Maria Czaplicka i jej syberyjska wyprawa, [wstęp do polskiego wydania w:] M. Czaplicka, Mój rok na...

36
7 Maria Czaplicka i jej syberyjska wyprawa* M aria Czaplicka należała do tego pokolenia kobiet, które miało już utorowa- ną przez poprzedniczki drogę do wyższego szkolnictwa. Mogły studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim i Lwowskim oraz w wielu innych eu- ropejskich akademiach. Musiały jednak później walczyć o to, by móc swą wiedzę wykorzystać i pracować w wyuczonym zawodzie. Na ziemiach polskich na początku XX wieku wykształcone kobiety mogły być nauczycielkami lub działaczkami spo- łecznymi, niewiele było jeszcze lekarek. Polki, chcące się poświęcić nauce, musiały to robić za granicą. Tam zaś były cudzoziemkami, co nie ułatwiało im zadania. Biografie Marii Skłodowskiej-Curie czy Józefy Joteyko nie są w tym względzie wyjątkami. Maria Czaplicka, dzięki swym niewątpliwym zdolnościom, a także sile woli i pracowitości, zorganizowała i poprowadziła ekspedycję jenisejską na Sybe- rię, opublikowała wiele naukowych i popularnych opracowań i została pierwszą kobietą-wykładowczynią antropologii w Oksfordzie. Odnosiła naukowe sukcesy i zdobyła uznanie, ale były one okupione pracą nad siły, nieustannymi problemami finansowymi i brakiem poczucia bezpieczeństwa. Aż w końcu poddała się w tej walce o zapewnienie sobie warsztatu naukowej pracy i godnych warunków życia. Wczesne lata 1 Urodziła się na Starej Pradze w Warszawie 25 października 1884 roku 2 . Jej ojciec, 1 Informacje biograficzne dotyczące Czaplickiej zawierają następujące pozycje: D. Wawrzykowska- Wierciochowa, Prof. dr Maria Antonina Czaplicka – zapomniana uczona, „Problemy” 1959, t. XV, s. 662- 664; Hélène La Rue, Marie Antoinee Czaplicka, w: A. Petch, Collectors for the Pi Rivers Museum, Oxford: Pi Rivers Museum, 1996; D. Collins i J. Urry, ‘ A flame too intense for mortal body to support’ , „Anthropology Today”, 1997, t. 13, nr 6, s. 18-20 (wersja polska: „Lud” 1998, t. 82, s. 61-73); D. Collins, Introduction, w: D. Collins (red.), Collected Works of M.A. Czaplicka, t. 1, Richmond: Curzon 1999; G. Kubica, Maria Antonina Czaplicka, w: B. Malinowski, Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu, Kraków: Wydawnictwo Literackie 2002, s. 730-734; J. Tokarska-Bakir, Nie deptać trawnikówMaria Czaplicka, „Gazeta Wyborcza” 2003, nr 27, dodatek „Wysokie Obcasy”, nr 5, s. 6-13; G. Kubica, Maria Antonina Czaplicka, w: V. Amid (red.), Biographical Dictionary of Social and Cultural Anthropology, London & New York: Routledge 2004, s. 105-6; Eadem, Szlachetna panienka, androgyniczny anioł i nieustraszona podróżniczka. Feministyczny portret Marii Czaplickiej , w: M. Radkiewicz (red.), Gender – Konteksty, Kraków, Rabid 2004, s. 229-251 (wersja angielska w tomie: Identity and Networks. Fashioning Gender and Ethnicity Across Cultures, D. F. Bryceson, J. Okely, J. Webber (red.), Berghan Books, New York-Oxford 2007, s. 146-163); EademSiostry Malinowskiego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006; EademMaria Antonina Czaplicka, w: Etnografowie i ludoznawcy polscy. Sylwetki, szkice biograficzne, t. 2, red. E. Fryś-Pietraszkowa, A. Spiss, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Kraków 2007, s. 47-51. Już po napisaniu tego wstępu została opublikowana książka Stefanii Skowron-Markowskiej, Z Oksfordu na Syberię. Dziedzictwo naukowe Marii Antoniny Czaplickiej , Wrocław 2012. Niebawem ukaże się także biografia Marii Czaplickiej mojego autorstwa. 2 Patrz metryka urodzenia Marii Czaplickiej, 1885, wpis nr 249, Archiwum Parafii Katedralnej Diecezjii Warszawsko-Praskiej. * Tekst powstał w ramach grantu MNiSW „Maria Czaplicka i początki empirycznej antropologii - studium alternatywnej historii dyscypliny” (N N 116 007239).

Transcript of Maria Czaplicka i jej syberyjska wyprawa, [wstęp do polskiego wydania w:] M. Czaplicka, Mój rok na...

7

Maria Czaplicka i jej syberyjska wyprawa*

Maria Czaplicka należała do tego pokolenia kobiet, które miało już utorowa-ną przez poprzedniczki drogę do wyższego szkolnictwa. Mogły studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim i Lwowskim oraz w wielu innych eu-

ropejskich akademiach. Musiały jednak później walczyć o to, by móc swą wiedzę wykorzystać i pracować w wyuczonym zawodzie. Na ziemiach polskich na początku XX wieku wykształcone kobiety mogły być nauczycielkami lub działaczkami spo-łecznymi, niewiele było jeszcze lekarek. Polki, chcące się poświęcić nauce, musiały to robić za granicą. Tam zaś były cudzoziemkami, co nie ułatwiało im zadania. Biografie Marii Skłodowskiej-Curie czy Józefy Joteyko nie są w tym względzie wyjątkami.

Maria Czaplicka, dzięki swym niewątpliwym zdolnościom, a także sile woli i pracowitości, zorganizowała i poprowadziła ekspedycję jenisejską na Sybe-rię, opublikowała wiele naukowych i popularnych opracowań i została pierwszą kobietą-wykładowczynią antropologii w Oksfordzie. Odnosiła naukowe sukcesy i zdobyła uznanie, ale były one okupione pracą nad siły, nieustannymi problemami finansowymi i brakiem poczucia bezpieczeństwa. Aż w końcu poddała się w tej walce o zapewnienie sobie warsztatu naukowej pracy i godnych warunków życia.

Wczesne lata1

Urodziła się na Starej Pradze w Warszawie 25 października 1884 roku2. Jej ojciec,

1 Informacje biograficzne dotyczące Czaplickiej zawierają następujące pozycje: D. Wawrzykowska-Wierciochowa, Prof. dr Maria Antonina Czaplicka – zapomniana uczona, „Problemy” 1959, t. XV, s. 662-664; Hélène La Rue, Marie Antoinette Czaplicka, w: A. Petch, Collectors for the Pitt Rivers Museum, Oxford: Pitt Rivers Museum, 1996; D. Collins i J. Urry, ‘A flame too intense for mortal body to support’, „Anthropology Today”, 1997, t. 13, nr 6, s. 18-20 (wersja polska: „Lud” 1998, t. 82, s. 61-73); D. Collins, Introduction, w: D. Collins (red.), Collected Works of M.A. Czaplicka, t. 1, Richmond: Curzon 1999; G. Kubica, Maria Antonina Czaplicka, w: B. Malinowski, Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu, Kraków: Wydawnictwo Literackie 2002, s. 730-734; J. Tokarska-Bakir, Nie deptać trawników. Maria Czaplicka, „Gazeta Wyborcza” 2003, nr 27, dodatek „Wysokie Obcasy”, nr 5, s. 6-13; G. Kubica, Maria Antonina Czaplicka, w: V. Amid (red.), Biographical Dictionary of Social and Cultural Anthropology, London & New York: Routledge 2004, s. 105-6;  Eadem, Szlachetna panienka, androgyniczny anioł i nieustraszona podróżniczka. Feministyczny portret Marii Czaplickiej, w: M. Radkiewicz (red.), Gender – Konteksty, Kraków, Rabid 2004, s. 229-251 (wersja angielska w tomie: Identity and Networks. Fashioning Gender and Ethnicity Across Cultures, D. F. Bryceson, J. Okely, J. Webber (red.), Berghan Books, New York-Oxford 2007, s. 146-163); Eadem, Siostry Malinowskiego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006; Eadem, Maria Antonina Czaplicka, w: Etnografowie i ludoznawcy polscy. Sylwetki, szkice biograficzne, t. 2, red. E. Fryś-Pietraszkowa, A. Spiss, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Kraków 2007, s. 47-51. Już po napisaniu tego wstępu została opublikowana książka Stefanii Skowron-Markowskiej, Z Oksfordu na Syberię. Dziedzictwo naukowe Marii Antoniny Czaplickiej, Wrocław 2012. Niebawem ukaże się także biografia Marii Czaplickiej mojego autorstwa.

2 Patrz metryka urodzenia Marii Czaplickiej, 1885, wpis nr 249, Archiwum Parafii Katedralnej Diecezjii Warszawsko-Praskiej.

*  Tekst powstał w ramach grantu MNiSW „Maria Czaplicka i początki empirycznej antropologii - studium alternatywnej historii dyscypliny” (N N 116 007239).

8

Feliks Czaplicki herbu Lubicz, był urzędnikiem kolejowym i pełnił funkcję na-czelnika dworca terespolskiego, matką – Zofia z domu Zawisza3. Czapliccy mieli jeszcze syna, Stanisława, późniejszego lekarza w Wołominie oraz córkę Euge-nię4. Opiekowali się także starymi rodzicami. Sytuacja materialna rodziny była dość trudna5. Stanowili dobry przykład przemian społecznych, którym podlegała polska szlachta w drugiej połowie XIX wieku. Utraciwszy majątki (z powodów politycznych lub ekonomicznych) przenosili się do miast, gdzie mogli wykonywać prace urzędnicze. Rozwijające się wtedy kolejnictwo dawało jedną z nielicznych możliwości zarobkowania dla postszlacheckich inteligentów. Wykształcenie sta-nowiło ich jedyny kapitał. Dbali też o edukację swych dzieci, zarówno synów, jak i córek. Te ostatnie zazwyczaj uczyły się jedynie na pensjach, które nie dawały możliwości dalszego studiowania, chyba że adeptki nadrobiły materiał i zdały eksternistyczną maturę w męskim gimnazjum.

Takim torem biegła właśnie edukacja Marii Czaplickiej. W latach 1894-1902 uczęszczała na pensję Anny Jasieńskiej w Warszawie. Jako pensjonarka pomagała w nauce koleżankom, a także uczestniczyła w tajnym kółku samokształcenio-wym zajmującym się tematami zabronionymi w oficjalnym szkolnictwie, czyli polską historią i literaturą. Po skończeniu szkoły brała udział w kursach meto-dyki znanej pedagożki Anieli Szycówny, które miały ją przygotować do zawodu nauczycielki6. Prowadziła też komplet, czyli grupę tajnego nauczania dla dzieci robotniczych. Program ten, zorganizowany przez Cecylię Śniegocką, obejmował ponad dwa tysiące uczniów. Czaplicka opisała tę działalność w swej powieści dla młodzieży Olek Niedziela.

Swoje zainteresowania naukowe rozwijała na zajęciach Latającego Uniwersyte-tu. Były to wyższe kursy dla kobiet, oczywiście tajne jak całe ówczesne niezależne szkolnictwo, organizowane przez same słuchaczki w prywatnych mieszkaniach, w których z czasem zaczęła uczestniczyć także młodzież męska. Nie była to jednolita struktura, a raczej luźny system różnorodnych kursów o zróżnicowanej problematy-ce i natężeniu społecznego radykalizmu. Jeden z wieloletnich wykładowców, Ludwik

3 Patrz M. Czaplicka, Curriculum vitae, CzP ASC.4 Patrz Corpus studiororum Universitatis Iagellonicae 1850-1918, red. J. Michalewicz, Archiwum UJ,

Kraków 1999, s. 185; Z. Nałkowska, Dzienniki, t. II, Czytelnik, Warszawa 1976, s. 199, 347 (źle podane imię brata - Bronisław); list Jadwigi Jahołkowskiej do Czaplickiej, 2 XII 1920, LP ALCC. Prawdopodobnie Maria miała więcej rodzeństwa, bowiem w Moim roku na Syberii pisze o swych siostrach i braciach w liczbie mnogiej.

5 Patrz D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit., s. 662-664. 6 Na temat edukacji Czaplickiej patrz jej Curriculum Vitae, CzP ASC; artykuł Uczona warszawianka,

„Kurier Warszawski”, 4 I 1914, SC HP PUM, D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit., s. 663.

9

Krzywicki, tak opisywał tę działalność: „Do nauki w tych organizacjach rwała się młodzież wybitniejsza, zdolniejsza, wrażliwsza na zagadnienia naukowe lub spo-łeczne. I warto byłoby kiedyś, jeżeli będą materiały, zbadać rolę w życiu naszym społecznym tych setek i nawet paru tysięcy słuchaczek i słuchaczy, którzy przewinęli się przez tajne wykłady. Sam osobiście wśród swoich słuchaczy w owych kółkach na-liczam kilkunastu profesorów uniwersytetu, że już nie mówię o różnych działaczach Polski podziemnej, a w końcu i Polski Niepodległej7”.

W 1904 roku rodzina Czaplickich przeniosła się na kilka lat do Lipawy (obecnie Łotwa), gdzie Feliks dostał lepiej płatną pracę. Maria zdała maturę w tamtejszym męskim gimnazjum, co stanowiło przepustkę na uniwersytet, a także - egzamin nauczycielski z geografii, potrzebny do wykonywania zawodu. Zarabiała na życie udzielając lekcji języka polskiego. Jej brat w okresie strajku szkolnego przeniósł się do Krakowa, gdzie studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim8.

W 1906 roku Czapliccy wrócili do Warszawy. Zamieszkali w śródmieściu przy ul. Hożej. Maria rozpoczęła pracę jako nauczycielka na pensji Zofii Łabusiewi-czówny. Była to znana na Pradze szkoła mieszcząca się na ul. Brukowej 26. Pensja nauczycielska nie zapewniała jednak utrzymania i wymagała podejmowania także innych zajęć. W czasie wakacji Czaplicka zarabiała jako korepetytorka ziemiań-skich dzieci lub dama do towarzystwa bogatych pań9.

Maria dalej rozwijała swe zainteresowania i uczestniczyła w zajęciach Towa-rzystwa Kursów Naukowych w sekcji matematyczno-przyrodniczej i pełniła tam również funkcję sekretarki (w latach 1906-1909). W 1908 Rada Naukowa TKN wyróżniła ją za prace seminaryjne z dziedziny antropologii10 (przez co wtedy rozu-miano antropologię fizyczną). Towarzystwo było prywatną uczelnią kontynuującą działalność Latającego Uniwersytetu, oficjalnie uznaną przez władze carskie po strajku szkolnym i rewolucji 1905 roku. Większość studentów stanowiły kobiety. W 1918 roku TKN przekształciło się w Wolną Wszechnicę Polską.

Czaplicka pracowała także społecznie w Uniwersytecie dla Wszystkich, działają-cym od 1905 roku do zamknięcia w 1908, a później w Towarzystwie Kultury Polskiej istniejącym od 1909 roku. Była aktywna w sekcji odczytowej (np. wygłosiła wykład

7 L. Krzywicki, Tajne kursy naukowe, w: Wspomnienia, t. II, Czytelnik, Warszawa 1958, s. 348. W istocie bardzo ważna była rola tego tajnego uniwersytetu, także jako modelu niezależnego ruchu naukowego w okresie PRL-u. Wszelako często zapomina się, że ów pierwotny „latający uniwersytet” zrodził się z kobiecego aktywizmu.

