Zalewska_A_(2013)_Archeologia i pamięć społeczna (PL-NIEM_miejsca pamięci)

21
Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości i ciężarem przeszłości Anna Zalewska Za konceptualnym zbliżeniem refleksji archeologicznej do problematyki pamięci przemawia między innymi to, że na zespół wyobrażeń danej wspólnoty o przeszło- ści składają się formy upamiętniania angażujące materialne pozostałości przeszłości będące wynikiem działań właśnie archeologów. Dostarczając przedstawień opartych na „semioforyzacji” autentycznych przedmiotów z przeszłości, archeologia wzmac- nia poczucie historyczności jednostek i wzbogaca wyobrażenia wspólnot o czasach minionych 1 . Pochodzące często z dawno minionych epok znaleziska archeologiczne są z nami teraz i tutaj. Dostrzegamy w nich „pamięć rzeczy” 2 i traktujemy jako materialne „no- śniki pamięci” 3 czy materialne „fragmenty czasowości” (fragments de temporalité) 4 . Nie powinno więc dziwić, że coraz powszechniejsze są spostrzeżenia typu: „dzie- dzictwo archeologiczne” to „źródło zbiorowej pamięci europejskiej” 5 ; archeolodzy 1 Na istotność przedmiotów uznawanych w danej społeczności za „nośniki znaczeń”, to znaczy właśnie na „semiofory” zwraca uwagę Krzysztof Pomian, Historia. Nauka wobec pamięci, Lublin 2006, s. 98–102; Krzysztof Zamorski, Dziwna rzeczywistość. Wprowadzenie do ontologii historii, Kraków 2008, s. 298. 2 Jan Assmann, wśród czterech obszarów pamięci obok „pamięci mimetycznej”, „komunikatywnej” i „kulturowej” wyróżnia też „pamięć rzeczy”, zwracając uwagę na fakt, że rzeczy nie tylko „odzwier- ciedlają swojego twórcę” ale także pozwalają dociekać tego, jakie wyobrażenia o celowości, wygodzie i pięknie rzutuje na nie człowiek. Rzeczy „przypominają też człowiekowi o jego przeszłości i przodkach”. Badacz ten sugeruje, by postrzegać rzeczywistość materialną w której się poruszamy jako zegar, który „wskazując teraźniejszość odsyła do przeszłości”, Jan Assmann Pamięć kulturowa. Pismo, zapamiętywa- nie i tożsamość polityczna w cywilizacjach starożytnych, tłum. Anna Kryczyńska-Pham, Warszawa 2008, s. 36. 3 Przeszłość „odzwierciedla się” w „praktycznie każdym przedmiocie i zjawisku, które trwa do dziś. W konsekwencji nośnikiem pamięci o przeszłości – przynajmniej potencjalnej – jest dosłownie wszyst- ko”, por. Marcin Kula, Nośniki pamięci historycznej, Warszawa 2002, s. 7. 4 Laurent Olivier, Le sombre abime du temps: memoire et archeology, Paris 2008, s. 100. 5 Europejska Konwencja o Ochronie Dziedzictwa Archeologicznego (poprawiona), Dziennik Ustaw z 1996 r. Nr 120, poz. 4, http://www.muzarp.poznan.pl/archweb/archweb_pol/przepisy/konwen96bis. htm (20 III 2010).

Transcript of Zalewska_A_(2013)_Archeologia i pamięć społeczna (PL-NIEM_miejsca pamięci)

Archeologia i pamięć społeczna.Między wyborem przeszłości i ciężarem przeszłości

Anna Zalewska

Za konceptualnym zbliżeniem refleksji archeologicznej do problematyki pamięci przemawia między innymi to, że na zespół wyobrażeń danej wspólnoty o przeszło-ści składają się formy upamiętniania angażujące materialne pozostałości przeszłości będące wynikiem działań właśnie archeologów. Dostarczając przedstawień opartych na „semioforyzacji” autentycznych przedmiotów z przeszłości, archeologia wzmac-nia poczucie historyczności jednostek i wzbogaca wyobrażenia wspólnot o czasach minionych1.

Pochodzące często z dawno minionych epok znaleziska archeologiczne są z nami teraz i tutaj. Dostrzegamy w nich „pamięć rzeczy”2 i traktujemy jako materialne „no-śniki pamięci”3 czy materialne „fragmenty czasowości” (fragments de temporalité)4. Nie powinno więc dziwić, że coraz powszechniejsze są spostrzeżenia typu: „dzie-dzictwo archeologiczne” to „źródło zbiorowej pamięci europejskiej”5; archeolodzy

1 Na istotność przedmiotów uznawanych w  danej społeczności za „nośniki znaczeń”, to znaczy właśnie na „semiofory” zwraca uwagę Krzysztof Pomian, Historia. Nauka wobec pamięci, Lublin 2006, s. 98–102; Krzysztof Zamorski, Dziwna rzeczywistość. Wprowadzenie do ontologii historii, Kraków 2008, s. 298.

2 Jan Assmann, wśród czterech obszarów pamięci obok „pamięci mimetycznej”, „komunikatywnej” i  „kulturowej” wyróżnia też „pamięć rzeczy”, zwracając uwagę na fakt, że rzeczy nie tylko „odzwier-ciedlają swojego twórcę” ale także pozwalają dociekać tego, jakie wyobrażenia o celowości, wygodzie i pięknie rzutuje na nie człowiek. Rzeczy „przypominają też człowiekowi o jego przeszłości i przodkach”. Badacz ten sugeruje, by postrzegać rzeczywistość materialną w której się poruszamy jako zegar, który „wskazując teraźniejszość odsyła do przeszłości”, Jan Assmann Pamięć kulturowa. Pismo, zapamiętywa-nie i tożsamość polityczna w cywilizacjach starożytnych, tłum. Anna Kryczyńska-Pham, Warszawa 2008, s. 36.

3 Przeszłość „odzwierciedla się” w „praktycznie każdym przedmiocie i zjawisku, które trwa do dziś. W konsekwencji nośnikiem pamięci o przeszłości – przynajmniej potencjalnej – jest dosłownie wszyst-ko”, por. Marcin Kula, Nośniki pamięci historycznej, Warszawa 2002, s. 7.

4 Laurent Olivier, Le sombre abime du temps: memoire et archeology, Paris 2008, s. 100.5 Europejska Konwencja o Ochronie Dziedzictwa Archeologicznego (poprawiona), Dziennik Ustaw

z  1996 r. Nr 120, poz. 4, http://www.muzarp.poznan.pl/archweb/archweb_pol/przepisy/konwen96bis.htm (20 III 2010).

188 Anna Zalewska

śledzący rozwój myśli archeologicznej są „kustoszami pamięci”6; archeolodzy zaczęli „zwracać uwagę na materializację pamięci w postaci cmentarzy”7; nadszedł czas, dla archeologów właśnie, by zmierzyli się z „syndromem fałszywej pamięci”8; wyjątko-wość archeologii tkwi w jej wrażliwości na „pamięć materii”9?

Archeologia przywraca wspomnienie utraconej przeszłości oraz przywołuje zmienną pamięć o  przeszłości, której znaczenia ustalane są przez teraźniejszość i w teraźniejszości. Paradoks działalności poznawczej archeologów polega zdaniem Laurenta Olivier10 na tym, że przywracają oni pozostałości przeszłości a poprzez nie „ekshumują przeszłość”. Jednocześnie jednak, poprzez swoją działalność poznaw-czą archeolodzy zatracają przeszłość, ponieważ znaleziska wydobyte w efekcie prac wykopaliskowych nieuchronnie stają się obiektami z teraźniejszości (des objets du présent). Olivier jest zdecydowanym zwolennikiem poglądu, że archeologia nie jest formą historii, jak na ogół się ją traktuje w Europie, lecz formą pamięci. Przy czym pamięć postrzega jako właściwość wszystkiego, co się rodzi i zanika. W opinii fran-cuskiego archeologa i  konserwatora, archeologia nie odnosi się do pamięci indy-widualnej czy zbiorowej, lecz do „pamięci materialnej”, która umyka świadomości historycznej11. Zadaniem archeologów jest natomiast przywołanie tej pamięci, wy-dobywanie jej na światło dzienne, ukazywanie tego, co samo z siebie jest nieczytelne bądź nie w pełni widoczne. Również w nas samych. Z tej perspektywy, przedmiot zainteresowania archeologii nie jest czymś odległym. Przeszłość jest pod ręką. Jest tu i teraz, wokół nas. Dostępna na powierzchni ziemi i pod nią.

Rozpoznanie zabytków przeszłości jako symptomów pamięci wciąż przepra-cowywanej w  teraźniejszości, to odmówienie sobie nadziei na przeszłość, którą wreszcie możemy uchwycić jako taką12. Unaocznienie „wkładu” archeologii w kon-stytuowanie uwarunkowanych społecznie treści podlegających nieustannej selekcji i (re)interpretacji to jednak szansa na lepsze zrozumienie mechanizmów i zależno-ści działających w obszarze pamięci społecznej. Zależności te mają także wpływ na działania ściśle naukowe.

Tytułowe usytuowanie archeologii i  pamięci społecznej w  kontinuum między „wyborem przeszłości” i „ciężarem przeszłości”13 wyznacza zakres problemowy ni-niejszego szkicu, który obejmuje: 1. wykazanie wzajemnych powiązań i notoryczne-go przenikania początkowo antykwarycznej, a z czasem „ściśle naukowej” wiedzy

6 Andrzej Abramowicz, Rzeczy, idee i  maski. Jacques Boucher de Perthes (1788–1868), Warszawa 1998, s. 11.

7 Danuta Minta-Tworzowska, Zakończenie – kilka refleksji na temat pamięci o przeszłości, w: Wiara, pamięć, archeologia, red. Łukasz Olędzki, Poznań 2003, s. 255–262, tu s. 260.

8 Richard Bradley, The Translation of time, w: Archaeologies of Memory, red. Ruth M. Van Dyke, Susan E. Alcock, Oxford, 2003, s. 221-227, tu: s. 226.

9 Laurent Olivier, Le sombre abime du temps: mémoire et archéologie, Paris 2008, s. 59.10 Laurent Olivier, Le sombre…s. 97, 15.11 Ibidem s. 59.12 Ibidem s. 8.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 189

archeologicznej i zjawisk z obszaru pamięci społecznej; 2. uwypuklenie dwóch prze-ciwstawnych trybów relacji między przeszłością i teraźniejszością, w jakie uwikłana jest archeologia w XXI wieku. O  ile kwestia „wyboru przeszłości” (postrzeganego jako realizacja pragnienia, by między innymi za pośrednictwem archeologii szukać w przeszłości „figur pamięci” pomocnych w budowaniu po żądanej teraźniejszości i przyszłości) wydaje się dość oczywista, to kwestia „ciężaru przeszłości” (gdy te-raźniejszość i  konstruowanie przyszłości są zdeterminowane przez brzemię prze-szłości, którą chciałoby się wyprzeć, pominąć, unicestwić, lub która może być bo-lesna) w kontekście wiedzy archeologicznej wymaga dalszych wnikliwszych analiz. Dotyczyć one powinny między innymi relacji między celami badawczymi i oczeki-waniami społecznymi stawianymi m.in. archeologii zbrodni, archeologii sądowni-czej, archeologii pól bitewnych itd.

