskach Niemców, wtedy zaczęto sobie uświadamiać, jakie mogą być konsekwencje przegranej wojny. Przełom dokonał się po Stalingradzie. Część tutejszych junkrów zaangażowała się w organizowanie spisku. Po nieudanym zamachu na Hitlera kilku z nich zapłaciło za udział głową. Przeżyć wojnę udało się niewielu.
- Czy trafiał pan na przykłady „dobrych Niemców”?- Trafiałem, ale było ich niewiele, najczęściej zdarzali się
wśród gospodarzy. Gdy w szczecińskim archiwum przeglądałem dokumenty z czasu wojny zdumiało mnie, jak wielu robotników przymusowych popełniało samobójstwo, nie mogąc znieść złego traktowania przez swych pracodawców. Ale widziałem też dokumenty niemieckie, w których donoszono władzom o tych obywatelach Rzeszy, którzy dobrze odnosili się do Polaków. Przypadki takie były piętnowane.
- Jak przez minione sześćdziesiąt lat zmieniał się obraz Niemców w oczach Polaków?
- Stereotyp niedobrego, odpowiedzialnego za wojnę, zbrodniczego i po wsze czasy złego Niemca obowiązywał długo. Pierwsze oznaki przełamania tej „normy” pokazały się po orędziu biskupów polskich do biskupów niemieckich w 1965 roku, mimo oficjalnej nagonki. Swoje znaczenie miało też podpisanie w latach siedemdziesiątych układu polsko-niemieckiego. Wkrótce Niemcy i Polacy, szczególnie młodzi, zaczęli się spotykać. Tak obraz Niemca, wiecznego hitlerowca, który patrzy, jak Polaka napaść, a może i zabić, zaczął upadać.
Andrzej Jaracz_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Fot. Izabela Oleś- Jak dziś, po sześciu dekadach, historycy patrzą na
drugą wojnę światową?- Na pewno bardziej obiektywnie i spokojniej. Emocje
mijają z pokoleniem, które ta wojna skrzywdziła. Mamy wiele dokumentów, opracowań, możemy też zbrodnie hitlerowskie skonfrontować ze zbrodniami sowieckimi. Co prawda tragedia jest zawsze tragedią i nie podlega stopniowaniu, ale ma to znaczenie dla dokonania oceny tego, co się działo pod jedną okupacją i drugą. Wiele też mówią cyfry. Przykładowo uratowało się 97 proc. polskich oficerów - jeńców wojennych w niewoli niemieckiej i 3 proc. w niewoli sowieckiej. Z kolei pod okupacją niemiecką zginęło 90% ludności polskiej narodowości żydowskiej.
- Czy pan wie, w jaki dzień tygodnia wybuchła wojna? Próbowałam to ustalić i usłyszałam siedem różnych odpowiedzi.
- Wojna wybuchła w piątek. Ale wie pani, to dowód że druga wojna światowa dla przeciętnego Polaka jest już tylko rozdziałem historii.
5598
6 GŁOS POMORZA MAGAZYN 28-29 sierpnia 1999 r.
O pierwszym poznanym robotniku, denaturacie i darze od cinkciarzy, czyli o Sierpniu ’80opowiada Arkadiusz Rybicki
/
MORZE COS POLSKĘArkadiusz Rybicki, urodzo
ny w 1953 roku, nazwany przez kolegów, Aramem”, był jednym z przywódców Ruchu Młodej Polski, W opozycji działało też jego dwóch braci, siostra, szwagier i bratowa. Po Sierpniu 1980 kierował Biurem Informacji Prasowej „Solidarności”. Został internowany, a po wyjściu wspierał przez wiele lat Wałęsę jako szef jego sekretariatu. Nic dziwnego, że w 1990 roku został jednym z ministrów w jego kancelarii. Szybko go jednak usunięto za sprawą Mieczysława Wachowskiego. Obecnie - dyrektor firmy producenckiej Profilm i radny AWS-SKL w Gdańsku.
-Jaka była pogoda w sierpniu 1980 roku?
“ Wspaniała. Te pikniki pod bramą stoczni były możliwe dzięki ładnej pogodzie. Oczywiście, swoją rolę odegrała też atmosfera - trudno pamiętać z tamtego czasu deszcz, nawet jeżeli padał.
- Był pan gdzieś na wakacjach?- Wakacji nie miałem. Pracowałem
wtedy u jezuitów we Wrzeszczu jako archiwista - nie było dla mnie pracy odpowiadającej mojemu wykształceniu - historyka. Ale przede wszystkim byłem zaangażowany w działalność opozycyjną. Od maja 1980 roku organizowaliśmy wielką akcję w obronie uwięzionego kolegi z Ruchu Młodej Polski, Darka Kobzdeja. Rozrzuciliśmy około stu tysięcy ulotek. To była zresztą zapowiedź Sierpnia.
- I nie wyjechał pan, choćby na parę dni?
- Byłem przez kilka dni w lipcu z żoną, siostrą i narzeczonym siostry, Maćkiem Grzywaczewskim. Pływaliśmy jachtem po Kanale Elbląskim. Mieliśmy pełno bibuły na jachcie - nieśmiało rozdawaliśmy ją przepływającym. Okazało się, że żeglarze to bardzo antykomunistyczna grupa. Brali wszyscy, machali.
- Wrócił pan i co? Wkrótce potem zapadła decyzja o wybuchu strajku. Jak?
- W moim wypadku należałoby raczej spytać: gdzie? W mieszkaniu, które należy obecnie do mnie - w Gdańsku Wrzeszczu. Wtedy było to mieszkanie mojego kolegi z RMP, lekarza Piotrka Dyka. Potem wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, wtedy ja wprowadziłem się po nim. Kiedyś pewnie wmuruje się tam tablicę...
Tam zresztą już wcześniej, w 1978 roku, odbyło się zebranie Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Podobno transmitowano je w całości do gabinetu komendanta wojewódzkiego milicji, generała Andrzejewskiego.
- Skąd pan o tym wie?- Od Adama Hodysza, kapitana SB,
który od 1978 roku współpracował z opozycją. On właśnie przekazał nam adresy 150 funkcjonariuszy SB. Wielu z nich mieszkało obok znanych działaczy opozycji. A to oznaczało podsłuch w tych mieszkaniach.
- Wiedzieliście, że jest podsłuch i naradzaliście się tam nad strajkiem?
- Właśnie dlatego decyzja nie została podjęta w samym mieszkaniu. Najważniejsze debaty odbywały się na schodach i na podwórku. To było około 10 sierpnia 1980 roku - podczas przyjęcia z okazji uwolnienia Darka Kobzdeja, który wyszedł po trzech miesiącach z więzienia.
Ale chcę podkreślić, że ja i moi koledzy z RMP nie braliśmy udziału w podejmowaniu tej decyzji. To się działo na tamtym przyjęciu, ale w gronie chłopaków z Wolnych Związków Zawodo
wych - między Bogdanem Borusewiczem, Lechem Wałęsą, Jerzym Bo- rowczakiem, Leszkiem Kaczyńskim. Stocznia to była ich domena, nie nasza. Myśmy się w tej stoczni potem znaleźli, wspierali strajk.ze wszystkich sił. Ale go nie organizowaliśmy.
- Nie mieliście kontaktów z robotnikami?
- Sporadyczne. Robotnicy i studenci to były dwa światy. My z Olkiem Hallem chodziliśmy do liceum, z którego okien widać było stocznię. Ale nic z tego nie wynikało.
Do podsycania wzajemnych niechęci służyły na przykład praktyki robotnicze świeżo upieczonych studentów. To było coś koszmarnego. Ja na przykład jeździłem o szóstej rano do stoczni w Gdyni, majster mówił: „Co ja z wami, k... zrobię... O, jest tutaj taki dół, będziecie przesypywać ziemię”. Wiedzieliśmy, że to bez sensu, więc siadaliśmy i nic nie robiliśmy. Obok pracowali Szwedzi, budowali jakiś dok. Ubrani na żółto, z nowoczesnymi elektrycznymi narzędziami. Patrzyli na nas i pytali: „Sztrajk? Sztrajk?” A nasi robotnicy uważali studentów za darmozjadów.
- A kontakty polityczne?- Kiedy się pojawili pojedynczy ro
botnicy zainteresowani opozycją, to się rozmawiało o nich wieczorami z wypiekami na twarzy. Darek Kobzdej i Andrzej Słomiński, działacze RMP, opowiadali: poznaliśmy robotnika, piliśmy z nim wódkę i rozmawialiśmy o polityce.
- A kiedy pan poznał takiego robotnika?
- W1978 roku poznałem Lecha Wałęsę i jego dwóch przybocznych robotników. To było w czasie rozprawy przed kolegium Błażeja Wyszkowskiego, działacza Wolnych Związków Zawodowych, ale inteligenta. Oskarżono go o „śmiecenie”, czyli rozrzucanie ulotek. Sala była wypełniona esbekami - ludzie z opozycji nie mogli się dostać, „zabrakło” dla nich biletów. Czekaliśmy na korytarzu. Nadchodzi Wałęsa i mówi: „Co, jest rozprawa? To co, k... będziemy ich nap...”
Ale tak naprawdę kontakty z nim zaczęły się po 3 maja 1980 - po aresztowaniu Darka Kobzdeja. Wtedy zgromadził się pod pomnikiem Sobieskiego wielki tłum - może 3 tysiące ludzi. Darek przemawiał. Po uroczystości zatrzymano go, pobito i wsadzono do więzienia razem z drugim mówcą - Tadeuszem Szczudłowskim. Zaczęli głodówkę. Produkowaliśmy wtedy malutkie ulotki: „Uwolnić Kobzdeja i Szczu- dłowskiego!” Rozrzucaliśmy je z okien. Było takie specjalne urządzenie: sznurek, na sznurku ulotki, zapalało się marlboro, papieros żarzył się powoli, w końcu przepalał sznurek i ulotki się rozsypywały.
- Dlaczego marlboro?- Bo sporty, które na co dzień palili
śmy, od razu gasły. Marlboro, niestety, trudno było dostać. No i sporo kosztowały. Ale trudno.
- Gdzie w tym wszystkim był Wałęsa?
- Brał udział w modlitwach za uwięzionych w bocznej kaplicy bazyliki Mariackiej. Odmawiały je Magda Modzelewska i moja siostra, Bożena Rybicka. Wałęsa zaczął razem z nimi czytać intencje. Najpierw przychodziło 20-30 osób - głównie z naszego środowiska, no i esbecy. Ale to było na ważnym szlaku turystycznym, wieść się rozchodziła. Bezpieka naciskała nawet na przewodników, żeby nie prowadzili tam wycieczek. Mnóstwo ludzi brało ulotki, przysłuchiwało się. To byli w połowie robotnicy, w połowie studenci.
- Jakie to miało znaczenie?- Potem ci ludzie wszędzie stanowili
czołówkę strajków sierpniowych w swoich zakładach. Zabawna rzecz, znali dzięki temu „Hymn konfederatów barskich” - wielozwrotkowy i skomplikowany - bo śpiewano go w bazylice. Ni
W Trójmieście przed sierpniem 1980 roku liczyły się dwa nurty antypeere- lowskiej opozycji. Ludzie związani z KOR (między innymi Bogdan Borusewicz, Lech Kaczyński, Krzysztof i Błażej Wyszkowscy) zainspirowali w 1978 powstanie Wolnych Związków Zawodowych. Grupa ta, w której szeregach zaczynali dwaj bohaterowie sierpniowego strajku: Lech Wałęsa i Andrzej Gwiazda, usiłowała oddziaływać na robotników, odwoływała się do tradycji Grudnia ’70, używała haseł socjalnych, ale i patriotycznych. Jej prasowym organem był „Robotnik Wybrzeża”.
Ruch Młodej Polski (w Gdańsku między innymi Aleksander Hall, Arkadiusz Rybicki, Grzegorz Grzelak, Piotr Dyk, Maciej Grzywaczewski) był założoną w 1979 organizacją młodych inteligentów, przyznających się do idei narodowych i katolickich. RMP wydawał „Bratniaka”. Stosunki między obydwoma odłamami opozycji były w Gdańsku lepsze niż w innych częściach Polski. Pomagali sobie, organizowali wspólne akcje, rozgrywali mecze piłki nożnej, byli zamykani razem przez bezpiekę. Grupa korowsko-WZZ-owska „specjalizowała się” w manifestacjach w rocznicę Grudnia 70, RMP - w patriotycznych demonstracjach na 3 Maja i 11 Listopada.
| :■)) s. t hk. 1\ t w.l i w Kjuy ^Lcuuy
stąd ni zowąd robotnicy w Stoczni Gdyńskiej wyciągali na strajku przetarte kartki i śpiewali.
To było ważne, bo wtedy nie bardzo wiedziano, co śpiewać. Magda Modzelewska, jako legendarna organizatorka modlitw, z bazyliki pojechała na wiec do Stoczni Gdyńskiej. Stoi na platfor-, mie, a Andrzej Kołodziej, legendarny strajkowy watażka, potem wiceprzewodniczący „Solidarności”, mówi: „Może na początek coś zaśpiewamy”. Magda na to: „No to może »Boże coś Polskę«”. „Tak jest - odkrzyknął Kołodziej - śpiewamy »Morze coś Polskę«”. Ale hymn konfederatów jednak niektórzy znali. Miało to i bezpośrednie konsekwencje dla mnie.- Jakie?- Czwartego czy piątego dnia strajku
sierpniowego radio zaczęło nadawać komunikaty, że robotnicy mają się odciąć od KOR i RMP. A zarazem bezpieka dezinformowała. My z Piotrkiem Dykiem jeździliśmy wtedy po zakładach ze stoczniowymi postulatami. Dotarliśmy do rafinerii gdańskiej. Straż strajkowa z metalowymi rurami przywitała nas bardzo zimno. Prawie ,41a kopach” powiedziono nas przed oblicze komitetu strajkowego. Groźne przesłuchanie: „Skąd jesteście? Co robicie?” Mówimy, że z RMP, co wywołuje groźne okrzyki: prowokatorzy. Nagle ktoś mówi: „O, przepraszam, ja ich znam z modlitw”. Atmosfera natychmiast się poprawia.
Okazało się, że godzinę wcześniej była tam cywilnym samochodem bezpieka. Powiedzieli, że są z Ruchu Młodej Polski, że w stoczni zakończył się strajk i żeby oni też się rozeszli. Między zakładami nie było łączności - telefony nie działały. Stąd takie nerwowe reakcje.
- A Wałęsa? Jaki był?- Mieszkał na Stogach, miał małe
mieszkanko. W dwóch pokoikach gnieździła się liczna rodzina, spali na materacach. Naprawdę w biedzie. Wałęsa był wtedy pożytecznym, godnym szacunku człowiekiem. Nie można go było uznać za pistoleta - żonaty, dzie- ciaty, stateczny. Nie tak jak inni, młodsi - dla których liczyła się głównie wódeczka, piwko. A jednak Wałęsa angażował się w akcje, które dla wielu robotników były niezrozumiałe, podejrzane. Mógł więc stanowić dla innych wzór i w konsekwencji odegrał rolę przywódcy.
- Kiedy dotarł pan na strąjk?- W stoczni byłem po raz pierwszy
w niedzielę rano - trzeciego dnia strajku. Byłem tam potem codziennie, ale nie nocowałem. Cały czas mówiono - informacje przeciekły podobno z Komitetu Wojewódzkiego - że szykuje się jakiś desant. Dlatego zostawał ten, kto musiał. Nocą stocznia pustoszała.
- Ktoś jednak musiał zostawać?- Część stoczniowców wychodziła,
część zostawała. Na kilkanaście tysięcy pracowników nocowało dwa, trzy tysiące.
- Kiedy pan przyszedł, brama była już udekorowana?
- Tak, było tam wszystko: kwiaty, portret papieża. My wpadliśmy na pomysł, żeby wywiesić tam postulaty strajkowe. One były spisane na jednej kartce, można je było zwinąć i zabrać. Nie było jak tego wydrukować, powielić. W stoczni wszystkie pomieszczenia administracyjne były pozamykane.
Zaproponowaliśmy - ja i Maciek Grzywaczewski - żeby spisać je na wielkich tablicach. Przed bramą' stał tłum ludzi, którzy też byli gotowi zrobić strajk u siebie, ale nie wiedzieli, jak to zrobić. Postulaty mogły im pomóc.
- Zabieracie się do roboty i...-... stoczniowcy zaprowadzili nas do
wielkiej hali, dali dwie ogromne drewniane płyty. Malowaliśmy po nich, najpierw farbą, potem kredkami świecowymi. Widać na nich, kto co pisał. Można rozpoznać te hieroglify.
- One się zachowały?- Oczywiście. Są w Muzeum Histo
rycznym Miasta Gdańska. Pisaliśmy, a wokół nas stał wianuszek stoczniowców. Właśnie słuchali przez radiowęzeł ostatniego przemówienia Edwarda Gierka. Słyszeliśmy co chwila komentarze: „Ale ten ch... pier...”.
Byli odważni, ale jeszcze nie do końca. Ta hala była z kilometr od bramy. Tablice załadowano na dwa wózki elektryczne.
Wsiedliśmy na te wózki, jedziemy uśmiechnięci, a z nami, jak winogrona, gromadki ludzi. Jednak potem wycofali się - to wszystko było jeszcze podszyte strachem - i przed bramą byliśmy już na wózkach sami. Tablice ciężkie jak cholera, ledwie je utrzymaliśmy.
- Aie w Końcu zawisły.- Tak, wywołały entuzjazm ludzi
przy bramie. Oni je zawiesili. Zresztą już wcześniej strajkowi groziło załamanie w związku z obietnicami dyrekcji stoczni. Wałęsa, który strajkiem kierował, uznał, że pierwsze postulaty zostały spełnione - podwyżki są, pani Walentynowicz ma być przywrócona do pracy...
Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Wtedy stanęły im na drodze: Anna Walentynowicz, Alina Pieńkowska (żona Borusewicza) i inne, trochę histeryczne osoby. Także delegaci tych zakładów, gdzie strajk się dopiero zaczynał. Oni się bali, że teraz ich wykończą, bo z nimi niczego nie podpisano. Wałęsa pod wpływem tych gestów Rejtana zmienił zdanie.
- Histeria była więc pozytywnym czynnikiem.
- Zmieniła bieg historii. Cudowny zbieg okoliczności.
- Podczas strajku obowiązywała w Trójmieście prohibicja. To była rzeczywistość czy fikcja?
- Rzeczywistość. Podobno nawet meliny zaprzestały działalności, a w każdym razie głęboko się ukryły. Na ulicy nie można było spotkać pijanego. W stoczni wybuchały awantury, jeśli ktoś zionął wódką.
- Skąd taka dyscyplina wśród robotników?
- To się działo z godziny na godzinę: msza, znów modlitwy prowadzone przez Magdę i Bożenę, przyłączanie się do strajku kolejnych zakładów. Nadawano komunikaty: właśnie przyłącza się 134. zakład. To rodziło ogromne poczucie odpowiedzialności.
- Jak wyglądało strąjkowe życie?- Jak wielki piknik, tyle że podszyty
strachem. Było też poczucie cudu. Organizowano zbiórki pieniędzy - to też dodawało otuchy. Stocznia dostała nawet dar od cinkciarzy. Brakowało tylko daru od innej profesji*... [śmlechl. Ciągle odczytywano listy poparcia, rezolucje. To wszystko robiło wrażenie wielkiego święta.
- Co robili robotnicy? Grali w karty?
- Przede wszystkim słuchali obrad komitetu strajkowego i negocjacji - to było transmitowane na żywo.
- A co jedliście?- Cały czas przywożono żywność.
Robiły to prywatne piekarnie, ale i pracownicy zakładów państwowych - na przykład masami - z których można było wszystko wynieść. Ochotniczki przyrządzały coraz to nowe kanapki - można było zjeść za wszystkie czasy, bo normalnie z żywnością było krucho. Ludzie przynosili kartkowe papierosy: „Oddaję na potrzeby komitetu strajkowego”. Coś takiego przeżywa się raz w życiu. Dojeżdżałem z odległego osiedla w Sopocie, choć był strajk komunikacji. Kierowcy się zatrzymywali:„Pan na strajk, a to proszę bardzo”.
- A co robiliście wy, ludzie przed* sierpniowej opozycji?
- Pomagaliśmy, przenosiliśmy wiadomości, obsługiwaliśmy biuletyn strajkowy. Całymi nocami, poza stocznią, przy oknach zasłoniętych kocami pracowały zakonspirowane drukarnie - powstawały ulotki, biuletyny. Kiedyś w jednej z takich drukami zabrakło denaturatu potrzebnego do powielacza spirytusowego. Mój brat Mirek, idzie z kolegą o szóstej rano do sklepu. Proszą o pięć bułek i trzy litry denaturatu. Sprzedawczynie patrzą z dezaprobatą na ich blade ze zmęczenia twarze: „Patrz, tacy młodzi, a już w takim stanie...”.
- Jak przyjęto porozumienie z rządem?
- Z ogromnym entuzjazmem. Jako początek nowej epoki. Rozchodziliśmy się jak po papieskiej pielgrzymce.
“ Musiał pan to odespać?- Oczywiście, ale sen nie trwał dłu
go. Przed Sierpniem w „Bratniaku” - wydanym nielegalnie piśmie RMP, podawano mój adres jako siedzibę redakcji. Między 1977 i 1980 rokiem zgłosiły się do mnie zaledwie trzy osoby - sami .wariaci. W dwa, trzy dni po strajku o szóstej rano słyszę walenie do drzwi mojego mieszkania. Myślę, oczywiście bezpieka. Patrzę przez judasza, stoi trzech facetów w skórach. Otwieram, a oni mówią: „My jesteśmy delegacją ze Świdnika. Czy to redakcja »Bratniaka«? „Tak”. ,.Przyszliśmy zaprenumerować pięć tysięcy egzemplarzy dla całej załogi”. A cały nakład ,$ratniaka” wynosił wtedy około trzech tysięcy.
Rozmawiał: Robert Mazurek i Piotr Zaremba
„Nowe Państwo”
Arkadiusz RybickiFot archiwum
Bilans zmiaij w ostatnim dziesięcioleciu
Pełne półki i poczucie wolności
Zagraniczni obserwatorzy znający Polskę leszcze z okresu PRL, podkreślają, że obecnie Polacy żyłą w całkiem Innym kraju niż leszcze dziesięć lat temu. Jednocześnie zauważalą, że sami zainteresowani często nie zdają sobie sprawy l nie doceniają głębokości I jakości przemian, jakie zaszły w Polsce.
Jest oczywiste, że spojrzenie z dali umożliwia dostrzeżenie zmian, które umykają w codziennym doświadczeniu dobrych i złych stron życia. Podobnie pewne procesy lub zjawiska, zwykle niezauważalne na co dzień, stają się widoczne dopiero z perspektywy długookresowej.
Obecnie wobec pozytywnych przeżyć, w świetle papieskiej pielgrzymki, wyraźnie poprawiającej samoocenę historyczną Polaków, 72 procent naszego społeczeństwa sądzi, że warto było zmieniać ustrój i jest coraz mniej osób, myślących z nostalgią o socjalizmie. W stosunku do okresu PRL najbardziej rzucającą się w oczy korzystną zmianą wskazywaną przez 42 procent Polaków jest zapełnienie półek w sklepach towarami, przez całe lata niedostępnymi. Mówi się o lepszym zaopatrzeniu sklepów, braku kolejek, a także o likwidacji kartek, które były symbolem gospodarki niedoboru. Niektórzy ogólnie określają te zmiany stwierdzeniem o wprowadzeniu wolności gospodarczej czy też urynkowieniu gospodarki. 15 procent wskazuje na wprowadzenie kapitalizmu, przywrócenie własności prywatnej i stworzenie możliwości rozwoju własnej przedsiębiorczości.
Wśród odzyskanych swobód obywatelskich najwyżej ceniona jest wolność słowa oraz wolność polityczna, objawiająca się wielopartyjnością. 11 procent Polaków najbardziej ceni sobie możliwości swobodnego podróżowania bez zbędnej biurokratycznej mitręgi i kontroli organów policyj
nych. Poza tym mówi się także o uniezależnieniu się od wschodniego sąsiada i wyjściu wojsk radzieckich z Polski, o obaleniu komunizmu, a także o powstrzymaniu galopującej inflacji i wprowadzeniu stabilnej złotówki. Jako pozytywy wymienia się także wprowadzenie reform strukturalnych, mających poprawić funkcjonowanie ważnych dziedzin życia społecznego - systemu emerytalnego, służby zdrowia, szkolnictwa.
Tylko co dziesiąty Polak nie dostrzega żadnych pozytywnych zmian w latach dziewięćdziesiątych. Za to 59 procent naszego społeczeństwa w bilansie strat wskazuje na pojawienie się bezrobocia i trudną sytuację na rynku pracy. 19 procent jako największą porażkę ostatnich dziesięciu lat wskazało wzrost przestępczości i utratę bezpieczeństwa na co dzień. Z kolei 15 proc. Polaków narzeka na niskie zarobki i wysokie ceny. Coraz częściej krytykuje się także budownictwo mieszkaniowe oraz pojawienie się płatnego szkolnictwa.
Wydaje się, że z perspektywy dziesięciu lat Polacy jednak doceniają zmiany zapoczątkowane po roku 1989. Bilans zysków i strat okazuje w rezultacie wynik pozytywny. Pomimo istnienia pesymistów i malkontentów przeważają w naszym społeczeństwie pozytywne oceny. Może i my za drugie dziesięć lat, tak jak Amerykanie, na pytanie „Co słychać?” odpowiemy „Wszystko dobrze!”, a nie jak dotąd „Stara bieda...”.
SYLWIA SYNOWIECKAT
MAGAZYN28-29 slemnlal999r. GŁOS POMORZA 7Wśród skłębionych chmur
Kwiaty tamtych nocyDzięki „Interfolkowi” przedłużył się o tydzień sezon w Kołobrzegu. Handel przy molo zakwitł lak kwiat tej jednej nocy, z godzinnym opóźnieniem bowiem odbyły się pokazy sztucznych ogni w tym miejscu, a wielotysięczny tłum, choć zniecierpliwiony oczekiwaniem, musiał przecież coś Jeść i pić.
kO*>
. et-J
Miś, którego Luka Asatiani z Gruzji dostał od redaktora naczelnego „Głosu Pomona" jeszcze pnez kilka lat będzie większy od niego.
Na przyszłość jednak organizatorzy „Interfolku” nie zamierzają służyć za napęd w turystycznej maszynce do robienia pieniędzy. Mariannę Kramarz, dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, cieszy rosnąca popularność festiwalu. Pod koniec sierpnia powodzenie imprez plenerowych z powodu pogody wisi zawsze na włosku.
Jeśli dyrektor Kramarz i jej zastępczyni Grażyna Chrzanowska mówią, że przy tak wielkiej imprezie łatwo o ból głowy, to mają na myśli też ból spowodowany wypatrywaniem skrawka jasnego nieba wśród skłębionych chmur. W tym roku jeszcze raz się udało, w najważniejszych chwilach z nieba padał najwyżej kapuśniaczek, ale za rok „In- terfolk” odbędzie się o tydzień wcześniej, a za dwa lata powinien wrócić do pierwotnego terminu - w lipcu.
Organizatorzy mogliby naprzepra- szać się na śmierć za opóźnienie sztucznych ogni. Trzeba przypomnieć: to fajerwerki są dodatkiem do „Interfolku”, a nie odwrotnie. Kto bawił się w amfiteatrze podczas międzynarodowych popisów ten wie, skąd ten poślizg. Pozostałych dyrektor MOK przeprasza.
Zespoły wyjeżdżające z Kołobrzegu, zgodnie z procedurą CIOFF (Międzynarodowej Federacji Festiwali Folkory- stycznych działającej przy UNESCO) wypełniły formularze służące ocenie festiwalu. Wszystkie były na „5”. Tak ocenili Szwajcarzy, Gruzini, Argentyńczycy, Ukraińcy, Cejlończycy, Portugalczycy, Polacy, Niemcy. Na takie opinie wpłynęły między innymi doskonałe
warunki pobytu, stworzone przez pracowników sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Publika zagłosowała „nogami”. Amfiteatr, wyposażony w 3,5 tysiąca krzesełek, był co wieczór pełen, a w ostatnią noc wręcz przepełniony. Publiczność gromadziła się w przejściach, strażacy i policja kazali zamknąć bramy przed kolejną falą widzów.
Do dziewiątych Międzynarodowych Spotkań z Folklorem jeszcze dwanaście miesięcy, ale już w marcu będzie wiadomo, z jakich krajów przyjadą uczestnicy. Nie należy zapominać, że będzie wtedy rok 2000, szczególny dla wszystkich, a dla Kołobrzegu zupełnie wyjątkowy - tysiąclecie utworzenia biskupstwa. Prezydent Kołobrzegu Bogdan Błaszczyk, jako pełniący patronat nad „Interfolkiem”, życzyłby sobie obejrzeć Litwinów i zespoły z pozostałych państw bałtyckich. Prezydenta razi, gdy widzi małą aktywność w nawiązywaniu kontaktów z sąsiadami zza wschodniej granicy.
Przedstawiciel polskiej sekcji CIOFF, Ryszard Strutyński, uważa, że kołobrzeski fetiwal dojrzał do tego, aby nie koncentrować się na drobnych potknięciach organizacyjnych, ale myśleć ofensywnie: o urozmaiceniu programu. Może międzynarodowe szanty? Może pokaz folkloru miejskiego (przykład: włoska żonglerka flagami). - Byków na ulice może nie będziemy wpuszczać - osadził w miejscu co bardziej rozochoconych nowatorów.
PIOTR PASIKOWSKI
Od lewej: Piotr Albiński - dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej z Warszawy, Zygmunt Meyer - prezydent Euroregionu „Pomerania” Szczecin, Zbigniew Zychowicz - marszałek województwa zachodniopomorskiego i Marianna Kraman, dyrektorka festiwalu gratulują sobie wzajemnie sprawnego przepro- wadzenia imprezy.
To nie jest takie sobie dęcie. Róg alpejski, który pnywieźli Szwajcany, „obsługuje się” jedną ręką, druga potnebnajest do tnymania nut.
Trzecia z lewej w szeregu, Zuzanna Kovaczeva ze Słowacji, została oknyknięta najsympatyczniejszą uczestniczką „Interfolku”.
Widzowie mieli niepowtarzalną okazję posłuchać brzmienia zupełnie nieznanych u nas instrumentów.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Zdjęcia: Przemysław Gryń
Festiwal w Sopocie szuka oblicza
Na muzycznych drogach EuropySopot’99 próbował udowodnić, że
receptą na sukces jest zaproszenie wykonawców, których nie ma w MTV i komercyjnych stacjach radiowych. Ciasny ale własny. Tym razem mało kto miał szansę, by dostać się na sopocką widownię. Opera Leśna, zaprojektowana na początku wieku, jako scena wagnerowska, jest dziś za mała. Chętni do obejrzenia występu Whitney Houston wypełniliby trzy Opery. Gwiazda soul i pop, śpiewająca na wielkich stadionach, po raz pierwszy zaśpiewała dla niespełna 5-tysięcznej widowni. Za to telewizyjną transmisję jej koncertu obejrzało ponad 6,5 miliona widzów. To niemal tylu, ilu zgromadziło się przed odbiornikami, by obserwować powitanie i pożegnanie Ojca Świętego. Transmisje z dwóch pierwszych dni festiwalu oglądało od 2,4 do 3,6 milionów telewidzów.
Muzyczne drogi i bezdrożaWydarzeniem pierwszego festiwalo
wego dnia był pierwszy wspólny sceniczny występ Kayah i Gorana Brego- vicia. Artyści odebrali po nim poczwórną Platynową Płytę - w Polsce sprzedano ponad 400 tys. płyt duetu. Występ Bregovicia i jego Orkiestry Weselno-Pogrzebowej był hitem, którego nie popsuli nawet „fachmani” od nagłośnienia. Roiło się tego dnia od wpadek ekipy technicznej. Artysta najpierw mówił do wyłączonego mikrofo-
wokalny. Po prostu nie słyszał, jak śpiewa. Nagłośnienie było tak fatalne, że Bregovicia poniosły nerwy i zasunął technikom i akustykom wiązankę pol- sko-bałkańsko-międzynarodowych słów. Ale tego telewizja nie pokazała. Na dodatek koncert zaczął z prawie dwugodzinnym opóźnieniem. Kayah brawurowo wykonała dwie piosenki „Byłam kiedyś różą” i „Prawy do lewe-
.Cały dzień zaczął niezły występ gó
rala z Asturii i jego orkiestry - Jose Angela Velasco-Hevia. Wirtuoz gry na kozie lub, jak kto woli, na dudach, podłączył swój instrument do syntetyzatora dźwięków i efekt był znakomity. Muzyka ludzi ze zboczy gór, ze sporą domieszką techniki, mogła się podobać. Tyle, że była stylizowana, a nie etniczna.
HalloŚwietny był piątkowy koncert Lione-
la Richie. Żywiołowy i pełen wdzięku artysta pokazał, że gwiazda może mieć niewymuszony uśmiech i świetnie rozumieć się z publicznością. Stać go było na gest przywitania się z parą nowożeńców przed sopockim USC. Richie na koncertowe trasy wrócił po 8 latach. Sopocki koncert zaczął od megahitu „Hallo”, jednej z najpiękniejszych ballad w historii muzyki lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. „Zagrał”
- Trzesie-
Przed laty międzynarodowy festiwal piosenki w Sopocie był imprezą, na którą na Wybrzeże przyjeżdżały rodziny i znajomi z głębi kraju. To był szyk i szpan. Dziś zmienia się formuła festiwalu. Z nazwy zniknęło słowo „piosenka”, pozostał Sopot Festivar99.
nie ziemi, a później napięcie rośnie... I to zadziałało. Były „Say You, Say Me”, „Sail On” i „Easy”, a na koniec „All Night Long”. Eugeniusz Terlecki z BART twierdzi, że Lionelowi Richie tak spodobało się w Sopocie, że wróci za rok.
Dżinsy, szal i rękawiczkiWhitney Houston wyszła na scenę w
szalu i rękawiczkach. Zaśpiewała, a z jej ust buchała para. Organizatorzy przyznali, że groziło nawet odwołanie koncertu, za który zapłacono podobno milion dolarów. BART twierdzi, że było taniej, bo to początek trasy i wynegocjowano korzystniejszą cenę. Nie wiadomo tylko, czy koncert opłacili sponsorzy, czy też TVP zaczerpnęłą z „ogólnej” kasy. Artystka zwykle nie śpiewa, gdy temperatura spada poniżej 19 stopni. Ma ubezpieczony na miliony dolarów głos.
Houston przyleciała do Gdańska o 20.15. Pół godziny później była w Operze Leśnej. Wysiadła z limuzyny z sześcioletnią córeczką Bobby Christine na rękach. W końcu zaśpiewała z godzinnym opóźnieniem. I to jak!. Mimo że unikała wielkich hitów w końcu wysłu
chaliśmy „I Will Always Love You” i „It’s Not Right, but It’s O.K.”. Houston oszczędza swoją subtelną urodę. Podczas koncertu nie wolno było wnosić aparatów fotograficznych i kamer.
