Od śmierci wojownika do śmierci rycerza. Średniowieczny autor czyta Tebaidę

10
Joanna Gorecka-Kalita Uniwersytet Jagielloński OD ŚMIERCI WOJOWNIKA DO ŚMIERCI RYCERZA: ŚREDNIOWIECZNY AUTOR CZYTA TEBAIDĘ „...Niech wolno będzie, proszę,/ Porządkiem wojny wyzionąć dusze waleczne i oddać je niebu”(Tebaida, VIII, 323–324) 1 . Na temat sposobu adaptowania w Średniowieczu dzieł starożytnych twór- ców powiedziano już wiele 2 . Systematyczny anachronizm, ideologiczny i kulturowy, redukowanie warstwy mitologicznej i roli fatum, a tym samym zwiększenie sfery wolności bohaterów, to praktyki nie podlegające dyskusji. Nie wynikają one jednak bynajmniej z nieudolności czy niedbalstwa: tekst średniowieczny jest bowiem świadomym palimpsestem, w który autor wpisu- je bliskie sobie wartości czy interesujące dla swej epoki wątki 3 . Nie inaczej rzecz ma się z XII-wieczną Powieścią o Tebach 4 , należącą wraz z Powieścią o Eneaszu i Powieścią o Troi Benedykta de Sainte-Maure do tzw. średniowiecznej „triady klasycznej”. Choć jej autor zachowuje zaczerpnię- ty z Tebaidy Stacjusza zasadniczy kształt mitu „siedmiu przeciw Tebom” – a więc bratobójczy konikt synów Edypa, śmierć sześciu z siedmiu wodzów wyprawiających się przeciw Eteoklesowi wraz z licznymi zastępami wojska – to jednak z całą resztą treści poczyna sobie nader swobodnie: część wątków zastępuje innymi, jedne usuwa 5 , inne zaś amplikuje. Za przedmiot moich 1 Publiusz Papiniusz Stacjusz, Tebaida. Epopeja bohaterska w dwunastu pieśniach, przeł. M. Brożek, Kraków 1996. Wszystkie cytaty z Tebaidy pochodzą z tego wydania. Cyfry rzym- skie oznaczają księgę, arabskie – wersy. 2 Przede wszystkim w fundamentalnej pracy Aimé Petit, Naissances du roman. Les tech- niques littéraires dans les romans antiques du XII e siècle. Paris-Genève, Champion-Slatkine 1985, oraz idem, L’anachronisme dans les romans antiques du XII e siècle, Paris, Champion 2002. 3 Zob. A. Petit, L’anachronisme dans les romans antiques..., op. cit., s. 263: „Ainsi les romans antiques sont le lieu des synthèses, des créations ou recréations idéales. Au delà d’une signication socio-politique précise, au delà du rôle qu’il peut jouer dans une démarche de type humaniste, l’anachronisme intervient dans la construction d’un univers poétique, celui de la ction romanesque”. 4 Roman de Thèbes, édition du manuscrit S, ed. F. Mora-Lebrun, Paris, Le Livre de Poche 1995. W moim artykule odnosić się będę do tego wydania (a więc lekcji rękopisu S, uznawa- nego za najbliższy utraconego oryginału); w przypadku istotnych rozbieżności, odniesienia do rękopisu C znajdą się w przypisach. 5 Jak pisze A. Petit, „Les suppressions les plus importantes concernent avant tout le do- maine religieux. Elle intéressent à la fois la mythologie [...] et les pratiques religieuses antiques

Transcript of Od śmierci wojownika do śmierci rycerza. Średniowieczny autor czyta Tebaidę

Joanna Gorecka-KalitaUniwersytet Jagielloński

OD ŚMIERCI WOJOWNIKA DO ŚMIERCI RYCERZA: ŚREDNIOWIECZNY AUTOR CZYTA TEBAIDĘ

„...Niech wolno będzie, proszę,/ Porządkiem wojny wyzionąć dusze waleczne i oddać je niebu”(Tebaida, VIII, 323–324)1.

Na temat sposobu adaptowania w Średniowieczu dzieł starożytnych twór-ców powiedziano już wiele2. Systematyczny anachronizm, ideologiczny i kulturowy, redukowanie warstwy mitologicznej i roli fatum, a tym samym zwiększenie sfery wolności bohaterów, to praktyki nie podlegające dyskusji. Nie wynikają one jednak bynajmniej z nieudolności czy niedbalstwa: tekst średniowieczny jest bowiem świadomym palimpsestem, w który autor wpisu-je bliskie sobie wartości czy interesujące dla swej epoki wątki3.