Starożytnictwo – od „ciekawości” do „narodowości”

Archeologia należy do dyscyplin ukształtowanych relatywnie późno i być może stąd bierze się jej ciągła – przynajmniej teoretycznie – gotowość do poszerzania kwe-stionariuszy pytań badawczych i  przestrzeni badań. W  dociekaniach nad rolami, jakie archeologia odegrała w kulturach chrześcijańskiej, łacińskiej a później w eu-ropejskiej, wskazuje się dwa ujęcia przeszłości determinujące tę dyscyplinę: „per-spektywę powszechnodziejową” i „perspektywę etniczną”14.

Pierwszą z perspektyw uznać można za permanentnie, choć nie zawsze z tą samą skutecznością determinującą zainteresowanie „skarbami z  ziemi”. Poprzez zainte-resowanie zabytkami i  troskę o  nie, realizuje się „artefaktualna pamięć ludzka”15. Materialne pozostałości przeszłości, aktywizowane w  wymiarze ogólnospołecz-nym niezmiennie pełnią znaczącą rolę w stymulowaniu i porządkowaniu pamięci. W  źródłach pisanych, począwszy od co najmniej XIII w., znajduje natomiast od-zwierciedlenie rozwijająca się wśród elit fascynacja (raczej antykwaryczna niż po-znawcza) starożytnościami. Już w 1390 r. przeprowadzono z rozkazu i z funduszów

13 Inspirację do wyróżnienia i nazwania antonimicznych względem siebie trybów określanych jako: „ciężar przeszłości” oraz jako „wybór przeszłości” zaczerpnęłam z artykułu Marie-Claire Lavabre, Du poids du passé et du choix du passé. Lecture critique du „Syndrome de Vichy, w: Histoire politique et scien-ces sociales, red. Denis Peschanski, Michel Pollak, Henry Rousso, Paris 1991, s. 265–278.

14 Krzysztof Pomian, Archeologia, historia, naród, w: Archeologia toruńska. Historia i teraźniejszość: Materiały z konferencji naukowej zorganizowanej z okazji 140-lecia muzealnych zbiorów archeologicznych w Toruniu, red. Bogusława Wawrzykowska, Toruń 2002, s. 9–15.

15 Określenia tego używa czeski archeolog Evžen Neustupnỷ zauważając, że człowiek współczesny słusznie nazywa „artefaktualną pamięć ludzką” zabytkami. Archeologia zajmując się „zabytkami” (ter-min ten w  języku polskim ma dodatkowy intrygujący walor etymologiczny) – przy czym pojęcie to poszerzyła archeologia także o te pozostałości z przeszłości, które dla ludzi żyjących w tamtych czasach nie były, ściśle rzecz biorąc, zabytkami, ale stały się nimi dla nas, Evžen Neustupnỷ Archeologia w trzecim tysiącleciu, w: Archeologia na progu III tysiąclecia, red. Jacek Lech, Warszawa 2001, s. 31–38, tu: s. 31.

190 Anna Zalewska

księcia piastowskiego Ludwika I  z  Brzegu (1313/21–1398) prace wykopaliskowe, których „celem było odnalezienie śladów siedziby biskupów wrocławskich z XI wie-ku”16. Pytaniem otwartym pozostaje czy towarzyszyła temu chęć „upamiętnienia” działalności biskupów (?!). Z rokiem 1416 łączona jest natomiast informacja z kro-niki Długosza o tym, jak to król Władysław Jagiełło (1348/51–1434) „kazał ziemię w  wielu miejscach kopać”, by „nasycić swą własną ciekawość”17. Okres fascynacji starożytnictwem, którego okres szczytowy przypada na czas zawieruchy religijnej (XVI–XVII w.), przyniósł zgromadzenie ogromnej ilości zabytków oraz stworzenie licznych kolekcji prywatnych. Cechował się ponadwyznaniowością i ponadpaństwo-wością18. Owocami tej „fascynacji” były coraz bardziej powszechne i coraz łatwiej dostępne kolekcje, wzmacniające początkowo w dość neutralny (pod względem po-litycznym) sposób poczucie „historyczności człowieka”.

Początkowo, w  centrum uwagi znajdowały się głównie starożytności rzymskie i greckie, z czasem jednak spektrum zainteresowań znacznie się poszerzyło. Za ema-nację tego trendu uznać można n.p. „muzeum pamięci świata”19 zainaugurowane w 1809 r. w Puławach przez Izabelę Czartoryską (1746-1835). W ten trend wpisuje się również współczesne dążenie jednostek do „doświadczania” przeszłości poprzez bezpośredni kontakt z ich materialnymi pozostałościami, co skutkuje nasilającą się wraz z popularyzacją i upowszechnianiem tak zwanych nowych mediów20 koniunk-turą „przemysłu dziedzictwa”21.

16 Konrad Jażdżewski, Ochrona zabytków archeologicznych. Zarys historyczny, Warszawa 1966, s. 37.17 Józef Kostrzewski, Dzieje polskich badań prehistorycznych, Poznań 1949, s. 2–3; Konrad Jażdżew-

ski, Ochrona zabytków…, s. 37.18 Krzysztof Pomian, Archeologia, historia, naród…, s. 10.19 Mianem tym określona została kolekcja Izabeli Czartoryskiej w Puławach. Fundatorka Świątyni

Sybilli, w „Domu Gotyckim” zgromadziła obok „eksponatów narodowych” także eksponaty ze świata, zob. Alina Aleksandrowicz, Izabela Czartoryska: polskość i europejskość, Lublin 1998, s. 54–58.

20 „Popular understanding use and consumption of ‘pastness’ are powerful models and paradigms for the ways in which society thinks of history” – zauważa Jerome de Groot analizując przemiany w kra-jach Europy Zachodniej z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX w. następujące między innymi za sprawą telewizji, kina i internetu; Jerome de Groot, Consuming History: Historians and Heritage in Contemporary Popular Culture, Oxford 2009, s. 6–7. Wydaje się, że w państwach byłego bloku sowiec-kiego przemiany te następowały z mniej więcej dzesięcioletnim opóźnieniem. W przypadku Polski ich intensyfikacja wciąż następuje.

21 Zjawisko to nazwał i  sceptycznie zdiagnozował Robert Hewison, w  pracy The Heritage Indu-stry. Britain in the Climate of Decline, London 1987. Jerome de Groot sugeruje natomiast, by starać się dostrzegać w roszczeniach kultury popularnej także mechanizmy stymulujące rozwój nauk dążących do poznania przeszłości zob. Consuming History…, s. 65–68. Z kolei Cornelius Holtorf rekomenduje „przeniesienie nacisku z archeologii jako sposobu poznawania przeszłości na archeologię rozumianą jako układ relacji w teraźniejszości”, by w ten sposób wykorzystać „koniunkturę na przeszłość”, From Stonehenge to Las Vegas – Archaeology as Popular Culture, Walnut Creek 2005, s. 12. Ciekawe stanowisko w tej kwestii zajmuje Anrzej Kokowski, postulując, by w świecie powszechnej konkurencji, w którym rządzi tendencja urynkawiania wszelkich przejawów działalności poznawczej archeologów – starać się dostosować do wymagań konsumentów (między innymi poprzez „nowe strategie popularyzowania ar-

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 191

Zainteresowanie materialnymi pozostałościami przeszłości miało też niezmien-nie swój egalitarny wymiar skutkujący między innymi koniecznością uregulowań prawnych dotyczących znalezisk. Na przykład pierwszy na ziemiach polskich akt prawny dotyczący ochrony zabytków archeologicznych pochodzi ze Śląska, gdzie Urząd Ziemski we Wrocławiu (podległym wówczas dynastii habsburskiej), z  ini-cjatywy „wielkiego amatora zbieracza”, cesarza Rudolfa II Habsburga (1576–1612) w 1595 r. wydał zarządzenie, zgodnie z którym „miano dostarczać do zwierzchno-ści” te wszystkie „garnuszki i dzbanuszki”, które się z ziemi wykopuje22.

Perspektywa etniczna natomiast zaczęła się pojawiać i  intensyfikować począw-szy od XVII w. wraz z nasilaniem się tendencji do powoływania się w kontekście zainteresowań starożytnościami, na odwieczne „dowody” w koniunkturalnej, często ideologicznej grze o aktualne „racje”: Francuzi szukali głównie Gallów, Hiszpanie Iberów, Rosjanie Scytów i Sarmatów, a Niemcy (jeszcze wówczas nie odróżnianych) Celtów lub Germanów. Pod koniec XVIII w. rozpoczęły się także „poszukiwania” Słowian. Na przełomie XIX i XX w. nacisk na to, co „swojskie”, „odrębne”, związa-ne z  „własnym ludem” i  z  rodzimą tradycją zdominował zainteresowania historią powszechną (utożsamianą z historią starożytności)23. Tendencja ta sprzyjała przy-swajaniu, eksponowaniu i nadawaniu rangi ogólnospołecznej materiałom z wyko-palisk protohistorycznych i pradziejowych24. W Niemczech następowało to znacz-nie szybciej niż w  innych krajach. W połowie XIX wieku powołano tam Związek Niemieckich Towarzystw Historycznych i Starożytniczych25. Powstały też dwa cen-tralne muzea: w Moguncji (jedno z pierwszych w Europie muzeów poświęconych archeologii etnicznej) i  w  Norymberdze. Wkrótce Niemcy wyprzedziły pozostałe kraje i  stały się w  dziedzinie muzeów „prawdziwą potęgą”26. Doprowadziło to do przełomu, który sytuuje się około roku 1871 to znaczy w  okresie dążeń, których realizacją było zjednoczenie Niemiec.

cheologii”), zawsze jednak mając na uwadze potencjalnie negatywne konsekwencje wzrostu zaintere-sowania dziedzictwem, Archeologia naprawdę żywa, w: Muzea skansenowskie we współczesnej edukacji historycznej, red. Mariusz Ausz, Grzegorz Miliszkiewicz, Halina Stachyra, Dariusz Szewczuk, Lublin 2011, s. 13-24.

