Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego Wschodu. Analiza wybranych...

Post on 30-Mar-2023

0 views 0 download

Transcript of Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego Wschodu. Analiza wybranych...

Wojciech Michnik

Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego

Wschodu. Analiza wybranych przypadków Afganistanu, Pakistanu, Iraku i

Jemenu.

"Ja i mój naród przeciwko światu, ja i mój klan przeciwko narodowi, ja i moja rodzina przeciwko

klanowi, ja i mój brat przeciwko rodzinie, ja przeciwko własnemu bratu”1. – przysłowie somalijskie

Kruchość i upadłość państw, państwa w stanie rozpadu; dysfunkcyjność instytucji

państwowych – powyższe terminy, kontrowersyjne w dyskursie naukowym i debatach

politycznych – próbują wyjaśniać i opisać sytuację w jakiej znalazło się około 40-60

współczesnych państw2. Geograficznie większość tych państw znajduje się w regionie Afryki

Subsaharyjskiej3, oraz w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie. Po zamachach

terrorystycznych z 11 września 2001 roku, zależność pomiędzy dysfunkcyjnością państw a

zmniejszającym się bezpieczeństwem innych aktorów stosunków międzynarodowych stała się

trudna do podważenia.

Rezultaty wojen w Afganistanie i Iraku dowiodły dobitnie, że rozwiązania militarne i

okupacja terytorium państw dysfunkcyjnych nie eliminują w nich występujących, jak i

kwestii związanych z ich destabilizującym wpływem na regionalne środowisko

bezpieczeństwa. Co więcej, okazało się, że takie interwencje mogą przyczynić się nawet do

pogłębienia problemów politycznych oraz ekonomiczno-społecznych tych państw. Afganistan

pomimo obecności wojsk amerykańskich i NATO, oraz pomocy finansowej dla tego kraju,

stał się największym producentem heroiny na świecie. W Pakistanie, trwa nie tylko

1 „Me and my nation against the world, me and my clan against the nation, me and my family against the clan,

me and my brother against the family, me against my brother". Cyt. za: K. Wa Wamwere, Negative Ethnicity:

From Bias to Genocide, Seven Stories Press, Nowy Jork 2003, s. 24. 2 Niniejszy artykuł powstał w oparciu o badania i kwerendy przeprowadzone w Boston University i Bibliotece

Kongresu USA, oraz przy wykorzystaniu analiz i raportów think tanków m.in. Afghanistan Analysts Network;

Jamestown Foundation; Asia Society; International Crisis Group. 3 Szerzej na ten temat pisze w rozdziale niniejszej monografii: R. Kłosowicz, „Problem dysfunkcyjności państw

Afryki Subsaharyjskiej”.

kontrowersyjna kampania z użyciem amerykańskich samolotów bezzałogowych, ale także

konflikt wewnętrzny zagrażający bezpieczeństwu Pakistanu i jego sąsiadów. Z kolei Irak,

który miał stanowić przykład nowego porządku polityczno-społecznego ustanawianego przez

USA w regionie Zatoki Perskiej, stał się państwem, w którym od prawie dekady to przemoc i

przestępczość, a nie ład i stabilność, są stałymi elementami życia codziennego4. Jemen,

państwo od początku swojego istnienia (1990 r.) targane konfliktami, także obecnie stoi na

skraju wojny domowej i rozpadu. Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę sytuację w Syrii,

pogrążającej się w anarchii i wojnie domowej, zdestabilizowany Liban i nieprzewidywalne

konsekwencje tzw. Arabskiej Wiosny Ludów, to stwierdzenie, że Azja Południowa i Bliski

Wschód zmagają się z narastającą falą dysfunkcyjności instytucji państwowych, w żaden

sposób nie będzie twierdzeniem przesadzonym5.

U źródeł poniższego rozdziału legły następujące założenia:

Po pierwsze, państwa będące przedmiotem analizy leżą w obrębie dwóch

geograficznie sąsiadujących ze sobą regionów, Azji Południowej i Bliskiego Wschodu, które

z perspektywy strategicznej odgrywają kluczową rolę dla bezpieczeństwa

międzynarodowego. Zarówno ewentualny konflikt Pakistanu z Indiami, rozpad Iraku, Jemenu

czy Syrii, ponowne przejęcie Afganistanu przez talibów czy wojna Izraela z Iranem – jawią

się jako scenariusze wydarzeń mogące zachwiać kruchym porządkiem regionalnym, a nawet

globalnym.

Po drugie, w tych regionach – z punktu widzenia geopolitycznego - można wyróżnić

kilka czynników kulturowych, politycznych i historycznych łączących poszczególne państwa

i kształtujące ich współczesną sytuację. Z tych samych względów, autor niniejszego artykułu

uznał, że w kontekście państw dysfunkcyjnych w obrębie całego kontynentu azjatyckiego

trudno byłoby o podobną spójność. Ciężko bowiem wyobrazić sobie użyteczne zestawienie i

4 A. Ghani, C. Lockhart, Fixing failed states, A Framework for Rebuilding a Fractured World, Oxford

University Press, Oxford 2008, s. 5. 5 Por. poniższe publikacje, które w nowatorski sposób ujmują złożoność róźnych aspektów państw słabych i

dysfunkcyjnych: A. Ahram, Proxy Warriors: The Rise and Fall of State-Sponsored Militias, Stanford University

Press, Stanford 2011; A. L. Clunan, H. A. Trinkunas (red.), Ungoverned Spaces: Alternatives to State Authority

in an Era of Softened Sovereignty, Stanford University Press, Stanford 2010; M. Hoddie, C. A. Hartzell (red.),

Strengthening Peace in Post–Civil War States: Transforming Spoilers into Stakeholders, University of Chicago

Press, Chicago 2010.

porównanie ze sobą tak różnych aktorów państwowych jak np. Syria, Bangladesz, Liban,

Pakistan, Sri Lanka, Mjanma, Jemen czy Korea Północna6.

Po trzecie, analizowane w tym rozdziale państwa: Afganistan, Pakistan, Irak i Jemen -

pomimo, że znajdują się w odmiennych fazach ewolucji swoich instytucji państwowych i

społecznych – posiadają kilka cech wspólnych, które z punktu widzenia poruszanej tematyki,

pozwalają na przeprowadzenie analizy porównawczej. W każdym z tych państw zagrożenie

rozwojem wewnętrznego jak i międzynarodowego terroryzmu jest wysokie a w obrobię ich

granic działają alternatywne dla rządu centralnego grupy zbrojne. Z tej perspektywy

najistotniejszymi elementem łączącym powyższe państwa możne być ich potencjalny

„upadek” lub rozpad instytucji państwowych i społecznych. Taki rozpad najprawdopodobniej

doprowadziłby do destabilizacji regionalnej. Każde z tych państw w ciągu ostatniej dekady

było, lub nadal jest przedmiotem zewnętrznej interwencji militarnej lub toczącego się tam

konfliktu wewnętrznego. Dlatego też, podstawową kwestią jest w tym miejscu pytanie o

zależność pomiędzy domniemaną dysfunkcyjnością lub słabością instytucji państwowych z

jednej strony, oraz wpływem na ten stan czynników zewnętrznych (interwencji zbrojnej;

nacisków ze strony sąsiadów; nieszczelnością granic itp.) i charakterem konfliktu w samym

państwie. Ponadto warto w tym kontekście przypomnieć o swoistym sprzężeniu zwrotnym –

czyli o zależności miedzy dysfunkcyjnością państwa a rekrutacją obywateli danego państw do

organizacji terrorystycznych. Nie jest przypadkiem, że spośród omawianych państw, z trzech

z nich – Afganistanu, Jemenu i Pakistanu - al-Kaida czerpała ogromne wsparcie w postaci

sympatyków i tysięcy ochotników gotowych zasilić jej szeregi7.

Po czwarte, spośród wszystkich państw azjatyckich analizowane w tym artykule

państwa zajmują najwyższe miejsca w klasyfikacji Failed States Index, wskazujące na

dysfunkcyjność i słabość instytucji państwowych. W ostatnim rankingu tzw. państw upadłych

z 2012 roku, z regionów Azji Południowej i Bliskiego Wschodu najwyżej na liście zostały

sklasyfikowane odpowiednio Jemen (6.), Afganistan (miejsce 7.), Irak (11.) oraz Pakistan

(13.)8. Z kolei w innym ujęciu badawczym zaproponowanym w 2008 roku przez Brookings

Institution i Center for Global Development, a koncentrującym się na słabości państwa (tzw.

Index of State Weakness in the Developing World), wspomniane państwa zajęły miejsca 2.

6 Odmiennym podejściem badawczym przedstawiającym sytuację geopolityczną, nie tyle z punktu widzenia

państwowości, co strategicznego akwenu w regionie jest publikacja: R. Kaplan, Monsun. Ocean Indyjski i

przyszłość amerykańskiej dominacji, przeł. J. Ruszkowski, Wydawnictwo Czarne, Sękowa 2012. 7 F. A. Gerges, The Far Enemy. Why Jihad Went Global, Cambridge University Press, Cambridge 2005, s. 251.

8 The Failed States Index 2013, Fund For Peace, http://ffp.statesindex.org/rankings-2013-sortable, (dostęp

10.09.2013).

(Afganistan); 4. (Irak); 30. (Jemen); oraz 33. (Pakistan)9. W tym rankingu na szczególną

uwagę zwracają wskaźniki dotyczące bezpieczeństwa (security) determinujące stopień

słabości danego państwa, mierzące: intensywność konfliktu; rażące przypadki naruszenia

praw człowieka; terytorium objęte konfliktem; przypadki przewrotów i puczów; oraz

stabilność polityczną i brak przemocy.

Wreszcie warto zaznaczyć, że artykuł ten nie ma ambicji historycznego ujęcia

problematyki państw dysfunkcyjnych jako takich, jak i czterech rozpatrywanych w tej

publikacji przypadków Afganistanu, Iraku, Jemenu i Pakistanu10

, a jedynie wskazanie

najważniejszych problemów z jakimi obecnie zmagają się te państwa, przyczyny takiego

stanu rzeczy i konsekwencji ich ewentualnego upadku dla architektury bezpieczeństwa

regionalnego i globalnego11

.

(Nie)bezpieczeństwo w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie

W sferze bezpieczeństwa, omawiane państwa charakteryzują dysfunkcyjnością

instytucji państwowych, co najczęściej wyraża się „trudnością w utrzymaniu monopolu na

stosowanie przemocy; ochronie swoich obywateli przed zagrożeniem zewnętrznym i

wewnętrznym; kontrolowaniem swoich granic i terytorium; zapewnieniu porządku

publicznego i ochrony przed przestępczością”12

. Szczególnie kontekst związany z

bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym Afganistanu, Iraku, Jemenu i Pakistanu

będzie brany pod uwagę przy analizie ich przypadków. W dużej mierze, takie ujęcie wynika z

aktualnej sytuacji bezpieczeństwa tych państw i wpływu ich kondycji na państwa sąsiedzkie,

ale także z dosyć oczywistej prawidłowości, że owo bezpieczeństwo (a zwłaszcza jego brak)

rzutuje na całokształt stosunków politycznych, ekonomicznych i społecznych danego

państwa.

9 S Rice, S. Patrick, Index of State Weakness in the Developing World, Brookings Institution 2008,

http://www.brookings.edu/research/reports/2008/02/weak-states-index, (dostęp: 29.01.2011). 10

O historii państwowości omawianych państw piszą m.in.: A. Głogowski, Pakistan: historia i współczesność,

Księgarnia Akademicka, Kraków 2011; J. Modrzejewska-Leśniewska, Afganistan. Historia państw świata w XX

i XXI, Trio, Warszawa 2010; Ch. Tripp, Historia Iraku, Książka i Wiedza, Warszawa 2009. 11

Pierwsza część przedstawi najważniejsze cechy wspólne dla czterech omawianych państw, a w drugiej każde z

nich potraktowane zostanie jako swoiste stadium przypadku przyczyn i konsekwencji słabości i dysfunkcyjności

instytucji państwowych. 12

S. Patrick, Weak Links: Fragile States, Global Threats, and International Security, Oxford University Press,

Oxford 2011, s. 28.

Truizmem wydaje się być stwierdzenie, że elementarnym zadaniem państwa jest

zapewnienie swoim obywatelom fizycznego bezpieczeństwa. W państwach dysfunkcyjnych,

nierzadko ogarniętych wojnami domowymi, konfliktami na tle etnicznym, interwencjami

aktorów zewnętrznych, rozgrywkami pomiędzy plemionami lub warlordami, bezpieczeństwo

ludzi (tzw. human security) jest iluzoryczne. W takich państwach konflikt nie tylko

charakteryzuje się głębokimi podziałami, brutalną walką, czy wielością stron walczących ze

sobą jednocześnie, ale też długotrwałością. Na przewlekłość stosowania przemocy podczas

konfliktów i wojen – jako cechy charakterystycznej dla państw upadłych – zwraca uwagę

Robert Rotberg. Według niego wojny domowe w takich państwach w dużej mierze biorą się z

uwarunkowań etnicznych, religijnych, językowych lub wrogości między-wspólnotowej (ang.

intercommunal enmity)13

. Zauważmy, że zwłaszcza ten ostatni element – wzajemna wrogość

społeczności zamieszkujących dane państwo, może w prawidłowy sposób wyjaśnić

przyczyny konfliktów wewnętrznych w Iraku, Jemenie czy Pakistanie.

„Państwa nie funkcjonują, gdy nie zapewniają powyższych dóbr i usług. Wojna domowa w takich sytuacjach,

jest wtedy symptomem upadłości państwa a nie powodem upadku. Najważniejszym dobrem politycznym jest

zapewnienie bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego oraz zachowanie porządku publicznego. Inne

dobra to (…): implementacja zasady rządów prawa, funkcjonowanie instytucji gwarantujących wolności

polityczne, utrzymanie arterii komunikacyjnych i handlowych, stworzenie ram ekonomicznych umożliwiających

wzrost gospodarczy i prosperity, oraz takie dobra jak dostęp do opieki medycznej, energii elektrycznej, bieżącej

wody (…)”14

.

Rotberg słusznie przypomina, że najważniejszym czynnikiem determinującym stabilne i

funkcjonalne państwo jest zdolność zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom,

zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Jak wykażą przykłady Afganistanu,

Iraku, Jemenu i Pakistanu, to właśnie czynnik fizycznego bezpieczeństwa obywateli – a raczej

jego braku, w znacznej mierze przesądziły o słabości instytucji państwowych w tych krajach.

Jednocześnie wspomniany spadek bezpieczeństwa, w połączeniu z niską jakością życia,

brakiem perspektyw na jego poprawę oraz radykalizacją polityczną części społeczeństwa,

może przyczyniać się do wzrostu popularności grup stosujących przemoc wewnątrz, jak i na

zewnątrz państwa.

Z tej perspektywy powraca pytanie o zależności pomiędzy słabością bądź upadkiem

lub upadaniem państwa, a wspieraniem przez jego obywateli ruchów ekstremistycznych, w

tym terrorystycznych. Wbrew obiegowym opiniom całkowity upadek instytucji państwowych

13

R. Rotberg, When States Fail, Princeton University Press, Princeton 2003, s. 5. 14

Cyt. za: R. Rotberg, “When States Fail: Causes and Consequences”, 23.09.2003, John F. Kennedy School of

Government, Harvard University. Dostępne na stronie:

http://web.mit.edu/ssp/seminars/wed_archives03fall/rotberg.htm, (dostęp: 28.08.2011).

nie „służy” rozwojowi terroryzmu międzynarodowego, ponieważ paradoksalnie terroryści

także potrzebują pewnego minimum infrastruktury oraz stabilności politycznej

zapewniających im funkcjonowanie15

. Z drugiej, istnieje wiele przykładów od Afganistanu,

przez Jemen Libię Irak, Syrię, Mali, Algierię czy Pakistan, które dowodzą, że ugrupowania

spod znaku al-Kaidy, pomimo, że nie mogą przejąć władzy w muzułmańskich państwach,

doskonale sobie radzą i się rozwijają tam, gdzie szerzy się chaos i wojna domowa. Chociażby

tylko z tego względu trudno jest spekulować jaki wpływ na rozwój lub upadek al-Kaidy

będzie miała tzw. Arabska Wiosna Ludów, tak samo jak ciężko jest przewidzieć rozwój

sytuacji w najbliższych latach w Libii, Jemenie, Egipcie czy nawet Arabii Saudyjskiej16

.

Reasumując, czynniki związane z tradycyjnie pojmowanym bezpieczeństwem uznaje

się za podstawowe wyznaczniki słabości i dysfunkcyjności omawianych w tym rozdziale

państw. Biorąc pod uwagę fakt, że prawie nigdy jeden czynnik (np. konflikt wewnętrzny) nie

jest wystarczającym powodem dysfunkcyjności i upadku państwa, nie sposób jest lekceważyć

innych przesłanek wskazujących na osłabianie instytucji państwowych. Na przykład, jak

dowodzi Rotberg, “nie każdy konflikt domowy oznacza upadek, ale każdy stanowi znak

ostrzegawczy. Mierzony absolutnie lub relatywnie stopień przestępczości i liczba ofiar

cywilnych w walkach zbrojnych nie mogą oznaczać upadku. Ale wskazują, że społeczeństwo

pogrąża się w rozpadzie, a spoiwo, które trzyma razem państwo staje się niebezpiecznie

słabe”17

.

