6 GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWE

140
6 GLOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWE

Transcript of 6 GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWE

6GŁOGOWSKIE

ZESZYTYNAUKOWE

MUZEUMARCHEOLOGICZNO-HISTORYCZNE

W GŁOGOWIE

ZESPÓŁ REDAKCYJNY:

PrzewodniczącyLeszek Lenarczyk

SekretarzEryka Stolarska

TłumaczeniaKarolina Ciekot-Roczon

Marek Szymaniuk

ISBN 978-83-60732-24-3

MuzeumArcheologiczno-Historyczne

w Głogowie67- 200 Głogów, ul. Brama Brzostowska 1

tel. 076 834 10 81, fax 076 833 30 38e-mail: [email protected]

www.glogow.pl/mah

WROCŁAWSKIE WYDAWNICTWO NAUKOWE ATLA 254-058 Wrocław, ul. Samotna 8

tel. 071 354 30 [email protected] www.atla2.com.pl

Druk: Drukarnia Wydawnictwa ATLA 2

WROCŁAW • GŁOGÓW 2009

6

GŁOGOWSKIEZESZYTY

NAUKOWE

S P I S T R E Ś C ITABLE OF CONTENTS

INHALTSVERZEICHNIS

ROZPRAWYDISSERTATIONS

ABHANDLUNGEN

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy DymytryszynZarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w. .......... 9An Outline of the History of the Głogów Mintage from the End of 12thCentury to the End of 15th Century ......................................................................... 40Geschichte des Glogauer Münzwesens vom Ende des 12. Jh. bis zum Endedes 15 Jh ...................................................................................................................... 42

Jarosław HelwigWalki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814 ......................................................... 45The Fights for the Głogów Citadel in the Years 1806-1814 ................................... 84Kämpfe um die Festung Glogau in den Jahren 1806-1814 .................................... 86

WYDARZENIA MUZEALNEMUSEUM EVENTS

MUSEALE EREIGNISSE

Decyzja Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wpisaniu głogowskiegoMuzeum do Państwowego Rejestru Muzeów .......................................................... 91The Decision of the Minister of Culture and National Heritage aboutEnlisting the Głogów Museum in the National Museum RegistryBescheid des Ministers für Kultur und Nationalerbe über die Eintragungdes Glogauer Museums in das Staatliche Museenregister

Leszek Lenarczyk„Kresy” – Głogowski Przegląd Kultury Polskiej w latach 1995-2008 .................... 93„The Borderland” – Głogów Review of the Polish Culturein the Years 1995-2008„Kresy” – Glogauer Rundschau der Polnischen Kulturin den Jahren 1995-2008

Marta ZaborniakWykaz artykułów prasowych dotyczących Głogowskiego Przeglądu KulturyPolskiej – „Kresy” ....................................................................................................... 105The List of the Press Articles Concerning Głogów Review of the PolishCulture – „The Borderland”Verzeichnis von Presseartikeln bezüglich der Glogauer Rundschauder Polnischen Kultur – „Kresy”

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy DymytryszynPochówek Georga von Rostock ................................................................................. 109The Burial of Georg von RostockGeorga von Rostock - Beerdigung

Telemach PilitsidisTelemach o Romie ...................................................................................................... 113Telemach on RomaTelemach über Roma

Monika Romańska-Łopacińska30 lat Pracowni Konserwacji Zabytków Muzeum w Głogowie .............................. 119Thirty Years of the Monument Maintenance Workshop at the Głogów Museum30 Jahre der Werkstatt für Denkmalpflege des Museums in Glogau

Eryka Stolarska„O Niepodległą” – kilka słów o wystawie ................................................................. 125„On Independence” – a Few Words about the Exhibition„Unabhängigkeit” – einige Worte über die Ausstellung

RECENZJEREVIEWS

REZENSIONEN

dr Włodzimierz KwaśniewiczRecenzja artykułu J. Helwiga „Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814” ...... 131The Review of the Paper by J. Helwig Entitled The Fights for the GłogówCitadel in the Years 1806-1814Rezension des Artikels von J. Helwig „Kämpfe um die Festung Glogauin den Jahren 1806-1814”

KRONIKACHRONICLE

CHRONIK

Kalendarium wystaw i wydarzeń w latach 2006, 2007, 2008 .......................................... 135The Datebook of Exhibitions and Events in the Years 2006, 2007, 2008Kalendarium der Ausstellungen und Ereignisse in den Jahren 2006, 2007, 2008

ROZPRAWY

8

9GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 9-43 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

Marzena Grochowska-JasnosJerzy Dymytryszyn

ZARYS DZIEJÓWMENNICTWA GŁOGOWSKIEGO

OD KOŃCA XII W. DO KOŃCA XV W.

Wstęp

Na temat mennictwa głogowskiego brakuje opracowań monograficznych. Temat byłporuszany przy okazji opracowań mennictwa innych ośrodków oraz szerzej ujętych badańdotyczących problematyki mennictwa ziem polskich i Śląska. Pisali do tej pory o tym auto-rzy niemieccy i polscy. Najpełniej dziejami monety śląskiej zajął się F. Friedensburg1, naktórego badaniach w dalszym ciągu się opieramy. Z prac Friedensburga, przy opisywaniumennictwa polskiego i śląskiego korzystał M. Gumowski2. Najnowsze ustalenia odnośnieatrybucji monet okresu denarowego w XII i XIII wieku na Śląsku poczynił, na podstawieskarbu z Głogowa z 1987 r., S. Suchodolski3. Wyniki jego badań częściowo rozwiązują pro-blemy atrybucji monet pierwszych książąt dzielnicowych. Tematem tym zajął się równieżB. Paszkiewicz4. Śląską monetą brakteatową zajmował się R. Kiersnowski5 i przy opraco-waniu średniowiecznego mennictwa górnośląskiego, B. Paszkiewicz6. Opisany przez Frie-densburga i Gumowskiego okres kwartnikowy i groszowy na Śląsku uzupełnił i skorygowałR. Kiersnowski7 oraz S. Suchodolski8. Temat reformy groszowej podjęty został równieżprzez B. Paszkiewicza9. Najlepiej reprezentowany w źródłach okres halerzowy został nanowo ujęty w kilku jego opracowaniach10.

Tekst jest próbą syntezy dotychczas opublikowanych badań i analizy ich wyników.Autorzy w głównej mierze oparli się na pracach wcześniejszych badaczy, na rozpoznanych

1 F. Friedensburg, Schlesiens Münzgeschichte im Mittelalter, CDS Bd. XII, XIII i XXIII, Breslau 1888; tenże: SchlesiensMünzen und Münzwesen vor dem Jahre 1212, Breslau 1896; Die Schlesischen Münzen des Mittelalters, Breslau 1931.2 M. Gumowski, Podręcznik numizmatyki polskiej, Toruń 1914; tenże: Moneta na Śląsku do końca XIV w. [w:] Histo-ria Śląska od najdawniejszych czasów do r. 1400, T. III pod red. W. Semkowicz, Kraków 1936.3 S. Suchodolski, Zmiany chronologii i atrybucji monet polskich z XII/XIII w. w świetle skarbu z Głogowa, WN,R.XXXVI, 1992, z. 3-4 (141-142), s. 105-129.4 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie [w:] Silesia Numismatica, Ducatus Lignicen-sis et Bregensis. Liber I, Legnica 2001; tenże: Początki polskiej monety dzielnicowej: kilka spostrzeżeń [w:] Wiadomo-ści Numizmatyczne, R XLVIII, 2004, z. 2, 1 (177).5 R. Kiersnowski, Początki śląskiej monety dzielnicowej, próba rewizji poglądów [w:] Historia. Pieniądz. Herb., War-szawa 2008, s. 68-79.6 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000.7 R. Kiersnowski, W sprawie genezy kwartników śląskich, s. 80-126.8 S. Suchodolski, Kościan nieznana mennica okresu kwartnikowego w Wielkopolsce, [w:] Nummus et Historia. Pie-niądz Europy Średniowiecznej, Warszawa 1985, 145-151, tabl. VII; tenże: Skarb z Ostrowa Lednickiego i problemkwartników śląskich, WN, R. XXXVII, 1993, z. 3-4, s. 101-162.9 B. Paszkiewicz, Reforma monetarna króla Wacława II w Polsce [w:] WN., R. XLV, 2001, z. 1.10 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000; tenże: Halerze wrocławskie i niewrocławskie.Kwestie atrybucji (I) [w:] Wrocławskie Zapiski Numizmatyczne, 1999, z. 1-2; tenże: Halerze wrocławskie i niewrocław-skie. Kwestie atrybucji (II) [w:] Wrocławskie Zapiski Numizmatyczne, 2000, nr 1-2.

Marzena Grochowska-JasnosJerzy Dymytryszyn

10

11 J. Bieniak, Polska elita polityczna XII wieku. część I. Tło działalności, [w:] S. K. Kuczyński (red.), SpołeczeństwoPolski średniowiecznej. Zbiór studiów, t. II, Warszawa 1982, 54-60, [za:] B. Paszkiewicz, Początki polskiej monetydzielnicowej: kilka spostrzeżeń, WN, R XLVIII, 2004, z. 2, 1 (177), s. 2-3.12 R. Żerelik, W ramach państwa polskiego [w:] Acta Universitatis Wratislaviensis nr 1068, Wrocław 1989, s. 20.

źródłach pisanych i znaleziskach, starając się je uporządkować, jednocześnie poszukującnowych. W przyszłości ta trzystuletnia historia mennictwa głogowskiego będzie rozbudo-wywana o nowe informacje. Głównie chodzi tu o opracowanie i katalogowanie sporej ilościmonet, znajdujących się obecnie w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Głogowie,odkrywanych podczas ratowniczych badań archeologicznych prowadzonych w Głogowie,które tylko sporadycznie zostały wykorzystane do poniższego zarysu historii mennictwa.Najgorzej reprezentowany w źródłach i materiale numizmatycznym okres denarowy pierw-szych księstw dzielnicowych pozwala na jedynie ogólne opracowanie. Z kolei bogactwotypologiczne kwartników wymaga większego nakładu pracy dla solidnego opisania dostęp-nego materiału. Pomimo, że kwartniki po raz pierwszy pojawiły się w księstwie głogow-skim. Nie posiadamy żadnych, nawet pojedynczych znalezisk tych monet z Głogowa lubnajbliższych okolic. Natomiast okres halerzowy oferuje nie tylko obszerny materiał zabyt-kowy, ale także źródeł pisanych, stąd jest najbardziej szczegółowo opracowany w artykule.Zarys historii mennictwa głogowskiego jest przedstawiony na tle dziejów miasta i regionui jest wstępem do przyszłych badań nad poszczególnymi etapami rozwoju lokalnej monety.Historia mennictwa głogowskiego zaczyna się od wydzielenia księstw dzielnicowych w dru-giej połowie XII wieku, a kończy z wygnaniem ostatniego Piasta na tronie głogowskim,Jana II, w 1488 r.

Konrad (1177/1178? - max. 1190), Bolesław Wysoki (1190-1201),Henryk Brodaty (1201-1238), Henryk II Pobożny (1238-1241),

Bolesław II Łysy (1241-1251)

W 1194 r. nastąpił rozpad Polski na trzy samodzielne ojcowizny potomków Władysła-wa II, Mieszka III i Kazimierza II. Najstarszy, Władysław został zmuszony do ucieczkiz kraju w 1146 r. Jego synowie: Bolesław Wysoki, Mieszko Plątonogi i Konrad byli pierw-szymi książętami osadzonymi w dziedzicznych księstwach utworzonych na terenie prowin-cji śląskiej (która wówczas oznaczała region wrocławski), przekazanej im w 1163 r.11 Napoczątku lat siedemdziesiątych XII w. wytyczone zostały dzielnice dla potomków Włady-sława Wygnańca:

Mieszko I Plątonogi(zm. 1211)

ziemia raciborska

Jarosław(syn BolesławaWysokiego;biskup wrocławskii dożywotni książę opolski) (zm. 1201)

ziemia opolska, którąprzejął późniejMieszko Plątonogi

Bolesław Wysoki(zm. 1201)

ziemia wrocławska

Konrad (młodszy bratBolesława Wysokiegoi MieszkaPlątonogiego)(1177/8 – 1190)

ziemia głogowska,którą przejął późniejBolesław Wysoki12

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

11

Ryc. 1. Początek rozdrobnienia feudalnego w Polsce z zaznaczonym przypuszczalnym zasięgiem marchiigłogowskiej 13.

Oprócz księstw dzielnicowych istniały na terenie Polski struktury polityczne zwanemarchiami. Były to pograniczne okręgi grodowe, w których zwiększone kompetencje prze-łożonego dotyczyły przede wszystkim spraw wojskowych14. W XII w. Głogów nie należał doprowincji wrocławskiej, ale stanowił samodzielną, podległą tylko księciu zwierzchniemu,marchię (ryc. 1). Mówią o tym dwie niezależne od siebie wzmianki źródłowe. W 1134 r.w zjeździe merseburskim wziął udział wysłannik Bolesława Krzywoustego, który w liście docesarza Lotara II został nazwany „Henricus marchio de Glogov”. Druga wzmianka umiesz-czona została w kronice Wincentego Kadłubka, w której kronikarz informuje, że Kazi-mierz II Sprawiedliwy objąwszy zwierzchnią władzę w Polsce (po zajęciu tronu krakow-skiego), w 1177/8 r. mianował Konrada, syna Władysława II Wygnańca margrabią w Gło-gowie „Condratum Glogouiensis marchie pricipem creat”. Tytuł ten uzależniał Konradajedynie od seniora. Marchia w Głogowie obejmowała zapewne obszar kilku kasztelanii.13 Atlas historyczny Polski, PPWK Warszawa, Wrocław 1970. Ziemia głogowska była odrębną jednostką geogra-ficzną i społeczną (ziemie plemienne Dziadoszan), na której kształtowała się odrębność administracyjna: marchiautworzona za czasów Bolesława Krzywoustego, marchia księcia Konrada utworzona przez Kazimierza Sprawiedli-wego, pod rządami Henryka Brodatego i Henryka Pobożnego na dworze głogowskim istnieje osobna hierarchiadygnitarzy z palatynami na czele, w 1228 r. na tym samym obszarze powstaje archidiakonat diecezji wrocławskiej.[za:] T. Jurek, Geneza księstwa głogowskiego [w:] Przegląd Historyczny , t. LXXVIII, 1987, z. 1, s. 89, 91.14 T. Lalik, Marchie w Polsce w XII w., [w:] Kwartalnik Historyczny 1966, nr 4, s. 817-830, [za:] B. Paszkiewicz,Początki polskiej monety dzielnicowej: kilka spostrzeżeń, WN, R XLVIII, 2004, 2, 1 (177), s. 13.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

12

Po śmierci Konrada (przed 1190 r.) Bolesław Wysoki włączył ten obszar do prowincji wrocław-skiej i wyznaczył w Głogowie kasztelana, gdyż nie był zainteresowany utrzymaniem niezależnejod stolicy Śląska marchii. Od 1202 r. w dokumentach występują znów kasztelani głogowscywyznaczeni najpierw przez Henryka I Brodatego, a później Henryka II Pobożnego15.

W pierwszej ćwierci XII w. pojawiła się w Głogowie jedna z najstarszych w Polsce kole-giat, co świadczy o wysokiej randze miasta. Siedziba kapituły mogła znajdować się przy ko-ściele grodowym na Ostrowie Tumskim16. Według wcześniejszych badaczy, kolegiatę podwezwaniem NMP, wzniesiono w dwudziestych latach XII w. za rządów wrocławskiego bisku-pa Heymo17 i prawdopodobnie z fundacji Bolesława Krzywoustego18. Rozróżnić tu należy aktpowołania kapituły kanoników (kolegiaty), którzy mogli wykorzystywać do swojej działalno-ści kościół grodowy, od faktu wzniesienia kolegiaty. T. Kozaczewski biorąc pod uwagę detalearchitektoniczne, użytą do budowy cegłę i analogie innych założeń kościelnych śląskich miast(Trzebnica), czas rozpoczęcia budowy pierwszego założenia kolegiaty datuje na koniec XIIlub początek XIII w. Według niego fundatorem był Konrad, margrabia głogowski, za czymmiałoby przemawiać usytuowanie świątyni w obrębie poszerzonego w tym celu grodu, wła-śnie na terenie kościoła grodowego19. Według tego samego badacza budowę dokończył Hen-ryk Brodaty, bratanek Konrada20, który prowadził intensywną politykę osadniczą. Wówczasbardzo szybko rozwijała się osada targowa na lewym brzegu Odry21. Pod koniec XII w. wybu-dowano dla niej kościół parafialny pod wezwaniem św. Piotra22. W dokumencie z 13 grudnia1253 r. 23, określa się, że wcześniej Głogów nie był miastem wolnym. Posiadał liczne karczmy,ławy i jatki, z których czynsze pobierali biskup wrocławski i miejscowa kolegiata. ZnaczenieGłogowa określało nie tylko działające w nim zgromadzenie kanoników i szybki awans mia-sta w hierarchii kościelnej (od 1219 r. był siedzibą archiprezbiteratu, a od 1228 r. archidiako-natu)24. Świadczy o nim także zorganizowany w 1208 r., przy okazji chrztu nieznanegoz imienia syna Henryka Brodatego, zjazd książąt i episkopatu z udziałem księcia śląskiego,Władysława Laskonogiego i Władysława Odonica, pretendentów do tronu wielkopolskiegooraz arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka i biskupów: poznańskiego Arnolda, wrocław-skiego Wawrzyńca i lubuskiego również Wawrzyńca25. Książę musiał odpowiednio przyjąćgości. Być może na terenie grodu, gdzie znajdowała się siedziba księcia.

15 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, s. 30; por. T. Lalik, Marchie w Polsce XII w., s. 817-830.16 T. Jurek, Kto i kiedy fundował kolegiatę głogowską [w:] Kwartalnik Historyczny Sobótka, Wrocław 1994, z. 1-2, s. 27;por. B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie, s. 68; por: Magistra Vincenti dicta Ka-dłubek Chronica Polonorum, ed. M. Plezia, Kraków 1994, Monumenta Poloniae Historica s.n.XI, s. 147.; por. MistrzWincenty (tzw. Kadłubek) Kronika polska, Biblioteka Narodowa, ZN im. Ossolińskich, Wrocław 1992.17 J. Drabina, Glogovia maior [w:] Miasta śląskie w średniowieczu, Katowice 1987.18 B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526 [w:] Acta Universitatis Wratisla-viensis nr 1068, Wrocław 1989, s. 72.19 T. Kozaczewski, Głogów średniowieczny do końca XIII w., Głogów 2006, s. 73.20 T. Kozaczewski, Głogów średniowieczny do końca XIII w., Głogów 2006, s. 18.21 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, 30-31; por. T. Kozaczewski, Głogów średniowieczny do końca XIII w.,Głogów 2006, s. 110-111.22 Kościół parafialny św. Piotra, na lewym brzegu Odry, pierwotnie budowla romańska, miał układ trójnawowyi powstał w ostatniej ćwierci XII w. część prezbiterialna miała kształt trójabsydowy. Ołtarz i cała świątynia wybudo-wany był z cegły. Nazywany był polskim. Gdy do miasta napłynęła większa ilość ludności (niemieckiej) powstał dlanich inny kościół parafialny św. Mikołaja. Kościół Piotra zajęty został później przez dominikanów. Patrz: R. Żere-lik, W ramach państwa Polskiego, s. 31, 42; B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach1331-1526, s. 72.23 Dokument opublikowany w: Schlesisches Urkundenbuch, t. III (1251-1266), nr 103, Wien-Koln-Graz 1984.24 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, 31; Henryk Brodaty wg T. Kozaczewskiego przystąpił w Głogowie dobudowy murowanego zamku na lewym brzegu Odry przy osadzie targowej [za:] T. Kozaczewski, Głogów średnio-wieczny do końca XIII w., Głogów 2006, s. 140. powszechnie przyjmuje się, że zamek na lewym brzegu Odry wybu-dował Konrad I (1250-1273/4).25 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, Wrocław 1989, s. 31.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

13

Między 1177-1182 r. następuje pierwszy etap rozpadu Polski na dzielnice pod wzglę-dem monetarnym: krakowska, śląska, raciborska, wielkopolska, kujawsko-mazowieckai gdańsko-pomorska. Najstarsze monety na Śląsku wybite zostały w 1177 lub 1178 r., gdynowy książę zwierzchni Polski, Kazimierz Sprawiedliwy, pogodził między sobą synów Wła-dysława Wygnańca: Bolesława Wysokiego i Mieszka Plątonogiego oraz Konrada. To pierwszepokolenie książąt dzielnicowych w zasadzie nie biło monet wcześniej niż po uzyskaniu dziel-nicy i za zgodą Kazimierza Sprawiedliwego. Bolesław i Mieszko bili brakteaty z własnymimieniem i tytułem oraz nazwą miasta stolicy księstwa oraz denary z imieniem nieżyjącegoojca26. Około 1185-1190 r. na denarach Mieszka i Bolesława pojawiają się również ich wła-sne imiona.

Możliwe, że Konrad jako syn Władysława II i zarządca marchii mianowany przez księ-cia zwierzchniego wybijał w swojej dzielnicy monetę, chociaż źródła nie informują na te-mat praw menniczych odnoszących się do jego osoby. Paszkiewicz powołuje się w tej kwe-stii na analogię marchii gdańskiej, gdzie produkowano brakteaty przedstawiające władcęi smoka (były to miejscowe monety z pierwszej ćwierci XIII w.)27. Suchodolski dopuszczaistnienie mennicy w Głogowie na przełomie XII/XIII28, czyli już po śmierci Konrada. Wro-cław i Głogów należą wówczas do wspólnej prowincji monetarnej nawiązującej do władzyzwierzchniej księcia seniora.

Decentralizacja mennictwa wiąże się z aspiracjami drugiego pokolenia i najprawdopo-dobniej odbyła się za zgodą księcia seniora. Henryk Brodaty, książę śląski (1201-1238), synBolesława Wysokiego, na denarach dwustronnych umieszczał swoje imię, natomiast brakte-aty były wówczas najczęściej beznapisowe29. W jego czasach następuje regionalizacja obiegumonetarnego i zwiększa się produkcja mennicza (zwłaszcza w przypadku brakteatów). Świad-czy o tym wzrost liczby typów i odmian, wielkość depozytów oraz uproszczenie techniki pro-dukcji monet. Wiązało się to ze wzrostem zapotrzebowania na pieniądz i czerpaniem z tegozysków przez księcia, m.in. poprzez renowację monety, której największa częstotliwość przy-pada w Polsce i na Śląsku na początek XIII w.30 Renovatio monetae był to system w politycemonetarnej polegający na okresowej wymianie monety starej na nową. Głównym jego zało-żeniem był czerpany z tego procederu zysk dla emitenta, który wymieniał je w korzystnym dlasiebie stosunku ilościowym lub wagowym. Nowa moneta posiadała już inny wizerunek. Czę-stotliwość wymiany zmieniała się. Za rządów Bolesława Krzywoustego odbywała się co dzie-sięć lat, co dwa, lub dwa i pół roku za czasów Władysława II Wygnańca i co cztery do sześciulat przez większość panowania Bolesława IV Kędzierzawego. Najczęściej, bo trzy razy do roku,miała miejsce za czasów Mieszka III Starego. Przeprowadzano ją podczas targów lub innychwiększych skupisk ludności31. Działalność Henryka Brodatego na polu gospodarki menniczejznajduje liczne poświadczenia w źródłach pisanych, nie zostały one jednak nigdy skonfronto-wane z odpowiednim materiałem numizmatycznym. Od początku jego panowania działałamennica we Wrocławiu, w 1211 r. poświadczone jest również istnienie mennicy w Legnicy32.

26 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie, Legnica 2001, s. 68-69.27 B. Paszkiewicz, Początki polskiej monety dzielnicowej: kilka spostrzeżeń, WN, R XLVIII, 2004, 2, 1 (177), s. 13-14.28 S. Suchodolski, Zmiany chronologii i atrybucji monet polskich z XII/XIII w. w świetle skarbu z Głogowa, WN,R. XXXVI, 1992, z. 3-4, s. 113.29 B. Paszkiewicz, Początki polskiej monety dzielnicowej: kilka spostrzeżeń, s. 4, 5, 14, 15.30 R. Kiersnowski, Początki śląskiej monety dzielnicowej próba rewizji poglądów, s. 74.31 S. Suchodolski, Mennictwo polskie w XI i XII w., s. 105-121; por. B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średnio-wieczu, Lublin 2000.32 Od czasu wybudowania kompleksu pałacowego (pocz. XIII w.) z zamkiem (budowę rozpoczął Bolesław Wyso-ki) stała się Legnica główną siedzibą księcia [za:] J. Witkowski, Zamek legnicki w średniowieczu [w:] Kultura arty-styczna dawnej Legnicy, pod red. J Harasimowicza, Opole 1991, s. 31; R. Kiersnowski, Początki śląskiej monetydzielnicowej, s. 75.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

14

Nie wiemy natomiast z całą pewnością czy istniała mennica w Głogowie.Istotne znaczenie dlapoznania mennictwa Śląska i Głogowa tego okresu ma skarb monet średniowiecznychz XII i przełomu XIII w., odnaleziony w 1987 r. w Głogowie (ok. 6 km na południowywschód od grodu piastowskiego). Skarb zdeponowany został między 1210 a 1215 r. Czę-ściowo opracowany został przez Suchodolskiego i Paszkiewicza (patrz wstęp). Znalazły sięw nim 302 egzemplarze denara przedstawiającego po jednej stronie budowlę świecką, a podrugiej sakralną33. Denary te znane są też z innego skarbu z Głogowa odnalezionego w1839 r. (reprezentowane są tam liczniej, a skarb jest późniejszy) oraz wystąpiły w skarbie zAnusina na Kujawach (prawdopodobnie w niewielkiej ilości i przypadkowe). Suchodolskiprzypisuje ten typ monety do Głogowa lub Legnicy i datuje na koniec XII lub początekXIII w. (czasy Bolesława Wysokiego i Henryka Brodatego). Ze względu jednak na obszarwystępowania monet i znaczenie ówczesnego Głogowa, bardziej prawdopodobne jest miej-scowe pochodzenie monety34.

Ryc. 2, 3. Moneta ze skarbu monet średniowiecznych z Głogowa – przełom XII/XIII w.,zdeponowany między 1210 a 1215 r.35.

Budowla świecka na awersie (ryc. 2) przedstawia najprawdopodobniej zamek książę-cy, symbol władzy. Zamek na monetach posiada od dwóch do pięciu kondygnacji, zwień-czony jest blankami. Na środku znajduje się wieża, również z blankami. Równie schema-tycznie ukazana jest na rewersie budowla sakralna (ryc. 3) fasada trzynawowej świątyni,zakończonej nad środkową nawą solidnym krzyżem. Nawy boczne zasygnalizowane są prze-ważnie trójkątami przylegającymi jednym z rogów do ścian nawy głównej. Na niektórychegzemplarzach wyrysowane są również całe fasady naw bocznych. Poza rysunkami samychbudowli, w ich tle znajdują się różnego rodzaju symbole, mogące oznaczać mennicę, min-cerza lub emisję. Na 282 sztukach wyodrębniliśmy typy z:

— literą – „S” (17 egzemplarzy)— krzyżykami – lub (36)

— gwiazdkami – (124)— kropkami – : lub : (14) (ryc. 2 i 3)— pierścieniami i półpierścieniami O i O (25)— znakiem przypominającym literę „x” lub (27)— pozostałe nieczytelne.

33 K. Stronczyński, Pieniądze Piastów od czasów najdawniejszych do roku 1300,nr 48, Warszawa 1847.34 S. Suchodolski, Zmiany chronologii i atrybucji monet polskich z XII/XIII w. w świetle skarbu z Głogowa, WN,R. XXXVI, 1992, z. 3-4 (141-142), s. 113-114; B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lu-binie, s. 65-67, 69.35 Moneta publikowana jest przez: K. Stronczyński, Pieniądze Piastów od czasów najdawniejszych do r. 1300, War-szawa 1847, s. 68; jako denar beznapisowy i moneta biskupia lub miejska; M. Gumowski, Podręcznik numizmatykipolskiej, nr 227; jako moneta beznapisowa z przedstawieniem kaplicy i rusztu, ze skarbu głogowskiego z 1839 r.;E. Kopicki, Katalog podstawowych typów monet i banknotów polski oraz ziem historycznie z Polską związanych, t. IŚredniowiecze, część 1, Monety królów i książąt polskich 960-1501 r., Warszawa 1974, s. 50; jako denar o wątpliwejprzynależności.

0 2 cm0 2 cm

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

.

15

We wszystkich przypadkach wymienione symbole znajdują się w tle, po bokach bu-dowli. Przeważnie te same widnieją po obu stronach monety. Litera „S” zawsze znajdujesię po stronie zamku. Na drugiej stronie, zamiast „S”, pojawiają się czasem krzyżyki, gwiazdkilub pierścienie. Krzyżyki występują przeważnie po obu stronach monety. Podobnie jestw przypadku gwiazdek. Czasem na rewersie w miejscu gwiazdek pojawiają się pierścienielub kropki. Jeżeli na awersie występują kropki (w rzędzie, jedna pod drugą, po dwie lubtrzy sztuki po obu stronach), w większości na rewersie znajdują się wówczas półpierścienie.Pierścienie i półpierścienie występują po obu stronach monet po bokach w polu budowli,tak jak inne symbole, lub czasami poniżej albo w środku budowli. Jeśli występują tylkoz jednej strony monety, po drugiej stronie znajdują się gwiazdki. W kilku wypadkach poobu stronach monety wybity został tylko wizerunek kościoła. Wyjątkowym egzemplarzemjest denar (ryc. 4 i 5) z częściowo widoczną legendą na rewersie: |S| |O | (litera „S” i „E”ograniczone pionowymi kreskami).

Ryc. 4, 5. Moneta ze skarbu monet średniowiecznych z Głogowa – przełom XII/XIII w.,zdeponowanymiędzy 1210 a 1215 r.

Kościół jest pospolitym motywem monet wczesnośredniowiecznych, którego zastoso-wanie nie wymagało udziału hierarchii duchownej w mennicy, lecz przedstawiało władcęjako członka kościoła i przewodnika ludu Bożego36. Może być jednak symbolem konkret-nej budowli sakralnej, w tym wypadku siedziby kolegiaty głogowskiej. Podobnie motywdrugiej strony, kwadratowa budowla z zaznaczonym wątkiem muru może być przedstawie-niem siedziby władcy, zamku na Ostrowie Tumskim, jeśli nie istniał jeszcze zamek na le-wym brzegu Odry. Choć moneta pozbawiona jest wyraźnej manifestacji władzy świeckiejmoże być śladem autonomicznego mennictwa w Głogowie w ostatnich dekadach XII w.37

Z uwagi na fakt pojawienia się tej monety na Kujawach można datować ją na okres dopoczątków XIII w., kiedy jeszcze obieg monetarny nie uległ regionalizacji. Na podstawiestosunku ilościowego znalezisk monety do monet współwystępujących, bardziej prawdo-podobne wydaje się datowanie jej na czasy Henryka Brodatego. Skarb głogowski, zdepo-nowany został w drugim dziesięcioleciu XIII w. i zawiera monety z początku XII. Ukrytyjako złom srebrny nie musiał zawierać dużych ilości tej monety. Spora ilość używanychstempli oznacza, że ten typ wybijany był przez dłuższy czas. Wydaje się więc, że Konrad niemógł być emitentem.

Ciekawą sprawą jest narzucające się wręcz podobieństwo budowli świeckiej z opisywa-nego denara do przedstawienia zamku z pieczęci Konrada I, księcia głogowskiego (ryc. 6).Na pieczęci przedstawiona jest trzykondygnacyjna budowla z licznymi otworami okiennymi.Pieczęć występowała od 1248 r. do śmierci księcia, czyli 1273 r. 38 Przedstawiona na monecie

0 2 cm 0 2 cm

36 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie, Legnica 2001, s. 66.37 B. Paszkiewicz, Początki polskiej monety dzielnicowej: kilka spostrzeżeń, WN, R XLVIII, 2004, 2, 1 (177), s. 13.38 Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993, s. 232, nr 60.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

16

budowla charakteryzuje się podobnym rysunkiem. Przykład wspomnianej pieczęci świad-czyć może o powtórzeniu wzoru istniejącego już wcześniej na monecie, co może świadczyćo jej głogowskiej proweniencji.

Ryc. 6. Konrad I, pieczęć piesza, odlew metalowy39.

Nie posiadamy informacji dotyczących działalności menniczej w Głogowie HenrykaPobożnego i jego syna Bolesława Rogatki. Jedyną jednostką monetarną realizowanąw postaci pojedynczej monety były wówczas denary, które miały postać brakteatów bądźmonet dwustronnych. W księstwie wrocławskim funkcjonowały wtedy z pewnością menni-ce we Wrocławiu i Legnicy. Za rządów Henryka Pobożnego biły prawdopodobnie monetętego samego typu, natomiast po podziale księstwa przez jego synów, Henryka Białegoi Bolesława Rogatkę w 1241 r., pierwszy bił monety we Wrocławiu, a drugi w Legnicy.Bolesław Rogatka do 1251 r. był również władcą Głogowa. System monetarny był nadalwspólny, choć moneta zapewne już osobna40.

Konrad I (1251-1274), Henryk I/III (1274-1309),Mechtylda (1309-1318), Przemko (1321-1331)

Po śmierci Henryka II na legnickich polach (w 1241 r.) jego synowie podzielili DolnyŚląsk i Ziemię Lubuską na trzy oddzielne księstwa.

39 Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993, fot. 55 (katalog nr 60).40 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie, Legnica 2001, s. 70.

Henryk III Biały (1248–1266)

księstwo wrocławskie

Konrad I (1251–1273/74)

księstwo głogowskiez miastami: Głogów,Krosno, Żagań, Lubin,Ścinawa, Sądowel40

Bolesław II Łysy, zw. teżRogatką (1242–1278)

księstwo legnickie z ziemiąlubuską (do 1251 r. zajmowałdzielnicę legnicko-głogowską)

Konrad I objął ziemię głogowską po walkach z dwoma starszymi braćmi przy pomocyPrzemysła I wielkopolskiego. Chociaż pierwotnie przygotowywał się do stanu duchowne-go, rozpoczął walkę o dzielnicę i pojął za żonę siostrę Przemysła I, Salomeę. W rękach

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

17

Konrada I znalazły się Głogów, Bytom, Krosno, Sądowel, Ścinawa i Żagań42. W 1251 r.Bolesław II Łysy zaakceptował istnienie samodzielnego księstwa głogowskiego. Sytuacja tasprzyjała lokacji miasta na prawie niemieckim43. Książę musiał w tym celu zmienić statusprawny osady na Ostrowie Tumskim, gdzie znajdował się wcześniej gród piastowski, i ure-gulować sprawy własności na terenie przeznaczonym pod lokację. Sprawy te porządkowałwspomniany wyżej dokument z 13 grudnia 1253 r. Jak wynika z niego, z przedlokacyjnegoGłogowa biskup wrocławski pobierał ok. 20 grzywien srebra rocznie, z karczem, jatek mię-snych, dziesięcin targowych. Analogiczne świadczenia na rzecz kanoników kolegiaty NMPw Głogowie wynosiły 33 grzywny srebra. W zamian za rezygnację biskupa wrocławskiegoi kanoników kolegiackich z czynszów miejskich książę zwolnił w 1253 r. poddanych bisku-pa i kolegiaty NMP w księstwie głogowskim od książęcych powinności, służb wojskowychi podatków. Ukształtowała się w ten sposób na Ostrowie Tumskim jurydyka kościelna, któ-rej mieszkańcy podlegali prawom biskupa, kapituły kolegiackiej oraz częściowo książęcym.Nie obowiązywały ich natomiast prawa stosowane w lokowanym mieście44.

Dla mieszkańców miasta wybudowano kościół p.w. św. Mikołaja. Najstarsza wzmian-ka o kościele pochodzi z 1287 r. Jest znacznie spóźniona w stosunku do daty jego powsta-nia. Zarówno typ budowli, jak i materiał budowlany wskazują na pierwszą połowę XIII w.Według Kozaczewskiego kościół św. Mikołaja jako kościół parafii miejskiej ustanowionyzostał równocześnie z powstaniem miasta lokacyjnego, w obrębie którego stoi45. Jednakdata erygowania kościoła nie musi być tożsama z datą lokacji, ponieważ w końcu XIIi początku XIII w. obok polskich osad targowych często powstawały osady obcych kupcówrządzących się własnymi prawami. Niejednokrotnie taka osada dysponowała własnym ko-ściołem (często p.w. św. Mikołaja). W miarę rozrastania się osady jej mieszkańcy starali sięo uzyskanie praw miasta lokacyjnego i tak mogło być w przypadku Głogowa46. Konradzmarł 6 sierpnia 1273 r., ewentualnie 1274 r., pochowany został w głogowskiej kolegiacie.Pozostawił trzech synów, którzy podzielili między siebie księstwo w 1278 r.47

41 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 6.42 Głogów. Zarys monografii miasta., red. K. Matwijowski, Wrocław-Głogów 1994, s. 78. Księstwo głogowskie obej-mowało ziemie dawnego terytorium plemiennego Dziadoszan. Odrębność tego terytorium potwierdza bulla pro-tekcyjna papieża z 1245 r. wymieniająca dystrykt wrocławski, legnicki, głogowski i bolesławiecki. Ta odrębnośćziemi głogowskiej była zapewne konsekwencją istnienia wcześniej na tych terenach kasztelanii i marchii którewymagały osobnych urzędów.43 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 6; za czasów Konra-da I nastąpiła również lokacja Szprotawy, Bytomia i Kożuchowa.44 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, s. 33, 38.45 T. Kozaczewski, Głogów średniowieczny do końca XIII w., Głogów 2006, s. 121-124; na temat kościoła św. Miko-łaja patrz: S. Kowalski, Romańska bazylika św. Mikołaja w Głogowie [w:] Studia nad średniowiecznym Głogowemi Krosnem, s. 49-62; R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, s. 42; K. Kastner, Die Glogauer Stadtpfarkirche zum hl.Nicolas, 1961; K. Kastner, Geschichte der Pfarrer aus der Glogauer Nicolai-Kirche, Hildesheim 1960.46 Polska Dzieje Cywilizacji i Narodu. Monarchia Piastów 1038-1399. Praca zbiorowa pod red. M. Derwich, Warsza-wa 2003, s. 111.47 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 7-9.

Henryk III (1274-1309)

księstwo głogowskiez Bytomiem i Kożuchowem

Konrad II Garbaty(1274-1304)

ostatecznie po wymianiez Przemkiem zająłksięstwo żagańskieze Szprotawą i Nowogrodem

Przemko (1274-1289)

księstwo ścinawskiez Wińskiem i Lubinem

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

18

Po śmierci braci Henryk III głogowski zajął Ścinawę i Żagań i zjednoczył księstwogłogowskie. Początkowo rządził Głogowem, będąc w zależności od księcia wrocławskiegoHenryka Probusa, a po jego śmierci (23/24 czerwca 1290 r.) stał się dziedzicem jego posia-dłości. Miał stać się panem Śląska, jednak nie zdołał objąć na stałe rządów we Wrocławiuwobec sprzeciwu mieszczan, którzy przywołali na tron wrocławski księcia legnickiego Hen-ryka Grubego. Ten jednak już w 1290 r. odstąpił Głogowczykowi tereny Chojnowa, Bole-sławca, Gościszowa, Nowogrodźca, Ścinawy, Wińska, Sycowa, Urazu, Trzebnicy, Miliczai Sądowla. W 1294 r. Henryk III uzyskał jeszcze Oleśnicę, Bierutów, Namysłów, Wołczyn,Kluczbork, Byczynę, Gorzów Śląski i Świercze. Henryk III głogowski walczył o Wrocław dośmierci Henryka Grubego w 1296 r. Opiekunem małoletnich dzieci Henryka Grubego zo-stał Bolko świdnicki, który przejął rządy we Wrocławiu. W tym samym czasie śmierć Prze-mysła II otwierała Henrykowi głogowskiemu drogę do spadku wielkopolskiego. Układemw Krzywiniu Henryk głogowski i Władysław Łokietek podzielili między siebie Wielkopol-skę48. Pogląd o wybiciu z tej okazji w głogowskiej mennicy, pamiątkowej emisji monet oka-zał się bezpodstawny49.

Gdy Henryk zajęty był walką o Wielkopolskę z Łokietkiem, Bolko świdnicki zaatako-wał ziemie Głogowczyka. Ten, wracając spod Krzywinia, udał się ku granicom z ziemiamiBolka. W marcu 1297 r. odbył się wiec książąt śląskich w Iwanowicach, gdzie doszło dopacyfikacji stosunków międzydzielnicowych. Głogowczyk zrzekł się Chojnowa i Bolesław-ca oraz zwierzchnictwa nabytego w 1294 r. nad dzielnicą wrocławską . Wiec w Iwanowicachoznaczał kres hegemonii głogowskiej na Śląsku. Powstała nowa konfiguracja sił: głogowskana północy Śląska i świdnicko-wrocławska w centrum i na południu. Gdy w 1300 r. WacławII czeski wkroczył do Wielkopolski, jednocześnie koronując się na króla Polski, Henrykgłogowski już tylko bronił dziedzin50. Oparcie znalazł w Bolku świdnickim, który jednakzmarł w 1301 r., a wtedy wpływy czeskie rozlały się już na większości obszarów Śląska. GdyWacław II walczy o Węgry z papiestwem i Habsburgami, Henryk głogowski i Łokietek zaczy-nają ponownie walkę o Wielkopolskę. Poparcie Wielkopolan zyskuje Henryk głogowski.W latach 1306-1309 następuje szczyt jego sukcesów. O królewskich aspiracjach księcia świadcząmonety (ryc. 7) bite w krośnieńskiej mennicy księstwa głogowskiego z wizerunkiem księciadzierżącego w jednej dłoni hełm, w drugiej koronę51.

48 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 13-14, 22, 30-32.49 [za:] T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, 35; F. Friedens-burg, Die Polnischen Munzen Heinrichs III. u. IV. von Glogau, Historische Monatsblatter fur die provinz Posen 4,1903, s. 52; R. Kiersnowski, Nieznany kwartnik śląski, [w:] Wiadomości Numizmatyczne 6, 1962, s. 114.50 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 36, 46-47. 51 T. Ju-rek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 71; publikowana przez: F.Friedensburg, Schlesiens Munzgeschichte im Mittelalter, t. I, CDS XII, nr 631. t. II, CDS XIII, s. 208; tenże DiePolnischen Munzen, s. 51 n; M. Gumowski, Moneta na Śląsku do końca XIV w, s. 663, 666 n., 682; tenże Podręczniknumizmatyki polskiej, nr 446; R. Kiersnowski, Kwartniki śląskie i czeskie grosze [w:] Wiadomości Numizmatyczne 6,1962, s. 229; E. Kopicki, Katalog podstawowych typów monet i banknotów polskich oraz ziem historyczniez Polską związanych, T. I, Średniowiecze, cz. 2, Monety pomorskie, śląskie, mazowieckie i krzyżackie, Warszawa 1975,s. 10152 F. Friedensburg, Schlesiens Münzgeschichte im Mittelalter, t. I, CDS XII, nr 631; t. II, CDS XIII, s. 208.

Ryc. 7. Kwartnik, Henryk III, Krosno.A: postać en face trzymająca koronę w lewej ręce,

a w prawej – hełm, w polu cztery trójliśćieR: gotycka litera C, napis w otoku:

MONETA CROSSENE52.631.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

19

Jego pieczęcie (ryc. 8) wówczas opatrzone są tytułem: „heres Regni Polonie, dvx Slezie,dominus Glogovie et Poznanie” (na pieczęci majestatycznej z 1306 r.).

Ryc. 8. Henryk III, pieczęć majestatyczna53.

Henryk III głogowski zmarł 9 grudnia 1309 r. Pochowany został w klasztorze w Lubią-żu. Żoną Henryka była Mechtylda brunszwicka, córka Albrechta. Małżeństwo zawarte zo-stało prawdopodobnie w marcu 1291 r. Mechtylda przeżyła swojego męża, sprawującw pierwszych latach po jego śmierci regencję w księstwie głogowskim. Zmarła w 1318 r.i została pochowana w kolegiacie głogowskiej54.

Henryk III pozostawił pięciu synów: Henryka, Konrada, Bolesława, Jana i Przemka.Początkowo rządzili wspólnie, jednak w 1312 r. doszło do pierwszego podziału ojcowizny.Henryk IV zwany Wiernym, Przemko i Jan zajęli zachodnią część głogowskiego i Wielkopol-ski z Rogoźnem, Poznaniem, Zieloną Górą, Żaganiem i Ścinawą; część wschodnia z Gnie-znem, Miliczem, Oleśnicą, Namysłowem przypadła Konradowi i Bolesławowi i już na zawszeodpadła od księstwa głogowskiego. Głogów miał być oprawą wdowią księżnej Mechtyldy.Henryk, Jan i Przemko, chcąc zapewnić sobie sukcesję po ewentualnej bezpotomnej śmierci,zawarli porozumienie o wzajemnym dziedziczeniu. W walkach z Łokietkiem w latach 1313-1314 utracili prawie całą Wielkopolskę (w 1343 r. Kazimierz Wielki zajął Wschowę). Zanie-chali używania wówczas tytułu dziedzica Królestwa Polskiego. Ostatecznie Jan zajął między1316 a 1319 r. dzielnicę ścinawską, Henryk IV Wierny żagańską, a Przemko w 1321 r. księ-stwo głogowskie. Między 1324 a 1326 r. Przemko poślubił Konstancję, siostrę Bolka Świdnic-kiego, wnuczkę Władysława Łokietka55. Natomiast w 1329 r. Henryk i Jan złożyli hołd Jano-wi Luksemburczykowi, przyłączając się do czeskiego obozu56.

Za czasów Konrada I, Henryka III i Przemka miasto traktowane było jako własnośćprywatna i dochodowe przedsiębiorstwo. 1/3 gruntów w obrębie murów miejskich należałado księcia. Na terenie jurydyki książęcej znajdowały się klasztory, kościoły, młyny, łaźnie,rzeźnie i prawdopodobnie mennica. Tam również zamieszkiwali Żydzi oraz znajdował się

53 Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993, fot. 58, katalog nr. 63. `

54 K. Jasiński, Rodowód Piastów Śląskich, Wrocław 1975, s. 78, 80.55 Głogów. Zarys monografii miasta., red. K. Matwijowski, Wrocław-Głogów 1994, s. 83-84, R. Żerelik, W ramachpaństwa polskiego, s. 24.56 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 122-123; HistoriaŚląska, red. M. Czapliński, Wrocław 2002, s. 68; Głogów. Zarys monografii miasta., red. K. Matwijowski, Wrocław-Głogów 1994, s. 83.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

20

dwór wójta. Wójt był urzędnikiem księcia i w jego imieniu sprawował władzę57. Przejąłdotychczasowe obowiązki sądownicze kasztelana. Jego uposażenie poznajemy z dokumen-tu datowanego na 1263 r., w którym Konrad nadał wójtostwo niejakiemu Fryderykowi.Otrzymał on wówczas co trzeci denar z sądownictwa, prawo przejazdu dwoma wolnymi odceł wozami, prawo spławu statku Odrą w granicach księstwa, prawo wybudowania dwóchwodnych młynów z 4 kołami, czynsze z rzeźni, z 3 jatek, 3 ław chlebowych i kramu z obu-wiem, a także dochód z 2 ław sukienniczych i 2 bogatych kramów na corocznym jarmarkuoraz prawo wyrębu w lasach książęcych58. Głogów rządził się w oparciu o prawo magdebur-skie. Mieszczanie posiadali wolność osobistą, wolność od ciężarów prawa polskiegoi podlegali sądownictwu wójta orzekającego wraz z ławnikami. Od 1291 r. notujemy poja-wienie się rady miejskiej złożonej z patrycjuszy miejskich (6 rajców i burmistrz)59. Do kom-petencji rady miasta należało sądownictwo, nadzór nad finansami miasta, wagą miejskąi miarami, rzemiosłem, cechami i handlem, pobór podatków i opłat sądowych. Po raz pierw-szy samorządowe władze miejskie poświadczone zostały 5 lutego 1292 r. Posiadały własnąkancelarię i pieczęć (ryc. 9) z wyobrażeniem murów miejskich z blankami i dwiema baszta-mi, między którymi stał trębacz60.

