Obowiązywanie przepisu prawnego a obowiązywanie normy prawnej - próba ujęcia modelowego [DRAFT]

56
1 Maurycy Zajęcki [email protected] Szkola Wyższa Psychologii Spolecznej, Wydzial Zamiejscowy w Poznaniu, Instytut Prawa Wykorzystywanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody autora możliwe jest tylko dla celów naukowych – w postaci cytatu ze wskazaniem autora, tytulu oraz miejsca upublicznienia tekstu – internetowych portali naukowych Academia.edu lub Researchgate.net – na profilach autora tekstu. Obowiązywanie przepisu prawnego a obowiązywanie normy prawnej – próba ujęcia modelowego (DRAFT: 19.12.2014) Przegląd treści WSTĘP .............................................................................................................................................................................. 3 1. ZAMYSL PRACY........................................................................................................................................................... 3 2. O WIEDEŃSKIMI IBERYJSKIMPODEJŚCIU DO PROBLEMU ZAKRESU CZASOWEGO NORMY ..................................... 3 I. UJĘCIE MODELOWE ................................................................................................................................................ 6 1. OBOWIĄZYWANIE PRZEPISU PRAWNEGO ..................................................................................................................... 6 2. OBOWIĄZYWANIE AKTU NORMATYWNEGO ................................................................................................................. 7 3. AKTUALNY TEKST PRAWNY ........................................................................................................................................ 8 4. „INDEKS CZASOWY NORMY..................................................................................................................................... 10 5. OBOWIĄZYWANIE NORMY PRAWA STANOWIONEGO.................................................................................................. 11 6. ZARYS PROBLEMATYKI OBOWIĄZYWANIA PRAWA TOUT COUR ................................................................................. 13 7. DEZAGREGACJA POJĘCIA OBOWIĄZYWANIA PRAWA ................................................................................................. 14 II. APLIKACJE .............................................................................................................................................................. 20 1. IDEALNY TEKST PRAWNY .......................................................................................................................................... 20 2. PRZEPIS O WEJŚCIU W ŻYCIE...................................................................................................................................... 21 3. VACATIO LEGIS A NORMY WIRTUALNE.................................................................................................................... 22 3.1. Normy wirtualne............................................................................................................................................... 22 3.2. Dygresja dogmatyczna ..................................................................................................................................... 23 4. PRZEPISY CZASOWE .................................................................................................................................................. 24 5. DWA UJĘCIA NOWELIZACJI........................................................................................................................................ 24 6. REDUNDANTNOŚĆ PRZEPISU I ZBĘDNOŚĆ PRZEPISU .................................................................................................. 27 7. FAZA PORZĄDKUJĄCA WYKLADNI PRAWA ................................................................................................................ 29 8. TEKST JEDNOLITY AKTU NORMATYWNEGO ............................................................................................................... 31 9. PRZEPIS INTERTEMPORALNY ..................................................................................................................................... 32 9.1. Sytuacja intertemporalna ................................................................................................................................. 33 9.2. Prymat prawa „nowego” ................................................................................................................................. 34 9.3. Regulacja przejściowa...................................................................................................................................... 34

Transcript of Obowiązywanie przepisu prawnego a obowiązywanie normy prawnej - próba ujęcia modelowego [DRAFT]

1

Maurycy Zajęcki

[email protected]

Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Wydział Zamiejscowy w Poznaniu, Instytut Prawa

Wykorzystywanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody autora możliwe jest tylko dla celów naukowych – w

postaci cytatu ze wskazaniem autora, tytułu oraz miejsca upublicznienia tekstu – internetowych portali naukowych

Academia.edu lub Researchgate.net – na profilach autora tekstu.

Obowiązywanie przepisu prawnego a obowiązywanie

normy prawnej – próba ujęcia modelowego

(DRAFT: 19.12.2014)

Przegląd treści

WSTĘP .............................................................................................................................................................................. 3

1. ZAMYSŁ PRACY........................................................................................................................................................... 3 2. O „WIEDEŃSKIM” I „ IBERYJSKIM” PODEJŚCIU DO PROBLEMU ZAKRESU CZASOWEGO NORMY..................................... 3

I. UJĘCIE MODELOWE ................................................................................................................................................ 6

1. OBOWIĄZYWANIE PRZEPISU PRAWNEGO..................................................................................................................... 6 2. OBOWIĄZYWANIE AKTU NORMATYWNEGO ................................................................................................................. 7 3. AKTUALNY TEKST PRAWNY ........................................................................................................................................ 8 4. „I NDEKS CZASOWY NORMY” ..................................................................................................................................... 10 5. OBOWIĄZYWANIE NORMY PRAWA STANOWIONEGO.................................................................................................. 11 6. ZARYS PROBLEMATYKI OBOWIĄZYWANIA PRAWA TOUT COUR................................................................................. 13 7. DEZAGREGACJA POJĘCIA OBOWIĄZYWANIA PRAWA ................................................................................................. 14

II. APLIKACJE .............................................................................................................................................................. 20

1. IDEALNY TEKST PRAWNY.......................................................................................................................................... 20 2. PRZEPIS O WEJŚCIU W ŻYCIE...................................................................................................................................... 21 3. VACATIO LEGIS A „NORMY WIRTUALNE”.................................................................................................................... 22

3.1. Normy wirtualne............................................................................................................................................... 22 3.2. Dygresja dogmatyczna ..................................................................................................................................... 23

4. PRZEPISY CZASOWE.................................................................................................................................................. 24 5. DWA UJĘCIA NOWELIZACJI........................................................................................................................................ 24 6. REDUNDANTNOŚĆ PRZEPISU I ZBĘDNOŚĆ PRZEPISU.................................................................................................. 27 7. FAZA PORZĄDKUJĄCA WYKŁADNI PRAWA ................................................................................................................ 29 8. TEKST JEDNOLITY AKTU NORMATYWNEGO............................................................................................................... 31 9. PRZEPIS INTERTEMPORALNY..................................................................................................................................... 32

9.1. Sytuacja intertemporalna ................................................................................................................................. 33 9.2. Prymat prawa „nowego” ................................................................................................................................. 34 9.3. Regulacja przejściowa...................................................................................................................................... 34

2

9.4. Prymat prawa „starego” ................................................................................................................................. 34 9.5. Wykładnia przepisu intertemporalnego............................................................................................................ 36 9.6. Konsekwencje dogmatyczne ............................................................................................................................. 37 9.7. Konsekwencje dla pojęcia obowiązywania prawa ........................................................................................... 40 9.8. Interpretatio retro (non) agit?.......................................................................................................................... 42

10. LESZKA NOWAKA KONCEPCJA DEROGACJI I JEJ KOREKTA...................................................................................... 43 10.1. Leszka Nowaka koncepcja derogacji.............................................................................................................. 43 10.2. Korekta Leszka Nowaka koncepcji derogacji................................................................................................. 46

KONKLUZJE ................................................................................................................................................................. 50

1. PUNKT WYJŚCIA ........................................................................................................................................................ 50 2. TEZY ......................................................................................................................................................................... 50 3. OBOWIĄZYWANIE A STOSOWALNOŚĆ PRAWA ........................................................................................................... 52 4. CZY DA SIĘ ŻYĆ Z DWIEMA KONCEPTUALIZACJAMI POJĘCIA OBOWIĄZYWANIA NORMY PRAWNEJ?........................... 52

BIBLIOGRAFIA SELEKTYWNA............................ ................................................................................................... 55

3

Wstęp

1. Zamysł pracy

Celem niniejszego tekstu jest naszkicowanie koncepcji obowiązywania prawa zgodnej z

założeniami poznańsko-szczecińskiej szkoły teorii prawa. Nie jest to praca na ugorze. Wręcz

przeciwnie – w ośrodku poznańskim od kilku lat trwają intensywne prace nad poszerzeniem

konceptualnym teorii o tak zwany „zakres temporalny obowiązywania normy prawnej”. Impulsem

do napisania niniejszego tekstu była lektura książki Mikołaja Hermanna poświęconej

teoretycznoprawnej analizie pojęcia derogacji, w której najpełniej, jak dotąd, przedstawione zostały

konsekwencje wskazanej konceptualizacji.

Uprzedzając dalsze wywody, zaznaczę już na wstępie, że w moim przekonaniu koncepcja

włączająca zakres temporalny obowiązywania normy prawnej do treści tejże normy jest spójna z

założeniami szkoły poznańsko-szczecińskiej. Niemniej pewne intuicje prawnicze kłócą się z takim

pojmowaniem modelowej budowy normy. Wskazane przeto jest poszukiwanie alternatywnych, być

może lepszych, konceptualizacji.

2. O „wiedeńskim” i „iberyjskim” podej ściu do problemu zakresu czasowego normy

Mikołaj Hermann przeprowadzając analizę wybranych teoretycznoprawnych koncepcji derogacji

wskazał na kontrowersję dotyczącą aspektu temporalnego obowiązywania normy prawnej. W

literaturze zachodniej wskazać można na dwa nurty:

1/ „wiedeński” („kelsenowski”): norma sama wskazuje zakres temporalny swego obowiązywania

(ang. temporal sphere of validity);

2/ „iberyjski”: zakres temporalny obowiązywania normy wskazywany jest przez metanormę.

Temporalny zakres obowiązywania jako element treści normy prawnej jest zakładany, w

interpretacji M. Hermanna, w koncepcjach Adolfa Merkla, Hansa Kelsena i Rudolfa Thienela1.

Temporalny zakres obowiązywania jako element treści normy prawnej nie występuje, w

interpretacji M. Hermanna, w koncepcjach teoretycznych Riccardo Guastiniegio, Josepa Aguiló

Regli, Carlosa Eduardo Alchourróna, Eugenio Bulygina2.

1 Zob. omówienie w: M. Hermann, Derogacja..., s. 38-39, 47, 53 i nast. 2 M. Hermann, Derogacja..., s. 65, 79-80, 95, 101, 108-109.

4

Pominę w tym miejscu argumenty przemawiające za bądź przeciw odrzucaniu wskazanych

stanowisk formułowane na gruncie zagranicznych koncepcji teoretycznoprawnych3. Postawmy inne

pytanie: w którym nurcie mieści się koncepcja teoretycznoprawna rozwijana w ośrodku poznańsko-

szczecińskim przez Zygmunta Ziembińskiego i jego uczniów. Analizy pojęcia derogacji

przeprowadzone przez Beatę Kanarek i Mikołaja Hermanna pokazały, że oba nurty można

adaptować (inkorporować) do siatki pojęciowej koncepcji Zygmunta Ziembińskiego.

M. Hermann sformułował kilka argumentów, które przemawiają za tym, by założenia szkoły

poznańsko-szczecińskiej zmodyfikować tak, by inkorporowały idee „wiedeńskie”. Efektem

inkorporowania idei „wiedeńskich” byłoby, jak pokazał M. Hermann, wyodrębnienie w budowie

normy piątego elementu syntaktycznego – temporalnego zakresu zastosowania normy. Norma

prawna miałaby więc postać kanoniczną:

Niech podmioty A w sytuacjach P w okresie T czynią/nie czynią C!

W polskich tekstach prawnych temporalny zakres zastosowania normy zakodowany jest na

ogół w przepisie o wejściu w życie. Istnieją też przypadki szczególne, gdy do odtworzenia zakresu

temporalnego normy trzeba sięgnąć do innych przepisów (derogacja milcząca, przepisy

intertemporalne), a nawet posłużyć się argumentami pozatekstowymi (desuetudo).

Koncepcja M. Hermanna ma szereg bardzo interesujących właściwości i jest, uważam,

koncepcją w aktualnym kształcie spójną z głównymi założeniami szkoły poznańsko-szczecińskiej.

Po stosownych modyfikacjach, które częściowo zostały już przez M. Hermanna zasygnalizowane, a

częściowo czekają na opracowanie, możliwe będzie, sądzę, stworzenie spójnej teorii normy

prawnej, będącej amalgamatem założeń szkół poznańsko-szczecińskiej i „wiedeńskiej” .

Uprzedzające dalsze szczegółowe wywody, wskażę na największą zaletę i na największą wadę

propozycji M. Hermanna.

Na gruncie koncepcji M. Hermanna pojęcie derogacji jest maksymalnie jednorodne

konceptualnie i, uważam, niemożliwie jest stworzenie spójnej koncepcji teoretycznoprawnej, która

w równie elegancki sposób definiowałaby to podstawowe pojęcie prawoznawcze. Definicja

derogacji przybiera elegancką postać: derogacja jest to czynność konwencjonalna

modyfikowania zakresu temporalnego obowiązywania normy. Unika się w ten sposób wielu

3 Taką analizę z perspektywy wewnętrznej przeprowadził M. Hermann, wskazując na rozmaite niekonsekwencje i niejasności, jakie rodzą się na gruncie założeń przyjmowanych przez innych autorów zajmujących się teoretyczną analizą pojęcia derogacji. Pomijam również odniesienia do Wiesława Langa koncepcji metanorm, przywoływanej jeszcze czasami w polskich analizach teoretycznoprawnych (np. K. Kukuryk, Obowiązywanie normy..., s. 209), lecz skutecznie, moim zdaniem, skrytykowanej przez M. Hermanna.

