ONTOLOGIZACJA TREŚCI POJĘCIOWEJ W FORMACH WYRAZU (ONTOLOGISATION OF CONCEPTS IN FORMS OF...

58
Ostrowskie Centrum Mediacji http://ocm.net.pl/ Ostrów Wielkopolski, 2013 ONTOLOGIZACJA TREŚCI POJĘCIOWEJ W FORMACH WYRAZU ONTOLOGISATION OF CONCEPTS IN FORMS OF EXSPRESSION

Transcript of ONTOLOGIZACJA TREŚCI POJĘCIOWEJ W FORMACH WYRAZU (ONTOLOGISATION OF CONCEPTS IN FORMS OF...

Ostrowskie Centrum Mediacji

http://ocm.net.pl/

Ostrów Wielkopolski, 2013

ONTOLOGIZACJA TREŚCI POJĘCIOWEJ W FORMACH WYRAZU

ONTOLOGISATION OF CONCEPTS IN FORMS OF EXSPRESSION

1

SPIS TREŚCI

Wprowadzenie .................................................................................................................................. 3

CZĘŚĆ PIERWSZA Rozdział 1. Język sensu largo ................................................................................................... 10

1.1. Granica wyrażalności pojęcia ..................................................................................................... 14

1.2. Granica formy wyrazu ................................................................................................................... 16

Rozdział 2. Pojęciowość doświadczenia ............................................................................... 19

2.1. Pojęcia jako twory przestrzenne .............................................................................................. 22

2.2. Ekstensywność pojęć w ujęciu syntetycznym ..................................................................... 25

Rozdział 3. Ekstensywność pojęć ............................................................................................. 36

Rozdział 4. Pojęcie ......................................................................................................................... 31

CZĘŚĆ DRUGA Rozdział 1. Parcelacja podmiotowości ................................................................................... 35

1.1. Forma wyrazu ................................................................................................................................... 39

1.2. Forma oglądu ..................................................................................................................................... 40

1.3. Struktura wyrażalności ................................................................................................................. 41

Rozdział 2. Tożsamość poznawcza .......................................................................................... 44

CZĘŚĆ TRZECIA Rozdział 1. Nieostrość jako własność pojęć ......................................................................... 47

Rozdział 2. Konstytucja treści pojęciowej ............................................................................ 51

Rozdział 3. Ontologizacja form wyrazu ................................................................................. 53

Zakończenie .................................................................................................................................... 56 Literatura ........................................................................................................................................ 57

2

„(…) der Stein ist weltlos, das Tier ist weltarm, der Mensch ist weltbildend.“

Martin Heidegger, Die Grundbegriffe der Metaphysik

„Tylko tyle wydaje się potrzebne dla wprowadzenia lub wstępnego uprzytomnienia, że

istnieją dwa pnie ludzkiego poznania, które, być może, wyrastają ze wspólnego, lecz nam

nieznanego korzenia, mianowicie zmysłowość i intelekt. Przez pierwszą z nich przedmioty

są nam dane, przez drugi zaś są pomyślane.”

Immanuel Kant, Krytyka czystego rozumu

„(…) rezygnacja z ogólnej teorii pojęć byłaby rezygnacją z istotnych aspiracji ludzkiego

umysłu. Tymi aspiracjami żyła filozofia i dlatego losy ogólnej teorii pojęć będą poniekąd

losem samej filozofii.”

Robert Piłat, O istocie pojęć

3

Wprowadzenie

Niniejsza publikacja poświęcona jest językowi, jako procesowi poznawczemu oraz

zagadnieniom semantyki pojęciowej. Język ujęty jest w niej, jako obszar wyrażalności

i konstytucji pojęciowej, stanowiący formę wyrazu dla treści pojęciowych; jako medium

pojęciowości. Celem publikacji jest przedstawienie zależności pomiędzy językiem,

a pojęciem (formą wyrazu, a treścią pojęciową); wskazanie ekstensywnych własności

pojęć, istotnie wykraczających poza treść doświadczenia oraz określenie warunków

konstytucji treści pojęciowej, ze wskazaniem na ontologizujący status formy wyrazu. Dążyć

będziemy również, do określenia granic wyrażalności oraz zakresu warunkowania treści

pojęciowej, danymi płynącymi z doświadczenia.

W części pierwszej, nakreślono obszar rozważań koncentrując się na języku

ujmowanym w szerokim sensie, jako formie oglądu i wyrazu; w celu wyznaczenia

zależności pomiędzy doświadczeniem, językiem i pojęciem, przywołano poglądy

Immanuela Kanta oraz Roberta Piłata. Dążyć będziemy do określenia „pojęcia”, ze

wskazaniem na daną w rozumieniu, ekstensywność treści pojęciowej. W części drugiej,

przedstawiono zależności pomiędzy treścią doświadczenia oraz treścią pojęciową.

Wskazano przy tym na daną w rozumieniu tożsamość przytoczonych treści (względem

formy wyrazu i oglądu), jako dążności poznawczej do poszukiwania istotnych związków

w obrębie doświadczenia i myślenia o świecie. W części trzeciej natomiast,

skoncentrowaliśmy się na nieostrości pojęć, jako warunkowi ich ekstensywnego wymiaru;

wyznaczono również przebieg procesu konstytucji treści pojęciowej, aby w tak ujętej

perspektywie określić wymiar ontologizacji form wyrazu.

Z uwagi na obszerny zakres zainteresowania, podjęty w niniejszej pracy,

koniecznym jest szersze określenie przyjętej płaszczyzny rozważań. Język stanowi

uniwersalne narzędzie konceptualizacji. Uniwersalność owa polega na wielofunkcyjności

płaszczyzn językowej użyteczności. W szerokim rozumieniu, w jakim poruszane kwestie

będą przedstawione, język wyznacza rzeczywistość odaktualizowaną (realność), bowiem

jedynie w języku dana jest rzeczywistość koniecznych i możliwych faktów; rzeczywistość,

jako faktyczny stan bytowania lub rzeczywistość, jako jej językowo określony wyraz -

ukonstytuowany w ontologizacji formy wyrazu danej w niesprzeczności treści wyrazu

w stosunku do kontekstu rzeczywistości, w którą ingeruje, lub w potwierdzającej ważność

4

tak konstytuowanej treści zgodzie natury konstruktywistycznej. W szerszym polu

oddziaływań językowych, utrwalona forma wyrazu czerpie swoją rzeczywistość,

faktyczność już nie tylko ze swojej pośredniczącej (uaktualniającej) funkcji, lecz zyskuje

w niej jawność, tak, że weryfikacja jej treści odnosi się wyłącznie do weryfikacji

w kontekście treściowym, nie natomiast faktycznym1. Z drugiej strony, język wskazuje

realność treści, którą wyraża, ze względu na jej potencjalną rzeczywistość, w formie

jawności, lub jedynie w zontologizowanej formie wyrazu, która nosi już znamię jawności

charakteryzującej byt.

Jeśli zgodzić się z pewną samorzutną konkluzją wyrażającą się w przekonaniu, że

język w jakimkolwiek ujęciu zakładającym czynnik ludzki2 jawi się, jako predyspozycja, czy

też zdolność do przedstawiania, odtwarzania, kreowania tworów myślowych, do ich

porządkowania, określania w szerszych strukturach szeroko rozumianego doświadczenia

i jego rezultatów; jak również stabilizowania użycia tworów opartych na własnościach

umownych, oraz kontraktów budowanych na zgodzie, co do granic, przedmiotu i treści ich

obowiązywania, to należy równie silnie opowiedzieć się za jego poznawczym wymiarem.

Jeśli możliwym zadaniem jest znalezienie choćby skrawka działalności ludzkiej, który nie

byłby do krzty zanurzony w języku, jako formie lub/i treści tej działalności3, to moglibyśmy

zgodzić się, co do tego, że istota języka jest czymś zgoła różnym i odseparowanym od władz

poznawczych przypisanych użytkownikowi takiego wymysłu. Moglibyśmy nawet założyć,

że jest bytem - zupełnie odseparowanym i niezależnym. Moglibyśmy domniemywać, iż

podlegamy jakiejś zagadkowej sile, skojarzonej z grawitacją, która wywołuje określone

skutki w podatnym na jej działanie obiekcie. Mało tego - nie byłoby przy tym zadaniem

trudnym, przezwyciężyć granicę materialnego oddziaływania na rzecz bardziej

immanentnie rozumianego pola zasięgu takiej siły. Tak jednak nie jest, a z każdym

wypowiedzianym, pomyślanym, wygenerowanym słowem, znakiem, wyznaczającym nowe

dziedziny językowych horyzontów, bardziej stajemy się elementem językowego

1 Weryfikacja w kontekście faktycznym, odnosi się do reprezentacyjnej funkcji formy wyrazu, określającej

możliwość wskazania konkretnego, faktycznego odniesienia (tak kształtowanego wyrazu); zarówno w jego

bezpośrednim unaocznieniu, jak również ze wskazaniem na graniczność, ze względu na jego faktyczny kontekst

osadzenia. Określa tym samym, uzupełniający (pośredniczący) zakres interpretacji – odniesienie dane, jako

graniczność wyrażanej treści ze względu na jej konkretną jawność.

Weryfikacja w kontekście treściowym, określa pole interpretacji w spójności formy wyrazu, względem

ukonstytuowanych już znaczeń, czyli wyznacza kontekst odniesienia jedynie w granicach ustabilizowanych

jednoznacznością środków wyrazu. 2 Na myśli mam tutaj głównie występowanie podmiotu, będącego władnym w językową formę oglądu; dynamicznie

posługującego się językiem. Takie ujęcie, sposób oglądu wyznacza horyzont określony na własnościach procesów

językowych z włączeniem istotności zanurzonej w nich świadomości, a więc nie jedynie na ich formalnych

i teoretyzowanych ujęciach pochodnych względem samego wymiaru poznawczego językowości. 3 W ujęciu oczywiście języka sensu largo.

5

uniwersum, niż elementem materialnej struktury świata. Język nie jest już (jeśli

kiedykolwiek był) sposobem lub narzędziem ujmowania, ale pryzmatem, możliwością tego

ujęcia. Tym samym, plasuje się na pozycji poznawczej. To nie manufaktura, z jednej strony

przyjmująca materiał początkowy, z drugiej serwująca wynik końcowy. Język towarzyszy

nam tak dalece, że trudno nawet pomyśleć poza jego obszarem. Język (istota języka) nie

wyczerpuje się w schemacie funkcji. Jest złożoną relacją, która nie tyle umożliwia

jakiekolwiek sprzężenie zwrotne warunkujące komunikowalność wyników procesów,

które zwykło się nazywać myśleniem, ile sama jest owym sprzężeniem. Trudno

jednoznacznie rozstrzygnąć, czy to język, wyraz zdolności i zdolność sama, osadzony jest

w podmiocie, jako pewnym dysponencie formy, czy też to podmiot jest w nim osadzony

i zarazem przez niego określony. Nie ulega jednak wątpliwości, że językowość posiada

dwie zasadnicze strony. Jedną, stanowiącą określenie w strukturach bytności (kontekście

jawności), drugą natomiast określającą. Traktując jądro językowych procesów, jak swoisty

teleport myśli umożliwiający dematerializację, rozszczepienie pierwotnej tkanki – jej

translację, w celu konceptualizacji dotąd nieujęzykowionej przestrzeni, zamykamy drogę

jakimkolwiek rozważaniom ważnościowym na tym obszarze. Coś dzieje się pomiędzy

językiem, użytkownikiem, a światem. Coś, co pozwala podmiot wtopić w społeczny

i materialny wymiar rzeczywistości, z jednoczesnym zachowaniem pewnej

prelingwistycznej autonomii, zapewniającej indywidualny rys każdej społecznej, realnej

i abstrakcyjnej kreacji doświadczenia. Język to nie tylko system wyrażeń, w swoim

konceptualnym czy materialnym wymiarze, to nie jedynie nośnik kultury, zjawisk, rzeczy,

myśli. To nie tylko narzędzie, którym cierpliwie, w stałej tkance, wykuwamy odpowiedni

kształt, tak by stał się zrozumiały, by coś oznaczał, ale rozumiejący ogląd. Użytkownik

języka nie jest biernym dysponentem językowych form wyrazu, jest istotą obdarzoną

swoistym intelektem, operującym na pojęciowości utrwalanej w językowych formach

oglądu i wyrazu. Uniwersalność towarzysząca językowi, jego poręczność, nie zasadza się na

tym, iż jest w stanie podołać funkcji narzędzia, służącego do określenia skończonej liczby

rzeczywistych obiektów, lecz na tym, że jako aprioryczna forma oglądu pozwala

eksplorować możliwość płynącą z doświadczenia. Bliższą językowi jest wciąż

aktualizowana płaszczyzna „okołojęzykowego rozwoju” (dynamiczne pole przekształceń

w granicach form wyrazu), gwarantowana jego pojęciową strukturą, otwartością na rozwój

- dynamikę, niż leksykony istniejące. Swoistością języka jest fakt, iż jako forma wyrazu

pojęciowości zaczerpniętej z doświadczenia, jest również miernikiem, wyznacznikiem tego,

6

co w zasadzie ulega upojęciowieniu, immanentną4 zasadą poznania, warunkującą

pojęciowość doświadczenia oraz wskazującą na podstawowy nośnik wszelkiej

użyteczności poznawczej, zasadzającej się na pojęciach jako eksplorowanych strukturach

bytu. Zaznaczenia wymaga w tym miejscu wyróżniona pozycja pojęć w procesach

poznawczych, bardziej może poznaniu. Można rzec, iż zarówno dla podjętego tutaj ujęcia

oraz dla tematyki władz poznawczych, jest ona punktem kulminacyjnym, choć nie stricte

wyjściowym. Przyjmiemy tutaj pojęciowość, jako trzon poznania, najbardziej nasycony ze

względu na częstość i wagę oddziaływań o charakterze poznawczym. Język natomiast

w ujęciu kumulatywnym, czysto instrumentalnym, rzeczywistym, przywołany zostanie

tylko o tyle, o ile wyznacza horyzont bytu, nie natomiast w stopniu, w jakim go stanowi.

Język rozważany będzie w swoim szerokim sensie, ze względu na zakres konceptualizacji

i jej różnorodność. Ważną, z punktu widzenia podniesionych kwestii, będzie pojęciowość

realizowana w języku, którą dalej ujmować będziemy, jako refleksję pojęciową

ukierunkowaną na rzeczywistość, ujmującą poszerzającą i określającą byt. Możemy już

w tym miejscu określić ją myśleniem.

Choć słowa wstępu bardziej zaciemniają rozpoczynające się przedsięwzięcie, dla

tematyki wywodu, która zakłada pewną centryczność procesów

i zjawisk, o których traktuje (nie wykluczając determinanta w postaci bądź co bądź,

centrycznie ulokowanego punktu wyjściowego, jakim jest wyraz podmiotowo

ukierunkowanego oglądu autora) lepiej będzie rozpocząć z miejsca w którym perspektywa

oglądu nie jest może urzekająco szeroka, ale przynajmniej zrównoważona w stosunku do

pola jego zasięgu. Nie będziemy podnosić kwestii języka, jako nośnika konkretnych,

ostrych znaczeń. Nie skoncentrujemy się na języku multiplikującym rzeczywistość, lecz na

języku para ten doxan. Właściwościach językowego ujmowania świata, wreszcie na języku,

jako sposobie myślenia. Jeśli bowiem przyjrzeć się zagadnieniu poznania w kontekście jego

4 Immanentność owa wskazywać ma bardziej na ograniczenia płynące z uprzedzonego własną budową, własnym

byciem w świecie (jako elementu szerszego kontekstu rzeczywistości, w którym i z którego dokonujemy

rozumiejącej analizy) oglądu. Jeśli bowiem zakładać pewne uniwersum powtarzalności, fundowane określoną

prawidłowością istnienia, choćby empirycznej tkanki bytności, założeń tych dokonujemy już z zakładanej sytuacji,

bez względu nawet na to, jakiej byłaby natury. Grunt w tym, że w takim samym stopniu odnosi się ona do bytu

wyjściowego jak i do kontekstu jego osadzenia. Immanentność owa powinna się zatem jawić, jako ciągłość

naturalnej, czyli przypisanej istnieniu w sposób niezbywalny, struktury obecności. Ta natomiast w takim samym

stopniu warunkuje określoność przedmiotu jak i podmiotu działań poznawczych. Przewrotność ta, jest dostrzegalna

w rozmaitych konceptualizacjach immanencji, która nie stanowi wewnętrznej i właściwej jedynie „oglądającemu”,

ale z uwagi na ukierunkowanie, jakiemu on podlega jest osadzona tuż na powierzchni tafli poznania w uwikłanym

oglądzie. Z drugiej strony natomiast rozpatrując podmiot w oderwaniu od aktualnej kontekstowości oraz przedmiot

w autonomicznej i idealizowanej konkretności, jawi się ona, jako wewnętrzny wyraz istoty. Przypomina to optykę

złudzeń, każącą nam widzieć jeden kształt w wielu wariantach znaczeniowych, w zależności od przyjętej

perspektywy spoglądania.

7

faktycznego obszaru ważności, wychodząc poza kwestie opisu i w najwyższej mierze

niejasne, sztucznie powoływane do życia twory klasyfikujące odpowiednie sposoby

poznania, w stosunku do odpowiednich przedmiotów – jak gdyby były to zupełnie odrębne

formy warunkujące zupełnie rozłącznie warunki analizy rozumiejącej, abstrahując od

ukierunkowania, zasadniczej intencjonalności, klasyfikacji tworów doświadczeniowych,

stwierdzić należy, że poznanie jako takie, w ogólnym swoim obszarze zainteresowań

czemuś służy. Trywialność tego typu stwierdzeń dodaje ważności podniesionej kwestii

o tyle, że można poza podkreślonymi wyżej kategoryzacjami i podziałami ustanowić, czy

też założyć ogólną tendencję w szeregu form i klas poznania. Taką natomiast, która

w swojej najmniej skażonej przez terminomanię odsłonie, wychodzącej poza paradygmat

celowości poszukującej konkretnego, ściśle określonego odniesienia, nieśmiało zakłada, iż

poznanie jest rozwojem. Nie tyle możnością rozwoju, efektem rozwoju, a rozwojem, czyli

kreatywnym obszarem tego, co dane rozumieniu. Poznanie jest czynnością rozumiejącego

podmiotu, otwartego na potencjalność - rozumieniem otwierającym to, co dane przez

odkrywanie potencjalności będącej podstawą kreatywnego oglądu. Ekstensywnością,

w której i poprzez którą się realizuje, w dowolnie konkretyzowanym ujęciu. Rozumienie

jest poznaniem, i jako takie funkcjonuje już, jako możliwość kreatywności, a zatem

kreatywność, twórczego, rozumiejącego potencjalność bytu oglądu, skłonnego do

szeregowania faktyczności nierozerwalnie z jej możliwym do urzeczywistnienia zasięgiem.

Odkrycie, to poznanie tego, co odkrywane. Osadzenie w kontekście ekstensywnego zakresu

językowego oglądu. Tak bowiem, jak doświadczenie stricte empiryczne pozwala okiełznać

wielość bytów rzeczywistych, ich reakcyjną hierarchię w konkretnych ramach struktury

obecności, tak język porządkuje realność jestestw, umożliwiając pojęciowość myślenia.

Wykracza poza konieczność tkwiąca w rzeczywistości, naoczności puchnącej od bytów,

pozwalając dostrzec nie tyle konkretność bytów, ile potencjalność ich bytowania. To, czym

język jest, nie opiewa w bierne magazynowanie informacji, uczynienie ich

komunikowalnymi, samodzielnymi. Istota języka to możliwość kreowania, ponadludzka

wręcz władza tworzenia, powoływania do życia tego, co tkwi u potencjalności świata.

Słowa jednak, nie są pustymi baniaki czekającymi na wypełniającą je treść, każdy twór

językowy ma u swej podstawy potwierdzenie w pojęciowości, niezależnie od tego, czy

wywiedziona zostaje ona z czynników apriorycznych, czy aposteriorycznych. Słowo nie

oznacza, słowo jest, znajdując swoje potwierdzenie we władności rozumu do orzekania

o możliwych i koniecznych kreacjach doświadczenia. Słowo to pojęcie rzeczy, byt realny, to

8

możliwość zasiedlenia obszaru nienazwanego jeszcze przez rzecz. To pojęcie wykraczające

poza istniejący byt. Pojęciowość to język właściwy, który choć jeszcze nie nazywa, rozumie

to, co ma być nazwanym. Nie po to jednak, by go użyć, ale aby sprawić, iż stanie się

użyteczny. To, co zostaje przez język ujawnione, co język wyraża, to pojęcia, te natomiast

jawią się w zależności od medium w odpowiedni, choć nie ściśle określony sposób. Pojęcie,

rozpatrywane w obliczu konkretnych relacji, w swojej niejako wymiarowości, jest już

cieniem realizacji bytu. Jest już ograniczone i usytuowane w kontekście doświadczenia, jest

celowe i stanowi wyraz określonej intencji, a intencja owa z kolei bliższa jest granicy

samego bytu niż ukierunkowanej działalności. Dlatego też, każdy wyraz ujęzykowionej,

upojęciowionej działalności. Jest już nie pojęciem, a bytem właśnie. Zaczerpniętym

z pojęciowości i ograniczonym elementem zbioru wyjściowego. Stwierdzenie, iż byt jest

ekstensywny powinno sugerować, że rozlewa się on w przestrzeni własnego zasięgu,

w potencjalność wypływającą z jego struktury, bądź struktur, w jakie jest on uwikłany.