8 Patrz D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit.; Corpus studiorosum, op. cit.9 Patrz D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit.; List Czaplickiej do Orkana, KO BJDR.10 Uczona warszawianka, „Kurier Warszawski”, 4 I 1914, M. Czaplicka, Curriculum Vitae, CzP ASC;

D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit., s. 663.

10

o kooperatywach), brała udział w przygotowywaniu tablic statystycznych zestawia-jących cechy kulturowe Polaków i przedstawicieli innych narodów (prezentowane na wystawie częstochowskiej w 1909 roku, a później także we Lwowie11). Działalność obu tych instytucji była skierowana na edukację środowiska robotniczego (szkoły wzoro-we, biblioteki, odczyty) oraz akcje pomocowe (spółdzielczość, domy ludowe, ochronki).

Kilka lat później w Londynie udzieliła wywiadu Marianowi Dąbrowskiemu dla „Kuriera Warszawskiego” i opisywała swe dotychczasowe życie: „W moich wyż-szych studiach w Warszawie największą pomoc zawdzięczam A[nieli] Szycównie [pedagożce], Wacławowi Nałkowskiemu [geografowi] i St[anisławowi] Kalinow-skiemu [fizykowi]. Przez trzy lata w Warszawie byłam niemożliwie zaharowana różnymi sekretariatami, zastępstwami, lekcjami, odczytami i tam dalej. Wszystko to różnie płatne lub wcale nie płatne. Oczywiście najlepiej wspominam uniwersytet dla wszystkich i szkolne komplety”12. Możemy tylko podziwiać samozaparcie i dą-żenie do wiedzy młodej nauczycielki.

Jej głównym mentorem w tym okresie był Wacław Nałkowski, geograf, pub-licysta społeczny i literat, zwolennik socjalizmu i emancypacji kobiet, przeciwnik antysemityzmu, postać wybitna i nietuzinkowa. Czaplicka była gorliwą wielbiciel-ką jego głównego dzieła naukowego Geografii rozumowej i w późniejszych pracach często ją cytowała. To Nałkowski gorąco namawiał ją do specjalizowania się w geo-grafii człowieka13. Maria przyjaźniła się z jego córką, Zofią, pisarką.

Sama Czaplicka również zajmowała się literaturą. Współpracowała z redakcją drugiego warszawskiego „Odrodzenia”14, postępowego i niepodległościowego pis-ma polityczno-literackiego, wychodzącego w latach 1910-1911 i mającego w swym krótkim żywocie ustawiczne problemy z cenzurą. Czaplicka publikowała tam swo-je wiersze15.

Zapewne na skutek przemęczenia różnorodnymi zajęciami zapadła na zdro-wiu i w 1910 roku spędziła kilka miesięcy w Zakopanem. Mieszkała w pensjonacie

11 Patrz Uczona warszawianka, „Kurier Warszawski”, 4 I 1914, SC HP APUM; D. Wawrzykowska- -Wierciochowa, op. cit., s. 663.

12 Cyt. w: Uczona warszawianka, „Kurier Warszawski”, 4 I 1914, SC HP APUM.13 Patrz nota Śp. Maria Czaplicka (prawdopodobnie autorstwa Jadwigi Krawczyńskiej), w: Na

straży praw kobiety. Pamiętnik Klubu Politycznego Kobiet Postępowych. 1919-1930, red. S. Bujak-Boguska, Warszawa 1930, s. 127.

14 Pełna nazwa tego pisma: „Odrodzenie. Tygodnik polityczno-społeczny, literacki i artystyczny”, wychodziło w latach 1910-11. „Kierownikiem pisma” był poeta Stefan Gacki, a „redaktorem i wydawcą” Anna Herszwinkiel. Pisywali tam m.in.: poetka Savitri (Anna Zahorska), Jan Hempel, Leon Rygier (mąż Nałkowskiej), Iza Moszczeńska.

15 Czaplicka opublikowała tam dwa utwory: „Ze strof przyszłości”, 12 IX 1910 i „Silnemu” 12 XI 1910.

11

„Szałas”16 i przyjaźniła się z przedstawicielami socjalizującej inteligencji: Władysła-wem Orkanem, cenionym pisarzem o chłopskim rodowodzie; Janem Rembowskim, malarzem, pracującym wcześniej jako robotnik w fabryce Norblina; Stanisławem Sobczakiem, góralem po studiach artystycznych w Paryżu; czy Hugonem Kaufma-nem, pedagogiem i działaczem niepodległościowym17. Rembowski uwiecznił Marię jako anioła w swym rysowanym sangwiną tryptyku Anioły stoją na rodzinnych po-lach zainspirowanym poezją Juliusza Słowackiego18. Z Orkanem łączyło Czaplicką głębsze uczucie, czego dowodzi ich korespondencja i wiersze młodej uczonej wysyła-ne poecie z prośbą o pomoc w ich opublikowaniu19. Jest wśród nich i ten pochodzący ze stycznia 1910 roku, w którym daje wyraz swym problemom tożsamościowym ko-biety zajmującej się nauką:

A jednak, słodka niewolo, do Ciebie w marzeniach schodzę;do Ciebie dłonie wyciągam, dłonie kobiety - człowieka;do Ciebie, co duszę moją zgnieciesz bezwzględnie i srodze - ja wolna - trwodze daleka, ja silna - schodzę...Na szczycie dumy i wiedzy usycha me młode ciało.Matowy jest żar mych oczu, mniej słodki wyraz spojrzenia.Na szczycie czynu, rozumu, uśmiechu dla ust mych mało - nieznane sercu są drżenia, i pieszczot mało. Wytrwałą pracą zdobyte twierdze mej mocy przeklinam!Pokornych pachołków karki odrazę w sercu mym szerzą!I, jako powój łagodny, chełpliwe czoło zginam... niech się już ze mną nie mierzą - ja - czoło - zginam.I strzeż się władco ciemnicy, gdzie więzień z swej woli siedzi.By żywioł groźny ujarzmić nadludzkiej potrzeba mocy.Czyż jeden mędrzec na próżno dar władzy posiąść się biedzi... nie boi się lochów nocy, kto z łaski siedzi...

16 Patrz „Lista gości”, „Zakopane” 1910. 17 Patrz Pamiętnik Stefanii Chmielakówny, MT.18 J. Rembowski, Anioły stoją na rodzinnych polach, sangwina, 1911, Muzeum Narodowe w Krakowie.19 Patrz Korespondencja M. Czaplickiej z Władysławem Orkanem, KO BJ. Prawdopodobnie Orkan

nigdzie tych wierszy nie wysłał, dlatego zostały w jego domowym archiwum.

12

W czasie swego pobytu w Zakopanem Czaplicka oddawała się także sportom zimowym i uczestniczyła w życiu naukowym. Wchodziła w skład komisji organiza-cyjnej Towarzystwa Pedologicznego (czyli badań nad dziećmi) i wygłosiła wstępny wykład: „Historia ruchu pedologicznego w ostatniej dobie”20. Jej głównym zajęciem wtedy było pisanie powieści Olek Niedziela, która ukazała się w następnym roku nakładem księgarni Sadowskiego.

Powieść Czaplickiej przedstawia historię biednego chłopca, który bardzo prag-nął się uczyć, a jego marzenie zrealizowało się w jedenastym roku życia, kiedy pewna panienka z dobrego domu przyjęła go na darmowe komplety. Narrator-ka powieści skupia się na świecie młodocianych uczniów, a szczególnie samego Olka, który był z nich najzdolniejszy, najbardziej wrażliwy i chętny do nauki. Na-uczycielka wprowadza Olka w świat nauki i sztuki, a powieść jest w dużej mierze zapisem reakcji na piękno naiwnej duszy chłopca. Olek marzy, by zostać wiejskim nauczycielem. Panienka ma go przygotować do nauki w gimnazjum. Niestety opie-kunka zapada na zdrowiu, wyjeżdża za granicę na leczenie, a Olka powierza opiece kuzyna. Ten jednak nie wywiązuje się z zadania. Olek czuje żal do swej opiekunki, że go opuściła. Rozpoczyna pracę w fabryce. Pewnego dnia wpada między walce maszyny i ginie.

Autorka ujawnia dar obserwacji i umiejętnego opisu, a także szacunek dla zwykłych ludzi, próbę zrozumienia ich sytuacji. Stara się zobaczyć świat oczami biednego chłopca z robotniczej rodziny, a także usiłuje zanalizować proces, który w duszy dziecka został uruchomiony wskutek kontaktu z innym światem. Ukazuje niebezpieczeństwo jakie wiąże się z nieodpowiedzialnym jego przeprowadzeniem.

W owym 1910 roku Maria Czaplicka otrzymała wielkie wyróżnienie: sty-pendium Kasy Mianowskiego na zagraniczne studia w kwocie 900 rubli21. „Kasa pomocy dla pracujących na polu naukowym im. dr med. Józefa Mianowskiego” (rektora dawnej Szkoły Głównej) była w tym trudnym dla polskiej nauki czasie naj-większą instytucją wspierającą badania i wydawnictwa naukowe. Wcześniej kilka kobiet uzyskało mniejsze dotacje na badania własne lub publikacje, ale Czaplickiej jako pierwszej kasa sfinansowała dalszą edukację za granicą. To wspomaganie ko-biet było możliwe dzięki hojności Elizy Orzeszkowej. Naukowym celem wyjazdu

20 Patrz M. Nałkowska, op. cit., s. 109; Zaproszenie na zebranie organizacyjne Towarzystwa Pedologicznego, mające się odbyć 20 III 1910 r. w sali pensjonatu „Podlasie” na ul. Zamoyskiego w Zakopanem, KO BJ.

21 Sprawozdanie Trzydzieste z działalności Kasy Pomocy dla osób pracujących na polu naukowem, imienia doktora medycyny Józefa Mianowskiego za rok 1911, Warszawa 1912, s. 8: „P. Maryi Czaplickiej przyznano zapomogę bezzwrotną na badania etnograficzne, w sumie rb. 900. Z tego w roku sprawozdawczym wypłacono 300”. Owe 900 rubli było równe niecałym 100 funtom.

13

do Anglii było opracowanie dla wydawnictwa Arcta książki Ludy kuli ziemskiej22. W późniejszych latach starała się jeszcze kilkakrotnie o zasiłek Kasy Mianowskie-go, ale już jej go nie przyznano23.

Czaplicka przyjechała do Londynu w listopadzie 1910 roku, zamieszkała w dzielnicy Bloomsbury na Torrington Square24, w pobliżu Muzeum Brytyjskie-go. Wtedy była to prężnie rozwijająca się i nowoczesna dzielnica, gdzie czuło się energię światowego imperium. Rozpoczęła studia w słynnej London School of Economics and Political Science (wtedy już części Uniwersytetu Londyńskiego). Uczelni przyświecały fabiańskie, czyli socjalistyczne i demokratyczne ideały. Nie-mal połowę studentów stanowiły kobiety. Organizowano tam wiele politycznych dyskusji i kampanii25. Młoda Polka zapewne dobrze czuła się w tej atmosferze.

Kilka miesięcy wcześniej zawitał tam Bronisław Malinowski, jej znajomy z Zakopanego i Warszawy. Oboje zaczęli studiować antropologię, którą w Wielkiej Brytanii rozumiano jako „nie tylko fizyczny typ człowieka i jego historię, lecz i wy-roby rąk jego, ustrój społeczny, jego wiedzę, sztukę i wiarę”26.

Uczestniczyła w kursie etnologii prowadzonym przez Charlesa Seligmana, który obejmował trzydzieści wykładów i ćwiczeń. Seligman wierzył w powiązania różnych gałęzi tej nauki: antropologii fizycznej, archeologii i antropologii kultu-rowej i dawał temu wyraz w podejściu do tego przedmiotu. Brała również udział wspólnie z Malinowskim w seminarium socjologicznym Edwarda Westermarcka dla zaawansowanych studentów. Profesor Westermarck był szwedzkim Finem, ag-nostykiem i relatywistą, człowiekiem światowym z wielkim poczuciem humoru27. Wkrótce dostała do opracowania samodzielne zadania i pracowała w Muzeum Bry-tyjskim. Uczyła się też intensywnie angielskiego28.

W Londynie miała grono brytyjskich znajomych związanych z uniwersytetem: przede wszystkim antropolożkę Barbarę Freire-Marreco (z którą przyjaźniła się do końca życia); Agnes Dawson, sekretarkę, będącą także jej lektorką; ale i innych, jak

22 Prawdopodobnie nigdy jej jednak nie napisała. Zamiast niej wydawnictwo Arcta opublikowało w 1913 roku książkę M. Haberlandta, Nauka o ludach, w tłumaczeniu Zofii Rygier-Nałkowskiej.

23 List Czaplickiej do Orkana, 3 VIII 1912, KO BJDR; list Haliny Nusbaum do Malinowskiego, 1 IV 1915, MP YUL.

24 List Czaplickiej do Orkana, 4 XI 1910, KO BJDR.25 Patrz R. Dahrendorf, L.S.E. A History of the London School of Economics and Political Science 1895-

1995, Oxford University Press, Oxford 1995. 26 M. Czaplicka, (recenzja) J.M. Myres, B.F. Marecco i inni, „Notes and Queries on Anthropology”,

„Lud” 1914, s. 230.27 Patrz R. Dahrendorf, op. cit., s. 106-107.28 List Czaplickiej do Orkana, 27 I 1911, KO BJDR.

14

córka malarza Lawrence’a Alma-Tademy, czy arystokratyczna rodzina Russelów (krewnych Bertranda) o polskich sympatiach. Pozostawała w bliskich kontaktach ze środowiskiem socjalizujących emigrantów skupionych wokół Michała Wilfryda Wojnicza (Voynicha), uciekiniera z zesłania na Syberii, dobrze prosperującego an-tykwariusza, oraz jego żony Ethel Voynich, znanej pisarki. Na wiosnę 1911 roku Maria ciężko zachorowała, miała operację wyrostka robaczkowego, długo wracała do zdrowia. Bardzo jej pomagali nowi przyjaciele, a raczej przyjaciółki29.

W lecie wróciła do zwykłej aktywności i uczestniczyła w londyńskich wy-darzeniach: obserwowała wielki pochód sufrażystek, a także powszechne święto koronacji Jerzego V30. Przy okazji tej ostatniej uroczystości zorganizowano Wszech-światowy Kongres Ras, w którym wzięli udział uczeni i politycy. Towarzyszyła temu wielkiemu przedsięwzięciu wystawa zdjęć trzech tysięcy mężczyzn i kobiet, którzy odgrywali jakąś rolę w życiu swego kraju i rasy, zawierające podstawowe o nich informacje ze wskaźnikiem kefalicznym (antropometrycznym pomiarem głowy) włącznie31. W kongresie wzięło udział wiele znakomitości, m.in. znani an-tropologowie: Feliks von Luschan z Berlińskiego Muzeum für Volkerkunde i Franz Boas, najważniejsza osoba w amerykańskiej antropologii. Czaplicka słuchała od-czytów, a może także pomagała organizatorom, wykorzystując swe umiejętności językowe.