5

kłopotów, z którymi borykała się Beata Kanarek, która zawężała pojęcie derogacji do szczególnego

typu „świadomych i celowych” czynności konwencjonalnych4.

Ceną elegancji pojęciowej jest konieczność wprowadzenia do systemu prawnego

mnóstwa „norm wirtualnych” , obowiązujących tylko jako konstrukty teoretycznoprawne, bez

żadnego praktycznego zastosowania. Najdobitniej ten mankament opisał Piotr Zwierzykowski,

który, będąc zwolennikiem ujęcia „wiedeńskiego” i stosując je do opisania fenomenu nowelizacji,

tak konkludował wywód: „Drobny zgrzyt wiąże się z pokaźną liczbą przekształceń, których

zachodzenie należałoby przyjąć na poziomie [zbioru norm prawnych – M.Z.]”5.

* * *

W poniższym tekście chcę naszkicować odmienną konceptualizację problemu. Wyjściowa idea

bliska jest nurtowi „iberyjskiemu”, zamiast jednak postulować istnienie metanom, postaram się

pokazać, że w modelu prawa stanowionego zakres temporalny obowiązywania należy

przypisywać pierwotnie przepisom. To, że obowiązywanie przepisów przekłada się na

obowiązywanie norm, jest powodowane (odwołuję się tu do znanych idei Czesława

Znamierowskiego i Zygmunta Ziembińskiego) obowiązywaniem reguł normatywnej koncepcji

źródeł prawa i te reguły pełnią funkcję przypisywaną w nurcie „iberyjskim” metanormom.

4 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcie derogacji, s. 170. 5 P. Zwierzykowski, Nowelizacja..., s. 154.

6

I. Uj ęcie modelowe

1. Obowiązywanie przepisu prawnego

Pierwotnie przymiot obowiązywania orzeka się o przepisach.

(D1)

Przepis P obowiązuje od momentu t1, w którym dokonana została ostatnia z koniecznych do

jego ważnego uchwalenia czynność konwencjonalna (w Polsce: ogłoszenie aktu normatywnego

zawierającego przepis P) do momentu t2, w którym:

1/ następuje samouchylenie przepisu czasowego albo

2/ wszedł w życie przepis uchylający przepis P albo

3/ wszedł w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niezgodność przepisu P z

konstytucją.

O ważności uchwalenia przepisu decyduje zgodność podjętych czynności

konwencjonalnych z regułami normatywnej koncepcji źródeł prawa (konkretnie: reguł

walidacyjnych). Na mocy definicji Trybunał Konstytucyjny pełni rolę sui generis ustawodawczą6.

Sformułowana definicja pomija warunek wejścia przepisu w życie. Od momentu, gdy przepis

zaczął obowiązywać, jest on „pełnoprawnym” elementem systemu prawnego, na którym można

wykonywać wszystkie czynności kształtujące ten system, w szczególności można przepis

obowiązujący:

- interpretować,

- nowelizować,

- uchylić,

- uwzględnić w tekście jednolitym,

- uczynić podstawą prawną wydania aktu wykonawczego7,

- uczynić przedmiotem kontroli następczej przez Trybunał Konstytucyjny.

6 Por. W. Wróbel, Skutki wyroków Trybunału Konstytucyjnego..., s. 68: „(...) konsekwencje wyroków Trybunału Konstytucyjnego są dla mnie bardzo podobne (żeby nie powiedzieć identyczne przy pewnych typach wyroków) do rozstrzygnięć ustawodawczych o charakterze derogacyjnym (...)”. Zob. też P. Tuleja, Dopuszczalność tzw. odżycia norm..., s. 94-95. 7 Zauważmy jednak, że akt wykonawczy nie może wejść w życie wcześniej niż przepis wysłowiający upoważnienie ustawowe do wydania tego aktu.

7

Jest to maksymalnie formalna definicja obowiązywania przepisu. Znajduje ona uzasadnienie

zarówno w poglądach polskiej doktryny (posługującej się terminem „przepis formalnie uchylony”)8,

jak i w rozważaniach teoretycznych („obowiązywanie ze względu na kryteria formalne”) 9.

Nawiązuję w szczególności do intuicji terminologicznych Leszka Nowaka z wczesnego etapu jego

pracy naukowej. Definicja (D1) wybrana sformułowana została tak, by pojęcie obowiązywania

przepisu odciążyć od wszelkich kryteriów pozaformalnych. W terminologii zaproponowanej przez

L. Nowaka definicja (D1) odpowiada F-obowiązywaniu prawa (obowiązywaniu w sensie ściśle

formalnym) 10. Chodzi o to, by definicję obowiązywania przepisu, na której budowane będą kolejne

definicje, uczynić maksymalnie diagnostyczną. Kolejne definicje będą wzbogacać konotacje pojęć

o nowe aspekty, a przeto precyzyjne ustalanie ich denotacji będzie coraz trudniejsze.

Ponieważ zaproponowane ujęcie jest maksymalnie formalne, nie zawiera ono odniesień do

obowiązywania norm wyinterpretowanych z przepisów, a także nie zawiera odniesień do

(ewentualnej) (nie)stosowalności przepisów. Konsekwencją tego rozstrzygnięcia jest to, że uznaję

przepisy uchylone, a stosowane nadal mocą regulacji intertemporalnych, za nieobowiązujące.

Argumentację teoretycznoprawną za trafnością tego ujęcia podam w dalszym wywodzie. Już teraz

warto ten fakt zasygnalizować, bo definicja (D1) w tej mierze różni się od definicji zaproponowanej

przez Jarosława Mikołajewicza11.

2. Obowiązywanie aktu normatywnego

Sformułujmy definicję obowiązywania aktu normatywnego12.

8 Zob. P. Radziewicz, Glosa do postanowienia... (IV CO 37/09), s. 188, przyp. 8, s. 190. 9 S. Wronkowska, M. Hermann, A. Łyszkowska, Wpływ orzeczeń TK..., s. 18-19: „czy przepis należy do tekstu aktualnego, czy też do tekstu nieaktualnego, rozstrzyga okoliczność, czy określony przepis prawny został uchylony, a mianowicie, czy wskazano go w przepisie uchylającym, który zdążył już wejść w życie (...)” 10 L. Nowak, Cztery koncepcje..., s. 97. 11 Por. J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 147:

„(...) obowiązującym przepisem prawnym jest taka wyróżniona graficznie i formalnie jednostka redakcyjna aktu normatywnego, będąca zdaniem w sensie gramatycznym, z której odtwarza się co najmniej fragmenty norm prawnych, która: a) zawarta jest w nieuchylonym (...) akcie normatywnym, b) nie została uchylona albo zmieniona innym aktem normatywnym (ściślej przepisem przedmiotowego aktu), c) jeżeli zaś nawet akt normatywny, w którym jednostka ta została zawarta, został uchylony albo sama ta jednostka została uchylona czy zmieniona następczym aktem normatywnym, to rozstrzygnięcie intertemporalne systemu nakazuje uwzględniać ją nadal w określonym kształcie słownym w aktach stosowania prawa”.

Zob. też tamże, s. 184-185. 12 Problematykę obowiązywania aktów normatywnych uważam za konceptualnie wtórną. Dla potrzeb szczegółowych wywodów traktuję akty normatywne jako sumy mereologiczne przepisów. Jest to kontrfaktyczne założenie agregujące – dopuszczalne w analizach teortycznoprawnym (zob. M. Zajęcki, O procedurze agregacji..., passim).

8

(D2)

Akt normatywny A obowiązuje od momentu t1, w którym dokonana została ostatnia z

koniecznych do jego ważnego uchwalenia czynność konwencjonalna (w Polsce: ogłoszenie

aktu normatywnego A) do momentu t2, w którym:

1/ następuje samouchylenie aktu normatywnego czasowego albo

2/ wszedł w życie przepis uchylający akt normatywny A albo

3/ wszedł w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niezgodność aktu

normatywnego A z konstytucją albo

4/ utracił moc obowiązującą bądź uległ zmianie przepis upoważniający do wydania aktu

wykonawczego, a akt nie został czasowo utrzymany w mocy.

Formułowanie definicji będącej niemal kopią definicji (D1) wydawać się może zbędne, jest

jednak konieczne, gdy uświadomimy sobie fakt, iż traktowanie aktów normatywnych jako prostych

agregatów przepisów, jest kontrfaktyczne. W stosowanych w Polsce koncepcjach wykładni prawa

uznaje się, że takie części niezasadnicze aktu jak tytuł czy preambuła, mogą wpływać na wynik

poprawnie dokonywanej wykładni przepisów. Nie formułując osobnej rozbudowanej definicji,

przyjmijmy, że w przypadku części niezasadniczych tekstów aktów normatywnych (preambuła,

tytuł aktu, tytuły jednostek systematyzujących akt itp.) przypisujemy im przymiot obowiązywania,

gdy obowiązuje – zgodnie z definicją (D3) - akt normatywny, którego fragmentem są owe części.

3. Aktualny tekst prawny

W tym miejscu porzucam intuicje aprobowane przez teoretyków szkoły poznańsko-szczecińskiej.

Uznaję, że obowiązujące przepisy stają się realnie interesujące dla prawników dopiero z chwilą

wejścia w życie. Nadal przy tym kształtuję pojęcie na sposób formalny (F-obowiązywanie w

terminologii L. Nowaka)13. Podstawowym argumentem jest prosta obserwacja, że w sytuacji gdy

przepisy nowelizujące spoczywają (są w okresie vacatio legis), przymiot aktualności prawnicy

bez wahania przypiszą normom wysłowionym w przepisach „starych”. Wyrazem tej intuicji

jest przyjmowana przeze mnie definicja aktualnego tekstu prawnego. Warto przytoczyć komentarz

Tomasza Pietrzykowskiego, który zauważa14:

13 Zauważmy, że tekst prawny jest rozumiany jako agregat przepisów (i ewentualnie innych, niezasadniczych elementów aktów normatywnych). Zgodnie z analizami L. Nowaka, wzbogacenie o komponentę realną pojęcia obowiązywania prawa odnosić należy do norm, a nie do przepisów (L. Nowak, Cztery koncepcje..., s. 101 i nast.) 14 T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa, s. 54.

9

(...) prawnicy, posługując się tu raczej rozpowszechniona intuicją pojęciową niż takimi czy innymi

teoretycznoprawnymi koncepcjami obowiązywania prawa, skłonni są uznawać przepisy za obowiązujące od

momentu ich "wejścia w życie", do chwili "uchylenia" (derogacji).

Polski język prawniczy boryka się z brakiem odpowiednio wysubtelnionego słownictwa.

Zdefiniowane w (D1) i (D2) obowiązywanie przepisu względnie aktu normatywnego

odpowiadałoby, mniej więcej, temu, co w literaturze zachodniej określa się mianem membership (E.

Bulygin), Geltung (A. Vonklich, G. Winkler) lub podobnymi15. Formułowana poniżej definicja

aktualnego realnego tekstu prawnego odpowiada natomiast temu, co w literaturze zachodniej

określa się mianem applicability (E. Bulygin), Anwendenbarkeit (A. Vonklich), Verbindlichkeit (G.

Winkler) lub podobnymi16.

(D3)

Aktualny (w momencie t) tekst prawny to zbiór wszystkich przepisów, które:

1/ obowiązują w momencie t oraz

2/ weszły w życie niepóźniej niż w momencie t oraz

3/ nie zostały wskazane jako czasowo niewiążące w momencie t.

Na gruncie definicji (D3) prawdziwe jest twierdzenie, iż tylko aktualny tekst prawny jest

podstawą do ustalania aktualnego stanu prawnego. Jest to ważny argument skłaniający mnie do

przyjęcia (D3), ponieważ wskazać można de lege lata na sformułowanie wprost oparte na tym

twierdzeniu. Mam na myśli § 100 Zasad techniki prawodawczej:

§ 100. Jeżeli termin ogłoszenia tekstu jednolitego nie jest określony, tekst jednolity sporządza się według stanu

prawnego obowiązującego w dniu wydania obwieszczenia o ogłoszeniu tego tekstu.

Warto przytoczyć fragment komentarza S. Wronkowskiej i M. Zielińskiego do tego

przepisu17:

W tym rozwiązaniu przejawia się preferowanie adekwatności tekstu jednolitego. Ma on bowiem być

sporządzany według stanu prawnego w momencie jego ogłoszenia. Istotne jest w związku z tym ustalenie,

jakie zmiany mają być do tekstu wprowadzone.