Powyższą uwagę o „znakach ostrzegawczych” można z powodzeniem odnieść nie

tylko do omawianych tu czterech państw, ale też do sytuacji jaka ma miejsce w Syrii od

marca 2011 roku. Początkowe protesty przeciwko reżimowi Baszara al-Asada, przekształciły

się tam w krwawą wojnę domową, która w ciągu dwóch lat przyniosła 120 tys. ofiar

śmiertelnych, 1,5 miliona uchodźców i uczyniła z Syrii jedno z najbardziej dysfunkcyjnych

państw na świecie18

.

Problemy ekonomiczne

15

J. Traub, Think Again: Failed States, “Foreign Policy”, July/August 2011,

www.foreignpolicy.com/articles/2011/06/20/think_again_failed_states?page=0,5, (dostęp: 06.09.2011). 16

P. Bergen, The Longest War. The Enduring Conflict Between America and Al-Qaeda, Free Press, New York

2011, s. 351. 17

Cyt za: R. Rotberg, When states…op. cit., s. 25. 18

Dane za: Rising Syrian death toll, refugee wave, Agencja Reutersa,

http://in.reuters.com/article/2013/05/17/syria-crisis-refugees-tolls-idINDEE94G08720130517, (dostęp:

18.05.2013).

W większości analizowanych tutaj przypadków dysfunkcyjności państw, kwestie

ekonomiczne m.in. kryzysy gospodarcze, oraz dynamika demograficzna w znacznym stopniu

wpływały na kondycję społeczeństw i doprowadzały do dalszego osłabiania instytucji

państwowych. Opierając się na wybranych wskaźnikach makroekonomicznych takich jak

realne tempo wzrostu Produktu Krajowego Brutto w Afganistanie, Iraku, Jemenie i

Pakistanie, czy uwzględnienie średniego PKB per capita można wskazać na szczególne

uwarunkowania sytuacji ekonomicznej charakteryzujące te państwa.

Tabela 1. Realne tempo wzrostu PKB. Lata 2003-2011 (w procentach)

Państwo/rok 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011

Afghanistan 29 7.5 8 8 11.5 3.4 22.5 8.2 5.7

Irak -21.8 52.3 -3 2.4 5.9 7.8 4.5 0.8 9.9.

Jemen 2.8 1.9 2.8 2.6 2.8 3.2 3.8 8 -10.5

Pakistan 5.5 6.1 6.6 6.6 5.3 2.7 4.3 4.8 2.4

Źródło: CIA World Factbook

Analizując realne tempo wzrostu PKB, zauważalny jest przede wszystkim regres wzrostu w

Iraku w pierwszej połowie lat 2000 (co wynikało początkowo z inwazji USA na ten kraj a

następnie z wojny domowej). Ponadto widać całkowite odwrócenie się zwyżkowej tendencji

w Jemenie, spadek tempa wzrostu o prawie 11% w roku 2011, co z kolei tłumaczyć można

pogarszającą się sytuacją polityczną w państwie i zaostrzającymi się podziałami miedzy

północą a południem kraju. Z kolei gospodarka Pakistanu wyraźnie zwolniła w 2011 roku (2.4

%). W latach 2012-2013 państwo nie licząc problemów bezpieczeństwa i katastrof

naturalnych prześladowały problemy ekonomiczne, takie jak ograniczenie inwestycji, wzrost

inflacji czy rosnący deficyt budżetowy19

.

Według danych Banku Światowego średnie PKB per capita w tych czterech krajach w

2011 roku wynosiło odpowiednio ok. 3500 USD w Iraku; 1350 USD w Jemenie; 1200 USD

19

Podaję za: Pakistan’s Economy, Asian Development Bank, http://www.adb.org/countries/pakistan/economy

(dostęp: 14.03.2013).

w Pakistanie; niecałe 600 USD w Afganistanie20

. Wyraźnie widać, że Afganistan

zdecydowanie odstaje pod względem poziomu biedy od trzech innych analizowanych

przypadków. Od dekad Afganistan przoduje w klasyfikacjach najbardziej spauperyzowanych

państw na świecie. W dodatku makro wskaźniki często nie oddają prawdziwej nędzy w jakiej

żyją Afgańczycy. Według analiz dotyczących ubóstwa z 2007 roku, prawie 42%

społeczeństwa afgańskiego (czyli około 12 milionów ludzi) żyło poniżej granicy ubóstwa, a

20% populacji żyło na jej granicy, co de facto oznaczało, że każda susza, wahania cen paliw

lub żywności oznaczało dla nich jeszcze bardziej pogłębiającą się biedę21

. Sam rząd afgański

także zmaga się z problemami finansowymi. Budżetu z pewnością nie ratują podatki, których

w Afganistanie prawie nikt nie płaci. Notabene Afganistan, a zaraz za nim Pakistan to

państwa, które notują jeden z najniższych wskaźników wpływów budżetowych z podatków

(odpowiednio 8% i 9% całego PKB w 2011 roku)22

. Ponadto zarówno Afganistan, jak i Jemen

cierpią na chroniczne braki wody pitnej. W Afganistanie, dostęp do niej ma zaledwie około

40% społeczeństwa, a w Jemenie 67%23

.

Ze względu na jakość poziomu życia i możliwość rozwoju mierzoną w ramach Human

Development Index przez Organizację Narodów Zjednoczonych tylko Irak (131. miejsce)

trafił do przedostatniej grupy tzw. Medium Human Development, podczas gdy zarówno

Pakistan, Jemen jak i Afganistan znalazły się w najniżej sklasyfikowanej grupie państw o

najsłabszym poziomie rozwoju24

. Sytuacja Afganistanu spośród omawianej grupy państw jest

najgorsza. Przykładowo, w Afganistanie oczekiwana średnia życia w 2012 wyniosła 49 lat.

Dla porównania, średnia życia w 2012 roku wynosiła odpowiednio, w Jemenie 64 lata; 70 w

Iraku; oraz 66 w Pakistanie.25

.

Podobnie jednak jak w przypadku konfliktów wewnętrznych, same czynniki

ekonomiczne rzadko przesądzają o dysfunkcyjności państwa. Dobrze ilustruje powyższe

twierdzenie zależność między ubóstwem a podatnością danego państwa na wspieranie

terroryzmu. W przeciwieństwie do stereotypowych ocen, jak dowodzi Stewart Patrick, istnieje

20

World Development Indicators database, World Bank, http://databank.worldbank.org/data/home.aspx (dostęp:

23.11.2012). 21

Islamic Republic of Afghanistan: Afghanistan National Development Strategy: First Annual Report (2008/09),

International Monetary Fund, s. 14, http://www.imf.org/external/pubs/ft/scr/2009/cr09319.pdf (dostęp:

23.05.2013 ). 22

Plugging leaks, poking holes, “The Economist”, 08.12.2012, http://www.economist.com/news/asia/21567999-

who-will-pay-pakistans-state-plugging-leaks-poking-holes (dostęp: 07.01.2013). 23

Dane za: Atlas of the Middle East, National Geographic, Waszyngton 2008, s. 87. 24

International Human Development Indicators http://hdr.undp.org/en/statistics/ (dostęp: 23.01.2013). 25

Dane za: M. Barrientos, C. Soria, Index Mundi – country profiles

http://www.indexmundi.com/g/g.aspx?v=67&c=af&l=en (dostęp: 23.02.2012).

niewiele empirycznych dowodów, świadczących o tym, że ubóstwo jest czynnikiem

sprzyjającym rozwojowi terroryzmu zarówno w skali mikro, jak i makro (nawet w

przypadkach badania państw, w których większość stanowią muzułmanie)26

.

Korupcja stanowi kolejny problem, który trawi omawiane tu państwa dysfunkcyjne. W

rankingu przeprowadzonym przez Transparency International w 2012 roku na temat poziomu

percepcji korupcji w poszczególnych krajach, na 174 miejsca, Afganistan znalazł się na

niechlubnym ostatnim miejscu (ex aequo z Somalią i Koreą Północną). Irak zajął 169., Jemen

157., a Pakistan 139 miejsce.27

. Zachowania korupcyjne osłabiają nie tylko instytucje

państwowe, ale powodują brak zaufania ze strony potencjalnych inwestorów zewnętrznych,

co w przypadku Afganistanu i Iraku – państw starających się ekonomicznie odrodzić po

latach konfliktów zbrojnych – szczególnie utrudnia procesy normalizacji gospodarczej.

Interwencje i destabilizacja z zewnątrz

Zarówno Afganistan, Irak, Pakistan jak i Jemen zmagające się z problemami

wewnętrznymi stały się w ciągu ostatniej dekady przedmiotem zewnętrznych interwencji

zbrojnych28

. Klasyczne interwencje zbrojne z definicji dokonywane są przez państwa

silniejsze w słabszych, lecz ich współczesny wymiar - w szczególności użycie samolotów

bezzałogowych – symbolicznie wskazuje na ewolucję konfliktów zbrojnych, zwłaszcza jeśli

chodzi o konwencjonalne użycie sił zbrojnych, narażenie swoich oddziałów na szwank i

stosowanie technologii w ramach tzw. „konfliktów o niskiej intensywności”. Stany

Zjednoczone, pomne doświadczeń z Iraku i Afganistanu, coraz uważniej liczą się z życiem

swoich żołnierzy i nie zamierzają ryzykować kosztownych eskapad militarnych w państwach

dysfunkcyjnych i słabych. Dlatego coraz częściej decydują się na wysyłanie nad ich

terytorium samolotów bezzałogowych. W samym Pakistanie w latach 2004-2012 USA

dokonało tysięcy akcji z użyciem dronów w których zginęło ponad 2 tysiące bojowników i

ponad 500 cywilów29

. Przypadek pakistański jest w tym kontekście symptomatyczny,

26

Patrick, Weak Links…op. cit., s. 247. Podkreślmy, że pauperyzacja społeczeństw sprzyja ich radykalizacji, nie

jest natomiast warunkiem jedynym i wystarczającym do formowania się ugrupowań terrorystycznych. 27

Corruption Perceptions Index 2012, Transparency International, http://www.transparency.org/cpi2012/results,

(dostęp: 22.12.2012). 28

W przypadku Pakistanu i Jemenu interwencje oznaczały głównie użycie samolotów bezzałogowych i sił

specjalnych USA. 29

P. Bergen. K. Tiedemann , Talibanistan: Negotiating the Borders Between Terror, Politics, and Religion,

Oxford University Press, Nowy Jork 2013, s. 233.

ponieważ dobrze ilustruje jak państwo o silnej armii, ale jednocześnie słabych instytucjach

politycznych, może się pogrążać w dysfunkcyjności, stanowiąc jednocześnie z jednej strony

dobre miejsce na kryjówkę dla organizacji terrorystycznych i bojówek paramilitarnych, a z

drugiej cel infiltracji supermocarstwa.

Od 2008 r., czyli od początku nasilenia przez USA kampanii militarnej z użyciem

samolotów bezzałogowych typu Predator w Pakistanie, akcje te wywoływały spory i protesty.

Dla władz w Islamabadzie, amerykańskie działania zbrojne na terytorium pakistańskim były

zarówno politycznie upokarzające, jak i trudne do wytłumaczenia swoim obywatelom.

Ponadto, w zestawieniu z amerykańską taktyką wojny antypartyzanckiej, naloty z udziałem

dronów nie zawsze przynosiły pożądane efekty. Jak zauważył ówczesny prezydent Pakistanu

Asif Ali Zardari w listopadzie 2008 roku, takie akcje „podważają naszą suwerenność i nie

przyczyniają się do zdobywania serc i umysłów ludności lokalnej”30

. Dla obserwatorów

stosunków pakistańsko-amerykańskich jasne było, że pomimo oficjalnych protestów ze strony

polityków i wojskowych Pakistanu, działalność militarna USA na terytorium ich kraju

pozwalała zająć się dwoma problemami na raz: po pierwsze, pakistańskie siły zbrojne nie

radziły sobie same z działalnością al-Kaidy i talibów w Pakistanie, tak więc kampania

amerykańskich dronów w jakimś stopniu wyręczała Pakistańczyków. Po drugie, rządzący

Pakistanem mogli oficjalnie potępiać amerykańskie akcje na swoim terytorium, wpisując się

tym samym w przeważająco antyamerykańskie nastroje społeczeństwa pakistańskiego.

Kontrowersje związane z podwójną grą Islamabadu i problemami kontroli swojego

terytorium nasiliły się jeszcze bardziej po rajdzie sił specjalnych USA w maju 2011 roku w

Abbottabadzie, podczas którego zabito Osamę bin Ladena. Cała operacja została

przeprowadzona bez wiedzy władz pakistańskich i wywołała kontrowersje dotyczące

naruszenia przez Stany Zjednoczone terytorialnej integralności Pakistanu. Przede wszystkim

jednak, akcja ta postawiła istotne pytania związane z dysfunkcyjnością Pakistanu, państwa, na

którego terytorium przebywał najbardziej poszukiwany terrorysta świata, i na terenie którego

siły specjalne dokonały tak spektakularnej operacji. Wprawdzie sama akcja US Navy SEALS

wywołała silne protesty Islamabadu, ale nie spowodowały one wstrzymania przez

30

Cyt. za: P. Bergen. K. Tiedemann, The Drone War, ”The New Republic”, 03.06.2009,

http://www.newrepublic.com/article/the-drone-war# (dostęp: 23.12.2012); Szerzej na temat amerykańskiej

kampanii samolotów bezzałogowych w Pakistanie piszą: A. Plaw, M. S. Fricker, Tracking the Predators:

Evaluating the US Drone Campaign in Pakistan, “International Studies Perspectives” , 2012, Vol. 13, ss. 344–

365.

Waszyngton lotów dronów amerykańskich nad terytorium Pakistanu31

. Istotne w tym

kontekście było też wydarzenie z kwietnia 2012 roku, kiedy parlament pakistański

jednogłośnie uchwalił rezolucję wzywającą do całkowitego zakończenia kampanii samolotów

bezzałogowych nad Pakistanem. W odpowiedzi, sekretarz obrony USA Leon Panetta,

podkreślił, że Stany Zjednoczone będą kontynuowały „swoją obronę w każdych

warunkach”32

. Notabene, amerykański program dronów i zabijania terrorystów (tzw. targeted

killing) stał się centralnym elementem antyterrorystycznej strategii USA, wzbudzając

jednocześnie wiele kontrowersji i wątpliwości natury prawnej, etycznej i strategicznej.

Dla Pakistanu rajd sił specjalnych USA i zabicie Osamy bin Ladena jest jednak o

wiele bardziej złożonym i dwuznacznym wydarzeniem, niż chciały je przedstawić oficjalnie

władze w Islamabadzie. Z pewnością oznaczał kompromitację dla państwa, gdyż pakistańscy

politycy od lat zaprzeczali jakoby, Bin Laden przebywał na ich terytorium, a w 2005 roku

ówczesny prezydent Pervez Musharraf wielokrotnie powtarzał, że Saudyjczyk nie żyje i nie

ma sensu go dłużej szukać. Po akcji US Navy SEALs w maju 2011 roku stało się jasne, że

albo Pakistańczycy wiedzieli, że bin Laden znajdywał się na ich terytorium, albo państwo

okazało się na tyle słabe, że nikt nie zauważył, że w jednym z najbardziej zmilitaryzowanych

miast w Pakistanie, w pobliżu akademii wojskowej („pakistańskiej West Point”) od kilku lat

mieszkał najbardziej poszukiwany człowiek na ziemi. Ten blamaż Pakistanu, miał wymiar

symboliczny, dowiódł że, Pakistan stanowi zagrożenie dla regionu i społeczności

międzynarodowej33

.

Podsumowując powyższą część rozważań, warto zwrócić uwagę, że im dłużej trwa

obca obecność wojskowa w Pakistanie (vide amerykańskie samoloty bezzałogowe i siły

specjalne), tym bardziej osłabia to międzynarodową pozycję Pakistanu i legitymizację władz

pakistańskich w kraju, tym samym popychając Pakistan dalej w stronę dysfunkcyjności i

słabości instytucji państwowych. Islamabad dostrzegł to zagrożenie w ciągu ostatnich

miesięcy 2012 roku. We wrześniu 2012 roku, minister spraw zagranicznych Pakistanu Hina

Rabbani Khar, przyznała, że chociaż same ataki dronów zlecane są w słusznym celu jakim

jest walka z terrorystami to jednak w dłuższej perspektywie, odnoszą one przeciwny skutek

od zamierzonego. „To musi być nasza wojna”, powiedziała Khar. „Kiedy drony latają nad

31

D. Rohde, The Obama Doctrine. How the president's drone war is backfiring, “Foreign Policy”, nr 192,

March/April 2012, http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/27/the_obama_doctrine?page=full

(dostęp:17.06.2012). 32

Leon Panetta, Interview with Judy Woodruff at the Pentagon, U.S. Department of Defense, 03.05.2012,

http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=5025 (dostęp: 23.07.2012). 33

A. Rashid, Pakistan on the Brink, Penguin Books, Nowy Jork 2012, s. 6 i n.

terytorium Pakistanu, przekształca się to w wojnę Ameryki i wówczas cała logika, aby to była

nasza wojna, w naszym interesie, przestaje mieć sens i zamiast tego staje się wojną nam

narzuconą”34

.

Na terytorium Jemenu, także operują samoloty bezzałogowe sił zbrojnych Stanów

Zjednoczonych oraz CIA. Porównując dane z ostatnich 10 lat, wyraźnie widać, że

Amerykanie zintensyfikowali swoje działania. O ile w 2002 roku, przeprowadzono w Jemenie

jeden atak z użyciem dronów (6 zabitych), o tyle w 2011 tych akcji było 10 (81 zabitych), a w

2012 już 20 (szacunkowa liczba ofiar 146-180)35

. Początkowo jemeńskie elity władzy w

sposób odmienny potraktowały problem obcej interwencji niż ich pakistańscy odpowiednicy.

Oficjalnie od 2002 roku Jemen nie wyrażał zgody na obecność uzbrojonych samolotów

bezzałogowych na swoim terytorium. Jednocześnie Jemen nie chciał znaleźć się na liście

państw odmawiających pomocy Amerykanom w wojnie przeciwko terrorystom.

Doprowadziło to do specyficznego kompromisu, który polegał na tym, że Amerykanie

używali pocisków samosterujących dalekiego zasięgu wystrzeliwanych z okrętów marynarki

wojennej USA, operujących u wybrzeży Jemenu oraz bomb z samolotów Marine Harrier.

Rezultaty tych działań zbrojnych nie mogły być precyzyjne i w ich wyniku śmierć ponieśli

nie tylko terroryści z al-Kaidy, ale też cywile36

.

W grudniu 2009 roku, amerykańskie pociski typu Tomahawk zniszczyły

terrorystyczną bazę na pustyni w prowincji Abjan, a rząd jemeński wydał oświadczenie, w

którym przypisywał sukces operacji jemeńskiemu lotnictwu37

. Stany Zjednoczone

kontynuowały swoje operacje w Jemenie, używając między innymi centrum operacyjnego

CIA i JSOC (Joint Special Operations Command) w pobliżu jemeńskiej stolicy Sany. Udział

władz jemeńskich w kampanii Stanów Zjednoczonych przeciw terrorystom cechował się

sporą dwuznacznością. Jemeński prezydent Ali Abd Allah Saleh w 2010 roku wprost

powiedział Amerykanom, że mogą prowadzić swoją powietrzną kampanię wojenną:

34

Pakistan FM Calls Drone Strikes 'Illegal,' Says 'This Has to Be Our War', Asia Society, 27.09.2012,

http://asiasociety.org/blog/asia/watch-pakistan-fm-calls-drone-strikes-illegal-says-has-be-our-war (dostęp:

22.12.2012). 35

L. Hudson, C. Owens, D. Callen, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through Counterterrorism?,

“Middle East Policy”, Vol. XIX, No. 3, Fall 2012, s. 145. 36

Według doniesień Amnesty International, w nalocie z 17 grudnia 2009 roku, zginęło 55 osób, w tym 41

cywili. Dane za: J. Elliott, WikiLeaks: U.S. bombs Yemen in secret, “Salon”, 29 listopada 2010,

http://www.salon.com/2010/11/29/wikileaks_yemen_revelations/ (dostęp: 22.11.2013). 37

Opis amerykańskiej roli w zwalczaniu terroryzmu w Jemenie podaję za: M. Mazzetti, The Way of the Knife:

The CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth, Penguin Books, Nowy Jork 2013, s . 230-235

„Będziemy dalej mówili, że bomby są nasze, a nie wasze”, miał powiedzieć Saleh38

. W ten

sposób przywódca Jemenu pomagał USA, ale oficjalnie nie chciał ryzykować oskarżeń ze

strony Jemeńczyków o współpracę z niepopularnym na Półwyspie Arabskim

supermocarstwem. Zdanie zmienił w maju tego samego roku nakazując wstrzymanie lotów.,

po tym jak pocisk z samolotu bezzałogowego zabił gubernatora prowincji Marib, wywołując

masowe protesty mieszkańców tego regionu39

. Powyższy przykład ilustruje w jaki sposób

elita polityczna Jemenu z jednej strony prowadziła „walkę z terroryzmem”, a z drugiej

tolerowała obecność terrorystów, jak i obcych wojsk na swoim terytorium, w znaczny sposób

pogłębiając dysfunkcyjność państwa. Wprawdzie trudno byłoby zarzucić prezydentowi

Salehowi sympatyzowanie z al-Kaidą, ale jak zauważył były ambasador USA w Jemenie

William A. Rugh, „rozprawienie się z al-Kaidą było o wiele niżej na liście priorytetów

Saleha, niż egzystencjonalne zagrożenia ze strony powstańców na północy i niezadowolonych

z ekonomicznej sytuacji na południu państwa”40

. Efekty tej krótkowzrocznej i doraźnej

taktyki widoczne są w Jemenie długo po tym jak Saleh przestał sprawować urząd prezydenta.

Pakistan: Terroryzm i broń masowego rażenia

Pakistan przed zamachami z 11 września 2001 roku i wojną w Afganistanie,

wprawdzie miał swoje problemy - włączywszy w to bezkrwawy zamach stanu z 1999 roku,

ale sytuacja wewnętrzna kraju była znacznie stabilniejsza niż ta w pierwszej dekadzie XXI

wieku. Jak zauważył Jason Burke, „Pakistan nie tyle był „państwem w stanie upadku”, co

państwem, które miało wszelkie warunki ku temu, aby upaść dawno temu, ale w jakiś sposób

zdołało utrzymać względną stabilność, pomimo wielu przeciwności”41

. Taki stan rzeczy trwał

do 2007 roku, kiedy oddziały pakistańskiego wojska rozpoczęły walkę z islamistycznymi

bojówkami, które za swoją siedzibę obrały meczet i madrasę w Islamabadzie42

. De facto,

pogarszające się warunki polityczne w Pakistanie nie miały swojej genezy w roku 2007, a ich

przyczyny sięgały o wiele głębiej, obejmując skomplikowane relacje Pakistanu z sąsiadami,

jak i warunki wewnątrz państwa. Specyfikę problemów sprowadzonych na kraj w znacznej

mierze przez władzę Pakistanu najdobitniej oddaje przykład talibów.

38

Cyt. za: M. Mazzetti, The Way of the Knife: The CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth,

Penguin Books, Nowy Jork 2013, s. 233. 39

Ibidem, s. 234. 40

W. A. Rugh, Yemen’s President Salih and al Qaeda, “American Diplomacy”, luty 2010,

http://www.unc.edu/depts/diplomat/item/2010/0103/comm/rugh_yemen.html (dostęp: 21.11.2013). 41

J. Burke, The 9/11 Wars, Allen Lane, London 2011, s. 330. 42

Ibidem, s. 330.

Dwuznaczna polityka Pakistanu wobec talibów doprowadziła do destabilizacji sytuacji

wewnętrznej, nie wspominając o pogorszeniu stosunków amerykańsko-pakistańskich. Po

zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r., Islamabad bardzo wybiórczo traktował

walkę z talibami dzieląc ich na „złych” i „dobrych”. Przykład takiej polityki pokazuje

przypadek Mułły Nazira, jednego z przywódców talibów, którego pakistański establishment

bezpieczeństwa traktował jako sojusznika, ponieważ jego ugrupowanie prowadziło walkę z

siłami NATO i Stanami Zjednoczonymi, a nie z pakistańskimi. Według amerykańskiego

think-tanku Jamestown Foundation, armia pakistańska podpisała z Mułłą Nazirem

porozumienie pokojowe, na mocy którego Nazir zobowiązał się do nieatakowania sił

pakistańskich, a armia w zamian pozostawiła w spokoju terytorium zajmowane przez jego

oddziały podczas kampanii przeciw talibom w październiku 2009 roku43

.

Sama rola armii w polityce Pakistanu też jest szczególna i zasługuje na krótkie

omówienie. Siły zbrojne Pakistanu według ich zwolenników uznawane są za gwaranta

stabilności politycznej państwa, dla innych konstytuują odrębny ośrodek władzy w Pakistanie,

swoiste „państwo w państwie” lub „państwo równoległe”44

. Wojsko według tej interpretacji

jest odpowiedzialne za podważanie cywilnych struktur władzy w Pakistanie. W lapidarnym

podsumowaniu przytaczanym przez Anatola Lievena, pakistańskie siły zbrojne odgrywają

dwuznaczną rolę, z jednej strony zapewniając trwanie państwa Pakistan, a z drugiej

przyczyniając się do jego upadku i potencjalnego zniszczenia. Natomiast bez stabilizującej

roli armii Pakistan uległby najprawdopodobniej fragmentacji i dezintegracji terytorialnej, a

bez jej funkcji dyscyplinującej i podtrzymującej tradycyjnie pojmowany patriotyzm państwo

nie mogłoby się dalej rozwijać. Jednak, obsesyjne dążenie wojskowych do „wyzwolenia”

Kaszmiru połączone z wyścigiem zbrojeń, przyczyniają się do problemów ekonomicznych

kraju, nie wspominając o niebezpieczeństwie potencjalnego konfliktu konwencjonalnego czy

nuklearnego z Indiami45

. Obecnie rola wojskowych w Pakistanie ulega pewnej transformacji i

nie jest już tak dominująca, jak chociażby za rządów prezydenta Musharrafa, ale w dalszym

ciągu jest ona kluczowa, zwłaszcza w kontekście stosunków Pakistanu ze Stanami

Zjednoczonymi i tzw. „wojny z terroryzmem”.

43

T. A. Shah, The Death of Waziristan’s Mullah Nazir: An American Victory or a Pakistani Loss?, Terrorism

Monitor - Volume XI, Issue 2,

http://www.jamestown.org/programs/gta/single/?tx_ttnews[tt_news]=40365&cHash=b4990a7df879e3c6f3452e6

038232459 (dostęp: 26.01.2013). 44

Por. M. Azir, Military Control in Pakistan: The Parallel State, Routledge, Londyn 2007. 45

A. Lieven, Preserver and Destroyer, “London Review of Books”, Vol. 25, No. 2 , 23 January 2003,

http://www.lrb.co.uk/v25/n02/anatol-lieven/preserver-and-destroyer (dostęp: 07.03.2011).

Zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 r. oraz inne akty terroryzmu następujące

po nich (vide zamachy z Madrytu w 2004 i z Londynu w 2005 r.), spowodowały, że terroryzm

międzynarodowy zaczął być przez większość państw Zachodu postrzegany, jako

najważniejsze zagrożenie dla ich bezpieczeństwa narodowego. Bardzo powszechnie

utożsamiano też zagrożenie terrorystyczne z problemem dysfunkcyjności i słabości państw.

W Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych, administracja George’a W.

Busha przestrzegała, że:

„Największe zagrożenie dla wolności leży na styku radykalizmu i technologii. Gdy mamy do czynienia z

rozpowszechnianiem broni chemicznej, biologicznej i nuklearnej oraz technologii rakiet balistycznych, –

nawet słabe państwa i małe grupy mogą uzyskać katastrofalną zdolność uderzenia w wielkie państwa.

Wrogowie nasi zadeklarowali takie zamiary i zostali przyłapani na próbie zdobycia tej strasznej broni. Pragną

ją zdobyć, aby móc nas szantażować, lub uszkodzić nas bądź naszych przyjaciół – a my przeciwstawimy im

się całą naszą potęgą”46

.

Powyższe ostrzeżenie, w jasny sposób adresowane było w kierunku konkretnych państw jak

np. Afganistanu, który za rządów talibów dawał schronienie Osamie bin Ladenowie i al-

Kaidzie; oraz Iraku, który był ówcześnie przez Waszyngton oskarżany o pracę nad bronią

masowego rażenia i związki z międzynarodowym terroryzmem. Jednak jak szybko się

okazało, adresatem powyższych słów, był też Pakistan, państwo posiadające broń nuklearną,

które w pierwszej dekadzie XXI wieku, zdawało się z roku na rok pogrążać w coraz

większym chaosie47

.

Pakistan dla administracji Obamy stał się jeszcze większym problemem, niż w czasie

drugiej kadencji prezydenta Busha. Obawa, że Islamabad straci kontrolę nad bronią

nuklearną, nadal jest uznawana w USA, za jeden z najczarniejszych scenariuszy nie tylko

regionalnych, ale i globalnych. Notabene Pakistan jest obecnie państwem najszybciej

powiększającym swój arsenał nuklearny. W tym przypadku nie chodzi jedynie o użycie

potencjalne tej broni przeciwko Indiom, ale także, a może przede wszystkim o przekazanie jej

w ręce innych państw lub aktorów niepaństwowych. Nawet jeśli taki scenariusz wydaje się

mało prawdopodobny(chociażby ze względu na fakt jak wysoko Islamabad ceni swoje

zasoby), to należy pamiętać, że Pakistan zaangażowany był w przeszłości w proliferację broni

masowego rażenia oraz odnotowano przypadki, w których pracownicy rządu pakistańskiego

46

The National Security Strategy of the United States of America, Washington DC, White House,

September 2002, s. 13 47

Zdaniem niektórych amerykańskich dyplomatów – jak np. Richard Armitage - Pakistan nigdy nie stanowił

dobrze funkcjonującego państwa, i pogrążony był w nieładzie od 1947 roku, ponieważ „jest nie tyle jednym

państwem co czterema państwami” (nawiązanie do etnicznych podziałów w ramach pakistańskich prowincji.

Cyt. w: T. Ali, The Duel: Pakistan on the Flight Path of American Power, Scribner, Nowy Jork 2008 [kindle],

lokalizacja 4113.

zamieszani byli w przekazywanie technologii nuklearnych innym państwom48

. Przypadek

Abdula Q. Khana, „ojca” pakistańskiej bomby atomowej, którego działalność przyczyniła się

do rozwoju programów nuklearnych w Iranie, Libii i Korei Północnej, tłumaczy dlaczego w

kwestii proliferacji nuklearnej Islamabad spotyka się z nieufnością społeczności

międzynarodowej49

.

Jak podkreślił prezydent Obama w kwietniu 2010 roku, „największym zagrożeniem

krótko, średnio i długoterminowym dla bezpieczeństwa USA, byłaby możliwość uzyskania

broni nuklearnej przez organizację terrorystyczną”50

. Problem niestabilności politycznej

Pakistanu wydaje się z tej perspektywy wyraźny. Trudno też nie zauważyć, że słabość

instytucji państwowych w Pakistanie, czy brak całkowitej kontroli nad swoim terytorium to

tylko część odpowiedzi na pytanie o przyczyny spadku poziomu bezpieczeństwa w regionie

Azji Południowej. Rząd w Islamabadzie od prawie dwóch dekad prowadzi bardzo ryzykowną

grę wobec Indii a po 11 września 2001 roku, także wobec Stanów Zjednoczonych.

Powszechnie znana jest rola pakistańskiego wywiadu w wyniesieniu do władzy talibów w

Afganistanie; czy podtrzymywanie nastrojów anty-amerykańskich w kraju. W Pakistanie

zamieszkują też liderzy organizacji Lashkar–e–Taiba, odpowiedzialnej za krwawe zamachy

terrorystyczne w Bombaju w listopadzie 2008 roku51

, co zaognia i tak już napięte relacje

pakistańsko-indyjskie. Sytuację wewnętrzną Pakistanu pogarszają też efekty uboczne wojny

w Afganistanie oraz operacji militarnych na terytorium pakistańskim z tym konfliktem

związanych, np. w Dolinie Swat i Waziristanie - w rejonach walki z talibami. W efekcie

operacji wojska pakistańskiego przeciw oddziałom talibów w dwóch wspomnianych

regionach, doszło do znaczącej migracji wewnętrznej w Pakistanie, a miasto Karaczi stało się

tego sztandarowym przykładem. Szacuje się, że od 2007 roku prawie milion ludzi osiedliło

się na przedmieściach Karaczi, spośród których część stanowi zaplecze dla religijnie

motywowanych, anty-rządowych bojówek, niektóre z nich należą do różnych ugrupowań

talibów. W samym tylko 2011 roku oblicza się, że talibowie byli odpowiedzialni za

przeprowadzenie 14 zamachów bombowych. Ponadto nowi imigranci w Karaczi zasilają

48

R. Kłosowicz, Państwa dysfunkcyjne w dyskursie o bezpieczeństwie międzynarodowym [w:] Państwa

dysfunkcyjne i ich destabilizujący wpływ na stosunki międzynarodowe (red. R. Kłosowicz), Kraków 2013, s.

49 C. Fair, K. Crane et al., Pakistan, Can the United States Secure an Insecure State? Rand Corporation, Santa

Monica 2010, s. 26-28. 50

Cyt. za: J.Weisman, Obama Presses Nuclear Issue, “The Wall Street Journal”, April 12, 2010,

http://online.wsj.com/article/SB10001424052702304846504575178422178288644.html (dostęp: 22.09.2012). 51

J. Goldberg, M. Ambinder, The Ally From Hell, “The Atlantic Monthly”, 28.10. 2011 (wydanie internetowe)

http://m.theatlantic.com/magazine/archive/2011/12/the-ally-from-hell/8730/?single_page=true (dostęp:

13.12.2012).

szeregi lokalnych gangów, jednej z największych plag miasta. To wszystko sprawia, że

Karaczi – notabene jedyny port morski, stanowiący bezpośrednie zaplecze logistyczne dla sił

NATO walczących w Afganistanie – jest nie tylko jednym z najniebezpieczniejszych miast na

świecie, ale stało się symbolem niewydolności i dysfunkcyjności państwa pakistańskiego52

.

Paradoksalnie, pomimo dosyć pokaźnej pomocy finansowej USA dla Pakistanu,

przekazanej po zamachach z 11 września (ponad 11 miliardów dolarów do końca 2008 roku),

Pakistan w pierwszej dekadzie XXI wieku stał się bardziej niepewny swojego

bezpieczeństwa, a co za tym idzie bardziej nieprzewidywalny. Rząd w Islamabadzie, mimo

deklaracji popierania amerykańskiej „wojny z terroryzmem”, czyli w tym wypadku walki z

al-Kaidą i talibami w Afganistanie, dosyć niechętnie i nieefektywnie uczestniczył w kampanii

przeciwko afgańskim talibom. W rzeczywistości spora grupa przywódców politycznych i

wojskowych talibów otwarcie prowadziła swoją działalność z terytorium pakistańskiego (z

takich miast jak Quetta, Peszawar, Karaczi). Bez względu też na wysokie straty jakie Pakistan

poniósł w starciach z różnymi grupami paramilitarnymi – między innymi talibami –

posługiwanie się nimi przez Islamabad nadal jest ważnym instrumentem w pakistańskiej

strategii regionalnej53

. Polityczna kalkulacja i strategia stanowią tu główny czynnik sprawczy

i raczej nie wynikają z osłabienie instytucji państwowych czy tzw. semi-upadłości państwa

pakistańskiego. Nie zmienia to faktu, że Pakistan już dawno utracił kontrolę nad działalnością

tzw. pakistańskich talibów na swoim terytorium.

Pogorszenie się wewnętrznej sytuacji w Pakistanie oddaje statystyka ofiar, które

zginęły w zamachach terrorystycznych w 2008 roku. W tym okresie – w Pakistanie w wyniku

ataków terrorystycznych zginęły 2293 osoby, co stanowiło drugą pod względem liczbę ofiar,

po Iraku (5016 osób), ale przed Afganistanem (1969), czyli państwami na terenie których w

2008 roku nadal toczyły się konflikty zbrojne (Por. Tabela 2.). Już rok wcześniej, jak

wskazywał wywiad Stanów Zjednoczonych, na skutek użycia tzw. IED (Improvised Explosive

Devices – ładunków wybuchowych przygotowanych metodami nieprzemysłowymi), śmierć

poniosło 865 Pakistańczyków, a prawie 500 kolejnych zginęło w różnego rodzaju starciach

zbrojnych. W samym tylko 2007 roku, liczba zabitych w ten sposób Pakistańczyków,

wyniosła niemal tyle samo co w sześciu ostatnich latach, 2001-200654

. Powyższe dane

52

A. Khan, In Karachi, life is cheap, “Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2013,

http://mondediplo.com/2013/04/09karachi (dostęp: 29.03.2013). 53

Fair, Crane et al., Pakistan…op. cit., s. xiii. 54

M.McConnell, Director of National Intelligence - Annual Threat Assessment Hearing, 27.02.2008, Senate

Armed Services Committee (transkrypt wystąpienia), s. 23, za:

http://www.dni.gov/files/documents/Newsroom/Testimonies/20080227_testimony.pdf (dostęp: 23.04.2013).

statystyczne jasno wskazują na moment, w którym nastąpiła pogłębiającą się destabilizacja

Pakistanu.

Jak wspomniano wyżej Pakistan obecnie to państwo, które najszybciej powiększa

swój arsenał nuklearny ze wszystkich mocarstw atomowych, a jedyne ograniczenia w tej

sferze wyznacza technologia i surowce. Pakistan jest także jednym z dwóch państw – obok

Izraela – które nie dopuszcza żadnego monitoringu międzynarodowego swojego arsenału

nuklearnego (np. za pośrednictwem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej). Ponadto,

Islamabad ostro krytykował umowę pomiędzy USA a Indiami na temat cywilnej współpracy

atomowej, twierdząc, że takie postępowanie ze strony Waszyngtonu „nagradza państwo, które

rozpoczęło nuklearny wyścig zbrojeń w Azji Południowej, przeprowadzając testy atomowe w

1974 i 1998 roku”55

. Zgodnie z powyższą logiką, Pakistan postrzega swój program nuklearny

jako próbę „nadążenia” za Indiami i równoważenia ich potęgi. Jednak ze względu na

krytyczną sytuację państwowości pakistańskiej i długą historię lekceważenia norm

zakazujących proliferacji broni masowego rażenia, to Islamabad coraz częściej traktowany

jest jako czarna dziura bezpieczeństwa w regionie.

Źródło: A. Cordesman, Iraq: Trends in Violence and Civilian Casualties: 2005-2009, CSIS, Waszyngton,

09.05.2009

55

B. Riedel, Deadly Embrace, Pakistan, America, and the Future of the Global Jihad, Brookings Institution

Press, Waszyngton 2012, s. 137.

0

1000

2000

3000

4000

5000

6000

Ir Pa Af So In DRK

Tabela 2. Ofiary śmiertelne w zamachach terrorystycznych w

Iraku, Pakistanie i Afganistanie w 2008 r.

Irak

Pakistan

Afganistan

Somalia

Indie

DRK

Wojny afgańskie

Specyfika Afganistanu w kontekście dysfunkcyjności państwa opiera się z jednej

strony na długiej historii wojen i konfliktów trawiących ten kraj od lat, oraz na regionalnej

różnorodności i rywalizacji państw sąsiadujących, która skutecznie uniemożliwiała

powstanie nowożytnej państwowości afgańskiej.

Ostanie cztery dekady – nawet jak na standardy burzliwej historii kraju – okazały się

dla Afganistanu szczególnie krwawe. Począwszy od przewrotu, który obalił monarchię w

1973 roku, przez przejęcie władzy przez komunistów w 1978 r., inwazję ZSRR w 197956

i

prawie 10-letnią wojnę partyzancką, przez konflikt wywołany walką o wpływy warlordów lat

90. XX wieku, przejęcie władzy przez talibów w 1996 roku, po ponad 12-letnią interwencję

USA i państw zachodnich, społeczeństwo afgańskie nie zaznało pokoju57

. W lutym 1989 roku

zakończyło się wycofywanie wojsk radzieckich z Afganistanu, a w kwietniu 1992 roku

komunistyczny reżim w tym kraju upadł, co zwiastowało początek długiego i krwawego

konfliktu wewnętrznego. Wybuchła wtedy w Afganistanie nowa wojna – pomiędzy grupami

warlordów. Z tego chaosu korzystały państwa ościenne, którym na rękę był brak jasnego

politycznego kursu w Afganistanie. Najbardziej aktywny w tym działaniu był Pakistan, który

mieszał się niemal bez przerwy w wewnętrzne sprawy swojego sąsiada. Beneficjentem takiej

sytuacji był ruch talibów – oddziały religijnych ekstremistów wspieranych przez pakistańskie

służby bezpieczeństwa. Talibowie, składający się w większości z pasztuńskiej grupy etnicznej

zdobyli Kabul w 1996 roku i wprowadzili stosunkową stabilizację, aczkolwiek aby ją

utrzymać szybko zaczęli stosować drakońskie kary i surowe represje58

.

Peter Bergen, czołowy badacz talibów i al-Kaidy w jednym zdaniu podsumował ich

tajemnicze pojawienie się w Afganistanie w 1994, roku pisząc o religijnych wojownikach w

turbanach, którzy „przybyli znikąd w kolumnach pick-upów Toyoty i zajęli większość

Afganistanu instalując siłą swoją purystyczną i bezwzględną wersję islamu (…)”59

.Jak

powszechnie wiadomo talibowie sprzymierzyli się i udzielili później schronienia religijnym

56

Analiza historyczna wykracza poza ramy niniejszego artykułu. Na temat korzeni konfliktu w Afganistanie

przed 1979 rokiem pisze: T. Ruttig, How It All Began: A Short Look at the Pre-1979 Origins of Afghanistan’s

Conflict, Afghanistan Analysts Network, “Occasional Paper” 1/2013. 57

T. Dodge, N. Redman, Afghanistan 2015 and Beyond, “Adelphi Papers”, (Kindle Edition), IISS, Londyn 2011,

lokalizacja 307. 58

W. Maley, Afghanistan Wars, Palgrave Macmillan, Nowy Jork 2009, s. 1 i n. 59

P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…, op. cit., s. XI.

ekstremistom z innych rejonów świata, m.in. bin Ladenowi i al-Kaidzie. To co współcześnie

wyróżnia ruch talibów60

– a o czym bardzo często się zapomina na Zachodzie – to jego

różnorodność, złożoność i frakcyjność. Część talibów np. współpracowała i nadal

współpracuje z al-Kaidą, inni z kolei pogardzają nią, niektóre grupy talibów występują

zbrojnie przeciw władzom pakistańskim, inne zawarły z nimi nieformalny pakt o nieagresji i

skupiają się raczej na atakach na siły NATO w Afganistanie i rząd afgański. Podobnie rzecz

się ma z kwestią negocjacji talibów z rządem w Kabulu i Stanami Zjednoczonymi – trudno

znaleźć pośród tych ugrupowań jednolite stanowisko61

. Wspomniana heterogeniczność grup

talibów, ich interesów, stronnictw i sojuszy stanowiła poważną przeszkodę w stworzeniu

przez wojska koalicji skutecznej strategii walki z tymi ugrupowaniami.

Z kolei kwestia silnego podziału regionalnego Afganistanu utożsamiana jest z

istnieniem czterech „bloków regionalnych”, które symbolizują największe ośrodki miejskie

starożytnego Afganistanu: Herat (na Zachodzie); Kabul (na Wschodzie); Mazar-i-Sharif (na

Północy) i Kandahar (na Południu). Do tego należy wspomnieć Peszawar, miasto obecnie w

granicach Pakistanu (tzw. NWFP – North-West Frontier Province62

), jednak nieodłącznie

związane z Afganistanem (i szerzej z tradycją Pasztunów), które badacz Afganistanu Thomas

Barfield określił jako „niewidzialną kończynę Afganistanu”63

. Geograficzno-polityczna

charakterystyka państwa jest niezbędna w tym wypadku do zrozumienia Afganistanu,

ponieważ wspomniane cztery regiony zachowały swoją silną odrębność, pomimo historycznej

płynności ich granic, zmian w organizacji politycznej, strukturze populacji czy dynamice

rodowo-etnicznej oraz prób narzucenia im jednolitej tożsamości64

.

Analizując słabość i dysfunkcyjność państwa afgańskiego nie sposób nie odnieść się

do jego granicy, zwłaszcza tej najsłynniejszej, z Pakistanem. Polityka kolonizatorów w Azji

różniła się od tej implementowanej w Afryce, co nie oznacza, że i na tym kontynencie nie

odcisnęła ona piętna na stosunkach politycznych, ekonomicznych i społecznych. Pamiętając,

60

Na temat talibów powstało sporo cennych monografii i opracowań. Zob.: R. Johnson, The Afghan Way of

War: How and Why They Fight, Oxford University Press New York:2011; T. H. Johnson, Taliban adaptations

and innovations , “Small Wars & Insurgencies”, 2013, vol. 24, no. 1, s, 3-27. N. Lafraie, Resurgence of the

Taliban insurgency in Afghanistan: How and why?, “International Politics”, Vol. 46, no. 1, 2009, s. 102–113; A.

Rashid, Descent into Chaos: The U.S. and the Disaster in Pakistan, Afghanistan, and Central Asia, Penguin

Books, Londyn 2009. 61

P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…, op. cit., s. XII-XIII. Por. także historię Ugrupowania Haqqaniego

(Haqqani Network), nazwana od nazwiska przywódcy Sirajuddin Haqqani. To jedna z najbardziej efektywnych

bojówek talibów, operująca w pakistańskim Północnym Waziristanie, w granicach tzw. Terytoriów Plemiennych

Administrowanych Federalnie (tzw. F.A.T.A.). 62

Prowincja pakistańska Chajber Pasztunchwa, zamieszkana przez Pasztunów (zwana też Północno-Zachodnią

Prowincją Pograniczna). 63

T. Barfield, Afghanistan. A Cultural and Political History, Princeton University Press, Princeton 2010, s. 48. 64

Ibidem, s. 48 i n.

że powszechnie przyjmuje się, iż Afganistan - podobnie de facto jak Jemen65

- nigdy nie został

skolonizowany (w klasycznym tego słowa znaczeniu), w przypadku analizowanych w tym

miejscu państw warto zwrócić uwagę na problem ustanowienia i przestrzegania wytyczonych

jeszcze przez kolonizatorów granic. Granica afgańsko-pakistańska, nazwana Linią Duranda66

formalnie oddzielająca Afganistan i Pakistan, dla Pasztunów, ludności zamieszkującej tereny

przygraniczne jest granicą stricte „na papierze”. Jak podkreśla James Fergusson, granica

według Pasztunów nie istnieje, „to tylko linia nakreślona na mapie dawno temu przez

cudzoziemców, którzy nie pokwapili się, żeby skonsultować to z ludnością lokalną, dzieląc na

pół ich ojczyznę i ich przodków”67

. Skutki ignorowania tej granicy przez ludność lokalną

wykraczają poza kwestie związane z ruchem przygranicznym, o czym boleśnie przekonały się

wojska USA i ich sojuszników walczących z talibami w Afganistanie.

W konsekwencji sztucznego podziału, dysfunkcyjność państwa – zarówno

afgańskiego jak i pakistańskiego – nie wynika jedynie z niewydolności instytucji

politycznych, ale z wadliwie ustanowionych i narzuconych granic, które o ile nie są

kontestowane, to na pewno pozostają „nie zauważane” przez ludność zamieszkującą

pogranicze Afganistanu i Pakistanu. Sam termin Af-Pak, spopularyzowany przez

amerykańskiego dyplomatę Richarda Holbrooke’a wskazuje na dwa niewydolne byty

państwowe, oraz na problemy jakie powstają w państwach gdzie granice etniczne nie

odpowiadają narodowym68

. Problem powyższy, notabene w żaden sposób nie ograniczony do

tych państw, w sposób wyraźny wpływa znacząco na destabilizację zarówno sytuacji

wewnętrznej Afganistanu i Pakistanu, jak i ich stosunki z innymi podmiotami stosunków

międzynarodowych. Najlepszym przykładem takich problemów, było pogorszenie się

stosunków pakistańsko-amerykańskich, u źródeł którego legła m.in. kwestia ukrywania się

talibów i członków al-Kaidy na terytorium Pakistanu.

Po 11 września 2001 roku, Stany Zjednoczone decydując się na walkę z al-Kaidą i

talibami w Afganistanie, postawiły na współpracę z watażkami skupionymi wokół Sojuszu

Północnego (etnicznie byli to głównie Tadżykowie i Uzbecy, pragnący zemsty na talibach

65

Imperium Brytyjskie rozpoczęło okupację Adenu i jego wybrzeża (czyli terytorium dzisiejszego Jemenu) w

1839 roku. 66

Linia Duranda - od nazwiska Sir Mortimera Duranda, sekretarza do spraw zagranicznych rządu Indii

Brytyjskich. Szerzej na ten temat w: T. Barfield, The Durand Line: History, Consequences, and Future: Report

of a Conference, American Institute of Afghanistan Studies; Hollings Center, November 2007,

http://www.bu.edu/aias/reports/durand_conference.pdf (dostęp: 13.06.2011). 67

J. Fergusson, Taliban: The True Story of the World's Most Feared Guerrilla Fighters, Bantam Press, Londyn

2010, s. 25. 68

Zob. więcej: R. Kaplan, What’s wrong with Pakistan?, “Foreign Policy”, July/August 2012, s.98 i n.

Pasztunach i przejęcia władzy w Afganistanie). Wraz z zakończeniem pierwszej fazy Operacji

„Trwała Wolność” – operacji z punktu widzenia militarnego początkowo całkiem udanej,

Stany Zjednoczone wdały się w bardzo problematyczne wysiłki budowania instytucji

państwowych (tzw. nation-building) Afganistanu. Porozumienia z Bonn z grudnia 2001,

kończące pierwszy etap wojny w Afganistanie, zakładały bardzo ambitne plany, według

których USA miały stać się gwarantem stworzenia scentralizowanego demokratycznego

państwa, w którym wszystkie tradycyjne funkcje wypełniane byłyby przez tworzony afgański

rząd w Kabulu. Takie podejście miało zminimalizować rządy warlordów, umożliwić władzy

centralnej przeprowadzenie kraju przez szereg reform ekonomicznych, poprawić

infrastrukturę ekonomiczną kraju oraz stworzyć scentralizowane ramy dla ochrony praw

człowieka, nawet na konserwatywnym południu Afganistanu. Tak zdefiniowane cele okazały

się niemożliwe do zrealizowania, i jak przekonywał Stephen Biddle w Kongresie USA,

sytuacja w Afganistanie mogłaby być o wiele bardziej stabilna, gdyby efekty miały być

„mniej scentralizowane i mniej demokratyczne”69

.

Istniała ogromna dysproporcja pomiędzy formalnymi wymogami Porozumień z Bonn,

a konkretnymi potrzebami ludności Afganistanu. Oczywiście pozytywne zmiany też można

było zaobserwować, takie jak chociażby poprawa losu niektórych kobiet, reforma walutowa,

opracowanie nowej konstytucji czy przeprowadzenie powszechnych wyborów prezydenckich

i parlamentarnych. Natomiast zdecydowanie negatywne wydarzenia to omyłkowe

bombardowania ludności lokalnej, próby przeprowadzenia zamachu na prezydenta w 2002 i

2008 roku, zabójstwo wiceprezydenta Haji Abdul Qadira (lipiec 2002) i narastająca przemoc

na południu i wschodzie kraju70

.

Inne problemy po Porozumieniach z Bonn dotyczyły wewnętrznej rywalizacji o

władzę pomiędzy różnymi grupami etnicznymi i stronnictwami politycznymi, które na

dłuższą metę utrudniały proces normalizacji życia w Afganistanie, przyczyniając się do

destabilizacji państwa. Przykładowo, Zjednoczony Front, z następcą Ahmeda Szaha Massuda,

Muhammadem Qasim Fahimem, piastował większość kluczowych stanowisk, a siły lojalne

im kontrolowały Kabul. To doprowadziło do narzekań, że Pasztunowie są alienowani i

odstawiani na boczny tor71

. Ale sytuacja uległa zmianie, kiedy Międzynarodowe Siły

69

S. Biddle, Long Term Goals for Afghanistan and. Their Near Term Implications, Testimony to the Senate

Foreign Relations Committee, May 10, 2011, www.foreign.senate.gov/imo/media/doc/Biddle%20Testimony.pdf

(dostęp: 29.12.2011). 70

W. Maley, Afghanistan Wars…op. cit., s. 230. 71

Ibidem, s. 234. Por. także rzeczowe podsumowanie najważniejszych problemów trapiących Afganistan od

2001 do 2009 roku w: J. Modrzejewska-Leśniewska, Afganistan..., op.cit., s. 357-373.

Wsparcia Bezpieczeństwa (International Security Assistance Forces – ISAF) przejęły kontrolę

nad Kabulem, w ciągu dwóch lat Zjednoczony Front stracił swoją uprzywilejowaną pozycję.

W 2004 Hamid Karzaj został prezydentem (w 2009 r. w atmosferze kontrowersji wygrał

drugą kadencję), a do grudnia tego roku większość stanowisk rządowych objęli Pasztuni, co

jasno wskazywało w jakim kierunku będą zmierzały sympatie polityczne nowego

prezydenta72

. Na powyższą rywalizację nałożył się kolejny czynnik, który pogorszył sytuację

polityczną w Afganistanie: odmienne postrzeganie legitymizacji i jej źródeł przez afgańskie

elity polityczne. Zwolennicy Zjednoczonego Frontu i inni dawni mudżahedini, zwłaszcza nie-

Pasztuni, tłumaczyli swój udział w konkurowaniu o sprawowanie władzy, jako uzasadniony

poprzez role jakie odegrali stawiając zbrojnie czoła najpierw Związkowi Radzieckiemu w

latach osiemdziesiątych XX wieku, a później wspieranym przez Pakistan talibom w latach

dziewięćdziesiątych. Nie przemawiało to za bardzo do „technokratów”, którzy powrócili z

krajów Zachodu, gdzie legitymizacja była wyprowadzona w oparciu o procedury prawa73

.

Powrót talibów?

Już w czerwcu 2003 roku raport Council on Foreign Relations wskazywał na

pogarszającą się sytuację w Afganistanie proponując m.in. wzmocnienie przez USA pozycji

prezydenta Karzaja, większą pomoc w kwestiach zapewnienia bezpieczeństwa,

dyplomatyczną i gospodarczą rekonstrukcję Afganistanu. Dodatkowo, autorzy analizy

podkreślali, że Karzaj próbując umocnić swoją władzę poza samym Kabulu, nie posiada

środków, żeby zmusić do posłuszeństwa ani krewkich warlordów, ani regionalnych

przywódców, którzy kontrolują większość terenów wiejskich74

.

Z kolei, w listopadzie 2006 roku, raport CIA wskazywał, że Hamid Karzaj nie spełnia

pokładanych w nim nadziei i, że jego rząd uważany jest przez większość Afgańczyków za

„skorumpowany, nie będący w stanie przeprowadzić rekonstrukcji i zbyt słaby, aby obronić

72

Postać prezydenta Karzaja jest kontrowersyjna nie tylko ze względu na samego przywódcę Afganistanu. Sam

urząd prezydenta i system prezydencki stał się przedmiotem debat. Plusy i minusy systemu prezydenckiego

wydają się dosyć jasne w tym kontekście – wskazuje on jednego lidera państwa, wskazuje też światu, kto w

stosunkach zagranicznych będzie decydentem. Jednak w społeczeństwach sfragmentyzowanych lub

podzielonych, system prezydencki może przyczynić się do dalszej polaryzacji życia politycznego (według

zasady „jeden zwycięzca, wielu przegranych”). W. Maley, Afghanistan Wars…op. cit., s. 238. 73

Ibidem, s. 235-237. Jak zauważa Maley, „podczas gdy prezydent Bush mógł cieszyć się wchodząca afgańską

młodą demokracją, rzeczywistość w Afganistanie była taka, że prezydent Karzaj był bardziej uzależniony od

nastrojów zewnętrznych donorów niż od jakichkolwiek afgańskich instytucji”. Ibidem, s. 231. 74

Afghanistan: Are We Losing the Peace?, Chairmen’s Report of an Independent Task Force, Council on

Foreign Relations, Nowy Jork 2003, s. 2.

państwo przed coraz większą liczbą ataków ze strony talibów”75

. Korupcja i złe zarządzanie

nowopowstałymi instytucjami państwa należą do największych bolączek Afganistanu.

Afganistan jest trwale obecny na ostatnich miejscach rankingów Transparency International,

jako jedno z najbardziej skorumpowanych państw na świecie i de facto nawet w samym

Afganistanie uważa się, że korupcja to „choroba, która zabija państwo”. Talibowie

wielokrotnie przekonywali, że ich rządy byłyby odpowiedzią na łapówkarstwo i sprzedajność

systemu, – i paradoksalnie nawet przeciwnicy talibów często zgadzali się, że trudno byłoby

stworzyć bardziej korupcjogenny system od tego jaki ma miejsce w okresie rządów ekipy

Karzaja76

.

Problem pogłębił fakt, że nie tylko Afgańczycy nie byli zadowoleni z rządów Karzaja,

ale też Stany Zjednoczone, które oczekiwały od prezydenta, że będzie głównym

orędownikiem reform w Afganistanie. Dyplomatyczne relacje na linii Kabul – Waszyngton

pogarszały się z roku na rok, a wybory 2009 roku – w których Karzaj zapewnił sobie wygraną

uciekając się do przekupstw i fałszerstw, nie wpłynęły na polepszenie tych stosunków77

.

Abstrahując od oczywistych błędów Karzaja, warto zwrócić uwagę, że jego sytuacja (nie

tylko jako Pasztuna) była od początku tworzenia nowej po-talibańskiej państwowości bardzo

trudna. Próbował on bowiem zachować delikatną równowagę pomiędzy wschodem i

zachodem – talibami z jednej strony (których był de facto sympatykiem w połowie lat 90. XX

wieku), rozbiciem społeczeństwa afgańskiego oraz Amerykanami i NATO z drugiej. Nie

zmienia to jednak faktu, że kontrowersyjny prezydent Afganistanu, swoją działalnością

odzwierciedla niemal archetypiczne cechy przywódcy w państwie słabym lub pogrążonym w

chaosie politycznym. Wystarczy przeanalizować kariery przywódców Egiptu, Jemenu, Iraku

czy Pakistanu, żeby skonstatować jak niewiele dzieli tych polityków od Karzaja.

W 2014 roku, w którym zgodnie z zapowiedziami amerykańskie wojska opuszczą

Afganistan, upłynie trzynaście lat wojny w tym państwie. Sytuacja jaką pozostawią po sobie

USA i ich sojusznicy jest trudna do przewidzenia, ale biorąc pod uwagę problemy z

zapewnieniem bezpieczeństwa, ekonomiczno-społeczne trudności kraju, słabość afgańskiego

75

D. Rhode, J. Risen, C.I.A. Review Highlights Afghan Leader’s Woes, “New York Times”, 06.11.2006.

http://www.nytimes.com/2006/11/05/world/asia/05afghan.html?_r=0 (dostęp: 29.10.2010). 76

J. Fergusson, Taliban…op. cit., s. 198. 77

Co ciekawe, sam Karzaj oskarżał Zachód o manipulacje przy urnach wyborczych, twierdząc, że to

obcokrajowcy, a nie Afgańczycy odpowiedzialni są za największe fałszerstwa w 2009 roku. Ponadto prezydent

Afganistanu w chwilach szczególnych napięć na linii Kabul-Waszyngton określał zachodnie siły stacjonujące w

Afganistanie jako „najeźdźców” (invaders), pomijając fakt, ze siły te zostały na terytorium państwa na wyraźne

zaproszenie jego rządu. Raz nawet Karzaj zasugerował, że jeśli będą na niego nadal wywierane naciski z

zewnątrz, to „może przyłączyć się do talibów” Za: J. Fergusson, Taliban…op. cit., s. 199 i n.

rządu i jego aparatu bezpieczeństwa, nadzieje na poprawę sytuacji i stabilizację Afganistanu

pozostają niewielkie. Z drugiej strony, autorzy raportu przygotowanego w ramach

brytyjskiego International Institute for Strategic Studies, podkreślają, że rozpad państwa

Afganistanowi raczej nie grozi. Władze centralne skonsolidowały swoją władze w obrębie

Kabulu, a siły afgańskie (Afghan National Security Forces - ANSF) – pod warunkiem, że nie

zabraknie funduszy na ich utrzymanie - będą z roku na rok coraz silniejsze i lepiej

wyszkolone78

.

Analizując sytuację Afganistanu i jego perspektywy nie można się ograniczyć tylko do

„układanki” afgańsko-pakistańskiej albo amerykańsko-afgańskiej. Jednym z najważniejszych

mocarstw w regionie jest Iran, dla którego Afganistan zajmuje ważne miejsce w polityce

bezpieczeństwa. Według oceny Emile’a Hokayema, bezpieczeństwo Iranu jest w zasadzie

bezpośrednio zależne od sytuacji w Afganistanie, kraju „chronicznie słabym, faktycznie

znajdującym się w stanie upadku, podatnym na zewnętrzne interwencje regionalnych i

globalnych rywali Teheranu”79

. Afganistan i jego sytuacja są także przedmiotem uważnej

obserwacji Indii i Pakistanu. O ile zainteresowanie Pakistanu sąsiadem z zachodu jest w dużej

mierze uwarunkowane rywalizacją pakistańsko-indyjską, o tyle dla Indii sytuacja w

Afganistanie wykracza poza konflikt z Islamabadem. Biorąc pod uwagę zainteresowanie Indii

lądowym szlakiem handlowym i zacieśnieniem stosunków ekonomicznych z państwami Azji

Środkowej i Zachodniej, z perspektywy Delhi ograniczenie wpływów wojowniczego islamu

w Afganistanie leży w długoterminowej strategii Indii80

. Analizując powyższe czynniki oraz

pamiętając o wzajemnych powiązaniach afgańsko-pakistańskich, można skonstatować, że

sytuacja Afganistanu po wycofaniu się wojsk amerykańskich i NATO w 2014 roku, będzie

kluczowa dla sytuacji bezpieczeństwa w regionie Azji Południowej i Środkowej. Trudno też

wskazać jednoznacznie regionalnego aktora państwowego, dla którego destabilizacja

Afganistanu po 2014 roku, mogłaby przynieść długotrwałą strategiczną korzyść.

W obliczu kłopotów przed jakimi staje Afganistan widmo powrotu talibów do władzy

w Afganistanie, po tym jak wojska Zachodu się z niego wycofają, należy uznać za całkiem

prawdopodobne. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że talibowie zaczęli się do tego

przygotowywać. Nie tylko wciągnęli w swoje szeregi pozostałości oddziałów Mułły Omara,

78

T, Dodge, N. Redman, Afghanistan to 2015, op. cit., lokalizacja 4677. 79

Ibidem, lokalizacja 3474. 80

J. F. O'Connell, Afghanistan:The Challenges of Attaining a Regional Solution, “Joint Force Quarterly”, vol.

68, no. 1, 2013, s. 81.

ale także Gulbuddina Hekmatyara i jego zwolenników81

. Retoryka tych grup była

wymierzona przeciwko obcej obecności w Afganistanie, skutkom ataków lotniczych na

ludność lokalną i korupcję instytucji państwowych82

. Chcąc zrozumieć dlaczego część

ludności afgańskiej wspiera talibów, warto przytoczyć retoryczne pytanie:

„Dlaczego mieszkaniec afgańskiej wioski miałby zgłosić obecność talibów w niej, jeśli wiedziałby, że

doprowadzić to do operacji ISAF, w ramach której 250 kg bomba mogła być zrzucona na jej teren?”83

.

Jeśli przeanalizujemy kwestię związaną z afgańską uprawą i handlem narkotykami to

na pierwszy rzut oka talibowie też wydawali się mieć znacznie lepszą kontrolę nad tym co

uprawiano na ziemiach Afganistanu. Produkcja narkotyków na obecną skalę rozwinęła się już

w czasie obecności Amerykanów i sił międzynarodowych. W czasie rządów talibów w 2001

roku, produkcja opium spadła do 185 ton84

. Zgodnie z raportem przygotowanym przez ONZ,

wraz z upadkiem reżimu talibów, uprawa opium wzrastała średnio o 34% każdego roku85

. Bez

rozwiązania problemu uprawy narkotyków trudno jest mówić o budowie wiarygodnych

instytucji polityczno-ekonomicznych w tym państwie. Z kolei sytuacja ekonomiczna ludności

nie zachęca do porzucenia nielegalnego procederu. Najnowszy raport ONZ opublikowany w

kwietniu 2013 roku wskazuje, że uprawy opium w Afganistanie wzrosły trzeci rok z rzędu,

ostrzegając jednocześnie, że jeśli ta tendencja wzrostowa się utrzyma, to po wycofaniu się

wojsk międzynarodowej koalicji w 2014 roku, opium stanie się „głównym ekonomicznie

motywowanym zajęciem w Afganistanie”. Co więcej, Afganistan odpowiedzialny jest także

za 75% dostaw heroiny na świecie, a przewidywania ekspertów ONZ sugerują, że udział ten

wzrośnie do 90% w tym roku. W konsekwencji, może to spowodować, że Afganistan stanie

się narko-państwem, a to jak pokazują przykłady chociażby Kolumbii czy Gwinei-Bissau

opóźni szanse na poprawę sytuacji w tym państwie.86

.

Podsumowując, zważywszy na fakt, że zaangażowanie zbrojne USA w Afganistanie

było „motywowane amerykańską wojną z terroryzmem raczej niż tym, co byłoby najlepsze

81

Por. M. Tahir, Gulbuddin Hekmatyar’s Return to the Afghan Insurgency, “Terrorism Monitor” Vol. 6, Issue

11,

http://www.jamestown.org/programs/gta/single/?tx_ttnews[tt_news]=4951&tx_ttnews[backPid]=167&no_cache

=1 (dostęp: 10.11.2011). 82

W. Maley, Afghanistan Wars, op. cit. s. 246 i n. 83

Ibidem, s. 250. 84

Ibidem, s. 249. 85

Illicit Drug Trends Report for Afghanistan, United Nations Office On Drugs and Crime, Wiedeń 2008, s. 8,

http://www.unodc.org/documents/afghanistan//Opium_Surveys/Illicit_Drug_Trends_Report_Afg_13_June_2008

.pdf (dostęp: 18.04.2012). 86

R. Norland, Production of Opium by Afghans Is Up Again, “New York Times”, 15.04.2013,

http://www.nytimes.com/2013/04/16/world/asia/afghanistan-opium-production-increases-for-3rd-year.html?_r=0

(dostęp: 19.04.2013). Por. także: Afghanistan Opium Risk Assessment 2013, United Nations Office on Drugs

and Crime, Kabul 2013, www.unodc.org/.../crop.../Afghanistan/ORAS_report_2013_phase12.pdf (dostęp:

27.04.2013).

dla ludności afgańskiej w dłuższej perspektywie, należy pozostać sceptycznym, w kwestii

amerykańskiego zaangażowania w odbudowę rozdartego wojną kraju (…)”87

. W tym

kontekście wypada zauważyć, że ewentualny powrót talibów do władzy, niekoniecznie

musiałby automatycznie oznaczać odbudowę wpływów al-Kaidy w Afganistanie, ale z

pewnością stworzyłby na nowo warunki do wzajemnych relacji pomiędzy tymi

ugrupowaniami. O ile w drugiej połowie lat 90. XX wieku, współpraca al-Kaidy i talibów

była swoistym „małżeństwem z rozsądku”, o tyle obecnie, taki sojusz mógłby się okazać zbyt

ryzykowny ergo zwyczajnie nie opłacalny dla talibów.

Irak a perspektywa upadku państwa

W przeciągu niespełna dekady Irak doświadczył amerykańskiej inwazji, okupacji

wojsk zachodnich, wojny partyzanckiej i domowej oraz żmudnego procesu odbudowy. Nie

sposób jest dokładnie stwierdzić ilu Irakijczyków zginęło w wyniku tych działań. Ostrożne

szacunki mówią o około 120 tysiącach zabitych cywilów (Por. tabela 3.)88

. Poza ofiarami lata

wojny przyniosły także całkowitą degradację instytucji państwowych, instrumentów

ekonomicznych oraz wzajemną nieufność Irakijczyków wobec siebie. Niebagatelne znaczenie

dla dynamiki polityczno-społecznej w samym Iraku, miała decyzja Stanów Zjednoczonych z

kwietnia 2003 roku o delegalizacji partii Baas i rozwiązaniu armii irackiej. Szczególnie to

ostatnie posunięcie okazało się zgubne w skutkach i przyczyniło się od radykalizacji

nastrojów pośród zdegradowanych społecznie byłych wojskowych. Wojna domowa jaka

wybuchła w Iraku w 2004 roku, nieomal doprowadziła do rozpadu państwa. Kruchy pokój

jaki zaprowadzono w wyniku amerykańskiej strategii tzw. the Surge oraz porozumienia się z

Sunnitami w 2008 roku, przyniósł nadzieję na normalizację sytuacji.

87

A. Saikal, Modern Afghanistan: A History of Struggle and Survival, I. B. Tauris and Co. Ltd., 2004, s. 239.

Ciekawą taktykę zastosowały siły zbrojne Pakistanu, które w walce z pakistańskimi talibami w regionie Swat w

2009 roku, zdecydowały się wysiedlić prawie dwa miliony mieszkańców, chcąc w ten sposób odciąć

partyzantów od potencjalnej pomocy ze strony ludności lokalnej. P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…op.

cit., s. XIV. 88

Projekt Iraq Body Count monitorujący ofiary wśród irackiej ludności cywilnej podaje, że w wyniku przemocy

(tzw. violent deaths) śmierć poniosło około 126 tysięcy ludzi. W samym tylko listopadzie 2013 zginęło 633

osób, a liczba zabitych w tym roku sięga 8 tysięcy (dane do 24.11.2013),

http://www.iraqbodycount.org/database/ (dostęp: 24.11.2013).

Obecnie, największym problemem Iraku jest jednak to, że przemoc nie ustała ani z

wygaśnięciem wojny domowej w 2008 roku, ani wraz z wycofaniem się wojsk Stanów

Zjednoczonych. Według statystyk Organizacji Narodów Zjednoczonych, w kwietniu 2013

roku, w wyniku zamachów terrorystycznych i innych aktów politycznej przemocy zginęło

712 osób a ponad 1600 zostało rannych. Tylko w samym Bagdadzie, śmierć poniosło w tym

okresie 211 osób, a ponad 400 zostało rannych. Tak wysoki poziom przemocy nie był

odnotowany w Iraku od 2008 roku, co wyraźnie dowodzi w jak niebezpiecznej sytuacji

znalazło się państwo irackie89

.

Tabela 3. Szacunkowa liczba ofiar cywilnych w Iraku w latach 2003-2012

2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012* 7,300 16,800 20,200 34,500 23,600 6,400 3,000 2,500 1,578 531

Ad. *Dane do czerwca 2012 roku

Źródło: http://www.brookings.edu/~/media/Centers/saban/iraq%20index/index201207.pdf (dostęp:

21.05.2013)

Do tego dochodzą koszty ekonomiczno-społeczne, których skala i efekt dopiero odciśnie

piętno na społeczeństwie irackim. Należy też pamiętać, że Irak roku 2014 nie jest w żadnym

wypadku projektem skończonym – zarówno pod względem bezpieczeństwa wewnętrznego,

jak i funkcjonowania instytucji państwowych. Wprawdzie irackie siły bezpieczeństwa

(wojsko i policja) osiągnęły w 2011 roku rekordową liczbę 670 tysięcy osób, ale przemoc i

zamachy przeciw tym siłom nie ustały. W pierwszej połowie 2012 roku miesięcznie ginęło

blisko 50 żołnierzy i policjantów irackich90

.

Ponadto, jak w większości państw dysfunkcyjnych, korupcja w Iraku stanowi jedno z

największych wyzwań. W latach 2010 i 2011 Irak zajął 175. miejsce (na odpowiednio 178 i

183 państwa klasyfikowane) w rankingu Corruption Perception Index przygotowanym przez

Transparency International91

. Kwestia korupcji, szczególnie na poziomie elit politycznych,

stanowi kluczowy problem dla państwa, które jak Irak, znalazło się na rozdrożu – pomiędzy

89

Dane za: UN Casualty Figures for April: Highest Level since June 2008, United Nations Assistance Mission

in Iraq, 02.05.2013, Bagdad,

http://unami.unmissions.org/Default.aspx?tabid=2854&ctl=Details&mid=5170&ItemID=1406661&language=en

-US (dostęp: 23.05.2013). 90

M. E. O’Hanlon, I. Livingston, “Iraq Index, Tracking Variables of Reconstruction & Security in Iraq”,

Brookings Institution, lipiec 2012, http://www.brookings.edu/iraqindex (dostęp: 27.11.2012). 91

Transparency International Annual Corruption Perception Index,

http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi (dostęp: 21.12.2012).

odbudową instytucji politycznych i ekonomicznych oraz niebezpieczeństwem powrotu do

chaosu z lat wojny domowej lat 2004-2008. Przyczyny takiego stanu rzeczy można podzielić

na dwie kategorie. Po pierwsze, niestabilny okres transformacji Iraku po inwazji Stanów

Zjednoczonych w 2003 roku, wzmocnił tendencje sprzyjające łapówkarstwu i korupcji elit

politycznych. Po drugie, zachowania korupcyjne irackich elit doprowadziły do

zaprzepaszczenia i zmarnowania części środków ekonomicznych, zakłócając tym samym

rozwój gospodarczy Iraku92

. W takich warunkach kwitnie też korupcja na niższych

szczeblach władzy i wkrada się niemal na każdą płaszczyznę życia Irakijczyków. Państwo

irackie, w którym powszechne jest wręczanie łapówek aby otrzymać rządową lub wojskową

posadę, a nawet aby wyjść z więzienia, przez samych obywateli coraz częściej określane jest

mianem „zinstytucjonalizowanej kleptokracji”93

. Pod tym względem zarówno Irak,

Afganistan, i Pakistan spełniają wszelkie wymogi, aby określić je mianem mafia states.

Jak słusznie podkreślił Ned Parker, opisując sytuację w Iraku na początku 2012 roku,

państwo irackie „nie jest w stanie dostarczyć podstawowych usług swoim obywatelom, takich

jak regularne dostawy prądu w lecie; dostępu do czystej wody, opieki zdrowotnej”.

Równocześnie bezrobocie wśród młodych – którzy tradycyjnie stanowią potencjalne zaplecze

dla zbrojnych bojówek i gangów - szacuje się na 30%94

. Podstawowym problemem Iraku nie

są jednak tylko kwestie społeczno-ekonomiczne, ale przede wszystkim brak fizycznego

bezpieczeństwa jego obywateli i nieustająca przemoc pomiędzy szyitami i sunnitami. Taka

sytuacja nie oznacza tylko kompromitacji rządu Nuri al-Malikiego, ale wskazuje na pewną

trwałą tendencję, której najgorszą konsekwencją może być upadek i rozpad państwa. Z

perspektywy regionalnej, taki scenariusz byłby wysoce niepożądany, a reakcja sąsiadów Iraku

trudna do przewidzenia. Niewątpliwie stanowiłoby to także duże wyzwanie dla Stanów

Zjednoczonych, które z pewnością musiałyby zweryfikować ocenę swojego udziału w wojnie

irackiej. Z kolei dla krytyków amerykańskiej inwazji na Irak, rozpad państwa dowiódłby

ostatecznie błędnej kalkulacji strategicznej USA.

Analizując przyczyny słabej kondycji państwowości irackiej nie można jednak całego

odium zrzucać na inwazję USA i ich sojuszników na Irak. Taki jednostronny argument byłby

92

H. K. Sawaan, The Corruption of Political Elites in Iraq – an Economic Analysis, “Contemporary Arab

Affairs”, no. 5, 2012, , s. 108. 93

P. Cockburn, Iraq 10 years on: How Baghdad became a city of corruption, “The Independent”, 04.03.2013,

http://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/iraq-10-years-on-how-baghdad-became-a-city-of-

corruption-8520038.html (dostęp: 23.05.2013). 94

N. Parker, The Iraq We Left Behind. Welcome to the World’s Next Failed State, “Foreign Affairs”,

March/April 2012, nr 2, http://www.foreignaffairs.com/articles/137103/ned-parker/the-iraq-we-left-

behind?page=show (dostęp: 23.06.2012).

uproszczeniem pomijającym historyczne uwarunkowania obecnej sytuacji tego państwa. Dwa

największe błędy strategiczne Iraku w sposób istotny wpływające na osłabienie instytucji

państwowych były związane z decyzjami reżimu Saddama Husajna o ataku na Iran w 1980

roku i na Kuwejt w 1990. Obie wojny Irak przegrał i z państwa będącego wcześniej

„najbardziej rozwiniętym i najzasobniejszym państwem arabskim” (w 1979 roku PKB Iraku

per capita wynosiło około 2400 dolarów, a po 1995 roku już tylko 350 dolarów), wstąpił na

drogę „pauperyzacji i rozczłonkowania”95

. Wojna lat 2003-2010 postawiła „kropkę nad i” w

staczaniu się Iraku na drogę dysfunkcyjności i destabilizacji.

Spośród wszystkich państw omawianych w tym miejscu, to właśnie Irak mógłby mieć

najlepsze perspektywy rozwoju gospodarczego. Z potencjałem ludzkim 32 milionów

mieszkańców, Irak zgromadził trzecie pod względem wielkości zasobów rezerwy ropy

naftowej na świecie. Ponadto potencjalnie jest w stanie wydobywać 8 milionów baryłek ropy

dziennie, co czyniłoby państwo irackie drugim eksporterem ropy w skali globu96

. Demografia

jak i zasoby naturalne mogą świadczyć o tym, że w rejonie Zatoki Perskiej Irak powinien być

jednym z najsilniejszych ekonomicznie państw (którym notabene był zanim wstąpił na drogę

trzech wojen w latach 1980-88;1990-91 i 2003-2012). Jednocześnie problemy polityczne i

przemoc na tle religijnym wyraźnie osłabiają Irak, który od 2012 roku odzyskał pełną

suwerenność. Wzajemna wrogość miedzy sunnitami i szyitami prawie się nie zmniejszyła się

od zakończenia wojny domowej, podobnie jak odradzające się walki pomiędzy samymi

szyitami. Dwie największe obawy dla jedności i przyszłości państwa irackiego dotyczą z

jednej strony powrotu zbrojnych ugrupowań z czasów wojny domowej, co oznaczałoby

ponowny krwawy konflikt i wojnę „wszystkich przeciwko wszystkim”, a z drugiej pojawienie

się scenie politycznej następnego dyktatora, zdolnego do zdominowania społeczeństwa

irackiego i stłamszenia potencjalnych reform zmierzających do pluralizacji życia społeczno-

politycznego97

. W efekcie, zarówno pierwszy jak i drugi scenariusz mógłby doprowadzić do

fragmentaryzacji, a nawet rozpadu państwowości irackiej.

Z perspektywy przetrwania państwa irackiego następujące czynniki wydają się mieć

decydujące znaczenie w najbliższej przyszłości: 1. Stopień represji rządowych wobec

obywateli. Premier Maliki jest dosyć powszechnie krytykowany za autokratyczne zapędy.

Arbitralne użycie aparatu przymusu państwa z pewnością spotkałoby się ze zbrojnym

95

F. Halliday, Bliski Wschód w stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,

Kraków 2009, s. 195. 96

T. Dodge, Iraq - From War to a New Authoritarianism, Adelphi Series nr 52, Routledge, London 2012, s. 23. 97

Ibidem, s. 27.

odzewem jednego z irackich ugrupowań niepaństwowych98

; 2. Potencjalna reakcja zbrojna

szyickich milicji na zamachy ze strony irackiej al-Kaidy; 3. Wycofanie poparcia dla rządu

jednej z głównych grup etnicznych – taka sytuacja z pewnością doprowadziłaby do osłabienia

władzy państwowej w Iraku; 4. Ogłoszenie secesji – prowincje, w których dominują sunnici

domagają się od rządu centralnego w Bagdadzie przyznania większej autonomii. Jeśli takie

żądania miałyby przerodzić się w dążenie do secesji (a do tego dołączyliby jeszcze

Kurdowie), przyszłość państwa stanęłaby pod znakiem zapytania; 5. Opóźnienie lub

odwołanie wyborów w prowincjach w 2013 lub/i wyborów parlamentarnych w 2014; 6.

Zewnętrzne wsparcie dla zbrojnych bojówek – szczególnie w przypadku gdyby ekstremiści

po stronie szyickiej i sunnickiej odpowiedzialni za ataki na cywilów otrzymaliby znaczącą

pomoc np. z Iranu lub Arabii Saudyjskiej, Irak mógłby stać się zastępczym frontem walki

pomiędzy siłami regionalnymi99

.

Sytuację Iraku komplikuje dodatkowo wojna domowa w Syrii oraz wspomniana wyżej

narastająca przemoc w samym Iraku, będąca w dużej mierze efektem konfliktu pomiędzy

sunnitami, a rządem irackim. Coraz większa destabilizacja regionu – w wyniku wojny

syryjskiej – stanowi zagrożenie nie tylko dla samej Syrii, ale także dla instytucji

państwowych w Libanie i Iraku. Pogłębiające się podziały pomiędzy irackimi sunnitami i

szyitami; nieszczelne granice i rosnąca liczba uchodźców syryjskich w Iraku (ponad 150

tysięcy w maju 2013 roku), to tylko część problemów Bagdadu. W przypadku uchodźców z

Syrii, około 130 tysięcy stanowi grupa syryjskich Kurdów, którzy znaleźli schronienie w

północnej części Iraku, terenie zamieszkałym przez irackich Kurdów. Autonomia jaką się

cieszą Kurdowie w Iraku, w połączeniu z ich wpływami w rządzie irackim, powodują, że ich

rola i siła w państwie irackim wzrosła w porównaniu z latami wojny 2003-2008, a tym

bardziej z okresem rządów reżimu Saddama Husajna. Jednocześnie pozostają oni głęboko

nieufni wobec politycznych działań arabskich grup w Iraku, a chaos w Syrii według

niektórych ekspertów dodatkowo sprzyja dążeniom niepodległościowym Kurdów100

. Z kolei,

Arabscy sunnici w Iraku domagają się od rządu (zdominowanego przez szyitów) szerszego

dostępu do udziału w życiu politycznym, co miałoby przełożenie na podział stanowisk w

rządzie centralnym. Ich radykalne frakcje uciekają się do stosowania taktyk terrorystycznych,

aby wymusić na rządzie premiera Nuri al-Malikiego oczekiwane ustępstwa. Części szyitów w

98

Poniższe czynniki przytaczam za: D. Ollivant, Renewed Violence in Iraq, Council on Foreign Relations,

sierpień 2012, http://www.cfr.org/iraq/renewed-violence-iraq/p28808 (dostęp: 25.05.2013). 99

Ibidem. 100

Peace, harmony and oil, “The Economist”, 20.04.2013, http://www.economist.com/news/middle-east-and-

africa/21576394-despite-assertions-contrary-iraqs-kurds-are-inching-towards-outright (dostęp: 25.04.2013).

Iraku ewentualne ustępstwa na rzecz sunnitów może interpretować nie tylko jako naruszenie

status quo, ale w efekcie jako egzystencjonalną groźbę dla funkcjonowania swojej

społeczności w państwie101

. Powyższa dynamika sugeruje, że bez porozumienia na linii szyici

– sunnici, oraz Kurdowie – Arabowie, funkcjonowanie państwowości irackiej wydaje się

zagrożone.

Ewentualny upadek instytucji państwowych w Iraku mógłby w efekcie doprowadzić

do podziału Iraku. Kurdowie mogliby podjąć próbę proklamacji niepodległości Kurdystanu, a

szyici mogliby odegrać role „piątej kolumny”, dążąc do przyłączenia części terytorium przez

nich zamieszkanego do Iranu. Pozostawiłoby to irackich sunnitów z okrojonym quasi-

państwem, narażonym na wpływy silniejszych sąsiadów. Taki scenariusz – szczególnie w

obliczu przedłużającej się wojny w Syrii miałby katastrofalne konsekwencje nie tylko dla

samego Iraku, ale dla całego regionu.

Jemen – w stronę rozpadu?

Warunki geograficzne, jak przypomina Robert Kaplan, „zawsze sprawiały, że Jemen

był trudnym miejscem do rządzenia”, a społeczności zamieszkujące jego terytorium

charakteryzowały się wysokim stopniem fragmentacji. Reżim polityczny w tym państwie

„wysysał życie z regionu”, sam zaś w dużej mierze poprzez swoją słabość, nie był w stanie

stworzyć trwałych instytucji102

. Ponadto, jak w wielu społeczeństwach o strukturze

plemiennej, w Jemenie plemiona pozostawały silne, a rząd centralny słaby. Obecnie Jemen

jest najbiedniejszym, a także najmniej stabilnym państwem Półwyspu Arabskiego, w którym

historycznie ugruntowany podział na linii szyici-sunnici, wspieranie ugrupowań

terrorystycznych, oraz słabnąca kontrola rządu centralnego nad terytorium państwowym, każe

stawiać pytania o przyszłość państwowości jemeńskiej. Według wielu komentatorów Jemen

od kilku lat pozostaje na dobrej drodze, aby stać się „następnym Afganistanem” albo

„następnym państwem upadłym”103

.

101

Iraq after Hawija: Recovery or Relapse?, International Crisis Group, Bagdad, 26.04.2013,

http://www.crisisgroup.org/en/publication-type/alerts/2013/iraq-alert.aspx (dostęp: 21.05.2013). 102

R. Kaplan, The Revenge of Geography: What the Map Tells Us About Coming Conflicts and the Battle

Against Fate, Random House, Nowy Jork 2012, s. 13. 103

The World’s Next Failed State?, “The Economist”, 10.09.2009, http://www.economist.com/node/14413282

(dostęp: 12.07.2011).