Ryc. 9. Najstarsza pieczęć Głogowa z 1292 r.61.

W 1291 r. wybuchł pożar, który zniszczył całe miasto, częściowo zamek oraz mosty62.W celu odbudowy miasta książę mocno wspierał handel. W tym okresie wybudowano w ryn-ku dom kupców, kramy sukiennicze, szewskie, ławy piekarskie i jatki rzeźnicze. W 1297 r.Głogowianie uzyskali możliwość założenia dowolnej ilości kramów63. W XIII w. Głogów byłsilnym punktem gospodarczym oraz ważnym miastem w administracji kościelnej na ziemiachpolskich64.

57 M. Kutzner, Głogów, Studia nad początkami i rozplanowaniem miast nad Środkową Odrą i Dolną Wartą, t. II,praca zbiorowa pod red. Z. Kaczmarczyka i A. Wędzkiego, Zielona Góra 1970, s. 166-167.58 Głogów Zarys monografi miasta, s. 99.59 M. Kutzner, Głogów, s. 166-167.60 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, 38; Bardzo szybko mieszczanie głogowscy zaczęli się usamodzielniać.W 1331 r. miasto wykupiło uprawnienia wójta i przejęło władzę. [za:] M. Kutzner, Głogów, s. 166-167.61 M. Haisig, Herb miasta Głogowa jego geneza i symbolika, [w:] Ze studiów nad średniowiecznym Głogowemi Krosnem, Zielona Góra 1970, s. 84.62 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, s. 37.63 R. Żerelik, W ramach państwa Polskiego, s. 37.64 B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 72.; odnośnie grzywny:R. Kiersnowski, Historia. Pieniądz. Herb, Warszawa 2008, s. 195-234.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

21

Po podziale w 1248 r. Bolesław Rogatka/Łysy i Henryk Biały posiadali własne mennicei monetę. Prawo do tego posiadał również Konrad I, gdy w 1251 r. objął księstwo głogow-skie. O fakcie bicia przez niego monet świadczy dokument wystawiony 18 kwietnia 1273 r.,w którym Konrad obiecuje zrekompensować straty finansowe, jakie poniósł biskup wro-cławski Tomasz II w wyniku zaistniałego między nimi wcześniej konfliktu. Potwierdza stareprzywileje i nadaje nowe. Odszkodowaniem miało być m.in. wypłacenie biskupowi 800 grzy-wien srebra oraz wypłacanie dziesięciny menniczej65. Podobną obietnicę o wypłacaniu dzie-sięciny menniczej złożył biskupowi wrocławskiemu w 1250 r. Bolesław Rogatka, wspomi-nając jednocześnie, że wcześniej jego ojciec i dziad płacili te świadczenia. Dokument doty-czył mennicy wrocławskiej66. Dziesięcina przyznawana była z woli księcia. W Polsce naj-wcześniej od połowy XII w., a na Śląsku, według powyższych wzmianek, od końca XII w.67

Dziesięcina mennicza powstała w czasach, gdy prawo bicia monety przysługiwało jeszczena pewno wyłącznie panującemu księciu, wobec czego przyjąć należy, że już w swoim zało-żeniu była ona dziesięciną płaconą od dochodów książęcych, mianowicie dochodów men-niczych68. Kontrolą dochodów pieniężnych książąt zajmowali się mincerze (magister mone-tae, monetario):

— pobierali opłaty na komorach mytniczych (mir drogowy)— prowadzili nadzór nad transakcjami targowymi i pobieraniem od nich opłat

(theloneum forense)— nadzorowali używanie bieżącej monety i kontrolowali obieg kruszcowy— przeprowadzali wymianę monety i ją nadzorowali (wymiana starej monety na

nową i używanie aktualnej monety było obowiązkowe)— ścigali fałszerzy

Posiadali w wymienionych kwestiach specjalne kompetencje sądowe, niezależne od miej-scowej jurysdykcji. Sądownictwo w sprawach o monetę należało do wyłącznej kompetencjimincerzy. Cały dochód z tego źródła znajdował się w dyspozycji panującego. Podlegali bez-pośrednio zwierzchności księcia i działali na jego wyłączny rachunek. Była to scentralizo-wana agenda skarbowa o dość rozległym zakresie czynności. Funkcjonariusze jej działaliprzede wszystkim na targach, ale również w komorach celnych. Opłaty na rzecz panujące-go ściągali bezpośrednio od ludności bez pośrednictwa administracji lokalnej. Mennicapełniła wówczas rolę skarbca książęcego, nad którym pieczę sprawował magister monetaeniezależnie od źródeł z jakich pochodziły dochody. Do monopoli książęcych należały rów-nież kopalnictwo kruszców i eksploatacja źródeł solnych69.

Każdy z książąt śląskich wybijał własną monetę, jednak nie wyodrębniono dotychczasżadnych monet Konrada I. Pojawiły się wówczas większe i cięższe niż dotychczas brakteatyzwane szerokimi. Na ogół nie posiadają one napisów, a jedynie przedstawienia nie zawszemożliwe do zinterpretowania70. Od końca XII do końca XIII w. to książę posiadał zwierzch-

65 Schlesiches Urkundenbuch, Bd. 4, wyd. W. Irgang, Wien-Köln-Graz 1988, str. 139, nr 197.66 R. Grodecki, Dziesięcina mennicza w Polsce średniowiecznej, [w:] Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne,nr 9 i 10, R. 1918, s. 95; por. Stenzel, l. c. nr 9.`67 Najwcześniejsza wzmianka o dziesięcinie menniczej pochodzi z 1148 r. w bulli protekcyjnej Eugeniusza IV dlabiskupstwa we Włocławku potwierdzającej wśród innych jego dochodów dziesięcinę menniczą. [za:] R. Grodecki,Dziesięcina mennicza w Polsce średniowiecznej, WN-A, nr 9 i 10, R. 1918, s. 92-139.68 R. Grodecki, Dziesięcina mennicza w Polsce średniowiecznej, [w:] Wiadomości Numizmatyczno-Archeologiczne, nr9 i 10, R. 1918, s. 92, 99, 126, 136, 137, 13869 K. Modzelewski, Organizacja gospodarcza państwa piastowskiego X XIII wiek, Wrocław, Warszawa, Kraków,Gdańsk 1975; por. R. Grodecki, Mincerze we wczesnym średniowieczu polskim, RAU WHF, t. 63 nr 2, Kraków1921, 77-152; tenże: Początki pieniężnego skarbu kruszcowego w Polsce, [w:] Wiadomości Numizmatyczno-Archeolo-giczne, t. 15, 1933, s. 25 nn.; S. Suchodolski, Mennictwo polskie w XI i XII w., Wrocław 1973, s. 90.70 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie, 70-71; tenże: Nowy Sącz, Trzebiatów, Uladi-zlaus. O interpretacji brakteatów guziczkowych [w:] WN, R. XLI, 1997, z. 3-4 (161-162), s. 146.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

22

ność i regale mennicze. Wydawał decyzje o stopie monet i ich treści ikonograficznej orazpobierał dochody z bicia i wymiany monety71. Do ikonografii szerokich brakteatów wyraź-nie nawiązały później kolejne w ewolucji monetarnej Dolnego Śląska kwartniki.

Rozwijający się handel i rzemiosło miały z pewnością wpływ na pojawienie się grubszejmonety, jaką był kwartnik. Podobne czynniki wpłynęły na pojawienie się w XII i XIII w.,początkowo w Italii, Francji i Anglii, denarii grossi. Wszystkie monety groszowe były wielo-krotnością denarów. Wspólną przyczyną podejmowania reform była niewystarczalnośćmonet denarowych do aktualnych potrzeb handlowych. Nazwa kwartnik przyjęła się odpierwotnego określenia tej monety denarii quartenses. Kwartnik miał wartość 1/4 skojcatj. 1/96 część grzywny srebra, czyli wagę 1,91 g. (grzywna polska = ok. 195-196 g). Średnioważył jednak 1,70 g. Cechuje je ogromna różnorodność typologiczna, charakterystycznadla rozdrobnionego mennictwa śląskiego. Przedstawienia na monetach prawdopodobniemiały tematykę lokalną. Być może były to godła poszczególnych miast, znaki urzędnicze,inicjały nazw miejscowych czy też imion książęcych, znaki książęce, atrybuty świętych pa-tronów miast i prawdopodobnie herby rycerskie. Na kwartnikach umieszczane były rów-nież znaki małżonek książęcych (ryc. 11 i 12)72. Zarówno pojawienie się kwartników, jaki stosowane przy ich produkcji motywy, wiązały się zapewne z kontaktami handlowymiłączącymi miasta dolnośląskie z Flandrią, nawiązanymi właśnie pod koniec XIII w. Handelten wyrażał się przede wszystkim w imporcie flandryjskich sukien. Zainteresowani poja-wieniem się grubszej monety byli nie tyle książęta śląscy (Henryk III głogowski lub Bolko Iświdnicki), ile miasta śląskie (główni użytkownicy monety kwartnikowej, żywo zaintereso-wani kontaktami handlowymi z zachodem). Miasta Dolnego Śląska zaczęły być w tym okresieistotną siłą gospodarczą i społeczną zmierzającą do coraz większej niezależności. Obajwymienieni książęta coraz bardziej opierali się w swej polityce na mieszczanach. Wynikiemtego był szereg przywilejów. Stemple kwartników są dowodem na przechodzenie regalemenniczego na rzecz gmin. Miasta zawierały także między sobą porozumienia menniczedla sprawniejszego obiegu pieniądza. Nie jest to jednak jeszcze formalnie moneta miej-ska73. Miasta z czasem dzierżawiły lub wykupywały od księcia mennice i dążyły do uzyska-nia własnej monety, a książę zachowując nadal zwierzchność menniczą, odbierał z niejczynsz. W pierwszej połowie XIV w. stało się to już powszechną praktyką.

Na przełomie XIII i XIV w. zamieniono renovatio monetae na opłaty określane defec-tus monetae, był to podatek nakładany na używających starej monety, pozwalający nadalciągnąć zyski z produkcji monet. Nie zachował się żaden przywilej mówiący bezpośrednioo reformie kwartnikowej. Nie jest znany dokładny czas i miejsce pojawienia się pierwszychkwartników74. Reforma przeprowadzona została najpierw na Śląsku prawdopodobniew latach dziewięćdziesiątych XIII w., a po 1306 r. w Wielkopolsce, chociaż znane obecniekwartniki wielkopolskie datuje się na lata 1309-131075. Pierwsze wzmianki dotyczące kwart-

71 K. Orzechowski, Ius monetae książąt legnickich Lubinie [w:] Silesia Numismatica. Ducatus Lignicensiset Bregensis, Liber I, Legnica 2001, 43.72 R. Kiersnowski, W sprawie genezy kwartników śląskich, s. 87-88, B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwow Legnicy, Brzegu i Lubinie.73 R. Kiersnowski, W sprawie genezy kwartników śląskich, s. 98, 101-102; por. Historia Śląska, pod red. K. Maleczyń-skiego, t. I, cz. 1, Wrocław 1960, s. 529.74 B. Paszkiewicz, Mennictwo żagańskie w średniowieczu, [w:] Dziedzictwo artystyczne Żagania, pod red. B. Czechowicz,M. Konopnicka-Szatarska, Wrocław 2006, s. 73-100, s. 78; R. Żerelik, Dokumenty i kancelaria Henryka III księciagłogowskiego [w:] Acta Universitas Wratislaviensis Nr 683, Wrocław 1984, s. 13.75 R. Kiersnowski, Historia. Pieniądz. Herb, Warszawa 2008, s. 134-135; S. Suchodolski, Kościan nieznana mennicaokresu kwartnikowego w Wielkopolsce, s. 148; kwartniki pojawiły się z pewnością przed 1301 r. tj. przed śmierciąBolka I Fürstenberskiego [za:] B. Paszkiewicz, Reforma monetarna króla Wacława II w Polsce, WN, R. XLV, 2001,z. 1, s. 24.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

23

ników pochodzą z 1300 r. z Góry i Wrocławia76. Za czasów synów Henryka III funkcjono-wały w księstwie następujące mennice: Głogów, Góra, Kluczbork, Krosno, Namysłów, Ole-śnica, Ścinawa, Syców, Szprotawa, Trzebnica, Wińsko, Wołów, Żagań (Dolny Śląsk); Po-znań, Wschowa, Grodzisk, Kościan (Wielkopolska)77. Książęce mennice w Wielkopolscebiły kwartniki w latach 1309/1313-1478. Po wprowadzeniu grubszej monety nie zaprzestanobicia monet drobnych (denarków i małych brakteatów)79, m.in. w księstwie głogowskim,o czym świadczą wzmianki źródłowe mówiące o przetapianiu denarów80. Świadectwem ist-nienia mennicy w Głogowie jest dokument z 2 marca 1291 r. wystawiony przez księciaHenryka III w Głogowie81, w którym jest mowa o przekazaniu dochodów z mennicy narzecz kolegiaty. Mennica usytuowana była prawdopodobnie na terenie jurydyki książęcej,gdzie znajdowały się fundacje książęce m.in.: klasztor Franciszkanów, klasztor Klarysek,siedziba wójta i dwór biskupi82.

Wyróżnione zostały następujące typy kwartników, które były bite prawdopodobniew Głogowie: F. 615, F. 614, 612, F. 434, F. 63283.

Ryc. 10. Kwartnik, Henryk III, GłogówAw: głowa na wprost, napis w otoku: +HENRICVS . DVX . GLRw: krzyż prosty, trójlistki między ramionami, w otokuornament z trójliści

Ryc. 11. Kwartnik, Mechtylda, GłogówAw: dwa lwy w tarczy herbowej, w otoku ornament z trójliściRw: lew w lewo, w otoku ornament z pięciolistnych rozetek

Ryc. 12. Kwartnik, Mechtylda, GłogówAw: hełm, napis w otoku: +CLIPEVS DE BRVNSWICRw: tarcza herbowa z orłem

Ryc. 13. Kwartnik, Henryk III lub jego synowie, GłogówAw: jeździec na koniu w lewo, rozeta w polu,napis w otoku: +AVE . MA . RIA . GRARw: krzyż ozdobny, w otoku gwiazdki i kółka na przemian

Ryc. 14. Kwartnik, Henryk III lub jego synowie, GłogówAw: ptak w lewo, w otoku trójliścieRw: trzy półksiężyce, w otoku rozety

76 R. Kiersnowski, Kwartniki śląskie i czeskie grosze, WN VI, 1962, z. 3-4, s. 225-242.77 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 94.78 T. Jurek, Dziedzic Królestwa Polskiego. Książę głogowski Henryk (1274-1309), Poznań 1993, s. 84; F. Friedensburg,Die Polnischen Munzen., s. 52 n.; tenże: Schlesiens Munzgeschichte im Mittelalter, t. I, CDS XII, fig. s. 617, 624, 628,633, 634.79 B. Paszkiewicz, Mennictwo żagańskie w średniowieczu, s. 7880 CDS, t. III, Wrocław 1860, s. 22, 28, 35 i 47 nn [za:] R.Kiersnowski, Kwartniki śląskie i czeskie grosze, s. 118.81 CDS, t. VII, cz. 3, nr 2185, s. 154.82 Głogów. Zarys monografii miasta, s. 106-107; por. M. Kutzner, Głogów., s. 141.83 F. Friedensburg, Schlesiens Munzgeschichte im Mittelalter,CDS, t. XII, Wrocław 1887; S. Suchodolski, Skarb zOstrowa Lednickiego i problem kwartników śląskich, WN, R. XXXVII, 1993, z. 3-4 (145-146), s.110-111;R. Kiersnowski, Rejestr kwartników śląskich: uzupełnienia, sprostowania i pytania [w:] WN, R. XXIV, 1980, z. 1,(91), s. 39; tenże: Waga i próba kwartników śląskich [w:] WN, R. XII, 1969, z. 4 (50), s. 214-215.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

24

Od ok. 1306 r. na Śląsku pojawiają się grosze praskie, których pośrednikiem w dystry-bucji jest Wrocław będący w bliskich relacjach z Koroną Czech. Ich obieg w tym rejonie jestjednak ograniczony przez kwartniki. Grosze przeważyły nad nimi w latach dwudziestychXIV w. i bardzo się rozpowszechniły, wypierając śląskie kwartniki i będąc w obiegu razemz miejscowymi denarami84. Nie potrafimy jednak wyróżnić żadnych monet należących doPrzemka, księcia głogowskiego.

Od 1331 do 1490 r.

Część królewska:Królowie Czech: Jan Luksemburczyk (1331-1346), Karol IV (1346-1378), Wacław IV(1378-1419), Zygmunt (1419-1437), Albrecht (1437-1439), Elżbieta (1438-1439),Władysław I Pogrobowiec (1440-1457), Jerzy z Podiebradu (1457-1471), Maciej Kor-win (1471-1490)Książęta świdnicko-jaworscy: Henryk (1337-1346), Bolko świdnicki (1361-1368)Książęta cieszyńscy: Przemysław I Noszak (1384-1400), Przemysław (1400-1406),Bolesław I (1406-1431), Wacław I (1431-1442), Władysław (1442-1460), Przemysław II(1460-1477), Kazimierz II (1477-1488).Część książęca:Książęta głogowscy: Henryk V Żelazny (ok. 1344-1369), Henryk VII Rumpold(1378-1395), Henryk VIII Wróbel (1395-1397), Jan I (1403-1413), Henryk IX Starszy(1413-1467), Henryk X (1413-1423), Henryk XI (1467-1476), Jan II (1476-1488)

Kiedy 11 stycznia 1331 r. zmarł Przemko, księstwo zostało podzielone między jegobraci: Jana i Henryka. Pewną część majątku posiadali także w Głogowie, lecz poza granica-mi miasta, na terenach dawnego zamku książęcego przy kościele kolegiackim. Księżnawdowa, Konstancja, zamieszkała w wyznaczonej dzielnicy obejmującej weichbildy: głogow-ski, bytomski, tarnowski i sławski85.Opiekę nad młodą wdową i jej ziemiami sprawowaćmiał jej brat Bolko świdnicki, który przybywszy do Głogowa, poręczył wraz z Konstancjąmieszczanom głogowskim utrzymanie posiadanych przez nich przywilejów, mianowaniekasztelanów w Głogowie i Tarnowie w porozumieniu z miastem, a wreszcie oddaniew razie śmierci Konstancji oprawy jej prawowitym właścicielom tzn. Henrykowi żagańskie-mu i Janowi ścinawskiemu86.

W tym samym 1331 r., w październiku, Jan Luksemburczyk ruszył na Głogów87

i zajął go bez oblężenia za zgodą głogowskiego starosty (starosta zastępował wówczas nie-obecnego księcia). Po wykupieniu za dwa tysiące grzywien od Jana ścinawskiego jego prawdo połowy miasta i księstwa, osadził w nim swojego starostę Hinka z Dubu88. Zyskawszy

84 B. Paszkiewicz, Reforma monetarna króla Wacława II w Polsce, WN, R. XLV, 2001, z. 1, s. 25, 27. W Wielkopolscegrosze praskie wprowadzone zostały od 1314 r., kiedy objął tam władzę Władysław Łokietek.85 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, [w:], 750-leciepowstania księstwa głogowskiego, praca zbiorowa pod red. Jerzego B. Sadowskiego, Głogów 2002, s. 28; M. Ptak,Zgromadzenia i urzędy stanowe księstwa głogowskiego od początku XIV w. do 1742 r., Wrocław 1991, s. 19.86 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 40087 Jan Luksemburczyk ruszył na Głogów po zniweczeniu (przez Bolka świdnickiego) wspólnej akcji czesko-krzy-żackiej przeciwko Polsce i po bitwie pod Płowcami zwyciężonej przez Łokietka [za:] J. Dąbrowski, Dzieje polityczneŚląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 402.88 J. Chutkowski, Dzieje Głogowa, t. I, Legnica 1991, s. 67; por. M. Boniecki, Książęta śląscy z domu Piastów, Przyczy-nek do historii rodzin panujących w Polsce, cz. I, s. 119, T. I-III, Warszawa 1874-1875 (Boniecki pisze, że Jan Luk-semburczyk zajął drugą połowę miasta należącą do Henryka II Żagańskiego przy pomocy mieszczan.); por.J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 355; J. Eliášova, Księstwo Głogowskiepod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, s. 26-27.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

25

łatwo zrzeczenie się praw do dziedzictwa głogowskiego ze strony Jana ścinawskiego, nietroszczył się król czeski o pretensje drugiego ze spadkobierców Przemka, a swego lennikaHenryka IV Wiernego żagańskiego, ale wcielił po prostu Głogów do korony czeskiej89.Henryk IV nie odzyskał już swojej połowy Głogowa i zmarł w 1342 r. w Żaganiu. JanLuksemburczyk naruszył również prawa Konstancji, która wydziedziczona, niebawem prze-niosła się do Polski i wstąpiła do klasztoru Klarysek w Starym Sączu90.

Aby utrwalić swoją władzę król nadał mieszczanom szereg przywilejów i obiecał, żemiasto zostanie na zawsze przyłączone do ziemi czeskiej. Do tej pory przedstawicielemwładzy książęcej w mieście był wójt dziedziczny. W 1331 r., po śmierci Przemka II głogow-skiego, rada miejska wykupiła urząd wójta (dokumentem z 8 maja 1331 r. wystawionymprzez Bolka Świdnickiego i jego siostrę Konstancję w Głogowie). Skład rady wybierany byłco rok. Po uzyskaniu pełni władzy rada sprawowała sądy w mieście, na przedmieściachi we wsiach należących do miasta, oraz nadzór nad finansami miasta, poborem podatkówi opłat sądowych, rzemiosłem, cechami i handlem, wagą miejską i miarami91. Głogów miałwówczas duże znaczenie strategiczne i ekonomiczne. Miasto należało do największychi najbardziej zaludnionych na Śląsku (Wrocław 13-15 tys., Legnica i Lwówek Śląski 9-11tys., Głogów 8900-9500)92. Jednak od momentu zajęcia Głogowa przez Królestwo Czech,jego znaczenie polityczne upada 93.

Henryk V Żelazny (1342-1369) – książę żagański, syn Henryka IV, postanowił przystą-pić do rewindykacji Głogowa. Nie złożył hołdu królowi czeskiemu i wiosną 1342 r. uderzyłna Głogów. Nie utrzymał się jednak w mieście i przyrzekł, że zostanie lennikiem Luksem-burczyków94. W 1344 r. w Pradze złożył hołd Janowi i jego synowi Karolowi, a w zamianuzyskał uznanie swych praw do spadku głogowskiego95. Od tego czasu Henryk V stał sięwiernym sojusznikiem króla Czech. W 1349 r. wszedł on formalnie w posiadanie przyzna-nej mu w 1344 r. części Głogowa i księstwa96. Potwierdza to dokument z 6 lipca 1349 r.wystawiony w Głogowie, w którym burmistrzowie i rajcy miasta poddają miasto władzyHenryka V Żelaznego księcia głogowskiego, pomimo że posiadali przyrzeczenie króla onierozerwalności z księstwem wrocławskim i Czechami97.

W 1360 r. dokonano ścisłego podziału dzielnicy głogowskiej pomiędzy Henryka a ce-sarza. Henryk wraz z połową miast: Głogowa i Bytomia otrzymał wschodni i zachodni skra-wek księstwa, łączący się z jego posiadłościami żagańskimi. Własnością Luksemburgówpozostała środkowa część księstwa, pomiędzy Bytomiem a Głogowem wraz z połowamitych miast98. Granica podziału Głogowa przebiegała ulicami miasta. Ziemie za Odrą (jury-dyka kościelna) pozostały we wspólnym władaniu i nie uległy podziałowi. We wspólnymużytkowaniu miały pozostać drogi, kościół św. Mikołaja, plac solny, waga miejska, szkoła,młyn na Odrze, most, jatki, dochody z targów solą, wagi miejskiej i pastwisk oraz dochody

89 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 403.90 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 404; por. J. Chutkowski, Dzieje Głogo-wa, t. I, Legnica 1991, s. 67-68.91 M. Kutzner, Głogów., s. 183; Głogów. Zarys monografii miasta, s. 111; B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księ-stwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 47; por. CDS t. XXII, nr 5018; F. Minsberg, Geschichte der Stadt undFestung Gross-Glogau, t. I, s. 204.92 J. Drabina, Życie codzienne w miastach śląskich XIV i XV wieku, 2.wyd., Wrocław 1998, s. 7.93 H. Szczegóła, Z dziejów księstwa głogowskiego w wiekach średnich [w:] Prace Lubuskiego Towarzystwa Naukowego,komisja historii VII, zeszyt 3, Zielona Góra 1970, s. 133.94 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 451.95 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 452.96 B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 48.97 RS, t. II 1349-1354, nr 96.98 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 507.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

26

99 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, 46-47, 49-50; por.CDS XXVIII, NR 97, 98, S. 29; nr 92, 94, 100, 102, s. 27, 28, 29-30.100 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290- 1402, Kraków 1932, s. 507; Spowodowało to oziębienie sto-sunków między Henrykiem a cesarzem i zapoczątkowało zmianę orientacji politycznej księcia, której efektem byłślub jego córki, Jadwigi z królem Polski Kazimierzem Wielkim w 1363 r.; tenże. s. 508; RS, t. V, 1360, Wrocław1992, nr 34, 1360, 10 I, Praga (Praga) an dem nechsten fritage nach dem obristen tage. opr. J. Gilewska-Dubis; Druk:Lehns u. Besitzurk., I, s. 172-178, nr 47101 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, 513.; RS, t. V, 1360, Wrocław 1992; Nr55, 1360, l II. Po podziale Głogowa w 1360 r. stosunki z Karolem Luksemburskim ochłodziły się i Henryk V zbliżyłsię z Kazimierzem Wielkim, efektem tego był ślub króla polskiego z córką Henryka V, Jadwigą, który odbył się25.02.1365 r. [za:] B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 50.102 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384; por. J. Dąbrowski,Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 528103 J. Dąbrowski, Dzieje polityczne Śląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 549; M. Ptak, Zgromadzenia i urzędystanowe księstwa głogowskiego od początku XIV w. do 1742 r, Wrocław 1991, s. 20.104 M. Ptak, Zgromadzenia i urzędy stanowe księstwa głogowskiego od początku XIV w. do 1742 r, Wrocław 1991,20-21; por. Głogów. Zarys monografii miasta, s. 87.105 Głogów. Zarys monografii miasta., red. K. Matwijowski, Wrocław-Głogow 1994, 87. Nadaną mu w nagrodę zaudaną misję do Anglii (małżeństwo Ryszarda II z siostrą Wacława IV Anną) [za:] J. Dąbrowski, Dzieje polityczneŚląska w latach 1290-1402, Kraków 1932, s. 553106 M. Ptak, Zgromadzenia i urzędy stanowe księstwa głogowskiego od początku XIV w. do 1742 r, Wrocław 1991, 21.107 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, s. 54.

celne. Powstało natomiast odrębne sądownictwo i dwie rady miejskie. W części królewskiejrada tytułowała się jako rajcy miasta Głogowa części cesarza i księcia Bolka, pana Świdnicyi Głogowa, natomiast w części książęcej rajcy miasta Głogowa części księcia Henryka, panaGłogowa i Żagania99. Podział miasta przeprowadzony został prawdopodobnie na skutekżądań Bolka świdnickiego i Konstancji, wdowy po Przemku. Był on jednak tylko formal-nym wykonaniem wcześniej już przesądzonego podziału miasta100. W tym samym 1360 r.Konstancja wystawiła dokument, w którym za prawnych opiekunów oprawy, pozostawio-nej jej przez męża tj. Głogowa, Bytomia i Tarnowa, (na wypadek śmierci Bolka świdnickie-go), uznawała Karola IV i jego następców, królów czeskich. Bolko świdnicki i Konstancjadożywotnio byli zabezpieczeni w części królewskiej księstwa głogowskiego i Głogowa101.

Bolko świdnicki 28 lutego 1361 r. otrzymał połowę miasta należącą do króla w doży-wocie. W maju 1367 r. wraz z księciem Henrykiem V potwierdził głogowskiej kolegiaciewszystkie majątki, które posiadała ona w obydwu częściach księstwa. Po śmierci Bolkaświdnickiego w 1368 r. królewskie części głogowskiego i ścinawskiego, polecił Karol IVniezwłocznie objąć w swoim imieniu Janowi Očko, arcybiskupowi praskiemu, a mieszkań-com ich złożyć hołd młodemu Wacławowi IV102.

Henryk V Żelazny zmarł w Żaganiu 8 kwietnia 1369 r. Po jego śmierci spadło znacze-nie książąt linii głogowskiej, reprezentowanej teraz przez trzech jego synów: Henryka VI,Henryka VII Rumpolda i Henryka VIII Wróbla. Książęta władali przez jakiś czas wspólniedzielnicą żagańsko-głogowską, a w 1378 r. podzielili ją między siebie 103.

Henryk VIII po bezpotomnej śmierci braci przejął ich dziedzictwo104. Tymczasem książęcieszyński Przemysław I Noszak, w podzięce za wierną służbę, w 1384 r. w dziedzicznelenno otrzymał królewską część głogowskiego. W 1391 r. przyłączył on do swojej dzielnicydrugą połowę miasta i okręgu górowskiego oraz okręg chobieński. Po 1404 r. stracił jednakpołowę Ścinawy i okręgu ścinawskiego. Ukształtowana cieszyńska część księstwa głogow-skiego składała się z połowy Głogowa i Bytomia z okręgami oraz Góry z powiększonymokręgiem105. Od tego momentu tę część księstwa głogowskiego nazywano w źródłach „czę-ścią cieszyńską”106. W lutym 1385 r. reprezentanci królewskiej części Głogowa i księstwazłożyli hołd księciu cieszyńskiemu107.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

27

Spadkobiercami Henryka VIII zostali jego synowie. Początkowo sprawowali wspólnerządy, pod opieką księcia legnickiego Ruprechta, który uporządkował m.in. problemy fi-nansowe pozostawione przez Henryka Wróbla. W 1403 r. samodzielne rządy rozpocząłnajstarszy Jan.

W tym czasie centrum administracyjnym książąt głogowskich był Kożuchów. W zam-ku głogowskim mieli siedzibę książęta cieszyńscy.

Gdy w latach 1437-1457 trwała walka o tron czeski, Henryk IX i Władysław cieszyńskiwspierali przeciwne sobie obozy. W 1457 r. królem Czech obrano Jerzego z Podiebradu,a królem węgierskim został Maciej Korwin. Jerzego wsparł Władysław cieszyński rządzącyrównież połową Głogowa. Pan drugiej połowy Henryk IX, z większością książąt śląskichoraz kilkoma śląskimi miastami, po zawarciu związku Śląskiego w 1458 r., udzielili popar-cia Maciejowi Korwinowi i stanęli na czele związku antyczeskiego. W 1459 r. podczas walkmiędzy obozami zmarł, śmiertelnie ranny, książę cieszyński. Po pewnym czasie Jerzy z Podie-bradu zyskał przychylność na Śląsku, a związek po kilku miesiącach rozpadł się. Henryk IXzłożył hołd Jerzemu. Po śmierci Władysława władzę w tej części Głogowa objęła wdowa ponim, Małgorzata Cylejska. Kazimierz Jagiellończyk, król Polski, w czasie sporów zachowałneutralność. Przystąpił do rokowań z Jerzym, których finał miał miejsce w 1462 r. w Głogo-wie, a gospodarzem zjazdu był Henryk IX. Doszło wówczas do zawarcia układu międzyPolską a Czechami padła też propozycja króla czeskiego zwołania sejmu Rzeszy do Chebu,aby tam obradować nad problemami monetarnymi całego Cesarstwa. Zjazd trwał prawiedwa tygodnie. Kiedy Maciej Korwin ogłoszony został przez katolicką szlachtę królem Czechw 1469 r., syn Henryka IX, Henryk XI przeszedł do koalicji przeciw Jerzemu.

108 M. Ptak, Zgromadzenia i urzędy stanowe księstwa głogowskiego od początku XIV w. do 1742 r, Wrocław 1991,s. 22; por. Głogów. Zarys monografii miasta, red. K. Matwijowski, Wrocłąw-Głogów 1994, s. 88.

Henryk VI Starszy(1378-1393/4)

Otrzymał księstwo żagańskiew tym: Żagań, Krosno,Świebodzin.

Henryk VII Rumpold(1378-1395)

Otrzymał księstwo głogowskiez połową Głogowa, Góry,Ścinawy i Bytomia.

Henryk VIII Wróbel(1378-1397)

Otrzymał księstwokożuchowskiez Kożuchowem, Szprotawąi Zieloną Górą.

Jan I (1412/3-1439)

Księstwo żagańskie (Żagań)od 1412/13 r. zostało muwydzielone przez braci.

Wacław (zm. 1430/31)

Księstwo krośnieńskie (Kro-sno, Świebodzin) otrzymał w1417/8 r.

Henryk IX Starszy (zm. 1467)i Henryk X MłodszyRumpoldt (zm.1423)oraz ich matka Katarzyna

Głogów, Kożuchów, ZielonaGóra; Henryk IX po bezpo-tomnej śmierci Wacława zająłks. krośnieńskie108.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

28

W 1469 r. Maciej Korwin przybył do Wrocławia. Miasto złożyło mu hołd, a późniejHenryk XI i inni książęta śląscy. Książę cieszyński Przemysław II, brat Władysława, podej-rzany o zawarcie przymierza z Polską i innymi książętami śląskimi, zrzekł się na rzecz królaMacieja swych dziedzicznych praw do Głogowa. Maciej Korwin zagwarantował jedyniedożywocie w Głogowie księżnej wdowie Małgorzacie. Po jej śmierci królewską część mia-sta miał objąć Henryk XI, wynagrodzony za dotychczasową wierną służbę109.

W 1471 r. zmarł Jerzy z Podiebradu. W Kutnej Horze wybrano w 1471 r. WładysławaJagiellończyka królem Czech. W nieudanych walkach o Śląsk z Maciejem Korwinem i ukła-dzie zawartym w Muchoborze w 1474 r. pod Wrocławiem, pozycja Macieja Korwina zosta-ła wzmocniona i za zgodą Jagiellonów panował na Śląsku do śmierci w 1490 r.110 22 lutego1476 r. wraz ze śmiercią Henryka XI wygasła głogowska linia Piastów. Głogów zajęła Bran-denburgia (żoną Henryka XI była Barbara, córka margrabiego brandenburskiego), któraw księstwie rządziła przez pół roku. Jan II żagański (syn Jana I, brata Henryka IX i X)upomniał się o schedę po Henryku XI. Korzystając z poparcia króla Węgier i pana Śląska,Macieja Korwina, wkroczył do księstwa głogowskiego w 1476 r. i wystąpił zbrojnie przeciw-ko Brandenburczykom. Zadowolił się wówczas połową podzielonego miasta, druga częśćbyła w rękach Piastów cieszyńskich. Jednak w 1480 r. wdarł się do cieszyńskiej części mia-sta i spalił, znajdującą się w niej, dzielnicę żydowską, ponieważ mieszkańcy nie chcieli muzłożyć hołdu. Potem wkroczył na zamek, gdzie miała siedzibę Małgorzata Cylejska, wdowapo księciu Władysławie cieszyńskim (po jej śmierci panem tej części miasta miał stać siękról węgierski), kładąc kres podziałowi miasta111. Zmusił ją i rajców miejskich do złożeniamu hołdu lennego112. Zajęcie przez Jana II królewskiej części Głogowa spowodowało wy-stąpienie przeciwko niemu króla Macieja Korwina. Przetargi zakończono w 1481 r. ko-rzystnym dla Jana układem politycznym (otrzymał księstwo głogowskie w lenno od Macie-ja Korwina). Jan II jako władca całego Głogowa potwierdził miastu wszystkie jego przywi-leje oraz uporządkował zagmatwane stosunki monetarne (reforma 1483 r.)113. Kiedy Jan IIpostanowił wydać swoje córki za wnuków Jerzego z Podiebradu, aby stały się one dzie-dziczkami księstwa głogowskiego, mieszczanie sprzeciwili się, ponieważ nie chcieli wojny zMaciejem Korwinem, który przeznaczył Głogów dla swojego syna. Jan II powołał wówczasinną posłuszną mu radę miejską, dotychczasowego burmistrza, pisarza i pięciu radnychuwięził. Zmarli oni z głodu w czasie oblężenia miasta114. W 1488 r. Maciej Korwin wypo-wiedział księciu wojnę i zajął Głogów. Na mocy układu pokojowego z 1488 r. Jan musiałodstąpić księstwo królowi, w zamian otrzymał odszkodowanie w wysokości 20 tysięcy flore-nów węgierskich. Ponieważ księstwo głogowskie stanowiło podstawę uposażenia Jana Kor-wina, ojciec postanowił ogłosić go królem w 1490 r. we Wrocławiu, niestety wcześniej zmarł115.

109 Głogów. Zarys monografii miasta., red. K. Matwijowski, Wrocław-Głogów 1994, 89; B. Nazimek, Losy politycznemiasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 56-58.110 B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 62; por. Historia Śląska pod red.M. Czaplińskiego, Wrocław 2002, s. 99, 105.111 J. Drabina, Glogovia maior [w:] Miasta śląskie w średniowieczu,Katowice 1987; por. B. Nazimek, Losy politycznemiasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 62.112 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, s. 54.113 J. Chutkowski, Dzieje Głogowa, t. I, Legnica 1991, s. 101; H. Szczegóła, Koniec panowania piastowskiego nadśrodkową Odrą, Poznań 1968.114 B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 62.115 B. Nazimek, Losy polityczne miasta i księstwa głogowskiego w latach 1331-1526, s. 63; por. Głogów. Zarys mono-grafii miasta, s. 93.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

29

Około 1330 r. skończyła się samodzielność Śląska. Zaczęły dominować wpływy czeskie,a życie ekonomiczne od 1306 r. opanował grosz praski. W obiegu pozostają jednak monetydrobne, brakteaty (parvi denarii) i pojawiają się halerze. Prawa mennicze książąt i miast niezostały uszczuplone, chociaż nie bito już na Śląsku monety grubej. Nazwy halerz używano od1327 r. dla czeskich denarów zwanych wcześniej parwusami (denarii parvi). Upowszechniłasię w XIV w. na Śląsku po ustaniu emisji kwartników pod wpływem kontaktów handlowychze Szwabią. W dokumencie wystawionym przez Bolka świdnickiego w Świdnicy dnia 23 wrze-śnia 1349 r.116 książę potwierdza Lwówkowi Śląskiemu posiadanie mennicy i prawo biciamałych denarów (kleyne phenninge)oraz zastrzega sobie prawa związane z ustalaniem stem-pla i stopy menniczej w wypadku bicia przez miasto nowych halerzy. Początkowo halerz=1/12

grosza, w 1380 r. halerz=1/14 grosza; fenig wiedeński=1/7 grosza praskiego. W 1455 r. księ-stwa: głogowskie, wrocławskie, świdnickie i jaworskie zawarły porozumienie, w którym usta-lono że 1 halerz=1/17 grosza. Na Śląsku wybijano halerze dwustronne i brakteatowe, jednaknie równocześnie lub na przemian w jednym księstwie117.

Od początku XIV w. następowało stopniowe uniezależnianie się miasta Głogowa odwładzy książęcej. 11 października 1340 r. dokumentem wydanym w Luksemburgu Jan prze-kazał mieszczanom mennicę ze wszystkimi płynącymi z niej dochodami oraz wieś Gaworzy-ce. Przy czym nakazał ciągle wypłacać ze wspomnianej mennicy 6 grzywien [srebra] na kwar-tał kanonikom kolegiaty głogowskiej (24 grzywny inaczej marki rocznie). ...,dictis nostris civi-bus Glogoviensibus monetam nostram ibidem ac omnes reditus et proventus ab ea evenientes denostra liberalitate regia damus In perpetuum hereditarie et donamus villa nostra dicta Quaritz,...118.Wydaje się, że nie miał miejsca wykup mennicy. Było to nadanie własności dziedzicznej,z której jedynym świadczeniem był podatek na rzecz kolegiaty, a mennica przechodziław ręce mieszczan na zawsze. Przekazanie mennicy oznacza, że istniała i prawdopodobniefunkcjonowała już za czasów Przemka II głogowskiego, a król zajmując w 1331 r. miasto,po pewnym czasie postanowił oddać ją mieszczanom.

Paszkiewicz wyklucza, by produktem przywileju z 1340 r. był halerz wg Friedensburga,nr 275 (ryc. 15), którego atrybucja jest raczej górnośląska.

116 Regesty Śląskie, t. II 1349-1354, praca zbiorowa, CDS, XII, s. 61, nr 62.117 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000, s. 56-58, 63; tenże: Halerze wrocławskiei niewrocławskie. Kwestie atrybucji, WZN, nr 1-2, 1999, s. 19.118 F. Friedensburg, Schlesiens Münzgeschichte im Mittelalter, t. I, CDS Bd. XII, Breslau 1887, s. 51, nr 52; F. Mins-berg., Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. I, s. 363-365, nr XXXV. Podobne wydarze-nie miało miejsce m.in. w Górze Śląskiej w 1300 r., Zielonej Górze, która miała bić monetę w unii z Krosnemw 1323 r., Lwówku Śląskim w 1327 r. Formą pozyskania prawa menniczego przez miasto było nadanie, zastaw lubdzierżawa. Większe miasta dolnośląskie przejęły mennictwo w ciągu XIV w. W XV w. w pierwszej połowie, liczbamiejskich emitentów jeszcze wzrosła. [za:] B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000, s. 65;B. Paszkiewicz, Miting rights of Polish cities, Polish Numismatic News VI, 1997, s. 97-115. 24 marki czynszu, którymieli płacić mieszczanie na rzecz kolegiaty być może jest kontynuacją ugody zawartej w 1253 r., która zobowiązy-wała mieszczan do płacenia kapitule czynszu rocznego w wysokości 38 marek, zmniejszonego następnie do 24marek transumptem ugody wydanym w 1291 r. przez księcia Henryka; por. RSG nr 2185.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

Ryc. 15. Halerz, koniec XIV lub początek XV w. Górny Śląsk?Aw: nierozpoznana litera, wewnętrzna obwódka perełkowa;w otoku napis: ...X:THORw: orzeł z głową zwróconą w lewo, z przepaską na piersi,wewnętrzna obwódka perełkowa; w otoku napis: VV BYTHO 119.

30

Jan Luksemburczyk występuje w dokumencie jako prawowity właściciel całego miasta.Trwa to do podziału Głogowa między króla czeskiego i Henryka V Żagańskiego w 1360 r.W tym dokumencie opisującym podział nie wymienia się mennicy miejskiej120. Teoretycz-nie oznacza to, że nie pozostawała we wspólnym użytkowaniu, nie ma na to jednak dowo-dów. Tymczasem dokument z tego samego okresu, dotyczący podziału Ścinawy na dwieczęści z 1375 r. wspomina o wspólnym użytkowaniu mennicy przez mieszkańców miastaczęści królewskiej i książęcej121. W przypadku Głogowa sprawa mennicy mogła być już ure-gulowana innym aktem, który nie zachował się do naszych czasów lub też bazowano naprzywileju z 1340 r. Być może mennica działała dalej w królewskiej części miasta, a możena jakiś czas została zamknięta. Powstanie dwóch rad miejskich z pewnością zrodziło w tejkwestii problemy. Nie potrafimy przyporządkować żadnych monet okresowi od czasówPrzemka II głogowskiego, do początku XV w. natomiast pojawiają się kolejne informacjew źródłach wskazujące na istnienie mennicy w Głogowie.

W maju 1367 r. Bolko Świdnicki wraz z księciem Henrykiem V potwierdził głogow-skiej kolegiacie wszystkie majątki, które posiadała ona w obydwu częściach księstwa, jed-nocześnie zagarniając dla siebie uposażenie w postaci 24 marek czynszu z mennicy122. Wy-nika z tego, że istniała jedna mennica w mieście. Henryk V nie musiał być zainteresowanywybijaniem monety we własnej części miasta, jeśli mógł czerpać zyski z mennicy Bolka. 30kwietnia 1378 r. cesarz Karol IV polecił władzom swojej części Głogowa, aby na nowoprzekazywać kolegiacie głogowskiej czynsz z mennicy123. Było to zatwierdzenie dochodównadanych wcześniej kolegiacie głogowskiej, przywilejem z 1340 r. Dokument dotyczy kró-lewskiej części miasta. Nie wiemy jednak co dzieje się w części książęcej.

Następna wzmianka o mennicy głogowskiej pochodzi z dokumentu wystawionego24 czerwca 1419 r. Mowa w nim o sprzedaży 10 marek rocznego czynszu z dochodów men-nicy miejskiej w części Bolka cieszyńskiego (królewskiej), uzyskiwanych z podatku nakła-danego na używających starej monety (tj. podatku defectus monetae)124. Transakcji dokonanoz nakazu księcia, a wystawcą dokumentu byli burmistrz i radni miasta. Wskazuje to na zwierzch-ność, jaką nadal posiadał książę nad mennicą, będącą w rękach mieszczan od 1340 r.

O funkcjonowaniu mennicy w Głogowie świadczy dokument wystawiony w części ksią-żęcej przez starostę i sędziów czudu głogowskiego w 1437 r., w którym mówi się o transak-cji przy użyciu halerzy głogowskich125. Jest to poszlaka wskazująca na to, że część książęcamiasta posiadała własną mennicę.

O zasięgu obrotu halerzami głogowskimi świadczą wzmianki z 1438 r. o tym, że w czasiekolekt w Krośnie i Sulechowie zebrano spośród śląskich monet halerze głogowskie razemz kożuchowskimi126. Inna mówi o wprowadzeniu halerzy głogowskich w 1449 r. do obrotu weWrocławiu127.

119 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000, 275-276, nr 103; tenże WN, R. XL, 1996, z. 1- 2(155-156), s. 102; F. Friedensburg, Schlesiens Münzgeschichte im Mittelalter, CDS XII, nr 52; tenże Monety śląskieśredniowiecza, Warszawa 1968, s. 11; M. Gumowski, Moneta na Śląsku do końca XIV w., 696, s. 533-717.120 RS, t. V, 1360, oprac. Janina Gilewska-Dubis, Wrocław 1992, Nr 34, 1360.121 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, s. 51.122 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, s. 50; por. ks.H. Gerlic, Kapituła głogowska w dobie piastowskiej i jagiellońskiej (1120-1526), Gliwice 1993, s. 74; APW Rep. 76 nr 77.123 J. Eliášova, Księstwo Głogowskie pod bezpośrednią władzą królów czeskich w latach 1331-1384, s. 51.124 K. Wutke, Die Inventare der Nichtstaatlichen Archive Schlesiens. Kreis und Stadt Glogau, [w:] CDS, t. XXVIII ,Breslau 1915, nr. 247, s. 57.125 F. Minsberg, Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. I, nr LXI, s. 425.126 [za:] B. Paszkiewicz, Halerze wrocławskie i niewrocławskie. Kwestia atrybucji, WZN, nr 1-2 1999, 23; CDS t. XV,s. 49, 52.127 [za:] B. Paszkiewicz, Halerze wrocławskie i niewrocławskie. Kwestia atrybucji (II) WZN, 2000, s. 10; por. Sigi-smund Rosisz, Gesta diversa, Scriptores rerum Silesiacarum XII, s. 61.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

31

Z powodu pewnego chaosu monetarnego na rynku głogowskim, radni obu części mia-sta 23 grudnia 1449 r. uzgodnili wspólnie, że na terenie całego Głogowa mają pozostaćw obiegu wyłącznie halerze głogowskie. Określili też kary za naruszenie tych postanowień.Dokument określił też obowiązującą siłę nabywczą halerzy. 1 gulden=3 i 1/2 wiardunka128

wspomnianych halerzy, a 1 grosz=16 halerzy. Z dokumentu wynika, że prawdopodobnieistniała mennica w obydwu częściach miasta: Alz von wegen der wegerunge und groszir untre-glichin irrunge unsir eiger moncze, dy sich eyn beiden teilen der stad Glogaw irhabin hatte 129.