15 Zob. T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa, s. 50-51, przyp. 40. 16 Zob. Tamże. 17 S. Wronkowska, M. Zieliński, Komentarz..., s. 211.

10

Po pierwsze, ogłaszany tekst jednolity musi uwzględniać wszystkie zmiany "obowiązujące" w dniu ogłoszenia

tekstu jednolitego ustawy.

Po drugie, zmiana "obowiązująca" w dniu ogłoszenia tekstu jednolitego ustawy to zmiana, która już weszła w

życie (a nie tylko została ogłoszona).

Zauważmy, że autorzy komentarza posługują się terminem „obowiązywanie” w cudzysłowie.

Robią tak z ważnego powodu. Otóż prawodawca ewidentnie posłużył się w tym przepisie terminem

„obowiązywanie” respektującym intuicje wyrażone w definicji (D3). Są to intuicje odmienne od

tych, jakie respektują oboje przywołani autorzy, uznający koncepcję indeksacji czasowej norm.

Możliwym rozstrzygnięciem zawiłości terminologicznych jest zaproponowane niedawno

rozróżnienie trzech sposobów rozumienia aktualności tekstu prawnego:

- aktualność tekstu prawnego z uwagi na kryteria formalne,

- aktualność tekstu prawnego z uwagi na kryteria formalne,

- aktualność tekstu prawnego w sensie techniczno-legislacyjnym18.

Warto pod tym kątem przyjrzeć się derywacyjnej koncepcji wykładni prawa19.

4. „Indeks czasowy normy”

Definicja (D3) jest odmienna od definicji przyjmowanej przez Macieja Zielińskiego20:

Tekstem prawnym aktualnym w momencie t0 jest (...) uporządkowany zbiór przepisów, które do momentu t0

zostały ogłoszone i nie uchylone.

Konsekwencje tego ujęcia są daleko idące. Wyjaśnia to M. Zieliński w następującym

komentarzu21:

Najbardziej istotną konsekwencją przyjęcia momentu ogłoszenia przepisu jako momentu włączenia go do

tekstu aktualnego jest konieczność uwzględnienia, przy ustalaniu treści norm w nim zawartych, pewnego

indeksu czasowego w sytuacji, gdy moment ogłoszenia nie pokrywa się z momentem wejścia aktu w życie (...).

18 S. Wronkowska, M. Hermann, A. Łyszkowska, Wpływ orzeczeń TK..., s. 18 i nast. 19 W szczególności nie do końca jasna jest (F) zasada 3: Dla oficjalnego ustalenia aktualności obowiązywania przepisu i jego kształtu słownego należy korzystać z ogłoszonego tekstu jednolitego (jako instytucji prawnej) (M. Zieliński, Wykładnia prawa..., s. 316). Należałoby doprecyzować, czy przez „aktualność obowiązywania” rozumie się tu „stan prawny występujący w danym momencie interpretacyjnym” (zob. tamże), analogicznie jak używa się tego terminu w § 100 ZTP, czy jako synonimu „obowiązywania przepisu” w siatce pojęciowej twórcy derywacyjnej koncepcji wykładni prawa. 20 M. Zieliński, Interpretacja jako proces dekodowania..., s. 25. 21 Tamże.

11

Ujęcie to zostało przejęte z prac Zygmunta Ziembińskiego. W pracy z 1966 roku idea ta jest

już wyrażona wprost22:

Zakresem zastosowania normy N należałoby nazywać zbiór (klasę) takich określonych przez normę N sytuacji

S, polegających na tym, że osoba wykazująca określone przez tę normę cechy T znajduje się w określonych

okolicznościach W, w szczególności w czasie i na obszarze przez normę wyraźnie lub domyślnie określonych.

(...)

Przepisy dotyczące obowiązywania przepisów określają więc z jednej strony, czy dany tekst jest już czy

jeszcze (ewentualnie - w jakich sytuacjach) należy w ogóle brać pod uwagę przy rekonstruowaniu aktualnego

systemu norm prawnych, z drugiej zaś strony - jeżeli dany przepis należy brać pod uwagę, to w jakim jego

znaczeniu.

W przepisie z § 100 ZTP użyty został termin „obowiązywanie” w innym sensie niż nadają

mu przywołani autorzy. Co więcej, pojęcie aktualnego tekstu prawnego u M. Zielińskiego nie

pozwala na wyeksplikowanie pojęcia stanu prawnego z § 100 ZTP. Teraz widzimy, dlaczego w

cytowanym komentarzu autorzy dystansują się od terminologii prawodawcy, podając termin

„obowiązywanie” w cudzysłowie.

W tym miejscu warto wskazać na podstawową niedogodność zamętu terminologicznego.

Formułując jakiekolwiek tezy dotyczące obowiązywania prawa, narażamy się (przy rozchwianej

siatce terminologicznej) na popełnianie błędu ekwiwokacji. Można wskazać wiele rozważań

teoretycznoprawnych, w których trudno odczytać jednoznacznie intencje autorów. W dalszych

rozważaniach, o ile tego wyraźnie nie zaznaczam, używam terminu „obowiązywanie przepisu

prawnego” w znaczeniu podanym w definicji (D1), oraz terminu „aktualny tekst prawny” w

znaczeniu podanym w definicji (D2).

5. Obowiązywanie normy prawa stanowionego

Normie prawa stanowionego przymiot obowiązywania przysługuje wtórnie. Jej obowiązywanie jest,

mówiąc metaforycznie, epifenomenem aktualnego tekstu prawnego i reguł normatywnej koncepcji

źródeł prawa (konkretnie: reguł egzegezy). Konieczne jest podkreślenie w tym momencie, że

uważam pojęcie normy za niezbędne w analizach teoretycznoprawnych. Jakkolwiek często uznaję

trafność spostrzeżeń Tomasza Pietrzykowskiego, nie akceptuję jego strategii pomijania rozróżnienia

przepisów od norm23. W dalszych analizach okaże się, że dopiero w pojęciu obowiązywania normy

22 Z. Ziembiński, Logiczne podstawy prawoznawstwa..., s. 72, 145. 23 T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa, s. 45.

12

ujawniają się najważniejsze własności systemowe prawa, które na poziomie przepisów są albo

irrelewantne, albo trudno dostrzegalne.

Prezentowane tu podejście motywowane jest dyrektywą znaną z idealizacyjnej koncepcji

nauki, by kolejne pojęcia teorii wzbogacać treściowo zgodnie z zakładaną hierarchią istotności

tychże treści. W pierwszych trzech definicjach posługiwałem się formalnym pojęciem

obowiązywania (F-obowiązywanie), gdyż uznałem je za najbardziej diagnostyczne, a przeto

najlepiej służące ufundowaniu siatki pojęciowej. W tym momencie (dopiero w tym momencie!)

możliwe jest wprowadzenie do konotacji terminu „obowiązywanie” komponenty socjologicznej i

aksjologicznej. Definicja (D4) może być postrzegana jako rozwinięcie pojęciowe definicji (D1)-

(D3). W terminologii L. Nowaka powiemy, że odtąd posługiwać się możemy w stosunku do norm

prawnych pojęciem R-obowiązywania (zracjonalizowaną koncepcją obowiązywania norm

prawnych)24. W bardziej współczesnym języku można mówić o „obowiązywaniu ze względu na

kryteria materialne”25.

(D4)

Norma prawna N obowiązuje w momencie t, gdy:

- można ją w oparciu o uznawane reguły wykładni wyinterpretować z aktualnego w momencie

t tekstu prawnego lub wynika z obowiązujących w momencie t norm w oparciu o uznawane

reguły inferencyjne;

- nie wchodzi w kolizję z obowiązującą w momencie t normą, która na gruncie uznawanych

reguł kolizyjnych ma wyższą moc w momencie t;

- nie zachodzą szczególne przesłanki faktyczne (impossibilium nulla obligatio, desuetudo, ...);

- nie zachodzą szczególne przesłanki aksjologiczne26.

Definicja (D4) rozstrzyga ważną kontrowersję teoretyczną dotyczącą statusu norm

wysłowionych przez przepisy spoczywające (w okresie vacatio legis). Na gruncie sformułowanej

definicji norma wysłowiona (choćby we fragmencie) przez przepis, który nie wszedł jeszcze w

życie, nie obowiązuje. Jest to zgodne z intuicjami prezentowanymi w tej mierze przez Eugenio

24 L. Nowak, Cztery koncepcje..., s. 101. Por. też uwzględnianie komponenty socjologicznej przy dookreślaniu pojęcia obowiązywania normy prawnej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego – J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 159. Konsekwentnie należy uznawać, że desuetudo odnosi się pierwotnie do norm prawnych, a jedynie wtórnie do wysłowiających je przepisów (por. T. Grzybowski, Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, s. 62). 25 S. Wronkowska, M. Hermann, A. Łyszkowska, Wpływ orzeczeń TK..., s. 19. 26 Zwolennik niepozytywistycznej koncepcji obowiązywania prawa stanowionego może, jeśli chce, doprecyzować ostatni warunek w definicji (D4) w oparciu o formułę Radbrucha w którymś z jej sformułowań.

13

Bulygina27, a w polskiej literaturze przez Jerzego Wróblewskiego28. Jest to natomiast sprzeczne z

intuicjami M. Zielińskiego dotyczącymi obowiązywania norm.

Odmienne stanowisko wyraził dobitnie M. Hermann: „Obowiązywanie normy prawnej nie

zależy (...) od tego, czy przepisy prawne, w których została wyrażona, weszły już w życie. Przepis o

wejściu w życie określa jedynie elementarny warunek znalezienia przez normę prawną

zastosowania, a samo wejście w życie wysławiających taką normę przepisów prawnych oznacza

tyle, że nadszedł moment, od którego może ona wyznaczać obowiązki swoim adresatom, co nastąpi,

jeśli zaistnieją pozostałe okoliczności wskazane w jej treści” 29. Przytoczone słowa pokazują

dobitnie, że różnica między mną a cytowanym autorem opiera się na różnicy w naszych intuicjach

dotyczących prawniczego pojmowania pojęcia obowiązywania normy prawnej.

6. Zarys problematyki obowiązywania prawa tout cour

Zauważmy, że pojęcie obowiązywania ma inną treść w odniesieniu do przepisu, a inną w

odniesieniu do normy. Czy ma sens mówić o obowiązywaniu prawa bez doprecyzowania, o jakim

mówi się elemencie systemu prawnego?

J. Mikołajewicz wskazywał na niejednorodność pojęcia obowiązywania. M. Hermann trafnie

zauważył, że „opowiedzenie się za jedną z tych perspektyw wydaje się uwarunkowane poziomem

złożoności rozstrzyganej przez prawnika kwestii”30 . Ma też rację dodając, że „rozchwianie

aparatury pojęciowej (...) powoduje jednak wiele niepotrzebnego zamieszania, czego następstwem

jest niedostrzeganie istotnych problemów badawczych czy też niepoprawne ich formułowanie i

wadliwe opracowanie”31 . Włodzimierz Wróbel wprost postulował, by doprecyzować pojęcie

obowiązywania i zróżnicować jego konotację w zależności od tego, czy odnosi się ono do przepisu,

czy do normy. Zacytujmy in extenso wypowiedź tego autora32:

Wątpliwości (...) mogą znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie wówczas, gdy oba terminy "obowiązywanie

aktu normatywnego" i "wejście w życie" aktu normatywnego odniesie się odpowiednio do systemu prawa

rozumianego jako zespół tekstów prawnych oraz zespół norm prawnych.

27 Zob. M. Hermann, Derogacja..., s. 114-115. 28 Zob. T. Grzybowski, Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, s. 30, 118. 29 M. Hermann, Derogacja..., s. 28. W przyp. 58 (tamże) autor zestawia głosy wyrażone w literaturze popierające jedno bądź drugie stanowisko. 30 M. Hermann, Derogacja..., s. 18. 31 Tamże. 32 W. Wróbel, Zmiana normatywna..., s. 39. Zob. też T. Grzybowski, Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, s. 118-119.

14

Podobnie T. Pietrzykowski wskazuje na fakt, że pojęcie obowiązywania odmiennie

funkcjonuje w dyskusjach teoretycznoprawnych, odmiennie w praktyce prawniczej, jeszcze inaczej

w nowszym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego33.

Uważam, że z punktu widzenia metodologicznego w prawoznawstwie funkcjonują pojęcia

skrośne, to jest pojęcia, które zmieniają sens w zależności od tego, na jakim poziomie

złożoności prowadzi się analizę. Tymi poziomami złożoności analizy są: prawo pojmowane jako

zbiór aktów normatywnych, prawo pojmowane jako zbiór przepisów prawnych, prawo pojmowane

jako zbiór norm prawnych. Najważniejszym pojęciem skrośnym prawoznawstwa jest pojęcie

obowiązywania prawa.