Whitney Houston dała koncert profesjonalny i „ciepły” - pomimo zimna. Nie przebierała się i pozostała w dżinsach. Te niestety nie leżały dobrze na jej świetnej figurze. Organizatorzy festiwalu usprawiedliwiali się, twierdząc, że opłacono sprowadzenie z RFN specjalnych wentylatorów i dmuchaw do ogrzewania sceny. Podobno ekipa gwiazdy ich nie przywiozła. Na scenie ustawiono więc polskie farelki. Na szczęście prócz pary z ust gwiazdy wydobywał się też jej głos. Houston jednak wyraźnie oszczędzała swoje pięć oktaw. Po koncercie, tuż po północy, Whitney Houston odleciała do Bremy.
Nowe szaty festiwaluSopocki festiwal szuka swojego ob
licza. Pierwszy wieczór był wyłomem w gustach i przyzwyczajeniach sopockiej publiczności. Przez kilka godzin byliśmy świadkami prezentacji muzyki folk. Sopot kojarzył się zwykle z piosenką. Usłyszeliśmy jednak „kawał”
dobrej muzyki. Świetny był chór Bulgarian Voices Angelite i fiński Värttinä. Telewidzowie nie zobaczyli niestety świetnego występu Cyganów z Taraf De Haidouks. Ktoś ocenił widać, że warto w tym czasie zrobić przerwę. Nie zobaczyli więc, jak akustycy zniweczyli ich występ. Nie działały mikrofony, co przypominało tragikomedię z filmów Emira Kusturicy. Cyganie grali przez lata na weselach. Wiedzieli dobrze, że gra się do końca. Na szczęście piątkowy koncert nie zamienił się w Cepelia
dę. I to pomimo wysiłków prowadzących ten dzień Katarzyny Groniec i Krzysztofa Trebunia, wypowiadających co jakiś czas pretensjonalne kwestie. Festiwal sopocki szuka swojej nowej formuły. W tym roku nie było konkursu o nagrodę Bursztynowego Słowika. Małgorzata Ostrowska otrzymała to trofeum - honorowo. Na dobrą sprawę nie wiadomo dlaczego. - A jaki tam ze mnie słowik - zwróciła się artystka do publiczności.
ARTUR GÓRSKI
Lionel Richie świetnie rozumiał się z publicznością.Fot. PAP/CAF
MAGAZYN 28 - 29 sierpnia 1999 r.8 GŁOS POMORZA
PRZECZYTAĆ WARTO„KSIĄŻKI WYBRANE”, ofe-
rowane przez Przegląd Reader’s Digest, to pierwsza na polskim rynku tego rodzaju kolekcja współczesnej literatury popularnej z całego świata. W jednym tomie czytelnik znajdzie romans, przygodę, sensację i kryminał - cztery zupełnie różne książki! Każdy tom serii
nych autorów i tych, którzy zdo- bywąją popularność.
ROBIN COOK, „TOKSYNA”Co spowodowało cierpienia i
nagłą śmierć małej Becky Reggis? Uwielbiający ją ojciec, szanowany chirurg doktor Kim Reggis robi wszystko, aby rozwikłać tę tragiczną zagadkę. Niestety, ciągle napotyka przeszkody i zmowę milczenia.
ERICH SEGAL, „ONLY LOVE”.
Bywają namiętności, których me może zatrzeć czas. Takie właśnie uczucie związało Mattew Hillera i Silvię Dalessandro, kiedy w latach siedemdziesiątych pracowali jako lekarze w Etiopii. Po dwudziestu latach ich miłość zostanie wystawiona na najcięższą próbę.
R. D. LAWRENCE, „BIAŁA PUMA”.
W górach zachodniej Kanady przychodzi na świat niezwykłe stworzenie - puma o sierści białej jak śnieg. Już w pierwszym okresie życia kociak jest odważny, bystry i szybko się uczy. W wieku dojrzałym wszystkie te cechy przydadzą mu się w walce o przetrwanie.
JOHN GILSTRAP, „UCIECZKA NATANA”.
Natan Bailey, oskarżony o zabicie strażnika w domu poprawczym, ukrywa się. Nie ma do kogo zwrócić się o pomoc. Zdesperowany dzwoni do prezenterki popularnej audycji radiowej. Większość słuchaczy programu kibicuje mu w dramatycznej ucieczce.
JOHN GRISHAM, „ULICZNY ADWOKAT”.
Michael Brock, młody prawnik, robi karierę w renomowanej firmie adwokackiej w Waszyngtonie. Tragedia z udziałem bezdomnego włóczęgi, która wydarzyła się w jego kancelarii, sprawia, że wstrząśnięty Michael rozpoczyna prywatne śledztwo. Dokąd go ono zaprowadzi?
NICHOLAS SPARKS, „OCEAN MIŁOŚCI”.
Wzruszająca historia miłości dwojga dojrzałych ludzi, którzy dawno stracili wiarę w możliwość przeżycia nowego uczucia. W „Oceanie miłości” Nicholas Sparks tworzy trzymającą w napięciu fabułę, wnikliwe portrety psychologiczne obojga bohaterów i prawdziwie nastrojowy klimat.
JACK HIGGINS, „LOT ORŁÓW”. Jack Higgins powraca do czasów drugiej wojny światowej, podobnie jak w swoim największym bestsellerze „Orzeł wylądował”, który przyniósł mu sławę. „Lot orłów” -niesamowitą historię braci bliźniaków - asów przestworzy - Higgins zadedykował swojej żonie Denise, „nadzwyczajnemu pilotowi”.
TOM EIDSON, „SIOSTRA AGNIESZKA”. Nowy Meksyk, 1858 rok. Grupka podróżników - trzy zakonnice i siedmioro dzieci — kryje się za wozami. Wokół nich krążą wrodzy Apacze. Gdy zaatakują, wszystko będzie stracone. Jedynie siostra Agnieszka nie traci nadziei. I kiedy widzi samotnego kowboja, czuje, że Bóg wysłuchał jej modlitw.
NIE MAM DŁUGÓW WDZIĘCZNOŚCI
Rozmowa z Joanną Kurowską, odtwórczynią roli Haliny Badzlewlak w emitowanym przez Program 2 TVP serialu „Badzlewlakowle”.
- Jak się pani współpracowało z Leszkiem Malinowskim - serialowym mężem - i jego kolegami z kabaretu „Koń Polski”.
- Świetnie. Z Leszkiem znamy się od dziesięciu lat. Spotkaliśmy się w Łazach, podczas prowadzonych przez słynnego Zenona Laskowika warsztatów kabaretowych. Uczestniczyli w nich studenci szkół teatralnych i początkujący kabareciarze. Wszyscy byliśmy ze sobą bardzo zaprzyjaźnieni. Potem nasze drogi rozeszły się. Pisząc scenariusz „Badziewiaków” Leszek jednak przypomniał sobie o mnie i tak zaczął się nasz wspólny flirt z telewizją.
Leszek stwarza duży komfort pracy, który polega na tym, że jest otwarty na propozycje innych. Jako aktorka komediowa dokładnie wiem, jak powinny być puentowane sceny. Czasami proponowałam zmiany i sprzeczaliśmy się o nie. Leszek potrafi jednak przyznać aktorowi rację, co jest niezwykle cenne. Nie ma nic gorszego, niż sytuacja, w której aktor doskonale wie, jak powinien zagrać, a reżyser nagina go do własnej wizji.
- Wiem, że po wakacjach „Badzie- wiakowie” wrócą na antenę Programu Drugiego, ale już bez pani.
- Przed „Badziewiakami” wystąpiłam w pilotażowych odcinkach serialu „Graczykowie”, realizowanego przez PolSat. Otrzymałam w tym serialu główną rolę. Jestem zobligowana kontynuować współpracę z firmą, w której podjęłam ją wcześniej. Gdybyśmy mieli sto kanałów nie miałoby to zapewne znaczenia, a że jest ich kilka, musiałam zrezygnować z jednego serialu na rzecz innego. Nie mogę przecież raz mówić „oglądajcie tylko PolŚat”, a za chwilę „oglądajcie tylko „Dwójkę”.
- Czy lubi pani „sitcomy”?
- Zachodnie - nie, ponieważ nie lubię, kiedy ktoś mi podpowiada, w którym miejscu filmu mam się śmiać. Takie są jednak wymagania producentów i warunki stawiane przez dystrybutorów w innych krajach. Musi być śmiech w tle. Krzysztof Jaroszyński - scenarzysta „Graczyków” - wysłał kilka odcinków serialu bez podłożonego śmiechu do Stanów Zjednoczonych. Amerykanie kompletnie nie rozumieli o co chodzi i jaki to jest gatunek filmowy. U nich podział gatunkowy jest bardzo rygorystyczny: sitcom to sitcom, melodramat to melodramat. Nam natomiast w „Graczykach” bardzo zależało na tym, aby nie grać „kreskówki”, ale dać naszym postaciom różne odcienie i niuanse. Myślę, że razem ze Zbyszkiem Buczkowskim, Krystyną Sienkiewicz, Janem Kobuszewskim, Pawłem Wawrzeckim stworzyliśmy coś, co jest bliższe polskiej komedii niż sitcomu.
- W „Badziewiakach” zastąpi panią Edyta Jungowska. Czy nie jest pani troszkę zadrosna?
- Gdybym nie znała jej możliwości aktorskich, może miałabym poczucie winy wobec twórców „Badziewiaków”. Leszka Malinowskiego kocham miłością pierwszą i jedyną, jestem jednak pewna, że Edyta zagra Halinkę bardzo dobrze. Oczywiście, aktorki są nieco zazdrosne o role, ale wiem, że Leszek ma dałsze plany filmowe i że wiąże je ze mną. Bardzo Się na tę pracę cieszę, ponieważ nadajemy na tych samych częstotliwościach, a w komedii czy kabarecie jest to niezwykle ważne. Tutaj nie mogą obok siebie występować ludzie, którzy się nie lubią...
-... Co zdarza się często w stacjonarnych zespołach teatrów tak zwanych dramatycznych.
- Miałam to szczęście, że przez
pierwsze lata byłam w zespole Adama Hanuszkiewicza. Właśnie tam spotkałam Edytę Jungowską, Hanię Śleszyńską, Piotra Gąsowskiego, Andrzeja Rozmusa. Tworzyliśmy „silną grupę pod wezwaniem” - w tym samym roku skończyliśmy studia, razem też odeszliśmy z Teatru Nowego. Przyjaźń między nami jednak została.
- Co pani, jako aktorce dała współpraca z Hanuszkiewiczem?
- Zanim odpowiem na to pytanie, muszę powiedzieć, że kończąc łódzką szkołę byłam już dość znaną studentką, ponieważ wygrałam Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Miałam też wiele nagród za rolę Iriny w „Trzech siostrach” Czechowa. Ale Warszawa nie bardzo była chętna, aby mnie przyjąć - ponieważ byłam z Łodzi, nie miałam zbyt wielu propozycji. Pierwszą dużą rolę dostałam właśnie od Hanuszkiew- cza, a była to Rachel w „Weselu”. Teatr Nowy pozwolił mi wypłynąć na szerokie wody. W ciągu sześciu lat zagrałam w trzydziestu premierach, same główne i drugoplanowe role. Zauważył mnie Romuald Szejd i zaproponował współpracę z Teatrem Prezentacje. Tu miałam okazję grać z największymi aktorami: Danutą Szaflarską, Ewą Dałkowską, Joanną Szczepkowską. Zagrałam pięć głównych ról. Potem Alicja Resich-Modlińska zaproponowała mi współpracę w „Misz-Maszu”, a potem w „Wieczorze z Alicją”. Potem zagrałam u Gruzy w „Czterdziestolatku” - jedna praca wynikała z poprzednich.
- Pewnie dlatego pani kariera rozwinęła się tak błyskotliwie.
- O, nie. Jestem książkowym przykładem osoby, która do wszystkiego doszła sama.
- Ale spotykała chyba pani życzliwych ludzi?
Joanna Kurowska podczas niedawnego, piątego letniego Festiwalu Kabaretu w Koszalinie.—------------------------------------------------- -------------------_____ Fot. Radosław Kolędnik
- Wobec nikogo nie mam długów wdzięczności. Może to zabrzmi nieskromnie, ale uważam, że z moimi możliwościami powinnam zrobić karierę o wiele szybciej. Gdybym skończyła warszawską szkołę, wszystko potoczyłoby
. się inaczej. Po zdobyciu przeze mnie Grand Prix Przeglądu Piosenki Aktorskiej w lokalnej prasie ukazała się jedynie krótka rozmowa ze mną. Zdobyłam też Grand Prix Festiwalu Piosenki Francuskiej - i też nic. Tymczasem laureaci z Warszawy natychmiast dostają role w filmie. Dlatego teraz, gdy mam możliwość zaistnienia, korzystam z niej. Nauczyłam się też pokory, dzięki czemu mam opinię osoby normalnej. Może więc to czekanie było potrzebne.
- Na początku naszej rozmowy określiła pani samą siebie jako aktorkę komediową. Czy rzeczywiście czuje się nią pani?
- Nie, to raczej inni mnie tak widzą. W „Czterdziestolatku” na tyle wyraziście zagrałam Jagodę, że potem mówiono: „Kurowska to tylko bussineswomen potrafi zagrać”. Jest taka lista, według której wiadomo, że kogoś silnego zagra pan iks, kogoś lirycznego - pani igrek. Komediowa, śmieszna, z temperamentem - to Kurowska. A ja mam w sobie dużo liryzmu, tylko mało kogo to obchodzi. Wolę jednak być znaną aktorką komediową, niż nieznaną aktorką dramatyczną. Nie wiadomo dlaczego w Polsce aktorów komediowych ceni się niżej, niż dramatycznych. Dustin Hoffman, Jack Nicholson czy Robert de Niro grają role komediowe! A u nas? Czy pani sobie wyobraża Holoubka w roli Tootsie?
Rozmawiała: MAŁGORZATA KOŁOWSKA
Egoista doskonałyNOWE KSIĄŻKI
Według świadectwa swej córki, lekarza psychiatry, zamierzał zostać na zawsze dzieckiem, i tak też uczynił. Jego życie składało się z muzyki, kobiet i radości, które nigdy go nie opuściły. Opaii się niszczącemu działaniu czasu, przy okazji zadając kłam teorii idealistów, iż nie ma winy bez kary. Popełniał niewybaczalne draństwa, a i tak był kochany. Drobiazgowa analiza tego fenomenu psychologicznego, jakim jest osoba Artura Rubinsteina, wypełnia blisko pięćset bardzo interesujących stron.
Harvey Sachs, Amerykanin średniego pokolenia, przystąpił do pisania książki o genialnym wirtuozie w kilka lat po jego śmierci. Okoliczność ta, a przede wszystkim duża doza sceptycyzmu, z jaką potraktował pamiętniki i wspomnienia artysty, uczyniły z jego pracy dzieło co najmniej frapujące., JCsiążki te - pisał o autobiograficznych dziełach Rubinsteina - są w wielu miejscach czarujące, ale powierzchowne. Uwagi o muzyce i muzykach bywają ambarasująco płytkie lub nieistotne. (...)
Zastanawiamy się, czy w ogóle miał wnętrze”. Inni krytycy byli mniej wybredni - jeden z nich w „Le Figaro” napisał wręcz, że wspomnieniowa opowieść „Moje długie życie” „nie zawiera nic prócz obiadów, scen z sypialni, podróży, homarów, kawioru i szampana”.
Ale nawet tak obarczone wadami, są cennym materiałem źródłowym, który autor biografii w pełni docenia. Tym bardziej, że konfrontuje je z pamięcią żony, dzieci, przyjaciółek i przyjaciół. Wszystko, co dotyczy muzycznej strony życia artysty, mieści się w łatwym do ustalenia kanonie. Zachwycająca miłość do Chopina, z którym się pod koniec życia porównywał, oczarowanie wielkimi twórcami baroku i zapał dla sobie współczesnych twórców, wypełniły niemal dziewięćdziesiąt lat jego zawodowej aktywności. Czuł swoją wielkość na długo przed tym, nim osiągnął znaczące sukcesy, a to oznaczało prawo do kaprysów, wad, okrucieństwa i małoduszności.
Jego życie osobiste było pasmem romansów i przygód - starannie rozróżnił te kategorie - które zaczął jako piętnastolatek, a skończył w wieku lat 89,
odchodząc od żony z przyjaciółką, młodszą o sześć dekad. Ostatnie lata spędzone u jej boku nazwał „najszczęśliwszym okresem życia”. We wczesnej młodości, zawsze skłonny do buchalterii, liczbę znaczących romansów szacował na trzy tuziny. Ale był to dopiero początek. Jest skądinąd godnym większych studiów sekret tego, jak ów monstrualnie brzydki mężczyzna o fizjonomii wielkookiego krasnala zdołał zapewnić sobie powodzenie u tylu pięknych kobiet. Nieśmiałą próbę w tej dziedzinie podejmuje autor książki, niestety bez powodzenia.
H. Sachs, przy wielkim wysiłku stawienia czoła mitowi, nieco zbyt aptekarsko śledzi odstępstwa od prawdy, jakich dopuszcza się w swych relacjach Rubinstein. Jest to bez wątpienia ważne, ale czyż więcej niż prawda nie mówią o człowieku jego kłamstwa? Jest w tym tropicielstwie dość bezwzględny, bo od starego, zakochanego w sobie i swoich kreacjach artysty wymaga dokładności dziennych dat wydarzeń co najmniej sprzed pół wieku. Co innego gdy dane te dotyczą jego romansów, choć i tu skłonność do gigantomanii, a także koloryzowania, jest przemożna.
Osobnym, pozaautobiograficznym, motywem książki są relacje czworga dzieci Rubinsteinów. To bardzo wartościowy, ale i bardzo smutny rozdział jego i ich życia. Wydaje się też, iż tylko oni zdolni byli spojrzeć na ojca jak na zwykłego człowieka. Jest to najdotkliw
szy obraz spustoszenia i zgliszcz, jakie niesie egocentryczna miłość. Jedynie córka Ewa, najbardziej kochana, ale i najbardziej wnikliwa, zdobyła się na obiektywny i nieemocjonalny sąd: „Nie istniała żadna kobieta, ani przyjaciel, ani nikt, kogo kochałby i rozumiał tak bardzo, jak muzykę, o kogo by tak zabiegał i komu by tak wiele dał. Nasze miejsce było zawsze zajęte przez Chopina, przez Brahmsa, przez Schumanna, i czasem ciężko było z tym żyć”.
Biografia Rubinsteina pióra H. Sachsa jest lekturą bardzo ciekawą, chwilami nawet przejmującą. Stanowi cenne przeciwieństwo wspomnień i pamiętników artysty, choć grzeszy moralizowa- niem. Niepotrzebnym, a nawet zbyt osobistym. Prawo to przystoi jedynie bliskim, a żona artysty zachowała powściągliwy dystans. Nawiasem mówiąc, jej książka kucharska jest nieporównanie cenniejsza od erotycznych przechwałek męża - tu, przeciwnie niż w memuarach, wszystko jest prawdziwe.
Harvey Sachs, Artur Rybinstein. Przełożyła Dominika Chylińska. Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999.
EDYTA WNUK
TO TYLKO KINO
Kilka dni z życia chłopaka„Fuks” to dość pomysłowa kome
dia gangstersko-romantyczna. W sam raz na niezobowiązujące popołudnie. I jeśli po paru dniach zapomnimy, o co tam właściwie szło - nie zaprzątajmy tym sobie głowy. Szło bowiem o to, by bardzo przyjemnie spędzić półtorej godziny na śledzeniu perypetii Aleksa i tropić, czy już się zakochał w Soni...
Treścią .fuksa” jest tzw. „przewalenie” bogatego do mdłości i tak samo wrednego biznesmena. Dokonuje tego młodzian akurat obchodzący osiemnaste urodziny. To troszkę za słaby pretekst. I dlaczego pastwi się akurat nad tą, a nie inną osobą? W trakcie filmu
oczywiście się tego dowiadujemy. Jednak ten moment w scenariuszu nie przekonuje. Stąd przez połowę akcji mamy miłego skądinąd chłopca za nieodpowiedzialnego i zaniedbanego wychowawczo smarkacza.
„Fuks” ma poza tym świetne tempo i jeszcze lepsze dialogi. Błyskotliwe, naturalne i soczyste, mimo niemal kompletnego braku „wyrazów”. W ogóle to film elegancki - nie ma tu też scen brutalnych. A choć kontakty Aleksa i Soni od początku podszyte są erotyką - ten stały element dzisiejszych filmów jest tu wyjątkowo gustowny.
Niewątpliwym atutem „Fuksa” jest obsada. I to od głównych po drugopla
nowe role. Co prawda ani Janusz Gajos, ani Adam Ferency czy Stanisława Celińska światów nie odkrywają, lecz patrzeć na ich sztukę to duża przyjemność. Jako Aleks wystąpił Maciej Stuhr. Natura lubi się czasem powtarzać, z czego w tym przypadku należy się cieszyć z całego serca. Maciej jest zdumiewająco podobny do ojca. Gra też parę razy „Stuhrem” - są to niektóre gesty, otwarte w radosnym zdumieniu oczy czy słynne niedowierzające „nie- ee...”. No i śpiewa, niczym komisarz Ryba, wyrażając tym satysfakcję z właśnie obmyślonego numeru. A przy tym jest tak samo, jak ojciec nieodparcie sympatyczny i zabawny. Nawet wtedy,
gdy z całą powagą osiemnastolatka mówi: „Są rzeczy, które mężczyzna musi zrobić, aby być mężczyzną”.
Ozdobą filmu jest z pewnością Agnieszka Krukówna. Może tylko chwilami jest jej za dużo i za gadatliwie. Wydaje się nieco za dojrzała dla chłopięcego Aleksa, ale to w końcu on ją podrywa. Poza tym uwaga powyższa dotyczy wyłącznie wyglądu zewnętrznego, a konkretnie - twarzy aktorki. Bo ciało Krukówny ma około 16-17 lat. Nie dziw więc, że artystka okupiwszy zapewne swą obecną figurę cierpieniem i wyczyszczeniem konta, eksponuje ją, kiedy tylko może. Trzeba przyznać - czyni to z dużym wdziękiem!
„Fuks”, jak na komedię przystało - kończy się dobrze, choć naturalnie nie dla wszystkich. A przy okazji zostawia dla dociekliwych coś do zastanowienia. Jest to ewentualne pytanie - co ważniejsze, geny czy wychowanie? Dwaj panowie mają te same geny. Jeden jest skończonym draniem, drugi... no, właśnie! Żeby mógł zrobić to, co zrobił - przydały mu się trochę te „złe” geny.
„Fuks”Prod.: Polska 1999 r. Reż.: Maciej Dutkiewicz
MAGAZYN28-29 sierpnia 1999 r. GŁOS POMORZA
„Należy być bardziej tolerancyjnym niż drzewo”
IMIONA BOGAInstytut Wiedzy o Tożsamości „Mi
sja Czaitanii” jest ruchem religijnym, opartym na pismach wedyjskich, spisanych przed pięciu tysiącami lat. Należy do Światowego Stowarzyszenia Waisz- nawów, które zrzesza kilkadziesiąt organizacji, głosząch nauki Wed.
W przeciwieństwie do buddyzmu, waisznawizm głosi, że Bóg jest Osobą; celem indywidualnej duszy jest nie rozpłynięcie się w Nim, ale połączenie w związku doskonałej miłości.
Spośród organizacji skupionych w Stowarzyszeniu Waisznawów Polacy znają najlepiej Ruch Hare Kriszna. Ogolone głowy, powłóczyste szaty, życie w komunach...
Członkowie Misji Czaitanii mieszkają w domach rodzinnych, ubierają się zwyczajnie. Instytut działa w Polsce od 1990 roku, ale głośno stało się o nim po rozprawie przed lubelskim Sądem Okręgowym. Lublinianka Anna Łobaczew- ska, działaczka Katolickiego Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki, w swoich publikacjach oskarżyła Misję, że „łowi dusze”, a złowione - niszczy; narkotykami, skąpym dawkowaniem jadła i snu. Niszczy więzy rodzinne, wyzuwa ludzi z ambicji, uczuć i pragnień. Misja pozwała Annę Łobaczewską do sądu i sprawę wygrała. Sąd nie potwierdził żadnego z zarzutów.
Członkowie Misji organizują kursy medytacyjne oraz cykle wykładów wprowadzających w rozległą naukę Wed - we własnych ośrodkach, a także w wynajętych salach w różnych miastach Polski. Jak służą Bogu? Spełniają uczynki miłosierdzia (np. przyłączając się do różnorakich akcji charytatywnych), dbają o ziemski „pojazd” (unikając używek i mięsa), przestrzegają zasad moralnych (m.in. nie dopuszczając pozamałżeńskiego seksu). I wiele razy dziennie, głośno lub szeptem, samodzielnie albo w grupie - powtarzają święte Imiona Boga.
Bóg-Dziecko„Pan Czaitania był tak pięknym
dzieckiem, że wszystkie sąsiadki pragnęły potrzymać go w swoich ramionach, fogą be^jstąnąy płacz wprawiał je,początkowo' w zakłopotanie, ale ucieszyły się zauważywszy, że przestawał płakać, gdy tylko zaczynały śpiewać Imiona Boga. (...) W ten sposób Pan Czaitania bezustannie nakłaniał ludzi do intonowania Boskich Imion (...).W Jego dzieciństwie miało miejsce wiele wydarzeń, które zadziwiały ludzi i przekonały ich, że nie był On zwykłym Dzieckiem, lecz wcieleniem samego Boga. Jednak Pan Czaitania bardzo oburzał się na każdego, kto nazwał Go Najwyższym Panem, ponieważ przyszedł jako oddany, kochający sługa, a nie jako Pan.” (z artykułu zamieszczonego w miesięczniku „Ha- ribol Polska” nr 2/1996).
Pan Czaitania żył przed pięciuset laty w Indiach. Głosił, że w chaotycznym, pełnym kłótni wieku „Kali” (jak nazywano tamtą epokę), zbliżająca do Boga metoda cichej medytacji jest zbyt trudna. Najlepiej zastąpić ją intonowaniem lub choćby słuchaniem Boskich Imion.
PoszukiwanyGauranga Lila dasi oznacza „Słu
żebnica Gaurangi” (Gauranga zaś to jedno z Imion Boga). Dwudziestoparolet- nia szatynka „dla świata” nazywa się Małgorzatą Urbańczyk. Jest sekretarzem Zarządu Głównego Misji. Mieszka na Śląsku; do Koszalina przyjechała wraz z kilkorgiem przyjaciół, aby i tutaj propagować naukę Wed.
Wedle nauk Wed - świętych ksiąg waisznawizmu - Jesteśmy duszami. Ciało pełni tylko funkcję „pojazdu”, którym duch porusza się w materialnym świecle. Umysł, zwany „ciałem subtelnym”, także jest ledwie łupiną, która po śmierci pęka, oswobadzając czystego ducha. W cyklu reinkarnacji przechodzimy z jednego ciała do drugiego: ludzkiego, zwierzęcego lub roślinnego. Celem naszym winno być możliwie najsilniejsze pokochanie Boga; miłość ta umożliwia bowiem przerwanie łańcucha inkarnacji.
i« i
m
Mariusz, Małgorzata i Monika z Misji po wykładzie częstowali gości ciastem i proponowali kupno książek_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ __ _ _ _ _ _ —---------------------- --------------------------------------- Fot. Wieńczysław Sporecki
-Pochodzę z rodziny katolickiej, głęboko wierzącej. Ja także byłam bardzo zaangażowana w życie Kościoła. W re- ligii katolickiej nie znalazłam jednak odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. W naukach Pana Czaitanii odnalazłam dopełnienie, niejako dalszy ciąg wiedzy', którą zawierd ’Biblid\ 'Przedłużenie drogi— podkreśla - nie zaś zupełnie nową ścieżkę.
WyśpiewanyJedna z sal koszalińskiego NOT-u.
Pod zdobnym w stiukowe kwiaty i listowie sufitem wisi ektoplazma rozgrzanego powietrza. Pięćdziesiątka ludzi wpatruje się w ekran telewizora, wytęża słuch, bo akustyka sali pozostawia wiele do życzenia. Na ekr anie szczupły, przystojny trzydziestoparolatek, z hawajskim wieńcem na szyi, tłumaczy zjawisko reinkarnacji. To Jagad Guru Sid- dhaswarupananda. Pismo „Haribol Polska” przedstawia jako „bona fide - godnego wiaty - mistrza duchowego należącego do długiej linii nauczycieli duchowych, która rozpoczęta została przez Boga Osobiście. (...) Jagad Guni znaczy „Nauczyciel świata”. Mistrz jest Amerykaninem, założył w USA Instytut Wiedzy o Tożsamości (i w rzeczywistości jest już panem po pięćdziesiątce, prezentowane w NOT wykłady zarejestrowane zostały w latach 70.).
-Mistrza duchowego nie wybiera się, lecz rozpoznaje. „Przez uszy”, to znaczy słuchając jego nauk - wyjaśnia Go- ranga Lila dasi. - Mistrz to ktoś, kto pokochał Boga w sposób niemal doskonały.
Przed wykładem prowadząca spotkanie Agnieszka Fuśnik - Ambikha dasi (Ambikha to imię królowej-czcicielki
Boga) zaprasza do wspólnego śpiewania mantr. Przy dźwiękach gitary sala rytmicznie nuci: Haribol Nitai Gaur, Nitai-Gaur Haribol (w wolnym tłumaczeniu: „Śpiewaj święte Imiona”); później : Gopala Gowinda Rama Madana Mohana (są to imiona Boga, określające jego przymioty).
Potem jest wykład mistrza (ódtwarza- ny na wideo) i czas na pytarM’ '* "
— Ja przepraszani, ale według mnie takie powtarzanie: „Masło maślane, maślane masło” jest może dobre dla bardzo młodych osób, które nie zdążyły doświadczyć w życiu niczego bolesnego - ocenia skuteczność mantr starsza pani. -Nie mogę jakoś uwierzyć, że bezmyślne powtarzanie słów rozwiąże wszystkie problemy.
Młody chłopak pyta o stosunek członków Instytutu do Biblii. Odpowiadają, że uważają ją za pewien fragment wiedzy objawionej, która w całości zawarta jest w obszernych księgach Wedy. Chłopak kręci głową.
- Nie ma dwóch prawd. A skoro wy wierzycie w reinkarnację, której istnieniu chrześcijaństwo zaprzecza, to jak możecie mówić, że mamy wspólną świętą księgę? W liście do Hebrajczyków powiedziane jest „Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem będzie Sąd”.
-Biblia mówi że „wiele rzeczy Chrystus powiedział których tu nie zapisano” - odpowiada Agnieszka. - Nie spisano wszystkich jego słów, zatem nie możemy być do końca pewni, czy w swym nauczaniu poruszał pewne sprawy.
Pan około sześćdziesiątki: - Muszę zaznaczyć, że jestem człowiekiem niewierzącym - zastrzega. Potem opowiada o zdarzeniu z dzieciństwa: „zoba
czył” budowę kamienicy, która powstała wiele lat przed jego narodzinami. Czy zapamiętał ów obraz z porzedniego wcielenia? Pytanie to dręczy go od pół wieku. Szuka odpowiedzi.
Koniec wykładu. Agnieszka zaprasza na kolejny, poświęcony karmie i reinkarnacji. Ludzie powoli wychodzą z sali. Koło Agnieszki kręci się bladolicy młody cżło Wiek. 03 misiciM -
- Bóg jest osobą? Bóg jest energią, która wszystko przenika! - wykrzykuje trochę nerwowo.
NieodnalezionyDrugi wykład prowadzi Tadeusz
Zawiślak - Tapasja das (Sługa Wyrzeczenia).
- Waisznawizm w bardzo praktyczny sposób uczy jak można całe swe życie skoncentrować na Bogu, tak, aby wszystkie nasze czyny były mu poświęcone - przekonuje. Nie jest to sprawa łatwa, skoro naszą uwagę zaprząta świat materialny. Można jednak każdą czynność poświęcić Bogu. Choćby intonując Boskie Imiona.
Jeden ze słuchaczy, który pełni ważną funkcję w podkoszalińskiej gminie: - Jakiś czas temu przeczytałem książkę o medytacji - opowiada później. - Było w niej takie zdanie: „Jeśli uczeń jest gotowy, nauczyciel się pojawi”. Kilka dni później trafiła do mnie - jako do urzędnika właśnie - przedstawicielka Misji Czaitanii. Cóż, nie ukrywam: przemknę
ła mi przez głowę myśl, że może właśnie w Instytucie czeka na mnie ów nauczyciel... Zostałem wychowany w katolicyzmie, ale razi mnie „marnota” tej reli- gii, bezmyślne powtarzanie starych obrządków. Poszukuję Boga, ale czuję, że nie znajdę go w Kościele katolickim. Czy pomogą mi członkowie Misji Czaitanii? Coraz bardziej w to wątpię. Proponują religię „otwartą”, nie tak skostniałą, ale, jak się okazuje, mają też pewne doktryny, których ściśle się trzymają. A mnie razi obecna we wszelkich systemach religijnych skłonność do szufladkowania spraw ducha, do nazywania tego, co nienazwane. Nawet Boga.
- Istnieje grupa ludzi „wiecznie poszukujących” - mówi ksiądz Henryk Romanik, kapelan kaplicy na koszalińskiej Górze Chełmskiej, diecezjalny duszpasterz środowisk twórczych i wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego. - Należą najczęściej do pokolenia wychowanego w ateizmie (narzuconym przez sytuację polityczną); teraz nagle dowiadują się, że nie jest to wcale „jedyny, słuszny światopogląd”. Takie osoby chętnie przychodzą na spotkania biblijne, na wykłady dotyczące różnych religii, słuchają, dyskutują, ale nawet, jeśli trafią na „coś dla siebie”, nie starają się dowiedzieć więcej; jest w nich lęk przed związaniem się z konkretną grupą religijną. Są i ludzie młodsi, zrażeni zbyt doktrynalnym, „sztywnym” , a zarazem często bezuczuciowym traktowaniem religijnych rytuałów przez krewnych, znajomych, czasami i księży. Pragną jednak przeżywać religię we wspólnocie. Szukają więc innej formuły, bardziej „nowoczesnej”, a bywa, że zwyczajnie łatwiejszej.
Jeżeli ktoś nie miał możliwości poznania Ewangelii, a świat zaproponował mu inną formę wyznawania wiaty, która go uszczęśliwia (i nie krzywdzi innych), to szanuję jego wybór i wierzę, że możemy się nawzajem czegoś nauczyć. Inna sprawa, jeśli poznał Chrystusa i porzucił Go z lenistwa, znajdując.cośwygodniejszego dla siebie, łatwiejszego. Taki czło-
. wiek, mąjjiizĄan^ęm,floi^kfU(lrad[y^ Nie chodzi, rzecz jasna, o zdradę rrytuałów,form, ale o zdradę Człowieka.