W następnym roku akademickim przeniosła się do Oksfordu, gdzie zapisała się na roczny kurs w Szkole Antropologii (Seligman wystawił jej świetną rekomen-dację). Specyfika dwóch głównych brytyjskich ośrodków akademickich, Oksfordu i Cambridge, polega na tym, że studenci uczestniczą jednocześnie w dwóch struktu-rach: uniwersyteckiej i kolegialnej. Czaplicka została zaakceptowana przez żeńskie kolegium Somerville, a referencji udzieliły jej: Christian Mactaggart, sekretarka i prawa ręka dyrektora LSE, oraz Ethel Voynich32. Było to kolegium niezależne re-ligijnie, popierało ruch sufrażystek, miało osiągnięcia w naukach ścisłych, a także „entuzjazm do podróży i naukowych eksploracji”33.

Mentorem Czaplickiej w jej studiach oksfordzkich był Robert Ranulph Marett, następca Edwarda Tylora. Marett interesował się głównie religią pierwotną, która

29 Patrz Listy Czaplickiej do Orkana, 27 III 1911, 19 IV 1911, KO BJ; listy Czaplickiej do Mariana Dąbrowskiego, 12 VIII, 8 XII 1913, KD BUWWDR.

30 Patrz list Czaplickiej do Orkana, 18 VI 1911, KO BJDR. 31 Patrz list Czaplickiej do Orkana, 31 VII 1911, KO BJDR; „Man” 1910, nr 98.32 Patrz księga wpisów, 1911, nr 732, ASC. 33 Patrz P. Adams, Somerville for Women. An Oxford College 1879-1993, Oxford University Press,

Oxford 1996.

15

była dla niego zjawiskiem szerszym i bardziej nieokreślonym niż wiara w istotę nadprzyrodzoną, czy byty duchowe, jak definiowano religię wcześniej. W bada-niach radził zajmować się zjawiskami magiczno-religijnymi, bez sztywnego ich rozdzielania34. Sama Czaplicka pisała o swym mentorze, że „pogłębiając animi-styczną teorię swego poprzednika, Marett stworzył teorię pre-animizmu, tj. tak pierwotnego stadium religii, gdy pojęcie duszy (ducha) nie jest jeszcze wyraźnie zaznaczone”35. Innymi wykładowcami byli m.in.: Arthur Thomson, profesor ana-tomii i Henry Balfour, kurator Pitt Rivers Museum36. Maria przeszła z sukcesem roczny kurs (mimo swej niedoskonałej jeszcze znajomości języka angielskiego) i uzyskała dyplom37.

W tym okresie opublikowała kilka prac. W piśmie „Ziemia” zamieściła dwa ar-tykuły: Stanowisko etnografii w dobie dzisiejszej oraz Piorun w wierzeniach różnych narodów, a także dwa teksty po angielsku, stanowiące podsumowanie jej samo-dzielnych prac: The Gods of the Australians w studenckim piśmie LSE i The Value of Many Witnesses w kobiecym naukowym przeglądzie38.

Z końcem maja 1912 roku odbywał się w Londynie Kongres Amerykanistów, na który przyjechali m.in. Franz Boas, a także Lew Szternberg i Waldemar Jo-chelson, byli zesłańcy polityczni na Syberię i badacze tamtejszych ludów (także w ramach Ekspedycji Jesupa kierowanej przez Boasa). Rosyjscy etnografowie zapo-znali brytyjskich kolegów z wynikami swoich wieloletnich obserwacji39. Będąc pod ich wrażeniem, Marett powierzył Czaplickiej napisanie książki, która zdawałaby relację z ówczesnej wiedzy na temat ludów syberyjskich, pochodzącej ze źródeł rosyjskich i polskich niedostępnych brytyjskim antropologom40. W ten sposób po-wstał tom Aboriginal Siberia. A Study in Social Anthropology (opublikowany w roku 1914 w Clarendon Press). Wsparcie finansowe zapewniły kolegium Somerville oraz Bedford College for Women. Książka jest poświęcona w dużej mierze kwe-stiom „magiczno-religijnym”, a szczególnie szamanizmowi, a także „etnogeografii”,

34 Patrz np. R.R. Marett, Antropologia, tłum. L. Krzywicki, Księgarnia Wende i Ska, Warszawa bd, s. 194.

35 M. Czaplicka, (recenzja) J.M. Myres, B.F. Marecco i inni, „Notes and Queries on Anthropology”, „Lud” 1914, s. 231.

36 Patrz T.K. Penniman, A Note on the Beginnings of Anthropology in Oxford, w: Anthropology at Oxford (broszura), 1953, s. 11-14.

37 Committee for Anthropology. Paper 87. Report for the Year 1912, AOU.38 Patrz: M. Czaplicka, Stanowisko etnografii w dobie dzisiejszej, „Ziemia” 1911, t. 2; Piorun

w wierzeniach różnych narodów, „Ziemia” 1912, t. 3; The Gods of the Australians, „The Clare Market Review” 1911, The Value of Many Witnesses, „The Fritillary” 1912.

39 Patrz Eighteenth International Congress of Americanists, „Man” 1912, nr 72.40 Patrz list R.R. Maretta do Miss Penrose, 2 VII 1912, CzP ASC.

16

czyli rozmieszczeniu ludów syberyjskich, oraz „socjologii:” organizacji społecznej, małżeństwu, zwyczajom związanym z narodzinami i śmiercią. Dzieło to zebrało wówczas przychylne recenzje i do dzisiaj jest cenione w środowisku anglojęzycz-nych antropologów, szczególnie tych zainteresowanych szamanizmem41.

Czaplicka była bardzo aktywna na forum Brytyjskiego Towarzystwa Popierania Wiedzy (brała udział w kilku corocznych konferencjach tej organizacji, szczególnie jej sekcji antropologicznej), pierwszy raz pojawiła się tam z referatem w 1913 roku, a później została zaproszona do jego wygłoszenia także przez Królewski Instytut Antropologiczny oraz Towarzystwo Folklorystyczne42. Tekst został opublikowany w 1914 roku w piśmie „Folklore” pt. The Influence of Environment upon the Reli-gious Ideas and Practices of the Aborigines of Northern Asia. Dowodziła tam, że to ciemności otaczające mieszkańców tundry, a także fakt, że większość roku spędzają oni w ziemiankach wpływają na ich introspekcyjne myślenie i rozpowszechnienie arktycznej histerii, objawień i przepowiadania. Natomiast mieszkańcy tajgi czczą niebo i ciała niebieskie, a ich wyobraźnia jest bardziej rozwinięta43.

Syberyjska wyprawa

Po dogłębnym przestudiowaniu ówczesnej literatury dotyczącej Syberii i jej pier-wotnych mieszkańców musiała Czaplicka nabrać ochoty, by poznać tę krainę osobiście. Postanowiła zorganizować ekspedycję, aby zająć się społeczną i fizyczną antropologią Tunguzów (czyli Ewenków), którzy byli naówczas najmniej zbadanym ludem na Syberii. Planowała też zgromadzić kolekcję etnograficzną dla Muzeum Pitt Riversa w Oxfordzie.

Przygotowując wyprawę, badaczka konsultowała się z „wieloma autoryteta-mi naukowymi w Rosji i Polsce”, czyli petersburskimi uczonymi, których poznała w Anglii: Lwem Szternbergiem i Waldemarem Jochelsonem oraz Bronisławem Pił-sudskim. Korzystała także z rad i moralnego wsparcia „Angielskiej firmy, która planuje otwarcie drogi morskiej na Syberię i której naukowym doradcą jest dr Nan-sen” (słynny norweski badacz polarny, który w 1913 roku dopłynął przez Morze Karskie do ujścia Jeniseju, a potem w głąb Syberii). Od profesora Winogradowa,

41 Patrz M. Czaplicka 1914, książka była kilkakrotnie wznawiana. Trzeba tutaj także wspomnieć, że zarówno finansowanie pracy nad nią, jak i wydanie nie obyło się bez problemów, patrz listy R.R. Maretta do Miss Penrose z 2 VII 1912, 1 IX 1912 i 17 VI 1913, CzP ASC. Czaplicka dostała od kolegium Somerville w 1912 roku 30 funtów na prace nad książką, Minutes of the Council, vol. 2, ASC.

42 Patrz „Man” 1913, nr 101; list R.R. Maretta do Miss Penrose, 15 III 1914, CzP ASC.43 Na temat koncepcji szamanizmu antropolożki piszę w artykule Shaman’s Curse. Maria Czaplicka

on Shamanism, „Shaman. Journal of the International Society for Shamanistic Research” 2014.

17

wybitnego historyka prawa, wydalonego z Rosji i wykładającego w Oksfordzie od 1903 roku, otrzymała listy polecające do jego dawnych znajomych. Podobnie - od rosyjskiego ambasadora i konsula w Anglii44.

Akces do Ekspedycji Jenisejskiej organizowanej przez Czaplicką zgłosiły czte-ry osoby: Maud Haviland, ornitolożka; Dora Curtis, malarka i fotografka; Mr. G. A. Whyte, mający wykonywać obserwacje fizjograficzne (geograficznych warun-ków naturalnych) oraz Amerykanin studiujący antropologię w LSE, Henry Hall, który miał pomagać kierowniczce w pomiarach antropometrycznych i pozyskiwać eksponaty dla Uniwersyteckiego Muzeum Pensylwanii. Whyte w ostatniej chwili z nieznanych powodów zrezygnował z udziału w tym przedsięwzięciu45.

Wiele zachodu kosztowało odpowiednie wyekwipowanie ekspedycji. Jednym z istotniejszych elementów był namiot „podobny to tego, jakiego używał kapitan Scott w czasie swej ostatniej podróży, oprócz tego że będzie on podszyty wełnianym materiałem oraz przedzielony na część dla mężczyzn i część dla kobiet. W nim to będą naukowcy mieszkać przez rok, rozbijając obóz między dzikimi plemionami, aby jak najlepiej nauczyć się ich języków i towarzyszyć im w codziennym życiu”46. Ta sama idea przyświecała koledze Czaplickiej, Bronisławowi Malinowskiemu, który szyko-wał się wtedy do swej podróży do Australii. Ekspedycja była ponadto zaopatrzona w pomoce naukowe, czyli instrumenty do pomiarów antropometrycznych, a także sprzęt i materiały fotograficzne, lekarstwa, żywność, specjalną odzież oraz broń.

Co się zaś tyczy finansowania wyprawy, każdy z uczestników zapewniał sobie środki na własną rękę. Czaplicka dostała obiecany grant badawczy od Uniwersy-teckiego Komitetu Antropologicznego na pozyskanie kolekcji dla Muzeum Pitt Riversa. Zaś koszta jej udziału w wyprawie miało pokryć Towarzystwo Przyjaciół Antropologii i Etnografii w Moskwie za wstawiennictwem profesora Winogra-dowa. W zamian miała dla Rosjan wykonać pewne prace: przetłumaczyć artykuł jednego z rosyjskich uczonych i wygłosić odczyt w Moskwie. Pisała do nich kil-kakrotnie i sugerowała, że będzie potrzebowała nie mniej niż 200 funtów. Nie otrzymała niestety żadnej odpowiedzi47.

W związku z tym na dwa tygodnie przez terminem wyjazdu zdesperowa-na kierowniczka ekspedycji zwróciła się do Funduszu Mary Ewart (działającym

44 Patrz list R.R. Maretta, 9 V 1914, CzP ASC; list Czaplickiej do Szternberga 26 VII 1913 i 12 XI 1913, ARAN, f. 282, o. 2, j.ch. 308.

45 Patrz list Czaplickiej do Mary Ewart Trust, 9 V 1914, CzP ASC.46 Artykuł: Lady Leader of Scientists, „The Daily Chronicle”, 22 V 1914, SC HP PUM. Na miejscu

okazało się, że właściwie prawie go nie używali, gdyż mieszkali raczej w namiotach gospodarzy.47 Patrz list Czaplickiej do Lucy Kempson z 11 V 1911, CzP ASC.

18

w kolegium Somerville), „znając jego hojność” dla Miss Freire-Marreco, której sfi-nansował badania w Nowym Meksyku. Przedstawiła pokrótce swą sytuację oraz konieczność jak najszybszego wyjazdu, aby zdążyć na czas puszczania lodu na Jeniseju. Miało to zasadnicze znaczenie, gdyż ekspedycja planowała podróżować właśnie tą rzeką, a jest ona spławna tylko przez około pięć miesięcy w roku. Cza-plicka prosiła Zarząd o grant w wysokości 250 funtów, co umożliwiłoby jej roczny pobyt na Syberii, lub 100 funtów na pozostanie tam jedynie przez lato48.

W swoją wielką podróż wyruszyła z dworca Charing Cross w Londynie 21 maja 1914 roku49. Pierwszym przystankiem była Warszawa i pożegnania z krew-nymi i przyjaciółmi, majowe kwiaty i radosny wiosenny nastrój. Pod życzeniami powodzenia odgadywała „niewypowiedziane pytanie”: „czy kiedykolwiek wcześ-niej jakaś Polka jechała tak chętnie na Syberię?”50.

Książka Mój rok na Syberii prezentuje opis tej wyprawy i prowadzonych ba-dań. Starałam się go uzupełnić o informacje pochodzące z innych źródeł: przede wszystkim listów Czaplickiej do przełożonej kolegium Somerville, Emily Penrose; a także raportów i korespondencji pozostałych uczestników ekspedycji.

Już po swym wyjeździe z Londynu młoda badaczka została wybrana członki-nią Królewskiego Towarzystwa Antropologicznego. Wprowadzającymi byli: R.R. Marett i Tomas Callan Hodson51, wówczas sekretarz towarzystwa i zwolennik na-ukowego rasizmu.

W Petersburgu konsultowała się z wpływowymi osobistościami i załatwiała rozliczne dokumenty i pozwolenia, bo - jak twierdziła - gdy podróżuje się po Impe-rium Rosyjskim, nigdy za dużo świadectw i listów rekomendacyjnych. Niezbędne okazały się telegramy z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do władz lokalnych wszędzie tam, gdzie zamierzali się zatrzymać. Spotkała się też z Lwem Szternber-giem i Waldemarem Jochelsonem i zwiedziła muzeum Kunstkamera52.

Potem udała się do Moskwy, gdzie dołączyli do niej pozostali członkowie ekspedycji. Koleją transsyberyjską jechali pięć dni do Krasnojarska. Udało im się zdążyć na parowiec, który wyruszał 8 czerwca w swą pierwszą w sezonie podróż.

48 Patrz list Czaplickiej do Mary Ewart Trust, 9 V 1914, CzP ASC. Czaplicka zgromadziła następujące fundusze: od Fundacji Mary Ewart 200 funtów, ze zbiórki wśród byłych Somervillian zorganizowanej przez Margaret Scott - 49 funtów, z Pitt Rivers Museum - 25 funtów, od swej matki - 50 funtów, od „Polaka w Warszawie zainteresowanego moją pracą (incognito)” - 40 funtów, kosztorys wyprawy Czaplickiej, DC 1/4, OUA.