Wskazywane przez M. Hermanna zamieszanie rodzi się, w moim przekonaniu, z tego, że

autorzy często nie formułują swych twierdzeń eksplicytnie – i zadowalają się intuicyjnym

dookreśleniem poziomu uabstrakcyjnienia wywodu, czyli, innymi słowy, domyślnie przyjmują

pewien poziom zagregowania twierdzeń. Na pewno w dłuższej perspektywie przydatne byłoby

wypracowanie siatki pojęciowej różnicującej pojęcia skrośne. Póki co jest to niewykonalne34,

zapewne głównie z uwagi na przyzwyczajenia terminologiczne dogmatyków, których teoretycy nie

mogą ignorować.

7. Dezagregacja pojęcia obowiązywania prawa

Procedurą metodologiczną. która stoi u podstaw wskazanego fenomenu zmienności konotacji

terminu „obowiązywanie”, jest dezagregacja pojęciowa. Pojęcie to wprowadzam przez analogię,

bazując na wypracowanym w ramach idealizacyjnej koncepcji nauki pojęciu konkretyzacji

pojęciowej. W sposób intuicyjny Leszek Nowak scharakteryzował istotę tej procedury przy okazji

budowania modelu interpretacji prawniczej przy założeniu racjonalności prawodawcy35:

pomiędzy pojęciami określonymi w [kolejnych – M.Z.] definicjach zachodzi relacja rozwinięcia (pojęciowej

konkretyzacji); [kolejna – M.Z.] definicja wprowadza pojęcie mniej abstrakcyjne, a ponadto dołącza do jego

konotacji pewne cechy związane z uchyleniem założeń modelujących.

Uporządkowane relacją malejącej istotności czynniki w miarę jak są wprowadzane

„kontrybuują” w konotacji kolejnych pojęć prawoznawstwa, to jest poszerzają treść wyrażeń

33 T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa..., s. 55-56. 34 Zauważmy, że przywołany autor sam musi zmagać się z tym problemem i przy omawianiu własnej siatki pojęciowej wskazuje na dwa bliskie, lecz nie identyczne, znaczenia terminu „tekst prawny” (M. Hermann, Derogacja..., s. 24). 35 L. Nowak, Interpretacja prawnicza, s. 87, 96. Zob. też wcześniejszą ekspozycję tych intuicji: L. Nowak, Zasady konstrukcji praw naukowych w Kapitale Karola Marksa, passim.

15

definiowanych na kolejnych poziomach konkretyzacji. Przytoczmy definicję bezpośredniego

ścisłego rozwinięcia terminu idealizacyjnego36. Niech KT oznacza konotację terminu T. Termin P

jest bezpośrednim ścisłym rozwinięciem terminu idealizacyjnego pierwszego rodzaju Q wtedy i

tylko wtedy, gdy ( )( )piQP KhKgK ,= , gdzie pi to czynnik, o którym orzeka twierdzenie idealizujące

– utrzymywane przy wprowadzaniu terminu Q, a znoszone (przekształcane w założenie realistyczne)

przy wprowadzaniu terminu P. Funkcje g i h to analogony funkcji kierunkowej i korekcyjnej.

Konkretyzacja nie jest jedyną procedurą faktualizowania twierdzeń naukowych. Spójrzmy pod tym

kątem na ideę agregacji i dezagregacji sformułowaną w rozwiniętej postaci przez Krzysztofa

Łastowskiego w pracy z 1987 roku37.

Istnieją różne poziomy złożoności materii. Przez „złożoność” rozumie się relacje

mereologiczne: w rozpatrywanym przez naukę uniwersum obiektów istnieją obiekty złożone, które

składają się z obiektów prostszych. Można stworzyć hierarchię obiektów ze względu na stopień ich

złożoności. Obiektami prostymi są te obiekty, które nie posiadają wyodrębnianych w ich

naukowym obrazie części prostszych . Obiektem, którego częściami są wszystkie inne obiekty, to

po prostu uniwersum (danej nauki).

Wielkość płaska to taka wielkość, której wpływ na przebieg badanego zjawiska

ograniczony jest do jednego poziomu złożoności rozpatrywanej dziedziny zjawisk.

Wielkość skrośna to taka wielkość, której wpływ na przebieg badanego zjawiska pojawia

się na co najmniej dwóch poziomach złożoności rozpatrywanej dziedziny zjawisk.

Założeniem agregującym (agregacją) jest wyrażenie, w którym dla danej wielkości

skrośnej abstrahuje się od istnienia wszystkich, poza jednym wskazanym, poziomów

złożoności badanej dziedziny.

Twierdzeniem agregacyjnym jest okres warunkowy, który w poprzedniku zawiera

przynajmniej jedno założenie agregujące.

Dezagregacja to procedura zniesienia założenia agregującego, czyli sformułowania okresu

warunkowego, w którego poprzedniku założenie agregujące zostaje zastąpione założeniem

realistycznym mówiącym, że badana wielkość jest skrośna; w następniku poszerzeniu ulega

36 L. Nowak, Zasady marksistowskiej filozofii nauki, s. 77; I. Nowakowa, L. Nowak, Idealization X: The Richness of Idealization, s. 168-169, 302. 37 K. Łastowski, Rozwój teorii ewolucji. Studium metodologiczne, Poznań 1987. W dalszym wywodzie referuję tezy koncepcji w oparciu o mój wcześniejszy tekst: M. Zajęcki, O procedurze agregacji i dezagregacji w teorii prawa (szkic metodologiczny), passim.

16

formuła opisująca przebieg zjawiska tak, by uwzględniała oddziaływania składowe czynnika ze

wszystkich uwzględnianych poziomów złożoności.

Miałem okazję w innym tekście pokazać na przykładzie definicji obowiązywania prawa

stanowionego zaproponowanej przez Andrzeja Grabowskiego, że (dez)agregacja jest obecna

implicite w analizach teoretycznoprawnych38. Chcę uogólnić sformułowane w tamtym tekście

wnioski i pokazać, że ciąg definicji (D1)-(D4) podpada pod ogólny schemat i jest przykładem

dezagregacji pojęciowej, czyli wzbogacania konotacji terminu teoretycznego poprzez

uszczegóławianie obrazu dziedziny zjawisk, do których opisu służy ów termin. Pewnym

utrudnieniem w śledzeniu idei będzie konieczność naprzemiennego stosowania dezagregacji i

konkretyzacji. Syntetycznie idea przedstawiona jest w poniższej tabeli:

model I model II model III model IV model Va model Vb poziom faktualizacji terminu „prawo”

przepisy

przepisy & akty normatywne

TEKST AKTUALNY aktu normatywnego

przepisy & akty normatywne & normy prawa stanowionego (poziom faktualny systemu prawa stanowionego)

przepisy & akty normatywne & normy prawa stanowionego & normy prawa precedensowego (poziom faktualny systemu common law)

przepisy & akty normatywne & normy prawa stanowionego & normy prawa zwyczajowego (poziom faktualny systemu prawa mieszanego statutowo-zwyczajowego)

procedura faktualizacji

dezagregacja ���� konkretyzacja ���� dezagregacja ����

konkretyzacja ���� konkretyzacja ����

--- ---

pojęcie obowiązywania prawa

(D1) (D1) (D2)

(D1) (D2) (D3)

(D1) (D2) (D3) (D4)

? ?

pojęcie obowiązywania prawa w ujęciu L. Nowaka

F-obowiązywanie

F- obowiązywanie

F-obowiązywanie

R- obowiązywanie

? ?

pojęcie systemu prawnego

= zbiór przepisów, wchodzących w życie z momentem zakończenia procesu ich stanowienia

= zbiór przepisów zgrupowanych w tekstach aktów normatywnych wchodzących w życie z momentem zakończenia procesu ich stanowienia

= zbiór przepisów zgrupowanych w tekstach aktów normatywnych wchodzących w życie po upływie vacatio legis

= zbiór norm dekodowanych z przepisów zgrupowanych w tekstach aktów normatywnych wchodzących w życie po upływie vacatio legis

= zbiór norm dekodowanych z przepisów prawnych zgrupowanych w tekstach aktów normatywnych wchodzących w życie po upływie vacatio legis & zbiór norm prawa precedensowego

= zbiór norm dekodowanych z przepisów prawnych zgrupowanych w tekstach aktów normatywnych wchodzących w życie po upływie vacatio legis & zbiór norm prawa zwyczajowego

38 M. Zajęcki, O procedurze agregacji i dezagregacji w teorii prawa (szkic metodologiczny), passim. W rękopisie pozostają parafrazy (w języku posługującym się pojęciami agregacji/dezagregacji) dwóch kolejnych problemów teoretycznoprawnych: modelu racjonalnego tworzenia prawa zaproponowanego przez Sławomirę Wronkowską (Problemy racjonalnego tworzenia prawa, passim) oraz tak zwanej „derogacji trybunalskiej”.

17

pojęcia pochodne wprowadzane na danym poziomie ukonkretnienia

brak --preambuła --tytuł aktu norm. --tytuły jednostek systematyzujących akt norm. --hierarchia aktów norm. --akt wykonawczy

--vacatio legis --quasi-idiomatyczność tekstu prawnego --ratio legis --ratio iuris --„wynikanie” normy z normy

--ratio decidendi --stare decisis

--uznanie normy prawa zwyczajowego

dopuszczalne operacje na elementach systemu prawa

--uchylenie przepisu --nowelizacja przepisu

wszystkie wymienione obok oraz nadto: --uchylenie aktu norm. --nowelizacja części niezasadniczej aktu norm. --orzeczenie TK o niezgodności przepisu z konstytucją --orzeczenie TK o niezgodności aktu norm. z konstytucją --stosowanie reguły kolizyjnej lex superior --wydanie tekstu jednolitego aktu norm. --wydanie aktu wykonawczego

wszystkie wymienione obok oraz nadto: --zakaz powołania przepisu spoczywającego jako podstawy stosowania prawa --wyróżnianie w tekście jednolitym fragmentów spoczywających od fragmentów aktualnie obowiązujących

wszystkie wymienione obok oraz nadto: --dekodowanie norm z przepisów ---stosowanie reguł inferencyjnych --desuetudo --ocena moralna prawa

? ?

Najbardziej wyidealizowanym obrazem systemu prawnego jest obraz zbioru przepisów

prawnych równokształtnych z normami postępowania, obowiązujących od chwili ich ustanowienia

przez kompetentny podmiot. Element tak rozumianego prawa jest definiowany w (D1). Konotacja

pojęcia obowiązywania obejmuje treści, które L. Nowak proponował nazywać F-obowiązywaniem.

W tak wyidealizowanym systemie prawa możliwe jest już dokonywanie szeregu operacji. Elementy

systemu mogą być uchylane i nowelizowane.

Tak wyidealizowany obraz systemu prawa nie pozwala na skonceptualizowanie wielu

ważnych pojęć. Konieczne jest dokonanie pierwszej dezagregacji, czyli wzięcie pod uwagę

faktu, że przepisy prawne nie są formułowane w izolacji, ale zawsze są fragmentem aktu

normatywnego. Odtąd elementy systemu prawa definiowane są w (D1) oraz w (D2). Tak

wzbogacony obraz pozwala wygenerować szereg pojęć pochodnych: preambuła, tytuł aktu

normatywnego, tytuły jednostek systematyzujących akt normatywny, hierarchia aktów

normatywnych. Ostatnie z pojęć jest szczególnie doniosłe, gdyż pojęcie hierarchii pozwala na

opisanie operacji na elementach systemu prawa takich jak wydawanie przez Trybunał

Konstytucyjny wyroków o (nie)zgodności przepisu lub aktu normatywnego z konstytucją i

stosowanie reguły kolizyjnej lex superior derogat legi inferiori39. Na tym poziomie ukonkretnienia

39 Tradycyjnie uznaje się, że reguły kolizyjne operują na normach. Przypominam jednak, że w obrazie prawa w modelu II zakłada się (kontrfaktycznie), że przepisy prawne i akty normatywne są jedynymi elementami systemu. Reguła lex superior nabiera w tym modelu osobliwą treść – odnosi się do przepisów, a nie do norm.

18

można też opisać procedurę wydawania tekstów jednolitych aktów normatywnych oraz wydawanie

aktów wykonawczych.

