Spisek papieski: Stosunki religijne w Anglii, Szkocji i Irlandii w XVI i XVII wieku / The Popish...
-
Upload
jagiellonian -
Category
Documents
-
view
0 -
download
0
Transcript of Spisek papieski: Stosunki religijne w Anglii, Szkocji i Irlandii w XVI i XVII wieku / The Popish...
Uniwersytet Jagielloński
Instytut Historii
Michał Paweł Petrus
SPISEK PAPIESKI Stosunki religijne w Anglii, Szkocji i Irlandii w XVI i XVII wieku
Praca licencjacka napisana pod kierunkiem
Dr Rafała Niedzieli
Kraków 2012
2
Spis treści
Wstęp ............................................................................................................................. 3 Rozdział 1 ....................................................................................................................... 6
1.1 Schizma henrycjańska ............................................................................................. 7 1.2 Reformacja regentów.............................................................................................. 8 1.3 Kontrreformacja mariańska ..................................................................................... 9 1.4 Księga męczenników .............................................................................................. 12 1.5 Kościół elżbietański ................................................................................................ 13 1.6 Reformacja na rubieżach ........................................................................................ 18 1.7 Pierwszy i szósty, protestantyzm u zarania unii ........................................................ 23 1.8 Wojna religijna, zwana domową ............................................................................. 27
Rozdział 2 ...................................................................................................................... 38 2.1 Restauracja religijna .............................................................................................. 38 2.2 Katolicyzm w natarciu ............................................................................................ 43 2.3 Spisek papieski ...................................................................................................... 48 2.4 Katolik na tronie .................................................................................................... 52 2.5 Konsekwencje ....................................................................................................... 56
Zakończenie ................................................................................................................... 60 Abstract ......................................................................................................................... 63 Bibliografia ..................................................................................................................... 64
3
„I love my King and my country,
but a Roman Catholic I hate.”
Gordon Rioter
Wstęp Stan badań i cel pracy Motywacją do napisania tej pracy od samego początku był kryzys ekskluzyjny lat 70
XVII wieku oraz towarzyszące mu ustawodawstwo Aktu o przysiędze, które miały odsunąć
księcia Yorku, Jakuba Stuarta, od wszelkich godności, w tym królewskiej. Nie chodzi tu
nawet o same polityczne wydarzenia, a o klimat, jaki im towarzyszył. Atmosfera tamtych dni
jest dla mnie prawdziwym fenomenem i żałuję, że nie posiadam szerszego przygotowania, by
móc badać psychikę tamtych ludzi, ich obawy i lęki sprzed ponad trzystu lat. Sir Jan Reresby,
cytowany przez Jonatana Scotta (autora „England’s Troubles”, pracy opisującej kryzysy
polityczno-religijne w XVII wieku), napisał: „Strach przed spiskiem papieskim 1678 roku był
jednym z najbardziej nadzwyczajnych wybuchów masowej histerii w angielskiej historii”1. By
zbadać podłoże tej bezprecedensowej paniki, postanowiłem przyjrzeć się dziejom katolików
w królestwach Anglii, Szkocji i Irlandii od czasów reformacji aż do interesujących mnie
najbardziej wypadków spisku papieskiego, prowadzącego w końcu do Chwalebnej Rewolucji
i detronizacji Stuartów w linii męskiej. Tym samym punkt ciężkości pracy przeniósł się na
czasy wcześniejsze, schizmy, reformacji, a nawet angielskiej wojny domowej. Cały czas
jednak, najbardziej interesującą mnie materią pozostawały dzieje religijne, dlatego też
skupiam się głównie na historii Kościoła anglikańskiego i kontrastujących z nim dwóch,
dysydenckich i rekuzanckich nurtów religijnych – katolicyzmu w pierwszym rzędzie, ale
także radykalnego prezbiterianizmu. Niezbędne pominięcia w historii politycznej wynikają
wyłącznie z niechęci do wychodzenia poza temat oraz z obawy o nadmierną objętość pracy.
W tekście znajdą Państwo wiele cytatów. Wielokrotnie nie mogłem odmówić sobie
przyjemności ich zamieszczenia w tekście, mam nadzieję, że nie zakłócają przekazu, a wręcz
pomagają podbudować pewne tezy. Większość z nich, zwłaszcza z pozycji anglojęzycznych,
tłumaczyłem samodzielnie. Nie posiadam wykształcenia lingwisty, więc za potencjalne 1 J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 44.
4
pomyłki z góry przepraszam. Dla wygody potencjalnego czytelnika w przypisach znajdują się
one w oryginalnym brzmieniu, często w języku staroangielskim (są to cytaty źródłowe). W
przypadku dziennika Samuela Pepysa skorzystałem z polskiego tłumaczenia, wydanego
w formie elektronicznej. Ogółem, większość prac, z których korzystałem, pochodzi ze
zdygitalizowanych zbiorów Cambridge University Press, a wynika to z trudnej dostępności
egzemplarzy książkowych na ten temat w Polsce.
Zbiory, o których wspominam, wpisują się w nurt rewizji (często nawet
z dodatkowymi, dodawanymi re-, dla podkreślenia nowatorstwa podejścia np. re-rewizji)
historii religijnej dla XVI i XVII wieku. Najważniejsi badacze tego nurtu to bez wątpienia
Diarmaid MacCulloch (uznany badacz reformacji), Patryk Collinson, Gary S. de Krey
(specjalizujący się w dziejach Londynu), Stefan Pincus, wspomniany już Jonatan Scott (znany
z opisania postaci Algernona Sidney’a), Jacqueline Rose, Michał C. Questier (jego
specjalizacją jest lojalistyczna rodzina katolickich Browne’ów, lordów Montague), Robin
Clifton oraz J. G. A. Pocock. Wszyscy prezentują nowatorskie podejście, burząc tradycyjną
historiografię, osądzającą, kto jest dobry, a kto zły, wywodzącą się często jeszcze z prądów
torysowskich i wigowskich w XVIII i XIX wieku. Taka rewizja okazała się przydatna dla
lepszego zrozumienia motywów chociażby królów z dynastii Stuartów i ich wielce
skomplikowanej i zawiłej polityki religijnej oraz wynikających z niej układów prawnych,
dyplomatycznych, wojennych.
Z polskich pozycji najbardziej chyba przydatne okazały się dwie publikacje –
„Propaganda religijna w przededniu i pierwszych latach angielskiej wojny domowej” Jakuba
Basisty oraz tłumaczenie książki „Stuartowie, królowie Anglii i Szkocji” Jana Millera wydane
przez Bellonę w cyklu Dynastie i wielkie rody. „Propaganda” zasadniczo w dużym stopniu
pokrywa się z moimi celami, analizując źródła antykatolickiej i antypapistowskiej histerii
podczas angielskiej wojny domowej, w oparciu o pokaźne zbiory źródłowe, pisma, pamflety
i opowiastki. Bardzo ciekawe do lektury okazały się również przykładowe mity, które krążyły
o katolikach, w tym mój ulubiony o współczesnym Jonaszu. Zdecydowałem się nie przytaczać
tak obszernych partii tekstu, dlatego odsyłam do książki. „Stuartowie” natomiast to
najbardziej szczegółowy ze znanych mi opisów panowania tej dynastii. Łatwiejsze stało się
podparcie wielu dat, bitew, nazwisk i postanowień parlamentów, które trudno było znaleźć
u Henryka Zinsa w o wiele starszej i płytszej, ale i dobrze znanej publikacji Ossolineum pt.
„Historia Anglii”. Miller zresztą jest w Anglii uznanym badaczem tego okresu i powołują się
na niego historycy, których wymieniłem wcześniej. Dodatkowo, „Stuartowie” dostarczali mi
informacji na temat wydarzeń na rubieżach – w Irlandii, tak samo jak „Historia Szkocji”
5
Stefana Zabieglika, co prawda filozofa z wykształcenia, jednak obeznanego w niuansach
historii tego kraju, przytaczającego także wiele cytatów i ciekawostek. Największym
rozczarowaniem była dla mnie książka Marii Niemojowskiej – „Ostatni Stuartowie”.
Zrezygnowałem z szerszego opisywania kwestii jakobickiej na jej podstawie, jako że już na
pierwszych stronach publikacji znajdują się zdecydowanie subiektywne opinie, rzucane jedna
po drugiej, co raczej nie przystoi w pracy naukowej (jak chociażby, stwierdzenie na początku,
że Jakub II był po prostu głupi2). Dla wczesnych dziejów reformacji korzystałem także
z bardzo interesującej, aczkolwiek popularno-naukowej biografii „Elżbiety Wielkiej”
Stanisława Grzybowskiego.
Poza książkami o tematyce czysto religijno-politycznej, korzystałem także z kilku
skupiających się na ideologii władzy, politologii i związanej z nią myśli. W procesie
tworzenia się mentalności, która odpowiadała za nastroje wyznaniowe, zajmowały one
również ważne miejsce. Tu najbardziej pomogła mi publikacja „The Varieties of British
Political Thought”, oraz „British Consciousness and Identity” – w obu przypadkach prace
zbiorowe.
W poemacie „Jeruzalem” (1804 r.) William Blake pyta: „Czym jest Kościół? I czym
jest Teatr? Czy są one dwoma i nie jednym? Czy mogą istnieć oddzielnie? Czy religia
i polityka nie są tym samym?” Według mnie odpowiedź, zwłaszcza dla wieków XVI i XVII,
jest prosta, te dwie materie łączy nierozerwalna więź. Zamierzam Państwu ją zaprezentować,
omawiając stosunki religijne doprowadzające do tego, co określa się w historiografii mianem
spisku papieskiego.
2 M. Niemojowska, Ostatni Stuartowie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992, s. 8.
6
Rozdział 1 Początki i rozwój myśli reformowanej w religii oraz polityce
W celu lepszego zrozumienia mentalności religijnej Brytyjczyków3 oraz zbadania
fenomenu istnej psychozy i masowego, panicznego strachu przed katolikami należy przede
wszystkim przybliżyć początki reformacji – jako podłoża nie tylko dogmatycznego, ale i tła,
które zainicjowało unikalną myśl polityczną. Pojawia się również pytanie, jak daleko wypada
zagłębić się w przeszłość w poszukiwaniu genezy ruchów reformacyjnych na Wyspach
Brytyjskich. Osobiście uważam, że należy jej upatrywać już w działalności heretyckiego
ugrupowania lollardów, szczególnie znanego z wydania 12 tez w 1395 roku. Henryk Zins
właśnie lollardom przypisuje autorstwo tego dokumentu4. Jest on odzwierciedleniem
poglądów Jana Wycliffe’a (postuluje m.in. odrzucenie dogmatu o przeistoczeniu, czczenia
zmarłych, obrazów i symboli). Wycliff jest uważany zresztą za prekursora reformacji
w Europie – zainspirować miał chociażby Jana Husa. Najistotniejszy jest jednak fakt, że
w tych tezach postulaty religijne oraz polityczne przeplatają się. Pojawia się żądanie nie tylko
ukrócenia świeckiej działalności Kościoła katolickiego, ale i zerwania supremacji Rzymu nad
Anglią. Daje to nam obraz, w którym już w XIV wieku wszelkie koneksje z papiestwem
budziłyby niesmak – przynajmniej w opinii części społeczeństwa. Nowsza historiografia
wskazuje jednak, że herezja lollardów, jak i jej rozmiary, są przeceniane, czego dowodem
mają być wykazy ofiar spalenia na stosie (a tym samym skuteczności państwa w zwalczaniu
ruchu)5. Zostając jeszcze na chwilę w XIV wieku, można wspomnieć inne, znaczące i o wiele
bardziej konkretne fakty, które miały swoje przełożenie na wydarzenia w Anglii Tudorów.
Chodzi mianowicie o antyrzymskie ustawodawstwo parlamentu – można tu wymienić Statue
of Provisors (1351), Statue of Praemunire (1353), ograniczające interwencję papieską
w sprawach angielskich beneficjów, a wreszcie niewymienione z nazwy akta z 1393
zabraniające wprowadzać w królestwie bulle bez zgody panującego czy też przedkładać sądy
rzymskie nad miejscowe6. Także jeszcze w średniowieczu powstało pierwsze tłumaczenie
Pisma Świętego na język ojczysty w Anglii, a to za sprawą wspomnianego już Jana
3 Chociaż królestwo Wielkiej Brytanii powstało dopiero w 1707 roku, królestwa Anglii, Szkocji i Irlandii były zespolone już od wstąpienia na tron Jakuba Stuarta blisko sto lat wcześniej; ramy terytorialne pracy obejmują je wszystkie i stosować będę termin Brytyjczycy czy Brytania dla uproszczenia. 4 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 131. 5 J. Basista, Propaganda religijna w przededniu i pierwszych latach angielskiej wojny domowej, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 29. 6 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 133-134.
7
Wycliffe’a. Niemniej jednak kluczowym okresem reformacji angielskich7 pozostaje wiek
XVI. To właśnie spopularyzowane ostatnio przez liczne telewizyjne superprodukcje czasy
Tudorów otwierają długą epokę rozłamów, chociaż w historiografii już od dawna mówi się
raczej o schizmie niż o reformacji Henryka VIII, krótkich rządach marionetkowego i młodego
Edwarda VI, zaćmionych ponadto przez katolicką reakcję jego przyrodniej siostry, „krwawej”
Marii – a zatem główna rola w reformowaniu królestwa przypadałaby w znacznej mierze
ostatniej z rodu, Elżbiecie.
1.1 Schizma henrycjańska Kształtowanie się Kościoła anglikańskiego To jednak jeszcze jej ojciec zbudował solidne podstawy dla przyszłego Kościoła
anglikańskiego. Dosyć zgodnie uważa się go za osobę potężną i wpływową w ówczesnym
świecie8, o silnej osobowości, władającej ponadto królestwem mocno scentralizowanym9,
a sam proces oderwania od Rzymu chętniej nazywa się „aktem stanu”10 niż oddolnym
impulsem. Mniej lub bardziej szczęśliwie w otoczeniu króla Henryka VIII, głównie za sprawą
romansu ze znakomicie wykształconą Anną Boleyn11, znalazł się architekt angielskiej,
umiarkowanej reformacji Tomasz Cranmer (od 1533 arcybiskup Canterbury). Natomiast
w spadku po kardynale Wolseyu władca na swoje usługi przyjął o wiele bardziej radykalnego,
ale i energicznego sekretarza Tomasza Cromwella12, dalekiego krewniaka przyszłego Lorda-
Protektora. Obaj doradcy mieli żywotnie wpłynąć na kształt Kościoła reformowanego,
próbując realizować swoje pomysły. Ich zapędy hamował jednakowoż sam Henryk – do
końca życia sprzyjający tradycyjnej doktrynie, autor Assertio Septem Sacramentorum,
Obrońca Wiary13. Póki żył, angielskie odstąpienie od Rzymu na mocy Aktu Supremacji
(1534) i związanych z nim ustaw pozostawało wyłącznie schizmą, umacniała się tradycyjna
doktryna (Act of Six Articles), tępiono radykałów (w tym anabaptystów, proces Lamberta),
w końcu na szafot trafił także sam Cromwell14. Właściwie, największe znaczenie podczas
„niedokończonej reformacji” miały jej aspekty polityczne i finansowe – przeniesienie
7 Na stosowanie liczby mnogiej wskazuje C. Haigh (English Reformations. Religion, Politics, and Society under the Tudors), cytowany przez J. Basistę. 8 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 30. 9 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 166. 10 Ibidem, s. 166. 11 Ibidem, s. 167. 12 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 137. 13 Ibidem, s. 139. 14 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 36.
8
autorytetu papieskiego na króla Anglii oraz sekularyzacja klasztorów15. Te i tak ograniczone
kroki nie obyły się bez reakcji ogółu, jak na przykład Pielgrzymki Łaski, powstania liczącego
sobie 40 tysięcy dusz16. Kościół anglikański zachował swoją strukturę, nie dopuszczając
laikatu do głębszego udziału w życiu religijnym. Gdy w 1547 roku Henryk VIII umierał,
z pewnością nie uważał siebie za jednego z luterańskich monarchów17, z którymi za życia
współpracował (wyłącznie z pobudek politycznych).
1.2 Reformacja regentów Królestwo w duchu Kalwina Zwycięsko z boju o kuratelę nad nowym królem, chorowitym i małoletnim Edwardem
VI, miał wyjść jego imiennik i wuj, książę Somerset. W tym czasie w Anglii wzmocniły się
wpływy kalwińskie, za którymi stali ludzie dążący do „dokończenia” reformacji, goszczący
jeszcze w latach 30 XVI wieku w Zurychu i Genewie. Byli to wygnani radykałowie
niezgadzający się z doktryną Act of Six Articles, teraz nie tylko powracający, ale
i odwzajemniający gościnę szwajcarskim przyjaciołom (jak chociażby Rudolfowi
Gualterowi)18. Wciąż jednak nie było zgody na szybkie i radykalne posunięcia, takie, jakie
nastąpią już za „panowania” nowego opiekuna Edwarda, hrabiego Warwick19. We wczesnym
etapie rządów króla, jeszcze za Somerseta – mimo, że o wiele bardziej umiarkowanego,
dochodziło do pierwszych zmian. Arcybiskup Tomasz Cranmer wydał zatwierdzony przez
parlament, obowiązujący w całym królestwie, modlitewnik (Book of Common Prayer)20,
w którym można było dostrzec pierwsze akcenty doktryny kalwińskiej, a który co
najważniejsze wprowadzał do liturgii język angielski. Jednocześnie ustawodawstwo
wprowadziło szereg zmian takich jak zezwolenie na małżeństwa księży, komunię sub utraque
specie czy zakaz modlitwy o dusze czyśćcowe. Najważniejszym jednak krokiem było
wycofanie się z prześladowań radykalniejszych reformatorów, tępionych jeszcze za Henryka
VIII21. Stworzyło to doskonały klimat dla uczynienia z Londynu ogólnoeuropejskiego
centrum myśli reformowanej. W czasach, gdy na kontynencie z protestantami krwawo
15 P. Collinson, England, [w:] The Reformation in national context, Cambridge University Press, 1994, s. 90. 16 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 35. 17 Ibidem, s. 37. 18 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 173. 19 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 141. 20 Ibidem, s. 140. 21 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 37-38.
9
rozprawiali się Habsburgowie, do Albionu przybyły takie sławy jak Marcin Bucer czy Jan
Łaski22, pojawiły się nawet próby ściągnięcia z Wittenbergi Filipa Melanchtona23, następcy
Marcina Lutra, przerwane przez przedwczesną śmierć młodego króla. Okazało się jednak, że
nawet stopniowe i umiarkowane odchodzenie od wypracowanego przez Henryka VIII dla
Kościoła anglikańskiego via media jest dla szerszych mas nie do przyjęcia, rebelie chłopskie
z lat 1548-49 udało się utopić we krwi dopiero Janowi Dudleyowi. Hrabia Warwick tym
samym obalił i zastąpił Somerseta24. Wydarzenia te stawiają pod znakiem zapytania stopień
„protestantyzacji” społeczeństwa angielskiego, a zwłaszcza jego niższych mas w tym czasie.
Jakub Basista wskazuje (na bazie Haigha i źródeł), że walczące z zabobonami i reliktami
katolicyzmu elity nie mogły liczyć na szerszą popularność, podobnie jak odmieniony Kościół
na zapisy testamentowe i ilość powołań do stanu duchownego25. To jednak nie zniechęcało
reformatorów – w 1552 roku wydano nową, poprawioną wersję modlitewnika, zaś już rok
później gotowe były, utwierdzające Kościół anglikański w doktrynie reformowanej, 42
artykuły wiary arcybiskupa Cranmera (nigdy niewprowadzone w całości)26. Kres i tak
dynamicznym zmianom Warwicka położyła śmierć Edwarda VI Tudora, nie udało się także
wprowadzić na tron (a może raczej udało się, ale z efemerycznym skutkiem) Lady Jane Grey,
mogącej być gwarantką kontynuacji zmian.
1.3 Kontrreformacja mariańska Geneza czarnej legendy „Krwawej Mary” Decydującym czynnikiem dla zwycięstwa Marii w swoistej grze o tron Anglii zdawała
się być przynależność do domu panującego27, ciężko dopatrywać się tutaj mniej lub bardziej
wysublimowanych aspektów religijnych. Tradycyjne przywiązanie prostego ludu do wartości
legitymistycznych znaczyło więcej, niż perspektywa dokończenia – lub chociaż utrzymania –
reformacji przez pretendentów Joannę Grey oraz jej męża, Guilforda Dudleya. W owej tezie
utwierdzać nas może także przykład Elżbiety Tudor, która mimo znacznej przepaści
w poglądach religijnych między siostrami, poparła Marię i to zbrojnie28. Nowa królowa, czy
to zdając sobie sprawę z początkowej słabości swojego rządu, czy to kierując się osobistymi
22 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 140. 23 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 173-174. 24 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 141. 25 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 39. 26 Ibidem, s. 38-39. 27 Ibidem, s. 40. 28 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 23.
10
pobudkami, postępowała ostrożnie i łagodnie. Schwytani pretendenci zachowali głowę,
zaledwie siedmiu spośród sześćdziesięciu ich stronników i współpracowników zostało
straconych29. Według mnie należy przy opisywanych wydarzeniach odstawić na bok czarną
legendę wykreowaną przez Jana Foxe’a, o której będzie mowa później. Marią Tudor,
przynajmniej w początku panowania, kierowała głęboka nostalgia za czasami dzieciństwa,
a więc chęć przywrócenia starego porządku (nie do końca zresztą przez nią rozumianego
i zapamiętanego). Najbardziej intensywne działania „reakcji” odbywały się zatem na polu
mszy świętej, ponieważ to wynikało z osobistej pobożności monarchini. Inne aspekty religijne
nie cieszyły się wielkim jej zainteresowaniem30. Wystarczy chociażby wspomnieć o zupełnie
zapomnianych i porzuconych (za panowania katolickiej Marii!) kultach św. Tomasza Becketa
oraz Matki Bożej z Walsingham – popularnych jeszcze w początkach XVI wieku, braku
starań o kanonizację, bądź chociaż uczczenie pamięci męczenników Morusa i Fishera,
utrzymaniu anglojęzycznej Biblii31, a wreszcie zupełnym zaniechaniu prób zwrócenia
zsekularyzowanych dóbr klasztornych32, którymi dalej zarządzali świeccy właściciele.
Zdecydowanie natomiast działała królowa w polityce, budując wierną sobie i idei powrotu do
katolicyzmu partię dworską – składającą się chociażby z wypuszczonych z więzień
duchownych, jak biskupi Stefan Gardiner oraz Edmund Bonner33, do których potem dołączyli
zaufani hiszpańscy doradcy jej męża. Na jesieni 1553 roku zebrał się także parlament,
cofający w dość niejasny i zawikłany sposób dotychczasowe zmiany liturgiczne oraz ustawy
o zdradzie, dopiero rok później, gdy monarchini miała już silniejsze oparcie na tronie
(poprzez iberyjski mariaż) zdecydowała się ostatecznie na odrzucenie Aktu o supremacji34.
Królestwo Anglii wracało pod opiekuńcze ramiona biskupa Rzymu, z tej okazji papież Juliusz
III wysłał nad Tamizę nowego legata, humanistę – kardynała Reginalda Pole, który poprzez
matkę (Małgorzatę, hrabinę Salisbury i córkę księcia Clarence, Jerzego Plantageneta)
spokrewniony był z domem królewskim. Zastąpił on wkrótce na stanowisku arcybiskupa
Canterbury uwięzionego Tomasza Cranmera, który, mimo że początkowo wyparł się herezji,
ostatecznie wraz z Hughiem Latimerem (kapelanem Edwarda VI) spłonął na stosie podczas
represji35. Cranmer, architekt artykułów wiary, skruszony w chwili śmierci sam włożył do
29 Ibidem, s. 23. 30 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 183. 31 Ibidem, s. 184. 32 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 142. 33 Ibidem, s. 142. 34 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 41. 35 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 142.