49 List Czaplickiej do Szternberga, 19 V 1914, ARAN, f. 282, o. 2, j.ch. 308.50 M. Czaplicka 1916, Mój rok na Syberii.51 Miało to miejsce 26 maja 1914 roku M. Czaplicka, Fellow’s Application Form, A63/3/35 ARAI.52 Listy Czaplickiej do Szternberga, 27 V 1914, f. 282, o. 2, j.ch. 308, ARAN.

19

Zabrali ze sobą wielką ilość zapasów przygotowanych na zlecenie Czaplickiej przez Gunnara Christensena, sekretarza norweskiego konsulatu i jednocześnie przedsta-wiciela Syberyjskiej Kompanii Handlowej. Umożliwił im on także (mimo że była niedziela) załatwienie spraw banko-pocztowo-urzędowych oraz wynajęcie lokal-nego pomocnika, Wasilego Korobiennikowa.

Statek „Orjol” był wysłużonym angielskim parowcem, przyprowadzonym tam przez kapitana Wigginsa przez Morze Karskie. Większość pasażerów stanowili ry-bacy udający się na letnie połowy. Podróż parowcem Oriol trwała trzy tygodnie. Antropologowie wykorzystywali postoje do mierzenia i fotografowania tubylców oraz prowadzenia notatek. Obserwowali zmieniające się krajobrazy: najpierw leś-ny pas tajgi, a później kamienistą tundrę.

W liście do panny Penrose, przełożonej kolegium Somerville, Czaplicka opi-sywała swoje pierwsze wrażenia etnograficzne: „Wszystkie miejsca, w których zatrzymywaliśmy się były niezwykle interesujące, mimo że ludność nie jest zbyt liczna. Niestety tubylcy, których spotykaliśmy w drodze do Golczichy byli już z re-guły nietrzeźwi, gdy śpieszyli na miejsce postoju parowca, aby zakupić alkohol i jak najszybciej doprowadzić się do stanu upojenia. Często musieliśmy się śpieszyć, aby dotrzeć do ich czumów i zajmować rozmową zanim utracili zdolność, by czymkol-wiek się zajmować. Parokrotnie byłam świadkiem, jak kupcy upijali tubylców, aby zmiękczyć ich przed targami o cenę futer. Takich i innych zjawisk byliśmy świadkami podczas podróży po Jeniseju. Na szczęście Golczicha wydaje się być wolna od takich wpływów. Osada ta nie jest położona na brzegu rzeki lecz przy jej ujściu”53.

Gdy minęli Jenisejsk, kierowniczka ekspedycji ciężko zachorowała na statku. Odczuwała silne bóle w boku i niczego nie mogła jeść. Chwilową ulgę dawały jej tylko masaże, które aplikowała jej Dora Curtis. Po pewnym czasie zaczęło się jej poprawiać. Gdy dopłynęli do Turuchańska, lekarz stwierdził, że choroba była wy-nikiem przepracowania, nieregularnych posiłków i chłodu. Przepisał jakąś maść do smarowania. Nim podróż dobiegła końca, czuła się już całkiem dobrze54.

W osadzie Dudinka spotkali zesłańca politycznego, rewolucjonistę o chłopskim rodowodzie, który prowadził tam stację meteorologiczną. Zapoznał ich z warunka-mi pobytu na Syberii różnych kategorii więźniów55.

Gdy dotarli do ujścia Jeniseju i osady Golczicha był pochmurny dzień, a na roz-ciągających się dookoła wzgórzach leżało jeszcze dużo śniegu. Po dwóch tygodniach

53 List Czaplickiej do panny Penrose, 3 VII 1914, CzP ASC. 54 Patrz list Dory Curtis do Miss Penrose, 22 X 1914, CzP ASC.55 Patrz D. Curtis, When Ignorance Was Bliss. July and August in Northern Central Siberia,

„Nineteenth Century and After” 1915, t. 77, s. 616.

20

zazieleniły się i pokryły kwiatami w najróżniejszych kolorach. W pobliżu rozciągało się tubylcze obozowisko, które zaludniało się w lecie rybakami. Byli to Samojedzi (obecnie Nieńcy), Juraci (także Nieńcy) i Dołganie56.

Całe lato przeszło „anglijskoj spedicji” (jak ich nazywano) na intensywnej pracy. Czaplicka słała o niej raporty do przełożonej swojego kolegium. Na początku lipca donosiła, że na miejscu wszystko okazało się droższe niż się spodziewała i mu-szą być bardzo ostrożni w wydatkach. Dużo ich kosztował transport parowcem, bo zabrali z Karasnojarska spore zapasy żywności, gdyż na północy mogli liczyć tylko na ryby i dzikie ptactwo, a wszystkim dopisywały apetyty.

Pisała także, że Jenisej był tam niezwykle szeroki i podczas dobrej pogody – gładki, ale zazwyczaj jego powierzchnia przypominała morze i bardzo trudno było podróżować łodzią. W czasie wycieczki do odległej o 25 mil osady, udało im się nie zatonąć tylko dzięki „lokalnemu Tytanowi”, z którym płynęli (co relacjonuje także w Moim roku na Syberii. Henry Hall w swoim raporcie opisuje tę przygodę z więk-szymi szczegółami. Była to ich pierwsza dłuższa wycieczka po Jeniseju, który ma tam około 15 mil szerokości. Michaił Antonow, jeden z dwóch Rosjan rezydujących w Golczice, zabrał ich w swej łódce do osady Oszmarino, aby mogli odwiedzić tam jurackie czumy (namioty). W drodze powrotnej, na środku rzeki, złapał ich sztorm i przez pięć godzin stali prawie w miejscu mimo intensywnego wiosłowania ntonowa i wylewania lodowatej wody przez resztę załogi. Wszyscy byli zupełnie przemoczeni nim udało im się wrócić do Golczichy57.

Z kolei w liście Dory Curtis do panny Penrose znajdujemy kolejne doprecy-zowanie. Okazało się, że Czaplicka miała wtedy straszny atak morskiej choroby i wymiotowała krwią. Dora musiała się nią cały czas zajmować zamiast usuwać wodę z cieknącej łódki58.

W zwykłe dni panna Haviland zajmowała się ptakami, a panna Curtis portre-towała krajowców. Fotografowanie było tam trudne, bo chociaż słońce nigdy nie zachodziło, to zazwyczaj niebo było zachmurzone, a oświetlenie wystarczające do robienia zdjęć jedynie około południa. Sama Czaplicka zajmowała się także pene-trowaniem tubylczych grobów oraz nauką języków jurackiego i samojedzkiego. Nie miała jeszcze do czynienia z wieloma krajowcami, ale z tego, co jej się już wtedy udało ustalić, nic nie stało w sprzeczności z tym, co napisała w Aboriginal Siberia59.

56 Patrz H. Hall, The Siberian Expedition, „The Museum Journal” 1916, t. VII, nr 1, s. 28.57 H. Hall, op. cit., s. 38.58 List D. Curtis do panny Penrose, 22 X 1914, CzP ASC.59 List Czaplickiej do panny Penrose, 3 VII 1914, CzP ASC.

21

Mieszkanie w Golczisze zawdzięczali jednemu z dwóch rosyjskich kupców tam rezydujących, panu Kuczerenko, właścicielowi handlowego parowca, który udostępnił im łaźnię swojej załogi. Była to dwuizbowa chata z drewnianych bali60. Maud Haviland pisała, że przede wszystkim było im ciasno. Mieszkały we trzy w jednym małym pokoju, mającym około 15 m². Często w ciągu dnia wiele rzeczy piętrzyło się na łóżkach. Posłanie Czaplickiej mieściło notesy i cyrkle (przyrządy antropometryczne), a potem na ścianie wieszano coraz większą ilość tubylczych narzędzi: noży, fajek, części reniferzej uprzęży. Panna Curtis była w dobrej sytua-cji, gdyż pędzle i szkicowniki nie zabierały wiele miejsca. Róg pokoju zajmowany przez pannę Haviland był najbardziej zagracony: preparatami ptaków, aparaturą fotograficzną i skrzynkami na okazy61.

Drugi pokój zajmował Henry Hall z Wasilijem Korobiennikowem, ich pomocni-kiem. Część ekwipunku była przechowywana na zewnątrz w stertach przykrytych plandeką. Gotowanie odbywało się przed bałaganem (chatą) w kociołku, którego doglądał Wasilij62.

Czaplicka raportowała swojej przełożonej o postępach w pracy. Zgromadziła przez lato informacje dotyczące antropologii społecznej Samojedów, zebrała trochę legend oraz sporządziła słownik samojedzkiego języka. Razem z Hallem przeprowa-dzili pomiary antropometryczne około 125 mężczyzn i kobiet, głównie Samojedów. Zebrali około trzydziestu obiektów dla muzeum. Najbardziej ciekawe były wyroby ze skóry i metalu. Zostały zapakowane i wysłane do Krasnojarska. Udało im się po-znać szamana i szamankę. Maria stała się jej rywalką, gdyż codziennie przychodzili do niej pacjenci, a apteczka „Borroughs Wellcome” była już w połowie pusta. Naj-bardziej użyteczny okazał się nadmanganian potasu63. Inną atrakcją był fonograf64.

Miejscowi mieszkańcy byli co prawda zajęci łowieniem ryb, ale często rze-ka była zbyt niespokojna, żeby mogli to robić, więc mieli sporo wolnego czasu. W Moim roku na Syberii opisuje Czaplicka jak odwiedzała ich czumy rozbite w oko-licy, a i oni często wizytowali ich chatę. Starzy ludzie opowiadali jej o narodzinach, śmierci, małżeństwie, czczeniu dobrych duchów, walce ze złymi, a wszystko usy-stematyzowane w cyklach ceremonii, rites de passage, które znaczą najważniejsze epoki ich życia. Odtwarzali różne historie i legendy, co zabierało wiele godzin. Jura-ci opowiadali wszystko w pierwszej osobie, jakby to im przytrafiły się te przygody.

60 H. Hall, op. cit., s. 34-35.61 Patrz M. Havilland, op. cit., 167. 62 Jest to widoczne na zdjęciach Czaplickiej, CzC, APRM.63 List Czaplickiej do panny Penrose, 3 VII 1914, CzP ASC.64 Patrz H. Hall, op. cit., s. 37.

22

Najważniejszym elementem kultury tubylczych plemion są renifery, wokół nich toczy się ich życie, gdyż rodzina musi się przenosić na nowe tereny, kiedy w okoli-cy cały mech już został zjedzony. Ilość reniferów świadczy o bogactwie (najbardziej majętni Samojedzi mieli po pięć, czy nawet dziesięć tysięcy sztuk). Renifery były też oczywiście źródłem pożywienia i siłą pociągową.

W wykładzie na temat syberyjskiej ekspedycji, który wygłaszała później w wielu miejscach, a także w swej książce, Czaplicka opisywała liczne przygody65. Jedną z nich była wyprawa po kości mamuta, którą odbyła z Hallem i lokalnym przewodnikiem. Do tej historii nawiązywała w liście do panny Penrose także Dora Curtis. Pisała, że Maria ma niezwykłe możliwości regeneracyjne, że potrafiła ma-szerować przez kilkadziesiąt wiorst prawie nic nie jedząc w najbardziej trudnym terenie, jakim jest tundra, gdzie każdy krok to zapadanie się po kolana w błocie. Maria wróciła bez zmęczenia, ale Dora uważała, że jest to wynik wielkiego zapału, za który będzie musiała zapłacić wysoką cenę66.

Wieści o wojnie dotarły do Golczichy dopiero z końcem lata, gdy do osady przypłynął Jenisejem parowiec, aby załadować tubylczych rybaków i efekty ich pa-romiesięcznej pracy w postaci beczek z soloną rybą. Na pokładzie był Christensen, który przywiózł im pocztę. Jego pierwsze słowa brzmiały: „Wojna w Europie. Rosja, Francja, Anglia i Belgia walczą z niemieckimi i austriackimi wojskami”. Wieści były bardzo pesymistyczne67.

Czaplicka w liście do Miss Penrose z szóstego września pisała, że stara się nawet nie myśleć o tym, co się dzieje w Polsce. Bardzo chciała być w kraju, kiedy wojna wybuchnie, ale teraz znaczyłoby to wrócić nie dokończywszy pracy, nie mó-wiąc o tym, że nie miała wystarczających na to środków. Bardzo niepokoiła się o los matki, która została w Warszawie. A jednocześnie dręczyła ją myśl, że może sama zostać na Syberii bez pieniędzy, bo banki nie są bezpieczne, a poczta w Turuchań-sku nie przyjmuje zagranicznych telegramów, więc nie mogłaby się nawet zwrócić do matki w razie nagłej potrzeby68.

Obie Angielki uczestniczące w ekspedycji postanowiły wracać do Europy (w zi-mie i tak nie miałyby co robić na Syberii). Wojna spowodowała wielkie trudności transportowe i droga przez Morze Karskie okazała się jedynym sposobem dostania się do Anglii. Podróżniczki rozważały, co wiązało się z większym ryzykiem: powrót do Europy i narażanie się na niemieckie miny i łodzie podwodne, co wybrały Maud

65 Manuskrypt wykładu o syberyjskiej wyprawie, LP ALCC.66 List D. Curtis do panny Penrose, 22 X 1914, CzP ASC.67 D. Curtis, op. cit., s. 630.68 List Czaplickiej do panny Penrose, 6 IX 1914, CzP ASC.

23

i Dora, czy zostanie na zimę na Syberii w skrajnych warunkach, które, jak wtedy uważano, są nie do zniesienia przez Europejkę, co planowała Maria. Oba scenariu-sze udało się jednak zrealizować.

Na początku września panny Haviland i Curtis odpłynęły na północ, a obo-je antropologowie wsiedli znów na pokład Orła pod sprawnym dowództwem kapitana Ello i popłynęli na południe, do Turuchańska. Po drodze, dziesiątego września, gdy zeszli na ląd w miejscowości Seljakina Piesok byli świadkami ce-remonii szamańskiej w wykonaniu Bokkobuszki, chantajskiego Samojeda, którą Maria opisała w Moim roku na Syberii. Na końcu szaman przepowiedział, że wiele rzeczy czeka na nią po powrocie do kraju, a jej trzy domy staną się jednym. W ar-tykule Henry’ego Halla można znaleźć inne istotne szczegóły. Otóż okazuje się, że to sami antropologowie zwrócili się z prośbą do szamana, aby im poradził, jak mają dalej podróżować. Hall stwierdził, że nie dostali żadnej konkretnej informa-cji poza „tajemniczą wypowiedzią”, skierowaną do panny Czaplickiej „na temat politycznej sytuacji w Polsce, stworzonej przez wojnę”69. Żadne z nich nie tłu-maczyło tej przepowiedni swoim czytelnikom, którzy przecież nie znali polskiej sytuacji. Najpewniej był to rezultat działania cenzury (lub autocenzury), która nie pozwalała wtedy na otwarte mówienie o niepodległym polskim państwie, mającym powstać z trzech zaborów.

Podróż Jenisejem zajęła im dwa tygodnie wskutek częstych postojów, do Turuchańska dotarli około 18 września. Kilka tygodni musieli poczekać aż spad-nie wystarczająco dużo śniegu, żeby można było jeździć saniami. W tym czasie przygotowywali się do zimowej podróży. Gromadzili zapasy i zamówili dodatko-we futrzane okrycia. Zimowe ubranie dwojga antropologów opisała Czaplicka ze szczegółami w swej książce. Składało się ono z wełnianej, jegerowskiej bielizny oraz kilku warstw futrzanej tunguskiej odzieży.