Nie inaczej rzecz ma się z XII-wieczną Powieścią o Tebach4, należącą wraz z Powieścią o Eneaszu i Powieścią o Troi Benedykta de Sainte-Maure do tzw. średniowiecznej „triady klasycznej”. Choć jej autor zachowuje zaczerpnię-ty z Tebaidy Stacjusza zasadniczy kształt mitu „siedmiu przeciw Tebom” – a więc bratobójczy konfl ikt synów Edypa, śmierć sześciu z siedmiu wodzów wyprawiających się przeciw Eteoklesowi wraz z licznymi zastępami wojska – to jednak z całą resztą treści poczyna sobie nader swobodnie: część wątków zastępuje innymi, jedne usuwa5, inne zaś amplifi kuje. Za przedmiot moich

1 Publiusz Papiniusz Stacjusz, Tebaida. Epopeja bohaterska w dwunastu pieśniach, przeł. M. Brożek, Kraków 1996. Wszystkie cytaty z Tebaidy pochodzą z tego wydania. Cyfry rzym-skie oznaczają księgę, arabskie – wersy.

2 Przede wszystkim w fundamentalnej pracy Aimé Petit, Naissances du roman. Les tech-niques littéraires dans les romans antiques du XIIe siècle. Paris-Genève, Champion-Slatkine 1985, oraz idem, L’anachronisme dans les romans antiques du XIIe siècle, Paris, Champion 2002.

3 Zob. A. Petit, L’anachronisme dans les romans antiques..., op. cit., s. 263: „Ainsi les romans antiques sont le lieu des synthèses, des créations ou recréations idéales. Au delà d’une signifi cation socio-politique précise, au delà du rôle qu’il peut jouer dans une démarche de type humaniste, l’anachronisme intervient dans la construction d’un univers poétique, celui de la fi ction romanesque”.

4 Roman de Thèbes, édition du manuscrit S, ed. F. Mora-Lebrun, Paris, Le Livre de Poche 1995. W moim artykule odnosić się będę do tego wydania (a więc lekcji rękopisu S, uznawa-nego za najbliższy utraconego oryginału); w przypadku istotnych rozbieżności, odniesienia do rękopisu C znajdą się w przypisach.

5 Jak pisze A. Petit, „Les suppressions les plus importantes concernent avant tout le do-maine religieux. Elle intéressent à la fois la mythologie [...] et les pratiques religieuses antiques

104 JOANNA GORECKA-KALITA

rozważań w tym artykule przyjęłam jeden, w moim odczuciu niezwykle istot-ny motyw: śmierci bohaterów. Porównanie bowiem tego wątku w obu utwo-rach pozwala dostrzec istotę zmiany, jaką narzuca średniowiecznemu autoro-wi aksjologia chrześcijańska. Pod warstwą „przekładu kulturowego”, który każe zastąpić wróżbitę arcybiskupem, a ofi arny stos pogrzebem, leżą wszak znacznie głębsze różnice ideologiczne. Jakie więc przeobrażenia przechodzi śmierć antycznego wojownika, by stać się śmiercią rycerza w średniowiecz-nym tekście?

Pierwszą znaczącą zmianą jest niemal całkowita eliminacja motywu sa-mobójczej śmierci: autor Powieści o Tebach zachowuje tylko jeden z pięciu opisanych w Tebaidzie przypadków. Przyczyny wydają się dość oczywiste. Średniowiecze, w ślad za św. Augustynem i całą nauką Kościoła, odmawia samobójstwu jakiegokolwiek usprawiedliwienia: „Nie ma żadnej takiej wła-dzy, która by upoważniała chrześcijan do dobrowolnej śmierci dla jakiejkol-wiek przyczyny”6. Jeśli więc dla autora starożytnego ofi arne bądź honorowe samobójstwo jest czynem szlachetnym i podniosłym7, to dla chrześcijanina jego „sakralny” czy oczyszczający charakter jest w oczywisty sposób nie do przyjęcia8.