22 Konrad Jażdżewski, Ochrona zabytków archeologicznych. Zarys historyczny, Warszawa 1966, s. 32.23 Krzysztof Pomian, Archeologia, historia, naród…, s. 12–13.24 Za najstarsze tego typu muzeum uznaje się Musée des monuments francais utworzone w 1796 r.

przez Alexandre’a Lenoira w Paryżu, kolejnym było Oldnordisk Museum utworzone w 1807 r. między innymi przez Christiana Jürgensena Thomsena w Kopenhadze i stanowiące zalążek Muzeum Narodo-wego tamże.

25 Jürgen Kunow, Die Entwicklung von archäologischen Organisationen und Institutionen in Deutsch-land im 19. Und 20. Jahrhundert und das „öffentliche Interesse” – Bedeutungsgewinne und Bedeutungsver-tluste und deren Folgen, w: Archäologien Europas. Geschichte, Methoden und Theorien, red. Peter F. Biehl, Alexander Gramsch, Arkadiusz Marciniak, Münster – New York – München – Berlin 2002, s. 147–183, tu: s. 150.

26 Krzysztof Pomian, Archeologia, historia, naród…, s. 9.

192 Anna Zalewska

Analizując źródła uwikłania niemieckiej archeologii w politykę, Bettina Arnold27 zauważa, że narodzinom narodu niemieckiego towarzyszyło poczucie niepewności i  rozpaczliwe poszukiwanie jakiejś „szaty symbolizmu”, która skryje nagość nowo-powstałego państwa. Przed 1871 r. nie istniał symbol czy zbiór symboli, który mógłby reprezentować zjednoczone państwo niemieckie. Należało je zatem „wynaleźć”, tak by przedstawić młode niemieckie państwo jako nieuniknioną kulminację kulturowe-go kontinuum, bezpośrednie przedłużenie pewnej, najlepiej bardzo chwalebnej prze-szłości. Wspólna niemiecka historia była „zakorzeniana” między innymi poprzez ukazywanie „neutralnych” dotychczas znalezisk archeologicznych jako odzwiercie-dlających odwieczność narodu i potwierdzających związki krwi i więź z terytorium. Archeologia doskonale nadawała się do „udowadniania” tezy, zgodnie z którą „praw-dziwe narody” są zakorzenione „od zawsze” na „swych” terytoriach. Sprzyjało temu zwłaszcza pozytywistyczne podejście do źródeł archeologicznych jako „obiektywne-go odzwierciedlenia” minionej rzeczywistości, które nacjonaliści i faszyści wykorzy-stywali jako „dowód rzeczowy” autochtoniczności danego etosu, ludu, narodu28.

Niezależnie od najnowszych koncepcji dotyczących wielowymiarowości, złożo-ności i zmienności konstrukcji tożsamościowych, wciąż trudno uznać za całkowicie zdyskredytowaną ideę trwałej i  niezmiennej tożsamości, którą archeologia dzięki wglądowi w  najbardziej długofalową perspektywę mogła i  wciąż może najlepiej i w największym stopniu eksploatować. Istnieją wręcz opinie, że „manipulacja arche-ologią na potrzeby umacniania tożsamości jest obecnie praktyką o wiele powszech-niejszą niż w latach trzydziestych dwudziestego wieku, kiedy w obrębie archeologii pojawiały się motywowane rasowo argumenty Gustafa Kossiny (1858–1931) i jemu podobnych”29.

W Polsce narodzinom zinstytucjonalizowanej dyscypliny archeologicznej, poza autentyczną troską o to, że „lemiesz rozkopuje grodziska i żale, rozbija urny i roz-sypuje popioły”30 sprzyjał kontekst polityczny. Artefakty, o których wypowiadali się starożytnicy skutecznie „pośredniczyły” w podtrzymywaniu świadomości narodo-wej: „gdzieś od 1850 r. jesteśmy w podzielonej Polsce świadkami zdumiewającego rozwoju archeologii”31. Zainteresowaniu najdawniejszą przeszłością, towarzyszy

27 Bettina Arnold, The Power of the past: nationalism and archaeology in 20th century Germany, „Ar-chaeologia Polona”, 35–36 (1997–1998), s. 237–253, tu: s. 241.

28 Siân Jones, The Archaeology of Ethnicity: A Theoretical Perspective. Constructing Identities in the Past and Present, London – New York 1997, s. 11.

29 Michael Rowlands, The politics of identity in archaeology, w: The Archaeology of Identities: A  Reader, red. Timothy Insoll, New York 2007, s. 59-72, tu: 62.

30 Wyjątki z drugiej prelekcji encyklopedii prawa przez Jakuba Krauthofera, „Tygodnik Literacki” nr 50 (1841), s. 416, cyt. za: Andrzej Abramowicz, Historia archeologii polskiej XIX–XX wiek, Warszawa – Łódź 1991, s. 21.

31 W odstępie zaledwie kilku lat powstały inicjatywy stawiające sobie za cel między innymi powoła-nie organizacji do uprawiania szeroko rozumianej archeologii, gromadzenia zbiorów, wydawania publi-kacji i organizowania wystaw, Andrzej Abramowicz, Historia archeologii…, s. 30.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 193

kolekcjonowanie znalezisk archeologicznych i zakładanie stowarzyszeń miłośników starożytności32.

Archeologia uwikłana w historię wzajemnych oddziaływań polsko-niemieckich

Wraz z narastaniem sprzeczności pomiędzy wzmacniającym się poczuciem naro-dowym Polaków w zaborze pruskim a państwem pruskim (od 1871 r. II Cesarstwem) i coraz silniej dochodzącymi do głosu tendencjami nacjonalistycznymi, pangermań-skimi i germanizacyjnymi zyskiwały na znaczeniu postawy antypolskie po stronie niemieckiej i antyniemieckie po przeciwnej. Utrata znacznej części „niemieckiego Wschodu” w wyniku traktatu wersalskiego wzmocniła tendencje rewizjonistyczne w Niemczech. Ta złożona sytuacja polityczna wpłynęła na instrumentalne wykorzy-stanie nauki niemieckiej, począwszy od antropologii i archeologii poprzez wszystkie działy historii po nauki polityczne. Wywołało to analogiczne reakcje nauki polskiej33:

Nacjonalizm niemiecki domagał się od archeologii, by pokazała bezzasadność oddania Polsce odwiecznie niemieckich ziem; nacjonalizm polski żądał od niej argumentów na rzecz tezy o od-wiecznie słowiańskim zaludnieniu całego wschodu Niemiec aż po Łabę, jeśli nie dalej. Groby i grody, urny popielnicowe i ceramika sznurowa, sprzęty domowe i szczątki uzbrojenia stały się zakładnikami takich sporów34.

W efekcie ówczesne zainteresowanie znaleziskami pradziejowymi miało w dużej mierze charakter konfrontacyjny. Ta dramatyczna w skutkach rywalizacja przed 1919 r. między polskimi i niemieckimi miłośnikami przeszłości z jednej strony wzmaga-ła w społeczeństwie zainteresowanie archeologią, rozwój metod badawczych i sku-teczną ochronę zabytków, z drugiej natomiast umacniała postawy nacjonalistyczne i zaangażowanie archeologów obydwu nacji w realizację bieżących celów politycz-nych35. Dobrą ilustrację tego zjawiska stanowiło społeczne „zapotrzebowanie” na

32 Zbigniew Kobyliński, Archeologia wobec wyzwań współczesności, w: Archeologia polska i jej cza-sy, Materiały z konferencji zorganizowanej 26 października 2007 roku z okazji 150-lecia Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, Poznań 2009, S. 103–115, tu: s. 110.

33 Strzelczyk Jerzy, Początki Polski i Niemiec, w: Polacy Niemcy. Historia – kultura – polityka, red. Andreas Lawaty, Hubert Orłowski, Poznań 2003, s. 13–24, tu: s. 19. Autor zauważa także, że obie nauki z niemałym trudem i stopniowo dopiero od lat sześćdziesiątych XX wieku, rozpoczęły przyśpieszający i pogłębiający się obecnie proces uwalniania się od mitów i stereotypów; ibidem, s. 20.

34 Krzysztof Pomian, Archeologia, historia, naród…, s. 14.35 Ciekawym przykładem następstw tego okresu jest na przykład zaangażowanie patrona polskiej

archeologii i odkrywcy Biskupina Józefa Kostrzewskiego (1885–1969) w „niesłychanie intensywną pro-pagandę” poprzedzającą plebiscyt na Śląsku w 1921 roku; Jarmila Kaczmarek, Archaeology in the dispute over the national character of Great Poland (Wielkopolska)region in the 19th and 20th century, „Archa-eologia ”, Special theme: Neighbours: Polish-German relations in archaeology. Part 1 – to 1945, 42 (2004), s. 129–154, tu: s. 153–154.

194 Anna Zalewska

naukową legitymizację przyłączenia Ziem Zachodnich do Polski po I wojnie świa-towej. W tzw. Westforschung36 najaktywniej zaangażowali się uczeni z powołanego wówczas Uniwersytetu Poznańskiego. W tym czasie w Niemczech nacjonalistyczny nastrój towarzyszył tworzeniu całej siatki dyscyplin naukowych takich jak historia, socjologia, geografia, historia sztuki i archeologia (prehistoryczna), które „powoły-wane były w celu podjęcia badań wschodnich” (Ostforschung)37. Wiele działań pol-skich starożytników z  przełomu wieków XIX i  XX, można uznać za bezpośredni skutek rodzenia się i utwierdzania świadomości narodowej i jednocześnie za czyn-nik podtrzymujący i stymulujący tę świadomość.

Istotną wskazówkę w  określaniu specyfiki wzajemnych „powiązań” polskiej i niemieckiej archeologii w tym czasie stanowi wypowiedź na temat tego, kto powi-nien prowadzić prace archeologiczne na Śląsku. Pod koniec lat dwudziestych Józef Kostrzewski (1885-1969) pisał:

Już dziś badacze niemieccy robią nam oferty na przeprowadzenie poszukiwań terenowych w województwie śląskim, a przecież my, jako prawi dziedzice tej ziemi, mamy w pierwszym rzędzie obowiązek zbadania jej przeszłości. Ubliżałoby to naszej dumie narodowej, gdyby obcy mieli nas pouczać o pradziejach dzielnicy, którą słusznie nazywamy Starą Polską38.

Debata prowadzona w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku między re-prezentantami polskiej i  niemieckiej prahistorii na temat Śląska jest doskonałym przykładem temperatury i  intensywności polsko-niemieckich konfliktów „nauko-wych” oraz upolitycznienia archeologii w obu krajach39. Głównymi aktorami debaty byli archeolodzy Józef Kostrzewski i Bolko von Richthofen (1899-1983). Ten pierw-szy pisał w 1927 r.:

Po przegranej orężnej chcą Niemcy na nowo zdobyć Śląsk bronią duchową, posługując się ten-dencyjnie zabarwionemi wynikami badań naukowych. […] Na nic więc zdadzą się przewrotne

36 Westforschung – „polska myśl zachodnia” powstała w reakcji na „niemieckie badania wschodnie”. Jej zasadniczym przesłaniem było naukowe i ideologiczne uzasadnienie przynależności spornych tere-nów pogranicza polsko-niemieckiego do Polski poprzez „wykazanie” ich słowiańskich korzeni, szerzej na ten temat w: Deutsche Ostforschung” und „polnische Westforschung” im Spannungsfeld von Wissen-schaft und Politik. Disziplinen im Vergleich, red. Jan M. Piskorski, Jorg Hackmann, Rudolf Jaworski, Osnabrück 2002.