Mieli wtedy dużo szczęścia, gdyż spotkali w Turuchańsku Sybiraka, eks--katechetę, który poduczył Marię tunguskiego. Do tej pory język ten znała tylko z gramatyki Luciena Adama70. Poznała tam także swoją późniejszą - jak ją określała - dame de compagnie, Miczikę. Pochodziła ona ze znamienitego tunguskiego rodu, a była wdową po rosyjskim zesłańcu-kryminaliście.

Do tundry rozciągającej się między Jenisejem i Leną można było dotrzeć dwie-ma drogami. Jedna z nich, wiodąca równiną na wschód od miejscowości Dudinka, była stosunkowo łatwa, i w związku z tym uczęszczali nią Rosjanie (w przeszłości

69 H. Hall, op. cit., s. 39.70 Patrz L. Adam, Grammaíre de la langue toungouse. Paris: Maisonneuve et Cie, 1873.

24

osiedliło się tam nawet kilkudziesięciu więźniów). Druga zaś wiodła wzdłuż Dolnej Tunguski, aż do rzeki Katanga i jeziora Jessej, była trudna i nie jeździli nią kupcy. Tę właśnie wybrała badaczka. Zarówno rosyjscy osadnicy, jak i tubylcy gorąco jej odradzali spędzenie zimy w tundrze. Nie dość, że nie znajdzie tam złota, argumen-towali, to może się pozbyć jakiejś części ciała wskutek odmrożeń.

Czaplicka zdecydowała się nie kupować reniferów do swojego zaprzęgu, co oznaczałoby konieczność dłuższych popasów dla odzyskania sił przez zmęczone drogą zwierzęta, lecz wynajmować co jakiś czas przewodnika z nowymi renife-rami. Nie było to łatwe, gdyż żadna europejska kobieta nie podróżowała wtedy tą drogą, a tamtejszym mieszkańcom było bardzo trudno zrozumieć, po co właściwie chce tam jechać. W końcu opracowała zadowalające ich wyjaśnienie powodu swej podróży; jedzie do kraju Tunguzów, aby ich wszystkich poznać i odwiedzić po kolei ich czumy, a potem opowiedzieć o nich w swoim kraju.

Cały zaprzęg składał się z piętnastu sań wiozących nie tylko ludzi, ale głównie skrzynie ze sprzętem i żywnością. Podróżowali w odcinkach od 60 do 100 kilome-trów, co trwało od siedmiu do dwunastu godzin na dobę. Później przez dwa lub trzy dni mieszkali w jakimś tubylczym czumie, a jeżeli okazywało się, że trafili na dobrych informatorów, zatrzymywali się nieco dłużej. W ten sposób w ciągu zimy przebyli 3 000 kilometrów71!

Temperatura często schodziła do minus 60 stopni Celsjusza. Teren był bardzo zróżnicowany, górzysty, a pokrywa śnieżna niejednolita, co powodowało, że sanie posuwały się serią szarpnięć i skoków, pakunki się wysypywały, skrzynki rozpadały, połowa nafty się wylała, a oni sami trzęśli się i podskakiwali „bezradnie jak worki ko-ści”. Byli posiniaczeni i poobijani. Ich tubylczy przewodnicy odczuwali zimno nie mniej niż oni. Najbardziej ucierpiał sprzęt i materiały fotograficzne, co razem z niedostatecz-nym naświetleniem spowodowało, że jakość ich zdjęć nie była zadowalająca72. Jedli to, co krajowcy, czyli mięso reniferów, a czasami byli tak głodni, że nie czekali nawet aż się ugotuje. Mimo że jedne całe sanie załadowane były chlebem, okazało się, że przez ciągłe rozmrażanie zupełnie skwaśniał i stał się niejadalny. Bardzo się przydał natomiast duży zapas czekolady, która była jednocześnie ich luksusem i najbardziej kalorycznym poży-wieniem73. Dieta taka spowodowała u Halla poważne zaburzenia w trawieniu.

Badania wśród Tunguzów nie były łatwe. Choć byli pogodnymi ludźmi, nie zawsze chcieli rozmawiać na tematy, które interesowały Czaplicką. Jednak gdy

71 H. Hall, op. cit.72 Manuskrypt wykładu o syberyjskiej wyprawie, LP ALCC.73 A Woman Traveller in Siberia, „Daily News”, 18 VII 1916, SC HP APUM.

25

ona sama opowiedziała im zabawną historię stawali się bardziej usposobieni do przypominania sobie legend, opisywania plemiennych zwyczajów, czy wyrażenia zgody na to, by ich zmierzyć.

W lutym na trzy tygodnie zatrzymali się nad jeziorem Czirinda i mieszkali w swoim namiocie. Uczestniczyli w obradach tubylczego sądu, który się wtedy odbywał. Później podążali dalej na wschód, aż do jeziora Jessej, które znajduje się na terytorium Tunguzów, ale zamieszkują je głównie Jakuci. Dnie stawały się coraz dłuższe i cieplejsze, dlatego „anglijska spedicja” musiała się spieszyć z powrotem, aby nie utknąć w tundrze do następnej zimy. Ryzyko odmrożeń się zmniejszyło, ale podróż stała się niebezpieczna z innego powodu. Wczesną wiosną częste są na Syberii zamiecie śnieżne, zwane purga. W Moim roku na Syberii Czaplicka opisuje dramatyczną przygodę, gdy zgubili się właśnie w czasie takiej zawiei.

Dotarli do Turuchańska w połowie kwietnia74. Musieli jednak czekać kilka ty-godni aż rzeka stanie się spławna i dotrze do nich parowiec, aby zabrać ich na południe. Mieli wtedy dużo szczęścia, bo spotkali dwóch studentów, zesłańców politycznych, którym skończyła się kara. Pomogli im oni w różnych pracach: wy-woływaniu filmów, preparowaniu ptasich i zwierzęcych skór i pakowaniu kolekcji. Czaplicka poznała tam także młodego Sybiraka, nazwiskiem Sidielnikow, które-go ojciec był Kozakiem, a matka Juraczką, z której plemieniem spędził większość swego życia. Antropolożka konsultowała z nim swój materiał lingwistyczny i etno-graficzny. Zawdzięczała mu wiele cennych informacji. Planowała wykorzystać tę znajomość i kontakt podczas następnej wyprawy.

W listach do swych protektorów oboje badacze przedstawiali swą sytuację dość dramatycznie. Brakowało im pieniędzy. Wojna spowodowała, że wszystko było droższe niż przedtem, szczególnie transport. Hall wysłał do doktora Gordona z Uniwersyteckie-go Muzeum Pensylwanii desperacką depeszę z prośbą o dodatkowe fundusze. W liście tłumaczył, że jego własne zasoby są już na ukończeniu i nie będzie miał za co wrócić75.

Na przełomie maja i czerwca wsiedli na parowiec. Był to dość brudny i wy-służony statek Otjec. Wcześniej pożegnali się z Micziką i jednym ze studentów, Po drodze, w osadzie Worogowo zobaczyli pierwszych austriackich i niemieckich jeńców wojennych76. Koło Krasnojarska znajdował się obóz koncentracyjny, gdzie ich więziono. Słowianom dawano pewną swobodę, ale Niemcy, Węgrzy i Austriacy byli ściśle strzeżeni, gdyż często próbowali ucieczek77.

74 Patrz E. Lingren, opis rękopisu dziennika Czaplickiej (nie zachował się), LP ALCC.75 List i telegram Halla do Gordona, kwiecień 1915, HP APUM.76 Manuskrypt wykładu o syberyjskiej wyprawie, LP ALCC. 77 A Woman’s travel. To Warsaw from the Yenisei, „The Times”, 8 IX 1915, SC HP APUM.

26

Z Krasnojarska Czaplicka pisała do Miss Penrose z prośbą o radę w ważnej dla siebie sprawie. Miała bowiem dylemat: przywieźć kolekcję do Oksfordu i zająć się antropologią, co uważała za trudne w ówczesnych warunkach; czy też wziąć aktywny udział w wojnie, o czym zawsze marzyła, ale co w sytuacji, gdy wojska rosyjskie oddawały polskie tereny Niemcom, przestawało mieć sens78.

Dla kolonii polskiej w Krasnojarsku wygłosiła kilka odczytów o sytuacji poli-tycznej i życiu kulturalnym Europy. Tylko w prywatnych rozmowach mogła poruszać temat, który wszystkich najbardziej interesował: szanse na polską niepodległość79.

Oboje podróżnicy wybrali się na tydzień na południe, mając nadzieję, że tymczasem dotrą do nich pieniądze, a także pozwolenie Akademii Nauk w Peters-burgu na wywiezienie kolekcji. W Minusińsku zwiedzili tamtejsze muzeum i byli pod wrażeniem zgromadzonych zbiorów, a także spotkali dra Aarne M. Tallgre-na, archeologa z Helsinek, badającego tamtejsze kurhany. Później antropologowie pojechali jeszcze dalej w step, by wzbogacić swą kolekcję i poznać mieszkańców południowego Jeniseju80.

Jedną z najbardziej irytujących przygód, jakie ich spotkały, były kontakty z krasnojarskim oddziałem Syberyjskiego Banku Komercyjnego. Henry Hall 13 kwietnia wysłał z Jenisejska telegram do Gordona z prośbą o dodatkowe 500 do-larów, co ten prawie natychmiast uczynił, ale 21 czerwca pieniędzy tych jeszcze w Krasnojarsku nie było. Hall słał kolejne depesze, Gordon odpowiadał. Siódme-go lipca „uzbrojony” w ostatni telegram Gordona, Hall pojawił się po raz kolejny w banku, ale otrzymał podobną co poprzednio odpowiedź. Właśnie opuszczał bank, gdy z wewnętrznego pokoju wyszedł jakiś urzędnik i usłyszawszy nazwisko Halla oświadczył, że pieniądze są do odebrania i były tam od końca kwietnia, i że właśnie otrzymał telegram pytający dlaczego nie zostały jeszcze podjęte!81.

Koleją transsyberyjską wrócili do Moskwy, co trwało dłużej niż poprzednio. Później Hall spędził miesiąc w Petersburgu, usiłując załatwić zgodę na wywiezie-nie kolekcji, a Czaplicka odwiedziła swoją rodzinę w Warszawie. Trafiła akurat na ewakuację miasta przed wkroczeniem Niemców. Później miała kłopoty, żeby się stamtąd wydostać, bo Rosjanie spalili dworce. Pomógł jej reporter „Times’a” Stanley Washburn82. Dołączyła do Halla w Petersburgu, skąd udali się w drogę po-wrotną do Anglii. Mogli podróżować tylko lądem przez Skandynawię, ponieważ

78 List Czaplickiej do Miss Penrose, 22 VI 1915, CzP ASC.79 D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit., s. 664.80 Manuskrypt wykładu o syberyjskiej wyprawie, LP ALCC.81 Korespondencja Hall - Gordon, HP PUM. 82 A Woman’s Travel. To Warsaw from the Yenisej, „The Times”, 8 IX 1915, SC HP APUM.

27

trwała ofensywa wojsk niemieckich i Bałtyk był zamknięty dla żeglugi. Trasa wiodła przez Tornio, Harapandę, Sztokholm, Bergen, a później drogą morską do Newcastle. Po drodze Hallowi ukradziono notes z pieniędzmi, ale kolekcja dotarła na miejsce nienaruszona83.

Kariera akademicka

Podróżnicy przybyli do Londynu 4 września. Wiadomości o ich wyprawie i szczęś-liwym powrocie ukazały się w kilku gazetach. Wkrótce Czaplicka zawiozła swą kolekcję do Pitt Rivers Museum oraz wygłosiła cały szereg odczytów ilustrowanych przezroczami: dla Oksfordzkiego Towarzystwa Antropologicznego, londyńskiego Bedford College, szkockiego Towarzystwa Geograficznego i Uniwersytetu w Man-chesterze. O wydarzeniach tych szeroko pisały lokalne gazety. Rozpoczęła też pracę nad swą książką Mój rok na Syberii, w czym pomagał jej Henry Hall. Od Fundacji Mary Ewart dostała 100 funtów, aby pokryć deficyt wyprawy spowodowany woj-ną84. Zaś Komitet Antropologiczny zaoferował kolejne 25 funtów za jej kolekcję dla Pitt Rivers Museum oraz pracę przy jej katalogowaniu85.

Pracowali również nad naukowym raportem ze swej ekspedycji, który miał się nazywać The Natives of the Yenisei. Report of the Expedition to the Yenisei 1914-1915. Zachował się spis treści i wstęp. Opracowanie miało się składać z trzech części. Na początku oczywiście „Wstęp”, opowiadający o samej ekspedycji. Później – rozdział zatytułowany „Kraj”, który miał traktować o cechach środowiskowych, a także po-pulacji i historii tego regionu. Następnie – główna część książki – czyli rozdział zatytułowany „Tubylcy”, który podejmował różne tematy, a każdy z nich w odnie-sieniu do trzech plemion: Samojedów, Tunguzów i Turków południowego Jeniseju. Tematy te były podzielone na dwie zasadnicze części: właściwości mentalne (spo-łeczne zwyczaje, kultura i technika, religia i mitologia, język) oraz właściwości cielesne (wzrost, kształt głowy, kształt twarzy, porównania między różnymi grupa-mi), a w aneksie tabela pomiarów indywidualnych oraz dwie mapy86.

Raport miał być zatem zgodny z dominującą wtedy praktyką pisania tego typu tekstów i wzorował się na podręczniku Notes and Queries in Anthropology i rozumieniu dyscypliny jako nauki składającej się zasadniczo z dwóch działów:

83 List Czaplickiej do Gordona, 12 X 1915, HP APUM.84 List Charlotte Green do Maretta, 15 XI 1915, DC 1/4 AUO.85 Committee for Anthropology, Raport for the year 1915, DC 1/1/2, AOU.86 The Natives of the Yenisei. Report of the Expedition to the Yenisei 1914-1915, spis treści,

maszynopis, LP CUL; maszynopis wstępu, CzP TL.

28

antropologii społecznej i fizycznej. Charakterystyczne dla podejścia Czaplickiej było podkreślanie roli naturalnego środowiska w ukształtowaniu kultury pier-wotnych ras.

Niestety Hall w lutym 1916 roku musiał wracać do Ameryki, by zawieźć swą kolekcję do Uniwersyteckiego Muzeum Pensylwanii i podjąć pracę w tej instytu-cji. Oboje antropologowie zdecydowali, że podzielą się materiałami i będą pracować osobno. Niestety nigdy nie napisali swego raportu87. Badaczka planowała także opra-cować kolejny tom swojej poprzedniej książki, który miał się nazywać Aboriginal Siberia - a Study in Physical Anthropology88. Ten pomysł także nie został zrealizowany.

Czaplicka od początku 1916 roku wznowiła swą wykładową działalność, ale wzbogaciła ją o tematykę związaną ze swym ojczystym krajem. Rozpoczęła od środowisk kobiecych. Odczyt „Przyszłość i teraźniejszość Polski” wygłosiła dla Women’s Freedom League. Do klubu „The Lyceum” została zaproszona na „Women Exploreres Dinner”. Potem jeździła z wykładami do Liverpoolu i Shefield, dla LSE wygłosiła cykl odczytów o Polsce, a w klubie „The Lyceum”, Instytucie Imperial-nym i anglikańskim Women’s Institute - o Syberii. Napisała kilka artykułów dla rosyjskiego suplementu „Times’a”. Została przyjęta do kolejnego stowarzyszenia naukowego: Królewskiego Towarzystwa Geograficznego, co miało miejsce 20 III 1916 roku, a rekomendowali ją: Henry Balfour i Leonard Darwin89.