Otrzymany obraz systemu prawa zbudowany jest na założeniu idealizującym takim oto, że

przepisy (odpowiednio: akty normatywne) wchodzą w życie z momentem ustanowienia. Założenie

to wymaga uchylenia. Poprzez konkretyzację, czyli uchylenie założenia o zerowej długości

okresu vacatio legis, dochodzimy do trzeciego obrazu systemu prawa, w którym pojawia się nowy

element: aktualny tekst prawny, który przestaje być tożsamy z pojęciem obowiązującego aktu

normatywnego. Podstawową konsekwencją dokonanej konkretyzacji jest konieczność

wprowadzenia zastrzeżenia, że nie każdy element systemu prawnego może być podstawą aktów

stosowania prawa, ale tylko fragment aktualnego teksu prawnego. Drobną, ale wartą

wzmiankowania, konsekwencją jest konieczność rozróżniania w tekście jednolitym aktów

normatywnych fragmentów spoczywających od fragmentów aktualnych.

Obraz systemu prawa jest wciąż mocno nierealistyczny. Konieczne jest dokonanie drugiej

dezagregacji, to jest wzięcie pod uwagę faktu, że przepisy prawne nie są równokształtne z

normami postępowania. Odtąd mówić możemy o „istnieniu” kolejnego elementu systemu prawa:

norm prawnych zdekodowanych z tekstu prawnego. Elementy tak rozumianego systemu

definiowane są w (D1), (D2), (D3) oraz (D4). Na tym etapie konstrukcji pojawia się kluczowe

pojęcie wykładni tekstu prawnego. Konotacja pojęcia obowiązywania zostaje nadto wzbogacona o

elementy, które L. Nowak nazywał R-obowiązywaniem. Na tym poziomie uszczegółowienia

możliwe staje się skonceptualizowanie takich zjawisk jak desuetudo czy moralna ocena prawa. Na

tym etapie – i dopiero na tym etapie (!) – możliwe jest uznanie systemu prawa za system spójny.

Dopiero bowiem w procesie wykładni przepisów możliwe jest zracjonalizowanie efektu wykładni

tak, by wyeliminować mogące się pojawić na poziomie przepisów i aktów normatywnych

niezgodności. Otrzymany obraz systemu prawa uznać można, na gruncie kontynentalnych

koncepcji prawa, za obraz pojęciowo faktualny40.

Dla dopełnienia obrazu, warto na koniec wspomnieć, że przejście od modelu prawa

kontynentalnego do modelu prawa precedensowego wymaga dokonania drugiej konkretyzacji, to

jest zniesienia założenia, że obowiązują wyłącznie normy zakodowane w aktach

normatywnych. Po uchyleniu założenia konotacja pojęcia obowiązywania wzbogaca się o kolejny

element – który należałoby wprowadzić definicją formułującą warunki uznania za obowiązującą

normę prawa precedensowego. Pozwoliłoby to na skonceptualizowanie dalszych pojęć: ratio

decidendi oraz stare decisis. Na obecnym etapie rozważań nie jestem w stanie podać takiej definicji,

40 Przez „faktualność pojęciową” rozumiem to, że w konotacji pojęcia obowiązywania prawa znajdują się już wszystkie istotne elementy. Innym zagadnieniem jest natomiast uzyskanie obrazu faktualnego tout cour, czyli teoretycznego modelu prawa. By to osiągnąć, koniecznej jest doprecyzowanie wszystkich formuł użytych w definicjach (D1)-(D4). Jest to zadanie wymagające rozważań o objętości nie jednej lecz kilku monografii.

19

gdyż, po pierwsze, wymagałoby to zaawansowanych analiz teoretycznoprawnych bazujących na

ustaleniach nauki anglosaskiej, a po drugie, konkretyzacja doprowadziłaby (zapewne) do

modyfikacji definicji (D4) – gdyż wysoce prawdopodobne jest to, że wzięcie pod uwagę istnienia

norm prawa precedensowego wpłynie w jakiś sposób na definiowanie norm prawa stanowionego.

Dociekliwego Czytelnika pozostawiam z zadaniem sformułowania trzeciej konkretyzacji,

poprzez którą pojęciowy obraz prawa wzbogaciłby się o normy prawa zwyczajowego.

Konkretyzacji tej dokonać można albo na modelu prawa precedensowego, albo na modelu prawa

stanowionego. W drugim przypadku dochodzi do rozgałęzienia drzewa modeli, które ukazane jest

schematycznie na poniższym rysunku:

Powyższe definicje umożliwiają przeformułowanie wielu twierdzeń teoretycznoprawnych.

Wybrane zagadnienia są przedmiotem analizy w drugiej części opracowania.

20

II. Aplikacje

1. Idealny tekst prawny

Pojęcie idealnego tekstu prawnego (składającego się przepisów idealnych) wprowadziła Beata

Kanarek41:

Przepisy realne są faktycznie zastanymi jednostkami redakcyjnymi egzemplarzy tekstu prawnego danego aktu.

(...)

[I]dealny tekst aktu prawnego jest konstruktem myślowym, którego elementami są przepisy idealne. Przepisy

idealne są więc jednostkami - już nie redakcyjnymi - idealnego tekstu aktu prawnego. Istotą tych przepisów

jest to, że są one analogonami przepisów realnego tekstu aktu prawnego.

Jest to pojęcie bardzo użyteczne i już zadomowiło się w literaturze korzystającej z dorobku

szkoły poznańsko-szczecińskiej. Zauważmy jednak, że ideę tę można rozumieć literalnie lub na

sposób wyrafinowany. Rozumienie literalne wyglądałoby następująco: realny tekst prawny to

materialne „ślady” po czynności konwencjonalnej tworzenia prawa42. Jest to rozumienie całkowicie

bezużyteczne. Każdy prawnik (nie mówiąc o każdym teoretyku prawa) uznaje – w takim lub innym

wysłowieniu – tezę, że prawo jest faktem instytucjonalnym. Stanowienie prawa jest performatywem

i jego celem nie jest dokonanie jakiegokolwiek przekształcenia w realnym (materialnym) świecie,

lecz dokonanie zmian w świecie – mówiąc językiem Johna Searle'a i Marka Smolaka -

instytucjonalnych faktów społecznych.

Jestem pewien, że Beata Kanarek nie przyjmuje rozumienia literalnego, gdyż wtedy jej teza,

iż „cała uwaga teoretyków prawa skupiona jest właściwie na tekście realnym”43, byłaby jawnie

fałszywa. Rozumienie wyrafinowane tezy B. Kanarek – którym ona sama posługuje się

wykorzystując zaproponowane terminy, choć nie werbalizuje tego jasno – polega na przyjęciu, że

idealny tekst prawny jest pojęciem idealizacyjnym, kontrfaktycznie opisującym właściwości,

których nie ma tekst realny. Celem wprowadzania takiego pojęcia jest pokazanie, że racjonalny

41 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 173. 42 Materialne „ślady” w dokładnie takim samym technicznym sensie, w jakim ociekający szampan z butelki rozbitej na wodowanym statku jest „śladem” po czynności konwencjonalnej nadawania statkowi imienia lub jak ociekająca woda święcona jest materialnym „śladem” po czynności konwencjonalnej przyjmowania chrzczonego do wspólnoty chrześcijan. 43 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 173.

21

prawodawca (sam będący konstruktem idealizacyjnym) dokonuje czynności konwencjonalnych na

tekście idealnym.

Uważam, że zaproponowane przez B. Kanarek pojęcie jest na tyle pojemne, że można nadać

mu większą rangę teoretyczną, jeśli odpowiednio wzmocni się warunki definicyjne idealnego tekstu

prawnego. Takie wzmacnianie przybierać może różne postaci, w zależności od tego, na jakim

stopniu uabstrakcyjnienia pojęciowego chce się prowadzić analizy. Chcę zaproponować ujęcie

maksymalnie wyidealizowane, w którym idealny tekst prawny to taki tekst, który stanowiłby

prawodawca idealny.

(D5)

Idealny tekst prawny w momencie t jest to tekst zawierający wszystkie przepisy prawne i

wszystkie elementy części niezasadniczych aktów normatywnych, które posiadają łącznie

następujące cechy:

1/ obowiązują w momencie t;

2/weszły w życie niepóźniej niż w momencie t;

3/ nie zostały wskazane jako czasowo niewiążące w momencie t;

4/ uwzględniają wszystkie modyfikacje treści dokonane czynnościami konwencjonalnymi

(wejściem w życie aktu nowelizującego, wydaniem tekstu jednolitego, wydaniem

sprostowania), które weszły w życie do momentu t;

5/ wysłowiają nieredundantnie normy prawne obowiązujące w momencie t lub są niezbędne

do właściwego wyinterpretowania tych norm prawnych.

Wymóg łącznego spełnienia warunków 1-3 sprawia, że idealny tekst prawny ma cechy

osobliwe. Jak mógłby wyglądać tekst idealny, pokazuje Maciej Kłodawski44. Pokazuje on nadto, że

w realnym świecie osiągnięcie tego ideału jest niemożliwe, a sam termin „idealny tekst prawny”

jest terminem teoretycznym, służącym modelowaniu, a nie opisywaniu rzeczywistości.

2. Przepis o wejściu w życie

M. Hermann wskazuje na niekonsekwencje w ujęciu B. Kanarek w kwestii usuwania z idealnego

tekstu prawnego przepisu w wejściu w życie45. Na gruncie sformułowanej definicji prawdziwa jest

zaskakująca teza, iż przepisy o wejściu w życie na ogół nie należą do idealnego tekstu prawnego.

Na mocy definicji idealny tekst prawny zawiera przepisy, które weszły w życie i nie zostały

44 M. Kłodawski, Pleonazmy i analityzmy, s. 121. 45 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 182, przyp. 499.

22

uchylone. Oznacza to, że prawnik posługujący się idealnym w momencie t tekstem prawnym nie

potrzebowałby informacji o „historii” wchodzenia w życie przepisów, gdyż i tak miałby gwarancję,

że tekst zawiera te i wyłącznie te przepisy, które do momentu t weszły w życie i nadal obowiązują.

Przepis o wejściu w życie jest pozostałością („śladem” w realnym tekście prawnym) po

czynności konwencjonalnej stanowienia prawa. W idealnym tekście prawnym informacja o tym, że

dany przepis wszedł w życie jest presuponowana – wynika z definicji idealnego tekstu prawnego (w

momencie t).

3. Vacatio legis a „normy wirtualne”

Powstaje w tym miejscu wątpliwość, która ma duże konsekwencje teoretyczne. Na mocy definicji

przepisy spoczywające (przepisy obowiązujące, które jeszcze nie weszły w życie) nie są elementem

idealnego tekstu prawnego i nie mają żadnego wpływu na dekodowanie z tekstu prawnego

obowiązujących norm prawnych. To stwierdzenie usatysfakcjonuje każdego dogmatyka.

Przykładowo, W. Wróbel pisze46:

Vacatio legis polega na tym, że norma zaczyna obowiązywać z chwilą późniejszą niż wprowadzenie tekstu

prawnego do systemu prawnego.

3.1. Normy wirtualne

Rodzą się natomiast problemy teoretyczne, bowiem możliwe staje się skonceptualizowanie

pojęcia normy wirtualnej i to w dwojaki sposób.

1/ Załóżmy, że prawodawca uchwalił akt normatywny A wysłowiający całkowicie normę N.

W okresie vacatio legis prawodawca zdecydował, że rezygnuje z wprowadzania tej regulacji i

uchylił akt normatywny A. W efekcie wszystkie te czynności konwencjonalne nie doprowadziły do

jakiejkolwiek zmiany normatywnej. Jest jednak możliwe, że norma N była przedmiotem zabiegów

interpretacyjnych. Efektem tych zabiegów byłoby odtworzenie normy wirtualnej.

2/ Skomplikujmy teraz przykład i załóżmy, że z normy spoczywającej wynikają

instrumentalnie dalsze normy. Określę mianem czynności przygotowawczych wszystkie te

czynności (działania i zaniechania), które są przedmiotem obowiązku wynikającego z norm-

konsekwencji danej normy. Naturalne jest powiedzieć, że skoro norma wyjściowa spoczywa, to i

normy-konsekwencje spoczywają. Powstaje tu jednak problem, bo niekiedy zrealizowanie

46 W. Wróbel, Zmiana normatywna..., s. 209.

23

czynności przygotowawczych wymaga czasu47 . Wyobraźmy sobie, że realizacja normy

spoczywającej wymaga zrealizowania czynności przygotowawczych zajmujących co najmniej

jeden miesiąc. Innymi słowy, adresaci normy spoczywającej powinni już co najmniej na miesiąc

przed wejściem w życie tej normy podjąć pewne czynności. Adresaci – chcąc postąpić

praworządnie i realizować normę spoczywającą od momentu jej wejścia w życie – podejmują

czynności przygotowawcze i oto dowiadują się, że prawodawca uchylił przepisy spoczywające.