Daiący wolność„(...) intonowanie Boskich Imion
oczyszcza serce z wszelkiego brudu, nagromadzonego tam w ciągu wielu lat i gasi ogień uwarunkowanego życia powtarzających się narodzin i śmierci.)...) Święte Imię Pana należy intono wać w pokornym stanie umysłu, uznając się za niższego od słomy na ulicy. Należy być bardziej tolerancyjnym niż dizewo, wolnym od wszelkiego poczucia fałszywego prestiżu i zawsze gotowym, by ofiarować wszelki szacunek innym ” - nauczał Pan Czaitania (cyt. za Haribol Polska) - „Osiągnąwszy taki stan umysłu, można nieustannie intonować święte Imię Pana”.
- Czy człowiek innej religii, który wie trzy szczerze i wypełnia wszystkie przy kazania, także może dojść do Boga? - pytam Gauranga Lila dasi.
- Jeżeli czyni to szczerze i poważnie -tak.
MONIKA SZUMOWSKA
Instytut Wiedzy o Tożsamości „Misja Czaitanii” działa w Polsce od 1990 r, na podstawie ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (Dz.U. 29, poz.155). Kieruje nią Zarząd Główny, wybierany i odwoływany przez Radę Inicjowanych. W naszym kraju do Instytutu należy ok. 1500 osób. (mus)
NA NASZYCH ŁAMACH
PerełkiSIERPIEŃ 1969 ROKU: Nie
pokojące doniesienie otrzymaliśmy od kierownictwa stacji PKP w Białogardzie. Pozornie wydawałoby się, że tak drobna rzecz jak sprzedaż piwa w dworcowych kioskach nie powinna przeszkadzać w sprawnym organizowaniu przewozów. A jednak obydwa kioski są dosłownie oblegane przez miejscowych amatorów piwa, którzy w tej formie korzystają z usług kolei. Często podróżni stojąc w długiej kolejce między piwoszami, dopiero w ostatniej chwili kupują prowiant na drogę i wskakują do wagonu. Sprawa sprzedaży piwa na terenie PKP stała się problemem nie tylko kierownictwa stacji Białogard. Z innych powiatów otrzymujemy podobne doniesienia.
Kierownictwo stacji nie panowało nad sytuacją, niepokojące obawy białogardzian podzielali kolejarze z innych powiatów. Ani chybi sterował tym ktoś z zewnątrz. Bo to był eksperyment. 1 to bardzo ambitny, miał on bowiem na celu uszczęśliwianie ludzi. Człowiek to jednak wieczny marzyciel i podróżnik. Wsiadłby do byle jakiego pociągu i patrzył jak wszystko zostaje w tyle... Marzycielom stworzono możliwość sympatycznych „odjaz dów”. Kiedy w głowie czuło się przyjemny szmerek, a w uszach brzmiało melancholijne „fiu-fiu" parowozu, lepszej jazdy nie było trzeba. Nic dziwnego, że miejscowym piwoszom zazdrościli klasyczni podróżni. Zagapił się taki na szczęśliwca z kuflem w garści, nie-i chcący sam stanął w długiej kolejce i ledwo zdążył na swój pociąg.
SIERPIEŃ 1979 ROKU: Pewnego dnia wybrałam się do uspołecznionego zakładu fotograficznego w Drawsku, aby zrobić fotografię do dowodu osobistego. Bardzo mi zależało na czasie, zamówiłam więc zdjęcie ekspresowe. Na następny dzień o wyznaczonej godzinie zgłosiłam się po odbiór, lecz jakość zdjęć była fatalna - skarży się Czytelniczka. - W wyniku złożonej reklamacji zrobiono mi zdjęcia po raz drugi - i tym razem niestety źle. Po kolejnej reklamacji - zrobiono zdjęcie po raz trzeci. Niestety, i ta próba się również nie powiodłg^ Pani fotograf oświadczyła, że mam wyjątkowego pecha i odesłała mnie do innego1, prywatnego fotografa., Zrezygnowana i zniechęcona poszłam za jej radą, lecz i u drugiego fotografa nie miałam szczęścia: Za pierwszym razem pani powiedziała mi z miłym uśmiechem, że dzisiaj ma cyklinowanie parkietu i kazała przyjść nazajutrz. Gdy przyszłam znowu, odprawiła mnie mówiąc, żebym przyszła za trzy tygodnie, ponieważ maluje mieszkanie. Chyba rzeczywiście mam pecha...
Rzeczywiście. Dla takiego pechowca każdy dzień to piątek trzynastego, czarne koty przebiegają im drogę w te i wewte, to dziwić się, że i fotograf był bezradny? Z takim pechem lepiej w ogóle nie ruszać się z domu.
20 LAT TEMU: Ósmy rok Uwa remont zamku w Darłowie. Pracownie Konserwacji Zabytków, których ekipy wykonują remont zamku, mają wykonać prace za około 20 milionów złotych. Tymczasem dotychczasowy przerób szacuje się najwyżej na 2 miliony złotych. W takim tempie remont może potrwać jeszcze 8- 10 lat.
Przewidziano, wykonano. Remont trwał dokładnie 18 lat. Precyzja jak w szwajcarskim zegarku. I jakie tempo!, aż dwa lata krócej trwał remont niż budowa gmaszyska w średniowieczu.
ALEKSANDEROWCZAREK
MOJA KORRIDA
Pieluszkowe poświęcenieW wakacje człowiek jest z natury bar
dziej tolerancyjny - może to wpływ słońca, może taką już mamy naturę, że musimy, choć raz w roku, darować sobie i bliźnim wszelkie grzechy, także językowe. Dlatego mniej tego lata pisałem, mniej obserwowałem, mniej się czepiałem... Niestety, gdy po okresie błogiego lenistwa wróciłem do normalniejszego rytmu i, między innymi, oddałem się lekturze prasy, znów zaczęły mnie irytować niektóre rzeczy.
Najpierw ktoś mi podsunął kolorowe pismopt. „Twoje Dziecko” (wybaczam nieortograficzny tytuł miesięcznika - pisany małymi literami: „moje dziecko”), w którym znalazłem arcypoważny artykuł zatytułowany „Pieluszkowe zapalenie skóry”, co mnie trochę zdziwiło, bo pierwszy raz spotkałem takie określenie. „Zapalenie" to dość powszechnie stosowana nazwa jakiejś choroby,
mują zawsze o charakterze dolegliwości, o jej przebiegu, specyfice; zapalenie może więc być np. ostre, przewlekł e, ropne, wirusowe, wysiękowe.W nazwie choroby, która macharakter utrwalonego związku frazeologicznego, nie można podawać jej źródła, bo takich źródeł może być bardzo dużo. Nie ma żadnego pieluszkowego zapalenia skóry, podobnie jak nie ma... przeciągowego zapalenia ucha.
Już, zniechęcony, chciałem odłożyć kolorowy magazyn dla rodziców, gdy w ostatnim momencie zerknąłem na tekst Andrzeja Samsona, w którego tytule (i,
I zauwa
żyłem dziwaczny neologizm. Ten artykuł to „Rzecz o małżeńskiej poświętli- wości”. Aż podskoczyłem na takie cacko! A gdy już opadłem na twarde krzesło, to po pierwsze - dokonałem szyb-
§ ki ej oceny (słowo, oczywiście, okropne 1 i niepotrzebne, pseudonaukowe, utwo- s rzone pewnie ze snobistycznych pobu- I dek), a po drugie - zacząłem snuć do- j mysły, co też ten wyraz może znaczyć. “■ Doszedłem do wniosku, że musi chodzić
o sytuacje, w którym małżonkowie poświęcają się jedno dla drugiego, gdy na przykład jedno z nich rezygnuje z własnych planów po to, by umożliwić, ułatwić sukces drugiemu. Analiza słowotwórcza tego (dziwacznego) słowa prowadziła do takiego rozpoznania: „małżeńska poświętliwość”, czyli poświęcanie się w małżeństwie; no bo przecież „poświętliwość" to kontaminacja, wyraźnie odczuwane połączenie dwóch słów- „poświęcenia” i „ustępliwości”.
Nic z tego... Po chwili, gdy przeczytałem fragment tekstu, zacząłem myśleć, że nic nie wiem o słowotwórstwie, że nie znam się na znaczeniach wyrazów czy związków frazeologicznych. Sam autor wyprowadził mnie z błędu, informując, że „poświętliwi rodzice" to tacy, którzy „mają na uwadze tylko interesy dziecka” . Zacząłem - w myślach - polemizować z publicystą: jeżeli o to chodzi, to dlaczego nie zatytułować artykułu „Rzecz o rodzicielskiejpoświętliwości” ? A w ogóle - po co takie określenie? Czy tradycyjny rzeczownik „poświęcenie" nie byłby tu dużo ładniejszy i precyzyjniejszy?
Byłby. A przy tym (drobnostka) byłby poprawny...
I tak oto zakończył się czas wakacyjnej tolerancji językowej.
RAFAŁ JANUS
Nagrodzonatelewizja
Telewizja Polska została laureatem prestiżowej nagrody mediów Niptel’99 za ogromne przedsięwzięcie, jakim była medialna obsługa wizyty Ojca Świętego w Polsce. _ _ _ _ _ _ _ _ _
Organizatorem Okrągłego Stołu Mediów Niptel’99 była gdańska Agencja Filmowa Profilm, Stowarzyszenie Niezależnych Producentów Filmowych i Telewizyjnych oraz tygodnik „Wprost”. Podczas imprezy w ujbiegło- tygodniowy czwartek w Dworze Artusa spotkali się ludzie ogólnopolskich mediów - dziennikarze, prezesi stacji radiowych i telewizyjnych, szef i członkowie KRRiTV.
Nagrodę Niptel’99 z rąk fundatora Marka Króla, redaktora naczelnego „Wprost”, odebrał prezes TVP SA Robert Kwiatkowski. Poprzednio nagrodę otrzymali: Radio RMF FM, Wiesław Walendziak, Radio Vanessa z Raciborza i program IITVP.
W tym roku nominowani do niej byli
m.in. ks.bp Jan Chrapek za wyczucie mediów i troskę o medialny wymiar Kościoła, TVN - za profesjonalizm w przygotowaniu programów informacyjnych, Radio ZET - za ambitny program i stworzenie wzorca obiektywnej i nowoczesnej informacji w radiu komercyjnym, zaś Radio Plus za akcję pomocy dla Kosowa oraz płytę „Osiem Błogosławieństw”.
Podczas ,,‘szczytu” mediów nie wszystko udało się załatwić. Zbyt rozbieżne są interesy np. Wizji TV, która nadaje z Londynu bez koncesji na mocy konwencji o telewizji transgra- nicznej i Canal Plus, korzystającego z sygnału TVP. Zbyt duże wchodzą też w grę pieniądze.
(arts)
10 GŁOS POMORZA MAGAZYN 28 - 29 sierpnia 1999 r.
XVIII Koszalińskie Spotkania Filmowe „Młodzi i Film”
PARA BUCH, KINO W RUCH
Bogusław Linda takie pojawił się przy festiwalowej ulicy Grunwaldzkiej, ale tylko na reklamowym bilboardzie. Wiadomo - pracuje z zawodowcami.
Po dziesięciu latach reaktywowano spotkania filmowe „Młodzi I Film”. Zakończone w ubiegłą sobotę święto (limu dla niektórych twórców oznaczało powrót do Koszalina.
Jaki nim, iacy młodzi?Nie tylko większość filmów uczest
niczących w konkursie krajowym była „późnym dzieckiem” swych twórców. Po wielekroć można było usłyszeć, że gotowy scenariusz czekał na swoją realizację pięć-sześć lat.
Czterdziestolatkowi mówią o młodych ludziach zagubionych w życiu, uwikłanych w trudne sytuacje, próbujących różnych dróg ucieczki od uwierającej rzeczywistości. Jedni podejmują decyzje konstruktywne, typu „wsiąść do pociągu byle jakiego” czy po prostu wyjść za mąż (polskie „Torowisko”, czy amerykańskie „Porozmawiajmy o seksie”). Wejście w „normalny” związek staje się jednak aktem swoistego heroizmu. Inni porywają się na akty tragiczne - skok z okna (francuskie „Wyśnione życie aniołów”) czy „złoty strzał” (polskie „Prostytutki”).
Ekranowi mężczyźni i kobiety patrzą na siebie z wzajemną nieufnością. Prowadzą walkę płci, której elementem są gwałtowne zbliżenia i rozstania. Ostre sceny erotyczne niosą krzyk rozpaczy, że tak bliscy jesteśmy jednocześnie tak daleko od siebie. O tym zaś najlepiej zapomnieć na zaćpanej balandze.
Od tego schematu najwyraźniej odstają Czesi, którzy nie zatracili swego poczucia humoru i dystansu, z jakim patrzą na świat.
Szczerość za szczeroóóZ wieczora na wieczór młodzi kino
mani nabierali pewności, że hasło przy- święcające wieczornym dyskusjom nie jest „picem”. Otwartość wypowiedzi stawała się bolesna, czasem zbliżała się do arogancji - jak to często bywa, w parze z ignorancją.
Goście z zagranicy traktowani byli dość ulgowo, choć pytano Aleksandra Baszirowa: - Czy brak sensu w twoim filmie ma być jego sensem? Bardziej gorąca była dyskusja o zwycięskim, jak się potem okazało, „Poniedziałku” Witolda Adamka. - Jeśli ktoś mnie pyta, ile razy w filmie pada słowo „k...”, to ja się tym nie przejmuję - odparowywał Adamek. Polonistki-seminarzystki broniły wulgarności języka jakim posługują się jego bohaterowie. - Mogę się nie zgadzać na taką rzeczywistość, ale nie mogę udawać, ze jej nie ma - mówiła jedna. Inna uznała, że dialog oparty na słowach-kluczach „k... mać” i „p...dolę” to swoista „licentiapoetica".- Czy warto robić filmy o czymś, o czym można przeczytać w codziennej gazecie?- były i takie wątpliwości.
- Bolec zobaczył w tym filmie samego siebie. Fuzzy stał się kompletnie innym człowiekiem. To jest mój osobisty sukces - reżyser odwołał się do przykładu swych aktorów - raperów z zespołu „Nagły Atak Spawacza”.
- Bardzo smutny film. Pani jest chyba ofiarą ideologii feministycznej!- tak atakowano Urszulę Urbaniak za jej debiutancki film „Torowisko”.
- A pan zakopał się w socrealizm - ' ripostowała pani reżyser.
- Jestem ogromnym zwolennikiem takiego opisania świata - bronił debiutującą koleżankę po fachu reżyser Wojciech Solarz.
-Ta historia jest płaska. Wszystko zostało wywalone kawa na ławę. To prowincjonalny film, wcale nie dlatego, że mówi o prowincji - nie dawano za wygraną, a Urszula Urbaniak odcinała się ostro. Wtórowały jej aktorki Ewa Lor- ska i Karolina Dryzner. Trzeciego wieczoru reżyser „Przystani” Jan Hryniak usłyszał, że tworzył nieudolny „utwo- rek”. - To największa tragedia, jaka ostatnio zdarzyła się w kinie polskim - rzucił z dezynwolturą właściwą młodości długowłosy kinoman.
Zaskakującą łaskawość zyskała „Małżowina” Wojciecha Smarzow- skiego, choć byli przeciwnicy „pokazywania polskiego bagna”. Czyżby kandydat na kolejny film kultowy?
Rozmowę z widzami „Prostytutek” debiutujący jako reżyser Eugeniusz Priwieziencew zakończył: - No, dziobaki, nie ma co dalej pianę bić.
Chwała I sześć grzechów głównych
Udało się na powrót uruchomić festiwalową machinę, która zadziałała. To sukces. Do Koszalina zjechali twórcy i znawcy filmu - ci młodzi, i uznane au
torytety. Uczestnicy seminariów i projekcji otrzymali zdrowego intelektualnego „kopa”. Całość usankcjonował i nobilitował swoją obecnością Stanisław Różewicz.
Dzięki festiwalowi o Koszalinie mówiło się w telewizji, w radiu, pisało i jeszcze będzie się pisać. To dobrze dla filmu i dla miasta. Gwoli prawdy trzeba jednak wytknąć i grzechy główne organizatora - Bałtyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej: megalomanię, czymże bowiem innym jest spekulowanie, że koszalińska impreza zyska 5 037 840? widzów! A do takiej liczby doszli autorzy „Oferty Marketingowej”. Arogancją było choćby to, że na projekcje w amfiteatrze w pierwszej kolejności wpuszczani byli posiadacze zaproszeń. Tych, którzy kupili bilety, trzymano przed wejściem do ostatniej chwili. Pro- wincjonalizm i pretensjonalność obnażyły wieczory galowe, nieudolnie poprowadzone. Towarzyszące im gafy wypełniły jeden z programów radiowej „Trójki”. Niechlujstwa dowodziła niespójność informacji zawartych w festiwalowych publikacjach, ignorancji - ukryte w nich błędy ortograficzne.
Żeby jednak nie było wątpliwości: dobrze, że Koszalińskie Spotkania Filmowe „Młodzi i Film” wróciły. Oby jednak nie ugrzęzły w gąszczu partykularnych interesów i lokalnej, pożal się Boże, polityki. Warto pamiętać, że z Koszalina daleko do Wenecji czy Cannes, nawet do filmowego Berlina czy Gdyni.
Przyjechałem,zobaczyłem...
Rozmowa z Piotrom Łazorklowlczom, reżyserom, przewodniczRcym Jury XVIIIKSF „Młodzi l Film".
prowincjonalny festiwalikRozmowo z aktorko Rrażyną Szapołowska, członkiem profesjonalnego Inry XVIII KSF „Młodzi I Film”.
- Czym dla pana jest powrót do Koszalina?
- Nie patrzę na to jak na powrót. Przyjechałem, zobaczyłem filmy, spośród których kilka bardzo mi się spodobało. I tyle.
- Czy ustaląjąc werdykt mocno jurorzy spierali się ze sobą?
- Nie. Były różne poropozycje podziału nagród, ale do końcowego werdyktu doszliśmy całkowicie jednomyślnie. Oczywiście, każdy z nas poszedł na jakiś kompromis, ale wszyscy musieliśmy się wzbić ponad swój własny gust i własne odczucia.
- Czy ten festiwal może pomóc debiutującym reżyserom w ich dalszej pracy?
- Bardzo może im pomóc, przez prosty fakt powiedzenia wszystkim, że takie filmy w ogóle istnieją, i że są ciekawe. I mniej jest ważne, czy film dostał dużo czy mało nagród.
- Jaka jest kondycja młodego kina w Polce?
- Jest ona o wiele lepsza, niż pokazuje ten festiwal, bo należałoby jeszcze dodać wszystkie nowo powstające filmy niezależne, debiuty w dokumencie i w Teatrze Telewizji, także filmy szkolne. Tutaj zobaczyliśmy tylko fragment tego młodego kina, ale bardzo ciekawy i wart zauważenia.
- Wątkiem wielu rozmów był problem dystrybutorów, którzy decydują o tym, co jest pokazywane w kinach.
-To jest wielka bzdura, ponieważ jest co najmniej kilku dystrybutorów, którzy zajmują się tylko i wyłącznie kinem artystycznym. Kiedy pojawia się na rynku dobry film artystyczny, oni z pewnością go wypromują. Nie jest tak źle.
- Reakcje publiczności koszalińskiego festiwalu pozwalają uwierzyć w to, że kino komercyjne wcale nie jest tak bardzo pożądane, a gusta publiczności - także młodej - są o wiele bar
dziej wysublimowane, niż powszechnie się sądzi.
- Pewnie, że tak jest!- Wspomniał pan o kinie niezależ
nym. Czy pojawi się na koszalińskim festiwalu?
- Chcemy się zwrócić do organizatorów z całą listą postulatów dotyczących przyszłorocznego festiwalu. Między innymi chcemy ich zachęcić do tego, aby również kino niezależne zostało tu pokazane.
- Czy może pan wskazać debiutantów ostatnich trzech lat, których filmy nie znalazły się na festiwalu, a powinny?
- Większość debiutów została pokazana. Nie wiem jednak dlaczego w Koszalinie nie było „Bilboardu”.
- Czy przyjmie pan zaproszenie do Koszalina za rok?
- Pewnie, że tak! Tylko nie wiem, czy je otrzymam.
W festiwalowym klubie „Tess” młodzież traktowała twórców filmów „bez znieczulenia”
- Jak pani zapamiętała Koszalin z poprzednich festiwali „Młodzi i Film”? W1986 roku otrzymała pani w Koszalinie nagrodę aktorską za rolę w filmie Magdaleny Łazar- kiewicz „Przez dotyk”.
- Kompletnie nie pamiętam tamtej atmosfery, zupełnie tak, jakbym miała zanik pamięci. Wtedy Koszalińskie Spotkania Filmowe wydawały mi się bardzo prowincjonalne. To był taki maleńki festiwal, gdzieś, nad morzem.
- A teraz?- A teraz jest inaczej. Myślę, że ten mały, prowincjonalny
festiwalik może się stać czymś bardzo ważnym, ponieważ jest to festiwal bardzo młodych, debiutujących ludzi. Czasami to może być ogromnie ważne w ich karierze, może stanowić wspaniałą zachętę do twórczej pracy w przyszłości. To jest coś pięknego, że nagradza się debiutantów, a nie ludzi już sprawdzonych. Oczywiście to sprawia, że trzeba być szalenie1 delikatnym w ocenach i ostrożnym w rozdawaniu nagród. Ta pierwsza ocena jest szalenie ważna. Prawdziwe talenty pra- wodpodobnie i tak dadzą sobie radę, ale dobrze zauważyć, czasami dopieścić młodych twórców.
- Jak ocenia pani poziom konkursu?- Uważam, że mieliśmy za mało nagród. Gdyby było ich
więcej, ten festiwal nabrałby więcej blasku i dałby więcej zadowolenia. Według mnie na takim festiwalu wszyscy powinni się cieszyć. Wtedy jest naprawdę dobra atmosfera. Kiedy jest tylko jedna czy dwie nagrody główne - to za mało.
- Czy bardzo burzliwa była dyskuąja Jury nad tym, komu przyznać główną nagrodę?
- Byliśmy raczej jednomyślni. Ponieważ byłam jurorem na wielu zagranicznych festiwalach, także na festiwalu w Gdyni, mogę powiedzieć, że tutaj wszystko odbyło się zupełnie bezboleśnie, miło - w atmosferze trochę święta. Może nie z przymrużeniem oka, ale na pewno bez nadymania się.
- Czy organizatorzy bardzo mocno musieli panią namawiać do przyjazdu do Koszalina?
- To nie organizatorzy mnie do tego namówili, ale Piotr Łazarkiewicz, z którym mieszkamy po sąsiedzku. Podczas jakiegoś spotkania zaproponował: chodź, wpadniemy do Koszalina. Będzie miło. No, i przyjechałam.-1 jakie wywiezie pani wrażenia z pobytu tutaj?- Koszalin to miłe, czyste miasto nad morzem. Ale kom
pletnie źle zagospodarowana jest przestrzeń nadmorska. Jest tu jakiś bełkot białych bud i improwizowanych restauracji.
- Wszyscy mąją nadzieję, że za rok znów odbędzie się festiwal „Młodzi i Film”.
- A ja mam nadzieję, że w Polsce będzie więcej debiutów. Inaczej zabraknie ich i na koszalińskim festiwalu nie będzie komu rozdawać nagród.
Grażyna Szapołowska
- Reżyserskie debiuty okazały się nie takie wczesne, jak gdzie indziej na świecie.
- Młodym reżyserom się nie ufa. Oni muszą zdobywać pieniądze - nie wiem, jak to wygląda, bo nigdy nie szukałam pieniędzy na swój film, ale mogę sobie wyobrazić, że bardzo trudno jest pozyskać sponsorów. Gdyby były możliwe większe odpisy od podatków, biznesmeni chętniej finansowaliby kulturę. To powinno być natychmiast ustanowione przez Sejm. Jeżeli nie będziemy mieli własnej kultury, staniemy się narodem bezimiennym. Po prostu.
- Propozycję zagrania w filmie którego z debiutujących na festiwalu reżyserów przyjęłaby pani?
- Na pewno od pani Urszuli Urbaniak - bez wahania
28 - 29 sierpnia 1999 r. MAGAZYN GŁOS POMORZA 11
Jurorzy Grażyna Szapołowska i Cezary Harasimowicz po ostatniej konkursowej projekcji w „Adrii”.
Nie przesadzajmy z nagrodamiRozmowa z dyrektorem programowym XVIII Koszalińskich Spotkań Filmowych „Młodzi i Film”, reżyserem Michałem Dudziewiczem.
- Jak ocenia pan XVIII Koszalińskie Spotkania Filmowe?
- Trudno popadać w samozachwyt, ale goście z zagranicy, którzy wcześniej byli na festiwalach w Rotterdamie i Berlinie, mówią o bardzo wysokim poziomie konkursu międzynarodowego. Rosyjski reżyser Aleksander Baszirow powiedział, że nie jest mu żal, że w tak silnej konkurencji przegrał. Jurorzy przychodzili do mnie z pretensjami, że na festiwalach zazwyczaj są dwa dobre filmy i nie ma problemu z przyznaniem nagród. Tutaj natomiast z dnia na dzień są coraz bardziej zakłopotani, jak obdzielić wszystkich, których nagrodzić trzeba, a koszula krótka. Dlatego wymyśliliśmy trochę nagród pozaregulamino- wych.
- Co pana zaskoczyło podczas festiwalu?
- Bardzo miło zaskoczyło mnie młodzieżowe jury, które przyznało swoją nagrodę specjalną filmowi „Małżowina” Wojciecha Smarzowskiego, bardzo artystycznemu, wysoce kreatywnemu obrazowi.
- Kto, pana zdaniem, jest wielkim wygranym festiwalu? Najwięcej na
gród przypadło w udziale filmowi „Poniedziałek” Witolda Adamiaka.
- Moim zdaniem wielkim wygranym jest nieobecny podczas festiwalu Andreas Dresen i jego film „Kształty nocy”, który razem z „Poniedziałkiem” zdobył ex aequo główną nagrodę profesjonalnego jury, a także główną nagrodę jury młodzieżowego.
- Jaka jest szansa na to, że filmy nagrodzone w Koszalinie uzyskają szerszą drogę dystrybucji, a ich twórcy nie będą musieli tak długo czekać na realizację kolejnego filmu?
- Nagroda na festiwalu zawsze jest wypadkową różnych gustów, tendencji. Nagrody są przyjemne, dają pewien prestiż, ale nie należy z tym przesadzać. W Polsce dystrubutorzy mają ograniczoną wiarę w siłę nagród, uważają, że niekoniecznie za nimi musi iść wysoka frekwencja w kinach. Na ich biurkach leżą pakiety listów z wywórni amerykańskich, oferujących filmy, co do których jest wysokie prawdopodobieństwo, że dobrze się sprzedadzą. Tak to jest zawsze - im większa sztuka, tym mniejsza publiczność. Dopiero po latach może się okazać, że jakiś film stał się pozycją
kultową. Pod tym względem więc jestem pesymistą.
- Czy ten festiwal pozwala odczytać główne tendencje młodego kina w poszukiwaniu tematów i języka filmowego.
- Szczególnie wyraźnie to widać na podstawie dwóch filmów - „Guzikow- ców” Petera Zelenki i „Kształtów nocy”. Zastosowano w nich dramaturgiczną dezintegrację polegającą na jednoczesnym prowadzeniu kilku wątków, które wcale nie muszą się ze sobą splatać. Film Dresena został nagrodzony przez oba jury, o czym mówiliśmy. Także film Zelenki zyskał bardzo wysokie oceny i twierdzę, że gdyby nie to, że jest jego drugim filmem, w cuglach wygrałby ten festiwal.
- Osobiście ogromnie się cieszę, że obejrzałam „Guzikowców”, bo jest to znakomite kino. Jak jednak doszło do tego, że nie będący debiutem film wziął udział w konkursie?
- Na wszystkich ważniejszych tego rodzaju konkursach - czy to w Rotterdamie, czy to Berlinie - są prezentowane debiuty i tak zwane debiuty potwier
dzone, czyli drugie filmy tych samych reżyserów. Dlatego pozwoliłem sobie zaprosić Petera Zelenkę także do koszalińskiego konkursu. Okazało się jednak, że regulamin został wcześniej już zatwierdzony i że „Guzikowcy” nie spełniają jego założeń. Nie wiem, kto za rok będzie dyrektorem programowym, może bowiem okazać się, że organizator nie jest zadowolony z mojej pracy, ale taka będzie nasza tendencja, aby włączać do koszalińskiego konkursu debiut i kolejny film.
- Na jakiej zasadzie opierała się selekcja filmów?
- Bardzo dbałem o to, aby były to filmy nie tylko opowiadające jakąś anegdotę, ale mówiące coś więcej.
- Czy piożna mieć pewność, że Koszalińskie Spotkania Filmowe wróciły na dobre?
- Kilkanaście minut temu kanclerz Bałtyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej powiedział, że we wrześniu powinienem być na festiwalu w Wenecji, z myślą o przyszłorocznym festiwalu w Koszalinie. Niech to wystarczy za odpowiedź.
Nie było „przebacz”Rozmowa z Zuzanną Paluch, odtwórczynią główno) roli w filmie „Prostytutkr w reżyserii Eugeniusza Prlwlezencewa, laureatką nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich dla debiutującej aktorki.
Zuzanna Paluch
- W jaki sposób znalazłaś się w obsadzie „Prostytutek”?
- Producent filmu Krzysztof Zanussi uznał, że byłoby dobrze, aby w obsadzie znalazły się aktorki nie mające jeszcze znanych nazwisk. Odbył się casting, złożony aż z pięciu etapów. Wzięło w nim udział bardzo dużo dziewczyn.
- Czy bardzo zależało ci na tej roli?- Tak. Nie znałam scenariusza, ale wydawało mi
się, że rola pokręconej przez życie prostytutki będzie ciekawym zadaniem aktorskim.
- Czy spodziewałaś się, że tak wiele ostrych, brutalnych scen będziesz musiała zagrać?
- W pierwotnej wersji scenariusz był jeszcze bardziej ostry. Przed rozpoczęciem zdjęć byłam bardzo zestresowana. Cała trzęsłam się ze strachu przed niektórymi scenami. W pracy okazały się one łatwiejsze, niż sobie to wyobrażałam.
- To jak z wizytą u dentysty?- Właśnie tak.- Czy sceny erotyczne tak bardzo ciebie depry
mowały?- Tak. Ale Żeńka Priwiezencew stopniowo zaczął
nadawać inny charakter filmowi. W trakcie realizacji zdję£ złapałam pewien oddech,^natomiast podczas przygotowań nie było iadnego „pjttebacz”. Musiałam
ÄpokÄ b|di'^|4^potów#||- Cży tferaz ritäsi poczucie, że już wszystko po
trafisz zagrać?- Nie, jeszcze nie. Ale wiele barier pokonałam. To
na pewno.- Dystrybucja „Prostytutek” trafiła, jak mówił
Eugeniusz Priwiezencew, na przeszkody natury obyczajowej.
- Myślę, że to się wiąże z tytułem „Prostytutki”. Film był realizowany pod roboczym tytułem „Gorzka miłość” - aby nie wywoływać sensacji, móc nakręcić na przykład scenę w kościele. Było też i tak: casting miał wyłonić chłopca, który zagra mojego synka. Mama pierwszego wybranego chłopca usłyszawszy, że film będzie zatyutułowany „Prostytutki”, zabrała dziecko. Uważam, że sam film nie jest wulgarny, nie narusza też żadnych norm obyczajowych.
- Ten film ma podobno wielkie powodzenie w wersji wideo. To może potwierdzać, że jesteśmy pruderyjnym społeczeństwem. Zmieńmy jednak
temat: z jakimi oczekiwaniami jechałaś do Koszalina?
- O festiwalu „Młodzi i Film” nie wiedziałam nic, poza tym, że został wznowiony po dziesięciu latach.
- Czy rozmowy z publicznością mają dla ciebie sens?
- Jak najbardziej. Najważniejsze jest to, jak normalni ludzie odbierają film. A ten film jest lepiej odbierany przez zwykłych widzów niż krytyków. Na ogół budzi przychylne nastawienie ludzi.
- Czy rola prostytutki Uli zaowocowała nowymi propozycjami pracy w filmie?
- Podczas ubiegłorocznego festiwalu w Gdyni poprojekcji „Prostytutek” wielu reżyserów deklarowało chęć pracy ze mną, ale na rozmowach się skończyło. Zagrałam w filmie Wojciecha Marczewskiego. Ostatnio wzięłam udział w paru rozmowach,dotyczących dużej produkcji filmowej. q| jj§ j§
- Czy masz poczucie, że przestałaś być w środowisku filmowców anonimową postacią?
- Może, trochę...- Od kiedy zawodowo uprawiasz aktorstwo”?- Od pięciu lat.- Cały ten czas pracowałaś w Warszawie?-Tak.- Czy masz stały etat w teatrze?- Współpracuję z kilkoma scenami, ostatnio z te
atrem „Komedia”.- Jaki rodzaj pracy bardziej ci odpowiada - w
teatrze czy filmie?- W teatrze podoba mi się to. że w każdym przed
stawieniu można coś jeszcze zmienić, poprawić. Bardzo jednak lubię pracę przed kamerą.
- A jak ci się pracowało z Katarzyną Figurą na planie „Prostytutek”?
- Bardzo dobrze. To jest świetna dziewczyna.Młodzi i film, czyli Bractwo Artystyczne „Strych” w pantomimicznych scen
kach wypełniąjących czas między projekcjami
Do ostatniej kosteczki polskaRozmowa z Urszulą Urbaniak, rożfiaram filmu „Torowisko", uhonorowanego Nagrodą Prezesa Tolowlzll Polskiej Sft. nagrodzonego lot za wizualny kszlal oraz aktorskie debiuty Ewy Lorsklal I Karoliny Dryznor.
- Czym dla pani był udział w festiwalu „Młodzi I Film”?
- W Koszalinie odbył się pierwszy publiczny pokaz mojego filmu, dla mnie więc jest to sytuacja zupełnie wyjątkowa. Uważam, że taki festiwal, jak ten jest niezbędny. Po raz piewszy miałam możliwość porozmawiać z moimi kolegami, którzy też robią filmy. Na co dzień pozostajemy w kompletnej izolacji, nie wiemy, co kto robi, jak kombinuje, czego szuka. Tutaj mogliśmy podzielić się ze sobą tym, co istotne. Myślę, że to pomoże nam wyjść z pewnego dołka, w jakim jesteśmy.
- Czy koszaliński festiwal pozwala określić kondycję polskiego kina i prognozować Jego przyszłość?
- Po rozmowach z publicznością i obejrzeniu tego, co robią moi koledzy, myślę że etap zachwytu kinem gangsterskim mamy już za sobą. Jest jednak kwestia znalezienia nowych tematów, takich, aby widzowie chcieli zapłacić za bilet do kina.
- Podczas dyskusji „szczerość za szczerość” poświęconej pani filmowi, padło wiele słów krytyki. Czy zaskoczyły one panią?