W lecie 1916 roku przeniosła się do Oksfordu, gdyż Komitet Antropologiczny zaproponował jej pracę wykładowczyni. Asystent profesora Arthura Thomsona, Leonard H. D. Buxton, został bowiem powołany do wojska i poszukiwano godnego kandydata na to miejsce. Czaplicka z jej osiągnięciami naukowymi i terenowy-mi musiała się wydawać odpowiednią osobą. Zasięgnięto opinii Alfreda Haddona z Cambridge, który pisał, że na podstawie swej kilkuletniej z nią znajomości wy-robił sobie doskonałą opinię o jej zdolnościach i wiedzy. „Panna Czaplicka spełnia wymagania stawiane dobremu nauczycielowi: ma szeroką i dokładną wiedzę, by-stry umysł, entuzjazm a dodatkowo jeszcze doświadczenie w pracy terenowej. Jej badania i zainteresowania są tak szerokie i zróżnicowane, że znakomicie nadaje się ona na bardzo odpowiedzialne stanowisko dydaktyczne na uniwersytecie”90.

87 Po śmierci Czaplickiej posłano Hallowi jej syberyjskie archiwum, aby dokończył dzieła. Nie uczynił tego, a materiały zaginęły, mimo iż antropolożka, Ethel John Lindgren, która badała Tunguzów w latach trzydziestych, starała się o ich sprowadzenie do Europy, patrz LP ALCC.

88 Pisała o tym już we wstępie do Aboriginal Siberia, a później w liście do Szternberga 15 kwietnia 1915 (starego stylu), ARAN, f. 282, o. 2, j.ch. 308.

89 M. Czaplicka, Certificate of Candidate for Election, ar RGS/FC/Czaplicka; RGS.90 A.C. Haddon, brudnopis listu rekomendacyjnego, b.d., LP ALCC.

29

Przypadek Czaplickiej dobrze się wpisuje w brytyjski scenariusz wojennej aktywizacji kobiet, kiedy zastąpiły one mężczyzn w dziedzinach dotąd dla siebie niedostępnych. W lecie Angielki wykonywały „służbę narodową”, pracując na roli. Czyniła tak też pewna wykładowczyni antropologii, panna Czaplicka, o czym na-wet donosiła prasa91.

W Oksfordzie związała się z innym żeńskim kolegium, Lady Margaret Hall, gdyż zabudowania Somerville zamieniono na szpital. Została zaakceptowana przez LMH i kolegium stało się jej prawdziwym domem. Była jedną z bardziej popu-larnych i lubianych członkiń. Zorganizowała tam Folklore Society, sekretarzowała grupie Ligi Narodów, pomagała w bibliotece, a także aktywnie włączyła się w życie towarzyskie kolegium, np. uczyła swoje koleżanki polskich tańców. Koszty pobytu Czaplickiej – bez jej wiedzy – pokrywała przełożona, panna Jex-Blake92.

W lipcu 1916 roku ukazała się książka My Siberian Year (a kilka miesięcy póź-niej także w Stanach Zjednoczonych) i zebrała bardzo dużo pochlebnych recenzji. W tym czasie antropolożka wzięła udział w kolejnym zjeździe Brytyjskiego To-warzystwa Popierania Wiedzy i wygłosiła dwa odczyty: jeden bardziej popularny i ilustrowany przezroczami o swej ekspedycji, a drugi – naukowy, o typach fi-zycznych plemion syberyjskich. Obecność kobiet na tym zjeździe była szczególnie widoczna i omawiana w prasie93.

W jesieni 1916 wykładała dwa razy w tygodniu w Muzeum Historii Naturalnej etnologię. Rozpoczęła od ludów syberyjskich i mówiła o Samojedach, Tunguzach, Jakutach, Wogułach, a także ludach paleosyberyjskich, a później jeszcze o Eskimo-sach, ludach kaukaskich, Mongołach i Turkach. Każdemu ludowi poświęcony był jeden wykład i omawiał: ich historię, język, typy fizyczne, technologię, socjologię (w tym zwyczaje związane z cyklem życia, inicjacje szamańskie, religię)94. W ko-lejnym semestrze wykładała o rasach europejskich. Tę działalność dydaktyczną prowadziła do 1919 roku, kiedy to musiała opuścić swe stanowisko, gdyż wrócił z wojny wykładowca, którego miejsce zajęła95. Była pierwszą wykładowczynią an-tropologii, a także jedyną kobietą, która wówczas pracowała w tym charakterze w uniwersytecie oksfordzkim.

91 Patrz notka, From Anthropology to Farming, „The Weekly Dispatch”, 20 VIII 1916, SC HP APUM.92 H. Deneke, What I remember, maszynopis wspomnień, s. 145; Miss Jex-Blake Reports 1916-1920;

The Brown Book. LMH Chronicle, 1916-1919; ALMH.93 Patrz nota Women scientists at Newcastle, „The Times”, 1 IX 1916; SC HP APUM. O kobiecym

udziale w brytyjskim życiu naukowym piszę obszernie w mojej biografii Czaplickiej.94 Patrz Committee for Anthropology. Raport for 1916; „University Gazetce”, 21 VI 1916, AOU;

maszynopisy wykładów w: Blackwood Collection, Box 14, APRM, a także w CzP.95 List Czaplickiej do Malinowskiego, 20 III 1919, MP ALSE.

30

Jednocześnie do końca wojny kontynuowała swe objazdowe tury z odczytami o Syberii, pisywała publicystyczne artykuły w związku z rewolucją lutową w Rosji, brała udział w dyskusjach na temat Ligii Narodów, opracowywała tajne raporty dla Historycznej Sekcji Foreign Office96. W jesieni 1917 roku wygłosiła wykład dla londyńskiej School of Oriental Studies o wschodnich Turkach. Czaplickiej chodziło w nim o zdyskredytowanie niemieckich usiłowań rozszerzenia strefy wpływów także na Turków w Azji środkowej. Starałą się wykazać, że nie mają oni nic wspól-nego z Turkami osmańskimi. Z rozszerzenia tego wykładu powstała książka The Turks of Central Asia in History and the Present Day, która wyszła na początku 1919 roku w Clarendon Press. W Encyklopedii religii i etyki Hastingsa zamieściła kilka haseł: Ostiacy, Samojedzi, Syberia, Sybiracy, Syberianie, Słowianie, Tunguzi, Turcy, Jakuci.

Po zakończeniu wojny włączyła się aktywnie w walkę z wrogą Polsce pro-pagandą, która wtedy dominowała w brytyjskiej prasie: pisała artykuły, a także wystąpiła z odczytem na spotkaniu Królewskiego Towarzystwa Geograficznego, a jego treść została opublikowana w „The Geographical Journal”97. Brała poza tym aktywny udział w zjeździe sufrażystek, a także w kolejnej konferencji Brytyjskiego Towarzystwa Popierania Wiedzy z dwoma referatami: „Historia i etnologia w Azji Środkowej” oraz „Polska i jej sąsiedzi”.

W jesieni 1919 roku odwiedziła Polskę98, a relację z tego pobytu zamieściła w kilku odcinkach w piśmie „Land and Water”. Pisała o swej wizycie u Naczel-nika Państwa, o sytuacji w edukacji, sztuce i nauce, dużo uwagi poświęciła udziałowi kobiet w wojnie i ich sytuacji w wolnej Polsce. Odwiedziła wileński uniwersytet, gdzie, prawdopodobnie rozmawiała też o możliwości swego tam za-trudnienia99. Niestety bez skutku. Wolna Polska przyniosła swym obywatelkom prawo do głosowania, ale długo nie dawała im wstępu na uniwersyteckie katedry. Wtedy pozwolono wykładać jedynie Marii Skłodowskiej-Curie. Czaplicka w cza-sie swego pobytu w kraju nawiązała też bliskie kontakty z aktywistkami Klubu

96 Patrz SC HP APUM; David Collins, Introduction, w: Collected Works of Maria Czaplicka, t. 1, Curzon Press 1999.

97 Wykład Czaplickiej dla Królewskiego Towarzystwa Geograficznego był planowany już w 1917 r. i miał dotyczyć Syberii, ale zaproponowała zmianę tematu, gdy dowiedziała się, że miał o tym mówić ktoś inny, ar RGS/CB8/Czaplicka, ARGS.

98 Z relacji prasowej wynika, że Czaplicka przebywała w kraju z ramienia Czerwonego Krzyża aby zbadać warunki życia, wizyta trwała sześć tygodni. Patrz Miss Czaplicka, Siberian Explorer, Ethnological Expert, and Fellow of Oxford University, „The Evening Post”, 12 I 1920.

99 O tym, że Czaplicka starała się o pracę akademicką w Polsce pisze D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit., s. 664.

31

Politycznego Kobiet Postępowych i reprezentowała je w Międzynarodowej Lidze Kobiet Pokoju i Wolności100.

Z końcem 1919 roku wyjechała w długo planowaną podróż do Stanów Zjed-noczonych. Już wcześniej pozostawała w kontakcie z Franzem Boasem, którego zapewne poznała na Kongresie Amerykanistów w Londynie w 1912 roku lub jeszcze wcześniej, na Kongresie Ras. Boas starał się znaleźć posadę dla Czaplickiej w nowojor-skim żeńskim kolegium Barnarda (wchodzącym w skład Uniwersytetu Columbia)101.

W wigilię Bożego Narodzenia 1919 roku wypłynęła z Liverpoolu na statku „Orduna”102. Na początek miała zapewnioną trasę odczytową i zaproszenia od Uniwersytetu Columbia, Uniwersyteckiego Muzeum w Filadelfii, Broklińskiego Instytutu Nauk i Sztuk oraz Ligi Edukacji Politycznej w Nowym Jorku. Wykła-dy dotyczyły problematyki syberyjskiej, polskiej, rosyjskiej i tureckiej. Spotykała się też z polskimi emigrantami i wygłaszała odczyty. Sprawy organizacyjne wziął na siebie agent William B. Freakins. W prasie ukazało się kilka artykułów na jej temat103. W styczniu uczestniczyła w posiedzeniu Amerykańskiego Towarzystwa Etnologicznego, a w kwietniu była Bostonie w Women’s City Club104. Niestety kil-kumiesięczny pobyt Czaplickiej w Ameryce nie przyniósł spodziewanych skutków w postaci poważnej oferty pracy, a jej związek z Henrym Hallem najwyraźniej nie przetrwał próby czasu. Wkrótce jej towarzysz syberyjskiej wyprawy ożenił się z artystką Frances Jones z Nowego Orleanu105.

W czerwcu 1920 roku Czaplicka miała reprezentować Polski Klub Kobiet Po-stępowych na Międzynarodowym Kongresie Kobiecym w Genewie, ale z powodu „trudności komunikacyjnych” tam nie dotarła i tylko przesłała referat O stanie sprawy kobiecej w Polsce. Później pośredniczyła w kontaktach Klubu z Międzynarodową Ligą Kobiet Postępu i Wolności, a szczególnie jej prezeską Jane Addams106.

100 Patrz S. Bujak-Boguska, red., Na straży praw kobiety. Pamiętnik Klubu Politycznego Kobiet Postępowych 1919-1930, Warszawa 1930, s. 34.

101 Listy Czaplickiej do Boasa, BP APS; Sergei Kan, Lev Shternberg. Anthropologist, Russian Socialist, Jewish Activist, University of Nebraska Press, Lincoln 2009, s. 341.

102 A. Domerski, Wigilia M. Czaplickiej (list to redakcji), „Wysokie Obcasy”, dodatek do „Gazety Wyborczej”, 1 III 2003.

103 Ukazały się one w „The Sun”, „The Philadelphia Press”, „Christian Science Monitor”, „Schenectady Gazetce”, „The Evening Post”, „The Woman Citizen”, LP ALCC.

104 Patrz Proceedings of the American Ethnological Society, „American Anthropologist”, 1921, t. 23, nr 4, s. 518 (posiedzenie miało miejsce 26 I 1920); list Czaplickiej z Bostonu do Hinksa, 17 IV 1920, arRGS/CB8/Annual Awards 1920, ARGS.

105 Patrz LP ALCC; list B. Aitken do Halla, 19 VII 1921, HP APUM; S.B. Luce, Henry Usher Hall, „American Journal of Archeology”, 1945.

106 Patrz S. Bujak-Boguska, red., op. cit. s. 34.

32

Przyjechała do Polski tuż przed inwazją bolszewicką i znów była świadkiem ewakuacji Warszawy. Towarzyszył jej Sanford Griffith (weteran Wielkiej Wojny, europejski korespondent “New York Herald Tribune”107. Później razem przeprowa-dzili kilka wywiadów z polskimi niezależnymi intelektualistami i mieli wspólnie napisać książkę pod tytułem The Breaking Point (Punkt zwrotny), ale chyba nigdy do tego nie doszło108.

Po powrocie do Anglii przeniosła się do Bristolu, gdzie na tamtejszym uniwer-sytecie miała objąć nowo utworzone stanowisko wykładowczyni antropologii109. Zawdzięczała to zapewne pomocy swych oksfordzkich mentorów, a szczególnie profesorowi Arthurowi Thomsonowi, który miał kontakty z uczelnią bristolską. Był to wtedy stosunkowo nowy i postępowy uniwersytet, przyjmujący od początku kobiety, zarówno jako studentki, jak i wykładowczynie. Stanowił jednak ośrodek prowincjonalny i Czaplicka mogła pobyt tam odczuwać jak zesłanie110. Mimo to włączyła się w życie swej nowej społeczności: działała w Klubie Speleologicznym i Kobiecym Klubie Dyskusyjnym, zyskała sobie nowych przyjaciół pogodnym usposobieniem i łatwością nawiązywania kontaktów111.

Przede wszystkim oddawała się pracy organizacyjnej w swoim zakładzie, który stanowił część Departamentu Anatomii. Do pomocy miała asystenta112. Przy-gotowywała kurs pt. „Ludzka morfologia i antropologia”, który mogli wybierać studenci w ramach B.Sc. (bakalaureus nauk przyrodniczych). Gromadziła pomoce naukowe i materiał ilustracyjny (korespondowała w tej sprawie z Haddonem113). Wygłosiła też cykl wstępnych wykładów z etnologii o Syberii i Turkach w Azji Środkowej114.

Planowała zorganizowanie w Bristolu wielkiego centrum antropologicznego, z którym współpracowaliby absolwenci uniwersytetu mieszkający za granicą lub

107 Była to bardzo ciekawa postać, patrz http://www.spartacus.schoolnet.co.uk/SPYgriffithS.htm (dostęp 23.11.2013).

108 M. Czaplicka, spis publikacji, CzP TL; list J. Jahołkowskiej do Czaplickiej, 2 XII 1920, LP ALCC.109 Senat zatwierdził utworzenie stanowiska wykładowcy antropologii i zarekomendował na to

miejsce Czaplicką w grudniu 1919, „University of Bristol. Minutes of the Senate”, 1919-1920, s. 65.110 Oksfordzka koleżanka Czaplickiej, Helena Deneke pisze w swych wspomnieniach, że Maria

nie czuła się dobrze w Bristolu i często je odwiedzała w Lady Margaret Hall; H. Deneke, op. cit., s. 145.