Należy w tym miejscu po raz kolejny podkreślić, że język w żaden sposób nie wyczerpuje

rzeczywistego, czy nawet realnego pułapu doświadczenia, w wymiarze stricte

komunikacyjnym jest jedynie multiplikacją i translacją pojęciowości doświadczenia.

Nie wyklucza to jednak traktowania języka, jako swoistego determinanta, nie tyle może

doświadczenia, ile rzeczywistej pojęciowości, jest to jednak jedynie echo w studni, nie

natomiast źródło językowości. Dokonując oglądu z wnętrza poddawanej oglądowi kwestii,

ujmujemy jedynie zjawiska pochodne, będące wtórnym akcydensem procesu, który je

warunkuje. Sięgać należy głębiej, poza ramy systematyzowane bezpośrednio przez

językowe formy istnienia i język sam, rozumiany jako wspólnota sensu i znaczenia.

Rozpatrywać język w jego rzeczywistych i realnych aspektach. Wyjść poza treść którą

operuje, w celu dosięgnięcia treści jaką ujawnia. Odróżnić to, o czym język mówi, od tego

czym i w jaki sposób mówi. Podziały te wciąż zamglone przydają językowi cech organizmu,

samoistnego, wręcz rozumującego bytu, podczas gdy jest on nie tylko narzędziem

przekładania myśli na słowa i odwrotnie, ale sposobem poznania, możliwością

pojęciowości stojącej u jego podstaw.

W ujęciu, które zostanie tutaj mniej, lub bardziej mgliście wyłuszczone, przyjęto, że

język w obecnym szerokim kontekście zainteresowań, stanowi płaszczyznę ogromnej ilości

przenikających się oddziaływań teoretyzowanych, jako poznawcze aspekty działań

podmiotowych. Obszary wydzielane przy pomocy sieci zainteresowań biorących pod

skalpel pojęciowość, językowość czy rozumienie, jako całościowy ogląd warunków

9

i efektów takiej działalności, są dynamicznym układem zazębiających się obszarów

istotności. Jakoby realizacją podstawowej zdolności w odmiennych środowiskach

poznawczych, warunkujących odmienne środki wyrazu i formy oglądu. Problematyczność

tego rodzaju perspektywy określana jest przez wciąż narastającą ilość niejako

poprzecznych płaszczyzn rozważań, rozwijanych w otoczeniu form oglądu. Namnażania

pułapów oglądu, ze względu na porządkującą je formę. Dlatego też, konieczną wydaje się

próba określania obszarów istotności w pewien „horyzontalny” sposób, tzn. znajdując

jakość sytuującą się w treściowym, a nie jedynie przydającym formę ciągu poznawczym.

Takim właśnie treściowym probierzem będzie pojęciowość. Pojęcia z kolei, ujęte zostały

jako warunek, możliwość, efekt, sedno językowych i jakkolwiek inaczej rozumianych

działań oraz władz poznawczych. Kolejną trudnością, z jaką już na wstępie przyjdzie nam

się zmierzyć będzie zrozumienie następującej zależności: język jest tworem pojęciowym,

pojęciowość natomiast nie jest warunkowana jej językowym wymiarem. Choć językowe

ujmowanie pojęciowości jest warunkiem kreowania ekstensywności bytu danej w pojęciu,

nie wpływa istotnie na właściwości bytu, tworzy jedynie pole eksternalizacji.

10

CZĘŚĆ PIERWSZA

Rozdział 1. Język sensu largo

„Wszystko co da się rozumieć, jest językiem”

Hans-Georg Gadamer

Rozumienie to wychodzące ku bytowi, nakierowane na byt działanie rozumującego

podmiotu, w którym struktura bytu jest już obecna. W rozumieniu jest już dane to, co ma

zostać dopiero zrozumiane. Dane jest jednak, jako struktura obecności, której

jednoznaczność opisana jest na zakresie konkretnego jestestwa i jego realności,

określającej wyrażalność tego, co dane rozumieniu. Rozumiejącemu oglądowi podlega to,

co zostało wyrażone – co jest wyrazem. Jednak pełny wymiar rozumienia dany jest, jako

samorzutność określająca treść formy. Jak doświadczenie „wrzuca” niejako podmiot „na”

byt, tak rozumienie stanowi refleksyjny akt poznania, bazujący na pierwotnej pojęciowości

doświadczenia. Tym, co właściwe językowości, jest jej otwartość na rozumienie, ta

natomiast wywodzi się z pierwotnego bycia danym w rozumieniu. Fundamentalnej

otwartości, konstruktywistycznie oddanemu w użytkowanie wytworowi aktywności władz

poznawczych.

Rozumienie ma tutaj dwa istotne momenty, są one jednak bardziej wyróżnieniem

ułatwiającym przybliżenie omawianej treści, niż rzeczywistą domeną tych procesów.

Momenty te wskazują na kierunek i zarazem relacyjną strukturę rozumienia. Pierwszym

jest niejako uchwycenie, określenie, ograniczenie danej w rozumieniu faktyczności oraz jej

upojęciowienie w językowych formach oglądu warunkujących formę wyrazu.

Udostępnienie jej rozumieniu, mającym na rzeczy uzyskanie ostrości oglądu i w rezultacie

samorzutności dalszej refleksji na mocy konkretyzowanych przestrzeni pojęciowych –

oddających pole ekstensji pojęcia, w stosunku do rozumiejącego oglądu skumulowanego na

graniczności przedstawienia. Proces ten jest rozumieniem właściwym, ze względu na

dokonujący go podmiot. Wskazuje na zależność uwikłania podmiotu rozumiejącego,

w określoność naoczności, oraz (jej niezbędne do osadzenia w kontekście przedstawień)

rozumienie, które może być podstawą do kreowania wizerunku treściowego wszelkiego

11

doświadczenia. Drugim (wynikający z możliwości uchwycenia w rozumiejącym oglądzie

formowanego pojęcia), jawiącym się wtórną w stosunku do pierwotnych procesów

rozumienia i jako pierwotną w stosunku do stanowionej, przez pryzmat jej językowości

dającej w rozumienie treść upojęciowionej bytności, momentem kreacji. Sens to istota

właściwa jedynie językowości, oddającej w rozumienie pojęciowość, stojącą u jej podstaw.

To wskazanie, poprzez określającą formę wyrazu, na określone w niej treści pojęciowe. Nie

należy tak poczynionej uwagi przyjmować na sposób lineae, ale liminis. Otóż wskazanie

poprzez formę wyrazu jest zawsze wskazaniem poprzez liminis. Innymi słowy, granica

formy wyrazu stanowi warunek (funduje możliwość) interpretacji w rozumieniu, dzięki

określeniu obszaru treści pojęciowej zapośredniczonej przez tę właśnie formę wyrazu.

Każdy przejaw absorpcyjnej działalności poznawczej jest zapośredniczonym w formie

wyrazu rozumiejącym oglądem. Dlatego też rozumienie, jako wychodzące ku określonej

bytności zawsze ujmuje ją, jako wyraz, czyli formę jawności, przez którą dopiero wnioskuje

o jego właściwej treści5.

Językiem sensu largo będziemy odtąd nazywać wszelkie ujęcie bytności lub

(a zatem) formy jej wyrazu, które może zostać dane rozumieniu, czyli oglądowi

skierowanemu na obecny w językowej kreacji sens, określony rzeczywistym, bądź realnym

obszarem graniczności – wyrażalności, wyrazem pojęciowości. Choć język w całościowym

swoim wymiarze, traktować należy jako celową, ukierunkowaną działalność, zawsze już

określoną i określającą6, sednem tak pojętej działalności jest poszerzanie ekstensywnego

wymiaru pojęciowości poprzez niezakotwiczone w bezpośredniej naoczności - rozumienie,

dane jako językowy akt rozwoju.

W oderwaniu od bezpośredniej formy jawności pojęcie, będące merytorycznym

odpowiednikiem wrażenia, jest do tego stopnia samoistne, że właściwie buduje i określa

5 Właściwa treść, choć brzmiąca enigmatycznie, wskazuje na cechę gruntowności toku poznawczego, wyrażającą się

w relacyjnym paradygmacie jego treści. Prawa, ujęte jako stabilny wymiar struktury rzeczywistości, jawność swoją

zawdzięczają możliwości wyrazu w formie, określonej złożeniem przedmiotowym. Dosięgając niejako przedmiotu

nie dosięgamy bezpośrednio tego, co o nim stanowi, gdyż jest to gwarantowane dynamicznym ujęciem złożenia,

które go funduje. Pojęcia są wyrazem „teoretycznej” nadbudowy tworzącej sieć logiczną wiążącą poszczególne

jawności w ich odbiorczej formie. Odtwarzając ich złożenia wyznaczamy możliwość ich ekstensywnej ważności,

rozciągając pierwotny zakres ich obowiązywania. 6 Określająca, ponieważ, jak zaznaczyliśmy, stanowi formę oglądu w stopniu, w jakim przyjmuje dany

w rozumieniu byt realny. Określoną, gdyż każda działalność językowa ma w istocie komunikacyjny charakter,

warunkowany pierwotnym aktem rozumienia. Zatem, sam proces rozumienia jest komunikacyjnej natury. Służy

bowiem zakotwiczeniu określonej jawności, w strukturach pojęciowości, w celu jej określenia, uplasowania

w ramach tychże struktur oraz zrewidowania zasięgu obowiązywania treści już określonej. Jest więc prymarnie

rozumieniem „wewnętrznym” określającym możliwą wyrażalność, a następnie wyrazem wskazującym określoność

ujęcia, jego „miejsce” w pojęciowości, za pomocą formy wyrazu bazującej już na ukonkretnionych realnościach,

ekstensywnych warunkach bytności.

12

własną ekstensywność w oparciu o orzekający samoogląd ukonstytuowanych dotąd

danych, refleksyjność daną, jako samorzutność pojęć w kreacyjnym akcie doświadczenia.

Pierwotna kreacyjność, czyli podstawowa ekstensywność pojęć, jest wynikiem osadzenia

nowej treści w istniejącej formie pojęciowej7. Osadzenie to, jest w najwyższej mierze

zdolnością rozumową. Głównym wręcz aktem rozumowym, który w ten właśnie sposób

niejako sam sobie przedstawia złożenie rzeczy poznawanej oraz jej możliwy zakres

obowiązywania. W akcie osadzenia, formowania pojęciowego, kulminacyjną aktywnością

jest odwzorowanie w rozumieniu określenia, nie tyle właściwej (przyswajanemu

obszarowi jawności) formy - jakoby odciśnięcie piętna jego jawności w intelekcie, lecz

określenie usytuowania treści relacyjnej w obrębie rozumowej jasności tak, by jedynym

ograniczeniem dla takiej przestrzennej hierarchizacji okazała się treść sama, nie natomiast

forma, która jest jedynie plastycznym warunkiem jawności.

Rozjaśniając, dla kwestii pojęć, jako treści poznawczej, konstytutywnym

czynnikiem ważności nie jest wierność „przekładu” formy jawności, w jakiej „coś” jest dane

(dostępne), ale oparte na rozumieniu ukonstytuowanie pojętego sposobu jawności

(źródłowo osadzonego w strukturze konkretnego jestestwa) w relacyjnym uniwersum

pojęciowym. Wraz z określeniem (poprzez to usytuowanie) zależności, w jakie taki

konstrukt absorbowany może być i jest uwikłany. Każdy jednak proces pojęciowej

absorpcji, refleksji, czy też konstrukcji, jest zawsze wyrazem określenia wyniku

poznawczego, również do perspektywy określającej jaźni, jako osadzonej w otoczeniu

własnej poznawczości i doświadczalności. Rozumienie może też okazywać się niczym

„zaproszenie” do osadzenia w pojęciowości. Sam ogląd jest oczywiście już w pewnym

stopniu rozumieniem, w pewnym stopniu, ponieważ jest rozumieniem jednokierunkowym,

ukierunkowanym (na ścisłą - wyznaczoną bytność realną, bądź rzeczywistą) aktem

intencjonalnym. Nie stanowi jednak rozumienia w ścisłej istocie, ponieważ nie przyjmuje

przedstawienia w refleksyjnym akcie, nie określa go w ramach własnej pojęciowości

i wreszcie nie nadaje mu ram wyrażalności w kontekście posiadanej pojęciowości. Nie

definiuje go na płaszczyźnie relacyjnej zawiłości konkretnych punktów

doświadczeniowych, nie dąży do jego wewnętrznego rozumienia, samorzutności. Niejako

nie nanosi go w strukturę myślenia, jest bierną odbiorczością izolującą od tego, co w jakiś

7 Forma pojęciowa to sposób „ułożenia” treści pojęciowych, ze względu na operujący nimi podmiot. Adaptacja

wynikającego z rozumiejącego oglądu, pojęcia. Nie jest stricte przestrzennym uporządkowaniem, choć nosi jego

znamiona. Ułożenie treści pojęciowych, to sposób ich wkomponowania w dotychczasową strukturę, bazujący na

określeniu możliwych uwikłań relacyjnych w obrębie istniejących powiązań, tak, aby tworzyły niesprzeczną całość

funkcjonalną.

13

sposób dane. Nie przyjmuje przedstawienia, jako elementu struktury pojęciowej, ale

marginalizuje go, jako właśnie przedstawienie, aby bowiem rozumienie zyskało pełny

wymiar, to - co jako wyraz ulega oglądowi rozumiejącemu musi również stać się dla

określonej podmiotowości wyznaczonym w refleksyjnym akcie samorzutności. W celu

ukonstytuowania wyrażalności, jako rozumienia dla siebie i możliwości wyrazu

jednocześnie. Językowość sensu largo znosi konieczność doświadczeniową przedmiotu

rzeczywistego w oglądani i rozumieniu tego, co dane, na rzecz realności poznawczej danej

w rozumiejącym akcie językowym, odnoszącym do sensu obecnego w pojęciu, na którym

bazuje. Aktem językowym (jeśli jeszcze nie zostało to dobitnie wyłuszczone) jest każdy

akt wyrazu, czy to bazujący na wyrażalności, czy też na jego odbiorczości, stąd niebywała

zdolność do odwzorowywania treści pojęciowej za pomocą niezliczonych i względnie

odmiennych form reprezentacji (form wyrazu), osadzonych na działalności podmiotu

operującego językową formą kreacji.8

Rozciągłość języka, jako formy oglądu i wyrazu, pozwala na szerokie ujęcie

całokształtu działalności poznawczej na jej dynamicznym i ingerencyjnym polu. Język

charakteryzuje rozciągłość właściwa rozumieniu, oznacza to, iż towarzyszy on niejako

rozumieniu w każdej formie i co do każdej formy jawności. Podwójne warunkowanie

w postaci językowej formy wyrazu oraz językowej formy oglądu, jest de facto ciągłością

rozumienia odnoszącego się w szczególnym stopniu do kreacyjnego wymiaru pojęciowości.

Wyrażalność to pierwotny proces rozumienia. Tak też można mieć pewność, iż to, co

zrozumiane, jest wyrażalne. Różnica między rozumieniem, a przyjmowaniem do

wiadomości jest uwikłana w dynamiczną samorzutność przedstawień, rozumienie

naznaczone jest refleksyjnością, a zatem dążnością do wyrażalności, czyli ujmowania

w kontekście, wprowadzania w kontekst istniejących już ram pojęciowych, dopiero co

eksplorowanych pól doświadczeniowych, czy ich ekstensywnych dopełnień. Językiem

sensu largo określić można każdą formę wyrazu oddającą w rozumienie określoną treść

pojęciową, przez zapośredniczenie rozumiejącego oglądu w bezpośredniej formie jawności.

Przy czym, właściwa treść takiego ujawnienia, bazuje na formie wyrazu, w taki sposób,

w jaki określa on przestrzeń pojęciową oglądu, który się do niej odnosi. Co istotne dla tak

wytoczonych kwestii, forma wyrazu nie stanowi treści właściwej rozumienia, wskazuje

8 Operowanie językiem, ujmujemy, jako operowanie formą, granicznością treści pojęciowej - konstytuowaną

w języku; „kreacyjność” podkreślać ma wyróżniony status pojęć i wpływ pojęciowości na modelowanie form wyrazu.

14

jedynie na obszar ważności, w którym wyraz może stać się znaczącym, usytuowanym,

przez co zrozumianym.

Posługując się, być może odrobinę nieszczęśliwą werbalizacją, rozumienie nie jest

procesem tylko i wyłącznie odśrodkowym, ale również dośrodkowym, sferyczną

organizacją doświadczenia i jego pochodnych kreacji, o ekstensywnych warunkach

odniesienia. Językowość bliższa jest rzeczy w sposobie, w jakim się ona przejawia, niż jej

właściwej pojęciowej treści. Językowość jest operowaniem formą, sposobem ograniczania

pojęć, które w języku znajdują swój wyraz. Mając pojęcie rzeczy, czy to, jako bytu

rzeczywistego, czy też realnego, operujemy nie tyle konkretną treścią informacyjną

przypisaną rzeczywistości, ile przede wszystkim treścią dotyczącą realnych układów

relacyjnych w obrębie możliwego doświadczenia. Posiadamy koncept pewnej sytuacji,

zjawiska, bytu, relacji – czegokolwiek. Koncept ten, o ile nie zyskuje w naoczności, jako

doświadczalny, rzeczywisty byt możliwy do przywołania, w celu wyrażenia pojętej

możliwości, wyrażony może zostać jedynie w kontekście realności, jaki gwarantuje właśnie

językowość. Ona to, bowiem wręcz przemyca treść rozumienia pod postacią formy zgoła

odmiennej od eksponowanej treści. Dzieje się tak dlatego, iż wyrażając potencjalność,

zmuszeni jesteśmy przydać jej formę, pozwalającą na jej urzeczywistnienie. Formy, która

pozwala wyrazić potencjalność pojęcia. Można dość brutalnie stwierdzić, że językowość

jest obszarem pojęciowej ekspozycji. Dla formy wyrazu nie ma nawet znaczenia, czy

eksponowana treść ma jawność egzystencjalną - jest to kwestia absolutnie pochodna.

Większe znaczenie ma owa kwestia na polu pojęciowości, która, jak można powiedzieć, jest

tym z poznawczego punktu zainteresowana. Zainteresowana światem. Forma takiego

zainteresowania nie wyraża, jest absolutnie zatopiona w podmiocie, tam też upatruje

swojej treści. Gwoli podsumowania, każdą formę wyrazu ujmować będziemy, jako język

sensu largo.

1.1. Granica wyrażalności pojęcia

Język w swoim szerokim ujęciu, jako językowość - wyrażalność rozumiejącego

oglądu osadzonego w pojęciowości doświadczenia lub jego ekstensywności warunkowanej

pojęciowo, jest całkowicie „zatopiony” w rozumieniu. Rozumienie wobec językowego

wyrazu, bądź językowej formy oglądu wydaje się być dynamicznym spoiwem, gwarantem

celowości takich właśnie (tj. językowych) zabiegów. Dynamiczność owa, jest warunkiem

15

przekładalności, jako ciągłości sensu. Pewnej ścieżki dostępu, do uformowanego zakresu

pojęcia. Formowanie jest w najściślejszym sensie kwestią językowej formy wyrazu, która

wyznacza właściwy zakres dyskursu. Granicy wyrażalności pojęcia nie należy poszukiwać

w języku – formach językowego wyrazu - opartym już na rozumieniu tego, co ma zostać

uformowane, jako jego wyraz (w ukonstytuowanych środkach wyrazu), ale

w rozumieniu, jako pierwotnym oglądzie wyłaniającym dopiero, to, co ma zostać wyrażone.