- O tyle mnie to zaskoczyło, że uświadomiłam sobie, że jestem już innym pokoleniem niż ci młodzi ludzie, którzy wypowiadali się o moim filmie. Wychowałam się na zupełnie innym kinie. Jestem daleka od MTV i „spoto- wych igraszek”. Mimo że oglądam Qu- entina Tarantino, z radością wracam do
Poza Rodriguezem kina nie zrobią dwudziestolatkowie. Kompromis wobec gustów publiczności nie może być zbyt daleki. Czasami trzeba zmusić do spróbowania nowej potrawy. Kawior nie wszystkim od razu smakuje.
- W pani filmie znalazłam pewne powinowactwo z polskim kinem lat sześćdziesiątych - w pewnym spowolnieniu rytmu opowieści, czynieniu wartości z tego, co nieefektowne.
- Jestem przywiązana do kina z tamtego czasu i nie obawiam się takich porównań.
- W wielu filmach - nie tylko polskich debiutach - punktem wyjścia do opowiadanej historii jest męska lub kobieca przyjaźń. Bohaterowie lub bohaterki mają kontakt z płcią przeciwną, sprowadzający się do ostrych, pozbawionych czułości, scen erotycznych. Wszyscy jednak, jak się okazuje, odczuwają to samo bolesne pragnienie znalezienia głębokiego, duchowego związku. Tak jest również i w
* pani filmie.- Nie wiem, z czego to wynika. U
mnie to jest chyba podskórne. Następny film także zrobię o kobietach, a świat męski będzie tylko otoczką dla ich konfliktu. Może trochę się odgrywam za to całe męskie kino, które dotąd nie dawało nam - kobietom - szansy? Nie odważyłabym się zresztą sama zrobić filmu o mężczyznach. Mogę z nich co najwyżej pokpiwać.
właśnie w pani filmie pojawi- Urszula Urbaniak
ła się wspaniała męska rola Marka Kality, który zagrał postać nieudacznika - mało efektowną, ale prawdziwie liryczną, szlachetną, niosącą Jednak nadzieję.
- Marek Kalita jest wspaniałym aktorem, Uwielbiam tę scenę, kiedy stojąc przed telewizorem obciąga przykrót- kie rękawy marynarki. W środowisku postrzegany jest jednak jako aktor drugoplanowy.
- W wielu polskich filmach pojawiają się gwiazdy estrady, albo amatorzy - naturszczyk!. Czy to oznacza brak wiary reżyserów w umiejętność przekazania prawdy przez profesjonalnych aktorów?
- Myślę, że wychodzą z założenia, że nawet gdy coś się w filmie nie uda, to jednak znane nazwisko przyciągnie publiczność. Ponieważ mój film nie był poddawany żadnym naciskom, mogłam w zupełnie dowolny sposób dobrać obsadę. Poza Kalitą, Orzechowskim, Fe- rencym, Ewą Dałkowską, Danutą Sza- flarską główne role zagrali u mnie autentycznie młodzi debiutanci, o nieznanych jeszcze twarzach. Ten film nie miałby sensu, gdyby wystąpiły gwiaz- dy.
- Czy jest szansa, że za rok w Koszalinie znów się pani pojawi, tym razem z tak zwanem „potwierdzonym debiutem”, czyli swoim drugim filmem?
- Rodzi się już pomysł na ten film.- Scenariusz „Torowiska” czekał na
realizację sześć lat. Czy teraz powinno pójść łatwiej?
- Mam taką nadzieję. Ten film został zakwalifikowany na festiwal filmowy w Kanadzie. Mam nadzieję, że to otworzy mi jakieś drzwi, Ale nie spodziewam się stamtąd przypływu pieniędzy, Znów chcę zrobić bardzo polski film, bo chociaż sporo jeżdżę po świecie, czuję się polska do gruntu, do ostatniej kosteczki.
- Czy z satysfakcją pokaże pani w Koszalinie swój „potwierdzony” debiut?
- Za kilka lat chętnie spotkam się z tymi ludźmi, którzy mieli tak bardzo krytyczne uwagi o moim filmie. Chciałabym zobaczyć, będą podstarzałymi hippiesami trwającymi w swym buncie, czy spokomieją.
- Czy rozmowy z widzami mają dla pani znaczenie?
- Gdy słyszę wypowiedź dotyczącą czegoś, wobec czego sama miałam kiedyś wątpliwości, natychmiast koduję to, aby wykorzystać w przyszłości. Tutaj zdarzyły się takie właśnie uwagi. Realizując „Torowisko”, chciałam uniknąć sentymentalizmu, który eliminowałam skrzętnie ze scenariusza. Wkradł się on jednak do muzyki, na co zwrócili uwagę także widzowie. To ważna dla mnie wskazówka.
Relację ze spotkań i rozmowy z filmowcami przygotowała:Małgorzata Kotowska,
zdjęcia: Izabeli Oleś.
MAGAZYN6Ł0S POMORZA 28 - 20 sleipnia 1999 r.
Brydż „królował” w Słupsku
JAK SIĘ GRAOD NAJMŁODSZYCH LAT...
Ojciec Stefan, mama Helena i starszy brat Konrad grali w brydża. Brakowało im czwartego, nie chcieli grać z wykładanym po licytacji „dziadkiem”, wipe co mieli robić? Nauczyli siedmioletniego Włodka, na czym to polega. Jak już się wciągnął, to potem nie było sposobu, by przestać grać.
Włodzimierz Buzę z Warszawy, ar- cymistrz brydżowy, gra więc już 44 lata! Coś przetrwało z tej rodzinnej tradycji. Z czwórki jego dzieci pod opieką żony Jolanty przebywali w Słupsku 13-letni Michał i 7-letni Maciek, obydwaj brydżyści (też już mają sukcesy na koncie, bo wygrywali turnieje młodzieżowa w Augustowie). Początkowo myśleli tylko o odpoczynku, ale potem ukazała się wielka szansa — i trzeba było ją wykorzystać.
*
Wyjechali lanosemSynowie i mama stanowili zespół ki-
bicująco-doradczy. Metoda okazała się chyba skuteczna, bo pan Włodzimierz (popularny w środowisku brydżowym pod pseudonimem „Krowa”) wygrał samochód Lanos 1500 S. Fundatorem głównej nagrody był najważniejszy sponsor Daewoo-FSO.
Zwycięzca IX Międzynarodowego Festiwalu Brydża Sportowego „Solidarność” z wielkim uznaniem mówił o innych uczestnikach słupskiej imprezy.
Doroczna wielka rewia brydżowych gwiazd doszła do skutku dzięki znakomitym organizatorom, którym przewodził Henryk Grądzki.
Byli młodziW tegorocznej edycji po raz pierw
szy na równych prawach startowała w imprezie brydżowa młodzież. Po obozie szkoleniowo-wypoczynkowym w Słupsku dla reprezentacji województw i młodzieżowej reprezentacji Holandii uczestnicy rywalizowali w w turnieju indywidualnym, a także par i teamów o Puchary Ministra Edukacji Narodowej. Zwycięstwo w klasyfikacji łącznej wywalczyła drużyna Kraju Tulipanów. Na drugim miejscu uplasowała się ekipa Białegostoku, która uzyskała prawo wyjazdu na zawody do Holandii. Wielu młodych zawodników na IX Festiwalu zmierzyło się z czołówką polskich brydżystów, którzy mają bogaty dorobek medalowych osiągnięć z olimpiad, mistrzostw świata i Europy. Wyjeżdżali ze Słupska naładowani wiedzą, przekazaną
przez wybitnych teoretyków i praktyków, wzbogaceni doświadczeniami, zdobytymi w walkach z wytrawnymi arcymistrzami.
Poprosiliśmy o opinie ludzi spoza kręgu głównych organizatorów. Zbigniew Aniserowicz, działacz i zawodnik ze Słupska: - W moim przekonaniu nie ma w Polsce drugiej imprezy o tak wysokim poziomie organizacji. Dowodem jest udział czołówki polskiego brydża, w tym również arcymistrzów, którzy w innych ogólnopolskich turniejach nie startują. Przypuszczam, że nie ma tak ważnej imprezy również w Europie. Co będzie w następnym roku? Spodziewam się jeszcze większego grona uczestników. Dzisiejsza „Gtyjia” stanie się za ciasna i już dziś myśleć musimy o dodatkowym obiekcie , w którym grać może 60-80 par.
Józef Maruszak, brydżysta ze Słupska: - Widziałem wiele bardzo interesujących rozdań. Sprzyjała grze doskonała organizacja. Już myślę o następnym brydżowym spotkaniu w roku 2000. To
będzie już dziesiąty Festiwal, więc z małym jubileuszem.
Znani poza czołówkąPoza pierwszą „dziesiątką” znalazło
się wielu znanych i utytułowanych brydżystów. Cezary Balicki (Wrocław) był jedenasty, Krzysztof Jassem (Legnica) - dwunasty, Adam Żmudziński (Wrocław) - trzynasty, Apolinaiy Kowalski (Warszawa) - dwudziesty, Marcin Leśniewski (Zakopane) - dwudziesty pierwszy. Piotr Tuszyński (Legnica) - dwudziesty czwarty.
Zawodników brydża sportowego, a przede wszystkim tych o najwyższym światowym poziomie cechuje niezwykła koncentracja w bardzo różnych i specyficznych warunkach, umiejętność chłodnej analizy oraz podejmowania najryzykowniejszych decyzji z iście ułańską fantazją.
Przez dziesięć dni (od 12 do 21 sierpnia) dzień w słupskiej hali widowiskowo-sportowej zaczynał się o jedenastej,
Brydż gwarantuje absolutne równouprawnienie.
a kończył nawet po północy. Frekwen- nież w sierpniu kolejne emocje brydżo- cja dopisała. Rozgrywki przy zielonych we. stolikach były i interesujące, ale już niestety przeszły do historii. Za rok rów- KRZYSZTOF NIEKRASZ
W festiwalowej „Galerii mistrzów” - zwycięzców imprezy - na pierwszym miejscu umieszczono zdjęcie Henryka Wolnego. Nie wygrał żadnego z festiwali, w których występował (zmarł w lutym 1996 roku), ale pamięć o nim nadal jest żywa w środowisku brydżowym. W słupskiej hali Gryfia przez dziesięć dni królował brydż.
Zdlęcla: Jan Mazieiuk
Mądrośćprzysłów
Zdecydowana większość (niemal 90 procent) ankietowanych Polaków potwierdza, że przysłowia są mądrością narodu. Najpopularniejsza z tych mądrości to „Mądry Polak po szkodzie”.
Przekonania, że przysłowia to mądrość narodu nie podziela tylko 6 procent pytanych. Dwie trzecie respondentów (66 procent) wymieniło jedno przysłowie lub dwa. Co trzeci pytany (34 procent) nie pamiętał żadnego.
Najlepiej znane przysłowie - „Mądry Polak po szkodzie” - przytoczyło 17 procent ankietowanych. Niemal trzykrotnie rzadziej wymieniano „Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała” i „Bez pracy nie ma kołaczy”. Jeszcze rzadziej recytowano „Kto pod
kim dołki kopie, ten sam w nie wpada”, a do najmniej znanych porzekadeł należą przysłowia o pogodzie, jak „Od świętej Anki zimne wieczory i ranki”. Najmniej popularne są przysłowia o nauce, roztropności o posłuszeństwie, w tym „Kto pyta, nie błądzi”.
Sondaż „Popularne przysłowia” Ośrodek Badania Opinii Publicznej przeprowadził w dniach od 24 do 26 lip- ca na reprezentatywnej ogólnopolskiej, 902-osobowej próbie mieszkańców kraju powyżej 15 lat. (PAPjas)
Miss w serialuByła Miss Photo Poland Ewa Halina wystąpi wkrótce z Rogerem Moore’em na ekranach amerykańskiej telewizji w serialu zatytułowanym „Drużyna marzeń” (Dream team) - podała amerykańska prasa. Polka reprezentowała w 1985 roku nasz kraj w konkursie Miss Universe.
Serial będzie nadawany przez kanał 9 w Nowym Jorku, a jego emisja rozpocznie się 25 września. „Drużyna marzeń” pomyślana jest na wzór „Aniołków Charliego”, serialu z lat siedemdziesiątych. Odpowiednikiem Charlie
go będzie Roger Moore. Atrakcyjne policyjne superagentki dla ukrycia prawdziwego zawodu występują jako modelki. Akcja filmu toczy się w Por- toryko.
(PAP, jas)
Z kamerą przez agencje
Uciechy w telewizji pokazali...
Telewizja RTL 2 zaprezentowała we wtorek przed północą (i całe szczęście) reportaż - w wolnym tłumaczeniu - „Między plażowym koszem a burdelem, czyli ferie w Europie Wschodniej).
Rzecz była o turystyce erotycznej. Nie wiedzieć czemu, pikantny komentarz niemieckiego reportera miał za tło przebitki z trójmiejskich plaż, na których przypalał się tłum urodziwych i apetycznych niewiast.
Później ekipa RTL 2 zawitała do domu uciech w Ustce i tu katastrofa. Uroda dam, a właściwie jej brak, nadwerężyła poczucie estetyki widza. Nie poprawiło wrażenia nawet świetne samopoczucie właścicieli przybytku. Jeszcze gorzej zaprezentowały się damy nie- ciężkich obyczajów ze Szczecina. Reportaż był ilustracją do przysłowia „Każda potwora znajdzie swego adoratora... Aż dziw (sic!), że damy te nie głodują. Te chyba ładniejsze zasłaniały wstydliwie twarze włosami, kryły się za okularami i czapeczkami z daszkiem.
Po tym reportażu pewne jest, że nie grozi nam zalew sex-turystów zza zachodniej granicy. Na szczęście po 20 minutach reporterzy przenieśli się z kamerą do Budapesztu. Tam wizja była już dużo lepsza.
(arts)
LETNIE OPOWIEŚCI
GrzechSpójrz, znowu są. Ciągle mnie zachwycają. To nie do wiary, że ludzie w tym wieku mogą się jeszcze kochać - szepnęła Anita, przytulając się do Łukasza. Starzy ludzie stali na plaży obok siebie i patrzyli w morze.
- Ciągle to jeszcze widzę. Nie mogę zapomnieć - szepnął Jerzy.
- Nie płacz. To było tyle lat temu - powiedziała Helena, ściskając go za rękę. Wiedziała, że znów przeżywa te straszne wydarzenia sprzed lat. Michał miał zaledwie 5 lat. Jasny, słoneczny chłopczyk bawił się na plaży. Dokazywał i podbiegał do nich, aby się czegoś napić. Potem wziął materacyk i pływał tuż przy molo. Rozmawiali o planach na przyszłość i patrzyli, jak się bawi. Wiał wiatr. Nie słyszeli jego śmiechu.
- To był dobry pomysł, żeby wyjechać nad morze - pochwaliła Helena, muskając Jerzego w usta. Schyliła się zaledwie na moment.
- Gdzie on jest? - krzyknął Jerzy, kiedy przestali się całować.
- Boże, tylko nie to - zawyła Helena.
Jerzy już biegł. Był tuż przy molo, gdy nagle zapadł się pod wodę.
- Tam jest dół. Ludzie, ratujcie. Pomocy - rozdzierająco krzyczała Helena.
Na szczęście ratownicy nadbiegli po chwili. Rzucili się do wody. Po kilku
minutach wyłowili Jerzego. Leżał bezwładnie. Nigdy nie umiał pływać. Poszedł na dno bez wałki.
- Gdzie Michaś? - powiedział, gdy tylko odzyskał przytomność.
Jeszcze go szukali. Dopiero po pięciu minutach znaleźli malutkie ciałko. Ratowali go pół godziny. Mimo to nie odzyskał oddechu.
- Chłopiec nie żyje - poddał się w końcu ratownik.
Helena leżała na piasku i wyła. Jerzy jeszcze nie chciał rezygnować. Nadal próbował ratować chłopczyka. Potem go tulił i nie chciał oddać ciałka, gdy nadjechało pogotowie.
- Boże, za jakie grzechy - powtarzała w kółko Helena.
- Trzeba było uważać - sarkastycznie skomentował lekarz.
Potem był pogrzeb. Kupili mały nagrobek z marmurowym aniołkiem. Jak są w mieście, odwiedzają go co parę dni. Na kolejne dziecko już się nie zdecydowali. Helena chciała, ale Jerzego nie opuszczała myśl, że w ten sposób zamaże pamięć po synu.
-To
winą—powtarzał, kiedy znowu powracała w rozmowie do tematu dziecka.
Przez dziesięć lat nie pojechali na urlop nad morze. Nie mogli. Za bardzo bolało. Dopiero niedawno Jerzy dał się namówić, najpierw wybierali się do Hiszpanii albo Grecji. W tym roku wybrali się do Ustki.
- Nie mogę się kąpać - Jerzy sztywniał, gdy tylko stawał blisko wody. Nie mogła uwierzyć, że rano wymykał się z ich pokoju, aby stanąć na molo. Najpierw śledziła go dyskretnie. Po kilku dniach nie wytrzymała - podeszła do niego i chwyciła za rękę.
- Co robisz?- Modlę się za jego duszę i nasz
grzech.- Grzech?- Tak, to był grzech, byliśmy tak za
jęci sobą, że go nie zauważyliśmy. To wszystko przez nas.
Nic nie powiedziała. Płakała. Odtąd modlą się razem.
- No, patrz. Chciałabym, abyśmy kiedyś tak pięknie wyglądali - zachwycała się Anita. Nie mogła oderwać od nich oczu.
MAGAZYN28 - 29 sierpnia 1999 r. GŁOS POMORZA 13KUCHNIA NA ŚWIECZNIKU
Poezja, pieczeń i lampka domowego winka
Nie wszyscy wiedzą, że blałogardzki poseł z ramienia SLD, lekarz Seweryn Jurgielaniec lest zarażony bakcylem... kulinarnym. - „Złapałem 90N od szwagra. Jako lekarz pływał na statkach i trochę z nudów plchcił potrawy, których smakował na zamorskich lądach. Podarował mi w prezencie książkę kucharską „Przygoda kulinarna” Marli PospleszyńskieJ. I tak wszystko się zaczęło...
Piętnaście lat temu zmuszony był jednak porzucić swe kulinarne hobby dla kariery. - Gdy synowie i córa podrośli, nie prosili mnie już co rano o moje poezje - jajecznice z pomidorami, grzybami, serem... Trochę też z nadmiaru pracy i braku czasu pnestałem twszczyć się o żołądki domowników.
Czasem jednak zdarza się, że poseł, dziadek czworga wnucząt, ojciec trojga dzieci i mąż zamienia sie w kucharza, przywdziewa fartuszek pani domu i gotuje swojej gromadce ich ukochaną pieczeń - po filipiń- sku. Pachnie wyśmienicie, a podobno smakuje jeszcze doskonalej. Zwłaszcza na ciepło, z ziemniakami albo bułką i popijana winkiem domowego wyrobu, jakie poseł Jurgielaniec produkuje co roku, korzystając z owocowych dobrodziejstw przydomowego ogrodu i dobrej rady sąsiada Antoniego, z dołu. - To on, częstując mnie „po sąsiedzku” w ogrodzie własnym winkiem sprawił, że zdecydowałem się kupić gąsiorek. Pojechałem też z panem Antonim na jabłka do pierwszego „własnego” wina - zdradza poseł.
W eleganckiej kuchni białogardzkiego domu rodziny Jurgielańców zastał nas mistrz ceremonii i blaty zastawione składnikami do „rajskiej” pieczeni.
- Do pół kilograma mielonego mięsa, najlepiej cielęcego, bo jest najszlachetniejsze, dodaję pół szklanki drobno pokrojonych ogórków kiszonych, twardego żółtego sera, wskazany „Bałtycki” oraz rodzynek i suszonych śliwek - poseł oddał się pasji. Pikanterii zeuropeizowanej przez niego filipińskiej potrawie z „Kuli-
Poseł przywdział fartuszek i do garnków!- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Fot. Wieńczysław Sporeckl
namych odkryć” dodaje łyżka sosu sojowego, łyżeczka ostrej papryki i sól.
Do miski z mięsną miksturą poseł wbił na koniec dwa jajka. - Jedno nie wystarcza, gdy mięsa jest trochę więcej.
I ulepił z masy kształtny chlebek. - Starsi pamiętają takie bochenki tureckiego pieczywa z rodzynkami - dodaje. Zanim przystąpił do przygotowania sosu, wysmarował jeszcze blaszkę masłem, ułożył w niej pieczyste i włączył piekarnik na 200 stopni Celsjusza.
- Teraz w gamczku, na trochę więcej niz wolnym ogniu rozpuszczamy dwie łyżki smalcu - bez skwarek! Może być masło. Podsmażamy na nim drobno posiekaną, średnią cebulkę. Dodajemy też jedną, dużą łyżkę mąki.
W innym garnku - poseł robi to w „nocniku babuni” czyli glinianym kubku z uchem, pamiątce po babci ze strony żony - przygotowywał przyprawy. Szklankę wody wymieszał z łyżką octu czosnkowego, trzema drobno posiekanymi ząbkami czosnku, łyżką cukru, rozbrobnionym liściem laurowym i czterema dużymi łyżkami przecieru pomidorowego. Wszystko wlał do gamczka z gotującym się tłuszczykiem i starannie wymieszał. Po minucie sos był gotowy. - Teraz pozostaje tylko włożyć blachę z mięsem do piekarnika i po dziesięciu minutach pieczenia co 10-15 minut polewać nim pieczeń. Powinna piec się 40 minut. Życzę smacznego - zakończył gotowanie poseł Jurgielaniec, z którym udaliśmy się na degustację wyśmienitego, domowego winka, w tym roku z czarnej porzeczki i jeżyn. (dr)
Z INNYCH LAMÓW
Kaktusy idą spaćPrzechodzą wówczas okres spoczyn
ku, podczas którego znacznie ograniczone śą lub prawie zatrzymane ich funkcje życiowe: fotosynteza, oddychanie i wzrost.
Zasuszamy. Przygotowując sukulen- ty do zimy, musimy przede wszystkim zupełnie zasuszyć podłoże, w którym rosną. Zaprzestajemy więc ich podlewania już od końca września lub połowy października, a jeśli rosną w dużych doniczkach - nawet od połowy września. Przed spoczynkiem usuwamy też z roślin kwiaty i owoce, gdyż w zimowych warunkach szybko pleśnieją i stają się źródłem grzybowych infekcji.
Miejsce zimowania. Kaktusy i inne sukulenty łodygowe nie wytwarzające liści możemy przechować zimą w każdym suchym i chłodnym (5 do 12 st. C) pomieszczeniu, dobrze zabezpieczonym przed gryzoniami. Dla kaktusów nie musi być ono jasne, więc wielu kolekcjonerów pakuje rośliny do kartonowych pudeł (podłoże w doniczkach musi być wtedy zupełnie suche) i na zimę przenosi je do piwnicy (nie może tam być żywności, np. ziemniaków lub marchwi). Rośliny dobrze jest posypać niewielką ilością granulatu Diazinon. Zabezpiecza to przed rozwojem wełnow- ców, które często opanowują je zimą,
Koniec września to dla kolekcjonerów sukulentów najwyższy czas, aby rozpoczęć przygotowanie roślin do zimy, kiedy to czeka je dość trudny do przetrwania okres - brak słońca 1 za wysokie lub za niskie temperatury.
szczególnie gdy temperatura w pomieszczeniu jest wyższa niż 15 st. C. Natomiast sukulenty liściowe nie znoszą zacienienia, muszą więc zimą pozostać na miejscu jasnym.
Wiele osób uprawia sukulenty latem w oranżerii. Jeśli nie jest ona ogrzewana, to rośliny należy przed zimą przenieść do innego pomieszczenia. Poczekajmy z tym jednak do pierwszych większych przymrozków, aby pozwolić jak najdłużej cieszyć się jesiennym słońcem.
Kapryśne wyjątki. Niektóre grupy sukulentów wymagają specjalnej troski, np. mrozoodporne gatunki kaktusów pochodzące z USA muszą być przechowywane przez dłuższy czas w temperaturze nieco poniżej 0 st. C. Jest to warunek konieczny do ich kwitnienia. Gatunki wysokogórskie, jak np. Lobivia i Rebutia, potrzebują temperatury poniżej 15 st. C, ale powinny spędzić zimę w widnych miejscach - wtedy obficie i długo kwitną. Litopsy lub inne „żywe kamienie” nie przechodzą zimą przerwy spoczynkowej; właśnie wtedy rozwijają
się ich młode liście, czerpiąc wodę ze starych. Należy je więc przechowywać w miejscach cieplejszych (12-18 st. C) i jak najjaśniejszych. Pamiętajmy również, że są gatunki sukulentów, które rosną i kwitną w zimie, np. te pochodzące z RPA - im również musimy
zapewnić jak najlepsze warunki do wzrostu (dużo światła i ciepło).
Źimowe podlewanie. Kaktusów i tzw. „żywych kamieni” oraz roślin z kaudeksem (z wyjątkiem rosnących w zimie) nie podlewamy wcale od października do marca. Natomiast sukulenty liściowe nie są tak odporne na przesuszenie jak łodygowe, dlatego zimą musimy je podlać niewielką ilością wody, gdy tylko zauważymy, że liście się marszczą i opadają.
(Miesięcznik „Kwietnik”)
Fot. archiwum
A nam jest szkoda lata Fot. Katarzyna Lewicka
ZDROWIE* Meteoropatom brak wapniaUczeni austriaccy donoszą, że szcze
gólna wrażliwość na zmiany pogody uwarunkowana jest w znacznym stopniu niedoborem w organizmie wapnia, potasu, żelaza, selenu i innych cennych pierwiastków. Zwłaszcza wapń łagodzi napięcia pogodowe. Specjaliści zalecają zatem obok lekko strawnej, bogatej w owoce diety, picie melisy, dziurawca, chmielu. Oczywiście w połączeniu z hartowaniem organizmu.
* Niewysocy bardziej zagrożeni?Naukowcy zaobserwowali, iż choro
ba Alzheimera, czyli postępujące otępienie będące następstwem zaniku mózgu, częściej dotyka osoby niskie, o mniejszych głowach i... mniejszej masie mózgu. Ale to zaledwie niektóre z prawdopodobnych uwarunkowań tej choroby. Intensywne badania trwają.
* Więcej płynów - więcej zdrowiaPicie dużej ilości płynów chroni przed
wystąpieniem kamicy nerkowej i jej nawrotami.
Jak się okazuje, ochronne działanie ma też kawa i czerwone wino (coraz więcej jest doniesień o dobroczynnym wpływie tego napoju na zdrowie). Natomiast wyraźnie szkodzi na kamicę nadmiar soku grapefruitowego.
HOROSKOP
np BARAN 21 III - 19 IV
Nie musisz się już zamartwiać, twoja sytuacja finansowa znacznie się poprawi, a to za sprawą nieprzewidzianego zrządzenia losu. Przypływ pieniędzy będzie tak duży, że na długo rozwiąże twoje materialne kłopoty. Możliwy jest też awans zawodowy, choć z tym wiązać się będą: odpowiedzialność i bardzo mało czasu dla siebie i rodziny. Gwiazdy są do tego znaku przychylnie nastawione i radzę korzystać ze wszystkich sprzyjających sposobności, które pojawią się w tym tygodniu. Stwórz sobie konkretne plany i realizuj je na bieżąco.
V BYK20 IV-20 V
Wszystkie problemy, które tak cię dręczyły, znajdą w tym tygodniu rozwiązanie. Nie było ich przecież aż tak wiele, ale mimo to spędzały ci sen z powiek. Teraz możesz zacząć oddychać pełną piersią - wszystko, co złe, odchodzi w przeszłość. Zaczynasz nowy etap, tym bardziej że „jutro jest zawsze i świeże i wolne od błędów”. Samotne Byki staną przed dylematem: jak delikatnie, ale stanowczo dać niektórym wielbicielom do zrozumienia, że nie są dla nich przeznaczone? W pracy zawodowej będziesz się cieszył z tego co jest, a więc z sympatii i ogólnego uznania dla twojej wiedzy i kompetencji.
BLIŹNIĘTA 21 V - 20 VI
Nadchodzący tydzień przyniesie sporo bałaganu i zamieszania we wszystkich niemal dziedzinach życia. Jeśli planujesze urlop, to się okaże, że będziesz musiał na razie z niego zrezygnować, jeśli umówisz się na czułą i od dawna oczekiwaną randkę, to się okaże, że właśnie złapałeś, Bliźniaku, katar a na dodatek boleśnie daje o sobie znać górna piątka. Przygotuj się więc na liczne (nie zawsze miłe) niespodzianki. Ponieważ jednak w życiu już tak jest, że nie ma tego złego, ty także uodpornisz się na wszystkie (prawie) przeciwności. Po nich już kipiące mleko i kolejna samochodowa stłuczka, to drobiazgi niewarte uwagi.
& RAK21 VI-22 VII
Dopisze ci, Raku, w ciągu najbliższych siedmiu dni energia, siła woli i sporo szczęścia. Kiedy innym nie starczy już sił na zawodowe emocje, ty będziesz tryskał zapałem, nowymi pomysłami i chęcią działania. W domu będziesz stawiał warunki i zmieniał okoliczności na własną korzyść. Każdy dzień upłynie ci pod znakiem zwycięstwa i triumfu. Jakby tego było mało, będziesz się też cieszył sporym szczęściem finansowym. Fortuna ci sprzyja jak mało komu. Będziesz miał lekką rękę do inwestycji i gier - niekoniecznie hazardowych.
Jl LEW23 VII-22 VIII
Nie wszystko złoto, co się świeci - ty o tym zapomnisz Lwie i dasz się nabrać na blichtr i gładkie słówka. Zaangażujesz się uczuciowo (głównie młode Lwy z drugiej dekady sierpnia) i, niestety, trafisz jak kulą w płot. Nic lub prawie nic nie uchroni cię przed sercowym cierpieniem, chyba że... posłuchasz dobrych rad ciotek i babć. Uważaj więc, bo przez jedną nieprzemyślaną decyzję możesz sporo stracić. Już wkrótce poznasz kogoś naprawdę przyjaznego i opiekuńczego, ale to jeszcze nie w tym tygodniu. Pociesz się tym, że nie będziesz narzekał na zdrowie i finanse.
ny okażą się łatwe do zrealizowania, a wszystkie sprawy urzędowe - proste do załatwienia.
PANNA 23 VIII-22 IX
WAGA 23 IX-22 X
Do środy będzie dość ponuro. Nie dość, że będziesz w nastroju skorym do kłótni i utarczek, to jeszcze twoje reakcje na niemal wszystko i wszystkich będą dość przesadzone, prawie brutalne. Gdbyś tak zechciał spuścić nieco z tonu i dostosować się do warunków, choć nie przyjdzie ci to łatwo, to może nie napytałbyś sobie tyle biedy... W czwartek, za sprawą czyichś przepastnych źrenic poczujesz, że życie nabiera blasku, a z każdym kolejnym, głębszym spojrzeniem w miłe sercu oczy, twój nastrój będzie się poprawiał. Inna sprawa, że wkrótce przyjdzie ci szukać nowej głębi...
TH SKORPION 23 X - 21 XI
Marzysz o finansowym eldorado, zarobienie pieniędzy to twój cel, szczególnie na kilka najbliższych tygodni, bo na więcej nie starczy ci energii. Mimo to jednak uda ci się i będziesz zadowolony, więcej - nawet usatysfakcjonowany. Ktoś spod znaku Ryb zaproponuje ci przedsięwzięcie, które okaże się prawdziwym strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Twoja ambicja i chęć zdobycia tego, o czym marzysz podwoją jeszcze szanse, a wszystko razem da ci niezwykłą wprost siłę. Będziesz mógł, Skorpionie, przenosić góry, choć unikasz nadmiernego wysiłku. Tym razem postąpisz wbrew swoim zasadom i odniesiesz sukces.
STRZELEC 22X1-21 XII
. Pomyślny i satysfakcjonujący będzie dla ciebie ten tydzień, choć narzekać będziesz na monotonię i nudę. Bo tylko dom, praca, praca i dom. Romanse, wielkie emocje, płomienny żar ciał ciebie tym razem ominą. Koło fortuny nie zahaczy cię nawet swoim zębem, przygody przydarzą się wszystkim innym, tylko nie tobie, o wizytach i miłych spotkaniach nasłuchasz się w pracy z ust kolegów i znajomych, którzy ci o nich opowiedzą. Cierpliwości! Twój czas nadejdzie już wkrótce i wtedy dopiero się zacznie. Niejednemu Strzelcowi dech w piersi zatrzyma sie przynajmniej na chwilę i sam sobie będziesz zadrościł.
KOZIOROŻEC 22 XII -19 I
Twoje plany mogą się skończyć wielką klapą. Nieostrożność, zbyt duże ambicje i chęć zwycięstwa mimo wszystko, za wszelką cenę, nie wróżą sukcesu. Nie daj się wciągnąć w dość podejrzane i mętne przedsięwzięcia. Ostrożność wobec ludzi, którzy usilnie zaczną cię zachęcać do udziału w swoich pomysłach, może cię ustrzec przed kłopotami. W czwartek koniecznie zagraj na loterii, masz wielką szansę na wygraną. Przyhamuj ambicje zawodowe, bo w tym tygodniu nie zrealizują się one zgodnie z życzenia-
WODNIK201-1811
Piękna pogoda w życiu osobistym i właściwie tylko z tego przyjdzie ci się cieszyć, choć to przecież bardzo dużo. Ty jednak masz wielkie ambicje zawodowe i tylko czekasz na okazję. W tym tygodniu jeszcze jej nie wypatrzysz, może w następnym... Gwiazdy podpowiadają, byś pohamował nerwy. Teraz podlegasz zmiennym, sprzecznym wpływom i jedyne, co może cię uratować, to spokój. Nie musisz się bać przyszłości - ułoży sie zgodnie z życzeniami.
* RYBY 19 II -20 III
Ten tydzień będzie bardzo udany, a wszystko sprzyja ci tak, że z powodzeniem możesz nawet sięgnąć po „gwiazdkę z nieba”. Dużo będzie się działo zwłaszcza w życiu osobistym. Spotkania, czułe gesty, urocze rozmowy - to wszystko przed tobą. Jeśli kogoś teraz pokochasz, to może to być uczucie na całe życie. Zdarzyć się może i tak, że niektórym z was będzie pisany płomienny romans. W pracy nawet wielkie zamieszanie i pla-
Cichym lotem ścigać cię będzie szczęście do pieniędzy, do znajomości, do pracy i do uczuć. Tylko od ciebie, Rybo, będzie zależało, czy zdołasz je przy sobie zatrzymać. Gwiazdy nie wróżą żadnych przeszkód na twojej drodze, tyle pomyślności towarzyszyło ci dotąd jedynie w marzeniach. Nie zepsuj więc niczego swoim przysłowiowym już niedowierzaniem. Los chce dla ciebie tego, co najlepsze, a ty daj mu szansę, by mógł się wykazać. Zamiast popadać w mal- kontenctwo, zaczynaj brać! (tim)
MAGAZYN 28 - 29 sierpnia 1999 r.14 GŁOS POMORZA
USZY DO GÓRY
Gość z innej epokiShawn Mullins ze swoimi długimi włosami, lekkim zarostem i w dżinsowej kurteczce wygląda tak, jakby wpadł na chwilę wprost z festiwalu w Woodstock. Zachowuje się, jakby należał do generacji beatników - wędruje po Ameryce i szuka inspiracji do swoich songów w rozmowach z bezdomnymi i włóczęgami. A jego śpiew przypomina niedbałe mruczenie Lou Reeda. Ale to pozory. Kiedy trwał Woodstock Shawn miał zaledwie rok, a dziś wypływa na szeresze wody albumem „Soul’s Core”.