Dla Stacjusza dobrowolna śmierć Menojkeusa, który składa swe życie w ofi erze za Teby, jest czymś więcej niż śmierć w bitwie. „Zaprzestań marnej walki. Nie ta ci dzielność pisana./ Wzywają cię gwiazdy. Niebu oddasz ducha. Waż się na więcej!” (X, 664–665), mówi bogini do młodzieńca. Stacjusz opi-suje jego śmierć w stylu nieco podobnym do tego, w jakim tysiąc lat później opisana zostanie śmierć Rolanda:

Po tych słowach wspaniałą duszę, dawno nie chcącą ciałaI smutną, że w nim uwięziona, porwał i jedną ranąOd ostrza błyszczącego, jak jej żądano, wyzwolił.Teraz krwią zlewa wieże i mury sakralnie oczyszcza

[...]. C’est en effet dans ce domaine que l’auteur de Thèbes a procédé à de notables amputa-tions.” (A. Petit, Naissances... op. cit., s. 162)

6 Św. Augustyn, Państwo Boże, przeł. ks. W. Kubicki, Kęty 2002, I, XX, s. 45. W swej Historii samobójstwa G. Minois dowodzi, że nauka Kościoła nie była pierwotnie w tej materii jednoznaczna (G. Minois, Histoire du suicide, Paris, Fayard 1995); w Średniowieczu jednak pogląd augustiański jest powszechnie przyjęty. Por. również M.-N. Lefay-Toury, La tentatiion du suicide dans le roman français du XIIe siècle, Paris, Honoré Champion 1979.

7 Por. G. Minois, op. cit., rozdz. „Antiquité romaine”; oraz Y. Grisé, Le Suicide dans la Rome antique, Paris 1983.

8 G. Minois, op. cit., s. 18: „Le Moyen Âge se distingue par une absence quasi totale de suicides illustres, ce qui contraste violemment avec l’Antiquité paienne. [...] Le discrédit jeté par un catholicisme omniprésent sur une pratique qualifi ée de lâche joue certainement un rôle dans les élites, au demeurant fort restreintes et profondément marquées par l’infl uence cléri-cale.” (18)

OD ŚMIERCI WOJOWNIKA DO ŚMIERCI RYCERZA... 105

I z ostrzem tkwiącym w ranie rzuca się w środekSzyków bojowych, by upaść na srogich Argiwów.Lecz wzięły go w swoje ramiona boginie zbożności i dzielnościI ciało lekko poniosły na ziemię; bo duch już wcześniejU Jowisza prosił o miejsce wśród gwiazd niebieskich zaszczytne. (X, 774–782)

Niemal równie podniosła jest śmierć młodego Dymanta, któremu w zamian za wydanie ciała jego wodza Tebańczycy proponują zdradę:

Przeraził się Arkadyjczyk i pierś po samą rękojeśćWypełnił mieczem mówiąc: „Tego do pełni nieszczęścia brakuje,Bym ja zmartwionych Argijczyków zdradziecko pohańbił!Nie damy się kupić! Ten także nie chce takiego pogrzebu”. Po tych słowach z piersią rozdartą wielką ranąRzucił się na chłopca szepcząc ostatnie to zdanie:„Z tego jednak grobu i ty tymczasem skorzystasz”. (X, 435–441)

Tych wątków nie odnajdziemy w Powieści o Tebach. Ich poboczny charakter9 pozwolił autorowi usunąć je bez szkody dla treści; jeśli jednak nie wykorzy-stał tak poruszających scen, to prawdopodobnie dlatego, że nie potrafi ł ukazać samobójcy jako godnego czci bohatera10.

Zastanawiające jest więc, dlaczego autor Powieści zachował samobójstwo wieszcza Majona, postaci stosunkowo mało istotnej, którą zresztą czyni on jeszcze mniej znaczącą, skazując na całkowitą anonimowość. Czy dlatego, że był to konieczny element intrygi, bowiem ocalały musiał dotrzeć z posel-stwem do Eteoklesa? Nie potrafi ę odpowiedzieć na to pytanie. Wprowadził jednak i tu znaczące zmiany: o ile w Tebaidzie decyzja Majona wyprzedza ewentualne skazanie go na śmierć, o tyle w Powieści o Tebach zostaje on ska-zany expressis verbis, i dopiero w reakcji na ten wyrok przebija się mieczem; jego samobójstwo staje się tym samym niejako wymuszone. Co więcej, krew umierającego rycerza obryzguje króla i jego baronów, tak że „szaty mają całe skrwawione” (2022)11 – ten wprowadzony przez średniowiecznego autora ele-ment wydaje się obarczać symboliczną winą króla i jego doradców.

Eliminacja (z jednym wyjątkiem) motywu samobójstwa w Powieści jest faktem, który jakkolwiek wart odnotowania, nie rodzi szczególnej dyskusji.