37 Panuje przekonanie, że obydwie orientacje poznawcze czerpały „z tego samego źródła porażające-go nacjonalizmu”, a „niemiecki Ostforschung można traktować jako siostrę przyrodnią polskiego West-forschung, Markus Krzoska, Deutsche Ostforschung – polnische Westforschung. Prolegomena zu einem Vergleich, „Zeitschrift für Ostmitteleuropa-Forschung” 52, 3 (2003), s. 398–419, tu: s. 405.

38 Józef Kostrzewski, Śląsk polski jako teren badań prehistorycznych, w: Księga o Śląsku wydana z oka-zji 35-lecia istnienia „Znicza”, red. Alojzy Targ, Cieszyn 1929, s. 76, cyt. za: Wiebke Rohrer, Politics, propaganda and polemics: prehistoric archaeology in Upper Silesia 1918 to 1933, „Archaeologia Polona” 43 (2004), s. 155–196, tu: s. 186.

39 Włodzimierz Rączkowski, „Drang nach Westen”? Polish archaeology and national identity, w: Na-tionalism and archaeology in Europe, red. Margaret Diaz-Andreu, Timothy Champion, London 1996, s. 189–217, tu: s. 197–198.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 195

argumenty niemieckie, skoro nawet tam, gdzie mowa polska dawno umilkła, każdy kamień świadczy o odwiecznie polskim charakterze tej ziemi40.

Bolko von Richthofen początkowo negował możliwość wykorzystania prehisto-rii do legitymizacji żądań terytorialnych, ponieważ „powoływanie się na dawniejszą czasową przynależność danego terytorium celem jej odzyskania jest bezpodstaw-ne”41. Niedługo potem i  on dostrzegł jednak moc „obiektywnych” kontrargumen-tów. Podczas otwarcia Dolnośląskiego Muzeum Regionalnego w Bytomiu w 1932 r. zwrócił uwagę na konieczność uprawiania „pracy przygranicznej” (Grenzlandarbeit), której celem miała być „obrona własna, z  użyciem oręża rygorystycznej nauki, przeciwko argumentom o  protosłowiańskim, czy nawet protopolskim charakterze Śląska”. W ten sposób, „nauka niemiecka i lokalna historia” miały służyć „w najlepszy możliwy sposób sprawie niemieckiej i nauce międzynarodowej oraz współpracy”42. Pośrednio była to reakcja na działania Państwowego Grona Konserwatorów Zabytków Przedhistorycznych43, które kilka lat wcześniej za centralny punkt swej działalności uznało popularyzację nauki archeologii przedhistorycznej na tle pradziejów Polski za pomocą cykli naukowych i popularnonaukowych wykładów i wystaw44.

W efekcie, archeolodzy stawali się w obu społeczeństwach zarazem kustoszami i interpretatorami pamięci zbiorowej reprezentowanej przez materialne ślady daw-nych zachowań ludzkich.

40 Józef Kostrzewski, O prawach naszych do Śląska w świetle pradziejów tej dzielnicy, „Z Otchłani Wieków” 2 (1927), s. 1–9, tu: s. 2, 8.

41 Bolko von Richthofen, Gehört Ostdeutschland zur Urheimat der Polen? Kritik der vorgeschichtli-chen Forschungsmethode an der Universität Posen, Danzig 1929, s. 24 (Ostland-Schriften, 2), za: Wiebke Rohrer, Politics, propaganda and polemics: prehistoric archaeology in Upper Silesia 1918 to 1933, „Ar-chaeologia Polona”, Special theme: Neighbours: Polish-German relations in archaeology. Part 1 – to 1945, 42 (2004), s. 155-196, tu: s. 182-183.

42 Bolko von Richthofen, Zur Eröffnung des Oberschlesischen Landesmuseum in Beuthen, „Der Ober-schlesier“ 14 (1932), s. 3-11, tu: s. 3, 7, za: Wiebke Rohrer, Politics, propaganda and polemics…, s. 184.

43 Józef Żurowski, Sprawozdanie z  działalności konserwatora zabytków przedhistorycznych okręgu zachodniomałopolskiego i śląskiego za lata 1927–1928, „Wiadomości Archeologiczne” 13 (1935), s. 285. Rola Krakowa i Uniwersytetu Jagiellońskiego i wpływ na środowisko naukowe jest nie do przecenienia. To tam rozpoczęto nauczanie archeologii prahistorycznej w polskiej strefie językowej. W 1863 r. Józef Łepkowski, późniejszy rektor UJ (w 1886 r.), habilitował się w zakresie archeologii i sztuki średniowiecz-nej i cyklem wykładów O zabytkach słowiańskich i polskich przedchrześcijańskich zainicjował naucza-nie archeologii jako dyscypliny uniwersyteckiej na ziemiach polskich; Jan Chochorowski, Archeologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Droga ku integracji, „Studia Archaeologica in Universitate Iagellonica”, w: Alma Mater 99 (2008), s. 1–8, tu: s. 4-5, http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/99/01.pdf, s. 4–5 (30 III 2010).

44 Ponieważ Niemcy poważnie rozwinęli edukację archeologiczną wśród nauczycieli na Śląsku, to również Polacy podjęli decyzję o potrzebie prowadzenia kursów letnich w Krakowie, w których bra-li udział między innymi nauczyciele z pobliskiego Śląska. W Poznaniu natomiast kursy prowadzono od 1927 r. również z udziałem nauczycieli ze Śląska; zob. Barbara Stolpiak, Rozwój prahistorii polskiej w okresie 20-lecia międzywojennego. Część I: 1918–1928, Poznań 1984 (Archeologia, nr 23), s. 119, 161; Wiebke Rohrer, Politics, propaganda…, s. 164.

196 Anna Zalewska

Archeologia – „nauka wybitnie narodowa”

„Na pierwszem miejscu wymienić należy prehistorję, ponieważ […] jako »nauka wybitnie narodowa« nadaje się jak żadna inna do przeciwdziałania utartym poglą-dom niedoceniającym wysokiego stanu kultury naszych germańskich przodków” – obwieszczał w 1933 r. niemiecki minister spraw wewnętrznych dr Wilhelm Frick (1877-1946) w mowie wygłoszonej na Konferencji Ministrów Rzeszy45. Przywołane przez niego określenie „Archäologie – Eine hervorragend nationale Wissenschaft” przejęte zostało z  tytułu książki Gustafa Kossiny Die deutsche Vorgeschichte eine hervorragend nationale Wissenschaft46. Wytyczne do nauczania historii w  szko-łach niemieckich upubliczniono też w  postaci okólnika w  urzędowym organie pruskiego ministerstwa oświaty Zentralblatt für die gesamte Unterrichtsverwaltung in Preussen47. Cztery lata później (w 1937 r.) do szkół w Polsce rozesłano specjal-ny okólnik autorstwa dra Michała Pollaka (1888-1968), dyrektora Departamentu Oświaty Pozaszkolnej, w którym zalecano między innymi odwiedzanie Biskupina48 celem pogłębienia świadomości narodowej. W jednym i drugim przypadku, odkry-cia archeologiczne ukazano jako niezwykle nośny czynnik ideologiczny.

Propagandową wartość archeologii prehistorycznej docenił i  z  właściwą so-bie sprawnością w  pełni wykorzystał reżim narodowosocjalistyczny. Koncepcja Kulturkreis49 (identyfikacja rejonów geograficznych z poszczególnymi grupami et-nicznymi na podstawie kultury materialnej), której pionierem w  latach dwudzie-stych XX w. był lingwista-prehistoryk Gustaf Kossina, stanowiła doskonałą bazę teoretyczną dla nazistowskich planów ekspansjonistycznych w Europie Środkowej i Wschodniej50.

45 Za: brak autora, Historjozofja Hitlerowska a prehistoryczne teorie Kossiny, Z Otchłani Wieków, IX, z. 2, 1934, s. 57-62, tu: s. 57.

46 Gustaf Kossina, Die deutsche Vorgeschichte eine hervorragend nationale Wissenschaft, Leipzig 1912 (Mannus-Bibliothek, 9).

47 Zentralblatt für die gesamte Unterrichtsverwaltung in Preußen, 75, 15 (1933), s. 197–199, http://www.bbf.dipf.de/cgi-shl/digibert.pl?id=BBF0848111 (30 XI 2011).

48 Zdzisław Rajewski, Sprawozdanie z organizacji badań w latach 1936 i 1937, w: Gród Prasłowiański w Biskupinie w powiecie żnińskim. Sprawozdanie z badań w latach 1936 i 1937 z uwzględnieniem wyników z lat 1934–1935, red. Józef Kostrzewski, Poznań 1938, s. 1-14, tu: s. 10.

49 Więcej na ten temat: Ulrich Veit, Gustaf Kossinna and his concept of a national archaeology, w: Ar-chaeology, Ideology and Society. The German Experience, red. Heinrich Härke, Frankfurt am Main 2000, s. 41–66; Bettina Arnold, ‘Arierdämmerung’: race and archaeology in Nazi Germany, http://uwm.acade-mia.edu/BettinaArnold/Papers/324546/Arierdammerung_Race_and_Archaeology_In_Nazi_Germa-ny, s. 11 (8 XII 2010).

50 Podejście to unaoczniło ogromny potencjał odkryć archeologicznych w sporach terytorialnych, który wykorzystywany był wielokrotne przez wszelkie możliwe ugrupowania, począwszy od rdzennych mieszkańców Australii czy Ameryki dochodzących praw do zwrotu zagrabionych terenów, a skończyw-szy na Saddamie Husseinie najeżdżającym Kuwejt. Zob. Jerzy Axer, Justyna Olko (red.), Dawne kultury w ideologiach XIX i XX wieku, Warszawa 2007.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 197

Stosunek partii nazistowskiej do archeologii prehistorycznej był początkowo nieżyczliwy51. Potencjał propagandowy dyscypliny akademickiej obnoszącej się z  umiejętnością identyfikowania granic etnicznych na podstawie śladów kultury materialnej był jednak niezaprzeczalny52 i  mógł zostać z  powodzeniem wykorzy-stany w prowadzeniu rasistowskiej i ludobójczej polityki. Ludy słowiańskie „okupu-jące” obszary, będące w przeszłości, zgodnie z odkrytymi śladami archeologiczny-mi, terenami rdzennie „germańskimi”, należało wysiedlić bądź eksterminować aby zapewnić „prawdziwym” Niemcom dostęp do należnej im „przestrzeni życiowej” (Lebensraum)53.