Urodził się w Atlancie w 1968 roku jako syn kolejarza i nauczycielki. Ale nie został ani kolejarzem, ani nauczycielem. Wdał się raczej w dziadka, który w latach czterdziestych i pięćdziesiątych grał w orkiestrze. Mając cztery lata, zaczął grzmocić w dziadkowy zestaw perkusyjny, trzy lata później napisał pierwszą piosenkę, a jako dwunastolatek założył zespół. Grał już wtedy na kilku instrumentach i nagrywał swoje piosenki na magnetofonie czte- rościeżkowym. Aż w końcu ruszył w trasę. Przemierzył Amerykę wzdłuż i wszerz, podróżując małą ciężarówką wraz ze swoim psem Roadie, występując w klubach, i nagrywając płyty dla niezależnych wytwórni. Wydał ich nawet sporo, ale w ciągu jednego roku sprzedawał około 5 tysięcy, co trudno
uznać za sukces. Procederu owego nie przerwał nawet, gdy trafił do wojska. Chyba trochę na tym zarobił, bo w 1994 roku założył własną wytwórnię płytową SMG Records.
I tak by sobie wydawał te niskonakładowe płyty do końca życia, gdyby nie utwór „Lullaby”, który w roku ubiegłym zaczęła grać jedna z większych amerykańskich stacji radiowych. Natychmiast stał się przebojem, a duże wytwórnie płytowe wietrząc interes od razu zainteresowały się Shawnem. Podpisał kontrakt z Columbią Records, czego efektem jest ponownie wydana płyta „Soul’s Core”. Ponownie - bo wcześnie Shawn wydał ją sam w swojej firmie. Oczywiście skala obecnego przedsięwzięcia jest znacznie większa.
Właściwie to dziwne, że ktoś ze
chciał zainwestować w tak niedzisiejszego faceta. Nagrywa swoje akustyczne piosenki, jak gdyby przez ostatnie trzydzieści lat nic się nie zmieniło - ani w muzyce, ani w technice nagraniowej, ani nawet... w sposobie ubierania. Głos ma raczej słabiutki, ale nie próbuje udawać, że jest inaczej. Śpiewa o blaskach i cieniach życia,
które poznał w czasie swoich wędrówek. O historiach, które opowiadali mu włóczędzy, biedacy, rozbitkowie życiowi i uliczni grajkowie. O sobie i swoim życiu. Po prostu śpiewa i gra, nie usiłując wytyczać nowych kierunków muzycznych i chyba się nawet zbytnio nie przejmując tym, co dzieje się wokół.
GRZEGORZ SZCZEPAŃSKI
MUZYCZNE NOWINKI
Offspring ocenzurowanyJennifer Lopez, piękna Portorykanka, znana między innymi z takich filmów jak „Pociąg z forsą” czy „Anakonda" postanowiła
spróbować swych sił w biznesie muzycznym. Na początku sierpnia na półki sklepów fonograficznych trafił jej debiutancki album zatytułowany „On The 6”. Pierwszy singiel z płyty „Ifyou had my love” od kilku tygodni okupuje czołowe miejsca list przebojów
Fot. archiwum
Singiel, który swą premierę miał 9 sierpnia zamiast dziecka z pistoletem przedstawia stracha na wróble.
Gwiezdnewojny
Wprawdzie kinowa premiera kontynuacji filmowej trylogii „Gwiezdnych wojen” George’a Lucasa w naszym kraju przewidziana jest dopiero na wrzesień, to już teraz można zapoznać się z muzyką do filmu. W sklepach fonograficznych „wojnę o klienta” toczy już ścieżka dźwiękowa.
Album składa się z szesnastu utworów. Otwiera go oczywiście główny motyw muzyczny filmu. Muzykę skomponował John Williams, a utwory wykonuje Londyńska Orkiestra Symfoniczna i Nowy Londyński Chór Dziecięcy. Płyty słucha się przyjemnie. Kompozycje mają klasyczny charakter i oddają dynamikę filmu.
Ponadto miłośnicy „Gwiezdnych wojen” na okładce albumu znajdą zdjęcia z filmu, a także fotkę Johna Wil- liamsa oraz twórcy obrazu George’a Lucasa.
Grupa Offspring pod naciskiem amerykańskiej cenzury w ostatniej chwili zmieniła okładkę singla „The Kids Aren’t All Bight”._ _ _ _ _ _ _ _ _ _
ZsynchronizowanyGrupa Jamiroquai istnieje od sied
miu lat, a już sprzedała ponad jedenaście milionów płyt. Niedawno do sklepów trafił ich nowy album „Syn- kronized”.
Muzyka zespołu to połączenie fun- ku, soulu, jazzu oraz elementów dyskotekowych.
Założycielem grupy jest 29-letni Jason Key. Rok po powstaniu panowie wydali płytę, pod tytułem „Emergency On Planet Earth”. Wkrótce kompozycje z tego krążka opanowały listy przebojów.
Drugi album wydany pięć lat temu to „Return Of The Space Cowboy” (powrót kosmicznego kowboja).
Wielkimi przebojami z tych płyt stały się „Too Young To Die”, „Blow Your Mind” i „Return Of The Space Cowboy.”
Ostatni album grupy „Travelling without moving” (podróżowanie bez
poruszania się), wydany trzy lata temu zdobył kilka prestiżowych nagród - między innymi Grammy oraz cztery nagrody MTV. Z tego też krążka pochodzą największe hity zespołu, takie jak: „Cosmic Girl”, „Allright” czy „Virtual Insanity”.
W Polsce ten album uzyskał status Złotej Płyty.
Lider grapy - Jay - napisał też utwór „Deeper Underground”, który trafił na ściężkę dźwiękową filmu „Godzilla”.
Uwaga, uwaga!!! Konkurs muzyczny - na zakończenie wakacji! Do wygrania dziesięć najnowszych albumów Carlosa Santany „Supernatural” ufundowanych przez BMG Poland, a także pięć płyt „Zakręcona paczka” - z muzyką skomponowaną przez polskich DJ’ów - oraz koszulki Spike Dancefloor. Jest też kaseta „Roweru Błażeja”. Aby wziąć udział w losowaniu wystarczy odpowiedzieć na trzy, „niezmiernie trudne” pytania. Pierwsze z nich brzmi: ile nagrań znajduje się na płycie „Zakręcona paczka”: a) dziesięć b) dwa nagrania; c) płyta nie ma końca. Pozostałe dwa pytania odnajdziecie w kolejnych edycjach „Muzycznych Nowinek”.
JACEK PRZYBYLSKI
USTA WIDEOHITÓW1. N „Totalna magia” - komedia fanta
sy - WARNER2. S „Powódź” - akcja/katastroficzny -
ITI3. B „Szeregowiec Ryan” - wojenny -
ITI4. S „Kiler-ów 2-óch” - komedia - ITI5. N „Piekielna walka” - akcja - ITI6. S „Półmrok” - thriller - ITI7 N „Kamasutra” - obyczajowy - GU
TER FILM8. S „Psychoi” - thriller - ITI9. S „Szybszy od błyskawicy” - akcja -
IMPERIAL10. S „Na granicy prawa” - sensacyjny
- VISIONOznaczenia na liście: N-nowość, S-spa-
dek, B-bez zmian.Lista wideohitów powstała na podstawie
informacji uzyskanych w wypożyczalniach: Koszalin — VIDEOMODA, ul. Bogusława II 3A (czynna od poniedziałku do soboty w godzinach 12-21, w niedzielę 12-20, tel. 341-10-58), ul. Kopernika 33 (pon.-sob. 10-20, niedz. 14-20, tel. 341-^12-84), ul. Wyki 6 (codziennie 14-20), ul. Połtawska 10 w „Torgu” (15-22, tel. 341-00-21 w. 27); VIDEOHIT, ul. Jaworowa 4 (15-20, tel. 340-51-27): VIDEO-MARTA, ul. A. Śnieżka 1 (pon.-piątek 16.30-20, sob.- niedz. 14-20, tel. kom. 0602436241); Kołobrzeg - ABC... VIDEO, ul. Wojska Polskiego 9 (pon.-sob. 10-21, niedz. 11-17), VIDEOFILM, ul. Chodkiewicza 16 B (pon.-sob. 9-20, niedz. 16-20); Darłowo- VIDEOMIX, ul. Rynkowa 7 (11-20), ul. Wojska Polskiego 64 (11-13,30 oraz 15- 20), ul. Morska 54 w kinie „Bajka” (14-21).
HIT TYGODNIA
Jack FrostFamilijny. Jack Frost marzy o sławie i popularności. Gra na gitarze i śpiewa razem
ze swoim zespołem, dając koncerty w klubach. Wciąż w rozjazdach, zaniedbuje nastoletniego syna Charliego i żonę Gabby. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Jack daje Charliemu w prezencie organki, mówiąc, że mają one magiczną moc. Jeśli chłopiec na nich zagra, to ojciec zawsze go usłyszy, gdziekolwiek będzie. W drodze na przesłuchanie, które może zadecydować o przyszłej karierze, Jack decyduje się zawrocie i spędzie święta z rodziną. Niestety, wpada w poślizg i ginie. Powraca na ziemię za rok przyzwany dźwiękiem organek syna, wcielając się w postać bałwana.
Film zrealizowany przez doświadczonego reżysera telewizyjnego Troya Millera jest pełny humoru i ciepła, chociaż rozgrywa się podczas srogiej zimy. Pomysł, by bohater odrodził się jako bałwan i w ten sposób miał szansę naprawić swoje kontakty z synem, może wydawać się nieprawdopodobny, ale dzięki osobowości Michaela Keatona opowieść zyskuje wymiar wiarygodności.
JACK FROST. Reżyseria: Troy Miller. W rolach głównych: Michael Keaton, Kelly Preston i Joseph Cross. Dystrybucja: WARNER.
(mars)
Porażki ObeliksaMiłośnicy słynnego francuskiego komiksu o przygodach
Asteriksa i Obeliksa z niecierpliwością czekają na jego filmową wersję. W polskiej wersji piosenkę przewodnią usłyszymy w wykonaniu Tomka Wachnowskiego - autora, kompozytora, wykonawcy, współpracującego z Krzysztofem Ście- rańskim, Marcinem Dańcem, Wolną Grapą Bukowiną, znanego także z występów w Opolu. Utwór nosi tytuł „Ona nie
widzi mnie” i opowiada o miłosnych porażkach Obeliksa. Jej autorem jest Jaques Goldman (współtwórca francuskojęzycznych płyt Celine Dion i Patricii Kaas), który osobiście wybrał Tomka do jej zaśpiewania. Utwór ukaże się zarówno na płycie ze ścieżką dźwiękową z filmu jak i na autorskim krążku T. Wachnowskiego „Właśnie tak”, którego premierę zaplanowano na dragą połowę września. (geo)
Nasze krzyżówki sponsoruje hurtownia „Adamaszek” ze Starych Bielic. Nagrodą sierpnia będzie zestaw: koc wełniany i pościel flanelowa.
Przypominamy, że w losowaniu nagrody udział biorą kartki pocztowe, przysłane do redakcji w Koszalinie, z hasłami wszystkich krzyżówek magazy
nowych z całego miesiąca, wpisanymi w kratki (umieszczone pod krzyżówką) wycięte z gazety.
Na rozwiązanie haseł sierpniowych czekamy do 8 września br.
Zapraszamy do zabawy.(aw)
GŁOS POMORZA 1528- 29 sierpnia! 9S9r.
ccot-
Sccou.z>.zt-*0.NLu<0äo£N
Towarzystwo Edukacji Bankowe) SA '■ v -jedyna w Polsce siec szkółposiadających uprawnienia do nadawania tytułu
TECHNIKRACHUNKOWOŚCIzawód księgowego zgodnie z nowymi regulacjami prawnymi w dwuletniej policealnej
SZKOLE BANKOWOŚCI I FINANSÓWinne atrakcyjne specjalności:Bankowość • Turystyka
roczne policealne
STUDIUM FINANSÓWBankowość * Księgowość • Turystyka
Zapraszamy:Słupsk, ul Grottgera 13 tel. (0-59) 843 84 66 http://www.teb.pl
OGŁOSZENIA• _ _ _ _ _ _ _ _ DROBNE
• SPRZEDAŻ
FORD fiesta l.li (1995) trzy- drzwiowy. Sprowadzony w całości. ARB, katalizator, immobilieser, autoalarm, radioodtwarzacz, stan idealny - 18 500. (0-59) 857-60-72 po 19.00._______________________
SAMOCHPBY125P (1990) pięciobiegowy, cena
3 000, (0-59) 8117-381.__________126P (1980) stan bdb. Bruskowo
Wielkie 37._______________________126P (1985). Słupsk, 84-02-597.126P (1988), cena do uzgod
nienia 094/ 341-38-21 lub0602-769-749.____________________
126P (1989), (059) 810-49-78,126P (1989). 094/ 341-81-27.126P (1995). 094/34-58-243.126P (1996), stan bdb. (0-59)
81-31-133._______________________126P (1998). 094/31-85-186.ART KREDYTY SAMOCHO
DOWE GOTÓWKOWE, AGENCJA PKO. SŁUPSK, 841-36-52 wewn. 352, 389.__________________
AUDI 1,8E (1987), 16 500 Ust- ka 0-601-69-36-28._______________
AUDI 100, 2 000, diesel (1985) te 1.314-37 *.12. ———....— ~—
~ AUDI 80 (1981) 1.6D - 4 500 zł. (0-59) 84-35-395.________________
AUDI 80 (1984) coupe (białe ta- blice). Słupsk, 85-808-74.________
AUDI 80 (1987) 1.6 benzyna - 15 000. (0-59) 81-41-746.________
AUDI 80 (1989 / 90) - 17 000. Słupsk, 0-601-67-48-67.
AUDI B4 (1993), golf III (1993) transporter (1993) do sprowadze- nia. 094/ 31-86-740_______________
BMW 518i (1985). Słupsk, 84-43-157.___________
CINQUECENTO 700 (1997) niebieski, kupiony w salonie, stan bdb. Słupsk, 84-12-297.__________
CINQUECENTO 704 (1994). Słupsk, 845-56-08 po szesnastej.
CINQUECENTO 704 (1996) 094/3433-130.____________________
CINQUECENTO 704 (gwarancja). (0-59) 843-73-82.____________
CINQUECENTO 900 (1995). Słupsk, 0-601-68-39-45.
CITROEN bis 17RD diesel 1.8 (1984) 4 500 zł. 094/ 341-30-30, 0604-78-66-56.___________________
FIAT 126p (1984) po remoncie, nowy lakier żółty. (0-59) 81-41-746._______________________
FIAT 126p (1985) - tanio. Tel. 814-51-03._______________________
FIAT 126p, rocznik (1980), stan dobry, silnik 96, cena 2 000 zł. tel. 312-34-74, po 19-tej._____________
FIAT 126p 91992) stan bdb 0604-231-760____________________
FIAT brawo 1.8 (rok 1998), stan idealny 0602-441-587.____________
FIAT DUKATO maxi 2.5 D (XI1985). 0-601-560-238, (0-59) 8432-276.________________________
FIAT regata 1.6E (1987) stan dobry 0604-443-813._____________
FORD escort (1984) 1.6 D. (0-59) 811-13-84,0-604-42-86-85
FORD escort 1.8D (1991).Słupsk, 84-44-242._______________
FORD escort sedan 1,8 TD, (XII 1996), 75 000 km dynamiczny, atrakcyjny, ekonomiczny, cena ok. 30000 PLN. 0-601-95-95-73, (094)35-28-308.__________________
FORD eskort 1400 (1992/94) 094/37-449-22____________________
FORD transit sprzedam lub zamienię na osobowy, (059) 810-52-19.
FORD sierra (89) 12 000, insta- lacja gazowa, 0-601-96-23-63.
FORD transit 2,5IX(1992) cena 28 500, (0961)55-009.____________
FORD transit 2.5TD (1994), podwyższony, przedłużony. (0-59)810- 88-78, 0-604-843-213.
GOLF 1.5 D (1979), cena 2 200. (0-59) 843-05-08, 0-602-579-826.
GOLF 1(1978) 1.6 benzyna, stan dobry. 0-601-348-707.
GOLF II 1.6D (1984). (0-59) 840-15-30._______________________
GOLF II 1.6D (1985) - 9 000 zł. Słupsk, 843-05-78.___________ ___
GOLF III poj. 1900 (rok 1996) turbo diesel, tel. 059/ 810-38-07
HYUNDAI pony 1.5 (1992). 0-601-84-76-57.__________________
IBIZA 1500 (1990) Słupsk,842-20-85, wew.552137._________
ISUZU midi (1993) 2.2 D,-tanio! Słupsk, 845-20-72.
TVECO DAILY 2.5D (1989) iżo- terma alu, przedłużony, podwyższony. Słupsk, 844-16-75 po osiemnastej,
KADETT (1988). (0-59)811- 16-93._______________________
KADETT 1.8 (1991), pełne wyposażenie, stan idealny. Słupsk, 842-41-23, 0-601-591-931.
KAMAZ do drewna stosowego + dźwig Hiab kabina (1991) rok, cena 29. tys. Tel. (067)2590-133.
KAMAZ skrzyniowy - wywrót, prasa do słomy, siewnik zbożowy 6 m, (094)374-10-97._____________
KUPIĘ tico, uno. 0603-914-883.ŁADA niva po wypadku. Ursus
C-330. 0-604-562-027 (od 13.00 - 15.00).___________________________
ŁADA samara 1.5 (1991).Słupsk, 844-29-70, 0-601-500-774.
LANOS 1500 SE (1998), pełne wyposażenie, srebrny metalik, możliwe raty. Słupsk, 842-33-60, 0-602-725-661.___________________
ŁADA 2107 (1990) . Tel. 0961/ 55-331.__________________________
ŁADA 2107 (1991). (0-59) 844-38-87._______________________
ŁADA samara 1.3 (1991) 094/ 340-40-98 0602-459-361._________
MERCEDES 123, 200 D (1980) 5 000. 059/ 845-27-43.
MERCEDES 124 230E (1990), czarny metalik, automatik, 34 900, 12 rat na seicento. Słupsk, 84-38-845, 0-601-652-722.
MERCEDES 190D (1990)113 000 przebiegu, stan idealny. 0-603-125-307.___________________
MERCEDES 207 (1980), po- dwójna kabina. Słupsk, 841-25-17.
MERCEDES A CDI (1998), Lę- bork, 8621-086,____________ _
MITSUBISHI lancer (1986), ospojlerowany, dobrze utrzymany. Korzybie, (0-59) 857-72-61.______
MITSUBISHI lancer 1.80 (1991) przebieg 135000 km. sprzedam, Lę- bork, 8629588, po 16.____________
NYSA, 1 500 zł. (094)31-15-650._______________________
OMEGA B 2.0 16 V (1994/95). Słupsk, 8429-996, 0-601-668-303.
OPEL 1,3 (1987) składak trzy- drzwiowy 10 000, (094)37-55-965.
OPEL ascona 1.6 D (1983) sedan - 6 500 zł. Ustka, 0-604-310-971.
OPEL astra 2.0 GSi 16V (XI1992) , bogate wyposażenie, atrakcyjny wygląd. 0601-887-533._____
OPEL combi dostawczy (XII1993) . Słupsk, 0-602-138-272.
OPEL corsa (1994), kombi omega (1993), 090-531-385._________
OPEL corsa (1996). (0-59)84-32-178, 822-55-67._________
OPEL corsa 1,4 (1996), (059) 857-30-77.______________________
OPEL kadett 1.6D (1986) sprzedam, zamienię z dopłatą. (0-59) 846-32-20.______________________
OPEL kadett 1.6D kombi (1984) model 1985, 7200 zł. (0-59) 810-88-93.______________________
OPEL kadett 1300S (1988), tel. 814-84-50.___________
OPEL VECTRA combi DT poj. 2.1 16 V (rok 1998) pełne wyposaż. oprócz skóry. Tel. 059/ 810-38-07.
OPEL vektra 1.6i (1995).0601-86-06-93.__________________
PASSAT kombi 1.6 D (1987), 12 500, 810-31-16, 810-38-66.
PASSAT kombi 1.9D (1991) stan dobry 35-15-842.___________ _____
POLONEZ 1.6 (1990). Słupsk, 84-352-63.______________________
POLONEZ caro 1.5 (1991), instalacja gazowa. TANIO! 0-601-646-358.__________________
POLONEZ truck (VI 1997), ben- zyna + gaz. Słupsk,0-602-138-272.
POLONEZ truck 1,9 diesel (1996) cena 14 300 (0961)55-009.
POLONEZ truck LB 1.6 (1996). Słupsk, 847-18-72, 0-603-637-297.
RENAULT 21 (1989), grafit, stan idealny. (0-59) 8131-755.
SEAT ibiza (1997) 1.4, ABS, wspomaganie, immobilieser, centralny zamek, radio, alarm, felgi aluminiowe. 0-601-62-85-84.
SEAT toledo 1,6 (1992), BMW 316 (1996), (059) 810-45-82.
SIERRA (1988) 1,8 (059)810-22-11.
OKNA PCVALUMINIOWE
WÄ WM4$y$ msp
imMuI
BIAŁOGARD /94/3128099 KOŁOBRZEG /94/3545300 351 74 75
ŚWIDWIN /961/52748
SKODA felicia 1.3 MPi (IX 1996). (0-59) 81-182-85._________
SKODA forman (1993), (059) 814-69-78.______________________
SPRZEDAM opel corsa 1,5 D, rok (1988/ 1993), kolor granatowy metalik, cena 9 800 zł. tel. 0-604-29-62-72._________________
STAR 29 skrzyniowiec przero- biony na wywrotkę 094/373-64-14.
STAR benzyna, gaz. 0602-277-559.________________
STAR skrzyniowy, kabina nowego typu, silnik leyland po kapitalnym remon- cie, Słupsk, 8428-206,0-602-611-473.
TANIO mitsubishi lancer (1980), (059) 814-82-46, 0-604-071-183.
TANIO skoda liaz, naczepa lub zamie- nię na osobowy, 0-602-521-575.______
TARPAN 239 D, 810-72-25, Sławno._________________________
TICO (1997). (0-59) 811-82-73.UAZ z plastikową budą. (0-59)
857-76-81 po piętnastej.UNO 1,4 kat, (1996), (059)
810-33-37._______________________VECTRA 1,6 (1990), szyber-
dach, alumy, wspomaganie. Sław- no, 810-47-54.__________________
VOLKSWAGEN passat (1989) 1.8. Słupsk, 84-216-28, 0-601-69-05-16.
VOLKSWAGEN passat 1.6 TDi (1989). Słupsk, 842-57-09.
VOLVO 440 1.7 benzyna gaz, po przeglądzie tanio. 094/ 314-49-76.
VW bus, 0-602-277-559.VW golf II 1600 KT (1990), Lę-
bork, 059/862-11-13.____________VW jetta (1986). 094/3180-501.VW polo fox 1,4 D (1991),
(059)810-86-16._________________WARTBURG 353 (1987) + tra-
bant do remontu, (094) 37-35-960.ŻUK izoterma (atest SANEPI
DU). Słupsk, 845-45-18.
AUTP-IWOTB! AUTOSZYBY JAAN. Profe
sjonalny montaż, sprzedaż, naprawa. Koszalin, 342-60-93. Słupsk, 42-51-80. Kołobrzeg, 35-282-81. Szczecinek, 37-46-242.
AUTO-GLAS SZYBY, Słupsk, GDAŃSKA 8, 84-25-029,8455-745._______________________
JAWA 350 TS (1990). Słupsk, 842-65-43.______________________
NACZEPA kontenerowa lub kontener. Słupsk, 84-55-626 po szesnastej.____________________ •
PRZYCZEPA campingowa dwuosiowa, salonka - TANIO! Słupsk, 85-808-74.____________ '
PRZYCZEPĘ 3,5 t. 314-39-24.PRZYCZEPKĘ towarową.
Słupsk, 842-91-33.DOMY
ATRAKCYJNY dom pow. 368 m kw. działka 738 m kw, nowo wykończony. Okazyjnie. 094/ 342-64-72. Cena 280 000.________
BLIŹNIAK - Siemianice. 84-717-63.______________________
DOM (15 km od Słupska). (0-59) 8131-474._______________________
DOM + działka. Słupsk, 842-87-58, 0-604-353-617.________________ _
DOM 7-letni. Siemianice, (0-59) 847-18-59.______________________
DOM bliźniak Koszalin - Roko- sowo, 094/34-05-970____________
DOM jednorodzinny w Miastku 135 m kw. - powierzchnia użytkowa, działka 950 m kw. (059) 857-24-36.______________________
DOM wolno stojący - Kępice, 857-65-63.______________________
LOKAL GASTRONOMICZNY k/ Słupska. WEX Słupsk, 84-11-029_______________________
PENSJONAT w Ustce, 814-43-63.______________________
SŁUPSK, Ustka, Wodnica, Ko- rzybie. IBIS Słupsk, 842-54-05.
SPRZEDAM dom wolno stojący, działka (734) lub zamienię na mieszkanie trzypokojowe (osiedle Niepodległości), Ip lub parter. Słupsk, 843-95-44 po szesnastej.
MIESZKANIA
AJ-POŁAWSCY NIERUCHO- MOŚCI. Słupsk, 84-00-527,
DWUPOKOJOWE (56) własnościowe, centralne ogrzewanie, telefon. Biesowice (059) 857-79-21 lub 0-604-858-864.__________________
DWUPOKOJOWE '-■•’Ustka; TRZYPOKOJOWE - Zatorze.
; KRYŃSKI Słupsk,,8,4-1,\-^62. , ,
DWUPOKOJOWE. Słupsk,843-49-15.______________________
DWUPOKOJOWEcentrum Słupska. (0-59) 8441-043, 0-601-64-57-48._________________
KAWALERKA. FENIKS Nieru chomości Słupsk, Kusocińskiego 7,84- 27-165.______________________
MIESZKANIA własnościowe na własnej posesji, raty - od 300 zł miesięcznie (bezprocentowo) + koszty notarialne. Zieliń, (0-59)85- 80-937.______________________
MIESZKANIE (138) 12 km od Słupska. (0-59) 84-20-562, 0-601-64-13-60._________________
MIESZKANIE, Szczecinek 30 m, cena 49 000, (059) 810-23-83.
MIESZKANIE 5 pokojowe, pomieszczenie gospodarcze, działka. Świdwin (0961)52-574.__________
SŁUPSK. Tanio - wyremontowane trzypokoleniowe. Ogród przydomowy własnościowy. 75 000 zł. 81-47-233 wieczorem.___________
SPRZEDAM mieszkanie 3-po- kojowe (62), Lębork, STAMMA 3/ 5, tel. 86-27-570.________________
SPRZEDAM mieszkanie dwupo- kojowe w Świdwinie, 061/ 8423-475,_________________A-414
TRZYPOKOJOWE (Mochnackiego) komfortowe. Słupsk, IBIS 842-54-05.______________________
TRZYPOKOJOWE lub zamienię. Słupsk, 8433-495.
DZIAŁKI
0-601-635-925 - BUDOWLANE, RZEMIEŚLNICZE - KRĘPA.
BUDOWLANA nad rzeką, 0,5 ha, (0-59) 842-27-82,____________
BUDOWLANA uzbrojona 15 arów - Dębnica Kaszubska. (0-59) 81-31-565.______________________
BUDOWLANE (Słupsk, okoli- ce). Słupsk, IBIS 842-54-05.
BUDOWLANE. (059)842-99-72.______________________
DZIAŁKA + zabudowania. Głobino, (0-59) 842-24-64, 0-603-070-222.__________________
DZIAŁKA 1,1 ha - Siemianice. 0-603-647-148.__________________
DZIAŁKA 1.8 ha, dom, hala (10 km od Słupska). 842-33-95, 0-602-11-08-97._________________
DZIAŁKA 1000 m kw. w centrum Łaz. 0602-300-611.
• OKNA PCV •PRODUCENTSTOLARKI PCV
P.P.H. „PLAST-P0L"SŁUPSK, ul. Portowa 7
tel. 841 10 25, fax 841 1023 Czynne codziennie od 7.00 do 17.00 w soboty od 7.00 do 13.00
DZIAŁKA budowlana (Kobylnica). (0-59) 84-38-348 po szestna- stej, 0-603-976-368._____________
DZIAŁKA budowlana - Darło- wo. 0-604-73-79-50._____________
DZIAŁKA budowlana - Łosino. 0-602-151-274.__________________
DZIAŁKA budowlana 1,3 ha bli- sko Słupska. (0-59) 841-12-14,
DZIAŁKĘ w pobliżu Słupska - las, stawek, studnia głębinowa + budowlaną 9 arów. (0-59)844-18-71,______________________ ,
DZIAŁKI budowlane, uzbrojone - Kobylnica ul.Witosa. Słupsk, 0-603-070-206.__________________
DZIAŁKI budowlane Jarosła- wiec, Ustka, Rowy, 814-43-63.
DZIAŁKI letniskowe (budowlane) z infrastrukturą w realizacji, unikalna urbanistyka, atrakcyjne położenie na jez. Dołgie koło Białego Boru, Obok stadnina, las i teren na pole golfowe. Tel. 090-643-783.____________________
DZIAŁKI siedliskowe. (0-59) 842-99-72.______________________
TANIO działkę, (094)35-222-41,TEREN budowlany 4 100 m kw,
peryferie Słupska, 843-05-14,P° 18-_____________________
USTKA (740 i 1380). 0-602-59-39-62.
ELEKTRONIKAKASY FISKALNE - TANIO!
Słupsk, 841-33-41,_______________MINI DISC SONY samocho-
dowy, gwarancja - 900 zł, 0-602-818-324,PIONEER, radioodtwarzacze,
panel, RDS, cena 500 zł. 0-603-267-323, 0-603.-226-387.
BÓŻNE
ANDRA - producent pościeli, kołder, pledów zaprasza klientów. Koszalin, Mieszka I 24, 34-10-500.
BASENY KĄPIELOWEsprzedaż, montaż, serwis, przystępne ceny. UNISET Słupsk, Wierzbowa 6, tel./ fax (059) 842-14-06,0-602-65-77-87, 090-53-67-48.
BAŻANTY srebrne i złote, (094) 31-88-382.______________________
BRYCZKA. Słupsk, 822-158-17,CLASSY na raty. Tel. (094)
373-67-24.______________________FLANCE truskawek, płyty
żerańskie - TANIO! (0-59) 813-13-55.______________________
KIOSK (udziały) - targowisko Banacha, Słupsk, 844-21-88,_____
KOMIS meblowy oferuje: meble stylizowane, sprzęt rtv. Dowóz gratis. Słupsk, Staszica 8, 840-23-70.______________________
KOMPLET maszyn do produk- cji palet, (059) 857-38-99._______
KONIE sprzedam. Żabno 5 k/ Sławna, 0-602-31-88-42._________
KOZY. Słupsk, 84-62-270.KSEROKOPIARKI.
094/ 343-22-64.____________U-273KURY. Słupsk, 84-717-63.LADA chłodnicza. Słupsk,
84-14-580,______________________NOWY komplet wypoczyn
kowy (dąb), holenderski segment dębowy. Słupsk, 8402-173, 0-601-89-66-94,_________________
ODZIEŻ używana ze Szwecji - nawiążę kontakt. Słupsk, 844-44-44,______________________
OFERUJEMY sprzedaż materiału siewnego; wiele odmian* atrakcyjne ceny. Kontakt Karścino 094/ 311-72-20; 311-74-14. K-1380
OGIER 1,5 roku. Zibmię pod tru- kawki 2 ha wydzierżawię. Bolesła- wice, 0-603-297-470.
OWCZARKI niemieckie. (0-59) 811-15-83.
Niewiarygodna cena za wiarygodną markę
pilarka elektryczna E 140
Zapraszamy iANDREAS STUHL, ul. Poznańska 16, Sady, 62-080 Tarnowo Podgórne
Sprzedaż prowadzą wyłącznie autoryzowani dealerzy firmy STINL.
Białogard - Zamojskiego 7, tel, 0604 782 760; Chojnice - Dworcowa 13, tel. 741 84, Składowa 9, tel. 729 76;Choszczno - Bohaterów Warszawy 16, tel. 765 30 60; Darłowo - Wieniawskiego 18m, tel. 314 67 54; Dobra k. Nowogrodu - Słowackiego 9, tel. 090 550 871, 14 132; Drawsko Rom. - Sikorskiego 23, tel. 346 97; Gdynia - Morska 122a, tel. 66 34 470; Główczyce - Mickiewicza 3, tel. 144 533; Jastrowie - Roosevelta 22, tel. 090 666 083; Kartuzy - Kościuszki 4, tel. 68 14 737; Kcynia - Poznańska 10, tel. 384 15 84; Kołobrzeg - Mazowiecka 5, tel. 352 24 18; Konarzyny k. Chojnic - Sklep AGD; Koszalin - Marii Ludwiki 9, tel. 342 31 27, Górskiego 8, tel. 34 57 294, Okrzei 1, tel. 34 57 398, 0602 64 12 04; Kościelec Kuj. 87 - k. Inowrocławia, tel. 511 480; Kościerzyna - Wojska Pol. 1a, tel. 68 64 095; Łobez - Kościelna 1/9, tel. 746 95, Obrońców Stalingradu 18, tel. tel. 764 39; Nowogard - 15 Lutego 3, tel. 090 550 871; Okonek -1 Maja 11/5, tel. 266 94 99; Polanów - Mariańskie Wzgórze 2B/30, tel. 31 88 607; Sieraków - Okręg Międzychodzki 2, tel. 29 52 071; Sławno - Chełmońskiego 12, tel. 810 46 49; Słupsk - Deotymy 24, tel. 842 49 47, Grottgera 17d, tel. 84 32 893 Poznańska 98, 84 14 014; Szczecinek - Jana Pawła II 4, tel. 374 83 41, Mickiewicza 20/1, tel. 374 29 95; Szwecja - Kościelna 18, tel. 090 666 083; Świdwin - PI. 3-go Marcal, 525 34, Szczecińska 58, przy Nadleśnictwie tel. 0604 330 274; Wałcz - —mnmwmM MM ®Dworcowa 18/4, tel. 25 83 530; Wronki - Nadolniki 1 (przy fcp # MUM Nadleśnictwie), tel. 254 01 48; Żnin - Składowa 4, tel. 30 22 191. " "" m mnm
UnUflfcltfS® Urządzenia,V IIVBVW które wyróżnię Twój ogród
Komfort• RV SYSTEM - gwarantujący doskonałe
koszenie i zbieranie trawy• duży kosz na trawę o konstrukcji skrzyniowej• centralna regulacja wysokości koszenia• łożyskowane koła jezdne Jakość i moc• silniki QUANTUM lub QUATTRO J
amer. firmy BRIGGS & STRATTON j|• optymalna szerokość koszenia Apk• podwozie - "MS-STAPRON"Nowoczesna stylistyka• ęyZjtteti-ĆS
MAGAZYNGLOS POMORZA 20 - 29 sierpnia 1999 r.
BLACHY BUDOWLANE - SZWEDZKIEPBH «ALEX-DACH" Kołobrzeg, Giełdowa 12, teł./fax (094} 35*260-61
Oferuje blachy docinane na wymiar
1. Dachówka m2 - już od 22,71 zł + 7 % VAT2. Trapezowa m2 - już od 14,02 zł + 7 % VAT3. Akcesoria do blach4. Plexi, PCV-kolor, Poliwęglan5. Folia zbrojona6. Orynnowanie PCV TERRAIN7. Drzwi komfortowe firmy PORTA8. Profile stalowe zamknięte
PASIEKA pszczela, barakowo- zy. Sławno, teł, 810-36-17._______
PIEC CO gazowy. Słupsk, 8400-773._______________
PRASA hydrauliczna 8 ton. Ko- szalin, 340-56-59._______________
PSTRĄG świeży hurt - detal, 0-601-65-87-26. Jusiel.__________
PUDLE białe ośmiotygodniowe, (0961)72-911 lub 72-973.________
ROTTWEILERY szczenięta ro- dowodowe. Słupsk, 84-28-843.
ROWER WIGRY III nowy. Słupsk, 842-56-81.______________
SADZONKI truskawek 15gr/szt. 0604-97-95-45.__________________
SIATKI powlekane PCV, ocynkowane, Rabitza, SŁUPKI, DRUT KOLCZASTY wiązałkowy. TRANSPORT BEZPŁATNY 059/ 811-27-17.
SPARDOM - producent. Tanio tynki mineralne, kleje. Słupsk, Wojska Polskiego 23, (059) 84-13-826, 0-602-57-80-19.
SUB-SAT 2,2 600 zł.059/810-79-26.__________________
SUKIENKA ŚLUBNA (38) kre- mowa 059/ 844-38-04.___________
SUKNIE ślubne - sprzedaż, wypożyczanie. Siemianice (osiedle), Czereśniowa 1, 847-17-18._______
SZCZENIAKI - owczarek dłu- gowłosy. 0-601-83-37-75,________
SZNAUCERY miniaturowe. (094) 340-36-26.________________
TREGIEL stalowy 8 m dł. 0-602-76-30-09._________________
TUSZKI baranie. 0-603-355-795.WCIĄGARKA budowlana, sprę-
żarka. Tel. 814-42-13.___________ZBIORNIKI na olej opałowy,
grzejniki używane. Potęgowo, 811-52-79,______________________
ŻEBERKA żeliwne z demontażu, junkers i chłodziarkę do mleka, używane, (094) 37-428-76._______
ŻEBERKA żeliwne z demontażu, junkers i chłodziarkę do mleka, używane, (094) 37-428-76.
MOTORYZACJARÓŻNE
KUPIĘ AUTA POWYPADKOWE! 0602-726-296 Koszalin.
0602-267-534. POWYPADKOWE, SPALONE KUPIĘ QOT0W- KA! Słupsk.
0602-282-830. KUPIĘ POWYPADKOWE. ZNISZCZONE.
0602-726-296. POWYPADKOWE, SPALONE KUPIĘ, NAJWYŻSZE CENY!
UWAGA!!! KUPIĘ AUTA POWYPADKOWE, SPALONE ZNISZCZONE. GOTÓWKA. ODBIÓR NATYCHMIASTOWY. 0602-267-534 ZADZWOŃ!!!
! ! ! 0-602-189-334 POWYPADKOWE, SPALONE KUPIĘ SŁUPSK.
! ! ! 0-602-222-709 ROZBITE KUPIĘ, GOTÓWKA
! ! ! 0-602-599-678 ROZBITE KUPIĘ._________________________
!! ! 0-604-520-669 FIRMA KUPI POWYPADKOWE, SPALONE SŁUPSK.
! ! ! 090-290-721 POWYPADKOWE KUPIĘ.
! ! 0-602-506-359 SKUP POWYPADKOWYCH.
Profesjonalny makijaż permanentny Tatuaże biologiczne
30 innych rodzajów usług kosmetycznych
Promocyjne ceny.
Oferuje Salon Kosmetyczny„ULTRA-SOLAR"
Ustka ul. M.Polskiej 85 §tel. (0-59) 814-55-69 «
0-603-780-508
! MERC - MOMOT Auto Części naprawa mercedesów osobowe, dostawcze, ciężarowe. Regeneracja przednich zawieszeń. Koszalin, ul. Szczecińska 42, 34-65-170, 0-604-176-522.
AMORTYZATORY - SPRZEDAŻ MONTAŻ - GRATIS REGE NERACJA ZAWIESZEŃ, BADANIA AMORTYZATORÓW.RATY. SŁUPSK, UL. ŻÓŁKIEWSKIEGO 1 C, 843-49-07.
AUTO - HANDEL - VICTORIA - sprzedaż, zamiana samochodu podczas spłaty kredytu, kredyt na miejscu. Komis. Raty. Lombard. Wynajem przyczep. Słupsk, Szczecińska 57, tel. 845-28-60.
AUTOCZĘŚCI (zachodnie) - używane. Koszalin, Gwardii Ludowej 7, 341-77-70.
AUTOCZĘŚCI MERCEDESA. Osobowe, dostawcze 207, 410, 508, 608, 814. MB100. Sprinter inne. Koszalin, Szczecińska 65, 342-20-47, wew. 36, 37, 0602-518-651,0602-51-75-73, 0-604-75-66-96.
AUTO HANDEL KOMIS BANASIK Koszalin,-ul. Gnieźnieńska 38, tel. 342-24-64. Skup, zamiana, lombard samochodowy. Raty bez poręczycieli. Czynny 7 dni. NOWY AUTOKOMIS w centrum naprzeciwko TORGu, ul. Połtawska, tel. 346-31-12.
AUTO Handel Komis MIX-CAR Ryszard Lisowski. Koszalin, Gnieźnieńska 43, tel. 341-15-40. Osobowe i ciężarowe - duży wybór, najtańsze kredyty na miejscu.
AUTO - Naprawa - MERCEDESÓW. Dostawczych, ciężarowych. Mechanika ogólna. Regeneracja zawieszeń. Koszalin, Szczecińska 65, 342-20-47 wew. 37, 0604-75-66-96.
AUTO SHOP, AUTO-BLACHY,lampy, kierunkowskazy, zderzaki, atrapy,- wszystkie blachy karoseryjne, chłodnice, lusterka, hurt-detal, Rabaty!!! Najniższe ceny. Koszalin ul. Żytnia , tel. 342-31-08.
BAGAŻNIKI samochodowe. FRANTER Słupsk, 845-28-66, Koszalin, 3411-333.
CHŁODNICE samochodowe sprzedaż, regeneracja. Słupsk, Reja 41, tel. (059) 8432-471.
CZĘŚCI CITROEN, PEUGEOT, RENAULT. FRANTER Słupsk, 845-28-66, Koszalin, 3411-333.
HAKI HOLOWNICZE. Słupsk, 059/841-44-14,841-44-13.
POMOC DROGOWA -transport zagraniczny, krajowy, osobowe i dostawcze. Słupsk, 842-32-63, 0-601-64-85-93.
TARCZE, bębny hamulcowe, inne części do aut osobowych, dostawczych. Silniki: MERCEDES, FORD, VOLKSWAGEN. Skrzyie biegów. Koszalin, Szczecińska 65, 342-20-47 wew. 36, 37, 0602-51-86-51.
TŁUMIKI, katalizatory, montaż, sprzedaż. Zbigniew Czekaj. Koszalin, Szczecińska 70, 342-40-56 wew. 42.
Słupsktel. 8413072 tel. 8413372 tel. 8438459 Koszalin tel. 3426877 Kołobrzeg tel. 3518205 Sławno tel. 8103491 Szczecinek tel. 3742335
Co 1,6 minuty ma miejsce w Polsce włamanie!Jak zabezpieczyć własny dom? Zachęcamy do zainwestowania w BEZPIECZNE OKNA M&S
PROMOCJASłupsk ul.Grottgera 15 te!. 8437770 skład okien typowych ^7
OKNA DRZWI PARAPETY BLATYargon w standardzie, mikrowentylacja w oknach PCV bez dopłaty "uHJ/www-rns-Pi
ZAKŁAD NAPRAWY CHŁODNIC - REGENERACJA, SPRZEDAŻ; SPAWANIE PLASTIKU. Słupsk, Fałata 6, 843-44-57.______
ŻŻ - SAMOCHODY POWYPADKOWE, SPALONE KUPIĘ, 0-601-624-184.
KUPNOSAMOCHODY
! 0-602-267-534 powypadkowe, spalone, najwyższe ceny. A-392
! 0-602-282-830 powypadkowe, spalone.___________________A-392
KOMBAJNY, ciągniki, maszyny rolnicze. (059) 822-52-13._______
NYSA, żuk. 0-601-650-171.OPEL astra diesel 1995 - 96, naj-
lepiej'kombi. (0-59) 811-82-85.UAZ. (0-59) 81-19-249.
MIESZKANIA
DWUPOKOJOWE kupię. Słupsk, 84-00-976.___________ _
MAŁE mieszkanie kupię. Słupsk, 84-55-942.____________
TRZYPOKOJOWE (osiedle Niepodległości) Ip lub parter. Słupsk, 843-95-44 po szesnastej.
DZIAŁKI
DZIAŁKĘ budowlaną, lub dom Rowy, Poddąbie. Słupsk, 84-13-525.
RÓŻNE
FONTANNĘ. Słupsk, 8426-451.GORZELNIA WRZĄCA - sku-
puje zboże tel. (059) 811-13-25.KRAJALNICĘ do wędlin, mie-
szarkę do ciasta. 0-602-287-061.LISY... Bierkowo - soboty,
0-90-259-189, (0-59) 84-293-08.LODÓWKĘ Słupsk, 0-602-417-790.
DUŻA posiadłość 10 km od morza, blisko Koszalina: dom, zabudowania, ziemia 400 000. 0601-96-17-03.__________________
DWA mieszkania do remontu w byłej gorzelni w Bobrownikach k.Słupska - cała nieruchomość ta- nio sprzedam. 059/ 811-36-11.
DZIAŁKA z rozpoczętą budową (522), mieszkanie dwupokojowe (60) w Słupsku. (0-59) 81-41-846, 0-601-677-704.________________
GARAŻ (Grunwaldzka). Słupsk, 843-14-04.______________________
GARAŻ (Małachowskiego).Słupsk, 847-26-20._____________ _
GARAŻ (Piłsudskiego). Słupsk, 84-33-763,______________________
GARAŻ (Piłsudskiego). Słupsk, 843-05-37._______
GARAŻ (Poniatowskiego).Słupsk, 84-52-252,_______________
GARAŻ (Wrocławska) - 14 000 zł. Słupsk, 84-228-38 do piętnastej, wieczorem: 84-437-86.___________
GARAŻ - centrum Słupska, 842-39-72.________ _____________
GARAŻ - Szczecińska. Słupsk, 845,-20-70.______________________
GOSPODARSTWOrolne k.Ustki, 814-43-63.________
KIOSK, tanio - targowisko Ba- nacha 18._______________________
KOŁOBRZEG, 2-pokojowe „Ogrody” parkiety, okna PCV 35-42-861._____________________
LOKAL (105) - Niepodległości. Słupsk, 8420-596._____________
LOKAL 170 m pod każdą działalność w centrum handlowym Świ- dwin, 0961/53-342 po 17.________
LOKAL użytkowy 094/ 341-37- 14._____________________________
NIERUCHOMOŚĆ 6 000 m. Lę- bork, 8621-086.
• ZAMIANYNOWY obiekt produkcyjno - ma
gazynowy (360 m kw). Kobylnica, 84-15-378, 0-603-645-925.
MIESZKANIA
DWUPOKOJOWE (41) kwate runkowe w nowym budownictwie na większe. Słpsk, 844-05-01,
DWUPOKOJOWE na trzypoko- jowe. (0-59) 844-30-26.__________
KOSZALIN, komunalne dwupokojowe c.o. gazowe na Darłowo lub bliskie okolice, 3460-551.________
SPÓŁDZIELCZE trzypokojowe Ip - Ustka, na dwa oddzielne. (0-59) 81-45-104.
• NIERUCHOMOŚCI
^towarzyszenie Środkowo - Pomorskie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami
NORD - Nieruchomości. Koszalin, Piłsudskiego 17, tel. 34-11-423._______________
DELTA, Słupsk,84-234-00,___________________
WEX Słupsk, 84-11-029.KRYNICKI. Słupsk,
84-11-662.____________BIURO Nieruchomości
Drawsko Pomorskie. Tel. (0961) 340-25, 348-48.
AGENCJE
SŚPODT
PIWIARNIA w Ustce, 814-43- 63.
SKLEP w Koszalinie 0602-62- 14-12._____________ _____________
SŁUPSK - trzypokojowe (46,8) IVp - Koszalińska. Działka niezabudowana (600) - Krępa. (0-58) 345-47-22, 0-601-658-607.
SPRZEDAM połowę domu w Więcławiu lub zamienię na pokój z kuchnią w Świdwinie 0961/54-977.
FIRMAPOSZUKUJEPUNKTUHANDLOWEGO
0 501 157 136 (091)48 47 399
‘ SZEREGOWIEC okolice Norwida. Słupsk, 843-77-92.________ ł
TANIO dworek 540 m kw., 20 km od Koszalina. Tel. (062) 735-35-23, 0-604-43-33-24,
TANIO działkę budowlaną Kołobrzeg - Grzybowo, 1 879 m kw. 300 m od morza. Tel. (062) 735-35-23, 0-604-43-33-24._________________
USTKA - działka usługowo mieszkalna, rozpoczęta budowa, 0-602-741-986.
WYNAJEM
AGENCJA ANKAM zmienia siedzibę - Grunwaldzka 6, tel. 094/ 342-26-19, wynajmie pomieszcze- nia w centrum na sklep, biuro.
BIURO (29) centrum - do wynajęcia. Słupsk, 84-25-427 wewn. 15. ________________________
DOM do wynajęcia w Ustce od września 0-59/ 623-11-84.
DO wydzierżawienia lokal (35) na biuro, handel, usługi. Słupsk, 84-52-603, 84-53-472.
DO wynajęcia dwupokojowe nowe, płatne z góry za pół roku. Słupsk Słowackiego 31 /22 dooglądania sobota - niedziela od 11 do 17,___________________________
DWUPOKOJOWE, atrakcyjne w centrum Koszalina do wynajęcia. 3161-591, ______________
DWUPOKOJOWE. WEXSłupsk, 84-11-029_______________
JEDNOPOKOJOWEGOna parterze poszukuję. Słupsk, 0-602-851-259._______ __________
KAWALERKA do wynajęcia. Słupsk, 0-601-652-902.__________
KIOSK na „manhatanie” do wydzierżawienia. Słupsk,0-603-79-40-82, 845-37-81.
LĘBORK - do wynajęcia lokal han- dlowy w centrum, 090-52-63-34.
LOKAL użytkowy Sołdka. WEX Słupsk, 84-11-029_______________
MIESZKANIE do wynajęcia. Ustka, 8147-273.________________
MIESZKANIE w Ustce od wrze- śnia do czerwca, 0-603-86-40-32.
POKÓJ dla pani. Słupsk, 842-51-70.______________________
POKOJ do wynajęcia. Słupsk, 844-30-28.______________________
POKÓJ do wynajęcia. Słupsk, 8454-301,______________________
POSZUKUJEMY mieszkania do wynajęcia - Ustka, 814-10-82.
POSZUKUJĘ lokalu (20) - dzia- łalność handlowa. 0-602-133-898.
POSZUKUJĘ lokalu handlowego (30 - 40) centrum Słupska. 094/ 34-17-635,______________________
POSZUKUJĘ lokalu przy istniejących obiektach handlowych w okolicy Braci Gierymskich lub Osiedla Niepodległości. Słupsk. 842-57:64. __________ ,
POSZUKUJĘ małego lokalu na działalność handlową. Słupsk, 840-27-43 po dziewiętnastej._____
POŚREDNICTWOposzukuje lokalu z przeznaczeniem na bank 160 m kw. w Słupsku, 0-501-487-059.___________ A-417
PRZYJMĘ uczennicę na pokój Słupsk, 857-37-22.____________
USŁUGOWO - handlowe (30) - centrum. Słupsk, 842-27-82.______
WYNAJMĘ mieszkanie 2-poko- jowe. 35-817-34.________________
WYNAJMĘ pokoje dla studentek i studentów w Poznaniu 061/ 8125-778.________________ A-413.
WYNAJMĘ pół domu. Kołobrzeg, 35-28-661.
• USŁUGITELENAPRAWY
TELEPOGOTOWIE. Słupsk, 84-21-721.
USŁUGI WIDEO
WIDEOFILMOWANIE- fotografia, (094) 342-34-15, (090) 329-385.________________________
WIDEOFILMOWANIE.(0-59) 846-22-80, 81 1-64-65.
WIDEOFILMOWANIE.Słupsk, 843-12-43, 842-13-12.
NAPRAWA SPRZĘTU
844-22-46, 0-602-364-943SłUPSK. PRALKONAPRAWY DOMOWE._____________________
NAPRAWA, montaż gazowych urządzeń grzewczych. Słupsk, 8413-176.
ŻAŁUZJE.R0LETY.0KNA.DRZWI
! RESTA NIERUCHOMOŚCI SŁUPSK, Filmowa 2. Tel. 8-400-900. ______________
AR-HAND NIERUCHOMOŚCI. Słupsk, 842-42-77.
SPRZEDAŻ
DOM - Lębork, 86-21-086.
KUPNO
DOM lub działkę w Darłówku. 0-601-650-171.__________________
GOSPODARSTWO rolne, zie- mię. 0-602-417-790._____________
KUPIĘ lub wydzierżawię sklep w Słupsku, Tel. 81-41-930.
! ! ! ŻALUZJE, ceny do negocjacji, termin realizacji 1-dniowy. Kołobrzeg, ul. Cmentarna 10 tel. 35-234-35, po 16 35-168-38.
MEGA - bramy od 790 zł. Rolety, verticale. Producent. Słupsk, „WOKULSKI” 841-36-52 wewn. 392, 0-601684093.
OKNA, drzwi, witryny aluminium PCV. ALUMEX Słupsk, 84-43-680._______________ ___
OKNA, drzwi PCV - najtaniej! Słupsk, 84-25-427 wewn. 15.
OKNA, drzwi PCV na raty. Producent CLASIK. Koszalin, Słowiańska 8 A, 341-81-84, 341-81-85. Biuro Zleceń, Zwycięstwa 114, 346-51-32.
OKNA PCV. Koszalin, 341-01-33.______________________
PROMOCJA 10% OKNA PCV, montaż. Raty. Słupsk, 84-03-135, 0-601-67-72-74,
SZKLARSKIE, lustra. Koszalin, 341-08-65.______________________
ŻALUZJE, rolety, wertikale. Koszalin, 34-08-955.
ZALUZJE, verticale, tapicerki drzwi, rolety. Promocja 10%. MARKO. (094) 34-15-284.
DYWANY
CZYSZCZENIE. Słupsk, 84-38-911.
ALARMY fAUTOI
ALARMY W OBIEKTACH, TELEWIZJA PRZEMYSŁOWA. SŁUPSK, 842-43-70.____________
AUTA ALARMY. Słupsk, 84-11-604,__________________ __
AUTOALARMY, BLOKADY, ZNAKOWANIE, AUTO HI-FI- NAJTANIEJ. AUTO-PLUS. KLI- MASERWIS. Słupsk, Zielona, 841 41 45. POGOTOWIE 24 h tel. 96-30.__________________________
AUTOALARMY ELSAM.Słupsk, 84-21-621.
TRANSPORT
TANIO, szybko, solidnie - mercedes z windą, 15 europalet. (0-59) 811-92-85, 0-90-624-986.________
WYWROTKA plus HDS. 0602-825-699.
REMONTY
„FRESCO” TAPETY NATRYSKOWE - REMONTY. Sprze dam celulozę. Słupsk, 843-87-75, 844-40-61, 0-601-64-72-63,
DACHY - remonty mieszkań. Słupsk, 8421-407. - t
DOCIEPLANIE budynków, pokrycia dachowe. Słupsk; 84-111-79. :
DORO -Ogólnobudowlane 094/ 35-251-45, 0604-659-166.________
DRZWI w 24h. 0-601-537-476.GLAZURA, terakota, gładzie,
panele (wykończenia). Słupsk, 0-604-503-241.__________________
GŁADZIE, glazura, tapetowanie - TANIO! Słupsk, 84-01-671, 0-604-937-770.__________________
INSTALACJE gazowe, wodne, c.o., naprawa kotłów. Koszalin, 341-15-89 wew. 136.____________
OGÓLNOBUDOWLANE.Słupsk, 0-603447499.____________
OKNA, drzwi, rolety zewnętrzne, wewnętrzne, verticale, markizy. Wykonawstwo, montaż. „RO- LEKS”. Koszalin, Piłsudskiego 11, 3411-448._______________________
TERAKOTA, glazura, malowanie, tapetowanie. Słupsk, 0-90-380-175, 84-37-668 po osiemnastej._______
WYKONAM usługi ogólnobudowlane - wykończeniowe, (094) 35-87-526.______________________
ZABUDOWY balkonów, aluminiowe drzwi przesuwne. (0-59) 841-30-32 wewn. 133,0-602-46-38-61._________________
ZAKŁAD BUDOWLANO - REMONTOWY. BUDREM Słupsk, biuro 84-02-675, 841-32-86.
RÓŻNE
! Parapety z marmuru hiszpańskiego i granitu oraz norweskie wkłady kominkowe - JOTUL - poleca Centrum „Decor” Słupsk, Sy- gietyńskiego 1A, 841-13-37._____
GARAŻE blaszaki (054) 23-24-401, 0-603-870-191._______
HAFT komputerowy - usługi dla firm. Ewa Sadowska, Koszalin, Kosynierów 47 A, tel. 343-43-41, 341-51-00.______________________
KOMINKI, montaż, obudowy. Tanio. Urządzenia do hydromasażu. Raty. TERMIKA Koszalin, 345-46-52, Krucza 1.
1. Koszalin, ul. Zwycięstwa 137/139, tel./fax 342-22-91, 346-53-83 centrala 342-79-21 wew. 260, w godz. 8 — 17— AGA FLOR, Koszalin, ul. Zwycięstwa 6A, ( 9-17), tel. 341-79-35— „Corinfo" ul. Władysława IV 58/32, tel./fax 345-29-33 całodobowe B O. na
telefon i fax 345-29-33— Agencja Reklamowa Andrzej Kikta, tel. 3404- 620 do 9.30 i po 16— „Nor-Kar” tel. 343-38-96 godz. 8 — 10— Biuro Promocji i Reklamy „Ekolam" Jacek Zieliński, tel. 346 -07-55, ( 8 -15.30)— Ogłoszenia i reklamy na tel./fax 345-75-37 Agencja „Bernat” (całą dobę)— Agencja Reklamowa „MEDIA PRESS”, ul. Zwycięstwa 6A/p24, tel. 342-78-51 w. 294 godz.8 -15.— „MEDIA - FINANS” J.M. ĆWIEK, tel. 340-23- 39, całodobowo, fax 340-23-39.
ADRESY BIUR OGŁOSZEŃ2. Kołobrzeg, ul. Ratuszowa 1, pok. 12, tel. 35-278-55 lub 35-422-84, w godz. 9 — 16 7.3. Szczecinek, pl.Wolności 10 (wejście od ul.Boh.Warszawy) nad sklepemRossman tel.fax 37 403114 . Słupsk, al. Sienkiewicza 20, tel./fax 84266-08, godz. 9-16 g
—„Unipress" ul. Wojska Polskiego 29A (dawny biurowiec PKP, tel./fax 842 89-54. 841-27-00 tlx 4 58-24-19, tel. 8436-436 (cała dobę) 841-27-00. ’ , „
— Consulting Managers, ul. Szczecińska 11, tel. 843- 85-16, w godz,9 16 ..5. Bobolice: Baza GS nr 1, ul. Pocztowa, tel. 495 ! *6. Bytów: ul. Kochanowskiego 8-10 (budynek Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej), czynne
w godz. 9-16, tel. 822-2897 * 13— TUiR „Warta" ul. Kochanowskiego 3, tel. 822-22-80, godz. 8 16
Człuchów: ul. Średnia 10, sklep meblowy „ITO” w godz. 10-18, tel. 83-42-945, po 18 tel. 834-14-08
Lębork: ul. Armii Krajowej 16, tel./fax 86-25-588 (godz. 8—15)Miastko: Biuro „Warty" ul. Dworcowa 29, tel. 857-5308; Redakcja „Głosu Pomorza”, tel. 857-35-72 Sławno, ul. Rapackiego 2, tel. 810-70-12Stargard: Agencja Reklamowa „Kwiatkowski" ul. Chopina 21, tel./fax (0-92) 73 26-35.Świdwin: Biuro Ubezpieczeń, ul. Krzywoustego 1, tel./fax 526-24 Ustka: PHUPiT „Bałtyk" ul. Żeromskiego 9 godz. 8 — 16, tel. 81-44-220.
P P H. „Hantur”, ul. Marynarki Polskiej 79, tel. 81-46-058, 81-45-578, godz. 8 - 16.
28 - 29 sierpnia 1999 r. GŁOS POMORZA
KOPARKO - ładowarka, trans- port. 0-601-646-825.______________
KOPARKO - spycharka BIAŁO- RUŚ. Słupsk, 841-19-29._________
MEBLE kuchenne, łazienkowe, szafy wnękowe, biurka. Słupsk, 842-97-63.
SCHODY, producent, RATY! Słupsk, tel./ fax. 842-66-71.
SZAFY na wymiar. Słupsk, 84-25-427 wewn. 15.
USŁUGI BHP - PEŁNY ZAKRES 0604-96-96-93.
WESELA, nowa elegancka sala w ośrodku wczasowym w Ustce. 8145-414, 0-602-447-193.
NAUKA
ANGIELSKI, programy autorskie (w/g potrzeb), indywidualnie. Słupsk, 84-13-039._______________
ANGIELSKI. Słupsk,841-30-29.
KURS na prawo jazdy kat A, B, C. Ustka, Grunwaldzka 10 (SM KORAB), 843-97-95, 0-602-18-11-07. Otwarcie kursu 1 i 3 września godz. 16.15.____________________________
KURS prawa jazdy - Ustka Wróblewskiego 5 '(Bursa Młodzieżowa). (0-59) 814-40-49, 845-50-50.Otwarcie 2 września godz. 16.
LOGOPEDA - ćwiczenia, kon- sultacje. Słupsk, 841-34-52.______
NAUKA Jazdy Bubnowicz 0603-791-823, Krzemiński 094/ 341-47-75 zaprasza na kurs prawa jazdy kat. B 2 IX (czwartek) godz 17. Koszalin, ul Wańkowicza 20/ 17. RATY, ZNIŻKI, 2 godziny jaz- dy gratis._________________________
NIEMIECKI. Słupsk, 8433-673 wieczorem, 0-601-706-073._______
POLICEALNA Szkoła Detektywów i Pracowników Ochrony. Słupsk, Niedziałkowskiego 2, 842-48-31._______________________
STUDIA PODYPLOMOWE: „Szacowanie nieruchomości”, „Obrót i zarządzanie nieruchomościami”, „Rachunkowość”. Kursy: Zamówienia publiczne I i II stopień, BHP, dokształcające konserwatorów wodociągów, ochrona roślin, ochrona środowiska i inne. SITR Koszalin, 342-25-81, 342-39-13 __________________________ K-1381
ZDZ przyjmuje bez egzaminów wstępnych absolwentów szkół podstawowych na trzyletni kurs młodzieżowy: kucharz - kelner, fryzjersko - kosmetyczny, mechanik samochodowy, sprzedawca. Koszalin, Zwycięstwa 121, 34-22-561.
K-1395
MEDYCZNE
POLBRUK - PRODUKCJA, UKŁADANIE. Ustka, Słupsk, 0-602-64-30-95.__________________
POLBRUK - układanie. 0-602-719-802.___________________
POMOC w odbieraniu długów. DALTON 0-604-098-511.
PRALNIA RENIFER. EKOLOGICZNIE - TKANINY, SPECJALISTYCZNIE SKÓRY. KOSZALIN, OBO- TRYTÓW, ZWYCIĘSTWA 186, 3410-431.
Prywatne Centrum EdukacyjneKoszalin, ul. Chałubińskiego 15
Średnie wykształcenie w 2 lata!!Kurs przygotowujący do egzaminów eksternistycznych:
Technik technolog zbiorowego żywienia Technik kelner Technik usług fryzjerskich Zapisy:Sekretariat: 342-48-20 g-asn-o
Nauczycielskie Kolegium JęzykówObcych
Koszalin, ul. Chałubińskiego 15Zaprasza na kursy:
* Języka angielskiego * £* Języka niemieckiego £Zapisy: “Sekretariat: 342-48-20 ______
PRYWATKĘ CENTRUM EDUKACYJNE
-X Wwwft. i ?W, ''*-•* -M i -w ' -
75-581 Koszalin, ul. Chałubińskiego 15tel./łax 342-48-20,345-43-95
http://pce.koszalin.tpnet.pl e-mail:sekret@pce.koszalin.tpnet.pl
Prowadzi nabór do:* Szkół średnich i policealnych* Kolegium języka niemieckiego
oraz.organizutei =* Kursy l* Szkolenia ^* Naukę jazdy
Szkoły posiadają uprawnieniaszkół publicznych
UPRAWNIENIA SZKOŁY PUBLICZNEJ
IKONOMCZNO-ADMINISTRACYJNO-INFORMATYCZNi
ŚWIDWIN, tel.(0961) 524-74 /SŁAWNO, tel.(059) 810-76-62 oL Mieszka 15Ä KOŁOBRZEG, tel.(094) 35-46-463 KoszalinLĘBORK, tel.(059) 86-21-293 ASZCZECINEK, tel. (094) 37-427-08 M A S CZŁUCHÓW, tel. (059) 83-425-07 §DRAWSKO, tel.(0961) 323-12 JMmP.tSSML FINANSE I RACHUNKOWOŚĆ • EKONOMIKA I ORGANIZACJA • BANKOWOŚĆ • ADMINISTRACJA • INFORMATYKA • OBSŁUGA RUCHU TURYSTYCZHEGO
POLICEALNI STUDIUM
KOSZALIN, ul. Kosynierów 47A(przy salonie NISSANA)
SZKOŁA JAZDYINAUGURACJA KURSU
! ! ! ALERGOSAN: alergolog, internista, neurolog, reumatolog, dermatolog, laryngolog. Koszalin, 3425-091.______________________
! ! ! ALERGOSAN - Ośrodek Diagnostyki i Terapii Alergii (testy, odczulanie, spirometria, EKG). Koszalin, 3425-091._____________
! ALERGICZNE TESTY KOMPUTEROWE, odczulanie, leczenie nerwic, prostaty, innych chorób. BICOM-MED, Koszalin, Zwycięstwa 190 (Inwestproiekt), 340-49-40.______________________
i CENTRUM DENTYSTYCZNO - ANESTEZJOLOGICZNE czynne codziennie również w soboty i niedziele 8 - 22. Narkoza, protetyka, ortodoncja, chirurg stomatologiczny, usuwanie kamienia nazębnego ultradźwiękami. Koszalin, Świętego Wojciecha 24, (094) 340-39-17. Wcześniejsza re- jestracja.
„MELISSA” Sp.zo.o. Poleca usługi wysokiej klasy specjalistów. W dziedzinach: irydologii - określanie stanu zdrowia z tęczówki oka. Akupunktury. Rezonansu magnetycznego. Masażu specjalistycznego. Koszalin, ul. Moniuszki 2 tel. 340-35-97.______________________
ALKOHOLOWE odtruwanie. Terapia. Ustka, 814-72-32, 0-602-46-86-31._________________
ALKOHOLOWE odtruwanie w domu pacjenta. ESPERAL. Leczenie. Koszalin, okolice. Lek. med. Marek Jaroszyk, 0-602-773-762._________________
ALKOHOLOWE odtruwanie - dyskretnie. Całodobowo, 0-602-706-553 „BETA”_________
ALKOHOLOWE odtruwanie - leczenie - esperal. Dyskrecja. Ko- szalin, 3410-935.________________
ALKOHOLOWE odtruwanie - psychoterapia, esperal. Koszalin, 3411-049.______________________
APARATY słuchowe: serwis, akcesoria medyczne, baterie. Refundacja kasy chorych. Pon. - piątek 10 - 14. Słupsk, plac Dąbro-w- skiego 6. (059) 840-24-35._______
BADANIE osteoporozy densytometrem ultradźwiękowym. Wtorek, środa, czwartek od 16-19. Szczecińska 34a Słupsk. 844-47-56, 0-602-584-202.
DIETA Cambridge. Koszalin, 34-10-573,0-603-748-588.
ANGIELSKI. Słupsk, do domu laboratorium844-28-76.________________________ MEDICAL BETA. Koszalin,
AUTO NAUKA Tkaczyk wtorki, 3411-049.________________________czwartki godz. 14 - 17. Koszalin, LASER argonowy: naczyniaki, Andersa 32 (Lampego) 094/ pajączki, tatuaże, brodawki. Kosza- 340-40-15.________________________ lin, 340-31-50, 0-602-381-121,
CENTRUM Kształcenia Praktycznego Słupsk Koszalińska 5, zaprasza na kurs nauki jazdy kat.B. Cena 550 zł. Tel. 844-38-58.
KURS komputerowy Słupsk, 84-00-515, 0-604-786-132.
VIAGRA najtaniej 0-604-698-271. ____________________________ A-405
ZDROWE OPALANIE solarium. Koszalin, ul. H. Modrzejewskiej 23 A, 3410-869, 0-602-736-438.
PL4ŁIC Poland §p. z o.o.CZŁONEK GRUPY Schieden PRODUCENT MEBLI
tapicerowanych w większości eksportowanych na rynki zachodnie
mogących produkować szkielety drewniane dla mebli tapicerowanych
Nowo otwarta JHurtownia l
FARBY LAKIERY 1 CHEMIA BUDOWLANA
oraz kompletne meble tapicerowane wg przekazanych wzorów, technologii i materiałów,w długich seriach.