Jemen jako państwo w rozumieniu współczesnym istnieje wprawdzie od maja 1990

roku, ale w odróżnieniu do wielu quasi-państewek i emiratów służących za „stacje

benzynowe” na Półwyspie Arabskim, jego historia i dorobek kulturowy sięgają czasów

starożytnych. Współcześnie górzystą, północą część państwa zdominowały uzbrojone

plemiona, a na południu osiedliła się jemeńska klasa niższa i średnia.104

. Obecna

niewydolność i słabość państwowości nie wywodzi się tylko z niestabilnej sytuacji w tym

kraju w ciągu ostatnich kilku lat, ale przede wszystkim z powodów związanych ze

zjednoczeniem ponad dwie dekady temu. Innymi słowy, Jemen „nie jest (jeszcze) państwem

upadłym, a raczej państwem młodym”, stworzonym z połączenia Północnego i Południowego

Jemenu105

. Umiejętnie skomplikowaną sytuację Jemenu podsumował Tariq Ali:

„Zjednoczenie Jemenu nie okazało się zbawienne w skutkach. Mieszkańcy południowej części, uznali,

że ich interesy zostały zdradzone, a ciągłe kłótnie nie wróżyły dobrej przyszłości koalicji rządowej

utworzonej po wyborach. Socjaliści z południa oskarżali gangi wspierane przez byłego prezydenta

Jemenu Północnego Ali Saleha, a obecnie prezydenta zjednoczonego Jemenu, o ataki na ich

zwolenników w Sanie i okolicach. (…) Krótkotrwała, ale za to obejmująca cały kraj wojna wybuchła

w 1994 roku, z udziałem dżihadystów i Osamy bin Ladena, którzy wsparli Ali Saleha”106

.

Zatargi pomiędzy Południem a Północą nie zostały stłumione wraz z zakończeniem wojny.

Dlatego obecnie dla samego Jemenu największym zagrożeniem dla istnienia państwowości

jest nie tyle groźba operującej na jego terytorium al-Kaidy, co wojna domowa i rozpad

państwa na dwa odrębne podmioty.

Jednak z punktu widzenia stabilności państwa nie można lekceważyć działalności al-

Kaidy zarówno w samym Jemenie, jak i na całym Półwyspie Arabskim. Szczególnie, że

taktyka samej al-Kaidy wobec Jemenu zmieniła się diametralnie w ciągu kilku lat. Jeszcze w

2007 roku wysocy rangą członkowie organizacji namawiali innych terrorystów z al-Kaidy do

mediacji pomiędzy plemionami jemeńskimi, zaznaczając, że tak naprawdę „baza” nie ma nic

przeciwko Jemeńczykom ani ich państwu, tylko reżimom wspierającym Stany Zjednoczone.

Sam Ayman al-Zawahiri wydał odezwę w której nawoływał Jemeńczyków do oporu i

wsparcia mudżahedinów w Afganistanie i Pakistanie. Zwrot nastąpił w 2010 roku, gdy al-

Kaida Półwyspu Arabskiego (ang. Al-Qaeda of Arab Peninsula) ogłosiła otwartą wojnę

przeciw „tyrańskiemu rządowi Prezydenta Saleha” stanowiącemu „pierwszą linię obrony

104

T. Ali, Unhappy Yemen, “London Review of Books”, Vol. 32 No. 6, 25 March 2010,

http://www.lrb.co.uk/v32/n06/tariq-ali/unhappy-yemen (dostęp: 13.08.2011). Warto przypomnieć, że w czasie

zimnej wojny Południowy Jemen był jednym z najbardziej radykalnych arabskich reżimów wspieranych przez

ZSRR. Skonfliktowany ze swoimi sąsiadami – Jemenem Północnym, Arabią Saudyjską oraz Omanem – Jemen

Południowy był jednocześnie jednym z najbliższych sojuszników Moskwy. Por.: F. Halliday, Revolution and

Foreign Policy: The Case of South Yemen, 1967-1987, Cambridge University Press, Cambridge 2002. 105

Cyt. za: S. Patrick, Weak Link…op. cit., s. 98. 106

T. Ali, Unhappy…op. cit.

Amerykanów w Jemenie”107

. Żołnierze jemeńscy stali się celami ataków terrorystycznych, co

w dalszej perspektywie jeszcze bardziej zdestabilizuje państwo jemeńskie. Jak podkreślił

Fawaz Gerges, rosnąca aktywność i śmiałość al-Kaidy w Jemenie jest alarmująca, ponieważ

wprost wpływa na podstawowe problemy z jakimi zmaga się to państwo: pogłębiający kryzys

społeczny i polityczny, plemiona żyjące „poza prawem” i „sklerotyczne instytucje

państwowe”108

.

Jemen jest więc państwem kruchym, na granicy rozpadu. Na południu ruch

separatystyczny jest napędzany w dużej mierze opłakaną sytuacją ekonomiczną (wysokim

bezrobociem, także pośród młodych obywateli, skrajną biedą, spadkiem dochodów ze

sprzedaży ropy naftowej), postępującą korupcją, niewystarczającym dostępem do wody, oraz

niewydajną biurokracją – innymi słowy państwem dysfunkcyjnym. Z kolei na północy

państwa, od blisko dziesięciu lat trwa konflikt zbrojny pomiędzy siłami zbrojnymi reżimu, a

rebeliantami z plemienia Haszid, pochłaniający tysiące istnień ludzkich. Początkowy lokalny

wymiar starć uległ eskalacji i rozprzestrzenił się na sąsiadujące prowincje, przyciągając

jednocześnie dodatkowych zainteresowanych, w tym siły militarne Arabii Saudyjskiej.

Konflikt znany także jako „szyicka rebelia” lub „rebelia Zajditów” (szyicki odłam islamu

występujący w Jemenie), w znacznej mierze paraliżuje państwo jemeńskie, ale z drugiej

strony toczy się właśnie ze względu na problemy wewnętrzne Jemenu109

. Niebagatelne jest

podkreślenie strategicznego znaczenia ruchu separatystycznego na południu państwa, często

lekceważonego przez obserwatorów ze względu na jego wewnętrzny charakter. Jak podkreśla

Sarah Phillips, „ruch południowy jest najważniejszym zagrożeniem odśrodkowym dla

istnienia Jemenu”110

. Ruch ten zwany al-Harak bardziej przypomina luźne porozumienie

wielu organizacji i ugrupowań niż jednolitą organizację o wyodrębnionej strukturze.

Gromadzi on wokół siebie aktywistów zamieszkujących południowe prowincje, którzy

protestują przeciwko „niesprawiedliwości reżimu z północy kraju”, polegającej na

eksploatacji surowców naturalnych znajdujących się na południu, wykluczając jednocześnie

mieszkańców tej części państwa z dostępu do stanowisk rządowych111

. Pomimo faktu, że

napięta sytuacja trwa już od 2007 roku, reżim Saleha nie uczynił prawie nic, aby uspokoić

nastroje na południu. Na te wewnętrzne podziały nałożyła się dodatkowo działalność

107

F. A. Gerges The Rise and Fall of al-Qaeda, Oxford University Press, Oxford 2011, s. 132. 108

Statystyki makroekonomiczne jasno wskazują na skalę zubożenia ludności: prawie 40% ludności Jemenu jest

bezrobotna; 50% żyje w skrajnej nędzy, a wysoki wskaźnik urodzeń spowodował, że 60% całej populacji ma

mniej niż 20 lat. Ibidem, s. 133 i n.. 109

Por. L. Winter, Fragile State: Yemen in Conflict, “Current History”, grudzień 2010, nr 731, s. 395. 110

S. Phillips, Yemen and The Politics of Permanent Crisis, The Adelphi Series, Routledge, Londyn 2011, s., 26. 111

Ibidem, s. 26.

terrorystów w Jemenie. Al-Kaida Półwyspu Arabskiego, operująca też na jemeńskim

terytorium, uznawana jest za najgroźniejszy i najbardziej aktywny odłam al-Kaidy112

.

Na terytorium Jemenu al-Kaida operowała już co najmniej od 2000 roku, a w 2009

roku jej jemeńska część połączyła się z al-Kaidą z Arabii Saudyjskiej, tworząc al-Kaidę

Półwyspu Arabskiego. Przed zamachami z 11 września 2001 roku, Jemen także używany był

jako miejsce spotkań terrorystów i bojowników z całego regionu. Jeszcze w czasie wojny

ZSRR w Afganistanie, przez terytorium Jemenu przewinęło się wielu mudżahedinów,

pragnących walczyć „świętą wojnę” z radzieckim agresorem. W latach 90. XX wieku w

Jemenie m.in. zaplanowano zamachy terrorystyczne na placówki dyplomatyczne Stanów

Zjednoczonych w Kenii i Tanzanii, oraz zrealizowano atak na amerykański niszczyciel USS

Cole113

.

Pauperyzacja Jemeńczyków, brak kontroli nad swoim terytorium, penetracja kraju

przez terrorystów i nieograniczony napływ broni, doprowadziły do okoliczności, w których

prezydent Jemenu Saleh w rozmowie ujawnionej przez WikiLeaks, ostrzegł amerykańskiego

dyplomatę, że jeśli Amerykanie nie pomogą Jemenowi, „stanie się gorszy niż Somalia”114

.

Sytuację komplikuje dodatkowo wsparcie jakiego Arabia Saudyjska udziela anty-reżimowym

plemionom z północy oraz działalność Stanów Zjednoczonych w militarnej kampanii z

udziałem sił specjalnych i samolotów bezzałogowych nad terytorium Jemenu.

W grudniu 2009 roku, w wyniku nieudanej próby wysadzenia samolotu lecącego do

Detroit przez zamachowca wyszkolonego w Jemenie, USA skoncentrowały swoje wysiłki

antyterrorystyczne także na tym kraju, przeprowadzając w latach 2010-2011 co najmniej 20

ataków z użyciem dronów. Celem nalotów miały być jemeńskie bojówki powiązane z al-

Kaidą, ale nie uniknięto też ofiar cywilnych. Sama kampania militarna Stanów

Zjednoczonych w Jemenie nie wolna jest od kontrowersji. Prezydent Saleh miał się nawet

zobowiązać Amerykanom, że w przypadku, gdy amerykańskie drony omyłkowo pozbawią

życia cywilów, jego reżim postara się zatuszować takie przypadki115

. Według Gregory

Johnsena eksperta do spraw Jemenu z Uniwersytetu Princeton, śmierć osób postronnych

112

Por. L. Hudson, C. Owens., D. Callen, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through

Counterterrorism?, “Middle East Policy”, Vol. XIX, No. 3, Fall 2012, s. 146. 113

Ibidem, s. 146. 114

S. Shane, Yemen Sets Terms of a War on Al Qaeda, “New York Times”, 03.12.2010,

http://www.nytimes.com/2010/12/04/world/middleeast/04wikileaks-yemen.html?pagewanted=all&_r=0 (dostęp:

12.01.2013). 115

S. Raghavan, When U.S. drones kill civilians, Yemen’s government tries to conceal it, “Washington Post”,

24.12.2012, http://www.washingtonpost.com/world/middle_east/when-us-drones-kill-civilians-yemens-

government-tries-to-conceal-it/2012/12/24/ (dostęp: 13.01.2013).

przyczyniła się do znacznego wzrostu rekrutacji do szeregów al-Kaidy na Półwyspie

Arabskim z 300 osób w 2009 roku do około 1000 w 2012116

. „Za każdych 10 cywilów

zabitych w Jemenie przez drony, al-Kaida zrekrutuje 100 nowych jemeńskich ochotników”

ostrzega Abdul Rahman Berman, dyrektor wykonawczy National Organization for Defending

Rights and Freedom. Nowi rekruci mogą być zagrożeniem dla USA, ale w pierwszej

kolejności mogą pogłębić destabilizację Jemenu, który według prognoz „The Economist” z

2009 roku zmierza w stronę całkowitej niewydolności państwowości117

.

Sytuacja państwa zaczęła się zmieniać w 2011 roku, kiedy po prawie roku protestów i

demonstracji prezydent Saleh nie mógł dłużej utrzymać się u władzy. Ranny w ataku

rebeliantów w czerwcu 2011 roku, Saleh wyjechał do Arabii Saudyjskiej i Stanów

Zjednoczonych. W listopadzie 2011 roku, za pośrednictwem Rady Współpracy Zatoki

Perskiej, Saleh zgodził się oddać władzę w zamian za gwarancję nietykalności w Jemenie,

delegując swoje uprawnienia swojemu zastępcy Abdo Hadiniemu. Wczesne wybory

prezydenckie zostały przeprowadzone 21 lutego 2012 r., w ich wyniku Hadi (przy braku

kontrkandydata) został prezydentem Jemenu. Dla krytyków dyktatora i jego 33-letnich

rządów, nowa epoka miała być okazją na uratowanie jemeńskiego państwa i poprawę sytuacji

ekonomicznej obywateli118

. Jednak szansa na znaczące zmiany w najbliższej przyszłości

pozostaje niewielka. Taką sytuację brytyjski minister ds. rozwoju międzynarodowego Alan

Duncan nazwał „paradoksem Jemenu”. Oznacza on, że wcześniej uważano, że nic się nie

zmieni dopóki Saleh pozostawał u władzy. Ale teraz, gdy już go nie ma, nic de facto się nie

zmieniło”119

.

Obecnie Jemen znajduje się w okresie trudnej transformacji, a jej wynik przesądzi o

ciągłości lub ewentualnym rozpadzie państwa jemeńskiego. Sytuacja na południu kraju jest

szczególnie niepokojąca, a pogarszające się tam warunki bezpieczeństwa nie zapowiadają

poprawy sytuacji Jemeńczyków. Nawet w portowym mieście – Adenie – tradycyjnie znanym

w państwie z utrzymania porządku i spokoju, kontrola rządu od 2011 roku dramatycznie

116

D. Rohde, The Obama Doctrine. How the president's drone war is backfiring, “Foreign Policy”, nr 192,

March/April 2012, http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/27/the_obama_doctrine?page=full (dostęp:

17.06.2012). 117

Strife in Yemen. The world's next failed state?, “The Economist”, September 10, 2009,

http://www.economist.com/node/14413282 (dostęp: 24.03.2013). 118

Yemen: Enduring Conflicts, Threatened Transition, “Middle East Report” Nr 125, 3 Jul 2012, International

Crisis Group, s. i, http://www.crisisgroup.org/en/regions/middle-east-north-africa/iraq-iran-gulf/yemen/125-

yemen-enduring-conflicts-threatened-transition.aspx (dostęp: 17.02.2013). 119

Ibidem, s. 4.

spada. Ponadto, próżnię bezpieczeństwa na południu pogłębia działalność grup związanych z

al-Kaidą.

Wnioski

Złożoność problemu dysfunkcyjności państwa wyraźnie widać na przykładzie

analizowanych przypadków państw Azji Południowej i Bliskiego Wschodu.

Pakistan jest państwem posiadającym bron masowego rażenia, w tym nuklearną, ale

jednocześnie nie jest w stanie dostarczyć podstawowych usług w miastach (20 godzinne

przerwy w dostawie energii elektrycznej w ciągu doby nie są niczym niezwykłym), edukacji

na podstawowym poziomie120

i ochronić swoich obywateli przed atakami ze strony

zamachowców-samobójców. W 2012 roku, w największej prowincji Pakistanu Beludżystanie,

dochodziło do jednych z najbardziej zaciętych walk pomiędzy rebeliantami, chcącymi

odłączyć prowincję od Pakistanu, a armią. Trudno nie zgodzić się z cierpką oceną Roberta

Kaplana, że Pakistan pod względem dysfunkcjonalności państwa ustępuje jedynie

„najgorszym afrykańskim państwom upadłym, Afganistanowi, Haiti, Jemenowi i Irakowi”121

.

W 2010 roku po dosłaniu posiłków, siły zbrojne państw zachodnich w Afganistanie

liczyły 138 tys. żołnierzy122

. Ich obecność nie przełożyła się wprost na poziom

bezpieczeństwa ludności cywilnej. Według szacunków ONZ, w tym samym roku zwiększyła

się liczba ofiar cywilnych w Afganistanie, tak jak i liczba ataków samobójczych i

bombowych123

. Ponadto liczba incydentów zagrażających bezpieczeństwu, wzrosła o 66% w

porównaniu z raportem obejmującym wcześniejszy okres124

. Istnieje wiele przyczyn wolnego

postępu, bądź jak wolą sceptycy, pogarszania się sytuacji w Afganistanie. Na pewno wpływ

na to ma fakt, że Afganistan był przez dekady państwem praktycznie upadłym, które należy

nie tyle odbudować, co zbudować na nowo. Prawie całe pokolenie Afgańczyków zostało

120

Pakistan legitymuje się jednym z najgorszych systemów edukacji publicznej w Azji: około 70% kobiet i 40%

mężczyzn w tym kraju sklasyfikowana jest jako analfabeci. Por. T. Ali, The Duel…op. cit.,, lokalizacja 4189. 121

R. Kaplan, What’s wrong…op. cit., s. 95. 122

Stany Zjednoczone w latach 2009-2010 powiększyły swoją obecność militarną w Afganistanie o 60 tys.

dodatkowych żołnierzy (w sumie w 2011 roku było ich 98 tys.). Pentagon przekonywał, że tylko tak radykalne

zwiększenie liczby wojsk daje szansę na realizację taktyki wojny antypartyzanckiej wymierzonej w talibów. Por.

Afghanistan 2015 and Beyond, Adelphi Papers, (Kindle Edition), lokalizacja 275. 123

United Nations Assistance Mission in Afghanistan, 2010 Annual Report on the Protection,

http://unama.unmissions.org/Portals/UNAMA/human%20rights/March%20PoC%20Annual%20Report%20Final

.pdf (dostęp 17.11.2013). 124

The situation in Afghanistan and its implications for international peace and security : report of the

Secretary-General, UN Security Council, 10 December 2010, A/65/612–S/2010/630,

http://www.unhcr.org/refworld/docid/4d2591872.html (dostęp: 20.12.2012).

stracone przez lata wojny – ich umiejętności sprowadzają się w dużej mierze do wojennego

rzemiosła i walki o przetrwanie. Jednocześnie należy wskazać na pozytywne przemiany w

państwie afgańskim: wzrost PKB z 2 miliardów USD w 2001 roku, do 20 miliardów, dekadę

później; zmniejszenie ataków ze strony talibów o ponad 30% w porównaniu z rokiem 2011;

czy powrót prawie 5 milionów Afgańczyków do kraju od momentu obalenia reżimu

talibów125

. Decydujące dla funkcjonowania państwa z pewnością okażą się pierwsze miesiące

po wycofaniu się wojsk ISAF w 2014 roku i kwestia ewentualnej obrony przed potencjalnym

powrotem talibów. Bezpieczeństwo pozostaje dalej jednym z najważniejszych deficytowych

dóbr w tym państwie. Nie należy zapominać, że talibowie, zepchnięci do defensywy i

praktycznie zmarginalizowani w 2001 roku, odbudowali się, jak tylko Amerykanie przenieśli

swoją uwagę na Irak126

.