W latach trzydziestych i czterdziestych XX w. nazistowska machina propagan-dowa na szeroką skalę manipulowała przeszłością prehistoryczną. Otwierano liczne nowe muzea, zakładano pisma i organizacje amatorskie, realizowano filmy doku-mentalne o tematyce archeologicznej, a wreszcie hojnie dotowano wykopaliska pro-wadzone w Niemczech i Europie Wschodniej. Niemiecka opinia publiczna jest dzi-siaj stosunkowo dobrze poinformowana i życzliwa wobec badań archeologicznych do pewnego stopnia również dzięki programom edukacji publicznej prowadzonym w czasach Trzeciej Rzeszy54 oraz dzięki prestiżowi społecznemu, jaki wówczas zdo-była ta dyscyplina.

Jednak obecnie w archeologii niemieckiej zauważa się brak zaangażowania pro-fesjonalistów w  popularnonaukowy przekaz wiedzy55. Być może wciąż czują oni przesyt odgrywaną wcześniej „rolą dziejową”, co powoduje aktualną bierność wobec kwestii tożsamościowych i deklarowany brak zainteresowania obiektywnie nieroz-strzygalnymi kwestiami takimi jak „etniczność kultur pradziejowych”.

51 Himmler i Rosenberg byli wyśmiewani i krytykowani przez Hitlera i innych wysokich rangą ofi-cjeli partyjnych za branie na poważnie swych własnych „germańskich mitów”; Bettina Arnold, The past as propaganda: totalitarian archaeology in Nazi Germany, w: World Archeology 64:244 (2006), s. 464–478, tu: s. 469.

52 Zgodnie z doktryną nazistowską, kultura germańska wywodząca się – jak twierdzono – z północ-nej Europy była podłożem wszelkich znaczących osiągnięć intelektualnych i technologicznych przypisy-wanych cywilizacji zachodniej.

53 Jacek Lech, Polish-German relations in archaeology in a short outline: a view from Warsaw, „Ar-chaeologia Polona”, Special theme: Neighbours: Polish-German relations in archaeology. Part 1 – to 1945, 42 (2004), s. 21–64, tu: s. 29–46; Maria M. Blomberg, Archaeology and Nazi propaganda in Łódź – Litz-mannstadt during World WarII, „Archaeologia Polona” 42 (2004), Special theme: Neighbours: Polish--German relations in archaeology. Part 1 – to 1945, s. 291–306.

54 Bettina Arnold, The Power…, s. 248–9.55 Martin Schmidt, Archaeology and the German public, w: Archaeology, Ideology and Society. The

German Experience, red. Heinrich Härke, Franfurt am Main 2000, s. 240–270, choć autor zauważa, że podejmuje się pewne drobne kroki na drodze zbliżenia archeologii do społeczeństwa, na przykład Deut-sche Gesellschaft für Ur- Und Frühgeschichte (Niemieckie Towarzystwo Archeologiczne) powołało w 1997 r. grupę roboczą „Archeologia i szkoły” (s. 250), a archeolodzy angażują się w lokalną edukację społeczną (Volkshochschulen) (s. 258).

198 Anna Zalewska

Osąd archeologii Trzeciej Rzeszy i  wgląd w  dalekosiężne skutki intelektualne-go „faustiańskiego obciążenia”56 niemieckich archeologów dokonują się „opieszale choć szczerze” i w sposób w pełni akceptowalny przez znaczną, choć nie przeważa-jącą część niemieckiej wspólnoty badawczej57.

Rola archeologii w konstytuowaniu się wspólnot pamięci

„Na szczęście mamy te spory za sobą” – pisał w 2002 r. o dyskusji na temat od-wieczności zaludnienia ziem „słowiańskich” i  „germańskich” Krzysztof Pomian. W świetle analiz dyskursu argumentacyjnego archeologii polskojęzycznej werdykt ten wydaje się, niestety wciąż przedwczesny58. Lektura niektórych prac polskich ar-cheologów potwierdza, że obarczanie winą Niemców za wypaczanie „prawdziwego” obrazu etnogenezy Słowian weszło na trwałe do kanonu argumentacji perswazyjnej przybierając formę osobliwej „germanofobii”59. Mimo prób odżegnywania się od racji politycznych i  patriotycznych oraz deklarowanej „powszechnej” niechęci do dawnych resentymentów w czasach, gdy „stosunki polsko-niemieckie uległy daleko idącym zmianom i generalnie wielkiej poprawie, co nie znaczy, że wolne są od róż-nych obciążeń przeszłości”60 – wciąż dostrzegalne są przejawy traktowania „grobów i grodów” jako „zakładników” – tym razem stosunków dobrosąsiedzkich.

Można natknąć się na takie oto sformułowania: „przeciwnicy hipotezy o związku ziem polskich z osadnictwem prasłowiańskim posługują się argumentacją nawią-zującą do nacjonalistycznie zabarwionych teorii niemieckich […] nie trudno za-uważyć, ze stanowisko takie reprezentują przede wszystkim niektórzy beneficjenci niemieckich stypendiów naukowych oraz autorzy publikacji sponsorowanych przez Niemców”61. Trzeba tu podkreślić, że postawa cytowanego tu profesora starszej

56 Szerzej na ten temat: Henning Hassmann, Archaeology in the ‘Third Reich’, w: Archaeology, Ideology and Society. The German Experience, red. Heinrich Härke, Franfurt am Main 2000, s. 65- 139, tu: s. 125.

57 Heinrich Härke, The German Experience, w: Archaeology, Ideology and Society. The German Expe-rience, red. Heinrich Härke, Franfurt am Main 2000, s. 12-39.

58 Pogląd Kazimierza Godłowskiego z lat 80. XX w. na temat szkodliwości społecznej wpływu po-zanaukowych racji i emocji na podejście do problematyki naukowej (zwłaszcza gdy jest ona tak trudna i skomplikowana jak etnogeneza Słowian) zdaje się wciąż nie tracić na aktualności, vide Kazimierz Go-dłowski, Zanik kultur germańskich w basenie środkowego Dunaju a problem ekspansji Słowian [1980], w: tegoż Pierwotne siedziby Słowian. Wybór pism pod redakcją M. Parczewskiego, Kraków 2000, s. 194-204, tu: s. 202.

59 Problem ten podejmuje m.in. Michał Parczewski charakteryzując postawy tych, którzy z ogrom-nym zaangażowaniem emocjonalnym bronią, tezy jakoby koncepcje allochtoniczne podszyte były bra-kiem patriotyzmu i  lojalnością wobec Niemiec, za: Kazimierz Godłowski jako badacz początków Sło-wiańszczyzny (uwagi redaktora tomu), w: K. Godłowski, Pierwotne siedziby…, s. 7-14.

60 Danuta Piotrowska, Biskupińskie prawdy i  legendy czyli „prasłowiański” Biskupin a  współczesna Polska, „Z Otchłani Wieków” 54:3 (1999), s. 54–59, tu: s. 59.

61 Tadeusz Malinowski, Jak rozpętaliśmy II wojnę światową, „Tygodnik Solidarność” 40:576 (1999), s. 9. Ten sam autor głosi opinie na temat niektórych „zjawisk” w Europie i w samych Niemczech, które

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 199

generacji nie jest powszechna. Wciąż jednak, w  odbiorze wielu archeologów po-zbawienie etniczności na przykład kultury łużyckiej, a przez to pośrednie „odna-rodowienie” tejże kultury postrzegane jest jako działanie jeśli nie antynarodowe to w dużej mierze antywspólnotowe. Kontrastuje to z opinią archeologów negujących możliwość bezpośredniego wiązanie kultur archeologicznych z etnosami:

„Kultury archeologiczne – konstrukty epistemologiczne utrwalające sposób widzenia przeszło-ści kontynentu jako podzielonej na odrębne i niekontaktujące się ze sobą byty – są na świecie (chociaż nie w Polsce) coraz rzadziej przedmiotem badań, a w zamian za to archeologia doby globalizacji kładzie nacisk na badanie wielokulturowości w  pradziejach, przekraczania gra-nic kulturowych i formowania się bytów hybrydowych jako zjawisk typowych dla pradziejów Europy”62.

Emocjonalne zaangażowanie i osobiste urazy oraz podział na ugrupowania wy-kazujące wewnętrzną solidarność, które głoszą wykluczające się nawzajem hipotezy (autochtoniści przyjmują, że pradziejowa praojczyzna Słowian znajdowała się na ob-szarach zajmowanych w średniowieczu przez Słowian i zakładają ciągłość etniczną na terenach dzisiejszej Polski, zaś allochtoniści dostrzegają nieciągłość osadnictwa i szukają etnicznej „kolebki” poza tym terenem) czynią polską archeologię bezsilną w kwestii osiągnięcia interpretacyjnego konsensusu w zakresie sporu o etnogenezę Słowian. Owocuje to zastojem w dyskusji nad fenomenem kultury wczesnosłowiań-skiej63. Tylko nieliczni dostrzegają w tym konflikcie znamiona „czynników ożywia-jących i  wzbogacających nasze myślenie o  przeszłości w  szerszej skali społecznej, wykraczającej poza dyskusje akademickie”, podkreślając jednocześnie, że obciążone emocjonalnie nadinterpretacje etniczne – tak charakterystyczne dla archeologii eu-ropejskiej XX stulecia – to zwykle „swoiste przypadki pomieszania poziomów onto-logicznego i epistemologicznego, a tych obu – z podejściem scjentystycznym, które wyraża się […] w naiwnym poszukiwaniu obiektywnych reguł przekładu przeszłości na tworzone dziś narracje”64. Witold Mańczak zauważa z kolei, że zagadnienie pra-ojczyzny Słowian jest obecnie w Polsce „problemem nie naukowym, ale problemem natury wyłącznie moralnej” i apeluje by zwolennicy podejścia allochtonicznego „za-przestali uchylania się od dyskusji, gdyż bez dyskusji nauka istnieć nie może”65.

„muszą budzić niepokój lub chociażby głębsze zastanowienie”. Badacz ten ma również zastrzeżenia do kształtowania „opinii publicznej przez prasę znajdującą się w dużej mierze w obcych rękach”, zob. Ta-deusz Malinowski, Cierń Światowita, „Studia Zachodnie” 7 (2004), s. 359–378, tu: s. 368–369.

62 Zbigniew Kobyliński, Archeologia wobec wyzwań współczesności, [w:] Archeologia polska i jej czasy, red. Michał Brzostowicz, Poznań 2009, s. 103-131, tu: s. 110

63 Przemysław Urbańczyk, Polski węzeł słowiański, w: Nie-Słowianie o początkach Słowian, red. Prze-mysław Urbańczyk, Poznań – Warszawa 2006, s. 133–153, tu: s. 152.