Aż do 1455 r. Głogów znajdował się razem z Kożuchowem i Górą w odrębnej odwrocławskiej prowincji monetarnej. 30 stycznia 1455 r. stany śląskie (Piotr, biskup wro-cławski; Władysław, książę cieszyński i połowy głogowskiego; Jirzik z Kunštat i Podiebrad,najwyższy marszałek Królestwa Czeskiego; stany świdnicko-jaworskie i miasto Wrocław)podjęły próbę stworzenia związku menniczego. Postanowili wybijać monety według jedno-litego stopu, przez następne 10 lat z 20 tysięcy marek podzielonych po 5 tysięcy dla każde-go uczestnika umowy130. Być może w kwestii monetarnej Władysław cieszyński występowałw imieniu obu części miasta. Ustalono wówczas jednakową stopę bicia i być może ujedno-licono stempel dla obydwu części miasta.

Friedensburg łączy z Głogowem następujące halerze: 644 (1400 r.), 645 (XV w.), 646(XV w.), 647 (XV w.), 648 (1449 r.), 649 (XV w.), 650 (1449 r.), 651 (1468 r.), 652 (1472 r.),653 (1475 r.), 654 (1483 r.). Halerz nr 643 (1430 r.) przypisany jest do Góry, a nr 709 doBolkowa131.

128 Wiardunek był średniowieczną jednostką wagową odpowiadająca 1/4 grzywny; dzielił się na 4 łuty, a w XIV i XV w.równy był 12 groszom i stąd zwany też solidem [za:] A. Mikołajczyk, Leksykon numizmatyczny, Warszawa-Łódź1994.129 P. Minsberg F., Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. I, s. 430, nr LXII, F. Friedens-burg, Schlesiens Münzgeschichte im Mittelalter, t. I, CDS Bd. XII, Breslau 1887, nr 55 s. 53-54.130 B. Paszkiewicz, Halerze wrocławskie i niewrocławskie. Kwestia atrybucji (II) WZN, 2000, s. 13.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

644. 553. 645. 646. 807.

647. 595. 556. 648. 650.

649. 585. 586. 643. 652.

651. 653. 654. 709.

Ryc. 16. Halerze głogowskie i śląskie. Głogów – 644, 645, 646, 647, 595, 556, 648, 650, 649, 643?, 652, 651,653, 654, 709? Wrocław – 553. Cieszyn – 807. Lubin – 585, 586.

Julius Blaschke twierdzi, że litera „G” występuje na halerzach głogowskich jako (sym-bol) herb całego miasta, a po podziale w 1360 r. jako symbol części królewskiej miasta,podczas gdy na monetach bitych w części książęcej przedstawiano obraz Madonny z Dzie-

32

131 F. Friedensburg, Schlesiens Münzgeschichte im Mittelalter, CDS, t. XII, Wrocław 1887.132 J. Blaschke, Geschicht der Stadt Glogau, Glogau 1913, s. 75.133 B. Paszkiewicz, Halerze wrocławskie i niewrocławskie. Kwestieatrybucji (II), WZN, s. 10-15.134 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie, s. 80; tenże: Mennictwo żagańskiew średniowieczu, s. 16; por. M. Kaganiec, Heraldyka Piatów Śląskich 1146-1707, Katowice 1992.

Ryc. 17, 18. Halerz głogowski części cieszyńskiej z niby-czwórbiciem; bity w latach 1438-1449. Badania arche-ologiczne w kościele św. Mikołaja na Starym Mieściew Głogowie pod kierunkiem dr Krzysztofa Czapli.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

ciątkiem132. Nie jest to sprzeczne z twierdzeniem, że w Głogowie istniała jedna, wspólnamennica dla obu części miasta, które stosowały odrębne stemple do bicia monet.

Monety wg Friedensburga nr 644/276, 645/277, 646/278 to halerze z tzw. „nibyczwórbi-ciem”, z motywem kwadratu na rewersie, nawiązujące do halerzy wrocławskich (F. 553/97-98). Typ F. nr 644 jest najstarszy i współczesny wrocławskim halerzom sprzed 1422 r. (F. 553).Dwa następne pochodzą z emisji z lat 40-tych XV w. i chronologicznie bliskie są cieszyńskim(F. 807), bitym w latach 50-tych. Monety te musiałyby pojawić się między 1438 r., kiedy mia-sto Cieszyn wykupiło mennicę, a 1449 r. kiedy obie części Głogowa zawarły przymierze mo-netarne. Halerze nr 645 i 646 były bite w części cieszyńskiej miasta Głogów i według argu-mentacji Paszkiewicza noszą na rewersie wizerunek orła cieszyńskiego wymiennie z halerza-mi nr 807 z wizerunkiem orła dolnośląskiego ponieważ Władysław w latach 1442-1460 byłpanem Cieszyna i połowy Głogowa. Porozumienie z 1449 r. miało zakończyć emisję halerzygłogowskich F. nr 644, 645, 646133. Jedna z tych monet została znaleziona podczas badańarcheologicznych w kościele św. Mikołaja w Głogowie (ryc. 17 i 18).

Prawdopodobnie do głogowskich należy halerz (F. 595/175) z szachownicą po jednej,a orłem po drugiej stronie prawdopodobnie z 1 połowy XV w. Szachownicy w herbie uży-wała linia ziębicka i żagańsko-głogowska. Henryk VII i Henryk IX (rys.19) łączyli na pie-częciach szachownicę i orła z przepaską134, co oznacza że moneta może mieć pochodzeniegłogowskie.

Bliska chronologicznie ( pierwsza połowa XV w.) może być halerzowi głogowskiemuz odwróconą literką „G” F. 647, na którym orzełek jest również przedstawiony z krzyżemna przepasce. B. Paszkiewicz przypuszcza, że za czasów Władysława cieszyńskiego w latach1442-1449 wybijane były w Głogowie halerze z literą „W” i orłem z przepaską z krzyżem(F. 556/111)136. Krzyż na przepasce przypisywany linii żagańsko-głogowskiej jest głównym

Ryc. 19. Pieczęć wspólna Henryka IX, Henryka Xi Wacława z 1413 r.135

33

argumentem przemawiającym za głogowskim pochodzeniem monet. Wizerunki przedsta-wiane na pieczęciach miejskich Głogowa są pewną wskazówką do identyfikacji halerzy gło-gowskich. Przez cały okres 1360-1480 miasto było podzielone na dwie części, istniały dwierady miejskie. Każda wystawiała oddzielnie dokumenty sygnowane przez swoich rajców iopieczętowane własną pieczęcią. Znamy pieczęć miasta części książąt głogowskich137, naktórej napis w otoku pieczęci wyraźnie wskazuje na część książęcą. Pieczęć przedstawiaMatkę Boską z Dzieciątkiem siedzącą na ławie. Po jej prawej stronie (heraldycznie) jesttarcza z orłem dolnośląskim (z przepaską). W otoku pieczęci widnieje napis: S. CONSVLUMCIVITATIS GLOGOVIAE IN PARTE DVCIS. Na dokumentach pojawia sięw latach 1380-1449. Postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem jest też umieszczona na pieczę-ciach miejskich części królewskiej (należącej do książąt cieszyńskich). Układ rysunku jestjednak inny. Tarcza z orłem prawdopodobnie książąt cieszyńskich umieszczona jest w dol-nym polu pieczęci, w górnym polu znajduje się przedstawienie Matki Boskiej z Dzieciąt-kiem138. Pieczęcie z tym wizerunkiem pojawiają się przy dokumentach wystawionychw części królewskiej w latach 1395-1456 r.139 Podobny układ ma pieczęć odnotowana przezWutkego przy dokumencie z 1365 r. wystawionym w części królewskiej, z tym, żew miejscu orła znajduje się lew królów czeskich140.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

135 F. Minsberg, Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. I, s. po 471, ryc. VI.136 B. Paszkiewicz, Halerze wrocławskie i niewrocławskie. Kwestie atrybucji, WZN nr 1-2, 1999, s. 23.137 H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870,Taf. III/31, s. 80; [wg:] F. Mins-berg, Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. I, na dokumentach w latach 1387-1408,s. 1431, 1449.138 K. Wutke, Die inventare der nichtstatlichen Archive Schlesiens. II. Kreis und Stadt Glogau [w:] CDS, t. XXVIII,Breslau 1915; praca zawiera wyszczególnienie dokumentów wystawianych przez kancelarie miejskie Głogowaz krótkimi wzmiankami o przywieszonych pieczęciach.139 F. Minsberg, Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, Taf. I/ V i Taf. I/VI; por. A. Fudale,Pieczęcie księstw głogowskiego i żagańskiego, Nowa Sól 1973, nr 59 i 61.140 K. Wutke, Die inventare der nichtstatlichen Archive Schlesiens. II. Kreis und Stadt Glogau [w:] CDS, t. XXVIII,Breslau 1915, nr 98, s. 29; pieczęci tej nie odnotowuje ani Minsberg, ani Saurma ani Fudalej.141 H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870,Taf. III, nr 30.142 H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870,Taf. III, nr 31.143 F. Minsberg, Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, Taf. I/ IV.

Ryc. 20. Pieczęć miejskaGłogowa z 1326 r.

z przedstawieniem Madonnyz Dzieciątkiem i klęczącym

św. Mikołajem141.

Ryc. 21. Pieczęć miejska częściksiążęcej Głogowa z przedstawie-

niem Madonny z Dzieciątkiemi orłem dolnośląskim na tarczy

z drugiej połowy XIV w.142.

Ryc. 22. Pieczęć miejska częścicieszyńskiej Głogowa z przed-stawieniem Madonny z Dzie-

ciątkiem i tarczy herbowejz orłem dolnośląskim poniżej143.

34

144 B. Paszkiewicz, Średniowieczne mennictwo w Legnicy, Brzegu i Lubinie,s. 81.145 O. Hupp, Die Wappen und Siegel der deutschen Städte, Flecken und Dörfer, Frankfurt 1896, 1898, s. 85.146 H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870, taf. XI, nr 151, s. 189.147 Lubin, Zarys rozwoju miasta na przestrzeni wieków, pod red K. Matwijowskiego, Wrocław-Lubin 1996, s. 58, ryc.21; por. H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870, taf VI, nr 75; s. 188-190.148 H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870,Taf. XIII, nr 151.

W symbolice miasta Głogowa, stosowanej na pieczęciach w okresie średniowieczai późniejszym, dominuje przedstawienie Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Z pewnością wyko-rzystywane było również na bitych w mennicy głogowskiej monetach. Paszkiewicz zapropo-nował lubińską atrybucją monet z Madonną (F. 648, 649, 650), na co ma wskazywać kształtorła, z przepaską ale bez krzyża, podobieństwo do legnickich halerzy ze św. Piotrem, wystę-powanie w skarbach z Pokoju, Wilczkowic i Nasali, w strefie w której monety głogowskienie są notowane. Datuje je na pierwszą połowę XV w. gdyż nie ma śladów działalnościmenniczej w Lubinie po zastawie tego miasta książętom głogowskimi w 1446 r.144 Jednakżebrak krzyża na przepasce oraz podobieństwo do halerzy legnickich nie wyklucza głogow-skiej atrybucji tych monet. Argumentem przemawiającym za tym jest sposób przedstawie-nia Madonny z Dzieciątkiem na lewym ramieniu (heraldycznie), tak jak na pieczęciachmiasta Głogowa używanych przed podziałem księstwa w 1360 r. i po podziale zarównow części książęcej jak i królewskiej (ryc. 21). Wyjątkiem jest jedna pieczęć używana w czę-ści królewskiej, na której Dzieciątko Jezus znajduje się na prawym ramieniu (ryc. 22). Na-tomiast na pieczęci miasta Lubina z XIV w., którego patronką również była Matka Boska,trzyma ona Dzieciątko na prawym ramieniu (ryc. 23, 24)145, dopiero w 1492 r. pojawia sięrównież pieczęć z przedstawieniem Dzieciątka na lewym ramieniu (ryc. 25)146. Dodatko-wym argumentem w tym wypadku są przedstawienia Madonny na monetach uznanych zalubińskie (F. 585, 586), które powielają wizerunek NMP z lubińskiej pieczęci.

Ryc. 23, 24. Pieczęć Lubina z XIV w.147 Ryc. 25. Pieczęć Lubina z 1492 r.148

Zawarta w 1449 r. unia pomiędzy częścią książęcą i cieszyńską miasta Głogowa zrów-nała stopę menniczą i być może ujednoliciła stempel, którym stała się Madonna z Dzieciąt-kiem, gdyż w dokumencie zawarta jest informacja, że w mieście mają znajdować sięw obiegu wyłącznie halerze głogowskie. Dla odróżnienia monet bitych w części książęcejna awersie umieszczono literkę „h”, która w wypadku datowania monety na drugą połowęXV w., oznacza Henryka IX lub XI. Moneta oznaczona u Friedensburga nr 643 na awersiez literą „G” z zawiniętą do środka małą lilijką jest przypisana przez niego do miasta Góry.Tymczasem podobnie stylizowaną literę „G”, można odnaleźć na niektórych przedstawie-niach herbu Głogowa. Jedno na planie twierdzy z około 1650 r. (ryc. 26), drugie to przed-

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

35

stawienie litery „G” w herbie miasta umieszczone na mapie Śląska autorstwa Helwiga149

(ryc. 27), w ramce mapy wśród innych herbów miast śląskich . Poza tym litera „G” użytazostała na puncy konwisarza głogowskiego w XVII w.150. Może to świadczyć o głogowskiejmetryce wspomnianej monety. Słabszą stroną tej argumentacji jest jednak późny czas poja-wienia się w źródłach wspomnianych wizerunków. Sama litera G pojawia się na pieczęcimiejskiej dopiero w 1492 r. (ryc. 29)151.

Pozostają jeszcze halerze, które łączy orzełek z rewersu umieszczony w tarczy herbo-wej (F. 651, 652, 653, 654). Na dwóch z nich znajduje się litera „G” dzięki czemu możnaprawdopodobnie przyjąć, że są to monety głogowskie. Potwierdzeniem natomiast głogow-skiej atrybucji halerza z numerem 652 (druga połowa XV w.) jest wizerunek św. Mikołaja,patrona kościoła parafialnego i miasta Głogowa, na awersie. Święty pojawiał się także napieczęciach miejskich (ryc. 28, 29). Jeśli chodzi o datowanie tych monet, prawdopodobniewszystkie pochodzą z drugiej połowy XV w. lecz, trudno stwierdzić czy należą jeszcze dookresu mennicy miejskiej, czy zostały wybite już po reformie Macieja Korwina.

Ryc. 28, 29. Pieczęcie miejskie Głogowa z przedstawieniem św. Mikołaja z 1375 i z czasów Jana Korwina153.

149 Herb z mapy Helwiga. [w:] Klaus Lindner, Zwischen Oder und Riesengebirge. Schlesische Karten aus fünf Jahr-hunderten. Ausstellung der Staatsbibliothek Preußischer Kulturbesitz Berlin. Berlin 1987, nr 9, poz. kat. nr 6, s. 159i Schlesien, 3/1993, wkładka przed s. 129.150 E. Hintze, Schlesische Zinngießer, Leipzig 1926.151 O. Hupp, Die Wappen und Siegel der deutschen Städte, Flecken und Dörfer, Frankfurt 1896, 1898, s. 76; F. Mins-berg, Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. I, tab. I; H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch derschlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870, s. 78-80, taf. III.152 Mattheus Merian: Topographia Bohemiae, Moravia et Silesiae. Frankfurt a. M. 1650, po s. 142.153 H. Saurma-Jeltsch, Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel, Berlin 1870, taf III, nr 33 i 34.

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

Ryc. 26. Litera „G” na planietwierdzy Głogów z 1650 r.152

(Plan w zbiorach MAH).

Ryc. 27. Herb Głogowa zamieszczonyna mapie Helwiga z 1561 r.

36

W ciągu wielu lat badań archeologicznych w Głogowie, m.in. na Starym Mieście,w ruinach kościoła św. Mikołaja i kolegiacie odnaleziono setki monet, nie wspominająco skarbach. Wśród nich były m.in. brakteaty guziczkowe z literą „B” (ryc. 30). Dwie sztukiodnalezione zostały w kolegiacie i kilka w kościele św. Mikołaja. Prawdopodobnie są tomonety dolnośląskie i bardzo możliwe, że bite były w Głogowie za czasów Bolesława I,księcia cieszyńskiego i połowy głogowskiego (1406-1431). W grę wchodzi również BolkoIII ziębicki (1358-1410) i Baltazar żagański (1454-1472).

Przy tak ogromnym zróżnicowaniu ikonograficznym i metrycznym naturalną rzeczą wy-daje się przeprowadzona przez króla Węgier i władcę Śląska Macieja Korwina reforma men-nicza. Reforma przeprowadzona była w dwóch etapach i powiązała system monetarny Śląskaz systemem węgierskim. Początkowo we Wrocławiu, w roku 1470 powołany został do istnie-nia grosz śląski równy 12 (szeląg) halerzom. Na dukata węgierskiego przypadało 40 groszyśląskich. Natomiast 1 grosz śląski równy był 2 i 1/2 denara węgierskiego. Reforma ta wzbudzi-ła protesty ze względu na wysoką stopę bicia nowych groszy. Wybijano ich 120 z grzywnywiedeńskiej srebra o próbie V łutów. Grosz miałby więc ważyć 2,34 g i zawierać 0,73 g srebra.Zredukowano również emisję lokalnych halerzy, spośród których wyróżniono ważne czyli:wrocławskie, stare oleśnickie, brzeskie, nyskie, świdnickie, krośnieńskie, namysłowskie, staredobre opolskie i legnickie oraz nieważne: kłodzkie, złe nowe opolskie, świdnickie i legnic-kie, głogowskie i kożuchowskie, które winny zostać przebite. Po wprowadzeniu nowej mo-nety wszystkie stare miały być zakazane. Reforma nie do końca się powiodła, niechętnieprzyjmowano nowego grosza, liczono go sześćdziesiąt za dukat, a w 1471 r. Wrocław przejąłemisję zreformowanych monet155.

W 1474/75 r. nastąpiła kolejna próba przeforsowania reformy, która została ponownieogłoszona we Wrocławiu i w ciągu miesiąca miała zostać przeprowadzona na Dolnym Ślą-sku. Tym razem jednak kurs 40 groszy za dukat ustalono pod karą konfiskaty całego mająt-ku winowajcy na rzecz komory królewskiej. Książęta mogli również bić swoją monetę, alena stopę królewską156. Prawo bicia monety znalazło się z powrotem w rękach książąt ślą-skich, ale decyzje o stopie menniczej i kwotach emisji podejmował król. Z reformą tą wiążesię seria halerzy bitych w różnych mennicach według tego samego wzoru, z orłem śląskimna tarczy po jednej stronie i dużą literą flankowaną mniejszymi znakami po drugiej157. Na-leży do nich prawdopodobnie halerz według Friedensburga nr 654 (ryc. 16).

154 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000, s. 103, 269-270155 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000, s. 84; tenże: Between Centralisation and Frag-mentation: Silesian Mints and Coinage in the Fifteenth Century, [w:] Numismatic Chronicle, 2003, pp. s. 237-59,plates 33-35A.156 B. Paszkiewicz, Pieniądz górnośląski w średniowieczu, Lublin 2000, s. 85-86. Mimo to w 1486 r. Maciej zgodził sięna używanie na Śląsku czeskich monet Władysława Jagiellończyka.157 Z. Żabiński, Systemy pieniężne na ziemiach polskich, Kraków 1981, s. 62.158 H. Gerlic, Kapituła głogowska w dobie piastowskiej i jagiellońskiej (1120-1526), Gliwice 1993, 74; por. SRS. T. 10,s. 62-63.

Ryc. 30. Brakteat z kościoła św. Mikołaja z badańarcheologicznych prowadzonych przez dr K. Czaplę.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

37

Na podstawie informacji z Annales Glogovienses z 1 listopada 1491 r. wiemy, że MaciejKorwin zwolnił mieszczan głogowskich z podatku na rzecz kapituły głogowskiej158, z pew-nością chodzi też o czynsz płacony z mennicy.

Dokument wystawiony 25 kwietnia 1483 r. przez Jana II żagańsko-głogowskiego159

skierowany do rajców miasta Szprotawy i weichbildu szprotawskiego porządkuje systemmonetarny na wspomnianym terenie. Jednak na podstawie ostatniego zdania można stwier-dzić, że te same postanowienia objęły pozostałe weichbildy księstwa głogowskiego

[...] w tym względzie przekazaliśmy we wszystkich naszych miastach i terytoriach naszychgłównym lennikom, burmistrzom i rajcom upoważnienie, aby odtąd od wszystkich braćten sam pieniądz i do naszych rąk przekazywać w miastach albo oddać do więzienia.Według tego każdy wie, jak się zachować.

Miały obowiązywać grosze i półgrosze wrocławskie. 40 groszy miało się równać 1 dukatowiwęgierskiemu, a na 1 grosz szło 12 halerzy. Przy posługiwaniu się miejscowym systemem na1 grosz przypadało 8 książęcych halerzy160.

Friedensburg uznaje za głogowski halerz z literą „G” i orłem w tarczy (ryc. 16; F. 654)przypisując jego wybicie księciu Janowi II Szalonemu. Zaprzecza temu Paszkiewicz przyta-czając dokument z 14 marca 1482 r., w którym starosta saski w Żaganiu, Heinrich vonMilicz, pisze do księcia saskiego Alberta:

posyłam Waszej Wysokości halerze, które tutaj i w kraju księcia Hansa są w obiegu,12 idzie na jeden grosz mieczowy, a 45 groszy na jeden reński gulden.

Chodzi tu prawdopodobnie o halerze wybijane w kraju księcia Jana czyli księstwie głogow-skim. Ze względu na reformy Macieja Korwina nie były to już monety miejskie lecz książę-ce, a halerz nr 654 według Paszkiewicza nie posiada żadnych znaków książęcych161. Jednakorzeł z przepaską na piersi umieszczony dodatkowo na tarczy herbowej jest godłem Pia-stów śląskich i symbolem władzy książęcej, a literka „G” tylko określa miejsce wybicia. Niepotrafimy z pewnością potwierdzić atrybucji tej monety, ale na podstawie wyglądu litery„G” (kapitała protorenesansowa) uznać można jej wybicie na okres po 1490 r.162

Za bitą w Głogowie przez Jana II między 1476 a 1488 proponuje uznać Paszkiewiczmonetę pod numerem 709 u Friedensburga (ryc. 16), który przypisywał ją do Bolkowa. ZaGłogowem przemawiają umieszczone na monecie litery „M” i „H” oznaczające MaciejaKorwina i Jana (Hansa) II163.

159 M. Ptak, Zgromadzenia i urzędy stanowe księstwa głogowskiego od początku XIV w. do 1742 r, Wrocław 1991, s. 23;Głogów. Zarys monografii miasta, 106-107; por. M. Kutzner, Głogów., 91; księstwo żagańskie odpadło od komplek-su głogowskiego w 1472 r., kiedy Jan II sprzedał księstwo książętom saskim, a w 1482 r. otrzymał od MaciejaKorwina w dożywotnie lenno zjednoczone księstwo głogowskie do którego należała Szprotawa.160 Źródła i materiały do dziejów środkowego Nadodrza, pod red. K. Bartkiewicz, Zielona Góra 1996, nr 20; porB. Paszkiewicz, Mennictwo żagańskie w średniowieczu, s. 18.161 [za:] B. Paszkiewicz, Mennictwo żagańskie w średniowieczu, s. 17-18; A. Heinrich, Geschichte des FürstentumsSagan, 1. Teil: Bis zum Ende der sachsischen Herrschaft im J. 1549, Sagan 1911, s. 215-219.162 B. Paszkiewicz, Mennictwo żagańskie w średniowieczu, s. 18.163 B. Paszkiewicz, Mennictwo żagańskie w średniowieczu,s. 18. 31

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

38

Podsumowanie

Trzy wieki z dziejów Głogowa i jego mennictwa okazały się być tematem bardzo skom-plikowanym i bogatym w wydarzenia. Po zapoznaniu się ze źródłami pisanymi i dostępnąliteraturą zrodziło się więcej nowych pytań niż odpowiedzi. Temat nie został wyczerpanyi będzie kontynuowany w postaci publikacji bogatego materiału numizmatycznego po-chodzącego ze znalezisk archeologicznych z Głogowa i okolic. Autorzy przedstawili histo-rię mennictwa głogowskiego od czasów objęcia rządów na Śląsku synów Władysława Wy-gnańca i margrabiego Konrada w Głogowie (1177 r.) do końca panowania ostatniego Pia-sta z linii głogowskiej, księcia głogowsko-żagańskiego Jana II Szalonego (1488 r.). Historiamennictwa ukazana jest na tle rozgrywających się wydarzeń politycznych. Praca jest próbąsyntezy dotychczasowych wyników badań i analiz numizmatyków zajmujących się tym te-matem. Zebrane informacje przedstawione powyżej pozwoliły na wyróżnienie poszczegól-nych etapów w historii mennictwa Głogowa.

1. MENNICA KSIĄŻĘCA: od ok. 1177/8 r. (wydzielenie marchii głogowskiej) do 1340 r.a) 1177 – ok. 1251: denary i brakteatyb) 1251– ok. 1290: brakteaty szerokiec) 1290 – ok. 1330: kwartniki, parwusyd)1330-1475: halerzeZ okresu rządów Konrada lub Henryka Brodatego pochodzą denary z przedstawie-niem budowli sakralnej i świeckiej. Nie ma śladów działalności menniczej w Głogowieza rządów Henryka Pobożnego. Jednak powstanie księstwa głogowskiego (1251 r.)i lokacja miasta z pewnością wywołała konieczność pojawienia się rodzimej monety zaczasów Konrada I. Kontynuacja sprawnych rządów Henryka III zapewne tę działal-ność utrzymała. Szybko rozwijający się handel i rozwój gospodarczy Śląska spowodo-wały pojawienie się w ostatnim dziesięcioleciu XIII w., m.in. bitych w Głogowie, grub-szych niż denary monet kwartników, które znajdowały się w obiegu do ok. 1330 r. Biciekwartników kontynuowała Mechtylda, żona Henryka III i jego synowie. Od 1307 r. na-pływają grosze czeskie, które z czasem wypierają kwartniki. Do codziennego użytku uży-wano nadal monet drobnych, denarów i brakteatów, które prawdopodobnie produko-wała również mennica głogowska. Mennictwo tego okresu cechuje ogromna różnorod-ność stempli monetarnych, zarówno kwartników jak i denarów. Nie potrafimy w przy-padku tych ostatnich wśród całego materiału numizmatycznego wyodrębnić typówz tego okresu należących do mennicy głogowskiej.

2. MENNICA MIEJSKA: od 1340 r. (przywilej Jana Luksemburczyka przekazujący men-nicę miastu) do 1470/75 r. (reformy Macieja Korwina). Prawdopodobnie przez całyten okres bito w mennicy głogowskiej halerze, o czym świadczą wzmianki źródłowe,chociaż trudno bezwzględnie datować poszczególne monety uznawane za głogowskie.a) 1340-1360; z czasów rządów Jana Luksemburczyka i Karola IV oraz walk o Głogów;nie potrafimy wskazać żadnych monet lokalnego biciab) 1360 (oficjalny podział Głogowa) – 1384; istnieją wówczas dwie rady miejskie praw-dopodobnie działa jednak tylko jedna mennica, która wybija monety dla dwóch częścimiasta, być może różniące się stemplemc) 1384 (przejęcie części królewskiej Głogowa przez książąt cieszyńskich) – 1449; do tegookresu przyporządkowanych jest najwięcej typów halerzy głogowskich; są to Friedensburgnr 644, 645, 646, 595, 647, 556, wszystkie jednak datowane na pierwszą połowę XV w.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytryszyn

39

d) 1449 (z powodu chaosu ustalono, że w Głogowie mają pozostać w obiegu wyłączniehalerze głogowskie o jednakowej stopie) – 1455; na ten okres prawdopodobnie może-my datować monety wg Friedensburga nr 648, 650 i 649?e) 1455 (ustalono jednakową stopę menniczą dla halerzy w ramach unii monetarnejzawartej między księstwem wrocławskim, głogowskim i świdnicko-jaworskim) – 1470/75;powstały wówczas prawdopodobnie monety o nr wg Friedensburga 643?, 651, 652, 653.f)1470/75 (likwidacja mennictwa miejskiego i ujednolicenie systemu monetarnego) –1481/2 (zjednoczenie księstwa głogowskiego i Głogowa pod rządami Jana II); okresprzejściowyg)1483 (kontynuacja przez Jana II reform Macieja Korwina) – 1488/90 (koniec rzą-dów Jana II w księstwie głogowskim i śmierć Macieja Korwina); na ten okres datowaćmożemy monety Friedensburg nr 709 oraz nr 654? (lub po 1490 r.).

Zarys dziejów mennictwa głogowskiego od końca XII w. do końca XV w.

40

AN OUTLINE OF THE HISTORY OF THE GŁOGÓWMINTAGE FROM THE END OF 12TH

CENTURY TO THE END OF 15TH CENTURY

SUMMARY

Three ages of the Głogów and its mintage history have occurred to be a complicatedand a rich in events subject. After reading the accessible written sources and literaturemore questions than answers have emerged. The subject has not been exhausted and it willbe continued in a form of the publication of the rich numismatic material coming from thearcheological founding from Głogów and its proximity. The authors have presented thehistory of Głogów mintage from the time of assuming the authority in Silesia by the sons ofWladislaus II the Exile of Poland and margrave Konrad in Głogów (year 1177) up till theend of the rule of the last Piast of the Głogów line, the Głogów-Żagań duke, John the Mad(year 1488). The history of mintage has been presented against the background of thecurrent political events. The work is an attempt to synthesize the hitherto existing resultsof the research and analyses by the numismatists dealing with this subject. The gatheredinformation presented above has allowed differentiating the respective stages of Głogówmintage history.

1. Ducal mint from about 1177/1178 (the separation of Głogów margraviate) to 1340a) approx. 1177-1251 – denarius and brakteatb) 1251- approx. 1290 – wide brakteatc) 1290-1330 - kwartnik, parwusd) 1347-1475 – heller

The denarius depicting sacral and secular buildings come from the time of Konrad orHenry the Bearded rule. There is no sign of minting activity in Głogów during the Henrythe Pious rule. However, the formation of the Głogów duchy (year 1251) and the locationof the city made the minting of the local coin necessary during the Konrad I times. Thecontinuation of the effective rules by Henry III probably sustained this activity. The fastdevelopment of trade and economy in Silesia resulted in minting in Głogów the coin thatwas thicker that denarius, called kwartnik at the last decade of 13th century. It was used upto approximately 1330. Henry’s wife, Mechtylda, and his sons continued to mint this coin.Since 1307 there appeared also Czech grosz which with time replaced kwartnik. For every-day use people still operated small coins, denarius and brakteat, probably also produced at

Karolina Ciekot-Roczon

Summary

41

the Głogów mint. The mintage of that time is characterized by enormous diversity ofcoin stamps, both of denarius and brakteat. In the case of the latter we cannot distin-guish the types belonging to the Głogów mint in the whole numismatic material.

2. Municipal mint – from 1340 (the privilege by John of Luxembourg passing themint to the town) to 1470/1475 (Martin Korwin’s reform). Probably during this pe-riod the Głogów mint produced halers, which is mentioned in the sources, althoughit is difficult to definitely date the particular coins considered to be minted in Gło-gów.

a) 1340-1360, the times of the rules of John of Luxembourg and Charles IV;we cannot distinguish any coins minted during that period

b) 1360 (the official division of Głogów) to 1384; there exist two town councils,but probably one mint which produces coins for the two divisions of the city,probably with different stamps

c) 1384 (the succession of the ducal part of Głogów by the Cieszyn dukes) to1449; most of Głogów halers, like Friedensburg no 644, 645, 646, 595, 647,556 come from this period; all of them come from the first half of 15th cen-tury

d) 1449 (because of the chaos it was decided to leave in use only Głogów halersof the same ratio) to 1455; the coins no 648, 650 and 649 probably comefrom this period

e) 1455 (the universal minting ratio for halers was established within the fra-mes of the monetary union between Głogów, Wrocław and Świdnica-Jaworduchies) to 1470/1475; the coins no 643, 651, 652, and 653 were probablyminted in this period

f) 1470/1475 (the abolition of municipal minting and the unification of mone-tary system) to 1481/1482 (the unification of Głogów Duchy and the town ofGłogów under the rules of John II) – the transition period

g) 1483 (the continuation of the Martin Korwin’s reform by John II) to488/1490 (the end of the rules of John II in the Głogów Duchy and the deathof Martin Korwin); the coins no 709 and 654 probably come from this pe-riod.

Summary

42

Marek Syzmaniuk

GESCHICHTE DES GLOGAUER MÜNZWESENSVOM ENDE DES 12. JH. BIS ZUM ENDE DES 15 JH

ZUSAMMENFASSUNG

Drei Jahrhunderte der Geschichte von Glogau und seines Münzwesens erwiesen sichals ein kompliziertes und ereignisreiches Thema. Nach der Lektüre der schriftlichen Quel-len und der zugänglichen Literatur entstanden noch mehrere Fragen als Antworten. DasThema wurde nicht erschöpfend behandelt und wird als Veröffentlichung eines reichennumismatischen Materials aus archäologischen Funden in Glogau und der Umgebung fort-gesetzt. Die Verfasser stellten die Geschichte des Glogauer Münzwesens von der Herr-schaftsübernahme in Schlesien von den Söhnen Wladysław dem Vertriebenem und Mark-graf Konrad in Glogau (1777) bis zum Ende der Herschafft des letzten Glogauer Piasten,Herzog Johann II. von Sagan (1488).

Die Geschichte des Münzwesens wird auf dem Boden politischer Ereignisse darge-stellt. Die Arbeit ist eine Synthese der bisherigen Ergebnisse von Untersuchungen undAnalysen der Numismatiker, die sich mit diesem Thema beschäftigen. Die gesammeltenund oben vorgestellten Informationen ließen einzelne Phasen in der Geschichte des Glo-gauer Münzwesens unterscheiden.

1. HERZOGLICHE MÜNZPRÄGEANSTALT: von ca. 1177/8 (Austeilung der MarkGlogau) bis 1340.

a) 1177-ca. 1251– Denare und Brakteatenb) 1251-ok. 1290 – breite Brakteatenc) 1290-1330 – Viertelstücke, Parwused) 1347-1475 – HellerAus der Herrschaft von Konrad und Heinrich dem Bärtigen stammen Denare mit

Abbildungen von sakralen und weltlichen Bauwerken. Es gibt keine Spuren, die auf dieMünzprägung in Glogau während der Herrschaft von Heinrich dem Frommen hinweisen.Die Gründung des Herzogtums Glogau (1251) und die Anlagung der Stadt riefen sicher-lich die Notwendigkeit hervor, dass sich eine Münze aus den Zeiten von Korad I. ersche-int. Die Fortsetzung der geübten Regierung von Heinrich III. erhielt diese Tätigkeit si-cherlich. Die schnelle Entwicklung des Handels und der Wirtschaft von Schlesien verur-sachten, dass Ende des 18. Jahrhunderts u.a. in Glogau dickere als Denaren Münzen –Viertelstücke geprägt wurden, die bis ca. 1330 im Umlauf waren. Die Prägung von Vier-telstücken wurde von der Ehefrau von Heinrich III. Mathilde, und ihren Söhnen fortge-

Zusammenfassung

43

setzt. Seit 1307 fließen tschechische Groschen zu, die mit der Zeit durch Viertelstückeverdrängt wurden. Im Alltag wurden nach wie vor kleine Münzen, Denare und Brakteatengebraucht, die wahrscheinlich auch in der Münzanstalt Glogau erzeugt wurden. DasMünzwesen aus diesen Zeiten zeichnet sich durch eine riesige Ungleichartigkeit vonMünzstempeln, sowohl von Viertelstücken als auch Denaren. Wir können im Falle derLetzten aus dem ganzen numismatischen Material keine Typen aus diesen Zeiten abson-dern, die zur Münzanstalt Glogau gehörten.

2.STÄDTISCHE MÜNZPRÄGEANSTALT: von 1340 (Vorrecht von Johann von Lu-xemburg, das die Münzanstalt der Stadt übergab) bis 1470/75 (Reformen von MatthiasCorvinus). Wahrscheinlich wurden in der Glogauer Münzanstalt die ganze Zeit Hellergeprägt, wovon zahlreiche Erwährungen zeugen, obwohl die einzelnen Münzen eindeutigals Münzen aus Glogau nicht einfach zu datieren sind.

a) 1340–1360; während der Herrschaft von Johann von Luxemburg und Karl IV.und des Kampfes um Glogau; wir können keine lokal geprägten Münzen nennen

b) 1360 (offizielle Teilung von Glogau) – 1384; damals bestehen zwei Stadträte, wahr-scheinlich ist nur eine Münzanstalt tätig, die Münzen für zwei Stadtteile, vielle-icht mit einem unterschiedlichen Stempel, prägt.

c) 1384 (Übernahme des königlichen Teils von Glogau durch die Teschener Herzo-ge) – 1449; in diesem Zeitraum entstanden die meisten Typen von Glogauer Hel-lern; das sind Friedensburg Nr. 644, 645, 646, 595, 647, 556; alle in der erstenHälfte des 15. Jh. datiert.

d) 1449 (Wegen dem Chaos wurde festgestellt, dass in Glogau im Umlauf nur Glo-gauer Heller mit demselben Münzfuß bleiben) – 1455; in diesem Zeitraum könnenwir wahrscheinlich die Münzen Nr. 648, 650 datieren.

e) 1455 (es wurde der gleiche Münzfuß für Heller im Rahmen der Währungsunionzwischen den Herzogtümern von Breslau, Glogau und Schweidnitz-Jauer) fest-gestellt – 1470/75; damals entstanden wahrscheinlich die Münzen Nr.643, 651,652, 653.

f) 1470/75 (Auflösung des städtischen Münzwesens und Vereinheitlichung desMünzsystems) – 1481/2 (Vereinigung des Herzogtums Glogau und Glogauwährend der Herrschaft von Johann II.); Übergangszeit

g) 1483 (Reformen von Matthias Corvinus werden von Johann II fortgesetzt) – 1488/90 (Ende der Herrschaft von Johann II. im Herzogtum Glogau und Tod von Mat-thias Corvinu); in diesem Zeitraum können wir die Münzen Nr.709 und Nr. 654(oder nach 1490) datieren.

Zusammenfassung

44

45

Jarosław Helwig

WALKI O TWIERDZĘ GŁOGÓWW LATACH 1806-1814

Wojny napoleońskie sprawiły, że pod głogowską twierdzą pojawiły się orły cesarskie,a wraz z nimi korowód różnorodnych, wielonarodowościowych oddziałów wojskowych.Zadaniem niniejszej pracy jest przybliżenie czytelnikowi składów i rodzajów wojsk biorą-cych udział w walkach o Głogów w latach 1806 i 1813-1814.

Oblężenie Głogowa w 1806 roku

Pruski garnizon

W kampanii pruskiej z 1806 r. cesarz Napoleon Bonaparte odniósł swoje największesukcesy. W ciągu 39 dni Wielka Armia wzięła do niewoli 140 tysięcy żołnierzy prusko-saskich, zagarnęła setki dział i zdobyła 250 sztandarów wroga1. W bitwach pod Jeną i Auer-stadt runął mit o niezwyciężoności armii pruskiej. Wieść o tych sromotnych klęskach do-tarła do Głogowa 20 października 1806 r. Co ciekawe, dopiero dzień później nadszedłrozkaz o mobilizacji twierdzy2. Rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do obrony.W pracach na wałach uczestniczyli dobrowolnie głogowscy mieszczanie, dzięki czemu dośćszybko udało się wzmocnić przestarzałe umocnienia. Kościoły dominikanów, franciszka-nów, jezuitów, jak również garnizonowy, przekształcone zostały w magazyny3. Zgromadzo-no w nich, zebrane w ostatnich dniach października olbrzymie ilości zboża, siana i słomy4.Młyny wokół miasta zostały opróżnione, mosty zerwane, a ogrody wewnątrz wałów znisz-czone5.

31 października 1806 r. stanowisko wicegubernatora twierdzy objął gen. lejtn. FranzJoachim von Reinhart. Był to człowiek stary i schorowany, który najlepsze lata wojaczkimiał już za sobą. W dodatku, pozostawiono mu zbyt mało czasu na zaznajomienie sięz fortyfikacjami miasta i z jego okolicą. Należy wspomnieć, że dużym utrudnieniem dlaReinharta był również fakt braku znajomości ludzi, którymi przyszło mu dowodzić, co niepozwoliło mu należycie ich wykorzystać. Autorzy opisujący te wydarzenia twierdzili zgod-nie, że nowy wicegubernator nie nadawał się na to stanowisko6. Dzięki pieniądzom otrzy-

1 R. Bielecki, Encyklopedia wojen napoleońskich, Warszawa 2002, s. 256.2 J. Blaschke, Geschichte derStadt Glogau und des Glogauer Landes, Glogau 1913, s. 431.3 G. S. Dietrich, Glogaus Schicksale in den Jahren der Franzosenbasetzung 1806-1814, Glogau-Breslau-Berlin1925,s. 11.4 J. Blaschke, Geschichte..., s. 431.5 G. S. Dietrich, op. cit., s.11.6 J. Blaschke, Geschichte..., s. 432; G. S. Dietrich, op. cit., s. 11.

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 45-88 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

46

manym za sprawą ministra Śląska, hrabiego Karla Georga Heinricha von Hoym, udało sięzgromadzić w twierdzy olbrzymie zapasy broni, amunicji i żywności7.

W omawianym okresie głogowski garnizon stale się powiększał. Jego rdzeń stanowiłytrzy trzecie bataliony muszkieterskie trzech pułków piechoty:

– t r z e c i b a t a l i o n P u ł k u P i e c h o t y v o n Ts c h e p e, który przed wojnąstacjonował we Wschowie, Lesznie i Rawiczu a terenem jego działania były ziemie później-szego Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Ze względu na częste dezercje, pułk ten cieszyłsię złą reputacją w armii pruskiej.

– t r z e c i b a t a l i o n P u ł k u P i e c h o t y v a c a t v o n G r e v e n i t z. Batalio-ny muszkieterskie tego pułku stanowiły garnizon Głogowa, natomiast dwie kompanie gre-nadierów stacjonowały w Rawiczu8. Żołnierze tego pułku byli najbardziej wartościową czę-ścią załogi.

– t r z e c i b a t a l i o n P u ł k u P i e c h o t y v o n Z a s t r o w, stacjonujący wcze-śniej w Kaliszu, wzmocnił szeregi obrońców pod koniec października.

Cały złożony z Polaków, należał pod względem wyszkolenia, a szczególnie dyscypliny, donajgorszych i najbardziej niepewnych jednostek w armii9.

Szeregi garnizonu zasilili również żołnierze z Pułku Piechoty von Zenge, który stacjonowałwcześniej we Frankfurcie nad Odrą, oraz kompanie inwalidów pułków: von Tschepe, vacatvon Grevenitz, von Plőtz (von Walther) i von Zenge. Dołączył do nich również oddziałstrzelców granicznych (w tym 10 konnych), oraz kawalerzyści z zakładów różnych pułków.31 października przybyło do garnizonu 230 artylerzystów z 2. Pułku Artylerii Polowejz Wrocławia10. W głogowskiej twierdzy przebywali także minerzy z 2. Kompanii Minerówz Kłodzka11.

Sztab i korpus oficerski jednostek garnizonu głogowskiegoprzedstawiał się następująco:

Sztab:1. Komendant gen. mjr v. d. Marwitz2. Major placu kapitan Hildebrand3. Dowodzący inżynierią kapitan Moritz4. Dowodzący artylerią major v. Lichtenberg5. Wicegubernator gen. lejtn. v. Reinhart6. Adiutant kapitan v. Brockhausen

Oficerowie fortyfikacji:1. Porucznik drugi Schubert2. Porucznik drugi v. Liebenroth

Oficerowie artylerii twierdzy:1. Sztabs-kapitan Deckert2. Porucznik drugi Philipp3. Porucznik drugi Schwinger

7 G. S. Dietrich, op. cit., s. 11-12.8 H. v. Below, Zur Geschichte des Jahres 1806. Glogaus Belagerung und Pertheidigung, Berlin 1893, s. 19-20. 9 Ibidem, s. 21.10 Ibidem, s. 21-22.11 P. Koch, Das Niederschlesische Pionier-Bataillon Nr. 5 und seine Kriegsverbände im Weltkrieg 1914/18, Zeulenrodab.d.w., s. 1-2.

Jarosław Helwig

47

4. Porucznik drugi Zander5. Kapitan cekhauzu Schenck6. Porucznik cekhauzu Roth

Audytoriat:1. Audytor garnizonowy Guth2. Audytor garnizonowy Rauhe

Pułk Piechoty v. Tschepe (trzeci batalion)Oficerowie:

1. Komendant batalionu podpułkownik v. Somnitz2. Major Stach v. Golzheim3. Major v. Lichnowski4. Kapitan v. Carlowitz5. Sztabs-kapitan v. Reibnitz6. Sztabs-kapitan Schulz7. Sztabs-kapitan v. Gersdorff8. Porucznik pierwszy baron v. Oschetzky9. Porucznik pierwszy v. Byczkowski10. Porucznik drugi v. Beulwitz11. Porucznik drugi v. Puttkamer12. Porucznik drugi i adjutant v. Rexin13. Porucznik drugi v. Prueschenk14. Porucznik drugi v. Holly

Pułk Piechoty vacat v. Grevenitz (trzeci batalion)Oficerowie:

1. Komendant batalionu major frhr. v. Puttlitz2. Major v. Duhan3. Kapitan v. Fritsch4. Kapitan v. Huene5. Sztabs-kapitan v. Rebenstock6. Porucznik pierwszy v. Slawinski7. Porucznik pierwszy v. Czutowski8. Porucznik drugi v. Mack9. Porucznik drugi v. Zastrow10. Porucznik drugi v. Waldowski11. Porucznik drugi v. Gomolinski12. Porucznik drugi v. Rüdgisch13. Porucznik drugi v. Elpons14. Porucznik drugi v. Przysiecki15. Porucznik drugi i adjutant v. Ruybroock

Pułk Piechoty v. Zastrow (trzeci batalion)Oficerowie:

1. Komendant batalionu pułkownik v. Dűsterloh2. Podpułkownik v. Schaikowski3. Major v. Heydebrandt4. Kapitan v. Zischewski5. Sztabs-kapitan v. Sokolowski

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

48

6. Porucznik pierwszy i adiutant v. Zimmermann7. Porucznik pierwszy v. Dresky8. Porucznik drugi v. Rhöden9. Porucznik drugi v. Stürmer10. Porucznik drugi v. Rappard11. Porucznik drugi v. Wacholz

Pułk Piechoty v. Zenge:Oficerowie:1. Porucznik pierwszy v. Sommerfeld2. Porucznik pierwszy v. Knobelsdorff

Kompanie inwalidów pułków v. Tschepe i vac. v. Grevenitz:Oficerowie:Pułk v. Tschepe:1. Kapitan v. Ramée2. Porucznik drugi v. BorckePułk vac. v. Grevenitz:1. Kapitan v. Wolffsburg2. Porucznik pierwszy v. Herrmann

Pierwsza Południowopruska Kompania Inwalidów Pułku v. Plötz (v. Walther)Oficerowie:1. Major v. Walther und Cronegk2. Sztabs-kapitan v. d. Borne3. Porucznik drugi Gundermann4. Porucznik drugi Altmann

Kompania Inwalidów Pułku v. ZengeOficer:1. Porucznik drugi Leykamp

Oddział strzelców granicznych12

Oficerowie:1. Rotmistrz v. Jena2. Porucznik drugi v. Portugal

Oddział jazdy złożony z kawalerzystów z zakładów różnych pułkówOficer:1. Porucznik drugi v. Frankenberg z Pułku Huzarów Herzog Eugenv. Wűrttemberg

2. Pułk Artylerii Polowej z Wrocławia1. Kapitan Rilcke2. Sztabs-kapitan Faber3. Porucznik drugi Kerkhoff4. Porucznik drugi Stammer

12 Grenzjäger – oddziały pomocnicze (piesze i konne), wykonujące zadania związane przede wszystkim z celnąochroną granicy.