Interesuje nas wyłącznie współpraca dłuaoterminowa. Gwarantujemy dobre ceny, duże zamówienia, nowoczesne technologie, a głównie stabilizację mogącą być podstawą dalszego rozwoju Państwa firmy. Słupsk, ul. Przemysłowa 34
pon.-pt 8-17,. sob. 8-14 )
LECZNICA Chirurgiczna PRAXIS. Operacje: przepuklin,żylaków, tarczycy, pęcherzyka żółciowego. Zabiegi ortopedyczne, operacje dysków. Diagnostyka bólów kręgosłupa. Badania USG. Koszalin, Szpitalna 2, informacje: 343-40-64, 342-94-94.____________
SPÓŁDZIELNIA Lekarska świadczy usługi stomatologiczne, ogólnolekarskie. Codziennie również soboty. Koszalin, Zwycięstwa 97, 34-234-49
TOWARZYSKIEj j j j * j j t j j j ! j ! j ! ! j ! !
!! ! ! ATRAKCJA STUDIO DWA Kołobrzeg, 35-814-48. ZATRUD- NIĘ. ______________________!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
! ! ! ! ! Kołobrzeg, „Złota Róża” zatrudnię. 0601739672,0603190350.____________________
I j I j j j j j j j j j j I j t I! ! ! ! i ! ATRAKCJA STUDIO
DWA GRZYBOWO - Kołobrzeg, 35-814-48. ZATRUDNIĘ.________
! ! EKSTRADZIEWCZYNY - najtaniej. OAZA Kołobrzeg, 35-266-42. Zatrudnię.___________
! COLETT Niht Club HADES. Duży wybór. Miłe atrakcje, nowe panie. Koszalin, (094) 341-58-27, Władysława IV 115.
! Katrin Słupsk, 842-42-30.
! NANA. Kołobrzeg, 35-207-79.
! PAMELA. Słupsk, 0-602649148.
! VIOLETTA. Kołobrzeg, 35-17-170.__________________<
! Zadzwoń przyjedziemy. 0-603-364-823.
! Żaklin Słupsk, 84-11-484, 0-603-294-101.
AFRODYTA Kołobrzeg,35-286-42________________________
AGNES Kołobrzeg, (094) 35-163-64, 0-603-868-875.
DŻESIKA - Słupsk, 0602-552-249, 842-60-98.
ANITA 0-604-374-270. SANDRA 0-602-671-845. Słupsk. Zapraszamy.
EWKA. Słupsk, 0-604841247.KAMELIA, Słupsk, 843-57-54.KARINA Kołobrzeg,
0602-599-771. _____________LABIRYNT całodobowo. Naj
większy wybór, ukryty parking. 094/ 340-45-84, Kasztanowa 8. (Rokosowo)______________________
MONALISA. Słupsk,0-604502610.____________________
NICOLETTE Słupsk,84-14-327.____________________
ROMA. Kołobrzeg, 35-226-10.WYJAZDY, 0-604-876-103.ZATRUDNIMY panie. 094/
340-45-84.
• PRACA
ABSOLUTNIE nic nie tracisz, a możesz wiele zyskać: umowa o pracę, stałe wynagrodzenie, prowizja, doświadczenie, elastyczność czasu pracy. Wykorzystaj szansę! PTE NORWICH UNION SA, (0-59) 84-14-219, 0-602-428-339.
APTEKA w MIELCU zatrudni mgr farmacji. Oferujemy atrakcyjne warunki. Tel. 017/583-43-45 lub 0602-466-235.____________K-1356
CHAŁUPNICTWO.0-603-40-81-38.__________ K-1433
CHCESZ sprzedawać kosmetyki ORIFLAME zadzwoń 094/ 374-18-72, 0604324008.
DWÓCH pracowników do handlu na umowę - zlecenie (okres ok. dwóch miesięcy). Wyształcenie średnie, do 25 lat, z własnym sa- mochodem. Słupsk, 8-404-401.
DYNAMICZNIE rozwijająca się firma ubezpieczeniowa rekrutuje na agentów osoby ze Słupska, Bytowa, Miastka. (0-59) 861-21-84.
FARMACEUTĘ zatrudnię. (0-59) 847-21-30, 0-602-534-602,
FIRMA APART zatrudni pracownika do działu księgowości. Słupsk, 84-00-862._______________
FLAIR POLAND sp. z o.o. w Kobylnicy ul. Kolejowa 21 zatrudni TAPICERÓW (również do przy- uczenia). 059/ 843-19-30.________
GAZETA zaprasza dziennikarzy. (0-59) 840-28-17.________________
HOTEL - Restauracja MEDUZA w Mielnie zatrudni na stanowisku barman - kelner - praca stała 318-99-66._______________________
HURTOWNIA zatrudni. Słupsk, 842-40-47 wewn. 33._____________
KIEROWCA B, C, D, E; ADR szuka pracy. (059) 810-74-58.
KIEROWCA z samochodem dostawczym l,5t podejmie pracę. (0-59) 810-92-36._________________
KOSMETYCZKĘ zatrudnię Słupsk, 842-77-23.________________
KRAWCA - rencistę łub emery- ta zatrudnię. Słupsk, 84-250-69.
MŁODY, dyspozycyjny, prawo jazdy B,C, samochód podejmie pra- cę. Słupsk, 845-32-35,___________ _
MŁODY podejmie pracę (prawo jazdy B,C). Słupsk, 842-11-37.
MURARZA zatrudnię. Słupsk, 844-16-75.________________________
MURARZY i pomocników zatrudnię, 0-604-273-025.
NIE BÓJ SIĘ PRACY W UBEZPIECZENIACH, BÓJ SIĘ BIEDY. (094) 346-50-31; 354-73-64; (059) 8402-100.
NOWO powstała firma zatrudni 18 kobiet, 24 mężczyzn ze Słupska, 842-81-79, 0-604-08-43-19.
OPIEKUNKĘ do dziecka przyj- mę. Słupsk, 843-25-48.
PIEKARZY, sprzedawczynie, sprzątaczki - zatrudnimy od zaraz. Rowy, (0-59) 81-41-930._________
PIELĘGNIARKOM- dodatkowa praca. Koszalin, 0-602-276-635.___________________
POSZUKUJĘ opiekunkę Ustka, ul. Słupska 8/1.
POSZUKUJĘ opiekunki do dziecka (dochodzącej). Słupsk, 84-251-05 po szesnastej.__________
PRACA chałupnicza.0-603-60-14-26___________ K-1433
PRACOWNIKA technicznego do montażu mebli zatrudnię. Salon Meblowy Koszalin, Zwycięstwa 137-139.__________________________
PRZYJMĘ do pracy mężczyznę z biegłą znajomością języka angielskiego, prawo jazdy, minimum średnie wykształcenie 0602- 633-224._________________________
PRZYJMĘ pracę chałupniczą 094/ 35-251-45.__________________
PTE NORWICH UNION SA Oddział w Słupsku zatrudni etatowych przedstawicieli handlowych. (0-59)84-14-219, 0-602-428-339, (0-59)84-32-832, 0-602-428-341.
SPRZEDAWCZYNIE zatrudnię natychmiast. Rowy (0-59) 8141-930.________________________
SZKOŁA językowa zatrudni wykwalifikowanych nauczycieli angielskiego z terenu Koszalina, Słupska, Kołobrzegu i Szczecinka. Zarobki około 2 500 zł. 094/ 34-20-983, 0602-516-918.________
ZAKŁAD obuwia zatrudni szwaczki do maszynowego szycia cholewek. Słupsk, 84-15-430 od 7 -15, 0-601690528.________________
ZAKŁAD Pracy Chronionej zatrudni pielęgniarkę. Słupsk, 84-00-862._______________________
ZATRUDNIĘ: magazyniera -sprzedawcę, stolarza, murarza. Słupsk, Małachowskiego 17 (godz. 13-14).
ZATRUDNIĘ Z GRUPĄ INWALIDZKĄ: KIEROWCÓW(KAT.C), MECHANIKÓW, PRZEDSTAWICIELA HANDLOWEGO, PRACOWNIKA GOSPODARCZEGO. SŁUPSK, LUTOSŁAWSKIEGO 22________
ZATRUDNIĘ barmankę, barmana (kucharz) + możliwość kwaterowania. 0-604-728-463. Zajazd przed Ustką.
ZATRUDNIĘ do pracy w Warszawie hostessy. (0-22) 838-30-94.________________________
ZATRUDNIĘ fotografalub przyuczę. Słupsk, 844-29-05, 0-90-53-11-17.___________________
ZATRUDNIĘ kandydatówna przedstawicieli handlowych z terenu Szczecinka i Świdwina. Obowiązkowe prawo jazdy kat. B, oferty pisemne wraz z motywacją i CV na adres Głos Pomorza Słupsk, nr. 186.
ZATRUDNIĘ młodego kierowcę - magazyniera. Słupsk, 843-43-92.________________________
ZATRUDNIĘ murarza, malarza. Słupsk, 8426-451.________________
ZATRUDNIĘ na stałe: kucharza z praktyką, kelnerkę (wykształcenie średnie). (0-59) 84-20-479.________________________
ZATRUDNIĘ panie. Wysokie zarobki. 0049-170-430-85-51.
ZATRUDNIMY niepełnosprawnych z powiatu słupskiego. Słupsk, 8111-736.
WKŁADYKOMINOWE
KOMINYZEWNĘTRZNE
INWESTMATjlfjjlljn-.
mmSkład fabryczny
76-200 Słupsk Poznańska 82 tel. 8412-328
ZLECĘ SOLIDNEJ FIRMIE BUDOWĘ HALI PRODUKCYJNEJ o powierzchni ok. 1000 m kw. konstrukcja stalowa, obudowana płytami warstwowymi, roboty fundamentowe budowlane, instalacyjne - komlekso- wo. Kontakt tel. (090) 666-853, lub 059/81-13-109, 81-13-192.
ZWM STAKO Słupsk, Poznańska 54 zatrudni 20 spawaczy CO,. Wysokie wynagrodzenie.
ZYSKAJ ! Pracowałeś w Niemczech w 1997/ 98 odbierz zapłacony tam podatek. Firma A.B.W. ul. Nadbrzeżna 17, 66-400 Gorzów Wlkp., tel. (095) 720-42-66 w. 30.
K-1295
CHIP playstation.0602-802-500.____________________
KOTŁY c. o. z dolnym spalaniem na miał węglowy, trociny, wióry i węgiel, wykonuje na zamówienie Zakład Ślusarski
Andrzej Oleśiński. (0961) 35-135.k-1427
NIEMIECKIE BIURO, MATRYMONIALNE \
poszukuje Pani, która wynajmie pokój w swoim mieszkaniu na filię biura w Polsce. Warunki, mieszkanie w Koszalinie wiek 40-50 lat stan wolny, może być bezrobotna, telefon w domu.
Oferty z adresem i numerem telefonu proszę kierować na biuro ogłoszeń „Głosu Pomorza” w Szczecinku pl. Wolności 10.
NAFTA POMORSKA dowóz oleju opałowego na telefon, 059/ 811-36-11._______________________
ZAOPIEKUJĘ się domem na wsi lub osobą w zamian za mieszkanie. (0-59) 81-48-163 do szesnastej.
• TURYSTYCZNE
BERLIN - bus. Słupsk, 0-601653214._____________________
LEŚNICZÓWKA - wczasy, weekendy, grzyby, ryby. (0-59)
■ 843-77-64._______________________POLSKA - ANGLIA, USTKA
81-46-058, 0-601-84-05-25.PRZEJAZDY - NIEMCY, EU
ROPA. „ESKAPADA”, (0-59) 842-02-16._______________________
USA WYJAZDY 089-527-3007.K-1285
• LOMBARDYLOMBARD. Słupsk, Szczeciń-
ska 69B, 84-34-044.______________LOMBARD. Słupsk - Buczka 1,
8424-111.
KOMPUTERY
KOMPUTERY, akcesoria. Negocjujemy ceny. Dostawa gratis na terenie województwa zachodniopomorskiego. Tel./fax (0-961) 622-36.___________________________
SZKOLENIE komputerowe u klienta. 0-604-940-449.
1. Prywatne Liceum Ekonomiczne - cvkl 5-letni ‘ Szkoła na podbudowie szkoły podstawowej.- system dzienny /czesne 160 zł/
2. Prywatne Liceum Handlowe - cykl 3-letni “dla absolwentów szkół zasadniczych
- system wieczorowy /czesne 160 zł/(matura • Technik Handlowiec)
- cykl 2-I■= • ekonomika i organizacja przedsiębiorstw
• finanse i rachunkowość - system zaoczny /czesne 100 zł/
(dyplom - Technik Ekonomista)
76-200 Słupsk przy I Gimnazjum w Słupskuul. Deotymy 15, tel. (0-59) 840 15 92
GŁOS POMORZA MAGAZYN 28 - 29 sierpnia 1999 r.
Jedziemy w Lubelskie
Obrzędy i języki
W Jabłecznej nad samym Bugiem zapraszają do modlitwy drewniane kapliczki prawosławne.
Jest taki mało znany kąt na północno-wschodnim krańcu województwa lubelskiego. Nad Bugiem, nieco na południe od Terespola, zachowała się w Kostomłotach jedyna w Polsce neounic- ka parafia. To czasem trudno pojąć postronnym: język staro-cerkiewno-sło-
Okazały katolicki kościół w Kodniu.
wiański podczas nabożeństw, obrządek cerkiewno-grecki, a przecież neounici są katolikami, spadkobiercami Unii Brzeskiej z 1596 roku.
Nieco dalej na południe we wsi Kodeń wyrosła nad brzegiem Bugu wspaniała katolicka świątynia, z obrazem Madonny cudami słynącej (podobno ukradł go z papieskiej kaplicy w Rzymie i przywiózł nad Bug jeden z Sapiehów, za co najpierw został wyklęty, a potem zrehabilitowany).
Jadąc jeszcze dalej na południe, pod prąd Bugu, dostrzeżemy wieś Ja- błeczną, a w niej centrum prawosławia, ze sławnym monasterem i pięknymi drewnianymi kapliczkami nad rzeką. Powoli dojrzewamy, choć nie bez oporów, do zaakceptowania odmienności całych grup współobywateli, do szczerego uznania ich prawa do pielęgnowania własnego języka, wiary, tradycji, obrzędów i obyczajów. One wzbogacają Polskę, czynią ją bardziej interesującą w różnorodności.
TADEUSZ MARTYCHEWICZ
Jeżdżą Polacy dzisiaj po całym świecie. Szukają egzotycznych widoków, nieodkrytych zakątków, tuiystycznych atrakcji. Chyba niewielu z takich podróżników zna własny kraj. A Polska ma wiele twarzy, wiele historii do opowiedzenia, wiele zakątków, przechowujących własne intrygujące dzieje, nie dostrzegane przez podręczniki historii.
Gospodarzem kostomłockiej świątyni jest od 32 lat ks. Roman Piętka, mariawita._ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Zdjęcia: Jan Maziejuk
Podlasiak mówi o swojej małej ojczyźnie, w której współistnieją różne re- ligie.
PPUH AUTO-HAK s.c.76-200 SŁUPSK, ul. Słoneczna 16 E tel./fax +48 (059) 8414 414,8414 413
PRODUKCJA I SPRZEDAŻ HAKÓW HOLOWNICZYCH:» do ponad 200 typów samochodów
osobowych I dostawczych■ nowoczesna technika malowania * nowoczesna konstrukcja■ miła obsługa
UWAGA SUPEROKAZJAÜ!
dla pierwszych klientów posiadajqcych samochody: Toyotę Avensis, Toyotę Corolla od 97r.,
Nisanna Patrol Y 61 98r., i Citroena Xsarę Lim. sprzedaż haków po promocyjnej cenie 50 zl
oraz montaż gratis.
MmM
va-v'‘Ü$• >1
D0 WYNAJĘCIAMAGAZYN
o pow. ok. 150 m2pod każdą działalność, oraz
pomieszczenia biurowe. _84-300 Lębork |
ul. B. Krzywoustego 12 tel./fax 8622-878
UWAGAMOGANo/ nowo otwarta
\A
hurtownia rajstop i skarpet.W naszej ofercie kilkaset pozycji,
na które mamywyłączhoś i certy fabryczne- taniej nie można już kupić !!!
Słupsk,ul.Skłodowskiej-Curie 3 Pn.-Pt. w godz 8.00-16.00
w Soboty 8 do 13
PRODUCENT OKIEN
I DRZWI PCV
NIEMIECKI PR0FIL-TR0CALBierkowo 35 k.Slupska
telefax (059) 811 91 70 tel. kom. 0603 88 06 53
OKNA • DRZWIPRODUKCJA
MONTAŻPCV ROPLASTO
YAWALALUMINIUM WICONA
„ALUMET" s.c.76-200 Słupsk, ul. Leszczyńskiego 10 tel./fax (0-59) 843 22 30, 843 78 71
Zapraszamy 8.00 -16.00
F liienbinleidülk
zanim kupisz okno przyjdź do nas
BIURO HANDLOWE, Słupsk, Al. 3 Majo 44 tel./fax 844 23 08, tel. 843 96 68,844 29 47
SKLEP, Słupsk, ul. Mickiewicza 8a tel. 840 09 21
HURTOWNIA PAPIERNICZAtel./fax (059) 841 35 72. 840 26 55
• Artykuły szkolne - wszystko do s;• Artykuły biurowe - wszystko do bi
TOWAR DOWOZIMY GRATIS!CENY PRODUCENTA I IMPORTERASŁUPSK, ul. Szarych Szeregów 7 i 8, Oddział: HM. Skłodowskiej 1
DOM W JEZIERZYCACH - TANIO!Zarząd Gminy Słupsk sprzedaje dom wolno stojący nr 27 w
Jezierzycach o pow. użytkowej 80,74 m kw. wraz z działką gruntu o pow. 745 m kw. Nieruchomość posiada sieć kanalizacyjną, wodociągową, energetyczną i co etażowe.
Cena wywoławcza 20 441,00 złotych.Przetag dnia o godz. 8 w sali konfe
rencyjnej Urzędu Gminy Słupsk ul. Sportowa 34.Oglądanie nieruchomości w dniu 2 września br. w godz. od 7.30 do 9. Wpłata wadium gotówką w kasie tut. Urzędu do dnia 6 września br. do godz. 14.Ponadto dnia 9 września br. odpowiednio do miejscowości, w godz. od 9 do 10.7" w sieć kanalizacyjną położone wśród pól dzinne na terenie miejscowości:- Krępa o pow. od 814 do 1179 m2- Siemianice o pow. od 897 do 1029 m2- Jezierzyce o pow. od 662 do 789 m2
oraz w Lubuczewie o pow. 800 m2 i 900 m2Zarząd Gminy Słupsk posiada do sprzedaży działki:
-położonąprzy drodze Słupsk - Ustka w miejscowości Bydlino działkę o pow. 20 800 nr przeznaczoną pod usługi turystyczne (hotel, motel, zajazd)
- położone koło Gumy Pomorskiej w Głobinie na terenie „parku przemysłowego" działki rzemieślnicze o pow. od 4 586 do 6 351 m2
- położoną w Jezierzycach przy drodzeV
rzemiosło i usługi,- położona na trasie Słupsk - Ustka w miejscowości Włynkówko działkę o pow. 1,41 ha, przeznaczoną pod zabudowę mieszkaniową.
Szczegółowe informacje pod nr tel. 8428460 lub 8428469 wew. 53.
G-3683
fsamm SUPERFISH SALider na polskim rynku przetworów rybnych
w związku z dynamicznym rozwojem poszukuje:PRACOWNIKÓW DO DZIAŁU HANDLOWEGO
Wymagania:- znajomość branży spożywczej (mile widziana znajomość branży rybnej),- obsługa komputera,-wykształcenie średnie,- komunikatywność- operatywność,- systematyczność
W zamian oferujemy:- pracę w dynamicznie rozwijającej się firmie,- atrakcyjne wynagrodzenie,- możliwość rozwoju zawodowego
Oferty (C.V., list motywacyjny, zdjęcie) prosimy nadesłać pod adresem:
SUPERFISH SA Kukinia 43
78-111 Ustronie Morskie z dopiskiem: „Praca”
kontakt: tel. (0-94) 351 52 69, wew. 131
W/ REJONOWY URZĄD POCZTYw Słupsku, ul. Kołłątaja 31
WYDZIERŻAWI OD DNIA 15.09.1999 r.pomieszczenia o pow. łącznej 64 m2
z przeznaczeniem na bufet pracowniczy.Wszelkich informacji udziela Kancelaria RUP
Słupsk p. Jolanta Bilska tel. (059) 8413-045 wew. 318, w godz. 8-14. K-1441 ;
GOTOWKA► Bez poręczyciela:
osoba stanu wolnego do 2500 zt; małżeństwo do 4000 zl► Jeden poręczyciel do 6000 zł► Dwóch poręczycieli powyżej 6000 zł► Gotówka pod zastaw samochodu:
• IVleix- 70% wartości samochodu• rvieix. wiek pojazdu 1 5 le»t
★ MAKSYMALNY OKRES KREDYTOWANIA 4 LATA★ REALNE OPROCENTOWANIE OD 10,3% ROCZNIE
PRZYKŁAD: KREDYT 2500 zl - RATA TT zl★ OFERUJEMY ATRAKCYJNY KREDYT SAMOCHODOWY
SŁUPSK UL. STARZYŃSKIEGO 7 (PODKOWA) ® (059) 426 - 756 9:00- 17:00
SOWLER WAUSZÄK
ROLMONT sp. z o.o.
OKNA z PCVRolety zabezpieczające
BOBROWICZKI 22B t8l-/fax (059) 810-38-5«Darłowo (094) 314-26-32 Białogard (094) 312-68-40 Bobolice (094) 318-74-95 Szczecinek (094) 374-24-61 Sławno (059) 816-49-79
„WITAJ SZKOŁO"ło nowy, atrakcyjny kredyt gotówkowy, jaki oferujeZLiinim
•kwota kredytu-maksymalnie 15.000 zł / , ▼•okres kredytowania-do 12 miesięcy \•oprocentowanie-stałe 14,00% w skali roku • dla Klientów posiadających w naszym Banku
Konto Osobiste prowizja od kwoty udzielonego kredytu wynosi 1 %, dla pozostałych Klientów 3%
promocjo trwa do 29 października br. (
KREDYT BANKSerdecznie zapraszamy do naszych placówek:
Oddział w Słupsku, ul. Stary Rynek 2, 76-200 Słupsk, tel. (059) 842 60 21 w. 233 Filia nr 1 w Lęborku, ul. Staromiejska 42, 84-300 Lębork, tel. (059) 862 80 00
28 - 29 sierpnia 1999 r.
Oddział opiekuńczyMIASTKO. Niedawno w tutejszym Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej zakończono modernizację i wyposażanie drugiego piętra dawnego oddziału wewnętrznego szpitala.
Powstał pierwszy na Pomorzu Środkowym oddział pielęgnacyjno-opiekuńczy. Pobyt w nim jest częściowo odpłatny, bowiem SPZOZ zabiera 70 procent dochodów pacjenta. Mimo że na oddziale może przebywać jednocześnie 40 osób, chętnych jest znacznie więcej. Przyjęci sąjuż pacjenci ze Słupska, Bytowa, Potęgowa, Koczały i Miastka. Są to głównie osoby starsze, ale nie wymagające stałej opieki lekarskiej, ajedynie pielęgnacji i rehabilitacji.
W całym oddziale pokoj e są 2 i 3 -osobowe. Każde z pięter ma własną świetlicę, stołówkę i kuchnię. We wszystkich pokojach są łazienki z prysznicami. Jedynie biblioteczka jest wspólna na dwa piętra._____________________________ (kor)
MIASTO. GMINA. POWIAT_______________Od waśni do pokoju z Baranowskim na horyzoncie
GŁOS POMORZA 19
m
SŁUPSK. Tego lata aura niezbyt sprzyjała grzybom, a więc i amatorom grzybków duszonych, suszonych, wielorako konserwowanych, zalewanych octem. W lipcowej suszy grzybnia zamiast rozrosnąć-skurczyła się. W trakcie sierpniowych deszczy temperatura tak się ochłodziła, że grzyby wyrastają tylko w miejscach dobrze nasłonecznionych. Jak widać, jednak wyrastają: dorodne czerwone kozaki, borowiki. Za ten zbiór borowików w wiaderku sprzedawca przy uLNowobramskiej życzył sobie 100 złotych. Za kozaki mniej, ale też sporo. (joj)_______________________ _ __________ __________ Fot. Jan Mazlejuk
ZDANIEM CZYTELNIKÓW
Podejrzana firma- Wyczytałem niedawno w waszej gazecie, że firma „ Stal” z Białogardu będzie
wycinać słupy trolejbusowe. Boję się, że może to być niewypał, bo firma ta na zlecenie Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa rozbierała budynki po starych chlewniach w Bobrownikach. Wywiozła złom, ale pozostawiła porozrzucane cegły i elementy konstrukcyjne, które miała uporządkować. Niestety, podobnie może być w Słupsku - uważa nasz czytelnik. (maz)
EDZYUSTKĄ I ŁEBĄ
ŁEBA. Po kilku lalach współzawodnictwa naszych miast o palmę pierwszeństwa na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, osiągnięte efekty wydaję się wyczerpywać dalsze możliwości tej lormy rozwoju - napisał burmistrz Łeby Andrzej Cyranowicz do Wojciecha Lewandowskiego, burmistrza Ustki.
Łebski burmistrz zaproponował wykorzystywanie łebskich i usteckich doświadczeń na rzecz regionu. Poparł starania Ustki o utworzenie portu jachtowego i zaprosił na uroczystość pożegnania kapitana Krzysztofa Baranowskiego, który 4 września wyrusza w rejs dookoła świata. Spotkanie to ma być okazją do wymiany poglądów na interesujące burmistrzów tematy.
Jak nam powiedział burmistrz Łeby, jego kolega z Ustki w rozmowie telefonicznej zdeklarował chęć przyjazdu do Łeby. Burmistrz Cyranowicz zaprosił też ustecki oddział Zrzeszenia Kaszub- sko-Pomorskiego, które na łamach prasy poparło decyzję Łeby o wyasygnowaniu na rejs Baranowskiego 100 tys. zł. Na uroczystość pożegnania kapitana zaproszeni zostaną także inni przedstawiciele okolicznych samorządów, organizacji społecznych, także władze powiatowe, wojewódzkie, parlamentarzyści. Będą regaty, koncert orkiestry dętej i bankiet.
Tymczasem trwają ostatnie przygotowania. Władze miejskie podpisały z kapitanem umowę w trybie zamówień publicznych i zobowiązały się do wypłacenia 81 900 zł w czterech ratach.
Trzy w roku bieżącym, ostatnia w 2002 r. - Rejs kapitana Baranowskiego, a tym samym promocja miasta przez jego osobę, jest szczególnym rodzajem usług, który możemy uzyskać tylko od niego - jedynego wykonawcy - napisał burmistrz w uzasadnieniu przyjętej formy umowy. Ponieważ ustawa o zamówieniach publicznych ogranicza kwotę, poniżej zdeklarowanej przez Radę Miasta. Reszta pieniędzy trafić ma do żeglarza w inny sposób, a tego jeszcze nie ustalono. Nie są to jedyne pieniądze z samorządowego budżetu. Przez prawie cały miesiąc kpt. Baranowski wraz z towarzyszącymi osobami zamieszkuje w hotelu portowym, a koszty utrzymania ponosi miasto. Jesteśmy gościnni - komentuje burmistrz.
Co w zamian oferuje Baranowski. To, iż na burcie i rufie „Lady B” widnieć będzie herb i nazwa maista. Na burcie będą też znaki firmowe innych sponsorów - firm Koło i Geberit, Radia Z, Gazety Wyborczej. Na żaglu logo miasta. Samotnik przesyłać ma kartki z portów świata i życzenia noworoczne. Po powrocie przekazać pełną dokumentację rejsu, animować życie żeglarskie w Łebie, pomóc w organizacji szkoły o
profilu morskim, uwzględniać Łebę w materiałach porejsowych, publikacjach i wywiadach.
Na naszą uwagę, iż „animować”, „pomóc” czy „uwzględniać”, to sformułowania mało konkretne, burmistrz odpowiada, iż władze miasta wierzą w dobre intencje obydwu stron i że kapitan z podjętych zadań wywiąże się z całym oddaniem.
W programie rejsu planowanych jest kilka postojów i wizyt załóg dolatujących gównie liniami British Airways. Do panamskiego Cristobölu poleci delegacja Geberitu, do Victorii na Szesze- lach - reprezentanci zakładów ceramiki sanitarnej Koło. Są jeszcze trzy wakaty. W Australii, na Malcie i w Vilamo- urze.
-10 września wybieram się w góry i mam zamiar przejść szlak z Zawratu przez Granaty do Krzyżnego i po dziesięciu dniach wrócić do Łeby - odpowiada na pytanie o turystyczne plany burmistrz miasta. -Jeżeli kogoś będziemy chcieli wysłać, to jakiegoś redaktora żeby ładnie opisał rejs. Pobyt radnych w zamorskich portach nic by nowego nie wniósł do sposobu zarządzania naszym miastem - kwituje. (wb)
Jak one mogą, on nie może?
Stręczycielskimaraton
SŁUPSK. Nie widać końca pierwszej w naszym regionie* sprawy sądowej przeciwko właścicielowi agencji towarzyskiej. Ciągnie się już drugi rok, lecz sąd w Sławnie musi odkładać rozprawy. Najpierw szukał świadków, teraz zaniemógł oskarżony.
Chodzi o dwie nieletnie dziewczyny, które dwa lata temu uciekły z domów i spędziły kilka tygodni w agencji. Jedna z nich, mieszkanka Słupska, po powrocie z „giganta” o wszystkim opowiedziała rodzicom. Ci donieśli prokuraturze, że właściciel agencji w podsławieńskiej wsi nakłaniał dziewczyny do nierządu i czerpał z tego korzyści.
Wersję słupszczanki potwierdziła jej koleżanka z usteckiego Domu Dziecka. Lecz sąd do tej pory jej nie przesłuchał. Jest nieuchwytna. Z kolei dorosłe Rosjanki z agencji potwierdzały wersję oskarżonego Mirosława H., że dziewczyny tylko u niego mieszkały. Rosjanki jednak już wyjechały.
Sąd Rejonowy w Sławnie od ponad roku wyznacza coraz to nowe terminy rozprawy i żmudnie przesłuchuje świadków. Jednak w środę znowu nie zakończył sprawy. Zaniemógł bowiem Mirosław H. Okazało się, że został ostatnio pobity i co najmniej 14 dni spędzi w szpitalu.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, właścicielowi agencji za nakłanianie i czerpanie korzyści z nierządu nieletnich dziewczyn grozić będzie od roku do 10 lat więzienia. (mb)
Miasto z sercem
MIASTKO. Już niedługo część ulicy Armii Krajowej stanie się prawdziwym centrum miasta. Powstaje tu deptak.
Pierwszy etap adaptacji ulicy na deptak zakładał wymianę oświetlenia na stylowe lampy. Wykonano również elewację kilku przedwojennych kamieniczek.
-Zachęcamy również właścicieli prywatnych sklepów, szefów instytucji, by poszły naszym śladem i zadbały o nowe elewacje budynków. Oczywiście nie naciskamy, ale liczymy na tor że w ciągu roku uda się doprowadzić do tego, by ta część ulicy Armii Krajowej miała reprezentacyjny charakter. Marzy nam się, by tutaj otwierano małe kawiarenki ze stolikami i parasolami ustawianymi na zewnątrz - twierdzi burmistrz Miastka Jan Ponulak.
W najbliższym czasie chodnik po stronie Banku PKO BP zostanie wyłożony polbrukiem. Ustawione zostaną również plafony z ławkami i zielenią.
Mimo początkowych planów wyeliminowania z ulicy Armii Krajowej ruchu drogowego, władze gminy zdecydowały o częściowym tylko ograniczeniu ruchu w tej części miasta i wprowadzeniu ograniczenia parkowania do 30 minut. Według burmistrza Ponulaka, osoby chcące parkować powyżej pół godziny, będą musiały uiścić stosowną opłatę.
KONRAD REMELSKI
Dyżur radnegoSŁUPSK. W sobotę w siedzibie
AWS (ZRNSZZ „S”, g. 15-17, tel. 842- 8747) dyżuruje Zbigniew Wiczkowski - członek komisji: Polityki Gospodarczej, Budżetu i Ograniczania Skutków Bezrobocia oraz Porządku Publicznego, Przestrzegania Prawa i Spraw Obywatelskich. (Teb)
Sołtysi na startDAMNICA. W niedzielę (29 bm.)
odbędzie się na miejscowym stadionie I Turniej Sołectw. Rozpocznie się on o godz. 12 mszą połową, po niej konkurencje sprawnościowe (m.in. rzut kostką słomy na odległość, przysiady z workiem zboża, toczenie beli słomy na czas), międzysołecki turniej piłkarski, występy artystyczne, a od godz. 17 do 22 zabawa taneczna. (horb)
Zaczyna grę VI ligaW niedzielę (29 bm.) do rywalizacji
o mistrzowskie punkty sezonu 1999/ 2000 przystąpią piłkarskie drużyny okręgu słupskiego w VI lidze (poprzednio klasa „A”). Zestaw par 1. kolejki: grupa „Zachód”: Orzeł Smardzewo - Garbarnia Kępice (godz. 11), Sokół Kczewo - Echo Biesowice (11.30), Wybrzeże Objazda - Słupia Kobylnica (13), Unia Korzybie - Barton Barcino (11), Błękitni/Tury Bierkowo - Orkan Cecenowo (11), Dąb Kusowo - Sokół Szczypkowice (11); grupa „Wschód”: Jantaria Pobłocie - Piast Wrzeście (12), Skotawa Budowo - Szansa Siemianice
WEEKEND(11), WKS Nożyno - Polonez Bobrowniki (13), KS Czarna Dąbrówka - Zenit Redkowice (12), Błękitni Motarzyno - Pomorze Potęgowo (12.30), Błękitni Główczyce - Jantar Wykosowo (13); grupa „Południe”: Diament Trzebielino - Sokół Wyczechy (14 - boisko w Suchorzu), Drzewiarz Rzeczenica - Inter Świerzenko (11), Granit Koczała - Iskra Dretyń (13), Zawisza Borzytu- chom - Stegna Parchowo (12), Grom Nakla - Myśliwiec Tuchomie (13). Pauzuje Sparta/Brda Konarzyny, bo Błękitni Słupia zostali wycofani z rozgrywek. (fen)
Gryf ’95 gra bez widzówSŁUPSK. W związku z karą nało
żoną przez Gdański Okręgowy Związek Piłki Nożnej na Gryf ’95 po chuligańskim wybryku jednego z kibiców, słupska drużyna cztery kolejne mecze mistrzowskie o czwartoligowe punkty musi grać na stadionie przy ul. Zielonej bez udziału widzów. Zarząd klubu prosi kibiców, by poczynając od dzisiejszego meczu (29 bm.) z Lechią/Polonią II Gdańsk nie przychodzili jeszcze na spotkania z: Gedanią Gdańsk (11.09.), Jantarem Ustka (25.09.) i Wisłą Tczew (16.10). (fen)
Telewizja VectraSobota: 8 Obserwator; 8.15; 17;
17.45; 22; 22.45 Muz. relaks; 8.25 Intruz - film; 10.15 Muzyka Ameryki (25); 11.00 Ivanhoe - film historyczny; 12.35 Rodzina człowiecza - film; 13.00 Sąd kryminalny (1); 14.00 Filmy rysunkowe;
14.30 Podróże w świat sztuki (18); 15.00 Janka (15); 15.30 Czy będzie wojna-film dok.; 16.00 Zabijamy co kochamy (3);16.30 Z jak zdrowie (3); 16.40 Dotknięcie - film dok..; 17.15 i 20.00 Tydzień nad Słupią; 18.00 Kuchnia smakosza (8);18.30 Opowieść zamkowa - film dok.;19.30 Bajki; 20.25 Skazani na siebie-film;22.15 Opowieści łowieckie. Niedziela: 8.00; 17.45 i 22.50 Muz. relaks; 8.25 Ivanhoe - film his.; 10.15 Błękitny ludzik (9); 10.25 Bajki Bolka i Lolka (9); 11.00 Na przełaj przez PRL; 12.40 Wieś i miasto - film dok.; 13.00 Z najlepszymi życzeniami; 14.00 Kuchnia smakosza (8); 14.30 Zabijamy co kochamy (3); 15.00 Opowieść zamkowa-film dok.; 16.00 Potomkowie wielkich rodów - film dokum.; 16 Polskie miejsca - film dok.; 17.00 Co słychać w sporcie? 17.15 Święto Ryby Słupsk’99; 18.00 Na peryferiach życia (13,14); 18.30 Życiowe dylematy (13) 19.30 Bajki; 20.00 Miasto bez serca-rep. kulturalny; 20.15 Subway - film krym.; 22.15 Przynęta (10). (Teb)
nami - gościem będzie znana aktorka Maria Ciu- nelis
sobota 13-16:„Popołudnie z nami” - Malechowo po pożarze; 20.05: Wakacyjna lista przebojów, zaprasza Sylwester Podgórski; niedziela 13-15: „Popołudnie z
1/^15
sobota 9.30-16.30 co godzina: Prosto z plaży; niedziela 9.30-14.30 co godzina: Prosto z plaży
Ambona w lipieSŁUPSK. W Muzeum Pomorza Środkowego kończą się prace konserwatorskie nad kościelną amboną pochodzącą z okresu baroku. Jest to jeden z nielicznych zabytków tego typu, wykonany w całości z lipowego drewna.