Okazało się, że norma z nich wyinterpretowana, była normą wirtualną. Jednak nakład pracy

potrzebny do realizowania norm-konsekwencji nie był wirtualny. Rodzi się tu paradoks. Z

perspektywy adresata normy spoczywającej działania prawodawcy mają moc wsteczną. Adresat

normy spoczywającej nie wie, czy znajduje się w jednej czy w drugiej z takich oto sytuacji:

- ma obowiązek realizowania normy-konsekwencji, gdyż jest ona wyinferowana z normy, która

będzie obowiązywała, a czynności przygotowawcze muszą być zrealizowane z wyprzedzeniem,

jeszcze w okresie vacatio legis;

- nie ma obowiązku realizowania normy-konsekwencji, gdyż jest ona wyinferowana z normy

wirtualnej, która nigdy nie będzie obowiązywała48.

Sytuacja jest co najmniej dziwna. Norma spoczywająca – czyli jeszcze nieobowiązująca –

generuje normy-konsekwencje, które już obowiązują. Uważam, że paradoksalność tego

stwierdzenia wynika nie z przyjętej siatki terminologicznej, ale z osobliwości samej reguły

inferencyjnej instrumentalnego wynikania normy z normy. Wygląda na to, że normy-konsekwencje

czasami działają z mocą wsteczną. W szczególnych przypadkach zrealizowanie normy-

konsekwencji może być niemożliwe. Należy wtedy taką normę uznać za nieobowiązującą

(impossibilium nulla obligatio). Jest to również stwierdzenie paradoksalne, o ile okaże się, że

norma-konsekwencja może nieobowiązywać, choć obowiązuje norma, z której z została

wyinferowana49.

3.2. Dygresja dogmatyczna

Porzućmy w tym miejscu na chwilę analizy teoretyczne i sformułujmy dwa przypuszczenia

dogmatyczne. W państwie praworządnym prawodawca ma obowiązek stanowić prawo tak, by:

47 Przykład z życia wzięty: nałożenie obowiązku poddania się pewnemu badaniu lekarskiemu, które musi być wykonywane na czczo, pociąga za sobą obowiązek powstrzymania się (zaniechania) jedzenia przez pewien czas przed realizacją obowiązku wyjściowego. 48 W podanym w poprzednim przypisie przypadku sytuacja wyglądałaby tak oto: pacjent przez całą dobę przed zaordynowanym badaniem powstrzymywał się od jedzenia i na krótko przed samym badaniem dowiaduje się, że zostaje ono odwołane. Sytuacja stałaby się tragikomiczna, gdyby badanie zostało przesunięte na kolejny dzień. Pacjent musiałby głodować przez kolejną dobę z rzędu. 49 Wydaje się, że bliższa analiza wykazałaby, iż adresatów, którzy nie mogą faktycznie zrealizować czynności przygotowawczych, norma wyjściowa nie obowiązuje.

24

1/ okres vacatio legis był wystarczająco długi, by adresacie norm mogli bez nadmiernego wysiłku

zrealizować wszystkie czynności przygotowawcze;

2/ uchylenie przepisów spoczywających i „zwirtualizowanie” normy rodzi obowiązek

odszkodowawczy państwa względem wszystkich adresatów, którzy w dobrej wierze ponieśli

nakłady na czynności przygotowawcze50.

4. Przepisy czasowe

Dla przepisów, które mają z góry określony moment utraty mocy obowiązującej, mogą pojawić się

również paradoksy. Przykładowo, pytanie brzmi czy adresat ma obowiązek podjąć rozłożone w

czasie czynności przygotowawcze w sytuacji, gdy realizacja obowiązku ma nastąpić w momencie,

gdy norma nakładająca obowiązek nie będzie juz obowiązywać? Intuicja podpowiada, że adresat

nie musi podejmować czynności przygotowawczych. Dla teoretyka jest to stwierdzenie

paradoksalne, gdyż stwierdza się, że obowiązuje norma, a jej normy-konsekwencje nie obowiązują.

Powyższa analiza odnosi się do przepisów uchylających przed ich wejściem w życie.

Technicznie rzecz ujmując, przepisy, które „czekają” na uchylenie przez spoczywający przepis

uchylający, są przepisami czasowymi. Analogicznie należy argumentować w stosunku do

przepisów, które Trybunał Konstytucyjny czasowo utrzymał w mocy obowiązującej poprzez

wydanie wyroku z odroczonym momentem wejścia w życie.

Zauważmy, że nie ma żadnej potrzeby, by relatywizacje czasowe przepisów czasowych

wprowadzać do treści norm przez nie wysłowionych. Póki przepisy czasowe obowiązują –

obowiązują normy przez nie wysłowione51. Gdy przepisy czasowe tracą moc obowiązującą – normy

przez nie wysłowione przestają obowiązywać.

5. Dwa ujęcia nowelizacji

Rozstrzygnięcia terminologiczne mają daleko sięgające konsekwencje dla teorii wykładni prawa.

Spójrzmy pod tym kątem na derywacyjną koncepcje wykładni prawa. Dla uproszczenia wywodu

przyjmę, że:

- w momencie t1 ogłoszony został przepis P, w którym wysłowiona jest zupełnie i bez modyfikacji

norma N: „Nakazuje się adresatom A w okolicznościach O czynić C!” regulująca zachowania,

które uprzednio były indyferentne prawnie; 50 Por. krytyczne uwagi W. Wróbla o praktyce przedłużania okresu vacatio legis, przez co dochodzi do podważenia zaufania obywateli do ustawodawcy (W. Wróbel, Zmiana normatywna..., s. 220-221). 51 Pomijam tu m.in. wpływ reguł inferencyjnych i kolizyjnych. Pełny katalog kryteriów obowiązywania norm wysłowionych w przepisach czasowych należy odtworzyć z definicji (D4).

25

- w momencie t2 przepis P wszedł w życie;

- w momencie t3 ogłoszony został przepis Pnow – nowelizujący (zmieniający brzmienie) przepisu P

w taki sposób, że zmienia się klasa adresatów z A w A*, zakres zastosowania z O na O* lub zakres

normowania z C w C*;

- w momencie t4 przepis Pnow wszedł w życie.

W tej bardzo prostej (w porównaniu z realnie przeprowadzanymi zmianami w prawie)

sytuacji spróbujmy zastosować reguły fazy porządkującej wykładni. Przypomnijmy kluczową

zasadę52:

(M) zasada 1: Na wstępie interpretacji należy określić moment interpretacyjny, do którego odnosi się

aktualność obowiązywania i kształtu słownego interpretowanego przepisu.

Zestawmy tezy o obowiązywaniu norm w dwóch konkurujących siatkach pojęciowych.

Podążam tu za ideami przedstawionymi w szkicowej wersji przez Piotra Zwierzykowskiego,

upraszczając je na tyle, by wydobyć interesujący mnie aspekt problematyki53.

wariant pierwszy

norma obowiązuje od chwili

ogłoszenia wysłowiających ją

przepisów

(w treści normy zawarte są „indeksy

czasowe” – zaznaczone

wytłuszczeniem)54

wariant drugi

norma obowiązuje od chwili wejścia

w życie wysłowiających ją przepisów

(norma nie wskazuje własnego zakresu

czasowego obowiązywania)55

przed t1 brak obowiązującej normy brak obowiązującej normy

)2112 ,ttT = Obowiązuje norma N o kształcie:

Nakazuje się adresatom A w

okolicznościach O od momentu t2

czynić C!

bez zmian

52 M. Zieliński, Wykładnia prawa..., s. 315. W uproszczonej dla potrzeb wywodu sytuacji nie znajduje zastosowania (M) zasada 2. 53 Uproszczenie polega na abstrahowaniu od konwencjonalnego charakteru czynności stanowienia prawa, pominięciu rozróżnienia realnego i idealnego tekstu prawnego oraz wyłączeniu z analizy problematyki obowiązywania aktów normatywnych. 54 Jest to uproszczony wariant [B] w analizach P.F. Zwierzykowskiego (Nowelizacja..., s. 153 i nast.) 55 Jest to model inkorporujący intuicję odnośnie do spoczywających przepisów nowelizujących z wariantu [A] w analizach P.F. Zwierzykowskiego (Nowelizacja..., s. 149-153).

26

)3223 ,ttT = bez zmian Obowiązuje norma N o kształcie:

Nakazuje się adresatom A w

okolicznościach O czynić C!

)4334 ,ttT = Obowiązują dwie normy N** oraz N* o

kształcie:

Nakazuje się adresatom A w

okolicznościach O w okresach T23 oraz

T34 czynić C!56

Nakazuje się adresatom A* w

okolicznościach O* od momentu t4

czynić C*!57

bez zmian

od t4 Obowiązuje norma N* o kształcie:

Nakazuje się adresatom A* w

okolicznościach O* od momentu t4

czynić C*!

Obowiązuje norma N* o kształcie:

Nakazuje się adresatom A* w

okolicznościach O* czynić C*!

Cechą charakterystyczną ujęcia pierwszego jest występowanie sytuacji „podwojenia

obowiązujących norm” . W okresie, gdy przepis nowelizujący spoczywa, według pierwszego

ujęcia elementem aktualnego tekstu prawnego są zarówno przepis nowelizowany jak i nowelizujący.

Da się więc wyinterpretować dwie obowiązujące normy, „starą” i „nową”, które mają tak dobrane

zakresy zastosowania (względnie: „indeksy czasowe”), by w danym momencie tylko jedna z tych

norm znajdowała zastosowanie. P. Zwierzykowski dodaje trafny komentarz, że w przypadku

uchylenia aktu nowelizującego w okresie jego spoczywania, wyróżnianie w systemie prawnym

norm N** i N* jest „bezproduktywne”58.

Nie ulega wątpliwości, że z punktu widzenia prostoty konstrukcji, wariant drugi jest lepszy.

W szczególności prawdziwe jest stwierdzenie, które – z uwagi na jego wielką doniosłość dla

intuicyjnego pojmowania prawa – proponuję nazywać tezą o tożsamości norm:

(TN) Teza o tożsamości norm (przypadek szczególny)59:

56 Zwracam uwagę na zmianę notacji z N na N** . Podane określenie N** to parafraza ukutego przez P.F. Zwierzykowskiego terminu „norma przejściowa o zamkniętym ab initio zakresie zastosowania” (tamże, s. 153). 57 Podane określenie N* to parafraza ukutego przez P.F. Zwierzykowskiego terminu „norma mająca otwarty temporalnie zakres obowiązywania i wyznaczająca potencjalny obowiązek od chwili upłynięcia vacatio legis” (tamże, s. 153). 58 P.F. Zwierzykowski, Nowelizacja..., s. 154. 59 Jest to przypadek szczególny, gdyż sformułowane teza (TN) opiera się na założeniach uproszczających. W szczególności teza (TN) nie uwzględnia problematyki hierarchii norm. Pomija też rozróżnienie norm nakazujących i zakazujących.

27

Jeśli A*=A i O*=O i C*=C, to N*=N.

W wariancie pierwszym teza (TN) jest fałszywa. Za przyjęciem wariantu pierwszego stać

jednak mogą ważkie argumenty natury teoretycznej, w szczególności argumenty podnoszone przez

M. Hermanna. Zgodnie z zamysłem tekstu, poprzestanę na tych szkicowych porównaniach dwóch

wariantów i dalszą analizę prowadzić będę konsekwentnie zgodnie ze sformułowanymi definicjami

(D1)-(D4). Dalsze wywody oparte są przeto na rozumieniu nowelizacji tak, jak uwidocznione to

jest w wariancie drugim. Rodzi to konsekwencje dogmatycznoprawne. Uznanie prawdziwości tezy

o tożsamości powoduje, że możliwe jest skonceptualizowanie ważnej i kontrowersyjnej

problematyki redundantności i zbędności przepisów prawnych.

6. Redundantność przepisu i zbędność przepisu

Dla potrzeb dalszego wywodu konieczne jest wprowadzenie kilku nowych pojęć60.

Zmiana normatywna (nowość normatywna) to każda zmiana w zbiorze obowiązujących

norm prawnych. Zmiana normatywna zajść może na skutek zmiany tekstu prawnego, ale także na

skutek innych okoliczności (desuetudo, zmiana reguł interpretacyjnych, zmiana reguł

inferencyjnych, zmiana reguł kolizyjnych)61.

Zmiana tekstu prawnego to każda zmiana brzmienia aktualnego realnego tekstu prawnego.

Zmiana normatywna tekstu prawnego to taka zmiana realnego tekstu prawnego, która

prowadzi do zmiany normatywnej.

Zmiana redundantna tekstu prawnego to taka zmiana realnego tekstu prawnego, która nie

prowadzi do zmiany normatywnej62.

Fragment aktualnego realnego tekstu prawnego jest redundantny, jeśli jego uchylenie nie

prowadziłoby do zmiany w zbiorze obowiązujących norm prawnych (nie byłoby zmianą

normatywną tekstu prawnego).