Jarosław Helwig

49

Sztab 6 oficerówInżynieria 2 oficerów 16 minerówArtyleria 10 oficerów 340 ludzi3 trzecie bat. piechoty 40 oficerów 2644 ludziPułk v. Zenge 2 oficerów 90 ludzi4 kompanie inwalidów 9 oficerów 291 ludziStrzelcy graniczni 3 oficerów 94 ludziStrzelcy konni brak oficerów 10 ludziKawaleria 1 oficer 60 ludzi

Razem: 73 oficerów 3545 ludziPlus 13 chirurgów i 124 działa

Powyższe zestawienia przedstawione przez v. Below’a, świadczą o tym, że wiceguber-nator Reinhard miał pod swoją komendą 73 oficerów, 13 chirurgów i 3545 żołnierzy. Nawałach twierdzy znajdowały się 124 działa różnych kalibrów13. Blaschke, opierając się za-pewne na Berndt’cie, podaje, że w fortecy, tuż przed rozpoczęciem oblężenia znajdowałosię 3172 żołnierzy14.

W miejskich magazynach zgromadzono ogromne ilości broni, prochu i zapasów żyw-ności. Twierdza była gotowa do oblężenia. Oczekiwano przybycia wroga, ale nie spodzie-wano się, że pojawi się tak szybko…

Korpus bawarsko-wirtemberski

Do zajęcia Śląska Napoleon wyznaczył oddziały, złożone z dwóch dywizji bawarskichi jednej wirtemberskiej. Na głównodowodzącego tych sił cesarz nominował swojego brataHieronima Bonaparte, któremu do pomocy przydzielił doświadczonych francuskich ofice-rów. Byli to m. in: gen. Charles Lefebvre-Desnouettes i gen. Louis-Pierre Montbrun, doktórych w późniejszym czasie dołączył również gen. Dominiqe-Joseph-René Vandamme.Dowódcami poszczególnych dywizji byli: pierwszej bawarskiej – gen. lejtn. Erasmus von Deroy,drugiej bawarskiej – gen. lejtn. Carl Philip von Wrede, a wirtemberskiej – gen. lejtn. vonSeckendorf. Każda z dywizji bawarskich podzielona była na dwie brygady, w skład którychwchodziły różne rodzaje jednostek. Tak więc każda brygada oprócz piechoty, posiadała jesz-cze kawalerię i od jednej do dwóch baterii artylerii. Dywizja wirtemberska miała trzy brygadypiechoty i jedną brygadę kawalerii, do której należały dwie baterie artylerii15.

13 H. v. Below, op. cit., s. 18-23.14 J. Blaschke, Die Belagerung Glogaus im Jahre 1806, Glogau 1906, s. 34; R. Berndt, Fortsetzung der Geschichte derStadt Gross-Glogau vom Ende des dreissigjährigen Krieges bis zum Ausmarsche der Franzosen im Jahre 1814, t. II, Groß-Glogau 1882, s. 207. Jednak sam Blaschke później przyznaje, powołując się na raport dotyczący oddania twierdzy, żew momencie kapitulacji broń złożyło 3374 żołnierzy pruskich. Gdy do tej cyfry dodamy ok. 200 dezerterów i ok. 1 %poległych, otrzymamy liczbę bardzo zbliżoną do tej, którą podaje v. Below.15 H. v. Below, op. cit., s. 29; J. Minkiewicz, Wojska napoleońskie między Głogowem, Legnicą i Złotoryją 1806-1814,[w:] Szkice Legnickie, t. XII, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1984, s. 99.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

50

Siły korpusu bawarsko-wirtemberskiego prezentowały się następująco:

Pierwsza Dywizja Bawarska: dowodzący – gen. lejtn. Deroy1. Brygada: dowodzący – gen. mjr v. Siebein

1. Pułk Piechoty Liniowej (Pułk Przyboczny) 1407 ludzi10. Pułk Piechoty Liniowej Junker 1257 ludzi6. Batalion Lekkiej Piechoty Taxis 707 ludziDwie kompanie strzelców 408 ludzi1. Pułk Szwoleżerów Kronprinz 444 ludzi1. Bateria Peters 117 ludzi

2. Brygada: dowodzący – gen. mjr Raglowich4. Pułk Piechoty Liniowej 1576 ludzi5. Pułk Piechoty Liniowej Preising 1568 ludzi1. Pułk Dragonów Minucci 435 ludzi2. Bateria Göschel 122 ludziLekka Bateria Koppelt 144 ludzi

Razem: 8185 ludziDruga Dywizja Bawarska: dowodzący – gen. lejtn. v. Wrede

1. Brygada: dowodzący – gen. mjr Mezzanelli2. Pułk Piechoty Liniowej Kronprinz 1351 ludzi13. Pułk Piechoty Liniowej 1180 ludzi3. Batalion Lekkiej Piechoty Preising. 572 ludzi2. Pułk Szwoleżerów Kőnig 384 ludzi1. Bateria Kaspers 109 ludzi

2. Brygada: dowodzący – gen. mjr hr. Minucci3. Pułk Piechoty Liniowej Herzog Karl 1269 ludzi7. Pułk Piechoty Liniowej Löwenstein 642 ludzi4. Batalion Lekkiej Piechoty Zollern 571 ludzi3. Pułk Szwoleżerów Leiningen 399 ludzi2. Pułk Dragonów Taxis 314 ludzi3. Bateria Bandouse 107 ludzi12-funtowa Bateria Tausch (112) 120 ludzi

Razem: 7018 ludziDywizja Wirtemberska: dowodzący – gen. lejtn. v. Seckendorf

1. Brygada: dowodzący – gen. mjr LilienbergPułk Piechoty Kronprinz 813 ludziPułk Piechoty Seckendorf 815 ludziPułk Piechoty Lilienberg 819 ludzi

2. Brygada: dowodzący – gen. mjr SchrőderPułk Piechoty Prinz Wilhelm 818 ludziPułk Piechoty Schröder (807) 817 ludzi

Brygada Lekkiej Piechoty: dowodzący – pułkownik Neubronn1. Batalion Strzelców Hügel 725 ludzi2. Batalion Strzelców Scharfenstein 744 ludzi

Jarosław Helwig

51

1. Batalion Lekkiej Piechoty Neubronn 753 ludzi2. Batalion Lekkiej Piechoty Brüssel 739 ludzi

Brygada kawalerii: dowodzący – podpułkownik L. Estocq1. Pułk Szwoleżerów König 455 ludzi2. Pułk Szwoleżerów 462 ludzi1. Pułk Strzelców Konnych (348) 438 ludziBateria Artylerii Konnej Besner 130 ludziBateria Artylerii Pieszej Bausch 214 ludzi

Razem: 8 742 ludziCałość sił korpusu księcia Hieronima wynosiła:Piechota: 29,5 batalionu 19 551 ludziKawaleria: 26 szwadronów 3 331 ludziArtyleria: 8 baterii (po 4 działa i 2 haubice) 1 063 ludzi

Razem: 23 945 ludzi16

Powyższe dane, dotyczące składu i liczby wojsk francuskich, zaczerpnięte zostałyz opracowania H. von Belowa, natomiast Julius Blaschke podaje inną liczbę żołnierzy baterii artylerii. Według tego ostatniego, całość kontyngentu bawarsko-wirtemberskiegowynosiła 22 557 ludzi17. Co się zaś tyczy artylerii, to różnica tkwi tylko w liczbie baterii (uBelow’a – 8, u Blaschke’go – 10), ale suma dział jest taka sama – 48.

Korpus oficerski wojsk bawarsko-wirtemberskich przedstawiał się następująco:

Pierwsza Dywizja Bawarska:Sztab:

1. Dowodzący – gen. lejtn. de DeroyDowodzący brygadami:2. Dowodzący – gen. mjr Siebein (1 brygada)3. Dowodzący – gen. mjr Raglovich (2 brygada)4. Adiutant kapitan de Herteing5. Adiutant kapitan Jolly6. Adiutant porucznik Pesenecker7. Szef sztabu pułkownik de Ribaupierre8. Adiunkt sztabu kapitan baron de Deux-Ponts9. Adiunkt sztabu kapitan baron de Gravenreuth10. Adiunkt sztabu porucznik Edlinger11. Adiunkt sztabu podporucznik Standacher

16 Stan kontyngentu bawarsko-wirtemberskiego na podstawie: H. v. Below, op. cit., s. 29-31; A. du Casse, Opéra-tions du neuvime corps de la Grande Armée en Silésie, t. I-II, Paris 1851, s. 29-30, 40, 42. Nawias, w którym znajdujesię liczba określającailość żołnierzy w jednostce organizacyjnej, oznacza cyfrę podaną w tym miejscu przez duCasse’a, która różni się od tej, podanej przez v. Below’a. Są to nieznaczne różnice, nie wpływające na obraz całości,natomiast różnice w obu wykazach, dotyczące nazwisk dowódców jednostek i ich nazw, wynikają z różnic pomię-dzy pisownią francuską i niemiecką. Jedynym wyjątkiem jest numer pułku strzelców konnych w dywizji wirtember-skiej – u Below’a jest to nr 1, a u du Casse’a nr 3. Dla większej przejrzystości tekstu, autor niniejszej pracy przyjąłwersję podaną przez H. v. Below’a.17 H. v. Below, op. cit., s. 29-31; J. Blaschke, Die Belagerung..., s. 40.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

52

12. Komendant artylerii major de Spreti13. Komisarz ordonator Voegler14. Komisarz wojenny Amann15. Komisarz wojenny Bauer

Oddziały:1. Brygada Piechoty:1. Pułk Piechoty Liniowej (2 bataliony) – pułkownik baron de Rechberg10. Pułk Piechoty Liniowej Junker (2 bataliony) – pułkownik Weimbach6. Batalion Lekkiej Piechoty Taxis (1 batalion) – podpułkownik TaxisDwie kompanie strzelców pieszych – major de Haussmann

Kawaleria:1. Pułk Szwoleżerów Kronprinz (4 szwadrony) – pułkownik de PapenheimArtyleria:1 Bateria – kapitan de Peters2. Brygada Piechoty:4. Pułk Piechoty Liniowej (2 bataliony) – pułkownik de Pierron5. Pułk Piechoty Liniowej Preising (2 bataliony) – pułkownik de Bieringer

Kawaleria:1. Pułk Dragonów Minucci (4 szwadrony) – pułkownik baron de ViereggArtyleria:1 Bateria – kapitan GoeschlLekka bateria – kapitan de Koppelt

Druga Dywizja Bawarska:Sztab:1. Dowodzący – gen. dyw. baron de Wrede2. Adiutant kapitan de Palm3. Adiutant porucznik baron de KlendgenDowodzący brygadami:4. Gen. mjr Mezzanelli (1 brygada)5. Gen. mjr hr. Minucci (2 brygada)6. Adiutant por. bar. de Donnersberg7. Adiutant porucznik de Klick8. Szef sztabu adiutant komendant D’Eplen9. Adiunkt sztabu Sarlorius10. Adiunkt sztabu Hazzi11. Adiunkt sztabu Brentano12. Adiunkt sztabu baron de Horn13. Komendant artylerii podpułkownik baron de Colonge14. Ordonator Boehm15. Komisarz wojenny Hofstetter16. Komisarz wojenny Zimmermann

Oddziały:Pierwsza Brygada:2. Pułk Piechoty Liniowej Kronprinz:

– pułkownik de Lessel (1 i 2 batalion)– podpułkownik de Dallwig

Jarosław Helwig

53

13. Pułk Piechoty Liniowej:– podpułkownik de Schlossberg (1 i 2 batalion)– major Gunter

3. Batalion Lekkiej Piechoty – podpułkownik Prising2. Pułk Szwoleżerów König (3 szwadrony):

– pułkownik Papenheim– major baron de Rechberg– major de Floret

1. Bateria – kapitan CarpersDruga Brygada:3. Pułk Piechoty Liniowej Herzog Karl:

– pułkownik de Bercheim (1 i 2 batalion)– podpułkownik baron de Kestling

7. Pułk Piechoty Liniowej Lőwenstein:– pułkownik de Stengel (1 i 2 batalion)– podpułkownik baron de Larosée

4. Batalion Lekkiej Piechoty – podpułkownik Zoller3. Pułk Szwoleżerów Leiningen (3 szwadrony):

– pułkownik baron de Zandt– major de Hacher– kapitan Gambs

2. Bateria – kapitan Vandouve2. Pułk Dragonów Taxis (3 szwadrony):

– pułkownik de Seidniz– major de Stock– major de Wech

1 Bateria 12-funtowa:– kapitan Tausch– kapitan Bracke

Dywizja Wirtemberska:Sztab:1. Dowodzący – gen. dyw. baron de Seckendorf2. Adiutant porucznik Reinhardt3. Adiutant porucznik de ThouDowodzący brygadami:4. Dowodzący – gen. mjr de Lilienberg (1 brygada)5. Dowodzący – gen. mjr de Schroeder (2 brygada)6. Dowodzący – pułkownik de Neubronn (Brygada Lekkiej Piechoty)7. Dowodzący – podpułkownik de l’Estoq ( kawaleria)8. Szef sztabu adiutant komendant major de Théobald9. Adiunkt sztabu major de Cornotte10. Adiunkt sztabu kapitan de Beulwitz11. Adiunkt sztabu kapitan Noller12. Adiunkt sztabu porucznik Arldt13. Ordonator Boemer14. Komisarz wojenny Jager15. Komisarz wojenny Finck

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

54

Oddziały:1. Brygada:Pułk Piechoty Kronprinz – pułkownik de RhullPułk Piechoty Seckendorf – pułkownik de BerndesPułk Piechoty Lilienberg – pułkownik Forstner2. Brygada:Pułk Piechoty Prinz Wilhelm – pułkownik SchroederPułk Piechoty Schrőder – pułkownik de Koseriz

Brygada Lekkiej Piechoty:1. Batalion Strzelców – Hugel2. Batalion Strzelców – Scharfenstein1. Batalion Lekkiej Piechoty – pułkownik de Neubronn2. Batalion Lekkiej Piechoty – Brusselle

Brygada kawalerii:1. Pułk Szwoleżerów König – podpułkownik de l’Estoq2. Pułk Szwoleżerów – de Stelner1. (3.) Pułk Strzelców Konnych – de ZiethenArtyleria:Bateria Artylerii Konnej i Bateria Artylerii Pieszej – major de Schnadow18

Koncentrację wojsk francuskich zaplanowano na 8 listopada 1806 r. w Krośnie19. Nabezpośredni rozkaz Napoleona w dotychczasowym podziale dywizji należących do korpu-su, nastąpiły poważne zmiany. W każdej z bawarskich dywizji pułki kawalerii zespolono wjedną całość, tworząc z nich nowe brygady. Dowództwo nad brygadą kawalerii z dywizjiDeroy’a objął gen. Mezzanelli, a brygadę kawalerii z dywizji Wrede’a powierzono rozka-zom adiutanta księcia Hieronima – gen. Charles’owi Lefebvre-Desnouettes. W brygadziewirtemberskiej dowodzenie nad jazdą przejął gen. Louis-Pierre Montbrun20.

Na miejsce koncentracji francuskiego korpusu jako pierwsze, bo już 4 listopada, do-tarły oddziały Drugiej Dywizji Bawarskiej gen. Wrede. Należąca do tej dywizji brygadakawalerii gen. Lefebvre-Desnouettes, składająca się z dwóch pułków szwoleżerów i pułkudragonów, wraz z dwoma lekkimi bateriami, wyruszyła już następnego dnia w kierunkuGłogowa, pozostawiając w Krośnie bawarską piechotę, która oczekiwała reszty korpusu21.Powodem tego pośpiechu była chęć zaskoczenia przeciwnika i wykorzystania, wywołanejw ten sposób paniki do poddania się twierdzy. Kierując się na Głogów Lefebvre poprowa-dził swoją brygadę przez Zieloną Górę, Nową Sól i Bytom Odrzański. Aby otoczyć miastoz obu stron rzeki, pod Nową Solą przerzucono na prawy brzeg Odry dwa szwadrony poddowództwem majora Florette’a22.

18 A. du Casse, op. cit., s. 29-30, 40, 42. Ze względu na rodzaj źródła (francuskojęzyczne) i niemożliwość odróżnie-nia wszystkich oficerów narodowości francuskiej od Niemców, w pisowni nazwisk zastosowano przedrostek „de”zamiast dotychczas używanego „von”.19 J. Blaschke, Geschichte..., s. 432.20 H. v. Below, op. cit., s. 31-32; A. du Casse, op. cit., s. 45.21 H. v. Below, op. cit., s. 32; J. Blaschke, Geschichte..., s. 432.22 J. Blaschke, Geschichte..., s. 432.

Jarosław Helwig

55

Oblężenie

7 listopada 1806 r., o godzinie 3 po południu, kilku okolicznych chłopów zjawiło się bram miasta, aby powiadomić komendanta twierdzy o przybyciu Francuzów. Z ich relacjiwynikało, że oddział złożony z 30 żołnierzy i 1 oficera dotarł już do Żukowic23. Pół godzinypóźniej z miasta wyruszyła na rekonesans grupa 50-60 ludzi, składająca się z huzarówi strzelców granicznych. Do pierwszej potyczki doszło przy domku szosowym na drodze doŻukowic. Okazała się ona niekorzystna dla obrońców miasta. Czterech Prusaków dostałosię do niewoli, a reszta zmuszona została do wycofania się do twierdzy24. W mieście ude-rzono na alarm. Załoga zebrała się na wałach, z których widziano jak 8 wrogich szwadro-nów, należących do brygady kawalerii gen. Lefebvre zbliża się do miasta. Bawarska kawa-leria nadjechała drogą żukowicką, z której w pewnym momencie skręciła na brzostowską,a stamtąd na pole przy młynie klasztornym i dalej w stronę wału. Z murów twierdzy ode-zwały się kartacze, które dość szybko zmusiły kawalerię do wycofania się. W tym samymczasie, pod murami miasta, pojawiły się dwie baterie bawarskiej artylerii. Pierwsza z nich,pod osłoną kilku domów ogrodowych i drzew, dotarła w okolice cmentarza ewangelickiegoi wkrótce potem otworzyła ogień. Druga zajęła pozycję na Wzgórzu Szubienicznym, skądrównież zaczęła razić obrońców twierdzy. Wymiana ognia artyleryjskiego skończyła się około5 godziny. Silny ogień z wałów spowodował, że baterie bawarskie musiały się wycofać.W międzyczasie obrońcy spostrzegli, że wróg pojawił się również na prawym brzegu Odry25.Oddziały bawarskie wycofały się do Brzostowa26, skąd ich dowódca, gen. Lefebvre ,wysłałdo Głogowa dwóch parlamentariuszy: francuskiego pułkownika i bawarskiego kapitana,aby zażądali poddania miasta. Prusacy odrzucili jednak to wezwanie nie chcąc oddać forte-cy bez walki, tym bardziej, że miasto oblegała sama jazda27.

Na wieść o tym, że generałowi Lefebvre nie udało się zdobyć Głogowa z zaskoczenia,książę Hieronim wydał swoim wojskom 9 listopada 1806 r. rozkaz wejścia na Śląsk. Dywi-zja Wirtemberska przeszła pod Krosnem na prawy brzeg Odry i skierowała się w okoliceSulechowa28, skąd mogła utrzymywać kontakt zarówno z wojskami oblegającymi Głogów,jak i z korpusem Davout’a, stacjonującym pod Poznaniem. Pierwsza Dywizja BawarskaDeroy’a skierowana została prosto na Głogów. Książę Hieronim poprowadził Drugą Dy-wizję Bawarską Wrede’a w kierunku Zielonej Góry, gdzie w pobliżu Cigacic29 przerzuconomost pontonowy umożliwiający szybkie połączenie z Sulechowem30. Utrzymywana w tensposób łączność pozwalała obu korpusom na wzajemne wspieranie się w razie zetknięciasię z przeważającymi siłami przeciwnika. Podział francuskiego wojska na korpusy armijnedawał im przewagę nad armią pruską, która trzymała się przestarzałej struktury organiza-cyjnej, pamiętającej jeszcze czasy Fryderyka II. Każdy z korpusów był w pełni samodzielny,a ich sposób przemieszczania się w terenie powodował, że w krótkim czasie mogły sobiewzajemnie przychodzić z pomocą. Dodatkowo na szybkość udzielonej pomocy wpływałfakt, że każdy z korpusów dysponował w swoim składzie oddziałami kawalerii31.

23 J. Blaschke, Geschichte..., s. 432; J. Gaupp, Belagerungsgeschichte der Festung Glogau, Glogau 1807, s. 7. Żukowi-ce – dawniej Herndorf.24 J. Blaschke, Die Belagerung..., s. 34;25 Mowa tu o dwóch szwadronach majora Floret’a, które wcześniej, pod Nową Solą, przedostały się na prawy brzegi właśnie w tym czasie dotarły do Głogowa.26 Brzostów – dawniej Brostau.27 J. Blaschke, Geschichte..., s. 432-433.28 Sulechów – dawniej Zűllichau.29 Cigacice – dawniej Tschicherzig.30 J. Blaschke, Geschichte..., s. 433.31 R. Bielecki, Encyklopedia..., s. 327; R. Bielecki, Wielka Armia, Warszawa 1995, s. 31.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

56

Podczas gdy reszta wojsk ks. Hieronima wkraczała na Śląsk, wszystkie podgłogowskiewsie, jak to opisuje Dietrich, zajęte były przez pułki szwoleżerów: Leiningen i Kőnig, orazbawarską piechotę32. 10 listopada pod Głogów dotarła bawarska dywizja Deroy’a, któraw tym samym dniu obsadziła oba brzegi Odry. Brygada gen. Raglowich’a zajęła pozycje nalewym, a brygada gen. Siebein’a na prawym brzegu rzeki. Pod osłoną ciemnych nocy, oble-gający rozpoczęli sypanie szańców, na których ustawiono baterie dział oblężniczych. Ba-warczykom udało się niepostrzeżenie umocnić sześć baterii na lewym i jedną na prawymbrzegu33. Tego samego dnia rozpoczęły się dezercje obrońców miasta34.

Dowództwo nad wojskiem oblegającym miasto przejął sam książę Hieronim, w które-go imieniu gen. Lefebvre zażądał po raz kolejny poddania twierdzy. Odmowna odpowiedźobrońców zmusiła dowództwo francuskie do wzmocnienia oddziałów oblegających miasto.W tym celu ściągnięto spod Sulechowa 1. Brygadę Wirtemberską gen. Lilienberg’a, którazajęła pozycje pod Głogowem na prawym brzegu Odry, zwalniając tym samym PierwsząBrygadę Bawarską gen. Siebeina, która dzięki temu mogła wzmocnić brygadę gen. Raglo-wich’a na lewym brzegu. Dywizja Wrede’a zgodnie z rozkazami miała udać się z ZielonejGóry do Polkowic35, mając za zadanie ubezpieczać oblegających przed ewentualną odsiecząidącą z Wrocławia. Z kolei reszta Dywizji Wirtemberskiej zajęła pozycje pod Kotlą36 (naprawym brzegu), aby chronić oblężenie przed niespodziewanym atakiem ze strony rosyj-skiej37.

Codzienny ostrzał miasta trwający od początku oblężenia, nie przynosił oczekiwa-nych skutków, dlatego też książę Hieronim zaczął tracić cierpliwość i zamierzał zdobyćmiasto szturmem 16 listopada. Stosowne rozporządzenia zostały już wydane, ale w ostat-niej chwili gen. Deroy, dowodzący żołnierzami bawarskimi, odmówił wykonania rozkazutwierdząc, że jego ludzie mają zbyt mało doświadczenia aby wykonać skutecznie tego typuzadanie. Książę nie omieszkał donieść o tym incydencie swemu bratu, cesarzowi, ale tenzgodził się ze zdaniem gen. Deroy’a. Hieronimowi nie pozostało nic innego, jak zaczekaćna ciężkie działa oblężnicze38. Nie przeszkodziło to jednak w dalszym ostrzeliwaniu fortyfi-kacji głogowskich.

26 listopada obrońcom udało się zniszczyć most pontonowy, stojący pod Biechowem39,który służył do komunikacji pomiędzy wojskami oblegającymi Głogów z obu brzegów Odry.Tego dnia strzelano jednak niewiele40. Powodem tego były rozkazy dostarczone z głównejkwatery cesarskiej, w myśl których dalsze oblężenie miasta miało być prowadzone tylkoprzez jedną dywizję. Dwie kolejne dywizje, wraz z ich brygadami kawalerii miały się udać,pod dowództwem Hieronima, przez Leszno do Kalisza. Do prowadzenia oblężenia książęwyznaczył Dywizję Wirtemberską, której dowództwo objął gen. Dominiqe-Joseph-RenéVandamme. 26 listopada, pod Głogowem pozostało już tylko około 8 000 żołnierzy wir-temberskich, jeden batalion na prawym brzegu, a reszta na lewym brzegu rzeki41.

32 Autor mówiąc o piechocie ma na myśli prawdopodobnie dragonów, którzy walczyli również spieszeni (piecho-ty należącej do wojsk Hieronima nie było jeszcze pod Głogowem). G. S. Dietrich, op. cit., s. 12.33 J. Blaschke, Geschichte..., s. 433.34 J. Blaschke, Die Belagerung..., s. 57.35 Polkowice – dawniej Polkwitz.36 Kotla – dawniej Kuttlau.37 J. Blaschke, Geschichte..., s. 433-434; G. S. Dietrich, op. cit., s. 12.38 J. Minkiewicz, Polacy w twierdzy głogowskiej 1806-1831, [w:] Szkice Legnickie, t. XI., Wrocław-Warszawa-Kra-ków-Gdańsk-Łódź 1985; s. 186; J. Minkiewicz, Wojska..., s. 101.39 Biechów – dawniej Beichau.40 G. S. Dietrich, op. cit., s. 13.41 J. Blaschke, Geschichte..., s. 434.

Jarosław Helwig

57

Kolejny dzień oblężenia stał się areną spektakularnej ucieczki żołnierzy z batalionuvon Zastrow. Nie była to zwykła ucieczka a raczej „rebelia” – stosując sformułowanie ja-kiego użył w swoich zapiskach Dietrich42. Nocą 27 listopada, około 100 żołnierzy z wspo-mnianego wcześniej batalionu, stanowiących załogę Reduty Serbowskiej, wysadziło w po-wietrze pruską baterię i most oraz zagwoździło armaty43. Podczas ucieczki spiskowcy zosta-li ostrzelani przez żołnierzy wirtemberskich, którzy sądzili, że jest to wycieczka z twierdzy44

(dziesięciu z nich ucieczka się nie powiodła )45.29 listopada dotarły wreszcie, długo oczekiwane przez oblegających działa oblężni-

cze z Kostrzyna46. Na sześciu barkach dostarczono pod pobliski Biechów 4 ciężkie haubiceoraz 6 lżejszych i 4 ciężkie moździerze. Do ich przetransportowania na stanowiska ognio-we musiano ściągnąć z okolicy wiele koni. Transport utrudniała panująca w tych dniachsilna gołoledź. Amunicję do nowo sprowadzonych dział umieszczono chwilowo w kościelew Brzostowie47.

Ciężkiej artylerii użyto już 1 grudnia, a ostrzał okazał się skuteczny jak nigdy dotąd.Szkody były ogromne, choć nie wybuchł żaden pożar. Stało się jasne, że przy pomocy cięż-kich dział oblężniczych Francuzi są w stanie w krótkim czasie, obrócić całe miasto w stertęgruzów. O godzinie 9, z polecenia gen. Vandamme’a, przybył do miasta parlamentariusz,który powiadomił gubernatora, że twierdza głogowska musi zostać zdobyta za wszelką cenęnastępnego dnia, gdyż jest to dzień rocznicy koronacji Napoleona i bitwy pod Austerlitz.Zapewnił Reinhart’a, zaręczając słowem honoru, że ani armia pruska, ani rosyjska nie możeobecnie przyjść obrońcom z pomocą (szczególnie na pomoc Rosjan liczył do tej pory gu-bernator).

Brak nadziei na pomoc z zewnątrz, nasilające się dezercje oraz skutki porannego ostrza-łu skłoniły gubernatora do rozmów dotyczących poddania twierdzy. Po kilkukrotnej wy-mianie listów między dwiema stronami i dalszych pertraktacjach, doszło następnego dniado podpisania aktu kapitulacji. Było to 2 grudnia w Brzostowie, w domu, który w tamtymczasie nosił nr 64. Podczas prowadzenia pertraktacji budynek ten otoczony został przezoddział składający się z 200 żołnierzy48.

Podpisany akt kapitulacji wyszczególniał warunki poddania twierdzy oraz inne dodat-kowe ustalenia:

– całe wyposażenie twierdzy, czyli armaty, amunicja, broń i zawartość wszelkiego ro-dzaju magazynów przechodziły w posiadanie zwycięzców,

– załoga twierdzy miała przedefilować przed korpusem oblężniczym i złożyć broń,– oficerowie otrzymali możliwość zachowania szpady, konia i bagażu oraz po daniu

słowa honoru, że nie będą do końca wojny służyć, mogli udać się w dowolnym kierunku,– strzelcy graniczni również zostali zwolnieni pod warunkiem, że nie będą walczyć

przeciwko wojskom cesarza i jego sprzymierzeńcom,– wolność praktyk religijnych itp.Jeszcze tego samego dnia wieczorem, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, żołnie-

rze wirtemberscy obsadzili Bramę Wrocławską i Odrzańską. Głogowscy mieszczanie za-chowywali się spokojnie, natomiast żołnierze polscy wchodzący do tej pory w skład garni-zonu pruskiego wysadzili i częściowo splądrowali kolegium jezuickie, gdzie w magazynie

42 G. S. Dietrich, op. cit., s. 13.43 Ibidem, s. 13; J. Blaschke, Die Belagerung..., s. 97-98.44 J. Minkiewicz, Polacy..., s. 187.45 G. S. Dietrich, op. cit., s. 13.46 Kostrzyn – dawniej Küstrin.47 J. Blaschke, Geschichte..., s. 435.48 J. Blaschke, Geschichte..., s. 435; G. S. Dietrich, op. cit., s. 13-14.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

58

wojskowym zdeponowano własność kawalerii i mieszczan. Dopiero o godzinie 10 wieczo-rem, wezwanym wirtemberskim oddziałom wartowniczym udało się zaprowadzić porzą-dek.

3 grudnia 1806 r. nastąpiło formalne przekazanie twierdzy. Zanim to jednak nastąpi-ło, dotychczasowa załoga opuszczająca miasto, dopuściła się znowu wielu wykroczeń. Spo-kój zapanował gdy o godz. 11, pruski garnizon złożył broń przed Bramą Wrocławską. Zgodniez treścią aktu kapitulacji, oficerowie mogli wrócić do miasta, żonatym żołnierzom i inwali-dom pozwolono udać się do domów a resztę zabrano jako jeńców49. W dniu przekazaniatwierdzy (3 grudnia 1806 r.), garnizon głogowski liczył 3374 ludzi, w tym: 72 oficerów,90 strzelców granicznych (9 nadstrzelców [oberjegrów], 10 strzelców konnych, 71 strzel-ców pieszych) 8 fejerwerkierów, 205 podoficerów, 13 chirurgów, 45 bombardierów, 37 mu-zykantów, 27 artylerzystów, 2877 szeregowych.

Straty obrońców były niewielkie, gdyż tylko około 1 % żołnierzy zginęło a 4-5 % zosta-ło rannych i niezdolnych do pełnienia służby. Podczas oblężenia zdezerterowało ponad 200ludzi. Fortyfikacje głogowskiej twierdzy przejęli Francuzi prawie nienaruszone, a w dodat-ku w ich ręce dostały się olbrzymie zapasy broni oraz amunicji znajdujące się w jej magazy-nach. Raport z przekazania twierdzy wymienia, że Francuzi objęli w posiadanie:

– 208 ciężkich dział– 9 270 sztuk różnego rodzaju broni strzeleckiej– 110 000 kul armatnich– 6 523 bomb i granatów– 610 000 ładunków do broni strzeleckiej– 2 300 000 kul do różnego rodzaju broni strzeleckiej– 3 200 cetnarów prochu50

Gdy pruski garnizon opuścił już twierdzę, do miasta, przy dźwiękach muzyki wkroczylizwycięzcy. Były to oddziały złożone z dwóch batalionów strzelców, dwóch batalionów lek-kiej piechoty, Pułku Piechoty Kronprinz, Pułku Piechoty Prinz Wilhelm, Pułku PiechotyLilienberg, Pułku Piechoty Seckendorf, strzelców i trzech pułków kawalerii, z których nie-wielu pozostało w mieście51.

Francuzom wraz z zajęciem Głogowa, przekazany został „klucz do całego Śląska”52

oraz otwarte zostało połączenie z wojskami działającymi w Polsce. Zabezpieczało to trzonWielkiej Armii, który kontynuując ofensywę w kierunku Warszawy, wysunął się niebez-piecznie daleko do przodu (27 listopada Francuzi wkroczyli już do Warszawy i doszli dośrodkowej Wisły). Przejęcie niezliczonych zapasów broni i amunicji umożliwiło stworzenieparku artyleryjskiego, niezbędnego do prowadzenia dalszych działań oblężniczych na Ślą-sku53.

Twierdza, która spełniała dla Śląska i Prus tak ważną rolę, została poddana po niespeł-na miesiącu oblężenia, nie odpierając żadnego szturmu. Biorąc pod uwagę fakt, że jej ma-gazyny pełne były zapasów broni, amunicji i żywności, a samo miasto i fortyfikacje nie-szczególnie ucierpiały, nasuwa się pytanie dlaczego gen. von Reinhart zdecydował się tak

49 J. Blaschke, Geschicht..., s. 436; G. S. Dietrich, op. cit., s. 14.50 J. Blaschke, Die Belagerung..., s. 113-114; H. v. Below, op. cit., s. 58-59. Zaczerpnięte dane, pochodzą z raportuprzekazania twierdzy Francuzom, który jeszcze w 1913 r. znajdował się w bibliotece gimnazjum katolickiegow Głogowie.51 G. S. Dietrich, op. cit., s. 14.52 Ibidem, s. 14.53 Część tej ogromnej zdobyczy została w grudniu 1807 roku przesłana do Warszawy dla tworzącego się wojskaKsięstwa Warszawskiego. Transport zawierał 4000 karabinów i kilkaset szabel dla kawalerii, które na rozkaz Na-poleona, zebrał ówczesny francuski gubernator Głogowa gen. Bertrand. Patrz: G. Zych, Armia Księstwa Warszaw-skiego 1807-1812, Warszawa 1961, s. 33.

Jarosław Helwig

59

szybko skapitulować? W chwili kapitulacji straty w jego szeregach wynosiły tylko 1 procentzabitych, 4-5 % zostało rannych, a 200 żołnierzy zdezerterowało. Porównanie sił obu wal-czących stron wypada na korzyść wojsk napoleońskich – w decydującej fazie walk miastooblegało 8 000 żołnierzy wirtemberskich, przeciwko 3 500 Prusakom. Nie najważniejszajednak w tym przypadku jest ilość wojsk francuskich (atakujący ograniczali się w zasadzietylko do ostrzału artyleryjskiego), ale liczba obrońców. 3,5 tysiąca żołnierzy, którymi dys-ponował gen. Reinhard – to były zbyt małe siły do obrony twierdzy formatu Głogowa. Przy-znają to sami Francuzi w późniejszych raportach dotyczących stanu głogowskiej twierdzy(raport Blanc’a z 1808 r., raport Emon’a, oraz późniejsze uwagi Balthazar’a). Wszyscy wy-mienieni Francuzi zgodnie twierdzą, że do skutecznej obrony głogowskich fortyfikacjiwymagana była liczba 5 000 żołnierzy54.

Zupełnie inną sprawą jest wartość bojowa posiadanych jednostek. Zarówno Prusacyjak i wojska francuskie nie mogły się niczym szczególnym poszczycić. Wręcz przeciwnie,większość składu garnizonu Głogowa stanowiły bataliony zakładowe i kompanie inwali-dów, natomiast Francuzi posiadali w swych szeregach oddziały o małym doświadczeniu,niezdyscyplinowane i chętne raczej do grabieży niż do otwartej walki. Jednak bez wątpie-nia, obok braku nadziei na pomoc z zewnątrz, skutków ostrzału nowowprowadzonych działoblężniczych i katastrofalnej sytuacji na froncie, największy wpływ na decyzję o poddaniumiasta miał fakt, że wielu spośród obrońców było Polakami, którzy tylko czekali na mo-ment, aby przejść na stronę przeciwnika. Brak zaufania Reinhart’a, do tak dużej częściswoich żołnierzy, musiał paraliżować wszelkie poczynania obronne. W zaistniałej sytuacjigubernator zdecydował się na złożenie broni. Zupełnie innego zdania byli przełożeni gen.Reinhart’a, którzy postawili go i innych wyższych oficerów przed królewsko-pruskim są-dem za to, że poddali twierdzę nie odpierając żadnego szturmu55. Gubernatorowi za tenczyn groziła nawet kara śmierci, ale reskryptem królewskim został jednak ułaskawiony56.

Lata 1807-1812

Problemy ze spłatą kontrybucji narzuconych Prusom w Tylży spowodowały, że Głogówwraz ze Szczecinem i Kostrzynem pozostał w rękach Francuzów, a utrzymanie głogowskiejtwierdzy spadło na barki Prusaków, pociągając za sobą dodatkowe wydatki. Były to sporekwoty, gdyż garnizon liczący początkowo 2 500 żołnierzy, pod koniec listopada 1808 r. liczyłjuż 4 200 osób (w tym 900 chorych)57. Skład wojsk napoleońskich stanowiących garnizongłogowski ulegał ciągłym zmianom. W początkowej fazie okupacji służbę pełniły tu jednostkiwirtemberskie pochodzące z oddziałów ks. Hieronima, które zdobyły twierdzę w grudniu1806 roku. Owe jednostki Wirtemberczyków w późniejszym czasie zostały zastąpione przezFrancuzów. Począwszy od marca 1809 r. w miejsce francuskiej piechoty i jazdy, zaczęły przy-bywać polskie jednostki kawalerii i sascy piechurzy58. Taki stan rzeczy utrzymywał się do oko-ło połowy 1812 r. (kampania rosyjska). Od tego momentu aż do końca 1812 r., ponownieprzeważającą część garnizonu stanowili Francuzi (wyjątek stanowiła kompania saskiej arty-lerii). Analizując powyższe dane, uwagę zwraca fakt, że skład jednostek wyspecjalizowa-nych należących ogólnie do artylerii pozostawał względnie stabilny, a zmiany dotyczyły

54 J. F. Brun, Les oublies du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire,Saint-Julien-Chapteuil 1997, s. 40.55 J. Minkiewicz, Polacy..., s. 188.56 Głogów. Zarys monografii miasta, red. K. Matwijowski, Wrocław-Głogów 1994, s. 187.57 J. F. Brun, op. cit., s. 43.58 W Głogowie stacjonowali żołnierze polscy z 4. Pułku Strzelców Konnych, 7. i 9. Pułku Ułanów oraz 5. PułkuPiechoty Księstwa Warszawskiego. J. Minkiewicz, Polacy..., s. 190.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

60

przede wszystkim piechoty i kawalerii. Miało to również odzwierciedlenie w zmianach wsztabie, na stanowiskach dowodzenia odpowiedzialnych za poszczególne rodzaje wojskprzebywających w twierdzy. Zarówno w artylerii jak i inżynierii zmian dokonywano bardzorzadko. Wynikało to z tego, iż odpowiednie wykorzystanie tych rodzajów broni wiązało sięz doskonałą znajomością fortecy jak również jej okolic. Co istotne, zmiany w sztabie nieprzebiegały równolegle do zmian oddziałów pełniących służbę w garnizonie.

W momencie kiedy Wielka Armia wycofywała się z terenów Rosji, rola Głogowa za-częła wzrastać. Pod koniec grudnia 1812 r. dzięki powstaniu w mieście zakładu remon-tów59, twierdza stała się miejscem schronienia i prób przywrócenia do dawnego stanu IIIKorpusu Kawalerii i jednostek kawalerii IV i VI Korpusu. Zakład, który utworzono wgrudniu, funkcjonował tylko kilka tygodni. W styczniu znajdowało się w nim 400 kirasje-rów i 100 lansjerów, natomiast 4 lutego grupuje on już 1059 żołnierzy (w tym 14 oficerów i718 koni) pod dowództwem generała Castex’a. W ten sposób udało się zreorganizowaćtrzy szwadrony kawalerii ciężkiej, które opuściły miasto w dwóch pierwszych tygodniachlutego 1813 r.60.

III Obrona miasta w 1813-1814

Pierwsza blokada

Kiedy 7 stycznia 1813 r. do Głogowa przybył z Korpusu Inżynierii dyrektor fortyfikacjipułkownik Pierre Michael Nempde-Dupoyet, sytuacja w twierdzy wyglądała fatalnie.Z początkiem r. 1813 władze pruskie odmówiły płacenia wydatków związanych z  utrzyma-niem i naprawą umocnień miejskich, a fortyfikacje głogowskie znajdowały się w  opłaka-nym stanie: rzeka Odra i fosy miejskie były zamarznięte na głębokość 18 cali, ostrokołybyły częściowo zbutwiałe a bramy i mosty wymagały naprawy. Inżynierii brakowało narzę-dzi, zaopatrzenia i pomieszczeń. Nadzieją napawało 6 000 franków w złocie jakie Francuziposiadali, a które miały być wykorzystane na naprawy i ulepszenie dzieł obronnych61. Ko-mendant artylerii szef szwadronu Perrault dysponował francuską 16. kompanią 4. PułkuArtylerii Pieszej oraz 9. kompanią saską, razem 220 ludzi62. Gubernatorem twierdzy w owymczasie był generał brygady baron Laplane, który pojawił się w Głogowie 15 sierpnia 1812 r.,zastępując na stanowisku generała dywizji Jean-Mathieu Seras’a63. Pod komendą Lapla-ne’a znajdowali się żołnierze piechoty z 11. półbrygady prowizorycznej, utworzonejz 4. batalionu 27. Pułku Piechoty Lekkiej i 4. batalionu 50. Pułku Piechoty Liniowej (razem1400 ludzi)64, oraz zakład remontów kawalerii: 400 kirasjerów i 100 lansjerów (dowodzący– pułkownik Ratier). Na stanie parku artyleryjskiego twierdzy było 61 armat 12-funtowych

59 Do zakładu przybywało wielu spieszonych kawalerzystów, którzy mogli się spodziewać, że tu otrzymają konie.Zaopatrywaniem i uzupełnianiem wojska w konie zajmowała się służba remontów. Patrz: Mała encyklopedia woj-skowa, pod. red. J. Bordziłowski, t. III, Warszawa 1983, s. 43.60 J. F. Brun, op. cit., s. 81.61 G. Bages, Le sige de Glogau 1813-1814, Paris 1902, s.15.62 Nempde, Relation des Blocus et Siges de Glogau Soutenus par les Français contre les Russes et les Prussiens en 1813et 1814, Paris 1827, s. 2. Inne źródła podają 224 żołnierzy: G. Bages, op. cit., s. 15.63 G. S. Dietrich, op. cit., s. 31.64 Nempde, op. cit., s. 2. G. Bages podaje, że żołnierzy z 11 półbrygady było 1409, natomiast J. F. Brun wykazuje napodstawie danych dotyczących apeli, że ilość żołnierzy tej półbrygady wzrastała w miarę upływu czasu (9 grudnia1812 r. 41 oficerów i 1149 podoficerów i żołnierzy, a 4 lutego 1813 r. 42 oficerów i 1588 podoficerów i żołnierzy):G. Bages, op. cit., s. 17; J.F. Brun, op. cit, s. 54.

Jarosław Helwig

61

z żelaza, 12 armat 12-funtowych z brązu, 12 armat 6-funtowych, 6 armat 3-funtowych,6 granatników, 4 moździerze zwykłe i 1 na kamień, 79 000 pocisków, 15 000 granatów orazduże ilości prochu. Obsługę parku artyleryjskiego tworzyło 224 francuskich i saskich arty-lerzystów.

Twierdza posiadała zapasy potrzebne na przetrwanie kilkumiesięcznego oblężenia, aleproblemów nastręczał brak odpowiednich magazynów. Szpitale wojskowe znajdowały sięw klasztorach franciszkanów, jezuitów i klarysek65.

18 stycznia do Głogowa przyjechał francuski gubernator Śląska, powracający z Rosji,generał dywizji baron Armand de Philippon. Mianowany gubernatorem twierdzy odmówiłprzyjęcia tego stanowiska, tłumacząc swą decyzję złym stanem zdrowia. Ostatecznie, dziękidecyzji generała Philippon’a, mimo braku doświadczenia, Laplane zachował swój dotych-czasowy urząd66.

Pod koniec stycznia rozpoczął się proces wzmacniania głogowskiego garnizonu. Już20 stycznia 1813 r., w okolice miasta zaczęły docierać szczątki oddziałów IV Korpusu67.Jednostki te przekroczyły w grudniu 1812 r. Niemen, docierając do Kwidzyna68 (oddziały teliczyły 2 851 oficerów i żołnierzy, wśród których było 1874 ludzi zdrowych i 390 uzbrojo-nych – patrz tabela nr 1)69.

Tabela nr 1Stan ocalałych jednostek IV Korpusu – apel z 4 stycznia 1813 r. (Kwidzyn)

(A) Włoski 1. Pułk Lekkiej Piechoty, należący do 15-ej Dywizji Piechoty nie jest wspomniany w żadnych raportach.(B) Żandarmeria i 13. Brygada Lekkiej Kawalerii (12. Brygada opuściwszy Kwidzyn 29 grudnia 1812 r.).

Źródło: J. F. Brun, Les oubliés du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire, Saint-Julien-Chapteuil1997, s. 96-97.

5 stycznia 1813 r. pięćdziesięciu czterech dragonów z gwardii królewskiej wyjechałodo Głogowa, natomiast inne oddziały pozostały tymczasowo w Kwidzynie i przeformowałysię tam na krótko przed wyjazdem do Poznania, gdzie 20 stycznia wcieliły resztki jednostekz IX Korpusu. Oddziały te opuściły Poznań 22, a do Głogowa dotarły 25 stycznia. Tegosamego dnia, obecny w twierdzy generał Marchand utworzył z przybyłych żołnierzy po jed-

Stan rzeczywisty całkowity Żołnierze zdolni do walki Żołnierze Oficerowie Oddziały Oficerowie Oddziały uzbrojeni

13. Dywizja Piechoty 171 684 131 469 108

14. Dywizja Piechoty 149 585 118 329 115

15. Dywizja Piechoty (A) 101 303 77 230 77

Gwardia królewska 122 227 91 166 73

Kawaleria (B) 48 94 39 43

Artyleria 60 219 44 121 17

Inżynieria 2 1 2 1

Pociąg z wyposażeniem 15 70 13 0

W sumie: 668 2183 515 1359 390

65 G. Bages, op. cit., s. 16-17.66 J. F. Brun, op. cit., s. 94.67 G. Bages, op. cit., s. 17.68 Kwidzyn – dawniej Marienwerder69 J. F. Brun, op. cit., s. 96.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

62

nym batalionie z każdej z trzech ocalałych dywizji. Utworzone w ten sposób zgrupowanienazwane zostało „dywizją organizacyjną IV Korpusu”. Oddział ten odpowiadał siłą małe-mu pułkowi piechoty, skupiając w swoich szeregach 1896 ludzi (w tym 257 oficerów). Żoł-nierzy tych wyposażono w 288 karabinów (z głogowskich szpitali) i rozdano każdemuz nich po 15 ładunków. Jednak sytuacja tej jednostki stała się niepokojąca, gdyż liczbahospitalizowanych żołnierzy wzrosła do stu dziennie, podczas gdy z powodu braku fundu-szy nie można było zakupić koniecznych ubiorów i wyposażenia, a nawet wypłacić zaległe-go od sześciu miesięcy żołdu. Tak więc, 10 lutego 1813 r., zgodnie z wytycznymi otrzymany-mi z Paryża, przeprowadzono drugą reorganizację. Część żołnierzy odesłano na tyły, a puł-ki pozostające w twierdzy zachowały jedną lub dwie kompanie, do których wcielono wszyst-kich zdrowych żołnierzy. Dowódcą utworzonego w ten sposób (patrz tabela nr 2) ugrupo-wania został adiutant komendant pułkownik baron Antoine-Simon Durrieu. W skład tegooddziału wchodziło 55 oficerów oraz 1484 podoficerów i żołnierzy (z czego 227 w szpita-lach)70.

Tabela nr 2Reorganizacja oddziałów IV Korpusu, przeprowadzona w Głogowie 10 lutego 1813 r.

(A) Odesłani na tyły.(B) 15. dywizja stworzona jest z oddziałów włoskich należących do Królestwa Italii.(C) 4. Dywizja Piechoty – oficjalnie, od 13 lutego, taka jest nowa nazwa.

Źródło: J. F. Brun, Les oubliés du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire, Saint-Julien-Chapteuil1997, s. 98.

Do garnizonu głogowskiego zaczęły napływać nowe jednostki, które stanowić miałyresztę załogi twierdzy podczas zbliżającego się oblężenia. Inżynierię zasiliła 9-ta kompania5. Batalionu Saperów71.

70 Ibidem, s. 96-97.71 Nempde, op. cit., s. 5.

Pochodzenie jednostki

13. Dywizja Piechoty8. Pułk Lekkiej Piechoty84. Pułk Piechoty Liniowej92. Pułk Piechoty Liniowej106. Pułk Piechoty Liniowej

14. Dywizja Piechoty18. Pułk Lekkiej Piechoty9. Pułk Piechoty Liniowej35. Pułk Piechoty Liniowej53. Pułk Piechoty Liniowej

15. Dywizja Piechoty (B)3. Pułk Lekkiej PiechotyRegiment Dalmatyński2. Pułk Piechoty Liniowej3. Pułk Piechoty Liniowej

W sumie 4. D.P. (C)

2222

2222

1111

20

6454

7544

3346

55

200 89 99 91

225109100 43

92 30134 45

1 257

W szpitalach

3017 916

37 02418

312614 5

227

0151515

0151515

0000

90

0656565

0656565

0000

390

W gotowości bojowej Odesłani (A)

Oficerowie Oddziały

Kompaniezreformowane Oficerowie Oddziały

Jarosław Helwig

63

Na początku lutego do Głogowa przybył jeden batalion z 1. Pułku Piechoty Badenii,który zasilił szeregi obrońców twierdzy. Problem stwarza ustalenie daty przybycia tego ba-talionu a także jego stan liczebny. G. S. Dietrich podaje datę przybycia tej jednostki na6 lutego 1813 r., a liczbę żołnierzy na 24 oficerów i 507 żołnierzy. Według J. Bruna oddziałten liczył 1060 piechurów a dotarł do miasta 10 lutego 1813 r.72.

Pod rozkazy Durrieu trafiła również, przybyła 17 lutego 1813 r. kompania złożona z 90Holendrów ze 126. Pułku Piechoty Liniowej. Oddział, którego nikt się w mieście nie spo-dziewał, został wcielony do żołnierzy ze 106. Pułku Piechoty Liniowej73. W tym miejscunależy wspomnieć, że w nowoutworzonej w Głogowie 4. Dywizji Piechoty, znajdował siętakże oddział Hiszpanów z Pułku Józefa Napoleona. Byli to żołnierze z 1-go i 4-go batalio-nu tegoż pułku, którzy w kampanii rosyjskiej zostali przydzieleni do dywizji generała Bro-ussiera należącej do IV Korpusu księcia Eugeniusza74. Żołnierze hiszpańscy zostali zgru-powani w mały odrębny oddział, którego dowódcą był kapitan Jean Espaňa75.

Jednostki z byłego IV Korpusu, które pozostały w garnizonie głogowskim, to tylkooddziały piechoty z 13-ej, 14-ej i 15-ej dywizji. Reszta oddziałów tego korpusu w krótkimczasie opuściła miasto. 12 lutego 1813 r. dwa bataliony 27. Pułku Lekkiej Piechoty i 50.Pułku Piechoty Liniowej wyszły z Głogowa zluzowane przez 4. Dywizję Piechoty i batalionbadeński76. Oba opuszczające miasto bataliony zasiliły wkrótce 31 Dywizję Piechoty nale-żącą do XI Korpusu77.

Tabela nr 3Przypuszczalny skład garnizonu głogowskiego w połowie lutego 1813 r.

W gotowości bojowej W szpitalu Konie Oficerowie Oddziały

Piechota4. D. P. (ex IV Korpus) 79 2 515 3061. Pułk Piechoty (Badeński) (A) 22 1 000 47Kompania hiszpańska 1 93 19Artyleria3 kompanie francuskie (B) 6 313 7 109 kompania (saska) 4 128 4 8Inżynieria1 kompania saperów franc. 3 40 43 7

W sumie 115 4 089 360 91

(A) 2 bataliony,(B) 8. kompania 3.pułku, 16. kompania 4. pułku i 7. kompania 8. pułku (przyp. J.H.).

Źródło: J. F. Brun, Les oubliés du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire, Saint-Julien-Chapteuil1997, s. 99-100.

Szeregi obrońców miasta zostały również zasilone przez żołnierzy z 1. TymczasowegoRegimentu Chorwackiego. Pułk ten podczas kampanii rosyjskiej przydzielono do 8. Pułku

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

72 G. S. Dietrich, op. cit., s. 35; J. F. Brun, op. cit., s. 99 i 285. Inne opracowania zawierają tylko liczbę Badeńczy-ków, która jest zbliżona do tej podanej przez J. Bruna. R. Bielecki podaje cyfrę 1160, natomiast G. Bages, żeprzybyło około 1200 żołnierzy badeńskich. R. Bielecki, Wielka,s. 397-398; G. Bages, op. cit., s. 18.73 J. F. Brun, op. cit., s. 118.74 G. C. Dempsey, U boku Napoleona. Jednostki cudzoziemskie w armii francuskiej w czasach Konsulatu i Cesarstwa1799-1814, Warszawa 2005, s. 322-326.75 J. F. Brun, op. cit., s. 98-99.76 G. Bages, op. cit., s. 17-18.77 J. F. Brun, op. cit., s. 285.

64

Lekkiej Piechoty i 84. Pułku Piechoty Liniowej walczących w składzie 13 Dywizji PiechotyIV Korpusu dowodzonego przez księcia Eugeniusza Beauharnais. 27 grudnia 1812 r.,z całego pułku pozostało tylko 22 oficerów oraz 31 podoficerów i żołnierzy. Kadra tegopułku otrzymała przydział do głogowskiej twierdzy, dokąd przybyła wraz z innymi oddzia-łami IV Korpusu. Aby zrekonstruować 1-szy batalion 1. Tymczasowego Regimentu Chor-wackiego, połączono ją z oddziałem uzupełniającym, w którym znaleźli się żołnierzez 1., 2., 5. i 6. Regimentów Iliryjskich Szaserów. Oddział złożony z pułków szaserskich,liczący ponad 1000 Chorwatów, przybył do Głogowa 19 lutego 1813 r.78. Durrieu natych-miast wyłączył z batalionu 13-ej dywizji kompanię chorwacką i nakazał podinspektorowipopisów, którym był w tym czasie Pierre-René Leflot, połączyć ją z przybyłym oddziałem.Powstały w ten sposób 1-szy batalion 1. Tymczasowego Regimentu Chorwackiego osiągnąłliczebność 1 199 żołnierzy, którzy tworzyli sześć kompanii. Dowództwo nad batalionemobjął szef batalionu Joseph Coste . Nowy oddział miał problemy związane z brakiem odzie-ży. Tylko połowa żołnierzy posiadała mundury typu europejskiego, a reszta zachowała te,których używała w Chorwacji, co stanowiło olbrzymi problem, biorąc pod uwagę niskiezimowe temperatury polskiego klimatu. Brakowało przede wszystkim płaszczy wojskowychi kurtek. Co ciekawe, oddział dysponował 719 czapkami ułańskimi79.

Twierdzę udało się też wzmocnić oddziałem artylerii. 24 lutego dołączyła do garnizonu7-a kompania 8. Pułku Artylerii Pieszej, a od 16 lutego zajęto się tworzeniem kompaniisaperów spośród piechurów i robotników. Kompanią saperów dowodził włoski porucznikMontegazza. Jeszcze 19 marca stan kompanii był niekompletny, ale w chwili rozwiązania,tj. w czerwcu 1813 r., kompania liczyła aż 80 ludzi80. W ten oto sposób garnizon zakończyłswoją organizację.

Tabela nr 4Stan garnizonu głogowskiego około połowy marca 1813 r.

Źródło: J. F. Brun, Les oubliés du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire, Saint-Julien-Chapteuil1997, s. 120.

Nie tylko wojsko francuskie szykowało się do nadchodzącego oblężenia, ale i miesz-kańcy Głogowa starali zaopatrzyć się w żywność na nadchodzące tygodnie. Kiedy to nastą-

Oficerowie Oddziały Konie

Piechota Francusko-włoska 56 1577

Chorwacka 22 1177

Badeńska 22 1000 47

Hiszpańska 2 158

Artyleria Francuska 5 292 5

Saska 3 132 8

Saperzy 2 89

Zakłady 2 148 19

Razem 114 4573 79

78 G. C. Dempsey, op. cit. , s. 331-332.79 J. F. Brun, op. cit., s. 118-119.80 Ibidem, s. 120.

Jarosław Helwig

65

piło, w Starych Serbach przy karczmie noszącej nazwę Końskie Niebo (Pferdehimmel)zauważono pierwszy oddział kozaków. Było to 19 lutego 1813 r. 81.

Od połowy marca 1813 r. Głogów oblegali żołnierze należący do oddziałów dowo-dzonych przez hrabiego Emanuela de Saint-Priest, wchodzących w skład korpusu Miłora-dowicza (4970 żołnierzy i 18 dział). Jednostkę tą tworzyły:

PiechotaWiacki Pułk Piechoty 873 żołnierzyOłoniecki Pułk Piechoty 479 żołnierzy11. Pułk Strzelców82 495 żołnierzy37. Pułk Strzelców 459 żołnierzy

Razem: 2306 żołnierzyKawaleria

Kijowski Pułk Dragonów 198 żołnierzyCharkowski Pułk Dragonów 202 żołnierzyAchtyrski Pułk Huzarów 608 żołnierzyCzugujewski Pułk Ułanów 558 żołnierzyLitewski Pułk Ułanów 90 żołnierzy

Razem: 1656 żołnierzyKozacy

2. Ukraiński Pułk Kozaków 502 żołnierzy(dońscy) Czernozubowa 116 żołnierzyMalencewa 72 żołnierzyŚlusariewa 33 żołnierzy

Razem: 723 żołnierzyArtyleria

Bateria Artylerii Pozycyjnej nr 2 4 działa 49 żołnierzyBateria Artylerii Lekkiej nr 44 6 dział 63 żołnierzyBateria Artylerii Konnej nr 4 8 dział 109 żołnierzy

Razem: 18 dział 221 żołnierzySaperzy

Kompania saperów ppłk Hebenera 64 żołnierzy83

14 marca pierścień okrążenia wokół Głogowa zamknął się84. Jednak dowodzący woj-skami oblegającymi Głogów generał de Saint-Priest otrzymał rozkazy mówiące o tym, abywraz z resztą korpusu Miłoradowicza podążył w kierunku Łaby gdzie szykowało się roz-strzygające starcie całej kampanii. Oddziały Saint-Priest’a miały zostać zastąpione podGłogowem przez pruski korpus znajdujący się pod komendą gen. Schuler’a von Senden.Korpus ten dotarł 17 marca o godzinie 20 do Prochowic, skąd udał się w kierunku głogow-skiej twierdzy. Oddziały te zajęły pozycje wokół fortyfikacji miejskich o godzinie 18 dnia28 marca 1813 r.85. Siły gen. von Senden były zbyt skromne do tego, aby utrzymać blokadęmiasta szczelną, dlatego też gen. Michaił Andriejewicz Miłoradowicz postanowił pozosta-

81 J. Blaschke, Geschichte..., s. 452.82 Jegrów83 Skład jednostek na podstawie: M. Bogdanowicz, Istorija wojny 1813 goda za niezawisimost’ Germanii, po dosto-wiernym istocznikam,t. I, St. Petersburg 1863, s. 627-628.84 J. F. Brun, op. cit., s. 286.85 M. Olczak, op. cit. , s. 45. Inni badacze podają różne daty przybycie tego korpusu: J. Blaschke 25 marca, G. Bages31 marca. J. Blaschke, Geschichte..., s. 452; G. Bages, op. cit., s. 19.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

66

wić Schuler’owi von Senden część oddziałów należących do jego korpusu. Ich liczebnośćwynosiła 1 500 żołnierzy i 4 działa86.

Oddziały rosyjskie – płk Augustow1) Libawski Pułk Piechoty2) Moskiewski Pułk PiechotyOba pułki pochodziły z 7. D. P. (razem 530 żołnierzy)3) 1-szy Pułk Kozaków Tulskiego Opołczenija – płk ks. Scherbatow (500 koni)4) kozacy z trzech pułków dońskich – (420 żołnierzy)5) cztery lekkie działa87

Podczas oblężenia Głogowa pruski korpus dowodzony przez gen. mjr Schuler’a vonSenden przedstawiał się następująco:

– dwa szwadrony Brandenburskiego Pułku Ułanów– Szwadron Rezerwowy 1-ego Śląskiego Pułku Huzarów– kompania saperów– początkowo 6-ciofuntowa bateria piesza (później trzy kompanie – po wzmoc-

nieniu sprzętem oblężniczym)– Śląscy Strzelcy Krajowi88 (240 ludzi) – forstmeister89 von Rochow

1) 2-gi Batalion Rezerwowy Przybocznego Pułku Piechoty – mjr von Othograven(odwołany w celu wzmocnienia batalionów liniowych – odmaszerował 19 kwietnia)

2) 3-ci Batalion Rezerwowy 1-ego Zachodniopruskiego Pułku Piechoty – mjr hr. vonDohna (odwołany w celu wzmocnienia batalionów liniowych – odmaszerował17 maja)

3) 1-szy Batalion Rezerwowy 2-go Zachodniopruskiego Pułku Piechoty – mjr Sten-gel (odwołany w celu wzmocnienia batalionów liniowych – odmaszerował 17 maja)

4) 3-ci Batalion Rezerwowy 2-go Zachodniopruskiego Pułku Piechoty – mjr von Rei-zenstein (odwołany w celu wzmocnienia batalionów liniowych – odmaszerował17 maja)

5) 1-szy Batalion Rezerwowy 1-go Śląskiego Pułku Piechoty – vac. hr. von Löwenste-in (odwołany w celu wzmocnienia batalionów liniowych – odmaszerował 17 maja)

Na miejscu pozostały:1) 1-szy Batalion Rezerwowy 1-ego Zachodniopruskiego Pułku Piechoty – mjr von

Gayl2) 2-gi Batalion Rezerwowy 1-ego Zachodniopruskiego Pułku Piechoty – mjr von

Carlowitz3) 2-gi Batalion Rezerwowy 2-ego Zachodniopruskiego Pułku Piechoty – mjr von

Hüttel4) 1-szy Batalion Rezerwowy 2-go Śląskiego Pułku Piechoty – mjr von Bornstedt5) 2-gi Batalion Rezerwowy 2-go Śląskiego Pułku Piechoty – ppłk von Schwichow

86 M. Olczak, op. cit. , s. 45.87 Skład jednostek na podstawie: M. Bogdanowicz, op. cit., s. 601-602; C. v. Plotho, Der Krieg in Deutschland undFrankreich in den Jahren 1813 und 1814, t. I, Berlin 1817, aneks s. 100.88 Landjäger – batalion sformowany ze strzelców rewirowych. Oddziały tego typu formowane z gajowych i leśnikówwykorzystywane były do zadań policyjno-wojskowych.89 Forstmeister – w dzisiejszym tłumaczeniu – inspektor lasów.

Jarosław Helwig

67

6) 2-gi Batalion Rezerwowy 1-go Śląskiego Pułku Piechoty – mjr von Hohendorf7) Batalion Turyngski (Książęco-Saski) – mjr von Linker (przybył 15 maja)8) Batalion Szprotawskiego Obwodu Landwery – mjr hr. von Dohna (przybył

17 maja)90

Bardzo trudno jest w tej chwili ocenić wartość bojową przybyłych oddziałów pruskich,gdyż składały się one w dużej mierze z batalionów rezerwowych pułków liniowych, a ichkadrę tworzyli zarówno żołnierze oddelegowani z tych pułków jak i żołnierze rezerwy (tzw.Krümper)91.

Wojska rosyjsko-pruskie nie ograniczały się tylko do biernej blokady miasta. Ich dzia-łania ofensywne polegały na prowadzeniu częstego ostrzału artyleryjskiego i zmuszaniuobrońców do odpierania ciągłych ataków piechoty. Jednak oddziały francuskie biły się świet-nie. Organizowane przez nie wycieczki poza własne fortyfikacje, mające na celu niszczeniewrogich umocnień odnosiły skutki, doprowadzając do tego, że oblężenie się przedłużało.

Bitwy pod Lützen i Budziszynem sprawiły, że wojna przeniosła się na Śląsk. W pościguza Rosjanami i Prusakami oddziały francuskie przeszły Odrę, Kwisę i Bóbr, a 27 maja 1813 r.dotarły do Kaczawy. Konsekwencją tych wydarzeń, było również odblokowanie głogowskie-go garnizonu92.

26 maja o godzinie 15 kierujący blokadą Głogowa gen. Schuler von Senden opuściłswoją kwaterę znajdującą się na zamku w Jerzmanowej i udał się zgodnie z rozkazami nawschód, aby osłaniać Wrocław93. W nocy z 26 na 27 maja korpus oblężniczy wycofał sięspod twierdzy i podążył w kierunku wsi Borek, Droglowice i Wietszyce, gdzie przerzuconoimprowizowane mosty, dzięki którym oddziały przedostały się na prawy brzeg Odry94.

29 maja 1813 r. do bram miasta dotarł patrol żołnierzy z 7. Pułku Strzelców Konnychz wiadomością od gen. Sebastianiego. W liście tym gen. Horace-François Sebastiani de laPorta pisał o wynikach bitew pod Lützen i Budziszynem oraz przekazał inne informacjedotyczące zaistniałych na froncie wydarzeń, o których obrońcy odciętej od wieści ze światatwierdzy nie wiedzieli95. Tego dnia na rynku o godzinie 9, w obecności gubernatora odbyłasię defilada, podczas której cały garnizon dowiedział się o nowych zwycięstwach Napole-ona. Na zamku w Jerzmanowej zatrzymał się dowódca II Korpusu gen. Sebastiani, któryspotkał się osobiście z gubernatorem twierdzy.

1 czerwca 1813 r. odbył się apel, który wykazał, że po zakończeniu oblężenia stan licz-bowy obrońców twierdzy wynosił 114 oficerów oraz 4 659 podoficerów i żołnierzy (patrztabela nr 5).

90 Skład jednostek na podstawie: C. v. Plotho, op. cit., t. I, aneks s. 103-104; M. Bogdanowicz, op. cit., s. 602.Bogdanowicz po stronie pruskiej wymienia ponadto 2 szwadrony Brandenburskiego Pułku Huzarów.91 W lutym 1813 r. władze pruskie wydały rozkaz aby każdy z 10 batalionów liniowych na Śląsku oddał 5 oficerów,20 podoficerów oraz 60 ludzi w celu utworzenia kadry dla batalionu rezerwowego o sile 801 ludzi. Pozostała siłaludzka miała składać się wyłącznie z żołnierzy systemu Krümper. W ten sposób została sformowana część batalio-nów rezerwowych dla 1-go Zachodniopruskiego Pułku Piechoty, 2-go Zachodniopruskiego Pułku Piechoty, 1-goŚląskiego Pułku Piechoty i 2-go Śląskiego Pułku Piechoty. System Krumper polegał na potajemnej rozbudowiearmii pruskiej, której liczebność po klęsce w 1806 r. została ograniczona. Dobrze wyszkolonych żołnierzy odsyłanodo domów, a w ich miejsce powoływano rekrutów, którzy po krótkim przeszkoleniu przechodzili do rezerwy.92 R. Bielecki, Encyklopedia..., s. 277.93 M. Olczak, op. cit. , s. 139; J. Blaschke, Geschichte..., s. 453.94 M. Olczak, op. cit., s. 139.95 Ibidem, s. 141; G. Bages, op. cit., s. 21.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

68

Tabela nr 5Stan garnizonu twierdzy głogowskiej dnia 1 czerwca 1813 r.

Źródło: J. F. Brun, Les oubliés du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire, Saint-Julien-Chapteuil1997, s. 167.

Podczas oblężenia straty obrońców wyniosły 19 zabitych, 86 rannych i 28 wziętych doniewoli. Zdezerterowało 49 żołnierzy (w tym piekarz i hiszpański kantyniarz). Blokadatwierdzy sprawiła, że morale starego wojska nadszarpnięte klęską kampanii rosyjskiej zo-stało odbudowane, natomiast młodzi żołnierze zyskali doświadczenie bojowe, które miałozaprocentować w przyszłości. Generał Laplane był bardzo zadowolony ze swego wielona-rodowościowego garnizonu, wnioskując do swoich przełożonych o awanse i ordery dla wie-lu spośród swoich żołnierzy. Szczególne pochwały zebrał pułkownik Durrieu. Gubernatorprosił o awansowanie Durrieu i pułkownika Nempde do stopnia generałów brygady, a ka-pitana Martin’a na szefa batalionu (oficer ten wykazał się męstwem biorąc udział we wszyst-kich walkach stoczonych przez obrońców). Dla adiutanta Gabalda, Laplane proponowałKrzyż Legii Honorowej, a adiutantowi Bernardy’emu stopień kapitana96. Waleczna posta-wa obrońców głogowskiej twierdzy nie uszła uwadze Napoleona, który był bardzo zadowo-lony ze swoich żołnierzy. Zaowocowało to awansem dla gubernatora Laplane na stopieńgenerała dywizji (17 czerwca), Durrieu i Nempde na generałów brygady (3 czerwca), a 45podoficerów awansowano na oficerów. Durrieu wezwano do Kwatery Głównej, gdzie miałtrafić pod rozkazy Louis-César-Gabriel’a Berthier97.

Zawieszenie broni i druga blokada

Z chwilą odblokowania twierdzy 27 maja 1813 r. Głogów był jedynym przyczółkiemmostowym znajdującym się w posiadaniu Napoleona, odgrywając istotną rolę w jego pla-nach. Posiadanie głogowskiej twierdzy pozwalało Francuzom na kontrolowanie górnegobiegu Odry i dawało możliwość ewentualnego wyprowadzenia uderzenia w kierunku ziempolskich. Podczas zawieszenia broni, podpisanego w Pielaszkowie 4 czerwca 1813 r., mia-sto stało się ponownie miejscem, z którego znajdujące się w pobliżu jednostki mogły czer-pać zaopatrzenie oraz ulokować chorych i rannych. W międzyczasie uzupełniano spożytą

Pod bronią W szpitalu Wzięci do niewoli Konie Oficerowie Żołnierze Oficerowie Żołnierze Oficerowie Żołnierze

Piechota:IV KorpusChorwaciBadeńczycyHiszpanieArtyleria:FrancuziSaksończycyInżynieria:9 komp. 5 bat.saperówRazem: 114 4 203 0 456 0 28 86

522222 3

8 4

1 477 1 007 1 073 128

219 125 17 17

13

16 5

42

360 110

65 15

158

3 48 13

96 M. Olczak, op. cit. , s. 140-141.97 Ibidem, s. 282; J. Blaschke, Geschichte..., s. 453.

Jarosław Helwig

69

podczas oblężenia żywność i prowadzono naprawę uszkodzonych fortyfikacji. Wzmocnio-no także garnizon, którego część stanu osobowego stanowiły jednostki sojusznicze, a częśćdla utrzymania równowagi, oddziały francuskie (Napoleon nie ufał zbytnio swoim sprzy-mierzeńcom i jak się później okazało miał zupełną słuszność).

Na trzon garnizonu przewidziano 151. Pułk Piechoty Liniowej pochodzący z V Korpu-su Lauristona. Pułk ten został rozbity pod Chojnowem 26 maja 1813 r. 1 czerwca liczyłtylko 465 żołnierzy, w tym 37 oficerów (była to 1/6 stanu osobowego pułku ze stycznia 1813roku)98. Pułk przybył do Głogowa około 20 czerwca 1813 r.99. 23 czerwca podinspektorpopisów pułkownik Daubry przeprowadził reorganizację tego pułku, ograniczając liczbęjego batalionów z czterech na trzy. Do pułku wcielono wtedy podoficerów i żołnierzy gre-nadierów, woltyżerów i fizylierów z pułków liniowych stanowiących garnizon Głogowa pod-czas pierwszego oblężenia (byli to żołnierze z 9., 35., 53., 84., 92. i 106. pułków piechotyliniowej). 15 sierpnia dołączyło do pułku 404 żołnierzy ze 133. Pułku Piechoty Liniowej100.29 czerwca 1813 r. w 151. pułku awansowano czterech poruczników na kapitanów, czte-rech podporuczników na poruczników i pięciu podoficerów na podporuczników. 8 lipcawybrano adiutanta majora i trzech orłowych. Pułk został wyłączony spod administracjiV Korpusu Armii z dniem 20 czerwca, a zaksięgowany do garnizonu głogowskiego po-cząwszy od 16 lipca 1813 r.101.

W piechocie garnizonu nastąpiły jeszcze inne zmiany. 27 czerwca opuścił Głogówbadeński 1. Pułk Piechoty, który udał się do obozu pod Lubinem. Wymieniły go, przybyłejeszcze tego samego dnia, dwa bataliony 1. Pułku Piechoty Frankfurtu nad Menem. W tymdniu z Głogowa odeszły kadry batalionów organizacyjnych byłej 13. i 14. Dywizji Piechoty,a 4 lipca żołnierzy batalionu organizacyjnego byłej 15. Dywizji Piechoty. Dnia 8 lipca 1813 r.dołączyli do garnizonu żołnierze z 2. Tymczasowego Pułku Chorwackiego.

Zmiany dotyczące składu garnizonu, zachodziły również w innych rodzajach wojsk.5 czerwca 1813 r. saperzy pochodzenia francuskiego zostali wcieleni do 9. kompanii5. batalionu saperów. 1 lipca przybyła 3. kompania 1. batalionu minerów (92 specjalistówpod dowództwem kapitana Collin), która współpracowała później z 40 robotnikami mary-narki ze Skaldy porucznika De Lacroix i 75 robotnikami budowlanymi kierowanymi przezszefa Lelievre102.

17 sierpnia artyleria twierdzy liczyła 73 działa z czego 12 z brązu, 230225 kg prochu,28 załadowanych jaszczy, 78 735 pocisków i 15 000 granatów103.

Z chwilą wznowienia działań wojennych, garnizon był starannie zorganizowany i przed-stawiał się następująco:

98 M. Olczak, op. cit. , s. 283; J. Brun, op.cit., s. 145.99 Trudno jest ustalić dokładną datę przybycia 151. PPL, gdyż Bages podaje 21 czerwca, Brun – 23 czerwca,a Dietrich umiejscawia pomiędzy 12 a 18 czerwca. G. Bages, op. cit., s. 25-26; J. F. Brun, op.cit., s. 288; G.S.Dietrich, op. cit., s. 47.100 G. Bages, op. cit., s. 25-26; J. F. Brun, op.cit., s. 145. Opisywane wydarzenia różnią się u tych autorów jednymszczegółem: Bages podaje, że pułk wzmocniono około 700 żołnierzami z garnizonu, natomiast Brun wymienialiczbę 855.101 J. F. Brun, op.cit., s. 145-146.102 Ibidem, s. 145-148 i 286-287; G. Bages, op. cit., s. 25-26; M. Olczak, op. cit , s. 283.103 G. Bages, op. cit., s. 25.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

70

SZTAB:Zarząd twierdzy:1. Gubernator, komendant placu – generał dywizji Laplane2. Adiutant kapitan Gabalda3. Adiutant kapitan Bernardi4. Commandant d’armes – szef szwadronu Crépin5. Szef sztabu – szef batalionu Martin6. Adiunkt szefa sztabu – szef batalionu Bellivet7. Adiunkt szefa sztabu – kapitan Champany8. Adiunkt szefa sztabu – kapitan Terssinet9. Sekretarz Trastour

Artyleria:1. Komendant – szef szwadronu Perrault2. Adiunkt komendanta – szef szwadronu Alavene3. Kapitan Gautier4. Dozorca Olivier5. Dozorca PrévotauInżynieria:1. Komendant – generał brygady Nempde2. Kapitan Emon3. Sprawujący funkcję adiutanta kapitan Massillon4. Adiutant dozorca Revault

Administracja wojenna:1. Komisarz ordonator Boério2. Podinspektor popisów Dauby3. Intendent – audytor Lafond4. Komisarz wojenny Ladoui5. Komisarz wojenny Ludiere6. Adiunkt komisarza wojennego Revel7. Adiunkt komisarza wojennego Leflo8. Płatnik wojskowy Bourelle9. Kontroler żywności (mięsa) Massol10. Dozorca głównego magazynu żywności (chleba) Lanvin11. Dozorca magazynu furażu Parison12. Ubiorczy Garnier13. Ubiorczy Boissoneau14. Ubiorczy Coblentz15. Lekarz naczelny Richelmi16. Chirurg naczelny Ragou17. Dyrektor naczelny szpitali Deyrol

Jarosław Helwig

71

ODDZIAŁY:Gwardia Cesarska:

Zakład piechoty Gwardii Cesarskiej – kapitan komendant Vandal 54 ludziArtyleria:

8. kompania 3. pułku – kapitan komendant Bertrand 83 ludzi16. kompania 4. pułku – kapitan komendant Ruty 119 ludzi7. kompania 8. pułku – kapitan komendant Coutelle 100 ludzi9. saska kompania – major komendant Huthsteiner 96 ludziRemont pociągów artylerii – szef szwadronu komendant Sauty 93 ludzi

Inżynieria:3. kompania 1. batalionuminerów – kapitan komendant Collin 92 ludzi9. kompania 5. batalionusaperów – kapitan komendant Destenque 136 ludziZakład saperów z różnychkompanii – porucznik komendant Prié 32 ludziOddział robotnikówmarynarki ze Skaldy – porucznik komendant De Lacroix 40 ludzi

Piechota:151. Pułk Piechoty Liniowej – pułkownik Bron

– major Sellier– szef batalionu Maison-Neuve– szef batalionu Savoie– szef batalionu Debarre 2565 ludzi

Zakłady różnych korpusów – szef batalionu komendant Colliot 1660 ludzi1. TymczasowyPułk Chorwacki – major Jean Joseph Coste

– szef batalionu Soupan 1168 ludzi2. Tymczasowy PułkChorwacki – szef batalionu komendant Wignitz 499 ludziKompania hiszpańskiegoPułku Józefa Napoleona – kapitan komendant Espana 144 ludzi1. Pułk Piechotyz Frankfurtu – szef batalionu komendant Vogt

– szef batalionu Unkenhausen 1304 ludziAdministracja:

Lekarze, chirurdzy i aptekarze 63 ludziRobotnicy budowlani (szef Le Lievre) 75 ludziZatrudniani dorywczo 201 ludzi

Razem: 8 559 ludzi104

Jak widać z powyższego zestawienia, głogowski garnizon w okresie zawieszenia bronibardzo ewoluował, sprawiając, że pomimo ciągłego braku kawalerii, rozłożenie sił byłodużo bardziej zrównoważone niż przy ostatnim oblężeniu. Według generała Nempde, stan104 Wykaz sporządzono na podstawie: Nempde, op. cit., s. 33-37, G. Bages, op. cit., s. 25-28; J. F. Brun, op. cit., s.167-168. Nie udało się odnaleźć polskiego odpowiednika dla funkcji Commandant darmes.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

72

fortyfikacji i garnizon jakim dysponował gubernator, sprawiały, że twierdza była zdolna doodparcia każdego ataku105.

16 sierpnia 1813 r. na lewy brzeg Odry przeprawili się kozacy a już 1 września w okoli-ce Głogowa przybyła pruska kawaleria, którą dowodził hrabia Henckel von Donnersmarck.Jego oddziały obsadziły tego dnia wsie: Wysoką Cerkiew, Kwielice, Grębocice, Przedmo-ście, Retków i Krzydłowice106.

27 września 1813 r. rozpoczęło się zamykanie okrążenia wokół twierdzy. Dowództwonad pruskim wojskiem oblężniczym objął generał Levin Karol von Heister. Kierownictwonad pracami inżynieryjnymi wojsk pruskich spoczywało w rękach pułkownika von Blumen-stein’a, który wcześniej przed przybyciem von Heister’a sprawował komendę nad pruskimwojskiem oblegającym Głogów. Jednak całością oblężenia dowodził generał Rosen dowo-dzący dywizjami rosyjskiego Opołczenija. Na rozkaz gen. von Heister’a przystąpiono na-tychmiast do kopania nowych szańców pod Brzostowem, Ruszowicami, Górkowem, Noso-cicami, a nieco później przy karczmie „Końskie Niebo”. Pod Biechowem przerzucono teżmost 107. Na początku listopada wzmocniono korpus pruski świeżym rekrutem powołanymna Śląsku108.

SKŁAD JEDNOSTEK KORPUSU PRUSKO-ROSYJSKIEGO109

Głównodowodzący – gen. lejtn. baron RosenSzef sztabu – płk ks. OrlowMajor dyżurny – mjr hr. Tolstoy

I ODDZIAŁY ROSYJSKIEDywizja Kostromskiego Opołczenija – gen. lejtn. Bardakow

– Trzy bataliony 1-go Pułku Piechoty Kostromskiego Opołczenija– płk ks. Wasemsky

– 1. Batalion– 2. Batalion – mjr Olzin– 3. Batalion – mjr Lukin

– Trzy bataliony 2-go Pułku Piechoty Kostromskiego Opołczenija– płk Tscherewin

– 1. Batalion – ppłk Slobadskoy– 2. Batalion – mjr Tschaschin– 3. Batalion – mjr Suchorin

– Trzy bataliony 3-go Pułku Piechoty Kostromskiego Opołczenija– ppłk Tschulepnikow

– 1. Batalion – mjr Poroschin– 2. Batalion – mjr Mochanowsky

105 J. F. Brun, op. cit., s. 148.106 J. Blaschke, Geschichte.., s. 456. Wysoka Cerkiew – dawniej Hochkirch, Kwielice – Quilitz, Grębocice –Gramschütz, Przedmoście – Priedemost, Retków-Rettkau i Krzydłowice-Kreidelwitz.107 M. Olczak, op. cit., s. 548; J. Blaschke, Geschichte..., s. 456.108 M. Olczak, op. cit. , s. 549.109 Skład jednostek na podstawie: C. v. Plotho, op. cit., t. II, aneks s. 75-77. Niektórzy historycy wymieniają postronie prusko-rosyjskiej jeszcze inne formacje uczestniczące w drugiej blokadzie Głogowa: Batalion Garnizono-wy 1. Westfalskiego Pułku Piechoty, 2. Pułk Piechoty Landwery, pułk kawalerii von Bussing, szwadrony śląskichhuzarów i ułanów (R. Berndt) oraz 1-szy i 2-gi Pułk Piechoty Westfalskiej Landwery, 6-ty i 9-ty Śląski Pułk Kawa-lerii Landwery (S. Summerfield). Ponadto Summerfield podajew swoim opisie wojsk inne nazwiska dowódcówartylerii: 28. Bateria Henkel i 29. Bateria Becker. Patrz: R. Berndt, op. cit., s. 264; S. Summerfield, Brazen Crossof Courage Russian Irregulars and Partizans during the Napoleonic Wars, London 2007, s. 37-38.

Jarosław Helwig

73

– 3. Batalion – mjr Ketow– Trzy bataliony 4-go Pułku Piechoty Kostromskiego Opołczenija

– płk Tatischef– 1. Batalion – mjr Tartenef– 2. Batalion – ppłk Sipiaschin– 3. Batalion – kapitan floty Salkow

Dywizja Riazańskiego Opołczenija – gen. mjr Ismailow– Trzy bataliony 1-go Pułku Piechoty Riazańskiego Opołczenija

– gen. mjr Tschischkin– 1. Batalion – ppłk Siabkin– 2. Batalion – mjr ks. Dewletkildhew– 3. Batalion – mjr Charlamow

– Trzy bataliony 2-go Pułku Piechoty Riazańskiego Opołczenija– płk ks. Druzkoy

– 1. Batalion – mjr Chrapowitzky– 2. Batalion – mjr Frolow– 3. Batalion – kapitan Chriastow

– Trzy bataliony 4-go Pułku Piechoty Riazańskiego Opołczenija– płk Rachmanow

1. Batalion – ppłk Tolmaschef2. Batalion – mjr Cheudenef3. Batalion – ppłk Dokudowsky

– Trzy bataliony 2-go Pułku Strzelców110 Riazańskiego Opołczenija– płk Dubowitzky

1. Batalion – ppłk Ablow2. Batalion – kapitan Weliaminow3. Batalion – kapitan Tschekutaw

Dywizja Symbirskiego Opołczenija – gen. mjr Wassilschikow– Rezerwowy Batalion Halickiego Pułku Piechoty– Trzy bataliony 2-go Pułku Piechoty Symbirskiego Opołczenija – płk Samoilow

1. Batalion – mjr Babkin2. Batalion – mjr Gorodezky3. Batalion – kapitan Rasderischin

– Trzy bataliony 3-go Pułku Piechoty Symbirskiego Opołczenija– płk Topornik

1. Batalion – mjr Gorodezky2. Batalion – mjr Panow3. Batalion – mjr Tatarinow

– Bateria Artylerii Pozycyjnej (Ciężkiej) nr 61– kapitan Pachomow

– Bateria Lekkiej Artylerii nr 62– kapitan Lisowsky

– Bateria Lekkiej Artylerii nr 63– ppłk Gagarinof

110 Jegrów

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

74

Lekka kawaleria– 2-gi Mieszczerski Pułk Kozaków– 8-my Pułk Baszkirów– 12-ty Pułk Baszkirów– 13-ty Pułk Baszkirów– 16-ty Pułk BaszkirówRazem: 31 batalionów, 3 baterie i 5 pułków lekkiej kawalerii – 21 050 ludzi

II ODDZIAŁY PRUSKIEDowodzący – gen. mjr von HeisterDowodzący artylerią – ppłk frhr. von BlumensteinBrygada piechoty – płk hr. von Henkel– trzy bataliony 3-go Śląskiego Pułku Piechoty Landwery

– mjr hr. von Dohna– trzy bataliony 12-go Śląskiego Pułku Piechoty Landwery

– mjr von Tschirsky– trzy bataliony 16-go Śląskiego Pułku Piechoty Landwery

– mjr von Iwonsky–1-szy Zachodniopruski Batalion Garnizonowy

– mjr von Koschitzky– 2-gi Zachodniopruski Batalion Garnizonowy

– mjr von Wischetzky– 1-szy Śląski Batalion Garnizonowy

– mjr von Tippelskirch– Batalion Śląskich Strzelców Krajowych

– forstmeister von Rochow (poza brygadą)– cztery szwadrony 4-go Śląskiego Pułku Kawalerii Landwery

– mjr von Reibnitz– 28. Bateria Artylerii Pieszej (6-funtowa)

– porucznik von Grunwald– 29. Bateria Artylerii Pieszej (6-funtowa)

– porucznik pierwszy von Hensel

Razem 13 batalionów, 4 szwadrony i 2 baterie.

Piechota Kawaleria Artyleria Kozacy Wszystkie jednostki

razemRosjanie 18 600 – 450 2 000 21 050

Prusacy 7 800 400 200 – 8 400

Suma: 26 400 400 650 2 000 29 450

Jarosław Helwig

75

Do oblegania Głogowa sprzymierzeni wystawili spore siły. Jednak ich wartość bojowanie była zbyt wysoka, gdyż wojsko to w głównej mierze składało się z oddziałów nieregular-nych. Była to pruska Landwera111 i rosyjskie Opołczenije 112.

Na przedpolach twierdzy dochodziło do zaciętych walk, gdyż obrońcy nie ograniczalisię tylko do odpierania ataków, ale i sami robili częste wycieczki poza mury miasta.

4 grudnia 1813 r. komendę nad korpusem blokującym miasto objął ponownie vonBlumenstein. Jednak dowodzący siłami oblężniczymi musiał odesłać część doświadczonychżołnierzy do armii polowej, w zamian otrzymując rekrutów. Aby rekruci osiągnęli wartośćbojową swych poprzedników musiało upłynąć sporo czasu. Stało się więc jasne, że w zaist-niałej sytuacji oblężenie może się przedłużyć, zwłaszcza, że obrońcy do tej pory zaciekle siębronili113.

SKŁAD KORPUSU PRUSKO-ROSYJSKIEGO W KOŃCOWEJ FAZIE OBLĘŻENIA

ODDZIAŁY PRUSKIE ZAJMUJĄCE POZYCJE NA LEWYM BRZEGU ODRY:Dowodzący – płk frhr. von Blumenstein– 3-ci Śląski Pułk Piechoty Landwery – mjr hr. von Dohna– 12-ty Śląski Pułk Piechoty Landwery – mjr von Tschirsky– 16-ty Śląski Pułk Piechoty Landwery – mjr von Iwonsky– 1-szy Zachodniopruski Batalion Garnizonowy – mjr von Koschitzky– 2-gi Zachodniopruski Batalion Garnizonowy – mjr von Wischetzky– 1-szy Śląski Batalion Garnizonowy – mjr von Tippelskirch– Batalion Śląskich Strzelców Krajowych – forstmeister von Rochow– 4-ty Śląski Pułk Kawalerii Landwery – mjr von Reibnitz– 28. Bateria Artylerii Pieszej (6-funtowa) – porucznik von Grunwald– 29. Bateria Artylerii Pieszej (6-funtowa) – porucznik pierwszy von Hensel

ODDZIAŁY ROSYJSKIE ZAJMUJĄCE POZYCJE NA PRAWYM BRZEGU ODRY:Dowodzący – gen. lejtn. baron RosenDywizja Kostromskiego Opołczenija – gen. lejtn. Bardakow– 1-szy Pułk Piechoty Kostromskiego Opołczenija – płk Wasemskoy– 2-gi Pułk Piechoty Kostromskiego Opołczenija – płk Tscherewin– 3-ci Pułk Piechoty Kostromskiego Opołczenija – płk Tschulepikow– 4-ty Pułk Piechoty Kostromskiego Opołczenija – płk TatischefDywizja Riazańskiego Opołczenija – gen. mjr IsmailowGen. mjr Tschischkin:– 1-szy Pułk Piechoty Riazańskiego Opołczenija – gen. mjr Tschischkin– 2-gi Pułk Piechoty Riazańskiego Opołczenija – płk ks. Druzkoy– 4-ty Pułk Piechoty Riazańskiego Opołczenija – płk Rachmanow– 2-gi Pułk Jegrów Riazańskiego Opołczenija – płk DubowitzkyDywizja Symbirskiego Opołczenija – gen. mjr Wassilschikow– 2-gi Pułk Piechoty Symbirskiego Opołczenija – płk Samoilow– 3-ci Pułk Piechoty Symbirskiego Opołczenija – płk Topornik

111 Landwera – rezerwa, wojska obrony krajowej (terytorialnej) typu milicyjnego.112 Opołczenije – powstałe w Rosji w 1807 r. nieregularne oddziały uzbrojonej ruchomej milicji (rodzaj pospolitegoruszenia). Oddziały opołczenija, złożone z pańszczyźnianych chłopów i mieszczan, przeznaczone były do pełnieniasłużby pomocniczej (konwojowanie jeńców i transportu, służba wartownicza, budowa mostów oraz sypanie umoc-nień ziemnych). Wbrew wcześniejszym zamierzeniom opołczeńcy brali również udział w walkach, towarzyszącarmii rosyjskiej w marszu na zachód (1813-1814).113 J. Blaschke, Geschichte..., s. 458.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

76

– Rezerwowy Batalion Halickiego Pułku Piechoty– Kompania Ciężkiej Artylerii nr 61 – kapitan Pachomow– Kompania Lekkiej Artylerii nr 62 – kapitan Lisowsky– Kompania Lekkiej Artylerii nr 63 – ppłk Gagarinof– 5-ty Uralski Pułk Kozaków– 3-ci Orenburski Pułk Kozaków114

W związku z tym, że podczas bitwy pod Lipskiem na stronę koalicji antynapoleońskiejprzeszła reszta kontyngentów niemieckich115, von Blumenstein zażądał od Laplane’a zwol-nienia znajdujących się pod komendą Francuza żołnierzy saskich, frankfurckich, holender-skich, chorwackich, hiszpańskich i włoskich, jako teraźniejszych pruskich sprzymierzeń-ców. Oczywiście żądań tych Laplane nie spełnił, natomiast w styczniu 1814 r. owe kontyn-genty oświadczyły, że nie będą więcej strzelać do swoich braci stojących pod murami twier-dzy, i zażądały wypłacenia zaległego im żołdu. Laplane zrozumiał jakie niebezpieczeństwogrozi jego fortecy i postanowił usunąć buntowników z Głogowa. Na jego rozkaz francuscyżołnierze obsadzili zamek (80 ludzi), Ostrów Tumski (200 ludzi), Fort Gwiaździsty (100ludzi), a reszta zajęła stanowiska przed ratuszem i przy bramach. Zgodnie z jego rozkazemustawiono armaty na dziedzińcu zamkowym, moście odrzańskim, a wylot ulicy Odergassezastawiono wozami. Zamknięto też dojścia do wałów i uzbrojono miny. Artyleria otrzyma-ła dyspozycje, aby w razie potrzeby ostrzelać także ulice miasta. Gdy Francuzi wykonaliwszystkie polecenia gubernatora wezwano Chorwatów, Sasów i Frankfurtczyków do opusz-czenia twierdzy. Kiedy ci wahając się, obstawali przy swoich żądaniach, na ich oczach wnie-siono kilka tysięcy funtów prochu do piwnic ratusza i zagrożono wysadzeniem go w powie-trze. Groźby te podziałały tylko na 600 Frankfurtczyków i 84 Sasów, którzy bardzo szybkookazali gotowość do wymarszu. Chorwaci jednak upierali się przy swoim116. Obu stronomkonfliktu udało się uzyskać kompromis: Laplane obiecał wypłacenie części zaległości, czylidwóch żołdów117. Aby tak się stało, gubernator wymusił od radnych miasta 8 000 franków.26 stycznia 1814 r. 1 200 Chorwatów, 130 Hiszpanów i Holendrów opuściło plac głogow-ski118. Gubernator Laplane zapisał w swoim dzienniku, że „teraz miasto jest wolne od swe-go największego wroga”119.

Sytuacja w oblężonym mieście pogarszała się z dnia na dzień. Coraz więcej żołnierzydezerterowało, a od jakiegoś czasu zaczęło brakować pożywienia. W mieście jedzono na-wet ptaki, psy, koty, myszy i szczury. Wielu ludzi w szpitalach umierało na szkorbut, a każ-dego dnia szereg fur nagich ciał wrzucano do głębokiego rowu przy farze. Ilość żołnierzyzdolnych do walki osiągnęła poziom krytyczny. Sytuację pogarszały dodatkowo wyjątkowoniskie temperatury sięgające 26 stopni mrozu120. Jednak twierdza skapitulowała dopiero10 kwietnia 1814 r., na rozkaz nowego króla Francji Ludwika XVIII. Było to 11 dni popoddaniu Paryża i abdykacji Napoleona121. Tego właśnie dnia, w Jaczowie nastąpiło podpi-sanie aktu kapitulacji. Na dokumencie podpisy złożyli pułkownik Tołstoj (Tolstoy) i majorKoszity (Koschitzky), a ze strony francuskiej major Sellier oraz szef batalionu Martin.

114 Skład jednostek na podstawie: C. v. Plotho, op. cit., t. III, aneks s. 48-49.115 R. Bielecki, Encyklopedia..., s. 280.116 J. Blaschke, Geschichte..., s. 458-459.117 G. C. Dempsey, op. cit., s. 333.118 J. Blaschke, Geschichte..., s. 459.119 Cyt. za: G. C. Dempsey, U boku Napoleona. Jednostki cudzoziemskie w armii francuskiej w czasach Konsulatui Cesarstwa 1799-1814, Warszawa 2005, s. 333.120 M. Olczak, op. cit. , s. 549; J. Blaschke, Geschichte..., s. 460.121 R. Bielecki, Encyklopedia..., s. 191; J. Minkiewicz, Wojska..., s. 128.