64 Stanisław Tabaczyński, Procesy etnogenetyczne jako problem badawczy archeologii, w: Archeologia o początkach Słowian, red. Piotr Kaczanowski, Michał Parczewski, Kraków 2005, s. 37 –50, tu: s. 38, 43.

65 Witold Mańczak, Etyczny aspekt badań nad etnogenezą Słowian, „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego” (2001), s. 67–76, tu: 74; http://www.mimuw.edu.pl/polszczyzna/PTJ/aB/b57_067-076.html; (20 II 2011).

200 Anna Zalewska

Ciągle daleko więc w Polsce do odpolitycznienia czy odideologizowania arche-ologii. Nie pozostaje to bez związku ze stanem „wiedzy archeologicznej” w społe-czeństwie. Problem dobrze ilustruje typowa w  ostatniej dekadzie tendencja kon-cyliacyjna widoczna w  opisie rezerwatu archeologicznego w  Biskupinie w  jednej z książek popularnonaukowych: „kultura łużycka – rozwijająca się w latach 1300–400 p.n.e. na terenach Polski, Czech, Słowacji i Niemiec – była etnicznie niejedno-lita i mogła obejmować zarówno Prasłowian, jak i Pragermanów, a  także ludność celtycką”66. Nic dodać, nic ująć. Poprawnie politycznie, ciekawie, wciąż etnicznie i w zgodzie z poczuciem ciągłości. Razi jedynie sprzeczność z  aktualnym stanem akademickiej wiedzy archeologicznej.

Za równie chybiony uznać należy np. przekaz dziennikarski Prasłowianie to Ger-manie67. Publikacja zawiera rażące uproszczeniami sformułowania (między innymi „niemiecki Biskupin”, „Czasy świetności Biskupina przypadają na VIII wiek przed naszą erą. Pierwsi Słowianie pojawili się 1300 lat później. Prawdopodobnie gród zbudowali Germanie”, „dwa tysiące lat temu na ziemiach polskich powstał zaczątek dzisiejszej Unii Europejskiej”); mało merytoryczne ilustracje (całostronicowe kolo-rowe zdjęcie przedstawia element scenografii (!) zbudowanej na użytek filmu Stara Baśń – kiedy słońce było bogiem czyli wymyślną replikę dworu mitycznego króla Popiela a nie rekonstrukcję biskupińskiej bramy, z którą może się niewtajemniczo-nym kojarzyć), oraz błędne informacje (na przykład wymieszanie pojęć, które dzielą setki i tysiące lat: termin „Niemcy” narodził się dopiero we wczesnym średniowie-czu i  błędem jest stosowanie go wymiennie z  terminem „Germanie”)68. Przykład ten dowodzi daleko idącej „plastyczności” (podatności na dowolne (nad)używanie).

Można wskazać kilka powodów, dla których archeologia okazuje się szczegól-nie podatna na różnego typu manipulacje: po pierwsze, namacalność znalezisk ar-cheologicznych czyni je poręcznymi „dowodami” w  zideologizowanym dyskursie publicznym; po drugie, archeologia pozwala „dowodzić” głębi czasowej użytecznej w kreowaniu poczucia ciągłości i przynależności pewnych ziem do pewnych nacji69; po trzecie, proces „wyjaśniania” w archeologii, na skutek wielokrotnego „przekła-du” tego, co materialne na to, co abstrakcyjne, dopuszcza pewną dozę subiektywi-zmu (stanowiącego nieodłączną część wszelkiej interpretacji), która sprzyja również intencjonalnym zniekształceniom i  manipulacjom; po czwarte wreszcie, ewident-na fragmentaryczność materialnych śladów przeszłości usprawiedliwia niejako

66 Zofia Siewak-Sojka, Najpiękniejsze miejsca. Polska. Wyprawa w  najpiękniejsze zakątki Polski, Bielsko-Biała 2009, s. 18.

67 Piotr Stanisławski, Prasłowianie to Germanie, „Przekrój” z 11 IV 2004, s. 56–58.68 Wojciech Piotrowski, „Prasłowianie to Germanie”, „Z  Otchłani Wieków”, 59:1–4 (2004–2005),

s. 180–181.69 Szerzej na ten temat piszą m.in. Zbigniew Kobyliński, Grażyna Rutkowska, Propagandist use of

history and archaeology in justification of Polish rights to the „Recovered Territories” after World War II, „Archaeologia Polona” 43 (2005). Special theme: Neighbours: Polish-German relations in archaeology. Part 2 – after 1945, s. 51–124.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 201

selektywny dobór płynących z nich informacji. W efekcie, tym, co łączy większość prób wykorzystywania badań archeologicznych dla konstruowania aktualnej tożsa-mości politycznej, jest ich wybiórczy stosunek do dostępnych danych. Informacje wspierające pożądaną strategię polityczną zostają uwypuklone, zaś niezgodne z jej założeniami są marginalizowane lub wyciszane70.

Od polityki narodowej do polityki rynkowej

Inną formą pozanaukowego uwikłania archeologii jest uzależnianie działań po-znawczych w archeologii od polityki rynkowej. Obserwowany na przełomie XIX i XX w. renesans zainteresowania przeszłością, jej reliktami i rekonstrukcjami, wywołany był w znaczącym stopniu konsumpcyjnymi i ludycznymi postawami społecznymi71. Również aktualnie archeologia boryka się z problemem utowarowienia72. Podlegają mu związane z archeologią miejsca (rezerwaty, skanseny i stanowiska archeologicz-ne), znaleziska archeologiczne (reprezentowane przez kopie, repliki, falsyfikaty i tym podobne73, interakcje stymulowane wiedzą archeologiczną (lekcje żywej historii, re-konstrukcje historyczne czy często niestety destrukcyjne amatorskie poszukiwania).

„Konsumpcję” treści archeologicznych można oczywiście postrzegać jako po-zytywny akt zmysłowego „doświadczania przeszłości”74 poprzez fizyczny kontakt z  materialnymi punktami odniesienia. Niestety coraz częściej zainteresowanie ar-cheologią ogranicza się do jej rozrywkowego, rekreacyjnego czy turystycznego wy-miaru. Tendencji tej ulegają także rezerwaty archeologiczne, chociaż na szczęście, za ich kluczową cechę wciąż można uznać to, że intensyfikują zainteresowanie prze-szłością na różnych poziomach.

Biskupin jako figura pamięci

Zdaniem Maurice’a Halbwachsa (1877-1945) „myślenie opiera się na abstrakcji, pamiętanie zaś na konkretach”75, a idee muszą zyskać materialny symbol, by stać się

70 Bettina Arnold, The Power…, s. 238.71 Kultura przyjemności. Rozważania kulturoznawcze, red. Jan Grad, Hanna Mamzer, Poznań 2005.72 Lauren E. Talalay, The Past as Commodity: Archaeological Images in Modern Advertising, „Public

Archaeology” 3, 4 (2004), s. 205–216.73 O sile i znaczeniu materii w odwoływaniu się do pamięci w celu oceny teraźniejszości i projekto-

wania przyszłości decydują zarówno przejawy zainteresowania „obecnością” namacalnych śladów prze-szłości w teraźniejszości, jak również wszelkie próby uzupełniania braków i refleksji nad dysfunkcyjno-ścią materialnych nośników znaczeń.

74 Piotr Tadeusz Kwiatkowski, Czy lata III Rzeczypospolitej były „czasem pamięci”, w: Pamięć zbioro-wa jako czynnik integracji i źródło konfliktów, red. Andrzej Szpociński, Warszawa 2009, s. 125–166, tu: s. 131–134.

75 Maurice Halbwachs, La topographie legendaire des évangiles en Terra Sainte, Paris 1941, cyt. za Jan Assmann, Pamięć kulturowa. Pismo, zapamiętywanie i  tożsamość polityczna w  cywilizacjach starożyt-nych, tłum. Anna Kryczyńska-Pham, Warszawa 2008, s. 53.

202 Anna Zalewska

przedmiotami pamięci i odwrotnie – aby przetrwać w pamięci zbiorowej zdarzenie musi wypełnić się sensem jakiejś istotnej prawdy. Właśnie specyfiką substancjalne-go „świata rzeczy” i mocą „zewnętrznych podpór” (w terminologii Arnolda Gehlena [1904-1976]) tłumaczyć można „specyficzne uporządkowanie” oraz trwałość i sta-bilność „fenomenu Biskupina”. Traktuję go tu jako potwierdzenie tezy, że „pamięć potrzebuje miejsc i ulega uprzestrzennieniu” oraz, że archeologia może być pomoc-na w „substancjalizacji przez określoną przestrzeń” oraz „aktualizacji przez określo-ny czas” konkretnych „figur pamięci”76.

Początki rezerwatu archeologicznego w  Biskupinie związane są z  postawioną przez Józefa Kostrzewskiego na początku lat trzydziestych i opartą na ówczesnych przesłankach naukowych hipotezą o prasłowiańskim rodowodzie budowniczych bi-skupińskiego grodu określanych mianem „kultury łużyckiej”77. Była to bardzo wy-godna teza w dobie narastających rewizjonistycznych roszczeń zachodnich sąsiadów.

Fascynujące jest jednak to, że utworzony w 1936 r. na miejscu odkrycia pozo-stałości drewnianego grodu rezerwat funkcjonuje do dziś w  świadomości współ-czesnych Polaków jako miejsce wyjątkowe (!), związane z przeszłością pradziejową znacznie bardziej wyraziście niż jakiekolwiek inne78. Trudno bez szczegółowych ba-dań socjologicznych ocenić, czy decydują o tym właściwości czysto poznawcze, czy wyjątkowe w skali Polski wykorzystanie walorów tego miejsca w popularyzacji wie-dzy archeologicznej. Trudno też bez szczegółowych badań nad „wtórnym obiegiem wiedzy archeologicznej” rozstrzygnąć, jaki wpływ ma fenomen Biskupina ma jego genius loci, a jaki imponująca skala i rozmach rekonstrukcji zabudowy drewnianej osady obronnej, wreszcie na ile decydująca jest „koniunktura społeczna na arche-ologię”79 (między innymi jej popularyzacja i urynkowienia), jakie wreszcie znacze-nie mają odległe reperkusje polsko-niemieckich kontrowersji wokół przynależności etnicznej tego stanowiska oraz aktualny stan stosunków polsko-niemieckich. Mimo, że na szczęście stosunki te mają aktualnie pokojowy charakter, trudno pomijać fakt, że tożsamość tego wyjątkowego miejsca, położonego około 70 km od granicy pol-sko-niemieckiej, w dużym stopniu ukształtowana została zapotrzebowaniem na mit „praobecności” zarówno Polaków, jak i Niemców na tych ziemiach.

