Kot(d) dla tolerancji. Materiały dla nauczycieli i edukatorów
Transcript of Kot(d) dla tolerancji. Materiały dla nauczycieli i edukatorów
7
Moises Gutierrez Raimundez przyjechał z Madrytu do Białegostoku, do
VII Liceum Ogólnokształcącego, w ramach Asystentury Językowej Pro-
gramu Comenius. W szkole prowadził zajęcia z języka angielskiego i hisz-
pańskiego. Uczestniczył również w ćwiczeniach rysunku w klasach pla-
stycznych i tam też narodził się pomysł napisania bajki, którą uczniowie
musieliby zilustrować. Moises napisał opowieść w języku hiszpańskim,
a następnie przetłumaczył ją na znany mu już wcześniej język polski i an-
gielski. I tak powstała historia o kocie o imieniu Kolor, która wzrusza i działa
na wyobraźnię.
Renata Kaczyńska-Łuba
Dwa słowa wstęPu
8 Kot(d) dla tolerancji
Bajka Moisesa Gutierreza Raimundeza zainspirowała animatorów z Cen-
trum im. Ludwika Zamenhofa i Fundacji Uniwersytetu w Białymstoku do
stworzenia cyklu warsztatów opartych na metaforze PODRÓŻY, zmusza-
jącej do twórczego pokonywania ograniczeń komunikacyjnych, jako dro-
gi do poznania siebie i innych. Prosta historia niewidomego kota, który
próbuje dowiedzieć się, jaki jest od kruka, żaby i niedźwiedzia, stała się
pretekstem i punktem wyjścia do rozważań nad kulturowymi różnicami
w postrzeganiu i doświadczaniu rzeczywistości oraz wynikającymi z tych
różnic trudnościami w komunikacji międzykulturowej. Kot Kolor opuszcza
bezpieczne zacisze swojej jaskini i pomimo własnych ograniczeń wyru-
sza w drogę ku wiedzy o świecie i sobie samym. Warsztaty „Kot(d) dla
tolerancji” miały zachęcić uczestników do wyjścia poza dotychczasowy
sposób widzenia otaczającej rzeczywistości i spojrzenia na świat w inny,
nowy i kreatywny sposób. Poprzez stwarzanie okazji do spotkania z IN-
NOŚCIĄ i otwarcia uczestników na doświadczenie RÓŻNICY, proponowane
w tej książce scenariusze zajęć (do zrealizowania w warunkach szkolnych
lub pozaszkolnych) mają wesprzeć nauczycieli i edukatorów w trudnym
zadaniu rozwijania w swoich uczniach i podopiecznych niezbędnych we
współczesnym świecie kompetencji międzykulturowych: wrażliwości na
drugiego człowieka, otwartości poznawczej i tolerancji wobec odmienno-
ści. Przedstawione w niej warsztaty zbudowane zostały na połączeniu no-
watorskich, interdyscyplinarnych i interaktywnych technik dydaktycznych
wykorzystujących sztukę (plastyka, literatura, teatr) oraz nauki w terenie,
bezpośrednio w miejscach, w których spotykamy się z kulturową odmien-
nością. Uczestnicy m.in. tworzą kolaże do „oglądania” rękami, literacko
dekonstruują historię kota Kolora, przygotowują mimodram. Formy te skła-
dają się na jeden – stacjonarny – cykl warsztatów, zatytułowany „Spotka-
nia z kotem Kolorem”. Na drugi, równoległy cykl warsztatowy, realizowany
w terenie, nazwany „Wyprawy kota Kolora”, składają się wyprawy uczest-
ników zajęć do miejsc, gdzie idea wielokulturowości spotyka się z prakty-
ką życia społecznego: „Kolor poznaje tajemnice zapomnianego kirkutu”,
„Kolor z wizytą u muzułmanów” czy „Kolor uczy się esperanto”. Także
w czasie tych wypraw uczestnicy pracują twórczo, np. wykonują frotaże
i tworzą własne wielokulturowe symbole. Wszystkie warsztaty staraliśmy
się przedstawić w taki sposób, aby nauczyciele i edukatorzy mogli je łatwo
wykorzystać w swojej pracy i zaadaptować do lokalnych warunków. Od-
dajemy je na ręce Czytelników, mając nadzieję, że okażą się dla Was nie
tylko użyteczne, ale też inspirujące – tak jak dla nas inspirująca była praca
z młodzieżą w ramach projektu „Kot(d) dla tolerancji”.
Katarzyna Niziołek
9
Kolor jest bardzo pięknym kotem, szczupłym jak sznurek i bardzo, bardzo
długim. Ma sierść miękką i bardzo błyszczącą. Kolor mieszka w małej le-
śnej jaskini, gdzie chroni się od chłodu i deszczu. Czasami, kiedy świeci
słońce, idzie na spacer, ponieważ lubi poczuć ciepło na swoim ciele. Ale
nie robi tego często, bo boi się oddalać od jaskini. Kolor nie widzi, jest
niewidomy od urodzenia.
Pewnego gorącego, przyjemnego dnia Kolor zdecydował, że jest już
zmęczony ciągłym przebywaniem w tym samym miejscu. Chciał po-
znać świat. Powędrował przez las. Nagle usłyszał głośny dźwięk. Wie-
dział, że tak brzmi krakanie kruka, bo mama mu o tym mówiła. Pod-
szedł więc bliżej i powiedział:
– Dzień dobry. Kim jesteś?
Kruk odpowiedział:
– Dzień dobry. Jestem krukiem i mam na imię Czerń. A jak ty masz na
imię?
– Ja mam na imię Kolor. Czy mogę cię o coś zapytać?
– Tak, oczywiście – odpowiedział kruk.
– Jakiego jesteś koloru?
Czerń bardzo się zdziwił.
– Dlaczego pytasz? Czy mnie nie widzisz?
– Nie, bo jestem niewidomy – odparł nieśmiało kot.
– Och, bardzo mi przykro! Jestem czarny.
– Czarny?! A jak ten kolor wygląda? Czy możesz mi wytłumaczyć?
– Tak. To jest bardzo ciemny kolor, jak noc.
– Acha. A czy mógłbyś mi powiedzieć, jakiego koloru ja jestem?
– Nie wiem. Masz bardzo ładny kolor, ale nie wiem jaki. Wiem tylko, że
ja jestem czarny, ale nie znam innych kolorów.
– Szkoda. A co jeszcze możesz mi powiedzieć o moim kolorze?
– Jest to bardzo radosny kolor, no i bardzo żywy.
– Wielkie dzięki, kolego kruku. Do zobaczenia!
I tak nasz kot powędrował dalej. Po chwili postanowił odpocząć nad małą
rzeczką i wypić trochę wody. Po zaspokojeniu pragnienia usiadł na kamie-
Moises Gutierrez Raimundez
Bajka o kocie koloRze
10
niu. Nagle usłyszał dźwięk wydawany przez zwierzę wychodzące z rzeczki.
Wiedział, że tak brzmi kumkanie małej żabki, bo mama mu o tym mówiła.
– Dzień dobry. Kto to? – zapytał kot.
– Dzień dobry. Jestem żabką i mam na imię Zieleń, a ty?
– Ja mam na imię Kolor. Czy mogę cię o coś zapytać?
– Tak, oczywiście – odpowiedziała żabka.
– Jakiego jesteś koloru?
Zieleń zdziwiona zapytała:
– Dlaczego pytasz? Czy mnie nie widzisz?
– Nie, bo jestem niewidomy – odparł smutno kot.
– Och, przykro mi! Jestem zielona.
– Zielona?! A jaki jest ten kolor? Czy możesz mi wytłumaczyć?
– Tak. To jest kolor, który mają rośliny.
– Acha. A czy mogłabyś mi powiedzieć, jakiego ja jestem koloru?
– Nie wiem, masz bardzo ładny kolor, ale nie wiem jaki. Wiem tylko, że
ja jestem zielona, ale nie znam innych kolorów.
– Szkoda. A co jeszcze możesz mi powiedzieć o moim kolorze?
– No… jest to bardzo błyszczący i oryginalny kolor.
– Dziękuję bardzo, koleżanko żabko. Do widzenia!
I tak nasz przyjaciel Kolor powędrował dalej. Po pewnym czasie poczuł
ogromne zmęczenie i zdecydował się na małą drzemkę. Spał smacznie,
kiedy nagle usłyszał głośne, sapiące pomruki. Obudził się i trochę prze-
straszony powiedział:
– Dzień dobry. Kto to?
– Dzień dobry. Jestem niedźwiedziem i mam na imię Biel, a ty?
– Ja mam na imię Kolor. Czy mogę cię o coś zapytać?
– Tak, oczywiście – odparł niedźwiedź.
– Jakiego jesteś koloru?
Biel był zaskoczony.
– A dlaczego pytasz? Czy mnie nie widzisz?
– Nie, bo jestem niewidomy – odparł cicho kot.
– Och, przykro mi! Jestem biały.
– Biały?! A jaki jest ten kolor? Czy możesz mi wytłumaczyć?
– Tak. To jest bardzo zimny kolor, jak śnieg.
– Acha. A czy mógłbyś mi powiedzieć, jakiego ja jestem koloru?
– Nie wiem, ale masz bardzo ładny kolor, tylko nie wiem jaki. Wiem tylko,
że ja jestem biały, ale nie znam innych kolorów.
– Szkoda. A co jeszcze mógłbyś mi powiedzieć o moim kolorze?
– Jest to bardzo zachęcający kolor. Bardzo chciałbym być tego samego
koloru, co ty.
– Serdecznie dziękuję, kolego niedźwiedziu. Na razie!
I wtedy kot poszedł dalej, zastanawiając się, jakiego jest koloru. I przypo-
mniał sobie to wszystko, co mówili inni: radosny, bardzo żywy, błyszczą-
cy, oryginalny, zachęcający. I myśląc o tym, poczuł znajomy zapach
– znów znajdował się przed wejściem do jaskini. Zatoczył koło i wrócił
na to samo miejsce. Wszedł i położył się spokojnie spać.
11SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
Jest to pierwszy z zaplanowanego cyklu warsztatów stacjonarnych. Zapro-
ponowane ćwiczenia mają służyć wzajemnemu poznaniu się uczestników
spotkań, zapoznaniu ich z treścią bajki o kocie Kolorze oraz wprowadzeniu
w tematykę kolejnych zajęć. Aktywizując uczestników wokół kolejnych za-
dań, jednocześnie wprowadzamy pojęcia kluczowe dla całego cyklu, takie
jak: stereotyp, uprzedzenie, dyskryminacja itd.
Słowa klucze: przedwczesny osąd, stereotyp, uprzedzenie, dyskrymi-
nacja, tolerancja, kod komunikacyjny.
Metoda: ćwiczenia aktywizujące, prezentacja multimedialna, praca pla-
styczna.
Cele: wzajemne poznanie się uczestników; integracja wewnątrzgrupowa;
przygotowanie do zajmowania się zagadnieniami stereotypów, uprzedzeń,
dyskryminacji itd. poprzez wprowadzenie podstawowych pojęć; uwrażli-
wienie uczestników na trudności komunikacyjne wynikające z przedwcze-
snych osądów i różnych kodów komunikacyjnych.
Czas realizacji: 180 minut.
Grupa docelowa: młodzież gimnazjalna lub ponadgimnazjalna.
Materiały: identyfikatory przypinane do ubrania, karteczki do identyfika-
torów, kredki, pisaki, ankiety i „karty informacji” do ćwiczenia 2, prezenta-
cja multimedialna, instrukcje budowy mostu, sznurek, bibułka karbowana
w rolkach (w trzech kolorach), podłużne kartki do wypisania słowa „tole-
rancja”, nożyczki, zwijana miarka lub centymetr, pocięta na kawałki bajka
o kocie kolorze, karteczki z określeniami opisującymi kota kolora do lo-
sowania, różnorodne artykuły – plastyczne, tekstylne, a nawet spożywcze
katarzyna Niziołek
PieRwsze koty za Płoty. waRsztat wPRowaDzający
12 Kot(d) dla tolerancji
– do wykonania płaskorzeźb kota kolora, zagruntowane plansze z dykty
z narysowaną sylwetką kota do wykonania płaskorzeźb, kleje do papieru,
tkaniny i tworzyw sztucznych.
Przebieg warsztatu:
1. Mój badge. Na początku warsztatu rozdajemy uczestnikom pu-
ste identyfikatory zwane potocznie badge’ami. Prosimy, by każdy
z uczestników wypisał na identyfikatorze swoje imię lub ksywkę – tak
jak chce, by się do niego zwracano oraz ozdobił swój identyfikator
tak, by odzwierciedlał jego upodobania i dobrze się z nim czuł. w ten
sposób podkreślamy indywidualność każdego uczestnika, a wszyst-
kim dajemy szansę przyjrzenia się sobie nawzajem. jest to także
istotne dla powodzenia kolejnego zadania. uczestnicy przypinają wy-
konane przez siebie identyfikatory do ubrań. Nie prosimy ich jednak,
by się przedstawili czy powiedzieli kilka słów o sobie!
2. Kim jesteśmy1. to zadanie ma na celu wzajemne poznanie się
uczestników oraz wprowadzenie ich w zagadnienie przedwczesnych
1 zadanie jest zmodyfikowaną wersją ćwiczenia „oto ja” opisanego w „Pakiecie edukacyjnym Pozaformalnej akademii jakości Projektu. część 3. współpraca z mediami a tworzenie wizerunku organizacji” wydanym przez Fundację Rozwoju systemu edukacji – Narodową agencję Programu „Młodzież w działaniu” (s. 14).
osądów. uczestnicy siadają w kole, ale tyłem do siebie. Prowadzący
rozdają im ankiety, zawierające następujące (lub podobne) pytania:
» ile osób ma długie włosy?
» kto jest wyższy ode mnie?
» kto nosi dżinsy?
» kto nosi okulary?
» ile osób ma włosy blond?
» ile osób ma włosy rude?
» ilu jest mężczyzn w grupie?
» ile jest kobiet?
uczestnicy wypełniają ankietę. teraz odwracają się do siebie
twarzami, by sprawdzić czy poprawnie odpowiedzieli na pytania
z ankiety. Następnie prosimy ich, by dobrali się w pary i w parach
usiedli naprzeciwko siebie. Patrząc na drugą osobę, mają odgad-
nąć: jaka ona jest, czym się interesuje, jak spędza czas wolny
itp. każdy z uczestników otrzymuje „kartę informacji” z instrukcją
i pytaniami pomocniczymi, na które odpowiada, opierając się na
swoich przypuszczeniach. Na tym etapie ćwiczenia obowiązuje
całkowity zakaz rozmowy!
13SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
Przykładowa „Karta informacji”: spójrz na osobę siedzącą naprzeciwko ciebie i spróbuj odgadnąć:
» w jakiej szkole się uczy?
» jaka/jaki jest w kontaktach z innymi ludźmi?
» co robi w wolnym czasie?
» jakiej muzyki słucha?
» jaki jest jej/jego ulubiony kolor?
» czy ma rodzeństwo?
» czy zna się na sztuce?
w kolejnym etapie uczestnicy weryfikują swoje domysły. Rozmawiają
ze sobą w parach i sprawdzają, na ile trafnie ocenili swoich part-
nerów. Następnie każdy z uczestników przedstawia grupie swojego
partnera z ćwiczenia, posiłkując się uzyskanymi w trakcie rozmowy
– prawdziwymi – informacjami.
3. Stereotypy. Nawiązując do poprzedniego ćwiczenia, wspólnie
z uczestnikami zastanawiamy się nad źródłami naszych osądów:
czym się kierujemy w ocenie innych? Dlaczego oceniamy ludzi
„po pozorach”? czy zdarza nam się źle kogoś ocenić? używamy
wcześniej przygotowanej prezentacji multimedialnej, by wprowa-
dzić kluczowe dla warsztatu pojęcia: przedwczesny osąd, stereotyp,
uprzedzenie, dyskryminacja, tolerancja.
Przedwczesny osąd – opinia na temat jakiegoś człowieka poprzedza-
jąca wzajemne poznanie się, oparta na stereotypie, uprzedzeniu itp.
Stereotyp – uogólnione, uproszczone i często fałszywe przekonanie
na temat członków jakiejś grupy, którym przypisuje się identyczne
cechy, nie dostrzegając indywidualnych różnic między nimi.
Uprzedzenie – negatywny, a nawet wrogi stosunek do członków
jakiejś grupy, wynikający z faktu ich przynależności do tej grupy.
Dyskryminacja – nierówne i niesprawiedliwe traktowanie jakiejś
grupy ludzi ze względu na takie cechy, jak płeć, wiek czy rasa.
Tolerancja – akceptacja odmienności innych ludzi (ich opinii lub
cech kulturowych), a nawet traktowanie jej jako pozytywnej wartości.
4. Most dla tolerancji2. cała grupa ma do wykonania jedno zada-
nie – zbudowanie wiszącego mostu zgodnie z instrukcją. Dzielimy
grupę na pięć mniejszych podgrup. każda z nich otrzymuje fragment
instrukcji budowy mostu (wypisany na karteczce, której nie może po-
kazać innym) wraz z informacją, jak ma zakomunikować tę część
instrukcji innym, np. śpiewając, rysując czy używając gestów. Przed
2 zadanie jest zmodyfikowaną wersją ćwiczenia „Rola komunikacji” opisanego w „Pakiecie edukacyjnym Pozaformalnej akademii jakości Projektu. część 3. współpraca z mediami a tworzenie wizerunku organizacji” wydanym przez Fundację Rozwoju systemu edukacji – Narodową agencję Programu „Młodzież w działaniu” (s. 24).
14 Kot(d) dla tolerancji
przystąpieniem do realizacji zadania pozwalamy uczestnikom nara-
dzić się w grupach, ale tak, by inni ich nie słyszeli.
Instrukcje Grupa I: zawieście most między krzesłami, posługując się sznur-
kiem. wasz sposób porozumiewania się: rysowanie (nie wolno
wam mówić!).
Grupa II: Most nie może być krótszy niż 170 cm. wasz sposób
porozumiewania się: pisanie rymowanych słów (nie wolno wam
mówić!).
Grupa III: Most zbudujcie z bibułki. wasz sposób porozumiewa-
nia się: gestykulacja (nie wolno wam mówić!).
Grupa IV: Do budowy mostu użyjcie bibułki w trzech kolorach.
wasz sposób porozumiewania się: śpiewanie piosenek (możecie
śpiewać różne piosenki).
Grupa V: Do mostu przymocujcie transparent ze słowem „tole-
rancja”. wasz sposób porozumiewania się: wypowiedzenie dwóch
słów – wypowiadając je, trzymacie za ręce osoby, do których się
zwracacie (możecie wypowiadać te same słowa wielokrotnie).
krótko podsumowujemy ćwiczenie. wprowadzamy pojęcie kodu ko-
munikacyjnego.
Kod komunikacyjny – sposób porozumiewania się właściwy danej
grupie lub kulturze, obejmujący m.in. język i gesty.
5. Układanka. Bajkę o kocie kolorze rozcinamy na paski, rozdajemy
je uczestnikom podzielonym na pięć grup (innych niż w poprzednim
ćwiczeniu). wyjaśniamy, że ich zadaniem jest poskładanie w całość
bajki, nad którą będziemy pracować w dalszej części warsztatu
i podczas kolejnych spotkań. Po ułożeniu bajki przez uczestników,
odczytujemy ją wspólnie głośno – z podziałem na role (narrator, kot
kolor, kruk, żaba, niedźwiedź). zwracamy uwagę, że także w bajce
pojawia się problem różnych kodów komunikacyjnych (inny jest kod
osoby widzącej, inny niewidomej). Następnie prosimy, by ochotnicy
wypisali na tablicy wszystkie określenia, jakich używają zwierzęta do
opisu kota kolora (ładny, radosny, żywy, błyszczący, oryginalny, za-
chęcający).
6. Płaskorzeźba. Dzielimy uczestników na pięć grup. każda grupa lo-
suje karteczkę zawierającą jedno określenie użyte przez zwierzęta
do opisu kolora. zachowuje je w tajemnicy przed innymi grupami!
zadanie polega na wykonaniu płaskorzeźby przedstawiającej kota,
ale w taki sposób, by odzwierciedlała ona wylosowaną cechę oraz by
niewidome dzieci mogły ją „oglądać” rękami. innymi słowy, uczestni-
cy mają podjąć próbę użycia kodu komunikacyjnego osoby niewido-
15SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
mej, a więc posługującej się innym kodem komunikacyjnym niż oni
sami w swoim codziennym życiu.
7. Dotykowa wystawa. wykonane prace ustawiamy w sali w formie
wystawy. uczestnicy oglądają i dotykają prace wykonane przez in-
nych i starają się odgadnąć, jaka cecha kota kolora została na nich
przedstawiona.
19WYPRAWY KOTA KOLORA
Podczas spaceru odwiedzamy miejsca związane z postacią Doktoro
Esperanto i ruchem esperanckim. Spacerowi można nadać formę
warsztatu terenowego, odpowiednio wcześniej dzieląc grupę na ze-
społy i wyznaczając każdemu zespołowi zadanie zebrania informacji
o jednym spośród odwiedzanych miejsc (przydatne będą strony in-
ternetowe www.szlak.uwb.edu.pl i www.espero.bialystok.pl). Podczas
spaceru można wykorzystać elementy gry terenowej „Biały Express”,
opisanej w książce „Historia, pamięć, tolerancja. Nauczanie o wielo-
kulturowości i lokalnej historii” (red. K. Niziołek i R. Poczykowski, Bia-
łystok 2008, s. 79). Dobrym pomysłem jest też utrwalenie zdobytych
wiadomości poprzez przeprowadzenie na koniec spaceru mini-quizu.
Słowa klucze: ludwik zamenhof, esperanto, wieża Babel, jakub szapi-
ro, ruch esperancki; słowa związane z kulturą żydowską: jidysz, synagoga,
judaizm, mykwa, aron ha-kodesz, Gwiazda Dawida.
Metoda: krajoznawczy spacer po mieście z przewodnikiem (w tę rolę
wciela się osoba prowadząca zajęcia) lub warsztat terenowy (wówczas
uczestnicy sami przygotowują informacje o poszczególnych miejscach,
wykorzystując internet).
Cele: zapoznanie uczestników z biografią ludwika zamenhofa oraz ideą
sztucznego języka esperanto; zainteresowanie ich wielokulturową historią
Białegostoku.
Czas realizacji: 60-90 minut (czas ten nie obejmuje zwiedzania eks-
pozycji w centrum im. ludwika zamenhofa).
Grupa docelowa: młodzież gimnazjalna lub ponadgimnazjalna.
Radosław Poczykowski
kot koloR PoDąża ślaDaMi luDwika zaMeNhoFa. sPaceR Po Mieście
20 Kot(d) dla tolerancji
Przebieg spaceru
1. Ratusz. Naszą wycieczkę rozpoczynamy przy ratuszu, w miejscu,
w którym od wieków bije serce miasta. stojącą pośrodku trójkąt-
nego rynku barokową budowlę ufundował w połowie XVii w. hetman
jan klemens Branicki – właściciel białostockich dóbr i postać, której
miasto zawdzięcza nadanie mu rezydencjalnego charakteru. w cza-
sach Branickiego Białystok był miastem prywatnym i hetman nie
potrzebował rajców, którzy mogliby kwestionować jego decyzje, po
co więc zbudował ratusz? odpowiedź jest prosta – ze względów pre-
stiżowych. uważał pewnie, że metropolia, do której aspirował za jego
panowania Białystok, powinna taką budowlę posiadać. we wnętrzu
ratusza, w jego głównej bryle, a także dołączonych do niej czterech
alkierzach, znalazły się kramy i warsztaty, wieża zaś służyła straży
pożarnej. strażacy mogli z tej wieży obserwować całe miasto, wów-
czas przeważnie jednopiętrowe. Funkcje handlowe ratusz pełnił do
ii wojny światowej. Rozebrany przez sowietów na początku lat czter-
dziestych, został po wojnie odbudowany i przystosowany do potrzeb
Muzeum Podlaskiego. w czasach młodego zamenhofa ratusz i ota-
czający go rynek wypełniał gwar targujących się w różnych językach
ludzi. Bo też dziewiętnastowieczny Białystok, wówczas pod zaborem
rosyjskim, był miejscem, gdzie żyli obok siebie ludzie różnych nacji
i religii. Mówiono tu w jidysz, po hebrajsku, rosyjsku, polsku, białoru-
sku, ukraińsku, a czasem w bardziej egzotycznych językach przyby-
szów z najdalszych zakątków carskiego imperium. Na rynku często
wybuchały kłótnie, nieraz tylko dlatego, że ludzie nie rozumieli się
nawzajem. zamenhof przysłuchiwał się temu hałaśliwemu tłumowi
i być może wtedy narodziła się w jego głowie idea uniwersalnego
języka – nowej, prostej w użyciu mowy, która ułatwiłaby porozumie-
wanie się wszystkim mieszkańcom planety. słowo esperanto w języ-
ku esperanto oznacza „mający nadzieję”, nadzieję na lepszy, żyjący
w pokoju świat. Dziesięcioletni zamenhof napisał w roku 1869 sztu-
kę teatralną zatytułowaną „wieża Babel, czyli tragedia białostocka
w pięciu aktach”, której akcja dzieje się u stóp białostockiego ratu-
sza, skojarzonego z mityczną wieżą i poplątaniem języków.
2. Pomnik Wielkiej Synagogi. Pomnik, który odnajdujemy między
ulicami suraską i legionową, przysłonięty powojennymi blokami, stoi
w miejscu nieistniejącej dziś żydowskiej dzielnicy szulhof. Do ostat-
niej wojny w centrum dzielnicy stała, zbudowana na początku XX w.
w stylu mauretańsko-bizantyjskim, wielka synagoga, największy
i najważniejszy w mieście dom modlitwy wyznawców judaizmu. Po-
mnik w kształcie powyginanej kopuły przypomina o tragedii, jaka ro-
zegrała się w tym miejscu 27 czerwca 1941 r. wtedy to wkraczające
21WYPRAWY KOTA KOLORA
do miasta wojska niemieckie spaliły we wnętrzu wielkiej synagogi
co najmniej kilkuset mężczyzn, żydów schwytanych na ulicach bia-
łostockiego centrum. wraz z bóżnicą spłonęła też cała, przeważnie
drewniana, dzielnica szulhof. Po synagodze została tylko powyginana
przez eksplozje granatów i wysoką temperaturę kopuła. archiwalne
zdjęcie, przedstawiające szkielet kopuły leżący na gruzach synagogi,
zainspirowało twórcę odsłoniętego w 1995 r. pomnika. w czasach
zamenhofa dzielnica szulhof była centrum życia duchowego bia-
łostockich żydów: stała tu także najstarsza, drewniana synagoga,
blisko było do rytualnej łaźni, zwanej przez żydów mykwą. Młody
ludwik musiał tu bywać, przechadzać się wąskimi uliczkami wśród
gęstej zabudowy. Dziś nie pozostał po tamtej dzielnicy żaden ślad.
aby wyobrazić sobie jak mogła wyglądać, warto udać się na pobliskie
chanajki, przespacerować się ul. Młynową. Gdzieniegdzie stoją tam
jeszcze stare, drewniane lub murowane domki, a ulice i sienny Rynek
pokryte są tzw. kocimi łbami.
3. Synagoga Piaskower i siedziba Białostockiego Towarzystwa Esperantystów. Budynek, w którym swą siedzibę ma centrum
esperanto i Białostockie towarzystwo esperantystów, powstał w roku
1891. Do ostatniej wojny mieściła się tu synagoga Piaskower, swą
nazwę biorąca od dzielnicy Piaski, dawniej przeważnie drewnianej,
a dziś zabudowanej w większości blokami z wielkiej płyty. w odre-
montowanym w 1995 r. budynku nie odtworzono wprawdzie wyglądu
wnętrza, ale zachowano charakterystyczne, łukowate okna. Na ścia-
nie wschodniej, na tyłach budynku, można obejrzeć absydę, zwaną
aron ha-kodesz, a nad nią okrągły świetlik, w którym prawdopodob-
nie do wojny znajdował się witraż przedstawiający Gwiazdę Dawi-
da. Przez drzwi w absydzie wchodzi się dziś do centrum esperan-
to. Na trawniku przy wejściu znajduje się duży kamień z inskrypcją
wyrzeźbioną przez jerzego Grygoruka w języku polskim i esperanto:
„uczestnicy 72. światowego kongresu esperanto oraz mieszkań-
cy Białegostoku zdecydowali, że w tym miejscu będzie zbudowane
światowe centrum esperanto ludwika zamenhofa. Białystok, 22 Vii
1987”. jednak na centrum z prawdziwego zdarzenia trzeba było
czekać aż do roku 2009, kiedy to z okazji 94. światowego kongre-
su esperantystów, upamiętniającego 150-lecie urodzin zamenhofa,
otwarto je przy ul. warszawskiej 19. Po uprzednim, telefonicznym
uzgodnieniu można obejrzeć centrum i zgromadzone w nim książki,
archiwalia i pamiątki związane z ruchem esperanckim w Polsce i na
świecie. Możliwe jest również zorganizowanie krótkiej prelekcji.
4. Pomnik Ludwika Zamenhofa. Popiersie twórcy esperanto, dłuta
jana kucza, stanęło na okazałej kolumnie w roku 1973. zrealizowa-
ny pomnik odbiegał od pierwotnych, śmielszych i kosztowniejszych
zamierzeń. Pierwszy projekt zakładał wystawienie wykutej w białym
22 Kot(d) dla tolerancji
granicie sylwetki zamenhofa, stojącej w pięcioramiennej gwieździe
wpisanej w koło. zielona (zieleń symbolizuje nadzieję) gwiazda o pię-
ciu ramionach, odpowiadających pięciu kontynentom, to symbol
esperanto. Można ją spotkać na wielu esperanckich plakatach, pa-
miątkowych znaczkach i wydawnictwach. Również grób ludwika za-
menhofa na warszawskim cmentarzu żydowskim, przy ul. okopowej,
zdobi ten symbol. Na cokole białostockiego pomnika umieszczono
daty urodzenia i śmierci zamenhofa – 1859-1917.
5. Dom rodzinny Ludwika Zamenhofa. Na końcu obecnej
ul. zamenhofa (dawniej zielonej), w miejscu, w którym dziś stoi po-
wojenny blok mieszkalny, w połowie XiX w. zbiegały się ulice zielona
i Biała. tu w drewnianym domu, podobno pomalowanym na zielono,
15 grudnia 1859 r. przyszedł na świat syn Marka i Rozalii zamenho-
fów. twórca esperanto spędził w tym domu młodość, dopóki w wieku
14 lat nie wyjechał z Białegostoku na zawsze. Dwa lata po śmierci
zamenhofa, w roku 1919, z inicjatywy białostockiego dziennikarza
i zapalonego esperantysty jakuba szapiro, zamordowanego później
(w 1941 r.) przez hitlerowców, ul. zieloną przemianowano na zamen-
hofa. szapiro starał się, niestety bezskutecznie, o otwarcie muzeum
wielkiego białostoczanina w jego rodzinnym domu. Dom ten osta-
tecznie rozebrano w latach trzydziestych XX w. Dziś, stojący tu blok
zdobi tablica z roku 1959 poświęcona zamenhofowi oraz ogromnych
rozmiarów mural, przedstawiający balkony, z których do przechod-
niów uśmiechają się: jakub szapiro, ludwik zamenhof i współcześni
białostoczanie z balonikami. w 2008 r. wykonał go andrzej Muszyński.
6. Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta. Budynek dzisiejszego
Vi liceum ogólnokształcącego im. króla zygmunta augusta w cza-
sach młodego zamenhofa zajmowało prestiżowe Gimnazjum Realne.
Przyszły lekarz i lingwista uczył się tu w latach 1869-1873. kilka
lat temu prasę obiegła sensacyjna wiadomość, jakoby nasz genialny
krajan niezbyt dobrze sobie radził z nauką, a także sprawiał kłopoty
wychowawcze. sprawa wyjaśniła się, kiedy po dalszych poszuki-
waniach okazało się, że w owym czasie w tym samym gimnazjum
pobierali nauki dwaj ludwikowie zamenhofowie – twórca esperanto
oraz jego mniej zdolny i niezbyt grzeczny kuzyn. w 1987 r. na budyn-
ku szkoły (od strony ul. warszawskiej) umieszczono tablicę pamiąt-
kową poświęconą jej najsłynniejszemu absolwentowi – ludwikowi
zamenhofowi.
7. Centrum im. Ludwika Zamenhofa. centrum otwarto w przebu-
dowanej dziewiętnastowiecznej kamienicy tuż przed 94. światowym
kongresem esperanto. Można w nim obejrzeć stałą wystawę multi-
medialną poświęconą miastu młodego zamenhofa, a także zapoznać
się z licznymi wystawami czasowymi, wziąć udział w koncertach,
23WYPRAWY KOTA KOLORA
spektaklach, projekcjach filmów, warsztatach lub prelekcjach. cen-
trum zamenhofa jest najmłodszą placówką kulturalną w mieście.
zajmuje się ono propagowaniem spuścizny twórcy esperanto, a tak-
że upowszechnianiem wiedzy o lokalnej, wielokulturowej przeszłości,
kreowaniem postaw tolerancji i dialogiem kultur. stało się ono miej-
scem spotkań sztuki i nauki, światopoglądów, religii i pokoleń. tu pod
jednym dachem widuje się białostoczan i turystów, przedstawicieli
różnych nacji, miłośników białego śpiewu, muzyki klezmerskiej, po-
szukiwań genealogicznych, gier logicznych czy awangardowego te-
atru. jest też oczywiście miejsce dla esperantystów, którzy od maja
2010 r. mogą tu korzystać z pierwszej w Polsce esperanckiej biblio-
teki publicznej.
25WYPRAWY KOTA KOLORA
Warsztat przygotowany został w oparciu o stałą wystawę pt. „Białystok
młodego Zamenhofa”, którą można obejrzeć w Centrum im. Ludwika Za-
menhofa w Białymstoku. Stanowi kontynuację spaceru po mieście – śla-
dami Doktoro Esperanto. Warsztat może być zrealizowany tego samego
dnia, jeśli na finał spaceru zaplanujemy wizytę w Centrum.
Słowa klucze: synagoga, cerkiew, kircha, wieża Babel, esperanto,
Doktoro Esperanto, wielokulturowość, prawosławie, wyznanie mojżeszowe
(judaizm), protestantyzm, katolicyzm, chanajki.
Metoda: zwiedzanie wystawy, gry i zabawy dydaktyczne.
Cele: zapoznanie uczestników z informacjami na temat ludwika zamen-
hofa oraz Białegostoku z czasów jego młodości – z naciskiem na wielo-
kulturowe dziedzictwo miasta (od ii połowy XiX w. do 1939 r.); zapoznanie
uczestników z dziełem życia ludwika zamenhofa, językiem esperanto,
ideami przyświecającymi mu przy pracy nad jego tworzeniem oraz pod-
stawowymi zasadami i założeniami języka uniwersalnego; kształtowanie
i rozwijanie wrażliwości na inne kultury; kształtowanie postawy tolerancji
i poszanowania różnic między ludźmi; wzbudzenie zainteresowania histo-
rią miasta i regionu; rozwijanie poczucia dumy z dokonań jednego z naj-
bardziej znanych białostoczan; rozbudzanie lokalnego patriotyzmu.
Czas realizacji: oprowadzanie po wystawie – 30 minut, warsztat ję-
zykowy – 30 minut, warsztat historyczny – 30 minut (razem 90 minut).
Grupa docelowa: starsze klasy szkoły podstawowej, gimnazjum, koła
zainteresowań, grupy półkolonijne, świetlicowe itp.
agnieszka Mieńko
kot koloR uczy się esPeRaNto. waRsztat histoRyczNo-językowy
26 Kot(d) dla tolerancji
Materiały: gra memory z obrazkami zawierającymi m.in. symbolicznie
przedstawione świątynie różnych wyznań, zwierzęta, osoby (ludwik zamen-
hof!) oraz słowami w języku esperanto, arkusze do samodzielnej pracy – łą-
czenia obrazków ze słowami w języku esperanto, flamastry, puzzle z zabytkami
Białegostoku, mapki z fragmentami współczesnych planów miasta wraz z le-
gendą, tablica do pisania. wszystkie materiały dostępne są w centrum im. lu-
dwika zamenhofa. Dodatki 1 i 2 (zob. Przebieg warsztatu) można pobrać ze
strony www.fundacja.uwb.edu.pl (zakładka „Materiały dydaktyczne”).
Przebieg warsztatu
1. Białystok młodego Zamenhofa. zwiedzanie z przewodnikiem
(bądź nauczycielem) wystawy pt. „Białystok młodego zamenhofa”.
osoba oprowadzająca podaje kluczowe informacje o mniejszościach za-
mieszkujących Białystok na przełomie XiX i XX w., nazwach ważniejszych
ulic, świątyniach różnych wyznań, języku esperanto (kilka uwag na temat
gramatyki i niewielki zasób słówek w języku esperanto).
oprowadzanie zaczyna się od „rozgrzewki”. Prowadzący zadaje
proste pytania odnoszące się do wiedzy ogólnej, którą już powinni
posiadać zwiedzający, np.: kim był ludwik zamenhof? co takiego
stworzył, że pamiętamy go do dzisiaj? czy Białystok był/jest miastem
wielokulturowym? jakie mniejszości zamieszkiwały w przeszłości na-
sze miasto? Prowadzący, w miarę potrzeby, uzupełnia odpowiedzi.
oprowadzanie jest ukierunkowane na: zaznajomienie uczestników
z wielokulturowym dziedzictwem Białegostoku; uświadomienie
współistnienia – w przeszłości i współcześnie – wielu wyznań i zwią-
zanych z nimi świątyń; przedstawienie pokojowej współegzystencji
mieszkańców Białegostoku niezależnie od wyznania, co świadczyło
o panującej w mieście tolerancji wobec odmienności etnicznej czy
religijnej; przedstawienie ludwika zamenhofa w kontekście jego po-
chodzenia (czy to, że wywodził się z mniejszości żydowskiej, wpłynęło
w istotny sposób na kształtowanie się idei języka esperanto?).
Na koniec oprowadzania po wystawie uczestnicy proszeni są o odna-
lezienie na tablicy z mini-słownikiem esperancko-polsko-angielskim
słów, które brzmią podobnie w języku polskim i esperanto oraz gło-
śne ich odczytanie.
2. Puzzle historyczne. zajęcia w sali warsztatowej. uczestnicy
dzielą się na kilkuosobowe zespoły (w zależności od wielkości
grupy zespół tworzy od trzech do sześciu osób). każdy zespół
otrzymuje zestaw puzzli przedstawiających wybraną białostoc-
ką świątynię lub bożnicę1 (synagoga, kircha, cerkiew, kościół
1 Dla wyznawców judaizmu synagoga nie jest świątynią, tylko bożnicą lub domem modlitwy. Nie jest miejscem świętym, a raczej miejscem spotkania społeczności i religijnej kontemplacji. żydzi uznają tylko jedną świątynię – w jerozolimie.
27WYPRAWY KOTA KOLORA
katolicki) albo ratusz – budowle, o których była mowa w czasie
zwiedzania wystawy. Po ułożeniu puzzli zespoły prezentują zabytki
na forum grupy: omawiają charakterystyczne cechy architektury,
mówią o historii i lokalizacji budowli oraz o wspólnocie religijnej,
która wzniosła świątynię/bożnicę.
3. Mapowanie. każdy z zespołów otrzymuje mapę Białegostoku z na-
niesionymi na nią historycznymi nazwami ważniejszych ulic. zadanie
polega na dopisaniu współczesnych nazw i wytyczeniu prawdopo-
dobnych tras wędrówek po mieście młodego ludwika zamenhofa
(droga do szkoły, na dworzec kolejowy, na białostocki rynek itp.).
Ponadto uczestnicy zajęć mają za zadanie umieszczenie przy odpo-
wiednich ulicach świątyń/bożnic (katolickiej, prawosławnej, żydow-
skiej i protestanckiej). Pomocą w rozwiązaniu zadania jest ponowna
wizyta na wystawie „Białystok młodego zamenhofa”.
4. Burza mózgów. uczestnicy zajęć słuchają fragmentu listu napisa-
nego przez ludwika zamenhofa do znanego rosyjskiego esperanty-
sty Mikołaja Borowki (Dodatek 1). ich zadaniem jest znalezienie od-
powiedzi na pytanie: co skłoniło ludwika zamenhofa do stworzenia
języka esperanto? odpowiedzi nanosimy na tablicę.
5. Memory. uczestnicy dobierają się w pary. każda para otrzymuje
zestaw klocków do gry memory. Na klockach zreprodukowane są
obrazki przedstawiające miejsca i przedmioty związane z miastem,
nazwane w języku esperanto i polskim. zadanie polega na zbiera-
niu par (obrazka z wyrazem w języku polskim i jego odpowiednikiem
w języku esperanto). wygrywa ten, kto zbierze więcej par. Następnie
uczestnicy otrzymują arkusze do samodzielnej pracy, która polega na
łączeniu obrazków ze słowami, ale już tylko w języku esperanto (tymi
samymi, które były na klockach memory).
6. Quiz. Mini-quiz z wiedzy o ludwiku zamenhofie, języku esperanto
oraz mniejszościach zamieszkujących Białystok (Dodatek 2).
Uwagi
zalecane jest przeprowadzanie zajęć w centrum im. ludwika zamenhofa
ze względu na dostęp do stałej wystawy pt. „Białystok młodego zamenho-
fa”. opcjonalnie zajęcia można przeprowadzić w szkole w ramach dwóch
godzin lekcyjnych, z przygotowaniem części prelekcyjnej w formie pre-
zentacji multimedialnej. centrum im. ludwika zamenhofa może pomóc
nauczycielom w zdobyciu materiału ilustracyjnego (takiego, jaki towarzyszy
28 Kot(d) dla tolerancji
wystawie). Do pracy z mapami należy przygotować trzy historyczne mapy
Białegostoku z zaznaczonymi trasami, jakie pokonywał ludwik zamenhof
w drodze do szkoły, na rynek i w ostatniej podróży z rodzicami na dwo-
rzec. Resztę materiałów pomocniczych można przygotować we własnym
zakresie (klocki memory, puzzle, arkusze do samodzielnego uzupełnienia).
Wybrana literatura pomocnicza
Dobroński a., Białystok – historia miasta, Białystok 2001.
Romaniuk z., wiśniewski t., Zaczęło się na Zielonej. O Ludwiku Zamenho-
fie, jego rodzinie i początkach esperanta. Cio komencigis Ce la Verda. Pri
Ludoviko Zamenhof, lia familio kaj la komendo de Esperanto, łódź 2009.
Dobrowolski s., Rogowska j., Białostoczanin Ludwik Zamenhof i jego dzie-
ło. Bjalistokano Ludoviko Zamenhof kaj lia verkaro, Białystok 1999.
29SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
Warsztat literacko-medialny ma zainspirować uczestników do zastanowienia
się nad sensem ,,Bajki o kocie Kolorze” Moisesa Gutierreza Raimundeza.
Uczestnicy poszukują struktury tekstu, odkrywają kolejne jego znaczenia i od-
noszą je do własnego doświadczenia i wiedzy o świecie. Bajka jest punktem
wyjścia do zastanowienia się nad problematyką różnicy (inności, odmienności)
oraz rolą spotkania w skracaniu wzajemnego dystansu. Uczestników aktywi-
zujemy wokół pojęcia szoku kulturowego. Symulujemy sytuację takiego szoku
poprzez zderzenie różnych sposobów powitania, właściwych różnym kulturom.
Kulminacyjnym punktem warsztatu jest napisanie scenariusza i odegranie
skeczu radiowego pt. „Spotkanie z Innym”. W ten sposób uruchamiamy wy-
obraźnię uczestników – ograniczenie komunikacji do słów i dźwięków ma ich
zainspirować do poszukiwania niekonwencjonalnych środków wyrazu. Nacisk
na ekspresyjność w połączeniu z pracą w grupie ma z kolei pomóc przeła-
mać wewnętrzne bariery uczestników, co stanowi przygotowanie do kolejnego
warsztatu – teatralnego.
Słowa klucze: szok kulturowy, różnice społeczne/kulturowe, kompe-
tencja międzykulturowa, inny, skecz.
Metody: ćwiczenie aktywizujące, prezentacja multimedialna, burza mó-
zgów, mapa mentalna, rozmowa, praca z tekstem, skecz.
Cele: kształtowanie postawy otwartości i akceptacji wobec inności;
rozwijanie: umiejętności pracy w grupie, gotowości do twórczej ekspre-
sji, nawyku wyrażania własnych poglądów i odwoływania się do swojego
doświadczenia.
Czas realizacji: 180 minut.
Grupa docelowa: uczniowie gimnazjum lub szkoły ponadgimnazjal-
nej (scenariusz zakłada udział 15 osób). uczestnicy nie muszą posiadać
anna janina klozakatarzyna Niziołek
słowo i Dźwięk. waRsztat liteRacko-MeDialNy
30 Kot(d) dla tolerancji
wcześniejszej wiedzy na temat radia, doświadczeń w tym zakresie ani też
predyspozycji wokalnych czy umiejętności aktorskich.
Materiały: karteczki zawierające polecenie, jak należy się przywitać
z pozostałymi uczestnikami warsztatu (np. „Przywitaj się ze wszystkimi,
pocierając ich nosy swoim nosem”, „Przywitaj się ze wszystkimi, robiąc
ukłon”, „Przywitaj się ze wszystkimi, całując ich w oba policzki”, „Przywitaj
się ze wszystkimi, obejmując ich”, „Przywitaj się ze wszystkimi, ściska-
jąc ich dłonie” – należy przygotować tyle karteczek, ilu jest uczestników
warsztatu – dla każdego po jednej, polecenia mogą się powtarzać, ale im
więcej różnych sposobów powitania, tym lepiej), kolorowe karteczki (5 bia-
łych, 5 czarnych, 5 zielonych) służące do podziału uczestników na grupy
(Biali, czarni, zieloni), klej, markery, kartki formatu a4, płyty cD z muzyką,
odtwarzacz cD, dyktafon lub inny sprzęt rejestrujący dźwięk.
Przebieg warsztatu
1. Powitanie. Ćwiczenie ma na celu integrację grupy. Pokazuje ponad-
to, że różnice kulturowe mogą się ujawnić już przy pierwszym kontak-
cie. uczestnicy losują karteczki, na których jest zapisane, jak mają się
przywitać z pozostałymi osobami (zob. Materiały) i postępują zgodnie
z instrukcjami. Następnie inicjujemy dyskusję na temat różnych spo-
sobów powitania funkcjonujących w różnych kulturach: skąd pocho-
dzą poszczególne sposoby powitania wykorzystane w ćwiczeniu? czy
uczestnicy kiedykolwiek znaleźli się w sytuacji, w której nie wiedzieli, jak
zareagować na gest powitania? które z przedstawionych powitań wzbu-
dziły największy dyskomfort, a które wydały się zwyczajne? Dlaczego?
Podsumowując zadanie, podkreślamy, że w zróżnicowanym kultu-
rowo świecie ludzie komunikują się na różne sposoby. znajomość
innych kultur i otwartość na odmienność innych ludzi są szczególnie
ważne w obliczu integracji europejskiej i procesów globalizacji. coraz
częściej wyjeżdżamy za granicę, przyjmujemy też gości z zagranicy
– umiejętność odnalezienia się w sytuacjach kontaktów międzykultu-
rowych jest nam niezbędna.
2. Szok kulturowy. Nawiązując do poprzedniego ćwiczenia, wprowadza-
my pojęcie szoku kulturowego. zaskoczenie, zakłopotanie, dyskomfort
wywołane obcymi kulturowo formami powitania są przykładem takiego
szoku. jest to jednak doświadczenie krótkotrwałe. szok kulturowy może
być też doświadczeniem długotrwałym – gdy na dłużej wyjeżdżamy za
granicę lub wracamy do domu po dłuższym pobycie w innym kraju.
wówczas wiele lokalnych zachowań, nie tylko gesty powitania, może
wydawać się dziwnymi, niezrozumiałymi i niepokojącymi. Dzieje się tak,
ponieważ przenosząc się do innego kręgu kulturowego, nadal posługuje-
31SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
my się tymi samymi normami, co we własnym kraju/środowisku. to ze-
tknięcie własnej i innej/obcej kultury powoduje szok kulturowy.
Dlaczego tak się dzieje? we własnej kulturze czujemy się jak przysłowiowe ryby w wodzie, poza
nią – jak... ryby bez wody. Przez całe życie „pływamy” w naszej kulturze
niczym ryby, które nie wiedzą, czym jest woda. zwykle nie myślimy o wła-
snej kulturze – dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej (dlaczego
na przykład na powitanie podajemy rękę lub całujemy w policzek, a nie
kłaniamy się w pas). kultura określa, kim jesteśmy, jak komunikujemy się
z innymi, jak zachowujemy się w różnych sytuacjach. w obrębie własnej
kultury, wiemy jak się zachować i wiemy, jakiego zachowania możemy
się spodziewać po innych. Nie musimy się nad tym zastanawiać. jest to
dla nas oczywiste i naturalne. sytuacja zmienia się, gdy przenosimy się
do innego kręgu kulturowego.
Pojęcie szoku kulturowego wymyślił antropolog – Kalvaro Oberg
w latach pięćdziesiątych XX w. (antropologia jest to nauka badająca różne
społeczeństwa i ich kultury). oberg twierdził, że wszyscy ludzie doświad-
czają szoku, gdy podróżują za granicę lub gdy mieszkają w innym kraju
niż kraj ich urodzenia i wychowania. szok kulturowy jest jak choroba (re-
akcja psychosomatyczna): ma swoje przyczyny i symptomy, można go
też leczyć. oberg wyróżnił pięć faz szoku kulturowego:
i. Przez pierwszych kilka dni pobytu w nowym miejscu jesteśmy
podekscytowani i ciekawi lokalnej odmienności. Nowe widoki,
dźwięki, zapachy, smaki... jeśli zdarzają się jakieś trudności, nie
przejmujemy się nimi. chętnie zawieramy znajomości, zwiedza-
my, chodzimy do restauracji itp. Nasi znajomi zwykle chcą nam
pokazać swój kraj z jak najlepszej strony, dbają o nasze dobre
samopoczucie. ogólnie miło spędzamy czas i wszystko nam się
podoba. tę fazę oberg nazywa „miesiącem miodowym”.
ii. Nie trwa to jednak długo. wkrótce stajemy w obliczu różnych
praktycznych problemów, jak: transport, zakupy, komunika-
cja… wszędzie pojawiają się trudności. autobus nie przyjechał
na czas, w sklepie nie mogę znaleźć mojego ulubionego pro-
duktu, nie zawsze rozumiem, co do mnie mówią… Do tego
nikogo moje problemy nie obchodzą. Nikt mnie nie rozumie.
a może oni tu nie lubią obcokrajowców/Polaków? w tym mo-
mencie zaczyna się druga faza szoku kulturowego, którą oberg
nazywa „fazą odrzucenia”. Przestajemy lubić kraj i kulturę,
w której się znaleźliśmy. zaczynamy narzekać. Dostrzegamy
tylko to, co negatywne. spada nasza samoocena. czujemy się
źle. jest to „faza kryzysowa” – moment, w którym podejmuje-
my decyzję czy zostać, czy wyjechać.
iii. jeśli zostajemy, następuje „faza regresji” (uwstecznienia) – mówi-
my głównie po polsku, oglądamy polskie filmy, jemy polskie jedze-
32 Kot(d) dla tolerancji
nie, czas spędzamy głównie z innymi Polakami i… wciąż narzeka-
my na kraj, w którym jesteśmy. za to kraj rodzinny jawi nam się jako
wspaniały. Bardzo tęsknimy za domem, za rodziną, za przyjaciółmi.
zapominamy o wszystkich złych stronach życia w Polsce. zastana-
wiamy się: „Dlaczego w ogóle wyjechałem/am?!”. oczywiście wy-
idealizowany obraz własnego kraju jest iluzją wywołaną szokiem,
ale w tej chwili nie zdajemy sobie z tego sprawy.
iV. jeśli uda nam się przetrwać „fazę regresji” (lub jeśli w ogóle
jej nie doświadczamy), wchodzimy w fazę czwartą, nazwaną
przez oberga „fazą wyzdrowienia” lub „fazą uspokojenia”. jest
to faza dostosowania i zadomowienia. stopniowo przyzwyczaja-
my się do nowego języka i zwyczajów. znika uczucie niepokoju.
Nadal nie wszystko rozumiemy i nie zawsze potrafimy się od-
powiednio zachować, ale w dużym stopniu dostosowujemy się
do nowej kultury. zaczynamy zdawać sobie sprawę, że żaden
kraj nie jest tak naprawdę lepszy czy gorszy od innych. to tylko
kwestia różnych sposobów życia. a każdy z nich ma swoje wady
i zalety. zaczynamy czuć się swobodnie, akceptować inne zwy-
czaje. Niektóre z nich wydają nam się nawet lepsze niż rodzime.
V. ostatnia faza wiąże się z powrotem do domu. to „faza powrotu”
lub „odwrócony szok kulturowy”. Dawno nie było nas w ojczy-
stym kraju, wracamy i… nasza własna kultura wydaje nam
się obca. wiele się zmieniło. wiele rzeczy przestało nam się
podobać. czujemy się podobnie jak wtedy, gdy doświadczali-
śmy szoku kulturowego za granicą. Długi pobyt w innym kraju
zmienił nasz sposób patrzenia na świat i funkcjonowania w nim.
Musimy od nowa uczyć się własnej kultury.
Vi. Nie wszystkie fazy szoku kulturowego występują u wszystkich
ludzi. Na przykład uchodźcy – ludzie, którzy muszą opuścić
swój kraj, bo są tam prześladowani – nie doświadczają pierw-
szej fazy szoku. Nie zawsze też kolejne fazy pojawiają się w ta-
kiej samej kolejności.
Vii. Pomyślne przejście całego procesu ma pozytywne konsekwen-
cje. w jego efekcie wykształca się bowiem umiejętność, którą
nazywamy kompetencją międzykulturową. to znaczy, że
spektrum naszych zachowań się poszerza, że umiemy sobie
radzić w różnych kulturach. kultura przestaje być jak przejrzysta
woda, w której pływamy niczym ryby, nic o niej nie wiedząc.
Dzięki znajomości innych kultur, stajemy się bardziej świadomi
kultury własnego kraju/narodu.
3. Losowanie grup. Prowadzący przygotowuje karteczki w trzech ko-
lorach, które losują uczestnicy. w ten sposób tworzymy trzy grupy po
pięć osób każda: Biali, czarni i zieloni. wylosowane grupy pracują
razem do końca warsztatu.
33SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
4. Poszukiwanie struktury tekstu. wspólnie z uczestnikami czytamy
głośno bajkę, po kawałku lub – lepiej – z podziałem na role (ochotni-
cy wcielają się w narratora, kota kolora, kruka, żabę i niedźwiedzia).
uczestnicy w grupach starają się odpowiedzieć na zapisane na tabli-
cy lub wyświetlone na slajdzie pytania i notują odpowiedzi na rozda-
nych wcześniej kartkach (czarni skupiają się na spotkaniu z krukiem,
zieloni – na spotkaniu z żabą, Biali – na spotkaniu z niedźwiedziem).
Pytania » jak kot zetknął się z nieznajomym? w jakiej sytuacji się spotkali?
» czego kot dowiaduje się o nieznajomym?
» czego dowiaduje się od nieznajomego o sobie?
» jak się rozstają?
uczestnicy powinni zauważyć powtarzalność pewnych elementów
w tekście: pierwsze zetknięcie z nieznajomym, próba nawiązania
komunikacji, próba dowiedzenia się czegoś więcej o napotkanym
innym, próba dowiedzenia się czegoś o sobie, pożegnanie. Przedsta-
wiciele poszczególnych grup prezentują efekty swojej pracy.
5. Różnice społeczne/kulturowe. Prowadzący inicjuje burzę mó-
zgów na temat różnic między ludźmi, które mają charakter społeczny
lub kulturowy, tzn. związane są z przynależnością ludzi do różnych
grup, środowisk lub kręgów kulturowych. Powinny pojawić się m.in. ta-
kie różniące cechy, jak: pochodzenie etniczne, narodowość, rasa, język,
kultura, miejsce zamieszkania (wieś/miasto), sprawność/niepełnospraw-
ność, przynależność do subkultur, wykształcenie, zamożność, płeć, wiek,
orientacja seksualna, przekonania polityczne. Różnice spisujemy gruby-
mi, kolorowymi flamastrami na dużym brystolu (w formie mapy mental-
nej – tzw. „pająka”), który mocujemy do ściany.
6. Spotkanie z Innym. Prowadzący prosi uczestników o wybranie jed-
nej z wymienionych wcześniej cech różniących ludzi i zastanowienie
się, jak mogłoby wyglądać spotkanie z osobą posiadającą tę cechę,
np. dużo starszą lub dużo młodszą, należącą do innego kręgu kul-
turowego, mówiącą w innym, mało popularnym języku, wyznającą
inną religię, należącą do jakiejś młodzieżowej subkultury. uczestnicy
mogą odwołać się do własnych doświadczeń lub wymyślić całko-
wicie fikcyjny scenariusz takiego spotkania. Prosimy ich jednak, by
skupili się na pozytywnych, zabawnych lub pouczających sytuacjach.
w grupach uczestnicy zapisują na kartkach, jak wyobrażają sobie
takie spotkanie: w jakich okolicznościach spotkanie mogłoby mieć
miejsce (przypadkowe spotkanie na ulicy, podczas pobytu na stypen-
dium zagranicznym, w szkole itp.)? co mogłoby się zdarzyć (gafa,
nieporozumienie itp.)? jaki mógłby być finał zdarzenia (zaprzyjaźnie-
34 Kot(d) dla tolerancji
nie się, poznanie innej kultury itp.)? Poszczególne grupy prezentują
swoje pomysły na forum.
7. Magia radia. inicjujemy krótką dyskusję: czy lubicie słuchać radia?
Na czym, waszym zdaniem, polega tzw. „magia radia”? co wyróżnia
przekaz radiowy na tle telewizji czy internetu? jakie trudności wiążą
się z prezentowaniem informacji w radiu? w jaki sposób można za-
ciekawić słuchaczy, opowiadając o czymś w radiu? zwracamy uwagę
uczestników, że komunikat radiowy w całości opiera się na słowie
i dźwięku.
8. Skecz radiowy. Na wstępie wyjaśniamy czym jest skecz.
Skecz – krótki utwór sceniczny (kabaretowy lub estradowy), stwo-
rzony w celu wywołania śmiechu u widzów. oparty na żywym dialogu
i komicznych sytuacjach. cechą charakterystyczną skeczu, podobnie
jak dowcipu, jest zaskakująca puenta. czasami puenta nie jest po-
trzebna, jeżeli sama treść lub gra aktorska wywołuje pożądany efekt
rozbawienia publiczności.
Następnie podajemy instrukcję finalnego zadania, które polega na
napisaniu scenariusza i odegraniu oraz zarejestrowaniu skeczu ra-
diowego. zwracamy uwagę uczestników, że skecz jest formą hu-
morystyczną i taki charakter powinny mieć ich scenariusze. tytuł
skeczu: „spotkanie z innym” (jest to nawiązanie do wcześniejszego
ćwiczenia). w skeczu powinny być wykorzystane określenia, których
zwierzęta z bajki użyły do opisu kolora. z poprzedniego warsztatu
przypominamy, że kruk opisał kota używając słów „radosny” i „żywy”
(tych słów ma teraz użyć w swoim skeczu zespół czarnych), żaba
– „błyszczący” i „oryginalny” (zieloni), a niedźwiedź – „zachęca-
jący” i „taki, jakim chciałby być” (Biali). skecze mają opierać się
na pomysłach, które poszczególne grupy przedstawiły wcześniej.
oprócz umiejscowienia wydarzeń, opisu sytuacji i sekwencji spo-
tkania (analogicznej do struktury bajki o kocie kolorze), potrzebne
będą jeszcze dialogi i… oprawa dźwiękowa. zachęcamy uczest-
ników do wykazania się inwencją dźwiękonaśladowczą, opcjonal-
nie możemy użyć instrumentów muzycznych. Gotowe (napisane)
skecze należy przećwiczyć, czytając je na głos z podziałem na
role i uzupełniając efektami dźwiękowymi. ostatnim etapem pra-
cy jest ich zarejestrowanie. Nagranie będzie stanowić miłą pa-
miątkę dla uczestników warsztatu.
37WYPRAWY KOTA KOLORA
Ktoś pytał: Co to jest Islam?
Mahomet powiedział: Czystość mowy i miłości.
W ramach warsztatów „Kot(d) dla tolerancji” kulturę islamu poznawali-
śmy, udając się z wizytą do białostockiego meczetu, mieszczącego się przy
ul. Piastowskiej (dawniej Grzybowej). Tam spotkaliśmy się z przewodniczą-
cą białostockiej gminy muzułmańskiej Haliną Szahidewicz, która przybli-
żyła nam wierzenia i kulturę tatarskich wyznawców Mahometa żyjących
w Polsce (m.in. w Białymstoku, a także pobliskich Bohonikach i Kruszy-
nianach). Warsztat przedstawiony poniżej stanowi dodatkową propozycję,
niezrealizowaną w ramach cyklu „Kot(d) dla tolerancji”. Autorski warsztat
Małgorzaty Rusiłowicz daje możliwość wprowadzenia młodzieży w tematy-
kę religii i zwyczajów polskich muzułmanów w warunkach stacjonarnych.
Wizyta w meczecie może być jego rozwinięciem.
Słowa klucze: islam, Mahomet, koran, szahada, ablucja, Ramadan,
hadżdż, meczet.
Metoda: burza mózgów, pogadanka, wykład, dyskusja, praca w gru-
pach, praca z tekstem.
Cele: przybliżenie uczestnikom zasad funkcjonowania islamu oraz poka-
zanie, w jaki sposób religia wpływa na życie codzienne muzułmanów; za-
poznanie uczestników z praktykami religijnymi muzułmanów w powiązaniu
z podstawowymi dogmatami islamu oraz funkcjami i znaczeniem meczetu;
przekazanie wiedzy na temat islamu oraz praktyk religijnych muzułmanów;
uwrażliwienie na różnice i podobieństwa pomiędzy różnymi wyznaniami
oraz praktykami religijnymi.
Małgorzata Rusiłowicz
kot koloR z wizytą u MuzułMaNów. waRsztat kultuRowy
38 Kot(d) dla tolerancji
Czas realizacji: 90 minut. zajęcia można przeprowadzić również w for-
mie projektu edukacyjnego. w takim przypadku podział na grupy i wyzna-
czenie zadań do realizacji musi odbyć się wcześniej.
Grupa docelowa: uczniowie gimnazjum lub szkoły ponadgimnazjalnej.
Materiały: duże arkusze szarego papieru, flamastry, teksty do warsztatu
dostępne na stronie www.fundacja.uwb.edu.pl w dziale „Materiały dydak-
tyczne”, zdjęcia meczetów (można znaleźć w internecie).
Przebieg zajęć
1. luźna rozmowa z uczniami na temat codziennych praktyk religijnych,
np. w religii rzymsko-katolickiej lub prawosławnej.
2. zapisanie wniosków z dyskusji na tablicy lub na dużym arkuszu sza-
rego papieru.
3. krótka pogadanka na temat innych wyznań (niechrześcijańskich).
4. Mini-wykład na temat islamu. słowo islam znaczy po arabsku „pod-
danie się Bogu”. aby być muzułmaninem, należy wierzyć w podsta-
wowe dogmaty islamu, przekazane ludziom przez Boga za pośred-
nictwem proroków i wysłanników oraz wykonywać ściśle określone
rytualne obowiązki. każdy muzułmanin musi wierzyć w: jednego
Boga, aniołów, księgi święte – torę, ewangelie, koran, wysłanników
i proroków – od adama po Mahometa, dzień sądu ostatecznego oraz
raj i piekło.
5. tatarzy na Podlasiu. wykład oparty na autorskiej prezentacji multime-
dialnej na temat historii tatarów na Podlasiu od XVii do XX w. swo-
bodny wykład, momentami zamieniający się w dyskusję z uczniami,
poparty prezentacją, będzie skutecznym środkiem dla zrozumiałego
przekazu treści i ułatwi uczestnikom zapamiętanie informacji.
6. Praca w grupach. Należy pamiętać, iż postawione przed uczestnikami
zadania powinny być realizowane według wcześniej przyjętych zasad
w przeciągu określonego czasu. jeżeli na zajęcia poświęcimy dwie
godziny lekcyjne, jedną z nich zarezerwować musimy na prezentację
pracy grup. jeżeli zdecydujemy się na zastosowanie metody projek-
tu, możemy oprócz tekstów i materiałów udostępnionych uczniom,
poprosić, w związku z ich samodzielną pracą w domu, o rozbudowa-
nie poszczególnych zagadnień poprzez wykorzystanie różnych źródeł
informacji. w obu przypadkach uczniowie wyniki swojej pracy przed-
stawiają na forum.
39WYPRAWY KOTA KOLORA
Instrukcje Grupa I: Po lekturze tekstów: a. Marek „Prorok Mahomet” i a. s. Na-
lborczyk „koran” (teksty 1 i 2), odpowiedzcie na pytania:
» kim był Mahomet?
» jak wyglądały początki islamu? jakie trudności musiał prze-
zwyciężyć Mahomet, wprowadzając nową religię?
» co to jest koran?
» w jakim języku został napisany?
» jaką funkcję pełni koran? jak jest zbudowany, z czego się składa?
» Dlaczego koranu nie można było tłumaczyć na inne języki?
Grupa II: zapoznajcie się z tekstem a. Marek „Podstawy islamu”
(tekst 3), a następnie odpowiedzcie na pytania i wykonajcie planszę
obrazującą podstawowe filary islamu:
» jakie są podstawowe filary wiary muzułmanów?
» czym jest szahada?
» ile razy dziennie modlą się muzułmanie i co jest tego powodem?
» o jakich porach odmawiane są modlitwy?
» co to jest ablucja? jakie jest jej znaczenie w życiu muzułmanów?
» w jaki sposób odmawiane są modlitwy?
» Dlaczego piątkowa modlitwa ma dla wyznawców islamu szcze-
gólne znaczenie?
» czym jest Ramadan?
» Dlaczego muzułmanie zobowiązani są do składania ściśle okre-
ślonej jałmużny? jaka jest jej wysokość?
» jaką rolę w życiu muzułmanów odgrywa hadżdż?
Grupa III: od stuleci meczet był dla muzułmanów nie tylko miej-
scem modlitwy, ale pełnił również inne funkcje. Na podstawie tek-
stu a. wąsa „Meczet i jego funkcje” (tekst 4) opiszcie podstawowe
funkcje meczetu. wyjaśnijcie, jak rozumiecie słowa Mahometa, który
głosił, iż meczetem (czyli miejscem modlitwy) może być cały świat.
7. Prezentacja pracy grup.
8. Następnie uczniowie na podstawie tekstu a. konopackiego „Meczet –
kruszyniany” (tekst 5), a także zdjęć tego i innych meczetów omawiają
cechy architektoniczne oraz elementy wystroju wnętrz meczetów.
9. Rekapitulacja. Podsumowaniem zajęć może być dyskusja na temat
fragmentu tekstu dr Ghayasuddina siddiqui, dyrektora the Muslim
institute w londynie: „Nie ma chyba dnia, żeby słowo islam nie zna-
lazło się w czołówkach doniesień ze świata. Prawie zawsze są to
jednak niedobre wiadomości. telewidzom i czytelnikom prasy na
całym świecie można więc wybaczyć, że wyobrażają sobie, iż muzuł-
manie zajmują się tylko organizowaniem akcji terrorystycznych, dys-
kryminowaniem kobiet i mniejszości oraz uprawianiem bezmyślnej,
40 Kot(d) dla tolerancji
fundamentalistycznej retoryki – i niczym innym. tymczasem islam,
jak wierzy większość muzułmanów i co potwierdza historia, pojawił
się jako siła zmierzająca do ustanowienia sprawiedliwych stosunków,
równości ludzkiej i rządów prawa. cywilizacja, którą stworzył, słynęła
z wiedzy i skromności, a także tolerancji, sprawiedliwości i dbałości
o interes publiczny. Niczego z tych dawnych osiągnięć nie odnajdzie-
my w dzisiejszym świecie islamu”.
Wybrana literatura pomocnicza
Danecki j., Kultura islamu. Słownik, warszawa 1997.
Dziekan M. M., Jak modlą się muzułmanie. Antologia modlitw, warszawa 1997.
Marek a., Nalborczyk a. s., Nie bój się islamu. Leksykon dla dziennikarzy,
warszawa 2005, http://www.wiez.com.pl/islam.
Marek a., Islam. Podstawowe informacje, warszawa 2006.
sardar z., Davies M.w., Islam, warszawa 2005.
Ruthven M., Islam. Bardzo krótkie wprowadzenie, warszawa 1998.
tworuschka M. i u., Islam. Mały słownik, warszawa 1995.
41SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
W warsztacie teatralnym odwołujemy się do edukacyjnej funkcji roli –
wejście w rolę wiąże się z uczeniem się poprzez doświadczenie (jego
wyobrażenie). W tym przypadku, w odróżnieniu od warsztatu literacko-
-medialnego, zaangażowanie uczestników ma charakter wielozmysłowy
i kinestetyczny (ruchowy). Warsztat ma służyć pobudzeniu kreatywności
komunikacyjnej uczestników oraz kształtowaniu w nich postawy otwar-
tości na różne sposoby komunikowania się – podstawowych kompetencji
w kontaktach z Innymi. Pierwsze ćwiczenie nawiązuje do wcześniejszych
zajęć i wprowadzonych na nich pojęć, takich jak stereotyp czy uprzedzenie.
Wprowadza jednocześnie w zagadnienie ograniczeń komunikacyjnych.
Kolejne dwa służą twórczemu i emocjonalnemu odblokowaniu uczestni-
ków i przygotowują do zadań stojących przed nimi w trakcie pracy nad
pantomimą. Praca nad pantomimą jest kluczowym punktem warsztatu.
Stanowi dla uczestników wyzwanie interakcyjne i komunikacyjne. Pracując
w grupach zadaniowych, mają bowiem stworzyć wspólne dzieło. W war-
stwie treściowej pantomima tworzona przez uczestników bezpośrednio
nawiązuje do bajki o kocie Kolorze. W oparciu o nią uczestnicy tworzą
scenariusz, role aktorskie, scenografię, „ścieżkę dźwiękową” i inne ele-
menty przedstawienia.
Słowa klucze: ograniczenia komunikacyjne, komunikacja niewerbalna,
pantomima.
Metoda: ćwiczenia aktywizujące, drama, pantomima (mimodram).
Cele: kształtowanie postawy otwartości na różne sposoby komuni-
kowania się; przygotowanie do pokonywania ograniczeń komunika-
cyjnych; rozwijanie umiejętności pracy w grupie oraz gotowości do
twórczej ekspresji.
anna janina klozakatarzyna Niziołek
PRzeDMiot i Gest. waRsztat teatRalNy
42 Kot(d) dla tolerancji
uwaga! celem warsztatu nie jest przygotowanie quasi-profesjonalnego
przedstawienia teatralnego. Proces twórczy i wspólne doświadczenie
są tu ważniejsze niż końcowy efekt, choć jednocześnie należy dołożyć
wszelkich starań, by efekt ten nie był rozczarowujący dla uczestników.
Czas realizacji: 180 minut.
Grupa docelowa: uczniowie gimnazjum lub liceum. Przedstawiony
poniżej warsztat zaplanowany został dla 15 osób (ma to znaczenie m.in.
przy podziale na grupy zadaniowe). Metoda pantomimy nie wymaga nauki
tekstu na pamięć, dlatego warsztat może być realizowany także z mło-
dzieżą, która ma trudności w nauce. Formuła warsztatu jest całkowicie
inkluzywna – uczestnicy nie muszą dysponować żadnymi wcześniejszymi
doświadczeniami czy umiejętnościami aktorskimi.
Materiały: karteczki z hasłami do kalamburów, kilka przedmiotów co-
dziennego użytku (np. śrubokręt, talerz, ołówek, poduszka, ramka do zdję-
cia), kartki, pisaki, karteczki z nazwami różnych emocji, sznurek (grubszy
i dość miękki – do zawiązania na przegubach dłoni), zasłona z wyciętymi
na wysokości rąk otworami (zawieszona w sali), materiały plastyczne do
przygotowania dekoracji (my wykorzystałyśmy biały i czarny brystol, stem-
ple z motywami roślinnymi, białą i czarną farbę typu tempera), nożyczki,
klej, zszywacz lub inne materiały mocujące i wiążące, sznurek i spinacze
do bielizny, kawałki tkanin w trzech kolorach – czarnym, zielonym i białym
(przyda się kawałek sztucznego białego futerka) lub wstążki w trzech kolo-
rach, igły, nitki, agrafki, płyty cD z muzyką, odtwarzacz cD, glinka teatralna
do bielenia twarzy, kamera wideo do rejestracji przedstawienia.
Warunki wstępne: informujemy wcześniej uczestników, że na warsztat
teatralny wszyscy mają się ubrać na czarno z wyjątkiem jednej osoby. oso-
ba ta ubiera się na biało; wyłaniamy ją w drodze losowania. Na początku
warsztatu prosimy, by wszyscy pomalowali swoje twarze na biało, używa-
jąc do tego glinki teatralnej.
Przebieg warsztatu
1. Kalambury. Ćwiczenie to ma przypomnieć o pułapkach, w jakie
wpadamy w relacjach z innymi (stereotyp, uprzedzenie itp.), omó-
wionych na pierwszych zajęciach oraz wprowadzić do rozmowy na
temat ograniczeń komunikacyjnych (gdy nie możemy komunikować
się werbalnie). jak w zwykłych kalamburach, uczniowie podzieleni
na dwie grupy, losują przygotowane wcześniej karteczki z hasłami
do odgadywania (różne narodowości, religie, grupy wiekowe, kate-
gorie społeczne, zawody, subkultury itp.). kolejne osoby odgrywają
43SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
scenki mające naprowadzić grupę na właściwą odpowiedź. ucznio-
wie zwykle nieświadomie posiłkują się w tym zadaniu stereotypowy-
mi wyobrażeniami na temat różnych grup i kategorii społecznych.
Po zakończeniu gry przypominamy pojęcia wprowadzone podczas
pierwszego warsztatu: stereotyp, uprzedzenie itd. Następnie ukierun-
kowujemy uwagę uczestników na problemy komunikacyjne wynika-
jące z niemożności używania mowy i inicjujemy krótką dyskusję.
Pytania pomocnicze » W jaki sposób komunikujemy różne informacje, gdy nie może-
my używać mowy?
» Jakie znaczenie w takiej komunikacji ma nasze ciało?
» Jaką rolę odgrywają w takiej komunikacji różne przedmioty?
Podsumowując zadanie, na tablicy wypisujemy, co jest pomocne
w komunikacji bez użycia słów, np.: przedmioty (rekwizyty), mimika,
gesty, ruch, kostiumy, kontekst (dekoracje), maski, symbole, wyraz
oczu, dotyk, sposób wykorzystania otoczenia. wprowadzamy pojęcie
komunikacji niewerbalnej, potocznie zwanej „mową ciała”.
2. Niezwykłe zastosowania. to ćwiczenie ma pobudzić wyobraźnię
uczestników w zakresie wykorzystania różnych przedmiotów jako re-
kwizytów w przedstawieniu. Dzielimy uczestników na trzyosobowe gru-
py (ewentualnie – pary). każda grupa dostaje jeden przedmiot. ważne
by były to przedmioty codziennego użytku i jak najbardziej różnorodne.
Mogą to być np.: śrubokręt, plastikowy talerz, ołówek, poduszka, ramka
do zdjęcia, foliowa torebka, pudełko po butach. zadanie każdej grupy po-
lega na wypisaniu jak największej liczby możliwych niekonwencjonalnych
zastosowań dla tych przedmiotów (np. ołówek lub śrubokręt – do upię-
cia włosów). Następnie zastanawiamy się wspólnie (burza mózgów), jak
można wykorzystać te przedmioty w przedstawieniu (np. foliową torebkę
do zasymulowania odgłosów wody lub szumu drzew, poduszkę – jako
nenufarowy liść, na którym siedzi żaba).
3. Marionetki. Ćwiczenie służy ruchowemu odblokowaniu uczestni-
ków, oswojeniu ich z własnym ciałem jako narzędziem komunikacji.
Dzielimy uczestników w pary. jedna osoba w parze „zamienia się”
w marionetkę – zawiązujemy tej osobie na przegubach dłoni sznurki
(do drugich ich końców przywiązujemy patyki lub ołówki), druga oso-
ba – w jej animatora. animator losuje karteczkę z wypisaną na niej
nazwą emocji, którą będzie musiał przedstawić za pomocą marionet-
ki, np. radość, wstyd, strach. uczestnik-marionetka nie może wie-
dzieć, jaka to emocja! animator staje za zawieszoną w sali kurtyną
(w kurtynie na wysokości rąk muszą być wycięte otwory). zza kurtyny
steruje marionetką, dążąc do wyrażenia wylosowanej emocji. ciało
uczestnika-marionetki musi być bezwładne i całkowicie poddawać
44 Kot(d) dla tolerancji
się działaniom animatora. każda para kolejno przedstawia wyloso-
waną emocję, podczas gdy zadaniem pozostałych uczestników jest
odgadnięcie tej emocji.
4. Przygotowanie pantomimy. Dzielimy uczestników na grupy – Re-
żyser i scenarzysta (2 osoby), aktorzy (4 osoby), charakteryzatorzy
(2 osoby), Dekoratorzy (3 osoby), Rekwizytorzy (2 osoby), Dźwiękow-
cy (2 osoby). objaśniamy, że zadaniem stojącym przed uczestnikami
jest opowiedzenie bajki o kocie kolorze bez użycia słów – za pomocą
pantomimy (mimodramu). Bajka stanowi kanwę scenariusza. Naj-
pierw przypominamy, czym jest pantomima.
Pantomima (mimodram) – przedstawienie, w którym aktor (mim)
nie używa głosu, a swoją rolę odgrywa głównie za pomocą ruchów,
gestów i mimiki twarzy. aktor jest zwykle ubrany na czarno, a jego
twarz jest pomalowana na biało.
objaśniamy zadania:
» zadanie Reżysera i scenarzysty jest najbardziej rozległe, po-
nieważ muszą współpracować ze wszystkimi innymi grupami,
nadając pantomimie spójną formę. Przygotowują scenariusz
i pomagają w komunikacji między pozostałymi grupami.
» aktorzy przygotowują role: kota kolora, kruka, żaby i niedźwie-
dzia. Muszą je odegrać bez użycia słów, głównie za pomocą ruchu,
gestu i mimiki, ale też wykorzystując rewizyty przygotowane przez
Rekwizytorów.
» charakteryzatorzy przygotowują kostiumy z kawałków tkanin.
Mają do dyspozycji materiały w trzech kolorach, odpowiada-
jących postaciom z bajki (czarny – kruk, zielony – żaba, biały
– niedźwiedź). ważne, by kostiumy nie ograniczały ruchów ak-
torów. Dlatego naszym charakteryzatorom zaproponowałyśmy,
by kruka ubrać w czarną muszkę lub krawat, żabę w zieloną
apaszkę, zaś niedźwiedzia w biały futrzany kołnierz. te elementy
garderoby nie są też trudne do wykonania. kotem kolorem jest
osoba ubrana na biało (ponieważ nie wiadomo jakiego koloru
jest kolor).
» Dekoratorzy przygotowują scenografię i dekoracje. Mają do
dyspozycji biały i czarny brystol, stemple z motywami roślinny-
mi, białą i czarną farbę typu tempera, nożyczki, klej i zszywacz,
sznurek i spinacze do bielizny.
» Rekwizytorzy, dysponując przedmiotami z ćwiczenia „Niezwykłe
zastosowania”, mają za zadanie włączyć te przedmioty (nieko-
niecznie wszystkie) do przedstawienia, tak by wzbogacić jego
stronę aktorską. Np. poduszka może zostać wykorzystana jako
nenufarowy liść, na którym siedzi żaba.
45SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
» Dźwiękowcy wybierają „ścieżkę dźwiękową” do przedstawienia
spośród udostępnionych im płyt oraz wzbogacają je o różne od-
głosy – mogą do tego celu wykorzystać wybrane przedmioty
z ćwiczenia „Niezwykłe zastosowania” (np. foliową torebkę do
zasymulowania odgłosów wody lub szumu drzew, pudełko po
butach lub talerz jako „bębenek”, a śrubokręt lub ołówek – do
uderzania w „bębenek”). Nie mogą posługiwać się słowami!
5. Odegranie pantomimy. warsztat kończy się odegraniem pantomi-
my, która zostaje zarejestrowana za pomocą kamery wideo. Nagranie
wideo stanowi pamiątkę dla uczestników oraz może być częścią pre-
zentacji podczas podsumowującego cały cykl warsztatów spotkania
z rodzinami i przyjaciółmi uczestników – jeśli takie zorganizujemy.
49WYPRAWY KOTA KOLORA
Warsztat przeprowadzony został na kirkucie przy ul. Wschodniej
w Białymstoku. Macewy na tej największej i zarazem jedynej ocala-
łej żydowskiej nekropolii w mieście są dobrze zachowane, na wielu
widoczne są religijne symbole, a hebrajskie inskrypcje są stosun-
kowo wyraźne i łatwe do skopiowania i odczytania. Powierzchnia
większości kamieni nagrobnych, najczęściej piaskowcowych i gra-
nitowych, jest płaska, często polerowana, z wyżłobionymi reliefami.
Umożliwia to wykonanie wyraźnych frotaży. Na cmentarzach żydow-
skich w mniejszych miejscowościach Podlasia kamienie są zwykle
znacznie słabiej obrobione. Ich powierzchnia często jest chropowa-
ta, litery wyryte mniej kunsztownie. Znacznie rzadziej też pojawiają
się na nich symbole religijne. Dlatego realizując podobne działanie
na kirkutach w mniejszych miejscowościach, należy rozważyć za-
stosowanie innej niż frotaż techniki kopiowania symboli (może to
być na przykład fotografia cyfrowa, rysunek itp.).
Słowa klucze: kirkut, ohel, macewa, rabin, cadyk, frotaż, język hebrajski.
Metoda: praca w terenie, odszyfrowywanie inskrypcji i symboli hebraj-
skich, frotaż, nauka alfabetu hebrajskiego.
Cele: rozbudzenie w uczestnikach „ducha” odkrywców; wprowadzenie
do kultury żydowskiej poprzez język (hebrajski) i symbolikę religijną; zapo-
znanie ich z zasadami zachowania na cmentarzu żydowskim.
Czas realizacji: 90 minut.
Grupa docelowa: optymalnie 10-12 osób w wieku gimnazjalnym lub
starszych.
Radosław Poczykowski
kot koloR PozNaje tajeMNice zaPoMNiaNeGo kiRkutu. waRsztat teReNowy
50 Kot(d) dla tolerancji
Materiały: kartki formatu a3 i a4 (papier zwykły, offsetowy – nie może
być za gruby), notesy, kredki Bambino lub węgiel rysunkowy (uwaga, bru-
dzi! – warto mieć ze sobą wilgotne chusteczki jednorazowe), materiały
edukacyjne zawierające opis symboliki macew, alfabet hebrajski wraz
z transkrypcją oraz najczęściej pojawiające się zwroty, imiona i nazwy
miesięcy (zestaw dla każdego uczestnika). Materiały te można pobrać ze
strony www.fundacja.uwb.edu.pl (zakładka „Materiały dydaktyczne”).
Przebieg warsztatu
1. Wprowadzenie. Przed bramą wejściową należy poinformować
uczestników o zasadach zachowania na kirkucie. warto też już
teraz powiedzieć parę zdań o historii cmentarza. uwaga! w bra-
mę cmentarną wmontowana jest żeliwna krata z bardzo niskim
zwieńczeniem. Byłem już świadkiem nabicia sobie o nią kilku gu-
zów, dlatego odtąd zawsze uprzedzam, by wchodząc, się pochy-
lić. Pokłon zmarłym jest zresztą jak najbardziej na miejscu, wszak
wkraczamy do bejt kwarot – „domu grobów”. szacunek zmarłym
okażemy również, zachowując się godnie. Można poprosić, by
idąc na cmentarz, uczestnicy podnieśli z ziemi niewielki kamień
i po warsztacie położyli go na jednym z nagrobków – w judaizmie
kładzie się na groby kamyki zamiast kwiatów. Mężczyźni (a więc
również chłopcy) powinni mieć nakrycie głowy. Nie musi to być ży-
dowska kipa, wystarczy czapka, a w ostateczności nawet kaptur.
cmentarz przy ul. wschodniej, na Bagnówce, założono pod koniec
XiX w. znajduje się na nim ok. 6 tysięcy nagrobków w różnym
stanie zachowania. zajęcia najlepiej prowadzić w jego najmniej
zdewastowanej części, w kwartałach przy bramie od strony połu-
dniowo-zachodniej (stoi tam dziś tablica informacyjna). Po prze-
kroczeniu bramy przystajemy na niewielkiej trawiastej polance,
która przechodzi dalej w cmentarną alejkę. alejka ta wiedzie do
ohelu (hebr. „namiotu”) chaima herc halperna z roku 1922. ohel,
taki jak widoczna z tego miejsca konstrukcja ze stożkowatym
dachem, wystawiano zmarłym szczególnie zasłużonym dla życia
duchowego gminy – zwykle rabinom lub cadykom (w chasydy-
zmie charyzmatycznym przywódcom religijnym). w oddaleniu, po
prawej stronie, widać czarny obelisk upamiętniający ofiary po-
gromu z roku 1906. zginęło wówczas w Białymstoku ponad 80
osób, głównie żydów. zwracamy uwagę uczestników na to, że
wszystkie nagrobki zorientowane są w ten sam sposób – w linii
wschód-zachód. Na większości żydowskich nekropolii zmarli cho-
wani byli głową ku jerozolimie, tak by móc udać się tam w dniu
sądu ostatecznego.
51WYPRAWY KOTA KOLORA
Podchodzimy do jednego z nagrobków. objaśniamy, że kamienna
lub rzadziej betonowa pionowa jego część to macewa, rodzaj po-
śmiertnej „wizytówki” zmarłego. Napis na niej wykonano w języku
hebrajskim (na cmentarzu przy ul. wschodniej zdarzają się też
sporadycznie inskrypcje rosyjskie lub polskie). w półokrągłym,
trójkątnym lub płaskim szczycie macewy znajduje się często
symbol. Możemy w tym miejscu zainicjować krótką dyskusję, py-
tając grupę: Po co umieszczano na macewach symbole? co te
symbole mówią o zmarłych? jaka informacja może być zawarta
w hebrajskich inskrypcjach? warto też podyskutować o różnicach
i podobieństwach, jakie młodzież dostrzega między wyglądem na-
grobków na kirkucie i nekropoliach chrześcijańskich.
2. Frotaże. Prosimy, by uczestnicy dobrali się w pary lub trzyosobo-
we zespoły. Rozdajemy im po pięć arkuszy a3 i kredki (ciemne!) lub
węgle rysunkowe. Demonstrujemy technikę frotażu. Do symbolu na
macewie przykładamy arkusz i delikatnie pocieramy kredką (nie za-
ostrzonym końcem, a bokiem!), tak by pojawił się odbity rysunek.
w ten sposób możemy kopiować zarówno symbole, jak też napisy
(wklęsłe czy, znacznie rzadsze, wypukłe). każdy zespół otrzymuje za-
danie wykonania pięciu frotaży różnych (!) symboli nagrobnych. w in-
nym, dłuższym wariancie tego zadania można wprowadzić element
rywalizacji – zwycięża zespół, który w określonym czasie skopiuje
najwięcej unikalnych symboli.
kiedy uczestnicy wykonają zadanie, zbieramy się w kręgu na alej-
ce i oglądamy frotaże (można je rozłożyć na ziemi). Pytamy uczest-
ników, co mogą oznaczać poszczególne symbole i jaką mogą być
wskazówką przy dociekaniu, kim był zmarły. Rozszyfrowanie niektórych
symboli na ogół nie sprawia problemów. Gwiazda Dawida, symbol na-
rodu żydowskiego, jest zazwyczaj dobrze znana. inne symbole, takie jak
stojące w rzędzie lub otwarte księgi symbolizujące mądrość i oczytanie,
mają wymiar uniwersalny. są jednak wśród symboli i takie, które budzą
zdziwienie – na przykład dłonie złożone w geście błogosławieństwa (ze
złączonymi palcami wskazującym i środkowym oraz serdecznym
i małym). świecznik (często ze złamanymi świeczkami) mówi nam, że
zmarła była kobietą, gdyż w żydowskim domu to kobiety tradycyjnie
odpowiadały za zapalanie świateł. Na cmentarzu przy ul. wschodniej
znajduje się ok. 30 różnych typów symboli. uczestnicy warsztatów
zwykle odnajdują większość z nich. Po omówieniu frotaży, rozdajemy
wszystkim przygotowane wcześniej materiały, zawierające objaśnie-
nie symboli nagrobnych.
3. Terenowa lekcja hebrajskiego. zadanie odczytania hebraj-
skiego tekstu wydaje się początkowo czymś niezwykle trud-
nym. symbole nie przypominają ani alfabetu łacińskiego, ani
52 Kot(d) dla tolerancji
cyrylicy, ani greki. w odróżnieniu od tych trzech systemów za-
pisu, tekst w języku hebrajskim czyta się w drugą stronę, tak jak
pismo arabskie, od prawej do lewej. zadanie ułatwia nieco fakt, że
musimy opanować zaledwie 22 symbole, z których tylko pięć przyj-
muje inną postać w środku i na końcu wyrazu.
Pierwsze dwie litery alef i bet, czyli po prostu „a” i „b”, dały po-
czątek używanemu przez nas słowu „alfabet”. hebrajski nie posiada
większości samogłosek. łatwiej więc opanować rozpoznawanie liter,
chociaż znacznie trudniej odczytywać wyrazy – aby móc czytać tekst,
trzeba znać graficzną formę słów, złożoną głównie ze spółgłosek.
i tak, na przykład miesiąc kislew zapisuje się czterema literami (spół-
głoskami) ולסכ (kaf, samech, lamed i nun). w naszej lekcji sprzyja
nam fakt, że litery na nagrobkach najczęściej (z bardzo niewieloma
wyjątkami) mają tradycyjną, niestylizowaną formę, a informacje za-
warte w epitafiach zazwyczaj ułożone są według tego samego, po-
wtarzającego się schematu.
każdy nagrobek na kirkucie przy ul. wschodniej otwiera inskrypcja
pej, nun („tu spoczywa”), a zamyka skrót taw, nun, cadi, bet, che
(„niech jego dusza będzie zawiązana w woreczku życia”). w wersie
powyżej tego skrótu znajdziemy zazwyczaj zapisaną datę śmierci.
hebrajski nie ma osobnych symboli na oznaczenie liczb. używa się
do tego liter. i tak: alef to 1, bet – 2, a gimmel – 3. Na końcu wersu
(a więc z lewej strony!) znajdziemy zakodowany rok. żydzi liczą czas
od powstania świata, a nie jak chrześcijanie od narodzin chrystusa.
Rok 2009/2010 (który zaczyna się i kończy we wrześniu) to w kalen-
darzu hebrajskim rok 5770. idąc dalej w prawo wersu, odnajdziemy
jeden z dwunastu miesięcy, a przed nim numer dnia miesiąca.
Nazwisko osoby zmarłej często napisane jest w osobnej linijce, mniej
więcej na środku macewy (czasem innym krojem pisma lub większy-
mi literami). tu musimy użyć naszej wyobraźni. z kilku dostępnych
samogłosek musimy, nieraz zgadując, utworzyć wyraz, który brzmi
jak nazwisko. są wśród nazwisk białostockich żydów takie, które
brzmią z niemiecka (Goldman, sapirstein, silberblatt, Barenbaum,
ajzensztadt), ale zdarzają się też formy zeslawizowane (zabłudowski,
kryński, Gorzelczany czy zając).
Przykładowa inskrypcja i jej tłumaczenie נפ השאה העונצהתרמ עקלעה ןייטשנערעב תברםייח אראק טערתרדאגכבנ הבצנת
53WYPRAWY KOTA KOLORA
tu spoczywa
kobieta
skromna pani
helka
Berensztajn
córka reb chaima
karo
zmarła 23 miesiąca adar 5679 (1919 wg rachuby chrześcijańskiej) roku
Niech jej Dusza Będzie zawiązana w woreczku życia
Postarajmy się odnaleźć nagrobek, na którym litery są dostatecznie
wyraźne, a tekstu jest stosunkowo dużo. Po kolei spróbujmy odszukać
wszystkie symbole, zaczynając od alef, a kończąc na taw. Należy zwrócić
uwagę na podobieństwo niektórych liter, które różnią się jedynie małym
szczegółem. są to na przykład nun i zajn oraz rejsz i dalet.
4. Kamienie mówią. uczestnicy formują dwu- lub trzyosobowe ze-
społy (mogą być te same, co w zadaniu 2.). Prosimy, by każdy zespół
wybrał sobie jeden nagrobek i korzystając z materiałów edukacyj-
nych, spróbował ustalić jak najwięcej informacji o zmarłym. ważne,
by w czasie wykonywania tego zadania prowadzący podchodził do
każdego zespołu, udzielając podpowiedzi, gdyż jest to zadanie trudne
i bez wsparcia młodzież może się zniechęcić do pracy.
5. Podsumowanie. Po wykonaniu zadania 4. wszyscy zbierają się
w kręgu i każdy zespół po kolei prezentuje swój frotaż oraz opowia-
da o tym, co udało mu się ustalić. Następnie, tym razem każdego
uczestnika z osobna, prosimy, by spróbował odpowiedzieć na pyta-
nie, czego dowiedział się podczas warsztatu, dlaczego zajęcia mu się
podobały lub nie.
59SPOTKANIA Z KOTEM KOLOREM
Rzeźba kota Kolora ma stanowić plastyczny efekt doświadczeń związanych
z wcześniejszymi warsztatami, dotyczącymi próby zmiany stereotypowego po-
strzegania Innego jako Obcego. Uczestnicy będą mieli możliwość przeniesienia
swoich doświadczeń związanych ze zmysłem wzroku (np. architektura), słuchu
(np. muzyka, różne języki) i węchu (np. potrawy, zapachy miejsc) na białą, neu-
tralną powierzchnię rzeźby kota. Na syntetycznej bryle kota powstanie „mapa
regionu” składająca się z różnorodnych wrażeń i odczuć. Odrębne „światy”
poszczególnych uczestników utworzą harmonijną całość. Ponieważ nad rzeźbą
pracować będziemy równocześnie, każdy na wybranej przez siebie powierzch-
ni, zaistnieje możliwość uzgodnień dotyczących terytorium wspólnego, tzn.
granicy między indywidualnymi obszarami.
Słowa klucze (wskazane przez uczestniczki): oryginalność, roz-
maitość, subkultura, tolerancja, radość, przyjaźń.
Metoda: praca indywidualna, praca w grupie, praca plastyczna (rzeźba,
malowanie, kolaż).
Cele: poszukiwanie kompromisu – działanie indywidualne i grupowe;
rozwijanie wyobraźni i twórczego myślenia; penetracja różnych stanów
emocjonalnych; wyrażanie emocji środkami plastycznymi; dobór znaków,
symboli, barw w tworzeniu symbolicznych przedstawień; przełożenie na
język rzeźby pojęć, które określają ludzkie uczucia.
Czas realizacji: 180 minut.
Grupa docelowa: młodzież gimnazjalna.
Materiały: farby, markery, wydruki lub odbitki portretowych zdjęć
uczestników warsztatu, kserokopie zdjęć obiektów architektury charakte-
rystycznej dla miasta, jego historii, kultury (te istniejące i te znane tylko
z fotografii), klej do tapet lub introligatorski.
Małgorzata Niedzielko
RzeźBa kota koloRa. waRsztat aRtystyczNy
60 Kot(d) dla tolerancji
Przebieg warsztatu
1. uczestnicy warsztatu pracują na przygotowanej wcześniej synte-
tycznej bryle kota (lekka forma papierowo-gipsowa w kolorze białym
o wysokości ok. 140 cm).
2. Pierwszym etapem jest zaproponowanie jednego, najważniejszego
dla każdego uczestnika słowa, które zostaje zapisane na tablicy. sło-
wa dotyczą tematyki warsztatu: tolerancja, rozmaitość, subkultury,
oryginalność itp. Powstaje lista ważnych słów.
3. Następnie uczestnicy wybierają „teren” na powierzchni rzeźby kota.
Demokratycznie dzielą się powierzchnią, na której pracować będą
z wybranym przez siebie słowem. wybraną powierzchnię każdy za-
znacza swoim portretowym zdjęciem.
4. Powstają indywidualne przestrzenie, ale dbamy o to, żeby granice
między nimi były obszarem wspólnym (indywidualne przestrzenie
łagodnie ze sobą współgrają, przenikają się wzajemnie). uczestnicy
ustalają między sobą, jak ma wyglądać ten wspólny obszar, odpo-
wiednio dobierają barwy i charakter linii granicy albo z niej rezygnują.
5. Na oznaczonym terenie uczestnicy komponują swoje hasła (słowa),
dobierają krój i charakter liter, tak żeby podkreślić znaczenie słów.
6. Powstaje kolorowa mapa ważnych pojęć, które poprzez swoją różno-
rodność budują świat harmonii. Barwne plamy poszczególnych tery-
toriów łączą się tak, jak w kole barw, w którym sąsiadujące ze sobą
barwy podstawowe, mieszając się, tworzą barwy pochodne. wydzie-
lonym indywidualnym rewirom pozwalamy zrosnąć się naturalnie.
7. Powierzchnię głowy kota pokrywamy kolażem z kserokopii lub wy-
druków zdjęć przedstawiających historyczną, bogatą przeszłość na-
szego regionu (architektura).
8. ważnym elementem rzeźby jest ogon – miękka i ruchoma część
o długości 3 m, uszyty z tkaniny. uczestnicy malują ogon w kolorowe
paski przypominające paski tytułowego kodu (kodu tolerancji).
9. Prezentacja: dokumentacja fotograficzna z procesu powstawania
rzeźby, refleksje uczestników i odbiorców, wystawa łącząca ze sobą
i prezentująca wszystkie etapy warsztatów o kocie kolorze.
63
Kulturę trzeba przeżywać, nie można jej nauczać.
Pierre Gaudibert
warsztaty „kot(d) dla tolerancji”, które miałam przyjemność współ-
projektować i współprowadzić, zrealizowane zostały na przełomie marca
i kwietnia 2010 r. w trybie siedmiu cotygodniowych, trzygodzinnych spo-
tkań. udział wzięło w nich piętnaście dziewcząt w wieku gimnazjalnym,
które zgłosiły się w drodze otwartej rekrutacji. Przygotowane przez pro-
wadzących zajęcia łączyły w sobie elementy literatury, historii, teorii kul-
tury, krajoznawstwa i sztuki. w myśl sentencji mówiącej, że kulturę trzeba
przeżywać, a nie jej nauczać, próbowaliśmy użyć sztuki jako katalizato-
ra doświadczenia. Poprzez aktywności artystyczne chcieliśmy umożliwić
uczestniczkom przetworzenie ich codziennego doświadczenia oraz wiedzy
zdobywanej podczas warsztatów w twórczy sposób. w efekcie stworzyły
one cztery formy artystyczne: plastyczną, literacko-medialną, teatralną
i rzeźbiarską, odzwierciedlające logikę zrealizowanego cyklu warsztatów.
warsztaty osnute były wokół bajki o kocie kolorze, napisanej
przez Moisesa Gutierreza Raimundeza: niewidomy kot o imieniu kolor
katarzyna Niziołek
sztuka i uczeNie się wielokultuRowości. o PRojekcie „kot(D) Dla toleRaNcji”
64 Kot(d) dla tolerancji
(gdzie ułomność kota funkcjonuje jako figura różnicy) wyrusza w podróż
i od napotkanych po drodze zwierząt próbuje dowiedzieć się czegoś o nich
i o sobie samym. Próba komunikacji staje się jednak problemem – zwie-
rzęta nie bardzo wiedzą, jak się porozumieć z niewidomym kotem. używają
właściwych osobie widzącej określeń, co nie prowadzi jednak do zerwania
kontaktu, lecz do pogłębienia interakcji i próby przełożenia tego, co wydaje
się oczywiste na inny, nieznany kod komunikacyjny. kot powraca do swojej
jaskini usatysfakcjonowany podjętą wędrówką, bardziej ze względu na po-
zytywne doświadczenie spotkania, niż wiedzę, którą udało mu się uzyskać.
zatacza symboliczne koło, bo wraca do tego samego miejsca, do punktu
wyjścia. wraca jednak bogatszy o nowe doświadczenia. czytelnik przeczu-
wa, że także w napotkanych zwierzętach coś się zmieniło.
Bajka była pretekstem do rozmowy o różnicy i jej społecznych kon-
sekwencjach: nierównościach, barierach komunikacyjnych, stereotypach
i uprzedzeniach, dyskryminacji i szoku kulturowym. Motywem łączącym
warsztaty był za każdym razem inny „deficyt”, potraktowany przez nas jako
ograniczenie, które inspiruje. Na pierwszym warsztacie uczestniczki miały
wykonać pracę plastyczną pokazującą cechy kota kolora, jakich używały
do jego opisu zwierzęta, ale tak by praca ta była czytelna dla kogoś, kto jej
nie widzi. Na drugim – tworzyły skecz radiowy: musiały zbudować sytuację
spotkania międzykulturowego, ale posługując się tylko głosem i nadając
spotkaniu zabawny, humorystyczny ton1. Na trzecim – na kanwie bajki
1 w ten sposób chcieliśmy uniknąć ukazywania różnic kulturowych w perspektywie negatywnych doświadczeń, traumy, nienawiści itp.
tworzyły pantomimę (nie mogły mówić, posługiwały się wyłącznie gestem,
ruchem, mimiką, kostiumem, dekoracją itp.). Na czwartym – ozdabiały
rzeźbę kota kolora (ze względów technicznych wykonaną wcześniej przez
profesjonalistkę), konstruując w ten sposób czytelny dla innych symbol
wartości, jakie przyswoiły w trakcie warsztatów. te wartości uczestniczki
wskazały same: „oryginalność”, „rozmaitość” (synonim różnorodności),
„subkultura”, „tolerancja” , „radość”, „przyjaźń”. uwagę zwracają szcze-
gólnie trzy ostatnie, gdyż odnoszą się do konkretnych jakości relacji mię-
dzyludzkich i towarzyszących im pozytywnych emocji. warsztaty artystycz-
ne przeplatane były wyjściami w teren: do meczetu, na kirkut, do centrum
esperanto. wędrówki te odbywały się pod wspólnym hasłem „wyprawy
kota kolora”. Podczas nich uczestniczki metaforycznie stawały się kotami,
takimi jak kolor – szły w nieznane i spotykały się z innością, po czym
bogatsze o nowe doświadczenia, wracały do swoich własnych światów.
zorientowani na konkretne efekty praktycy zapytają z pewnością, co
udało się osiągnąć w drodze tak utkanego doświadczenia artystycznego.
Nie posiadamy oczywiście żadnych wyników badania porównującego
stosunek uczestniczek warsztatów do innych kultur przed i po projek-
cie, ani w dłuższej perspektywie czasowej. jednakże ewaluacja2, którą
przeprowadziliśmy tuż po warsztatach, bazująca na opinii uczestniczek,
dostarcza pewnych informacji na temat skuteczności naszego przedsię-
2 ewaluację zrealizowano metodą prostej ankiety zawierającej, obok pytań zamkniętych, także pytania otwarte, dotyczące percepcji doświadczenia, którego źródłem był udział w warsztatach. ankietę przygotował i przeprowadził szymon c. czupryński.
65
wzięcia. uzyskane tą drogą wyniki pokazują, że obok wysokiej ogólnej
oceny warsztatów (między 4 a 5 w skali od 1 do 5), związanej z kategorią
„dobrej zabawy”, były one dla uczestniczek źródłem doświadczenia, które
chciałyby powtórzyć w przyszłości. informację tę można interpretować na
dwa sposoby. Po pierwsze, warsztaty stworzyły sytuację nagradzającego
doświadczenia współpracy, zdobywania wiedzy poprzez działanie oraz uru-
chomienia własnej kreatywności. Po drugie, otworzyły przed uczestniczka-
mi nieznane dotąd rewiry wiedzy i doświadczenia, które niejako zapraszają
do dalszej eksploracji. co istotne, wśród zaproponowanych, różnorodnych
form aktywności, najbardziej interesujące dla uczestniczek okazały się za-
jęcia artystyczne (a wśród nich – teatralne, podczas których dziewczyny
musiały uruchomić swoje ciało). wydaje się, że w tym względzie warsztaty
zapełniły lukę w dostępnej im ofercie szkolnej nie tylko w zakresie uczenia
się wielokulturowości, ale także edukacji artystycznej – braku możliwo-
ści twórczej ekspresji. w wymiarze dydaktycznym uczestniczki (w pytaniu
otwartym, wymagającym większego zaangażowania od odpowiadającego)
deklarowały, że podczas warsztatów „czegoś się nauczyły”, zaś ich kon-
kretne odpowiedzi ogniskowały się wokół takich kategorii, jak: wiedza o in-
nych kulturach, wiedza o własnym mieście, wiedza o tolerancji oraz – nota
bene – wiedza o tym, „że nie warto być uprzedzonym”. w tym miejscu
należy podkreślić, że wiedza, o której mowa, przekazywana była w trakcie
spotkań i wypraw w teren w formie aktywnej, ćwiczeniowej, symulującej
doświadczenie kontaktu międzykulturowego w warunkach grupy warsz-
tatowej. tylko w niewielkim stopniu była to wiedza „książkowa”, podana
w tradycyjnej, prezentacyjnej formie. zwykle przybierała ona postać wnio-
sków, do których, w efekcie zaproponowanych aktywności, uczestniczki
dochodziły same (przy wsparciu prowadzącego, zadającego na przykład
dodatkowe pytania).
już w latach trzydziestych XX w. pedagog john Dewey dowodził, że
nauczanie, a właściwie uczenie się, może mieć miejsce tylko w drodze do-
świadczenia, którego kwintesencję widział w… sztuce. Dzieła sztuki, poru-
szając uczucia i wyobraźnię, pozwalają nam włączyć się w inne, odmienne
od naszych rodzaje wzajemnych stosunków i partycypacji – pisał3. taki
był też ogólny sens zaproponowanych przez nas w ramach warsztatów
„kot(d) dla tolerancji” aktywności: spaceru po mieście, wizyt w meczecie
i na kirkucie, nauki sztucznego ponadnarodowego języka, odgrywania ról,
kreatywnego wykorzystania głosu, własnego ciała i otaczających przed-
miotów, wspólnego tworzenia frotaży, dotykowych płaskorzeźb i kolorowej,
przestrzennej rzeźby kota. samo przekazywanie i zdobywanie wiedzy o in-
nych kulturach uznaliśmy za niewystarczające.
wiedza ma znaczenie! Podobno boimy się tego, czego nie znamy.
Można jednak bardzo wiele wiedzieć o innych ludziach i ich kulturach –
potrafić je opisać, a może i ocenić (sic!), ale nadal czuć przed nimi obawę,
a nawet strach. Nadal uznawać swoją kulturę za wyższą, lepszą. Patrzeć
na te inne „z góry”, jak na egzotyczne eksponaty w muzeum albo gabi-
3 Dewey j., sztuka jako doświadczenie, wrocław 1975, s. 409.
66 Kot(d) dla tolerancji
necie osobliwości, a nie jak na równoprawne i wzajemnie wzbogacające
sposoby bycia w świecie i jego rozumienia. otwartość na innych ludzi i ich
kultury, tytułowa tolerancja, rodzi się dopiero poprzez działanie, przeżycie,
spotkanie. tym „uczenie się wielokulturowości” różni się od „nauczania
o wielokulturowości”. oprócz uwagi, wymaga ono uruchomienia wyobraź-
ni, intuicji, kreatywności. wyjścia poza utarte schematy relacji między-
ludzkich i uczestnictwa w kulturze, i wypróbowania nowych. wyruszenia
w podróż, jeśli nie realną, to na pewno mentalną. Podróż do drugiego
człowieka. Rola nauczyciela, edukatora, animatora czy przewodnika może
w tym wypadku polegać tylko na stwarzaniu sytuacji sprzyjających tego
rodzaju doświadczeniom. i taką rolę przyjęliśmy z ochotą.
w warsztatach „kot(d) dla tolerancji” – aby wytworzyć społeczną
przestrzeń, w której uczestniczki mogłyby bezpiecznie i kreatywnie do-
świadczać inności i ją przeżywać – wykorzystaliśmy sztukę. uczenie się
wielokulturowości stało się dzięki temu procesem całościowym, łączącym
oddziaływanie poznawcze, behawioralne i emocjonalne. ważny był tu ele-
ment wymienialności perspektyw: uczestniczki warsztatów mogły jak gdy-
by „przymierzyć” inny światopogląd czy inną kulturę, poczuć się jak ktoś
inny, wczuć się w innego. to z kolei rozbudzało w nich krytyczną refleksję,
a także wrażliwość i empatię. Pozwoliło nie tylko dostrzec różnice (często
spychane na margines widzialnego), ale też zobaczyć je w różnym świe-
tle. sztuka wyposażyła nas wszystkich (uczestniczki, animatorów, gości
wystawy) w nową umiejętność widzenia, nowe „oczy”, którymi mogliśmy
spojrzeć na zróżnicowany świat wokół nas. zgodnie z zaleceniem Deweya
i Gaudiberta, dominujące w edukacji odtwórcze nauczanie zastąpiliśmy
autentycznym twórczym przeżyciem.
67
latem 2008 r. w Muzeum Pergamońskim w Berlinie oglądałem
dużą, przekrojową wystawę pt. „Babilon: mit i rzeczywistość”. jak sygna-
lizował odbiorcom sam tytuł, ekspozycja podzielona była na dwie części.
w pierwszej pokazano pamiątki archeologiczne po tej potężnej starożytnej
cywilizacji. cywilizacji, z której, jak przekonująco sugerowali twórcy wysta-
wy, czerpały wzory i Grecja, i Rzym, a pośrednio również średniowieczna,
a później nowożytna europa. Druga część wystawy przedstawiała sposób,
w jaki mit Babilonu, z jego nieukończoną wieżą do nieba, poplątaniem
języków, archetypicznym ujęciem imperium, metropolii i ciemnych stron
ludzkiej natury, pojawiał się w sztuce europejskiej, od płócien Breugel’a,
po multimedialne instalacje współczesnych artystów.
z tej drugiej, „mitycznej”, części szczególnie mocno zapadło mi w pa-
mięć jedno dzieło. zajmowało całe pomieszczenie. Na czarnych ścianach
dużej sali umieszczono słowa w różnych językach, zapisane białą farbą
alfabetami: łacińskim, greckim, cyrylicą, chińskim, hebrajskim, gruziń-
skim i jakimiś dwoma tuzinami innych, których nawet nie umiem nazwać.
Dla mnie i dla odbiorcy z dowolnego kręgu kulturowego, wyłączając chy-
ba tylko niewielką grupkę erudytów poliglotów, większość z tych słów nic
Radosław Poczykowski
DuMa, sMutek, NaDzieja, czyli lekcja PaNa z BRóDką
68 Kot(d) dla tolerancji
nie znaczyła. oto na ścianach tego pomieszczenia pokazano cały dramat
świata pomieszanych języków. Mowa, którą się na co dzień w miarę
sprawnie posługujemy, język składający się z podmiotów i orzeczeń,
czasowników i przysłówków, mający swój rytm, składnię, akcenty, pre-
cyzję i poetyckie piękno, otóż mowa ta jest dla większości żyjących na
tym świecie ludzi nic nieznaczącym bełkotem. jest szumem, kakofonią
dźwięków, z której nie wyłania się więcej znaczenia, niż z ćwierkania
ptaka czy zgiełku ulicy.
Pewnie nie pisałbym o tej instalacji, gdyby nie jej drugi po napisach,
niepozorny, ale chyba najważniejszy element. otóż pod jedną ze ścian
stała na niewielkim cokole podświetlona szklana gablotka. Początkowo,
wchodząc do pomieszczenia, zupełnie nie zwracało się na nią uwagi.
w gablotce znajdował się tylko jeden przedmiot – arkusik ząbkowanego
na brzegach papieru, mniej więcej dwa na dwa centymetry, w którym do-
piero po chwili i znacznie zbliżywszy oczy do gablotki, rozpoznałem polski
znaczek pocztowy o nominale 60 groszy. znaczek przedstawiał charak-
terystyczną twarz łysawego białostoczanina z bródką, w owalnych oku-
larach, otoczoną napisem „ll zamenhof. autoro de esperanto”. znaczek
ten widziałem już wcześniej wielokrotnie, jeszcze jako dziecko, pewnie na
wystawie w sklepie filatelistycznym przy ul. kilińskiego albo w klaserze
jakiegoś podwórkowego kolegi. jego niepozorny wygląd dodatkowo pod-
kreślała sala, w której się znalazł – olbrzymie pomieszczenie, zapisane po
sufit niezrozumiałymi znakami.
i patrząc na ten zielonkawy skrawek papieru, poczułem najpierw
dumę, a chwilę potem smutek. Dumę, bo w końcu postać na znacz-
ku to mój krajan, białostoczanin, twórca najbardziej rozpowszechnio-
nego, sztucznego języka. języka, którym mówi dziś półtora miliona
ludzi i który miał być skutecznym narzędziem porozumienia między
narodami. języka wyrosłego z realiów wielokulturowego, dziewiętna-
stowiecznego Białegostoku, miasta języków: polskiego, rosyjskiego,
jidysz, niemieckiego, hebrajskiego i białoruskiego. a smutek, bo spo-
sób, w jaki zaaranżowano instalację, pokazywać miał chyba, jak bardzo
utopijna była idea esperanto i jak mimo wszystko słabo przyjęła się
w szarpanym narodowymi partykularyzmami świecie. Nie wiem, czy
autor instalacji wiedział, że młody zamenhof napisał krótki dramat pt.
„wieża Babel, czyli tragedia białostocka w pięciu aktach”. i pewnie sa-
mego zamenhofa, jeszcze jako młodzieńca z ul. zielonej w Białymsto-
ku, nurtowały kwestie ludzkich pragnień, zderzonych z niemożnością
ich realizacji z przyczyn nieprzekraczalnych barier komunikacyjnych.
kilka dni temu przypomniałem sobie o tej artystycznej instalacji i mo-
ich odczuciach przy jej odbiorze, kiedy przeglądałem kapitalną, bogato
ilustrowaną książkę poświęconą siedemnastowiecznemu naukowcowi,
omnibusowi athanasiusowi kircherowi. kircher był postacią niezwykłą. Po-
dobnie jak później o Goethem, mówiło się o nim, że był człowiekiem, który
wiedział wszystko. oczywiście była to wiedza o świecie, mieszcząca się
w ówczesnych naukowych standardach. Nielicznym trafnym obserwacjom
69
i intuicjom towarzyszą w jego pracach poglądy i przekonania tak chętnie
wydrwiwane w późniejszej epoce oświecenia jako „zabobon”. Niemniej
jednak i dziś spektrum zainteresowań kirchera, oscylujące między kosmo-
logią, kabałą, językoznawstwem (podjął, w bezprecedensowej skali, próbę
przetłumaczenia egipskich hieroglifów, niestety całkowicie błędną), budo-
wą instrumentów, wulkanologią, fizyką, medycyną, teologią, architekturą
czy dziejami antyku, budzi respekt dla jego ogromnej erudycji.
Na karcie tego albumu natknąłem się na ilustrację z jednej z licznych
książek kirchera. Miedzioryt przedstawiał wieżę Babel (stąd skojarzenie
z wystawą w Pergamonie), wyjątkowo wysoką i wysmukłą w porównaniu
z innymi jej obrazami w sztuce, od nieproporcjonalnie małej kuli ziemskiej
sięgającą aż do księżyca. Rysunkowi towarzyszył zadziwiający opis. otóż
kircher przedstawił jego zdaniem przekonujący dowód na to, że zbudowa-
nie wieży sięgającej od ziemi do księżyca, jest rzeczą niemożliwą, ponie-
waż po pierwsze, ludzkość nie zdołałaby z dostępnego materiału wykonać
wystarczającej liczby cegieł, po drugie zaś, na zbudowanie takiej wieży
potrzeba by więcej czasu, niż wynosi długość życia wszystkich, przeszłych
i przyszłych pokoleń.
Dzisiejszego czytelnika oczywiście bawi tego typu rozumowanie. Po-
dobnie uśmiechem zareagowałem i ja. jednak patrząc na to nietypowe
przedstawienie mitycznej wieży, doznałem szczególnego rodzaju olśnienia,
które, wydaje mi się, pozwoliło mi zrozumieć problem, jaki dotychczas mia-
łem z projektem zaproponowanym światu przez ludwika zamenhofa. idee,
pomyślałem wówczas, są silne jedynie siłą, jaką nadają im ludzie, wiarą
w ich realizację, przekonaniem o ich słuszności. innego, zewnętrznego ży-
cia nie mają i trwają tak długo, jak długo ludzie skłonni są im udzielać swo-
jego wsparcia. ludzie gotowi są dla idei umierać, co gorsza, są również
skłonni dla nich zabijać. wielu twierdzi, że dlatego właśnie powinniśmy
ograniczać sferę wierzeń na rzecz racjonalnej i krytycznej refleksji. często
jednak refleksja ta przyjmuje również formę wiary – w rozum właśnie i jego
prymat nad innymi źródłami ludzkich przekonań.
sądzę także, że z idei, jakie zrodziły się w ludzkich głowach w róż-
nych miejscach i w różnych epokach, czasem pięknych, a często groź-
nych, ta zaproponowana przez zamenhofa jest szczególnie cenna dzisiaj
– w świecie, który inaczej niż chcieli wcześni teoretycy globalizacji, coraz
bardziej się zmienia, różnicuje, polaryzuje, a nie ujednolica. w świecie tym
przekonanie, że jest w ludziach, bez względu na kulturę, z której wyrastają,
jakaś cząstka, która umożliwia im porozumienie, a nawet gdy jej nie ma,
to są zdolni ją sobie stworzyć (pomysł zamenhofa!), to recepta na lepszą
przyszłość. ja przynajmniej jestem skłonny taką ideę przyjąć bez wahania.
i nie mówię tutaj o tym, bym pragnął, aby wszyscy nagle porzucili
swoje narodowe języki i przeszli na esperanto, choć trzeba przyznać, że
język z szesnastoma regułami gramatycznymi, od których nie ma wyjątków
to propozycja przynajmniej warta rozważenia, a zdaniem entuzjastów to
po prostu pragmatyczny, wygodny wybór. chodzi mi raczej o uniwersali-
styczne przesłanie, pewną postawę etyczną, zajmowaną wobec bliźnich
70 Kot(d) dla tolerancji
(bez względu na to kim są i skąd pochodzą). Przekonanie, w myśl któ-
rego powinniśmy raczej budować mosty między kulturami, językami,
światopoglądami i religiami, a nie odgradzać się od innych w ciasnym
świecie myślących, czyniących i mówiących podobnie.
wyznawcy idei łatwo stają się fanatykami. jednak trudno mi
sobie wyobrazić fanatyzm esperancki. zakłada on wszak, przy całym
swym uniwersalizmie, że żyjemy wśród innych. język ten to w zało-
żeniu genialnego białostoczanina bardzo praktyczne, a więc stojące
na antypodach często zarzucanej mu utopijności, narzędzie porozu-
mienia między ludźmi, których z pozoru wszystko różni. ta niedogma-
tyczność i odporność na fanatyzm, to, że mowa ta stwarza przyjaciół,
a nie jest językiem, w którym wywołuje się wojny czy wydaje wyroki
– to jego dodatkowa wartość. taką ideę jestem gotów przyjąć i starać
się realizować w praktyce. jak? Małymi kroczkami. Próbą zrozumie-
nia innego. Nawiązania nici porozumienia jaką mnie, obywatela Polski
o mieszanych polsko-białorusko-kresowych korzeniach, europejczyka,
Podlasianina i agnostyka (kolejność dowolna), może łączyć z sikhem,
muzułmaninem czy triobrandczykiem.
człowiekiem realizującym ten model nawiązywania porozu-
mienia z innym poprzez gest, życzliwe słuchanie, dialog, który po-
stawę „tłumacza kultur” przyjął za swoje życiowe i literackie kredo,
był zmarły niedawno genialny pisarz i reporter Ryszard kapuściń-
ski. zwłaszcza z jego późnych książek wyprowadzić można uniwer-
salistyczne, a jednocześnie otwarte wobec kulturowej odmienności
przesłanie, zbliżone, moim zdaniem, do myśli twórcy esperanto.
wierzę, że ideę ludwika (lejzora) zamenhofa realizuje się przez
wszystkie pokojowe formy spotkania kultur, ale też spotkania z innym
sposobem percepcji i funkcjonowania w świecie. tę otwartość, prze-
ciwieństwo zacietrzewienia, dogmatyzmu, wrogości wobec innego,
można w człowieku wytrenować. wystarczy na pewnym etapie jego
dojrzewania pokazać mu, jak wzbogacać siebie poprzez zetknięcie
z innym. takim małym kroczkiem, który, mam nadzieję, dokonali-
śmy razem z uczestnikami projektu „kot(d) dla tolerancji”, był nasz
wspólnie spędzony czas: na warsztatach, spacerach i spotkaniach.
Młode uczestniczki wykazały się tym, co pedagodzy i psycholodzy
zwykli określać „kompetencją międzykulturową”, a w toku zajęć, co
obserwuję z satysfakcją, z całą pewnością ją pogłębiły. a jest to umie-
jętność nie tylko przydatna w dzisiejszym świecie, ale też po prostu,
tak w wymiarze indywidualnym, jak i zbiorowym, paląco wręcz mu
potrzebna. Gdybyśmy wszyscy, jak kantowski imperatyw, przyjęli taką
postawę, postawę zamenhofa i kapuścińskiego, nie byłoby najwięk-
szego zła tego świata – wojen.
a co z wieżą Babel? ukarani za pychę poplątaniem języków, pewnie
słusznie porzuciliśmy ideę jej budowy. Dowodził jej niemożliwości kircher,
abstrahując od problemu komunikacji między jej budowniczymi. Projekt
wieży porzucono, chociaż jedną utopię zastąpiono utopią inną – wiarą
71
w nieprzenikalny świat zamkniętych, narodowych i religijnych wspólnot.
Dziś potrzebny jest nam nowy rodzaj etyki, oddzielonej od jej partykulary-
stycznych kontekstów – religii, klasy, wspólnoty etnicznej, rasy czy ideolo-
gii. i może tak, w szerszym niż tylko lingwistycznym wymiarze, powinniśmy
odczytywać spuściznę, którą zostawił po sobie dobrotliwie uśmiechający
się łysawy pan z bródką?
73
Anna Janina Kloza – pedagog, działaczka społeczna, animatorka kul-
tury. Pracuje w Vi liceum ogólnokształcącym im. króla zygmunta augusta
w Białymstoku jako nauczyciel języka polskiego. we współpracy z centrum
edukacji obywatelskiej inicjuje lokalne działania na rzecz dialogu chrześci-
jańsko-żydowskiego i przywracania pamięci o podlaskich żydach. zajmuje
się także edukacją międzykulturową i nauczaniem o holokauście. Realizu-
je projekty edukacyjne skierowane do młodzieży, nauczycieli i animatorów
kultury (m.in. „żyliśmy razem przez wieki, czyli żydzi i Polacy w Białymsto-
ku” i „jedno jest słońce dla wszystkich i jedno niebo nad nami: Romowie,
Białorusini, żydzi na Podlasiu”). współpracuje z towarzystwem Przyjaciół
kultury żydowskiej w Białymstoku. za swoją działalność otrzymała Nagro-
dę im. ireny sendlerowej oraz została odznaczona krzyżem kawalerskim
orderu odrodzenia Polski jako kustosz pamięci.
Agnieszka Mieńko – absolwentka historii i filologii angielskiej. obec-
nie pracuje jako starszy instruktor w centrum im. ludwika zamenhofa
w Białymstoku. wcześniej związana z Muzeum historycznym w Białymsto-
ku. autorka i kuratorka wystaw poświęconych historii i wielokulturowemu
dziedzictwu Białegostoku i Podlasia, m.in. „Białystok w czasie okupacji
hitlerowskiej 1941-1944”, „Drukowano w Białymstoku”, „z notatnika agi-
tatora. Propaganda na usługach władzy ludowej w PRl w latach 1944-
1956”, a ostatnio – „starowiercy” i „Bojary – ocalić od zapomnienia”.
absolwentka letnich warsztatów dla polskiej kadry muzealnej w amster-
damie, uczestniczka licznych szkoleń i seminariów związanych z edukacją
muzealną i zarządzaniem kulturą, m.in. w ramach polsko-holenderskiego
projektu MatRa. autorka i koordynatorka projektów edukacyjnych. sekre-
tarz oddziału podlaskiego stowarzyszenia Muzealników Polskich, członek
stowarzyszenia na rzecz Muzeum Mody ite w Białymstoku.
Małgorzata Niedzielko – absolwentka akademii sztuk Pięknych
w warszawie (w 1989 r. uzyskała dyplom z wyróżnieniem na wydziale
Rzeźby w pracowni Grzegorza kowalskiego). autorka repliki przedwojennej
rzeźby psa kawelina w Parku Planty w Białymstoku. od 2005 r. prowadzi
pracownię rzeźby w liceum Plastycznym w supraślu. angażuje się także
w działania społeczne i edukacyjne – prowadzi zajęcia plastyczne dla dzie-
ci w Młodzieżowym Domu kultury i warsztaty w ramach „Placu zabaw dla
Dzieci” w białostockiej Galerii „arsenał”. jest autorką aranżacji wystaw,
m.in. w Muzeum Podlaskim, Muzeum historycznym i centrum im. ludwika
aNiMatoRzy
74 Kot(d) dla tolerancji
zamenhofa w Białymstoku oraz współautorką akcji „Doznanie na żądanie”
w autobusach komunikacji miejskiej. jest także autorką statuetek, m.in.:
„Nauczyciel Mądry sercem”, „oko Proroka”, „Nagroda im. dr krzyszto-
fa kanigowskiego” i „Forum teatrów”. laureatka stypendiów twórczych
Ministra kultury i sztuki (w 1989 i 2001 r.), nagrody Prezydenta Miasta
Białegostoku (w 1996 r.), stypendium Fundacji „egit” (w 1989 r.) oraz sty-
pendiów pobytowych w stanach zjednoczonych – „art omi” (w 1995 r.)
i „artslink” citizen exchange council (w 1996 r.). kreatywność i otwartość
jest zasadą obowiązującą w jej działaniach edukacyjnych i społecznych.
Katarzyna Niziołek – pracownik naukowo-dydaktyczny w instytucie
socjologii uniwersytetu w Białymstoku, gdzie prowadzi zajęcia z ma-
krostruktur społecznych oraz kursy specjalizacyjne – ze społeczeństwa
obywatelskiego, organizacji pozarządowych i nauczania wielokulturowo-
ści. Przygotowuje rozprawę doktorską na temat sztuki społecznej. sty-
pendystka the clifford & Mary corbridge trust (university of cambridge).
Publikowała m.in. w „Pograniczu”, „trzecim sektorze” i anglojęzycznym
„limes. cultural Regionalistics”. jest prezesem Fundacji uniwersytetu
w Białymstoku i przewodniczącą oddziału Białostockiego Polskiego to-
warzystwa socjologicznego. angażuje się w działalność społeczną w ob-
szarze animacji kultury i edukacji nieformalnej. współtworzyła m.in. szlak
Dziedzictwa żydowskiego w Białymstoku. w 2009 r. została nagrodzona
w ramach akcji „Przystanek Młodzi” – „za dyskusje o wielokulturowości
i tolerancji oraz za działania na rzecz historii lokalnej”. aktualnie organizuje
akcje fotograficzne, warsztaty i wystawy poświęcone architekturze PRl-u
i jej miejscu w przestrzeni miasta.
Radosław Poczykowski (1975-2010) – socjolog, nauczyciel aka-
demicki, społecznik, wiceprezes Fundacji uniwersytetu w Białymstoku
w latach 2008-2010, licencjonowany przewodnik po Białymstoku i wo-
jewództwie podlaskim. Przez wiele lat był zaangażowany w działania
aktywizujące społeczności lokalne, dotyczące lokalnej historii, tolerancji
i dialogu kultur (m.in. projekt „złota Macewa” i szlak Dziedzictwa ży-
dowskiego w Białymstoku), za które w 2008 r. został wyróżniony w akcji
„Przystanek Młodzi”. stypendysta corbridge trust w cambridge w wiel-
kiej Brytanii (2008). autor pracy doktorskiej, napisanej pod kierunkiem
prof. andrzeja sadowskiego, pt. Lokalny wymiar pamięci. Pamięć spo-
łeczna i jej przemiany w północno-wschodniej Polsce, obronionej we
wrześniu 2010 r.
Małgorzata Rusiłowicz – edukatorka, nauczycielka języka polskiego
w szkole Podstawowej im. wspólnoty Polskiej w Białostoczku, pracownik
Fundacji edukacji i twórczości w Białymstoku, wykładowca letniej szkoły
języka i kultury Polskiej w sankt Petersburgu, absolwentka międzynarodo-
wego seminarium i stopnia „Dzieje i kultura żydów polskich – holokaust” w yad Vashem. od 10 lat zajmuje się edukacją wielokulturową i edukacją
75
o holokauście, a także edukacją na rzecz dialogu międzykulturowego. jest
autorką licznych projektów edukacyjnych związanych z wielokulturowością
Podlasia, przywracaniem pamięci o dziedzictwie żydowskim i prawach
człowieka, skierowanych do nauczycieli, wykładowców, animatorów kul-
tury, studentów, dzieci i młodzieży (m.in. „żyli razem z nami, dlaczego ich
nie ma? – losy żydowskich mieszkańców zabłudowa”). jako lektor języka
polskiego prowadzi zajęcia dla uchodźców z czeczenii.
77
Fundacja uniwersytetu w Białymstoku uNiVeRsitas BialostoceN-
sis działa od 2004 r. została ustanowiona jako organizacja pozarządowa
uzupełniająca i wspierająca uniwersytet w dążeniu do rozwoju, wymiany
ze społecznością lokalną i otwarcia na kontakty międzynarodowe.
Głównym celem Fundacji jest organizacyjne, rzeczowe i finansowe
wspieranie rozwoju uniwersytetu w Białymstoku. Realizując ten statutowy
cel, Fundacja prowadzi szeroką działalność w zakresie: organizacji wy-
kładów, seminariów, konferencji, kursów, szkoleń i innych spotkań o po-
dobnym charakterze, inicjowania współpracy lokalnej i zagranicznej oraz
wspierania projektów naukowych, społecznych i kulturalnych.
Fundacja prowadzi także działalność wydawniczą („historia, pamięć,
tolerancja” i inne publikacje skierowane do nauczycieli), organizuje wysta-
wy, realizuje autorskie warsztaty z zakresu nauczania o wielokulturowości
i lokalnej historii, zaprasza na alternatywne spacery po mieście (np. szla-
kiem architektury PRl-u), inicjuje otwarte spotkania z artystami i społecz-
nikami w ramach cyklu „Miasto jest dla ludzi. Rozmowy o architekturze,
sztuce i przestrzeni publicznej”.
w latach 2004-2010 zespół Fundacji zrealizował kilkanaście pro-
jektów własnych i partnerskich. Do najważniejszych z nich należą: „eu-
ropa obywateli – europa ojczyzn. Międzynarodowe spotkanie studen-
tów w Białymstoku”, „supełek – chronimy pamięć naszego miasteczka”
(www.supelek.uwb.edu.pl), „europejska akademia Filmowa”, „szlak Dzie-
dzictwa żydowskiego w Białymstoku” (www.szlak.uwb.edu.pl), „co nas
łączy, co nas różni? Białystok i jego mieszkańcy w oczach obcokrajow-
ców” (www.bialystok.uwb.edu.pl), „ładniej? PRl w przestrzeni miasta”
(www.ladniej.uwb.edu.pl), „kot(d) dla tolerancji”, „Białostocki audiobus”
(www.audiobus.uwb.edu.pl), „35 lat później” (www.35lat.uwb.edu.pl),
„uwiecznić atlantydę” (www.atlantyda.edu.pl).
Działania te finansowane były m.in. przez: Fundację im. s. Batorego,
Fundację im. l. kronenberga, Ministerstwo spraw wewnętrznych i admi-
FuNDacja uNiweRsytetu w BiałyMstokuuNiVeRsitas BialostoceNsiswww.fundacja.uwb.edu.pl
78 Kot(d) dla tolerancji
nistracji, Prezydenta Miasta Białegostoku, programy „Młodzież” i „Młodzież
w działaniu” oraz urząd Marszałkowski województwa Podlaskiego.
Fundacja jest tzw. organizacją non-profit, czyli ustanowioną nie dla
zysku. jest instytucją wspierającą – poszukującą zewnętrznych źródeł fi-
nansowania dla działalności naukowej, społecznej i kulturalnej oraz doce-
lowo – fundującą pomoc stypendialną. Podstawą działania Fundacji jest
wolontarystyczne zaangażowanie pracowników i studentów uwB.
zarówno działalność merytoryczna, jak i finansowa Fundacji jest
jawna. Podlega kontroli Rady Fundacji oraz Ministra Nauki i szkolnic-
twa wyższego.
79
centrum im. ludwika zamenhofa, oddział Białostockiego ośrod-
ka kultury, to instytucja kultury utworzona w związku z 94. światowym
kongresem esperanto, który odbył się w Białymstoku na przełomie
lipca i sierpnia 2009 r.
centrum stawia sobie za cel budowanie świadomości i tożsamo-
ści lokalnej poprzez poszerzanie wiedzy o wielokulturowym i wielowy-
znaniowym bogactwie Podlasia. jego zadaniem jest propagowanie po-
staw dialogu, tolerancji wobec odmienności i otwarcia na inne nacje,
kultury, religie i światopoglądy. służy temu m.in. promowanie wiedzy
o postaci i dziele ludwika zamenhofa. osoba patrona centrum ma
zachęcać do dialogu ponad podziałami – bez względu na narodowość,
wyznawaną religię czy poglądy.
centrum realizuje swoją misję poprzez różnorodne działania z po-
granicza sztuki, historii, socjologii i innych dziedzin. Przyjmują one formę:
wystaw, wykładów, warsztatów, koncertów, gier edukacyjnych i dyskusji
panelowych. Przykłady konkretnych, zakończonych sukcesem działań to
m.in. projekty: „starowiercy” – wystawa fotograficzna; „spotkania z gen-
derem” – spotkania dyskusyjne, których tematyka dotyczyła zagadnień
związanych z kategorią płci i seksualności; „odkryj Białystok” – gra
terenowa zrealizowana w przestrzeni miejskiej; „kot(d) dla tolerancji” –
warsztaty na temat wielokulturowości; „Bojary – ocalić od zapomnienia”
– wystawa na bazie starych fotografii i wspomnień mieszkańców tej histo-
rycznej dzielnicy Białegostoku.
wszystkie działania centrum pomyślane są tak, by poruszać się na
szeroko pojętym pograniczu – kultur, światopoglądów, wyznań, nacji, płci.
Pogranicze to „teren zapalny”, a jednocześnie życiodajny dla sztuki, która
jest doskonałą płaszczyzną do podejmowania otwartego i szczerego, czę-
sto trudnego, ale merytorycznego dialogu. umożliwiając dialog, niwelując
zakłócenia w komunikacji międzyludzkiej, centrum zmierza do stopniowe-
go osłabiania, a w przyszłości usunięcia barier, wynikających z naturalnej
obawy przed tym, co inne, nieznane, a przez to stanowiące potencjalne
źródło strachu i poczucia zagrożenia dla naszej tożsamości.
ceNtRuM iM. luDwika zaMeNhoFa w BiałyMstokuwww.centrumzamenhofa.pl
Spis treści
Dwa słowa wstępu (Renata kaczyńska-łuba, katarzyna Niziołek) ..........................................................................................................7
Bajka o kocie Kolorze (Moises Gutierrez Raimundez) ...........................................................................................................................9
Pierwsze koty za płoty. Warsztat wprowadzający (katarzyna Niziołek) ............................................................................................11
Kot Kolor podąża śladami Ludwika Zamenhofa. Spacer po mieście (Radosław Poczykowski) ........................................................19
Kot Kolor uczy się esperanto. Warsztat historyczno-językowy (agnieszka Mieńko) .......................................................................25
Słowa i dźwięki. Warsztat literacko-medialny (anna j. kloza, katarzyna Niziołek) ............................................................................29
Kot Kolor z wizytą u muzułmanów. Warsztat kulturowy (Małgorzata Rusiłowicz) ............................................................................37
Przedmiot i gest. Warsztat teatralny (anna j. kloza, katarzyna Niziołek) ...........................................................................................41
Kot Kolor poznaje tajemnice zapomnianego kirkutu. Warsztat terenowy (Radosław Poczykowski) ................................................49
Rzeźba kota Kolora. Warsztat artystyczny (Małgorzata Niedzielko) ..................................................................................................59
Sztuka i uczenie się wielokulturowości. O projekcie „Kot(d) dla tolerancji” (katarzyna Niziołek) ..................................................63
Duma, smutek, nadzieja, czyli lekcja pana z bródką (Radosław Poczykowski) .................................................................................67
Animatorzy .......................................................................................................................................................................................73
Fundacja Uniwersytetu w Białymstoku ..........................................................................................................................................77
Centrum im. Ludwika Zamenhofa ...................................................................................................................................................79
Kot(d) dla tolerancji. Materiały dla nauczycieli i edukatorów
Wydawca:Fundacja uniwersytetu w Białymstoku
uNiVeRsitas BialostoceNsis
ul. Marii skłodowskiej-curie 14
15-097 Białystok
tel./fax 085 745 71 76
www.fundacja.uwb.edu.pl
wydanie i
Białystok 2010
isBN 978-83-929455-2-9
Koncepcja i redakcja: katarzyna Niziołek
Realizacja: www.burzastudio.pl
Zdjęcia: krzysztof Bezubik, Daniel Goroszewski
Grafika na okładce: kacper Pawluk
Korekta: sylwia wieczeryńska
copyright © by authors and Fundacja uwB, 2010.
zrealizowano przy wsparciu finansowym urzędu
Marszałkowskiego województwa Podlaskiego
w Białymstoku.
Projekt „kot(d) dla tolerancji” zrealizowany
został przez centrum im. ludwika zamenhofa
i Fundację uniwersytetu w Białymstoku w 2010 r.
warsztaty prowadzili: krzysztof Bezubik, anna
j. kloza, Małgorzata Niedzielko, katarzyna Niziołek
i Radosław Poczykowski. Działania koordynowała
agnieszka Mieńko.
Specjalne podziękowania składamy na ręce Pani Haliny Szahidewicz, która
zgodziła się być naszym przewodnikiem po kulturze i religii muzułmanów.
Dziękujemy także Piotrowi Niziołkowi, który opowiedział nam o życiu
w osiemnasto- i dziewiętnastowiecznym Białymstoku, oprowadzając nas
po wystawie w Muzeum Historycznym i odwiedzając z nami dawny kościół
ewangelicko-augsburski (obecnie św. Wojciecha).
Inne publikacje Fundacji Uniwersytetu w Białymstoku skierowane do nauczycieli i edukatorów:
» Historia, pamięć, tolerancja. Nauczanie o wielokulturowości i lokalnej historii, red. K. Niziołek, R. Poczykowski, Białystok 2008.
» Edukacja międzykulturowa wobec integracji dzieci polskich i czeczeńskich na przykładzie projektu Ku wzbogacającej różnorodności,
red. A. Młynarczuk, K. Potoniec, Białystok 2009.
» Uwiecznić Atlantydę. Wielokulturowość Podlasia w edukacji nieformalnej, red. A. Młynarczuk, M. Sokołowki, Białystok 2010.
Wszystkie książki wydawane przez Fundację dostępne są w wersji elektronicznej na stronie www.fundacja.uwb.edu.pl w zakładce „Publikacje”.