60 Wprowadzane w tym miejscu definicje przejmuję z przygotowywanego we współautorstwie z B. Wróblewskim tekstu o roboczym tytule „O normatywności, redundantności i zbędności przepisów prawnych”, napisanym w ramach projektu badawczego finansowanego przez Wydział Zamiejscowy w Poznaniu Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. 61 Por. T. Grzybowski, Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, s. 40, 43-44, 63 (przywołany autor używa również terminu "zmiana prawa sensu stricto". 62 W terminologii zaproponowanej przez T. Grzybowskiego (Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, s. 40, 41, 43) jest to "zmiana prawa prima facie", "zmiana nieprawotwórcza", względnie "zmiana nienormatywna".

28

Fragment tekstu prawnego jest zbędny, jeśli jego usunięcie nie prowadziłoby do zmiany

normatywnej, ani nie pogorszyłoby innych istotnych własności pragmatycznych systemu prawnego.

Termin ocenny „inne istotne własności pragmatyczne tekstu prawnego” obejmuje szerokie

spektrum sytuacji, które, dla potrzeb konstruowania siatki pojęciowej, doprecyzujmy następująco.

Fragment tekstu prawnego nie jest zbędny, gdy:

1) ułatwia poprawne redagowanie tekstu prawnego lub

2) ułatwia przeprowadzenie poprawnej wykładni tekstu prawnego lub

3) ułatwia uzasadnienie poprawności przeprowadzonej wykładni tekstu prawnego.

Idealny tekst prawny nie zawiera przepisów redundantnych. Wyróżniam następujące

typy przepisów redundantnych: przepis-wdowa, przepis-sierota, przepis-partacz, przepis-dubler.

Przepis jest wdową, gdy wysłowia normę trwale nierealizowalną.

Przepis jest sierotą, gdy wysłowia modyfikację normy, i którego przepis centralny przestał

obowiązywać63. Często przepis-sierota jest przepisem pusto odsyłającym.

Przepis jest partaczem, gdy na skutek błędu redakcyjnego jest nieskładny gramatycznie lub

zawiera innego rodzaju błędy językowe, które uniemożliwiają jego naprawę w drodze wykładni

funkcjonalnej i odkodowanie normy prawnej.

Przepis jest dublerem, gdy powtarza dosłownie treść innego przepisu tej samej lub innej

ustawy i wysłowia tę samą, co ów przepis, normę. Zasady techniki prawodawczej formułują w § 4

ust. 1 dyrektywę, iż ustawa nie może powtarzać przepisów zamieszczonych w innych ustawach. S.

Wronkowska i M. Zieliński nazywają takie powtórzone przepisy „normatywnie zbędnymi”. W

zaproponowanej wyżej siatce pojęciowej powiem, że są to przepisy redundantne. Bezwyjątkowy

zakaz powtarzania przepisów w aktach normatywnych oznaczałby, że są one zawsze zbędne. Tak

jednak nie jest, o czym wspominają przywołani autorzy, którzy dopuszczają, w uzasadnionych 63 Por. B. Kanarek, M. Zieliński, Porządkująca faza wykładni prawa..., s. 6.

29

wymogiem komunikatywności tekstu przypadkach, by przepis ustawy był powtórzony w

rozporządzeniu wykonawczym64 lub w akcie prawa wewnętrznego (regulaminie, statucie)65. W

takich przypadkach powtórzone fragmenty tekstu prawnego nie są – w powyższej terminologii –

zbędne.

Zauważmy, że na gruncie koncepcji M. Hermanna pierwsze trzy typy przepisów

redundantnych można uznać za zbędne, gdyż na gruncie tej koncepcji uznaje się normy przez nie

(ewentualnie) wysłowiane za nieobowiązujące. Problematyczni są przepisy-dublerzy. M. Hermann

analizując poglądy C.E. Alchourróna i E. Bulygina poddał krytyce tezę, że w systemie prawnym

istnieją normy zdublowane. Istotnie, przy założeniu, że norma posiada zakres temporalny, normy

wysłowione w identycznych przepisach będą na ogół miały różne zakresy temporalne. Nie mamy

wtedy do czynienia z redundantnością, a w konsekwencji – nie można mówić o zbędności

któregokolwiek z przepisów-dublerów.

W moim ujęciu „derogacja formalna”, którą analizuje C.E. Alchourrón, byłaby jednym z

przypadków zmiany redundantnej tekstu prawnego. Uważam, odmiennie od B. Kanarek, że nie jest

to sytuacja „modelowa raczej niż praktyczna”66, ponieważ sytuacje tego typu zdarzają się w

praktyce. Na mocy trzeciego warunku w definicji (D5) w idealnym tekście prawnym nie ma

przepisów nowelizujących. Podobnie jak przepis o wejściu w życie, przepis nowelizujący nie

wysłowia norm, lecz jest jedynie pozostałością („śladem” w realnym tekście prawnym) po

czynności konwencjonalnej stanowienia prawa. W idealnym tekście prawnym informacja o tym, że

przepisy, względnie inne, niezasadnicze fragmenty aktu normatywnego, mają brzmienie aktualne w

momencie t, jest presuponowana – wynika z definicji idealnego tekstu prawnego (w momencie t).

7. Faza porządkuj ąca wykładni prawa

Z dotychczasowych wywodów dociekliwy Czytelnik może już wywnioskować, czym w istocie jest

idealny tekst prawny (w momencie t).

64 "Zakaz wyrażony w komentowanym przepisie nie ma charakteru bezwyjątkowego. Wyjątkowo bowiem mogą zdarzyć się takie sytuacje, że potrzebny jest przepis „zapowiadający” dalsze unormowania, bez którego unormowania te sprawiają wrażenie wyrwanych z kontekstu, lub nie tworzą zamkniętej całości, czy też nie są wystarczająco komunikatywne" (S. Wronkowska, M. Zieliński, Komentarz..., s. 240-241). 65 „Dostrzegać należy wszakże sprawę, o której nie mówi się w komentowanym przepisie, mianowicie dopuszczalność wyjątkowego powtarzania przepisów ustawy w takich aktach, jak statuty czy regulaminy” (tamże, s. 34). „Może się też zdarzyć, że ze względów konstrukcyjnych lepiej byłoby powtórzyć w regulaminie czy statucie określone przepisy” (tamże, s. 35). Zob. też tamże, s. 272. 66 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 183, przyp. 501.

30

(D6)

Idealny tekst prawny (w momencie t) jest to realny tekst prawny przefiltrowany zgodnie z

regułami fazy porządkuj ącej wykładni prawa w ten sposób, by pozostały w nim wyłącznie

przepisy (i inne, niezasadnicze fragmenty aktów normatywnych), które są niezbędne do

prawidłowego zdekodowania (w fazie rekonstrukcyjnej i percepcyjnej wykładni) wszystkich

obowiązujących w momencie t norm prawnych zakodowanych w realnym tekście prawnym.

Interpretator może być zainteresowany zdekodowaniem pewnej liczby norm prawnych

N1, ..., Nn. Zdefiniujmy więc pojęcie fragmentu idealnego tekstu prawnego.

(D7)

Fragment idealnego tekstu prawnego (w momencie t) wysłowiający normy N1, ..., Nn jest to

realny tekst prawny przefiltrowany zgodnie z regułami fazy porządkuj ącej wykładni prawa w

ten sposób, by pozostały w nim wyłącznie przepisy (i inne, niezasadnicze fragmenty aktów

normatywnych), które są niezbędne do prawidłowego zdekodowania (w fazie

rekonstrukcyjnej i percepcyjnej wykładni) obowiązujących w momencie t zakodowanych w

realnym tekście prawnym norm prawnych N1, ..., Nn.

Idealny tekst prawny jest to, innymi słowy, tekst prawny, który podlega czynnościom

interpretacyjnym w fazie rekonstrukcyjnej i percepcyjnej wykładni prawa. Powyższe stwierdzenie

uważam za bardzo ważne, gdyż pokazuje ono, że referowana koncepcja nie jest aż tak odległa od

koncepcji M. Hermanna, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. W koncepcji M.

Hermanna pojawia się analogiczne twierdzenie – o zbędności fazy porządkującej wykładni prawa67.

Różnica polega na tym, że u M. Hermanna całość problematyki porządkowania tekstu prawnego

sprowadza się do właściwego zrekonstruowania zakresów temporalnych norm. W moim ujęciu

całość problematyki porządkującej sprowadza się do zrekonstruowania danego fragmentu idealnego

tekstu prawnego. Jest to ujęcie, jak sądzę, w pełni zgodne z intuicjami twórcy derywacyjnej

koncepcji wykładni prawa, który wielokrotnie wskazywał na fakt, że faza porządkująca nie jest

nigdy kończona definitywnie i w toku dalszych czynności interpretacyjnych konieczne bywa

„wracanie” do zabiegów polegających na ustalaniu aktualnego brzmienia przepisów68 . Za

nieuzasadnioną uważam przeto obiekcję B. Kanarek co do sytuacji, w której ustalanie brzmienia

67 M. Hermann, Derogacja..., s. 195. 68 Zagadnienie to jeszcze dobitniej akcentuje Leszek Leszczyński w walidacyjno-derywacyjnej koncepcji wykładni prawa.

31

idealnego tekstu prawnego musiałoby być poprzedzone czynnościami interpretacyjnymi69. Jak

wygląda idealny tekst prawny „wie” a priori tylko prawodawca idealny.

8. Tekst jednolity aktu normatywnego

Zdaniem Beaty Kanarek tekst jednolity aktu normatywnego odwzorowuje idealny tekst prawny (w

momencie t, którym najczęściej jest moment bardzo bliski lub zgoła tożsamy z momentem wydania

tekstu jednolitego)70. W moim ujęciu jest to teza prawdziwa w ograniczonym zakresie. Tekst

jednolity rzeczywiście jest bliższy tekstowi idealnemu niż jakiekolwiek inne teksty realne aktów

normatywnych. Zarazem tekst jednolity nie jest z kilku powodów tekstem idealnym.

Po pierwsze, w momencie nowelizacji aktu normatywnego, jego dotychczasowy tekst

jednolity staje się nieaktualny.

Po drugie, tekst jednolity wydaje się dla aktów normatywnych; w praktyce oznacza to, że

nie wiadomo jaki fragment idealnego tekstu prawnego jest ujawniony w tekście jednolitym (to jest,

jakie normy prawne można wyinterpretować z tekstu jednolitego bez przeprowadzania czynności

porządkujących innych niż samo zidentyfikowanie danego aktu jako tekstu jednolitego).

Po trzecie, nie wszystkie elementy redundantne (w wyżej zdefiniowanym sensie) są

pomijane w tekście jednolitym. Ten punkt wymaga kilku słów komentarza. Zasady techniki

prawodawczej nakazują opatrywanie tekstu jednolitego aktu normatywnego meta-opisem, w

szczególności informacją o treściach pominiętych w tekście jednolitym oraz odnośnikami

ułatwiającymi kontrolę poprawności redakcyjnej tekstu jednolitego. Opierając się na tych regułach

można by, jak sądzę, pomijać przepis o wejściu w życie aktu normatywnego, dla którego sporządza

się tekst jednolity. Dla celów kontrolnych wystarczy podanie zawartych w nim informacji w

odnośniku. To, że akt obowiązuje (w momencie t) jest presuponowane przez fakt, że wydawany jest

tekst jednolity. Sytuacja, w której ukazałby się tekst jednolity dla aktu spoczywającego (w okresie

vacatio legis), byłby istną aberracją legislacyjną. Jeśliby jednak do tego doszło, wówczas przepis o

wejściu w życie musiałby, oczywiście, być zachowany w tekście jednolitym.

Zasady techniki prawodawczej nie pozwalają na wprowadzanie w tekście jednolitym

jakichkolwiek zmian skutkujących zmianą norm wysłowionych w akcie. W zaproponowanej siatce

pojęciowej wyrazić to można jako zakaz dokonywania zmian normatywnych. Zasady techniki

prawodawczej pozwalają natomiast na modyfikacje stylistyczne (w moim języku: nie-zbędne

zmiany redundantne). Przegląd tekstów jednolitych ustaw pokazuje, że legislatorzy nigdy z tej

69 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 187, przyp. 504. 70 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 174, przyp. 491. Zob. też M. Hermann, Derogacja..., s. 160.

32

możliwości nie korzystają. Jest to kolejna przyczyna, dla której tekst jednolity jest tylko

wyidealizowanym obrazem tekstu realnego, nie jest jednak tekstem idealnym.