Nasuwa się więc kilka pytań: co musiałoby się stać, by zagubionej na Pałukach wioski nie odwiedzało dziś 200 tysięcy (!) osób rocznie? Co musiałoby się stać, by

76 Ibidem, s. 53–55.77 Danuta Piotrowska, Biskupin – ideologie – kultura, w: Archeologia, kultura, ideologie, red. Bogu-

sław Gediga, Wojciech Piotrowski, Biskupin – Wrocław 2004 (Biskupińskie Prace Archeologiczne, 3), s. 91–155, tu: s. 102.

78 Danuta Piotrowska, Biskupin 1933–1996: archaeology, politics and nationalism, „Archaeologia Polona” 35–36 (1997–1998), s. 255–285; Danuta Piotrowska, Biskupin – ideologie – kultura,, s. 91–155.

79 Cornelius J. Holtorf, Can You Hear Me at the Back? Archaeology, Communication and Society, „Eu-ropean Journal of Archaeology” 10, 2–3 (2007), s. 149–165; Cornelius J. Holtorf, Archaeology is a Brand! The Meaning of Archaeology in Contemporary Popular Culture, Oxford 2007.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 203

Biskupin przestał być traktowany w środowisku polskich archeologów jako syno-nim podszytego wielkimi emocjami starcia między zwolennikami podejścia auto- i allochtonicznego? Wreszcie, co musiałoby się stać, by w świadomości społecznej pojawiła się otwartość na weryfikację tezy, że „lud łużycki” jest „uważany za bez-pośrednich przodków Słowian. Za Prasłowian po prostu”, bez konieczności negacji stwierdzenia, że „Łużycki Biskupin jest dokumentem jednego z najważniejszych eta-pów naszych dziejów”80? Otóż, myśląc kontrfaktycznie, na pewnych etapach prze-kształcania (się) tego stanowiska archeologicznego w „miejsce pamięci” musiałoby zabraknąć burzliwej i  krwawej aktywności dziejowej Niemców w  latach 30. i  40. XX wieku. W kontekście stosunków polsko- niemieckich, rezerwat archeologiczny w  Biskupinie jest również świadectwem zjawisk pozytywnych. Prowadzący bada-nia w Biskupinie Józef Kostrzewski i Zdzisław Rajewski (1907-1974) brali pod uwa-gę wyniki niemieckich badań osad bagiennych i palafitowych m.in. nad jeziorami Feder i Bodeńskim oraz czerpali inspiracje i wzory z doświadczeń i praktycznych rozwiązań zastosowanych przez twórców pierwszego rezerwatu archeologicznego w Europie, utworzonego w 1922 r. w Pfahlbaumuseum w Unteruhldingen81.

Poza wyjątkowością bardzo sugestywnego kompleksu drewnianych modeli re-konstrukcji – Biskupin inspiruje także jako motyw literacki, również w skali mię-dzynarodowej. Interesującego materiału do ilustracji pewnych „klisz mentalnych”, w których funkcjonuje Biskupin, dostarcza literatura piękna i popularnonaukowa. Ciekawym przejawem aktywizacji historyczno-archeologicznych treści związanych z Biskupinem jest przetłumaczona między innymi na język polski i niemiecki anglo-języczna powieść Płomyki pamięci autorstwa Anny Michaels82.

Kanadyjska pisarka o  żydowskich korzeniach (jej ojciec pochodził z  Polski) z Biskupinem wiąże losy głównych bohaterów. W trakcie II wojny światowej poszu-kujący pradziejowych reliktów grecki badacz odnajduje „na bagnach” małego chłop-ca, który cudem umknął faszystom. W tej silnie nasyconej metaforami, poetyckiej powieści czytamy między innymi:

Nie jest żadną metaforą odczuwanie wpływu śmierci na nasz świat (…). Nie jest żadną metaforą mówienie o zadziwiającej pamięci namagnesowanych minerałów, nawet po setkach milionów

80 Autorem tych pochodzących sprzed półwiecza stwierdzeń był Paweł Jasienica przekonujący do nich, jak pokazuje czas – skutecznie, rzesze czytelników w Słowiańskim rodowodzie, Warszawa 1965, s. 41.

81 Anna Grossman, Wojciech Piotrowski, Rezerwat archeologiczny w Biskupinie. Czas transforma-cji, w: Współczesne oblicza przeszłości, red. Danuta Minta-Tworzowska, Arkadiusz Marciniak, Michał Pawleta, Poznań 2011, s. 205-215, tu: s. 206. Wojciech Piotrowski, Rezerwat archeologiczny w Biskupi-nie na tle wybranych rezerwatów archeologicznych Europy, w: Architektura i budownictwo epoki brązu i wczesnych okresów epoki żelaza red. Bogusław Gediga, Wojciech Piotrowski, Biskupin – Wrocław 2006 (Biskupińskie Prace Archeologiczne, 5), s. 327-365, tu: s.333–335.

82 Anne Michaels, Fugitive Pieces, Toronto 1996. Powieść przetłumaczono na język niemiecki jako Fluchtstücke, tłum. Beatrice Howeg, Berlin 1997 oraz na język polski jako Płomyki pamięci tłum. Bogu-miła Malarecka, Poznań 2000.

204 Anna Zalewska

lat wskazujących biegun magnetyczny, minerałów nie zapominających magmy, która zastyga-jąc, naznaczyła je wieczną tęsknotą. Tęsknimy za miejscem, ale samo miejsce również tęskni. Pamięć ludzka jest zakodowana w prądach powietrznych i osadach rzecznych. Pokłady popio-łów czekają, aby je odkryć, życie – aby je przywrócić83.

Pogrzebane w czasie biskupińskie relikty ukazane zostały przez Annę Michaels jako widomy dowód istnienia zaawansowanej niearyjskiej cywilizacji stanowiącej zagrożenie dla aryjskiej historii. Taką perspektywę narzuca treść pamiętnika jed-nego z głównych bohaterów (Athosa), który całe swoje życie „obsesyjnie studiował nazistowskie fikcje i  historie”. Pochłaniała go praca nad monografią zatytułowaną Fałszywe świadectwa, w której opisywał nazistowskie nadużycia w archeologii. Pracę tę dedykował „pamięci archeologów i kolegów z Biskupina zamordowanych przez nazistów”84. Jego życie, „całkowicie poświęcone skamielinom, skałom, drewnu i po-ezji”, „zatrute było historią miejsca stworzoną przez nazistów i ich współpracowni-ków”85. Athos długo po wojnie rozpamiętywał fakt, że „dla Niemców nie dość było posiadać przyszłość”: „Zadaniem ideologicznej komórki posłusznej Himmlerowi SS-Ahnenerbe tj. Biura ds. Dziedzictwa Historycznego – było podbicie historii. Polityka powiększania przestrzeni życiowej – Lebensraum – pożerała zarówno prze-strzeń, jak i czas”86. Stanowisko archeologiczne w Biskupinie, podobnie jak inne re-likty przeszłości z ziem polskich wpadły w tryby tej „machiny zbrodni”. Niestety – nie tylko na kartach fikcji literackiej.

Anne Michaels powiązała materialne ślady pradziejów z brzemiennymi w dale-kosiężne skutki zdarzeniami II wojny światowej. Znajduje to ścisłe odzwierciedlenie w historii niemieckiej archeologii w czasie II wojny światowej. Zakłamanie przez na-zistów przeszłości poprzez instytucjonalizację badań nad prehistorią miało kluczowe znaczenie dla ideologów pokroju Himmlera (1900-1945). Biskupin był jednym z ce-lów tego typu działań. Polskie badania wykopaliskowe zakończone w połowie sierp-nia 1939 r. kontynuowane były przez niemiecką ekipę badawczą działająca z upo-ważnienia specjalnej organizacji SS-Ahnernerbe w latach 1940–1942. Organizacja ta została powołana przez Himmlera w celu zawłaszczania dóbr kulturowych państw

83 Anne Michaels, Fugitive Pieces, London – Berlin – New York, 2009, s. 53.84 Liczni reprezentanci archeologii polskiej zostali zamordowani w czasie II wojny światowej, co wy-

jątkowo dojmująco dotknęło środowisko. Straty osobowe objęły zarówno pracowników naukowych jak i personel pomocniczy i studentów. Józef Kostrzewski, pisał o stracie 24–25 procent przedwojennych prehistoryków, Józef Kostrzewski, Losy nauk prehistorycznych w czasie wojny i po wojnie, „Nauka Pol-ska, jej potrzeby, organizacja i rozwój”, 25 (1947), s. 132-154, tu: s. 144; Andrzej Abramowicz, Historia archeologii polskiej. XX i XXI wiek, Warszawa – Łódź 1991, s. 139–146. Pierwsze nekrologii i zestawie-nia poległych i pomordowanych zaczęto ogłaszać już w 1945 r., a uzupełnianie ich o nowe informacje i podsumowywanie trwa praktycznie do dzisiaj; Jan Gurba, Straty osobowe archeologii polskiej w czasie II wojny światowej (próba uzupełnień), „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Lublin – Polo-nia”, vol. LX, sectio F (2005), s. 257–264, tu: s. 258.

85 Anne Michaels, Fugitive Pieces, s. 314.86 Ibidem, s. 104.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 205

podbitych przez nazistów. Kierujący pracami w Biskupinie Sturmbahnführer Hans Schleif (1902-1945) traktował osadę nie jako słowiańską lecz jako „illiryjską” i twier-dził, że do jej zniszczenia przyczynili się przybywający z północy Germanie, co za-przeczało ideologicznemu znaczeniu prasłowiańskiego Biskupina, jaki polscy arche-olodzy nadali mu przed wojną87.

Dynamika znaczeń przypisywanych Biskupinowi, począwszy od „kolebki prasło-wiańskiej”, poprzez inspiracje literackie, aż po miejsce spotkań wielu narracji między innymi specjalistów od archeologii doświadczalnej i  reprezentantów grup rekon-strukcyjnych, świadczy o wielkim potencjale (nie tylko tożsamościowotwórczym) tego stanowiska88.

Uwagi na zakończenie

Przywracając pamięć o  ginącej przeszłość, archeolodzy sprawiają, że powraca ona w teraźniejszości. Dzięki temu nasza teraźniejsza przeszłość zdarza się tu i teraz. Jeśli za cel zasadniczy archeologii uznamy dążenie do zrozumienia drogi przeni-kania „przeszłości” do teraźniejszości, to właśnie w przekształcaniu teraźniejszości z udziałem „przeszłości” oraz w przyczynach i następstwach tych „transformacji” dopatrywać się można najważniejszej roli tej dyscypliny. Pogłębionej refleksji wy-magają zwłaszcza problemy powodujące, że w kontekście archeologii dostrzegany jest również „ciężar przeszłości”. O ile o roli archeologii w pierwszym trybie relacji między przeszłością i teraźniejszością (związanym z „wyborem przeszłości”) można się wypowiadać, czerpiąc argumenty z historiografii albo z dziejów myśli archeolo-gicznej, o tyle rozpoznanie drugiego trybu wymaga orientacji w często subtelnych zależnościach między (bywa, że konkurującmi ze sobą) wspólnotami pamięci.