111 Patrz list M. Stavely do Penrose, 31 V 1921, CzP ASC.112 Patrz T. Ziarski, Wspomnienia o Marii Antoninie, „Tydzień Polski”, 31 I 1976.113 List Czaplickiej do Haddona, 8 XI 1920, LP ALCC.114 Patrz nota nr 192, „Man” 1920. Czaplicka miała wygłosić następujące wykłady: Natives of Arctic

Siberia, 2 XI; Natives of Southern Siberia, 9 XI; Natives of the Central Part of Central Asia, 16 XI; Natives of Volga Bassin, 23 XI; Peoples of the Russian Steppe, 30 XI; Slaws of the West, 7 XII 1920.

33

się tam wybierający. Ośrodki badawcze miały zostać utworzone w Afryce, Azji i na innych kontynentach115. Bristol jako ważny ośrodek portowy niewątpliwie się do tego nadawał.

Chciała zamieszkać w żeńskim akademiku Clifton Hill House, ale niestety nie było tam dla niej miejsca, więc wynajęła mieszkanie nieopodal116. Zapewne brako-wało młodej wykładowczyni koleżeńskiego wsparcia, które wcześniej zapewniały jej oba oksfordzkie kolegia.

Spotykały ją nadal istotne wyróżnienia, jak na przykład nagroda Murchisona Królewskiego Towarzystwa Geograficznego dla „naukowych podróżników i au-torów geograficznych memuarów”. Rada Towarzystwa uhonorowała Czaplicką wyróżnieniem za „jej badania etnograficzne i geograficzne w północnej Syberii”117. Poza tym jeździła z odczytami do Szkocji na zaproszenie tamtejszego Towarzystwa Geograficznego (Glasgow, Aberdeen, Dundee, Edinburgh)118.

Zbierała materiały do nowych tematów, np. Sztuka człowieka prehistorycznego, współczesnego dzikiego i europejskich dzieci (w tej sprawie konsultowała się z Haddo-nem i polską koleżanką) oraz Przeżytki starych zwyczajów ślubnych wśród polskich i rosyjskich chłopów119. Widać w tych tytułach podejście typowo ewolucjonistyczne. Autorka zapewne chciała wykazać, że owe trzy kategorie z pierwszego projektu łączy znajdowanie się na tym samym poziomie zaawansowania w rozwoju kultury, a miała tego dowieść przez wykazanie podobieństwa w ich sztuce. Poszukiwanie przeżytków, czego miał dotyczyć drugi tekst, było typowym zadaniem badawczym dla ewolucjonistycznie zorientowanych badaczy.

Czaplicka zamierzała wydać te nowe teksty w tomie zawierającym także jej opublikowane wcześniej artykuły na temat Syberii, ale także Słowian i Turków oraz angielskie wersje swych artykułów, które ukazały się w „Ziemi” po polsku. Książka miała się nazywać Ethnological Essays i być wydana w Clarendon Press120. Kolejnym projektem była publikacja The Cossacks and the Ukraine, o którym wspominała już w 1919 roku121.

115 Bristol University’s Loss. The Late Miss Marie Antoinette Czaplicka, „Bristol Times”, brak daty, CzP ASC.116 Patrz list M. Stavely do Penrose, 31 V 1921, CzP ASC.117 Patrz korespondencja dotycząca nagrody Murchisona dla Czaplickiej, ar RGS/CB8/Annual

Awards 1920, RGS. Nagroda wynosiła 40 funtów.118 Patrz SC HP APUM.119 Patrz list Jahołkowskiej do Czaplickiej, 2 XII 1920, LP ALCC; spis treści planowanej książki

Ethnological Essays by M.A. Czaplicka, LP ALCC.120 Patrz Publications by M. A. Czaplicka, LP ALCC.121 Patrz lista publikacji w liście Czaplickiej do Boasa, 21 III 1919, BP APS.

34

Miała także inne plany. Starała się o stypendium podróżnicze Alberta Kah-na na Uniwersytecie Londyńskim. Liczyła na to, że otrzymanie tego prestiżowego i bardzo dobrze płatnego grantu pozwoli jej nie tylko zrealizować plany badawcze, ale także pozbyć się 200 funtów długu, który miała w Barclays Bank122.

Albert Kahn był francuskim bankowcem i filantropem pochodzenia żydowskie-go, uczniem i przyjacielem Henri Bergsona. Khan stworzył „najbardziej utopijny eksperyment w XX wieku”123: zorganizował ekspedycje fotografów, którzy doku-mentowali życie społeczne w różnych częściach świata na jednych z pierwszych kolorowych zdjęć i filmów. Powstało w ten sposób „Archive de la Planete”, in-spirowane pacyfistycznymi ideami pomysłodawcy. Albert Kahn fundował także stypendia dla młodych badaczy, którzy mieli przez rok podróżować naokoło świata i prowadzić studia nad warunkami politycznymi, religijnymi, społecznymi i eko-nomicznymi oraz poznawać życie odwiedzanych krajów. Kandydatów wysuwały uczelnie i towarzystwa naukowe. Stypendium było bardzo wysokie i wynosiło 1000 funtów. Przyznawano je od 1910 do 1930 roku (z przerwą wojenną). Otrzymała je w 1920 roku tylko jedna kobieta, historyczka gospodarcza, Eileen Power. Pro-cedura przewidywała przesłuchania kandydatów przed komisją, a także badania lekarskie124.

Maria Czaplicka otrzymała nominację Uniwersytetu Bristolskiego125, ale musiała się poddać procedurze naturalizacji (czyli nabycia obywatelstwa brytyj-skiego), która trwała kilka tygodni i była dość kosztowna. Dano jej do zrozumienia, że komisja poczeka z przesłuchaniami aż ona uzyska odpowiednie dokumenty. Nie-stety nie uczyniono tego i 26 maja przyznano stypendium Leonardowi Dudleyowi Buxtonowi (którego miejsce zajęła w Oksfordzie, a potem musiała je opuścić, gdy wrócił z wojny)126.

Na wieść o tym, 27 maja 1921 roku Maria Czaplicka popełniła samobójstwo w swym mieszkaniu w Bristolu, zażywając chlorek rtęci, silną truciznę używaną

122 Patrz CzP ASC.123 P. Amad, Counter-Archive: Film, the Everyday, and Albert Kahn’s Archive de la Planete, Columbia

University Press 2010, s. 5.124 Protokoły posiedzeń komisji przyznającej stypendia Alberta Kahna. Minute Book, Albert

Kahn’s Traveling Fellowships VP 11/2, University of London, Senate House, Special Collections Department.

125 Komitet dziekanów Universytetu Bristolskiego na posiedzeniu 7 marca 1921 zobowiązał wicekanclerza by nominować Marię Czaplicką do Stypendium Podróżniczego Alberta Kahna, The Minutes of the University’s Senate 1920-1921, s. 133.

126 Patrz list M. Stavely do Penrose, 31 V 1921, CzP ASC; w protokołach nazwisko Czaplickiej się w ogóle nie pojawia na liście kandydatów.

35

w fotografii. Zmarła po kilku godzinach cierpień127. W testamencie sporządzonym kilka miesięcy wcześniej prosiła, aby ją pochować w Oksfordzie, a manuskrypt jej syberyjskiego raportu oraz pozostałe materiały wysłać Henry’emu Hallowi do do-kończenia. Przyjaciółki spełniły te prośby128.

Maria Czaplicka została pochowana na oksfordzkim cmentarzu Wolvercote, a pogrzeb zgromadził tłumy jej angielskich i polskich przyjaciół, profesorów i stu-dentów129. Później zorganizowano zbiórkę funduszy na pokrycie jej długów, kosztów pogrzebu oraz nagrobka. Nekrologi i wspomnienia o niej ukazały się w wielu bry-tyjskich gazetach, jak „The Times”, „Illustrated London News”, czy „Manchester Guardian”, a także w pismach naukowych: „Man”, „Nature”, „American Anthropolo-gist”. W kraju pisano o niej w „Kurierze Warszawskim”, „Czasie”, „Kurierze Polskim”, „Świecie” i „Tygodniku Ilustrowanym”.

Syberyjskie materiały terenowe zostały wysłane do Filadelfii, jednak towarzysz wyprawy nigdy nie opublikował całościowego raportu. W latach trzy-dziestych zainteresowała się nimi antropolożka Ethel John Lindgren, która badała Tunguzów w Mandżurii. W czasie II wojny światowej usiłowała je sprowadzić z powrotem do Europy (wciągając w sprawę nawet polski rząd w Londynie), niestety bezskutecznie. Jeszcze przed śmiercią Halla w 1944 roku jego domowe archiwum trafiło do Muzeum Uniwersyteckiego. Były tam materiały z innych wypraw, ale nic z Syberii130.

Mój rok na Syberii

Dyskurs naukowy obowiązujący w antropologii jeszcze do niedawna nie pozwalał na opisywanie własnego doświadczenia terenowego badaczy, a także nie zostawiał wiele miejsca dla ich pisarskiej kreatywności. Niektórzy antropologowie, by móc wyrazić swe przeżycia, wątpliwości i fascynacje oraz ambicje literackie, tworzyli oprócz regularnych monografii terenowych także innego rodzaju teksty. Były to

127 Patrz list M. Stavely do Penrose, 31 V 1921, CzP ASC; w świadectwie śmierci koroner napisał, że „zmarła wskutek spożycia substancji żrącej, co uczyniła, nie będąc przy zdrowych zmysłach”, B002603, General Register Office.

128 Patrz listy B. Aitken do Halla, 30 VI, 19 VII, 31 VII 1921, Siberian Expedition - Correspondence Re: Records, 1921, APUM.

129 Notka Bristol University’s Loss. The Late Miss Marie Antoinette Czaplicka, „Bristol Times”, wycinek w: CzP ASC.

130 Ethel Lingren zgromadziła sporo dokumentów dotyczących Czaplickiej, LP ALCC; list Oskara Haleckiego do Roberta Lowiego, 14 IX 1943, General Correspondence APIN; informacja archiwisty PUM Alessandro Pezzatiego.

36

dzienniki, książki podróżnicze, powieści, czy biografie. Można tutaj wymienić kilka najbardziej znanych: The Delight Makers Adolpha Bandeliera, 1890; American In-dian Life, tom opowiadań wybitnych antropologów zebrany przez Elsie Claws Parsons, 1922; L’Afrique fantome Michela Leirisa, 1934; Tell my horse Zory Nea-le Hurston, 1938; Smutek tropików Claude Levi-Straussa, 1955; Return to Laughter Elenore Smith Bowen (czyli Laury Bohannan), 1954; A Diary in the Strict Sense of the Term Bronisława Malinowskiego, opublikowany w 1967; Świat przetłumaczony Alicji Iwańskiej, 1968131. Podróżnicza opowieść Marii Czaplickiej Mój rok na Syberii, która wyszła drukiem w 1916 roku stanowi zatem jedną z pierwszych tego typu książek.

Warto zauważyć, że antropologiczne teksty literackie były w dużym stopniu rezultatem twórczej działalności kobiet. Umożliwiła to ich ambiwalentna po-zycja w akademii, która pozwalała na taką „ekstrawagancję”. Kobiety te pisały, ponieważ ich sytuacja zawodowa była zazwyczaj nieustabilizowana, a książki podróżnicze czy powieści mogły być źródłem dochodu. Mężczyźni, szczególnie ci, którzy posiadali regularne etaty akademickie, raczej nie pozwalali sobie na przedsięwzięcia, które mogły podważyć ich naukowy autorytet. Claude Levi--Strauss napisał Smutek tropików w czasie, gdy stracił już nadzieję na katedrę w College de France.

Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero w latach siedemdziesiątych XX wieku. Bardzo ważnym przedsięwzięciem pisarskim, dokumentującym doświadczenie badań terenowych, był tom Women in the Field z 1970 roku. I znów kobiety pierw-sze zwróciły uwagę na sytuację etnografa/ki w terenie i jej wpływ na cały proces badawczy, co później nazwano pozycjonowaniem. W roku 1977 została opubliko-wana książka Paula Rabinowa, Reflections on Fieldwork in Morocco, w której autor podkreślał, że badania terenowe są tworem intersubiektywnym i zależnym od stosunku między badaczem a informatorem132. Postmodernistyczny zwrot w roz-woju dyscypliny spowodował zainteresowanie problemem epistemologii relacji podczas badań, kluczowej pozycji badacza/czki i dominującego stylu pisarstwa etnograficznego. Odtąd mamy do czynienia z refleksyjnością w antropologii, czyli poddaniem analizie własnych ukrytych założeń, skupienie uwagi na interakcyjnym procesie zdobywania i przekazywania wiedzy, na interpretacyjnej naturze badań

131 Patrz G. Kubica, Wytyczanie granic między nauką a literaturą: proza etnograficzna, w: Granice i pogranicza: państw, grup, dyscyplin... Perspektywa antropologiczna i socjologiczna, red. G. Kubica, H. Rusek, Cieszyn 2013.

132 P. Rabinow, Refleksje na temat badań terenowych w Maroku, tłum. K.J. Dudek, S. Sikora, Wydawnictwo Derewiecki, Kęty 2010.

37

terenowych, konstruowaniu etnograficznego autorytetu, współzależności między informatorem a badaczem, wpływu „ja” etnografa/ki, a także na kwestii stylu i re-toryki antropologicznych tekstów133.

Problemów tych nie poruszały tradycyjne monografie terenowe, ale może-my się ich doszukać w tekstach literackich tworzonych przez antropologów. Taką właśnie szansę daje lektura tomu Mój rok na Syberii.

Wydała go młoda wtedy i wszechstronna oficyna Mills and Boon (która teraz specjalizuje się głównie w romantycznych historiach typu Harlequin) w podróżniczej serii „My year”134. W albumie wycinków prasowych Czapli-ckiej recenzje i wzmianki dotyczące tej książki zajmują poczesne miejsce ( jest ich w sumie dwadzieścia sześć!). Krótsze teksty najpewniej bazowały na mate-riałach przygotowanych przez wydawcę lub agenta, dłuższe – mieściły także własne omówienia redaktorów. Na przykład w literackim dodatku do „Times’a” znajdujemy taką właśnie wnikliwą recenzję. Autor zwraca uwagę na fakt, że Anglicy niewiele wiedzą o Syberii, jej problemach rasowych, ekonomicznych czy politycznych, a Czaplicka dostarcza cennych informacji na te tematy. Mimo, iż celem jej podróży były badania antropologiczne, to jednak w książce nie ma ich rezultatów, są natomiast prezentowane cechy plemion, ich folklor, religia, zwyczaje i obyczaje, a także system sprawowania rządów i kolonizacja. (Mogę się jedynie domyślać, że przez antropologię rozumiał zatem jedynie jej część fizyczną). Recenzent kończy uwagą, że autorka trzyma swe własne niewygody, przygody a także osobowość na dalszym planie135. Uważał to, jak sądzę, raczej za zaletę jej stylu niż wadę.