9 Wątek Menojkeusa i Dymanta należą, podobnie jak epizod Hypsipyle (ten akurat zacho-wany w średniowiecznym tekście), do tzw. kompozycji epizodycznych o charakterze retar-dacyjnym, często występujących u epików rzymskich (zob. St. Stabryła, Wstęp do: Rzymska nowela antyczna, Wrocław-Warszawa, Ossolineum 2005, s. XXV–XXVI.)

10 W przypadku postaci nieepizodycznych autor albo milczy na temat ich losów (Joka-sta, która w Tebaidzie swą krwią przynosi kazirodczemu łożu „sakralne oczyszczenie”), bądź w istotny sposób je zmienia (Ismena, która w Tebaidzie wiesza się z rozpaczy, w Powieści idzie do klasztoru, by tam modlić się za duszę ukochanego Atysa).

11 Roman de Thèbes, op. cit. Numery podane w nawiasach odnoszą się do wersów; wszyst-kie cytaty w moim przekładzie (J.G.-K.)

106 JOANNA GORECKA-KALITA

Bardziej interesujące wydaje się natomiast porównanie motywu dominujące-go w obu tekstach – śmierci na polu bitwy. Giną wszak w walce bohaterowie zarówno Tebaidy, jak i Powieści o Tebach; przy czym zarówno w starożytno-ści, jak i w Średniowieczu taka śmierć w oczywisty sposób postrzegana jest jako chwalebna12. A jednak jej okoliczności pozwalają ukazać, na tle fabu-larnego podobieństwa, istotne różnice w jej postrzeganiu – i okoliczności jej towarzyszących – w obu epokach.

Jednym z pierwszych poległych jest Atys, narzeczony Ismeny walczący po stronie Tebańczyków. Nie jest on więc jednym z siedmiu wodzów, i w Teba-idzie nie odgrywa znaczącej roli. Średniowieczny autor poddał jednak wątek postaci zasadniczej amplifi kacji. Podczas gdy w starożytnym poemacie Atys jest niedorosłym jeszcze chłopcem, zdolnym do zadawania jedynie „słabych ciosów”; w Powieści o Tebach staje się on „wielkiej waleczności rycerzem” (3815), „który wojować nieustannie pragnie” (3860), przypominając w tym Rolanda13. Choć w obu utworach ginie z ręki Tydeusa, śmierć jego jest zupeł-nie inna. W Tebaidzie Tydeus traktuje niedorostka z najgłębszym lekceważe-niem. W Powieści o Tebach Atys budzi w nim wzruszenie – swą młodością, urodą, bezbronnością:

„Wszak jesteś niezwykłej urodyBez broni jesteś, taki młody (...)Dlatego nie chcę cię zabijać:Duszy twej gniew i ból bym zadał..” (6685–90)

W Tebaidzie Tydeus zabija Atysa niczym dokuczliwą muchę, podczas gdy w Powieści czyni to niejako z przymusu i niechcący:

Tebaida Powieść o Tebach

...nie zaszczycając zuchwalcaNi mieczem, ni włócznią lekko cisnął oszczep z palcówNiedbale splecionych, a ten mimo to wbił się głębokoW podbrzusze jakby ze wszystkich sił pchnięty.(VIII, 583–86)

Widzi Tydeus, że mu walczyć trzeba;Lekko go w tarczę myśli ukłuć,Lecz dłoni swej nie zdoła wstrzymać:W pierś przeto go ugodził z mocą.(6701–04)

W każdym przypadku przyczyna „niedbałego”, lekkiego ciosu jest więc inna – w Tebaidzie jest nią pogarda, w Powieści o Tebach współczucie (nb. pierś też wydaje się „szlachetniejsza” niż podbrzusze jako miejsce zadania

12 Zob. N. Loraux, „Mourir devant Troie, tomber pour Athènes: de la gloire du héros à l’idée de la Cité”, [w:] La mort, les morts dans les sociétés anciennes, Gherardo Gnoli et Jean-Pierre Vernant (red.), Cambridge University Press 1982, s. 27–43, oraz J.-P. Vernant, „La belle mort et le cadavre outragé”, [w:] ibidem, s. 45–76.

13 L. G. Donovan pisze nawet: „Nasz adaptator napisał nie tylko Powieść o Tebach – była to jednocześnie Pieśń o Atysie.” (Recherches sur le roman de Thèbes, Paris 1975, s. 163).