Irak, który paradoksalnie spośród analizowanych tu przypadków, uczynił największy

postęp w ciągu ostatnich kilku lat, też nie znajduje się w stabilnej sytuacji. Podziały i

rywalizacja pomiędzy szyitami i sunnitami, oraz samymi szyitami pchają państwo na granicę

konfliktu wewnętrznego. W zasadzie nie ma tygodnia, w którym irackie bomby nie zabijałyby

innych Irakijczyków. Iraccy Kurdowie, nieufni wobec rządu centralnego w Bagdadzie127

,

także znajdują się w specyficznej sytuacji. W obliczu wojny domowej w Syrii coraz częściej

słychać głosy domagające się utworzenia niepodległego Kurdystanu, ale z punktu widzenia

Iraku (o Turcji nie wspominając), taki scenariusz byłby nie do zaakceptowania.

Jemen z kolei jako państwo w zasadzie nie funkcjonuje i jest zdominowany przez

niepaństwowe bojówki. Zastąpienie w 2011 roku rządzącego Jemenem przez 33 lata

prezydenta Saleha, nie przyniosło jeszcze spodziewanej zmiany. W dalszym ciągu dochodzi

do starć sekciarskich (ang. sectarian violence) na północy kraju, a na południu rząd walczy z

al-Kaidą. Zgodnie z najnowszą analizą International Crisis Group, Jemen znajduje się w

przełomowym i krytycznym momencie. Chcąc uratować jedność państwa, jemeńskie partie

polityczne będą musiały dokonać wyboru dotyczącego przyszłej struktury Jemenu. Zarówno

125

P. Bergen, What Went Right?, “Foreign Policy”, nr 198, March/April 2013, s. 61-62. 126

N. Mills, Karzai: The Failing American Intervention and the Struggle for Afghanistan,Wiley, Nowy Jork,

2007, s. 203. 127

Stosunki na linii Erbil – Bagdad cechuje wzajemna podejrzliwość, wrogość i taktyka balansowania na granicy

konfliktu, co wprost „zagraża stabilności państwa irackiego (…)”. Konflikt arabsko-kurdyjski może

sparaliżować państwo irackie, ale co gorsze, popchnąć Irak w kierunku rozpadu państwowości. Por. M. Gunter,

Arab-Kurdish Relations and the Future of Iraq, “Third World Quarterly”, vol. 32, no. 9, 2011, s. 1627.

obecny model unitarny, jak i proponowane warianty federalne wydają się nie spełniać

oczekiwań, coraz śmielej formułujących hasła niepodległościowe mieszkańców południa128

.

Według sondażu eksperckiego Preventive Priorities Survey 2013 na temat

potencjalnych konfliktów w 2013 roku przeprowadzonego przez The Center for Preventive

Action, wszystkie omawiane w tym rozdziale kraje są zagrożone pogłębiającymi się

konfliktami (por. tabela 4.).

Tabela 4. Konflikty w 2013 roku (prognoza)

Państwo Charakter konfliktu

Afganistan Erozja bezpieczeństwa w państwie spowodowana stopniowym zmniejszaniem

obecności wojskowej sił koalicji w Afganistanie

Irak Zwiększenie poziomu przemocy pomiędzy sunnitami i szyitami, oraz wzrost

tendencji secesyjnych w Iraku

Jemen Dalsza eskalacja konfliktu i/lub ostra reakcja przeciw kampanii

antyterrorystycznej doprowadzą do zwiększenia obecności al-Kaidy Półwyspu

Arabskiego w Jemenie

Pakistan Znaczące powiększenie wewnętrznej destabilizacji Pakistanu spowodowanej

przez napięcia w stosunkach cywilno-wojskowych i ataki terrorystyczne; groźny

kryzys pomiędzy Pakistanem i Indiami mogący prowadzić do zbrojne eskalacji

konfliktu

Źródło: Preventive Priorities Survey: 2013: http://www.cfr.org/conflict-prevention/preventive-

priorities-survey-2013/p29673?cid=otr-marketing_use (dostęp: 29.12.2012).

Ponadto trwająca ponad dwa lata wojna domowa w Syrii dodatkowo udowodniła, że nie ma

prostego rozwiązanie dla problemów państw słabych i dysfunkcyjnych regionu Azji

Południowej i Bliskiego Wschodu. Stany Zjednoczone, które według słów prezydenta Obamy

wypowiedzianych w czasie orędzia o stanie państwa w styczniu 2013 r., powinny się

skoncentrować na „budowaniu” instytucji państwa u siebie (ang. nation-building at home) nie

128

Yemen’s Southern Question: Avoiding a Breakdown, “Middle East Report”, Nr 145, 25 September 2013,

International Crisis Group, s. i, http://www.crisisgroup.org/en/regions/middle-east-north-africa/iraq-iran-

gulf/yemen/145-yemen-s-southern-question-avoiding-a-breakdown.aspx (dostęp 22.11.2013).

będą się raczej angażowały w żmudny i długotrwały proces odbudowy upadających państw.

Nie ma na to zarówno zgody politycznej, jak i środków finansowych. Podobnie rzecz

przedstawia się w państwach Unii Europejskiej. Pozostawienie dysfunkcyjnych państw

zupełnie sobie samym też – jak pokazuje historia – nie rozwiązuje ich problemów. Prowadzi

to do konstatacji, że biorąc pod uwagę czynniki regionalne, jak i bieżące tendencje w polityce

międzynarodowej, należy się spodziewać raczej zmian na gorsze niż na lepsze w architekturze

bezpieczeństwa analizowanego powyżej regionu.

Problem of Dysfunctional States in South Asia and Middle East. The Case Study of Afghanistan,

Pakistan, Iraq and Yemen.

Concepts of failed, collapsed, weak and fragile states have often been used as a useful – although not

perfect – tool to explain and describe political, economic and societal conditions in some of the most-

troubled states in contemporary international relations. This paper adopts a very similar concept of state

dysfunctionality to analyze how states in South Asia and Middle East - some of the most conflict-torn

regions in the world - have been sliding into chaos, civil unrest, conflicts and ultimately permanent crisis.

The problems of Afghanistan, Pakistan, Iraq and Yemen are addressed here, by implementing a

comparative case study of both external and internal situations of these states.

Since the terrorist attacks of September 11th

, 2001, it has become more difficult to defend the notion that

state collapse, dysfunctionality etc. in remote regions of the world will not affect security of state and non-

state actors in other places of the globe. The paper concentrates on security-based aspects of these selected

cases of state dysfunctionality. Moreover, it attempts to draw conclusions about the strategic implications

that the above-mentioned dysfunctionality has for these states but also for regional and global security

environment.

Bibliografia:

Źródła:

Afghanistan National Development Strategy: First Annual Report (2008/09), International Monetary Fund,

www.imf.org/external/pubs/ft/scr/2009/cr09319.pdf

Asian Development Bank, http://www.adb.org/

Biddle S., Long Term Goals for Afghanistan and. Their Near Term Implications, Testimony to the Senate

Foreign Relations Committee, May 10, 2011

The National Security Strategy of the United States of America, Washington DC, White House, September 2002

U.S. Department of Defense, www.defense.gov

Transparency International Annual Corruption Perception Index 2011-2012, http://www.transparency.org/

United Nations Assistance Mission in Iraq, http://unami.unmissions.org/

United Nations Office On Drugs and Crime, http://www.unodc.org/

World Bank, www.worldbank.org/

Monografie:

Atlas of the Middle East, National Geographic, Waszyngton 2008.

Ali T., The Duel: Pakistan on the Flight Path of American Power, Scribner, Nowy Jork 2008 [kindle edition].

Ahram A., Proxy Warriors: The Rise and Fall of State-Sponsored Militias, Stanford University Press, Stanford

2011.

Azir M., Military Control in Pakistan: The Parallel State, Routledge, Londyn 2007.

Bergen P., The Longest War. The Enduring Conflict Between America and Al-Qaeda, Free Press, New York

2011.

Bergen P., Tiedemann K. , Talibanistan: Negotiating the Borders Between Terror, Politics, and Religion, Oxford

University Press, Nowy Jork 2013.

Burke J., The 9/11 Wars, Allen Lane, London 2011.

Fair C., . Crane K. et al., Pakistan, Can the United States Secure an Insecure State? Rand Corporation, Santa

Monica 2010.

Fergusson J., Taliban: The True Story of the World's Most Feared Guerrilla Fighters, Bantam Press, Londyn

2010.

Clunan A. L., Trinkunas H. A. red., Ungoverned Spaces: Alternatives to State Authority in an Era of Softened

Sovereignty, Stanford University Press, Stanford 2010.

Gerges F. A., The Far Enemy. Why Jihad Went Global, Cambridge University Press, Cambridge 2005.

Gerges F. A., The Rise and Fall of al-Qaeda, Oxford University Press, Oxford 2011.

Ghani A., Lockhart C., Fixing failed states, A Framework for Rebuilding a Fractured World, Oxford University

Press, Oxford 2008.

Głogowski A., Pakistan: historia i współczesność, Księgarnia Akademicka, Kraków 2011

Kłosowicz R., Państwa dysfunkcyjne w dyskursie o bezpieczeństwie międzynarodowym [w:] Państwa

dysfunkcyjne i ich destabilizujący wpływ na stosunki międzynarodowe (red. R. Kłosowicz), Kraków 2013.

Halliday F., Bliski Wschód w stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,

Kraków 2009.

Halliday F., Revolution and Foreign Policy: The Case of South Yemen, 1967-1987, Cambridge University Press,

Cambridge 2002.

Hoddie M., Hartzell C. A. red., Strengthening Peace in Post–Civil War States: Transforming Spoilers into

Stakeholders, University of Chicago Press, Chicago 2010.

Johnson R., The Afghan Way of War: How and Why They Fight, Oxford University Press New York:2011

Kaplan R., Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji, przeł. J. Ruszkowski, Wydawnictwo

Czarne, Sękowa 2012.

Kaplan R., The Revenge of Geography: What the Map Tells Us About Coming Conflicts and the Battle Against

Fate, Random House, Nowy Jork 2012

Maley W., Afghanistan Wars, Palgrave Macmillan, Nowy Jork 2009.

Mazzetti M., The Way of the Knife: The CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth, Penguin Books,

Nowy Jork 2013.

Mills N., Karzai: The Failing American Intervention and the Struggle for Afghanistan,Wiley, Nowy Jork, 2007.

Modrzejewska-Leśniewska J., Afganistan. Historia państw świata w XX i XXI, Trio, Warszawa 2010.

Patrick, S., Weak Links: Fragile States, Global Threats, and International Security, Oxford University Press,

Oxford 2011.

Rashid A., Descent into Chaos: The U.S. and the Disaster in Pakistan, Afghanistan, and Central Asia, Penguin

Books, Londyn 2009.

Rashid A., Pakistan on the Brink, Penguin Books, Nowy Jork 2012.

Rotberg R., When States Fail, Princeton University Press, Princeton 2003.

Saikal A., Modern Afghanistan: A History of Struggle and Survival, I. B. Tauris and Co. Ltd., 2004.

Tripp Ch, Historia Iraku, Książka i Wiedza, Warszawa 2009.

Wa Wamwere K., Negative Ethnicity: From Bias to Genocide, Seven Stories Press, Nowy Jork 2003.

Artykuły:

Ali T., Unhappy Yemen, “London Review of Books”, Vol. 32 No. 6, 25 March 2010

Cockburn P., Iraq 10 years on: How Baghdad became a city of corruption, “The Independent”, 04.03.2013

Cordesman A., Iraq: Trends in Violence and Civilian Casualties: 2005-2009, CSIS, Waszyngton, 09.05.2009.

Dodge T., Iraq - From War to a New Authoritarianism, Adelphi Series nr 52, Routledge, London 2012

Dodge T., Redman N., Afghanistan 2015 and Beyond, “Adelphi Papers”, (Kindle Edition), IISS, Londyn 2011.

Failed States Index, “Foreign Policy” July/August 2012.

Elliott J., WikiLeaks: U.S. bombs Yemen in secret, “Salon”, 29 listopada 2010.

Goldberg J., Ambinder M., The Ally From Hell, “The Atlantic Monthly”, 28.10.2011.

Gunter M., Arab-Kurdish Relations and the Future of Iraq, “Third World Quarterly”, vol. 32, no. 9, 2011.

Hudson L., Owens C., Callen D,, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through Counterterrorism?,

“Middle East Policy”, Vol. XIX, No. 3, Fall 2012.

Iraq after Hawija: Recovery or Relapse?, International Crisis Group, Bagdad, 26.04.2013.

Johnson T. H., Taliban adaptations and innovations , “Small Wars & Insurgencies”, 2013, vol. 24, no. 1.

Kaplan R., What’s wrong with Pakistan?, “Foreign Policy”, July/August 2012.

Khan A., In Karachi, life is cheap, “Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2013.

Lafraie N., Resurgence of the Taliban insurgency in Afghanistan: How and why?, “International Politics”, Vol.

46, no. 1, 2009.

Lieven A,. Preserver and Destroyer, “London Review of Books”, Vol. 25, No. 2 , 23 January 2003.

Norland R., Production of Opium by Afghans Is Up Again, “New York Times”, 15.04.2013

O'Connell J. F., Afghanistan:The Challenges of Attaining a Regional Solution, “Joint Force Quarterly”, vol. 68,

no. 1, 2013.

O’Hanlon M. E., Livingston I., “Iraq Index, Tracking Variables of Reconstruction & Security in Iraq”,

Brookings Institution, lipiec 2012.

Ollivant D., "Renewed Violence in Iraq", Council on Foreign Relations, sierpień 2012.

Parker N., The Iraq We Left Behind. Welcome to the World’s Next Failed State, “Foreign Affairs”, March/April

2012.

Peace, harmony and oil, “The Economist”, 20.04.2013.

Phillips S., Yemen and The Politics of Permanent Crisis, The Adelphi Series, Routledge, Londyn

Plaw A., Fricker M. S., Tracking the Predators: Evaluating the US Drone Campaign in Pakistan, “International

Studies Perspectives” , 2012, Vol. 13.

Plugging leaks, poking holes, “The Economist”, 08.12.2012.

Raghavan S., When U.S. drones kill civilians, Yemen’s government tries to conceal it, “Washington Post”,

24.12.2012

Rice S, Patrick S., Index of State Weakness in the Developing World, Brookings Institution 2008.

Rohde D., The Obama Doctrine. How the president's drone war is backfiring, “Foreign Policy”, nr 192

March/April 2012.

Rhode D., Risen J., C.I.A. Review Highlights Afghan Leader’s Woes, “New York Times”, 06.11.2006.

Rugh W. A., Yemen’s President Salih and al Qaeda, “American Diplomacy”, luty 2010.

Ruttig T., How It All Began: A Short Look at the Pre-1979 Origins of Afghanistan’s Conflict, Afghanistan

Analysts Network, “Occasional Paper” 1/2013.

Sawaan H. K., The Corruption of Political Elites in Iraq – an Economic Analysis, “Contemporary Arab Affairs”,

nr 5, 2012.

Shah T. A., The Death of Waziristan’s Mullah Nazir: An American Victory or a Pakistani Loss?, “Terrorism

Monitor”, Vol. XI, Issue 2.

Shane S., Yemen Sets Terms of a War on Al Qaeda, “New York Times”, 03.12.2010.

Strife in Yemen. The world's next failed state?, “The Economist”, September 10, 2009.

Tahir M., Gulbuddin Hekmatyar’s Return to the Afghan Insurgency, “Terrorism Monitor” Vol. 6, Issue 11.

The World’s Next Failed State?, “The Economist”, 10.09.2009.

Traub J., Think Again: Failed States, “Foreign Policy”, nr 187, July/August 2011.

Weisman J., Obama Presses Nuclear Issue, “The Wall Street Journal”, April 12, 2010.

Winter L., Fragile State: Yemen in Conflict, “Current History”, nr 731, grudzień 2010.

Yemen: Enduring Conflicts, Threatened Transition, “Middle East Report” Nr 125, 3 International Crisis Group,

July 2012.

Yemen’s Southern Question: Avoiding a Breakdown, “Middle East Report”, Nr 145, 25 International Crisis

Group, September 2013.

Strony internetowe:

Afghanistan Analysts Network, http://aan-afghanistan.com/

Agencja Reutera, http://in.reuters.com

American Institute of Afghanistan Studies, Boston University, www.bu.edu/aias/

Asia Society http://asiasociety.org/

Brookings Institution, http://www.brookings.edu/

CIA World Factbook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/

Council on Foreign Relations, www.cfr.org

Index Mundi – country profiles http://www.indexmundi.com

International Human Development Indicators, http://hdr.undp.org/en/statistics/

International Crisis Group, http://www.crisisgroup.org

Iraq Body Count, http://www.iraqbodycount.org

Jamestown Foundation, www.jamestown.org

Salon Media Group, www.salon.com