„Yorkshire Post” porównywał My Siberian Year do relacji doktora Nansena z jego podróży od ujścia Jeniseju w górę rzeki, ale stwierdził, że książka Cza-plickiej jest bardziej wyczerpująca i autorytatywna136. „Manchester Guardian” pisał, że „Panna Czaplicka łączy w rzadko spotykany sposób wnikliwość i współ-czucie artysty z wiedzą i dokładnością uczonego”137. „Christian World” zwrócił

133 Patrz np.: James Clifford, Kłopoty z kulturą. Dwudziestowieczna etnografia, literatura i sztuka, tłum. E. Dżurak i inni, Wydawnictwo KR, Warszawa 2000; Clifford Geertz, Dzieło i życie. Antropolog jako autor, tłum. E. Dżurak i S. Sikora, Warszawa 2000; Bob Scholte, Toward a Reflexive and Critical Anthropology, w: Reinventing Anthropology, red. Dell Hymes, The University of Michaigan Press, Ann Arbor 1999, s. 430-457.

134 Ukazało się w tej serii kilkanaście książek opisujące m.in. rok we Włoszech, Irlandii, Niemczech, Francji, Sudanie, Afryce Południowej, Rosji. Autorkami były w większości kobiety.

135 A Fringe of Asia, „The Times. Literary Supplement”, 10 VIII 1916, SC HP APUM.136 A Lady in Siberia, „Yorkshire Post”, 23 VIII 1916, SC HP APUM.137 My Siberian Year, „Manchester Guardian”, 2 VIII 1916, SC HP APUM.

38

uwagę na sugestię autorki, że jedynie misje medyczne mogłyby tubylców wy-ciągnąć z „dziwnego pomieszania pogaństwa z chrześcijaństwem”, które ich teraz charakteryzuje138.

Najbardziej kuriozalne omówienie książki Czaplickiej zamieściło pismo „Eve-ning Standard and St.James’s Gazette”. Recenzent „ustawia” autorkę jako kobietę w sposób, który dzisiaj uznalibyśmy za seksistowski: „Panna Czaplicka jest polską damą ze złowieszczymi literami ‘F.R.A.I. i F.R.G.S.’139 po swym nazwisku. Strona tytułowa, mówiąca o oksfordzkim stypendium i zaszczytach za antropologiczne badania, byłaby raczej zatrważająca, gdyby nie portret, który uśmiecha się z sąsied-niej kartki. Daje on pewność, że panna Czaplicka nie mogłaby być nudna nawet gdyby chciała”. Potem następuje krótki opis uciążliwości jej podróży (odmrożenia w zimie, komary w lecie) i następująca uwaga: „Ogólnie rzecz biorąc, jeżeli panna Czaplicka byłaby salonową pięknością (a sądząc ze zdjęcia mogłaby nią być), to nie bawiłaby jej ta podróż specjalnie, co jednak wydaje się mieć miejsce”140.

Ważną do rozważenia kwestią jest problem autorstwa książki Mój rok na Syberii. Jest ona napisana bardzo dobrą angielszczyzną, idiomatyczną i wyrafi-nowaną. Czaplicka nie posiadła jeszcze wtedy znajomości języka w tym stopniu, by móc samodzielnie pisać w taki sposób. Wygląda na to, że Henry Hall doko-nał daleko idącej redakcji pierwszej wersji książki, a może nawet pisał ją razem z Czaplicką. Manuskrypt jej syberyjskiego wykładu jest pisany jego ręką, co stwierdza notatka naniesiona później przez Agnes Dawson141. Maud Haviland wspominała, że antropologowie współpracowali w taki sposób, że Hall zapisywał swym wyraźnym pismem to, co mu dyktowała Czaplicka142. W treści wykładu są zaznaczone miejsca, kiedy mają być pokazywane przezrocza, więc tekst był niewąt-pliwie wykorzystywany do publicznych wystąpień. Jego treść jest w większości tożsama z artykułem opublikowanym jako Siberia and some Siberians, a niektóre fragmenty są prawie dokładnie powtórzone w Moim roku na Syberii, gdzie poja-wiają się także te same anegdoty. Innym tropem może być list Halla ze stycznia 1915 roku, w którym pisze, że „podjął się nowej pracy literackiej”143 (mogła to być właśnie redakcja książki Czaplickiej). To wszystko zdaje się sugerować, że

138 My Siberian Year, „Christian World”, 18 I 1916, SC HP APUM.139 F.R.A.I. - Fellow of Royal Anthropological Institute (członkini Królewskiego Instytutu

Antropologii); F.R.G.S. - Fellow of Royal Geographic Society (członkini Królewskiego Towarzystwa Geograficznego).

140 A Cold Corner of Russia, „Evening Standard and St.James’s Gazette”, 16 VIII 1916, SC HP APUM.141 „Through Arctic Siberia with my camera”, LP ALCC.142 Patrz informacja E. Lingren o papierach Czaplickiej z 5 I 1942, General Correspondence, APIN.143 List Halla do Gordona, 30 I 1916, HP APUM.

39

wkład amerykańskiego towarzysza w stylistyczny kształt angielskiej prozy pol-skiej badaczki musiał być dość znaczny. Autorka zadedykowała mu swą książkę, co może jeszcze dodatkowo potwierdzać tę tezę. Musimy jednak pamiętać, że w czasie gdy rzecz ta powstawała, pojęcie praw autorskich nie było rozumiane tak restrykcyjnie jak obecnie. A poza tym wpływ Halla ograniczał się do kwestii literackich, a nie dotyczył merytorycznych (nie znał rosyjskiego, ani syberyjskich języków rdzennych).

Co można powiedzieć o tej książce z dzisiejszej perspektywy? Przede wszystkim jest to oczywiście trawelog przeznaczony dla szerokiego kręgu czytelników, których miał zainteresować tematem, a także czegoś nauczyć. W związku z tym napisany został w sposób zajmujący i wciągający. Nie jest to jednak typowa książka tego typu, składająca się głównie z impresji podróżnika, który opisuje zewnętrzną stronę tego, co widzi, wtłaczając tamtą rzeczywistość w swoje kalki i stereotypy, egzotyzując ją i udziwniając. Tutaj mamy do czynienia z tekstem osoby dobrze znającej to, o czym pisze. Widać jej głęboką wiedzę na temat Syberii, która jest rezultatem lektury opra-cowań historycznych i etnologicznych, a także własnych badań. W interesujący sposób przekazuje informacje na temat życia tubylców, zaczynając od ciekawego przykładu, który później uogólnia. Poznajemy przy tej okazji wielu tubylczych bo-haterów i ich losy. Kunszt literacki Czaplickiej (i Halla) widać najlepiej w opisach krajobrazu i przyrody, oddających zarówno ich dzikość, jak i piękno.

Ważnym wymiarem odróżniającym z kolei książkę Czaplickiej od ówczesnych tekstów naukowych antropologów jest obecność autorki w tej prozie. Pisze ona w pierwszej osobie o swoich przeżyciach i przygodach, dzieli się opiniami i dokonuje interpretacji na własny rachunek. Często jest autoironiczna. Opowieść rozpoczyna się od przedstawienia jak słowo Syberia kojarzyło się Polakom: dawniej jako miejsce zesłania, a wtedy jako szansa zawodowej kariery. Ona zaś dzięki studiom w Anglii zobaczyła w Syberii jeszcze coś innego - fascynujący teren badań naukowych. Zatem od początku przedstawia siebie jako Polkę, ale jednocześnie pisze też o Anglii jako swym „drugim domu” i miejscu, z którym wiązała się jej naukowa kariera.

Dla czytelników interesujących się antropologią bardzo ciekawe jest opisanie doświadczenia badań terenowych: ich codzienność, trudy i uciążliwości. Możemy się dowiedzieć, jak pozyskiwała informacje etnograficzne, czy eksponaty do swej kolekcji, do jakich sposobów uciekała się, żeby skłonić ludzi do rozmowy, jak do-konywała pomiarów antropometrycznych i jakie się z tym wiązały problemy. Na przykład Ostiacy, którzy mieli częste kontakty z Europejczykami, nie pozwalali się mierzyć, licząc, że będzie im za to płacić, ale ona jednak zdecydowała, że nie będzie tego robić.

40

Opisuje też jak rozwiązała jeden z poważniejszych problemów, z którymi an-tropologowie spotykają się w terenie: wytłumaczenie miejscowym rozmówcom, po co właściwie tam przyjechali. Za każdym postojem Czaplicka powtarzała swoim gospodarzom, że przyjechała poznać „wszystkich Tunguzów z ich tundry”, żeby potem opowiedzieć o nich w swoim kraju.

Z jej książki można się również dowiedzieć, w jaki sposób prowadziła badania. Dobrym przykładem jest studium tunguskiego sądu, czyli munjaku. Pozwolono jej w nim uczestniczyć, mimo że była kobietą. Obserwowała jego obrady razem z Mi-cziką, która tłumaczyła jej o co chodzi, gdy czegoś nie zrozumiała. W pewnym momencie nawet włączyła się w jego obrady. Poza tym studiowała rosyjskie do-kumenty, by sprawdzić jak instytucja sądu zmieniała się pod wpływem rosyjskiej administracji. Zauważyła, że wcześniej była bardziej demokratyczna. Stosowała za-tem zarówno obserwację uczestniczącą, jak i kwerendę archiwalną.

Lektura Mojego roku na Syberii ujawnia jej stosunek do krajowców: pełen szacunku i sympatii, nie pozbawiony jednak protekcjonalizmu. Autorka docenia tubylcze urządzenia i styl życia, na przykład gdy chodzi o ochronę przed zimnem, czy sposób wychowania dzieci, które uczą się przez doświadczenie. Jednocześnie przedstawia samą siebie jako dominującego białego, a rodzimych mieszkańców traktuje z pobłażliwością144.

Daje się zauważyć w tej książce podejście teoretyczne jej autorki. Kulturę rozumie w sposób atrybutywny, czyli jako cechę charakteryzującą całą ludzkość, choć w różnym stopniu. Jest to ujęcie typowe dla myślenia ewolucjonistycznego. Z kolei podkreślany przez Czaplicką wpływ środowiska na zwyczaje i zachowa-nie tubylców odzwierciedla jej predylekcję do antropogeografii. W podejściu do religii widać teoretyczny wpływ jej mentora, Roberta Maretta, ujmowała bowiem zjawiska religijne dość szeroko: nie tylko jako wiarę w istoty nadprzyrodzone, ale także zwracanie się w momentach kryzysowych do tego, co nieziemskie. Autorka posługuje się esencjalistycznym pojęciem rasy charakterystycznym dla antropo-logii w owym czasie. Według tego rozumienia rasy ludzkie charakteryzują się specyficznymi właściwościami biologicznymi (widocznymi w wyglądzie ze-wnętrznym) oraz psychicznymi i intelektualnymi, które są dziedziczone. Jednak dystansowała się do hierarchicznego porządkowania ras, co widać w użyciu cu-dzysłowów: „żaden inny kolonialny naród nie stanowi tak szczególnej mieszanki

144 Patrz mój tekst Szlachetna panienka, androgyniczny anioł i nieustraszona podróżniczka. Feministyczny portret Marii Czaplickiej, w: M. Radkiewicz (red.), Gender-Konteksty, Rabid, Kraków 2004, s. 229-252.

41

elementów rasowych, i w żadnej innej kolonii na świecie fizyczne i społeczne problemy wynikłe z kontaktu ‘niższych’ i ‘wyższych’ ras nie zostały tak szczęś-liwie rozwiązane”145.

Jednak przede wszystkim jest to książka o Syberii, która porusza całość najważ-niejszej problematyki związanej z tą krainą. Pojawiają się w niej opisy trzech grup mieszkańców. Przede wszystkim są to autochtoni, czyli przedstawiciele licznych ple-mion rdzennych. Różnią się one między sobą okresem osiedlenia: Samojedzi (Nieńcy) przybyli tam najwcześniej, a Tunguzi (Ewenkowie) i Jakuci - później146. Drugą grupą mieszkańców Syberii są Sybiracy, czyli rosyjscy osiedleńcy. Czaplicka podkreślała, że są oni zupełnie inni niż rosyjscy chłopi nawykli do pańszczyzny. Ostatnią grupę stanowią zesłańcy, dzielący się na kryminalnych i politycznych, w tej liczbie wielu Polaków. Jest pokazany wpływ Rosjan na tubylcze kultury, ale także relacja odwrot-na, jak w przypadku „prawosławnego szamanizmu” Sybiraków. Czaplicka daje zatem pełny obraz syberyjskiej rzeczywistości w przeciwieństwie do autorów ówczesnych etnograficznych monografii terenowych, którzy opisywali jedynie pierwotne ple-miona w stanie „dzikim”, abstrahując od wpływu białych na ich kultury.

Przyszłość Syberii widziała optymistycznie i pisała, że kraj ten mógłby się stać „Kanadą wschodu”. Był on dla niej tworem powstałym wskutek rosyjskiej kolonizacji, gdzie wykształcił się odrębny naród: Sybiracy. Powinni oni jej zdaniem, dążyć do samo-stanowienia. Ludom tubylczym nie przyznawała niestety w tym procesie żadnej roli.

Była zatem Maria Czaplicka córką swoich czasów i swojej nauki, w dobrym i złym. Wyróżniał ją natomiast kobiecy aktywizm i socjalistyczne zaangażowanie, talent literacki i etnograficzny, niezwykły upór w dążeniu do celu i chęć zaznaczenia swego miejsca w świecie. Żałować należy, że tak szybko poddała się w tej walce.

Grażyna Kubica

145 Obszerniej w mojej biografii Marii Czaplickiej.146 Czaplicka wymienia w swej książce jeszcze nazwy wielu innych rdzennych plemion, w ich

ówczesnym brzmieniu: Tawgi Samojedzi (obecnie Nganasanie), Juraci, Ostiacy Jenisejscy (Ketowie), Ostiacy Ugryjscy (Chantowie) i inne.

Skróty adresów zasobów archiwalnych

AAC ABL — Archive of the Anthropological Committee, Archive of Bodleian Library, Oxford University.

ALMH — Archive of the Lady Margaret Hall, Oxford University.APRM — Archive of Pitt Rivers Museum, Oxford University.BP APS — Boas Papers, Archive of the Philosophical Society, Philadelphia.CzP ASC — Czaplicka Papers, Archive of Somerville College, Oxford University.CzP TL — Czaplicka Papers, Tylor Library, Institute of Social and Cultural Anthropology,

Oxford University.SC HP APUM — Scrapbook of Clippings, Hall Papers, Archive of the Pennsylvania University

Museum, Philadelphia.KD BUWDR — Korespondencja Marii i Mariana Dąbrowskich, Biblioteka Uniwersytetu

Warszawskiego, Dział Rękopisów.KO BJDR — Korespondencja Władysława Orkana, Biblioteka Jagiellońska, Dział Rękopisów.LP ALCC — Lindgren Papers, Archive of the Lucy Cavendish College, Cambridge University.MP ALSE — Malinowski Papers, Archive of the London School of Economics.MT — Muzeum Tatrzańskie, Zakopane.ARAI — Archive of the Royal Anthropological Institute.ARGS — Archive of the Royal Geographical Society.ARAN — Archiwum Rosyjskiej Akademii Nauk, St Petersburg.APIN — Archiwum Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku.