Post on 30-Mar-2023
Wojciech Michnik
Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego
Wschodu. Analiza wybranych przypadków Afganistanu, Pakistanu, Iraku i
Jemenu.
"Ja i mój naród przeciwko światu, ja i mój klan przeciwko narodowi, ja i moja rodzina przeciwko
klanowi, ja i mój brat przeciwko rodzinie, ja przeciwko własnemu bratu”1. – przysłowie somalijskie
Kruchość i upadłość państw, państwa w stanie rozpadu; dysfunkcyjność instytucji
państwowych – powyższe terminy, kontrowersyjne w dyskursie naukowym i debatach
politycznych – próbują wyjaśniać i opisać sytuację w jakiej znalazło się około 40-60
współczesnych państw2. Geograficznie większość tych państw znajduje się w regionie Afryki
Subsaharyjskiej3, oraz w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie. Po zamachach
terrorystycznych z 11 września 2001 roku, zależność pomiędzy dysfunkcyjnością państw a
zmniejszającym się bezpieczeństwem innych aktorów stosunków międzynarodowych stała się
trudna do podważenia.
Rezultaty wojen w Afganistanie i Iraku dowiodły dobitnie, że rozwiązania militarne i
okupacja terytorium państw dysfunkcyjnych nie eliminują w nich występujących, jak i
kwestii związanych z ich destabilizującym wpływem na regionalne środowisko
bezpieczeństwa. Co więcej, okazało się, że takie interwencje mogą przyczynić się nawet do
pogłębienia problemów politycznych oraz ekonomiczno-społecznych tych państw. Afganistan
pomimo obecności wojsk amerykańskich i NATO, oraz pomocy finansowej dla tego kraju,
stał się największym producentem heroiny na świecie. W Pakistanie, trwa nie tylko
1 „Me and my nation against the world, me and my clan against the nation, me and my family against the clan,
me and my brother against the family, me against my brother". Cyt. za: K. Wa Wamwere, Negative Ethnicity:
From Bias to Genocide, Seven Stories Press, Nowy Jork 2003, s. 24. 2 Niniejszy artykuł powstał w oparciu o badania i kwerendy przeprowadzone w Boston University i Bibliotece
Kongresu USA, oraz przy wykorzystaniu analiz i raportów think tanków m.in. Afghanistan Analysts Network;
Jamestown Foundation; Asia Society; International Crisis Group. 3 Szerzej na ten temat pisze w rozdziale niniejszej monografii: R. Kłosowicz, „Problem dysfunkcyjności państw
Afryki Subsaharyjskiej”.
kontrowersyjna kampania z użyciem amerykańskich samolotów bezzałogowych, ale także
konflikt wewnętrzny zagrażający bezpieczeństwu Pakistanu i jego sąsiadów. Z kolei Irak,
który miał stanowić przykład nowego porządku polityczno-społecznego ustanawianego przez
USA w regionie Zatoki Perskiej, stał się państwem, w którym od prawie dekady to przemoc i
przestępczość, a nie ład i stabilność, są stałymi elementami życia codziennego4. Jemen,
państwo od początku swojego istnienia (1990 r.) targane konfliktami, także obecnie stoi na
skraju wojny domowej i rozpadu. Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę sytuację w Syrii,
pogrążającej się w anarchii i wojnie domowej, zdestabilizowany Liban i nieprzewidywalne
konsekwencje tzw. Arabskiej Wiosny Ludów, to stwierdzenie, że Azja Południowa i Bliski
Wschód zmagają się z narastającą falą dysfunkcyjności instytucji państwowych, w żaden
sposób nie będzie twierdzeniem przesadzonym5.
U źródeł poniższego rozdziału legły następujące założenia:
Po pierwsze, państwa będące przedmiotem analizy leżą w obrębie dwóch
geograficznie sąsiadujących ze sobą regionów, Azji Południowej i Bliskiego Wschodu, które
z perspektywy strategicznej odgrywają kluczową rolę dla bezpieczeństwa
międzynarodowego. Zarówno ewentualny konflikt Pakistanu z Indiami, rozpad Iraku, Jemenu
czy Syrii, ponowne przejęcie Afganistanu przez talibów czy wojna Izraela z Iranem – jawią
się jako scenariusze wydarzeń mogące zachwiać kruchym porządkiem regionalnym, a nawet
globalnym.
Po drugie, w tych regionach – z punktu widzenia geopolitycznego - można wyróżnić
kilka czynników kulturowych, politycznych i historycznych łączących poszczególne państwa
i kształtujące ich współczesną sytuację. Z tych samych względów, autor niniejszego artykułu
uznał, że w kontekście państw dysfunkcyjnych w obrębie całego kontynentu azjatyckiego
trudno byłoby o podobną spójność. Ciężko bowiem wyobrazić sobie użyteczne zestawienie i
4 A. Ghani, C. Lockhart, Fixing failed states, A Framework for Rebuilding a Fractured World, Oxford
University Press, Oxford 2008, s. 5. 5 Por. poniższe publikacje, które w nowatorski sposób ujmują złożoność róźnych aspektów państw słabych i
dysfunkcyjnych: A. Ahram, Proxy Warriors: The Rise and Fall of State-Sponsored Militias, Stanford University
Press, Stanford 2011; A. L. Clunan, H. A. Trinkunas (red.), Ungoverned Spaces: Alternatives to State Authority
in an Era of Softened Sovereignty, Stanford University Press, Stanford 2010; M. Hoddie, C. A. Hartzell (red.),
Strengthening Peace in Post–Civil War States: Transforming Spoilers into Stakeholders, University of Chicago
Press, Chicago 2010.
porównanie ze sobą tak różnych aktorów państwowych jak np. Syria, Bangladesz, Liban,
Pakistan, Sri Lanka, Mjanma, Jemen czy Korea Północna6.
Po trzecie, analizowane w tym rozdziale państwa: Afganistan, Pakistan, Irak i Jemen -
pomimo, że znajdują się w odmiennych fazach ewolucji swoich instytucji państwowych i
społecznych – posiadają kilka cech wspólnych, które z punktu widzenia poruszanej tematyki,
pozwalają na przeprowadzenie analizy porównawczej. W każdym z tych państw zagrożenie
rozwojem wewnętrznego jak i międzynarodowego terroryzmu jest wysokie a w obrobię ich
granic działają alternatywne dla rządu centralnego grupy zbrojne. Z tej perspektywy
najistotniejszymi elementem łączącym powyższe państwa możne być ich potencjalny
„upadek” lub rozpad instytucji państwowych i społecznych. Taki rozpad najprawdopodobniej
doprowadziłby do destabilizacji regionalnej. Każde z tych państw w ciągu ostatniej dekady
było, lub nadal jest przedmiotem zewnętrznej interwencji militarnej lub toczącego się tam
konfliktu wewnętrznego. Dlatego też, podstawową kwestią jest w tym miejscu pytanie o
zależność pomiędzy domniemaną dysfunkcyjnością lub słabością instytucji państwowych z
jednej strony, oraz wpływem na ten stan czynników zewnętrznych (interwencji zbrojnej;
nacisków ze strony sąsiadów; nieszczelnością granic itp.) i charakterem konfliktu w samym
państwie. Ponadto warto w tym kontekście przypomnieć o swoistym sprzężeniu zwrotnym –
czyli o zależności miedzy dysfunkcyjnością państwa a rekrutacją obywateli danego państw do
organizacji terrorystycznych. Nie jest przypadkiem, że spośród omawianych państw, z trzech
z nich – Afganistanu, Jemenu i Pakistanu - al-Kaida czerpała ogromne wsparcie w postaci
sympatyków i tysięcy ochotników gotowych zasilić jej szeregi7.
Po czwarte, spośród wszystkich państw azjatyckich analizowane w tym artykule
państwa zajmują najwyższe miejsca w klasyfikacji Failed States Index, wskazujące na
dysfunkcyjność i słabość instytucji państwowych. W ostatnim rankingu tzw. państw upadłych
z 2012 roku, z regionów Azji Południowej i Bliskiego Wschodu najwyżej na liście zostały
sklasyfikowane odpowiednio Jemen (6.), Afganistan (miejsce 7.), Irak (11.) oraz Pakistan
(13.)8. Z kolei w innym ujęciu badawczym zaproponowanym w 2008 roku przez Brookings
Institution i Center for Global Development, a koncentrującym się na słabości państwa (tzw.
Index of State Weakness in the Developing World), wspomniane państwa zajęły miejsca 2.
6 Odmiennym podejściem badawczym przedstawiającym sytuację geopolityczną, nie tyle z punktu widzenia
państwowości, co strategicznego akwenu w regionie jest publikacja: R. Kaplan, Monsun. Ocean Indyjski i
przyszłość amerykańskiej dominacji, przeł. J. Ruszkowski, Wydawnictwo Czarne, Sękowa 2012. 7 F. A. Gerges, The Far Enemy. Why Jihad Went Global, Cambridge University Press, Cambridge 2005, s. 251.
8 The Failed States Index 2013, Fund For Peace, http://ffp.statesindex.org/rankings-2013-sortable, (dostęp
10.09.2013).
(Afganistan); 4. (Irak); 30. (Jemen); oraz 33. (Pakistan)9. W tym rankingu na szczególną
uwagę zwracają wskaźniki dotyczące bezpieczeństwa (security) determinujące stopień
słabości danego państwa, mierzące: intensywność konfliktu; rażące przypadki naruszenia
praw człowieka; terytorium objęte konfliktem; przypadki przewrotów i puczów; oraz
stabilność polityczną i brak przemocy.
Wreszcie warto zaznaczyć, że artykuł ten nie ma ambicji historycznego ujęcia
problematyki państw dysfunkcyjnych jako takich, jak i czterech rozpatrywanych w tej
publikacji przypadków Afganistanu, Iraku, Jemenu i Pakistanu10
, a jedynie wskazanie
najważniejszych problemów z jakimi obecnie zmagają się te państwa, przyczyny takiego
stanu rzeczy i konsekwencji ich ewentualnego upadku dla architektury bezpieczeństwa
regionalnego i globalnego11
.
(Nie)bezpieczeństwo w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie
W sferze bezpieczeństwa, omawiane państwa charakteryzują dysfunkcyjnością
instytucji państwowych, co najczęściej wyraża się „trudnością w utrzymaniu monopolu na
stosowanie przemocy; ochronie swoich obywateli przed zagrożeniem zewnętrznym i
wewnętrznym; kontrolowaniem swoich granic i terytorium; zapewnieniu porządku
publicznego i ochrony przed przestępczością”12
. Szczególnie kontekst związany z
bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym Afganistanu, Iraku, Jemenu i Pakistanu
będzie brany pod uwagę przy analizie ich przypadków. W dużej mierze, takie ujęcie wynika z
aktualnej sytuacji bezpieczeństwa tych państw i wpływu ich kondycji na państwa sąsiedzkie,
ale także z dosyć oczywistej prawidłowości, że owo bezpieczeństwo (a zwłaszcza jego brak)
rzutuje na całokształt stosunków politycznych, ekonomicznych i społecznych danego
państwa.
9 S Rice, S. Patrick, Index of State Weakness in the Developing World, Brookings Institution 2008,
http://www.brookings.edu/research/reports/2008/02/weak-states-index, (dostęp: 29.01.2011). 10
O historii państwowości omawianych państw piszą m.in.: A. Głogowski, Pakistan: historia i współczesność,
Księgarnia Akademicka, Kraków 2011; J. Modrzejewska-Leśniewska, Afganistan. Historia państw świata w XX
i XXI, Trio, Warszawa 2010; Ch. Tripp, Historia Iraku, Książka i Wiedza, Warszawa 2009. 11
Pierwsza część przedstawi najważniejsze cechy wspólne dla czterech omawianych państw, a w drugiej każde z
nich potraktowane zostanie jako swoiste stadium przypadku przyczyn i konsekwencji słabości i dysfunkcyjności
instytucji państwowych. 12
S. Patrick, Weak Links: Fragile States, Global Threats, and International Security, Oxford University Press,
Oxford 2011, s. 28.
Truizmem wydaje się być stwierdzenie, że elementarnym zadaniem państwa jest
zapewnienie swoim obywatelom fizycznego bezpieczeństwa. W państwach dysfunkcyjnych,
nierzadko ogarniętych wojnami domowymi, konfliktami na tle etnicznym, interwencjami
aktorów zewnętrznych, rozgrywkami pomiędzy plemionami lub warlordami, bezpieczeństwo
ludzi (tzw. human security) jest iluzoryczne. W takich państwach konflikt nie tylko
charakteryzuje się głębokimi podziałami, brutalną walką, czy wielością stron walczących ze
sobą jednocześnie, ale też długotrwałością. Na przewlekłość stosowania przemocy podczas
konfliktów i wojen – jako cechy charakterystycznej dla państw upadłych – zwraca uwagę
Robert Rotberg. Według niego wojny domowe w takich państwach w dużej mierze biorą się z
uwarunkowań etnicznych, religijnych, językowych lub wrogości między-wspólnotowej (ang.
intercommunal enmity)13
. Zauważmy, że zwłaszcza ten ostatni element – wzajemna wrogość
społeczności zamieszkujących dane państwo, może w prawidłowy sposób wyjaśnić
przyczyny konfliktów wewnętrznych w Iraku, Jemenie czy Pakistanie.
„Państwa nie funkcjonują, gdy nie zapewniają powyższych dóbr i usług. Wojna domowa w takich sytuacjach,
jest wtedy symptomem upadłości państwa a nie powodem upadku. Najważniejszym dobrem politycznym jest
zapewnienie bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego oraz zachowanie porządku publicznego. Inne
dobra to (…): implementacja zasady rządów prawa, funkcjonowanie instytucji gwarantujących wolności
polityczne, utrzymanie arterii komunikacyjnych i handlowych, stworzenie ram ekonomicznych umożliwiających
wzrost gospodarczy i prosperity, oraz takie dobra jak dostęp do opieki medycznej, energii elektrycznej, bieżącej
wody (…)”14
.
Rotberg słusznie przypomina, że najważniejszym czynnikiem determinującym stabilne i
funkcjonalne państwo jest zdolność zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom,
zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Jak wykażą przykłady Afganistanu,
Iraku, Jemenu i Pakistanu, to właśnie czynnik fizycznego bezpieczeństwa obywateli – a raczej
jego braku, w znacznej mierze przesądziły o słabości instytucji państwowych w tych krajach.
Jednocześnie wspomniany spadek bezpieczeństwa, w połączeniu z niską jakością życia,
brakiem perspektyw na jego poprawę oraz radykalizacją polityczną części społeczeństwa,
może przyczyniać się do wzrostu popularności grup stosujących przemoc wewnątrz, jak i na
zewnątrz państwa.
Z tej perspektywy powraca pytanie o zależności pomiędzy słabością bądź upadkiem
lub upadaniem państwa, a wspieraniem przez jego obywateli ruchów ekstremistycznych, w
tym terrorystycznych. Wbrew obiegowym opiniom całkowity upadek instytucji państwowych
13
R. Rotberg, When States Fail, Princeton University Press, Princeton 2003, s. 5. 14
Cyt. za: R. Rotberg, “When States Fail: Causes and Consequences”, 23.09.2003, John F. Kennedy School of
Government, Harvard University. Dostępne na stronie:
http://web.mit.edu/ssp/seminars/wed_archives03fall/rotberg.htm, (dostęp: 28.08.2011).
nie „służy” rozwojowi terroryzmu międzynarodowego, ponieważ paradoksalnie terroryści
także potrzebują pewnego minimum infrastruktury oraz stabilności politycznej
zapewniających im funkcjonowanie15
. Z drugiej, istnieje wiele przykładów od Afganistanu,
przez Jemen Libię Irak, Syrię, Mali, Algierię czy Pakistan, które dowodzą, że ugrupowania
spod znaku al-Kaidy, pomimo, że nie mogą przejąć władzy w muzułmańskich państwach,
doskonale sobie radzą i się rozwijają tam, gdzie szerzy się chaos i wojna domowa. Chociażby
tylko z tego względu trudno jest spekulować jaki wpływ na rozwój lub upadek al-Kaidy
będzie miała tzw. Arabska Wiosna Ludów, tak samo jak ciężko jest przewidzieć rozwój
sytuacji w najbliższych latach w Libii, Jemenie, Egipcie czy nawet Arabii Saudyjskiej16
.
Reasumując, czynniki związane z tradycyjnie pojmowanym bezpieczeństwem uznaje
się za podstawowe wyznaczniki słabości i dysfunkcyjności omawianych w tym rozdziale
państw. Biorąc pod uwagę fakt, że prawie nigdy jeden czynnik (np. konflikt wewnętrzny) nie
jest wystarczającym powodem dysfunkcyjności i upadku państwa, nie sposób jest lekceważyć
innych przesłanek wskazujących na osłabianie instytucji państwowych. Na przykład, jak
dowodzi Rotberg, “nie każdy konflikt domowy oznacza upadek, ale każdy stanowi znak
ostrzegawczy. Mierzony absolutnie lub relatywnie stopień przestępczości i liczba ofiar
cywilnych w walkach zbrojnych nie mogą oznaczać upadku. Ale wskazują, że społeczeństwo
pogrąża się w rozpadzie, a spoiwo, które trzyma razem państwo staje się niebezpiecznie
słabe”17
.
Powyższą uwagę o „znakach ostrzegawczych” można z powodzeniem odnieść nie
tylko do omawianych tu czterech państw, ale też do sytuacji jaka ma miejsce w Syrii od
marca 2011 roku. Początkowe protesty przeciwko reżimowi Baszara al-Asada, przekształciły
się tam w krwawą wojnę domową, która w ciągu dwóch lat przyniosła 120 tys. ofiar
śmiertelnych, 1,5 miliona uchodźców i uczyniła z Syrii jedno z najbardziej dysfunkcyjnych
państw na świecie18
.
Problemy ekonomiczne
15
J. Traub, Think Again: Failed States, “Foreign Policy”, July/August 2011,
www.foreignpolicy.com/articles/2011/06/20/think_again_failed_states?page=0,5, (dostęp: 06.09.2011). 16
P. Bergen, The Longest War. The Enduring Conflict Between America and Al-Qaeda, Free Press, New York
2011, s. 351. 17
Cyt za: R. Rotberg, When states…op. cit., s. 25. 18
Dane za: Rising Syrian death toll, refugee wave, Agencja Reutersa,
http://in.reuters.com/article/2013/05/17/syria-crisis-refugees-tolls-idINDEE94G08720130517, (dostęp:
18.05.2013).
W większości analizowanych tutaj przypadków dysfunkcyjności państw, kwestie
ekonomiczne m.in. kryzysy gospodarcze, oraz dynamika demograficzna w znacznym stopniu
wpływały na kondycję społeczeństw i doprowadzały do dalszego osłabiania instytucji
państwowych. Opierając się na wybranych wskaźnikach makroekonomicznych takich jak
realne tempo wzrostu Produktu Krajowego Brutto w Afganistanie, Iraku, Jemenie i
Pakistanie, czy uwzględnienie średniego PKB per capita można wskazać na szczególne
uwarunkowania sytuacji ekonomicznej charakteryzujące te państwa.
Tabela 1. Realne tempo wzrostu PKB. Lata 2003-2011 (w procentach)
Państwo/rok 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011
Afghanistan 29 7.5 8 8 11.5 3.4 22.5 8.2 5.7
Irak -21.8 52.3 -3 2.4 5.9 7.8 4.5 0.8 9.9.
Jemen 2.8 1.9 2.8 2.6 2.8 3.2 3.8 8 -10.5
Pakistan 5.5 6.1 6.6 6.6 5.3 2.7 4.3 4.8 2.4
Źródło: CIA World Factbook
Analizując realne tempo wzrostu PKB, zauważalny jest przede wszystkim regres wzrostu w
Iraku w pierwszej połowie lat 2000 (co wynikało początkowo z inwazji USA na ten kraj a
następnie z wojny domowej). Ponadto widać całkowite odwrócenie się zwyżkowej tendencji
w Jemenie, spadek tempa wzrostu o prawie 11% w roku 2011, co z kolei tłumaczyć można
pogarszającą się sytuacją polityczną w państwie i zaostrzającymi się podziałami miedzy
północą a południem kraju. Z kolei gospodarka Pakistanu wyraźnie zwolniła w 2011 roku (2.4
%). W latach 2012-2013 państwo nie licząc problemów bezpieczeństwa i katastrof
naturalnych prześladowały problemy ekonomiczne, takie jak ograniczenie inwestycji, wzrost
inflacji czy rosnący deficyt budżetowy19
.
Według danych Banku Światowego średnie PKB per capita w tych czterech krajach w
2011 roku wynosiło odpowiednio ok. 3500 USD w Iraku; 1350 USD w Jemenie; 1200 USD
19
Podaję za: Pakistan’s Economy, Asian Development Bank, http://www.adb.org/countries/pakistan/economy
(dostęp: 14.03.2013).
w Pakistanie; niecałe 600 USD w Afganistanie20
. Wyraźnie widać, że Afganistan
zdecydowanie odstaje pod względem poziomu biedy od trzech innych analizowanych
przypadków. Od dekad Afganistan przoduje w klasyfikacjach najbardziej spauperyzowanych
państw na świecie. W dodatku makro wskaźniki często nie oddają prawdziwej nędzy w jakiej
żyją Afgańczycy. Według analiz dotyczących ubóstwa z 2007 roku, prawie 42%
społeczeństwa afgańskiego (czyli około 12 milionów ludzi) żyło poniżej granicy ubóstwa, a
20% populacji żyło na jej granicy, co de facto oznaczało, że każda susza, wahania cen paliw
lub żywności oznaczało dla nich jeszcze bardziej pogłębiającą się biedę21
. Sam rząd afgański
także zmaga się z problemami finansowymi. Budżetu z pewnością nie ratują podatki, których
w Afganistanie prawie nikt nie płaci. Notabene Afganistan, a zaraz za nim Pakistan to
państwa, które notują jeden z najniższych wskaźników wpływów budżetowych z podatków
(odpowiednio 8% i 9% całego PKB w 2011 roku)22
. Ponadto zarówno Afganistan, jak i Jemen
cierpią na chroniczne braki wody pitnej. W Afganistanie, dostęp do niej ma zaledwie około
40% społeczeństwa, a w Jemenie 67%23
.
Ze względu na jakość poziomu życia i możliwość rozwoju mierzoną w ramach Human
Development Index przez Organizację Narodów Zjednoczonych tylko Irak (131. miejsce)
trafił do przedostatniej grupy tzw. Medium Human Development, podczas gdy zarówno
Pakistan, Jemen jak i Afganistan znalazły się w najniżej sklasyfikowanej grupie państw o
najsłabszym poziomie rozwoju24
. Sytuacja Afganistanu spośród omawianej grupy państw jest
najgorsza. Przykładowo, w Afganistanie oczekiwana średnia życia w 2012 wyniosła 49 lat.
Dla porównania, średnia życia w 2012 roku wynosiła odpowiednio, w Jemenie 64 lata; 70 w
Iraku; oraz 66 w Pakistanie.25
.
Podobnie jednak jak w przypadku konfliktów wewnętrznych, same czynniki
ekonomiczne rzadko przesądzają o dysfunkcyjności państwa. Dobrze ilustruje powyższe
twierdzenie zależność między ubóstwem a podatnością danego państwa na wspieranie
terroryzmu. W przeciwieństwie do stereotypowych ocen, jak dowodzi Stewart Patrick, istnieje
20
World Development Indicators database, World Bank, http://databank.worldbank.org/data/home.aspx (dostęp:
23.11.2012). 21
Islamic Republic of Afghanistan: Afghanistan National Development Strategy: First Annual Report (2008/09),
International Monetary Fund, s. 14, http://www.imf.org/external/pubs/ft/scr/2009/cr09319.pdf (dostęp:
23.05.2013 ). 22
Plugging leaks, poking holes, “The Economist”, 08.12.2012, http://www.economist.com/news/asia/21567999-
who-will-pay-pakistans-state-plugging-leaks-poking-holes (dostęp: 07.01.2013). 23
Dane za: Atlas of the Middle East, National Geographic, Waszyngton 2008, s. 87. 24
International Human Development Indicators http://hdr.undp.org/en/statistics/ (dostęp: 23.01.2013). 25
Dane za: M. Barrientos, C. Soria, Index Mundi – country profiles
http://www.indexmundi.com/g/g.aspx?v=67&c=af&l=en (dostęp: 23.02.2012).
niewiele empirycznych dowodów, świadczących o tym, że ubóstwo jest czynnikiem
sprzyjającym rozwojowi terroryzmu zarówno w skali mikro, jak i makro (nawet w
przypadkach badania państw, w których większość stanowią muzułmanie)26
.
Korupcja stanowi kolejny problem, który trawi omawiane tu państwa dysfunkcyjne. W
rankingu przeprowadzonym przez Transparency International w 2012 roku na temat poziomu
percepcji korupcji w poszczególnych krajach, na 174 miejsca, Afganistan znalazł się na
niechlubnym ostatnim miejscu (ex aequo z Somalią i Koreą Północną). Irak zajął 169., Jemen
157., a Pakistan 139 miejsce.27
. Zachowania korupcyjne osłabiają nie tylko instytucje
państwowe, ale powodują brak zaufania ze strony potencjalnych inwestorów zewnętrznych,
co w przypadku Afganistanu i Iraku – państw starających się ekonomicznie odrodzić po
latach konfliktów zbrojnych – szczególnie utrudnia procesy normalizacji gospodarczej.
Interwencje i destabilizacja z zewnątrz
Zarówno Afganistan, Irak, Pakistan jak i Jemen zmagające się z problemami
wewnętrznymi stały się w ciągu ostatniej dekady przedmiotem zewnętrznych interwencji
zbrojnych28
. Klasyczne interwencje zbrojne z definicji dokonywane są przez państwa
silniejsze w słabszych, lecz ich współczesny wymiar - w szczególności użycie samolotów
bezzałogowych – symbolicznie wskazuje na ewolucję konfliktów zbrojnych, zwłaszcza jeśli
chodzi o konwencjonalne użycie sił zbrojnych, narażenie swoich oddziałów na szwank i
stosowanie technologii w ramach tzw. „konfliktów o niskiej intensywności”. Stany
Zjednoczone, pomne doświadczeń z Iraku i Afganistanu, coraz uważniej liczą się z życiem
swoich żołnierzy i nie zamierzają ryzykować kosztownych eskapad militarnych w państwach
dysfunkcyjnych i słabych. Dlatego coraz częściej decydują się na wysyłanie nad ich
terytorium samolotów bezzałogowych. W samym Pakistanie w latach 2004-2012 USA
dokonało tysięcy akcji z użyciem dronów w których zginęło ponad 2 tysiące bojowników i
ponad 500 cywilów29
. Przypadek pakistański jest w tym kontekście symptomatyczny,
26
Patrick, Weak Links…op. cit., s. 247. Podkreślmy, że pauperyzacja społeczeństw sprzyja ich radykalizacji, nie
jest natomiast warunkiem jedynym i wystarczającym do formowania się ugrupowań terrorystycznych. 27
Corruption Perceptions Index 2012, Transparency International, http://www.transparency.org/cpi2012/results,
(dostęp: 22.12.2012). 28
W przypadku Pakistanu i Jemenu interwencje oznaczały głównie użycie samolotów bezzałogowych i sił
specjalnych USA. 29
P. Bergen. K. Tiedemann , Talibanistan: Negotiating the Borders Between Terror, Politics, and Religion,
Oxford University Press, Nowy Jork 2013, s. 233.
ponieważ dobrze ilustruje jak państwo o silnej armii, ale jednocześnie słabych instytucjach
politycznych, może się pogrążać w dysfunkcyjności, stanowiąc jednocześnie z jednej strony
dobre miejsce na kryjówkę dla organizacji terrorystycznych i bojówek paramilitarnych, a z
drugiej cel infiltracji supermocarstwa.
Od 2008 r., czyli od początku nasilenia przez USA kampanii militarnej z użyciem
samolotów bezzałogowych typu Predator w Pakistanie, akcje te wywoływały spory i protesty.
Dla władz w Islamabadzie, amerykańskie działania zbrojne na terytorium pakistańskim były
zarówno politycznie upokarzające, jak i trudne do wytłumaczenia swoim obywatelom.
Ponadto, w zestawieniu z amerykańską taktyką wojny antypartyzanckiej, naloty z udziałem
dronów nie zawsze przynosiły pożądane efekty. Jak zauważył ówczesny prezydent Pakistanu
Asif Ali Zardari w listopadzie 2008 roku, takie akcje „podważają naszą suwerenność i nie
przyczyniają się do zdobywania serc i umysłów ludności lokalnej”30
. Dla obserwatorów
stosunków pakistańsko-amerykańskich jasne było, że pomimo oficjalnych protestów ze strony
polityków i wojskowych Pakistanu, działalność militarna USA na terytorium ich kraju
pozwalała zająć się dwoma problemami na raz: po pierwsze, pakistańskie siły zbrojne nie
radziły sobie same z działalnością al-Kaidy i talibów w Pakistanie, tak więc kampania
amerykańskich dronów w jakimś stopniu wyręczała Pakistańczyków. Po drugie, rządzący
Pakistanem mogli oficjalnie potępiać amerykańskie akcje na swoim terytorium, wpisując się
tym samym w przeważająco antyamerykańskie nastroje społeczeństwa pakistańskiego.
Kontrowersje związane z podwójną grą Islamabadu i problemami kontroli swojego
terytorium nasiliły się jeszcze bardziej po rajdzie sił specjalnych USA w maju 2011 roku w
Abbottabadzie, podczas którego zabito Osamę bin Ladena. Cała operacja została
przeprowadzona bez wiedzy władz pakistańskich i wywołała kontrowersje dotyczące
naruszenia przez Stany Zjednoczone terytorialnej integralności Pakistanu. Przede wszystkim
jednak, akcja ta postawiła istotne pytania związane z dysfunkcyjnością Pakistanu, państwa, na
którego terytorium przebywał najbardziej poszukiwany terrorysta świata, i na terenie którego
siły specjalne dokonały tak spektakularnej operacji. Wprawdzie sama akcja US Navy SEALS
wywołała silne protesty Islamabadu, ale nie spowodowały one wstrzymania przez
30
Cyt. za: P. Bergen. K. Tiedemann, The Drone War, ”The New Republic”, 03.06.2009,
http://www.newrepublic.com/article/the-drone-war# (dostęp: 23.12.2012); Szerzej na temat amerykańskiej
kampanii samolotów bezzałogowych w Pakistanie piszą: A. Plaw, M. S. Fricker, Tracking the Predators:
Evaluating the US Drone Campaign in Pakistan, “International Studies Perspectives” , 2012, Vol. 13, ss. 344–
365.
Waszyngton lotów dronów amerykańskich nad terytorium Pakistanu31
. Istotne w tym
kontekście było też wydarzenie z kwietnia 2012 roku, kiedy parlament pakistański
jednogłośnie uchwalił rezolucję wzywającą do całkowitego zakończenia kampanii samolotów
bezzałogowych nad Pakistanem. W odpowiedzi, sekretarz obrony USA Leon Panetta,
podkreślił, że Stany Zjednoczone będą kontynuowały „swoją obronę w każdych
warunkach”32
. Notabene, amerykański program dronów i zabijania terrorystów (tzw. targeted
killing) stał się centralnym elementem antyterrorystycznej strategii USA, wzbudzając
jednocześnie wiele kontrowersji i wątpliwości natury prawnej, etycznej i strategicznej.
Dla Pakistanu rajd sił specjalnych USA i zabicie Osamy bin Ladena jest jednak o
wiele bardziej złożonym i dwuznacznym wydarzeniem, niż chciały je przedstawić oficjalnie
władze w Islamabadzie. Z pewnością oznaczał kompromitację dla państwa, gdyż pakistańscy
politycy od lat zaprzeczali jakoby, Bin Laden przebywał na ich terytorium, a w 2005 roku
ówczesny prezydent Pervez Musharraf wielokrotnie powtarzał, że Saudyjczyk nie żyje i nie
ma sensu go dłużej szukać. Po akcji US Navy SEALs w maju 2011 roku stało się jasne, że
albo Pakistańczycy wiedzieli, że bin Laden znajdywał się na ich terytorium, albo państwo
okazało się na tyle słabe, że nikt nie zauważył, że w jednym z najbardziej zmilitaryzowanych
miast w Pakistanie, w pobliżu akademii wojskowej („pakistańskiej West Point”) od kilku lat
mieszkał najbardziej poszukiwany człowiek na ziemi. Ten blamaż Pakistanu, miał wymiar
symboliczny, dowiódł że, Pakistan stanowi zagrożenie dla regionu i społeczności
międzynarodowej33
.
Podsumowując powyższą część rozważań, warto zwrócić uwagę, że im dłużej trwa
obca obecność wojskowa w Pakistanie (vide amerykańskie samoloty bezzałogowe i siły
specjalne), tym bardziej osłabia to międzynarodową pozycję Pakistanu i legitymizację władz
pakistańskich w kraju, tym samym popychając Pakistan dalej w stronę dysfunkcyjności i
słabości instytucji państwowych. Islamabad dostrzegł to zagrożenie w ciągu ostatnich
miesięcy 2012 roku. We wrześniu 2012 roku, minister spraw zagranicznych Pakistanu Hina
Rabbani Khar, przyznała, że chociaż same ataki dronów zlecane są w słusznym celu jakim
jest walka z terrorystami to jednak w dłuższej perspektywie, odnoszą one przeciwny skutek
od zamierzonego. „To musi być nasza wojna”, powiedziała Khar. „Kiedy drony latają nad
31
D. Rohde, The Obama Doctrine. How the president's drone war is backfiring, “Foreign Policy”, nr 192,
March/April 2012, http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/27/the_obama_doctrine?page=full
(dostęp:17.06.2012). 32
Leon Panetta, Interview with Judy Woodruff at the Pentagon, U.S. Department of Defense, 03.05.2012,
http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=5025 (dostęp: 23.07.2012). 33
A. Rashid, Pakistan on the Brink, Penguin Books, Nowy Jork 2012, s. 6 i n.
terytorium Pakistanu, przekształca się to w wojnę Ameryki i wówczas cała logika, aby to była
nasza wojna, w naszym interesie, przestaje mieć sens i zamiast tego staje się wojną nam
narzuconą”34
.
Na terytorium Jemenu, także operują samoloty bezzałogowe sił zbrojnych Stanów
Zjednoczonych oraz CIA. Porównując dane z ostatnich 10 lat, wyraźnie widać, że
Amerykanie zintensyfikowali swoje działania. O ile w 2002 roku, przeprowadzono w Jemenie
jeden atak z użyciem dronów (6 zabitych), o tyle w 2011 tych akcji było 10 (81 zabitych), a w
2012 już 20 (szacunkowa liczba ofiar 146-180)35
. Początkowo jemeńskie elity władzy w
sposób odmienny potraktowały problem obcej interwencji niż ich pakistańscy odpowiednicy.
Oficjalnie od 2002 roku Jemen nie wyrażał zgody na obecność uzbrojonych samolotów
bezzałogowych na swoim terytorium. Jednocześnie Jemen nie chciał znaleźć się na liście
państw odmawiających pomocy Amerykanom w wojnie przeciwko terrorystom.
Doprowadziło to do specyficznego kompromisu, który polegał na tym, że Amerykanie
używali pocisków samosterujących dalekiego zasięgu wystrzeliwanych z okrętów marynarki
wojennej USA, operujących u wybrzeży Jemenu oraz bomb z samolotów Marine Harrier.
Rezultaty tych działań zbrojnych nie mogły być precyzyjne i w ich wyniku śmierć ponieśli
nie tylko terroryści z al-Kaidy, ale też cywile36
.
W grudniu 2009 roku, amerykańskie pociski typu Tomahawk zniszczyły
terrorystyczną bazę na pustyni w prowincji Abjan, a rząd jemeński wydał oświadczenie, w
którym przypisywał sukces operacji jemeńskiemu lotnictwu37
. Stany Zjednoczone
kontynuowały swoje operacje w Jemenie, używając między innymi centrum operacyjnego
CIA i JSOC (Joint Special Operations Command) w pobliżu jemeńskiej stolicy Sany. Udział
władz jemeńskich w kampanii Stanów Zjednoczonych przeciw terrorystom cechował się
sporą dwuznacznością. Jemeński prezydent Ali Abd Allah Saleh w 2010 roku wprost
powiedział Amerykanom, że mogą prowadzić swoją powietrzną kampanię wojenną:
34
Pakistan FM Calls Drone Strikes 'Illegal,' Says 'This Has to Be Our War', Asia Society, 27.09.2012,
http://asiasociety.org/blog/asia/watch-pakistan-fm-calls-drone-strikes-illegal-says-has-be-our-war (dostęp:
22.12.2012). 35
L. Hudson, C. Owens, D. Callen, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through Counterterrorism?,
“Middle East Policy”, Vol. XIX, No. 3, Fall 2012, s. 145. 36
Według doniesień Amnesty International, w nalocie z 17 grudnia 2009 roku, zginęło 55 osób, w tym 41
cywili. Dane za: J. Elliott, WikiLeaks: U.S. bombs Yemen in secret, “Salon”, 29 listopada 2010,
http://www.salon.com/2010/11/29/wikileaks_yemen_revelations/ (dostęp: 22.11.2013). 37
Opis amerykańskiej roli w zwalczaniu terroryzmu w Jemenie podaję za: M. Mazzetti, The Way of the Knife:
The CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth, Penguin Books, Nowy Jork 2013, s . 230-235
„Będziemy dalej mówili, że bomby są nasze, a nie wasze”, miał powiedzieć Saleh38
. W ten
sposób przywódca Jemenu pomagał USA, ale oficjalnie nie chciał ryzykować oskarżeń ze
strony Jemeńczyków o współpracę z niepopularnym na Półwyspie Arabskim
supermocarstwem. Zdanie zmienił w maju tego samego roku nakazując wstrzymanie lotów.,
po tym jak pocisk z samolotu bezzałogowego zabił gubernatora prowincji Marib, wywołując
masowe protesty mieszkańców tego regionu39
. Powyższy przykład ilustruje w jaki sposób
elita polityczna Jemenu z jednej strony prowadziła „walkę z terroryzmem”, a z drugiej
tolerowała obecność terrorystów, jak i obcych wojsk na swoim terytorium, w znaczny sposób
pogłębiając dysfunkcyjność państwa. Wprawdzie trudno byłoby zarzucić prezydentowi
Salehowi sympatyzowanie z al-Kaidą, ale jak zauważył były ambasador USA w Jemenie
William A. Rugh, „rozprawienie się z al-Kaidą było o wiele niżej na liście priorytetów
Saleha, niż egzystencjonalne zagrożenia ze strony powstańców na północy i niezadowolonych
z ekonomicznej sytuacji na południu państwa”40
. Efekty tej krótkowzrocznej i doraźnej
taktyki widoczne są w Jemenie długo po tym jak Saleh przestał sprawować urząd prezydenta.
Pakistan: Terroryzm i broń masowego rażenia
Pakistan przed zamachami z 11 września 2001 roku i wojną w Afganistanie,
wprawdzie miał swoje problemy - włączywszy w to bezkrwawy zamach stanu z 1999 roku,
ale sytuacja wewnętrzna kraju była znacznie stabilniejsza niż ta w pierwszej dekadzie XXI
wieku. Jak zauważył Jason Burke, „Pakistan nie tyle był „państwem w stanie upadku”, co
państwem, które miało wszelkie warunki ku temu, aby upaść dawno temu, ale w jakiś sposób
zdołało utrzymać względną stabilność, pomimo wielu przeciwności”41
. Taki stan rzeczy trwał
do 2007 roku, kiedy oddziały pakistańskiego wojska rozpoczęły walkę z islamistycznymi
bojówkami, które za swoją siedzibę obrały meczet i madrasę w Islamabadzie42
. De facto,
pogarszające się warunki polityczne w Pakistanie nie miały swojej genezy w roku 2007, a ich
przyczyny sięgały o wiele głębiej, obejmując skomplikowane relacje Pakistanu z sąsiadami,
jak i warunki wewnątrz państwa. Specyfikę problemów sprowadzonych na kraj w znacznej
mierze przez władzę Pakistanu najdobitniej oddaje przykład talibów.
38
Cyt. za: M. Mazzetti, The Way of the Knife: The CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth,
Penguin Books, Nowy Jork 2013, s. 233. 39
Ibidem, s. 234. 40
W. A. Rugh, Yemen’s President Salih and al Qaeda, “American Diplomacy”, luty 2010,
http://www.unc.edu/depts/diplomat/item/2010/0103/comm/rugh_yemen.html (dostęp: 21.11.2013). 41
J. Burke, The 9/11 Wars, Allen Lane, London 2011, s. 330. 42
Ibidem, s. 330.
Dwuznaczna polityka Pakistanu wobec talibów doprowadziła do destabilizacji sytuacji
wewnętrznej, nie wspominając o pogorszeniu stosunków amerykańsko-pakistańskich. Po
zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r., Islamabad bardzo wybiórczo traktował
walkę z talibami dzieląc ich na „złych” i „dobrych”. Przykład takiej polityki pokazuje
przypadek Mułły Nazira, jednego z przywódców talibów, którego pakistański establishment
bezpieczeństwa traktował jako sojusznika, ponieważ jego ugrupowanie prowadziło walkę z
siłami NATO i Stanami Zjednoczonymi, a nie z pakistańskimi. Według amerykańskiego
think-tanku Jamestown Foundation, armia pakistańska podpisała z Mułłą Nazirem
porozumienie pokojowe, na mocy którego Nazir zobowiązał się do nieatakowania sił
pakistańskich, a armia w zamian pozostawiła w spokoju terytorium zajmowane przez jego
oddziały podczas kampanii przeciw talibom w październiku 2009 roku43
.
Sama rola armii w polityce Pakistanu też jest szczególna i zasługuje na krótkie
omówienie. Siły zbrojne Pakistanu według ich zwolenników uznawane są za gwaranta
stabilności politycznej państwa, dla innych konstytuują odrębny ośrodek władzy w Pakistanie,
swoiste „państwo w państwie” lub „państwo równoległe”44
. Wojsko według tej interpretacji
jest odpowiedzialne za podważanie cywilnych struktur władzy w Pakistanie. W lapidarnym
podsumowaniu przytaczanym przez Anatola Lievena, pakistańskie siły zbrojne odgrywają
dwuznaczną rolę, z jednej strony zapewniając trwanie państwa Pakistan, a z drugiej
przyczyniając się do jego upadku i potencjalnego zniszczenia. Natomiast bez stabilizującej
roli armii Pakistan uległby najprawdopodobniej fragmentacji i dezintegracji terytorialnej, a
bez jej funkcji dyscyplinującej i podtrzymującej tradycyjnie pojmowany patriotyzm państwo
nie mogłoby się dalej rozwijać. Jednak, obsesyjne dążenie wojskowych do „wyzwolenia”
Kaszmiru połączone z wyścigiem zbrojeń, przyczyniają się do problemów ekonomicznych
kraju, nie wspominając o niebezpieczeństwie potencjalnego konfliktu konwencjonalnego czy
nuklearnego z Indiami45
. Obecnie rola wojskowych w Pakistanie ulega pewnej transformacji i
nie jest już tak dominująca, jak chociażby za rządów prezydenta Musharrafa, ale w dalszym
ciągu jest ona kluczowa, zwłaszcza w kontekście stosunków Pakistanu ze Stanami
Zjednoczonymi i tzw. „wojny z terroryzmem”.
43
T. A. Shah, The Death of Waziristan’s Mullah Nazir: An American Victory or a Pakistani Loss?, Terrorism
Monitor - Volume XI, Issue 2,
http://www.jamestown.org/programs/gta/single/?tx_ttnews[tt_news]=40365&cHash=b4990a7df879e3c6f3452e6
038232459 (dostęp: 26.01.2013). 44
Por. M. Azir, Military Control in Pakistan: The Parallel State, Routledge, Londyn 2007. 45
A. Lieven, Preserver and Destroyer, “London Review of Books”, Vol. 25, No. 2 , 23 January 2003,
http://www.lrb.co.uk/v25/n02/anatol-lieven/preserver-and-destroyer (dostęp: 07.03.2011).
Zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 r. oraz inne akty terroryzmu następujące
po nich (vide zamachy z Madrytu w 2004 i z Londynu w 2005 r.), spowodowały, że terroryzm
międzynarodowy zaczął być przez większość państw Zachodu postrzegany, jako
najważniejsze zagrożenie dla ich bezpieczeństwa narodowego. Bardzo powszechnie
utożsamiano też zagrożenie terrorystyczne z problemem dysfunkcyjności i słabości państw.
W Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych, administracja George’a W.
Busha przestrzegała, że:
„Największe zagrożenie dla wolności leży na styku radykalizmu i technologii. Gdy mamy do czynienia z
rozpowszechnianiem broni chemicznej, biologicznej i nuklearnej oraz technologii rakiet balistycznych, –
nawet słabe państwa i małe grupy mogą uzyskać katastrofalną zdolność uderzenia w wielkie państwa.
Wrogowie nasi zadeklarowali takie zamiary i zostali przyłapani na próbie zdobycia tej strasznej broni. Pragną
ją zdobyć, aby móc nas szantażować, lub uszkodzić nas bądź naszych przyjaciół – a my przeciwstawimy im
się całą naszą potęgą”46
.
Powyższe ostrzeżenie, w jasny sposób adresowane było w kierunku konkretnych państw jak
np. Afganistanu, który za rządów talibów dawał schronienie Osamie bin Ladenowie i al-
Kaidzie; oraz Iraku, który był ówcześnie przez Waszyngton oskarżany o pracę nad bronią
masowego rażenia i związki z międzynarodowym terroryzmem. Jednak jak szybko się
okazało, adresatem powyższych słów, był też Pakistan, państwo posiadające broń nuklearną,
które w pierwszej dekadzie XXI wieku, zdawało się z roku na rok pogrążać w coraz
większym chaosie47
.
Pakistan dla administracji Obamy stał się jeszcze większym problemem, niż w czasie
drugiej kadencji prezydenta Busha. Obawa, że Islamabad straci kontrolę nad bronią
nuklearną, nadal jest uznawana w USA, za jeden z najczarniejszych scenariuszy nie tylko
regionalnych, ale i globalnych. Notabene Pakistan jest obecnie państwem najszybciej
powiększającym swój arsenał nuklearny. W tym przypadku nie chodzi jedynie o użycie
potencjalne tej broni przeciwko Indiom, ale także, a może przede wszystkim o przekazanie jej
w ręce innych państw lub aktorów niepaństwowych. Nawet jeśli taki scenariusz wydaje się
mało prawdopodobny(chociażby ze względu na fakt jak wysoko Islamabad ceni swoje
zasoby), to należy pamiętać, że Pakistan zaangażowany był w przeszłości w proliferację broni
masowego rażenia oraz odnotowano przypadki, w których pracownicy rządu pakistańskiego
46
The National Security Strategy of the United States of America, Washington DC, White House,
September 2002, s. 13 47
Zdaniem niektórych amerykańskich dyplomatów – jak np. Richard Armitage - Pakistan nigdy nie stanowił
dobrze funkcjonującego państwa, i pogrążony był w nieładzie od 1947 roku, ponieważ „jest nie tyle jednym
państwem co czterema państwami” (nawiązanie do etnicznych podziałów w ramach pakistańskich prowincji.
Cyt. w: T. Ali, The Duel: Pakistan on the Flight Path of American Power, Scribner, Nowy Jork 2008 [kindle],
lokalizacja 4113.
zamieszani byli w przekazywanie technologii nuklearnych innym państwom48
. Przypadek
Abdula Q. Khana, „ojca” pakistańskiej bomby atomowej, którego działalność przyczyniła się
do rozwoju programów nuklearnych w Iranie, Libii i Korei Północnej, tłumaczy dlaczego w
kwestii proliferacji nuklearnej Islamabad spotyka się z nieufnością społeczności
międzynarodowej49
.
Jak podkreślił prezydent Obama w kwietniu 2010 roku, „największym zagrożeniem
krótko, średnio i długoterminowym dla bezpieczeństwa USA, byłaby możliwość uzyskania
broni nuklearnej przez organizację terrorystyczną”50
. Problem niestabilności politycznej
Pakistanu wydaje się z tej perspektywy wyraźny. Trudno też nie zauważyć, że słabość
instytucji państwowych w Pakistanie, czy brak całkowitej kontroli nad swoim terytorium to
tylko część odpowiedzi na pytanie o przyczyny spadku poziomu bezpieczeństwa w regionie
Azji Południowej. Rząd w Islamabadzie od prawie dwóch dekad prowadzi bardzo ryzykowną
grę wobec Indii a po 11 września 2001 roku, także wobec Stanów Zjednoczonych.
Powszechnie znana jest rola pakistańskiego wywiadu w wyniesieniu do władzy talibów w
Afganistanie; czy podtrzymywanie nastrojów anty-amerykańskich w kraju. W Pakistanie
zamieszkują też liderzy organizacji Lashkar–e–Taiba, odpowiedzialnej za krwawe zamachy
terrorystyczne w Bombaju w listopadzie 2008 roku51
, co zaognia i tak już napięte relacje
pakistańsko-indyjskie. Sytuację wewnętrzną Pakistanu pogarszają też efekty uboczne wojny
w Afganistanie oraz operacji militarnych na terytorium pakistańskim z tym konfliktem
związanych, np. w Dolinie Swat i Waziristanie - w rejonach walki z talibami. W efekcie
operacji wojska pakistańskiego przeciw oddziałom talibów w dwóch wspomnianych
regionach, doszło do znaczącej migracji wewnętrznej w Pakistanie, a miasto Karaczi stało się
tego sztandarowym przykładem. Szacuje się, że od 2007 roku prawie milion ludzi osiedliło
się na przedmieściach Karaczi, spośród których część stanowi zaplecze dla religijnie
motywowanych, anty-rządowych bojówek, niektóre z nich należą do różnych ugrupowań
talibów. W samym tylko 2011 roku oblicza się, że talibowie byli odpowiedzialni za
przeprowadzenie 14 zamachów bombowych. Ponadto nowi imigranci w Karaczi zasilają
48
R. Kłosowicz, Państwa dysfunkcyjne w dyskursie o bezpieczeństwie międzynarodowym [w:] Państwa
dysfunkcyjne i ich destabilizujący wpływ na stosunki międzynarodowe (red. R. Kłosowicz), Kraków 2013, s.
49 C. Fair, K. Crane et al., Pakistan, Can the United States Secure an Insecure State? Rand Corporation, Santa
Monica 2010, s. 26-28. 50
Cyt. za: J.Weisman, Obama Presses Nuclear Issue, “The Wall Street Journal”, April 12, 2010,
http://online.wsj.com/article/SB10001424052702304846504575178422178288644.html (dostęp: 22.09.2012). 51
J. Goldberg, M. Ambinder, The Ally From Hell, “The Atlantic Monthly”, 28.10. 2011 (wydanie internetowe)
http://m.theatlantic.com/magazine/archive/2011/12/the-ally-from-hell/8730/?single_page=true (dostęp:
13.12.2012).
szeregi lokalnych gangów, jednej z największych plag miasta. To wszystko sprawia, że
Karaczi – notabene jedyny port morski, stanowiący bezpośrednie zaplecze logistyczne dla sił
NATO walczących w Afganistanie – jest nie tylko jednym z najniebezpieczniejszych miast na
świecie, ale stało się symbolem niewydolności i dysfunkcyjności państwa pakistańskiego52
.
Paradoksalnie, pomimo dosyć pokaźnej pomocy finansowej USA dla Pakistanu,
przekazanej po zamachach z 11 września (ponad 11 miliardów dolarów do końca 2008 roku),
Pakistan w pierwszej dekadzie XXI wieku stał się bardziej niepewny swojego
bezpieczeństwa, a co za tym idzie bardziej nieprzewidywalny. Rząd w Islamabadzie, mimo
deklaracji popierania amerykańskiej „wojny z terroryzmem”, czyli w tym wypadku walki z
al-Kaidą i talibami w Afganistanie, dosyć niechętnie i nieefektywnie uczestniczył w kampanii
przeciwko afgańskim talibom. W rzeczywistości spora grupa przywódców politycznych i
wojskowych talibów otwarcie prowadziła swoją działalność z terytorium pakistańskiego (z
takich miast jak Quetta, Peszawar, Karaczi). Bez względu też na wysokie straty jakie Pakistan
poniósł w starciach z różnymi grupami paramilitarnymi – między innymi talibami –
posługiwanie się nimi przez Islamabad nadal jest ważnym instrumentem w pakistańskiej
strategii regionalnej53
. Polityczna kalkulacja i strategia stanowią tu główny czynnik sprawczy
i raczej nie wynikają z osłabienie instytucji państwowych czy tzw. semi-upadłości państwa
pakistańskiego. Nie zmienia to faktu, że Pakistan już dawno utracił kontrolę nad działalnością
tzw. pakistańskich talibów na swoim terytorium.
Pogorszenie się wewnętrznej sytuacji w Pakistanie oddaje statystyka ofiar, które
zginęły w zamachach terrorystycznych w 2008 roku. W tym okresie – w Pakistanie w wyniku
ataków terrorystycznych zginęły 2293 osoby, co stanowiło drugą pod względem liczbę ofiar,
po Iraku (5016 osób), ale przed Afganistanem (1969), czyli państwami na terenie których w
2008 roku nadal toczyły się konflikty zbrojne (Por. Tabela 2.). Już rok wcześniej, jak
wskazywał wywiad Stanów Zjednoczonych, na skutek użycia tzw. IED (Improvised Explosive
Devices – ładunków wybuchowych przygotowanych metodami nieprzemysłowymi), śmierć
poniosło 865 Pakistańczyków, a prawie 500 kolejnych zginęło w różnego rodzaju starciach
zbrojnych. W samym tylko 2007 roku, liczba zabitych w ten sposób Pakistańczyków,
wyniosła niemal tyle samo co w sześciu ostatnich latach, 2001-200654
. Powyższe dane
52
A. Khan, In Karachi, life is cheap, “Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2013,
http://mondediplo.com/2013/04/09karachi (dostęp: 29.03.2013). 53
Fair, Crane et al., Pakistan…op. cit., s. xiii. 54
M.McConnell, Director of National Intelligence - Annual Threat Assessment Hearing, 27.02.2008, Senate
Armed Services Committee (transkrypt wystąpienia), s. 23, za:
http://www.dni.gov/files/documents/Newsroom/Testimonies/20080227_testimony.pdf (dostęp: 23.04.2013).
statystyczne jasno wskazują na moment, w którym nastąpiła pogłębiającą się destabilizacja
Pakistanu.
Jak wspomniano wyżej Pakistan obecnie to państwo, które najszybciej powiększa
swój arsenał nuklearny ze wszystkich mocarstw atomowych, a jedyne ograniczenia w tej
sferze wyznacza technologia i surowce. Pakistan jest także jednym z dwóch państw – obok
Izraela – które nie dopuszcza żadnego monitoringu międzynarodowego swojego arsenału
nuklearnego (np. za pośrednictwem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej). Ponadto,
Islamabad ostro krytykował umowę pomiędzy USA a Indiami na temat cywilnej współpracy
atomowej, twierdząc, że takie postępowanie ze strony Waszyngtonu „nagradza państwo, które
rozpoczęło nuklearny wyścig zbrojeń w Azji Południowej, przeprowadzając testy atomowe w
1974 i 1998 roku”55
. Zgodnie z powyższą logiką, Pakistan postrzega swój program nuklearny
jako próbę „nadążenia” za Indiami i równoważenia ich potęgi. Jednak ze względu na
krytyczną sytuację państwowości pakistańskiej i długą historię lekceważenia norm
zakazujących proliferacji broni masowego rażenia, to Islamabad coraz częściej traktowany
jest jako czarna dziura bezpieczeństwa w regionie.
Źródło: A. Cordesman, Iraq: Trends in Violence and Civilian Casualties: 2005-2009, CSIS, Waszyngton,
09.05.2009
55
B. Riedel, Deadly Embrace, Pakistan, America, and the Future of the Global Jihad, Brookings Institution
Press, Waszyngton 2012, s. 137.
0
1000
2000
3000
4000
5000
6000
Ir Pa Af So In DRK
Tabela 2. Ofiary śmiertelne w zamachach terrorystycznych w
Iraku, Pakistanie i Afganistanie w 2008 r.
Irak
Pakistan
Afganistan
Somalia
Indie
DRK
Wojny afgańskie
Specyfika Afganistanu w kontekście dysfunkcyjności państwa opiera się z jednej
strony na długiej historii wojen i konfliktów trawiących ten kraj od lat, oraz na regionalnej
różnorodności i rywalizacji państw sąsiadujących, która skutecznie uniemożliwiała
powstanie nowożytnej państwowości afgańskiej.
Ostanie cztery dekady – nawet jak na standardy burzliwej historii kraju – okazały się
dla Afganistanu szczególnie krwawe. Począwszy od przewrotu, który obalił monarchię w
1973 roku, przez przejęcie władzy przez komunistów w 1978 r., inwazję ZSRR w 197956
i
prawie 10-letnią wojnę partyzancką, przez konflikt wywołany walką o wpływy warlordów lat
90. XX wieku, przejęcie władzy przez talibów w 1996 roku, po ponad 12-letnią interwencję
USA i państw zachodnich, społeczeństwo afgańskie nie zaznało pokoju57
. W lutym 1989 roku
zakończyło się wycofywanie wojsk radzieckich z Afganistanu, a w kwietniu 1992 roku
komunistyczny reżim w tym kraju upadł, co zwiastowało początek długiego i krwawego
konfliktu wewnętrznego. Wybuchła wtedy w Afganistanie nowa wojna – pomiędzy grupami
warlordów. Z tego chaosu korzystały państwa ościenne, którym na rękę był brak jasnego
politycznego kursu w Afganistanie. Najbardziej aktywny w tym działaniu był Pakistan, który
mieszał się niemal bez przerwy w wewnętrzne sprawy swojego sąsiada. Beneficjentem takiej
sytuacji był ruch talibów – oddziały religijnych ekstremistów wspieranych przez pakistańskie
służby bezpieczeństwa. Talibowie, składający się w większości z pasztuńskiej grupy etnicznej
zdobyli Kabul w 1996 roku i wprowadzili stosunkową stabilizację, aczkolwiek aby ją
utrzymać szybko zaczęli stosować drakońskie kary i surowe represje58
.
Peter Bergen, czołowy badacz talibów i al-Kaidy w jednym zdaniu podsumował ich
tajemnicze pojawienie się w Afganistanie w 1994, roku pisząc o religijnych wojownikach w
turbanach, którzy „przybyli znikąd w kolumnach pick-upów Toyoty i zajęli większość
Afganistanu instalując siłą swoją purystyczną i bezwzględną wersję islamu (…)”59
.Jak
powszechnie wiadomo talibowie sprzymierzyli się i udzielili później schronienia religijnym
56
Analiza historyczna wykracza poza ramy niniejszego artykułu. Na temat korzeni konfliktu w Afganistanie
przed 1979 rokiem pisze: T. Ruttig, How It All Began: A Short Look at the Pre-1979 Origins of Afghanistan’s
Conflict, Afghanistan Analysts Network, “Occasional Paper” 1/2013. 57
T. Dodge, N. Redman, Afghanistan 2015 and Beyond, “Adelphi Papers”, (Kindle Edition), IISS, Londyn 2011,
lokalizacja 307. 58
W. Maley, Afghanistan Wars, Palgrave Macmillan, Nowy Jork 2009, s. 1 i n. 59
P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…, op. cit., s. XI.
ekstremistom z innych rejonów świata, m.in. bin Ladenowi i al-Kaidzie. To co współcześnie
wyróżnia ruch talibów60
– a o czym bardzo często się zapomina na Zachodzie – to jego
różnorodność, złożoność i frakcyjność. Część talibów np. współpracowała i nadal
współpracuje z al-Kaidą, inni z kolei pogardzają nią, niektóre grupy talibów występują
zbrojnie przeciw władzom pakistańskim, inne zawarły z nimi nieformalny pakt o nieagresji i
skupiają się raczej na atakach na siły NATO w Afganistanie i rząd afgański. Podobnie rzecz
się ma z kwestią negocjacji talibów z rządem w Kabulu i Stanami Zjednoczonymi – trudno
znaleźć pośród tych ugrupowań jednolite stanowisko61
. Wspomniana heterogeniczność grup
talibów, ich interesów, stronnictw i sojuszy stanowiła poważną przeszkodę w stworzeniu
przez wojska koalicji skutecznej strategii walki z tymi ugrupowaniami.
Z kolei kwestia silnego podziału regionalnego Afganistanu utożsamiana jest z
istnieniem czterech „bloków regionalnych”, które symbolizują największe ośrodki miejskie
starożytnego Afganistanu: Herat (na Zachodzie); Kabul (na Wschodzie); Mazar-i-Sharif (na
Północy) i Kandahar (na Południu). Do tego należy wspomnieć Peszawar, miasto obecnie w
granicach Pakistanu (tzw. NWFP – North-West Frontier Province62
), jednak nieodłącznie
związane z Afganistanem (i szerzej z tradycją Pasztunów), które badacz Afganistanu Thomas
Barfield określił jako „niewidzialną kończynę Afganistanu”63
. Geograficzno-polityczna
charakterystyka państwa jest niezbędna w tym wypadku do zrozumienia Afganistanu,
ponieważ wspomniane cztery regiony zachowały swoją silną odrębność, pomimo historycznej
płynności ich granic, zmian w organizacji politycznej, strukturze populacji czy dynamice
rodowo-etnicznej oraz prób narzucenia im jednolitej tożsamości64
.
Analizując słabość i dysfunkcyjność państwa afgańskiego nie sposób nie odnieść się
do jego granicy, zwłaszcza tej najsłynniejszej, z Pakistanem. Polityka kolonizatorów w Azji
różniła się od tej implementowanej w Afryce, co nie oznacza, że i na tym kontynencie nie
odcisnęła ona piętna na stosunkach politycznych, ekonomicznych i społecznych. Pamiętając,
60
Na temat talibów powstało sporo cennych monografii i opracowań. Zob.: R. Johnson, The Afghan Way of
War: How and Why They Fight, Oxford University Press New York:2011; T. H. Johnson, Taliban adaptations
and innovations , “Small Wars & Insurgencies”, 2013, vol. 24, no. 1, s, 3-27. N. Lafraie, Resurgence of the
Taliban insurgency in Afghanistan: How and why?, “International Politics”, Vol. 46, no. 1, 2009, s. 102–113; A.
Rashid, Descent into Chaos: The U.S. and the Disaster in Pakistan, Afghanistan, and Central Asia, Penguin
Books, Londyn 2009. 61
P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…, op. cit., s. XII-XIII. Por. także historię Ugrupowania Haqqaniego
(Haqqani Network), nazwana od nazwiska przywódcy Sirajuddin Haqqani. To jedna z najbardziej efektywnych
bojówek talibów, operująca w pakistańskim Północnym Waziristanie, w granicach tzw. Terytoriów Plemiennych
Administrowanych Federalnie (tzw. F.A.T.A.). 62
Prowincja pakistańska Chajber Pasztunchwa, zamieszkana przez Pasztunów (zwana też Północno-Zachodnią
Prowincją Pograniczna). 63
T. Barfield, Afghanistan. A Cultural and Political History, Princeton University Press, Princeton 2010, s. 48. 64
Ibidem, s. 48 i n.
że powszechnie przyjmuje się, iż Afganistan - podobnie de facto jak Jemen65
- nigdy nie został
skolonizowany (w klasycznym tego słowa znaczeniu), w przypadku analizowanych w tym
miejscu państw warto zwrócić uwagę na problem ustanowienia i przestrzegania wytyczonych
jeszcze przez kolonizatorów granic. Granica afgańsko-pakistańska, nazwana Linią Duranda66
formalnie oddzielająca Afganistan i Pakistan, dla Pasztunów, ludności zamieszkującej tereny
przygraniczne jest granicą stricte „na papierze”. Jak podkreśla James Fergusson, granica
według Pasztunów nie istnieje, „to tylko linia nakreślona na mapie dawno temu przez
cudzoziemców, którzy nie pokwapili się, żeby skonsultować to z ludnością lokalną, dzieląc na
pół ich ojczyznę i ich przodków”67
. Skutki ignorowania tej granicy przez ludność lokalną
wykraczają poza kwestie związane z ruchem przygranicznym, o czym boleśnie przekonały się
wojska USA i ich sojuszników walczących z talibami w Afganistanie.
W konsekwencji sztucznego podziału, dysfunkcyjność państwa – zarówno
afgańskiego jak i pakistańskiego – nie wynika jedynie z niewydolności instytucji
politycznych, ale z wadliwie ustanowionych i narzuconych granic, które o ile nie są
kontestowane, to na pewno pozostają „nie zauważane” przez ludność zamieszkującą
pogranicze Afganistanu i Pakistanu. Sam termin Af-Pak, spopularyzowany przez
amerykańskiego dyplomatę Richarda Holbrooke’a wskazuje na dwa niewydolne byty
państwowe, oraz na problemy jakie powstają w państwach gdzie granice etniczne nie
odpowiadają narodowym68
. Problem powyższy, notabene w żaden sposób nie ograniczony do
tych państw, w sposób wyraźny wpływa znacząco na destabilizację zarówno sytuacji
wewnętrznej Afganistanu i Pakistanu, jak i ich stosunki z innymi podmiotami stosunków
międzynarodowych. Najlepszym przykładem takich problemów, było pogorszenie się
stosunków pakistańsko-amerykańskich, u źródeł którego legła m.in. kwestia ukrywania się
talibów i członków al-Kaidy na terytorium Pakistanu.
Po 11 września 2001 roku, Stany Zjednoczone decydując się na walkę z al-Kaidą i
talibami w Afganistanie, postawiły na współpracę z watażkami skupionymi wokół Sojuszu
Północnego (etnicznie byli to głównie Tadżykowie i Uzbecy, pragnący zemsty na talibach
65
Imperium Brytyjskie rozpoczęło okupację Adenu i jego wybrzeża (czyli terytorium dzisiejszego Jemenu) w
1839 roku. 66
Linia Duranda - od nazwiska Sir Mortimera Duranda, sekretarza do spraw zagranicznych rządu Indii
Brytyjskich. Szerzej na ten temat w: T. Barfield, The Durand Line: History, Consequences, and Future: Report
of a Conference, American Institute of Afghanistan Studies; Hollings Center, November 2007,
http://www.bu.edu/aias/reports/durand_conference.pdf (dostęp: 13.06.2011). 67
J. Fergusson, Taliban: The True Story of the World's Most Feared Guerrilla Fighters, Bantam Press, Londyn
2010, s. 25. 68
Zob. więcej: R. Kaplan, What’s wrong with Pakistan?, “Foreign Policy”, July/August 2012, s.98 i n.
Pasztunach i przejęcia władzy w Afganistanie). Wraz z zakończeniem pierwszej fazy Operacji
„Trwała Wolność” – operacji z punktu widzenia militarnego początkowo całkiem udanej,
Stany Zjednoczone wdały się w bardzo problematyczne wysiłki budowania instytucji
państwowych (tzw. nation-building) Afganistanu. Porozumienia z Bonn z grudnia 2001,
kończące pierwszy etap wojny w Afganistanie, zakładały bardzo ambitne plany, według
których USA miały stać się gwarantem stworzenia scentralizowanego demokratycznego
państwa, w którym wszystkie tradycyjne funkcje wypełniane byłyby przez tworzony afgański
rząd w Kabulu. Takie podejście miało zminimalizować rządy warlordów, umożliwić władzy
centralnej przeprowadzenie kraju przez szereg reform ekonomicznych, poprawić
infrastrukturę ekonomiczną kraju oraz stworzyć scentralizowane ramy dla ochrony praw
człowieka, nawet na konserwatywnym południu Afganistanu. Tak zdefiniowane cele okazały
się niemożliwe do zrealizowania, i jak przekonywał Stephen Biddle w Kongresie USA,
sytuacja w Afganistanie mogłaby być o wiele bardziej stabilna, gdyby efekty miały być
„mniej scentralizowane i mniej demokratyczne”69
.
Istniała ogromna dysproporcja pomiędzy formalnymi wymogami Porozumień z Bonn,
a konkretnymi potrzebami ludności Afganistanu. Oczywiście pozytywne zmiany też można
było zaobserwować, takie jak chociażby poprawa losu niektórych kobiet, reforma walutowa,
opracowanie nowej konstytucji czy przeprowadzenie powszechnych wyborów prezydenckich
i parlamentarnych. Natomiast zdecydowanie negatywne wydarzenia to omyłkowe
bombardowania ludności lokalnej, próby przeprowadzenia zamachu na prezydenta w 2002 i
2008 roku, zabójstwo wiceprezydenta Haji Abdul Qadira (lipiec 2002) i narastająca przemoc
na południu i wschodzie kraju70
.
Inne problemy po Porozumieniach z Bonn dotyczyły wewnętrznej rywalizacji o
władzę pomiędzy różnymi grupami etnicznymi i stronnictwami politycznymi, które na
dłuższą metę utrudniały proces normalizacji życia w Afganistanie, przyczyniając się do
destabilizacji państwa. Przykładowo, Zjednoczony Front, z następcą Ahmeda Szaha Massuda,
Muhammadem Qasim Fahimem, piastował większość kluczowych stanowisk, a siły lojalne
im kontrolowały Kabul. To doprowadziło do narzekań, że Pasztunowie są alienowani i
odstawiani na boczny tor71
. Ale sytuacja uległa zmianie, kiedy Międzynarodowe Siły
69
S. Biddle, Long Term Goals for Afghanistan and. Their Near Term Implications, Testimony to the Senate
Foreign Relations Committee, May 10, 2011, www.foreign.senate.gov/imo/media/doc/Biddle%20Testimony.pdf
(dostęp: 29.12.2011). 70
W. Maley, Afghanistan Wars…op. cit., s. 230. 71
Ibidem, s. 234. Por. także rzeczowe podsumowanie najważniejszych problemów trapiących Afganistan od
2001 do 2009 roku w: J. Modrzejewska-Leśniewska, Afganistan..., op.cit., s. 357-373.
Wsparcia Bezpieczeństwa (International Security Assistance Forces – ISAF) przejęły kontrolę
nad Kabulem, w ciągu dwóch lat Zjednoczony Front stracił swoją uprzywilejowaną pozycję.
W 2004 Hamid Karzaj został prezydentem (w 2009 r. w atmosferze kontrowersji wygrał
drugą kadencję), a do grudnia tego roku większość stanowisk rządowych objęli Pasztuni, co
jasno wskazywało w jakim kierunku będą zmierzały sympatie polityczne nowego
prezydenta72
. Na powyższą rywalizację nałożył się kolejny czynnik, który pogorszył sytuację
polityczną w Afganistanie: odmienne postrzeganie legitymizacji i jej źródeł przez afgańskie
elity polityczne. Zwolennicy Zjednoczonego Frontu i inni dawni mudżahedini, zwłaszcza nie-
Pasztuni, tłumaczyli swój udział w konkurowaniu o sprawowanie władzy, jako uzasadniony
poprzez role jakie odegrali stawiając zbrojnie czoła najpierw Związkowi Radzieckiemu w
latach osiemdziesiątych XX wieku, a później wspieranym przez Pakistan talibom w latach
dziewięćdziesiątych. Nie przemawiało to za bardzo do „technokratów”, którzy powrócili z
krajów Zachodu, gdzie legitymizacja była wyprowadzona w oparciu o procedury prawa73
.
Powrót talibów?
Już w czerwcu 2003 roku raport Council on Foreign Relations wskazywał na
pogarszającą się sytuację w Afganistanie proponując m.in. wzmocnienie przez USA pozycji
prezydenta Karzaja, większą pomoc w kwestiach zapewnienia bezpieczeństwa,
dyplomatyczną i gospodarczą rekonstrukcję Afganistanu. Dodatkowo, autorzy analizy
podkreślali, że Karzaj próbując umocnić swoją władzę poza samym Kabulu, nie posiada
środków, żeby zmusić do posłuszeństwa ani krewkich warlordów, ani regionalnych
przywódców, którzy kontrolują większość terenów wiejskich74
.
Z kolei, w listopadzie 2006 roku, raport CIA wskazywał, że Hamid Karzaj nie spełnia
pokładanych w nim nadziei i, że jego rząd uważany jest przez większość Afgańczyków za
„skorumpowany, nie będący w stanie przeprowadzić rekonstrukcji i zbyt słaby, aby obronić
72
Postać prezydenta Karzaja jest kontrowersyjna nie tylko ze względu na samego przywódcę Afganistanu. Sam
urząd prezydenta i system prezydencki stał się przedmiotem debat. Plusy i minusy systemu prezydenckiego
wydają się dosyć jasne w tym kontekście – wskazuje on jednego lidera państwa, wskazuje też światu, kto w
stosunkach zagranicznych będzie decydentem. Jednak w społeczeństwach sfragmentyzowanych lub
podzielonych, system prezydencki może przyczynić się do dalszej polaryzacji życia politycznego (według
zasady „jeden zwycięzca, wielu przegranych”). W. Maley, Afghanistan Wars…op. cit., s. 238. 73
Ibidem, s. 235-237. Jak zauważa Maley, „podczas gdy prezydent Bush mógł cieszyć się wchodząca afgańską
młodą demokracją, rzeczywistość w Afganistanie była taka, że prezydent Karzaj był bardziej uzależniony od
nastrojów zewnętrznych donorów niż od jakichkolwiek afgańskich instytucji”. Ibidem, s. 231. 74
Afghanistan: Are We Losing the Peace?, Chairmen’s Report of an Independent Task Force, Council on
Foreign Relations, Nowy Jork 2003, s. 2.
państwo przed coraz większą liczbą ataków ze strony talibów”75
. Korupcja i złe zarządzanie
nowopowstałymi instytucjami państwa należą do największych bolączek Afganistanu.
Afganistan jest trwale obecny na ostatnich miejscach rankingów Transparency International,
jako jedno z najbardziej skorumpowanych państw na świecie i de facto nawet w samym
Afganistanie uważa się, że korupcja to „choroba, która zabija państwo”. Talibowie
wielokrotnie przekonywali, że ich rządy byłyby odpowiedzią na łapówkarstwo i sprzedajność
systemu, – i paradoksalnie nawet przeciwnicy talibów często zgadzali się, że trudno byłoby
stworzyć bardziej korupcjogenny system od tego jaki ma miejsce w okresie rządów ekipy
Karzaja76
.
Problem pogłębił fakt, że nie tylko Afgańczycy nie byli zadowoleni z rządów Karzaja,
ale też Stany Zjednoczone, które oczekiwały od prezydenta, że będzie głównym
orędownikiem reform w Afganistanie. Dyplomatyczne relacje na linii Kabul – Waszyngton
pogarszały się z roku na rok, a wybory 2009 roku – w których Karzaj zapewnił sobie wygraną
uciekając się do przekupstw i fałszerstw, nie wpłynęły na polepszenie tych stosunków77
.
Abstrahując od oczywistych błędów Karzaja, warto zwrócić uwagę, że jego sytuacja (nie
tylko jako Pasztuna) była od początku tworzenia nowej po-talibańskiej państwowości bardzo
trudna. Próbował on bowiem zachować delikatną równowagę pomiędzy wschodem i
zachodem – talibami z jednej strony (których był de facto sympatykiem w połowie lat 90. XX
wieku), rozbiciem społeczeństwa afgańskiego oraz Amerykanami i NATO z drugiej. Nie
zmienia to jednak faktu, że kontrowersyjny prezydent Afganistanu, swoją działalnością
odzwierciedla niemal archetypiczne cechy przywódcy w państwie słabym lub pogrążonym w
chaosie politycznym. Wystarczy przeanalizować kariery przywódców Egiptu, Jemenu, Iraku
czy Pakistanu, żeby skonstatować jak niewiele dzieli tych polityków od Karzaja.
W 2014 roku, w którym zgodnie z zapowiedziami amerykańskie wojska opuszczą
Afganistan, upłynie trzynaście lat wojny w tym państwie. Sytuacja jaką pozostawią po sobie
USA i ich sojusznicy jest trudna do przewidzenia, ale biorąc pod uwagę problemy z
zapewnieniem bezpieczeństwa, ekonomiczno-społeczne trudności kraju, słabość afgańskiego
75
D. Rhode, J. Risen, C.I.A. Review Highlights Afghan Leader’s Woes, “New York Times”, 06.11.2006.
http://www.nytimes.com/2006/11/05/world/asia/05afghan.html?_r=0 (dostęp: 29.10.2010). 76
J. Fergusson, Taliban…op. cit., s. 198. 77
Co ciekawe, sam Karzaj oskarżał Zachód o manipulacje przy urnach wyborczych, twierdząc, że to
obcokrajowcy, a nie Afgańczycy odpowiedzialni są za największe fałszerstwa w 2009 roku. Ponadto prezydent
Afganistanu w chwilach szczególnych napięć na linii Kabul-Waszyngton określał zachodnie siły stacjonujące w
Afganistanie jako „najeźdźców” (invaders), pomijając fakt, ze siły te zostały na terytorium państwa na wyraźne
zaproszenie jego rządu. Raz nawet Karzaj zasugerował, że jeśli będą na niego nadal wywierane naciski z
zewnątrz, to „może przyłączyć się do talibów” Za: J. Fergusson, Taliban…op. cit., s. 199 i n.
rządu i jego aparatu bezpieczeństwa, nadzieje na poprawę sytuacji i stabilizację Afganistanu
pozostają niewielkie. Z drugiej strony, autorzy raportu przygotowanego w ramach
brytyjskiego International Institute for Strategic Studies, podkreślają, że rozpad państwa
Afganistanowi raczej nie grozi. Władze centralne skonsolidowały swoją władze w obrębie
Kabulu, a siły afgańskie (Afghan National Security Forces - ANSF) – pod warunkiem, że nie
zabraknie funduszy na ich utrzymanie - będą z roku na rok coraz silniejsze i lepiej
wyszkolone78
.
Analizując sytuację Afganistanu i jego perspektywy nie można się ograniczyć tylko do
„układanki” afgańsko-pakistańskiej albo amerykańsko-afgańskiej. Jednym z najważniejszych
mocarstw w regionie jest Iran, dla którego Afganistan zajmuje ważne miejsce w polityce
bezpieczeństwa. Według oceny Emile’a Hokayema, bezpieczeństwo Iranu jest w zasadzie
bezpośrednio zależne od sytuacji w Afganistanie, kraju „chronicznie słabym, faktycznie
znajdującym się w stanie upadku, podatnym na zewnętrzne interwencje regionalnych i
globalnych rywali Teheranu”79
. Afganistan i jego sytuacja są także przedmiotem uważnej
obserwacji Indii i Pakistanu. O ile zainteresowanie Pakistanu sąsiadem z zachodu jest w dużej
mierze uwarunkowane rywalizacją pakistańsko-indyjską, o tyle dla Indii sytuacja w
Afganistanie wykracza poza konflikt z Islamabadem. Biorąc pod uwagę zainteresowanie Indii
lądowym szlakiem handlowym i zacieśnieniem stosunków ekonomicznych z państwami Azji
Środkowej i Zachodniej, z perspektywy Delhi ograniczenie wpływów wojowniczego islamu
w Afganistanie leży w długoterminowej strategii Indii80
. Analizując powyższe czynniki oraz
pamiętając o wzajemnych powiązaniach afgańsko-pakistańskich, można skonstatować, że
sytuacja Afganistanu po wycofaniu się wojsk amerykańskich i NATO w 2014 roku, będzie
kluczowa dla sytuacji bezpieczeństwa w regionie Azji Południowej i Środkowej. Trudno też
wskazać jednoznacznie regionalnego aktora państwowego, dla którego destabilizacja
Afganistanu po 2014 roku, mogłaby przynieść długotrwałą strategiczną korzyść.
W obliczu kłopotów przed jakimi staje Afganistan widmo powrotu talibów do władzy
w Afganistanie, po tym jak wojska Zachodu się z niego wycofają, należy uznać za całkiem
prawdopodobne. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że talibowie zaczęli się do tego
przygotowywać. Nie tylko wciągnęli w swoje szeregi pozostałości oddziałów Mułły Omara,
78
T, Dodge, N. Redman, Afghanistan to 2015, op. cit., lokalizacja 4677. 79
Ibidem, lokalizacja 3474. 80
J. F. O'Connell, Afghanistan:The Challenges of Attaining a Regional Solution, “Joint Force Quarterly”, vol.
68, no. 1, 2013, s. 81.
ale także Gulbuddina Hekmatyara i jego zwolenników81
. Retoryka tych grup była
wymierzona przeciwko obcej obecności w Afganistanie, skutkom ataków lotniczych na
ludność lokalną i korupcję instytucji państwowych82
. Chcąc zrozumieć dlaczego część
ludności afgańskiej wspiera talibów, warto przytoczyć retoryczne pytanie:
„Dlaczego mieszkaniec afgańskiej wioski miałby zgłosić obecność talibów w niej, jeśli wiedziałby, że
doprowadzić to do operacji ISAF, w ramach której 250 kg bomba mogła być zrzucona na jej teren?”83
.
Jeśli przeanalizujemy kwestię związaną z afgańską uprawą i handlem narkotykami to
na pierwszy rzut oka talibowie też wydawali się mieć znacznie lepszą kontrolę nad tym co
uprawiano na ziemiach Afganistanu. Produkcja narkotyków na obecną skalę rozwinęła się już
w czasie obecności Amerykanów i sił międzynarodowych. W czasie rządów talibów w 2001
roku, produkcja opium spadła do 185 ton84
. Zgodnie z raportem przygotowanym przez ONZ,
wraz z upadkiem reżimu talibów, uprawa opium wzrastała średnio o 34% każdego roku85
. Bez
rozwiązania problemu uprawy narkotyków trudno jest mówić o budowie wiarygodnych
instytucji polityczno-ekonomicznych w tym państwie. Z kolei sytuacja ekonomiczna ludności
nie zachęca do porzucenia nielegalnego procederu. Najnowszy raport ONZ opublikowany w
kwietniu 2013 roku wskazuje, że uprawy opium w Afganistanie wzrosły trzeci rok z rzędu,
ostrzegając jednocześnie, że jeśli ta tendencja wzrostowa się utrzyma, to po wycofaniu się
wojsk międzynarodowej koalicji w 2014 roku, opium stanie się „głównym ekonomicznie
motywowanym zajęciem w Afganistanie”. Co więcej, Afganistan odpowiedzialny jest także
za 75% dostaw heroiny na świecie, a przewidywania ekspertów ONZ sugerują, że udział ten
wzrośnie do 90% w tym roku. W konsekwencji, może to spowodować, że Afganistan stanie
się narko-państwem, a to jak pokazują przykłady chociażby Kolumbii czy Gwinei-Bissau
opóźni szanse na poprawę sytuacji w tym państwie.86
.
Podsumowując, zważywszy na fakt, że zaangażowanie zbrojne USA w Afganistanie
było „motywowane amerykańską wojną z terroryzmem raczej niż tym, co byłoby najlepsze
81
Por. M. Tahir, Gulbuddin Hekmatyar’s Return to the Afghan Insurgency, “Terrorism Monitor” Vol. 6, Issue
11,
http://www.jamestown.org/programs/gta/single/?tx_ttnews[tt_news]=4951&tx_ttnews[backPid]=167&no_cache
=1 (dostęp: 10.11.2011). 82
W. Maley, Afghanistan Wars, op. cit. s. 246 i n. 83
Ibidem, s. 250. 84
Ibidem, s. 249. 85
Illicit Drug Trends Report for Afghanistan, United Nations Office On Drugs and Crime, Wiedeń 2008, s. 8,
http://www.unodc.org/documents/afghanistan//Opium_Surveys/Illicit_Drug_Trends_Report_Afg_13_June_2008
.pdf (dostęp: 18.04.2012). 86
R. Norland, Production of Opium by Afghans Is Up Again, “New York Times”, 15.04.2013,
http://www.nytimes.com/2013/04/16/world/asia/afghanistan-opium-production-increases-for-3rd-year.html?_r=0
(dostęp: 19.04.2013). Por. także: Afghanistan Opium Risk Assessment 2013, United Nations Office on Drugs
and Crime, Kabul 2013, www.unodc.org/.../crop.../Afghanistan/ORAS_report_2013_phase12.pdf (dostęp:
27.04.2013).
dla ludności afgańskiej w dłuższej perspektywie, należy pozostać sceptycznym, w kwestii
amerykańskiego zaangażowania w odbudowę rozdartego wojną kraju (…)”87
. W tym
kontekście wypada zauważyć, że ewentualny powrót talibów do władzy, niekoniecznie
musiałby automatycznie oznaczać odbudowę wpływów al-Kaidy w Afganistanie, ale z
pewnością stworzyłby na nowo warunki do wzajemnych relacji pomiędzy tymi
ugrupowaniami. O ile w drugiej połowie lat 90. XX wieku, współpraca al-Kaidy i talibów
była swoistym „małżeństwem z rozsądku”, o tyle obecnie, taki sojusz mógłby się okazać zbyt
ryzykowny ergo zwyczajnie nie opłacalny dla talibów.
Irak a perspektywa upadku państwa
W przeciągu niespełna dekady Irak doświadczył amerykańskiej inwazji, okupacji
wojsk zachodnich, wojny partyzanckiej i domowej oraz żmudnego procesu odbudowy. Nie
sposób jest dokładnie stwierdzić ilu Irakijczyków zginęło w wyniku tych działań. Ostrożne
szacunki mówią o około 120 tysiącach zabitych cywilów (Por. tabela 3.)88
. Poza ofiarami lata
wojny przyniosły także całkowitą degradację instytucji państwowych, instrumentów
ekonomicznych oraz wzajemną nieufność Irakijczyków wobec siebie. Niebagatelne znaczenie
dla dynamiki polityczno-społecznej w samym Iraku, miała decyzja Stanów Zjednoczonych z
kwietnia 2003 roku o delegalizacji partii Baas i rozwiązaniu armii irackiej. Szczególnie to
ostatnie posunięcie okazało się zgubne w skutkach i przyczyniło się od radykalizacji
nastrojów pośród zdegradowanych społecznie byłych wojskowych. Wojna domowa jaka
wybuchła w Iraku w 2004 roku, nieomal doprowadziła do rozpadu państwa. Kruchy pokój
jaki zaprowadzono w wyniku amerykańskiej strategii tzw. the Surge oraz porozumienia się z
Sunnitami w 2008 roku, przyniósł nadzieję na normalizację sytuacji.
87
A. Saikal, Modern Afghanistan: A History of Struggle and Survival, I. B. Tauris and Co. Ltd., 2004, s. 239.
Ciekawą taktykę zastosowały siły zbrojne Pakistanu, które w walce z pakistańskimi talibami w regionie Swat w
2009 roku, zdecydowały się wysiedlić prawie dwa miliony mieszkańców, chcąc w ten sposób odciąć
partyzantów od potencjalnej pomocy ze strony ludności lokalnej. P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…op.
cit., s. XIV. 88
Projekt Iraq Body Count monitorujący ofiary wśród irackiej ludności cywilnej podaje, że w wyniku przemocy
(tzw. violent deaths) śmierć poniosło około 126 tysięcy ludzi. W samym tylko listopadzie 2013 zginęło 633
osób, a liczba zabitych w tym roku sięga 8 tysięcy (dane do 24.11.2013),
http://www.iraqbodycount.org/database/ (dostęp: 24.11.2013).
Obecnie, największym problemem Iraku jest jednak to, że przemoc nie ustała ani z
wygaśnięciem wojny domowej w 2008 roku, ani wraz z wycofaniem się wojsk Stanów
Zjednoczonych. Według statystyk Organizacji Narodów Zjednoczonych, w kwietniu 2013
roku, w wyniku zamachów terrorystycznych i innych aktów politycznej przemocy zginęło
712 osób a ponad 1600 zostało rannych. Tylko w samym Bagdadzie, śmierć poniosło w tym
okresie 211 osób, a ponad 400 zostało rannych. Tak wysoki poziom przemocy nie był
odnotowany w Iraku od 2008 roku, co wyraźnie dowodzi w jak niebezpiecznej sytuacji
znalazło się państwo irackie89
.
Tabela 3. Szacunkowa liczba ofiar cywilnych w Iraku w latach 2003-2012
2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012* 7,300 16,800 20,200 34,500 23,600 6,400 3,000 2,500 1,578 531
Ad. *Dane do czerwca 2012 roku
Źródło: http://www.brookings.edu/~/media/Centers/saban/iraq%20index/index201207.pdf (dostęp:
21.05.2013)
Do tego dochodzą koszty ekonomiczno-społeczne, których skala i efekt dopiero odciśnie
piętno na społeczeństwie irackim. Należy też pamiętać, że Irak roku 2014 nie jest w żadnym
wypadku projektem skończonym – zarówno pod względem bezpieczeństwa wewnętrznego,
jak i funkcjonowania instytucji państwowych. Wprawdzie irackie siły bezpieczeństwa
(wojsko i policja) osiągnęły w 2011 roku rekordową liczbę 670 tysięcy osób, ale przemoc i
zamachy przeciw tym siłom nie ustały. W pierwszej połowie 2012 roku miesięcznie ginęło
blisko 50 żołnierzy i policjantów irackich90
.
Ponadto, jak w większości państw dysfunkcyjnych, korupcja w Iraku stanowi jedno z
największych wyzwań. W latach 2010 i 2011 Irak zajął 175. miejsce (na odpowiednio 178 i
183 państwa klasyfikowane) w rankingu Corruption Perception Index przygotowanym przez
Transparency International91
. Kwestia korupcji, szczególnie na poziomie elit politycznych,
stanowi kluczowy problem dla państwa, które jak Irak, znalazło się na rozdrożu – pomiędzy
89
Dane za: UN Casualty Figures for April: Highest Level since June 2008, United Nations Assistance Mission
in Iraq, 02.05.2013, Bagdad,
http://unami.unmissions.org/Default.aspx?tabid=2854&ctl=Details&mid=5170&ItemID=1406661&language=en
-US (dostęp: 23.05.2013). 90
M. E. O’Hanlon, I. Livingston, “Iraq Index, Tracking Variables of Reconstruction & Security in Iraq”,
Brookings Institution, lipiec 2012, http://www.brookings.edu/iraqindex (dostęp: 27.11.2012). 91
Transparency International Annual Corruption Perception Index,
http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi (dostęp: 21.12.2012).
odbudową instytucji politycznych i ekonomicznych oraz niebezpieczeństwem powrotu do
chaosu z lat wojny domowej lat 2004-2008. Przyczyny takiego stanu rzeczy można podzielić
na dwie kategorie. Po pierwsze, niestabilny okres transformacji Iraku po inwazji Stanów
Zjednoczonych w 2003 roku, wzmocnił tendencje sprzyjające łapówkarstwu i korupcji elit
politycznych. Po drugie, zachowania korupcyjne irackich elit doprowadziły do
zaprzepaszczenia i zmarnowania części środków ekonomicznych, zakłócając tym samym
rozwój gospodarczy Iraku92
. W takich warunkach kwitnie też korupcja na niższych
szczeblach władzy i wkrada się niemal na każdą płaszczyznę życia Irakijczyków. Państwo
irackie, w którym powszechne jest wręczanie łapówek aby otrzymać rządową lub wojskową
posadę, a nawet aby wyjść z więzienia, przez samych obywateli coraz częściej określane jest
mianem „zinstytucjonalizowanej kleptokracji”93
. Pod tym względem zarówno Irak,
Afganistan, i Pakistan spełniają wszelkie wymogi, aby określić je mianem mafia states.
Jak słusznie podkreślił Ned Parker, opisując sytuację w Iraku na początku 2012 roku,
państwo irackie „nie jest w stanie dostarczyć podstawowych usług swoim obywatelom, takich
jak regularne dostawy prądu w lecie; dostępu do czystej wody, opieki zdrowotnej”.
Równocześnie bezrobocie wśród młodych – którzy tradycyjnie stanowią potencjalne zaplecze
dla zbrojnych bojówek i gangów - szacuje się na 30%94
. Podstawowym problemem Iraku nie
są jednak tylko kwestie społeczno-ekonomiczne, ale przede wszystkim brak fizycznego
bezpieczeństwa jego obywateli i nieustająca przemoc pomiędzy szyitami i sunnitami. Taka
sytuacja nie oznacza tylko kompromitacji rządu Nuri al-Malikiego, ale wskazuje na pewną
trwałą tendencję, której najgorszą konsekwencją może być upadek i rozpad państwa. Z
perspektywy regionalnej, taki scenariusz byłby wysoce niepożądany, a reakcja sąsiadów Iraku
trudna do przewidzenia. Niewątpliwie stanowiłoby to także duże wyzwanie dla Stanów
Zjednoczonych, które z pewnością musiałyby zweryfikować ocenę swojego udziału w wojnie
irackiej. Z kolei dla krytyków amerykańskiej inwazji na Irak, rozpad państwa dowiódłby
ostatecznie błędnej kalkulacji strategicznej USA.
Analizując przyczyny słabej kondycji państwowości irackiej nie można jednak całego
odium zrzucać na inwazję USA i ich sojuszników na Irak. Taki jednostronny argument byłby
92
H. K. Sawaan, The Corruption of Political Elites in Iraq – an Economic Analysis, “Contemporary Arab
Affairs”, no. 5, 2012, , s. 108. 93
P. Cockburn, Iraq 10 years on: How Baghdad became a city of corruption, “The Independent”, 04.03.2013,
http://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/iraq-10-years-on-how-baghdad-became-a-city-of-
corruption-8520038.html (dostęp: 23.05.2013). 94
N. Parker, The Iraq We Left Behind. Welcome to the World’s Next Failed State, “Foreign Affairs”,
March/April 2012, nr 2, http://www.foreignaffairs.com/articles/137103/ned-parker/the-iraq-we-left-
behind?page=show (dostęp: 23.06.2012).
uproszczeniem pomijającym historyczne uwarunkowania obecnej sytuacji tego państwa. Dwa
największe błędy strategiczne Iraku w sposób istotny wpływające na osłabienie instytucji
państwowych były związane z decyzjami reżimu Saddama Husajna o ataku na Iran w 1980
roku i na Kuwejt w 1990. Obie wojny Irak przegrał i z państwa będącego wcześniej
„najbardziej rozwiniętym i najzasobniejszym państwem arabskim” (w 1979 roku PKB Iraku
per capita wynosiło około 2400 dolarów, a po 1995 roku już tylko 350 dolarów), wstąpił na
drogę „pauperyzacji i rozczłonkowania”95
. Wojna lat 2003-2010 postawiła „kropkę nad i” w
staczaniu się Iraku na drogę dysfunkcyjności i destabilizacji.
Spośród wszystkich państw omawianych w tym miejscu, to właśnie Irak mógłby mieć
najlepsze perspektywy rozwoju gospodarczego. Z potencjałem ludzkim 32 milionów
mieszkańców, Irak zgromadził trzecie pod względem wielkości zasobów rezerwy ropy
naftowej na świecie. Ponadto potencjalnie jest w stanie wydobywać 8 milionów baryłek ropy
dziennie, co czyniłoby państwo irackie drugim eksporterem ropy w skali globu96
. Demografia
jak i zasoby naturalne mogą świadczyć o tym, że w rejonie Zatoki Perskiej Irak powinien być
jednym z najsilniejszych ekonomicznie państw (którym notabene był zanim wstąpił na drogę
trzech wojen w latach 1980-88;1990-91 i 2003-2012). Jednocześnie problemy polityczne i
przemoc na tle religijnym wyraźnie osłabiają Irak, który od 2012 roku odzyskał pełną
suwerenność. Wzajemna wrogość miedzy sunnitami i szyitami prawie się nie zmniejszyła się
od zakończenia wojny domowej, podobnie jak odradzające się walki pomiędzy samymi
szyitami. Dwie największe obawy dla jedności i przyszłości państwa irackiego dotyczą z
jednej strony powrotu zbrojnych ugrupowań z czasów wojny domowej, co oznaczałoby
ponowny krwawy konflikt i wojnę „wszystkich przeciwko wszystkim”, a z drugiej pojawienie
się scenie politycznej następnego dyktatora, zdolnego do zdominowania społeczeństwa
irackiego i stłamszenia potencjalnych reform zmierzających do pluralizacji życia społeczno-
politycznego97
. W efekcie, zarówno pierwszy jak i drugi scenariusz mógłby doprowadzić do
fragmentaryzacji, a nawet rozpadu państwowości irackiej.
Z perspektywy przetrwania państwa irackiego następujące czynniki wydają się mieć
decydujące znaczenie w najbliższej przyszłości: 1. Stopień represji rządowych wobec
obywateli. Premier Maliki jest dosyć powszechnie krytykowany za autokratyczne zapędy.
Arbitralne użycie aparatu przymusu państwa z pewnością spotkałoby się ze zbrojnym
95
F. Halliday, Bliski Wschód w stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2009, s. 195. 96
T. Dodge, Iraq - From War to a New Authoritarianism, Adelphi Series nr 52, Routledge, London 2012, s. 23. 97
Ibidem, s. 27.
odzewem jednego z irackich ugrupowań niepaństwowych98
; 2. Potencjalna reakcja zbrojna
szyickich milicji na zamachy ze strony irackiej al-Kaidy; 3. Wycofanie poparcia dla rządu
jednej z głównych grup etnicznych – taka sytuacja z pewnością doprowadziłaby do osłabienia
władzy państwowej w Iraku; 4. Ogłoszenie secesji – prowincje, w których dominują sunnici
domagają się od rządu centralnego w Bagdadzie przyznania większej autonomii. Jeśli takie
żądania miałyby przerodzić się w dążenie do secesji (a do tego dołączyliby jeszcze
Kurdowie), przyszłość państwa stanęłaby pod znakiem zapytania; 5. Opóźnienie lub
odwołanie wyborów w prowincjach w 2013 lub/i wyborów parlamentarnych w 2014; 6.
Zewnętrzne wsparcie dla zbrojnych bojówek – szczególnie w przypadku gdyby ekstremiści
po stronie szyickiej i sunnickiej odpowiedzialni za ataki na cywilów otrzymaliby znaczącą
pomoc np. z Iranu lub Arabii Saudyjskiej, Irak mógłby stać się zastępczym frontem walki
pomiędzy siłami regionalnymi99
.
Sytuację Iraku komplikuje dodatkowo wojna domowa w Syrii oraz wspomniana wyżej
narastająca przemoc w samym Iraku, będąca w dużej mierze efektem konfliktu pomiędzy
sunnitami, a rządem irackim. Coraz większa destabilizacja regionu – w wyniku wojny
syryjskiej – stanowi zagrożenie nie tylko dla samej Syrii, ale także dla instytucji
państwowych w Libanie i Iraku. Pogłębiające się podziały pomiędzy irackimi sunnitami i
szyitami; nieszczelne granice i rosnąca liczba uchodźców syryjskich w Iraku (ponad 150
tysięcy w maju 2013 roku), to tylko część problemów Bagdadu. W przypadku uchodźców z
Syrii, około 130 tysięcy stanowi grupa syryjskich Kurdów, którzy znaleźli schronienie w
północnej części Iraku, terenie zamieszkałym przez irackich Kurdów. Autonomia jaką się
cieszą Kurdowie w Iraku, w połączeniu z ich wpływami w rządzie irackim, powodują, że ich
rola i siła w państwie irackim wzrosła w porównaniu z latami wojny 2003-2008, a tym
bardziej z okresem rządów reżimu Saddama Husajna. Jednocześnie pozostają oni głęboko
nieufni wobec politycznych działań arabskich grup w Iraku, a chaos w Syrii według
niektórych ekspertów dodatkowo sprzyja dążeniom niepodległościowym Kurdów100
. Z kolei,
Arabscy sunnici w Iraku domagają się od rządu (zdominowanego przez szyitów) szerszego
dostępu do udziału w życiu politycznym, co miałoby przełożenie na podział stanowisk w
rządzie centralnym. Ich radykalne frakcje uciekają się do stosowania taktyk terrorystycznych,
aby wymusić na rządzie premiera Nuri al-Malikiego oczekiwane ustępstwa. Części szyitów w
98
Poniższe czynniki przytaczam za: D. Ollivant, Renewed Violence in Iraq, Council on Foreign Relations,
sierpień 2012, http://www.cfr.org/iraq/renewed-violence-iraq/p28808 (dostęp: 25.05.2013). 99
Ibidem. 100
Peace, harmony and oil, “The Economist”, 20.04.2013, http://www.economist.com/news/middle-east-and-
africa/21576394-despite-assertions-contrary-iraqs-kurds-are-inching-towards-outright (dostęp: 25.04.2013).
Iraku ewentualne ustępstwa na rzecz sunnitów może interpretować nie tylko jako naruszenie
status quo, ale w efekcie jako egzystencjonalną groźbę dla funkcjonowania swojej
społeczności w państwie101
. Powyższa dynamika sugeruje, że bez porozumienia na linii szyici
– sunnici, oraz Kurdowie – Arabowie, funkcjonowanie państwowości irackiej wydaje się
zagrożone.
Ewentualny upadek instytucji państwowych w Iraku mógłby w efekcie doprowadzić
do podziału Iraku. Kurdowie mogliby podjąć próbę proklamacji niepodległości Kurdystanu, a
szyici mogliby odegrać role „piątej kolumny”, dążąc do przyłączenia części terytorium przez
nich zamieszkanego do Iranu. Pozostawiłoby to irackich sunnitów z okrojonym quasi-
państwem, narażonym na wpływy silniejszych sąsiadów. Taki scenariusz – szczególnie w
obliczu przedłużającej się wojny w Syrii miałby katastrofalne konsekwencje nie tylko dla
samego Iraku, ale dla całego regionu.
Jemen – w stronę rozpadu?
Warunki geograficzne, jak przypomina Robert Kaplan, „zawsze sprawiały, że Jemen
był trudnym miejscem do rządzenia”, a społeczności zamieszkujące jego terytorium
charakteryzowały się wysokim stopniem fragmentacji. Reżim polityczny w tym państwie
„wysysał życie z regionu”, sam zaś w dużej mierze poprzez swoją słabość, nie był w stanie
stworzyć trwałych instytucji102
. Ponadto, jak w wielu społeczeństwach o strukturze
plemiennej, w Jemenie plemiona pozostawały silne, a rząd centralny słaby. Obecnie Jemen
jest najbiedniejszym, a także najmniej stabilnym państwem Półwyspu Arabskiego, w którym
historycznie ugruntowany podział na linii szyici-sunnici, wspieranie ugrupowań
terrorystycznych, oraz słabnąca kontrola rządu centralnego nad terytorium państwowym, każe
stawiać pytania o przyszłość państwowości jemeńskiej. Według wielu komentatorów Jemen
od kilku lat pozostaje na dobrej drodze, aby stać się „następnym Afganistanem” albo
„następnym państwem upadłym”103
.
101
Iraq after Hawija: Recovery or Relapse?, International Crisis Group, Bagdad, 26.04.2013,
http://www.crisisgroup.org/en/publication-type/alerts/2013/iraq-alert.aspx (dostęp: 21.05.2013). 102
R. Kaplan, The Revenge of Geography: What the Map Tells Us About Coming Conflicts and the Battle
Against Fate, Random House, Nowy Jork 2012, s. 13. 103
The World’s Next Failed State?, “The Economist”, 10.09.2009, http://www.economist.com/node/14413282
(dostęp: 12.07.2011).
Jemen jako państwo w rozumieniu współczesnym istnieje wprawdzie od maja 1990
roku, ale w odróżnieniu do wielu quasi-państewek i emiratów służących za „stacje
benzynowe” na Półwyspie Arabskim, jego historia i dorobek kulturowy sięgają czasów
starożytnych. Współcześnie górzystą, północą część państwa zdominowały uzbrojone
plemiona, a na południu osiedliła się jemeńska klasa niższa i średnia.104
. Obecna
niewydolność i słabość państwowości nie wywodzi się tylko z niestabilnej sytuacji w tym
kraju w ciągu ostatnich kilku lat, ale przede wszystkim z powodów związanych ze
zjednoczeniem ponad dwie dekady temu. Innymi słowy, Jemen „nie jest (jeszcze) państwem
upadłym, a raczej państwem młodym”, stworzonym z połączenia Północnego i Południowego
Jemenu105
. Umiejętnie skomplikowaną sytuację Jemenu podsumował Tariq Ali:
„Zjednoczenie Jemenu nie okazało się zbawienne w skutkach. Mieszkańcy południowej części, uznali,
że ich interesy zostały zdradzone, a ciągłe kłótnie nie wróżyły dobrej przyszłości koalicji rządowej
utworzonej po wyborach. Socjaliści z południa oskarżali gangi wspierane przez byłego prezydenta
Jemenu Północnego Ali Saleha, a obecnie prezydenta zjednoczonego Jemenu, o ataki na ich
zwolenników w Sanie i okolicach. (…) Krótkotrwała, ale za to obejmująca cały kraj wojna wybuchła
w 1994 roku, z udziałem dżihadystów i Osamy bin Ladena, którzy wsparli Ali Saleha”106
.
Zatargi pomiędzy Południem a Północą nie zostały stłumione wraz z zakończeniem wojny.
Dlatego obecnie dla samego Jemenu największym zagrożeniem dla istnienia państwowości
jest nie tyle groźba operującej na jego terytorium al-Kaidy, co wojna domowa i rozpad
państwa na dwa odrębne podmioty.
Jednak z punktu widzenia stabilności państwa nie można lekceważyć działalności al-
Kaidy zarówno w samym Jemenie, jak i na całym Półwyspie Arabskim. Szczególnie, że
taktyka samej al-Kaidy wobec Jemenu zmieniła się diametralnie w ciągu kilku lat. Jeszcze w
2007 roku wysocy rangą członkowie organizacji namawiali innych terrorystów z al-Kaidy do
mediacji pomiędzy plemionami jemeńskimi, zaznaczając, że tak naprawdę „baza” nie ma nic
przeciwko Jemeńczykom ani ich państwu, tylko reżimom wspierającym Stany Zjednoczone.
Sam Ayman al-Zawahiri wydał odezwę w której nawoływał Jemeńczyków do oporu i
wsparcia mudżahedinów w Afganistanie i Pakistanie. Zwrot nastąpił w 2010 roku, gdy al-
Kaida Półwyspu Arabskiego (ang. Al-Qaeda of Arab Peninsula) ogłosiła otwartą wojnę
przeciw „tyrańskiemu rządowi Prezydenta Saleha” stanowiącemu „pierwszą linię obrony
104
T. Ali, Unhappy Yemen, “London Review of Books”, Vol. 32 No. 6, 25 March 2010,
http://www.lrb.co.uk/v32/n06/tariq-ali/unhappy-yemen (dostęp: 13.08.2011). Warto przypomnieć, że w czasie
zimnej wojny Południowy Jemen był jednym z najbardziej radykalnych arabskich reżimów wspieranych przez
ZSRR. Skonfliktowany ze swoimi sąsiadami – Jemenem Północnym, Arabią Saudyjską oraz Omanem – Jemen
Południowy był jednocześnie jednym z najbliższych sojuszników Moskwy. Por.: F. Halliday, Revolution and
Foreign Policy: The Case of South Yemen, 1967-1987, Cambridge University Press, Cambridge 2002. 105
Cyt. za: S. Patrick, Weak Link…op. cit., s. 98. 106
T. Ali, Unhappy…op. cit.
Amerykanów w Jemenie”107
. Żołnierze jemeńscy stali się celami ataków terrorystycznych, co
w dalszej perspektywie jeszcze bardziej zdestabilizuje państwo jemeńskie. Jak podkreślił
Fawaz Gerges, rosnąca aktywność i śmiałość al-Kaidy w Jemenie jest alarmująca, ponieważ
wprost wpływa na podstawowe problemy z jakimi zmaga się to państwo: pogłębiający kryzys
społeczny i polityczny, plemiona żyjące „poza prawem” i „sklerotyczne instytucje
państwowe”108
.
Jemen jest więc państwem kruchym, na granicy rozpadu. Na południu ruch
separatystyczny jest napędzany w dużej mierze opłakaną sytuacją ekonomiczną (wysokim
bezrobociem, także pośród młodych obywateli, skrajną biedą, spadkiem dochodów ze
sprzedaży ropy naftowej), postępującą korupcją, niewystarczającym dostępem do wody, oraz
niewydajną biurokracją – innymi słowy państwem dysfunkcyjnym. Z kolei na północy
państwa, od blisko dziesięciu lat trwa konflikt zbrojny pomiędzy siłami zbrojnymi reżimu, a
rebeliantami z plemienia Haszid, pochłaniający tysiące istnień ludzkich. Początkowy lokalny
wymiar starć uległ eskalacji i rozprzestrzenił się na sąsiadujące prowincje, przyciągając
jednocześnie dodatkowych zainteresowanych, w tym siły militarne Arabii Saudyjskiej.
Konflikt znany także jako „szyicka rebelia” lub „rebelia Zajditów” (szyicki odłam islamu
występujący w Jemenie), w znacznej mierze paraliżuje państwo jemeńskie, ale z drugiej
strony toczy się właśnie ze względu na problemy wewnętrzne Jemenu109
. Niebagatelne jest
podkreślenie strategicznego znaczenia ruchu separatystycznego na południu państwa, często
lekceważonego przez obserwatorów ze względu na jego wewnętrzny charakter. Jak podkreśla
Sarah Phillips, „ruch południowy jest najważniejszym zagrożeniem odśrodkowym dla
istnienia Jemenu”110
. Ruch ten zwany al-Harak bardziej przypomina luźne porozumienie
wielu organizacji i ugrupowań niż jednolitą organizację o wyodrębnionej strukturze.
Gromadzi on wokół siebie aktywistów zamieszkujących południowe prowincje, którzy
protestują przeciwko „niesprawiedliwości reżimu z północy kraju”, polegającej na
eksploatacji surowców naturalnych znajdujących się na południu, wykluczając jednocześnie
mieszkańców tej części państwa z dostępu do stanowisk rządowych111
. Pomimo faktu, że
napięta sytuacja trwa już od 2007 roku, reżim Saleha nie uczynił prawie nic, aby uspokoić
nastroje na południu. Na te wewnętrzne podziały nałożyła się dodatkowo działalność
107
F. A. Gerges The Rise and Fall of al-Qaeda, Oxford University Press, Oxford 2011, s. 132. 108
Statystyki makroekonomiczne jasno wskazują na skalę zubożenia ludności: prawie 40% ludności Jemenu jest
bezrobotna; 50% żyje w skrajnej nędzy, a wysoki wskaźnik urodzeń spowodował, że 60% całej populacji ma
mniej niż 20 lat. Ibidem, s. 133 i n.. 109
Por. L. Winter, Fragile State: Yemen in Conflict, “Current History”, grudzień 2010, nr 731, s. 395. 110
S. Phillips, Yemen and The Politics of Permanent Crisis, The Adelphi Series, Routledge, Londyn 2011, s., 26. 111
Ibidem, s. 26.
terrorystów w Jemenie. Al-Kaida Półwyspu Arabskiego, operująca też na jemeńskim
terytorium, uznawana jest za najgroźniejszy i najbardziej aktywny odłam al-Kaidy112
.
Na terytorium Jemenu al-Kaida operowała już co najmniej od 2000 roku, a w 2009
roku jej jemeńska część połączyła się z al-Kaidą z Arabii Saudyjskiej, tworząc al-Kaidę
Półwyspu Arabskiego. Przed zamachami z 11 września 2001 roku, Jemen także używany był
jako miejsce spotkań terrorystów i bojowników z całego regionu. Jeszcze w czasie wojny
ZSRR w Afganistanie, przez terytorium Jemenu przewinęło się wielu mudżahedinów,
pragnących walczyć „świętą wojnę” z radzieckim agresorem. W latach 90. XX wieku w
Jemenie m.in. zaplanowano zamachy terrorystyczne na placówki dyplomatyczne Stanów
Zjednoczonych w Kenii i Tanzanii, oraz zrealizowano atak na amerykański niszczyciel USS
Cole113
.
Pauperyzacja Jemeńczyków, brak kontroli nad swoim terytorium, penetracja kraju
przez terrorystów i nieograniczony napływ broni, doprowadziły do okoliczności, w których
prezydent Jemenu Saleh w rozmowie ujawnionej przez WikiLeaks, ostrzegł amerykańskiego
dyplomatę, że jeśli Amerykanie nie pomogą Jemenowi, „stanie się gorszy niż Somalia”114
.
Sytuację komplikuje dodatkowo wsparcie jakiego Arabia Saudyjska udziela anty-reżimowym
plemionom z północy oraz działalność Stanów Zjednoczonych w militarnej kampanii z
udziałem sił specjalnych i samolotów bezzałogowych nad terytorium Jemenu.
W grudniu 2009 roku, w wyniku nieudanej próby wysadzenia samolotu lecącego do
Detroit przez zamachowca wyszkolonego w Jemenie, USA skoncentrowały swoje wysiłki
antyterrorystyczne także na tym kraju, przeprowadzając w latach 2010-2011 co najmniej 20
ataków z użyciem dronów. Celem nalotów miały być jemeńskie bojówki powiązane z al-
Kaidą, ale nie uniknięto też ofiar cywilnych. Sama kampania militarna Stanów
Zjednoczonych w Jemenie nie wolna jest od kontrowersji. Prezydent Saleh miał się nawet
zobowiązać Amerykanom, że w przypadku, gdy amerykańskie drony omyłkowo pozbawią
życia cywilów, jego reżim postara się zatuszować takie przypadki115
. Według Gregory
Johnsena eksperta do spraw Jemenu z Uniwersytetu Princeton, śmierć osób postronnych
112
Por. L. Hudson, C. Owens., D. Callen, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through
Counterterrorism?, “Middle East Policy”, Vol. XIX, No. 3, Fall 2012, s. 146. 113
Ibidem, s. 146. 114
S. Shane, Yemen Sets Terms of a War on Al Qaeda, “New York Times”, 03.12.2010,
http://www.nytimes.com/2010/12/04/world/middleeast/04wikileaks-yemen.html?pagewanted=all&_r=0 (dostęp:
12.01.2013). 115
S. Raghavan, When U.S. drones kill civilians, Yemen’s government tries to conceal it, “Washington Post”,
24.12.2012, http://www.washingtonpost.com/world/middle_east/when-us-drones-kill-civilians-yemens-
government-tries-to-conceal-it/2012/12/24/ (dostęp: 13.01.2013).
przyczyniła się do znacznego wzrostu rekrutacji do szeregów al-Kaidy na Półwyspie
Arabskim z 300 osób w 2009 roku do około 1000 w 2012116
. „Za każdych 10 cywilów
zabitych w Jemenie przez drony, al-Kaida zrekrutuje 100 nowych jemeńskich ochotników”
ostrzega Abdul Rahman Berman, dyrektor wykonawczy National Organization for Defending
Rights and Freedom. Nowi rekruci mogą być zagrożeniem dla USA, ale w pierwszej
kolejności mogą pogłębić destabilizację Jemenu, który według prognoz „The Economist” z
2009 roku zmierza w stronę całkowitej niewydolności państwowości117
.
Sytuacja państwa zaczęła się zmieniać w 2011 roku, kiedy po prawie roku protestów i
demonstracji prezydent Saleh nie mógł dłużej utrzymać się u władzy. Ranny w ataku
rebeliantów w czerwcu 2011 roku, Saleh wyjechał do Arabii Saudyjskiej i Stanów
Zjednoczonych. W listopadzie 2011 roku, za pośrednictwem Rady Współpracy Zatoki
Perskiej, Saleh zgodził się oddać władzę w zamian za gwarancję nietykalności w Jemenie,
delegując swoje uprawnienia swojemu zastępcy Abdo Hadiniemu. Wczesne wybory
prezydenckie zostały przeprowadzone 21 lutego 2012 r., w ich wyniku Hadi (przy braku
kontrkandydata) został prezydentem Jemenu. Dla krytyków dyktatora i jego 33-letnich
rządów, nowa epoka miała być okazją na uratowanie jemeńskiego państwa i poprawę sytuacji
ekonomicznej obywateli118
. Jednak szansa na znaczące zmiany w najbliższej przyszłości
pozostaje niewielka. Taką sytuację brytyjski minister ds. rozwoju międzynarodowego Alan
Duncan nazwał „paradoksem Jemenu”. Oznacza on, że wcześniej uważano, że nic się nie
zmieni dopóki Saleh pozostawał u władzy. Ale teraz, gdy już go nie ma, nic de facto się nie
zmieniło”119
.
Obecnie Jemen znajduje się w okresie trudnej transformacji, a jej wynik przesądzi o
ciągłości lub ewentualnym rozpadzie państwa jemeńskiego. Sytuacja na południu kraju jest
szczególnie niepokojąca, a pogarszające się tam warunki bezpieczeństwa nie zapowiadają
poprawy sytuacji Jemeńczyków. Nawet w portowym mieście – Adenie – tradycyjnie znanym
w państwie z utrzymania porządku i spokoju, kontrola rządu od 2011 roku dramatycznie
116
D. Rohde, The Obama Doctrine. How the president's drone war is backfiring, “Foreign Policy”, nr 192,
March/April 2012, http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/27/the_obama_doctrine?page=full (dostęp:
17.06.2012). 117
Strife in Yemen. The world's next failed state?, “The Economist”, September 10, 2009,
http://www.economist.com/node/14413282 (dostęp: 24.03.2013). 118
Yemen: Enduring Conflicts, Threatened Transition, “Middle East Report” Nr 125, 3 Jul 2012, International
Crisis Group, s. i, http://www.crisisgroup.org/en/regions/middle-east-north-africa/iraq-iran-gulf/yemen/125-
yemen-enduring-conflicts-threatened-transition.aspx (dostęp: 17.02.2013). 119
Ibidem, s. 4.
spada. Ponadto, próżnię bezpieczeństwa na południu pogłębia działalność grup związanych z
al-Kaidą.
Wnioski
Złożoność problemu dysfunkcyjności państwa wyraźnie widać na przykładzie
analizowanych przypadków państw Azji Południowej i Bliskiego Wschodu.
Pakistan jest państwem posiadającym bron masowego rażenia, w tym nuklearną, ale
jednocześnie nie jest w stanie dostarczyć podstawowych usług w miastach (20 godzinne
przerwy w dostawie energii elektrycznej w ciągu doby nie są niczym niezwykłym), edukacji
na podstawowym poziomie120
i ochronić swoich obywateli przed atakami ze strony
zamachowców-samobójców. W 2012 roku, w największej prowincji Pakistanu Beludżystanie,
dochodziło do jednych z najbardziej zaciętych walk pomiędzy rebeliantami, chcącymi
odłączyć prowincję od Pakistanu, a armią. Trudno nie zgodzić się z cierpką oceną Roberta
Kaplana, że Pakistan pod względem dysfunkcjonalności państwa ustępuje jedynie
„najgorszym afrykańskim państwom upadłym, Afganistanowi, Haiti, Jemenowi i Irakowi”121
.
W 2010 roku po dosłaniu posiłków, siły zbrojne państw zachodnich w Afganistanie
liczyły 138 tys. żołnierzy122
. Ich obecność nie przełożyła się wprost na poziom
bezpieczeństwa ludności cywilnej. Według szacunków ONZ, w tym samym roku zwiększyła
się liczba ofiar cywilnych w Afganistanie, tak jak i liczba ataków samobójczych i
bombowych123
. Ponadto liczba incydentów zagrażających bezpieczeństwu, wzrosła o 66% w
porównaniu z raportem obejmującym wcześniejszy okres124
. Istnieje wiele przyczyn wolnego
postępu, bądź jak wolą sceptycy, pogarszania się sytuacji w Afganistanie. Na pewno wpływ
na to ma fakt, że Afganistan był przez dekady państwem praktycznie upadłym, które należy
nie tyle odbudować, co zbudować na nowo. Prawie całe pokolenie Afgańczyków zostało
120
Pakistan legitymuje się jednym z najgorszych systemów edukacji publicznej w Azji: około 70% kobiet i 40%
mężczyzn w tym kraju sklasyfikowana jest jako analfabeci. Por. T. Ali, The Duel…op. cit.,, lokalizacja 4189. 121
R. Kaplan, What’s wrong…op. cit., s. 95. 122
Stany Zjednoczone w latach 2009-2010 powiększyły swoją obecność militarną w Afganistanie o 60 tys.
dodatkowych żołnierzy (w sumie w 2011 roku było ich 98 tys.). Pentagon przekonywał, że tylko tak radykalne
zwiększenie liczby wojsk daje szansę na realizację taktyki wojny antypartyzanckiej wymierzonej w talibów. Por.
Afghanistan 2015 and Beyond, Adelphi Papers, (Kindle Edition), lokalizacja 275. 123
United Nations Assistance Mission in Afghanistan, 2010 Annual Report on the Protection,
http://unama.unmissions.org/Portals/UNAMA/human%20rights/March%20PoC%20Annual%20Report%20Final
.pdf (dostęp 17.11.2013). 124
The situation in Afghanistan and its implications for international peace and security : report of the
Secretary-General, UN Security Council, 10 December 2010, A/65/612–S/2010/630,
http://www.unhcr.org/refworld/docid/4d2591872.html (dostęp: 20.12.2012).
stracone przez lata wojny – ich umiejętności sprowadzają się w dużej mierze do wojennego
rzemiosła i walki o przetrwanie. Jednocześnie należy wskazać na pozytywne przemiany w
państwie afgańskim: wzrost PKB z 2 miliardów USD w 2001 roku, do 20 miliardów, dekadę
później; zmniejszenie ataków ze strony talibów o ponad 30% w porównaniu z rokiem 2011;
czy powrót prawie 5 milionów Afgańczyków do kraju od momentu obalenia reżimu
talibów125
. Decydujące dla funkcjonowania państwa z pewnością okażą się pierwsze miesiące
po wycofaniu się wojsk ISAF w 2014 roku i kwestia ewentualnej obrony przed potencjalnym
powrotem talibów. Bezpieczeństwo pozostaje dalej jednym z najważniejszych deficytowych
dóbr w tym państwie. Nie należy zapominać, że talibowie, zepchnięci do defensywy i
praktycznie zmarginalizowani w 2001 roku, odbudowali się, jak tylko Amerykanie przenieśli
swoją uwagę na Irak126
.
Irak, który paradoksalnie spośród analizowanych tu przypadków, uczynił największy
postęp w ciągu ostatnich kilku lat, też nie znajduje się w stabilnej sytuacji. Podziały i
rywalizacja pomiędzy szyitami i sunnitami, oraz samymi szyitami pchają państwo na granicę
konfliktu wewnętrznego. W zasadzie nie ma tygodnia, w którym irackie bomby nie zabijałyby
innych Irakijczyków. Iraccy Kurdowie, nieufni wobec rządu centralnego w Bagdadzie127
,
także znajdują się w specyficznej sytuacji. W obliczu wojny domowej w Syrii coraz częściej
słychać głosy domagające się utworzenia niepodległego Kurdystanu, ale z punktu widzenia
Iraku (o Turcji nie wspominając), taki scenariusz byłby nie do zaakceptowania.
Jemen z kolei jako państwo w zasadzie nie funkcjonuje i jest zdominowany przez
niepaństwowe bojówki. Zastąpienie w 2011 roku rządzącego Jemenem przez 33 lata
prezydenta Saleha, nie przyniosło jeszcze spodziewanej zmiany. W dalszym ciągu dochodzi
do starć sekciarskich (ang. sectarian violence) na północy kraju, a na południu rząd walczy z
al-Kaidą. Zgodnie z najnowszą analizą International Crisis Group, Jemen znajduje się w
przełomowym i krytycznym momencie. Chcąc uratować jedność państwa, jemeńskie partie
polityczne będą musiały dokonać wyboru dotyczącego przyszłej struktury Jemenu. Zarówno
125
P. Bergen, What Went Right?, “Foreign Policy”, nr 198, March/April 2013, s. 61-62. 126
N. Mills, Karzai: The Failing American Intervention and the Struggle for Afghanistan,Wiley, Nowy Jork,
2007, s. 203. 127
Stosunki na linii Erbil – Bagdad cechuje wzajemna podejrzliwość, wrogość i taktyka balansowania na granicy
konfliktu, co wprost „zagraża stabilności państwa irackiego (…)”. Konflikt arabsko-kurdyjski może
sparaliżować państwo irackie, ale co gorsze, popchnąć Irak w kierunku rozpadu państwowości. Por. M. Gunter,
Arab-Kurdish Relations and the Future of Iraq, “Third World Quarterly”, vol. 32, no. 9, 2011, s. 1627.
obecny model unitarny, jak i proponowane warianty federalne wydają się nie spełniać
oczekiwań, coraz śmielej formułujących hasła niepodległościowe mieszkańców południa128
.
Według sondażu eksperckiego Preventive Priorities Survey 2013 na temat
potencjalnych konfliktów w 2013 roku przeprowadzonego przez The Center for Preventive
Action, wszystkie omawiane w tym rozdziale kraje są zagrożone pogłębiającymi się
konfliktami (por. tabela 4.).
Tabela 4. Konflikty w 2013 roku (prognoza)
Państwo Charakter konfliktu
Afganistan Erozja bezpieczeństwa w państwie spowodowana stopniowym zmniejszaniem
obecności wojskowej sił koalicji w Afganistanie
Irak Zwiększenie poziomu przemocy pomiędzy sunnitami i szyitami, oraz wzrost
tendencji secesyjnych w Iraku
Jemen Dalsza eskalacja konfliktu i/lub ostra reakcja przeciw kampanii
antyterrorystycznej doprowadzą do zwiększenia obecności al-Kaidy Półwyspu
Arabskiego w Jemenie
Pakistan Znaczące powiększenie wewnętrznej destabilizacji Pakistanu spowodowanej
przez napięcia w stosunkach cywilno-wojskowych i ataki terrorystyczne; groźny
kryzys pomiędzy Pakistanem i Indiami mogący prowadzić do zbrojne eskalacji
konfliktu
Źródło: Preventive Priorities Survey: 2013: http://www.cfr.org/conflict-prevention/preventive-
priorities-survey-2013/p29673?cid=otr-marketing_use (dostęp: 29.12.2012).
Ponadto trwająca ponad dwa lata wojna domowa w Syrii dodatkowo udowodniła, że nie ma
prostego rozwiązanie dla problemów państw słabych i dysfunkcyjnych regionu Azji
Południowej i Bliskiego Wschodu. Stany Zjednoczone, które według słów prezydenta Obamy
wypowiedzianych w czasie orędzia o stanie państwa w styczniu 2013 r., powinny się
skoncentrować na „budowaniu” instytucji państwa u siebie (ang. nation-building at home) nie
128
Yemen’s Southern Question: Avoiding a Breakdown, “Middle East Report”, Nr 145, 25 September 2013,
International Crisis Group, s. i, http://www.crisisgroup.org/en/regions/middle-east-north-africa/iraq-iran-
gulf/yemen/145-yemen-s-southern-question-avoiding-a-breakdown.aspx (dostęp 22.11.2013).
będą się raczej angażowały w żmudny i długotrwały proces odbudowy upadających państw.
Nie ma na to zarówno zgody politycznej, jak i środków finansowych. Podobnie rzecz
przedstawia się w państwach Unii Europejskiej. Pozostawienie dysfunkcyjnych państw
zupełnie sobie samym też – jak pokazuje historia – nie rozwiązuje ich problemów. Prowadzi
to do konstatacji, że biorąc pod uwagę czynniki regionalne, jak i bieżące tendencje w polityce
międzynarodowej, należy się spodziewać raczej zmian na gorsze niż na lepsze w architekturze
bezpieczeństwa analizowanego powyżej regionu.
Problem of Dysfunctional States in South Asia and Middle East. The Case Study of Afghanistan,
Pakistan, Iraq and Yemen.
Concepts of failed, collapsed, weak and fragile states have often been used as a useful – although not
perfect – tool to explain and describe political, economic and societal conditions in some of the most-
troubled states in contemporary international relations. This paper adopts a very similar concept of state
dysfunctionality to analyze how states in South Asia and Middle East - some of the most conflict-torn
regions in the world - have been sliding into chaos, civil unrest, conflicts and ultimately permanent crisis.
The problems of Afghanistan, Pakistan, Iraq and Yemen are addressed here, by implementing a
comparative case study of both external and internal situations of these states.
Since the terrorist attacks of September 11th
, 2001, it has become more difficult to defend the notion that
state collapse, dysfunctionality etc. in remote regions of the world will not affect security of state and non-
state actors in other places of the globe. The paper concentrates on security-based aspects of these selected
cases of state dysfunctionality. Moreover, it attempts to draw conclusions about the strategic implications
that the above-mentioned dysfunctionality has for these states but also for regional and global security
environment.
Bibliografia:
Źródła:
Afghanistan National Development Strategy: First Annual Report (2008/09), International Monetary Fund,
www.imf.org/external/pubs/ft/scr/2009/cr09319.pdf
Asian Development Bank, http://www.adb.org/
Biddle S., Long Term Goals for Afghanistan and. Their Near Term Implications, Testimony to the Senate
Foreign Relations Committee, May 10, 2011
The National Security Strategy of the United States of America, Washington DC, White House, September 2002
U.S. Department of Defense, www.defense.gov
Transparency International Annual Corruption Perception Index 2011-2012, http://www.transparency.org/
United Nations Assistance Mission in Iraq, http://unami.unmissions.org/
United Nations Office On Drugs and Crime, http://www.unodc.org/
World Bank, www.worldbank.org/
Monografie:
Atlas of the Middle East, National Geographic, Waszyngton 2008.
Ali T., The Duel: Pakistan on the Flight Path of American Power, Scribner, Nowy Jork 2008 [kindle edition].
Ahram A., Proxy Warriors: The Rise and Fall of State-Sponsored Militias, Stanford University Press, Stanford
2011.
Azir M., Military Control in Pakistan: The Parallel State, Routledge, Londyn 2007.
Bergen P., The Longest War. The Enduring Conflict Between America and Al-Qaeda, Free Press, New York
2011.
Bergen P., Tiedemann K. , Talibanistan: Negotiating the Borders Between Terror, Politics, and Religion, Oxford
University Press, Nowy Jork 2013.
Burke J., The 9/11 Wars, Allen Lane, London 2011.
Fair C., . Crane K. et al., Pakistan, Can the United States Secure an Insecure State? Rand Corporation, Santa
Monica 2010.
Fergusson J., Taliban: The True Story of the World's Most Feared Guerrilla Fighters, Bantam Press, Londyn
2010.
Clunan A. L., Trinkunas H. A. red., Ungoverned Spaces: Alternatives to State Authority in an Era of Softened
Sovereignty, Stanford University Press, Stanford 2010.
Gerges F. A., The Far Enemy. Why Jihad Went Global, Cambridge University Press, Cambridge 2005.
Gerges F. A., The Rise and Fall of al-Qaeda, Oxford University Press, Oxford 2011.
Ghani A., Lockhart C., Fixing failed states, A Framework for Rebuilding a Fractured World, Oxford University
Press, Oxford 2008.
Głogowski A., Pakistan: historia i współczesność, Księgarnia Akademicka, Kraków 2011
Kłosowicz R., Państwa dysfunkcyjne w dyskursie o bezpieczeństwie międzynarodowym [w:] Państwa
dysfunkcyjne i ich destabilizujący wpływ na stosunki międzynarodowe (red. R. Kłosowicz), Kraków 2013.
Halliday F., Bliski Wschód w stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2009.
Halliday F., Revolution and Foreign Policy: The Case of South Yemen, 1967-1987, Cambridge University Press,
Cambridge 2002.
Hoddie M., Hartzell C. A. red., Strengthening Peace in Post–Civil War States: Transforming Spoilers into
Stakeholders, University of Chicago Press, Chicago 2010.
Johnson R., The Afghan Way of War: How and Why They Fight, Oxford University Press New York:2011
Kaplan R., Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji, przeł. J. Ruszkowski, Wydawnictwo
Czarne, Sękowa 2012.
Kaplan R., The Revenge of Geography: What the Map Tells Us About Coming Conflicts and the Battle Against
Fate, Random House, Nowy Jork 2012
Maley W., Afghanistan Wars, Palgrave Macmillan, Nowy Jork 2009.
Mazzetti M., The Way of the Knife: The CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth, Penguin Books,
Nowy Jork 2013.
Mills N., Karzai: The Failing American Intervention and the Struggle for Afghanistan,Wiley, Nowy Jork, 2007.
Modrzejewska-Leśniewska J., Afganistan. Historia państw świata w XX i XXI, Trio, Warszawa 2010.
Patrick, S., Weak Links: Fragile States, Global Threats, and International Security, Oxford University Press,
Oxford 2011.
Rashid A., Descent into Chaos: The U.S. and the Disaster in Pakistan, Afghanistan, and Central Asia, Penguin
Books, Londyn 2009.
Rashid A., Pakistan on the Brink, Penguin Books, Nowy Jork 2012.
Rotberg R., When States Fail, Princeton University Press, Princeton 2003.
Saikal A., Modern Afghanistan: A History of Struggle and Survival, I. B. Tauris and Co. Ltd., 2004.
Tripp Ch, Historia Iraku, Książka i Wiedza, Warszawa 2009.
Wa Wamwere K., Negative Ethnicity: From Bias to Genocide, Seven Stories Press, Nowy Jork 2003.
Artykuły:
Ali T., Unhappy Yemen, “London Review of Books”, Vol. 32 No. 6, 25 March 2010
Cockburn P., Iraq 10 years on: How Baghdad became a city of corruption, “The Independent”, 04.03.2013
Cordesman A., Iraq: Trends in Violence and Civilian Casualties: 2005-2009, CSIS, Waszyngton, 09.05.2009.
Dodge T., Iraq - From War to a New Authoritarianism, Adelphi Series nr 52, Routledge, London 2012
Dodge T., Redman N., Afghanistan 2015 and Beyond, “Adelphi Papers”, (Kindle Edition), IISS, Londyn 2011.
Failed States Index, “Foreign Policy” July/August 2012.
Elliott J., WikiLeaks: U.S. bombs Yemen in secret, “Salon”, 29 listopada 2010.
Goldberg J., Ambinder M., The Ally From Hell, “The Atlantic Monthly”, 28.10.2011.
Gunter M., Arab-Kurdish Relations and the Future of Iraq, “Third World Quarterly”, vol. 32, no. 9, 2011.
Hudson L., Owens C., Callen D,, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through Counterterrorism?,
“Middle East Policy”, Vol. XIX, No. 3, Fall 2012.
Iraq after Hawija: Recovery or Relapse?, International Crisis Group, Bagdad, 26.04.2013.
Johnson T. H., Taliban adaptations and innovations , “Small Wars & Insurgencies”, 2013, vol. 24, no. 1.
Kaplan R., What’s wrong with Pakistan?, “Foreign Policy”, July/August 2012.
Khan A., In Karachi, life is cheap, “Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2013.
Lafraie N., Resurgence of the Taliban insurgency in Afghanistan: How and why?, “International Politics”, Vol.
46, no. 1, 2009.
Lieven A,. Preserver and Destroyer, “London Review of Books”, Vol. 25, No. 2 , 23 January 2003.
Norland R., Production of Opium by Afghans Is Up Again, “New York Times”, 15.04.2013
O'Connell J. F., Afghanistan:The Challenges of Attaining a Regional Solution, “Joint Force Quarterly”, vol. 68,
no. 1, 2013.
O’Hanlon M. E., Livingston I., “Iraq Index, Tracking Variables of Reconstruction & Security in Iraq”,
Brookings Institution, lipiec 2012.
Ollivant D., "Renewed Violence in Iraq", Council on Foreign Relations, sierpień 2012.
Parker N., The Iraq We Left Behind. Welcome to the World’s Next Failed State, “Foreign Affairs”, March/April
2012.
Peace, harmony and oil, “The Economist”, 20.04.2013.
Phillips S., Yemen and The Politics of Permanent Crisis, The Adelphi Series, Routledge, Londyn
Plaw A., Fricker M. S., Tracking the Predators: Evaluating the US Drone Campaign in Pakistan, “International
Studies Perspectives” , 2012, Vol. 13.
Plugging leaks, poking holes, “The Economist”, 08.12.2012.
Raghavan S., When U.S. drones kill civilians, Yemen’s government tries to conceal it, “Washington Post”,
24.12.2012
Rice S, Patrick S., Index of State Weakness in the Developing World, Brookings Institution 2008.
Rohde D., The Obama Doctrine. How the president's drone war is backfiring, “Foreign Policy”, nr 192
March/April 2012.
Rhode D., Risen J., C.I.A. Review Highlights Afghan Leader’s Woes, “New York Times”, 06.11.2006.
Rugh W. A., Yemen’s President Salih and al Qaeda, “American Diplomacy”, luty 2010.
Ruttig T., How It All Began: A Short Look at the Pre-1979 Origins of Afghanistan’s Conflict, Afghanistan
Analysts Network, “Occasional Paper” 1/2013.
Sawaan H. K., The Corruption of Political Elites in Iraq – an Economic Analysis, “Contemporary Arab Affairs”,
nr 5, 2012.
Shah T. A., The Death of Waziristan’s Mullah Nazir: An American Victory or a Pakistani Loss?, “Terrorism
Monitor”, Vol. XI, Issue 2.
Shane S., Yemen Sets Terms of a War on Al Qaeda, “New York Times”, 03.12.2010.
Strife in Yemen. The world's next failed state?, “The Economist”, September 10, 2009.
Tahir M., Gulbuddin Hekmatyar’s Return to the Afghan Insurgency, “Terrorism Monitor” Vol. 6, Issue 11.
The World’s Next Failed State?, “The Economist”, 10.09.2009.
Traub J., Think Again: Failed States, “Foreign Policy”, nr 187, July/August 2011.
Weisman J., Obama Presses Nuclear Issue, “The Wall Street Journal”, April 12, 2010.
Winter L., Fragile State: Yemen in Conflict, “Current History”, nr 731, grudzień 2010.
Yemen: Enduring Conflicts, Threatened Transition, “Middle East Report” Nr 125, 3 International Crisis Group,
July 2012.
Yemen’s Southern Question: Avoiding a Breakdown, “Middle East Report”, Nr 145, 25 International Crisis
Group, September 2013.
Strony internetowe:
Afghanistan Analysts Network, http://aan-afghanistan.com/
Agencja Reutera, http://in.reuters.com
American Institute of Afghanistan Studies, Boston University, www.bu.edu/aias/
Asia Society http://asiasociety.org/
Brookings Institution, http://www.brookings.edu/
CIA World Factbook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/
Council on Foreign Relations, www.cfr.org
Index Mundi – country profiles http://www.indexmundi.com
International Human Development Indicators, http://hdr.undp.org/en/statistics/
International Crisis Group, http://www.crisisgroup.org
Iraq Body Count, http://www.iraqbodycount.org
Jamestown Foundation, www.jamestown.org
Salon Media Group, www.salon.com