Jarosław Helwig

77

12 kwietnia akt ten został ratyfikowany przez gen. Laplane’a i gen. Rosen’a. Zgodniez podpisanym aktem kapitulacji w ręce zwycięzców przechodziły magazyny, składy, uzbro-jenie, amunicja i archiwa znajdujące się w twierdzy oraz wszystkie przedmioty należące doNapoleona. Natomiast pokonanym wojskom francuskim zagwarantowano powrót do Francjiwraz z bagażami. W kraju żołnierze mieli zostać w niewoli przez rok i jeden dzień. Chorzyi ranni (740 osób) oraz opiekujący się nimi lekarze pozostali w Głogowie. Zarówno jedni,jak i drudzy otrzymali od francuskiego gubernatora pieniądze na utrzymanie.

17 kwietnia wojska rosyjsko-pruskie przejęły 113 dział, 3166 pocisków i 5265 kg pro-chu. W tym również dniu miasto opuścili napoleońscy żołnierze. Wcześnie rano na rynkumiejskim odbył się ostatni apel francuskiego garnizonu. O godzinie 730 , przy dźwiękachmuzyki, żołnierze wyruszyli w kierunku furty wypadowej pierwszego wału. Ich droga wio-dła przez drewniany most znajdujący się za więzieniem, który specjalnie w tym celu wybu-dowano, ponieważ most przy Bramie Pruskiej nie nadawał się w tym czasie do użytku.Wychodzący garnizon liczył około 1 800 żołnierzy, z których wielu ze względu na stan zdro-wia musiało jechać na wozach. Na stokach twierdzy żołnierze składali broń i ładownice.Podoficerom, żołnierzom trzech kompanii artylerii i Gwardii Cesarskiej pozwolono zacho-wać szable i konie, natomiast żandarmi dodatkowo zatrzymali też swoje pistolety. Opusz-czających mury twierdzy Francuzów żegnały płynące z wieży ratuszowej dźwięki chorału„Dziękujemy wszyscy Bogu”, śpiewanego przez szczęśliwych z powodu wyzwolenia miesz-czan. Kolumna jeńców eskortowana przez pruską kawalerię i rosyjskich Baszkirów udałasię w kierunku Polkowic122.

Jeszcze tego samego dnia, przy Bramie Wrocławskiej, gdzie pospiesznie ustawionobramę triumfalną z napisem „Witamy naszych wyzwolicieli” pojawił się korpus oblężniczy.Po powitaniu prowadzonym przez burmistrza, wojsko pruskie i rosyjskie w liczbie ponad 5000 ludzi, w uroczystym pochodzie przedefilowało dookoła rynku i skierowało się do farykatolickiej. Wszystko to odbywało się przy biciu dzwonów, armatnich salwach i częstokroćwznoszonych okrzykach „Vivat!”. Kiedy wszyscy dotarli do świątyni, odśpiewano Te Deum, a pastor Köhler wygłosił kazanie na temat „Mamy silne miasto”. W południe odbył sięuroczysty obiad, a wieczorem odświętnie oświetlono całe miasto, ściągając przy tym świecez innych miejscowości123.

Drugie oblężenie Głogowa trwało siedem miesięcy i pochłonęło wiele ofiar obu stron.Ścisła blokada twierdzy wymagała od obrońców ciągłej gotowości bojowej, wywoływanejustawicznymi alertami, nocnymi ostrzałami oraz wycieczkami poza mury miasta. Skutecz-na obrona miasta możliwa była dzięki uporowi i zdecydowaniu gubernatora Laplane orazdoświadczeniu jego oficerów ze 151. Pułku Piechoty Liniowej, którzy służyli jeszcze przed1789 rokiem albo chwycili za broń jako ochotnicy (pułkownik Hebron, major Sellier i ko-mendant Maisonneuve). Doświadczenie tych oficerów odegrało ważną rolę, gdyż wieluz ich żołnierzy było rekrutami124. Obrońcy posiadali w swoich szeregach również doskona-łych fachowców z oddziałów wyspecjalizowanych, takich jak pułkownik (później generał)Nempde, odpowiedzialny za stan głogowskich fortyfikacji oraz innych zdolnych oficerówinżynierii i artylerii tworzących sztab twierdzy. Procentowała w tym przypadku doskonałaznajomość fortyfikacji i terenu, możliwa dzięki rzadkim zmianom zarówno w sztabie, jaki w składzie jednostek wyspecjalizowanych tworzących głogowski garnizon.

122 J. Blaschke, Geschichte..., s. 460-461; M. Olczak, op. cit. , s. 549-550.123 J. Blaschke, Geschichte..., s. 462, G. S. Dietrich, op. cit., s. 69.124 G. Bages, op. cit., s. 56.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

78

Bibliografia:

1. Źródła drukowaneDietrich S. G. , Glogaus Schicksale in den Jahren der Franzosenbasetzung 1806-1814, Glogau-Breslau-

Berlin 1925.Du Casse A. , Opérations du neuvieme corps de la Grande Armée en Silésie, t. I-II, Paris 1851.Gaupp J. , Belagerungsgeschichte der Festung Glogau, Glogau 1807.Nempde, Relation des Blocus et Siéges de Glogau soutenus par les Français contre lesRusses et les Prussiens

en 1813 et 1814, Paris 1827.

2. OpracowaniaBages G. , Le Siege de Glogau 1813-1814, Paris b. r. w.Below H. von, Zur Geschichte des Jahres 1806. Glogaus Belagerung und Pertheidigung, Berlin 1893.Berndt R. , Fortsetzung der Geschichte der Stadt Gross-Glogau vom Ende des dreissigjährigen Krieges bis

zum Ausmarsche der Franzosen im Jahre 1814, Groß-Glogau 1882.Bielecki R., Encyklopedia wojen napoleońskich. Warszawa 2002.Bielecki R., Wielka Armia, Warszawa 1995.Blaschke J., Die Belagerung Glogaus im Jahre 1806, Glogau 1906.Blaschke J., Geschichte der Stadt Glogau und des Glogauer Landes, Glogau 1913.Bogdanowicz M. , Istorija wojny 1813 goda za niezawisimost’ Germanii, po dostowiernym istocznikam,t. I,

St. Petersburg 1863.Brun J. F., Les oublies du fleuve. Glogau-sur-Oder, un siege sous le Premier Empire, Saint-Julien-Chapteu-

il 1997.Dempsey G. C., U boku Napoleona. Jednostki cudzoziemskie w armii francuskiej w czasach Konsulatu

i Cesarstwa 1799-1814, Warszawa 2005.Elting J. R., Napoleonic Uniforms, t. I, II, III i IV, Rosemont 2000.Gembarzewski B., Wojsko Polskie. Królestwo Polskie 1815-1830, Warszawa 1903.Gembarzewski B., Wojsko Polskie. Księstwo Warszawskie 1807-1814.Głogów. Zarys monografii miasta, pod red. Krystyn Matwijowski, Wrocław-Głogów 1994.Knötel R., Uniformenkunde.Koch P., Das Niederschlesische Pionier-Bataillon Nr. 5 und seine Kriegsverbände im Weltkrieg 1914/18,

Zeulenroda b. d. w.Lienhart i R. Humbert, Les Uniformes de l’Armée Française, Leipzig, b. d.Łukasiewicz M., Armia księcia Józefa 1813, Warszawa 1986.Mała encyklopedia wojskowa, pod. red. J. Bordziłowski, t. I-III, Warszawa 1983.Minkiewicz J., Polacy w twierdzy głogowskiej 1806-1831, [w:] Szkice Legnickie, t. XI. , Wrocław-Warsza-

wa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1985.Minkiewicz J., Ułani Nadwiślańscy na Śląsku, [w:] Przegląd Historyczny, nr 2, 1958.Minkiewicz J., Wojska napoleońskie między Głogowem, Legnicą i Złotoryją 1806-1814, [w:] Szkice Le-

gnickie, t. XII, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1984.Morawski R., Wielecki H., Wojsko Księstwa Warszawskiego. Kawaleria, Warszawa 1983.Morawski R., Wielecki H., Wojsko Księstwa Warszawskiego. Generalicja i sztaby, Warszawa 1996.Morawski R., Nieuważny A., Wojsko Księstwa Warszawskiego. Artyleria, inżynierowie, saperzy, Warszawa

2004.Olczak M., Kampania 1813. Śląsk i Łużyce, Warszawa 2004.Plotho C. von, Der Krieg in Deutschland und Frankreich in den Jahren 1813 und 1814, t. I-III, Berlin

1817.Sadowski J., Słownik nazw miejscowości Ziemi Głogowskiej, Głogów 1994.Summerfield S., Brazen Cross of Courage – Russian Irregulars and Partizans during the Napoleonic Wars,

London 2007.Zych G., Armia Księstwa Warszawskiego 1807-1812, Warszawa 1961.Żabiński Z., Rozwój systemów pieniężnych w Europie Zachodniej i Północnej, Wrocław-Warszawa-Kra-

ków-Gdańsk-Łódź 1989.

Jarosław Helwig

79

KOLOROWE PLANSZE(rys. J. Helwig)

Muszkieter pruski z Pułku Piechoty von Tschepe.Rys. na podstawie: R. Knötel, Uniformenkunde, Band IX, No. 19.

Piechur śląskiej LandweryRys. na podstawie: R. Knötel, Uniformenkunde, Band XVII, No. 37; R. Knötel,Uniformenkunde, Band II, No. 18; P. Hofschröer, B. Fosten, Prussian Reserve,Militia & Irregular Troops 1806-1815, London 1987, s. 24-37.

Żołnierz wirtemberski z 1. Batalionu Strzelców Hügel.Rys. na podstawie: Lienhart i R. Humbert, Les Uniformes de l’Armée Française, Leip-zig, b. d., Tome V, Pl. 26; R. Knötel, Uniformenkunde, No. 36.

Wirtemberski szwoleżer.Rys. na podstawie: Lienhart i R. Humbert, Les Uniformes de l’Armée Française,Leipzig, b. d., Tome V, Pl. 27.

Grenadier 5. Pułku Piechoty Księstwa WarszawskiegoRys. na podstawie akwareli Józefa Kosińskiego przedstawiającej piechotę KsięstwaWarszawskiego w ubiorach letnich, po 1810 r. (MWP).

Woltyżer hiszpańskiego Pułku Józefa NapoleonaRys. na podstawie: Elting J. R., Napoleonic Uniforms, t. II, Pl. 125; Lienhart i R. Hum-bert, Les Uniformes de l’Armée Française, Leipzig, b. d., Tome V, Pl. 66.

Grenadier piechoty frankfurckiej.Rys. na podstawie: R. Knötel, Uniformenkunde, VIII. Band, No. 31; R. Knötel, Uni-formenkunde, II. Band, No. 40; Lienhart i R. Humbert, Les Uniformes de l’ArméeFrançaise, Leipzig, b. d., Tom V, Pl. 30.

Grenadier z bawarskiego 4. Pułku Piechoty Liniowej.Rys. na podstawie: Lienhart i R. Humbert, Les Uniformes de l’Armée Française,Leipzig, b. d., Tome V, Pl. 16 i 21.

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

80 Jarosław Helwig

Muszkieter pruski z Pułku Piechoty von Tschepe.Rys. J. Helwig

Piechur śląskiej Landwery.Rys. J. Helwig

81

Żołnierz wirtemberski z 1. BatalionuStrzelców Hügel. Rys. J. Helwig

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

Wirtemberski szwoleżer.Rys. J. Helwig

82

Woltyżer hiszpańskiego PułkuJózefa Napoleona. Rys. J. Helwig

Jarosław Helwig

Grenadier 5. Pułku Piechoty KsięstwaWarszawskiego. Rys. J. Helwig

83

Grenadier piechoty frankfurckiej.Rys. J. Helwig

Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814

Grenadier z bawarskiego 4. Pułku PiechotyLiniowej. Rys. J. Helwig

84

THE FIGHTS FOR THE GŁOGÓW CITADELIN THE YEARS 1806-1814

SUMMARY

During the Napoleonic wars the imperial eagles reached the Głogów citadel, togetherwith numerous and diversified, multinational troops. The aim of the work is to analyze andpresent the kind and type of soldiers who took part in the fights for Głogów during the years1806 and 1813-1814.

In the era of Napoleonic wars the Głogów citadel was of a particular importance to bothfighting parties. During the 1806 campaign it fulfilled the role of „the key to the whole Sile-sia”. The capturing of the citadel enabled the IX Hieronymus Corp to join the main forces ofthe Great Army fighting in Poland. The French were able to take over a huge amount ofarms and ammunition which allowed them to create an artillery park needed for conductingsiege actions in Silesia. The citadel surrendered after less than a monthly siege, during whichthe town did not defend from any attack, its warehouses were full and the fortification intact,which may seem peculiar. The small intensity of fights hardly destroyed the town, though thecosts of the preparation to the siege and resulting damages were high.

Because of the impossibility to pay huge contributions by Prussia, Głogów, togetherwith Kostrzyn and Szczecin, remained in French hands for a long time. This raised the costsfor sustaining a huge garrison of 2 500 soldiers at the beginning to even 4 200 in the year1808. The composition of the divisions of this garrison was constantly changing. The Wuert-tembergians who first came to the citadel were soon replaced by French soldiers. From March1908 the French infantry and cavalry were substituted by Polish cavalry and Saxon infantry.During the Russian campaign, the soldiers of French nationality were the most numerous inthe citadel. The changes in the engineering troops and artillery were rare, as the soldiers ofthese divisions had to know perfectly the fortifications and the surroundings, and that de-manded a lot of time. Because of the same reasons the headquarter staff was very stabile.This had a substantial impact on the military success during the sieges.

During the Napoleonic army retreat from Moscow the role of the Głogów citadel raisedsubstantially. The retreating divisions of III Cavalry Corp and the units of cavalry of IV andVI Corp were reorganized and provided with food and equipment thanks to the Głogówreparation centre. The divisions of VII Corp could also use these facilities.

When the allied army came, the city was blocked for the first time. It occurred that theGłogów fortifications were well prepared for defense. Active attitude of the defenders, con-sisting in continual excursions to the enemy’s positions, was appreciated by Napoleon him-self. The emperor awarded his faithful soldiers with promotions and the League of HonorCrosses. The success of the first blockade rebuilt the morale of the combatants from the

Karolina Ciekot-Roczon

Summary

85Summary

Russian campaign and made the recruits into experienced soldiers, who used the gainedabilities during the second blockade.

The possession of the only bridge-head in the region, which was Głogów, enabled aneasy attack eastward in the future, without the necessity of facing the danger from theenemy during crossing the river in an inconvenient place. During the truce, Głogów againbecame a place where the Napoleonic troops remaining in the region could be equipedand provided with food. These units could leave their wounded and ill soldiers there. Thecitadel was prepared for confronting another possible siege all the time. The garrison wasreinforced with troops, half of whom were multinational, and another half – French, for abetter balance. Napoleon expected that during his following possible defeats, his alliedcontingents could join the enemy, which in fact happened. The second siege showed thatbesides strong walls and good weapons, the citadel was defended by a proper core of thecrew and a good commander. These soldiers were faithful to the rule by Lazare-Nicolas-Marguerite Carnot, telling that “In the defense of a place, the virtue and the craft will notbe effective separately, but combined together they can do anything”. They were forcingback the enemy for seven months. According to the above citation, such an extensive de-fense of the citadel was possible due to great experts from the special troops, like colonel(later general) Nempde, responsible for the condition of the Głogów fortifications, andother experienced engineering officers and artillery officers, who formed the headquartersof the citadel. An extensive knowledge of the vicinity and the fortifications which was po-ssible due to seldom changes in the headquarters and the units of the garrison, proveduseful. The infantry was also lead by the experienced officers (the colonel, the major andall the battalion commanders in the 151 regiment had fought before 1789 or were volunte-ers) who were excellent commanders for the inexperienced recruits. Colonel Laplane, whoin difficult moments remained cold blooded, decided and implacable, played the crucialrole.

Analyzing two battles for the city – the siege of 1806, in which the Prussian crew de-fended under the command of general Reinhart, and the defense of the citadel in the years1813-1814, where the defenders were the French under the command of general Laplane,we can come to a conclusion that the different attitude of the defenders resulted from thenational composition of both garrisons, the number of defenders, the war experience ofthe officer corps, and also the features of the both commanders. In the firs instance, go-vernor Reinhart had to his disposition too few soldiers of a small fighting value, as themost of the garrison consisted of resident battalions and disabled soldiers. Besides, thesetroops had resided in Głogów for too short to learn the fortifications and the surroundingarea, which they were supposed to defend. A huge part of these units were Polish whowould rather fight on the other side. Governor Laplane was in a similar situation whenduring the second siege the allied contingents started a mutiny, but he was able, due to hisconsistent attitude, to remove the outside of the town soon. Despite the small number ofdefenders Głogów was able to defend for nearly two and half a month then. Thus thesurrounding of the citadel by Reinhart in 1806 was too hasty, especially that the city did nothave to face any attacks and the supplies were full. It seems that the features of bothcommanders were of the key significance in respect to the attitudes of the defenders. Onone hand an old man remembering the times of Frederick II, described by the chroniclersas incompetent for this function, and on the other hand a charismatic Laplane, who wouldnot hesitate to blow out the citadel in order not to surrender it to the enemy. The Frenchcommander gave it in only when Napoleon abdicated and Paris capitulated.

86

KÄMPFE UM DIE FESTUNG GLOGAUIN DEN JAHREN 1806-1814

ZUSAMMENFASSUNG

Die Napoleonischen Kriege verursachten, dass vor der Festung Glogau kaiserlicheAdler und zusammen mit denen verschiedene, multinationale Heerestruppen erschienen.Die Bearbeitung hat zum Ziel, den Lesern die Zusammensetzung und die Arten der anKämpfen um Glogau in den Jahren 1806 und 1813-1814 teilnehmenden Truppen darzu-stellen.

Zur Zeit der napoleonischen Kriege hatte die Festung Glogau für die beiden kämpfen-den Seiten einen besonderen Wert. Während des Feldzuges um 1806 bildete sie „einenSchlüssel für Schlesien“, dessen Einnahme dem IX. Armeekorps von Heronim die Ver-bindung mit den Hauptmächten der Grande Armee in Polen ermöglichte. Den Franzosenist es dann gelungen, eine Menge von Waffen und Munition zu übernehmen, die ermöglichthaben, einen Artilleriepark zur Führung von weiteren Belagerungsoperationen auf demGebiet von Schlesien zu bilden. Desto mehr wundert die Tatsache, dass die Festung nacheinem Monat nicht übergeben wurde, ohne einen Sturmangriff in dieser Zeit zurückzu-schlagen, insbesondere, dass die Lager voll und die Befestigungen unberührt waren. Diekleine Intensität der Kämpfe verursachte, dass die Stadt wenig gelitten hat, obwohl dieKosten für die Vorbereitungen auf Belagerung und für daraus folgende Zerstörungen hochwaren.

Da die großen Kontributionen für Preußen nicht zu bezahlen waren, befinden sichGlogau mit Kürstin und Stettin für längere Zeit in französischen Händen. Dadurch ent-standen zusätzliche Ausgaben für den Unterhalt der zahlreichen Garnison, die am Anfangetwa 2 250 Soldaten zählte, um 1808 die Zahl von 4200 zu erreichen. Die Zusammenset-zungen der Einheiten dieser Garnison wurden ständig umgewandelt. Diejenigen, die ih-ren Dienst während der Württembergischen Besetzung abgeleistet hatten, wurden balddurch die französischen Soldaten ersetzt. Seit März 1809 begannen die polnischen Kaval-leristen und sächsische Infanterie die französische Reiterei und Infanterie zu ersetzen. Sogeschah es bis zum Anfang des russischen Feldzuges, als die französischen Soldaten denLöwenteil der Garnison bildeten. Änderungen in der Ingenieurkunst und Artillerie gab esganz selten, weil die Soldaten dieser Waffenarten die Befestigungen und ihre Umgebungkennen mussten, und das nahm ziemlich viel Zeit in Anspruch. Aus denselben Gründenwar der Festungsstab sehr stabil. Das musste einen riesigen Einfluss auf die nächsten er-folgsreichen Belagerungen ausgeübt haben.

Während des Rückzuges der Napoleonischen Armee bei Moskau stieg die Rolle derFestung Glogau bedeutend. Die zurückziehenden Regimente des III. Kavalleriekorps und

Marek Szymaniuk

Zusammenfassung

87

Kavallerieeinheiten des IV. und VI. Korps konnten, dank dem in Glogau entstandenenRenovierungszentrum, versorgt und reorganisiert werden. Auch für die Abteilungen desVII. Korps wurden in der Festung ähnliche Bequemlichkeiten organisiert.

Als die verbündete Armee eingetroffen ist, erfolgte die erste Stadtblockade, die be-wiesen hat, dass die Glogauer Befestigungen auf die Verteidigung gut vorbereit sind. Dieaktive Einstellung der Verteidiger, die ständigen Ausfälle auf die feindlichen Stellungen,fanden Anerkennung bei Napoleon. Der Kaiser zeichnete seine treuen Soldaten mitBeförderungen und Kreuzen der Ehrenlegion aus. Der Erfolg der ersten Blockade bautedie durch den russischen Kreuzzug zerrüttete Kampfmoral wieder auf und machte ausRekruten erfahrene Soldaten, wovon viele ihre erworbenen Fertigkeiten bei der zweitenBlockade genutzt haben.

Der nach wie vor einzige Brückenkopf in dieser Region in Glogau ermöglichte in derZukunft einen einfachen Angriff nach Osten. Es war dann nicht Notwendig, sich einerGefahr seitens des Gegners beim Überqueren des Flusses an einer ungünstigen Stelle au-szusetzen. Während der Waffenruhe wurde Glogau zum Ort, wo die in der Nähe stationie-renden Napoleonische Abteilungen versorgt wurden. Diese Einheiten konnten ihre Ver-letzten und Kranken behandeln lassen. Die Festung wurde auf das Zurückschlagen dereventuellen nächsten Belagerung vorbereitet. Es ist gelungen, die Garnison, die zur Hälfteaus multinationalen Abteilungen und französischen Soldaten bestand, zu verstärken. Na-poleon erwartete, dass sich bei nächsten Misserfolgen die alliierten Kontingente den Fein-den anschließen könnten, was wirklich geschah. Die zweite Belagerung zeigte, dass dieFestung außer den starken Mauern und der guten Ausrüstung auch gute Truppen undBefehlshaber besaß. Die Soldaten, die dem folgenden Prinzip von Lazare-Nicolas-Margu-erite Carnot treu bleiben: „Bei der Platzverteidigung können Tapferkeit und Handwerkgetrennt nichts schafften, aber doch alles, wenn sie sich vereinigen“ haben ein zahlreichesfeindliches Korps 7 Monate lang gehalten. Nach dem Zitat, war die so lange Verteidigungder Festung dank den perfekten Fachleuten aus spezialisierten Abteilungen, wie z.B.: Oberst(später General) Nempde, der für den Zustand der Festung Glogau verantwortlich war,sowie den anderen erfahrenen Offizieren für Ingenieurkunst und Artillerie, die den Fe-stungsstab bildeten. In diesem Fall lohnten sich die umfassenden Befestigungs- und Ort-kenntnisse, was wegen der ganz seltenen Änderungen im Stab, sowie in der Zusammenset-zung der Garnisoneinheiten möglich war. Auch die Infanterie hatte erfahrene Offiziere(151 Infanterieregiment, Oberst, Major und alle Bataillonskommandeure dienten vor 1789oder ergriffen die Waffe als Freiwillige), denen gelungen ist, die unerfahrenen Rekrutenzu kommandieren. Die größte Rolle spielte aber der General Laplane, der sich in denschwierigsten Situationen kaltblütig, entschlossen und verbissen blieb.

Nach der Analyse der zwei Bataillen um die Stadt – Belagerung um 1806, wo sich diepreußischen Truppen unter dem Kommando von Gen. Reinhart und die Stadtverteidi-gung aus den Jahren 1813-1814, wo Stadtverteidiger Soldaten der französischen Armeeunter dem Kommando von Gen. Laplane waren, konnte man zum Schluss kommen, dassüber die Einstellung der Verteidiger vor allem die nationale Zusammensetzung beiderGarnisonen, Anzahl der Verteidiger, Kriegserfahrungen des Offizierkorps, sowie Gestal-ten beider Befehlshaber entschieden haben. Im ersten Fall verfügte der Gouverneur Rein-hart über eine zu kleine Soldatenzahl, die nicht einen großen Kampfwert vorgestellt ha-ben, weil die Garnison vor allem Betriebsbataillone und Invalidenkompanien bildeten.Diese Abteilungen befanden sich in Glogau zu kurz, um sich mit den Stadtbefestigungenund umliegenden Gebieten, die sie verteidigen sollten, bekannt zu machen. Darüber hi-naus, einen bedeutenden Teil dieser Soldaten bildeten die Polen, die sicherlich kämpfen

Zusammenfassung

88

wollten, aber auf der anderen Seite. Der Gouverneur Laplane, als er sich in einer ähnli-chen Situation befand, falls während der zweiten Belagerung die alliierten Kontingentebegannen, sich zu empören, führte er durch seine Entschlossenheit zu ihren schellen Bese-itigung hinter die Festigungsmauer. Trotz der so bedeutenden Minderung der Anzahl vonVerteidigern, verteidigte sich Glogau noch etwa 2,5 Monate lang. So war die Übergabe derFestung im Jahre 1806 von Reinhart zu schnell, insbesondere, dass die ganze Zeit keinSturmangriff zurückgeschlagen wurde, Befestigungen nicht besonders gelitten haben unddie Versorgungslager voll waren. Es scheint, dass einen großen Einfluss auf die Einstel-lung der Verteidiger beide Oberbefehlshaber hätten. Einerseits ein Greis, der sich noch andie Zeiten von Friedrich II. erinnert, der nach den Journalisten nicht zur Ausübung seinerFunktion fähig war. Andererseits der charismatische Laplana, der vor Sprengung der Fe-stung nicht zurücktreten würde, dass sie nur nicht in die feindlichen Hände fällt. Der Fran-zose hat sie erst dann übergeben, als Napoleon abdankte und Paris kapitulierte.

Zusammenfassung

89

WYDARZENIAMUZEALNE

92

93

Leszek Lenarczyk

„Kresy” – Głogowski Przegląd Kultury Polskiejw latach 1995-2008.

Rok 1995 – pięćdziesiąt lat od zakończenia II wojny światowej. Głogów przygotowy-wał się do uroczystości z tej okazji. Dzięki staraniom prezydenta Głogowa Jacka Zieliń-skiego 9 maja 1995 r. miało nastąpić odsłonięcie pomnika ofiar II wojny światowej. Po razpierwszy w takiej uroczystości poza delegacjami kombatantów armii koalicji antyniemiec-kiej miała uczestniczyć również delegacja weteranów Wermachtu. Trudny krok w stronępojednania został wykonany. W 1994 r., przy planowaniu tej uroczystości, postanowiliśmy,wraz z mgr Jerzym Dymytryszynem, spróbować zrobić drugi ważny krok i na spotkaniu zWernerem Beinem (nieżyjącym już moim przyjacielem) ze Stiftung Kulturwerk Schlesienz Würzburga wspólnie pokazać wystawę pt. „Losy Tułaczy”. Wystawa ta miała pokazaćokrucieństwo masowych przemieszczeń ludności w czasie II wojny światowej. Nasz nie-miecki kolega bardzo chciał uczestniczyć w tym projekcie, a ponieważ byliśmy bardziejzaawansowani w pracach koncepcyjnych, zabrał nasze tezy do budowy scenariusza doty-czącego deportacji ludności polskiej z terenów Wielkopolski i Pomorza dokonanej przezNiemców na przełomie 1939 i 1940 r., wysiedleń Polaków z Zamojszczyzny pod budowęniemieckiej przestrzeni życiowej, a także tzw. „repatriacji”. Przyjęliśmy, z powodu drażli-wości problematyki, rozwiązanie rozstrzygające sporne problemy poprzez sięgniecie dowykładni polsko-niemieckiej komisji do spraw podręczników i do ocen i opinii historykówspoza Polski i Niemiec. Byliśmy pewni, że stronie niemieckiej nie sprawi problemu przygo-towanie części scenariusza dotyczącej zasiedlenia przez niemieckich osadników Wielko-polski, polskiego Pomorza, Zamojszczyzny i exodusu ludności niemieckiej z terenów za-chodnich i północnych leżących obecnie w granicach Rzeczpospolitej. Wiarę pokładaliśmyprzede wszystkim w znakomicie funkcjonującej nawet w czasie wojny administracji nie-mieckiej, w najlepszych do dnia dzisiejszego archiwach, a także, a może przede wszystkimna tym, że w przeciwieństwie do nas w Republice Federalnej Niemiec nie ukrywano przedspołeczeństwem, że w wyniku przegranej przez Niemców II wojny światowej część Niem-ców musiała opuścić swoje domy na wschodzie i szukać nowego życia w centralnej i za-chodniej części państwa. My Polacy zmuszeni byliśmy uwierzyć, że na terenach z którychwypędzili nas Rosjanie byliśmy nie tylko nielicznymi przybyszami, ale też ciemiężcami. Cowięcej, wielka trójka z Jałty i Poczdamu podobno dała moim przodkom wrócić na naszeziemie. „Byliśmy, jesteśmy, będziemy”. Boże, ile fałszu, krzywdy ludzkiej i demagogii za-wiera to hasło.

Wydawało się, że dla wszystkich już wolnych Polaków i Niemców, jasnym jest, że prze-mieszczenie ludności w latach 1944-1946 wywołał nacisk Rosji Sowieckiej na władze Wiel-kiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Rząd satelickiego PRL dokonał zasiedlenia Śląskai Pomorza ludnością wypędzoną z Kresów wschodnich, realizując ideę J. W. Stalina zaak-ceptowaną przez Churchilla i Trumana. Okazało się jednak, że wolność nie jest prostym

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 93-104 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

94

stanem świadomości, który usuwa z umysłów ludzi fałsz i strach. Okazało się też, że inicja-tywy oddolne nie mogą wyprzedzać świadomości klasy politycznej i, co zadziwiające, bar-dziej niemieckiej niż polskiej. Stąd wdzięczny jestem losowi, że wtedy właśnie moim sze-fem był prezydent Jacek Zieliński, który rozumiał, że ktoś musi próbować przebijać siępoprzez ten mur instrumentalnego traktowania przeszłości. Pan prezydent zaakceptowałscenariusz naszej części uroczystości składający się z otwarcia wystawy „Losy Tułaczy”i występu trzech zespołów z terenu dawnych Kresów wschodnich. Werner Bein nie miałtakiego szczęścia do szefów jak ja i niestety wystawa została wykonana w oparciu o scena-riusz napisany wyłącznie przez Jerzego Dymytryszyna. Oprawę plastyczną do wystawy wy-konał głogowski plastyk Bogdan Samorek. Moim zdaniem, była to pierwsza po II wojnieświatowej wystawa na Śląsku, która prezentowała skąd przybyliśmy na Śląsk i z jakiej przy-czyny. Myślę, że ta sama przyczyna, która Wernerowi Beinowi nie dała możliwości współ-tworzenia naszej wystawy, nie pozwoliła w konkursie Ministra Kultury Muzeum głogow-skiemu otrzymać nagrody za scenariusz i problematykę. Po prostu klasa polityczna niedoj-rzała wtedy jeszcze do takich decyzji mimo, że moim zdaniem, wystawa ta pod każdymwzględem nie odbiegała poziomem jakości wykonania od wystawy skarbu głogowskiego,wyróżnionej nagrodą w 1997 r.

W takich to właśnie okolicznościach głogowianie mieli możliwość – zaraz po uroczy-stym otwarciu wystawy „Losy Tułaczy” – uczestniczyć w koncercie Pierwszego Głogow-skiego Przeglądu Polskich Zespołów Kresowych na scenie pod Zamkiem Książąt Głogow-skich.

Wystąpiły w nim:– Zespół pieśni i tańca „Grzegorzanie” z Grzegorza (Litwa)– Kapela „Świętojańska” z Sużan (Litwa)– Kapela „Wesoły Lwów” ze Lwowa– Dawidenka” oraz „Dolina Seretu” z Koźlic pod Głogowem.Organizator koncertu nie miał rozeznania, czy w Głogowie znajdą się odbiorcy tego

rodzaju rozrywki. Okazało się, że bez specjalnej promocji, na koncercie pojawiło się, mimonienajlepszej pogody ok. 1000 osób. Ten właśnie tysiąc osób oraz grono przyjaciół wspiera-jące pomysł, dały autorowi chęć do organizowania następnych edycji „Kresów”.

Pierwsze Kresy i ich atmosfera były naprawdę niepowtarzalne. Przypominam sobiepierwsze rozmowy z pracownikami Muzeum, którzy nie widzieli nic istotnego w tym, że ichdziadkowie i czasem rodzice przybyli tu na Śląsk skądyś (a nawet ci, którzy wiedzieli, żektóryś z przodków wywodził się zza Buga, nie zawsze potrafili określić miejscowość, czychoćby województwo, z którego pochodziła rodzina). Oni byli już stąd – z Głogowa, NowejSoli, czy Legnicy. 50 lat indoktrynacji spowodowało, że przejęli historię miejsca jako własnąi „przywłaszczyli” ją sobie. Nikt nigdy nie uświadamiał ich, że ci ludzie, którzy tworzylikulturę i historię Śląska do 1945 r. opuścili swoje domy czasami z własnej woli, czasamiwypędzeni przez Wermacht, Armię Czerwoną czy też administrację zależnego od ZSRRLudowego Państwa Polskiego (PRL). Dla mnie było to niezrozumiałe.

W czasie pierwszego koncertu miękko mi się robiło na sercu, kiedy usłyszałem piosenkiWesołej Lwowskiej Fali i dialogi Szczepcia i Tońcia. Rozrzewniła mnie do końca„Wileńszczyzna” wykonana przez „Grzegorzan” w tonie zbliżonym do piosenki o Podolance,siedzącej na kamieniu nad Zbruczem i wypłakującej oczy za ułanem, który pojechał bić sięo Polskę. Pamiętam jak piosenkę tę śpiewała moja babcia Malwina z Wróblewskich Bazyliń-ska, a my z siostrą Basią siedzieliśmy i usiłowaliśmy wyobrazić sobie i kamień, i Zbrucz, nieznając większej rzeki niż Odra we Wrocławiu. Babcia była osobą, która uczyła nas historii

Leszek Lenarczyk

95

rodziny, koligacji i (a może przede wszystkim) miłości do ludzi. Wiem, że ta ostatnia cechazakorzeniła się głęboko w mojej siostrze Barbarze, która dobrocią dorównywała swojejbabci. To babcia nauczyła mnie, że przed wojną moja rodzina nie miała we Wrocławiu anina Śląsku żadnych krewnych, a moje powiązania rodzinne – zarówno ze strony Mamy jaki Taty – na zachodzie nie przekraczały linii Wisły, a na wschód sięgały (z różnych względów)Władywostoku. Na ulicy Obornickiej we Wrocławiu (gdzie się urodziłem) do maja 1945mieszkali krewni i znajomi sąsiadów Streubelów, którym nie udało się opuścić miasta do1945 r. i już pozostali. Babcia chroniła ich przed niechęcią Polaków i tłumaczyła, że prze-ciętny człowiek w niewielkim tylko stopniu wpływa na losy narodów. Wszelkie zło babciaumiejscawiała w tzw. klasie politycznej. Uwierzyłem w to i chyba wierze do dzisiaj, że lu-dzie w większości są dobrzy i tylko okoliczności zmuszają ich do złych czynów. Dowodemna to, jest fakt, że przed batami od wujka, któremu (bez jego wiedzy, mieliśmy wtedy po 10lat) wraz z bratem ciotecznym odpaliliśmy i objeżdżaliśmy auto, uchronił mnie były SS-man Aleksander Streubel – sąsiad. Przy takiej edukacji w rodzinie wcześnie udało mi siępoznać geografię przedwojennej Polski.

Babcia Malwina z wykształcenia była nauczycielką. Mimo różnych starań programówszkolnych wymyślanych przez PRL wiedziałem, skąd mój ród i że Polacy na Kresach bylii są u siebie. Na Śląsk natomiast zostali przypędzeni. Po latach, (bo to już prawie 14 lattemu inaugurowaliśmy Kresy) pamiętam jak denerwowało mnie to, że ludzie których ro-dziny wywodziły się z kresów o zespołach, które miały przyjechać z polskim repertuarem,mówili: „Ruscy” i pytali w jakim języku będą mogli z nimi rozmawiać, i czy nie trzebabędzie tłumacza. Zdarzało się to też pracownikom Muzeum z wykształceniem humani-stycznym.

Myślę, że jest to przykład na to, jak daleko zakorzeniła się w umysłach ludzi koncepcjazatarcia (poprzez indoktrynację) tradycji wschodu, które przenikały się wzajemnie i uczyłytolerancji.

Teraz nie denerwuje mnie, ale przeraża to, że 20 lat po odzyskaniu wolności, młodyczłowiek uczący się w jednym z najlepszych głogowskich liceów przekonany był, że w 1939 r.to Niemcy zaatakowali Głogów (tak żyje w głowach mit o tym, że „tu” byliśmy zawsze).I myślę, że najmniej winny jest ten młody człowiek – chory jest cały system edukacji,a w szczególności źle pojęty regionalizm. Nauka PRL uczyła ludoznawców folkloru przed-wojennego niemieckiego Śląska, nie zwracając uwagi na to, że mieszkańcy dolnośląskichwsi przywieźli niezwykle bogaty i barwny bagaż kultury nie tylko z Kresów, ale też z tzw.Centralnej Polski (cokolwiek to oznacza). Nieporozumieniem wydają się próby rekonstrukcjiprzedwojennego niemieckiego folkloru i kultury materialnej w „wersji” polskiej, a podej-mowane są takie eksperymenty.

Myślę, że z odzyskaniem wolnego Państwa nie poszło w parze odzyskanie świadomo-ści wolnego człowieka. Fizycznie jesteśmy wolni, ale bez świadomości własnej tradycjii miejsca w Europie i na świecie. Kraj, który dał pierwsze w Europie rządy demokratyczne(wolna elekcja, sejm, senat) tolerancję (bracia polscy, Żydzi, Ormianie, Holendrzy i wresz-cie Niemcy, którzy znajdowali schronienie w Polsce) jest pouczany przez rządy państw,w których płoną mieszkania uchodźców, a emigrantów zarobkowych traktuje się jak nie-wolników w zakresie praw obywatelskich. Mało tego – Polacy są przedstawiani jako istotyksenofobiczne i antysemici. Najgorsze jest to, że bez edukacji (rzetelnej w tym zakresie)młodzi Polacy mogą uwierzyć, że zabory były wynikiem tego, że sami nie potrafimy rządzić,a w „polskich” obozach koncentracyjnych Niemcy ratowali Żydów przed holokaustem.

„Kresy” – Głogowski Przegląd Polskiej Kultury Kresowej w latach 1995-2008

96

Wróćmy jednak do Kresów. Zetknięcie się głogowian z Polakami z Kresów uzmysłowiłim, że za wschodnią granicą Polski żyją nadal ich rodacy, którzy myślą, mówią i czują popolsku. Z moim przyjacielem, Janem Zubowskim (wówczas dyrektorem III LO i dyspo-nentem internatu, w którym kwaterowaliśmy zespoły kresowe), zostaliśmy zaskoczeni fak-tem, że na Kresach siła i atrakcyjność kultury polskiej dla ludności miejscowej nadal jestduża. Poznaliśmy najpierw, na pierwszej edycji Kresów, Irenę Asmołową solistkę zespołu„Wesoły Lwów”, ukraińską aktorkę, która pokochała i język, i kulturę polską tak, że opróczśpiewu w „Wesołym Lwowie” stała się jedną z podpór Polskiego Teatru we Lwowie. Wzespole tego teatru występował też (nieżyjący już) jak sam o sobie mawiał „spolszczonymoskal” Valery Burdiukow. Ale o tym będzie dalej.

Drugi Przegląd Kresowy odbył się na początku lipca 1996 r. Organizatorzy chcieli przy-gotować ofertę kulturalną na sezon wakacyjny. Było to swoiste novum w Głogowie. Zapro-szono, po raz wtóry, sprawdzone zespoły z pierwszego przeglądu, tj. „Kapelę Świętojańską”,zespół „Grzegorzanie”, kapelę „Wesoły Lwów” i po raz pierwszy zespół pieśni i tańca zBiałorusi – „Przyjaciele” z Lidy. Poza koncertem pod głogowskim zamkiem zespoły wystą-piły również w Sławie, Grębocicach i Jerzmanowej. Spotkania organizatorów i władz mia-sta z rodakami ze wschodu, wieczorami w internacie III LO, przyczyniły się do powstanianowych inicjatyw, które rozszerzały program działań kresowych.

To właśnie w roku 1996 pojawiła się idea Letniej Akademii Kultury i Języka Polskiegodla młodzieży z Dolnego Śląska i z Kresów (zrealizowana już w roku 1997), pomysł na spek-takle polskich teatrów z Wilna i Lwowa na dziedzińcu Zamku Książąt Głogowskich, aukcjeobrazów polskich artystów mieszkających na Kresach, a także akcja zbierania maszyn rolni-czych (głównie konnych) dla próbujących odzyskać swoją ojcowiznę polskich rolników zewschodu. Do dzisiaj pamiętam pokryte pęcherzami ręce pana Jana Borkowskiego z Grzego-rzewa na Wileńszczyźnie, który wraz z żoną, przy pomocy szpadla i wideł przygotował podzasiew zboża 5ha ziemi po ojcach. Gdyby tego nie zrobił, ziemię by mu odebrano.

Pracownicy Muzeum wysłali na wschód dwa duże transporty pługów, bron i kopaczekkonnych. I tu należy podziękować tym, którzy nam pomagali zbierać te maszyny, a takżeich dotychczasowym właścicielom – rolnikom gmin Jerzmanowej, Sławy i Grębocic.

Przy okazji, w czasie drugiej edycji Kresów, współorganizatorami stali się dwaj dzien-nikarze: Marek Turowski z Polskiego Radia w Zielonej Górze – prowadzący z własnej nie-przymuszonej woli, nieodpłatnie, prawie wszystkie koncerty „Kresów” do dziś oraz (nie-stety nieżyjący już) Maciej Wierzbicki - niestrudzony propagator i orędownik odkłamywa-nia naszej historii, pracujący dla „Gazety Lubuskiej”. Kolejnym przyjacielem Kresów stałsię również Stanisław Fedyniak ze „Słowa Polskiego”, który w kierowniku zespołu „WesołyLwów”, Zbigniewie Jarmiłko, odnalazł brata ciotecznego. W roku 1996 Cukrownia Gło-gów, za pośrednictwem głogowskiego Muzeum, przekazała polskim zespołom na Kresachnajwartościowsze pozycje z likwidowanego księgozbioru. Okazało się więc, że same wystę-py i koncerty to był zaczyn i początek ewolucji pomysłu na przypomnienie, skąd przybyłaznaczna część mieszkańców Dolnego Śląska.

Przygotowania do trzeciego Przeglądu w 1997r. były już znaczącą operacją logistycznądla (niewielkiego w końcu) zespołu pracowników MA-H. Nie wszystko, co planowaliśmyudało nam się zrealizować, ale występ na estradzie pod zamkiem odbył się piątego lipca,a już szóstego, na dziedzińcu zamkowym, wystąpił Polski Teatr ze Lwowa z „Zemstą” Alek-sandra hr. Fredry. Widownię stanowili ludzie, którzy zdecydowali się w formie opłaty zabilet-zaproszenie (200 zł od pary) uczestniczyć w czymś, co przypominało troszkę przed-

Leszek Lenarczyk

97

wojenną formułę teatru letniego. Bilety były rozprowadzane osobiście przez DyrektoraMuzeum wśród elity Głogowa.

I co ciekawe, wśród widowni nie było zdecydowanych preferencji politycznych. Narozwój polskiej kultury na Kresach łożyli liderzy i lewicowych, i prawicowych opcji. Z cza-sem do dobrego tonu należało być na przedstawieniu „kresowym” i – co charakterystyczne- nikt z zaproszonych gości nie starał się o wejściówkę nieodpłatnie. Bilety-zaproszeniakupowali też pracownicy Muzeum, z Dyrektorem na czele.

Trzecie Kresy to również następni przyjaciele Muzeum i Kresów. Pani Barbara Walen-dzik – dyrygent, kierownik artystyczny chóru Beati Cantores – przejęła opiekę nad częściąmuzyczną występów. Bracia Bogdan i Zbigniew Wróblewscy – właściciele firmy „Elfaz”-od 1997 r. do dziś nieodpłatnie organizują wykonanie wszelkich prac związanych z wystę-pami na estradzie i dziedzińcu zamkowym. Pan Zdzisław Cugier – wówczas prezes PSSSpołem Głogów – poza pomocą na miejscu, w czasie występów, zorganizował również trans-port pomocy żywnościowej dla polskiego domu dziecka na Wileńszczyźnie.

Czwarty Przegląd Kresowy w 1998 r. był organizowany z dużym rozmachem. Na estra-dzie wystąpiły zespoły powiatu głogowskiego z Nielubi, Grochowic, Przedmościa i Chocie-myśli oraz tradycyjnie: „Grzegorzanie”, kapela „Żarna” z Sambora (na Ukrainie) i „Kape-la Wileńska” z Jerzym Garniewiczem (współzałożycielem poznańskiego kabaretu TEY,z urodzenia wilniukiem). Po raz pierwszy pojawiły się jednocześnie dwa teatry: lwowskiz „Randką z Hemarem” oraz wileński, z Ireną Litwinowicz, ze sztuka „Zagłoba swatem”według Henryka Sienkiewicza. Przegląd ten wzbogacony został o nowy element, który to-warzyszyć będzie kilku następnym edycjom, a mianowicie aukcję obrazów polskich arty-stów plastyków mieszkających na Kresach. Aukcje odbywały się po przedstawieniach te-atralnych. Prowadzili je redaktor Marek Turowski oraz autor.

Po raz pierwszy też obecny był na imprezie przedstawiciel polskiej dyplomacji na wscho-dzie, radca ambasady RP w Wilnie Ryszard Badoń. A i okazja ku temu była specjalna - poraz pierwszy w tej części Polski doszło do podpisania umowy o współpracy między gminamiDolnego Śląska (Jerzmanowa) i Wileńszczyzny (Lendwarów). Podpisy złożył w imieniuwładz Jerzmanowej wójt Lech Biłda, w imieniu Lendwarowa starosta Leonard Klimowicz(prywatnie członek zespołu „Grzegorzanie”).

Myślę, że o ile pomysł z aukcją obrazów był (mimo specyficznej formy prowadzeniajej) trafiony, o tyle sprowadzenie dwóch teatrów w jednym roku (mimo zapewnienia imwystępów również w Jaworze i Kożuchowie) było błędem.

Okazało się, że Głogów nie jest wystarczająco dużym ośrodkiem miejskim aby zapew-nić wystarczające środki ze sprzedaży biletów-zaproszeń na godne wsparcie obu zespołów.Był to też rok, w którym, mimo wysiłków włożonych w przygotowania, nie udało się zreali-zować Letniej Akademii Kultury i Języka Polskiego.

Uważam jednak, że były to, mimo wszystko, bardzo udane „Kresy”. Zyskaliśmy dwóchprzyjaciół, którzy pomagali i wspierali nas w następnych latach. Ryszrda Badonia, któryprzez cały czas podczas swojej pracy w Wilnie, a następnie w Grodnie (aż do tragicznejśmierci) pomagał w organizacji głogowskiej imprezy oraz Jerzego Garniewicza (który pozaestradą prowadził interes kulinarny). To właśnie Jurek gościł w swoich restauracjachw następnych latach grupy młodzieży z Letniej Akademii odwiedzające kolebkę państwapolskiego. Mam nadzieję, że ta „wileńska gościnność” nie spowodowała bankructwa re-stauracji „Kresowej” w Poznaniu.

„Kresy” – Głogowski Przegląd Polskiej Kultury Kresowej w latach 1995-2008

98

Piąta edycja Kresów w 1999 r. po raz pierwszy została mocno dofinansowana ze środ-ków Dolnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Pojawił się też zespół„Kresowianka” z Iwieńca na Białorusi, który zadomowił się na stałe w naszym przeglądzie.

Poza „Kresowianką” w 1999 r. na estradzie pod Zamkiem Książąt Głogowskich wystą-pili, tradycyjnie, „Grzegorzanie” z Wileńszczyzny, kapela „Żarna” z Sambora na Ukrainie,”Jaczowiacy” z gminy Jerzmanowa, „Dawidenka” z Koźlic gmina Gaworzyce oraz „Jarzę-bina” ze Skorzynic gmina Lwówek Śląski.

Najważniejszym novum było jednak doprowadzenie do inauguracji Letniej AkademiiKultury i Języka Polskiego dla młodzieży z Dolnego Śląska i Kresów, której pierwszymrektorem został dyrektor III LO w Głogowie Jan Zubowski.

Rok 2000 – koniec wieku – przyniósł Kresom powrót przedstawień teatralnych. Przy-jechał znowu pan Zbigniew Chrzanowski (Teatr Polski we Lwowie) z „Odprawą posłówgreckich” oraz zespoły z Litwy (Kapela „Stasiuki” z Niemenczyna), Białorusi („Kresowian-ka” z Iwieńca, chór „Promień” ze Szczuczyna , zespół „Chabry” z Grodna) i Ukrainy (ka-pela „Żarna” z Sambora). Po przedstawieniu teatralnym odbyła się, tradycyjnie, aukcjaobrazów.

Kresy w roku 2001 były specyficzne z dwóch powodów. Na koncercie pod zamkiemwystąpił poza zespołami z Kresów (kapela „Wesoły Lwów”, kapela „Stare Jare”z Wilna, chór „Harmonia”z Lidy) zespół polski z Düsseldorfu z Niemiec. Po drugie, po razostatni w letniej Akademii Kultury i Języka Polskiego wzięła udział młodzież z Zaolzia(Czechy). Zanika tam bowiem polskie szkolnictwo, a polityka władz czeskich doprowadzado wynaradawiania młodych Polaków.

Sukcesem był występ teatru wileńskiego, który przyjechał ze sztuką Adolfa Walew-skiego w reżyserii Ireny Litwinowicz „Tatuś pozwolił”. Należy też wspomnieć sukces aukcjiobrazów gdzie przyjaciółka Kresów – pani Danuta Tanecka – wykupiła wszystkie obrazywileńskiego artysty Jana Jankowskiego.

Rok 2002 – ósme Kresy, to najliczniejsza reprezentacja zespołów zza wschodniej gra-nicy. Przyjechały zespoły z Ukrainy: „Karpaty” z Kołomyi, „Kapela Rodzinna Melnerowi-czów” z Sambora, z Litwy: „Kapela Kaziuka Wileńskiego” i kapela „Pana Jana”, chór „Me-lodia” z Wilna, a także z Białorusi - z Iwieńca – „Kresowianka”.

Na dziedzińcu zamku wystąpił zespół Teatru Polskiego ze Lwowa ze spektaklem „Wspo-mnij mnie”, będącym luźnym połączeniem tekstów Mariana Hemara „Ostatni tren”, „Frasz-kopis” i „Dawny spór”.

Odbyła się też udana aukcja obrazów polskich plastyków ze Lwowa. I tu, w trakciespotkania po koncercie i przedstawieniu, w czasie rozmowy z panem Kazimierzem, szefem„Kapeli Wileńskiej” zrozumiałem jak wiele, od roku 1995, się zmieniło. To właśnie panKazimierz zwrócił mi uwagę, że kapele i w Wilnie, i we Lwowie dają sobie radę ponieważich repertuar i image sceniczny stał się czysto komercyjny. Ta informacja oraz rozmowyz prof. Julianem Winnickim pomogły mi nieco zweryfikować nabór zespołów do PrzegląduKresowego. Nie byliśmy i nie będziemy nigdy konkurencją dla Mrągowa, ze względu naogromne pieniądze wykładane tam co roku przez Telewizję Polską. Prof. Winnicki (prezesDolnośląskiego Oddziału Wspólnoty Polskiej) zasugerował nam sięgnięcie po zespołyz Kowieńszczyzny i Mińszczyzny czyli tam, gdzie polskość przetrwała jarzmo rosyjskiei sowieckie, a także niechęć od drugiego zaboru.

Leszek Lenarczyk

99

Zauważyłem też stopniowe zanikanie zapału wśród opiekujących się zespołami kreso-wymi pracowników Muzeum. I nie była to tylko rutyna. Po prostu znikł element nowości -przygody, a może też „pomocy uboższym krewnym”, a zastąpiła go szara, organiczna pra-ca. Pojawili się też nowi pracownicy, którzy nie mieli do imprezy emocjonalnego stosunkui traktowali swoje „obowiązki” jako dodatkowy, uciążliwy element najemnej pracy. A wresz-cie zniknęła wyjątkowa, domowa atmosfera internatu III LO, ze wspaniałymi paniami ku-charkami, panią kierowniczką, woźnym, którzy naprawdę traktowali przybyszów jak swo-ich prywatnych gości. Nie wspomnę o dyrektorze tej zacnej szkoły, który był dla mnie za-wsze mocnym wsparciem pod każdym względem. Myślę, że nie bez znaczenia było też to,że sprawujący wtedy w Głogowie władzę nie byli specjalnymi entuzjastami wschodniegokierunku współpracy, co znajdowało swoje odzwierciedlenie w przyznawanych na ten celśrodkach finansowych.

Przyznaję, że gdyby nie rozmowy z Dariuszem Paterkiem z Telewizji Master (która odpoczątku miała patronat medialny nad imprezą), jego szefem prezesem Krzysztofem Osi-kiewiczem, panem Andrzejem Zawidzkim i Sławomirem Bączewskim (późniejszym wice-prezydentem Głogowa), a przede wszystkim naciskom ludzi, którzy stanowili stałą widow-nię „Kresów”, muzeum głogowskie zrezygnowałoby z dalszej organizacji Przeglądów kre-sowych.

W 2003 roku odbyły się dziewiąte Kresy. Był to rok, kiedy na scenie pod zamkiemwystąpiły tylko zespoły z Litwy, ze względu na zamieszanie wizowe wynikające z  planowa-nego wejścia Polski i Litwy do Unii Europejskiej. Widać było już wpływ ubiegłorocznychprzemyśleń: poza zespołami z Wilna - „Melodią” i „Wilniukami” - pojawił się chór „CantasKoviensis” oraz zespół „Ejszyszczanka” z pogranicza Litwy i Białorusi. Przyjechał też teatrwileński ze sztuką „Karczma pod czarnym wąsem” Jerzego Braszkiewicza. Uznaliśmy, żeteatry niosące polską kulturę na dalekie polskie Kresy: Kijowszczyznę, Podole czy też Łotwę,powinny być i są w Głogowie wspierane przez ludzi, którzy chcą to robić – stałą widownięteatrów lwowskiego i wileńskiego. Warte zauważenia jest również to, że scenografię „zchatą” realizował dział sztuki z Romą Pilitsidis, Eryką Stolarską i Katarzyną Bertą, z mate-riałów darowanych przez Jerzego Judę z Radwanic. A  pomocy technicznej udzieliła firmaAdama Ryczka z Jaczowa. Obaj przedsiębiorcy pomagali nieodpłatnie - zresztą nie pierw-szy raz.

Dziewiąty Przegląd Kresowy odbył się dzięki posłowi na Sejm Tadeuszowi Sambor-skiemu, który jako prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie wsparł imprezę kwotą30 tys. zł, co stanowiło 80% budżetu.

W 2004 roku dziesiąte – jubileuszowe Kresy odbyły się, jak zwykle, na przełomieczerwca i lipca, i udział w nich wzięli artyści z Teatru Polskiego we Lwowie z widowiskiem„Na wysokim zamku” oraz „Grzegorzanie”, „Nowi Grzegorzanie” i „Rodzina Saszynków”z Litwy, „Kresowianka” z Białorusi i „Weseli Lwowianie” ze Lwowa. Po spektaklu odbyłasię również aukcja obrazów malarzy polskich z Kresów.

W 2005r. odbył się największy, jeśli chodzi o ilość zespołów, jedenasty Przegląd Kreso-wy w Głogowie. Dopisała też publiczność w amfiteatrze przy Zamku. Koncert obejrzałook.2000 osób. Organizatorzy powtórzyli koncert w Polkowicach i tam obejrzało go ok.800osób. Poza Polkowicami zespoły wystąpiły również w Górze Śląskiej, Wąsoszu i Gręboci-cach.

„Kresy” – Głogowski Przegląd Polskiej Kultury Kresowej w latach 1995-2008

100

Na dziedzińcu zamkowym wystąpił Teatr Wileński ze sztuką Aleksandra hr. Fredry„Gwałtu, co się dzieje”. Odbyła się też tradycyjnie aukcja obrazów.

W roku 2006 Przegląd Kresowy nie odbył się ze względu na brak funduszy, wynikającyze zmiany regulaminu konkursu ofert kulturalnych Urzędu Miejskiego w Głogowie i brakdotacji z Urzędu Marszałkowskiego. Wydawało się, że nastąpił już kres Kresów.

W 2007 roku Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Głogowie obchodziło czter-dziestolecie istnienia, a Przegląd Kresowy wpisał się bez wątpienia w „image” instytucji.Postanowiono, że dwunasty Przegląd będzie stanowił punkt kulminacyjny tych obchodów.Ze wschodu przyjechały trzy zespoły, dobrze znane głogowskiej publiczności: kapela „We-soły Lwów”, zespół „Kotwica” z Kowna i „Kresowianka” z Iwieńca. W czasie koncertu(który jak zwykle przygotowała Barbara Walendzik, a prowadził Marek Turowski) wystąpi-ły również krajowe zespoły: ”Wrzos” z Chociemyśli, „Dawidenka” z Koźlic, „Swojacy”z Radwanic, „Polskie Maki” z Grębocic, chór „Kobza” z Głogowa i zespół „Nawy-Doro”z Siedliska. Koncert, w związku z Jubileuszem, ubarwił też występ przyjaciół Muzeum:Joanny Czerwińskiej i orkiestry Huty Miedzi Głogów. W czasie koncertu wręczono rów-nież pierwsze medale „Przyjaciel Muzeum w Głogowie”, zaprojektowane przez Erykę Sto-larską. Koncert zgromadził ponad 2000 widzów. Wieczorem, na dziedzińcu Zamku Ksią-żąt Głogowskich wystąpiły dwa zaprzyjaźnione z Muzeum teatry z Wilna i Lwowa. Pierw-szy zaprezentował sztukę Kazimiery Iłłakiewiczówny „We wigilię cudu”, drugi natomiast,specjalnie wybrany na tę okazje – „Jubileusz” Antoniego Czechowa.

Istotnym novum było to, że z braku odpowiedniej bazy noclegowej w Głogowie, ze-społy z Kresów oraz teatry zakwaterowane były w ośrodku wypoczynkowym w Sławie,a opiekę nad zespołami sprawował młody pracownik Muzeum Remigiusz Smolin.

W 2007 roku rozpoczęła się, trwająca do dzisiaj, współpraca Muzeum i władz Głogo-wa przy organizacji Kresów z władzami powiatu wschowskiego i miasta Sława. Ponieważwspółpraca ta była udana Kresy 2008 roku znalazły też miejsce noclegowe w  Sławie gdziewystąpiły z koncertem na zaproszenie burmistrza pana Cezarego Sadrakuły.

W Głogowie, niestety, koncert nie mógł się odbyć na estradzie pod zamkiem ze wzglę-du na poszukiwanie mogił niemieckich żołnierzy broniących Głogowa przed Armią Czer-woną w 1945r. Występ odbył się, dzięki życzliwości Pana Prezydenta Jana Zubowskiego, nawynajętej estradzie przed ratuszem. Mało tego, że tradycyjne miejsce zostało zmienione,to jeszcze (a może dlatego) przez cały koncert padał rzęsisty deszcz. Na koncert przyszliwięc tylko najwięksi „fani” Kresów w ilości ok.300 osób.

W roku 2008 w trzynastym Przeglądzie Kultury Polskiej „Kresy” wzięły udział: zespół„Kresowianka” z Iwieńca na Białorusi, zespół „Kotwica” z Kowna, zespół folklorystycznyZiemi Ścinawskiej ze Ścinawy, zespół folklorystyczny „Swojacy” z Radwanic, kapela po-dwórkowa „Biesiadni” ze Środy Śląskiej.

Wystąpił też Teatr Polski ze Lwowa z „Randką z Hemarem”, ale nie na dziedzińcuzamku, a na estradzie, po zakończeniu koncertu.

Dotychczas na przeglądach Kultury Polskiej „Kresy” wystąpiło 27 zespołów z dawnychKresów Rzeczypospolitej i 16 z terenu Dolnego Śląska. Na początku „Kresy” miały służyćpodtrzymaniu tradycji polskich na terenach zajętych przez Związek Radziecki w 1945r.i odwołaniu się do tej tradycji, która łączy ludzi zamieszkujących Polskę zachodnią i pół-nocną z tymi Polakami, którzy z różnych powodów pozostali na ziemi ojców, w dawnejPolsce wschodniej.

Leszek Lenarczyk

101

Sądzę, że w jakimś stopniu to się udało. Pozostaje jednak pewien niedosyt. Dlaczego?Myślę, że kultywowanie tradycji narodowej jest obowiązkiem Państwa. To właśnie admini-stracja kierowana przez „rząd” powinna przodować w odkłamywaniu przeszłości Polski iPolaków. Inicjatywy lokalne, wspierane przez samorządy i Fundacje, powinny tylko ubar-wiać i urozmaicać ten proces. Cóż bowiem skłoni samorządy np. województwa świętokrzy-skiego do wspierania tradycji kresowych, skoro w programach szkolnych eliminowane sąone razem z lekcjami historii.

Dlaczego nawet na poziomie uniwersyteckim nauczania najmniej mówi się o tym, żeKonstytucja 3-go Maja uchwalona była przede wszystkim głosami posłów z województw„litewskich” i „ruskich”. Dlaczego nie jest prawdą oczywistą, że ruch niepodległościowyrozwijał się najprężniej na ziemiach, które obecnie leżą poza terytorium Polski. Żałosnymwynikiem braku energicznych działań w tym zakresie jest to, że młodzież uznaje za Pola-ków niemieckich naukowców z Wrocławia, Szczecina czy Gdańska, a Mickiewicz, Słowac-ki czy Kościuszko mieliby się rodzić za granicą.

Trzeba naprawdę wytrwałości i wielkiego serca aby pomagać przy organizacji takiejimprezy jak „Kresy”. Najbardziej zasłużonym w tym działaniu Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Głogowie, z okazji 40-lecia przyznało medale „Przyjaciel Muzeum”. Wrę-czono też 6 egzemplarzy Szabli Kresowej. Otrzymali je, w kolejności alfabetycznej:

1. Zbigniew Chrzanowski, dyrektor Teatru Polskiego we Lwowie,2. Zdzisław Cugier, prezes PSS „Społem” w Głogowie,3. Ryszard Olejniczak, Zarząd Dolnośląskiego Oddziału „Wspólnota Polska”,4. Tadeusz Samborski, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”,5. Julian Winnicki, prezes Dolnośląskiego Oddziału „Wspólnota Polska”,6. Jan Zubowski, dyrektor III LO im. Bohaterów Westerplatte w Głogowie.

Myślę, że oni właśnie decydowali o tym, że pracownicy Muzeum, mimo trudności,chcieli uczestniczyć w przygotowaniu i prowadzeniu kolejnych przeglądów.

Ostatnie edycje „Kresów” były próbami znalezienia nowej formuły prowadzenia i or-ganizacji imprezy tak, aby nabrała ona nowego impetu. Propozycja oparcia „Kresów”o Miejski Ośrodek Kultury prawdopodobnie nie będzie realizowana. Podjęliśmy więc pró-bę współpracy w następnych latach ze Starostwem Wschowskim.

Miejmy nadzieję, że wpłynie to na rozwój i poziom występów i oddziaływanie na świa-domość mieszkańców zarówno ziem zachodnich jak i Kresów.

Jestem w tym zakresie optymistą.

„Kresy” – Głogowski Przegląd Polskiej Kultury Kresowej w latach 1995-2008

102

Pierwsze KRESY, 1995, Kapela „Wesoły Lwów”na dziedzińcu zamkowym (fot. D. Mikołajewicz)

Jeden z pierwszych plakatów kresowych,proj. Bogdan Samorek (fot. archiwum MA-H)

KRESY 1996, stołówka w internacie III LOw Głogowie (fot. archiwum MA-H)

KRESY 1996, internat III L0 w Głogowie(fot. archiwum MA-H)

KRESY 1996, internat III LO w Głogowie(fot. archiwum MA-H)

KRESY 1996, scena pod zamkiem, Zespół Pieśnii Tańca „Przyjaciele” z Lidy na Białorusi (fot. ar-chiwum MA-H)

KRESY 1996, scena pod zamkiem, Kapela „We-soły Lwów” z Ukrainy (fot. archiwum MA-H)

KRESY 1996, scena podzamkiem, pani Władysła-wa Borkowska, liderka ka-peli Świętojańskiej z Sużanna Wileńszczyźnie (fot. ar-chiwum MA-H)

Leszek Lenarczyk

103

KRESY 1998, scena pod zamkiem, Jerzy Garnie-wicz i Kapela Wileńska (fot. D. Mikołajewicz)

KRESY 1999, scena pod zamkiem, Zespół Pieśnii Tańca „Jaczowiacy”, gmina Jerzmanowa (fot. ar-chiwum MA-H)

KRESY 1999, dziedziniec zamkowy, Zespół Te-atru Polskiego ze Lwowa, S. Mrożek „Polowanie”(fot. archiwum MA-H)

KRESY 2000, aukcja obrazów polskich artystówz Kresów (fot. archiwum MA-H)

KRESY 1999, scena pod zamkiem, Zespół Pieśnii Tańca „Dawidenka” z Koźlic, gmina Gaworzyce(fot. archiwum MA-H)

KRESY 1999, scena pod zamkiem, Zespół Pieśnii Tańca „Grzegorzanie” z Wileńszczyzny (fot. ar-chiwum MA-H)

„Kresy” – Głogowski Przegląd Polskiej Kultury Kresowej w latach 1995-2008

104

KRESY 2000, dziedziniec zamkowy, zespół Te-atru Polskiego we Lwowie, J. Kochanowski „Od-prawa posłów greckich” (fot. archiwum MA-H)

KRESY 2000, scena pod zamkiem, Zespół „Żarna”z Sambora na Ukrainie (fot. archiwum MA-H)

KRESY 2000, dziedziniec zamkowy, widzowie zgromadzeni na przedstawieniu teatralnym(fot. archiwum MA-H)

KRESY 2008, scena pod ratuszem, Zespół „Kre-sowianka” z Iwieńca na Białorusi (fot. archiwumMA-H)

Logo KRESÓW, proj. Bogdan Samorek (fot. ar-chiwum MA-H)

Leszek Lenarczyk

105

Opracowała: Marta Zaborniak

Wykaz artykułów prasowych dotyczących Kresóww latach 1995-2008:

Nr Autor Tytuł Nazwa gazety Data1. abi Kresowe przeglądanie Gazeta lubuska 30.06.19982. abi Lwowiacy na dziedzińcu Gazeta lubuska 06.07.19983. abi Folklor i sztuka Gazeta lubuska 04.06.20004. abi Goście przy zamku Gazeta lubuska 27.06.20005. abi Kresy pod zamkiem Gazeta lubuska 01-02.07.20006. abi Koncert kresowiaków Gazeta lubuska 03.07.20007. abi Na ludowo i kresowo Gazeta lubuska 02.07.20028. abi Kultura przed zamkiem Gazeta lubuska 05.07.20029. abi Kresowiacy na zamku Gazeta lubuska 08.07.200210. abi Zauroczyli głogowian Gazeta lubuska 09.07.200211. abi Fotografie po festiwalu Gazeta lubuska 10.07.200212. abi Kresy już za rok Gazeta lubuska 11.07.200213. abi Sceniczny przegląd Gazeta lubuska 30.06.200514. as Ta joj, kresowiacy Gazeta lubuska 15.07.1996

przyjechawszy15. Białęcka A Widowisko na zamku Gazeta lubuska 29.06.200416. Białęcka A. Kresy nieco szerzej Gazeta lubuska 28.06.200517. Chmielowski G. Kresowa parada Słowo Polskie 03.07.200018. ch Kresowiacy w Głogowie Słowo Polskie 15.07.199619. ch Kresowianie w Głogowie Słowo Polskie 28.06.200020. Drozd U. Mieszanka na scenie Gazeta głogowska 23.07.200321. Dobies M. Kresy ocalonej kultury Tygodnik głogowski 12.07.200122. don W kresowych barwach Konkrety 06.06.200023. dos Kresowe śpiewanie Gazeta lubuska 04.07.200524. DRU Społeczna i kulturalna Gazeta wrocławska 05.07.2000

integracja Polaków25. DRU Kresy po raz ósmy Gazeta wrocławska 03.07.200226. DRU Nadchodzą kresy Gazeta wrocławska 03.07.200327. ej Deszczowe Kresy ‘98 Tygodnik głogowski 10.07.1998

i polkowicki28. ej Wspólnota wspomaga Kresy Tygodnik głogowski 21.05.199929. ELF Powrót do korzeni Tygodnik głogowski 11.06.2004

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 105-108 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

106

30. Fedyniak S. Tatar i inni Słowo polskie 10.07.199631. Fedyniak S. Słowo polskie 30.06.200032. Fedyniak S. Kresy wschodnie Słowo polskie 05.07.2000

i… zachodnie33. fed Kresowiacy w Głogowie Słowo polskie 25.02.199634. fed Kresy 2001 Głogowski informator czerwiec 2002

SLD nr 235. Górawski S. Rodacy ze Wschodu Tygodnik Głogowski 28.06.2001

mogą być przykładempatriotyzmu

36. hew Kresy w Głogowie Słowo polskie 29.06.199937. Jabłoński E. Kresowiacy w Głogowie Tygodnik Głogowski 19.05.1995

„Sami”38. Jabłoński E. Zbyszek ta joj, to ty! Tygodnik Głogowski 09.08.1996

„Sami”39. Jaśkowiec B. Kresom prawie Słowo polskie 04.07.2005

nie pomagamy40. Jaśkowiec B. Z kresową nutką nostalgii Tygodnik głogowski 06.07.200741. JAŚ Kresowiacy na start Tygodnik głogowski 01.07.200542. J AŚ Kresowy festiwal w deszczu Tygodnik głogowski 04.07.200843. jk Kresy po raz piąty Tygodnik głogowski 02.07.1999

i polkowicki44. jk „Kresowianka” z Iwieńca, Tygodnik głogowski 30.06.2000

„Chabry” z Grodna i polkowicki45. jotka Ognisko i tańce Słowo polskie 07.07.199946. jotka Przegląd kultury polskiej Słowo polskie 07.07.1999

Kresy ‘9947. just Weekend z folklorem Głogowski informator lipiec 2001

SLD nr348. just Zespoły Kresowe Głogowski informator lipiec 2003

w Głogowie jużpo raz dziewiąty

49. Kurzawa E. Festiwal nad Odrą Gazeta lubuska 24.10.199650. lip Powiat – Kresom Słowo polskie 27.07.199951. MB Kresy na scenie Słowo polskie 7-8.07.200152. oba Bociany i Wilniaki Konkrety 18.07.1996

zawojowali Głogów53. oba Kresowiacy w Głogowie Konkrety 11.07.199654. pp Najważniejsze – mowa Gazeta lubuska 09.07.1999

ojczysta i pieśń55. PRO Szabla dla prezesa Gazeta Głogowska 11.07.200156. sb Bez„kres(n)y” sukces Życie Głogowa 18.07.200257. Siatecki A. Nie tylko we Lwowie Gazeta lubuska 20.07.199658. Skalska E. Tacy jesteśmy Tygodnik głogowski 23.07.200359. Świderska M. Co, Gdzie, Kiedy Głogowski miesięcznik

kulturalny MIT nr 7-8 1996

Marta Zaborniak

107

60. ski Na koncert kresowiaków Tygodnik głogowski 28.06.1996„Sami”

61. ski Polski folklor z Kresów Tygodnik głogowski 19.07.1996„Sami”

62. ski Z Kresów na IV przegląd Tygodnik głogowski 03.07.1998i polkowicki

63. steg Kresy 2001 Tygodnik głogowski 05.07.200164. tok Kulturalne kresy Tygodnik głogowski 10.07.200265. tok Dziewięć razy „Kresy” Tygodnik głogowski 16.07.200366. TOK Trzy dni ze wschodem Tygodnik głogowski 25.06.200467. TOK Kresowianie Słowo polskie 11.07.2004

z akademii kultury68. Wierzbicki M. (Nie) docenione kresy Gazeta lubuska 25.05.199869. Wierzbicki M. Kresy bez pieniędzy Gazeta lubuska 27.04.200170. wim Kresowiacy przyjechawszy Gazeta lubuska 09.05.1995

do Głogowa71. wim Goście z Kresów Gazeta lubuska 11.05.199572. wim Czy kresowiacy wrócą? Gazeta lubuska 13.09.199573. wim Polacy z Kresów Gazeta lubuska 19.06.1995

na wykopaliskach74. wim Biblioteka dla kresowiaków Gazeta lubuska 08.07.199675. wim Kresowiacy i górale Gazeta lubuska 11.05.1995

czyli folklor w Głogowie76. wim Folklor na galowo Gazeta lubuska 12.07.199677. wim Maszyny dla Kresowian Gazeta lubuska 22.07.199678. wim Polskie korzenie Gazeta lubuska 02.07.199879. wim Razem z rodakami Gazeta lubuska 07.07.199880. wim Kresowy remanent Gazeta lubuska 15.07.199881. wim Kresowa randka Gazeta lubuska 31.07.199882. wim Kresy ‘99 Gazeta lubuska 06.04.199983. wim Miasto kresowe Gazeta lubuska 14.06.199984. wim Do zobaczenia za rok Gazeta lubuska 10.07.200085. wim Czas na kresy Gazeta lubuska 15.06.200186. wim Zamek międzynarodowy Gazeta lubuska 09.07.200187. wim Kresowy przegląd Gazeta lubuska88. wk „Polowanie” po lwowsku Tygodnik głogowski 25.06.199989. woj Folklor kresów wschodnich Tygodnik głogowski 12.05.1995

„Sami”90. Zaborowska B. Festiwal kultury kresowej Kurier Wileński 10.07.2007

w Głogowie91. Zawicki K. To jest po prostu Gazeta lubuska 04.07.2000

nasza kultura92. Zawicki K. Pozostaną przyjaźnie Gazeta lubuska 28.07.200393. Zawicki K. Przyjadą spoza Kresów Gazeta lubuska 20.06.200794. zico Impreza po wileńsku Gazeta lubuska 02.06.2003

Wykaz artykułów prasowych dotyczących Kresów w latach 1995-2008:

108

95. zico Kresy coraz bliżej Gazeta lubuska 09.07.200396. zico Kresy czas zacząć Gazeta lubuska 18.07.200397. zico Udana impreza Kresowa Gazeta lubuska 22.07.200398. zico Przyjadą kapele Gazeta lubuska 10.05.200499. zico Festiwal dopięty Gazeta lubuska 11.06.2004100. zico Kresowe zmiany Gazeta lubuska 18.06.2004101. zico Kresowy folklor Gazeta lubuska 25.06.2004102. zico Kresy po nowemu Gazeta lubuska 07.02.2006103. zico Dali początek kresom Gazeta lubuska 20.07.2007104. zico Przybywają kresowiacy Gazeta lubuska 27.06.2007105. zico Festiwal Kresowy 2007 Gazeta lubuska 02.07.2007106. zico Śpiewali swojacy Gazeta lubuska 30.06.2008107. zico Docenili nasze „Kresy” Gazeta lubuska 07.08.2008108. Kresy pod zamkiem Gazeta lubuska 07.07.1996109. Kresowiacy w Głogowie Słowo polskie 15.07.1996110. Festiwal kresowy 02.07.2007

Marta Zaborniak

109

Marzena Grochowska-JasnosJerzy Dymytryszyn

Pochówek Georga von Rostock

Podczas badań archeologicznych w ruinach kościoła św. Mikołaja, prowadzonych je-sienią 2008 r., odnaleziono komorę grobową z kompletnym pochówkiem szkieletowymw drewnianej trumnie złożonej w miedzianym sarkofagu. Komora grobowa o wymiarach290 x 110 x 120 cm zbudowana była z płasko ułożonych cegieł o wymiarach 30-25 x 14 x 8cm. w jednym rzędzie od strony wschodniej i południowej oraz w dwóch rzędach od stronypółnocnej i zachodniej. Strop komory znajdował się 80 cm poniżej poziomu współczesne-go gruntu. Zbudowana została we wschodniej części nawy bocznej północnej, na wysoko-ści kaplicy Św. Trójcy, przy fundamentach tej nawy. Nie zachowała się żadna konstrukcjastanowiąca przykrycie komory np. płyta grobowa. Dodatkowo ceglana komora posiadałaubytki cegieł w koronie. Około 50 cm poniżej stropu komory pojawił się miedziany sarko-fag. Wieko sarkofagu pierwotnie było wypukłe jednak pod ciężarem zalegającej ziemi zo-stało wgięte do środka. Składało się z dwóch płyt połączonych ze sobą wzdłuż poprzecznejosi obiektu. Przykrywały one część górną i dolną szkieletu złożonego w drewnianej trum-nie. Drewniana trumna uległa jednak częściowemu rozkładowi i opadła na szkielet dziękiczemu wyraźnie rysowało się ułożenie szczątków.

Na wieku miedzianego sarkofagu znajdowała się owalna tarcza trumienna. Przymo-cowana była za pomocą pięciu metalowych nitów do wieka miedzianego sarkofagu na wy-sokości części twarzowej trumny. W centrum tarczy namalowana jest kolorowa tarcza her-bowa z klejnotem i labrami. W jej otoku napis: „Rom: Kay Maiest Obrister. GEORG .V.ROSTOCK” (tłum. „Rzymskiego Majestatu Pułkownik Georg v. Rostock”). Herb na tar-czy należy do rodu Rostock auf Heinersdorf ze Śląska1. Tarcza wskazuje, że szczątki spo-czywające w sarkofagu należą do pułkownika cesarskiego Georga von Rostock. W historiiGłogowa postać tą można wiązać z pułkownikiem Rostock, który pojawia się w Głogowiew okresie wojny trzydziestoletniej. Był komendantem twierdzy głogowskiej w 1636 r.2 Wspo-mniany jest w historii Głogowa R. Berndt’a jako komendant głogowski (w 1636r.), utrzy-mujący swoje oddziały we wzorowej dyscyplinie, ale też jako jeden z dowódców cesarskichściągających kontrybucje z miejscowej ludności3. Georg Rostock pojawia się w źródłachhistorycznych 7 lipca 1625 r. jako kapitan, który wraz z Georgiem Grumper ma zadaniezorganizować werbunek żołnierzy do trzech chorągwi regimentu pułkownika Johanna Al-dringera na Śląsku4. W 1634 r. był już pułkownikiem, którego oddziały wchodzące w składwojsk cesarskich generała Hazfelda zdobyły Oleśnicę5. Również w 1634 r. występuje jakokomendant Oławy. Już na początku swego pobytu narzucił na miasto wysoką kontrybucję.

1 J. Siebmacher's grosses und allgemeines Wappenbuch in einer neuen, vollständig geordneten und reich vermehrtenauflage ... , Bearbeitet von C. Blażek. Nürnberg, 1890, t. II, s. 107, taf. 66.2 Minsberg F., Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau, Glogau 1853, t. II, s. 527.3 R. Berndt , Geschichte Stadt Gross-Glogau, Gross Glogau 1879, s. 143, 152.4 Acta Publica, hggb. Von H. Palm und J. Krebs Bd.5, Jg 1622-1625, Breslau 1865-19065 Johannes Sinapius, Olsnographiae oder Beschreibung des Oelssnischen Fürstenthums (...). Leipzig 1706, Th. 2, s. 336.

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 109-112 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

110

On i jego żołnierze byli znienawidzeni przez mieszkańców za grabieże resztek dobytkui rabunek żywności. Oławianie nawet zorganizowali przeciwko oddziałom pułkownika sa-moobronę. W maju 1634 r. żołnierze Rostocka spalili doszczętnie miasto. W źródłach po-żar odnotowano jako największy w dziejach Oławy. W czasie pełnienia funkcji komendan-ta Oławy prawdopodobnie mieszkał z rodziną w pobliskim Osieku Oławskim (niem. Hen-nersdorf), wsi należącej do biskupów wrocławskich. Tam przy miejscowym kościele zostałpochowany jego małoletni syn (zm. 1629 r.) i żona Monika von Rostock (zm. 1634 r.).

Głogów w latach 1630-1632 zamieniono w twierdzę. W 1636 r. miasto było w rękachwojsk cesarskich. Kościół św. Mikołaja przejęli ponownie katolicy. Co prawda między 1635a 1639 rokiem ziemia głogowska była poza terenem działań wojennych, ale cierpiała przezliczne przemarsze i uciążliwe kwaterunki wojsk cesarskich, wśród nich również oddziałówpułkownika Georga von Rostocka6.

6 Patrz: Blaschke J. Geschichte der Stadt Glogau und des Glogauer Landes, Glogau 1913 s. 277.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytyszyn

111

Ryc.1. Widok z góry ceglanej komory grobowej z sarkofagiem.

Ryc. 2. Widok części zachowanych szczątków Georga von Rostock.

Pochówek Georga von Rostock

112

Ryc. 3. Tarcza grobowa z sarkofagu.

Marzena Grochowska-Jasnos, Jerzy Dymytyszyn

113

Telemach Pilitsidis

Telemach o Romie

Magiczny kwadratna srebrzystozielonym tleczerwony prostokątpośrodkuzniekształcony kwadratpo lewej stronie

jasna liniaozdobny fryz z chropawą teksturąkilka powtarzających się plam rdzawego brązuto wszystkopozostaje niepowtarzalny urokożywiona duchem przestrzeńświatłoktóre jest wszędzienostalgicznemiękkiewciągające wzrokw głąb innej rzeczywistościw środku jeszcze jednego wymiaruniezbadanego przez rozum

Każde dzieło sztuki choćby najbardziej fragmentaryczne jest częścią utrwalonego zda-rzenia, emanacją przeszłości. Jest wykresem działalności obecnie wygasłej – wykresem, którystał się trwale widzialny, podobnie jak widoczne jest ciało astronomiczne dzięki światłu wy-tworzonemu przez tę działalność. Teraźniejszość jest jak szczelina ciemności, w której poja-wiają się rozbłyski rzeczywistości, złudzenie bytu, który jest powidokiem nieistniejącego świata.

Nie ulega wątpliwości, że artysta tworzy z potrzeby, jest kimś w rodzaju rzemieślnika –człowiekiem odrębnej grupy ludzkiej homo faber, której powołaniem jest stale odnawiaćformę w materii, dlatego też naukowcy i artyści są uprzywilejowaną grupą społeczną, choćnie zawsze należycie docenianą. Talent uwarunkowany jest oczywiście wieloma innymi czyn-nikami i predyspozycjami. Zdolnością do koncentracji, uważności, skupienia, poświęcenia.Zdolność do koncentracji i umiejętność refleksyjnego myślenia stanowią część darów wypo-sażających artystów w te atrybuty, potrzebne by mogli w pełni rozkwitnąć.

Nasze wyobrażenia geniuszu przeszły wiele transformacji od romantycznej udręki powrodzoną dyspozycję, dziedzicznym wyróżnieniem jakościowym pośród innych ludzi. Niema jasnego dowodu na to, że geniusz jest dziedziczny, raczej można rozpatrywać go jakozjawisko pedagogiczne podbudowane ogromnym wysiłkiem i pracą zarówno ucznia jaki pedagoga. Model biologiczny nie jest najwłaściwszy w zastosowanej historii rzeczy ani ge-netyczne pochodzenie talentu. Talent jest predyspozycją, dzięki której uzdolniony uczeńdobrze się zapowiada już w okresie młodzieńczym. Opanowuje szybko tradycję i jego od-krycia zaczynają pojawiać się częściej niż odkrycia mniej utalentowanych kolegów.

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 113-118 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

114

Mit artysty oscylujący między ekstremami – na jednym biegunie mamy obdarowanychboską iskrą pławiących się w luksusach i obarczonych sławą twórców jak Pablo Picasso czySalwador Dali na przeciwległym samotnych, anonimowych artystów drugiego planu.

Kiefer widzi w twórcy wtajemniczonego w wyższy porządek rzeczy mistycznego me-diatora między bogami a zwykłymi śmiertelnikami.

Kim jest Roma Pilitsidis, w poczet jakiej grupy artystów ją zaliczyć? To trudne i obez-władniające zadanie. Prof. Jan Gawron pisze:

„obcując z obrazami Romy Pilitsidis mam wrażenie, że autorka podejmuje wysiłek kre-owania świata wewnętrznego, niejasnego dla siebie, raczej odczuwalnego niż dającegosię jednoznacznie skomentować. W oglądanych obrazach układ kompozycyjny, subtel-ność barwy i materii są czynnikiem decydującym o wymowie dzieła, stanowią rys indywi-dualny. Materia, a nade wszystko kolor, tworzą swoisty szyfr, wywołując atmosferę ta-jemnicy, a wzajemne relacje kształtów na powierzchni płótna stwarzają osobliwą poetykędziwnych znaczeń, a treści literackie odchodzą na plan dalszy”.

Obraz kreuje własną rzeczywistość i nie jest tak, jakoby sztuka zatajała brzydotę nakłada-jąc na nią maskę piękna. Zamknięta i uczłowieczona przestrzeń jest miejscem stworzonymprzez umysł, który pragnie zarówno ograniczenia jak i wolności.

W zaciszu wewnętrznego skupienia można intensywnie odczuć ogrom rozciągającejsię poza nim przestrzeni. Jest ona nieprzerwanym oceanem możliwości, zdaje się nam mówićartystka, ale niekoniecznie miejscem kreacji bez granic. Wydawałoby się, że niczego pozamondrianowską syntezą nie można stworzyć. A jak jest w rzeczywistości?

Roma nie sięga po zdobycze awangardy, nie utożsamia z żadnym nurtem współczesnejsztuki. Daleka jest od świadomych zapożyczeń, choć wiadomo jej jest, że każdy centymetrkwadratowy obrazu jest tak samo ważny i w takim samym stopniu bierze udział w budowiejego kompozycji i tu bliska jest myśleniu Henryka Stażewskiego, i tak jak on odjął szkieletkonstrukcyjny z obrazów Mondriana, tak ona ubrała Stażewskiego w kostium wrażliwej po-włoki.

Analizując prace Romy doszedłem do zaskakującego odkrycia. Prawda jest niczym,jeśli nie może żyć. Wypełniony po brzegi obraz emanuje wewnętrzną wibracją. Drży nacałej powierzchni, co wyzwala dziwną energię, fosforyzuje rozdygotaną powierzchnią, iskrzyjak woda opalizująca w słońcu. Maluje jeden i ten sam motyw – wydarzenie, jakby malowa-ła przedmiot widziany z różnych miejsc, o różnych porach dnia, za każdym razem odkrywa-jąc coś nowego. Malewiczowska forma zostaje ożywiona, sucha kalkulacja intelektualnazostaje zastąpiona miłością do barwy. Z pozoru już przez nas znane i poznane przedobra-zia ożywają na nowo w barwnej maestrii wykreowanych przez artystkę przestrzeni. Chcia-łoby się zadać pytanie, ile wolności człowiekowi potrzeba, żeby był wolny?

W sztuce współczesnej dominuje zjawisko arbitralnej bezpośredniości – „totalna obec-ność”, nie znak czegoś, ale sam znak jako rzeczywistość, której bezpośrednią prezentacją jestona sama. Konkretne przedstawienie nie sprzyja możliwościom komentowania, sztuka współ-czesna dąży do tego, aby owa identyczność zachowana była w każdej płaszczyźnie znaków isymboli, aby wynikała z pewnej zasady kompozycyjnej, polegającej na ignorowaniu zarównowzględów formalnych jak i treściowych. Dla Rauszenberga „ignorować” oznaczało: świado-mie odchodzić od tradycyjnych zasad kompozycji, a więc: równowagi, harmonii, relacji mię-dzy formą a treścią. I tu chyba twórczość Romy bliższa jest tej koncepcji niż jakiejkolwiekinnej. Twórczość artystyczna, jak akt wyobraźni, ważniejsza jest jak przedstawia nad to, coprzedstawia. Maluje obrazy wychodzące z czystej abstrakcji lub czystej materii.

Malarstwo abstrakcyjne stwarza możliwości swobodnej interpretacji świata poza wi-dzialnego, istniejącego tylko w wyobraźni. Stworzenie innego świata obok istniejącego w

Telemach Pilitsidis

115

wolnej kreacji plastycznej istniejącej w głąb naszej podświadomości. Malarskość abstrak-cyjna i kreatywna znajdują się na tej samej płaszczyźnie ikonizmu, gdzie znak, forma ibarwa są jednym i tym samym – czyli artefaktem abstrakcji.

Pojęcie sztuki można szerzyć, tak by obejmowało wszystkie rzeczy stworzone przezludzi. Ostatecznie jedynie stale dostępnymi świadectwami historii są atrakcyjne przedmio-ty wytworzone przez ludzi. Wytwory ludzkie wypełniają przestrzeń i odzwierciedlają jegoupływ w czasie. Najstarsze z zachowanych ludzkich wytworów pochodzą z zamierzchłychczasów. Każdy przedmiot dziś wytworzony jest repliką lub wariantem tego, który powstał„wczoraj”. W taki sposób można by cofać się aż do pierwszego momentu ludzkiej ery – doarchetypów wszystkich istniejących przedmiotów. Choć i obecnie powstają formy, którezapoczątkują ciągi innych form. Picasso mówił „o możliwości ekspansji formy, jej pełnegorozwoju, degradacji i upadku”.

Od czasu kiedy Filippo Villani w latach 1381-1382 gromadził zbiór anegdot, żywotyartystów stanowią osobny genre w literaturze o sztuce. Biografie artystyczne rozszerzonezostały do gigantycznych rozmiarów przez krytyki, publikacje prasowe, dokumenty, co sta-nowić ma konieczną fazę w przygotowaniu pełnego obrazu artysty. Piszący historię sztukiw formie biografii uważają, że celem historyka jest odtworzenie osobowości artysty. Wery-fikują autentyczność przypisywanych mu dzieł oraz rozpatrują ich znaczenia. Biografiei katalogi okazują się z pewnego dystansu jedynie jako przystanki, z których można stwo-rzyć biograficzne segmenty większych całości ale rzadko kiedy historycy kuszą się do pisa-nia pełniejszych biografii żyjących artystów.

Każde rozwiązanie formalne wskazuje na istnienie problemu, dla którego podjęto jużwcześniejsze rozwiązania i że nowe rozwiązanie tego samego problemu zostaną najpraw-dopodobniej znalezione w zastępstwie rozwiązania obecnego. Choć więc sam problemzmienia się, gdy wzrasta liczba jego rozwiązań, to jednak w ogóle może się on ujawnićjedynie za pośrednictwem łańcucha swych rozwiązań. Rozwiązania ujawniają skończoną,choć nie zbadaną do końca, dziedzinę umysłowych form. Niektóre jednak są już zamknię-tymi dokonaniami, szeregami należącymi całkowicie do przeszłości. Ciąg jest natomiastklasą otwartą i nie wyczerpaną. Prymitywne australijskie malowidła na korze, czekanki z Afryki są otwartymi ciągami gdyż i żyjący artyści wciąż wykorzystują zawarte w nich bo-gactwo możliwości.

Artysta współczesny jest produktem masowej kultury, jakby był formą odciśniętąw czasie. Ciągiem, który jest wyznacznikiem wszystkich konsekwencji cywilizacji. Potrze-buje odpowiedniej promocji, żeby móc istnieć. Doskonale o tym wiedzieli Joseph Bouys,Andy Warhol, Jeff Koons. Bouys umiejętnie łączył promocję własnego wizerunku z zaan-gażowaniem społecznym.

Obecnie istnieje problem jak stworzyć artystę by mógł powiedzieć „ja jestem twórcą”.Często to ostatnie słowo, które dochodzi do głosu zanim artysta uświadomi sobie kim na-prawdę jest.

Roma zawsze istniała w głogowskim środowisku twórczym, cicha, spokojna, milcząca.Spodziewać się, iż w tej subtelnej, zrównoważonej osobie drzemie niesamowity potencjałtwórczy było trudne. Wcześniejsze wystawy jej prac przekonały nas do malarstwa utrzyma-nego w subtelnej tonacji barw, do powierzchni ledwo muśniętych pędzlem, jakby powstałyz samego respektu dla płótna. Było w nich jednak coś, co wróżyło na przyszłość dalszeotwarcie ze strefy milczenia w stronę krzyku.

Studia pod kierunkiem znakomitego artysty malarza prof. Jana Gawrona i adiunktaZenona Polusa umożliwiły jej wyzwolenie się z pewnych schematów i otwarcie się na wszystkoco nowe. Było to wyzwolenie zarówno psychiczne jak i duchowe. Nagle z pokładów pod-

Telemach o Romie

116

świadomości wypłynęły na powierzchnię ukryte cechy osobowości, lęk przemienił się wpewność. Kiedy dojrzałość zsumuje się z wrażliwością, eksploduje nagromadzona energiatwórcza.

Patrząc na prace Romy wiemy iż autorka jest świadoma tego co robi, zdumiewa mło-dzieńczy polot i pewność ręki. Jej prace są nośnikami nowego patrzenia na rzeczywistość.Artystka nie bawi się w opowiadanie jaki jest świat, który nas otacza, lecz tworzy pojęcia.Pojmowanie świata to także tworzenie nowych słów, którymi się wyraża to, co jest w kate-goriach uniwersalnych: miłość, nienawiść, śmierć. Ujmuje atmosferę zdarzeń poprzez bar-wę i światło.

Przedmioty artystyczne mogą prowokować sytuacje, w których my uczestniczymy, to-warzyszyć w podróżach egzystencjalnych naszej wyobraźni, istnieć jako podmioty i spraw-cza siła zachwytów. Wreszcie zaczynamy podziwiać strukturę materii, doszukiwać się pięk-na tam, gdzie go wcześniej nie było. Zresztą mówienie o pięknie dzisiaj jest anachroni-zmem. Obecnie liczy się nie tylko estetyka, powab, lecz treść zawarta w utworze artystycz-nym, jego oryginalność, pomysł, zdarzenie. Uczestniczyć w takim zdarzeniu to nie staćobok w roli widza, lecz współdziałać, współtworzyć i na własny sposób tłumaczyć oglądanezjawisko.

Jeśli dzieło porusza, nie jest nam obojętne, spełnia swoje posłannictwo.

Romy widzenie świata

dwa kwadratyjakby świat został wpisanyw dwuwymiarową przestrzeń

ograniczoną krawędziamiw pierwszymnostalgiczna horyzontalnośćz pionem pośrodkuprzerwany pauzą bielina drugimdominanta wertykaluharmonizuje z ramągdzie brązowe odbarwieniatworzą iluzję w biegu

zatrzymanych pojazdówwszystko widziane z lotu ptakazmierzone i udokumentowaneilość i jakość materiibarwa i otoczenietyle tego wszystkiegoile koniecznie trzebaby nie zakłócić w układzie miaryutrwalićzatrzymane w migawce okapiękno, które wzruszaszokujei bawi

ROMA PILITSIDISStudiowała w latach 1994-1999 w WSP w Zielonej Górze – Instytut Sztuki i Kultury Plastycznej, obecnie Uniwer-sytet Zielonogórski. Dyplom z malarstwa w pracowni prof. Jana Gawrona. Obecnie pracuje jako kierownik DziałuWystawienniczo-Oświatowego w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Głogowie. Formy aktywności arty-stycznej: malarstwo, rysunek, instalacja.

Telemach Pilitsidis

117

Roma Pilitsidis Dominacja II, 2001, olej, płótno, 130x110cm,

Telemach o Romie

118

Roma Pilitsidis, Kompozycja błękitna, olej, płótno, 130x110cm

Telemach Pilitsidis

119

Monika Romańska-Łopacińska

30 lat Pracowni Konserwacji ZabytkówMuzeum w Głogowie

I. Zabytki odgrywają niezwykle doniosłą rolę w procesie identyfikacji kulturowej każ-dej społeczności, utrwalaniu jej poczucia tożsamości, związków z danym miejscem, regio-nem czy krajem. Można powiedzieć, że są specyficznymi namacalnymi śladami historii,materialnymi dowodami istnienia minionych epok, korzeni genealogicznych drzew tychspołeczności. Wskazuje na to już sama etymologia słowa zabytek w języku polskim i cho-ciażby jego odpowiednika w języku angielskim.

Polski zabytek pochodzi od staropolskiego określenia zabyty, czyli zapomniany, zaśjego angielski odpowiednik monument od łacińskiego monumentum, które oznaczało po-mnik, pamiątkę, dokument1. Idąc zatem tym etymologicznym tropem, można skonstato-wać, iż zabytek jest znakiem, który przypomina o zapomnianych wydarzeniach, ludziachlub kulturze.

W związku z tą swoją doniosłą rolą nośników informacji i pamięci o minionych, zapo-mnianych wydarzeniach, zabytki były od stuleci objęte szczególną opieką i poważaniem.Byłoby jednak naiwnością z naszej strony przypuszczenie, że zaczęto je odnawiać dopierow ostatnim stuleciu. Początków świadomej działalności, mającej na celu ochronę zabyt-ków, należy szukać jednak na pewno w Europie, bo już w XVII w. w Szwecji powstał pierw-szy urząd konserwatora. Podejmowanie metodycznych i popartych badaniami naukowymiprac restauracyjnych i konserwatorskich jest mimo to zjawiskiem stosunkowo nowym, bobardziej skoordynowane zabiegi, mające na celu opiekę nad zabytkami, pojawiły się dopierow XX w. Ważną cezurą w rozwoju myśli konserwatorskiej było przyjęcie przez II Międzyna-rodowy Kongres Architektów i Konserwatorów, który odbył się w Wenecji w 1964 r., zespołuzasad nazwanego „Międzynarodową Kartą Konserwacji i Rewaloryzacji Zabytków i MiejscZabytkowych”. Karta, powszechnie nazywana Kartą Wenecką, stanowi, że konserwacja za-bytków implikuje przede wszystkim obowiązek ciągłości ich należytego utrzymania2.

W Karcie Weneckiej podkreślone jest również znaczenie zbierania, przechowywaniai rozpowszechniania informacji o zabytkach. Ochrona zabytków, w rozumieniu przyjętymw obowiązującej obecnie w Polsce ustawie z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytkówi opiece nad zabytkami, oznacza działania organów administracji publicznych podejmowa-ne w celu: zapewnienia warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych, umożliwiają-cych trwałe zachowanie zabytków oraz ich zagospodarowanie i utrzymanie; zapobieganiazjawiskom niepożądanym: niszczeniu i niewłaściwemu korzystaniu z zabytków, ich kra-dzieżom, zaginięciom, nielegalnemu wywozowi za granicę; kontrolowania stanu zachowa-nia i przeznaczenia zabytków.1 Z Kobyliński, Teoretyczne podstawy konserwacji dziedzictwa archeologicznego, Warszawa 2001.2 I. M. Szmelter, Współczesna teoria konserwacji i restauracji dóbr kultury. Zarys zagadnień, Ochrona Zabytków,nr 2, 2006.

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 119-124 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

120

Ochrona zabytków jako „ogół działań mających na celu zapewnienie zabytkom: trwa-nia dum mundus durat (jak długo będzie istniał świat), w wielu pracach teoretycznych poję-cie to definiuje się jednak znacznie szerzej – jako ogół działań, podejmowanych wobeczabytków dla zapewnienia zachowania ich substancji zabytkowej i umożliwienia społeczeń-stwu korzystania z wartości zabytkowych, których zabytki są nośnikami. W takim ujęciupojęcie ochrony zabytków może być utożsamione z pojęciem konserwacji zabytków3.

Ustawa o ochronie dóbr kultury i muzeach z 15 lutego 1962 r. w sposób ogólny ustaliłaprawne aspekty rozwoju służb konserwatorskich. Podkreśla szczególny obowiązek ochro-ny i ewidencji zabytków archeologicznych. Należy wspomnieć o konferencji dotyczącej za-bytków archeologicznych, która odbyła się z inicjatywy Komisji Archeologicznej OddziałuPolskiej Akademii Nauk we Wrocławiu w 1985 r. O problematyce ochrony zabytków ar-cheologicznych oraz jej instytucjonalności4.

Według „Międzynarodowej Karty Ochrony i Zarządzania Dziedzictwem Archeolo-gicznym” (1990), dziedzictwo archeologiczne jest tą częścią dziedzictwa materialnego,w stosunku do której podstawowej informacji dostarczają metody archeologiczne. Obej-muje ono wszelkie ślady ludzkiej egzystencji i składa się z miejsc związanych z wszystkimiświadectwami działalności ludzkiej, opuszczonych budowli i wszelkiego rodzaju pozostało-ści (włączając w to obiekty podziemne i podwodne), wraz z wszelkim ruchomym materia-łem kulturowym z nimi związanym

Dziedzictwu archeologicznemu przypisuje się szereg wartości. Po pierwsze, stanowiono istotny materiał informacyjny, czyli ma wartość naukową i dydaktyczna. Poza tym,niesie ze sobą duży ładunek emocjonalno-symboliczny – odwołuje się bowiem do dziejówspołeczności terytorialnych, czasami – narodu czy grupy etnicznej. Wyróżnia się jednakponadto swoją oczywistą wartością estetyczną5 Fakt, że dziedzictwo archeologiczne jestdobrem nieodnawialnym, narażonym na zniszczenie w wyniku zarówno działalności sił przy-rody, jak i człowieka, powoduje jednak dodatkowe uwarunkowania i zagrożenia, którymmusi podołać ochrona i konserwacja zabytków, zważywszy że pozostaje własnością publiczną.Konserwacja zabytków archeologicznych jest ściśle związana z pracami archeologicznymi.

Konserwacją zabytków nazwiemy zespół stałych i systematycznych działań mającychna celu utrzymanie obiektu zabytkowego w dobrym stanie technicznym, zatrzymanie pro-cesów degradacji obiektu, utrwalenie oryginalnych fragmentów zabytku i ich zabezpiecze-nie przed niszczeniem w przyszłości. Konserwację przeprowadza się po dokładnym zin-wentaryzowaniu obiektu, przeprowadzeniu prac archiwalnych, historycznych i badań tech-niczno-naukowych mających na celu ustalenie stanu dzieła, zakresu prac. Badania pozwa-lają na wykonanie konserwacji najlepszą metodą w zależności od typu obiektu i jego prze-znaczenia, a także według subiektywnej oceny konserwatora. Konserwacja może mieć cha-rakter tylko zachowawczy, bez uzupełniania brakujących fragmentów zabytku lub rekon-strukcyjny.

II. Pracownia Konserwacji i Zbiorów Depozytowych w Muzeum Archeologiczno-Hi-storycznym w Głogowie jest kontynuacją tradycji powstałego w końcu lat osiemdziesiątychDziału Konserwacji i Analiz Fizykochemicznych przy tutejszym Muzeum, które w latach70-tych nosiło nazwę Muzeum Hutnictwa i Odlewnictwa Metali Kolorowych.

Charakter muzeum, w każdym przypadku determinowany jest rodzajem posiadanychzbiorów, w naszym przypadku prowadzonych na szeroką skalę badań archeologicznych,

3 M. Kurzątkowski, Mały słownik ochrony zabytków, Warszawa 1989.4 J. Szydłowski, B. Gediga, Dolnośląskie wiadomości prahistoryczne 1, Wrocław 1986.5 Z. Kobylinski, tamże.

MonikaRomańska-Łopacińska

121

towarzyszących budowie Zagłębia Miedziowego. Wzbogacane systematycznie dzięki nimzbiory, zdecydowały o charakterze Głogowskiego Muzeum. Sprzyjała temu niewątpliwietransformacja ustrojowa. W latach osiemdziesiątych zaczął się prawdziwy proces moderni-zacji pracowni. W wyniku ewolucji w 1991 roku Muzeum przyjęło ostatecznie nazwę Mu-zeum Archeologiczno-Historyczne. Zgodnie ze swoim statutem, placówka jest instytucjąnaukowo-badawczą oraz kulturalno-oświatową, powołaną zgodnie z zasadami ochrony dóbrkultury Ministerstwa Kultury i Sztuki.

Od początku istnienia działu konserwacji przy głogowskim Muzeum czynny udział wjego rozwoju brała pani Barbara Krukowska, która ukończyła studia na Akademii Górni-czo-Hutniczej w Krakowie, ze specjalnością metaloznawstwa metali nieżelaznych. W pierw-szych latach pracy brała udział w szkoleniach w Pracowni Konserwacji przy MuzeumArcheologicznym w Krakowie u pani dr Elżbiety Nosek.

Pracownia konserwacji na początku swojego istnienia mieściła się zaledwie w kilkupomieszczeniach. Pierwszym kierownikiem pracowni był Józef Suliga. Początkowo prze-prowadzano zabiegi konserwatorskie przedmiotów z żelaza, pozyskanych w wyniku badańarcheologicznych, prowadzonych przez Muzeum, wyklejano również ceramikę. Z biegiemczasu zwiększyła się różnorodność przedmiotów, jak i metali, z których były wykonane(stopy miedzi, cyna, ołów, złoto, srebro).

Etyka konserwatorska opiera się zawsze na zasadzie primum non nocere (po pierwszenie szkodzić), dlatego w pracach konserwatorskich należy bezwzględnie stosować indywi-dualne podejście do każdego obiektu – czy to z metali żelaznych, czy z nieżelaznych, aletakże do towarzyszących im skór, materiałów tekstylnych oraz drewna. Przedmioty podda-wane konserwacji w różnym stanie rozpadu, korozji rodzą określone trudności w pracachkonserwatorskich. Różne warstwy wykopów archeologicznych charakteryzują się zawarto-ścią aktywnych chemicznie soli siarczków, chlorków, węglanów i fosforanów itd. Duży wpływna stan zachowania zabytków archeologicznych ma zmiana środowiska. Zanieczyszczenia,złe przechowywanie, za długa droga od momentu wyjęcia obiektu z ziemi, do poddania goprofesjonalnej konserwacji. Często obiekty metalowe, które przeleżały po kilkanaście lat wmagazynach wielu muzeów niezabezpieczone - wymagają szczególnej opieki także tej bie-żącej. Najbardziej narażone na korozję są zabytki z żelaza, cynku, aluminium, które naj-szybciej ulegają zniszczeniu. Zdarzało się że przywożono obiekty, które przed laty, bezoczyszczenia, pokrywano lakierem. Niestety, takich obiektów często nie da się już urato-wać, ponieważ korozja podpowłokowa przez lata wyrządziła na obiekcie wielkie szkody.

Konserwację metalu można podzielić ogólnie na trzy procesy. Pierwszy to proces neu-tralizacji środowiska, czyli zatrzymania procesu degradacji w zależności od materiałuz jakiego został wykonany zabytek. Drugi to oczyszczanie powierzchni z rożnego rodzajuzanieczyszczeń, w przypadku metali również z nawarstwień korozyjnych; działanie che-miczne i mechaniczne (piaskowanie, czyszczenie różnego rodzaju szczotkami). Trzecimjest zabezpieczanie przedmiotu przed dalszym niszczeniem – stabilizacja. Proces ten jestdwuetapowy. Pierwszym krokiem jest zastosowanie inhibitora korozji, który stabilizujeprocesy korozyjne, poprzez stworzenie na powierzchni metalu cieniutkiej warstewki nie-rozpuszczalnych związków. Ostatnią czynnością jest zawsze zabezpieczenie przedmiotuwarstwą ochronną, w przypadku metali stabilizacja taniną oraz suszenie. Wszystkie proce-sy konserwacji są równie ważne.

Na przełomie lat siedemdziesiątych głogowska pracownia dysponowała przestarzałymaparatem rentgenowskim, który nie spełniał wymogów bezpieczeństwa. Laboratorium che-miczne dysponowało zestawem urządzeń i odczynników chemicznych do analizy jakościo-wej i ilościowej zawartości pierwiastków - metodą wagową oraz podręcznym warsztatem.

30 lat Pracowni Konserweacji Zabytków Muzeum w Głogowie

122

Metoda wagowa analizy ilościowej, (ze względu na pobieranie dużej próbki) służyła bar-dziej rozpuszczaniu metalowego obiektu a nie zabezpieczaniu. Utworzone było stanowi-sko do elektrolizy, niestety dla zabytków archeologicznych elektroliza jest metodą nisz-czącą skorodowane przedmioty (można ją stosować do dużych przedmiotów, z dobrze za-chowanym rdzeniem metalu). Do dokumentacji obiektów poddanych konserwacji koniecznybył zapis fotograficzny. Przez pierwsze lata funkcjonowania działu korzystano z pracownifotograficznej, która istniała dla potrzeb muzeum.

W drugiej połowie lat osiemdziesiątych, w związku z rozwojem Muzeum, w dzialekonserwacji poczyniono wiele zmian. Zaadaptowano na potrzeby działu więcej pomiesz-czeń, pozbyto się nie spełniającego norm bezpieczeństwa urządzenia RTG, rozpoczęła dzia-łalność pracownia analiz spektralnych. Kilkadziesiąt analiz jakościowych i ilościowych za-wartości pierwiastków chemicznych wykonała Grażyna Tyzenhauz, zatrudniona w dzialeod 1986 r. Niestety, eksploatacja aparatu okazała się nieopłacalna z powodu małego zapo-trzebowania archeologów na tego typu analizy, a także niszczący charakter metody,(w przypadku niewielkich obiektów zabytkowych pobieranie próbek niszczy zabytek).Z czasem z pracowni pozbyto się urządzeń oraz bardzo agresywnych odczynników che-micznych, które nie były wykorzystywane w procesie konserwacji zabytków. Pracownia wciążjednak poszerzała i poszerza swoją działalność. W tym czasie konserwacja obejmowałaprzede wszystkim obiekty z wykopalisk na terenie Głogowa i okolic, a także prace zleconez innych muzeów z terenu całej Polski. Doposażono laboratorium, zakupiono nowy desty-lator, suszarki, w tym piaskarkę protetyczną (piaskarki służą do oczyszczania metali z pro-duktów korozji). Renowator zatrudniony w dziale, pan Tadeusz Żmuda, własnoręczniewykonał (w oparciu o jej rozwiązania konstrukcyjne) dodatkowe dwie piaskarki o więk-szych gabarytach na potrzeby pracowni. Ustawienie piaskarek wymagało dodatkowej prze-strzeni. Uzyskanie jej było możliwe, gdy zlikwidowano pracownię ceramiki. Dzięki temuzainstalowano także dodatkowe wyciągi, skonstruowane również we własnym zakresie.Warto dodać, że oczyszczanie mechaniczne metodą mikropiaskowania, jest najmniej inwa-zyjną metodą konserwacji zabytków metalowych, pozyskanych z prac archeologicznych.

Częstymi znaleziskami archeologicznymi towarzyszącymi metalom są wyroby skórza-ne, resztki tkanin, przedmioty z kości zwierzęcych, oraz fragmenty wyrobów drewnianych.Po wyjęciu z ziemi są nasączane, niekiedy impregnowane i zabezpieczone warstwą ochronnąw zależności od rodzaju materiału i stanu zachowania. Istotnym przykładem jest odkryciew Rogowie Legnickim łodzi dłubanki dębowej. Wyjęta z Odry wymagała natychmiastowejkonserwacji, wiele zabiegów prowadzonych jest do dnia dzisiejszego na potrzeby ratowa-nia tak cennego zabytku.

Dotychczas zakonserwowano u nas około czterdziestu tysięcy zabytków; wykonanychz żelaza, metali kolorowych, skóry oraz ceramiki i drewna. Z roku na rok w pracowni wyko-nuje się coraz więcej prac zabezpieczających zabytki ruchome, pochodzące z ratowniczychbadań archeologicznych. Mamy do czynienia z coraz większą ilością różnorodnych zabyt-ków o bardzo różnym stanie zachowania, ponadto zaczęły pojawiać się wśród nich metalewcześniej niespotykane, jak cynk, aluminium. Dział prowadzi konserwację zabytków ar-cheologicznych z wykopalisk w Głogowie - ze Starego Miasta, Kościoła św. Mikołaja orazetnograficznych głogowskiego Muzeum. Przyjmuje również zlecenia z innych muzeówi instytucji.

Pierwsze zlecenie z zewnątrz przekazano pracowni w 1978 r. z Leszczyńskiego Towa-rzystwa Kultury. Były to zabytki archeologiczne (siekierka, noże, szpile) w ilości 33 sztuk.

W latach osiemdziesiątych pracownia na zlecenie Muzeum Regionalnego w Jaworzesystematycznie prowadziła prace konserwatorskie obiektów zabytkowych. Była to przede

MonikaRomańska-Łopacińska

123

wszystkim broń (karabiny, sztucery, strzelby, kordelasy, pochwy do szabli, bagnety, szpady,kolczugi, miecze, tasaki). Były też inne przedmioty: zamki do drzwi, puchar przechodni,róg z dozownikiem (wszystkich obiektów było około 150 szt.)

Zleceniodawcami w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych były: Muzeum Mie-dzi w Legnicy, Muzeum Okręgowe w Jeleniej Górze oraz Muzeum w Chojnowie. Obiektydostarczane z tych muzeów były bardzo różnorodne. Wiele było różnego rodzaju fragmen-tów uzbrojenia, były również hełmy, kaftany, strzały tatarskie, żeleźce. Oprócz tego mone-ty, medale, zabytki żelazne, groty do bełtów. Występowały zabytki drewniane: hetka, łyżka,łuczywo klepki. Wszystkich obiektów było około 680 szt.

Muzeum w Raciborzu, Muzeum Okręgowe w Tarnowie, Muzeum w Żywcu, MuzeumOkręgowe Sandomierzu oraz Biuro Badań i Dokumentacji w Tarnobrzegu zleciły w latachosiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych konserwacje zabytków archeologicznych (łącznieokoło 770 szt.).

Kolejnym zleceniodawcą było Muzeum Okręgowe w Suwałkach, które nawiązałoz nami współpracę w latach osiemdziesiątych. Zabytki z Suwałk to obiekty archeologiczneprzede wszystkim żelazne, ze stopów miedzi, w połączeniu z drewnem (wszystkich zabyt-ków było około 770 szt.). Obiekty archeologiczne to także domena współpracującegoz naszą pracownią – od lat dziewięćdziesiątych do chwili obecnej - Muzeum OkręgowegoŚrodkowego Nadodrza w Zielonej Górze z siedzibą w Świdnicy (około 1300 szt).

W latach dziewięćdziesiątych pracownia przyjęła zlecenia konserwacji obiektów ar-cheologicznych z Muzeum Okręgowego w Wałbrzychu (32 szt.). Instytut Geografii Uni-wersytetu Jagiellońskiego zlecił pracowni konserwację zabytków ze Spitsbergenu w ilości38 szt. Uniwersytet Warszawski – Katedra Archeologii Śródziemnomorskiej – powierzyłpracowni konserwację fragmentu pancerza rzymskiego ze stanowiska w Bułgarii. Od latdziewięćdziesiątych po dzień dzisiejszy prowadzimy współpracę z Muzeum Śląska Opol-skiego, Muzeum Regionalnym w Myśliborzu oraz Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzo-nowie.

Innym stałym zleceniodawcą placówki (od roku 1998) jest firma AKME z Wrocławia,która prowadzi badania na terenie województwa dolnośląskiego, Starego Miasta w Głogo-wie oraz prace na trasie budowy autostrad.

W pracowni konserwowane były monety z największego skarbu głogowskiego znalezio-ne 1987 r. w okolicy Głogowa. Były to denary z XII i XIII wieku w ilości niecałych 21 tys.sztuk. Konserwacja tych monet trwała 5 lat. Drugi duży skarb numizmatów odkryto w 2004 r.w Głogowie. Znalazły się tam złote dukaty, talary, trzykrajcarówki, półtoraki z XVI i XVIIwieku w ilości 5500 szt. Skarb jest w trakcie konserwacji.

W ramach Programu Operacyjnego „Rozwój Infrastruktury Kultury i SzkolnictwaArtystycznego oraz Wzrost Efektywności Zarządzania Kulturą”, pozyskano od Minister-stwa Kultury Dziedzictwa Narodowego pieniądze na zakup specjalistycznego mikroskopu– lupa LYNX z oświetleniem UV z obiektywami (od x 2 do x 10 ), usprawnia pracę przyoczyszczaniu monet do celów wystawienniczych.

Dział Konserwacji i Zbiorów Depozytowych rozwija się dynamicznie. W ostatnich la-tach został zakupiony nowy sprzęt komputerowy do opracowywania kart konserwacji orazcyfrowy aparat, niezbędny do prowadzenia dokumentacji fotograficznej. W planach jestzakup rentgenografu oraz skalpela ultradźwiękowego w celu poprawy jakości prac konser-watorskich.

Obecnie kierownikiem działu jest Remigiusz Smolin, który zajmuje się administracjąoraz Zbiorami Depozytowymi. Głównym konserwatorem jest od lat Barbara Krukowska,która koordynuje prace, prowadzi konserwację zabytków, zajmuje się stroną merytoryczną

30 lat Pracowni Konserweacji Zabytków Muzeum w Głogowie

124

kart konserwacji, prowadzi również staże dla studentów w ramach praktyk, szkoli pracow-ników działu. Konserwacją zbiorów zajmuje się Monika Romańska-Łopacińska, która ukoń-czyła Podyplomowe Studia Konserwacji Zabytków w Toruniu. Niezastąpionym renowato-rem jest Tadeusz Żmuda, który przez wiele lat oczyszcza obiekty zabytkowe, metodą mi-kropiaskowania, a także sam konstruuje na potrzeby działu rożne niezbędne urządzenia.W pracowni zatrudnionych jest również dwoje asystentów: Anna Włodarczyk i MichałRóżycki. Oboje odbyli w dziale konserwacji naszego muzeum staże studenckie, obecniekończą studia na kierunku metalurgia w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogo-wie. Pracownicy działu posiadają odpowiednie przygotowanie merytoryczne do prowadze-nia prac konserwatorskich i opracowywania kart konserwacji.

Kolejną szansą na rozwój jest powstanie w Głogowie Ośrodka Studyjno-Magazyno-wego Zabytków Archeologicznych, którego integralną częścią jest pracownia konserwa-torska głogowskiego muzeum. Pozyskane z ministerstwa Kultury i Dziedzictwa narodowe-go, w ramach funduszy operacyjnych, pieniądze pozwolą bardzo przyzwoicie ją wyposażyći wykorzystać również do procesu kształcenia przyszłych konserwatorów zabytków metalo-wych. Ten ostatni projekt powstał we współpracy z PWSZ w Głogowie. Miejmy nadzieję, żeplany te zostaną zrealizowane, potrzeby w zakresie konserwacji zabytków ruchomych sąbowiem ogromne.

MonikaRomańska-Łopacińska

125

Eryka Stolarska

„O Niepodległą”. Artyści polscy w legionach.Kilka słów o wystawie w Muzeum Archeologiczno-Historycznym

w Głogowie: 7.02.-23.03. 2008

I chociaż mu obcym był armat zły śpiewChoć władał nie szablą lecz pióremW Polaku rycerska ozwała się krewI szarym się odział mundurem(Henryk Zbierzchowski „Piosenka o nieznanym żołnierzu”, ok.1920)

Wystawy rocznicowe, szczególnie te związane z patriotyzmem, ojczyzną, narodem, sątrudne do realizacji. Granica między należnym szacunkiem a nadętym „ku czci” jest bar-dzo cienka, łatwo ją przekroczyć. Szczególnie nasza, polska reakcja na rocznice obciążonajest ciężkim bagażem wspomnień obchodów, wystaw, akademii w szczęśliwym kraju budu-jącym socjalizm.

Szczególna delikatność jest potrzebna w konstruowaniu tego typu przedsięwzięć prze-znaczonych dla starszych dzieci (gimnazja) i młodzieży. Zbyt duża dawka „powinności na-rodowych” i „obowiązków patriotycznych” może niestety wywołać reakcję odwrotną dooczekiwanej. Mówienie o największych wartościach: o dobru ojczyzny, sprawiedliwości,poświęceniu, honorze, patriotyzmie na głos to trudne zadanie, przy którym trzeba cały czasuważać żeby nie znudzić, nie zniechęcić, nie ośmieszyć.

Młodzież ucieka od wielkich wydarzeń historycznych, ale pozostają na szczęście wyda-rzenia drobne, indywidualne historie ludzkie, o których chętnie słuchamy wszyscy. Histo-ria bitew, ruchów wojsk, paktów i traktatów może zostać opowiedziana jako historia poje-dynczego człowieka. Jako piękny, szlachetny zryw jednostki, jej podporządkowanie sięi świadoma rezygnacja z indywidualności dla wyższego celu. I wtedy nawet najtrudniejszesłowa brzmią zwyczajnie „po ludzku”.

Wielkim szczęściem dla narodu jest sytuacja kiedy artyści chcą angażować się w spra-wy ojczyzny, i my to szczęście mieliśmy. Od czasu zaborów artyści polscy, bardziej lub mniejoficjalnie, podtrzymują ducha w narodzie odartym z wolności i godności. Przez 123 latastaje się to niemal powinnością narodową sztuki: pokazywać ważne wydarzenia historiinarodu z czasów jego świetności, przypominać o ofiarach poniesionych przez naród w zry-wach niepodległościowych, utrwalać pamięć o obyczajach narodowych, opiewać pięknoojczystego pejzażu. Najwięksi twórcy polscy poświęcali swój talent tworząc dzieła „ku po-krzepieniu serc”. Wszystkie wydarzenia, i te tragiczne i triumfalne, znajdują swój ślad wtwórczości najwspanialszych polskich artystów.

Ale zdarzyły się historie jeszcze ważniejsze niż wspaniałe obrazy i właśnie one pozwa-lają przygotować wystawy, które, dzięki swojej czysto ludzkiej wymowie, mogą trafić dowyobraźni młodego widza.

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 125-127 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

126

W najważniejszych momentach walki o niepodległość ojczyzny artyści stają w szere-gach obok „zwykłych” żołnierzy, zabierając ze sobą do plecaka, obok menażki, onuc i gra-natów, kartki i ołówki. Ich losy, czasem niezmiernie barwne, pozwalają stworzyć opowieśćo drodze ku Niepodległej, a powstałe w tym czasie prace, proste, surowe, tworzone najbar-dziej podstawowymi środkami (bo przecież trudno na front zabierać wyposażenie ateliermalarskiego) są wzruszającym świadectwem czasu, kiedy wolna ojczyzna jest warunkiemwolności tworzenia.

Gdy tylko pojawił się cień nadziei na odzyskanie wolności, kładąc na szalę swoje życiei talent wstąpili do legionów, by walczyć u boku Marszałka: Leopold Gottlieb, StanisławJanowski, Jan Raszka, Ignacy Pinkas, Kazimierz Dzieliński, Stanisław Dąbrowski, TadeuszKopral (harcerz, drużyniak Polskich Drużyn Strzeleckich), Wincenty Wodzinowski, Fran-ciszek Jaźwecki, Tadeusz Seweryn, Stanisław Kamocki, młodziutki, 16-letni wówczas Zdzi-sław Czermański, (którego karykatury ozdobią później, na życzenie Piłsudskiego, ścianyw Belwederze). Sędziwy, 62-letni Leon Wyczółkowski przedziera się do Legionowa. Scho-rowany Konstanty Laszczka, sam nie mogąc walczyć oddaje swój majątek na potrzeby woj-ska, a jego przyjaźń z marszałkiem trwająca aż do śmierci Piłsudskiego, i ich niedzielnespacery przeszły do legendy. Jan Raszka, oprócz znakomitych rzeźb, pozostawił po sobiepamiętnik dotyczący właśnie tamtych niezwykłych chwil, łączący opowieść o trudach życiażołnierskiego i żołniersko-artystycznych wydarzeń na kwaterach z barwnymi opisami cha-ryzmatycznych dowódców, czy niezwykle wzruszającego momentu, o którym artysta pisze:

„Wielki dzień Odrodzenia Polski obchodziłem podwójnie uroczyście, bo jako obywateli jako ojciec. Właśnie nam się urodziła córeczka, już jako wolna obywatelka wolneji niepodległej Polski”.

Ekspozycję wspaniałych, wrażliwych grafik i rysunków, dokumentujących żołnierską co-dzienność, okopowe przyjaźnie, śmierć najbliższych druhów, czy zabawne, ale jakże wznio-słe postacie małych legionistów w za dużych mundurach uzupełniają rzeźby, medale pla-kiety oraz konkretna aranżacja, która pozwoliła wprowadzić dodatkowy, chyba bardzo ważnyelement: pieśni.

Wojsko zawsze wyruszało do walki ze śpiewem na ustach. Pieśni dodawały odwagi,pozwalały „oswoić” strach, złagodzić tęsknotę za rodziną, uczcić ulubionych dowódców,czy przywrócić po okropnościach walki dobry humor jak np. „Leguny w niebie”, pieśń zna-na nam wszystkim z filmowych przygód Franka Dolasa (odbiegająca nieco od pierwowzo-ru, co było niemal regułą „w pewnych czasach”). A pieśni te tworzyli również wspanialiartyści-poeci w szarych mundurach. Ponad trzymetrowe biało-czerwone flagi z nadruko-wanymi tekstami pieśni dopełniały ekspozycję, a ich wersje wokalno-instrumentalne przezcały czas towarzyszyły wystawie.

Dzięki temu zabiegowi można było pokazać inaczej np. postać Ignacego Jana Pade-rewskiego, (który z jednej strony związany był nierozerwalnie z wybuchem powstania wiel-kopolskiego, z drugiej głęboko zaangażowany w sprawę tworzenia polskich oddziałów, alecały czas pozostawał znakomitym kompozytorem, tworzącym również pieśni patriotyczne– „Hej, Orle Biały”), twórców znanych jak np. młodziutki 16 letni Adam Kowalski (autorok. 200 pieśni m.in. „Już zachodzi czerwone słoneczko”, pieśni związanej z powstaniamiśląskimi), Eugeniusz Małaczewski (oficer I Korpusu Polskiego „Dowborczyków”, Oddzia-łu Murmańskiego i „błękitnej armii” gen. Hallera), Andrzej Hałaciński zamordowany póź-niej w Katyniu, czy Tadeusz Biernacki (autorzy „Marszu Pierwszej Brygady”) oraz anoni-mowych, piszących w okopach, pod ostrzałem, z potrzeby serca - walcząc o Niepodległą.

Pośród dzieł graficznych, pojawia się zaledwie kilka prac olejnych, które poświęconesą tylko dwóm osobom: Marszałkowi, który stał się dla Polaków symbolem odzyskania

Eryka Stolarska

127

niepodległości po 123 latach niewoli oraz księdzu Ignacemu Skorupce, który zginął drugie-go dnia bitwy warszawskiej mając jako jedyną broń wzniesiony wysoko krzyż, i hasło „zaBoga i Ojczyznę”, którym porwał żołnierzy do walki.

I jeszcze jedna postać, trochę niekonsekwentna, nie pasująca do prezentowanego cza-su, ale pozwalająca nawiązać do wydarzeń wcześniejszych, pokazać nierozerwalną więźpokoleń, którym chodziło o tę samą sprawę. Maleńki portret narysowany przez JózefaPieniążka przedstawiający Ludomira Benedyktowicza, malarza, uczestnika powstania stycz-niowego w 1863 r., który stracił w starciach z kozakami obie dłonie, a jednak nie przestałmalować.

A opowiedzieć, już bez prezentowania ich dzieł, można by przy okazji wystawy jeszczeo tak wielu znakomitych ludziach sztuki: Jerzy Kossak, Jacek Malczewski, Xawery Duni-kowski, Julian Fałat, Kazimierz Sichulski, Alfons Karny, Henryk Uziembło, WładysławBroniewski, Józef Czechowicz, Jerzy Kreczmar, Marian Hemar, Julian Przyboś, Karol Ol-gierd Borchardt, Józef Cat-Mackiewicz, Stefan Żeromski, Kornel Makuszyński i wielu,wielu innych stanęło, by szablą, albo piórem, jak kto potrafił najlepiej, walczyć „o Niepod-ległą”.

Prezentowane dzieła pochodziły ze zbiorów:– Zakładu Narodowego im. Ossolińskich-Muzeum Książąt Lubomirskich,– Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy,– Lubuskiego Muzeum Wojskowego w Zielonej Górze z siedzibą w Drzonowie.

Ekspozycja objęła ok. 40 plakiet i medali, ponad 80 grafik wykonanych w technicedrzeworytu, litografii i autolitografii (w tym kolorowej), kilku obrazów olejnych i rzeźboraz teksty 12 pieśni.

Wystawa doszła do skutku dzięki wsparciu finansowemu KGHM Polska MiedźS.A., który od lat, pomaga głogowskiemu muzeum w organizacji wystaw, będąc prawdzi-

wym mecenasem sztuki.

„O Nipodległą” – kilka słów o wystawie

RECENZJE

130

131

Dr Włodzimierz Kwaśniewicz

Recenzja artykułu J. Helwiga„Walki o twierdze Głogów w latach 1806-1814”

Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się z artykułem autorstwa Jarosława Helwiga pt.„Wojska biorące udział w walkach o twierdzę Głogów w latach 1806-1814”, tj. z materiałempoświęconym historii miasta Głogowa w czasach epoki napoleońskiej. Tekstem tym, bardzodobrym merytorycznie, autor potwierdza nie tylko swoją atencję dla epoki napoleońskiej, aleteż umiejętność korzystania z tzw. warsztatu naukowego, jak też umiejętność dokonywaniaanalizy historycznej na podstawie odpowiednio wyselekcjonowanych źródeł i opracowań.

Głogów jest miastem o frapującej przeszłości, w części tragicznej, wpisanej w procesyogólnoeuropejskie. Tragiczną tego faktu egzemplifikacją była zagłada miasta u schyłkuII wojny światowej, na skutek przetoczenia się przez miasto rosyjsko-niemieckiego militar-nego walca. Ślady tych działań i doświadczeń prawie już zanikły, ale są trwałym traumatycz-nym elementem przeszłości miasta i jego okolic.

Epoka napoleońska w historii Polski to czas szczególny. To czas wielkich (a niespełnio-nych, bo spełnione w tamtych uwarunkowaniach politycznych być nie mogły) oczekiwań naodzyskanie niepodległości i wolności, w nie tak przecież odległy czas od ich utraty. To prze-strzeń historyczna, której poświęcono wiele publikacji i opracowań.

Dla nas współczesnych Głogów to polskie miasto o odległych piastowskich korzeniach –ale w czasach napoleońskich, w których przestrzeń wpisany jest tekst J. Helwiga, był Głogówczęścią pruskiej monarchii. Będąc twierdzą odegrał wówczas ważną rolę opierając się armiifrancuskiej, której wodzowi marzyła się zjednoczona pod jego berłem Europa. Koniec tegosnu o potędze był tragiczny w wymiarze francuskim, europejskim, jak i osobistym samegocesarza Napoleona.

Opracowanie J. Helwiga przybliża nam współczesnym czas w pruskiej twierdzy Głogóww czasach epoki napoleońskiej, nie tylko dobrze na poziomie naukowym, ale też nader inte-resująco – ten tekst po prostu bardzo dobrze się czyta. Właściwie wyselekcjonowana i zinter-pretowana literatura przedmiotu, jak też dobrze stosowany naukowy warsztat sprawiają, żedokładnie i precyzyjnie skomponowany materiał przyswaja się łatwo. Plusem opracowaniajest również dobra i potoczysta polszczyzna, pozwalająca na łatwe przyswajanie tekstu i po-ruszanie się w nim.

Rekapitulując: pracowanie J. Helwiga dobrze i zarazem interesująco, na dobrym na-ukowym poziomie przybliża Czytelnikowi waży dla historii Głogowa czas, kiedy to twierdzaGłogów wpisana był w ważny dla całej Europy historyczny proces i wchodzące w jego składwydarzenia. Zabrakło mi w tym opracowaniu panoramicznego, wprowadzenia w specyfikęepoki, reakapitulacji z wyciągnięciem pewnych wniosków tak typu ogólnego, jaki szczegółowego w kontekście Głogowa lat 1806-1814, załączenia materiału ilustracyjnego(który zapewne znajdzie się w tekście przygotowanym do druku).

Oczywiście braki te w niczym nie umniejszają i nie dezawuują wartości opracowania,które w tej wersji jak najbardziej nadaje się do druku, przy ewentualnie skróconym tytule:„Walki o twierdzę Głogów w latach 1806-1814”.

132

133

KRONIKA

134

135

Kalendarium wystaw i wydarzeńw Muzeum Archeologiczno–Historycznym w Głogowie

w latach: 2006, 2007, 2008

ROK 2006Wystawy:13 I–5 III „Lalki, teatr i my”

Ze zbiorów: Teatru Lalek „Pleciuga” w Szczecinie

21 I–2 IV „Z Polesia, Wołynia, Podola”Ze zbiorów: Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie

15 III–30 IV XXV Wystawa Plastyki Zagłębia MiedziowegoZe zbiorów: Galerii Sztuki w Legnicy

5 V–17 IX „Huta oczami artystów”Ze zbiorów: własnych MAH

12 V–15 X „Zapis procesu kreacji”. Bartosz Frączek, Eugeniusz Józefowski,Jarosław Kweclich, Jacek Łydżba, Jerzy PiwowarskiZe zbiorów: własnych artystów

26 V–26 XI „Przez ulice i skwery Głogowa”Ze zbiorów: własnych MAH

9 VI–8 X „Barwy smoka za Chińskim Murem”Ze zbiorów: Ambasady Chińskiej RL w Warszawie

22 VI–23 VII „Na dole” . Plenerowa wystawa fotografiiZe zbiorów: Centrum Animacji w Polkowicach

30 VIII–10 IX „Zygmunt Stachura – nieplanowana wystawa”Ze zbiorów: własnych MAH oraz przyjaciół zmarłego artysty

14 IX 06–IX 07 „Skarby ziemi głogowskiej”. Wystawa numizmatycznaZe zbiorów: własnych MAH

22 IX–15 X „Kulturotwórcza rola lasu”Ze zbiorów: Nadleśnictwa Głogów

27 IX–12 XI Malarstwo Krzysztofa CieślikaZe zbiorów: własnych artysty

19 X–12 XI „Mistrzowie współczesnego malarstwa polskiego”Ze zbiorów: Muzeum Okręgowego im Leona Wyczółkowskiegow Bydgoszczy

3 XI 06–1 IV 07 „Głogów w czasach napoleońskich”Ze zbiorów: własnych MAH

GŁOGOWSKIE ZESZYTY NAUKOWET. 6, s. 135-139 Głogów 2009 ISBN 978-83-60732-24-3

136

6 XII 06–1 IV 07 „Leśny tryptyk”Ze zbiorów: Nadleśnictwa Głogów

13 XII 06–25 II 07 „Stan wojenny – polska tragedia”Ze zbiorów: LO nr I i II Głogów

Imprezy:20 V Europejska Noc Muzeów „Od południa do północy”30 VI–16 VII VII Letnia Akademia Kultury i Języka Polskiego

Organizator: MAH Głogów, LO nr III, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”Oddział Dolnośląski Wrocław

Konkursy:23 V IV Turniej Rycerski na Zamku Głogowskim. Konkurs historyczny

dla uczniów klas piątych szkół podstawowychOrganizator: MAH GłogówLaureaci: I – Daria Mielczarek SP nr 12 i Tomasz Kłos SP nr

II – Barbara Jankowska SP nr 3 i Wojciech Chruściel SP nr 13III – Anna Górska SP nr 10 i Arkadiusz Podziewski SP nr 2

25 V „Powiat głogowski – moja mała – wielka ojczyzna”.Gra terenowa w ramach cyklu konkursówOrganizator główny: Gimnazjum nr 5 w Głogowie

do 15 VI „Moja przygoda w Muzeum” XXVIII Konkurs Plastyczny dla dzieci i młodzieżyOrganizator główny: Muzeum Okręgowe w ToruniuLaureat głogowski: Adrianna Piotrowska

7 XII „Dzieje Głogowa w latach 1815–2000”Konkurs historyczny dla uczniów szkół gimnazjalnychz Głogowa i okolicOrganizator: MAH GłogówLaureaci: I – Agnieszka Gogoła gimnazjum nr 4 w Głogowie

II – Sandra Błażejewska gimnazjum nr 1 w GłogowieIII – Artur Reszka gimnazjum w Kotli

Frekwencja na wystawach: 11 157 osób

ROK 2007Wystawy:18 I–18 II „Sowieckie piekło”

Ze zbiorów: Instytutu Pamięci Narodowej Oddział Poznań

26 I–15 III „Diabelski strzelec”. Polska ilustracja dla dzieciZe zbiorów: Galerii Sztuki w Zamościu

26 I 07–XII 08 „Groby kultury łużyckiej”Ze zbiorów: własnych MAH

29 III–18 IX Telemach Pilitsidis. 40-lecie twórczościZe zbiorów: własnych artysty, MAH w Głogowie

Kronika

137

11 VI–28 X „XL/40. Zbiory sztuki współczesnej Muzeum w Głogowie”Ze zbiorów: własnych MAH

30 VI 07–XII 08 „Nasze najcenniejsze... zabytki archeologiczne głogowskiego Muzeum”Ze zbiorów: własnych MAH

19 IX–7 XI Grafiki – Obiekty – Fotografie. Agnieszka Błędowska,Sylwester Mocur, Adam OlejniczakZe zbiorów: własnych artystów

18 XII 07–9 III 08 Najlepsze dyplomy studentów Edukacji Artystycznej PWSZw GłogowieZe zbiorów: własnych studentów

30 XI 07–28 IX 08 „Dolnoślązacy 1945–1947”Ze zbiorów: Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu, MuzeumEtnograficznego w Zielonej Górze z siedzibą w Ochli, Lubuskiego MuzeumWojska w Zielonej Górze z siedzibą w Drzonowie, MAH Głogów

30 XI 07–XII 08 „Nasze najcenniejsze... zabytki historyczne głogowskiego Muzeum”Ze zbiorów: własnych MAH

7 XII 07–28 I 08 „O biegu rzek”. Malarstwo Huberta GlobischaZe zbiorów: Poczdamskiego Towarzystwa Sztuki

Imprezy:29 VI–18 VII VIII Letnia Akademia Kultury i Języka Polskiego

Organizator: MAH Głogów, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”Oddział Dolnośląski we Wrocławiu

30 VI–1 VII XII Głogowski Przegląd Kultury Polskiej „Kresy’2007”Organizator: MAH Głogów, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” OddziałDolnośląski we Wrocławiu

26 IX–27 IX Światowy Dzień Turystyki

Konkursy:30 IV–15 VI „Laurka na 40-te urodziny Muzeum”

Konkurs plastyczny dla przedszkoli i szkół podstawowychOrganizator: MAH GłogówLaureaci: I – Paulina Dudek SP Grębocice

II – Rafał Hodyl SP GrębociceIII – Bartosz Wdowiak PP nr 6 w Głogowie

22 V „Średniowieczne Potyczki”. Konkurs historycznydla uczniów klas piątych szkół podstawowychOrganizator: MAH GłogówLaureaci: I – SP nr 10 w Głogowie

II – SP nr 12 w GłogowieIII – SP nr 2 w Głogowie

23 V „Powiat głogowski – moja mała – wielka ojczyzna”Gra terenowa w ramach cyklu konkursówOrganizator główny: Gimnazjum nr 5 w Głogowie

Kronika

138

do VI „Moja przygoda w Muzeum” XXIX Konkurs Plastycznydla dzieci i młodzieżyOrganizator główny: Muzeum Okręgowe w Toruniu

Frekwencja na wystawach: 9 214 osób

ROK 2008Wystawy:7 II–24 III „O Niepodległą”. Artyści w Legionach

Ze zbiorów: Muzeum Okręgowego im Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy,Zakładu Narodowego im Ossolińskich we Wrocławiu, LubuskiegoMuzeum Wojska w Zielonej Górze z siedzibą w Drzonowie

1 III–14 IV „Solidarność walcząca”Ze zbiorów: Stowarzyszenia „Dolnośląska Inicjatywa Historyczna”

11 IV–11 V 10-lecie wspólnej działalności artystycznej Renaty Bułkowskieji Jerzego Szymona GajaZe zbiorów: własnych artystów

16 V–13 VII „Picasso, Miró, Matisse”. Grafika wielkich artystów XX wiekuZe zbiorów: Lep Art Consulting, Haan, Niemcy

6 VI–28 IX „Kartka z okopów. Niepodległość 1918”Ze zbiorów: własnych MAH, Muzeum Poczty i Telekomunikacjiwe Wrocławiu, Lubuskiego Muzeum Wojska w Zielonej Górze z siedzibąw Drzonowie, zbiorów prywatnych Stanisława Rogoży

6 VI–13 VII Prezentacja obrazu „Święty Hieronim pokutujący”Ze zbiorów: Muzeum Sztuki Sakralnej w Bardzie Śląskim

1 VIII–31 VIII „Współczesna sztuka złotnicza”Ze zbiorów: Galerii Sztuki w Legnicy

20 VIII–14 IX „Niemen – od źródeł do ujścia Zaniemeński kraj”Wystawa fotografiiZe zbiorów: Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, oddział Wrocław

19 IX–26 X „Głogów, jakim był”Wystawa twórczości Hansa-Joachima GatzkaZe zbiorów: Glogauer Heimatbund w Hanowerze

22 X 08–10 XII 09 Dyplomy studentów Edukacji Artystycznej PWSZ w GłogowieZe zbiorów: własnych studentów

7 XI 08–1 III 09 „Armia Błękitna generała Hallera w walkacho niepodległość 1917–1920”Ze zbiorów: Muzeum Wojska w Białymstoku

10 XII 08–II 09 „Drogi do wolności. Niepodległość 1918”Ze zbiorów: własnych MAH, Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie,Muzeum Czynu Powstańczego w Górze świętej Anny, Muzeum ŚląskaCieszyńskiego, Muzeum Śląska Opolskiego, prywatnych Stanisława Rogoży

Kronika

139

18 XII 08–18 I 09 „Michorzewski – znak Tyszkiewicz – grafika”Ze zbiorów: własnych artystów

Imprezy:6 VI Noc w Muzeum26 VI–15 VII IX Letnia Akademia Kultury i Języka Polskiego

Organizator: MAH Głogów, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”Oddział Dolnośląski

28 VI XIII Głogowski Przegląd Kultury Polskiej „Kresy’2008”Organizator: MAH Głogów, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”Oddział= Dolnośląski

13 IX–14 IX Europejskie Dni Dziedzictwa. Korzenie tradycji.Od ojcowizny do ojczyznyOrganizator główny: Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków,Koordynacja: Muzeum Narodowe we Wrocławiu

25 IX–26 IX IV Głogowskie Dni Turystyki – w ramach Światowego Dnia Turystyki

Konkursy:30 IV „Po co nam była niepodległość”.

Konkurs historyczny dla uczniów szkół ponadgimnazjalnychpowiatu głogowskiego, górowskiego, polkowickiego i wschowskiegoOrganizator: MAH GłogówLaureaci: I – Piotr Brysik LO nr II w Głogowie

II – Krzysztof Sawicki LO nr I we WschowieIII – Joanna Zdulska LO w Polkowicach

Wszyscy finaliści III etapu (12 osób) wzięli udział w IX Letniej AkademiiKultury i Języka Polskiego

7 V „Kiedy myślę Polska”. Konkurs literacko-plastycznydla przedszkoli i szkół podstawowychOrganizator: MAH GłogówLaureaci części literackiej:

Klasa I-III: Emilia Chmielowska, Jakub Maciąg, Ola KustraKlasa IV-VI: Wiktoria Mielniczek, Marek Kulik, Dagmara Pitaś

Laureaci części plastycznej:5-6-latki: Michał Jaskot, natalia Leciej, Norbert MirekKlasa I-II: Aleksandra Prałat, Anna BajonKlasa IV-VI: Karolina Siedler, Kacper Bajon, Antonina Wach

13 V „Powiat głogowski – moja mała – wielka ojczyzna”Gra terenowa w ramach cyklu konkursówOrganizator główny: Gimnazjum nr 5 w Głogowie

28 V „Moją ojczyzną jest Polska”.Konkurs historyczny dla szkół podstawowychOrganizator: MAH GłogówLaureaci: I – Alan Żukowski SP w Radwanicach

II – Łukasz Pływaczyk SP nr 2 w GłogowieIII – Marcin Zienkiewicz SP nr 10 w Głogowie

Frekwencja na wystawach: 11 084 osoby

Kronika

140