11
ognia jako pierwszą swoją rękę, którą wcześniej podpisał katolickie wyznanie wiary. Również
Latimer miał zachować się bohatersko zwracając się do skazanego na spalenie biskupa
Londynu „Bądź dobrej myśli, mistrzu Ridleyu, z Bożą pomocą taką świecę zapalimy w Anglii,
że nigdy nie zgaśnie”36. Razem z pozostałymi straconymi w wyniku przywrócenia przez
parlament ustaw przeciw herezji, 14 grudnia 1554 roku (łącznie było ich 273) stali się
męczennikami wiary anglikańskiej37. Jest to dosyć ponury bilans panowania królowej Marii,
zważywszy, że taka ilość ofiar przypada na pięć lat. Warto wspomnieć także licznych
prominentnych i wykształconych protestantów (na stosach palono głównie biednych
analfabetów38) wygnanych z królestwa na kontynent, których miało być około ośmiuset39.
Jednak na początku panowania to nie płonący heretycy spędzali sen z powiek monarchini i jej
doradcom, a kwestia królewskiego mariażu. Największe nieszczęście jej panowania zarówno
na płaszczyźnie dynastycznej jak i propagandowej, tj. ślub z księciem Asturii Filipem
Habsburgiem, było wynikiem braku innych, obiecujących kandydatów (pod uwagę brany był
jeszcze Edward Courtenay, hrabia Devonshire, prawnuk Edwarda IV, którego nie
oszczędzano jednak podczas długoletniego pobytu w więzieniu)40. Połączenie obrazu
prześladowań rodaków oraz „najazdu” (niegdyś zupełnie przyjaźnie postrzeganych)
hiszpańskich doradców i małżonka działało wybitnie na niekorzyść Marii i podbudowało
opozycję – skutkując spiskiem księcia Suffolk. Współpracując ze wspomnianym już
Courtenayem w Anglii zachodniej oraz z sir Tomaszem Wyattem w Kencie mieli otoczyć
i zdobyć Londyn, zapobiegając hiszpańskiemu małżeństwu, lub nawet wprowadzając na tron
Elżbietę. Spiskowcy ponieśli klęskę już na wstępie, oddziały zebrał jedynie Wyatt, a i on
został rozbity przez obrońców Londynu (co ciekawe doradcy Marii zachęcali ją do ucieczki,
niepewni rozmiaru spisku). Pewne natomiast były represje – stracono nie tylko wiarołomnego
Wyatta, ale także Joannę Grey i jej męża, Dudleya, zaś podejrzewana o zdradę Elżbieta
wylądowała w Tower of London41. To był jednak już ostatni sukces władzy mariańskiej.
Masy niechętnie patrzyły na księcia-małżonka (od 1556 roku króla Hiszpanii), gwaranta
kontrreformacji i uzależnienia politycznego, ale i gospodarczego Anglii od Iberii, który
ponadto wciągnął ją do przegranej wojny z Francją. W jej wyniku królestwo utraciło ostatni
36 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 27-28. 37 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 41. 38 P. Collinson, England, [w:] The Reformation in national context, Cambridge University Press, 1994, s. 85. 39 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 185. 40 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 24. 41 Ibidem, s. 26-27.
12
przyczółek na kontynencie – miasto i port Calais42. Ostatnim smutnym akordem w życiu
i panowaniu Marii Tudor, była jej urojona ciąża (w rzeczywistości rak, który ją powoli
zabijał). W kilka godzin po jej śmierci, ze światem doczesnym pożegnał się również
największy jej stronnik, kardynał Reginald Pole43. Dowcipem historii, jak i pewnie znacznym
dokonaniem propagandy zwycięzców, stało się to, że lubiana i popularna (na pewno
w pierwszych latach panowania) królowa Maria po śmierci przeistoczyła się w monarchinię
Krwawą (Bloody Mary), zaś kontrowersyjna jej następczyni Elżbieta – w Wielką. Wartym
wspomnienia wydaje się też fakt, że w kontrreformacyjnej Anglii nie doszło do żadnego
jezuickiego terroru, jak można by zrozumieć z późniejszych zarzutów protestantów. Jedyny
przybyły wtedy do Albionu jezuita, mógł właściwie pakować się już na drogę powrotną,
bowiem zjawił się w Londynie na miesiąc przed śmiercią Marii44.
1.4 Księga męczenników Programowe początki antypapizmu Dziełem o największym znaczeniu dla mitu założycielskiego anglikanizmu
elżbietańskiego oraz antypapizmu jest niewątpliwie The Acts and Monuments autorstwa Jana
Foxe’a – zwane inaczej księgą męczenników. To on jako pierwszy wpadł na pomysł, by
podbudować nową wiarę „starożytnym” pochodzeniem, by jednocześnie wyśmiewać
i konkurować z tradycją katolicyzmu – wybór padł, co nie powinno dziwić, na lollardów45.
Wykorzystał w tym celu chociażby materiały zgromadzone przez przyjaciela, Jana Bale’a na
temat średniowiecznej rebelii rycerza i heretyka, sir Jana Oldcastle46. Pracując jeszcze na
kontynencie wzorował się na autorach takich, jak Adrian van Haemstede (twórca
holenderskiej martyrologii) czy Jan Crespin (hugenota tworzący w Genewie) i to od nich
zaczerpnął takie elementy, jak na przykład reformowany kalendarz zawierający postaci
i wydarzenia starożytne, średniowieczne i najnowsze, byle prawomyślne. Znaleźli się tam
i Cranmer, Ridley, Latimer i Jan Hus, ale także obrzezanie Chrystusa, oblężenie Jerozolimy
przez Nabuchodonozora obok ścięcia Somerseta. Kalendarz taki był pomysłem francuskich
protestantów, jednak Foxe pod naciskiem krytyki katolickiej nazwał go indeksem. Ponadto,
42 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 142. 43 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 186. 44 Ibidem, s. 184. 45 P. Collinson, England, [w:] The Reformation in national context, Cambridge University Press, 1994, s. 85. 46 A. Patterson, Sir John Oldcastle as symbol of Reformation, [w:] Religion, literature, and politics in post-reformation England, 1540-1688, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 12.
13
traceni męczennicy przemawiali do oprawców formułkami prosto z katechizmu, co miało
pełnić funkcję edukacyjną i stanowić pouczenie, gdyby jego czytelnicy mieli kiedyś stanąć
w podobnej sytuacji47. Można zatem spokojnie nazwać pracę Foxe’a dziełem
monumentalnym, posiadającym wielorakie funkcje religijne i polityczne, a jego znaczenie
widać po mnogości kopii w kościołach w całej Anglii48. Taka właśnie kompilacja dobrze
dobranych – od czasów najodleglejszych, aż do zupełnie bliskich ówczesnym ludziom, jak
i samemu autorowi – świętości i świętych miała stać się substytutem dla dotychczasowych,
niepoprawnych i papistowskich symboli. Wspominany już św. Tomasz Becket nazywany jest
upartym zdrajcą, po raz pierwszy użyto w niej też sformułowań o „rzymskim antychryście”
próbującym zapanować nad monarchią angielską49. Pewnym problemem dla Jana Foxe’a stali
się męczennicy-anabaptyści, mordowani podczas represji mariańskich, którzy nie uzyskiwali
aprobaty głównego nurtu protestantyzmu50.
1.5 Kościół elżbietański Nowa reformacja ostatniej z rodu Delikatna kwestia sukcesyjna w królestwie Anglii ponownie dała o sobie znać, gdy
Maria umierała w Londynie. Elżbieta Tudor musiała postępować równie ostrożnie, co jej
siostra przed pięcioma laty. Na jej korzyść na pewno działała sytuacja międzynarodowa –
wielce żywotnym dla Hiszpanii interesem stało się pozyskanie Anglii do walki z Francją.
Wielkim zaś zagrożeniem – pretensje Marii Szkockiej, żony delfina Franciszka Walezjusza,
do tronu angielskiego51. Król Filip Habsburg był w stanie przymknąć nawet oko na heretyckie
tendencje samej Elżbiety i jej otoczenia. Dodatkowo, Hiszpanie byli w tym czasie już ostro
skłóceni z Rzymem, gdzie pontyfikat sprawował Paweł IV, Neapolitańczyk nienawidzący
iberyjskiej okupacji tego miasta i królestwa, szukający wsparcia u Francuzów52. Królowa nie
zamierzała jednak rozpoczynać panowania od uwikłania osłabionej Anglii w tak wielki
konflikt, kierując swoje główne siły ku stabilizacji wewnętrznej państwa. Równało się to
w praktyce z zapewnieniem spokoju religijnego, nazywanego często Kompromisem
47 A. Pettegree, Reformation and the Culture of Persuasion, Cambridge University Press, New York 2005, s. 203-208. 48 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 41. 49 A. Ford, James Ussher and the creation of an Irish protestant identity, [w:] British consciousness and identity, the making of Britain, Cambridge University Press, Cambridge 1998, s. 189. 50 D. MacCulloch, England, [w:] The early Reformation in Europe, Cambridge University Press, New York 1992, s. 175. 51 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 145. 52 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 41.
14
elżbietańskim53. Katolików w Anglii wciąż było dużo, chociaż niejednokrotnie pozbawieni
byli skutecznego przywództwa, zwłaszcza po rychłej śmierci kardynała Pole. Wielu biskupów
bądź to z racji zaawansowania wiekowego nie przeżyło o wiele dłużej54, bądź też zostali
zwyczajnie odsunięci przez nowy reżim po kryzysie parlamentarnym 1559 roku w Izbie
Lordów podczas wprowadzania Aktu supremacji oraz Aktu o ujednoliceniu55. Nie oznacza to
jednak, że mogli być bagatelizowani i nowa władza tego nie robiła. Na ten przykład – mimo,
że wiarołomnych hierarchów w parlamencie już nie było, głos sprzeciwu wobec ustaw wciąż
istniał za sprawą lorda Montague56. Świeżo zaprzysiężony sekretarz królowej, William Cecil
skonstruował rząd zarówno z konserwatystów epoki mariańskiej, jak i ludzi pamiętających
jeszcze reformy protestanckie protektorów Edwarda VI. Jego intencje były dalekie od
czystych – okazać się miało, że ci pierwsi mieli stać się jedynie dekoracją aparatu
państwowego, tak jak Anglia miała tylko sprawiać wrażenie kraju może błądzącego, ale
jednak prawowiernego57. Fundament porozumienia stawał się fundamentem obłudy, a jego
celem było ukazanie jedności za wszelką cenę. „Nigdy nie może być bezpieczne takie
państwo, gdzie toleruje się dwie religie. Nie ma bowiem nienawiści tak wielkiej, jak
wyznaniowa, a ci, co różnią się w służbie Bożej, nie pogodzą się nigdy w służbie ojczyzny”58 –
powiedzieć miał Cecil. Na tolerancję nie było tutaj wiele miejsca, wracający setkami do kraju
(wygnani przez Marię) działacze protestanccy, zarówno większego jak i mniejszego kalibru
nasiąknęli już na dobre ideami kalwińskimi z kontynentu i domagali się oczyszczenia wiary.
Historia ochrzciła ich od tego postulatu purytanami (purus, łac. czysty)59. Również ideologia
polityczna tego stronnictwa nie wykazywała znamion kompromisu, zbliżając się do
kwestionowania autorytetów, jak na przykład w traktacie „How Superior Powers Oght to be
obeye” Goodmana – „jest to zarówno praworządne jak i konieczne czasem by być
nieposłusznym i także by opierać się bezbożnym sędziom”60. Chociaż zaznaczył on
„pokojowy” kontekst tego stwierdzenia, to już Jan Ponet (również wygnaniec mariański)
53 Elizabethan Settlement, na mnogość możliwych tłumaczeń zwraca uwagę J. Basista (Propaganda religijna…, s. 42), skłaniam się osobiście ku użyciu sformułowania kompromis w analogii do „Kompromisu anglikańskiego” S. Grzybowskiego (Elżbieta Wielka, s. 40) 54 S. Grzybowski, op. cit., s. 40. 55 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 43. 56 M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press, New York 2006, s. 117. 57 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 38-42. 58 Ibidem., s. 47. 59 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 148-149. 60 “'it is both lawful and necessarie some tymes to disobeye and also to resist Vngodly magistrates” D. R. Kelley, Elizabethan political thought, [w:] The varieties of British political thought, 1500-1800, Cambridge University Press, New York 1993, s. 59.
15
poszedł dalej, usprawiedliwiając wszelkie działania przeciw tyranii prawami boskimi (Short
Treatise of Politike Power). Co ciekawe, podobną ideologię wyrobią sobie niektórzy
z ciemiężonych później katolików, zbliżając swoje metody i pojęcie autorytetów do
kalwinistów61. Skąd zatem bierze się ten jawny rozdźwięk w epoce Kompromisu
elżbietańskiego? Skierowałbym odpowiedź na najprostsze tory – zamiary samej monarchini
w hamowaniu radykałów i budowie zróżnicowanego Kościoła narodowego na wzór
henrycjański nie były dostosowane do trudnej rzeczywistości i narastających zewsząd
konfliktów. Wreszcie, gdy panowanie Elżbiety umacniało się z dnia na dzień, gdy nastąpiło
uspokojenie w stosunkach międzynarodowych po zawarciu pokoju w Cateau-Cambrésis,
postanowiła za cenę zignorowania głosu katolików (nie zagrażali już jej tak bardzo bez
poparcia szkocko-francuskiego) zjednać sobie burzliwych repatriantów. Ich zwycięstwo
objawiło się prawie całkowicie w przyjęciu wspominanego już Aktu o ujednoliceniu z 1559
roku62, a co za tym idzie drugiego Book of Common Prayer Cranmera63, z pewnymi
wyjątkami i złagodzeniami. Wkrótce przyjęto także same Artykuły wiary, które w swojej
wersji z 1571 (rok po nałożeniu ekskomuniki na królową) jako 39 Artykułów funkcjonują aż
po dziś dzień w Kościele anglikańskim64.
Kluczowym problemem dla formowania się Kościoła elżbietańskiego, a co za tym
idzie także stosunku do katolików, była niewątpliwie sprawa królowej Marii Stuart, jednakże
z racji wagi wydarzeń pragnę omówić dzieje wczesnej reformacji dla Szkocji oraz Irlandii
osobno. W samej Anglii, na północy, jeszcze w 1569 roku wybuchło powstanie pod wodzą
miejscowej arystokracji. Jej motywy są oceniane w historiografii różnie, od postulatów
wymierzonych przeciw „szlachcie pieniądza” – dorobkiewiczom, przez próby obalenia
potężnego Cecila, aż po sprzeciw wobec radykalizacji Kościoła anglikańskiego w duchu
kalwińskim. Jakkolwiek by było, wydźwięk religijny rebelii nie może być bagatelizowany –
doszło między innymi (w Durham) do podarcia anglikańskiej Biblii oraz podeptania Book of
Common Prayer65, obalania stołów komunijnych i wstawiania na powrót katolickich ołtarzy,
znalazły się nawet symbole pochodzące jeszcze z czasów buntu Pielgrzymki Łaski, w tym
chorągwie66. Pewne jest jedno – Elżbieta wpadła w furię, rozmiar represji był ogromny
i dosięgnął nawet prostych „szeregowych” powstania. Jednocześnie w Rzymie papież Pius V
przestał łudzić się jakimikolwiek próbami pokojowego porozumienia i przywrócenia 61 Ibidem., s. 58-61. 62 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 48-49. 63 Mowa o tym modlitewniku była przy podsumowaniu rządów Warwicka i Edwarda VI. 64 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 45. 65 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 152. 66 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 134-135.
16
katolicyzmu na drodze negocjacji i dyplomacji, wydając swoją słynną bullę Regnans in
Excelsis, ekskomunikując królową i zwalniając Anglików (katolików) z posłuszeństwa wobec
niej. Nie było już mowy o Kompromisie elżbietańskim, który zakończył się fiaskiem67. Coraz
częściej kwestionowano lojalność rzymskich katolików wobec monarchii68, kojarząc ich jako
dysydentów nie tylko religijnych (rekuzantów69 opuszczających msze), ale i politycznych,
współpracujących na większą lub mniejszą skalę ze wszelkimi pretendentami, gwałcicielami
porządku i wrogami Anglii – Hiszpanią i Francją. Obraz katolika, niezależnie od jego
postępowania i sumienia (ponownie warto przytoczyć tu postać lorda Montague, który jawnie
i stanowczo opierał się wszelkim próbom spisków, demonstrując jednocześnie swój
katolicyzm70) miał stać się jednoznacznie obrazem zdrajcy. Elżbieta poszła w ślady swojej
krwawej siostry. Jak oblicza Joseph Lecler, cytowany przez J. Basistę, od lat
osiemdziesiątych XVI wieku do końca panowania monarchini stracono 189 katolików71.
Wodą na młyn takich oskarżeń był spisek Ridolfiego oraz Norfolka, wspieranych także przez
hiszpańskiego namiestnika Niderlandów, księcia Albę. Nie wiadomo, czy miał jakiekolwiek
szanse powodzenia, jednakże przyczynił się ostatecznie do aresztowania, a następnie stracenia
wiarołomnego Norfolka72. Rok 1572 przyniósł jeszcze więcej radykalnych rozwiązań.
Elżbieta zyskała pewność co do sąsiada z północy, gdzie regencję objął hrabia Morton,
sprzyjający zarówno protestantom, jak i Anglikom – i postępowała coraz pewniej. Odejście
od wiary anglikańskiej równało się wyrokowi śmierci73. Ziejący gniewem parlament uznał, że
Norfolk musi umrzeć i pozbawił Marię Stuart wszelkich praw do sukcesji, zaś za kanałem La
Manche skończył się ulotny romans Walezjuszy z ostatnią Tudorką. Rzeź hugenotów w noc
św. Bartłomieja i zamordowanie samego admirała Coligny przekreśliło wszelkie szanse na
wyswatanie księcia Andegawenii z Elżbietą74.
Lata siedemdziesiąte XVI wieku cementowały kreującą się rzeczywistość religijną.
W ich połowie, gdy zmarł umiarkowany w swoich poglądach arcybiskup Canterbury Mateusz
Parker, zastąpił go sprzyjający kalwinizmowi Edmund Grindal. Katolicyzm spychany był do
67 Ibidem., s. 136. 68 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 152. 69 Od ang. recusancy, recusants – zjawisko, w którym odmawiano udziału w anglikańskim życiu religijnym, głównie mszach, kojarzone zasadniczo z katolikami (Popish recusants), ostro piętnowane przez ustawodawstwo angielskie, a później brytyjskie. 70 M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press, New York 2006, s. 124-127. Warte uwagi są przede wszystkim rozważania nad katolicką myślą polityczną lojalizmu. 71 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 46. 72 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 138. 73 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 152. 74 S. Grzybowski, op. cit., s. 141.
17
podziemia, jako kult niezorganizowany, tracił również wyznawców – konformistów, którzy
woleli dorabiać się w duchu porozumienia z protestancką władzą, niż płacić jej grzywny za
sprawy sumienia. Nowy arcybiskup Canterbury organizował purytańską działalność misyjną
na południu, a jego samowolę powstrzymano dopiero w 1577 roku. Z drugiej strony, na
emigracji rozpoczęło działalność seminarium w Douai75 pod auspicjami zdolnego kardynała
Williama Allena, główny ośrodek katolików na kontynencie, przygotowujący kadry do
działalności misyjnej w samej Anglii. Nie brakowało męczenników, pierwszym schwytanym
i straconym był ksiądz Cuthbert Maine, wkrótce było ich coraz więcej, dołączali także do nich
angielscy jezuici kształceni w Rzymie76. Władza reagowała – specjalne ustawodawstwo
karało próby nauczania wiary rzymskokatolickiej, a także nakazywało sprowadzenie do
Anglii wszystkich dzieci znajdujących się za granicą77. Monarchia stawała się oblężoną
zewsząd wyspą, szalejące domniemane i wykryte spiski podbudowywały tylko nastroje
antykatolickie i antypapistowskie. Już w 1584 wywiad Walsinghama wykrył dwie próby
zamordowania królowej, wielce niejasne i zawikłane78. W tym wypadku również nastąpiła
zdecydowana reakcja, parlament już rok później nazwał zdrajcami wszystkich księży
katolickich w królestwie Anglii, a nadto tych, którzy udzielali im schronienia. Zaniepokojeni
i wpływowi protestanci (także z Tajnej Rady Królewskiej) zawiązali z własnej woli Więź
Stowarzyszenia, deklarując, że zabiją każdego, kto podniesie rękę na Elżbietę, a nadto
zemszczą się na samej królowej Szkotów i zrobią wszystko, co w ich mocy, by nie dopuścić
do objęcia przez nią władzy79. W 1586 nastąpił kolejny spisek, Antoniego Babingtona, a ceną
za niego miała stać się głowa więzionej już Marii Stuart. Ostatnim akordem jej sprawy była
wyprawa i klęska Wielkiej Armady pod wodzą księcia Medina-Sidonia z 1588 roku.
Hiszpanie serio traktowali możliwość inwazji na Anglię i ukrócenia nie tylko konfliktu
religijnego, ale politycznego i handlowego (konkurencja na morzu i ataki kaperskie stały się
nieznośne dla Filipa Habsburga). Taka jawna, zewnętrzna agresja w połączeniu z szalejącymi
spiskami konsolidowała poparcie większości dla władzy elżbietańskiej80, wcześniej
niekoniecznie tak popularnej, jak się to często przedstawia. To właśnie te burzliwe czasy były
genezą zarówno Kościoła anglikańskiego, takiego, jaki znamy, jak i jego stosunku do
„innych”. Solidną podstawą antykatolicyzmu i antypapizmu, które przetrwały – zaskakująco –
próbę czasu, wpływając na dzieje jeszcze długo po śmierci Elżbiety, ochrzczonej przez 75 Miejscowość w południowych Niderlandach, od 1667/68 roku należy do Francji. 76 S. Grzybowski, op. cit., s. 172-174. 77 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 46. 78 S. Grzybowski, op. cit., s. 174. 79 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 23. 80 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 153; 159-162
18
historię Wielką. Zanim przyjrzymy się panowaniu Jakuba I i VI Stuarta, wartym
przedstawienia jest krótki chociaż rys Kościołów Szkocji i Irlandii, wchodzących już coraz
mocniej w orbitę naszych zainteresowań, ale i dających liczne przykłady wzajemnej
nieufności katolików i protestantów.
1.6 Reformacja na rubieżach Kwestia Marii Stuart oraz wczesnego protestantyzmu w Irlandii Kościół szkocki prezentuje zgoła odmienną specyfikę, znajdując się bliżej pozycji
kalwińskich niż wspólnota anglikańska. Wyjaśnienie tego fenomenu polega na omawianej już
w tej pracy korelacji myśli purytańskiej z ideologią polityczną kwestionującą autorytety. Silna
opozycja przeciw ambitnej władzy królewskiej, pozostającej w tradycyjnym sojuszu
z katolicką „Francją Gwizjuszy” (z którymi Stuartowie byli spokrewnieni) oraz Kościołem
katolickim (porozumienie z 1478) zmuszona była wręcz w swoim programie przyjąć pozycje
kalwińskie, a w dyplomacji pro-angielskie81. Sam sposób organizacji Kościoła narodowego
na wzór prezbiteriański (gr. presbyteros, starszy), czyli kierowany przez autonomiczną
starszyznę, a nie autorytet państwowy (monarchę)82 daje nam pojęcie o tych różnicach.