OD ŚMIERCI WOJOWNIKA DO ŚMIERCI RYCERZA... 107

rany). Podobnie wygląda porównanie reakcji Tydeusa na śmierć młodzieńca w obu utworach:

Tebaida Powieść o Tebach

Podszedł Ojnida do konającego i z dumą, gardzącŚciąganiem z niego zbroi, mówi: „Bo przecież nie Marsowi,Ani tobie, dzielna Pallado, ją ofi aruję! Daleko też do tego,Bym sam nosił tę hańbę. Nawet Deifi li, gdyby mi w wojnieTowarzyszyła dom opuściwszy, nie dałbym jej do zabawy.”(VIII, 583–86)

Tydeus płacze i rozpacza:„Ha! Boże, woła, w złą godzinęSpotkałem młodzieniaszka tego!Oddałbym całe lenno mojeRaczej niż jego bym miał skrzywdzić! (6700–04)

Średniowieczny Atys, odmiennie niż swój pierwowzór, nie tylko „wybacza temu swoją śmierć” (6719), ale wręcz go pociesza:

„Nie płacz już, rzecze, przyjacielu;Sam jestem winien własnej śmierci.Lecz jedno jest mi tu pociechą,Że z tak walecznej ręki ginę. (...)Przez tego dziś żywota zbywam,Co się rycerstwa jawi kwiatem.” (6721–29)

Niebawem po zgonie Atysa zginie i Tydeus. W Tebaidzie umiera niczym opętany szałem barbarzyńca14 – w chwili agonii żąda głowy swego zabójcy, którego zdążył pokonać ostatnim rzutem włóczni:

„... Nie proszę,Byście me kości zanieśli do Argosu, czy do ojczystejEtolii, nie troszczę się o obrzęd pogrzebowy.Nienawidzę członków i tego ciała kruchego, co ducha opuszcza.Tylko mi głowę, twoją, Melanippie, głowęNiech ktoś przyniesie!” (VIII, 737–38)

Gdy towarzysze ucinają konającemu Melanippowi głowę, Tydeus pożera ją: Stacjusz opisuje w szczegółach makabryczny akt kanibalizmu, budzący od-razę samych bogów. W porównaniu z tą sceną, śmierć Tydeusa w Powieści o Tebach wydaje się „zwyczajna”, czy wręcz łagodna:

Tydeus śmierci jest już bliskiKrew cała strugą zeń uchodzi.Krew traci i kolory licana łące w wielkim bólu kona.” (7303–06)

14 Tydeusa, który „wśród samej śmierci” pragnie walczyć, żąda włóczni, mimo iż jest śmiertelnie ranny, przypomina rycerz Wiwian w pieśni Rycerskie czyny Wiwiana należącej do tzw. cyklu Wilhelma, gdy każe obwiązać sobie wypadające trzewia wokół pasa, by dalej móc walczyć (por. Chevalerie Vivien, [w:] Les chansons de geste du cycle de Guillaume d’Orange, t. I, J. Frappier (red.), Paris 1955.

108 JOANNA GORECKA-KALITA

Istotnej modyfi kacji zostają również poddane losy dwóch kolejnych wo-dzów, Hippomedonta i Kapaneusa. W Tebaidzie każda z nich wiąże się z in-terwencją bogów: Hippomedont staje się najpierw ofi arą zemsty boga rzeki, by ostatecznie dzięki łasce Jowisza zostać uratowanym z topieli i umrzeć „po-tężną śmiercią” wojownika. Autor Powieści o Tebach po prostu topi swego bohatera w wezbranej rzece:

Hippomedont waleczny i mądryutonął w rzece, wielka to szkoda;utopił się w wodzie głębokiejniech Bóg pognębi tego, kto się tym raduje!” (10849–52)

Jeszcze bezceremonialniej rozprawia się z kresem Kapaneusa: ów w Teba-idzie, wspiąwszy się na tebańskie mury, rzuca z nich wyzwanie samemu Jo-wiszowi („Ty raczej/ Stań tutaj, Jowiszu! Bo któż godniejszy się ze mną poty-kać?” (X, 901–902)), i ginie rażony boskim piorunem:

I przy tych słowach uderzył w niego piorunZ całą siłą ciśnięty przez Jowisza. (...)[On] Stoi jednak i do gwiazd ostatni śle oddech,I pierś płonącą kładzie na nienawistnych murach,By nie spaść. (X, 932–937)

Niedochowanie tu wierności Stacjuszowi wydaje się podyktowane oczywi-stymi względami: pozwolić ginąć Kapaneusowi od boskiego pioruna, znaczy-łoby uznać materialną rzeczywistość pogańskich bogów15. Być może jednak bardziej jeszcze autor wzdraga się przed bluźnierstwem, rzuceniem wyzwania Najwyższemu. „Nadmierny szał” Kapaneusa nie może być odpowiednikiem démesure średniowiecznych bohaterów epickich, ta bowiem nigdy nie do-prowadzi bohatera do wyzwania na pojedynek samego Boga. Autor rękopisu S16 „karze” zatem herosa najbanalniejszą i najmniej waleczną z możliwych śmierci, zastępując piorun Jowisza przypadkowym kamieniem:

[Kapaneus] począł wspinać się na mury,Lecz kiedy wspinał się tak w górę,Skała go w czoło uderzyłaI tak mu głowę roztrzaskała,Że w dół martwego go zrzuciła. (11921–25)

15 Można tu zaoponować, że autor naszego rękopisu (jako jedyny) zachowuje wszak nad-przyrodzony charakter śmierci wróżbity Amfi araosa, pochłoniętego przez ziemię. Być może łatwiej było mu uznać rzeczywistość pogańskiego piekła niż nieba, ziemia pochłania bowiem wieszcza „niczym Abirona i Datana” (Lb 16, 20–35).

16 Bowiem w tzw. wersji krótkiej (rękopisy B i C), zwanej przez A. Petit „uczoną” z racji licznych zapożyczeń elementów mitologicznych z Tebaidy, Kapaneus zostaje rażony piorunem, ale i tam nie ma mowy o interwencji Jowisza.

OD ŚMIERCI WOJOWNIKA DO ŚMIERCI RYCERZA... 109

Opis śmierci następnego wodza, Partenopajosa, ma z kolei w Tebaidzie na celu wzbudzenie litości i współczucia: młody, niezwykłej urody i dzielności efeb wyrywa się przedwcześnie spod kurateli władczej matki, łuczniczki Ata-lanty, by zakończyć swe młodzieńcze życie na polu bitwy. Średniowieczny autor zachowuje niezwykłą piękność i młodość Arkadyjczyka, niemniej zmie-nia „[chłopczyka] ledwie do Dryjad miłostek dojrzałego” (IV, 329), w ideał rycerza, podobnie jak uczynił to wcześniej z Atysem: jego Partenopajos to „Arkadii król/ waleczny, mądry oraz dworny”, zdolny wzbudzić miłość An-tygony. U Stacjusza bohater zawdzięczał swe sukcesy bitewne pomocy Dia-ny: gdy pomoc bogini ustała, Partenopajos „Już coraz mniej zdolny do tar-czy dźwigania/ Sam sobie wydawał się chłopcem” (IX, 855–56), później zaś „umierając – o, prostoto dziecinna! – płacze/ Nad stratą konia (IX, 878–79). W Powieści o Tebach natomiast umierający Arkadyjczyk żałuje swego życia o tyle, o ile „w tej wojnie pokój bym wam przyniósł/ gdybym bez rany był ujęty,/ zgodą nieszczęście bym zakończył” (11075–77).

Różnicę w wizerunku Partenopajosa dobrze widać też na podstawie jego stosunku do matki, do której skierowane są (za pośrednictwem towarzysza) w obu tekstach jego ultima verba:

Tebaida Powieść o Tebach

„Zasłużyłem, matko, na tę karę. Przyjmij ją, wbrew woli.Za broń chwyciłem jako dziecko. Tyś mnie wstrzymywała.Nie usłuchałem i na wojnie nie szczędziłem ci zmartwień.” (IX, 891–93)

„Matko, tak mówi, tyś mi rzekła, że żywym nie powrócę nigdy; a kiedym spieszył się, by odejść,tyś mnie powstrzymać próbowała,Lecz nie tak los się miał potoczyć.” (11107–11)

Choć słowa te są bardzo podobne, to i tu w Tebaidzie na plan pierwszy wysu-wa się dziecięctwo bohatera, teraz w obliczu śmierci rozpoznane przez nie-go samego. Młodzieniec czuje przede wszystkim osamotnienie dziecka, przy którym nie ma matki – „Ja zimny leżę na gołej ziemi. I nie ma ciebie tu gdzieś blisko,/ By podtrzymać mą głowę i usta oddające ducha” (IX, 898–99). W śre-dniowiecznej opowieści następuje odwrócenie ról. Męski, dojrzały bohater czuje odpowiedzialność za matkę – ledwie 11 lat odeń starszą, traktowaną niemal jak siostra – zagrożoną, słabą i niezdolną do obrony swych posiadłości bez ręki mężczyzny17, i w obliczu śmierci rozporządza jej losem, nakazując jej wyjść prędko za mąż.