Rozumienie możemy ująć w sposób pierwotny, jako samo-rozumiejący ogląd, niejako

usadowienie treści pojęciowej w kontekście pojęciowości „posiadanej” w toku

dotychczasowego doświadczenia, systematyzujący ogląd własnej pojęciowości,

samowyrażalność i warunek wyrazu; albo też, jako rozumienie wyrazu formy językowej,

dzięki rzutowaniu jej we własną pojęciowość. Różnica ta polega zgoła na „kierunku”

przebiegu rozumienia: albo jest on wyrazem pojęciowości ujętym w językową formę, albo

też formą językową rzutowaną w pojęciowość. Taka podwójna optyka rozumienia wyłania

konieczność ontologizacji środków wyrazu na rzecz jednoznaczności jej formy. Bowiem

samorzutność w rozumieniu, osadzona jest na jednoznaczności (ontologicznej jawności)

percepcyjnie ujmowanych odniesień. Z drugiej strony, wyrażalność w formach językowych

oddających w rozumienie zdeontologizowaną treść, wymaga jej ukonstytuowania

w środkach wyrazu, jako formie jawności, czyli kompozycji – ponownej ontologizacji.

Wyrażalność pojęć zasadza się na rozumieniu, które udostępnia treść formie jej

wyrazu. Poczynione rozróżnienie (język i rozumienie) nosi jednak znamię sztucznej

klasyfikacji. Nie ma, bowiem językowej formy wyrazu bez rozumienia oraz rozumienia bez

językowej formy oglądu. Są one momentami tego samego procesu poznawczego.

Wyrażalność dana w rozumieniu przez pojęciowość wyrażanej treści, stanowi stopień

przekładalności uwikłanej w dostępność formy wyrazu. Z uwagi na przypisaną

pojęciowości dynamikę, określaną ciągłością otwartego stosunku poznawczego, środkiem

wyrazu określimy jawność treści pojęciowej, rozważaną wyłącznie w perspektywie

analizującego oglądu, dekompozycję formy wyrazu w oparciu o kontekstowość jej jawności

oraz w formie jej jawności (określonej na faktyczności pośredniego odniesienia, niejako

zapożyczonej bytności spełniającej warunek konkretności formy wyrazu); ogląd

nastawiony na formę jawności, pryzmatowany warunkami empirycznej

jawności (bytności) i egzystencji (jednoznaczności). Taki ogląd, właściwej treści wyrazu

upatruje w similarności empirycznej, odpowiedniości w skonkretyzowanych empirycznie

środkach wyrazu. Środek wyrazu wyróżnionym staje się jedynie przy abstrahowaniu od

16

formy wyrazu budującej kontekstowość w oparciu o całościowy, funkcjonalny ogląd,

przywołujący treść niezrealizowaną bezpośrednio w środkach wyrazu. Dlatego też

wyróżnienie środków wyrazu w ich formie, sprowadza ogląd do analizującego warunki

egzystencji procesu dekompozycji. Dekompozycja taka jest prawomocna w świetle

rozumienia skierowanego na warunki egzystencji, jest dekompozycją definiującą zakres

wyrazu, rozszerzającą – rzutującą bytność w warunki „wymienności” środków. Innymi

słowy środek wyrazu, to wyróżnienie stosujące się do tożsamościowej zgodności

elementów wyrazu, zastosowanych lub możliwych do zastosowania, jako składnik

konkretyzacji treści, komponenty formy.

Tak też, środek wyrazu może być nośnikiem treści lub jej bezpośrednią

reprezentacją, przez ukonstytuowanie kompozycjonalnego charakteru wyrazu w formie –

gdzie środek wyrazu wręcz wtapia się w zasięg rozumienia; lub poprzez zaakcentowanie

ich wyróżnionej jednoznaczności, w ontologizacji przypisanej im treści.

1.2. Granica formy wyrazu

Forma wyrazu, jako twór bazujący na pojęciowości będącej podstawową

płaszczyzną eksplikacji absorpcji poznawczej, ograniczona jest możliwością wyrazu

pojęciowości w formie ukonstytuowanych form wyrazu (które określiliśmy już jako

zlokalizowane w obszarze języka sensu largo). Myślenie, które zostało wcześniej mniej, lub

bardziej wyraźnie określone, jako płaszczyzna pojęciowej samowyrażalności rozumienia

otwierającej drogę ku realności, formie wyrazu, jest złożeniem rozumiejącego oglądu,

z możliwością jego wyrażenia w refleksyjnym akcie samorzutnej pojęciowości. Czego nie

zaznaczono dobitnie; owa samorzutność pojęciowa stanowi już formę wyrazu, gdyż określa

warunek wyrażalności, jakim jest osadzenie tego, co rozumiane, w kontekście

dotychczasowego cyklu poznawczego, czyli uniwersum pojęciowym. Granica formy

wyrazu, nie jest w żaden sposób warunkowana środkami stricte językowymi, czy też

jakimkolwiek środkiem wyrazu niemieszczącym się w tak określonym wachlarzu, a formą

wyrazu. Jest nią „gęstość” pojęciowa, umożliwiająca nakreślenie perspektywy wyrazu oraz,

co najważniejsze - ostrości niejako punktów, które tworzą kontekst wyrażalności.

Forma wyrazu została również wcześniej przywołana, jako każda działalność oddająca

w rozumienie określoną pojęciowo treść. Zostało stwierdzone, że dla formy wyrazu

konstytuującą kwestią jest jej treść; treść wyrazu przywołana, jako pojęcie. Granicą formy

17

wyrazu jest możliwość odwzorowania kontekstu pojęciowości, jednoznaczności

ukonstytuowanej w celu wskazania na nieostrość, którą oddaje rozumieniu

(w rozumienie). Oddaną w rozumienie, daną rozumieniu kompozycjonalną (ze względu na

wykorzystane środki) całość, przywołującą jej ingerencyjną, bądź koherencyjną

stabilność9. Nieostrość owa, w rzeczywistym wymiarze sprowadza się do braku

ontologicznego odpowiednika konstruktu pojęciowego (pojęciowej określoności) w formie

wyrazu. Określającej jedynie możliwość takiej egzystencji w warunkach bytności, ze

względu na jej konkretna jawność, czyli sposób wkomponowania jej treści w ontyczną

strukturę egzystencji; lub do ingerencyjnej struktury rozumienia, czyli wyrażalności

ekstensyfikacji jawności w formach poszerzających dotychczasowy zakres użycia

dostępnych środków wyrazu. Niejako wykorzystanie dostępnych środków wyrazu, dla

ukonstytuowania nowej treści. Jest to więc wyrażanie w środkach i poprzez środki, dane

jako stabilne elementy jawności, określone formy wyrazu. Forma wyrazu może być dana

jako złożenie ilustrujące, określające jej „wymowę” przez koncentrowanie rozumienia na

treści właściwej, doborem środków ze względu na charakterystyczną cechę im

przysługującą, co w efekcie tworzy percepcje ciągłości wyrazu i potęguje efekt

jednoznaczności, koncentrując rozumienie na tych wyeksponowanych „rdzeniach”. Choć

specyfikacja środków o których mowa, wyznacza szeroki zakres stosowalności -

interpretacji, w kompozycji oddanej jako forma wyrazu z granicznością charakteryzującą

byt, wzajemne ich oddziaływanie, będące kwestią przyporządkowania im statusu jawności

tworzy sieć powiązań generującą w rozumiejącym oglądzie punkty o najwyższej –

najbardziej nasyconej wyrazistości, ze względu na eksponowaną w środkach lub poprzez

środki treść.

Forma wyrazu zamyka(domyka) więc obszar rozumienia ze względu na daną

(wyznaczaną przez środki wyrazu) treść, koncentrując jej wyraz bądź to na kumulatywnej

ostrości, bądź na podkreślaniu nieostrości (niejednoznaczności) treści eksponowanej przez

odpowiednią formę. Forma wyrazu umożliwia zapośredniczone w odpowiednich środkach

językowych wskazanie na treść pojęciową, która nie jest lub nie może być dana

w bezpośrednim rozumieniu. Dlatego też formę wyrazu możemy zilustrować przywołując 9 Stabilność ingerencyjna (użytkowa) formy wyrazu, czyli taka forma jawności, która jest stała ze względu na

funkcjonalność, dopuszczającą „wymienność” środków wyrazu w celu realizacji treści bez „szkody” dla jej formy.

Zakładająca elastyczność w obrębie środków wyrazu. Taka kompozycja środków wyrazu, która oddaje

w równym stopniu zakładaną treść.

Stabilność koherencyjna (ujawniająca) formy wyrazu, dopuszczająca dynamikę „rozwoju” treści pojęciowej

w danej formie wyrazu. Elastyczność w obrębie treści. Taka kompozycja środków wyrazu, która w toku

konstruktywistycznych procesów ujednoznaczniania, staje się tożsamą z formą wyrazu, zatem stałym określeniem

dla dynamicznej – podlegającej ekstensyfikacji - treści.

18

ją, do wyznaczania obszaru ważności dla danej treści. Ograniczanie jej obowiązywania

w celu wyraźnego wyłuszczenia fragmentu pojęciowości do którego się odnosimy, który

przywołujemy, czy który dajemy - przyjmujemy w rozumienie. Złożoność danej formy

wyrazu jest wprost proporcjonalna do stopnia jej ostrości10, jako treści pojęciowej.

Zgoda, co do wyrażanej treści pozwala na utrwalanie form wyrazu oraz ich

maksymalną symplifikację, która to z kolei pociąga za sobą wtórne przyporządkowanie jej

formy jawności, będącej bezpośrednim regulatorem jej pojęciowej źródłowości. I tak, od

wysokiej kontekstowości formy wyrazu, przechodzimy do konstytucji obszaru

źródłowego, poprzez zakotwiczanie pojęciowości w formach jawności nadając jej tym

samym status bytu. Konstytucja taka, ma miejsce w przypadku szablonowania

i zakotwiczania elementu źródłowego w bezpośrednim oglądzie, bądź jego

faksymilującej formie wyrazu, oraz w konstytuowaniu reprezentacyjnie tożsamym

z formą – gdzie w samej formie wyrazu rozwija się hierarchizację, segmentację oraz

przyporządkowanie określonych jej środków, w celu utrwalania źródłowości pojęciowej.

Ta utrwalona źródłowość formy pojęciowej, dana, jako środek wyrazu określany przez

formę wyrazu, jest rzeczywistym - faktycznym obszarem zainteresowań języka. Tworzy

jednak nieprzyjazne chwilami środowisko multiplikacji, utrudniające dosięgnięcie źródła

stojącego u jej podstaw, powodując napiętrzanie krzyżujących się i oplatających wzajemnie

produktów językowej formalizacji, utrwalonych form wyrazu, a nawet jedynie ich środków.

Badanie tak określonych multiplikacji, konstytuowanych znaczeniem, odniesieniem,

sensem jest wartościowe tylko, o ile może oddać w rozumienie pierwotną treść pojęciową,

nie natomiast jej pośredniczącą formę jawności.

10

Ostrość określa stopień jednoznaczności danego elementu uniwersum pojęciowego. Jest ona konstytuowana

jednoznacznością kontekstu, oraz nasyceniem ze względu na możliwość zastosowania choćby jedynie

w rozumiejącej samorzutności dowolnego przedmiotu, dowolnej formy jawności, egzystencji czy realności, do

pojęciowo ujmowanych struktur.

19

Rozdział 2.

Pojęciowość doświadczenia

Kwestia pojęciowości i pojęć samych nie doczekała się jeszcze bardziej

wyczerpującego omówienia zaznaczającego ich wyróżniony status poznawczy, niż

w Kantowskiej wykładni o możliwościach czystego rozumu. Waga przewrotu

Kantowskiego opiera się w głównej mierze na odwróceniu biegunów ważnościowych

dotychczasowych teorii poznania11, na odsłonięciu płaszczyzny apriorycznego

warunkowania wszelkiego poznania doświadczalnego „(…) pod którym jedynie coś może

być, choć nie oglądane, to przecież w ogóle pomyślane jako przedmiot”12, na uwidocznieniu

płaszczyzny pojęciowości, będącej meritum działalności intelektualnej podmiotu. Wreszcie,

na próbie powszechnego zniesienia językowo scementowanych form kontekstowych,

w których odbywa się refleksyjność problematycznego zagadnienia, jego samorzutność.

Centralnym punktem swoich rozważań uczynił Kant pojęcie, jednak sposób, w jaki ów cel

realizował (w oparciu o przeciwwagę dla empirystycznego prymatu przedmiotu, oraz

kwestię istotności jego przedstawienia; swoista metoda dopełnień) sprawił, iż wbrew

założeniom (jak warto domniemywać) samego filozofa, nowe ujęcie jest nam dostępne

z poziomu fundamentów utartych wyobrażeń. Być może właśnie, dlatego tak, jak rewolucja

pożera swoje dzieci, tak też łatwiej przychodzi nam po wykarczowaniu terenu nosić

w świadomości piętno przedmiotu, który zeń usunęliśmy. Taki rodzaj pryzmatowania jest

nieunikniony i mocno zakorzeniony w formach językowych, oraz w spowinowaconych

z nimi środkach językowych. Ze względu natomiast na realność języka, jako formy oglądu

wplecionej już w pojęciowość myślenia, jest bardziej przekleństwem niż darem intelektu.

Metoda służąca przeprowadzeniu wykładu odpowiednich treści, jest już aktem zniewolenia

i ograniczenia wykładanej teorii. Tak też środki służące do ujednoznacznienia i zakreślenia

nowego kontekstu rozważań, mimowolnie znajdują się zawsze w jego centrum, jako

wyjściowa forma oglądu. Forma wywodu jest więc z grubsza przestrzenną13

systematyzacją wykładanych treści, sam ich wykład, z kolei swoją istotność czerpie

bardziej ze swej funkcji ograniczania i wskazywania na określone aspekty pojęciowe w celu

ich modyfikacji, względnie rozszerzenia, niż doraźne eksponowanie ich sensu.

11

W rozumieniu kumulatywnego oglądu przejawiających się do tego momentu tendencji gnoseologicznych. 12

I. Kant, Krytyka czystego rozumu, Wydawnictwo ANTYK, Kęty 2001, s. 129 13

Przestrzenna, gdyż określa zakres odpowiednich konglomeratów treści, ogranicza je co do istotnego obszaru

zainteresowań, wskazując ich wyraźne usytuowanie w pojęciowym uniwersum. Wskazuje tym samym na położenie

wywołanego pojęcia.

20

Odpowiednio eksponowane pole refleksji prowadzi do zrewidowania, bądź też ujęcia

w sposób zasadniczy kluczowych zagadnień problematu. Skupianie się więc na formie ich

szkicowania, pozornie treściowej wykładni jest zadaniem bardziej estetycznym niż

poznawczym, dosłowność to jedynie żonglerka formą, warto więc odsłownie zgłębić sens

pojęciowości, abstrahując, na ile to możliwe od formy określanej metodą i żelaznym

przedmiotem, odsuwając go zgodnie z podjętą w krytyce czystego rozumu wykładnią,

z pola refleksji. Wyjść spod klosza przedmiotu, określającego jedynie właściwą wykładnie

istotności poznawczej, pojąć jego bytność i już odtąd nie kalkować go w struktury myślenia,

w pojęciowość, która włada zupełnie odmiennymi pryzmatami. Nie jest to jednak kwestia

pozornego rozumienia, a głębokiego namysłu, o który w tej kwestii coraz trudniej. Kant nie

popadł w niewolę przedmiotu, umownej dychotomii, którą pochopnie wypada traktować,

jako ośrodek procesów treściowej konkretyzacji. Znając cel swoich dociekań poddał

aprioryzacji bytność i odebrał jej status treściowy, na rzecz formy przedstawienia. Tym

bowiem skutkuje takowe ujęcie, przedmiot staje się jedynie umownym konstruktem,

granicznością rozwojową pojęcia mogącego pretendować do bycia-w-świecie.

Ugruntowanie punktu odniesienia wykonanej analizy znalazło swoje miejsce

w podmiotowości oczyszczonej z empirycznych naleciałości, a skutkiem tego zabiegu

wyłoniony został podmiot rozparcelowany w obrębie własnego zasięgu, własnej istotności

– tożsamości poznawczej. Takowy rozparcelowany podmiot poddany również

umiejscowieniu ze względu na „właściwy” charakter procesów poznawczych, zdaje się

sferycznie ulokowanym w przestrzeni wymiarowej, z uwzględnieniem samooglądu

wynoszącego tożsamość poznawczą wręcz o wymiar „do przodu”, w celu rozumiejącego

oglądu własnej pojęciowości.14 Przywołania dotyczące treści Krytyki czystego rozumu

wspomogą nakreślenie horyzontu rozważań, nie będą jednak systematycznym wykładem

podjętego w niej tematu. Potraktujemy poczynione ujęcie na sposób inspiracyjny, w celu

określenia możliwej interpretacji wyłożonej już treści, w inaczej skrojonym, choć nie

zupełnie odmiennym kontekście.

Pojęcia zarówno w tej, jak i w kolejnych częściach pracy ujmować będziemy nie jako

twory o ścisłym i językowym powinowactwie, ale jako wytwory procesów poznawczych,

ujmujące ekstensywność zjawisk; pierwotnie w formie ich jawności konstytuowanej

naocznością, aby w samorzutnej refleksji pojęciowej poddać je kontekstowej analizie, bądź

14

Przywołaliśmy już wcześniej przydatne ilustracyjnie, sferyczne ujęcie tożsamości poznawczej, które daje zadość

Kantowskiej „przestrzennej” analizie możliwości czystego rozumu, w tym miejscu jednak nie rozwiniemy tematu,

gdyż za bardzo odbiega on od wyznaczonego Krytyką czystego rozumu paradygmatu rozważań.

21

syntezie, wyłaniającej możliwy zakres ich obowiązywania. Skupimy się przy tym, w zgodzie

z wytyczonym wcześniej kierunkiem, na pojęciach wyznaczających treściowo zasobność

poznawczą podmiotu, dotyczącą naoczności, jako głównego źródła doświadczenia. Sądzić

należy, że nie znajdziemy odpowiedniejszego miejsca (choć nie jest to zadanie lekkie

i przyjemne) do wyjściowego określenia pojęć i pojęciowości jako władnej i kluczowej

mocy intelektu poznającego. Określenie to nie będzie jednak właściwą wykładnią

przytoczonych ujęć teoretycznych, ale próbą wstępnego wyznaczenia obszaru

zainteresowania, w jakim będziemy się dalej poruszać. Zatem, czy to z własnej

nieprzymuszonej woli, czy też z konieczności przewyższającej osobiste niechęci, powróćmy

do Kanta.

„Nasza natura ma już to do siebie, że naoczność nie może być nigdy inna niż zmysłowa

tzn. zawiera tylko sposób, w jaki przedmioty nas pobudzają. Natomiast intelekt to zdolność

pomyślenia przedmiotu naoczności zmysłowej. Żadnej z tych własności nie należy

przedkładać nad drugą. Bez zmysłowości nie byłby nam dany żaden przedmiot, bez intelektu

żaden nie byłby pomyślany. Myśli bez treści naocznej są puste, dane naoczne bez pojęć –

ślepe.”15 Pojęcia są dla Kanta właściwą treścią doświadczenia, o ile nie jedyną. Naoczność,

która z założenia przyjęta jest w charakterze gruntu pojęciowego, obszaru ważności, do

którego odnosi się intelekt tworząc pojęcia, jest w tej perspektywie jedyną płaszczyzną

odniesienia oglądu pojęciowego. Należy zastanowić się więc, czy odprzedmiotowiona

podmiotowość nie zostaje tym samym zastępczo zatopiona w jedynej słusznej wykładni

poznawczej, jaką jawi się w tym paradygmacie naoczność. Przełamanie bariery

poznawczej, może wydawać się tym samym, po prostu przeniesieniem punktu ciężkości

teoretyzowanej kwestii, bez względu na wynik głębszej kontemplacji, uwikłanej

w zagadnienie pierwszeństwa pomiędzy pojęciowością a naocznością, w ślad za

przywołanym cytatem stwierdzić należy, iż są one płaszczyzną przenikających się

wpływów i wzajemnych warunkowań. Pojęcia są treścią doświadczenia, gdyż

doświadczenie udostępniają, sprawiają, iż ma ono sens poznawczy. To w pojęciu ujawnia

się treść przedmiotowa, i tylko dzięki usytuowanym w intelekcie „myśleniu przedmiotu”

jest on otwarty, niejako dany rozumieniu. Pojęciowość doświadczenia oznacza więc, iż

każda działalność poznawcza (opisana już ściśle na warunkującej pozycji naoczności)

znajduje swój właściwy wyraz w pojęciu oddającym warunki i sposób jawienia się

przedmiotu, jako bezpośredniej treści. Tylko też, w pojęciowości może zostać udostępniona

15

I. Kant, op. cit., s. 99

22

naoczność a priori, określająca tak wszelki możliwy przedmiot poznania, jak i jego

podmiot. Poszukiwanie treści poznawczej samego podmiotu dokonującego oglądu

w rozumieniu, może się więc również krystalizować poprzez konstytucje treści pojęciowej

uwikłanej w naoczność i dzięki temu określającej również zasadność poznawcza podmiotu.