Ambona pochodzi z ewangelickiego kościoła w Kętrzynie, gdzie znajdowała się prawdopodobnie od siedemnastego wieku. Jej renowacjązajmował się początkowo Koszalin, potem prace przejęło nasze muzeum. Po obu stronach drzwi prowadzących na ambonę widnieją wizerunki 4 ewangelistów. Barokowy twórca namalował także postaci uosabiające cnoty. Ciekawostką jest materiał z którego wykonano to dzieło, gdyż twórcy zwykle
rzeźbili w sośnie, a z lipy wykonywali tylko pewne elementy rzeźb.
Pierwszy raz prace renowacyjne nad zabytkiem podjęto w 1830 roku. Data jet znana, gdyż dziewiętnastowieczny konserwator - dość niefortunnie - wyrył na ambonie swoje nazwisko i rok, w którym zabytek restaurowano. Obecnie trwają prace nad odmalowywaniem, kolorowaniem i złoceniem zmurszałych części. Ambona wkrótce wróci do kościoła (is)
Chłodnym okiem
Znakowaciuciubabka
SŁUPSK. Od czasu, gdy zwrócono mieszkańcom uwagę na „martwy” przez lata znak przemiennego parkowania na ulicy, gdzie mieszkam, zrobiło się niebezpiecznie. Zresztą nie tylko na niej.
Kilka łat znak sobie stał i nikt na niego nie zwracał uwagi: ani kierowcy, ani policja. Dopiero w maju ratusz ogłosił, że będzie go egzekwował. Jak się dowiedziałem, zawdzięczamy to jednemu niezwykle aktywnemu radnemu z A WS-u. Przez kilka dni wraz z sąsiadami spotykaliśmy się przed północą na ulicy, aby przestawić samochody na drugą stronę ulicy. Po tygodniu szeregi się przerzedziły, bo od tych, którzy nie przestawiali samochodów, nikt nakazu nie egzekwował. W końcu też przestałem przestawiać samochód. Przez dwa miesiące był spokój. Wpołowie sierpnia o egzekucji prawa przypomniała sobie Straż Miejska. Pewnego dnia zrobiła akcję: nagle kierowcy znaleźli za wycieraczką wezwanie i dostali pouczenie. Skutek jest taki, że na ulicy zrobiło się wielkie zamieszanie, bo nie wszyscy umieją czytać znak i stawiają samochody z różnych stron ulicy. W efekcie trudno przejechać ulicą, bo
TAXl\TUI »ffl - ü Ü1I!
84008881TAK! TAK! TAK! TO NIE SEN.
między samochodami ustawionymi po dwóch stronach powstał wąski korytarzyk, w którym jednocześnie nie zmieszczą dwa wymijające się pojazdy. Dlatego, szczególnie rano i wieczorem, przed włączeniem się do ruchu trzeba najpierw się długo upewniać, czy ktoś nam nie zajedzie drogi, bo w skrajnych wypadkach trzeba się cofać, aby ustąpić drogi. To jest uciążliwe, a często grozi kolizją.
Rozumiem, że parkowanie przemienne wprowadzono po to, aby pracownicy PGK mogli oczyszczać jezdnie. Nic przeciw temu nie mam, ale tak naprawdę możemy się umówić, że określonego dnia w tygodniu będziemy zwalniać stronę jezdni, którą trzeba oczyścić. Nie wyobrażam sobie, abym zimą wychodził w piżamie i przestawiał w nocy samochód. Obecne oznakowanie jest nie tylko bezsensowne, ale także bardzo uciążliwe, tym bardziej że w śródmieściu brakuje parkingów, gdzie można bezpiecznie parkować samochód.
Nie piszę tego, aby komuś „dokopać ”, ale wydaje mi się, że problem dojrzał już do tego, by znaleźć rozsądne rozwiązanie.
ZBIGNIEW MARECKI
Dyżur reporteraSŁUPSK. W niedzielę w godz.
13.30-14.30 (tel. 842-7591) w ważnych sprawach sygnały Czytelników przyjmuje red. Marcin Sarnowski. (Teb)
JEŚLI MASZ COKOLWIEK WYGRAĆ TO
WYGRASZ TYLKO W CITY TAXI842 98 00 96 29CO TYDZIEŃ TEL. KOMÓRKOWY
TELEFONYSŁUPSK. POGOTOWIA: Ener
getyczne: 991; Gazownicze: 992; Ciepłownicze: 993; Wodno-Kanalizacyjne: 994; Ratunkowe: 999, (ul. Banacha: 8431-371); Weterynaryjne:8422-631; Policja: 997; Straż Pożarna: 998; Biuro Numerów: 913; INFORMACJA: Paszportowa: 955; Turystyczna: 8424-326; PKS: 8424- 256; Kolejowa: 94-36; RADIO TAXI - dla osób niepełnosprawnych, tel. 96- 27; INFORMACJA o AIDS: 958; ALKOHOLOWY tel. zaufania: 8414- 605 w godz. 18-22; TELEFON dla OFIAR PRZEMOCY: 8414-046 w g. 15.30-19.30; Lębork: informacjaPKS 8621-972; Łeba: PKS 8661- 311.
USŁUGICAŁODOBOWA POMOC
DROGOWA PKS, Słupsk 8439- 367, 0 601 652 928
USŁUGI SZKLARSKIE, całodobowe, VAT, RATY. Słupsk, Poniatowskiego 44, 8425-767
POGRZEBOWE „DĄBEK” Ustka, ul. Sprzymierzeńców 20, tel. 8147- 005 całodobowy
POGOTOWIE POGRZEBOWE „ZIELENI”, całodobowe. Słupsk, tel.0-90525005
POGRZEBOWE „HADES” Słupsk, Kopernika 15, 8429-891, 8436-449
DYŻURY APTEKSŁUPSK: sobota: „NOWO-
BRAMSKA” ul. Nowóbramska 4, tel. 842-8723w godz. 8-20 „SANUS”, ul. Władysława IV 7, tel. 843-1334; niedziela: „NOWOMIEJSKA”, ul. 11 Listopada 5, tel. 845-3540 w godz. 8- 20 „NFOZ”, ul. Jana Pawła II 1, tel. 841-4455
USTKA: sobota „NFOZ”, ul.Żeromskiego 5, tel. 814-9817; niedziela „PANACEUM 013”, ul. Kopernika 18, tel. 814-4367
LĘBORK: „POD LWEM”, pl. Pokoju 4, tel. 862-1152
BYTÓW: „MEDICUS”, ul. Lęborska 13, tel. 822-2656
MIASTKO: „ESKULAP”, ul.Dworcowa lb, tel. 857-3269
CZŁUCHÓW: „OBERLAND”,ul. Długosza 29, tel. 834-1752
ŁEBA”: „SŁOWIŃSKA”, ul. Kościuszki 70, tel. 866-1365
WYSTAWYSŁUPSK: MUZEUM POMORZA
ŚRODKOWEGO (g. 10-17): Zamek Książąt Pomorskich: „Skarby książąt pomorskich”; „Sztuka Pomorza XIV-XVIII w.”; „Witkacy (1885- 1939) - twórczość plastyczna”, „Rozjaśnianie ciemności” - lampy i świeczniki z kolekcji J. Hołubca; Młyn Zamkowy: „Sztuka ludowa na Pomorzu Środkowym”; Spichlerz Richtera: Krzysztof Gierałtowski - „Portrety”; Galeria Kameralna (11-17): Jacek Dłużewski - malarstwo; Baszta Czarownic: „Miasto bez serca”; Galeria Bursztynowa (sob. do g. 18): Andrzej Kapelańczyk - prace
USTKA: Bałtycka Galeria Sztuki (10-18): Urszula Sądel - „Sztuka i czas”
KLUKI: Muzeum Wsi Słowińskiej (g. 9-17) - „Architektura i kultura materialna Słowińców”
LĘBORK: Muzeum (g. 10-16). „Lębork w zabytkach i dokumentach (Lębork na starej fotografii)”; Alfred Lubocki - prace ludowe, „Gabinet grafiki i rysunku”; Lęborski duch przeszłości - „Rzemiosło w pradziejach”
BYTÓW: Muzeum Zachodnio- Kaszubskie (czynne g. 10-15): „Kultura materialna Kaszubów bytow- skich”; „Portrety książąt zachodniopomorskich”; „Zamek w fotografii”
CZŁUCHÓW: Muzeum Regionalne (czynne 9-13) - „Twórczość Józefa Chełmowskiego” ze zbiorów MZK w Bytowie; „Polska Zabawka Ludowa” ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Toruniu; „Człuchowianie - artystyczne dokonania” - wystawa zbiorowa miejscowych artystów.
KINOSŁUPSK: „MILENIUM” (tel. 842-
5191): „Asterix-Obelix” kontra Cezar g. 16.30; „Matrix” g. 18.30; „Podróż przedślubna” g. 21
USTKA: „DELFIN” - sobota: „Dr Dolittle” g. 11; „Wing Commander” g. 13 i 17; „Podróż przedślubna” g. 15 i 19; „Idioci” g. 21; „Zakochana złośnica” g. 23; niedziela: ,,Dr Dolittle” g. 11; „Zakochana złośnica” g. 13; „Szkoła uwodzenia” g. 15; „Idioci” g. 17; „Oni” g. 19; „Legionista” g. 21 „Koszmar następnego lata” g. 19.20
(Teb)
20 GŁOS POMORZA SPORT 28 - 29 sierpnia 1999 r.
7. Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata
Rekordowy bieg Amerykanina
Wydarzeniem szóstego dnia 7. Lekkoatletycznych Mistrzostw Świata rozgrywanych w Sewilli był rekord świata w biegu na 400 m ustanowiony przez Michaela Johnsona. Przypominamy, że Amerykanin pokonał ten dystans w czasie 43,18 s.
Michael Johnson zdobył po raz czwarty tytuł mistrza świata w biegu na 400 m (poprzednio w 1993,1995 i 1997 roku). Na stadionie w Sewilli poprawił rekord należący od 17 sierpnia 1988 roku do jego rodaka Harry’ego „But- cha” Reynoldsa -43,29 s.
Gdyby tyczkarze Dymitr Markow i Aleksandr Averbuch nie zmienili obywatelstwa, wszystkie miejsca na podium przypadłyby Rasjanon. A tak tylko jedno. Mistrzem świata został Rosjanin Maksym Tarasów - 6,02 m, srebrny medal zdobył Markow (Australia) - 5,90 m, a brązowy Averbuch (Izrael) - 5,80 m.
Słabą formę zaprezentowały polskie oszczepniczki. Zarówno Genowefa Patia (59,50 m), jak i Ewa Rybak (56,41 m) zajęły dziesiąte miejsca w swoich grupach eliminacyjnych i nie zakwalifikowały się do finałowej rywalizacji.
Mistrzyni świata w biegu na 100 m i brązowa medalistka skoku w dal, Amerykanka Marion Jones została wycofana z mistrzostw - poinformował jej trener Trevor Graham. 23-letnia Jones upadła na bieżnię podczas półfinałowe
go biegu na 200 m, doznając nagłego, przeszywającego bólu dolnej części pleców. Została zniesiona na noszach po pokonaniu mniej więcej 150 metrów bieżni. Mistrzostwa w Sewilli miały być dla niej „próbą generalną” wielkich planów, związanych z igrzyskami w Sydney 2000 roku, gdzie zamierzała zdobyć pięć złotych medali olimpijskich.
MEDALIŚCIKOBIETY
10 000 m1. Gete Wami (Etiopia) - 30.24,55
min2. Paula Redcliffe (W. Brytania) -
30.27,13 min3. Tegla Lorbupe (Kenia) - 30.32,03
minMĘŻCZYŹNI
Skok o tyczce1. Maksim Tarasów (Rosja) - 6,02
m2. Dymitr Markov (Australia) - 5,90
m3. Aleksandr Averbukh (Izrael) -
5,80 m(mars)
Na arenach sportowychPOMORSKIE
KoszykówkaTurniej o Puchar Prezydenta Słup
ska - w słupskiej hali „Gryfia” przy ul. Szczecińskiej (sobota - godz. 18 - Prokom Trefl Sopot - Komfort Forbo Stargard Szczeciński, 20 - Stal Ostrów Wlkp. - BROK/ALKPOL Czarni Słupsk; niedziela - 10 - Prokom Trefl - Stal, 12 - Komfort Forbo - BROK/ ALKPOL Czarni. Organizatorzy przygotowali niespodzianki - w sobotę o godz. 12 przed „Gryfią” odbędzie się festyn rodzinny, a o godz. 22.40 na halowym telebimie relacja z walki pięściarskiej Dariusza Michalczewskiego z Montellem Gryffinem.
Piłka nożRaIV liga gdańsko-słupska: w Słup
sku Gryf 95 - Lechia/Polonia II Gdańsk (sobota - godz. 17 - bez udziału publiczności), w Ustce Jantar - Gedania Gdańsk (niedziela -17, stadion przy ul. Sportowej).
V liga słupska: wszystkie mecze w niedzielę - Czarni Czarne - Start Łeba (godz. 16), Kaszubią Studzienice - Brda Przechlewo (14), Orkan Gostkowo - MKS Debrzno (13), Stal Jezierzyce - GKS Kołczygłowy (12.30), Chrobry Charbrowo - Karol/Orzeł Pęplino (15), Bytovia Bytów - Start Miastko (11), Ikar Redzikowo - Skotawia/Chemix Dębnica Kaszubska (12), Piast Człuchów - Rowokół Smołdzino (16).
(fen)
ZACHODNIOPOMORSKIE
BadmintonOgólnopolski Turniej „Nagroda
Pomorza Środkowego”. Zawody zostaną rozegrane w hali sportowej ZS nr 2 przy ul. Jedności 9 w Koszalinie. W sobotę początek gier eliminacyjnych o godzinie 9, a planowane zakończenie około godziny 18. W niedzielę o godzinie 10 rozpoczną się gry półfinałowe, a następnie finałowe.
KoszykówkaII Turniej Koszykówki Mężczyzn o
Puchar Prezydenta Kołobrzegu. Zawody rozgrywane są od wczoraj w hali sportowej przy ul. Wąskiej 1. Program turnieju: sobota - Warta Szczecin - AZS/BWSH/ZAGAZ Koszalin (godzina 11), Meduza Gdynia - Warta (16), Kotwica Kołobrzeg - AZS/BWSH/ZAGAZ (18); niedziela - Kotwica - Meduza (10), Kotwica - Warta (11.30, mecz towarzyski). Zakończenie turnieju około godziny 13.
Lekkoatletyka10. Bieg Solidarności. Rywalizacja
odbędzie się w niedzielę, a start nastąpi o godzinie 12.30 sprzed siedziby NSZZ Solidarność przy ul. Armii Krajowej w Kołobrzegu.
Piłka nożnaIV liga. Gryf Polanów - Dąb Dębno
Lubuskie (sobota, godzina 17, stadion przy ul.Wolności), Pogoń Połczyn Zdrój - Energetyk Gryfino (niedziela, godzina 17, stadion przy ul. Wojska Polskiego), Orzeł Biały Wałcz - Remor Ręcz (sobota, godzina 17, stadion przy ul. Polnej).
V liga. Sobota: Głaz Tychowo - Dar- łovia Darłowo (godzina 13.30), Olimp Złocieniec - Piast Drzonowo (18). Niedziela: Spójnia Świdwin - Hubertus Biały Bór (16), MKS Karlino - Błękitni Barwice (17), Victoria Sianów - Darzbór Szczecinek (16), Rossa Rosnowo - Sława Sławno (14), Pomorzanin Sławoborze - Mechanik Bobolice (17).
Liga międzywojewódzka juniorów
Sobota: Sambor-Gwardia Koszalin - Pogoń II Szczecin (godzina 12), Darzbór Szczecinek - Żaki Kołobrzeg (16). Niedziela: Kotwica Kołobrzeg - SL Salos Szczecin (17), Drawa Drawsko Pomorskie - Orzeł Biały Wałcz (16).
Pomorska Liga Oldboyów. I liga - sobota, godzina 17: Pamet Świdwin - Olimp Złocieniec, Amator Kołobrzeg - Sparta Gryfice, Żywiec/Gwardia Koszalin - A. Zakrzewski Myślino, Sokół Karlino - T. J. Niciejewski Słupsk, Ca- lisia/Krajan Kalisz Pomorski - Czarni Czarne; niedziela, godzina 12: Światowid Łobez - Unia Białogard. II liga - sobota, godzina 17: Mirstal Mirosławiec - Pomerania/Frucht Połczyn Zdrój, Dartovia Darłowo - Legion Dobrzyca, Ikar Krosino - Znicz Przysta- wy, Forest Manowo - Lech/Gwardia Koszalin, Rega Trzebiatów - Piast Człuchów.
TenisOtwarty turniej singlowy o puchar
prezesa KT Bałtyk. Zawody zostaną rozegrane na kortach przy ul. Andersa 16 w Koszalinie. W sobotę turniej rozpocznie się o godzinie 10.30. W niedzielę początek półfinałów o godzinie 12, a finału - o godzinie 16.
Turniej o puchar dyrektora Salonu Samochodowego Fiat. Zawody odbędą się w sobotę i niedzielę na kortach ZB OSiR przy ul. Piłsudskiego w Szczecin- ku. W oba dni początek rywalizacji o godzinie 9. (mars)
Piłkarskie derby od lat rządzą się swoimi prawami. W minioną środę doszło do konfrontacji dwóch słupskich drużyn, które rywalizują w IV lidze. Spotkanie Yanex/Tomgraf- Gryf 95 zakończyło się remisem 2:2. Migawka z meczu rozegranego na stadionie przy ul. Zielonej w Słupsku. Piłka w siatce. Tak padł wyrównujący gol na 1:1 dla gryfitów (w niebiesko-białych strojach), (fen)
, - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Fot. Jan Nlazlejuk
FORMUŁA 1 Puchar UEFA
Grand Prix Belgii
Brytyjczyk Eddie Irvine, asekurowany przez kolegę ze stajni Ferrari - Fina Mikę Salo, bronić będzie w niedzielę na torze Spa-Francorchamps pozycji lidera klasyfikacji mistrzostw świata kierowców Formuły 1.
W Grand Prix Belgii nie wystąpi jeszcze Niemiec Michael Schumacher, nadal leczący nogę złamaną w wypadku na torze Silverstone. „Schumi” intensywnie ćwiczy, odbył już pierwsze próbne jazdy, ale narzeka na bóle w zrastającej się nodze. Zamiast do Belgii - pojechał na Lazurowe Wybrzeże, by w ciepłym klimacie kontynuować rehabilitację. Kolejne testy na torze przeprowadzić ma w pierwszych dniach września.
Zastępujący go w ekipie Ferrari, jak dotąd z powodzeniem, Irvine nie będzie miął łatwego zadania na belgijskim torze. Ma zaledwie dwa punkty przewagi nad znakomicie jeżdżącym Finem Miką Hakkinenem, który po pechowym wypadku w GP Niemiec, odrabia stracony dystans. Wiele zależeć będzie od pogody. Ubiegłoroczny, deszczowy wyścig w Spa ukończyło zaledwie ośmiu kierowców. Nie dojechali do mety zarówno Michael Schumacher, Häkkinen jak i Irvine... Zwycięzcą GP Belgii w 1998 roku został niespodziewanie Brytyjczyk Damon Hill, przed Niemcem Ralfem Schumacherem i Francuzem Jeanem Alesim.
Tor w Spa-Francorchamps ma 6,968 km długości, a podczas GP Belgii kierowcy pokonają go 44 razy, co daje łączną długość trasy 306,592 km. Przed rokiem Hill, podczas deszczu, pokonał tę trasę w czasie 1:43.47,407, co dało przeciętną 177,229 km/godz. Czołówka klasyfikacji MŚ kierowców: 1. E. Irvine - 56 pkt, 2. M. Häkkinen - 54 pkt, 3-4. Heinz-Harald Frentzen (Niemcy) i David Coulthard (W.Bryta- nia) - po 36 pkt, 5. M. Schumacher - 32 pkt, 6. R. Schumacher - 22 pkt.
Klasyfikacja MŚ konstruktorów: 1. Ferrari - 94 pkt, 2. McLaren 90 pkt, 3. Jordan - 42 pkt, 4. Williams - 22 pkt, 5. Benetton - 16 pkt, 6. Stewart - 1 pkt.
(mars)
KOSZYKÓWKANajlepiejblokująca
W statystykach ogłoszonych po zakończeniu rundy zasadniczej rozgrywek ligi WNBA polska koszykarka Małgorzata Dydek, grająca w Utah Starzz, zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji zablokowanych rzutów. W 32 meczach rozegranych w tym sezonie M. Dydek zablokowała aż 77 razy rzuty rywalek, co daje imponującą średnią w meczu-2,41. Polka była trzecim strzelcem zespołu Utah Starz (za Natalie Williams i Adrienne Goodson), ze średnią 12,6 punktów w spotkaniu (w sumie zdobyła dla Starzz 403 pkt).
(mars)
Awansowali do kolejnej rundy
W miniony czwartek wieczorem rozegrano rewanżowe mecze kwalifikacyjne piłkarskich rozgrywek o Puchar UEFA. 0 wynikach uzyskanych przez polskie zespoły już informowaliśmy.
Przypominamy, że Lech Poznań pokonał Metalurga Lipawa 3:1 (pierwszy mecz 2:3) i awansował do kolejnej rundy. Legia Warszawa wygrała z Varda- rem Skopje 4:0 (pierwszy mecz 5:0) i także zagra w następnej fazie pucharowej rywalizacji.
Oto wyniki pozostałych spotkań (w nawiasach rezultaty pierwszych meczów, a zespoły, które awansowały oznaczyliśmy dużymi literami): CSKA SOFIA - Portadown 5:0 (3:0), Con- structorul Kiszyniów - FERENCVA- ROS BUDAPESZT 1:1 (1:3), Szirak Gumri - HJK HELSINKI 0:1 (0:2), DINAMO BUKARESZT - FC Monder- cange 7:0 (6:2), Sileks Kratovo - SZACHTAR DONIECK 2:1 (1:3), LEWSKI SOFIA - Apoel Nikozja 2:0 (0:0), FC Bylis Ballsz - INTER BRATYSŁAWA 0:2 (1:3), Kareda Siauliai - OLIMPIA LUBLANA 2:2 (1:1), FBK Kowno - MACCABI TEL AWIW 2:1 (1:3), Levadia Maardu - STEAUA BUKARESZT 1:4 (0:3), GRAZER AK - Klaksvik 4:0 (5:0), CR VENA ZVEZ- DA BELGRAD-Neftci Baku 1:0 (3:2), F91 Dudelange - HAJDUK SPLIT 1:1 (0:5), Cork City - IFK GOETEBORG 1:0 (0:3), TORPEDO KUTAISI - Lan-
tana Tallin 4:2 (5:0), FC Szamkir - KRYWBAS KRZYWY RÓG 0:2 (0:3), HELSINGBORGS IF - FK Ryga 5:0 (0:0), SPARTAK TRNAWA - Vllaznia Skodra 2:0 (1:1), FC Vaduz - FK BO- DOE GLIMT 1:2 (0:1), LOKOMOTIW MOSKWA - Bate Borisow 5:0 (7:1), OMONIA NIKOZJA - Biełszyna Do- brujsk 3:0 (5:1), FC Birkirkara - LYNGBY KOPENHAGA 0:0 (0:7), FC ZURYCH - Sliema Wanderers 1:0 (3:0), B36 Torshavn - FC ANKARA- GUCU 0:1 (0:1), Bray Wanderers - GRASSHOPPERS ZURYCH 0:4 (0:4), Ujpeszt Budapeszt - VOJVODINA NOVY SAD 1:1 (0:4), ST. JOHNSTONE - VPS Vaasa 2:0 (1:1), SIGMA OŁOMUNIEC - Szerif Tiraspol 0:0 (1:1), HAPOEL TEL AWIW - FC Erewań 2:1 (2:0), Linfield Belfast - LOKOMOTIW TBILISI 1:1 (0:1), FC BRUGES - Tulevik Viljandi 2:0 (3:0), CELTIC GLASGOW - Cwmbran Town 4:0 (6:0), FC Principal - VIKING STAVANGER 0:11 (0:7), Inter Cardiff- HIT NOVA GORICA 1:0 (0:2), Le- iftur Olafsjoerdur - RSC ANDER- LECHT 0:3 (1:6), FC KILMARNOCK- KR Reykjavik 2:0 (0:1).
(mars)
Wyróżnienia dla piłkarzyEuropejska Unia Piłkarska wybrała w Monaco najlepszych piłkarzy poprzedniej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów. Wyboru dokonano przy okazji losowania rozgrywek o europejskie puchary.
Wśród sześciu wyróżnionych osób trzy miejsca przypadły przedstawicielom Manchesteru United, zdobywcy Pucharu Europy. Najlepiej rozgrywającym został David Beckham, natomiast Holendra Jaap Stama uznano za najlepszego obrońcę. Szkoleniowiec MU Alex Ferguson uzyskał najwyższą ocenę wśród trenerów.
Najlepszym bramkarzem minionej
edycji Ligi Mistrzów został Oliver Kahn z Bayernu Monachium, natomiast wśród napastników najwyżej oceniono umiejętności Ukraińca Andrieja Szewczenki z Dynama Kijów (obecnie AC Milan).
Za postawę fair play wyróżniono trenera londyńskiego Arsenału - Arsena Wengera.
(mars)
Wielka szansa Tomasza Golloba
W sobotę na torze w Bydgoszczy zostaną rozegrane przedostatnie zawody o tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu. Przed wielką szansą stanie Tomasz Goilob, który przed swoimi kibicami będzie miał okazję zapewnić już sobie tytuł mistrzowski.
ŻUŻELPolakowi nie powiodło się podczas
ostatnich zawodów o Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na torze w Coventry T. Goilob miał wyraźnie słabszą formę i zajął dopiero ósme miejsce. Miał jednak nieco szczęścia, ponieważ jego najgroźniejszy rywal, Duńczyk Jimmy Nielsen, także nie spisał się dobrze.
Dzięki temu polski żużlowiec jest nadal liderem klasyfikacji MŚ i z dorobkiem 75 pkt wyprzedza Tony Ricards- sona - 66 pkt oraz Nielsena - 64 pkt.
Sobotnie zawody powinny wzbogacić dorobek punktowy Polaka, gdyż jego atutem będą „swój” tor oraz własna publiczność. Być może właśnie w rodzinnym mieście Tomasz Goilob zapewni sobie mistrzowski tytuł, (mars)
WOKÓŁ SPORTUNie tylko na nartach
W Singapurze otwarto centrum sportów... zimowych. Na stokach pokrytych sztucznym śniegiem można jeździć na nartach, uprawiać tak modny dziś snowboard lub toboganing. Koszt budowy ośrodka wyniósł 3,5 miliona USD. Pod dachem supernowoczesnego Pałacu Zimowego wybudowano trasy alpejskie, długości 1800 metrów i 60-metrowe stoki dla miłośników snowboardu i zjazdów na sankach-toboganach. Wszystko to w miejscu oddalonym od równika o 140 km i o średniodobowej temperaturze plus 27 st. C.
Dla najmłodszych mieszkańców Singapuru stworzono plac zabaw zimowych, co w tym regionie geograficznym jest niezwykłą atrakcją. By singapur- czycy mogli poznać bliżej warunki życia w krainach wiecznych śniegów, za kołem polarnym - w centrum można obejrzeń wystawę o codzienności Eskimosów. Te atrakcje są dostępne niemal dla każdego, ze względu na bardzo przystępną cenę. Bilet wstępu do centrum kosztuje od 4,70 do 8,80 USD.
Zdeterminowana
Nie ma w Sewilli dzielniejszej i bardziej zdeterminowanej lekkoatletki niż, reprezentująca Szwecję, plotkarka Ludmiła Engquist. Mistrzyni olimpijska z Atlanty i mistrzyni świata z 1997 roku w biegu na 100 m ppł walczy z rakiem piersi od czasu wykrycia u niej tej choroby, w marcu 1999 roku.
21 kwietnia lekkoatletka przeszła operację chirurgiczną. Po zakończeniu mistrzostw będzie musiała kontynuować chemioterapię. Engquist powróciła do sportu trzy tygodnie temu. Zaryzykowała przerwanie leczenia, odwołała wizyty w szpitalu, by wystąpić w swych trzecich mistrzostwach świata w Sewilli. Przybyła do Hiszpanii z piątym wynikiem na światowych listach, mając za sobą zaledwie cztery poważne starty. - Wiem, że tym razem nie jestem faworytką i nie jestem pewna, czy zdobędę złoty medal. Dla mnie ważne jest to, że tu jestem - powiedziała lekkoatletka.
Jej wyleczenie, powrót do lekkiej atletyki, obecność w Sewilli - to inspirujące wydarzenie dla wszystkich cierpiących na raka ludzi, także spoza sportu. Jeśli Engquist wygra, to będzie drugą osobą, po Amerykaninie Armstrongu, która zatriumfuje nad chorobą i sportowymi rywalami w wielkich zawodach międzynarodowych.
Johnson zagra w Szwecji
Była gwiazda NBA zespołu LA Lakers, Earvin Magic Johnson zadecydował, że zagra w pokazowym spotkaniu w barwach szwedzkiej drużyny M7. Mecz odbędzie się 26 października w Sztokholmie.
40-letni koszykarz, u którego w 1991 roku wykryto obecność wirusa HIV stwierdził, że występ będzie dla niego przyjemnością, bo Szwecję i jej mieszkańców darzy specjalną sympatią od czasu pierwszego pobytu w tym kraju, w 1996 roku.
Rzecznik prasowo Magica, Steve Haney, powiedział, że stan zdrowia Johnsona pozwala mu na udział w spotkaniu. Haney dodał, że była gwiazda NBA ma nadzieję, że jego występ będzie miał wpływ na popularyzację koszykówki, która w Szwecji pozostaje w cieniu hokeja i piłki nożnej. Zespół, w którym Magie rozegra mecz uplasował się w poprzednim sezonie na piątej pozycji.
Od momentu wykrycia u koszykarza wirusa HIV, Johnson kilkadziesiąt razy pojawiał się na koszykarskich parkietach całego świata. Po raz pierwszy, po kilkunastomiesięcznej przerwie, Magie zagrał w koszykarskim turnieju olimpijskim w Barcelonie, w 1992 roku. Wówczas w reprezentacji USA okrzykniętej „Dream Teamem I” po raz pierwszy w historii koszykówki wystąpili zawodowcy z NBA na czele z najlepszym koszykarzem świata Michaelem Jordanem. Johnson zagrał także w kilkunastu meczach sezonu zasadniczego ligi NBA w 1992 roku. Koszykarz wycofał się jednak z gry z powodu nacisków zawodników NBA, obawiających się, że gra przeciwko niemu grozi zakażeniem wirusem H1V. Johnson powrócił do zespołu w styczniu 1996 roku, ale po wyeliminowaniu drużyny z play off zrezygnował z gry w NBA i zaangażował się w program walki z AIDS.
(PAP, mars)
P t r%n rj rj \ =iu Zwycięstwa 137-139, ^osza'in’ Redaktor naczelny; Andrzej Mielcarek, telefon 342-44-75, telefax 342-33-09, zastępca redaktora naczelnego Aleksandra Worsztynowicz:IJjlJJo 1 Ur/lUilZłA 'S®: T ^edÄ S.ta?isła* liieł.b.: 342-42-08; zastępca sekretarza redakcji Jarosław Jurkiewicz; dział sportowy: 342-51-14; dział łączności z czytelnikami (godz. 9.30-16); 342-50-05; dziennikarze:
342-24-95, 342-44-10. Oddział redakcji w SłuDsku: al. Sienkiewicza ?(T zastenca redaktora narzelnenn - kiemu/nik- Marok Zanaiowcki- tai /842-51-95 ul. Ratuszowa(Grzegorz Szczepański, tei./tax 3/-4U3-11); Człuchów, ul. Wojska Polskiego 7 (Robert Małolepszy, tel. 834-50-24); Gdańsk, ul. Targ Drzewny 3/7 (Artur Górski, tel./fax (058) 305-35-02,305-35-03). WYDAWCA: Koncern Wydawniczy „Forum Spółka z o.o., ul. Zwycięstwa 137-139 75-604 Koszalin, prezes Mirosław Rybicki, tel./fax 342-51 -40. DRUK: Prasowe Zakłady Graficzne, Spółka z o.o. w Koszalinie, ul. Wł. Andersa 18/20 Rękopisów nie zamówionych redakcja me zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i redakcyjnego opracowywania tekstów nie zamówionych. Za treść oałoszeń redakcia nie odnnwiada
NAKm'KOWTROLOWANYZWIĄZEK KOKTROLI DYSTRYBUCJI PRASY
DZIAŁ PROMOCJI I REKLAMY: Koszalin, tel. 342-51-01, fax 342-51-40, 342-22-91, Słupsk tel. 842-66-08
123