17 Wspomnienie spotkania z matką w Powieści o Tebach przypomina nieco scenę z Con-te du Graal Chrétiena de Troyes: „Rozstaliśmy się na polanie,/ tyś pozostała tam zemdlona/ w rozpaczy wielkiej pomieszaniu” (11116–18).

110 JOANNA GORECKA-KALITA

Kulminacyjnym punktem wojny tebańskiej jest w obu utworach bratobój-czy pojedynek Polinejka i Eteoklesa. W Tebaidzie jest on skutkiem podstępu Erynii, choć nienawiść braci wydaje się wystarczająca:

„...Już nie trzeba Furii.Te stoją tylko przy nich, podziwiają ich i chwalą.I boleją, bo szał ludzki może jeszcze więcej.A z braci każdy szaleje, pragnie i pożąda krwi brata.” (XI, 536–539)

W Powieści obaj ścierają się w bitwie. A choć w obu utworach wzajemnie zadają sobie śmierć, różnica jest tu bodaj najbardziej znamienna:

Tebaida Powieść o Tebach

Polinejkes sądząc, że zwyciężył, wzniósł ręce do niebaI wołał: „Na szczęście! Nie na próżno się modliłem! (...)Dawaj tu któryś berło i ozdobę głowy, póki on widzi!”To mówiąc przystąpił bliżej do brata, by zabrać zeń zbroję. Ale Eteokles jeszcze nie przeszedł do Manów,Zachowywał duszę w gniewie, do zemsty. I gdy zauważył,Że brat stoi nad nim i schyla się do jego piersi,Dobył skrycie sztyletu i resztki swego chwiejnego życiaWzmocnił nienawiścią i sztylet – już szczęśliwy z takiego losu – Utopił w piersi Polinejka. A ten: „Tu, ze mną do Manów!Bo i tam pozwę cię o umowę – jeśli tylko trwa nadalGnozyjska urna agenoryjskiego sędziego,Przez którą można karać królów!” I nie mówiąc więcejUpadł i brata całym swej zbroi ciężarem przydusił.” (XI, 556–573)

Biegnie doń, widzi jego ranę i krew szkarłatną, co z niej ciecze.Czy chce, czy nie chce, litość poczułI wraz pocieszyć go się schylił:wpół go do piersi swej przyciska,oczy całuje i oblicze,i mówi: „piękny, miły bracie,w złą nas godzinę powiła matka...” Eteokles był pełen gniewui w sercu przelękniony wielce,wie dobrze, że mu umrzeć trzeba (...)A że był mściwej zdrady pełenbratu zamierzył życie zabrać:w ukryciu miecz swój w dłonie ujął,nieco się uniósł sprytnie w górę (...)i brzeszczot w boku mu utopił.Polinik poczuł cios śmiertelny,na ziemię upadł i tak rzecze:„Bracie, czemużeś mnie zabił?Wiedz, że niegodny to postępek:z litości, którą-m dla cię odczułzstąpiłem k’tobie w dobrej wierze;otoś zakończył naszą wojnę: ni ja, ni ty, nie weźmiem ziemi!”(11423–50)

Śmierć Polinejka nabiera w Powieści innego moralnego wymiaru, głęboko tragicznego. Staje się on bowiem ofi arą własnego współczucia, litości, która każe mu się schylić nad pokonanym bratem, podczas gdy w Tebaidzie jest co najwyżej ofi arą zaślepiającego go pragnienia ostatecznej zemsty.

Opisując w swej klasycznej pracy L’homme et la mort „mentalność epicką”, Edgar Morin pisze: „Jedyną bezpośrednią pociechą może być dla bohatera

OD ŚMIERCI WOJOWNIKA DO ŚMIERCI RYCERZA... 111

uśmiercenie wroga, zemsta na plugawym przeciwniku [...]. Śmierć bohatera staje się czysta dzięki wrogom, którym można odebrać życie”18. Jeśli poszu-kamy w Tebaidzie słów „radość”, „cieszyć się” „szczęście”, to rzut oka na kontekst ich występowania potwierdzi w pełni tezę Morina:

Podnosi się Tydeus i w twarz mu zagląda, z radości [podkreślenia moje – J.G.-K.] i gniewuTracąc rozum! (...) Kazał mu głowę uciąćI sobie podać. Trzymał ją w lewej ręce i patrzał wściekłyNa ten czerep wroga ciesząc się widokiem wywróconych oczu (VIII, 737–756).