Swoistym falstartem reformacji szkockiej był rok 1543, gdy zmarł gwarant dotychczasowego
porządku religijnego, Jakub V. Regencję objął earl Arran, publicznie oczerniający papieża
oraz odrzucający wiarę w czyściec. Porozumienie z henrycjańską Anglią (traktat
z Greenwich) było prawie gotowe, jednak Szkoci nie. Konserwatywna klika doprowadziła do
odwrócenia krótkotrwałych zmian, a po przegranej bitwie z Anglikami pod Pinkie Cleugh
(1547) zmuszona była szukać pomocy u kompana Auld Alliance83, Francji. Ceną za wyparcie
Anglików było wysłanie małoletniej królowej Marii Stuart nad Sekwanę84, a w konsekwencji
zaręczenie jej następcy tronu, Franciszkowi Walezemu. Śmierć Henryka VIII w Anglii
ułatwiła tylko zadanie Francuzom, którzy pokonali „zamkowych” – protestantów (którzy
wcześniej zamordowali kardynała Beatona), a także ujęli Jana Knoxa, głównego rzecznika
szkockiej reformacji po męczeńskiej śmierci Jerzego Wisharta – i wysłali go na galery.
Uzależnienie Szkotów od Francuzów dopełniło się w 1554, gdy regencję objęła matka
królowej, Maria de Guise85. Opozycja jednak istniała i rosła w siłę, zwłaszcza w trudniej
81 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 100. 82 Ibidem., s. 99. 83 Stare przymierze. 84 J. Goodare, Scotland, [w:] The Reformation in national context, Cambridge University Press, 1994, s. 95. 85 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 103-104.
19
dostępnych krainach królestwa oraz na pograniczu z Anglią, zasiedlanym dodatkowo przez
zbiegów z mariańskiej (również kontrreformacyjnej) Anglii. W 1557 roku zawiązano
Covenant86 pod wodzą przyrodniego (naturalnego) brata królowej, hrabiego Moray87.
Ostatecznym impulsem do powstania panów feudalnych przeciw znienawidzonej regentce stał
się powrót Knoxa do Szkocji (umożliwiony przez Anglików, w Londynie panowała już
Elżbieta, był to rok 1559). Ostatnim punktem oporu stały się fortyfikacje Leith, bronione
skutecznie przez karną i bitną załogę francuską, w konsekwencji jednak na niewiele ich
bohaterstwo się zdało, ponieważ w 1560 zmarła umęczona chorobami i polityką Maria
Lotaryńska, regentka. Podpisany traktat edynburski przekazywał władzę w Szkocji specjalnie
powołanej Radzie, nie było w nim jednak ani słowa o religii88. Tym Szkoci zbytnio się nie
przejmowali, bowiem już 17 sierpnia tego samego roku przyjęto The Scots Confession89,
następnie parlament pozbawił mocy prawnej wszystkie akty niezgodne z wyznaniem,
sakramenty pozostawiono jedynie dwa (chrzest i komunia), nie wolno było odprawiać mszy –
trzykrotna recydywa równała się karze śmierci90. Radykalizm nowego Kościoła i surowość
jego propagatorów były niezrównane. Maria Szkocka już po owdowieniu zdecydowała się
jednak przybyć – jako katoliczka – do kraju, który po „rewolucji” uznawany był za
protestancki. Mimo że ciężko się pokusić o stwierdzenie, że protestanci stanowili większość
w społeczeństwie, byli jednak na pewno ludźmi najbardziej aktywnymi. Królowa
zdecydowała się nie akceptować niekorzystnych dla niej reform, a także traktatu
edynburskiego, jednak z drugiej strony aprobowała zastaną w królestwie sytuację, stosując via
media i coś, co można nazwać tolerancją. Prezbiterianie jednak nie byli na tyle wyrozumiali,
a sam Jan Knox grzmiał: „Jest cnotą występować przeciw błądzącemu w wierze władcy i nie
okazywać mu posłuszeństwa”91. Maria Stuart, mając prawo czuć się zagrożona, postanowiła
wzmocnić swoją królewską pozycję jak i szranki szkockich kontrreformatorów poprzez ślub
z katolikiem, dalekim krewniakiem, Henrykiem lordem Darnley w 1565 roku. Odrzuciła
wiele innych propozycji, w tym Elżbiety, by poślubiła jej faworyta – hrabiego Leicester.
Dotychczasowe otoczenie protestanckich doradców, z których najważniejszym był
niewątpliwie earl Moray, podniosło bunt, a po przegranej wyjechało do Anglii92. Małżeństwo
zmieniło wszystko, nieakceptowane chyba przez nikogo, zakończyło politykę kompromisu w
86 Pakt, przymierze. W praktyce konfederacja religijno-polityczna. 87 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 149. 88 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 52-57. 89 Szkockie Wyznanie Wiary 90 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 112. 91 Ibidem., s. 122-123. 92 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 150.
20
Szkocji, tak jak ekskomunika Piusa V zakończyła kompromis elżbietański w Anglii. W siłę
rósł nie tylko małżonek, ale i dotychczasowy śpiewak królowej, a teraz sekretarz – Włoch
Dawid Riccio. Katolicy znaleźli się w kontrofensywie, uwolniono i zezwolono na powrót
wielu panom feudalnym tej wiary. Wkrótce jednak doszło do konfliktu wewnętrznego w ich
obozie, królowej Marii coraz mniej podobał się zadufany w sobie mąż, stopniowo odsuwany
był na rzecz Riccio. Zazdrosny i podejrzewający nawet, że żona go zdradza, wpadł w otwarte
ramiona protestantów93. 9 marca 1566 roku spiskowcy wtargnęli do komnat królowej, ujęli
Włocha i zamęczyli go na śmierć na oczach monarchini94. Był to potwornie okrutny czyn,
którego Maria nigdy nie zapomniała. Zwycięstwo protestantów było efemeryczne, królowa
zdołała zjednoczyć wokół siebie nie tylko Darnleya, ale i Moraya, wspomagana dodatkowo
przez Bothwella odzyskała kontrolę nad stolicą, w której urodziła synka, Jakuba95, przyszłego
króla Anglii, Szkocji i Irlandii, ochrzczonego w obrządku katolickim. Już rok później został
on półsierotą, gdy Henryk Stuart, lord Darnley wyleciał w powietrze razem ze swoim pałacem
Kirk o’Field, uprzednio uduszony. Spiskiem kierował sam Bothwell, któremu pomagali
Douglasowie. Eksplozja słyszana w całym Edynburgu zrobiła piorunujące wrażenie na
Szkotach, którzy jeszcze do niedawna nienawidząc młodego i nierozważnego konsorta teraz
płakali nad śmiercią króla i oczerniali Bothwella: „Oto morderca króla”96. Motywy zbrodni
mogą być rozumiane różnorako, jednak dla nas ważne jest, jak sprawa zaszkodziła Marii
Szkockiej. Nierozważnie nie wzięła udziału w pogrzebie, jej sprawiedliwość nie ruszyła
spiskowców, żałoba trwała zbyt krótko. Co najważniejsze ponadto, kolejnym małżonkiem
królowej miał stać się właśnie Bothwell. Takie zachowanie szokowało nie tylko surowych
obyczajowo purytanów, ale i także część katolików (ceremonia zaślubin była protestancka),
którzy wspólnie podnieśli bunt, zakończony sukcesem – wymuszoną abdykacją Marii
i wstąpieniem na tron małoletniego Jakuba97. Regencję objął Moray. Jednak już w 1568
królowej przy pomocy Williama Douglasa udało się zbiec, zebrali się także stronnicy jej
restauracji w tak zwanym bondzie Hamiltona. W bitwie pod Langside rojaliści ponieśli
katastrofalną klęskę. Przerażona monarchini nie zdecydowała się ani czekać na odsiecz
północnych klanów, ani uciekać do Francji, a udać się do sąsiedniej Anglii, by szukać
wsparcia u Elżbiety. Srogo się jednak na niej zawiodła, gdy praktycznie została uwięziona –
93 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 126-129. 94 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 93-94. 95 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 150. 96 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 119-120. 97 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 151.
21
i do swojego stracenia, przez dziewiętnaście lat nie miała już wolności odzyskać98. W samej
Szkocji władza przechodziła w ręce kolejnych regentów, z których żaden nie zmarł śmiercią
naturalną. Najbardziej stabilny rząd istniał za wspominanego już w pracy earla Mortona,
Jakuba Douglasa, jednego z morderców Darnleya. Zdecydowano się także na przywrócenie
struktury episkopalnej w kościele szkockim, co prezbiterianie uważali za ponure widmo
katolicyzmu, a rzeczywiście miało ułatwić zarządzanie wspólnotą. Umocniła się także
ideologia „dwóch królestw” (szk. Twa Kingdoms), czyli kalwińskiego ideału samorządu
Kościoła99.
Królestwo Irlandii na papierze podczas reformacji i kontrreformacji Tudorów nie
sprawiało żadnych problemów, ale z tego prostego względu, że oficjalne – pozwolę sobie je
tak nazwać – organy państwowe, znajdowały się w Dublinie100, zdominowanym przez
Anglonormanów. Przyjmowały zatem bez zawahania na drodze prawnej wszystko, co im
kazano (dosyć szybko zatem powstał Kościół Irlandii). Bezpośrednia kontrola nad całą
„Zieloną Wyspą” była mrzonką, w czasie, gdy sama Anglia była zagrożona i otoczona
zewsząd wrogami. Znakiem dominacji kultury gaelickiej i związanych z nią wartości (w tym
religii katolickiej) była asymilacja do niej osadników angielskich (także rodów
arystokratycznych) osiadających na wyspie za panowania dynastii Plantagenetów101, tak
zwanych Old English, o których pogardliwie mówiono Hiberniores Ipsis Hibernis102. Raporty
biskupa Adama Loftusa utwierdziły na długi czas Londyn w tym, czym Irlandia jest
naprawdę: „większość z nich, z własnego sumienia, nieustannie od czasu ostatniego
parlamentu uczęszczała we mszy i innych nabożeństwach oraz ceremoniach zabronionych
przez prawa i wskazania [waszego] majestatu [podczas gdy] niewielu z nich kiedykolwiek
przyjęło świętą komunię lub korzystało z takich rodzajów powszechnej modlitwy i nabożeństw
jakie obecnie ustawione są przez prawo”103. Oprócz tego tolerowanego (do czasu)
98 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 133-134. 99 Ibidem., s. 134-137. 100 To miasto, wraz z okolicznymi ziemiami tworzyło tak zwane The Pale, bezpośrednią domenę angielską. 101 M. Caball, Faith, culture and sovereignty, Irish nationality and its development [w:] British consciousness and identity, the making of Britain, Cambridge University Press, Cambridge 1998, s. 112-116. 102 Łac. bardziej irlandzcy niż sami Irlandczycy, co ciekawe częściej to właśnie oni wchodzili w konflikty z nowymi osadnikami niż rdzenni mieszkańcy wyspy. Głównie dotyczyły one kwestii podwójnej lojalności wobec królowej i papieża, niemożliwej do pogodzenia według protestantów. Zob. J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 36. 103 “the most part of them, by their own confession, had continually since the last parliament, frequented the mass and other services and ceremonies inhibited by [her] majesty's laws and injunctions [while] very few of them ever received the Holy Communion or used such other kind of public prayer and service as is presently established by law”
22
i spokojnego obrazu, głównie południa, istniał także niebezpieczny i buntowniczy Ulster na
północy, gdzie Irlandczycy nie ograniczali się do tolerowania status quo, ale mieli też własne
ambicje. Wśród nich był klan O’Neill, ze swoim bojowym naczelnikiem Shanem104. Było to
znakomite tło dla obcych, nieprzychylnych Elżbiecie Tudor mocarstw, które wielokrotnie
wspierały dysydentów na Zielonej Wyspie. Najpoważniejsze i najbardziej zagrażające pozycji
Anglików w Irlandii było powstanie z 1578 roku, łączące w sobie znamiona buntu religijnego,
jak i politycznego, które objęło znaczną część kraju. Udało się je stłumić105. Anglicy
wielokrotnie korzystali z takich zrywów, masowo konfiskując majątki i osadzając na nich
„swoich” (New English), a także stosując represje wobec katolików106. Tak jak kwestia
bezpieczeństwa monarchini w Anglii konsolidowała i umacniała anglikanizm, tak w Irlandii
coraz większy zalew kolonistów – heretyków oraz dążenie do centralizacji kraju przez cały
okres panowania Tudorów, nazywane przez pisarzy irlandzkich skłonnością rządu do
stworzenia „małej Anglii”, zespalało ze sobą nierozerwalnymi więzami pojęcia Irlandczyka
i katolika, stojącego na straży tradycji107. Skutkiem radykalizacji nastrojów była irlandzka
wojna dziewięcioletnia, zakończona angielskim zwycięstwem – zdobyciem Kinsale w 1602
roku przez lorda Mountjoy108. Prominentni earlowie pod wodzą Hugha O’Neilla z Tyrone
opuścili kraj (Flight of Earls), a Anglicy przystąpili do jeszcze bardziej zintensyfikowanej
kolonizacji (Plantation of Ulster)109.
Jakie znaczenie miały rubieże dla przyszłości Wielkiej Brytanii i jej religii? Jak
wpływały na samą Anglię, uważaną często nie bez kozery za trzon tej wspólnoty? Anglicy
nazywali Szkocję oraz Irlandię wrotami, szalenie niebezpiecznymi dla stabilności państwa.
Pierwsze z wymienionych królestw, było kolebką radykalnego protestantyzmu i fanatyzmu,
drugie zaś zdradziecką wylęgarnią papistów. „Szkocja i Irlandia są dwojgiem wrót, bądź to
zsyłając na nas dobro bądź szkodę” powiedziano już w 1679 roku, co udowadnia nam też, że
B. Bradshaw, The Reformation in Ireland, [w:] British consciousness and identity, the making of Britain, Cambridge University Press, Cambridge 1998, s. 64-65. 104 S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009, s. 94-95. 105 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 152-153. 106 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 36. 107 M. Caball, Faith, culture and sovereignty, Irish nationality and its development [w:] British consciousness and identity, the making of Britain, Cambridge University Press, Cambridge 1998, s. 131-139. 108 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 163. 109 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 74.
23
religia była podstawową miarą na swoich i obcych („Nie znamy żadnej różnicy między
narodem, poza tym co wyrażane jest przez papistę i protestanta”)110.
1.7 Pierwszy i szósty, protestantyzm u zarania unii Próby zgody Jakuba Stuarta oraz klęska spisku prochowego
Gdy osesek, jakim był Jakub, objął tron Szkocji stało się jasne, że mimo ochrzczenia
go w wierze rzymskokatolickiej reformowani panowie tego królestwa planują dla niego
zupełnie inne wychowanie. Tutorem młodego Stuarta został sam Jerzy Buchanan, doskonale
wykształcony jeden z głównych teoretyków szkockiego protestantyzmu. Już sprawując
samodzielnie władzę, w 1581 roku, król Jakub wydał tak zwane Negative Confession, „krótkie
i zasadnicze wyznanie prawdziwej chrześcijańskiej wiary i religii zgodnej ze Słowem Bożym
i aktami naszych Parlamentów”111. Monarcha zatem przynajmniej częściowo spełniał
pokładane w nim nadzieje odcięcia się od błędów swojej matki i pogodzenia osoby
królewskiej z Kościołem. Jednak zupełnie nie na rękę była mu antyepiskopalna struktura
Kirku, którą to próbował zwalczać, jednocześnie uzurpując sobie prawo do zwierzchności nad
Kościołem w Szkocji. Wyrazem dla tych poczynań było wydanie Czarnych Aktów
wprowadzających supremację władcy oraz ostry konflikt z Andrzejem Melvillem,
prezbiteriańskim teologiem, obrońcą teorii dwóch królestw. Często przytaczana jest jego
wypowiedź w stosunku do Jakuba, że jest – „jedynie głupim wasalem Boga”112. Monarcha
dosyć zręcznie wpływał na parlament, pomagający mu w ciężkich sporach z purytanami,
zmiany idące w kierunku anglikanizmu (z którym sympatyzował) wprowadzał ostrożnie
i powolnie113. Jednak głównym celem wciąż pozostawał tron Anglii. Kwestia sukcesji po
bezdzietnej Elżbiecie Tudor była otwarta, ale Jakub nie zniechęcał się łatwo. Wreszcie,
cierpliwość opłaciła się – 24 marca 1603 roku, zgodnie z wolą swojej umierającej królowej
oraz własną, sir Robert Cecil proklamował 37-letniego Stuarta królem Anglii, Francji
i Irlandii oraz Obrońcą Wiary. Wcześniej wpływowy doradca prowadził korespondencję
z królem Szkotów114, stając się jego jakże pomocnym stronnikiem w Londynie. Nowa
110 “Scotland and Ireland are two Doors, either to let in Good or Mischief upon us”; “We know no difference of Nation but what is expressed by Papist and Protestant” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 165. 111 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 139-140. 112 “but a God’s sillie vassal” Ibidem., s. 141-144. 113 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 54. 114 L. L. Peck, Kingship, counsel and law in early Stuart Britain, [w:] The varieties of British political thought, 1500-1800, Cambridge University Press, New York 1993, s. 80.
24
dynastia (władca posiadał już troje potencjalnych sukcesorów) budziła w Anglikach odczucia
raczej pozytywne, przede wszystkim oczekiwania na lepsze. Już w drodze na koronację Jakub
otrzymał petycję, tak zwaną Millenary Petition od ponad tysiąca duchownych pod
przywództwem Thomasa Cartwrighta, purytanina. Wyrażali oni nadzieję na odrzucenie
pozostałości katolickich z Kościoła Anglii. Wśród nich wymienić można zmiany w obrządku
chrztu, likwidację bierzmowania czy respektowanie szabatu115. Z drugiej strony swoją uwagę
na nowego króla zwrócili także katolicy, licząc na złagodzenie kursu wobec nich. Gwarantem
tych mrzonek miała stać się królowa Anna Duńska, prawdopodobnie katoliczka, zbierająca
relikwiarze oraz różnorakie dewocjonalia116. W pamięci wielu istniał też związek między
królem a jego matką-męczenniczką, Marią Szkocką. Biorąc jednak pod uwagę historię i tak
ograniczonych kontaktów tych dwojga musiał być on fikcją. Zachowały się również
dokumenty z kwietnia 1603 roku, rejestrujące rozmowy katolików więzionych w Londynie,
debatujących nad przekonaniem osoby królewskiej do siebie, gdzie padają takie na przykład
stwierdzenia: „jesteśmy silni w Anglii i możemy zmusić króla do nadania tolerancji, jeśli
wszyscy katolicy razem się złączą i będą wytrwali, dlatego winniśmy walczyć za dobrą sprawę
i niewątpliwie Bóg będzie im [nam] sprzyjał” czy też bardziej naiwne o królu: „Czegoż nie
zrobi każdy książę by zdobyć królestwo? (...) protestantem na pokaz, przecie jest on katolikiem
w sercu i na umyśle”117. Właściwie wobec stateczności króla Jakuba I i VI obie grupy srogo
się zawiodły. Konferencja w pałacu Hampton Court poza trzema dniami intensywnych debat
przyniosła jedynie nowe, angielskie wydanie Biblii – King James Bible. Dotychczasowe
przepisy Kościoła anglikańskiego zostały spisane (Book of Cannons) i scementowane,
możliwość radykalizacji w kierunku „genewskim” została ostatecznie odrzucona, a ich
propagatorzy znaleźli się poza Kościołem118. Również w samej Szkocji król kontynuował
swoją politykę episkopalizmu zupełnie kłócącą się z prezbiterianizmem i kalwinizmem. Za
pomocą prerogatyw Złotego Aktu oraz represji (uwięzienia, a następnie wygnania Melville’a)
przywrócił strukturę biskupią razem z majątkami uprzednio skonfiskowanymi oraz prawem
zasiadania w parlamencie. Z wielkimi trudnościami, ale jednak przegłosowano Pięć
Artykułów z Perth, wprowadzających takie obyczaje, jak klękanie podczas komunii świętej, 115 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 50. 116 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 52. 117 “we are stronge in England and we may force the kinge to graunte a tolleracion if that all Catholics wold joyne together and be constant for that we shold fight upon a good cause and dobtelesse God would prosper them”; “what will not any prince doe to gaine a kingedome? (...) a Protestant in shewe yet is he a Catholic in hart and mynde’” M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press, New York 2006, s. 270. 118 J. Basista, op. cit., s. 50-51.
25
w niektórych wypadkach udzielanie indywidualnej komunii oraz chrztu w domu prywatnym,
obchodzenie świąt Bożego Narodzenia, Wielkiego Piątku, Wielkanocy, Dnia
Wniebowstąpienia i Zielonych Świątek oraz wreszcie bierzmowania w ósmym roku życia119.
Ta jawna walka z purytanami zemściła się jednak dopiero na synu i następcy króla, Karolu
Stuarcie. Jakub o wiele subtelniej traktował antypurytanizm w samej Anglii, który wkrótce
zyskał podstawę teologiczną za sprawą holenderskiego teologa Arminiusza (jego teza
o możliwości przyjęcia bądź odrzucenia łaski zbawienia została potępiona podczas synodu
w Dort, w 1618 roku). Król nie opowiadał się po żadnej ze stron, mimo że antagonizm
narastał (termin arminianina stał się wręcz obelżywy)120. Również, mimo że gorąco
zachęcany do aktywnego udziału w toczącej się wówczas wojnie trzydziestoletniej
(postrzeganej przez protestantów jako ostateczna walka dobra ze złem papizmu,
reprezentowanego przez Habsburgów) władca wolał od wysiłku zbrojnego prowadzić zręczną
– przynajmniej w swoim mniemaniu – grę dyplomatyczną. Jej częścią był projekt
hiszpańskiego małżeństwa księcia Walii, Karola z infantą Marią, siostrą Filipa IV i w ten
sposób wytargowanie zwrócenia Palatynatu Reńskiego „królowi zimowemu”, zięciowi
Fryderykowi. Mimo, że książę wraz z Buckinghamem osobiście w 1623 roku udali się do
Madrytu, stało się jasne, że małżeństwo ani współpraca nie dojdzie do skutku, z racji
stawianego warunku powrotu Wielkiej Brytanii na łono katolicyzmu121. Pohańbieni tym
fiaskiem Anglicy wpadli w bojowe nastroje, przyznając królowi jednorazowe, olbrzymie
subsydium w wysokości siedmiuset tysięcy funtów. Ostatecznie książę Walii, po uprzednim
złożeniu obietnicy, że nie będzie próbował łagodzić kursu wobec papistów, poślubił
w wyniku negocjacji z potężnym kardynałem Richelieu francuską księżniczkę krwi Henriettę
Marię Burbon, katoliczkę. Anglicy niechętnie przyjęli ten mariaż122, Francuzka
demonstracyjnie okazywała niechęć wobec nowych poddanych jak i dawała publicznie znaki
swojej wiary123.
Wciąż pamiętano o spisku prochowym 5 listopada 1605 roku, nieudanej próbie
wysadzenia parlamentu, zabicia króla i osadzenia na tronie księżniczki Elżbiety Stuart
wychowanej na katoliczkę. Symbolem tamtych wydarzeń stał się były żołnierz hiszpański
w Niderlandach, Guy Fawkes, który w samobójczej misji miał odpalić lont przy beczkach
pełnych prochu złożonych w piwnicach gmachu. Był on kulminacją prowadzonych listownie
119 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 151-153. 120 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 66-67. 121 Ibidem., s. 67-70. 122 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 174. 123 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 81.
26
nieudanych negocjacji króla Jakuba z papieżem Klemensem VIII, w ciągu których ten
pierwszy domagał się uznania swojego tytułu i zniechęcania katolików do oporu względem
własnej sukcesji (ujawniane kręgi konspiracyjne zagrzewały króla Hiszpanii do ponownej
inwazji). W zamian oferował tolerancję – „Zaś jeśli chodzi o katolików, nie zamierzam ani
prześladować żadnych z tych, którzy będą spokojni i ofiarowali nic, lecz tylko widoczne
posłuszeństwo prawu, ani nie będę szczędzić zaszczytów każdemu z nich, który poprzez dobrą
służbę godnie będzie na to zasługiwać”, lecz papież chciał więcej – by król wychował
najstarszego swego syna w wierze rzymskiej124. Szybko stało się jasne, że strony nie osiągną
żadnego porozumienia, a Jakub coraz rychlej spodziewał się, że zostanie obłożony
ekskomuniką. Tym bardziej rządzący byli przekonani, że aby uniknąć niebezpieczeństwa
buntu wynikłego z takiego rozwoju wypadków, trzeba przejść do czynów i 22 lutego 1604
roku uchwalono decyzję o potrzebie wygnania katolickich duchownych. Dzięki staraniom
króla, represje wciąż nie uderzały w laikat. Ten krok, jak i ujawnienie niezgrabnego,
wczesnego spisku Bye (próby porwania władcy), zniweczyły wszelkie próby kompromisu
w pierwszych miesiącach panowania Jakuba i popchnęły radykałów do akcji125. Po tym, jak
spisek prochowy zawiódł i został odkryty, śledztwo skierowało główny ciężar oskarżeń na
jezuitów, których nazwiska padały z ust schwytanych. Represje nałożone na katolików miały
się utrzymać, obejmowały one między innymi zwiększone grzywny za rekuzanctwo
i konieczność komunii pod obiema postaciami126. Spisek prochowy został także wpisany do
kanonu katolickich spisków w kolejnych edycjach Księgi męczenników Foxe’a tuż po
próbach morderstw Elżbiety127. Oba te wątki odcisnęły ogromne piętno również w głównie
nas interesującym okresie histerii spisku papieskiego: „Za panowania Karola II, angielskie,
historyczne wyroki z okresu elżbietańskiego i jakobickiego (przyp. tłum. od Jakuba VI/I)
leżały poza zasięgiem pamięci większości żyjących, jednakże wciąż wpływały na religijne,
świadomościowe i polityczne zachowania. Zamiast przeminąć z czasem, takie «łaski» jak
tryumfy królowej Elżbiety i odkrycie spisku prochowego pozostały w zapatrywaniach jako
wysoce przepełnione punkty odniesienia i objaśnienia”128.
124 “As for the Catholics, I will neither persecute any that will be quiet and give but an outward obedience to the law, neither will I spare to advance any of them that will by good service worthily deserve it.” E. L. Taunton, The History of the Jesuits in England, Bank of Wisdom, Louisville 2002, s. 277-286. 125 Ibidem., s. 284-286. 126 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 73. 127 R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 38. 128 “By the age of Charles II, England’s historic deliverances of the Elizabethan and Jacobean period lay beyond the reach of most living memory, yet they continued to influence religious consciousness
27
Wśród katolików istniał również wciąż silny (przynajmniej ze znanej nam
propagandy) prąd lojalizmu, który jednak nabierał już pewnych cech rozgoryczenia. Co
ciekawe, skierowanego nie przeciw władzom, a Towarzystwu Jezusowemu. Apelujący do
rządu, stawiając się w jawnej opozycji wobec jezuitów, utrzymywali, że są kontynuatorami
tradycji czysto angielskiej, nie zaś agentami obcych wywiadów i wichrzycielami. Ich wiara
wynikała z osobistej pobożności i niesienia posługi, nie zaś prowokowania władz i burzenia
ustanowionego porządku. W manuskrypcie z 1635 roku możemy przeczytać o tego typu
postawie: „wedle doświadczenia i powszechnej relacji, jezuici są generalnie uważani przez
angielskich katolików, którzy nie są uprzedzeni, za główną przyczynę wszelkich problemów
i rozdźwięków, które prześladowały ten Kościół w każdej chwili przez te mniej więcej
czterdzieści lat”129. Widzimy zatem, jak skuteczne było wiązanie spisku i zdrady z – między
innymi – jezuitami, ale także innymi oficjałami Kościoła katolickiego, skoro nawet
wyznawcy tej religii w Anglii zgadzali się (przynajmniej częściowo) z taką interpretacją,
pragnąc jedynie spokoju i poszanowania dla ich prywatnych spraw sumienia. Należy
pamiętać, że była to jedynie jedna z koncepcji przetrwania wśród katolików. Kościół za
czasów Jakuba Stuarta miał w sobie cechy głównie utrzymania status quo. Trzeba jednak
dostrzec w nim coraz nowsze, rodzące się i narastające konflikty między trzema wyznaniami
– konformistycznym anglikanizmem, rekuzanckim katolicyzmem oraz radykalnym
purytanizmem. Wybuchną one z całą siłą już w czasie angielskiej wojny domowej.
1.8 Wojna religijna, zwana domową Karol Stuart, laudianizm i Kościół republikański
Temat angielskiej wojny domowej i jej możliwych przyczyn jest niezwykle obszerny
i dosyć szeroko opracowany w historiografii. W podrozdziale poświęconym Karolowi
Stuartowi spektrum zainteresowań skupiać się będzie zatem na dwóch materiach – z jednej
strony na dominującym za czasów jego panowania laudianizmie, z drugiej na wiązaniu
stronnictwa królewskiego i rojalistów z katolicyzmem. Taka wykładnia istniała w oficjalnej
propagandzie Republiki, ale także w zbiorowej świadomości samych Brytyjczyków. and political behaviour. Rather than fading with time, such ‘mercies’ as the triumphs of Queen Elizabeth and the discovery of the Gunpowder Plot remained in view as highly charged points of reference and commentary.” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 165. 129 “by experience and by common report the Jesuitts are generally reputed by the Catholicks of England, that are not partiall, to have bin the cheefe causes of all troubles and discords which have molested this Church any time these forty yeares more or lesse” M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press, New York 2006, s. 291-296.
28
Już sam laudianizm, czyli angielska odmiana arminianizmu polegająca w znacznej
mierze na częściowym przywróceniu sakramentów i spowiedzi usznej, przekształceniu na
powrót stołów komunijnych w ołtarze czy wprowadzeniu szat liturgicznych
przypominających ornaty, budziło jasne skojarzenie tego prądu z możliwą reakcją
katolicką130. Wiliam Laud, od 1628 roku biskup Londynu, zaś od 1633 roku arcybiskup
Canterbury, jako zaufany przyjaciel monarchy, niejako następca Buckinghama wraz
z arcybiskupem Yorku (od 1632 r.) Richardem Neilem, również zwolennikiem arminianizmu,
zdobyli ogromny wpływ na Kościół anglikański, w ich rękach znajdowała się także
cenzura131. Karol i Laud dzielili przekonanie o potrzebie odnowy świętości i estetyki,
graniczącej z dbałością o najmniejsze detale. Uparte dążenie do piękności ceremoniałów,
które obejmowało jak najbardziej słuszne postulaty niechrzczenia dzieci w wiadrach,
niepodawania wina mszalnego w piwnych dzbanach, odgrodzenia ołtarzy w celu ochrony
przed psami, trzymania świń z dala od cmentarzy (!), dbałości o kielich mszalny i obrus
ołtarzowy oraz inne wyposażenia kościołów, uderzało w prostą, wręcz prostacką, powszechną
obyczajowość i budziło gniew ludu132. Karol miał odwagę – w odróżnieniu od swojego ojca –
opowiedzieć się jasno po jednej ze stron, miał także tupet, by przepisy porządkowe, które od
czasów Elżbiety Tudor były wyłącznie martwą literą, egzekwować mimo rosnącej
niepopularności. Eksperyment karoliński łączył niestety wysoko mierzące idee i słabe
instytucje państwa angielskiego, zamierzał obalić porządek pełen półśrodków, zwłaszcza
w sferze religii133. Laud kontynuował za pozwoleniem monarchy swój ambitny i drobiazgowy
plan anglikańskiej, swoistej kontrreformacji – obok tak ważnych postanowień, jak
przeniesienie punktu ciężkości mszy ponownie na ołtarz, a nie ambonę134, nie omieszkał
także kazać skracać za długie, przynależące do szlachty ławy kościelne czy radzie miejskiej
udawać się do tych samych kościołów, co reszcie wiernych. Było to postrzegane jako afront
i odebranie uprzywilejowanym ich pozycji135. Dlaczego jednak aż tak alergicznie reagowano
na każdą, nawet najmniejszą zmianę? W nauce sankcjonował to Ryszard Sibbes, wodzący
purytański teolog w następujących słowach: „Nie było nic w papizmie tak karygodnego, żeby
nie miało skromnych początków, które będąc zlekceważone przez tych, którzy winni byli
130 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 54-55. 131 Ibidem., s. 53-54. 132 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 83. 133 J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 113-114. 134 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 54. 135 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 84.
29
czuwać nad Kościołem, urosły do nieznośnej rozciągłości”136. Arcybiskup Canterbury wciąż
zwiększał swoją, a co za tym idzie – monarszą kontrolę nad Kościołem. Wszelakie sympatie
do purytanizmu wśród duchowieństwa były natychmiast tępione, anglikanizm miał się
ujednolicać w każdej, nawet najmniejszej parafii, a także stać się podporą dla władzy
królewskiej, nauczając lojalizmu. H. Zins twierdzi nawet, że papież uważał wysiłki Lauda
w celu oczyszczenia Kościoła za pierwszy etap prac, prowadzących do przywrócenia
jurysdykcji rzymskiej na Wyspach i zamierzał wynagrodzić go za to godnością kardynalską,
co wzbudziło prawdziwą furię wśród wrogów arcybiskupa137. Jednak najbardziej niefortunna
dla laudianizmu i samego Karola stała się sprawa szkocka. Król, ponieważ opuścił rodzinny
kraj jeszcze jako dziecko, uważał że to Anglia jest najlepszą częścią składową jego monarchii,
natomiast Szkocję i Irlandię trzeba do niej dostosować, także – a może głównie – na
płaszczyźnie religijnej138. Chociaż już obejmując władzę po ojcu w 1625 roku oczyścił
szkocką Radę Królewską z wielmożów, zastępując ich biskupami (popierając episkopalizm),
to dopiero przyjeżdżając na swoją koronację osiem lat później, Karol na dobre wziął się za
Kirk. Nabożeństwa zaczęły być odprawiane na modłę anglikańską (za sprawą Book of
Canons), powołano edynburskie biskupstwo, co wiązało się z nowymi kosztami dla
mieszczan, szkoccy ministrowie także mieli nosić szaty liturgiczne (zwane przez nich
pogardliwie „papistowskimi szmatami”). Wszystko to godziło w prezbiterian, król miał być
niekwestionowaną głową Kościoła, powrócić miały obrzędy quasi-katolickie, nowa liturgia
(wprowadzona przez modlitewnik z 1637 r.) była dla Szkotów obca139. Już na początku 1638
roku doszło do zdecydowanej reakcji, opozycja podpisała dokument zwany Kowenantem
Narodowym, składający się z Negative Confession Jakuba VI, dotychczasowych,
antykatolickich ustaw parlamentu oraz deklaracji „przywrócenia czystości i wolności
[głoszenia] Ewangelii”140. Miało być to preludium do wojen, zwanych biskupimi.
W podobnym czasie w Irlandii politykę Karola realizował inny jego faworyt, sir
Tomasz Wentworth, niegdysiejszy opozycjonista, skutecznie przeciągnięty na stronę partii
dworskiej. Poza prowadzeniem chaotycznej polityki kolonizacyjnej, w wyniku której stracił
zaufanie praktycznie wszystkich ziemian, chciał także przypodobać się królowi. Zachęcany
136 “Nothing (...) in Popery [was] so gross but [it] had small beginnings, which being neglected by those that should have watched over the Church, grew at length insufferable”. R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 36. 137 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 176-177. 138 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 86. 139 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 157-158. 140 Ibidem., s. 160.
30
dodatkowo przez swojego przyjaciela, Lauda, w myśl unifikacji Kościołów ogłosił w 1634
roku wprowadzenie anglikańskich artykułów wiary, które różniły się znacząco od bardziej
kalwinistycznych, irlandzkich artykułów z 1615. Dodatkowo, wprowadzono także prawa
uchwalone przez angielski synod, na którym przedstawiciele Kościoła Irlandii byli nieobecni.
Jakby tego było mało, w 1639, nadgorliwy Wentworth nakazał ulsterskim osadnikom
pochodzenia szkockiego zdecydowanie odciąć się od działań ich współbraci po drugiej stronie
Kanału Północnego. Działania te napotkały duży opór, wśród opozycjonistów znalazł się
także James Ussher, prymas Irlandii i arcybiskup Armagh141. Ussher został wykształcony
w szkołach należących do szkockich i angielskich prezbiterian, był jednym z architektów
wspomnianych kalwinistycznych, irlandzkich artykułów, przekonanych całkowicie o korupcji
i zepsuciu w kościele katolickim, rzucając mu raz po raz wyzwania. Jasno wyraził się o nim
w słowach negujących możliwość jakiejkolwiek tolerancji, w deklaracji z 1626 roku: „Religia
papistowska jest zabobonna i bałwochwalcza, ich wiara i doktryna fałszywa i heretycka, ich
Kościół w poszanowaniu dla obu, apostatyczny. Dać im więc tolerancję, czy pozwolić by
mogli dowolnie używać ich religii i wyznawać ich wiarę oraz doktrynę jest ciężkim
grzechem”142. Należy zrozumieć, że mentalność Nowych Anglików, kolonizatorów-
dzierżawców rzuconych w środek papistowskiego kraju oddalała ich od umiarkowanych
nurtów religii reformowanej, i w większości sprzyjali właśnie kalwinizmowi. Zjawisko to
można zestawić z polską teorią „bojowego” przedmurza chrześcijaństwa. Narzucanie im
laudianizmu pełnego podobieństw do katolicyzmu, z którym walczyli, a także dystansowanie
od naturalnych sojuszników ze Szkocji było poważnym błędem. Wentworth, już jako earl
Strafford narobił sobie także wrogów w Anglii, gdy już podczas wydarzeń rewolucji
namawiał Karola do zmiażdżenia buntu siłą za pomocą jego irlandzkiej, w większości
katolickiej armii. Błyskawiczny proces namiestnika sfinalizowany został poprzez presję
tłumu, gdy znalazł się on pod Whitehall143. Król podpisał wyrok śmierci, który został
wykonany 12 maja 1641 roku144.
Skoro zapoznaliśmy się już z istotą „romanizującego” laudianizmu, który stanowił
podporę dla Karola Stuarta w próbach przebudowy państwa (właściwie, wszystkich trzech 141 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 91-93. 142 “The religion of the papists is superstitious and idolatrous; their faith and doctrine, erroneous and heretical; their church in respect of both, apostatical. To give them therefore a toleration, or to consent that they might freely exercise their religion, and profess their faith and doctrine, is a grievous sin” A. Ford, James Ussher and the creation of an Irish protestant identity, [w:] British consciousness and identity, the making of Britain, Cambridge University Press, Cambridge 1998, s. 196-200. 143 Rezydencja monarsza do 1698 r. 144 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 104-106.
31
królestw), jego centralizacji, w pewnej mierze unifikacji oraz samego w sobie pragnącego
dopełnić estetycznego i drobiazgowego dzieła oczyszczenia anglikanizmu oraz zestawiliśmy
jego kwestię z wojowniczym kalwinizmem i rekuzanctwem, nadszedł czas, by z dala od
politycznej i bitewnej historii wojny domowej podjąć się opisania samego zderzenia trzech
religii. Wojna z całą okazałością zaprezentowała dotychczas mniej lub bardziej podskórne
konflikty. W pierwszych latach rewolucji mamy do czynienia z pierwowzorem fenomenu,
który określa się antypapistowską histerią. Chociaż nie ogarnęła ona całej Anglii i miała
najczęściej zasięg lokalny, a precedens alarmów ogłaszanych przez różnorakie społeczności
przeciw katolikom miał swoje zalążki już na początku XVII wieku145, to jednak stan umysłu
z nią związany według wielu historyków miał znaczącą rolę w upadku porządku
karolińskiego i spadku zaufania do monarszego rządu146. Chociaż wyklucza się obecnie teorie
o jakimś możliwym, papieskim spisku, to trudno nie okazać zrozumienia ówczesnej myśli –
król tolerował katolików na swoim dworze, poślubił katoliczkę, był protektorem dla
podejrzanego laudianizmu, przyjął nawet pierwszą papieską delegację od czasów reformacji.
Przeciw niemu przemawiały także późniejsze już zdarzenia, wielokrotne proklamacje
o zakazie wstępowania katolików do rojalistycznej armii czy podejrzenia o monarszy
współudział w irlandzkim buncie. Ideologia sięgająca głęboko czasów elżbietańskich, gdzie
katolicka recydywa mierzyła prosto w serce narodu, jakim była monarchini (wielokrotne
zamachy na królową), potwierdzona także niejako przez zabójstwo Henryka IV, króla Francji,
przez katolickiego fanatyka nie znalazła odbicia w pewnym swojego Karolu. Drugi Stuart na
angielskim tronie nie zamierzał kontynuować praktyk sprzed 70 lat mimo nostalgii, z jaką
patrzono na nie powszechnie. Wytworzył własny, unikalny stosunek do żywiołu, jakim była
religia w jego królestwach, odważył się na nową politykę wobec katolików („rzekł ponadto,
że ani nie nienawidził papistów, ani ich wiary i będzie dla nich tak łaskawy i miłosierny jak
dla innych swych poddanych”147). Jako, że nie pasował do mozaikowego obrazu swojego
ludu, nastąpiła niespotykana przemiana – od teraz spisek papieski nie uderzał w króla, lecz
prosto w protestancki naród148. Już w trakcie procesu Strafforda widziano niebezpieczeństwo
145 R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 53-54. 146 M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press, New York 2006, s. 480. 147 “saied further that he neither hated the papists nor their religion, and would be as gratious and mercifull to them as to his other subjects” Ibidem., s. 484. 148 R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 54.
32
zerwania więzi między królem, a jego ludem149. Karol, sukcesor Basilikon Doron, nie mógł
widzieć w kalwinizmie sojusznika tronu, a wręcz przeciwnie. Na przełomie lat 20 i 30 XVII
wieku do Anglii z kontynentu dotarła dualistyczna wizja religii, która kojarzyła ryt genewski
z rebelią przeciw władzy monarszej, a kontrreformacyjny ceremonializm z absolutyzmem.
Zapatrzony w przykłady Ferdynanda Habsburga, który umocnił swoje imperium stawiając na
jego trzon – zdecydowanie katolicką Austrię, czy na kardynała Richelieu, który potrafił tępiąc
wewnętrznych dysydentów, zawierać sojusze z protestantami, Karol stał się pewny swego,
przekonany że model w którym został wychowany powinien zostać rozciągnięty na całe jego
dominium, by posiadał siłę w starciu z europejskimi potęgami. Siłę której zabrakło podczas
krótkiego, fatalnego epizodu angielskiego w wojnie 30-letniej. Niestety nie rozumiał, że
model, który bierze za angielski, tak naprawdę w samej Anglii posiada marginalne znaczenie.
Gdy porwał się już na zmiany w Szkocji i Irlandii, było za późno, wszystkie trzy królestwa
stanęły przeciw niemu. Iluzja tworzona przez Lauda i po części też Jakuba, prysła. Dowodem
na to niech będą niebezpieczne dla króla słowa Algernona Percy’ego, 10. earla
Northumberland, Anglika dowodzącego armią królewską przeciw Szkotom w wojnach
biskupich datowane na rok 1639: „By pomyśleć dobrze o religii reformowanej jest
wystarczające dla uczynienia kogoś wrogiem Arcybiskupa [Lauda]”150.
Gdy król przegrywał batalię za batalią w parlamencie, w Szkocji prezbiteriańska
reakcja zaczęła wprowadzać swoje porządki. Prawie każdy, kto liczył się w życiu publicznym
tego kraju musiał podpisać Konwenant, w innym wypadku groziła mu kara. Podjęto walkę
z czarownicami oraz bałwochwalstwem, oczyszczając zeń kościoły. Znamienna dla
kalwinizmu surowość obyczajów znów obowiązywała, zakazano przede wszystkim zabaw
w niedzielę, szabas. Jednak najważniejszym chyba pomnikiem zmian stało się
westminsterskie, wspólne z Anglikami Zgromadzenie, pierwotnie mające na celu
oczyszczenie religii, z czasem wszelako największy wpływ zdobyli w nim prezbiterianie.
Uchwalone zgodnie z ich wolą wyznanie wiary, księga nabożeństwa publicznego, duży i mały
katechizm oraz księga psalmów zostały zaakceptowane przez Długi Parlament, aczkolwiek po
napotkaniu oporów zostały porzucone w Anglii, natomiast w Szkocji przyjęły się znakomicie.
Z krótką przerwą obowiązują w Kirku po dziś dzień151.
Irlandia zbierała natomiast plony chaotycznej i nieodpowiedzialnej polityki
Wentwortha. Częścią tego tygla było dwustronne, uderzające także w Irlandczyków 149 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 105. 150 “To think well of the Reformed Religion is enough to make the Archbishop one’s enemy” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 117-118. 151 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 166-167.
33
oskarżenie Strafforda o stronniczość względem katolików. Zielona Wyspa, a przynajmniej jej
katolicka większość, potrzebowała protekcji Karola, przynajmniej utrzymania status quo
i kupowania „Łask” czyli prawa do umiarkowanej tolerancji i ochrony przed protestanckimi,
wojowniczymi dzierżawcami za cenę uzupełniania królewskiego skarbu. Władca jednak już
w tym czasie był bezsilny, a jego pomoc dla katolików wywołałaby wyłącznie gniew w
Anglii czy Szkocji, na który nie mógł sobie pozwolić. Gdy delegacja powróciła do Irlandii,
stało się jasne, że teraz to parlament staje się mocniejszy z dnia na dzień, król zaś słabnie.
Widmo angloszkockiej, reprezentującej interesy kolonizatorów, antypapistowskiej krucjaty
przeciw Irlandczykom stało się realne. By je uprzedzić, zdecydowano się na uderzenie
prewencyjne. W Ulsterze doszło do mordów protestantów, palenia aktów własności czy
rejestrów czynszowych, wkrótce bunt rozprzestrzenił się na Leinster, gdzie dołączyli do niego
Starzy Anglicy. Niebawem cała wyspa stała się zarzewiem rebelii, przy współudziale
katolickiego duchowieństwa powołano Konfederację Kilkenny. Dla Karola zjednoczenie
dwóch z jego królestw we wspólnej sprawie bynajmniej nie było po myśli, a gdy z Irlandii
gruchnęła wieść, że sir Phelim O’Neill twierdzi, jakoby rozkaz wystąpienia zbrojnego
pochodził od monarchy, znalazł się w poważnych tarapatach152. Pojawiły się oskarżenia,
o których już wspominałem, o rojalistycznym współudziale w irlandzkiej rebelii. Bunt
spotęgował także lokalne alarmy względem Irlandczyków, przybywających najczęściej za
chlebem do Anglii, a podejrzanych o organizowanie inwazji – czasem w komitywie
z angielskimi papistami, czasem bez nich153.
W samej Anglii sytuacja była równie poważna. Parlament zniósł cenzurę, co
otworzyło tamę dla ogromnej rzeszy agitatorów religijnych, począwszy od ludzi pióra,
teologów, skończywszy na zwykłych pismakach dla ulicy. Gros postulatów obejmował
żądania przywrócenia porządku elżbietańskiego, inne przyjęcie purytańskiego, jeszcze inne
miały charakter sekciarski. Wszystkie potępiały papizm oraz bałwochwalstwo za cichym bądź
jawnym przyzwoleniem parlamentu. On sam także reguluje kwestie religijne, w 1641 roku
pojawia się uchwała przeciw przesądom, czyli ustanowienia na powrót stołów komunijnych,
bez ogrodzeń, zakazu zabawy w niedzielę oraz zdjęcia „świętych” obrazów. Już dwa lata
później postulat zostaje podjęty ponownie, tym razem usankcjonowany karą oraz uzupełniony
o szczegóły, co wskazuje na pierwotną nieskuteczność w jego realizacji154. W międzyczasie
uchwalono także Protestację, w ostatecznym założeniu konfederację wszystkich dorosłych 152 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 109-110. 153 R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 49. 154 J. Basista, Propaganda religijna…, Historia Iagellonica, Kraków 2007, s. 72-75.
34
mężczyzn, protestantów sprzeciwiających się innowacjom pachnących Rzymem oraz
broniących tradycyjnej doktryny anglikanizmu. Jest to kolejny precedens, w którym katolik
jest jasno określony jako wróg narodu, ludu. Doszło do aktów przemocy także względem
laudiańskich duchownych. Stanie w opozycji względem papisty czyniło z człowieka dobrego
protestanta, ponieważ sprzeciwia się grzechowi. Co ciekawe, nastąpiło także kojarzenie
zwolenników króla (w oczach parlamentu – absolutyzmu) z niebezpiecznymi innowacjami
poprzedniego porządku, zatem niekatoliccy stronnicy Karola także stali się papistami155! Pym
budował swoją karierę w państwie stosując programowy antykatolicyzm jako wygodny
system wyjaśniania absolutnie wszystkiego, a wybuch powstania w Irlandii przyszedł w samą
porę, by stać się potwierdzeniem słuszności jego zabiegów o uzbrojenie parlamentu156. Był to
podatny grunt. Anglicy mieli poważne obawy co do przyszłości swojego kościoła, poza
własnym podwórkiem obserwowali bacznie sukcesy, jakie święciła kontrreformacja na
kontynencie (laudianizm traktowany był w tych samych kategoriach). Byli przeświadczeni, że
żyją w apokaliptycznych czasach, wspominanej już walce dobra ze złem, której wyniku nie
mogli być pewni. Jeremiasz Whittaker, purytański duchowny i uczestnik westminsterskiego
Zgromadzenia w 1643 stwierdził: „Oto są dni drżenia... i to drżenie jest powszechne;
Palatynat, Czechy, Niemcy, Katalonia, Portugalia, Irlandia, Anglia”157. W trakcie tak
poważnego konfliktu jego strony nie mogą pozwolić sobie na posiadanie wewnętrznych
wrogów. W Anglii postrzegano ich głównie jako przedstawicieli klas wyższych, posiadaczy
ziemskich, dlatego w 1641 roku parlament obradował nad pomysłem „internowania”
podejrzanych, znaczących rekuzantów w czasach zagrożenia narodowego, z dala od ich
własności, gdzie przodują katolickim społecznościom. W ten sposób chciano je osłabić.
Pomysł nie należał do nowych, taka propozycja pojawiła się po raz pierwszy już w 1594 roku
na posiedzeniu Tajnej Rady158. Parlament posuwał się także do fabrykowania własnych
spisków, w tym listów znalezionych „przez przypadek” informujących o planowanych,
krwawych intrygach. Odczytywano je również na posiedzeniach Izby Gmin, co mnie
osobiście przypomina Orwellowskie „dwie minuty nienawiści”. Nowa władza traktowała
papizm jako główne zagrożenie w pierwszych latach rewolucji. Na ile mogła być to
155 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 112-113. 156 W. M. Lamont, The Puritan revolution: a historiographical essay, [w:] The varieties of British political thought, 1500-1800, Cambridge University Press, New York 1993, s. 129. 157 “These are days of shaking . . . and this shaking is universal; the Palatinate, Bohemia, Germania, Catalonia, Portugal, Ireland, England” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 131-134. 158 R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 48.
35
wyrafinowana gra polityczna, a na ile przeniesienie panicznego strachu gminu przed wrogami
ludu? Sir Edward Nicholas, sekretarz stanu informował: „Wasze alarmowanie o spiskach
papieskich bawi i przeraża waszych ludzi tu, bardziej niż cokolwiek i zatem jest to wasz
bęben, w który tak często bije się przy wszystkich okazjach”159. Podejrzewano nawet, że
papiści, a zwłaszcza jezuici, są na tyle sprytni, że podszywają się pod najróżniejszych
sekciarzy, przy czym najczęściej oskarżenia kierowano pod adresem kwakrów. Informowano
na przykład, że setka księży katolickich została wysłana do Anglii, by po części udawać
odpowiednio – prezbiterian, independentów, anabaptystów, stronników zarówno armii
parlamentu jak i rojalistycznej, byle tylko pogłębiać nieszczęścia wśród narodu. W takie
opowiastki wierzyły obie strony konfliktu w wojnie domowej160.
Jaka była prawdziwa rola katolików w wojnie domowej? Ciężko jest odpowiedzieć na
to pytanie jednoznacznie. Propaganda obu stron ścierała się w tej kwestii, parlamentarzystom
zależało na wskazaniu udziału katolików w armii rojalistycznej, zaś kawalerowie całkowicie
zaprzeczali między innymi ustami earla Clarendona. Sami zaobserwować możemy na
podstawie przykładów postawę neutralną, trzymania się od wojny z daleka – tak postąpił
wicehrabia Montague, pochodzący z dobrze znanego, katolickiego rodu Browne’ów, udając
się na czasową emigrację do Francji161. Z drugiej strony, na dworze tego samego arystokraty
znajdował się Antoni Champney, który w jeszcze w 1639 roku organizował katolicki fundusz
wspomagający utrzymanie armii Karola, co miało zademonstrować lojalizm i dobrą wolę
rekuzanckich poddanych Stuarta, a jego krewniacy walczyli przeciw parlamentowi. Jakby
tego było mało, kardynał Franciszek Barberini wyrażał nadzieję, że angielscy katolicy będą
zarówno wstępować do wojska króla jak i łożyć na nie pieniądze, by zmiażdżyć „szkockich
heretyków”162. Zdaje się zatem, że mimo chęci utrzymania spokoju, to naturalne więzi ze
Stuartami i królewską opieką były decydujące i katolicy faktycznie brali udział w walkach.
Wydana już w 1663 roku książka „The Royal Martyrs” oprócz trzech setek protestantów
wśród ofiar wymienia także stu pięćdziesięciu rzymskich katolików, którzy doczekali się
nawet osobnego wspomnienia w postaci pamfletu „A Catalogue of the Lords, Knights and
Gentlemen (of the Catholick Religion) that Were Slain in the Late Warr, in Defence of their
159 “ye Alarme of Popish plots amuse and Afright ye people here, more than anything, and therefore that is ye Drum that is soe frequently beaten upon all occasions” Ibidem., s. 39. 160 Ibidem., s. 34. 161 M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press, New York 2006, s. 499-500. 162 Ibidem., s. 502.
36
King and Countrey”163. Trudno dziwić się takiej postawie, jako że przy boku króla rekuzanci
mogli liczyć chociaż na utrzymanie status quo, a być może na więcej – długo oczekiwany
respekt i uznanie, zaś parlament jasno określał ich jako wrogów.
Kiedy 30 stycznia 1649 roku realizowano wyrok śmierci na Karolu Stuarcie, „tyranie,
zdrajcy, mordercy i wrogu państwa”164, gdzieś rozbrzmiewały jego słowa sprzed trzech lat,
gdy stwierdził: „Dawno temu zdecydowałem by prędzej moja osoba stała się wrakiem, niż by
stało się nim moje sumienie czy przekonania”165. Kościół anglikański miał stać się Kościołem
republikańskim. Dodatkowo, w miarę postępów cromwellowskiej armii spadało znaczenie
antykatolickiej histerii w uwolnionej prasie, broszurach i drukach ulotnych, aż spadło prawie
do zera. Otwarty konflikt, jakim była wojna, pokazał jasno słabość sił rekuzantów, dowiódł,
że wcale się nie zbroją, nie skupują ogromnych zapasów i nie planują inwazji. W połowie lat
40 XVII wieku nie mamy już prawie żadnych doniesień o spiskach166. Uspokojenie
przyniosło także zdobycie Irlandii przez Cromwella i zaprowadzenia tam nowej polityki
kolonizacyjnej167. Początkowy plan był ogromny i ambitny, zakładając masowe przesiedlenia
i czystki etniczne, jednak i jego skromniejsza i realna wersja zdołała obniżyć stosunek
posiadanej ziemi wśród katolików z 60% w 1640 do 10% w 1660. Chociaż osadnictwo nie
przebiegało po myśli Cromwella, poczuł się on na tyle pewnie, by zakazać katolicyzmu –
począwszy od wygnania arcybiskupów i biskupów z kraju. Nie wyrażano zainteresowania
nawracaniem Irlandczyków, skupiano się na wykorzenianiu nieprawomyślności, działające
misje były bowiem nieskuteczne i używały języka angielskiego, co utrudniało
komunikację168.
Mówiąc o postaci Karola I Stuarta, należy zaakcentować jeszcze wpływ historii jego
życia i śmierci na Brytyjczyków. Wizerunek, jaki miał powstać, narodził się już w ostatnich
godzinach króla – to właśnie na trzydziestego stycznia modlitewnik przewidywał
wspomnienie i naukę o procesie i ukrzyżowaniu Chrystusa. Monarcha odwołał się do tego
faktu, mówiąc że wybacza swoim oskarżycielom i że jest męczennikiem swego ludu. Motyw
ten jest ważną częścią Eikon Basilike, uduchowionej autobiografii przypisywanej Karolowi,
163 Ibidem., s. 506-507. 164 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 199. 165 “I have long ago resolved rather to shipwreck my person than either my conscience or my beliefs” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 50. 166 R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr 52, 2007, s. 53. 167 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 201. 168 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 137-139.
37
naczelnej pozycji propagandy rojalistycznej wydanej dziesięć dni po ścięciu króla169. To nie
wszystko. Podobieństwa męczeństwa znajdowano także za życia panującego, jak chociażby
gdy Szkoci sprzedali go Anglikom za cenę wyższą niż to, co otrzymał Judasz. Popularność
utworu była niesamowita i doczekała się wielu wydań krótko po ścięciu Karola.
Zainspirowała także wielu rojalistów w ich własnych utworach, a jeden z nich posunął się
nawet do analogii, w której „przeklęty independysta” jest Herodem, „piekielny
prezbiterianin” Piłatem, zaś Anglicy Żydami, którzy pozwolili na ukrzyżowanie „angielskiego
Chrystusa”170. Należy pamiętać, że całe to wydarzenie było wstrząsającym precedensem,
ponieważ z wyjątkiem rebelii baronów czy dynastycznych sporów królów nie tracono, tutaj
zaś lud rozgoryczony nieustannymi klęskami starań o pogodzenie się z władcą
i zaprowadzenie pokoju sięgnął po ostateczność171.
169 L. Blair McKnight, Crucifixion or apocalypse? Refiguring the Eikon Basilike, [w:] Religion, literature, and politics in post-reformation England, 1540-1688, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 138. 170 Ibidem., s. 139. 171 J. G. A. Pocock, Interregnum and Restoration, [w:] The varieties of British political thought, 1500-1800, Cambridge University Press, New York 1993, s. 146.
38
Rozdział 2 Ostatni Stuartowie i kryzys spisku papieskiego
Sukcesor swojego ojca – Karol II, chociaż na razie wyłącznie z nazwy, wraz z matką
i braćmi przebywał na wygnaniu. Wykazał się niebywałą intuicją polityczną, gdy stanowczo
sprzeciwił się Henrietcie Marii odmawiając przejścia na katolicyzm, jak i nie pozwalając na
nauczanie Henryka, księcia Gloucester, u jezuitów. Taki krok miał zyskać poparcie dla
sprawy Stuartów wśród katolickich książąt i papieża, jednak Karol bardziej wierzył w to, że
odsunie go na tyle od tronów Anglii i Szkocji, że nigdy ich nie obejmie172. Była to o wiele
bardziej realistyczna koncepcja niż ta jego matki, albowiem zapał wojen religijnych powoli,
ale konsekwentnie wygasał. Sam Karol do religijnych nie należał, teologią interesował się
wyłącznie z ciekawości, jego moralność była raczej chwiejna, a w ojcu nie widział tego, co
czcił Kościół anglikański. Nie widział także nic zdrożnego w katolicyzmie, przechodząc na to
wyznanie, gdy umierał173.
2.1 Restauracja religijna Pierwsze lata odnowionego Kościoła
Prawdopodobnie to trauma wojny domowej i skład nowego parlamentu („parlament
wypełniony niemoralnymi, młodymi mężczyznami wybranymi przez rozjuszonych ludzi
zjadliwych wobec purytanów, których srogość ich mierziła”174) nadały restauracji klimat
zdecydowanie antyprezbiteriański. Układ z lat 60 XVII wieku miał doprowadzić do jasnego
odrzucenia dziedzictwa Kościoła republikańskiego i odtworzyć strukturę anglikanizmu, taką,
jaką była. Jego pierwsze lata to zdecydowane prześladowania dziedziców okrągłogłowych175,
mimo że Deklaracja z Bredy zakładała amnestię i wolność przekonań. Udział w tej polityce
mieli także częściowo katolicy, którzy na razie stali się wrogiem o wiele mniej widocznym
czy groźnym niż purytanie. W literaturze, którą zbadałem dla pierwszych pięciu lat restauracji
ciężko znaleźć informacje na temat prześladowań katolików, wnioskować można, że dotknęły
ich głównie przepisy uderzające w rekuzanctwo jako takie, a w myśli autorów skierowane
głównie przeciw radykalnym protestantom. Chociaż w Izbie Gmin reprezentacja katolików
172 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 126-127. 173 Ibidem., s. 158. 174 “a parliament full of lewd young men chosen by a furious people in spite to the puritans, whose severity had disgusted them” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 162. 175 Ibidem., s. 345.
39
była mierna i obejmowała co najwyżej 2% stanu ogólnego, to dziedziczni lordowie
pozostający poza presją wyborców i cieszący się znaczącym, odbudowanym autorytetem
bywali rekuzantami, w tym katolikami. Również i część z nich pragnęła zemścić się na
oskarżających ich stronnikach Cromwella, co nie powinno wydawać się dziwne w świetle
tego, co mówiono o papistach oraz co z nimi robiono za Republiki. Jako rojaliści z lat
czterdziestych zyskali nawet chwilowe, oficjalne rozróżnienie (jak w przypadku earla
Bristolu) na katolików Kościoła rzymskiego oraz dworu rzymskiego – drugie z tych określeń
było oczywiście pejoratywne176. Wreszcie idea katolickiego lojalizmu zaczęła się opłacać.
Publiczna dyskusja trwała, przynajmniej na początku 1660 roku, a jej najważniejszym
punktem pozostawała kwestia episkopalizmu. Odnowiony Kościół był pełen niewiadomych,
chociażby tego, czy przypominać ma otwartą wspólnotę z czasów Jakuba I, czy raczej
odizolowaną z czasów jego syna i wobec tego, gdzie znaleźć mają się dysydenci – czy
powinno się ich zmuszać do uczestnictwa w oficjalnym kulcie, czy dać wolność? Jego
pewnikiem była z początku tylko państwowa struktura episkopalna177. Jean Gailhard
opublikował swoje dzieło „The Controversie Between Episcopacy and Presbytery” atakując
zasadę, według której ordynacja episkopalna była niezbędna dla istnienia prawowitego
duszpasterstwa178. Atmosfera w Londynie tężała, w marcu 1661 roku Samuel Pepys tak
wypowiadał się o radykałach mających krzyczeć: „«Precz z biskupami! Precz z biskupimi
lordami!» Ludzie się boją, że może przyjść do czego gorszego, bo to będzie przykład dla
całego kraju, by naśladował stolicę. I w samej rzeczy biskupi są tak pyszni, że mało kto im
sprzyja.”179 Wkrótce londyńskich anglikanów i prezbiterian przestała łączyć we wspólnym
celu walka z sekciarstwem i zwrócili się oni przeciw sobie, zwłaszcza że ci pierwsi poczuli
wiatr w żaglach, gdy zdobyli przewagę w parlamencie i rosło ich znaczenie w kraju. Głosy
domagające się przywrócenia ustroju sprzed 1642 roku były coraz częstsze, a prezbiterianie
stopniowo wycofywali się ze swoich pozycji – wpierw pragnęli zachowania zdobyczy
rewolucji czy zreformowania religii, teraz chcieli już tylko swoistej autonomii wewnątrz
odbudowanego Kościoła i rządzenia się po swojemu, jak independyści czy kwakrzy180.
176 A. Swatland, The House of Lords in the reign of Charles II, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 146. 177 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 157. 178 J. Rose, Godly Kingship in Restoration England, Cambridge University Press, New York 2011, s. 129. 179 S. Pepys, Dziennik, tom 1, Virtualo 2011, s. 115. 180 G. S. de Krey, London and the Restoration, Cambridge University Press, New York 2005, s. 69-70.
40
Ogółem, przedstawiali się oni jako obrońcy „dawnej sprawy”, czyli w słowach Henryka
Stubbe z 1659 roku: „WOLNOŚCI, obywatelskie i duchowe, były dawną, dobrą sprawą”181.
Mimo że, jak to bywało i wcześniej, obie strony udowadniały sobie starożytny
rodowód, układ restauracyjny był najzwyczajniej w świecie nowy. Karol II, a następnie Jakub
II zarzucili dzieło swojego ojca-męczennika, jakim był program unifikacji i za ich panowania
możemy mówić o odwrocie od tego pomysłu i skoncentrowaniu się na sprawach
angielskich182. Obydwaj dążyli także do tolerancji, która w ich poczuciu miała zapewnić
spokój królestwom, ale i przez to wykreowali nową rzeczywistość, w której dokonała się
kolejna rewolucja – Kościół anglikański przestał być naturalnym sojusznikiem tronu i złączył
się z parlamentarnymi kawalerami, o wiele bardziej żądnymi prześladowania dysydentów niż
monarcha183. Karol odwrócił się od tradycji, jak zauważył Clarendon: „w jego naturze [było]
tak mało czci czy estymy dla starodawności i po prawdzie potępiał tak bardzo stare porządki,
rytuały i instytucje, że zarzut nowatorstwa prędzej posuwał na przód niż blokował każdą
propozycję”184. Król nie był także tak ufny w siły anglikanów, wierząc, że zwolennicy sekt
i purytanów są liczniejsi i silniejsi i to przekonanie kierowało nim przez długie lata jego
panowania, gdy nawet wbrew kawalerom próbował przypodobać się prezbiterianom.
Zwolennikiem takich kroków był także jeden z faworytów królewskich, drugi książę
Buckingham. Karol zaprzestał tej polityki dopiero, gdy uspokoiły go liczby – cenzus religijny
z 1676 roku wskazał na jednoznaczną przewagę anglikanów185.
Parlament działał zdecydowanie – poza symbolicznym rozliczeniem, jakim było
zbezczeszczenie zwłok Cromwella, przyjęto szereg ustaw, w tym tak zwany Kodeks
Clarendona – Akt o korporacjach, który zakładał anglikańską przysięgę dla wszystkich osób
piastujących wszelakie stanowiska, Akt o konwentyklach186, zabraniający jakichkolwiek form
kultu poza oficjalną oraz Akt o pięciu milach, który powstrzymywał dysydenckich kapłanów
od zbliżania się na taką właśnie odległość do miast i swoich dawnych parafii.
181 „LIBERTY, civill, and spirituall, were the good old cause” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 354. 182 T. Harris, The British dimension, religion and the shaping of political identities during the reign of Charles II, [w:] Protestantism and National Identity, Cambridge University Press, New York 1998, s. 134 183 H. Nenner, The later Stuart age, [w:] The varieties of British political thought, 1500-1800, Cambridge University Press, New York 1993, s. 186. 184 “in his nature so little reverence or esteem for antiquity, and did in truth so much condemn old orders, forms and institutions, that the objection of novelty rather advanced than obstructed any proposition” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 168-169. 185 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 158. 186 Zebraniach pod gołym niebem.
41
Najważniejszym jednak przyjętym prawem i kamieniem węgielnym całego ustroju
wypracowanego w ciągu pierwszych pięciu lat restauracji był Akt o jedności wiary z 1662
roku, w związku z którym wszyscy duchowni musieli być zatwierdzeni przez Kościół
anglikański187. Tak surowy pakiet prawodawczy, jawną zemstę, uzupełniono i obwarowano
różnorakimi środkami bezpieczeństwa. Obawiano się reakcji pospólstwa, głównie mas
londyńskich i dlatego przyjęto Akt przeciw burzliwemu wznoszeniu petycji, który ograniczał
liczbę podpisujących do dwudziestu, a składających do dziesięciu, bowiem właśnie pod
pretekstem wniosków dochodziło do presji tłumu na władze. Wzmocniono także pozycję
królewską, dając monarsze kontrolę nad cenzurą (Akt licencyjny, pozostający w mocy aż do
1679 roku) i co ważne dla istoty naszej pracy – nazywanie króla papistą miało być surowo
karane188. Wciąż obawiano się reakcji na nowy-stary porządek, także za sprawą krótkiego
powstania Vennera w Londynie (styczeń 1661)189 i to strach kierował w tamtych dniach
parlamentem (Samuel Pepys wspomina: „Wracając do domu byliśmy w wielu miejscach
zatrzymywani i przepytywani, srożej aniżeli w najgorszych czasach, bo padł strach, że
Fanatycy znów powstaną”190), nie zaś szczególna miłość do osoby królewskiej, wobec której
pokładano umiarkowane zaufanie. Karol II zawodził je zresztą, między innymi nieustannie
sprzeciwiając się ustawodawstwu zemsty, czyli wspomnianym już Aktom o jedności wiary
oraz o konwentyklach, nie znajdując zrozumienia w parlamencie, w mniemaniu którego
powinien popierać Kościół, za który życie oddał jego ojciec, męczennik191. Również jego
stronnicy, jak chociażby książę Ormonde czy własny brat, książę Yorku, ulegli podczas
głosowania nad ustawodawstwem religijnym w Izbie Lordów dopiero po osobistej interwencji
Clarendona, wbrew własnym przekonaniom192. Król ponadto już w 1662 roku podejmował
pierwsze próby emancypacji katolików, prosząc parlament kawalerów o łaski w uznaniu
lojalizmu papistów podczas wojny domowej193. Już wtedy polityka religijna władcy zaczęła
powoli rozchodzić się z parlamentarną, ci ostatni uważali za klucz do stabilizacji reżimu
restauracyjnego zduszenie zagrożeń dysydenckich, uważanych przez nich za tak samo
radykalne („Owe, papizm i fanatyzm, są jednakowo niebezpieczne dla rządu poprzez
ustanowione prawo. Papiści, od czasów reformacji spiskowali... przeciw temu Królestwu...
187 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 216. 188 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 152. 189 G. S. de Krey, London and the Restoration, Cambridge University Press, New York 2005, s. 71. 190 S. Pepys, Dziennik, tom 1, Virtualo 2011, s. 102. 191 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 160-161. 192 A. Swatland, The House of Lords in the reign of Charles II, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 145 193 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 177.
42
jednak dzięki opatrzności boskiej... zawsze zostawali zawiedzeni. Fanatycy wykonali tylko
jeden zamach, odsuwając na bok monarchię, niszcząc Kościół i na prawie dwadzieścia lat
sprawowali arbitralny i tyrański rząd przeciw prawu”194). Monarcha zaś, który uważał
według Jonatana Scotta „katolicyzm za Dobrą Sprawę, kwakrów za wesołe towarzystwo,
a tolerancję za roztropną i ludzką”195 nie mógł podołać misji, jaką wyznaczył mu naród.
Episkopalizm starano się ponownie zaprowadzić także w Szkocji. Karol II i tutaj
popisał się swoimi negocjacjami z opozycją i jej wysłannik Jakub Sharp powrócił do kraju
jako arcybiskup St Andrews i prymas Szkocji. Parlament potępił kowenanty i zakazał
przeprowadzania nabożeństw w domach prywatnych. Wreszcie duchowni mianowani po 1649
roku mieli, tak jak w Anglii, otrzymać potwierdzenie od biskupa – oficjała Kościoła
państwowego. Ostatnie zarządzenie przelało kroplę goryczy i 270 kapłanów zaprotestowało,
odmawiając posłuszeństwa. Zaczęto organizować się samodzielnie, ale od razu starania te
napotkały sprzeciw i były karane. W końcu jesienią 1666 roku wybuchło Powstanie
Pentlandzkie, które zostało jednak szybko rozgromione, jako że zamiast odpowiedniego
przygotowania czy uzbrojenia jego prości członkowie wierzyli, że „konie i rydwany Izraela
walczyć będą po ich stronie”196. Sytuacja zdarzała się powtarzać, gdy ponownie oficjalne
prawodawstwo okraszone zostało sformułowaniem, że prowadzi do powrotu władzy
rzymskiej. Karol, pomny losu ojca, zaniechał bezpośredniej walki z Kościołem
prezbiteriańskim, rozwijając jednak episkopalizm i sankcje wobec dysydentów197.
W Irlandii nie udało się prezbiterianom utrzymać swojej pozycji, mimo że jako
pierwsi ogłosili Karola królem po opanowaniu zamku dublińskiego. Kraj oczywiście
pozostawał w rękach protestantów, jednak monarcha najważniejsze urzędy powierzył mniej
radykalnym Starym Anglikom, tak jak na przykład Jakubowi Butlerowi, księciu Ormonde
stanowisko namiestnika. To umożliwiło dialog z większością katolicką, którą ponadto
podzielono dla wygody rządzenia Remonstrancją, czyli przysięgą na wierność. Taką
przysięgę prości duchowni byli w stanie przyjąć bez dyskutowania, w odróżnieniu na
przykład od jezuitów. Dosyć dobry pomysł w myśl divide et impera został natychmiast
skrytykowany przez radykałów, według których nie istniał ktoś taki, jak lojalny katolik, 194 “That Popery and Phanaticism, are equally dangerous to the Government by Law Established. The Papists, ever since the Reformation, have plotted . . . against this Kingdome . . . but by God’s Providence . . . have been always disappointed. The Phanaticks made but one Attempt, and laid aside the Monarchy, Destroyed the Church, and for almost Twenty Yeares, exercised Arbitrary and Tyrannical Government against Law” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 168-169. 195 Ibidem., s. 168-169. 196 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 177-179. 197 Ibidem., s. 179.
43
albowiem rekuzant to buntownik z natury. Karol II sympatyzował prawdopodobnie
z wywłaszczonymi Irlandczykami, dlatego części z nich udało się na drodze prawnej wrócić
do swoich posiadłości, z których zostali wyrzuceni cromwellowscy poplecznicy, na których
patrzono w Londynie nieufnie. Króla hamowała wyłącznie angielska opinia publiczna, wciąż
niechętna katolikom i podjudzana przez earla Orrey i Nowych Anglików, którzy w końcu
pozbyli się Ormonda. Niemniej jednak, Irlandczykom udało się zwiększyć swój stan
posiadania ziemi ze wspominanych wcześniej 10 do 20-25%198.
2.2 Katolicyzm w natarciu Fiasko polityki zagranicznej i odnowiony strach przed katolicyzmem
Chociaż rozgoryczenie narastało stopniowo (już pod koniec sierpnia 1661 Pepys
zanotował: „Na Dworze bardzo źle się dzieje; tyle tam jest intryg, tyle biedy, pijaństwa,
przeklinania i pustych amorów, że nie wiem, jaki może temu być koniec okrom wielkiego
zamieszania. Kler taki pyszny, że wszyscy, kogo tylko spotykam, protestują przeciw
sprawowaniu się panów duchownych. Krótko mówiąc, nie widzę zadowolenia ani spokoju
nigdzie, między żadnej kondycji ludźmi”199) to druga połowa lat 60 XVII wieku załamała
entuzjazm wobec restauracji. Dopełniły tego smutnego obrazu klęski, na które Karol wpływu
żadnego nie miał – fatalna w skutkach zaraza roku 1665 oraz wielki pożar Londynu roku
1666. Król jednak nie zachowywał się odpowiednio, a jego beztroska przełożyła się na
nieszczęsny przebieg wojny holenderskiej i pojawienie się wroga u Tamizy w pobliżu
stolicy200. Konkludując, krótki okres względnej stabilizacji religijnej zakończył się wraz
z tym, jak powróciły lęki Brytyjczyków – w 1667 sto tysięcy Londyńczyków zmarło od plagi,
większość miasta stołecznego zmieniła się w ponure zgliszcza, a niekompetencja i porażki
wojenne miały być dalej wiązane ze Stuartami201. Zgorzknienie narastało, tak jak złość wobec
rządzących (w tym Clarendona): „głośno mówi się nawet o zdradzie, że jesteśmy sprzedani
i kupieni; że zdradzeni przez papistów i innych z kompanii Króla (...) jacyś nieokrzesani
ludzie poszli, jak słyszał, do pałacu Lorda Kanclerza, (...) i szubienicę czy wystawili przed
domem, czy namalowali na wrotach, a na niej wypisane: Trzy rzeczy zdrada kanclerzowa:
Dunkierka, Tanger i bezpłodna królowa”202. Zawiódł także odnowiony Kościół –
198 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 164-166. 199 S. Pepys, Dziennik, tom 1, Virtualo 2011, s. 150. 200 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 169. 201 J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 166. 202 S. Pepys, Dziennik, tom 2, Virtualo 2011, s. 201-202.
44
anglikańskich duchownych zabrakło w czasie próby, w czasie zarazy. Salwowali się ucieczką
z Londynu, a opróżnione przez nich miejsca zajęli ponownie dysydenci. Laicy podjęli się
trudnej misji względem cierpiących i umierających, a ich myśl polityczna i religijna miała
zdominować miasto. Myśl ta była na wskroś radykalna i ziejąca gniewem zarówno wobec
papistów, jak i romanizujących Anglikanów. Gdy ogień pochłonął dwie trzecie kościołów
parafialnych, nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł zabronić Londyńczykom spotkań
w miejscach otwartych, określanych jak dotąd konwentyklami, przeciw którym stało prawo
parlamentu kawalerów203. O wzrastającym wpływie radykałów informuje ponownie Pepys:
„Nieprzejednani bardzo podnieśli głowę, a ich zebrania są uczęszczanie i tolerowane;
i spodziewają się, że niebawem nadejdzie ich dzień”204. Symbolem zmian w charakterze
odrestaurowanej monarchii było przejęcie steru rządów po obaleniu Clarendona przez kabałę
(ang. cabal – Clifford, Arlington, Buckingham, Ashley, Lauderdale), niepopularną dworską
klikę, podejrzewaną o zapędy prokatolickie i proabsolutystyczne, ale także w pewnym sensie
skłonną do tolerancji względem dysydentów205.
Polityka zagraniczna, wbrew pozorom kluczowa dla naszego obszaru badań, w tym
ciężkim okresie była niewątpliwie trudna do prowadzenia. Anglia, a za nią Szkocja i Irlandia,
musiały zredefiniować swoich partnerów i wrogów. Niewątpliwie anachroniczne było już
w tym czasie postrzeganie jako arcywroga Hiszpanii. Na przełomie wieków XVI i XVII to
właśnie Habsburgów obawiano się najbardziej, ponieważ jako pierwsi od czasów Karola
Wielkiego posiadali środki, by prowadzić politykę uniwersalistyczną, by odbudować
Imperium i w mniemaniu Anglików właśnie ta ideologia wiązała ich naturalnie z rzymskim
antychrystem. Chociaż za czasów restauracji Habsburgowie posiadali wciąż ogrom ziem, to
flota i handel decydowały w nowej percepcji wojen o dominacji („ktokolwiek panuje nad
oceanem, panuje nad handlem świata, a ktokolwiek panuje nad handlem świata, panuje nad
bogactwami świata, zaś ktokolwiek jest panem tychże, panuje nad samym światem” pisał Jan
Evelyn w 1664 roku206). Jakby na sprawę się nie zapatrywać, potęga Hiszpanii przemijała tak,
jak i bezpośrednie zagrożenie z jej strony. Pretendentami do objęcia imperialnej schedy były
aż trzy kraje – Anglia, Zjednoczone Prowincje oraz Francja. Ostatni z tych krajów
w błyskawicznym tempie rozwijał swoją potęgę za Ludwika XIV, Króla – Słońce. Ponownie
między władcą, a większością parlamentarną pojawiły się zgrzyty, oto bowiem jakkolwiek
203 G. S. de Krey, London and the Restoration, Cambridge University Press, New York 2005, s. 90-91. 204 S. Pepys, Dziennik, tom 2, Virtualo 2011, s. 272. 205 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 218. 206 S. C. A. Pincus, Protestantism and patriotism, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 256-258.
45
chętnie i entuzjastycznie jeszcze w 1665 roku toczono wojnę o handel z Holendrami, tak na
przełomie lat 60 i 70 coraz bardziej obawiano się zburzenia kruchej równowagi w Europie
przez Francję i Anglicy dążyli do jej utrzymania za wszelką cenę. Karol II zaś konsekwentnie
od początku swego panowania za głównego partnera uważał właśnie swego kuzyna, Ludwika
i to z francuskimi ideałami arystokratycznymi i monarchistycznymi najbardziej się
utożsamiał, z Francuzami też chciał podzielić przemijające imperium hiszpańskie, zagarniając
kolonie w Ameryce. Zjednoczone Prowincje pełne burżuazji, kalwińskich i republikańskich
wartości, dające ponadto schronienie dysydentom z Anglii i wspierające ich jako siłę
odśrodkową, były dla Stuarta jednoznacznym wrogiem207. Królestwa Karola stanęły na
rozdrożu, między dwoma opcjami prowadzenia polityki. Obie posiadały jasne konotacje
religijne. Francuzom nie ufano: „Mówią, że król Francji (...) z nas dworuje sobie, powiadając,
że nie wie, z jakiej racji jego kuzyn, król angielski, pożałował mu swego Królestwa, i woli
raczej, że je teraz Holendrowie zabiorą”208 – komentowano ich postawę podczas II wojny
holenderskiej . To zagrożenie papistowskim uniwersalizmem w nowym wydaniu wygrało
z lękiem przed fanatyzmem, który bądź co bądź był protestancki. Nadto, londyńscy fanatycy
zachowali się lojalnie podczas wojny, co ich uwiarygodniało209, tak jak wcześniej katolicy
częściowo oczyścili swe imię podczas wojny domowej, stając po stronie rojalistów. „Po
restauracji, katolicką superpotęgą była Francja Ludwika XIV. Znajdowała się o wiele bliżej
i była o wiele potężniejsza (...) W latach 70 XVII wieku była także na gołe oko
ekspansjonistyczna. W tym samym czasie stała się otwarcie narzucającą nietolerancyjny,
zdeklarowany absolutyzm” stwierdza J. Scott210. Chociaż król zgodził się po zawarciu pokoju
z Holendrami na podpisanie protestanckiego trójprzymierza z Prowincjami i Szwecją, to
jednocześnie prowadził tajną grę z Ludwikiem i jak czas pokazał, nie zawahał się zignorować
papierowego sojuszu211.
Karol w końcu otwarcie, chociaż w ścisłym gronie zaufanych (już nawróconego
księcia Yorku oraz Clifforda i Arlingtona) przyznał 25 stycznia 1669 roku w święto
nawrócenia św. Pawła z Tarsu, że katolicyzm jest religią prawdziwą, pytając jednocześnie
zebranych, jakie kroki może poczynić, by wspomóc to wyznanie. Doradcy odparli, że należy
zacząć od sojuszu z Francją. Król posłał własnych, tajnych negocjatorów (w tym katolika,
207 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 172-174. 208 S. Pepys, Dziennik, tom 2, Virtualo 2011, s. 210. 209 S. C. A. Pincus, Protestantism and patriotism, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 275. 210 J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 167. 211 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 218.
46
lorda Arundella z Wardour), nie korzystając z usług uznanych ambasadorów212. Czym mógł
się kierować? Raczej nie prywatnymi wierzeniami, skoro później wyceniał swoją konwersję
w negocjacjach na 160 tysięcy funtów. Karol wiązał wiarę z ideologią polityczną: „żadna
inna wiara tak dobrze nie komponuje się z absolutną godnością królewską”213. Potrafił być
cyniczny i wiedział, czego chce, jakie kroki ma podjąć, by osiągnąć swój cel. Rok później
obie strony podpisały traktat sojuszniczy z Dover, wymierzony przeciw Zjednoczonym
Prowincjom, a także zawierający tajne klauzule dotyczące warunków przejścia króla na
katolicyzm, a w konsekwencji przywrócenia królestw Rzymowi. Ludwik ze swojej strony
obiecał także wysłanie w razie potrzeby korpusu ekspedycyjnego214. Karol tego potrzebował
najbardziej, jako że bez ustanku obawiał się własnego ludu i powtórki zdarzeń wojny
domowej, w sumie tak samo, jak obawiali się tego Anglicy. Nie ufał swoim poddanym. Wolał
popaść w zależność od Ludwika niż od parlamentu215. Obawy przed połączonymi siłami
Francji i katolicyzmu (ang. franco-catholic danger) spełniły się, a sekretna atmosfera wokół
prowadzenia polityki wzmacniała strach i paranoję poddanych. „Po pewnym czasie [ci
jezuici]... stali się władni wpływać na sprawy stanu i rządu... kontynuacja bądź przedłużenie
parlamentów zostały przystosowane, by służyć ich celom... z ministrów (przyp. tłum. może
chodzić też o dyplomatów) angielskich zrobiono instrumenty... by wypowiedzieć wojnę
protestanckiemu krajowi... by posuwać do przodu i powiększać potęgę francuskiego króla”216.
Angielski koszmar stał się rzeczywistością w Roku Pańskim 1672. Karol
wypowiedział wojnę Zjednoczonym Prowincjom bez zgody parlamentu, łamiąc
trójprzymierze, zaś armie Ludwika parły na Amsterdam. Król Słońce zażądał od Holendrów
między innymi równouprawnienia katolików w całym kraju, zaś Stuart za namową doradców
ogłosił tolerancję religijną – w oficjalnych zamierzeniach, by uspokoić dysydentów na czas
wojny z kalwińskimi Prowincjami. Jednakże to katolicy byli największymi beneficjentami
deklaracji, jako że w odróżnieniu od prezbiterian nie musieli otrzymywać specjalnych
licencji. Nie umknęło uwadze Anglików, że w Wielkanoc wspomnianego roku książę Yorku,
następca tronu z racji braku legalnego potomstwa Karola, nie przyjął anglikańskiej komunii.
212 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 174-175. 213 “no other creed matches so well with the absolute dignity of Kings’” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 176. 214 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 218. 215 J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 174-175. 216 “After some time [these Jesuits]... became able to influence matters of State and Government... the continuance or Prorogation of Parliaments has been accommodated to serve the[ir] purposes... Ministers of England were made Instruments... to make War upon a Protestant State... to advance and augment the dreadful power of the French King” Ibidem., s. 168.
47
Co więcej, wobec śmierci jego pierwszej żony, która zresztą zdążyła przejść na katolicyzm,
Jakub poślubił kolejną katoliczkę – Marię Beatrycze z Modeny. Teraz zarówno król (pojął za
żonę Katarzynę de Braganza, wniosła w posagu Tanger i Bombaj, z racji wiary odmówiono
jej koronacji), jak i następca tronu posiadali „rzymskie” małżonki. Książę Yorku miał dwie,
wychowane na poprawne protestantki córki, ale jeśli nowa żona urodziłaby mu syna, dynastia
Stuartów stałaby się katolicka, a Anglia, Szkocja i Irlandia miałaby pierwszego władcę,
wyznawcę tej religii, od czasów Marii Tudor. Parlament czuł się zaniepokojony i poczynił
zdecydowane kroki – prosząc króla, by małżeństwo księcia nie zostało skonsumowane,
a także uchwalając Akt o przysiędze (ang. Test Act) – wszystkie osoby sprawujące urzędy
musiały przyjąć anglikańską komunię oraz potępić katolickie dogmaty. Jakub zrezygnował
z urzędu lorda admirała, zaś Clifford popełnił samobójstwo217. Niewielu katolików
zajmowało wyższe urzędy w państwie, zaledwie czwórka takich zasiadała w Izbie Lordów
i ustąpiła po ustanowieniu Test Act218. Potwierdziło to tylko podejrzenia względem otoczenia
królewskiego. Deklaracja o tolerancji upadła, podobnie jak rządy kabały i Anglia podpisała
separatystyczny pokój ze Zjednoczonymi Prowincjami w 1674 roku. Rząd objął Tomasz
Osborne, earl Danby, antykatolicki Anglikanin, odpowiedzialny między innymi za mariaż
Marii Stuart z Wilhelmem Orańskim219. Zdaje się, że było już jednak za późno na
odbudowanie zaufania. Gilbert Burnet, określił kryzys roku 1672 jako piąte i najpoważniejsze
zagrożenie dla protestantyzmu. Stuartowie, wespół z Królem Słońce byli oskarżani o próby
zaprowadzenia religii rzymskiej oraz władzy samowolnej na całym kontynencie. Po kilku
latach prowadzenia polityki zgodnej z oczekiwaniami parlamentu (potwierdzenie praw
przeciw dysydentom religijnym w 1675), Karol ponownie postawił na swoim, gdy Izba Gmin
zażądała wypowiedzenia wojny Francji wobec jej niepohamowanego ekspansjonizmu na
kontynencie. Armia została już zebrana, jednak parlamentarzyści odmawiali jej
subsydiowania, wobec czego król nie poparł projektu wojennego. Taka znaczna siła
wojskowa stacjonująca w Anglii budziła postrach, sugerowała, jakoby władca wespół
z Danbym i księciem Yorku zamierzali przy jej pomocy narzucić krajowi katolicyzm siłą220.
Tymczasem w Szkocji również wrzało. Radykałowie w maju 1679 roku zamordowali
arcybiskupa Sharpa, co stało się sygnałem do nowej rebelii. Siły powstańcze pokonał pod
Bothwell Brig dopiero ulubiony bastard Karola, książę Monmouth. Władze jednak nie
217 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 178-179. 218 A. Swatland, The House of Lords in the reign of Charles II, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 146. 219 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 218-219. 220 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 180-181.
48
zaostrzały kursu, wydając akt łaski oraz odsuwając od namiestnictwa niepopularnego
Lauderdale’a. Z racji, że sukcesja, jak i sama osoba księcia Yorku budziła już w tym czasie
w Londynie spore kontrowersje, Karol zdecydował się wysłać go właśnie na miejsce
usuniętego komisarza. W kraju, w trudno dostępnych pasmach górskich, wciąż działała
radykalna opozycja, znana jako kamerończycy. Króla ogłosili tyranem, wypowiadając mu
wojnę. Księcia Yorku nazwali otwarcie „zdeklarowanym papistą”, na obu nakładając
ekskomunikę. Po schwytaniu i powieszeniu ostatnich buntowników Jakub czuł się o wiele
pewniej, przejmując obowiązki komisarza królewskiego. Parlament ogłosił, że kwestia wiary
nie jest decydująca przy porządku sukcesyjnym, jednakże przyjął także szkocki odpowiednik
Test Act, o wiele bardziej lojalistyczny, jednak wciąż odsuwający od stanowisk papistów
i fanatyków. Wszystkich, którzy odmawiali jego zaprzysiężenia prześladowano, a okres ten
u prezbiterian znany jest jako „czas zabijania”221.
2.3 Spisek papieski Sprawa Tytusa Oatesa i kryzysy ekskluzyjne
„Próby stronnictwa papieskiego, trwają przez wiele minionych lat... nie tylko
wewnątrz tego, ale także innych królestw Waszej Wysokości, by wprowadzić rzymską
i zupełnie wytępić prawdziwą, protestancką wiarę”222 – głosy takie w Roku Pańskim 1680 nie
były już odosobnione. Klimat antykatolicki powrócił z całą siłą, narastając od czasu
opisywanych w poprzednim podrozdziale wydarzeń przez całe lata 70 XVII wieku. Na
dodatek, w 1679 roku wygasł w końcu Akt licencyjny, czyli mówiąc prosto przywilej cenzury
dla monarchy. Kraj zalały tony pism propagandowych, niczym po zerwaniu tamy. Część
z nich była nowa, część pochodziła jeszcze z czasów wojny domowej – obecne problemy
przypominały te sprzed czterdziestu i więcej lat. Wszystkie wpłynęły na znaczną
radykalizację społeczeństwa223. Narastająca histeria doprowadziła także do zaostrzenia
przepisów Aktu o przysiędze (Test Act) i tak w 1678 poza parlamentem znaleźli się wszyscy
dysydenci odmawiający zaprzeczeniu transsubstancji oraz innych katolickich dogmatów,
również chronieni dotychczas przywilejami możni z Izby Lordów. Od 20 listopada tego roku
żaden papista nie zasiadał już w tej Izbie, księcia Yorku wyłączono z niej na mocy specjalnej
klauzuli. Katolicy nie pracowali już nad większą tolerancją, ale nad tym, by przepisy
221 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 180-182. 222 “Attempts of the Popish Party, for many years last past... not only within this, but other your Majesties Kingdoms, to introduce the Romish, and utterly to extirpate the true protestant religion” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 168. 223 Ibidem., s. 183.
49
dodatkowo się nie zaostrzyły224. Prezbiteriańscy dysydenci znów odzyskiwali swoje siły, gdy
pobudzone przez strach masy z chęcią słuchały ich nawoływania do dokończenia reformacji
porzuconej przez kler225. Chociaż Kościół anglikański wciąż zmagał się z sekciarstwem, jak
postrzegał radykałów i nawet w wielu przypadkach zarzucał im podgrzewanie nastrojów
antykatolickich dla własnych korzyści, to wtedy już przeważał pogląd o potrzebie nowego
religijnego ładu – kompromisu protestantów dla wspólnego przeciwstawienia się zagrożeniu
wiary reformowanej i państwa226. Podczas gdy Danby bił na alarm przed sektami, Londyn bił
na alarm przed papizmem, który miał na celu skłócić protestantów, widząc go także
w prerogatywach i ambicjach episkopatu anglikańskiego227.
W całą sytuację wkroczyła nietuzinkowa postać. Tytus Oates urodził się w rok
stracenia króla Karola I Stuarta i wychowany został w wierze anabaptystów. Nie
przywiązywał jednak do tejże wiary zbyt wielkiej wagi i znajdując się w towarzystwie
katolików (w tym na dworze Tomasza Howarda228, upośledzonego umysłowo księcia
Norfolk) konwertował się w środę popielcową 1677 roku. Jan Pollock określał go jako
brutalnego, chciwego i głodnego pochlebstw kłamcę. Po krótkiej przygodzie z seminarium
jezuickim w Valladolid został z niego wyrzucony, rok później to samo spotkało go ze strony
seminarium w St. Omers. Gdy wreszcie przybył do Londynu, nawiązał znajomość z niejakim
Simpsonem Tonge i razem zaprojektowali to, co później stało się znane jako spisek papieski.
Nie ma wątpliwości co do tego, że była to konfabulacja nastawiona na zdobycie posłuchu
oraz zysków. Jej owocem był 68-stronicowy pamflet „Prawdziwa i dokładna narracja
o okropnym spisku i knowaniu stronnictwa papieskiego przeciw życiu Jego Najświętszej
Wysokości, rządowi i wierze protestanckiej”. Z czego mniej więcej się składał? Cóż, papież
ogłosił się panem i zwierzchnikiem królestw Anglii i Irlandii, jezuici otrzymali zadanie
przygotowania buntu w Szkocji, irlandzkie porty niebawem miały otworzyć się na lądowanie
wojsk francuskich, katolicy gromadzili także pieniądze i broń potrzebne do starć. Wisienką na
torcie tych wszystkich rewelacji stała się informacja o zamierzonym zamachu na życie Karola
II, ekskomunikowanego bękarta, a właściwie zamachach – ponieważ metod wybranych przez
jezuitów na tajnym spotkaniu miało być wiele. Scenariusze obejmowały otrucie przez lekarza
224 A. Swatland, The House of Lords in the reign of Charles II, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 146-148. 225 G. S. de Krey, Reformation in the Restoration Crisis, [w:] Religion, literature, and politics in post-reformation England, 1540-1688, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 234. 226 G. S. de Krey, London and the Restoration, Cambridge University Press, New York 2005, s. 118. 227 Ibidem., s. 152. 228 Rodzina ta była postrzegana jako pierwsza wśród katolickich rodów Anglii, brat Tomasza, Filip został kardynałem.
50
królowej, zastrzelenie srebrnymi pociskami w parku świętego Jakuba, napadnięcie przez
czterech irlandzkich drabów oraz opłacenie zakonników i duchownych gotowych wykonać to
zadanie. We wszystkich wypadkach, Oates był oczywiście tajnym agentem i informatorem.
Ogłoszono także listę 99 osób zamieszanych w spisek, w tym wysokich oficjeli rządowych229.
W wymienionych zagrożeniach widzimy wszystko to, co prześladowało Anglików w tych
niespokojnych czasach: francuska inwazja, królowa-katoliczka, nielojalni Irlandczycy czy
wreszcie wiecznie knujący jezuici.
Jak takie rewelacje w ogóle uderzyły w Anglików i spowodowały u nich prawdziwy
strach? Nawet racjonalny polityk, taki jak Jerzy Savile, markiz Halifax komentował, iż
doniesienia: „muszą być traktowane, jakby były prawdą, czy tak było, czy nie... [chociaż] na
próżno było mieć nadzieję, że kiedykolwiek będzie to wyznane przez tych, którzy wciąż
mówiąc, że nie było czegoś takiego jak masakra w Paryżu czy spisek prochowy w Anglii”230.
Czy zatem ważne było w ogóle, czy Oates konfabuluje, czy też mówi prawdę? Człowiek ten
po prostu wykorzystał okazję i idealny klimat do tego typu zarzutów. Ze strony katolików od
dziesięcioleci spodziewano się wyłącznie knowań. Tu dochodzimy do centrum całej histerii,
serca napędzającego panikę i wynikającej z niej przemocy. Składa się ono z dwóch
komponentów. Pierwszym jest to, co J. Scott nazywa średniowieczną, XVII-wieczną Anglią
(w której wciąż trwała reformacja, więc tkwiła w tej epoce), a J. Miller anachronicznym,
mentalnym i religijnym światem, w którym uczestnicy kryzysu bez ustanku odwoływali się
do masakry w noc św. Bartłomieja z 1572 roku231. Drugi i ważniejszy to znany
w historiografii syndrom oblężonej, w tym wypadku protestanckiej, twierdzy. Pojęcie to
zbudowali już politycy ery elżbietańskiej, w tym William Cecil, nawołujący do prewencyjnej
wyprawy na Szkocję w celu zabezpieczenia jej przed Francuzami, następnie obserwujący
zmagania Holendrów z Hiszpanami, wreszcie spodziewający się inwazji. Scott określa ten
rodzaj ideologii jako dominujący aż do wieku osiemnastego232. Spisek nie był czymś nowym,
był kontynuacją wciąż istniejącego gdzieś zagrożenia, ostatnią fazą „świętej wojny... nie tylko
tu, lecz w całym chrześcijaństwie: ponieważ papizm albo protestantyzm musi upaść”, zaś
Londyn stał się ostatecznym „bastionem wolności, protestantyzmu i wiary chrześcijańskiej
w ogóle, wszędzie na świecie, głównym wałem, który powstrzymuje biskupstwo rzymskie przed
229 J. Pollock, The Popish Plot, Duckworth and Co., London 1903, s. 3-12. 230 “must be handled as if it were true, whether it were so or no... [though] it were vain to hope it will ever be confessed by those that say still there never was any such thing as the Massacre at Paris or the Gunpowder Treason in England” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 69-70. 231 Ibidem., s. 69. 232 Ibidem., s. 57.
51
przytłoczeniem wszystkich narodów chrześcijańskich przez powszechny zalew tyranii
i zabobonu”233. Przywoływałem już analogię polskiego przedmurza chrześcijaństwa, tu mamy
do czynienia z podobnym poczuciem misji.
Wracając jednak do spisku papieskiego, wydarzenia po nim następujące służyły
Oatesowi. Wpierw zamordowano sędziego pokoju, który spisywał jego zeznania, później
trafiono na dokumenty Edwarda Colemana, byłego sekretarza księcia Yorku, które
informowały o powrocie Anglii do katolicyzmu i wypieraniu herezji. Niedługo po tym został
on stracony, jednak w pamięci pozostawały jego relacje z Jakubem, który teraz był
podejrzewany o udział w spisku. Rząd Danby’ego upadł, samego earla postawiono w stan
oskarżenia, podobnie jak niegdyś Strafforda. Sytuacja zaczęła wyślizgiwać się z rąk partii
dworskiej, dlatego Karol, pomny jak mało kto wydarzeń wojny domowej, rozwiązał
parlament zanim ten odsunął od sukcesji księcia Yorku234. Mimo wszystko, musiał poczynić
pewne ustępstwa – Jakuba wygnano, Tajną Radę poszerzono (także o opozycjonistów)
i zreformowano, parlamentarzystom udało się także uchwalić słynny Habeas Corpus Act
gwarantujący nietykalność osobistą. Niemniej jednak król nie dał się zdominować swoim
poddanym i w ogólnym rozrachunku do swojej śmierci rządził twardą ręką235. Raz to
ustępując, innym razem nie uginając się pod presją, okazał się o wiele bardziej przygotowany
do kryzysu niż jego ojciec 40 lat wcześniej. Wkrótce sytuacja zaczęła się uspokajać, sądy
stały się bardziej umiarkowane, odmówiono oskarżenia królowej, ograniczano wolność prasy.
Wszyscy bali się krwawego finału i to powstrzymywało obie strony od radykalnych posunięć.
Masowe manifestacje na jesieni 1679 oraz 1680 roku składały się z palenia kukły papieża,
wpierw niesionej w uroczystej procesji, któremu towarzyszyli jezuici z zakrwawionymi
sztyletami, lubieżne zakonnice oraz papistowscy spiskowcy. Ogółem wszystko to
przypominało bardziej zabawę, festyn z darmowym alkoholem, niż preludium do
zamieszek236. Z pomocą torysów, zdecydowany już, by oprzeć się na stronnikach i nie
próbować ułagodzić przeciwników, Karol osiągnął szczyty władzy, o jakich marzyli jego
poprzednicy. Ostatnie lata stanowiły okres stabilizacji, w czasie którego nawet wigowie
musieli pochylić głowy przed monarchą. Zmagający się już od pewnego czasu z chorobami
233 “the Holy War... not only here, but in Christendom: for Popery or Protestantisme must fall”; “bullwark of liberty, protestantism, and Christian faith in general, throughout the world: the main bank, that hinders the see of Rome from overwhelming all Christian nations with an universal inundation of tyranny and superstition” Ibidem., s. 184-185. 234 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 180-181. 235 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 219-220. 236 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 185.
52
toczącymi jego ciało i duszę, zmarł 6 lutego 1685 roku, uprzednio przyjmując eucharystię
oraz ostatnie namaszczenie z rąk katolickiego duchownego, ojca Jana Huddlestona, który
w czasie wojny domowej pomógł mu w ucieczce237. Trony Anglii, Szkocji i Irlandii objąć
miał Jakub, książę Yorku, pierwszy panujący katolik od czasów Marii Stuart.
2.4 Katolik na tronie Krótkie rządy Jakuba II Stuarta
„[On] sprowokował te narody do ostatecznego stopnia... nie tylko poprzez naruszanie
naszych praw obywatelskich, ale także przez starania, by zmienić ustanowioną religię na
inną... a mimo całej jego niegospodarności, Brytania stała w potrzebie uratowania przez
cudzoziemską siłę”238 – wypowiadał się o Jakubie II Andrzej Fletcher w 1698 roku. Wydaje
się, że to głównie fatalna kombinacja wymienionych czynników doprowadziła do wybuchu,
jakim była Chwalebna Rewolucja i obalenie dynastii Stuartów (w linii męskiej). Starszy brat
zapewnił mu sukcesję, jednakże na jak długo? Howard Nenner akcentuje głównie dążenie do
władzy absolutnej – pojmowanej od drugiej połowy wieku XVII już zdecydowanie
pejoratywnie, jako rządy arbitralne, a nie doskonałe czy kompletne – jako główną przyczynę
upadku króla. Władca taki bowiem: „ma pełną władzę nad dobrami i osobami swoich
poddanych”239. Maria Niemojowska w bardzo subiektywnej analizie rządów króla, za czynnik
decydujący postawiła religię i narodziny synka Jakuba w czerwcu 1688 roku, potomka, który
mógł zapewnić kontynuację katolickiej dynastii. Tego Anglicy nie mogli już przetrzymać
i przecierpieć, tak jak pojedynczego władcy240. Jest prawdą, że naród był niechętny
świętowaniu narodzin księcia Walii, podejrzewając nawet, że dziecko nie musi być synem
Jakuba – jezuitom wszak tak zależało na papistowskim dziedzicu, że niezależnie od rezultatu
porodu królowej, mogli podłożyć chłopca. Również główny pretendent do tronu, stadhouder
Niderlandów zakwestionował prawa infanta Jakuba Franciszka Edwarda, polecając, by za
księcia nie odmawiano już modlitw w jego kaplicy241. Wobec wydarzeń z przeszłości, gdy
Karol I stracił swoje królestwa z powodu dworskiego kryptokatolicyzmu, a Karol II zmagał
237 Ibidem., s. 191. 238 “[He] provoked these nations to the last degree... not only by invading our civil liberties, but likewise by endeavouring to change the established religion for another... yet notwithstanding all his mismanagement, Britain stood in need of a foreign force to save it.” J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 205. 239 “hath a full power over his subjects' goods and persons” H. Nenner, The later Stuart age, [w:] The varieties of British political thought, 1500-1800, Cambridge University Press, New York 1993, s. 181. 240 M. Niemojowska, Ostatni Stuartowie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992, s. 10. 241 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 209-210.
53
się z największym kryzysem swojego panowania, jako że posiadał katolickiego,
potencjalnego sukcesora, jak na tronie utrzymać mogła się osoba otwarcie przyznająca się do
wyznawania tej wiary? Czy to jego poddani byli już na tyle zmęczeni niepokojami, że dopiero
po trzech latach niezgodnej ze swoimi przekonaniami polityki powiedzieli dość, czy też
pozycja zbudowana przez jego poprzednika była na tyle silna? Jakub deklarował, że kwestia
wiary jest dla niego sprawą osobistą. Jednak Anglicy nie brali sobie tego do serca, wychowani
na passusach o Krwawej Mary z księgi Foxe’a – wiedzieli, że wtedy także padały takie
zapewnienia. Nowy król zresztą od razu poświęcił się sprawie poprawienia warunków dla
swoich współwyznawców. Nie rozumiał, bądź też nie przejmował się sentymentami
poddanych, którzy postrzegali jego zabiegi jako preludium do ustanowienia frankofilskiego
despotyzmu i papizmu242. Różnił się zupełnie od swojego brata i przypominał bardziej ojca,
powielając również jego błędy. Jego poglądy były proste i surowe, ulokowane w czarno-
białym świecie. Podczas gdy Karol II prowadził umiejętną grę, chroniąc niejednokrotnie
księcia Yorku, ale zarzucając mu także nieroztropną konwersję, Jakub potrafił w 1687 roku
bez ogródek powiedzieć: „Możemy jedynie z całego serca żałować, w co łatwo można
uwierzyć, że nie wszyscy ludzie, nad którymi sprawujemy władzę, są członkami Kościoła
katolickiego”243. Najprawdopodobniej nie brał pod uwagę uprzedzeń poddanych, którzy mieli
wyrobione złe zdanie o katolikach (m.in. jako nieuczciwych krzywoprzysięzcach), uważając
je za rezultat powielanej pokoleniowo niewiedzy, którą trzeba rozjaśnić otwartym
podejściem. Fiasko prób zmiany tej mentalności widać chociażby w nieskutecznym zakazie
świętowania 5 listopada – wyzwolenia Anglii spod spisków papieskich244 (głównie spisku
prochowego, który miał swój finał tego dnia). Anglicy woleli dopatrywać się tajnych
zapisków, klauzul i poczynań tam, gdzie ich najzwyczajniej w świecie (dzięki prostolinijności
Jakuba) nie było245.
W Szkocji naraził się równie łatwo – nie składając tradycyjnej przysięgi obrony wiary
protestanckiej podczas koronacji. W tym czasie do kraju z wygnania powrócił earl Argyll,
Archibald Campbell, próbując zorganizować nowe powstanie. Zostało ono szybko stłumione,
a sytuacja w Królestwie była opanowana na tyle, że nie przejęto się zbytnio antykatolickimi
zamieszkami w Edynburgu, sprowokowanymi za przyczyną odwołania edyktu nantejskiego
przez Ludwika XIV w 1685 roku. Czołowe stanowiska w Szkocji król Jakub obsadził 242 J. Rose, Godly Kingship in Restoration England, Cambridge University Press, New York 2011, s. 229-230. 243 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 196. 244 J. Rose, Godly Kingship in Restoration England, Cambridge University Press, New York 2011, s. 237. 245 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 196-197.
54
katolikami – Jakub Drummond, earl Perth został kanclerzem, zaś Jerzy Gordon, książę
Gordon komendantem Zamku Edynburskiego. Jednakże zarówno parlament, jak i Rada
odmówiły równouprawnienia religii, wobec czego władca dokonał czystek w obrębie tej
ostatniej i wymusił uznanie decyzji. Jakub nierozsądnie postanowił ustanowić tolerancję także
dla radykałów (poza kamerończykami), którzy w czasie Chwalebnej Rewolucji stanęli
przeciw niemu, nie okazując wcale wdzięczności246.
Jeszcze wcześniej jednak doszło do powstania Jakuba, księcia Monmouth,
nieślubnego syna Karola II z Lucy Walter. Nowy parlament udzielił poparcia monarsze,
mimo że wielu wigów uważało charyzmatycznego i przystojnego, protestanckiego księcia,
a nadto Anglika za świetną alternatywę wobec surowego i apodyktycznego Wilhelma
Orańskiego, na tronie po śmierci Jakuba II Stuarta. Książę jednak nie zamierzał czekać
i wrócił z wygnania w podobnym czasie, co earl Argyll, lądując w południowo-zachodniej
Anglii znanej z purytańskich sympatii. Ogłosił się prawowitym królem i próbował to
udowodnić, lecząc skrofuły. Z rebelią uporano się równie szybko, co w Szkocji, a obaj
buntownicy stracili życie. Co ważniejsze jednak, Jakub zażądał utrzymania armii, którą
obsadził katolickimi oficerami – a w tym samym czasie, jak już zostało wspomniane, Król
Słońce demontował przywileje hugenockie i przystąpił do aktywnego ich prześladowania.
Wielu z nich znalazło się w Anglii, rozpowiadając o okropieństwach, jakie spotkały ich z rąk
katolickiego władcy. Niechęć do papizmu wzrastała, a Wilhelm Orański kreowany był na
jedynego czempiona protestantyzmu mogącego powstrzymać Ludwika XIV247. Tymczasem
Jakub zniósł akt Habeas Corpus, rozwiązał coraz częściej przeciwstawiający się mu
parlament i do końca już miał rządzić bez niego. Wciąż promował katolików na urzędy,
twierdząc, że to wynagrodzi im lata zaznanych krzywd, otwarcie przyjął na dworze nuncjusza
papieskiego248 oraz ogłosił nową deklarację tolerancji (także wobec dysydentów). Gdy
biskupi anglikańscy odmówili jej odczytania w kościołach, aresztował ich249.
W ciągu krótkich trzech lat Jakub zdołał przegrać wszystko, co wypracował jego brat.
W 1688 roku sytuacja w Londynie i kraju była analogiczna do histerii kryzysów
ekskluzyjnego i spisku papieskiego – nastąpił upadek zaufania do rządu, doszło do
antykatolickich zamieszek i tumultów, ludność ponownie zaktywizowała się ideologicznie250.
Chociaż Jakub wolał określać się mianem nowoczesnego katolika, próbującego stworzyć coś
246 S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000, s. 183-184. 247 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 200-202. 248 Według prawodawstwa, było to przewinienie znane jako praemunire. 249 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 219-220. 250 J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000, s. 205.
55
na miarę angielskiego odpowiednika Kościoła gallikańskiego, to jego metody rekatolicyzacji
całego narodu tkwiły głęboko w mentalności kontrreformacji i cezaropapizmu. Osoba
katolickiego króla zawiadującego Kościołem narodowym, jakim był Kościół anglikański
i obsadzania przez niego urzędów biskupich również była nie do wyobrażenia251. Nawet
parlament nie mógł powstrzymać głowy wspólnoty od zmiany wszystkich ceremoniałów na
katolickie252. Konfrontacja tych dwóch światów była niemożliwa. Czy można też mówić
o dobrowolności konwersji, jeśli lordowi skarbnikowi, earlowi Rochester postawiono
ultimatum – przejście na katolicyzm lub dymisja? Jakub zbytnią wagę przykładał do religii
swoich nominatów, a nie ich kompetencji. Chciał dać współwyznawcom silną pozycję,
ponieważ aż do narodzin syna spodziewał się, że jego sukcesorem na mocy praw żony (córki
Jakuba) zostanie zdeklarowany protestant, Wilhelm Orański. We wszystkich trzech
królestwach postępował nieostrożnie, rozbudowując armie – w irlandzkiej następowały
czystki religijne, tak że katolicy stanowili wśród niej aż 90%253 – i tym samym dostarczał
opozycji kolejnych powodów do obaw i potwierdzenia swoich lęków przed zaprowadzeniem
krwawego, papistowskiego reżimu. Gdy królowi narodził się męski potomek, Francja była
zajęta walką z Ligą Augsburską, a nawet sam papież znalazł się w sojuszu wymierzonym
przeciw Ludwikowi XIV – a tym samym przeciw przychylnemu mu Jakubowi II, Wilhelm
Orański przybył na wyraźną prośbę Brytyjczyków do Anglii254. Już wtedy, lądując pod
Torbay 5 listopada 1688 roku, wytoczył propagandowe działa, jak chociażby swoją
„Deklarację powodów dla zjawienia się uzbrojonym w królestwie Anglii”, a także
przekonując, że chce jedynie zwołania angielskiego parlamentu i rozstrzygnięcia spraw przez
sam lud. Wobec tak spolegliwego tonu, nie tylko wigowie, ale i torysi ulegli255. Wkrótce
pojawiły się plotki, że Jakub użyje francuskich i irlandzkich żołdaków, by mordować
Anglików, doszło także do rozruchów antykatolickich i niszczenia kaplic, ambasadę
Hiszpanii zdemolowano. Sporo osób z bliskiego otoczenia króla, a także protestanckich
arystokratów (w tym Danby) przeszło na stronę Wilhelma i to załamało opór Stuarta, teraz
pogrążonego w pesymistycznych myślach. Po rozważaniach, odesłał swoją żonę i syna do
Francji, a wkrótce podążył za nimi256.
251 J. Rose, Godly Kingship in Restoration England, Cambridge University Press, New York 2011, s. 230-232. 252 Ibidem., s. 262. 253 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 203-205. 254 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 221-222. 255 T. Claydon, William III and the Godly Revolution, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 24. 256 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 212.
56
2.5 Konsekwencje Act of Settlement, kwestia jakobicka i dziedzictwo antykatolicyzmu
Po przybyciu orańskiej armii i floty na czele ze swoim stadhouderem, w Anglii
rozgorzały spory o politycznej i ideologicznej zasadności przejęcia tronu. Nie będziemy się
nimi zajmować, tak jak samą Chwalebną Rewolucją. Koncentrując się na aspekcie religijnym,
warto jednak zaznaczyć, że Gilbert Burnet, szkocki emigrant i historyk, który przybył ze
swoim mecenasem do kraju, podbudował aspiracje Wilhelma do tronu boską opatrznością.
Wygłosił kazanie, w którym stwierdzał, że taki przebieg wydarzeń zgodny jest z planem
Boga, który chociażby skierować miał przychylny wiatr, by Holendrzy dotarli do Londynu
szybciej. Nowemu królowi Anglii sprzyjać miało błogosławieństwo niebios i to stało się
wykładnią, mającą przyćmić ludzkie prawa257. Według Burneta żołnierze Wilhelma
rozumieli, że stali się krzyżowcami, niosąc Anglikom możliwość oczyszczenia się z grzechu,
ostatecznego odstąpienia od grzechu papizmu i powrócenia do pierwotnego stanu ducha. Rok
1688 stanowił polityczną klęskę fałszywego kościoła. Jeśli Brytyjczycy nie podejmą się
moralnej odnowy, to powrócą nieszczęścia258. W takiej atmosferze budowano nowy ustrój
religijny – uchwalona Deklaracja Praw poza najważniejszymi konstytucjami prawnymi
zawierała utrwalenie znaczenia wiary protestanckiej, odbierając przywileje rekuzantom (np.
do noszenia broni). Przełomowy stał się także Akt o następstwie tronu (Act of Settlement),
ogłoszony dopiero po śmierci księcia Gloucester (syna Anny Stuart), gdy sukcesja ponownie
stała się niepewna. Ustanowił nowy porządek dziedziczenia, według którego tronu nie mogła
objąć osoba wyznająca katolicyzm259, a także posiadająca małżonka katolika i obowiązuje on
po dziś dzień. Przywiązanie, jakie torysi okazywali legalności sukcesji, obowiązywało teraz
wyłącznie w przypadku Anglikanów. Ustawa jednoznacznie pozbawiała praw do tronu nie
tylko Jakuba II, ale i jego syna, który również był katolikiem260.
Wciąż jednak niespokojne były pozostałe dwa królestwa. W Szkocji naturalne było
przywiązanie do dynastii Stuartów, wysokie urzędy objęli w posiadanie katolicy – jak już
zostało wspomniane. Kontrolę nad samym Edynburgiem sprawował książę Gordon. Bunt pod
wodzą wicehrabiego Dundee zakończył się dopiero podczas bitwy pod Killiecrankie w lipcu
1689 roku. Samo starcie okazało się dla powstańców zwycięskie, jednak zabity został
przywódca. Po opanowaniu sytuacji, nowe prawa ustanowiono także w Szkocji, tam 257 T. Claydon, William III and the Godly Revolution, Cambridge University Press, Cambridge 1996, s. 31. 258 Ibidem., s. 50. 259 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 222-223. 260 J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008, s. 221.
57
jednoznacznie stwierdzając, że Jakub II stracił tron, jako że źle rządził. Wyzwoliła się także
siła prezbiterian, którzy obalili episkopalizm, biskupów i Akt o supremacji z 1669 roku,
otrzymując samorząd religijny od nowego władcy. Irlandia okazała się o wiele trwalszym
bastionem dla wpływów jakobitów, gdzie earl Tyrconnell pewny inwazji Holendrów
i Anglików rozpoczął samodzielne rządy. Protestanci masowo opuszczali wyspę, obawiając
się masakry i prześladowań. Do Irlandii niechętnie przybył także Jakub II, zachęcany do tego
przez Ludwika XIV, chcącego stworzyć oranżystom nowy front. Stan tamtejszego wojska był
jednak tragiczny. Irlandczycy pragnęli zemsty za lata prześladowań, król zaś nie zamierzał
zbytnio denerwować protestantów, wciąż licząc na odzyskanie pozostałych dominiów. Mimo
jego sprzeciwu, dubliński parlament przystąpił do prawnej zemsty – protestanci stracili prawa
obywatelskie i majątki, zniesiono Akty nawigacyjne. Nie udało się zdobyć Derry wobec
braków w wyposażeniu armii, a 13 sierpnia w Ulsterze pojawiły się wojska angielskie. Jakub
nie wierzył w sukces. Po porażce pod Boyne ponownie udał się na wygnanie, jeszcze raz
twierdząc, że klęska jest karą za grzechy. Irlandczycy byli jednak o wiele bardziej skłonni do
zaciętego oporu, kryjąc się po fortecach, Rapparees, cywile atakujący i grabiący Anglików
działali w całym kraju i posiadali znaczne poparcie. Początkowo Wilhelm był skłonny
przebaczać, teraz jednak rozpoczęły się akcje odwetowe, w tym brutalne mordy. Nawet
ugodowy traktat z Limerick, który miał zabezpieczyć katolików po zakończeniu powstania,
został z czasem zarzucony, w tym wypadku przez równie mściwych, radykalnych
protestantów261. Tak jak Chwalebna Rewolucja dla Anglii przyniosła ukojenie, tak dla Irlandii
był to powrót do tyranii osadników. Katolicy ponownie nie mogli sprawować urzędów,
niedozwolone były mieszane małżeństwa, katoliccy nauczyciele zostali pozbawieni zawodu.
Kraj był zrujnowany i wyniszczony przez rebelię262. Papiści nie mogli dzierżawić także ziemi
przez więcej niż 31 lat, odbywać wyższych studiów ani wysyłać dzieci na edukację za
granicę. Surowe prześladowania spowodowały, że do 1745 roku wyspę opuściło pół miliona
Irlandczyków, głównie szukając chleba w najemnych armiach na kontynencie. Klęska
nauczyła ich, by więcej nie popierać ruchu jakobickiego, mimo jego katolickiego podłoża.
Jakobici wciąż jednak istnieli w Szkocji i nawet Anglii, a sam Wilhelm zaproponował, by
tron po nim objął Jakub Franciszek Edward Stuart, jako że nie znosił Anny Stuart – jednak
ceną było zrzeczenie się pretensji przez samego Jakuba II, na co ten nie przystał, hołdując
261 Ibidem., s. 222-228. 262 H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001, s. 225.
58
legalizmowi. Władca zmarł na wygnaniu w roku 1701. Do dziś działają jego sympatycy,
dążący do kanonizacji świętego króla263.
Wraz z nim zmarła ostatnia szansa na rehabilitację katolików. Anglicy zdołali obronić
swoją jednoznaczną wizję papisty – innego. Również władcy i arystokracja tego wyznania
byli przedstawiani zawsze w niekorzystnym świetle. W ten sposób ich rządy stały się wrogie
wolności, papizm i tyrania oraz papizm i arbitralne rządy były częstymi sloganami
politycznymi. Archetypem katolickiego despoty był oczywiście Ludwik XIV, którego rządy
opierały się na Bastylii i lettres de cachet, ale dostali za swoje również i jego poddani
pozwalający na zanikanie instytucji reprezentatywnych oraz hiszpańscy Grandowie, którzy
byli pyszni i okrutni. Czarnymi charakterami jak zwykle byli duchowni, podtrzymujący
zabobony, plugawiący prawdziwą religię, a nade wszystko prześladujący bez ustanku
heretyków. Donoszono wciąż o okropieństwach popełnianych przez słynną, hiszpańską
inkwizycję, w bogato ilustrowanych drukach. Jeszcze długo po Chwalebnej Rewolucji,
w 1719 roku, z ust kaznodziejów padały takie słowa, jak te: „Papizm jest dziś, czym zawsze
był, krwawą religią, która naucza prześladowania protestantów ogniem i mieczem oraz inną,
nieludzką srogością”264. Katolicy angielscy wciąż postrzegani byli wrogo, głównie z racji
kosmopolityzmu, który nabywają utrzymując kontakty z kontynentem (objawia się tu
doskonale klimat oblężonej twierdzy), studiując poza krajem, na przykład w seminarium
w Douai, nabywając obcych zwyczajów czy nawet akcentu. Równie obcy stali się jakobiccy
pretendenci po śmierci Jakuba II. Byli podejrzani, ponieważ utrzymywali kontakty z prawie
wszystkimi dworami Europy, uzyskując od nich poparcie. Ponadto, w Rzymie wystawiono im
pomnik, poświęcony Jakubowi III, Karolowi III i Henrykowi IX. Zaprowadzenie ich rządów
w Anglii doprowadziłoby do wprowadzenia obcego, autorytarnego rządu, hołdującemu
papistowskiemu bałwochwalstwu. Strach ten był powszechny: „Cudzoziemska jurysdykcja
papieska i cudzoziemski Pretendent do naszej korony są nierozłączne”, „Gdyby udało się
zwyciężyć Pretendentowi w jego rebelii w Wielkiej Brytanii, [mógłby] bez wątpienia
ustanowić tak krwawy trybunał, jaki oni mają wśród Hiszpanów” grzmiały publikowane
pisma, a powrót Jakuba Franciszka Edwarda widziano w dyliżansie przywiezionym przez
Ludwika XV i papieża265. Przyczyn klęski powstań jakobickich (Fifteen oraz Forty-five od
263 M. Niemojowska, Ostatni Stuartowie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992, s. 22-26. 264 “Popery is at this Day, what it always was, a bloody Religion, which teacheth the Persecution of Protestants with Fire and Sword, and other inhumane Severities” C. Haydon, I love my King and my Country, but a Roman Catholic I hate, [w:] Protestantism and National Identity, Cambridge University Press, New York 1998, s. 34 265 “Foreign Jurisdiction in the Pope, and a Foreign Pretender to our Crown, are inseparable”, “Had the Pretender succeeded in his Rebellion in Great-Britain he... [would] without doubt [have] erected such
59
dat ich wybuchu) dopatrywano się w działaniu Opatrzności Bożej266. Niechęć miała pozostać.
Pewna rodzina w połowie osiemnastego wieku zwróciła się do pastora, by nie określał ich
jako papistów, ponieważ nie lubią być tak nazywani, lecz wolą być określani mianem
katolików. Jeszcze podczas tzw. Gordon Riots267, jeden z protestujących zwrócił się do
katolika: „Zburzę twój dom, ty obcokrajowy buntowniku”268. Nastroje antypapieskie
i antykatolickie rozbudzane były głównie podczas zagrożeń, jak na przykład w trakcie
toczonych przez Wielką Brytanię wojen (o sukcesję austriacką czy o niepodległość USA) –
w czasie wspomnianych już zamieszek zniszczono ambasady Sardynii oraz Bawarii269.
Utrzymał się również zwyczaj palenia papieskiej kukły w królewskie urodziny, rocznice
koronacji, wstąpienia na tron Elżbiety Wielkiej (17 listopada), czy wreszcie wspomnianego
już 5 listopada270. Zabawa przy ogniskach tego dnia przetrwała do dzisiaj, znana jako Guy
Fawkes Night wraz z tradycyjnym wierszykiem: „Pamiętaj, pamiętaj piąty listopada, Zdradę
i spisek prochowy. Nie znam powodu, Dla którego ta zdrada Miałaby być zapomniana”271.
Z czasem i wraz z wychodzeniem Brytyjczyków z pozycji ksenofobicznych i kreowaniem
nowej mentalności, strach przed papizmem stopniowo zanikał. Chociaż niechęć do katolików
na Wyspach wciąż jest żywa, jak pokazała pielgrzymka Benedykta XVI w 2010 roku, istnieje
możliwość dialogu. Rok wcześniej powstała konstytucja apostolska Anglicanorum coetibus
regulująca przechodzenie Anglikanów do specjalnego ordynatu kościoła katolickiego,
kierowanego przez Keitha Newtona, byłego, anglikańskiego biskupa. Wobec modernizacji
Kościoła anglikańskiego coraz więcej konserwatywnych duchownych i wiernych korzysta
z tej opcji272. Kto wie, być może następnym krokiem jest przyzwolenie na dziedziczenie
katolików i zmiana Act of Settlement, ostatniej litery prawa dyskryminującej papistów
w Wielkiej Brytanii?
a bloody Tribunal, as they have among the Spaniards” Ibidem., s. 36-37. 266 Ibidem., s. 38. 267 Jerzy Gordon, przewodniczący stowarzyszenia protestanckiego prowadził protest w 1780 przeciw dwa lata wcześniejszemu Papist Act, znoszącego część prawodawstwa przeciw katolikom. Tłumy obawiały się powrotu papistowskiego despotyzmu z powodu złagodzenia kursu. 268 Ibidem., s. 39. 269 Ibidem., s. 48. 270 Ibidem., s. 42. 271 “Remember, remember the fifth of November, The Gunpowder Treason and Plot. I know of no reason, Why Gunpowder Treason Should ever be forgot...” 272 Anglikanie przechodzą na katolicyzm , internetowe wydanie Rzeczpospolitej, aktualizacja 07.04.2012, dostępny 23.08.2012, http://www.rp.pl/artykul/856785.html
60
Zakończenie Podsumowanie
Ciężko wyszczególnić jedną, konkretną tezę, która przyświecała tej pracy. Ogólnie
rzecz biorąc, jest to historia trzech wielkich wyznań w trzech królestwach Wielkiej Brytanii –
Anglii, Szkocji i Irlandii. Jednakże na pierwsze miejsce wśród analiz i badań wysuwa się
katolicyzm, bowiem to z nim skojarzona jest atmosfera spisku papieskiego, jak i wszystkich
innych spisków (prochowego, na życie Elżbiety czy Bothwella). To rzymski antychryst oraz
jezuici zbierają pokłosie większości kryzysów i niepokojów. Anglikanizm służy tutaj za
dominującą i raczej umiarkowaną religię, będącą najczęściej podstawą i fundamentem
polityki religijnej władców, zaś dysydencki prezbiterianizm za radykalny nurt dążący do
dokończenia reformacji i zaostrzenia kursu wobec katolików oraz wszystkiego, co
przypomina papizm. Tak jak wspominałem we wstępie, centrum duchowym, spiritus movens
jest sam kryzys ekskluzyjny oraz tytułowy spisek papieski Tytusa Oatesa. Praca obejmuje
jednak dzieje o wiele wcześniejsze, niejako genezę, jak i wydarzenia następujące aż do
upadku ostatniego katolika na tronie, Jakuba II.
Podział na dwa rozdziały jest raczej symboliczny. Dla mnie treść pracy jest całkowita
i mocno ze sobą złączona. Linia podziału przebiega w tym czasie, gdy dla Anglików
w apokaliptycznych wizjach kończył się świat, czyli podczas wojny domowej i stracenia
Karola I Stuarta. Pierwszy rozdział rozpoczął się od schizmy henrycjańskiej oraz
poprzedzającego ją klimatu antyrzymskiego, sięgającego nawet czasów lollardów
i ustawodawstwa Plantagenetów. Te niepewne początki zainicjowały Kościół anglikański
i jego ograniczoną reformę, a także wyłączyły już na starcie z procesu budowania Kościoła
narodowego ekstremistów, palonych na stosie tak samo, jak zwolennicy Rzymu. Następnie
przeszedłem do efemerycznego panowania Edwarda VI, podczas którego szczyt władzy
osiągnęli ludzie powiązani z rytem genewskim i Kalwinem oraz omówiłem fiasko tego
eksperymentu radykałów, w tym projektu wprowadzenia na tron Lady Jane Grey. Dwa
następne podrozdziały poświęcone zostały katoliczce, Marii Tudor. Pierwszy z nich omawiał
jej panowanie związane z kontrreformacją i próbą przywrócenia katolicyzmu, drugi zaś
rozpatrywał dzieje czarnej legendy Krwawej Mary, w kontekście przełomowej dla
anglikanizmu pracy Jana Foxe’a „Acts and Monuments”, do którego zresztą odwoływano się
często jeszcze w XVII wieku. Kompromis elżbietański (Elisabethan settlement) i jego
załamanie to dzieje rozwoju reformacji i Kościoła anglikańskiego, jego ostatecznego
zamknięcia się i niejako skodyfikowania w duchu, w którym miał już przetrwać mimo
61
krótkotrwałych zmian. To także początek spisków, niepokojów, za które obarczano katolików
oraz formowania się mentalności oblężonej, protestanckiej twierdzy. Reformacja na rubieżach
opowiada o trudnych początkach Kościoła reformowanego w Szkocji oraz Irlandii, przy
niepośledniej roli Anglii oraz Francji, prezentujących dwie odmienne opcje. Omawiany
w tym podrozdziale proces Marii, królowej Szkotów stał się również znaczącym punktem
odniesienia zarówno przeciwników, jak i zwolenników katolików w królestwach. Od tego
momentu mamy już do czynienia z dynastią Stuartów. Pierwszy z nowego domu panującego,
idąc w ślady Elżbiety odrzucił oczekiwania zarówno prezbiterian, jak i katolików, utrzymując
tradycyjny kurs anglikanizmu. Za jego czasów doszło jednak do spisku prochowego
5 listopada 1605 roku, a także do narodzin arminianizmu, kontrowersji religijnej w samym
Kościele anglikańskim oraz do wybuchu wojny 30-letniej, w której radykałowie dopatrywali
się decydującej walki dobra ze złem i ważnej misji, jaką Anglia ma do spełnienia w Europie.
Kościół Karola, straconego w wyniku wojny religijnej, zwanej domową, to początek
załamania zaufania wobec dynastii, podejrzewanej o sympatie katolickie i absolutystyczne.
Arminianizm, podobny do kontrreformacyjnego katolicyzmu, przyjęty już wtedy za oficjalny
nurt kościelny, doprowadził do skłócenia królestw z panującym i podniesienia ręki na władzę
w obronie sumienia. W tym też rozdziale krótko zanalizowany został Kościół republikański
(znoszący anglikanizm w ogóle) oraz rola katolików w wojnie. Drugi rozdział otworzyła
restauracja monarchii, stanowiąca także restaurację religii. Mamy jednak wówczas do
czynienia z czymś zupełnie nowym, z krótkim przeniesieniem ciężaru winy z katolików na
prezbiterian. Wreszcie dochodzi do katastrofy końca lat 60 XVII wieku i według Anglików,
katolicyzm znów znajduje się w natarciu, powodując zarazę, wielki pożar Londynu i klęskę
w wojnie holenderskiej. Narastająca atmosfera oczerniania prowadzi wreszcie do skłócenia
Karola II z parlamentem kawalerów, kryzysu ekskluzyjnego (prób wykluczenia Jakuba II
z sukcesji) i spisku papieskiego Tytusa Oatesa. Pracę zamyka wstąpienie na tron katolika,
księcia Yorku, gdy niczego nie trzeba się już domyślać, bowiem wszystko staje się
przeraźliwie jasne. Jego trzyletnie panowanie oceniane jest głównie poprzez starania
równouprawnienia, a wreszcie wprowadzenia katolicyzmu z powrotem do każdego
z królestw. Konkluzja, jaką jest strach przed sprawą jakobicką, jako związaną jednoznacznie
z Rzymem, stanowi ostatni dowód antykatolicyzmu Brytyjczyków.
Na koniec pozostaje chyba tylko żałować, że z przyczyn najczęściej ode mnie
niezależnych nie zdołałem skorzystać z wszystkich interesujących mnie źródeł dotyczących
omawianego zagadnienia. Przeglądając The Historical Journal, czasopismo naukowe
wydawane przez uniwersytet w Cambridge, natknąłem się na wiele artykułów związanych
62
z tematem mojej pracy oraz należących do tego samego nurtu, co opracowania, którymi
posiłkowałem się przy nakreślaniu dziejów reformacji angielskich, nie zdążyłem jednak
przeprowadzić ich głębszej analizy. Najbardziej chyba ubolewam, że z powodów czasowych
oraz objętościowych nie zdołałem włączyć do rozważań bogatej postaci Tomasza Hobbesa
oraz jego twórczości okresu restauracji. Jego wkład w myśl religijną i polityczną tamtego
okresu był pokaźny, sprowokował także obfitą dyskusję mając zarówno zaciekłych wrogów,
jak i wielu stronników. Być może i u niego znalazłbym ciekawe passusy na temat
antypapizmu tamtej ery. Zamierzałem także opisać jeszcze przynajmniej kilka przykładów
fobii względem katolików związanych z Orange Order, postępującymi konfliktami
w Irlandii, które bądź co bądź, doprowadziły w XX wieku do straszliwych okrucieństw
i powstania IRA. Ciekawe są również anachroniczne protesty przeciw równouprawnieniu
katolików, jak ten, o którym zdołałem napisać wyłącznie dzięki niezwykle ciekawej
publikacji „I love my King and my Country, but a Roman Catholic I hate” Colina Haydona –
XVIII-wieczne Gordon Riots. Zabrakło jednak bazy, by dokonać głębszego podsumowania
i nakreślić krótko próby pojednania wyznań, czynione po dziś dzień. Być może jednak dobrze
się stało, że nie wykroczyłem zbytnio poza nakreślone w niniejszej pracy ramy czasowe.
Chciałbym jednak w przyszłości kontynuować badania, a także rozszerzyć je na inne
wyznania.
Praca nie jest apologią katolików angielskich, szkockich czy irlandzkich.
Przedstawiając dzieje prześladowanych, łatwo jest im współczuć, stroniłem jednak od
jednoznacznego wartościowania, kto miał rację, a kto nie. Potępiałem czyjeś postępowanie
tylko w przypadku bezmyślnej i chorej przemocy. Nakreślając dzieje reformacji i stosunku
względem dysydentów wszelkiej maści, doszedłem do wniosku, że za fenomenem opisanej
histerii stoi podwójna mentalność Brytyjczyków – zagrożonych obrońców oblężonej,
religijnej twierdzy oraz anachronizmów w ich pamięci i przekonaniach, sięgających
fundamentów ustanowionego Kościoła, w tym czasów elżbietańskich. Strach jest tu głównym
aktorem.
63
Abstract The Popish plot, religious relations in England, Scotland and Ireland in 16th and 17th century Popish plot stands for a general description of most of the catholic intrigues, in
particular Jesuit attempts to destroy the existing social, political and religious order. It is,
however, mainly associated with a particular event, one that evokes the name of Titus Oates,
who confabulated on the subject of the alleged attempt to assassinate king Charles II. Anti-
Catholic and popish hysteria that swept over England in 1678 was a phenomenon, yet it
constituted a logical end to a long-term propaganda against papists and was an integral part of
the mentality back then – the British were tormented by a constant fear of an invasion and
looked for the enemies within the country.
The work investigates the history of the three great religions in the three kingdoms,
which will later make up Great Britain – England, Scotland and Ireland. The most prominent
role in the analysis was accorded to the Catholic religion, given that it were the followers of
that rite that were the victims of slander and faced the exclusion from public life, as well as
were those who committed actual offences against the monarchy. The Church of England
constitutes the basis for a moderate and conformist world of the majority of the English,
though it is separate from Rome and everything pope-related. It makes for a reference point
for the analysis of the two other religions. The last one, the dissident Presbyterianism appears
as a radical fraction that wanted to finalise the reformation and settle matters with the
scheming Catholics for once and for all. The research area covers the time from the Henrician
Schism up to the Glorious Revolution, stepping out of a time-frame in two instances –
describing on the one hand the Lollardy movement, and on the other the Catholic Jacobitism.
Starting from the actual plots, through the Catholic loyalism, up to the economic and
legal oppression – as in the case of the Scottish colonisation of Ireland in Ulster – the Catholic
attitudes are being analysed. Most importantly, what truly does interest us is the fear that had
encompassed the masses, especially in London during the many religious crises in the second
half of the 16th century and in the 17th century – as during the Civil War, Exclusion Crisis or,
at last, the actual Titus Oates’ Popish plot. It seems that in the long run the anachronic world
of memory, which dates back to the turbulent times of Elizabeth I and the fortress mentality,
were the catalysts of fear and discord between the religions.
64
Bibliografia 1. A. Pettegree, Reformation and the Culture of Persuasion, Cambridge University Press, New York
2005
2. A. Swatland, The House of Lords in the reign of Charles II, Cambridge University Press,
Cambridge 1996
3. British consciousness and identity, the making of Britain, red. B. Bradshaw, P. Roberts, Cambridge
University Press, Cambridge 1998
4. E. L. Taunton, The History of the Jesuits in England, Bank of Wisdom, Louisville 2002
5. G. S. de Krey, London and the Restoration, Cambridge University Press, New York 2005
6. H. Zins, Historia Anglii, Ossolineum, Wrocław 2001
7. J. Basista, Propaganda religijna w przededniu i pierwszych latach angielskiej wojny domowej,
Historia Iagellonica, Kraków 2007
8. J. Miller, Stuartowie, Królowie Anglii i Szkocji, Bellona, Warszawa 2008
9. J. Pollock, The Popish Plot, Duckworth and Co., London 1903
10. J. Rose, Godly Kingship in Restoration England, Cambridge University Press, New York 2011
11. J. Scott, England’s Troubles, Cambridge University Press, New York 2000
12. M. Niemojowska, Ostatni Stuartowie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992
13. M. Questier, Catholicism and Community in Early Modern England, Cambridge University Press,
New York 2006
14. N/N., Anglikanie przechodzą na katolicyzm, internetowe wydanie Rzeczpospolitej, aktualizacja
07.04.2012, dostępny 23.08.2012, http://www.rp.pl/artykul/856785.html
15. Protestantism and National Identity, red. T. Claydon, I. McBride, Cambridge University Press,
New York 1998
16. R. Clifton, The Popular Fear of Catholics during the English Revolution, [w:] Past & Present, nr
52, 2007
17. Religion, literature, and politics in post-reformation England, 1540-1688, red. D. B. Hamilton, R.
Strier, Cambridge University Press, Cambridge 1996
18. S. C. A. Pincus, Protestantism and patriotism, Cambridge University Press, Cambridge 1996
19. S. Grzybowski, Elżbieta Wielka, Ossolineum, Wrocław 2009
20. S. Pepys, Dziennik, Virtualo 2011
21. S. Zabieglik, Historia Szkocji, Wydawnictwo DJ, Gdańsk 2000
22. T. Claydon, William III and the Godly Revolution, Cambridge University Press, Cambridge 1996
23. The early Reformation in Europe, red. A. Pettegree, Cambridge University Press, New York 1992
24. The Reformation in national context, red. B. Scribner, R. Porter, M. Teich, Cambridge University
Press, 1994
25. The varieties of British political thought, 1500-1800, red. J. G. A. Pocock, G. J. Schochet, L. G.
Schwoerer, Cambridge University Press, New York 1993