Sytuowanie w planie pamięci przemian zachodzących w specyfice współczesnej archeologii skłania m.in. do określenia ewentualnych powiązań między „przypisywa-niem coraz większego znaczenia pamięci”, a rosnącym zainteresowaniem „archeolo-gią współczesności”, „archeologią zbrodni”89, czy archeologią „mogił zbiorowych”90. Konfrontacja środowiska archeologów, w szerszym niż dotychczas zakresie, z proble-mami „archeologii czasu współczesnego” wydaje się nieunikniona także z uwagi na

87 Szerzej na ten temat vide Danuta Piotrowska, Biskupin 1933–1996: archaeology, politics and na-tionalism, „Archaeologia Polona” 35–36 (1997–1998), s. 255–285

88 Szerzej na ten temat: Anna Zalewska, Archaeology (of Second Degree) as the Element of the World of Cultural Representations, „Analecta Archaeologica Ressoviensia”, 4 (2009), s. 119- 154.

89 Andrzej Kola, Archeologia Zbrodni. Oficerowie polscy na cmentarzu ofiar NKWD w Charkowie, Toruń 2005; Katyń, Miednoje, Charków. Ziemia oskarża. Z prac badawczych i ekshumacyjnych prowadzo-nych w 1994 roku na cmentarzach oficerów polskich zamordowanych na Wschodzie, red. Andrzej Kola, Andrzej Przewoźnik, Warszawa 1996.

90 Richard Wright, Ian Hanson, Jon Sterenberg, The archaeology of mass graves, w: Forensic archa-eology: advances in theory and practice, red. John Hunter, Margaret Cox, London – New York 2005, s.  137–158.

206 Anna Zalewska

coraz częstsze, oddolne, na ogół pozaakademickie inicjatywy przeszukiwania miejsc związanych z nieodległą historią, celem ich upamiętnienia91. Szczególnie godna uwa-gi (i interwencji) jest rosnąca aktywność osób poszukujących pozostałości zwłaszcza konfliktów zbrojnych XX wieku z użyciem detektorów metali92. Dodatkowo, zjawi-sko współwystępowania istotnych z poznawczego punktu widzenia, a przez to trud-nych do pominięcia warstw kulturowych, poświadczających, często dramatyczne wydarzenia z nieodległej przeszłości na stanowiskach pradziejowych diagnozuje się jako dość często występujące. Warto też zastanowić nad tym, czy można trend zain-teresowania „archeologią nas”93 potraktować jako rewers równie aktualnego zjawi-ska jakim jest „niechęć do zapomnienia”94. Istotna byłaby też refleksja nad tym, czy istnieje jakaś granica poza którą materialne pozostałości wytwarzane przez społecz-ność ludzką tracą swoją tożsamość archeologiczną, stając się wyłącznie (!) domeną pamięci. Opór, z  jakim część środowiska archeologicznego reaguje na narastające angażowanie archeologii w rozpoznawanie faktu, że teraźniejszość i konstruowanie przyszłości są zdeterminowane także przez ciężar przeszłości – tłumaczyć można niepokojącą bliskością czasową, a przez to pozostawaniem w planie pamięci żywej, pewnych bolesnych faktów, w których rozpoznaniu archeologia może być pomocna. Burzy to stosunek archeologów do ich przedmiotu badań.

91 Za ważne przykłady tego typu działań można uznać m.in. inicjatywę środowiska skupionego wo-kół Collegium Suprasliense, które doprowadziło do lokalizacji mogiły powstańców listopadowych, do ekshumacji ich doczesnych szczątków oraz do uroczystości ich przeniesienia na cmentarz – pomimo, że „historia o  nich zapomniała” na 179 lat, vide: http://www.exploratorzy.pl/inicjatywy-pogrzeb-po-wstancow.php (31.V.2011). Równie duże uznanie budzić mogą działania Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego Exploratorzy.pl, które szczęśliwie w porozumieniu z Państwowym Muzeum Archeolo-gicznym, prowadzi aktualnie badania mające na celu zlokalizowanie mogił powstańców oraz śladów Bitwy pod Olszynką Grochowską w celu ich „właściwego upamiętnienia”, http://www.exploratorzy.pl/inicjatywy-bylo-nie-minelo.php (31.V.2011), Sławomir Z. Zieliński, Mogiły poległych, w: Przewodnik po polach bitew wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831 r., (1931), red. I.I. Nowicka, Łódź 2011, s. 120-126; szerzej na ten temat: Anna Zalewska, Bullets, buttons, bones and …memory – the Olszynka Grochowska case (1861-2011) (w druku).

92 Rozpoznanie społecznego potencjału archeologii wymaga wglądu już nie tylko w badawczą dzia-łalność pełnoprawnych reprezentantów tej dziedziny, ale także przyczyny i skutki „imperatywu interpre-tacyjnego” u osób spoza środowiska archeologicznego, które inicjują kontakt z materialnymi pozosta-łościami (z) przeszłości. Również dociekanie tego, czy i ewentualnie jak archeolodzy mogą kształtować charakter i konsekwencje tego „imperatywu”, wymusza orientację w „społecznym krajobrazie” aktual-nego funkcjonowania tego typu „znalazców” i „znalezisk”, szerzej zagadnienie „środowiska odkrywców” opisuję w artykule Anna Zalewska, Archeologiczny „palimpsest” jako specyficzna postać interakcji teraź-niejszości z…, w: Współczesne oblicza przeszłości, red. Danuta Minta-Tworzowska, Arkadiusz Marciniak, Michał Pawleta, Poznań 2011, s. 115-132.

93 Szerzej na temat genezy terminu i zakresu problemowego archaeology of us w pracy Archaeologies of Contemporary Past, red. Victor Buchli, Gavin Lucas, London – New York 2001; zob też omówienie tej pracy Anna Zalewska, Archaeologies of the Contemporary Past, „Kultura i Historia”, 2 (2002), http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/archives/86 (31.V.2011).

94 Étienne François, Jeszcze raz o  historii i  pamięci, tłum. Agata Sylwestrzak-Wszelaki, „Kultura Współczesna”, 1 (63) (2010), s. 18-30, tu: s. 20.

Archeologia i pamięć społeczna. Między wyborem przeszłości… 207

Przestrzeń badań archeologów obejmuje aktualnie „wszystkie trwania” nagro-madzone w obiektach materialnych, które nas otaczają, aż po najmłodsze z nich95. Ich konceptualizacja – z uwzględnieniem krytycznej analizy ról przypisywanych ar-cheologii w kulturze politycznej, ideologicznej, estetycznej, popularnej czy ekono-micznej – wydaje się nieunikniona. Wnioski z niej płynące mogą stanowić pożądane rozszerzenie teoretycznego i analitycznego zakresu zainteresowań współczesnej ar-cheologii, która coraz bardziej świadomie stara się znaleźć konsensus pomiędzy ba-daniami nad przeszłością społeczną a sposobami jej wykorzystania w teraźniejszości.

Inspirujący potencjał podejścia archeologicznego dostrzega szeroko pojęta hu-manistyka, gdzie stale pojawiają się kolejne bardziej lub mniej metaforyczne, nie-wątpliwie warte analizy, nawiązania typu: „archeologia wiedzy”, „archeologia foto-grafii”, „archeologia mediów”, czy wreszcie „archeologia pamięci”.

Trudno o lepszą zachętę do refleksji nad archeologią sytuowaną w planie pamię-ci, niż spostrzeżenie Waltera Benjamina (1892-1940):

Język jednoznacznie daje do zrozumienia, że pamięć nie jest narzędziem do rozpoznawania przeszłości, lecz raczej jej medium. A dokładniej nośnikiem przeżyć funkcjonującym na podob-nej zasadzie jak ziemia, skrywająca prastare miasta. Każdy, kto pragnie odkryć swą pogrzebaną przeszłością musi zachowywać się jak człowiek kopiący w ziemi. Przede wszystkim nie może on lękać się nieustannych powrotów, do wciąż tej samej materii; roztrząsania jej tak, jak rozrzuca się ziemię i  rozgrzebywania jej tak, jak grzebie się w  ziemi. Wszak sama materia to jedynie nawarstwienie, które tylko najbardziej wnikliwemu badaczowi ukaże to, co uzasadni, iż warto robić wykopaliska. Ukaże obrazy, które oddzielone od wszelkich wcześniejszych asocjacji, pre-zentowa są – niczym bezcenne eksponaty czy popiersia w galerii kolekcjonera – w prozaicznych salach naszych późniejszych przekonań na ich temat. Z pewnością warto przy wykopaliskach postępować według planu.96

95 Przydatność archeologii w rozpoznawaniu środowiska pośmiertnego Człowieka, między innymi przy zbieraniu dowodów zbrodni kompleksowo opisał już w  latach siedemdziesiątych XX w. Witold Hensel, Archeologia żywa, Warszawa 1973, s. 171–172. Obecnie coraz częściej zauważa się, że jeśli do-wody przestępstwa ukryte są pod ziemią, możliwe jest poszukiwanie ich metodami archeologicznymi. Otwiera się tym samym istotne pole do działania dla archeologów. Badania archeologiczne miejsc prze-stępstw dokonanych w nieodległej przeszłości najczęściej dotyczą najcięższych ich kategorii, określa-nych mianem zbrodni. W szczególności są to zabójstwa, dokonywane zarówno na tle kryminalnym, jak i mające inne podłoże: polityczne, religijne, rasowe. Vide: Paweł Konczewski, Archeologiczne badania miejsc zbrodni – interpretacja zdarzeń i identyfikacja ofiar. Problemy natury naukowej, prawnej i huma-nitarnej, w: Wojciech Dzieduszycki, Jacek Wrzesiński (red.): „Kim jesteś człowieku. Funeralia Lednickie – spotkanie 13”, Poznań 2011, s. 359–366; Anna Zalewska, Dyskurs pośmiertny- śmierć pozadyskursywna w: Wojciech Dzieduszycki, Jacek Wrzesiński (red.): „Środowisko pośmiertne człowieka. Funeralia Led-nickie – spotkanie 9, Poznań 2007, s. 13-19.

96 Walter Benjamin, Ausgraben und Erinnern, w: Walter Benjamin, Kleine Prosa Baudelaire-Übertra-gungen. Gesammelte Schriften, fragment w tłumaczeniu Agaty Teperek, Band IV-1, Frankfurt am Main, 1991, s. 400-401, tu: s. 400.