To Grajom, to Sydończykom Mars przydzielał rany.Tu dzielny Hippomedont, tam nie mniej mężny HypseusOpłakiwani ludziom wzajemnie w smutkach przynoszą pociechę.” (IX, 567–69)

Cieszy się Polinejkes/ Myśli, że to krew brata. (XI, 514–515)Polinejkes sądząc, że zwyciężył, wzniósł ręce do niebaI wołał: „Na szczęście! Nie na próżno się modliłem! (...)Dawaj tu któryś berło i ozdobę głowy, póki on widzi!” (XI, 556–558)

...Resztki swego chwiejnego życiaWzmocnił nienawiścią i sztylet – już szczęśliwy z takiego losu –Utopił w piersi Polinejka. (XI, 574–576)

Próżno wszelako szukać analogicznych sformułowań w Powieści o Tebach. Śmierć przeciwnika częściej bywa źródłem smutku niż radości; planctus nad pokonanym wypowiada w równej mierze przyjaciel, jak i wróg, wróg zdolny też jest dać pokonanemu wspaniały pogrzeb19. I tu wydaje się leży kluczowa różnica w przedstawianiu zjawiska śmierci w obu utworach. Do bohaterów średniowiecznej wersji tebańskiego mitu można w pełni odnieść słowa, któ-rymi Pierre-Henri Simon opisuje rycerzy epickich: „Lecz to przede wszyst-kim chrześcijaństwo hamuje agresywne instynkty w tych całkowicie jedno-rodnych duszach. (...) Jeśli nawet chrześcijaństwo to współistnieje z trudną rzeczywistością wojownika, to mimo to nadal kształtuje jego sumienie, utrzy-mując w nim – nawet wewnątrz samej walki – rozróżnienie dobra od zła, słuszności od nieprawości”20. Chrześcijańska optyka autora każe również jego bohaterom przyjąć perspektywę, w której istotniejszą od zemsty i nienawiści

18 Edgar Morin, L’homme et la mort, Paris 1977, przeł. St. Cichowicz i J. M. Godzimirski, [w:] Antropologia śmierci. Myśl francuska, Warszawa 1993, s. 94.

19 W tym jedynym przypadku ślad wątku odnajdujemy w Tebaidzie, choć w znacznie okro-jonej formie: „Płynęła krew, godna by same Teby żałowały nieszczęsnego czynu” (IX, 883); w dwunastej księdze mowa jest o „[Arkadyjczyku], którego oba opłakiwały wojska” (XII, 807).

20 P.-H. Simon, Le domaine héroïque des lettres françaises, Xe–XIXe siècles, Paris 1963, s. 31. „Mais c’est surtout le christianisme qui, dans ces âmes toutes d’une pièce, oppose un frein aux instincts d’agressivité. [...] Mais si ce christianisme s’accorde avec le dur réalisme du guerrier, il ne laisse pas de régler sa conscience, d’y entretenir, et ce dans l’action meme, la distinction du bien et du mal, du droit et du tort”.

112 JOANNA GORECKA-KALITA

rolę grają współczucie i wielkoduszność. Podczas gdy wojownik umiera cie-sząc się śmiercią przeciwnika, rycerz zdolny jest tę śmierć opłakiwać, zaś rzeczywistą pociechę w obliczu śmierci może przynieść jedynie pojednanie i wybaczenie.

SUMMARY

FROM A WARRIOR’S DEATH TO A KNIGHT’S DEATH: MEDIAEVAL AUTHOR READS THEBAID

The anachronism, omnipresent in mediaeval adaptations of antique texts, is of not merely es-thetical, but also ideological order, and conditioned by the adoption of the Christian perspec-tive. The article focuses on changes in the vision of death between Statius’ Thebaid and 12th century Romance of Thebes. In his adaptation, the mediaeval author eliminates nearly totally the motif of suicide well represented in the Thebaid, but important changes concern also the motif of heroes’ death in the battlefi eld. While subsisting in both texts, it is deeply Christianized in the mediaeval romance, with the stress on the necessity of compassion and of forgiving the offences.Keywords: Antiquity – Middle Ages – Christianity – death – warrior – knight