Czy rzeczywiście jedyna droga do określenia podmiotu (samookreślenia), wiedzie przez

naoczność w celu doświadczenia własnej jawności, o tym można jedynie domniemywać,

jednakże centralna pozycja podmiotu w przedstawieniach poznawczych stwarza

możliwość budowania tożsamości w oparciu o kumulujący treść poznawczą ogląd.

2.1. Pojęcia jako twory przestrzenne

„ Albowiem po pierwsze, można sobie wyobrazić tylko jedną jedyną przestrzeń, a jeżeli

mówię o wielu przestrzeniach to rozumie się przez to tylko części jednej i tej samej jedynej

przestrzeni. Te zaś części nie mogą też poprzedzać jedynej, wszystko obejmującej przestrzeni

jako jakby jej składniki (z których by można złożyć całość), lecz mogą być tylko w niej

pomyślane. Stanowi ona z istoty swej jedność niezróżnicowaną; to, co w niej jest różnorodne,

a więc i ogólne pojęcie różnych przestrzeni w ogóle, polega na ograniczeniach.”16 Traktując

przestrzeń, jako formę zmysłu zewnętrznego w ogóle 17, Kant nie przydaje jej właściwości

formy oglądu tylko i wyłącznie, ale czyni z niej matrycę dla pojęciowości ujmującej

wyobrażenia. Zmysłowość, odbiorczość - tak jak rozumie ją Kant, warunkowana jest

przestrzenią, polegająca na ograniczeniach. Każde poznanie i pojęciowość, jest

poprzedzone przestrzennym charakterem naoczności a priori: „(…)stąd wynika, że u

podłoża jej wszystkich pojęć znajduje się dotycząca jej naoczność a priori (która nie jest

empiryczna).”18 Dlatego właśnie, choć przestrzeń pojęciem nie jest, pojęcia są tworami

przestrzennymi. Przestrzenność ich natomiast polega na ograniczeniach związanych

głównie z wrażeniami, czyli zdolnością do wyobrażania sobie przedmiotu w granicach,

w jakich jesteśmy przezeń pobudzani. Koronnym przedsięwzięciem w obliczu

Kantowskiego metafizycznie ujętego pojęcia przestrzeni, jest uzmysłowienie sobie jego

wagi, to znaczy faktu, że przestrzeń jest warunkiem jakiejkolwiek działalności intelektu.

Zakłada się tutaj ponadto, że przestrzeń, jako czysta naoczność zlokalizowana niejako

w intelekcie (u jego podstaw), we władzy rozumu, nie jest zależna od zewnętrznych danych

16

I. Kant, op. cit., s. 77 17

I. Kant, op. cit., s. 78 18

I. Kant, op. cit., s. 77

23

naocznych, ale stanowi warunek ich możliwości. Zatem jest sposobem, metodą

i możliwością ujmowania zjawisk jak i pojęć. Jako czysta forma zmysłowej naoczności jest

również formą dla pojęciowości wynikającej z doświadczenia, gdzie to naoczność dostarcza

podstaw do należytego ograniczenia pojęć w ten sposób pomyślanych za pomocą intelektu.

Jednak najistotniejszym wydaje się twierdzenie, iż poza czystą formą zmysłowej

naoczności, jaką jest przestrzeń, dana w całościowym swoim wymiarze i istocie,

dysponujemy jedynie władzą ograniczania, opisywania na pierwotnie danej przestrzeni,

zjawisk i pojęć w celu ich poznania.

„Ponieważ wrażliwość podmiotu na pobudzanie go przez przedmioty poprzedza

z koniecznością wszelkie bezpośrednie wyobrażenia (Anschauungen) tychże przedmiotów,

można zrozumieć, w jaki sposób forma wszelkich zjawisk może być w umyśle dana przed

wszelkimi rzeczywistymi spostrzeżeniami, a więc a priori, i w jaki sposób przed wszelkim

doświadczeniem może ona, jako czysta naoczność, w której muszą być określone wszelkie

przedmioty, zawierać w sobie naczelne zasady stosunków między nimi.”19

Otóż meritum tak określonej przestrzenności, jako właściwości podmiotu wrażliwego na

rzeczywistość, jest sposób lokowania, osadzania treści pojęciowej, tak, aby odzwierciedlała

ona potencjalność relacyjną danego przedstawienia. W naoczności przedmiot zawsze

podlega ograniczeniom związanym z własną strukturą jawności, tak też jest percypowany,

jako wyróżniony element rzeczywistości. Charakteryzujący się granicznością, ze względu

na pobudzający percepcje obszar istotności. Graniczność formy jawności jest

podstawowym czynnikiem warunkującym doświadczenie, jako rozumiejący ogląd, jednak

w widnokręgu poznawczym biorącym pod lupę pojęciowość, graniczność percypowanego

obszaru rzeczywistości - jej zakres, konstytuowany jest, jako zasięg treściowy. Forma

oglądu wyławiająca przedmiot, jako wyróżniony element rzeczywistości, charakteryzujący

się granicznością ze względu na sposób przejawu, ujmuje go w kontekście relacyjnym,

określającym jego ulokowanie względem uniwersum pojęciowego. Zatem, nie idzie tutaj

o gabarytowe dopasowanie treści pojęciowej, ale o jej ulokowanie i określenie

w kontekście treści już posiadanej, tak, aby jej relacyjność, potencjalność oraz

introspekcyjna ważność, mogły stanowić o zbieżnej aprioryzacji z transcendentalną

jednością apercepcji. Świadomie oddalam tutaj perspektywę kategoryzacji, która bliższa

jest wtórnemu oglądowi treści pojęciowej.

19

I. Kant, op. cit., s. 79

24

Pojęcia oraz dane naoczne zawierają się w przestrzeni, przestrzeń zawiera wszystko to, co

da się pomyśleć, gdyż wszystko to, co pomyślane jest już z gruntu myślane przestrzennie.

Raz jeszcze podkreślając doniosłość Kantowskich rozważań o przestrzeni, dla Kanta

jakiekolwiek aprioryczne pojęcia pomyślane „za pomocą” intelektu, są usadowione

w przestrzennej formie naoczności, ze względu na podmiot, który refleksyjnie zwraca się

niejako do siebie i wytworów swojego intelektu. Przestrzenność pojęć oznacza bowiem, tak

jak podkreślano wyżej, iż są one ograniczone, posiadają granicę, formę ze względu na

możliwość przestrzennej realizacji. Myślenie jest procesem o charakterze przestrzennym,

zgodnie z głównymi tezami podjętymi przez filozofa, formy naoczności, w które jesteśmy

niejako uposażeni determinują sposób postrzegania zmysłowości - jej myślenia.

„Za pomocą zmysłowości przeto przedmioty są nam dane i ona tylko dostarcza nam danych

naocznych, za pomocą intelektu natomiast są one pomyślane i od niego pochodzą pojęcia.”20

Pojęcia są zatem sposobem myślowego ujmowania danych naocznych, oraz możliwością

weryfikacji ich ekstensjonalnej potencjalności:

„Myślenie jest poznawaniem przez pojęcia. Pojęcia zaś jako orzeczenia możliwych sądów

odnoszą się do jakiegokolwiek przedstawienia przedmiotu, jeszcze nie określonego.”21

Ciekawą w takiej ekspozycji jest myśl zwracająca uwagę na relacyjność organizacji

pojęciowej w ujęciu przestrzennym. Przestrzeń, przestrzenność to nie tyle własność

przysługująca określonym jawnościom, ile własność oglądu warunkująca ich

rozróżnialność, odrębność, sprawiająca, że przedmiot jawi nam się w określonych

granicach, nie tylko ze względu na zakres, w jakim jest ujawniony, ale również zasięg, przez

który się ujawnia. Przestrzenna forma oglądu, dana przed wszelkimi rzeczywistymi

spostrzeżeniami jest przede wszystkim „sposobem” rozumienia, porządkowania,

organizacji uniwersum pojęciowego w granicach, w których nawiązuje ona do

jakiegokolwiek przedstawienia przedmiotu, jeszcze nie określonego, zatem właśnie do treści

pojęciowych, danych zarówno jako przedstawienia przedmiotów rzeczywistych oraz ich

ekstensywnych ujęć, czy też przedstawień dotyczących przedmiotów jedynie realnych,

z określeniem graniczności czyli możliwości formy ich jawności.

20

I. Kant, op. cit., s. 74 21

I. Kant, op. cit., s. 110

25

2.2. Ekstensywność pojęć w ujęciu syntetycznym

„Otóż na takich to syntetycznych, to jest rozszerzających zasadach polega całe

ostateczne zadanie naszego spekulatywnego poznania a priori; zasady bowiem analityczne są

wprawdzie nadzwyczaj ważne i potrzebne, ale tylko na to, żeby uzyskać ową wyraźność pojęć,

która jest potrzebna dla pewnej i rozleglej syntezy jako dla rzeczywiście nowego nabytku.”22

Jak wiadomo, dla Kanta możliwości poznania nie wyczerpują się w aktualności

doświadczeniowej, czy też nawet jej kumulatywnym ujęciu. Droga od przedstawienia,

przez rozmaite formy pojęciowości aż do ich apriorycznego wymiaru, prowadzi przez

ekstensywność pojęciową eksplorowaną w intelekcie. Wyznaczanie jednak ekstensji

pojęciowych w dużej mierze uzależnione jest od syntetycznego oglądu: „I nie chodzi jej

[metafizyce] wcale o to, żeby pojęcia rzeczy, które sobie tworzymy a priori, tylko rozbierać, i

przez to analitycznie wyjaśniać, lecz chcemy nasze poznanie a priori rozszerzyć.”23

Rozszerzenie owo ma ujawniać zależności pojęciowe zupełnie abstrahujące od

konkretnego doświadczenia empirycznego, jest ono jednak dostępne w złożeniach

syntetycznych, określających aprioryczne warunkowanie. Dla Kanta pojęcia opierają się na

funkcjach24, czyli jedności czynności podporządkowywania różnych przedstawień,

jednemu wspólnemu przedstawieniu. Ta pozorna hierarchizacja opiera się jednak na

określoności powiązań między przedstawieniami i głębokim przekonaniu o istnieniu wręcz

matematycznego porządku rzeczywistości doświadczenia, warunkowanej apriorycznymi

formami oglądu. Pojęcie jest wobec tego wynikiem odpowiedniego przyporządkowania,

funkcją opisaną na przedstawieniach jako elementach zbioru doświadczeniowego,

rezultatem myślenia, które w wyniku syntetyzującego oglądu wychwytuje określoną

zbieżność, pewną funkcję właśnie, która realizuje się w przyporządkowaniach

przedstawieniowych.

„Jednakże samorzutność naszego myślenia wymaga, by te rozmaite dane [naoczne]

były najpierw w pewien sposób przejrzane, przyswojone i powiązane z sobą, żeby można było

z nich wytworzyć poznanie.”25 Ekstensywnością pojęć dla Kanta jest więc możliwy do

uchwycenia obszar ich zgodności, określający potencjalny wymiar ich praktycznej

realizacji.

22

I. Kant, op. cit., s. 61 23

I. Kant, op. cit., s. 64 24

I. Kant, op. cit., s. 109 25

I. Kant, op. cit., s. 115

26

Rozdział 3.

Ekstensywność pojęć

„Bronię tezy, że pojęcia są przedmiotami idealnymi związanymi z modalnymi

własnościami świata. Odróżniam tak rozumiane pojęcia od reprezentacji pojęciowych, które

bada psychologia poznawcza i semantyka. Uczymy się, posiadamy i używamy reprezentacji

pojęciowych. Jednak istota każdego pojęcia tkwi w jego relacji do pojęciowego uniwersum,

które stanowi realna warstwę w ontycznej strukturze rzeczywistości.”26 Przyjrzymy się teraz

istocie pojęć w ujęciu R. Piłata, które z jednej strony wpisuje się w Kantowskie ujęcie

pojęciowości podkreślając modalność – temporalność pojęciowych struktur poznawczych

oraz przestrzenny charakter jawności danej zawsze w określonej formie, determinującej

rozumienie, jako ujmowalność formy, granicy wyrazu; z drugiej strony sięgającego głębiej,

w kreacyjny model pojęciowości, ekstensywność samego rozumienia.

„(…) pojęcia wyrażają własności świata, w którym są podmioty. Nie należy tego

rozumieć jako relatywizacji pojęć do podmiotów. Pojęcia mówią nie tyle o tym, jak podmioty

postrzegają świat, ile o tym, jaki jest świat z podmiotami.”27 Pojęcia zatem możemy, w myśl

przytoczonego cytatu, określić jako ujmowanie świata dokonywane zawsze z perspektywy

potencjalności tego ujęcia, wyznaczanego przez jego podmiotowe warunki. Jako po

pierwsze, możliwość takiego ujęcia skoncentrowaną na „predyspozycji” do ujmowania

w określony, czyli wynikający z podmiotowego osadzenia sposób; po drugie natomiast,

jako zasadność takiego ujęcia, gwarantowaną stałością i określonością, tego, co ujęciu

podlega. Trudno jednak jednoznacznie orzec, gdzie ulokowany jest punkt ciężkości tak

nakreślonej perspektywy, czy słuszność, definiowana jako powtarzalność, zgodność,

pewnego rodzaju weryfikowalność pojęciowego uniwersum przez warunku jego jawności,

jest wynikiem stałej struktury rozumienia, osadzonej na „zanurzeniu” podmiotu

w poddawany ujęciu świat, a przez to również stałością struktury świata, w stosunku do

której dokonywana jest porządkującą funkcja poznawcza; czy też pojęciowość można

jednoznacznie sprowadzić do wyrażającego jedynie własności świata oglądu,

eksplorującego zastane formy zjawisk i czy wobec tego podmiot jest rzeczywiście w całości

pogrążony we własnej światowości. Nie ulega wątpliwości, że odsuwając widmo

ogołoconej z doświadczenia rozumności, gry językowej wyznaczającej horyzont niby-bytu,

zyskujemy zagadkową stabilność własnej jawności. Tak też, mówienie o bycie bez bytu

26

R. Piłat, O istocie pojęć, Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa 2007, s. 9 27

R. Piłat, op. cit., s. 23

27

bardziej zdaje się ucieczką od świata, cecha człowiecza (od dawien dawna pielęgnowaną,

jako wyróżniający status bytności sięgającej ponad to, co dane), pozwalająca wyprzedzać

aktualność, bardziej jest już kulą u nogi. Podstawowym, w tak nakreślonej sytuacji jest

pytanie o kreatywny, twórczy wymiar światowości podmiotowej, o to czy podmiot sam dla

siebie jest treścią poznania, a jego refleksyjność fundowana jest wyłącznie poczuciem

odrębności tak, że zawsze pozostaje biernym dysponentem informacji o świecie, czy też

stanowi „pole” dynamicznej działalności poznawczej abstrahującej od konkretnej formy

przedstawień, ujmującej warunki bytności, aby w toku własnego osadzenia świecie

rozumieć, nie tyle aktualny jego wymiar jawności, ale również potencjalność jaką stanowi

sfera możliwych realizacji doświadczeniowych. Aktualność i konkretność doświadczenia

to bardzo wąski zakres informacji, przeszłość i przyszłość to jedna potencjalność,

ograniczona jedynie tym, czy rozumieniu poddajemy możliwość faktu, czy fakt jego

możliwości.

Stwierdzenie, iż pojęcia „mówią” nam o tym, jaki jest świat z podmiotami, przybliża

perspektywę użyteczności poznawczej, w której to rozumienie wychodzi naprzeciw światu,

w którym bytuje. Użyteczność poznawcza jest sferą zanurzenia podmiotu w jawność

zarówno własną, określoną przez kontekst świata, w którym bytuje, jak i towarzyszącą

temu zanurzeniu, jawność przedmiotową elementów jego rzeczywistości. Podmiot jest

zawsze centrum światowości, zrębem rzeczywistości tylko dzięki temu że się od niej

odwraca w rozumieniu abstrahującym od tego co dane, określa się poprzez jawność, aby

odróżnić własną konieczną formę od potencjalnej treści. Tak też poznanie może się nam

jawić, jako nieustanne poszukiwanie własnej istotności, przez określanie granicy

potencjalności, w którą i poprzez którą jesteśmy w świat uwikłani.

Wracając jednak do kontekstu bytowania, dzięki formie jawności zapewniającej

egzystencję w świecie, podmiot określa siebie na tle świata, tylko dzięki temu, iż może on

sam dla siebie „być przestrzennie” (a więc w określony, ograniczony sposób), może

ujmować rozumieniem relacyjny obszar jawności. Jako element światowości może

wnioskować, domniemywać o jej kształcie, własnościach, strukturze. Może poddawać świat

rozumiejącemu oglądowi, jako jego element, a zatem z pewnego miejsca. Nie idzie tutaj

bynajmniej o to, aby jedno „miejsce” było lepszym od drugiego - nic bardziej mylnego, ale

o to, że już samo zanurzenie w świecie uprawnia do jego poznania, sprawia, iż element

struktury jest nie tylko podatny na jej zmiany, ale że i sama struktura jawności reaguje na

zmiany elementów stanowiących jej wyraz. Świadomość bycia elementem struktury,

28

elementem świata jest już ogromnym „wyróżnieniem” na tle światowości, orężem

ingerencyjnej władzy poznania. Sfera możliwości wynikająca niejako z absorbującego

własne usytuowanie rozumienia, jest określona, jako potencjalność ingerencji. Dzięki

kontekstowi osadzenia podmiot postrzega siebie w relacyjnym usytuowaniu, w sieci

powiązań pomiędzy elementami jawności, ma zatem ugruntowany ogląd określający siebie

względem pewnych elementów, oraz elementy względem siebie. To, co jednak o wiele

ważniejsze, określane jest nie konkretnym usytuowaniem elementów jawności

w kontekście procesu czy relacji, ale rozumieniem sięgającym do podstaw i wnioskującym

o możliwych ekstensjach sytuacji, o potencjalnym wymiarze doświadczenia. Każdy bowiem

element rzeczywistości eksponuje się w kontekście konkretnych usytuowań, to natomiast

co eksponowane nie wyczerpuje potencjalności bytu. Wracając jednak do głównego nurtu:

„Możliwe jest to, co w szerokim sensie dostępne. Pojęcia otwierają obszar możliwości,

ponieważ udostępniają informacje o przedmiotach niedoświadczonych za sprawą

apriorycznych intuicji dotyczących zbiorów tych przedmiotów.”28

Możliwość tak ujęta, stanowi o dostępności przedmiotów możliwego doświadczenia, bliżej

natomiast wyznacza właściwy obszar pojęciowości związany z ekstensyfikacją danych

doświadczenia. Trudno jednoznacznie orzec, czy autor miał tutaj na myśli przedmiot

„niedoświadczony”, jako przedmiot jedynie możliwy, konstrukt pojęciowy nakreślający

treść jawności bez jej konkretnej formy, czy też przedmiot „niedoświadczony”, jako jedynie

odbiorczość formy jawności bez korelatu stricte pojęciowego, czyli nie poddanego

bezpośredniemu rozumieniu choć doświadczonemu w jego jawności. Pierwsza z opcji

zakłada, że treść pojęciowa – pojęcie może wyrażać rzetelne przekonanie i proweniencję

dotyczącą konkretnej formy jawności przysługującej tak kształtowanej treści. Druga

natomiast lokuje całokształt procesów pojęciowych w empirycznej bazie

doświadczeniowej. Przyjmuje tutaj bardziej prawdopodobną wykładnię, związana

z pierwszą nakreśloną opcją. Możliwość zatem ujmujemy tutaj w charakterze sfery

potencjalności, odnoszącej się zawsze do formy jawności upojęciowionej treści danej

w doświadczeniu, stanowiącej poszerzenie dotychczasowego jej ujęcia, możliwością formy

wyrazu. I tak, ze względu na percypowane przedmioty, dokonujemy (w myśl przyjętego

w rozdziale dyskursu) kumulatywnego oglądu rozumiejącego, co w efekcie prowadzi do

hierarchizacji przedstawień – względnie porządkowania ich z uwagi na pewna

stopniowalną cechę. Definiowaną tutaj, jako częściową przynależność do zbioru. Przy tak

28

R. Piłat, op. cit., s. 25

29

kształtowanej osi rozważań, jednym z kolejnym wniosków jest przekonanie o stałości

pryzmatu, w postaci stałości hierarchicznego funkcjonowania elementów świata wraz z ich

teoretyzującym – obrazującym relacyjną strukturę – ujęciem. Oznacza to, iż

przestrzenność rozumienia, relacyjna struktura bazująca na wyjściowej podmiotowości

poznania - określanej granicznością podmiotu ze w względu na kontekst jego światowości,

jest istotą działalności poznawczej. W takiej perspektywie jakakolwiek treść

doświadczenia, jest nią nie ze względu na „treść właściwą”, zagadkową informację

o przygodnym bycie, ale swój treściowy wymiar zyskuje jedynie po wkomponowaniu jej

w relacyjną strukturę rozumienia. Oznacza to ponadto, że jakakolwiek dana

doświadczeniowa, nie jest „nosicielem” treści, ale treść ta ulega odtworzeniu w oparciu

o uplasowanie, osadzenie elementu pojęciowego w jego kompozycjonalnym ujęciu.

Kontekst więc, jako osadzenie, jawność rzutowana w relacyjny charakter formy jest

podstawową informacją – treścią doświadczenia. Zakłada to oczywiście (o czym już

wcześniej była mowa), że taki pojęciowy ogląd rozumiejący warunkowany jest stałością

formy oglądu, granicznością samego pojęcia, daną jako forma jego jawności29, co stanowczo

ułatwia poruszanie się w gąszczu zależności pojęciowych. Możliwość, jest zatem

dostępnością, w sensie kontekstowego nakreślania możliwych ekstensji pojęciowych.

Aprioryczne intuicje dotyczące zbiorów przedmiotów danych w doświadczeniu, to

w istocie taki sposób ujęcia doświadczenia (w jego formie, ograniczeniu, usytuowaniu),

który na mocy relacyjnej struktury rozumienia ujmuje potencjalność bytu w określonych

już złożeniach, faktycznych kontekstach zjawisk.

„(…) istotność naszych systemów pojęciowych płynie stąd, że porządkują sferę możliwości.”30

Pojęcia stanowią wykładnik wiedzy o świecie, nie tylko jako odwzorowanie formy jawności

bytu w pojęciowej treści, ale szczególnie jako relacyjne oddanie zależności pomiędzy

wyróżnionymi (ze względu na bezpośrednią formę jawności, lub formę wyrazu)

elementami doświadczenia. Nie poszukuje się tutaj obiektywnej wykładni, czy obiektywnej

treści doświadczenia, ale wskazuje jedynie na kontekstowość procesów poznania ze

względu na usytuowanie podmiotu. Świadomie nie nawiązujemy tutaj do hierarchizacji,

kategoryzacji pojęciowej, gdyż nosi ona znamiona porządkowania ukonstytuowanych

treści ze względu na ich materialny wymiar. Pojęcia w takim paradygmacie myśli bliższe są

faktycznym reprezentacją, elementom światowości ze względu na posiadaną –

przysługującą im określoną formę, stanowiącą jednocześnie o jednoznaczności danej

29

Forma jawności uzyskiwana jest również na drodze ontologizacji form w środkach wyrazu. 30

R. Piłat, op. cit., s. 24

30

w treściowym ich aspekcie. Zgodnie z wcześniej wytoczonym horyzontem podejścia,

kładącym nacisk na konstytucję treści pojęciowej w oparciu o „otoczenie”, „środowisko”,

kontekstowość procesów poznawczych, podkreślam relacyjny, sytuacyjny wymiar

treściowości, nie będący bezpośrednim wyrazem danego w doświadczeniu elementu, jako

znaczącego (znaczącej reprezentacji zagadkowo ufundowanej wiedzy o świecie), ale

wyrażającemu treść swojej egzystencji poprzez formę jawności, graniczność, ze względu

na kontekst światowości. Dodatkowo istotność informacyjna, kształtowana jest

w uniwersum pojęciowym przez wskazanie na nieostrość obszaru pola przekształceń

pojęciowych. Nieostrość ta wskazuje na możliwość formy jawności, „pomostowej” ekstensji

(w apriorycznej intuicji, jak zaznaczono wcześniej) przez określenie możliwego zakresu

jawności ujmowanej treści pojęciowej.

„(…) ekstensją pojęcia jest zbiór, do którego odnosi się pojęcie i jego ewentualne rozszerzenia

oparte na tej samej zasadzie, która służyła do konstrukcji zbioru (…)”31

Zasadę można tutaj rozumieć co najmniej dwojako, bądź poprzez działalność podmiotu

w której forma jawności staje się probierzem treściowej analizy jej warunków oraz

matrycą dla kontekstowego, syntetycznego ich ujęcia; bądź, zasadzie jako

prawidłowościach „strukturalnych” określających ciągłość relacyjną, ze względu na

rzeczywisty wymiar jej jawności, co z kolei pozwala każdy „nowy” element pojęciowy

klasyfikować niejako ze względu na ujmowalność – określoność w istniejącym już

kontekście. Ekstensją zbioru wobec powyższego cytatu nazwać należy po pierwsze, zbiór

sytuacji i elementów spełniających pojęcie ze względu zakres jego jawności oraz zasięg

wyznaczający potencjalny wymiar jego jawności. Rzecz biorąc ogólnie, ekstensją pojęcia

możemy nazwać każdą formę bytności uwikłaną jego kontekst, każdą formę jego wyrazu.

Dodatkowo, ekstensję pojęcia stanowi każde rozszerzenie jego pierwotnej treści w oparciu

o nowe elementy organizacyjne, które z uwagi na brak jednoznacznego określenia w formie

jawności (jako bytu stricte) podlega, bądź to ontologizacji jako środek wyrazu pierwotnej

przestrzeni pojęciowej (stając się formą wyrazu), bądź ontologizacji w środkach wyrazu

(zyskując przez to formę jawności). Ekstensja pojęcia wykracza poza aktualne ramy

doświadczenia, ujmując konkretny byt wyznacza pole potencjalnego oddziaływania

w ramach uniwersum pojęciowego.

„(…)uniwersum pojęciowe nie jest po prostu zbiorem pojęć przypisanych jednostce czy grupie,

lecz dynamicznym polem przekształceń pojęciowych. Jedynie w takiej postaci uniwersum

31

R. Piłat, op. cit., s. 31

31

pojęciowe może organizować to, co możliwe. To, co możliwe, przeniknięte jest przygodnością,

która z natury rzeczy nie może mieć statycznej reprezentacji. Każde pojęcie odsyła do

uniwersum, lecz samo uniwersum odsyła do pola pojęciowych przekształceń.”32

Rozdział 4.

Pojęcie

„W wyborze pojęć każda strona jest zaangażowana i drugą stronę pojmuje nie bez

relacji do tego, jak ona ją pojmuje lub też: jak ona sama chciałaby być pojęta w swojej relacji

do tej drugiej strony. <<Przedmiot>>, strona przeciwna, nie podpada po prostu pod pojęcie,

lecz porusza pojmowanie. Podczas gdy zaletą kontekstu pojęciowego jest jego symetryczna

architektonika, to kontekst znaku jest poruszającym zdarzeniem. W znaku pozostaje coś nie

ujętego pojęciowo, co <<daje okazję do myślenia>>, gdyż jest czymś, co porusza perspektywę

określenia pojęciowego i tym samym pozwala ukazać się temu, co w tym, co pojęte, jest

niepojęte.”33

Josef Simon, Filozofia znaku

„Pojęcie możemy zdefiniować jako schematyczne reprezentacje zbiorów obiektów,

określające istotne właściwości tych obiektów.”34 Definicje takie, jak powyższa i jej

pokrewne, pojęciowość ujmują, jako zdolność do porządkowania doświadczenia w pewne

zagadkowe, jak się zdaje konglomeraty wrażeń, które to następnie mocą niemniej

zagadkowej weryfikacji, zostają sprowadzone do poziomu konstruktywistycznie

rozumianego constansu, w rezultacie tworzącego (pretendującego do tworzenia) treściowo

zlokalizowanej matrycy danego zbioru obiektów. Pojęcia same natomiast w tej

perspektywie stają się średnią prawie że arytmetyczną opisaną na tymże zbiorze obiektów,

faksymiliami przedmiotów doświadczenia, bez żądań terytorialnych w perspektywie

refleksyjności, ujmującej tak określone reprezentacje. Odśrodkowy sposób imputowania

tego rodzaju rozwiązań, nie tyle nawet nie wyczerpuje problemu, ile swoją porowatą

strukturą rozrywa ład, do którego fundowania pretenduje. Pojęcie tak określone, choć

lepiej rzec odkreślone, jest wobec myślenia czymś wtórnym, produktem rozumu

32

R. Piłat, op. cit., s. 34 33

J. Simon, Filozofia znaku, OFICYNA NAUKOWA, Warszawa 2004, s. 296 34

A. Lewicki, Informacja i percepcja w procesie uczenia się nowych pojęć, Studia psychologiczne, IX, s. 22 – 54.

Za T. Maruszewski, Psychologia poznania, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001, s. 296

32

operującego na skończonej liczbie obiektów o konkretnych i ostrych granicach

jednoznaczności. Równocześnie danych w całej swojej okazałości, o „przezroczystych”

formach egzystencji, które pozwalają w akcie oglądu prześwietlić całokształt ich złożenia

i wyznaczyć w aktualnym olśnieniu poznawczym strumień wrażeń będący skończonym

i wyczerpującym zbiorem ich istotności. Schematyczną reprezentacją, daną, która po

odpowiednim podstawieniu, daje linearny i smukły wyraz bezpiecznej średniej

statystycznej. Sprowadzając myślenie do operacji porządkowania, klasyfikowania, biernego

pedantyzmu, realizowanego na potrzeby kumulowania niewiarygodnie rzetelnej i jedynie

istotnej informacji o obiektach. Nie mówi jednak o siatce zależności, którą owa pojęciowość

stanowi.

Natomiast myślenie nasze oraz związane z nim procesy percepcyjne są z gruntu

pojęciowe. Pojęcie jest konstruktem myślowym o strukturze językowej, pozwalającym na

odwzorowanie struktur rzeczywistych, w celu wygenerowania modalnościowych ekstensji

początkowego zbioru danych, co w rezultacie pozwala na aktywna ingerencję poznawczą

w otaczający nas świat. Wszelka aktywność poznawcza ma pojęciowy charakter, a pojęcia

stanowią warunek i efekt poznania samego. Pojęcia są sposobami porządkowania danych

i wpisywania ich w struktury myślenia. Esencją pojęciowości nie jest pozyskiwanie,

przetwarzanie i przechowywanie informacji, ale ich generowanie. Tworzenie swoistych

pomostów pomiędzy jednoznacznymi (binarnymi) elementami danego zbioru (pojęcia)

pozwalając na generowanie – wyznaczanie możliwych ekstensji zbioru w obrębie jego

jednoznaczności, określanej przez rzeczywisty wymiar doświadczenia. Pojęcie nie jest

tylko i wyłącznie tworem językowym, jest schematem myślenia wpisanym w schemat

doświadczenia i odwrotnie35. Pojęcie oznacza coś, co może zostać dane rozumieniu, co

stanowi spójną, choć niekompletną informację, wyabstrahowaną z temporalności

i konkretnego tutaj teraz bycia. Konstruktem, będącym czymś więcej niż jedynie sumą

sytuacji spełniających własną poniekąd treść. Binarność dotychczasowego pułapu

rozważań nad pojęciowością doprowadziła do prymu zero – jedynkowego filtrowania

myśli, selekcjonowania abstrakcyjnych konstruktów myślowych, podług niczego innego jak

właśnie abstrakcyjnego konstruktu myślowego. Zgodność, jako naczelna zasada tak

okrojonego pojęcia prawdziwości, faktycznego i opisanego na relacji konieczności ulegając

znaczącej rewizji doprowadziła do odczarowania lingwistycznie ustalonego mitu prawdy

i rozszerzenia binarnej konieczności o modalną strukturę pojęciowości. To co bowiem

35

Jest modalna strukturą relacyjną.

33

o pojęciu stanowi (a nie jest to wynalazek nowy), to możność określenia w ramach danego

zjawiska nie tyle jego faktycznych i koniecznych konotacji, powikłań, ile abstrakcyjnego

obszaru możliwości, będącego integralną częścią pojęcia samego.

W klasycznie widzianym pojęciu, binarne porządkowanie elementów składowych

określonych pojęć w szeregi o jednoznacznej wartości określającej przynależność,

zawężało treść określonego konstruktu do elementów, którymi w paradygmacie logiki

dwuwartościowej jednoznacznie przyporządkowano prawdziwość. Kuriozalnie, treść

pojęciowa stanowi wobec powyższego zarówno jądro (rdzeń), jak i granicę pojęcia. Pojęcia

stanowią matrycę dla wykraczających poza ramy doświadczenia sprawozdawczego

procesów myślowych, których efektem są kolejne konstrukty pojęciowe. Proces ten jest

doświadczaniem, poznawaniem, doświadczenie ma charakter pojęciowy, a pojęcia36 są

warunkiem doświadczenia. Posiadać pojęcie, to tyle, co mieć wiedzę o tym, o czym pojęcie

stanowi. Trudno mówić tutaj o oznaczaniu przez pojęcia, pojęcie nie oznacza, lecz mówi

o bycie, byt przedstawia, relacjonuje nie tyle jego strukturę, ile nią właściwie jest. Nie jest

kalka językową, która bliższa jest jak się zdaje terminom, ale wykraczającym poza

aposterioryczny aspekt bytu ekstensywnym zasięgiem jego struktury. Meritum

pojęciowości nie realizuje się w rzeczywistym wymiarze doświadczenia, nie jest jedynie

obrazem naoczności, poddanym obróbce w celu wyeksponowania jego treściowych

aspektów w oderwaniu od struktury obecności. Pojęciowość jest zdolnością myślenia,

zdolnością do posiadania wiedzy, wykraczania poza naoczność i jej poszczególne realizacje.

Umiejętnością niejako otwierającą świat, znosząca pozorna granicę zjawisk i bytów.

Bytność, jej struktura, jest tworem ekstensywnym i otwartym, podatnym na ingerencję,

ingerencyjność zaś podstawy swoje zawdzięcza pojęciowości wszelkiego doświadczenia.

Wydaje się, że nie sposób już uciec od definiowania myślenia z wyłączeniem przyszytego

doń procesywnego charakteru. Fakt ten nasuwa wiele komplikacji, natury nie tylko

i wyłącznie metodologicznej. Ujmowanie myślenia, jako procesu pociąga za sobą jego

korespondujący wymiar, co już u podstaw jakichkolwiek rozważań, tworzy sieć powiązań

godną ich kresu. Konsekwencją popularności schematów typu „proces myślowy” jest

wytworzenie tak skutecznych ekstensji pojęcia myślenia w formach językowych, które na

trwałe i w obecnym kształcie funkcjonują na zasadzie szablonu, stwierdzenie iż myślenie

jest procesem, zakłada ukierunkowanie, wyodrębnienie obiektu tegoż procesu. Pułapką

jest brak zwrotności u podstaw tak kształtowanych szablonów, należy bowiem pamiętać,

36

Zdolność do pojęciowego ujmowania doświadczenia.

34

a przede wszystkim rozumieć, iż myślenie niezależnie od tego w jakim paradygmacie myśli

usadowimy nasze rozważania, jest nie tyle procesem, ile relacją o charakterze

procesywnym. Relacją, która nie tyle się odnosi, nie tyle zakłada, ile ujmuje ekstensywnie

zjawiska, jest ekstensją, czy wreszcie ujawnia to, co w bycie jedynie potencjalne. Samo

pojęcie stanowi warunek procesów, które zwykliśmy już nazywać myśleniem, jeśli

natomiast myślenie traktować, jako proces, pojęcie będzie jego treścią, tym, co wykracza

poza byt z jednoczesnym ujęciem tego, co o bycie stanowi, czy też jak stanowi.

Pojęcie jest strukturą językową, czyli wyrazem z jednej strony apriorycznej formy

poznania skomunikowanej z jego aposterioryczną treścią. Język nie jest samodzielnym

tworem, który pozostawiony sam sobie namnaża własną istotność, jest – jak już

stwierdziliśmy - narzędziem, medium umożliwiającym translację doświadczenia

w refleksyjny akt myślowy i odwrotnie, aktu myślowego w refleksyjny akt37

doświadczenia. Całość tych procesów jest wtórnie osadzona w języku i pierwotnie

w pojęciowości tkwiącej u jego podstaw. Pojęcie jest wyrazem struktury bytu oraz

gwarantem jego wyrażalności, stanowi właściwy językowi logos. Słowo wyraża pojęcie

zaczerpnięte z rzeczy, jest wyrazem realności tkwiącej w pojęciu oraz urzeczywistnieniem

logosu. Słowo, ten najbardziej językowy twór, bytuje, jest istniejącym wyrazem

pojęciowości, formą jawności dla konstruowanej i konstytuowanej treści.

„Słowo jest oczywiście o tyle znakiem, o ile używa się go zamiast rzeczy lub pojęcia,

wszelako ze względu na swój sposób powstawania i swe oddziaływanie stanowi ono osobną

i samodzielną istotę, indywiduum; suma wszystkich słów – język – to świat leżący pośrodku,

między światem jawiącym się poza nami a tym, który działa w nas.”38 Pojęcie to sposób,

w jaki dany jest rozumiejącemu bytowi zakres struktury rzeczywistości, oraz zasięg jej

realnej potencjalności, gwarantowanej ekstensywnym złożeniem bytu doświadczanego.

37

Aktem jest każdy ukierunkowane działanie poznawcze, ukierunkowane, czyli zakładające określony przedmiot. 38

W. von Humboldt, O myśli i mowie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002, s.90

35

CZĘŚĆ DRUGA

Rozdział 1.

Parcelacja podmiotowości

„Mówiąc o wymiarze przestrzeni, myślimy o trzech wzajemnie prostopadłych

wektorach, nie zważając na to, że fizyczność reperu trzech wektorów ma uzasadnienie

jedynie w naszych warunkach ziemskich, gdzie Ziemia w swojej płaszczyźnie daje dwa z nich,

a kierunek ciężaru trzeci. Jeśliby nam przyszło rozwinąć cywilizację w miejscu, gdzie brak

grawitacji, skąd wzięłaby się w naszym umyśle prostopadłość?”39 Podmiot określony

w najmniej obciążonym przedmiotowością doświadczenia ujęciu, danym w refleksyjnym

samooglądzie pojęciowym, wyłoniliśmy, jako umiejscowiony. Cóż zatem owo

umiejscowienie może nam powiedzieć o podmiocie i „miejscu”, w jakim go lokalizujemy?

Powróćmy do rozpoczętej w rozdziale drugim, kwestii parcelowania podmiotowości, ze

względu na właściwy (istotnie podmiotowy) wymiar poznawczy. Omówimy parcelację

podmiotowości ze wskazaniem odrębności formy i treści poznania, od poznającego

„rdzenia” tej działalności. Wskażemy powinowactwo treści wobec formy i wreszcie

warunkowanie formy oglądu formą jawności. Większa część tak nakreślonych rozważań

zwrócona będzie przy tym, w kierunku koniecznych a priori form oglądu, których

niezbywalne pryzmatowanie założył Kant. W porywie niewdzięczności, zapytamy również

o to, czy aprioryczne formy oglądu stanowić mogą niezbywalny, jedyny i ściśle określony

model percepcji, uzasadniany swoim osadzeniem w podmiotowości, a przez to narzucający

się wręcz wszelkiej empirycznej treści; czy też, do czynienia mamy tutaj z pierwotna formą

oglądu, warunkowaną nie, całkowitym osadzeniem tej władzy w podmiocie, ale zupełnym

zatopieniem podmiotu w świecie, jako elementu światowości. Jeśli bowiem podmiot do

świata należy, istnieje, jest jego elementem – potencjalnym przedmiotem, spełnia tę samą

podstawową funkcję przynależności, która choć daje się wywieść z faktu „bycia”, bez

zasadniczej przynależności do zbioru elementów rzeczywistości daje się pojąć jedynie jako

cecha elementu – forma jawności, nie natomiast jako aprioryczna forma oglądu. Jawność,

fundująca konstytucję treści pojęciowej, stanowi o możliwości ujęcia treści doświadczenia,

określa zasadność ukierunkowanego oglądu bazującego na graniczności tego ujęcia.

Jawność, rozumiana tutaj ściśle, jako dostępność doświadczeniowa, wskazuje na możliwość

39

J. Mioduszewski, 1999, Wiek topologii, „Delta”, nr 08/1999, Warszawa, <http://www.wiw.pl/delta/wiek.asp>, 11

lipca 2008.

36

rozumiejącego oglądu w granicach istotności konkretnego elementu przedstawieniowego.

Jeśli natomiast brutalnie opowiedzieć się za przedstawieniowym charakterem

doświadczenia, bazującego na rzeczywistym zasięgu zjawisk, przedmiotów określających

ramy tych przedstawień, należy stwierdzić, iż wszelki przedmiot doświadczenia zyskuje

jawność w ograniczającej funkcji oglądu, wyrażającej się jedynie w zdolności poznawczej

do ograniczania poszczególnych form jawności w możliwej konkretyzacji treści pojęciowej.

Jak bowiem stwierdzono wcześniej, tym co gwarantuje doświadczenie (jako

ekstensyfikujący treść pojęciową ogląd warunków jej jawności) jest jego ujmowalność,

graniczność wskazująca obszar jednoznaczności, dany jako funkcja odpowiedniości

opisana na „bodźcu” przedstawieniowym, ujętym w formie wyrazu, czyli przedstawieniu

treści doświadczeniowej oraz konkretyzującej ten obszar jawności treści pojęciowej.

Dlatego też, treść doświadczenia ujmowana jest w formie jawności, określającej stabilność

tego ujęcia w konstytucji pojęciowej. Jawność przysługuje nie tyle przedmiotowi, który

określony zostaje w graniczności swojego przedstawienia, ujęty „w zgodzie” z formą oglądu

warunkowaną podmiotowością tego ujęcia, ile każdej treści pojęciowej, która może zostać

skonkretyzowana (ograniczona, ujawniona) w drodze wyrazu. O ile, więc forma wyrazu,

bazując na jednoznaczności przedstawień określa jawność wyrażanej treści pojęciowej,

o tyle treść w ten sposób wyrażana stanowi treść doświadczenia, bez względu na jej

rzeczywisty obszar jawności.

W nawiązaniu do przestrzennej formy doświadczenia, wyrażającej się

w graniczności treści danej w rozumieniu poprzez formę jawności, lub w formie oglądu

treści pojęciowej, parcelacja podmiotowości w „przestrzeni” poznawczej, zakłada formę

oglądu, jako wyraz apriorycznej struktury podmiotu, odsłaniającej strukturę jego

światowości, a zatem strukturę świata daną jako zapośredniczenie w jawności samego

podmiotu oraz w przedmiotowy aspekt świata, jako rzeczywistej realizacji struktury,

kontekstu jawności podmiotu. Parcelacja podmiotowości wyznacza właściwy (istotny,

możliwy i konieczny – osiągalny) obszar władności poznawczej podmiotu. Z uwagi na

pośrednie odwołanie do Kantowskiego paradygmatu rozważań, podkreślić należy, że

chociaż ujęcie wspomniane wyraża pewne tendencje do obiektywizacji sfery apriorycznej,

nie zakłada swoiście odrębnego ontologicznie obszaru zainteresowań. Parcelacją

podmiotowości nazwać możemy taki sposób sferycznej organizacji doświadczenia, który

wskazuje na odrębność uwikłanego w ogląd podmiotu, względem ujmowanej treści. Można

stwierdzić, iż jest to niejako analiza dostępności treści poznawczej, której nie zyskujemy

37

w toku doświadczenia form jawności. Wskazuje więc odrębny, w stosunku do podmiotu

obszar jednoznaczności poznawczej, który nie tyle określa obiektywną treść poznania, ile

sytuuje podmiot w zasięgu możliwości ontologicznej, określanej konkretną, lub możliwą

formą jej jawności. Forma jawności nie stanowi meritum takiego procesu, jest nim bowiem

treść która określana jest przez, lub w podmiocie. Nie zakłada się tutaj również

obiektywnej treści poznania, jako ontologicznie danej, wyznacznikiem obiektywności jest

także podmiot władny w analityczny i syntetyczny ogląd pojęciowości. Zatem

obiektywizacja treści doświadczenia, jawi się, jako podstawowe zadanie poznawcze.

Subiektywność i obiektywność doświadczenia z kolei, ująć należy, jako graniczne aspekty

sferycznej organizacji podmiotowego doświadczenia. Subiektywny obszar bezpośrednio

percypujący jako jawność, w wymiarze doświadczenia bazującym na graniczności

podmiotu (jego wyróżnialności) względem kontekstu osadzenia – światowości, oraz

obiektywnym danym w samorzutności pojęciowej, jako praktyczny (potencjalny, możliwy,

powtarzalny i wyrażalny) wymiar doświadczenia, ujmujący treść pojęciową, w charakterze

jednoznacznego wyrazu pierwotnej jawności. Treść pojęciowa utrwalana i wyrażana, jako

ekstensywność percypowanych bytów lub jako jej jawność w formie wyrazu (języka sensu

largo) jest „budowaniem”, kreowaniem obiektywności treści pojęciowej, w oparciu

o ingerencję w ekstensyfikowaną formę jawności, w celu ujawnienia wyrażanej treści,

w bezpośredniej formie jawności, lub w formie wyrazu przydającej treści pojęciowej

graniczności, a zatem gwarantując jej jednoznaczność i trwałość charakteryzującą byt.

Korzystając z dostępności ugruntowanej już wykładni podmiotowo osadzonych warunków

poznania, jakiej podwaliny odnajdziemy u źródeł „przewrotu Kantowskiego”, oddalimy

perspektywę linearności poznawczej bazującej na przeświadczeniu o odrębności kryteriów

obiektywizacji treści pojęciowej, od warunków podmiotowych tak dokonywanych

uistonień, wskazując na obiektywizującą rolę ontologizacji treści pojęciowej w sferycznej

perspektywie podmiotowo lokalizowanych kryteriów poznawczych. Posłużymy się

obrazowaniem formy wyrazu oraz formy oglądu w celu uwydatnienia kulminacyjnego

charakteru wyrażalności treści pojęciowej w podatnej na rozumiejący ogląd, jawności

formy wyrazu.

Podkreśliliśmy w części pierwszej wagę procesów poznawczych ze względu na ich

zwrotność, niewyróżnialną w ujęciu zakładającym jednokierunkowość ich przebiegu.

Stwierdziliśmy, że mają one charakter sprzężenia, co oznaczać miało, iż nie są kwestią

przesyłu konkretnej treści informacyjnej, ale dynamicznym ujęciem przenikających się

38

płaszczyzn rozumienia. Odróżniliśmy tak rozumiany proces od działania, które znajduje

punkt odniesienia „poza” podmiotem. Procesem określiliśmy samorzutność pojęciową,

rozumienie bezpośrednie, samoogląd, dokonujący się w graniczności40 podmiotu, nie

natomiast ze względu na jego graniczność. Ujęciem, które nie wykracza poza podmiot, ale

sytuuje się w pojęciowości, jako treści wyznaczającej konkretne i możliwe formy jawności.

Charakteryzując działanie wskazaliśmy z kolei, na intencjonalność stojącą u jego podstaw,

konieczności ujęcia najpierw własnej graniczności z uwagi na kontekst światowości. Nie

tyle nawet graniczności konkretnej rzeczy, co jest sprawią drugorzędną, wręcz pochodną

w stosunku do skierowania rozumiejącego oglądu na graniczność przysługującą

podmiotowi. Sam fakt doświadczenia graniczności jest już momentem zanurzenia w świat

na kształt odrębnej całości, odrębnego elementu, który uczestniczy w dynamicznym

i zmiennym, nietożsamym kontekście jawności. Pokutująca w ujęciach teoretycznych

linearność poznawcza, wyraża się w określeniu podmiotowości jako „wydziedziczonego”

ze swojej światowości, odartego z empirycznej szaty, niedowidzącego apriorycznie,

wpędzonego w kompleks absolutu, wytyczonego w graniczności – ograniczonego. Sprawia,

iż twór bądź co bądź konceptualny, nigdzie swojej ojczyzny nie ma, jest zawieszony

w najdosłowniejszym znaczeniu, pomiędzy „światem a wszechświatem”. Dodatkowo

hermetycznie wydzielony ze względu na te dwa równie teoretyczne obszary. Z kolei

w zależności od apologetów danej orientacji teoretycznej, doświadczenie jawić się może,

jako odbiorczość jednego, bądź drugiego powinowactwa.41 Pomijając jednak kwestię

poszczególnych ujęć, podmiot w żadnej z nich na stałe zadomowić się nie może. Sytuacja,

choć uciążliwa, w swoim statystycznym wyrazie orzeka, iż zarówno w jednym jak i drugim

z obszarów podmiot gości równie często, co daje do myślenia. Kompleks podmiotowości,

przecząc naturze jestestwa prowadzi do jego stopniowego ubezwłasnowolnienia na rzecz

wszechobecnej jednoznaczności, zbiera żniwo u podstaw ważności poznawczej kierując

swoje spojrzenie poza obszar splamionej podmiotem subiektywności myślenia. Oczekuje

zawsze obiektywnego odniesienia w jakkolwiek wyznaczonym obszarze zainteresowań;

czy to w empirycznej jednoznaczności, czy strukturze nienaznaczonej jawnością, pcha

40

Graniczność podmiotu dana jest w działaniu, lub procesie poznawczym, dotyczy kontekstu światowości podmiotu

lub kontekstu jego pojęciowości. Użycie tego sformułowania w odniesieniu do tychże dwóch zakresów ważności

jest zabiegiem celowym, który uzmysłowić ma graniczność podmiotu określaną przez kontekst jawności

zakładający podmiot, jako określoną formę (graniczność jego jawności) oraz graniczność podmiotu określoną

w ekstensywności treści pojęciowej, pierwotnie danej w treści doświadczenia. Wskazując tym samym konieczny

(faktyczny) wymiar graniczności podmiotu, wraz z jego ekstensywnym wymiarem, nieobciążonym formą jawności

i dlatego też wykraczającym poza aktualność, w której percypuje. 41

Ujęć tych, jak wiadomo jest, co nie miara, a każde z nich mniej, lub bardziej akcentuje pośredniczącą rolę

podmiotowości.

39

namysł w kierunku idealizmu, który brzydzi się własną kruchą sylwetką. Czym może więc

być podmiot, jeśli nie kulejącym środkiem wyrazu, momentem pomostowym oddziaływań

dwóch zagadkowych sił, tej która wie i tej która daje się poznać - równie domniemanych.

Linearność poznawcza wyraża przekonanie o nieistotności podmiotu, o jego funkcji

pośredniczącej, będącej zarzewiem ważkich punktów widzenia, nakreślających

perspektywę sceptycyzmu w dowolnie przyjmowanym idealizmie. Czym innym może być

podmiot, jeśli nie światem danym we wszechświecie i kim innym, jeśli nie wszechświatem

wyrażonym w świecie. Zamykając kwestie linearności poznawczej, przyjmuję, iż podmiot

jest „dla siebie” treścią i formą poznania, a każda działalność poznawcza jest z gruntu

podmiotowa. Tak jak każdy element rzeczywistości jest nim tylko w obliczu własnej

przedmiotowości, czyli możliwości ujęcia w podmiotowo ulokowanym rozumiejącym

oglądzie, dzięki centralnemu umiejscowieniu ze względu na swoja światowość i możliwość

określania zakresu samorzutności pojęciowej, wyznaczającej konkretne i możliwe aspekty

wszechświatowości.

1.1. Forma wyrazu

Forma wyrazu, jest dostępnością wyrażalności pojęciowo ujętego doświadczenia

lub/i jego ekstensywnych złożeń. Jest ograniczona przez ujawnialność, czyli możliwość

oddania w rozumienie konstruktu pojęciowego, opisanego na wyabstrahowanej własności

zbioru lub jego konkretnej realizacji. Forma wyrazu, ze względu na swój ograniczający,

rzutujący ostrość w wyrażone (dane rozumieniu) przedstawienie, jest bytem

rzeczywistym, określającym pojęciowo zapośredniczoną treść rozumienia. „Mapą dostępu”

do ujawnionego w formie wyrazu, bardziej może formą wyrazu, obszaru pojęciowości.

Wyrażalność, jako swoistość ugruntowanej formy oglądu, udostępnia pojęciowość

percypowanych kontekstów doświadczenia, w ukonkretnionych formach bytności,

w graniczności wynikającej z możliwej do ujawnienia w formie wyrazu treści. Rozumienie,

zdolność pojmowania tego, co dane rozumieniu, osadzona jest na wyrażalności pojęć

w ujęzykowionej formie ich jednoznaczności pojęciowej. Językową formą wyrazu jest

każdy zapośredniczony w pojęciowości akt rozumienia, udostępniający realność formy

wyrazu, przez jej uwikłanie w kontekst doświadczenia. Innymi słowy, forma wyrazu jest

zawsze możliwością wyrażalności, czyli jakoby dosięganiem treści poprzez budowanie

jednoznaczności na elementach już ukonstytuowanych, wyraźnych. Językowa forma

40

wyrazu stanowi sposób, w jaki dane są rozumieniu pojęcia rzeczy oraz ich ekstensywne

własności, niedostępne w bezpośrednim oglądzie. Forma wyrazu zapośrednicza

pojęciowość w strukturze obecności bytu, ponieważ jedynie taki zabieg może udostępnić

rozumieniu jego potencjalny przedmiot, znajdujący się poza granicami aktualnej bytności.

Język więc, stanowi formę wyrazu, w takim stopniu w jakim służy wyrażalności pojęć. Jako

wyraz pojęcia, musi jednak ograniczyć swoją treść bazując na ograniczeniu pojęcia do

możliwej, bądź realnej formy jego przedstawienia, ta natomiast, jest dana, jako forma

bytności, dlatego też każda językowa forma wyrazu zyskuje ostrość w toku odniesienia jej

właściwej treści do formy bytu, czyli realnego pułapu doświadczenia. Jak zaznaczono

wcześniej, to co ujęte w językowej formie wyrazu, zyskuje status bytu z uwagi na realność

wyrażanej treści w kontekście doświadczenia. Podobny proces przydawania bytności ma

miejsce w ugruntowywaniu pojęć poprzez konstruktywistycznie ujęty proces

popularyzacji znaczeń i budowania zgodności co do ich zakresu oraz stosowalności,

przez co zyskują one status odrębnego bytu danego rozumieniu w stosunku do

ugruntowanych już językowych form wyrazu. Otóż forma językowego wyrazu, posiadająca

strukturę obecności wyznaczoną ciągłością swojej istotności w komunikacyjnym

wymiarze doświadczenia, utrwalana jest mocą zgody co do jej obowiązywania. Utrwalanie

nowych form językowych, poprzez odniesienie do pierwotnych względem nich form

językowego wyrazu, przydaje im samodzielnego statusu, właściwego bytom rzeczywistym.

Językowa forma wyrazu wyłania pojęcie rzeczy lub jej ekstensywność i oddaje je

rozumieniu, jako jednoznaczność ugruntowaną w doświadczeniu. Otwierając drogę

rozumieniu, udostępnia obszar upojęciowionej możliwości.

1.2. Forma oglądu

Forma oglądu to sposób ujęcia bytu w granicach jego jawności, artykułującej zakres

treści danej rozumieniu. Kiedy w ogóle pojmuje byt, pojmuje go zawsze przez pryzmat

własnych władz poznawczych, zawsze poprzez warunki bezpośredniego oglądu, osadzone

na zakresie zjawisk które ujmuje. Zawsz w rozumiejącym, czyli celowym i „uprzedzonym”

oglądzie. Forma oglądu zapośrednicza przedmiot w pojęciowości jego doświadczenia,

ustanawia jego graniczność, czyli jednoznaczność ze względu na ekstensyfikującą rolę

rozumienia. Wskazuje na jego odrębność w kontekście usytuowania. Kontynuując

założenie o prawomocności poznania rzeczy dzięki pojęciowej realizacji jego struktury

41

w formie rozumiejącego oglądu będącego warunkiem poznania, celowe - ukierunkowane

ujmowanie rzeczy, jest warunkowane rozumieniem, czyli upojęciowieniem jej bytności.

Językowa forma oglądu to pojęciowość niejako poszukująca przedmiotu, z drugiej strony

natomiast uwarunkowany ogląd.

Forma oglądu w komunikacyjnym wariancie kreacji doświadczenia, jest sednem

wyrażalności upatrującej warunków formy wyrazu w konstytuującej jawność graniczności

jej treści. Forma oglądu określa kontekstową ostrość treści doświadczeniowej w ujęciu

pojęciowym oraz możliwość jej stabilizacji w koherencyjnym i ingerencyjnym wymiarze,

jako formy wyrazu. Wyznacza pole możliwej eksternalizacji pojęciowej, ze wskazaniem na

konkretne „umiejscowienie” poddawanej rozumiejącemu oglądowi treści, podczas gdy

forma wyrazu jest możliwością, potencjałem wskazania na wyrażalność treści pojęciowej,

budującej jednoznaczność wyrazu. Wyrażalność płynąca z formy oglądu, nie natomiast

z jej pojęciowych korzeni, potęguje sferę bytności która ją konkretyzuje. Forma oglądu

określa możliwość absorpcji treści doświadczeniowej we wskazanej formie jawności.

1.3. Struktura wyrażalności

„Jeżeli słowa nie są przedmiotami albo mapy nie są rzeczywistym terytorium, to wtedy

– rzecz jasna – jedyne możliwe powiązanie pomiędzy światem przedmiotowym, a światem

językowym można odnaleźć w strukturze i tylko w strukturze. Jedyna użyteczność mapy czy

języka zależy od podobieństwa struktury świata empirycznego i mapy – języka. Jeżeli

struktura nie jest podobna, wtedy podróżny czy mówca jest wyprowadzony na manowce,

które – w poważnych ludzkich problemach – zawsze muszą stać się niezmiernie bolesne. Jeżeli

struktura jest podobna, to wtedy świat empiryczny zaczyna być `racjonalny` dla potencjalnie

rozumnej istoty, co nie znaczy nic więcej niż to, że werbalne lub przewidywane przez mapę

właściwości, które wynikają ze struktury językowej lub struktury mapy, stosują się do świata

empirycznego.”42

Alfred Korzybski, Science and Sanity

42

A. Korzybski, Science and Sanity. An Introduction to Non-Aristotelian Systems and General Semantics.

Englewood, NJ: Institute of General Semantics, 1958 [1933], s.61. Tłum. za A. Skibiński, Symboliczne ramy

poznania – Rzecz o semantyce ogólnej Alfreda Korzybskiego, Wydawnictwo SORUS, Poznań 1999, s. 27

42

Treścią doświadczenia, może być każdy aktualnie percypowany w odbiorczości

formy jawności lub formy wyrazu, ogląd treści pojęciowej. Treść doświadczenia, jest nie

tylko percypowana w samorzutności pojęciowej, jako forma oglądu konkretnego

przedstawienia tej treści w formie jawności, ale zyskuje potencjalną jawność w formie

wyrazu, na sposób jednoznacznego elementu uniwersum pojęciowego. Treścią

doświadczenia, nazwać powinniśmy taką jawność, która dostępna jest w jednoznaczności

określonej jedynie formą tej jawności. Oznacza to, iż treść doświadczenia nie wskazuje

bezpośrednio na treść pojęciową, którą wyraża, ujawnia, ale jest przez tę treść dana

w formie jawności. Nie odnosi się zatem do jednoznaczności określanej kompozycjonalnym

ujęciem treści pojęciowej w formie wyrazu, ale jednoznaczność czerpie z graniczności

kontekstowej własnego przedstawienia. Czym więc różni się treść doświadczenia od treści

pojęciowej? Tym, że treść doświadczenia swoją jednoznaczność zyskuje w toku

konkretyzacji formy jej jawności oraz ze względu na graniczność przysługującą jej jako

elementowi rzeczywistości, treść pojęciowa natomiast, tak nakreśloną jednoznaczność

zyskuje w kontekstowej spójności, określającej niesprzeczność danego elementu treściowej

analizy, bądź syntezy poznawczej, w uniwersum pojęciowym. Jeśli treść pojęciowa jest

realizacją samorzutności przedstawieniowej, jednoznaczność określająca zgodność treści

pojęciowej z bezpośrednią treścią doświadczenia, dana jest jako odpowiedniość treści

pojęciowej w formie oglądu treści doświadczenia, z treścią pojęciową daną w formie

wyrazu jako forma jej jawności. Jednoznaczność, jako ostrość poznawcza, przypisana może

zostać jedynie treści pojęciowej, która w formie wyrazu zyskuje jawność, na kształt treści

doświadczenia. Odpowiedniość z kolei, określa jedynie absorpcyjny warunek formy oglądu

i formy wyrazu, opisany na aktualności przedstawień. Przedmiot w swojej aktualności, jawi

się natomiast jako konkretny element rzeczywistości, którego jednoznaczność jest już

ukonstytuowana w zgodności treści i formy jawności, określającej byt w jego sposobie

egzystencji43. Kategoria racjonalności osadzona jest na odpowiedniości kontestowanej

treści pojęciowej, w stosunku do treści doświadczenia danej w przedstawieniowej

odbiorczości przedmiotu. Język, to twór w najwyższej mierze racjonalny, oparty na

rozumieniu, czyli władności do oglądu form wyrazu oraz wyrazu, w formach oglądu.

43 Forma egzystencji to granica bytu, sposób bytowania. Granica bytu stanowi jego określenie w konkretnej formie

realizacji. Własnością podstawową bytu jest jego forma, rzeczywista lub realna. Rzeczywista forma przysługuje

zarówno bytom rzeczywistym jak i realnym. To granica jednoznaczności pozwalającą na określenie obiektu

ujmowanego czynnościami poznawczymi, w pojęciowości doświadczenia. O formie egzystencji zaświadcza ostrość,

w jakiej dany jest rozumieniu określony byt.

43

Rozumienie, to struktura wyrażalności „ obecna ” w formie oglądu i formie wyrazu. Język

(w szerokim sensie), operuje granicznością przedstawień w celu wyrażenia treści

pojęciowej w odpowiedniości do kontestowanego przedstawienia, jednocześnie

„ wykorzystując ” tę odpowiedniość jako graniczność (wyrażalność) treści pojęciowej,

w formach wyrazu ekstensyfikujących przedstawieniową funkcję percepcji. W formie

wyrazu dana jest specyficzna, właściwa językowi, równoczesność treści pojęciowej z jej

doświadczeniowym korelatem (realnym lub rzeczywistym); „Równoczesność natomiast

oznacza tu, że coś jednego, co się nam prezentuje, niezależnie od tego, jak odległe byłoby tego

czegoś źródło, w swej prezentacji osiąga pełną obecność. Równoczesność nie jest więc

pewnego rodzaju daną świadomości, lecz pewnym zadaniem dla świadomości

i dokonaniem, jakiego się od niej wymaga. Polega ono na trzymaniu się rzeczy w taki sposób,

by stawała się ona <<równoczesna>>, co oznacza, że w całkowitym uobecnieniu zostaje

zniesione wszelkie pośrednictwo.”44 Wskazując na strukturę wyrażalności, jako podstawę

języka bazującego na rozumieniu, w którym niejako dokonuje się samorzutność oglądu

treści pojęciowej, wskazujemy tym samym na podstawową funkcję rozumienia, jako

potencjalnej wyrażalności. Ujęcie rozumienia, jako struktury wyrażalności ma wyraźnie

zasugerować, iż treść doświadczenia może zostać ujęta w uniwersum pojęciowym, jako

element kształtujący zasięg obszaru poznawczego podmiotu (czyli treść pojęciowa),

jedynie przy założeniu rozumiejącego oglądu tożsamego z umiejscowieniem (jak już

wcześniej zaznaczyliśmy) tak percypowanych treści doświadczeniowych, w szerszym

kontekście poznawczym. Czyli usytuowaniem, w uniwersum pojęciowym, z zachowaniem

kontekstowej jednoznaczności, umożliwiającej równoczesność przedmiotu – jako treści

doświadczenia, z treścią pojęciową, na kształt przedstawienia, które nie wymaga

aktualności doświadczeniowej przywoływanej treści. Zatem, jednoznaczność

przedstawieniowa sprowadzająca się do odpowiedniości percypowanej treści

doświadczeniowej w treści pojęciowej, zapewnia samowyrażalność treści pojęciowej, na

zasadzie odpowiedniości percepcyjnej. Rzecz nie wymagałaby może dalszego roztrząsania,

gdyby fenomen wyrażalności treści pojęciowej w języku ograniczał się wyłącznie do

odwzorowującej roli form wyrazu. Gdyby operowanie językiem, zakładało jedynie

wyrażanie treści pojęciowej, wynikającej tylko i wyłącznie z percypowanych

w doświadczeniu faktów, stanów rzeczy; gdyby treść pojęciowa, którą określiliśmy jako

wynik umiejscowienia, usytuowania samodzielnej treści doświadczeniowej (posiadającej

44

H - G. Gadamer, Prawda i metoda. Zarys hermeneutyki filozoficznej, Inter Esse, Kraków 1993, s. 142

44

konkretną bytność, możliwej do przywołania w aktualnym oglądzie doświadczeniowym)

w uniwersum pojęciowym, jako treści pojęciowej, nie wpływał istotnie na możliwość

przedstawieniową treści pojęciowej w odaktualizowanym oglądzie, samorzutności

pojęciowej. Sęk jednak w tym, że struktura wyrażalności umożliwia nie tylko przywołanie

treści pojęciowej w samorzutnym oglądzie, ale również uprawomocnia wyrażalność treści

ekstensyfikowanych. Dając tym samym możliwość wyrazu treści pojęciowej, w formach

wyrazu określonych na odpowiedniości treści pojęciowej w kontekstowości formy wyrazu,

oddającej w rozumienie nieostrość w złożeniu jej poszczególnych środków względem

prezentowanej jawności. Tak też, w języku może zostać wyrażona treść pojęciowa nie

tylko nie „ posiadającą ” aktualnej, egzystencjalnie odrębnej formy jawności, ale stanowiąca

jedynie nieostrość związaną z brakiem jednoznacznego korelatu doświadczeniowego.

Wyrażalność wówczas, opiera się na rozumieniu określonym w samorzutności pojęciowej

ekstensyfikującej obszar ostrości (jednoznaczności) danej w treści pojęciowej. Struktura

wyrażalności, rozumienie jest warunkiem zależności poznawczych, przysługuje

podmiotowi, jako forma oglądu, zdolność do ujmowania jawności danej w formie lub przez

formę tej jawności.

Rozdział 2.

Tożsamość poznawcza

Pytając o treść doświadczeniową należy również zapytać o to, w jakim stopniu treść

tego co dane rozumieniu w charakterze treści doświadczenia, odróżnia się od

absorpcyjnego ujęcia danej rozumiejącemu podmiotowi treści doświadczeniowej,

skorelowanej w zasadniczym stopniu z samym tym ujęciem. Idzie tutaj mianowicie

o następujące stwierdzenie; pomimo formy jawności bytu która czyni go określonym

wyrazem własnej bytności, cokolwiek dane w doświadczeniu – dane jest zawsze jako jego

treść, nie natomiast jako byt właściwy. Treść doświadczeniowa jest warunkiem

odbiorczości formy jawności bytu w formie oglądu, a zatem tożsamościowym momentem

zgodności treści doświadczeniowej z treścią pojęciową. Treścią doświadczeniową może

więc zostać określona każda forma wyrazu która udostępnia formie oglądu możliwą do

ujęcia treść pojęciową. Tym co przesądzą o ujmowalności bytu rzeczywistego

w rozumieniu, jest jego kompletna (spójna, racjonalna, rzeczywista) forma jawności,

45

będąca zarazem granicznością45 tego ujęcia. Doświadczeniem, może zatem być każdy akt

rozumienia bazujący na graniczności podmiotu, względem nieokreślonej dotąd treści. Sama

bowiem treść doświadczenia, związana z wiedzą o konkretnej formie jawności, dana jest

jako treść pojęciowa, nie natomiast jako wywodliwa jedynie z formy jawności określonego

bytu informacja. Jak już wcześniej wskazaliśmy, właściwą treścią poznania jest treść

pojęciowa realizowana w kompozycyjnym ujęciu kontekstowości rozumiejącego oglądu,

aby jednak taką samorzutność zainicjować, konieczne jest ujęcie określonej formy

jawności, określonego bytu, jako całości – manifestacji graniczności konstytuującej daną

jawność. Konieczne jest ujęcie takiej jawności w rozumieniu, jako elementu doświadczenia,

a więc elementu rzeczywistości. Określenie przedmiotu poznania w jego bezpośredniej

jawności, udostępniającej zakres jego egzystencji. Doświadczenie pojawia się wszędzie

tam, gdzie podmiot „ napotyka ” graniczność; bądź to swoją, w stosunku do danej jedynie

w samorzutności pojęciowej (dynamicznym polu przekształceń pojęciowych)

nieokreśloności ekstensyfikującej dotychczasową treść pojęciową, bądź graniczność

związaną z nietożsamością przedmiotu, jako treści doświadczeniowej, względem

poznającego podmiotu. Ażeby przedmiot poznania mógł chociażby zostać poddany

doświadczeniu, zauważony w rozumiejącym oglądzie, konieczne jest doświadczenie

graniczności. Graniczności będącej formą dla treści doświadczenia w percepcyjnym

wymiarze oglądu, lub doświadczenia graniczności podmiotowej, przez ujawnienie

(napotkanie) nieostrości (w strukturze pojęciowej).

Podmiot, jako dysponent formy oglądu ze względu na wyjściowy stan tożsamości

związany z własną jawnością, byciem w świecie, absorbuje rzeczywisty i realny wymiar

doświadczenia. Stan podmiotu, który w przybliżeniu można naszkicować, jako stan wiedzy,

stanowi tożsamość poznawczą określającą się w uniwersum pojęciowym. Tożsamością

poznawczą jest „ stan podmiotu ”, w którym dysponuje on informacją o zewnętrznej

(granicznej) formie, szeroko rozumianego bytu. W takim to stanie, doświadczanie jawi się

bardziej, jako konstytucja treści doświadczeniowej, w której forma bytu jest już

przyswojona, usytuowana pojęciowo w formie oglądu. Każdy proces obcowania z bytem

jest więc dany w tożsamości poznawczej, tam też możliwa jest samorzutna ekstensyfikacja

pierwotnego doświadczenia w kompozycjonalnych wariantach pojęciowych. Tożsamość

poznawcza, jest określeniem przyswojenia treści doświadczeniowej, wychodzącej od

pierwotnej nietożsamości, jako graniczności przedmiotu danego rozumieniu. Nietożsamość

45

Zakresem treściowym i zasięgiem możliwości kompozycyjnej.

46

wtórna z kolei, przejawia się w tożsamości poznawczej, poprzez wyróżnioną nieostrość

okalającą pojęciowo ujętą treść doświadczeniową. Jest wynikiem samorzutności pojęć,

w kontekście tożsamości poznawczej, operującej dynamicznym polem przekształceń

pojęciowych. W obu przypadkach graniczność jest warunkiem rozumiejącego oglądu, jego

formą. W pierwszym przypadku graniczność przedmiotu ze względu na formę jego

jawności wyłania byt, jako treść doświadczeniową, oddając ją w rozumienie –

udostępniając rozumieniu, jako wyróżniony element rzeczywistości. W drugim,

graniczność treści doświadczeniowej danej w pojęciowym uniwersum poprzez nieostrość

jej ekstensyfikacji, wskazuje na nietożsamość treści pojęciowej z uwagi na odróżnienie

tak ujętego pola możliwości, od tożsamości poznawczej warunkowanej jawnością jej

odniesienia w formie jawności elementu wyjściowego. W jednym jak i w drugim przypadku

do czynienia mamy z nieostrością, momentem nietożsamości wskazującym możliwe pole

dynamicznej ekstensyfikacji treści doświadczeniowej, a przez to, powiększenie –

poszerzenie obszaru tożsamości poznawczej. Wyjściowym stanem rozumienia jest

doświadczenie graniczności podmiotu, względem przedmiotu doświadczenia, lub

graniczności treści doświadczeniowej, względem tożsamości poznawczej podmiotu. W tych

przypadkach zakresy; treści poznawczej (określanej tożsamością jej formy) oraz treści

doświadczeniowej (określanej jawnością jej formy) charakteryzuje się odstępstwami,

wskazującymi na daną rozumieniu, bądź w rozumieniu pojęciowość.

Tożsamość poznawcza, konstytuowana jest, jako zawieranie się w pojęciowości,

jako element wiedzy konstytuowany na formie jawności. Tożsamość poznawcza oznacza, iż

przedmiot traktowany, jako treść doświadczeniowa jest jawny w strukturze pojęciowej

w charakterze treści pojęciowej, wiedza (element wiedzy) czyli możliwość samorzutnej

analizy, bądź syntetyzującego w samorzutności oglądu tej treści. Umożliwia to przywołanie

określonej treści pojęciowej, jako elementu wiedzy (tożsamości poznawczej) bez

bezpośredniego zakotwiczenia w aktualnym doświadczeniu. Tożsamość poznawcza

stanowi warunek języka, jako formy wyrazu, ontologizującej treść pojęciową. W tak

nakreślonej perspektywie forma oglądu oraz forma wyrazu tworzą obszar treściowej

analizy poznawczej, forma oglądu rzutująca graniczność w treść pojęciową umożliwia

spójny i adekwatny jej wyraz w formach jawności, rozumianych na sposób samodzielnych

elementów treściowych, konstytuowanych w języku, jako prawomocnych ontologizacji

treści pojęciowej.

47

CZĘŚĆ TRZECIA

Rozdział 1.

Nieostrość jako własność pojęć

Kategoria nieostrości związana jest ściśle z wielowartościowością procesów

porządkowania informacji. Efekt nieostrości spowodowany tym, że określone fakty,

obiekty i zjawiska, dane zarówno rzeczywiste jak i abstrakcyjne stanowią element zbioru -

w tym przypadku pojęcia – w pewnym stopniu. Oznacza to, że pomiędzy binarnym;

prawdą i fałszem, przyjmujemy wartości pośrednie, określające stopień przynależności do

danego zbioru, pojęcia. Konstrukcja taka, dopuszcza występowanie określonego elementu

równocześnie w kilku zbiorach, zakładając również istotnie jakościową analizę tak ujętego

zbioru. Tak przedstawiona problematyka, zakłada równorzędnie występowanie klasycznie

(dwuwartościowo) rozumianego zbioru oraz jego dopełnienia, jako wielowartościowego

zbioru rozmytego, stanowiącego o potencjalności określonej na zbiorze jednoznaczności46

percypowanej doświadczeniem. Całość doświadczenia jawić się zatem może jako nieostry

zbiór otwarty, złożony z poszczególnych pojęciowych zbiorów rozmytych, których

granicami są w istocie skupiska punktów, dla których stopień przynależności określony

jest przez maksymalne natężenie wartości dodatniej, stanowiącej jednocześnie rdzeń

tegoż zbioru. Niemożliwa jest bowiem, w tak konceptualizowanym układzie

nadprawdziwość, czyli przyjęcie przez określony element wartości większej niż „1”.

Nieostrość, jako cecha rozwinięta na płaszczyźnie teorii zbiorów rozmytych, ogniskuje

uwagę wokół koncepcji prawdziwości związanej z możliwością i stopniem przynależności

do określonego zbioru. Nie mniej istotne okazuje się również jakościowe podejście do

zagadnienia opisu sposobu funkcjonowania poszczególnych zbiorów – pojęć, zamiast

binarnego ilościowego trybu orzekania o danym zbiorze – pojęciu, zyskujemy możliwość

prawomocnego jakościowego oglądu. Nie orzekamy wiec, czy dany X do zbioru należy, czy

też ile elementów posiada, ale jak je posiada, w jaki sposób i w jakim stopniu do niego

46

Jednoznaczność ująć można, jako strukturę obecności bytu, stanowiącą ramy doświadczenia oraz granicę

doświadczanej struktury, dla bytu rzeczywistego jest ona jego zakresem, czyli formą i sposobem rzeczywistej

i koniecznej egzystencji. Jednoznacznością bytu realnego, czyli pojęciowo ujętą realnością jest, dla poszczególnych

sfer pojęciowych, zespół (zbiór) sytuacji ekstensywnych spełniających lub możliwych do zakwalifikowania, jako

ekstensywne w stosunku do odzwierciedlanej w pojęciu struktury obecności bytu wyjściowego.

48

należą. Dzięki formalizacji określającej przynależność elementu do zbioru, za pomocą

przyporządkowania wartości z przedziału (0,1) zyskujemy możność nie tyle określania

relacji przynależności, ze względu na pewną jakość relacji, ile wyznaczenia horyzontu

możliwości danego zbioru. Co może stanowić trzon pojęciowości samej.

Niejednoznaczność, nieostrość stanowi warunek rozwoju rozumianego jako generowanie

zmian w istniejących faktycznych, koniecznych strukturach, ponieważ zakłada możliwość

ich ekstensyfikacji . Margines otwartości jaki przysługuje zjawiskom i bytom, o - z natury

nieostrej strukturze obecności, to płaszczyzna potencjalnego wykraczania poza obecny ich

zakres i kształtowania zasięgu w nowych kontekstach użycia, czy też bytowania.

Nieostrość w obecnej sytuacji określimy, jako nie tyle niejednoznaczność informacji,

związaną z przypisywaną „wiedzy” funkcją odpowiedniości reprezentacyjnej. Czy też

powinowactwem, określającym trafność przyporządkowań konkretnej, jawnej natury, ale

jako potencjalność wyznaczoną w pojęciu rzeczy, wskazującą na możliwy aczkolwiek nie

potwierdzony (nieujednoznaczniony, nieostry) obszar ekstensyfikacji formy jawności

absorbowanej w doświadczeniu. Weryfikacja tak konstytuowanej treści, zachodzi jako

wartość poznawcza, określona na samej jedynie możliwości ekstensyfikacji formy jawności

w treści pojęciowej. Wskazując jednocześnie na brak możliwości rozumiejącego ujęcia

bytu, bez ingerencyjnej właściwości tego procesu. Bez ułudy poznawczej, pozwalającej

oczekiwać od rozumienia jedynie sprawozdawczego charakteru. Poznanie, jest w takiej

wykładni zawsze wykraczaniem poza jawność w jej wszelakich formach. Zawsze ujęciem

ekstensywnym, określającym nie tyle jaki jest konkretny byt, ale jakim jest ze względu na

dokonujące się w podmiocie rozumienie, o zróżnicowanych zakresach doświadczeniowych.

Jednoznaczność jest granicą bytu, nasyceniem, które określa jego zakres. Zakresowość

jest jednak jedynie formą obecności, nie treścią istotną poznawczo, jedynie warunkiem

ujęcia w skończonych ciągach wrażeń. Choć w większości opracowań dotyczących tematyki

zbiorów rozmytych i zagadnień nieostrości, nieostrość ujmuje się, jako właśnie

nieprecyzyjność informacji, proponuję porzucić tak nakreśloną perspektywę ilościową

w celu dokładniejszego uchwycenia sensu jakościowego aspektu nieostrości, wyrażającego

się poprzez częściową przynależność do zbioru, ze względu na określone natężenie

występowania pewnych kluczowych dla zbioru wartości - cech. Nie będę tutaj traktować

nieostrości, jako sposobu na okiełznanie, uchwycenie, określenie, zdefiniowanie, ujęcie

segmentów doświadczenia, które dla ścisłego i rzetelnego naukowego oglądu staje się

coraz ważniejsze, gdyż stanowi o wiele szersze pole badawcze niż do tej pory

49

eksplorowane, ale nieostrość potraktuję, jako cechę kluczową wszelkiej treści poznania.

Jako jej zasadniczy rys jakościowy, o tym bowiem co stanowi treść doświadczenia można

mniemać w nieostrości jego struktury, konkretne natomiast są jedynie formy zjawisk, ich

granice, kresowość. Kresowość ta pełni doniosłą funkcje, jeśli idzie o sprawozdawczy

stosunek poznawczy do rzeczywistości, jednak dla ekstensywnego wymiaru pojęciowości

jest jedynie formą samorzutności refleksyjnej pojęć.

Ważną konsekwencją dla uchwycenia istoty pierwotnej nieostrości tkwiącej u podstaw

rzeczy jest odpowiedź na pytanie, czy świat, treść doświadczenia, rzeczywistość, która się

jawi, bądź jest dana, przyjmowana jest niejako do wiadomości, czy też jest rozumiana

w toku doświadczenia i pojęciowości z niego wynikającej. Jeśli bowiem absorbujemy

jedynie konkretne formy, treści dane, stawiamy jednocześnie byt rozumiejący na cokole

katalogującego ratio. Rozumienie to ujednoznacznianie, kreowanie ostrości, dla treści

nieograniczonej koniecznym wymiarem zakresu bytności. Otwieranie zamkniętej skorupy

bytu na mnogość możliwych realizacji. Odkrywanie ekstensywnego wymiaru

rzeczywistości, urzeczywistnianie realnych treści doświadczenia.

Język jest pojęciową strukturą wymiarową, choć jego struktura jest stricte

pojęciowa posiada rzeczywistą i realną stronę. W każdej z odsłon tkwi pojęciowość, jako

warunek tej właśnie wymiarowości, nie tylko orzeka o świecie - jakim go widzi, ale też

określa go, nadając mu formę zgodną z własną granicznością, wyrażoną poprzez

ekstensywny charakter pojęciowości. Poszerza dostępny pułap doświadczenia

w refleksyjnym ujęciu pojęciowym, o ekstensywny wymiar istotności zjawisk. Struktura

języka, dzięki pojęciowości tkwiącej u jej podstaw, a będącej wyrazem tego co zwykliśmy

już nazywać myśleniem (czyli operacją umożliwiająca wykraczanie poza obecny

i doświadczalny status bytu) jest dynamicznym polem poznawczym, zdolnością do

statycznego ujmowania dynamicznej jawności bytów oraz ich pojęciowych struktur,

a także dynamizowania jednoznaczności uformowanej w pojęciu określonej bytności. Język

multiplikuje rzeczywisty i realny wymiar doświadczenia, jest przestrzenią gier

pojęciowych w ich wyabstrahowanej z gruntownej struktury formie. Jest warunkiem

pojęciowości w takim stopniu, w jakim pojęciowość go funduje. Język, jako struktura

wyrażalności, jest ekstensją rozumiejącego podmiotu, pędem ku wyrażalności ujętej

jedynie w aprioryczne formy pojęciowe realnego wymiaru aposteriorycznych danych. Jako

forma wyrazu jawi się w dwóch zasadniczych odsłonach. Nie jest formą udostępniania

rzeczywistego wymiaru doświadczenia, ale jego pojęciowej realności. Zasłaniając

50

(multiplikując) istniejący byt odkrywa pojęciowość, jako potencjalność jego istnienia. Jak

już kilkakrotnie podkreślano, udostępnia to, co w refleksji o bycie jest jedynie jego

potencjalnością. Poszerza realność refleksyjnego ujęcia, o rzeczywisty wymiar jego

ekstensywności, tworzy pole ekstensywnego wymiaru, tego co konkretne i z konieczności

dane. Widzieć byt to sprawa zmysłów, rozumienie bytu jest rozmysłem nad tym co dane,

wyjściem poza oznaczony kształt i refleksyjnym zanurzeniem się w zasięgu naoczności. Do

tego, aby ująć zakres bytu niepotrzebny jest język w całej swojej okazałości, potrzeba

językowego wymiaru doświadczenia determinowana jest refleksyjnością poznawczego

aspektu myślenia, wychodzeniem poza formę jawności, dekonstrukcją i rekonstrukcją

w językowej percepcji pojęciowej. Język pretenduje do urzeczywistniania, określania

realnej struktury, tak by pojęciowości wyrugowanej z rzeczywistego zakresu dać formę

bytności, poprzez konstruktywistycznie rozumiany proces ucieleśnienia. Każda forma

językowego określania rzeczywistości, lapidarnie ujmując, od poezji po naukę sensu stricte,

jest niczym innym jak urzeczywistnianiem pojęć w językowym uniwersum bytności.

Określeniem zakresu raz powołanego pojęcia, tak by na trwałe i w konkretnej, ostrej

formie reprezentował wciąż eksplorowaną treść struktury, umożliwiając wciąż głębszą

i bardziej ekstensywną notację poszczególnym segmentom pojęciowości. Tym co

uprawnia do językowego ujmowania świata, jest pojęciowa rozumność, tkwiąca

u fundamentów procesów myślenia. Pojęciowość jest wymiarem poznania przyjmującym

strukturę bytu w jej poszczególnych realizacjach zakresowych, w celu eksploracji,

pogłębienia tak pojętej struktury i wreszcie translacji jej realnej ekstensji, zasięgu

w językową bytność lub rzeczywisty zasięg. Język kreuje możliwy obszar doświadczenia,

przez ukonkretnienie jego abstrakcyjnego wymiaru. Byt, istnienie bytu, jego rzeczywistość,

światowość to granica jego bytności, to forma egzystencji w złożonych formach

strukturalnych, dających się doświadczyć jako jednoznaczny element szerokiego zbioru

oddziaływań. Każda obserwowana relacja, jest nią jedynie w obliczu elementów, które ją

fundują. Jest zawsze najpierw pochodną ich egzystencji, czynnikiem wypływającym ze

złożenia zasięgu konkretnych jednostek aposteriorycznych, czy nawet dana jedynie jako

ich zakres . Relacyjność z kolei, jest najgłębszą bodaj treścią koniecznego i możliwego

wymiaru doświadczenia, na niej bowiem bazują treściowo kumulatywne oglądy oraz ich

wykładnie. Nie sposób jednak pojąć ich treści w oderwaniu od uwikłania w formy jawności,

dlatego też zarówno dla aktu oglądu (rzeczy), jak i aktu refleksji (pojęcia) jedyną drogą do

dynamicznego, relacyjnego ujęcia czyli rozumienia, jest językowość i pojęciowość, jako

51

esencja myślowego paradygmatu doświadczenia ujmującego relacyjność na bazie

ukonkretnionych reprezentacji pojęciowych, będących treścią językowości i formą

pojęciowości. Język oddaje rzeczywistości bytność pojęć, pojęciowość z kolei umożliwia

wyrażenie pojętej struktury.

Pojęcia, to twory myślowe, bazujące na ekstensywnym zasięgu struktury bytów

danych doświadczeniu. Ekstensywność jest własnością bytów danych rozumieniu, a zatem

własnością pojęć które fundują ich językową jednoznaczność i kreacyjność doświadczenia.

w którego ramy wchodzą. Każdy byt postrzegany, zyskuje jednoznaczność pojęciową

poprzez adaptowanie w toku procesu myślowego, zakresu przy jednoczesnym rozmytym

obszarze granicznym jego ekstensywnego, zatem realnego obszaru poddanego

rozumiejącemu oglądowi. W naoczności granicą bytu, jego jednoznacznością jest zakres

wyznaczający rzeczywisty zasięg możliwych ekstensji i koniecznej istoty formy bytności.

W akcie refleksyjnym granicą bytu jest jakościowa (treściowa) jednoznaczność będąca

centrum jego sferycznej budowy. Pojęcia to struktury sferyczne, nabudowane na

możliwych do realizacji poziomach jednoznaczności. Pojęcie zyskuje jednoznaczność,

poprzez zakotwiczenie w językowych formach określoności, językowych formach oglądu,

formach konceptualizacji. Sferyczność pojęć opiera się na generowaniu realnych

(możliwych struktur zasięgu), czyli możliwych płaszczyznach użyteczności konkretnego

zbioru danych. Każda sfera pojęciowa, posiada odrębność związaną relacyjnie

z konceptualizowaną jednoznacznością zbioru danego rozumieniu. Sfery pojęciowe to

pułapy jednoznaczności dla których możliwe są sytuacje w sposób rzeczywisty spełniające

określoną sferę, przy jednoczesnej kompatybilności z wyjściową jednoznacznością zbioru.

Rozdział 2.

Konstytucja treści pojęciowej

Forma wyrazu, umożliwia ujęcie ekstensywności pojęciowej w kontekście bytności,

co oznacza, że aby wyrazić treść pojęciową istotnie wykraczającą poza aktualność

doświadczenia, użycza jej bytności, określanej przez status języka, jako formy wyrazu,

zapośredniczonej w konkretnej formie jawności; bądź też, wyraża ją korzystając

z ukonstytuowanej w danym środku językowym eksplikacji, wyznaczającej konkretny

zakres odniesienia, fragment bytności – jawności przedstawienia, wskazując przy tym na

nieostrość wyrażanej treści, względem możliwych odniesień przedmiotowych. W celu

52

podsumowania dotychczasowych rozważań wskażemy trzy podstawowe poziomy

konstytucji treści pojęciowej, które w swoim finalnym wymiarze prowadzą do ontologizacji

form wyrazu, ze względu na przypisaną im treść. Ontologizacja owa, wskazuje na własność

formy wyrazu, w której wyrażana jest odpowiednia treść pojęciowa, taką natomiast, że bez

właściwej formy jawności przypisywanej bytom, może ona stanowić treść doświadczenia,

może zostać zrozumiana, jako jedynie ekstensywność konkretnego bytu lub treść

wskazująca na możliwość jawności w formach właściwych bytom rzeczywistym. Treść

pojęciowa zatem w formie wyrazu zyskuje realność, oznacza to iż może zostać ujęta

w rozumiejącym oglądzie jako przedstawienie, czyli treść doświadczenia, aktualna jedynie

w absorpcji formy wyrazu. Tak też, od treści pojęciowej zyskującej jednoznaczność

w aktualnym odniesieniu przedmiotowym, przez jednoznaczność w formach, a następnie

środkach wyrazu; przez „przeniesienie” jawności przysługującej konkretnemu bytowi, na

jawność określającą jednoznaczność w ramach samego uniwersum pojęciowego, jego

kontekstową spójność; dochodzimy do konstytucji treści pojęciowej w formie wyrazu.

Przypisana językowi, jako formie wyrazu i zarazem formie przedstawienia „ufność

poznawcza”, sprawia iż każda forma wyrazu, określona jedynie na jednoznaczności

kontekstowej mającej na względzie jedynie treść pojęciową ujętą w potencjalnym

wymiarze jawności, spełniającej jednak kryteria tej jawności jakie ujęliśmy już w pewnym

strukturalnym , kontekstowym paradygmacie; może – spełnia warunki – odpowiedniości,

jednoznaczności poznawczej określającej wyrażalność, a zatem możliwość rozumienia bez

dodatkowych warunków jawności, jako aktualności danej w percepcji doświadczeniowej.

To w formie wyrazu treść pojęciowa ma swoją aktualność, wyrazistość, odpowiedniość.

Jawność z kolei, która przydaje treści spowinowaconej z formą wyrazu, jako

jednoznacznego środka, budowana jest na zasadzie konstruktywistycznego constansu, co

do odpowiedniości środka wyrazu względem ukonstytuowanej w formie wyrazu treści. Po

raz kolejny podkreślam, iż forma wyrazu odzwierciedla kontekstowość osadzenia treści

pojęciowej, w syntetycznym lub analitycznym wyrazie, wyrażającym daną treść, bądź w

ostrości jej jednoznaczności doświadczeniowej, czy też, jako nieostrość daną poprzez

kontekst formy wyrazu.

1) Konstytucja treści pojęciowej przez jawność jej przedstawienia

Forma oglądu określa graniczność formy wyrazu, przez wskazanie na konkretny

obszar jawności treści pojęciowej danej w doświadczeniu – bezpośrednie

wskazanie.

53

Konstytucja treści pojęciowej w formie wyrazu, sytuowanie treści pojęciowej przez

określenie jej wyrażalności:

- wyrażalność sytuowana

Forma wyrazu określa dopełnienie wyjściowego zbioru nieostrej treści pojęciowej, przez

wyznaczenie obszaru nieostrości, przywołującego treść pojęciową. Określa ekstensywny

obszar rozumienia w stosunku do eksplikowanej 47, ostrej - wskazanej przez jawność –

treści.

- wyrażalność przez wskazanie

Forma wyrazu określa zbiór właściwy treści pojęciowej poddając go ekstensyfikacji,

w oparciu o jego jawność.

2) Konstytucja przez przypisanie treści pojęciowej jawności

Jawność w formie wyrazu - wyznaczenie stałej formy wyrazu dla eksplikowanej

treści przez określenie obszaru jej jednoznaczności.

Jawność w środkach wyrazu - określenie stałego środka wyrazu dla treści

pojęciowej.

3) Konstytucja treści pojęciowej w formie wyrazu

Ontologizacja formy wyrazu – konstytuowanie treści pojęciowej w stałych formach

lub środkach wyrazu, bez odniesienia do ich ontycznej jawności.

Rozdział 3.

Ontologizacja form wyrazu

Dla ontologizacji treści pojęciowej, fundamentalnym ogniwem istotności są

momenty określone wyżej, w konstytucji treści pojęciowej. Konstytucja treści pojęciowej,

w generalnym ujęciu przydaje jednak jedynie ostrości, jednoznaczności tej treści; to znaczy,

czyni ją potencjalną treścią doświadczenia, dzięki możliwości jej wyrazu w formie

językowego aktu kreacji. Sprawia, iż treść, która w podmiotowym ujęciu pojęciowym jawi

się, jako realna, wyrażalna, zatem możliwa do przedstawienia, może zostać na trwałe

związana w formie wyrazu. Ontologizacja treści pojęciowej w formach wyrazu, jest oparta

na konstytucji tej treści, jako treści pojęciowej właśnie, wraz ze stabilizacją formy wyrazu,

47

Danej explicite.

54

w środkach wyrazu. Stałość środka wyrazu, względem wyrażanej treści normalizuje jej

przedstawieniową rolę, przydając tak eksponowanemu wyrazowi, graniczności

charakteryzującej przedmiot doświadczenia. Stabilność w formie wyrazu przysługuje nie

tylko treści pojęciowej skorelowanej z obiektem rzeczywistym, ale również ekstesywnemu

ujęciu treści pojęciowej, zakładającemu jego realność. Zarówno przedmiot doświadczenia,

jak i stałą formę wyrazu charakteryzuje stabilność, ze względu na graniczność ich form

jawności, określanych w konstytucji treści pojęciowej. Możemy mówić tutaj o pewnej

tożsamości, określającej constans rozumiejącego oglądu; w przypadku konkretnego

przedmiotu jest on określony jego formą egzystencji, daną w zgodności formy jawności

z jego strukturą, natomiast w przypadku formy wyrazu, constans ten uzyskiwany jest na

drodze konstruktywistycznie ustalanej jednoznaczności. Jeśli istotę języka, w dużej

pochopności można sprowadzić do „oznaczania”, do nomenklatury światowości, wtedy

nieuchronnie popadamy w dysonans powodujący sceptycyzm, biorący pod skalpel

całokształt nie tyle wrażeń, ile nawet podmiotowych warunków poznawczych, w tak

przyjętym widnokręgu trudno o jakiekolwiek rozważania, bez względu na możliwość jego

odniesień. Jak wskazaliśmy wcześniej, właściwym obszarem istotności poznawczej, jest

jego pojęciowość, udostępniająca graniczność przedstawień w samorzutności pojęciowej.

Ze względu na przedstawieniowy charakter percepcji, formy wyrazu konstytuowane, jako

formy jawności określonej treści pojęciowej, wyznaczają równie prawomocnie jej

graniczność, dając tym samym sposobność ich rozumiejącego oglądu. W ontologizacji form

wyrazu, właściwej językowości płaszczyźnie poznawczej działalności podmiotu, nie tylko

przedmiot dostępny jest podmiotowi, a zatem zaświadcza o dostępności poznawczej, ile

poznanie kreuje, umożliwiając udostępnienie treści pojęciowej w stałej formie wyrazu.

Konsekwencją przyjętego kierunku rozprawy, stwierdzić należy, że forma wyrazu może

być przedmiotem odbiorczości wrażeń, w stopniu, w jakim stanowi o niej przedmiot

określony, jako byt rzeczywisty. Innymi słowy, jeżeli byty rzeczywiste nie są absorbowane

w doświadczeniu, jako przedmioty, ale treści doświadczenia, cokolwiek może zostać

poddane ujęciu w formie treści doświadczeniowej, jest jego prawomocnym elementem

poznawczym. Dlatego też, określona treść pojęciowa, może być nie tylko przywoływana

w przedstawieniach, jako cień bytu, ale może zostać w pełni zrealizowana w formach

wyrazu, a zatem stanowić treść doświadczenia. Może zostać w niej uobecniona, bez

wyraźnego powinowactwa z aktualnym oglądem obiektu stricte empirycznego. Językowej

formie wyrazu, przysługuje jawność i określoność charakteryzująca byt. Komunikacyjny

55

wymiar językowości, zasadza się na wyrażalności konstytuowanej w jawności treści

wyrazu. Jawność treści ekstensyfikującej doświadczenie, dzięki rozbudowanej strukturze

językowej, uzyskiwana jest w kontekstowym odzwierciedleniu obszaru nieostrości

(z uwagi na brak korelatu w postaci obiektu rzeczywistego); kontekstowość tego ujęcia,

w językowych formach wyrazu zyskuje stabilność przedstawieniową (odniesienie do treści

pojęciowej), a następnie stałość w środkach wyrazu, o wysokim powinowactwie

treściowym. O odpowiedniości środków wyrazu w stosunku do ujawnianej treści rozważać

nie należy, gdyż, jako forma jawności konstytuowana w graniczności przedstawieniowej

bez jednoznacznego korelatu ontycznego, stanowi strukturę wyrażalności, nie natomiast

strukturę obecności; odpowiedniość taka jest jednak zauważalna w kontekstowości form

wyrazu. Percepcyjne nastawienie nakazuje oczekiwać od formy jawności, odpowiedniości

względem struktury warunkującej , tak jak o właściwościach obiektu można wnioskować

z formy jego obecności, egzystencji; w przypadku jednak form wyrazu, to w formie wyrazu

treść pojęciowa zyskuje jawność, nie jest w niej jednak bezpośrednio ujawniona. Forma

wyrazu określa graniczność treści pojęciowej, jej możliwość przedstawieniową, oddaje jej

kontekstowość, nie natomiast treść właściwą. Już sama możliwość wyrażenia określonej

treści pojęciowej, we względnie różnych formach i środkach wyrazu, uzmysławia, iż owa

treść po pierwsze: sytuuje się w rozłączności z tymi formami i środkami; po drugie, że

kontekstowość potencjalnej jawności umożliwia wielość ujęć, jako wielość kontekstowej

spójności w formie wyrazu.

56

Zakończenie

„(…) użycie potoczne jest niezdeterminowane w odniesieniu do pewnych przedmiotów.

Na przykład termin <<paproć>> bez wahania odnosimy do pewnych roślin i równie

stanowczo odmawiamy odnoszenia go do innych roślin; niemniej istnieją takie rośliny, co do

których jesteśmy niezdecydowani, nie dlatego że brak nam znajomości tych roślin, ale dlatego

że zwyczaje posługiwania się terminem <<paproć>> są nie w pełni określone. W takim

przypadku od definicji konstrukcyjnej wymagamy jedynie tego, aby była zgodna z użyciem

potocznym w tej mierze, w jakiej użycie to jest określone. Po ustanowieniu jakiejkolwiek

definicji spełniającej ten wymóg definicja ta będzie służyć jako narzędzie klasyfikowania

przypadków, które dotąd były przypadkami granicznymi ( na przykład jako paprocie albo

niepaprocie ). W ten sposób definicja przyjęta z tej racji, że nie narusza żadnego wyraźnego

rozstrzygnięcia użycia potocznego, staje się prawodawcza w odniesieniu do sytuacji,

w których uzus nie rozstrzyga.” 48

Język sensu largo wyznaczony w obszarze praktycznego i teoretycznego wymiaru

poznawczego, sytuuje się, jako prawodawczy miernik jego istotności. Formy i środki

wyrazu, kumulujące systemowy ogląd poznania, kreują warunki jego ważności -

odpowiedniości w stopniu, w jakim nawet formy jawności (do których takie działania

nieuchronnie nawiązują), nie mogą stanowić kryterium weryfikacji. W rezultacie,

jakakolwiek prawomocność generowana jest w obszarze zainteresowań języka.

Kumulatywność oglądu, dana w formach wyrazu prowadzi do rozciągnięcia pierwotnego

obszaru jednoznaczności, danego w takim horyzoncie, jako konstrukcja struktury

ontologicznej, w oparciu o jawność określonej treści w stałych formach wyrazu. Zarówno w

praktycznym, jaki i teoretycznym wymiarze jawności form wyrazu, dana jest

jednoznaczność prawodawcza, określająca, nie tylko treść odpowiedniości pojęciowej, ale

istotnie ingerująca w strukturę doświadczenia. Znosi graniczność wypływającą

z konkretnych treści przedstawieniowych, ekstensyfikując tym samym rzeczywisty zakres

ich ważności.

48

N. Goodman, Struktura zjawiska, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, s. 6

57

Literatura

Brykczyński Piotr, Ontologia zbiorów i pojęcie formy, Wydział Filozofii i Socjologii

Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1999

Gadamer Hans – Georg, Język i rozumienie, tłum. P. Dehnel i B. Sierocka, Aletheia,

Warszawa 2003

Gadamer Hans - Georg, Prawda i metoda. Zarys hermeneutyki filozoficznej, tłum. B.

Baran, Inter Esse, Kraków 1993

Goodman Nelson, Struktura zjawiska, tłum. M. Szczubiałka, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2009

Humboldt Wilhelm, O myśli i mowie, tłum. E.M. Kowalska, Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa 2002

Kant Immanuel, Krytyka czystego rozumu, tłum. R. Ingarden, Wydawnictwo ANTYK, Kęty

2001

Kleiber Georges, Semantyka prototypu, tłum. B. Ligara, TAiWPN UNIVERSITAS, Karków

2003

Malinowski Grzegorz, Logiki wielowartościowe, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa

2006

Maruszewski Tomasz, Psychologia poznania, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne,

Gdańsk 2001

Odrowąż – Sypniewska Joanna, Rodzaje naturalne. Rozważania z filozofii języka,

Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 2006

Piłat Robert, Doświadczenie i pojęcie, Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN,

Warszawa 2006

Piłat Robert, O istocie pojęć, Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa

2007

Simon Josef, Filozofia znaku, tłum. J. Merecki, OFICYNA NAUKOWA, Warszawa 2004.

Skibiński Adam, Symboliczne ramy poznania – Rzecz o semantyce ogólnej Alfreda

Korzybskiego, Wydawnictwo SORUS, Poznań 1999

Wendland Zbigniew, Filozofia i zagadnienia języka. Zbiór rozpraw, Wydawnictwo SGGW,

Warszawa 2007

Mioduszewski Jerzy, Wiek topologii, „Delta”, nr 08/1999, Warszawa 1999, <http://www.wiw.pl/delta/wiek.asp>, 11 lipca 2008