Idealny tekst prawny ma osobliwą cechę. Jeżeli dokona się w nim nie-zbędnej zmiany

redundantnej normatywnie, pozostaje on nadal idealnym tekstem prawnym. W praktyce oznacza to,

że gdy prawodawca stanowi tak zwane przepisy doskonalące, to jest poprawia własności

pragmatyczne tekstu prawego bez zmiany treści norm w nim wysłowionych, to przekształca

jeden tekst idealny w inny tekst idealny równoważny mu normatywnie. Przy takim, i tylko przy

takim ujęciu, prawdziwa jest teza B. Kanarek, iż „każda derogacja powoduje zmianę w tekście

idealnym. Po każdej derogacji i po każdym ustanowieniu mamy do czynienia z innym tekstem

idealnym (zbiorem przepisów idealnych)”71. Jest to stwierdzenie w pełni spójne z wcześniejszymi

wywodami. Zauważmy, że dla potrzeb wykładni jest bez znaczenia, czy interpretator podda

rekonstrukcji i klaryfikacji tekst idealny (w momencie t) w takim czy innym brzmieniu. Ex

definitione jeden i drugi wysłowia te same normy prawne. Inną rzeczą jest to, że tekst udoskonalony

pragmatycznie jest łatwiej interpretować. Dlatego uważam, że zmiany redundantne normatywnie

nie są zbędne, o ile pomagają w interpretacji.

Założenie o racjonalności językowej prawodawcy nakazuje domniemywać, że każda

zmiana w tekście prawnym ma charakter nieredundantny72. Stąd dyrektywy wykładni prawa

nakazują brać za podstawę wykładni idealny tekst prawny sformułowany przez prawodawcę.

Interpretator dopiero w toku wykładni orientuje się, że czasami założenie o racjonalności językowej

prawodawcy ulega osłabieniu, a wzięty pod uwagę idealny tekst prawny jest równoważny

idealnemu tekstowi we wcześniejszym jego kształcie (sprzed wprowadzania zmian doskonalących).

Idealny tekst prawny jest, mówiąc metaforycznie, quasi-idiomatycznym wysłowieniem (w

języku prawnym przepisów prawnych) aktualnego systemu prawa stanowionego73.

9. Przepis intertemporalny

Ważnym argumentem M. Hermanna przemawiającym za uwzględnianiem zakresu temporalnego w

budowie normy jest założenie (zgodne z intuicjami powszechnie żywionym przez prawników), że

mocą prawa intertemporalnego przepisy, które zostały uchylone, wciąż mogą służyć do odtwarzania

obowiązujących norm prawnych. Problematyka prawa intertemporalnego należy do najbardziej

71 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 183. 72 Zob. szczegółowy wywód uzasadniający tę tezę w: T. Grzybowski, Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, s. 178 i nast. 73 O pojęciu aktualnego systemu prawnego u E. Bulygina zob. M. Hermann, Derogacja..., s. 107.

33

spornych na gruncie teorii prawa. Dla rozwiązania problemu wskazanego przez M. Hermanna

odwołam się do idei Jarosława Mikołajewicza, odpowiednio je w pewnym momencie modyfikując.

9.1. Sytuacja intertemporalna

Punktem wyjścia jest pojęcie sytuacji intertemporalnej. Biorąc za wzór definicje J. Mikołajewicza,

przyjmę, że sytuacja intertemporalna Sx w momencie t ma miejsce wtedy, gdy istnieje podmiot

P, który:

- jest podmiotem obowiązku w stosunku prawnym SP oraz

- stosunek prawny SP powstał w momencie tx, kiedy obowiązujące normy prawne

kształtowały treść obowiązku (TO**) podmiotu P oraz

- w momencie t2 późniejszym niż tx i niepóźniejszym niż t doszło do zmiany normatywnej, w

wyniku której w momencie t obowiązujące normy prawne kształtują obowiązki podmiotów

typu P w stosunkach prawnych typu SP w sposób TO (odmienny niż TO**).

W dalszym wywodzie, dla uproszczenia, będę przyjmował, że obowiązki podmiotów typu P

w stosunku prawnym typu SP kształtowane są przez jedną normę prawną. Nic jednak nie stoi na

przeszkodzie, by tam, gdzie piszę o normie prawnej, rozumieć przez to, ze stosownymi

modyfikacjami, zespół norm prawnych.

J. Mikołajewicz wykazał przekonująco, że tak zwane prawo intertemporalne jest w

istocie zbiorem reguł wskazujących na to, jak rozstrzygać problemy rodzące się w sytuacjach

intertemporalnych. Trzy paradygmatyczne rozwiązania intertemporalne74 to:

1/ uznanie, że podmiot P ma od momentu t2 realizować obowiązki w stosunku prawnym SP o treści

TO (wyznaczanej przez prawo „nowe”);

2/ uznanie, że podmiot P ma od momentu t2 realizować obowiązki w stosunku prawnym SP o treści

TO* (wyznaczanej przez prawo przejściowe);

3/ uznanie, że podmiot P ma od momentu t2 realizować obowiązki w stosunku prawnym SP o treści

TO** (wyznaczanej przez prawo „stare”)75.

W pełni zgadzam się z J. Mikołajewiczem, iż rozstrzygnięcia intertemporalne podejmowane

są w praktyce stosowania prawa głownie w oparciu o przepisy przejściowe, ale istnieją też

niepisane reguły intertemporalne, uznawane w kulturze prawnej i pozwalające na rozstrzyganie

74 Pomijam sytuację, w której prawodawca pozostawia podmiotowi P wybór rozwiązania intertemporalnego (zob. szerzej J. Mikołajewicz, Prawo intertemporalne..., s. 63). 75 Termin „stosunek prawny SP” należy rozumieć maksymalnie szeroko, nie ograniczając go do kategorii znanych prawu prywatnemu. W szczególności przez stosunek prawny należy rozumieć stosunek podległości kompetencyjnej w pawie publicznym.

34

sytuacji, których prawodawca wyraźnie nie uregulował. Dla każdej z wyróżnionych sytuacji wywód

teoretyczny uzasadniający obowiązek realizowania przez podmiot P odpowiednio TO, TO* albo

TO** jest inny.

9.2. Prymat prawa „nowego”

W przypadku uznania pisanej bądź niepisanej reguły intertemporalnej dającej prymat prawu

„nowemu” sytuacja jest najprostsza. Podmiot P jako adresat nowej normy ma obowiązek

realizować od momentu t2 normę w brzmieniu:

Niech podmioty typu P będące stroną stosunku prawego typu SP realizują TO!

9.3. Regulacja przejściowa

Drugie rozstrzygnięcie intertemporalne polega na sformułowaniu normy ustalającej treść

obowiązków specyficznie dla podmiotów znajdujących się w sytuacji intertemporalnej76. Brzmi ona

w analizowanym przypadku następująco:

Niech podmioty typu P będące stroną stosunku prawego typu SP powstałego w

momencie t1 realizują TO*!

Jest to norma prawna obowiązująca pro futuro. Zakładając, że zaczęła ona obowiązywać w

momencie t2, od tego momentu podstawą prawną obowiązku podmiotu P staje się przepis

przejściowy, a treścią obowiązku jest TO*. Norma przejściowa obowiązuje równolegle do normy

„nowej” regulującej odmiennie obowiązki podmiotów typu P. Technicznie rzecz ujmując, norma

przejściowa jest lex specialis w stosunku do normy „nowej”.

9.4. Prymat prawa „starego”

Pozostaje do rozpatrzenia najtrudniejszy przypadek – rozstrzygnięcie intertemporalne polegające na

zachowaniu w mocy obowiązków wyznaczanych przez prawo „stare”.

Uważam, że przepis intertemporalny wysłowia zrąb normy intertemporalnej

zawierającej odesłanie quasi-statyczne77. W analizowanym przypadku norma intertemporalna

brzmi następująco:

76 Zob. S. Wronkowska, Zmiany w systemie prawnym..., s. 5-6.

35

Niech podmioty typu P będące stroną stosunku prawego typu SP powstałego w

momencie tx, realizują obowiązki TO**, których treść wyznaczana jest przez normę

prawną obowiązującą w momencie tx!

Jest to norma prawna – podkreślmy z pełną mocą – obowiązująca pro futuro. Zakładając, że

zaczęła ona obowiązywać w momencie t2, od tego momentu podstawą prawną obowiązku podmiotu

P przestają być uchylone przepisy wyznaczające TO** . Podstawą prawną staje się przepis

intertemporalny, którego mocą obowiązki o niezmienionej treści (TO** ) podmiotu P pozostają w

mocy. Norma intertemporalna obowiązuje równolegle do normy „nowej” regulującej odmiennie

obowiązki podmiotów typu P. Norma intertemporalna jest lex specialis w stosunku do normy

„nowej”.

Norma intertemporalna zawiera odesłanie do dawniejszych uregulowań. Jest to odesłanie

quasi-statyczne. Dla każdej konkretnej sytuacji intertemporalnej Sx istnieje jeden i tylko jeden

moment tx, do którego odwołuje się norma intertemporalna 78 . Norma ta inkorporuje

(„przywołuje”)79 treść norm obowiązujących w tx i regulujących obowiązki podmiotu P. Widzimy,

że w konkretnych sytuacjach nie dokonujemy wykładni dynamicznej przepisów już

nieobowiązujących. Interesuje nas stan prawny w momencie tx i dla potrzeb inkorporacji treści

dawniejszych norm do normy intertemporalnej dokonujemy wykładni przepisów w momencie

interpretacyjnym tx. Jest to odesłanie quasi-statyczne, ponieważ zawiera relatywizację czasową.

Dla każdego konkretnego podmiotu typu P moment tx może być różny, a w konsekwencji różna

może być treść obowiązków wyznaczanych przez normę intertemporalną. Najczęściej tx to moment

powstania stosunku prawnego SP80.

Trzecia konsekwencja przedstawionego konceptualizowania prawa intertemporalnego jest

niekontrowersyjna. Norma intertemporalna z natury rzeczy w pewnym momencie staje się

bezprzedmiotowa. Dzieje się tak wtedy, gdy wszystkie powstałe przed momentem t2 stosunki

prawne typu SP wygasną. Od tej chwili zbiór adresatów normy intertemporalnej stanie się trwale

pusty, a przepis wysłowiający normę intertemporalną – zbędny. Przepis intertemporalny zniknie z 77 O odesłaniach statycznych zob. S. Wronkowska, M. Zieliński, Komentarz..., s. 312-314. 78 Przyjmuję tu założenie upraszczające, że w rozpatrywanym okresie doszło do tylko jednej zmiany normatywnej. Uchylenie tego założenia niepomiernie skomplikowałoby wywód, gdyż należałoby rozpatrzyć kaskadę relatywizacji czasowych tx1, tx2, tx3, itd. Definicja normy intertemporalnej musiałaby być wtedy definicją rekurencyjną. 79 Por. uwagę terminologiczną sformułowaną przez Z. Radwańskiego i M. Zielińskiego: "Aby nie burzyć dotychczasowych powszechnych przyzwyczajeń językowych, używamy terminu "odsyła", choć uważamy, że bardziej adekwatny byłby termin "przywołuje" (jakąś cechę do zakresu zastosowania lub normowania danej normy prawnej" (Z. Radwański, M. Zieliński, Normy i przepisy prawa cywilnego, s. 394). 80 Oczywiście istnieją przypadki znacznie bardziej skomplikowane, przykładowo w prawie karnym posługującym się regułą intertemporalną lex mitior agit.

36

idealnego tekstu prawnego i możliwe będzie jego pomijanie w tekstach jednolitych aktu

normatywnego.

9.5. Wykładnia przepisu intertemporalnego

W języku derywacyjnej koncepcji wykładni prawa można powiedzieć, że wykładnia przepisu

intertemporalnego przebiega następująco:

> faza porządkuj ąca ma przebieg standardowy (ustalenie aktualnego dla momentu

interpretacyjnego t brzmienia przepisu intertemporalnego);

> faza rekonstrukcyjna polega na zebraniu wszystkich elementów składowych normy

intertemporalnej; jest to zadanie skomplikowane, ponieważ reguły wykładni stosowane są niejako

równolegle dla normy intertemporalnej i dla normy, do której ona odsyła;

> sub-faza klaryfikacji tekstu odsyłającego polega na klaryfikacji charakterystyk podmiotu

P i sytuacji Sx na tyle precyzyjnej, że możliwe jest jednoznaczne ustalenie przez interpretatora

konkretnego momentu tx i aktualnych wówczas przepisów, które wysłowiały normę

kształtującą obowiązki podmiotów typu P w stosunkach prawnych typu SP;

> sub-faza interpretacji normy „dawnej” polega, metaforycznie rzecz ujmując, na cofnięciu

się interpretatora w czasie do momentu tx i otwarcia sub-interpretacji polegającej na

zrekonstruowaniu relewantnej dla Sx treści normy „dawnej” dla momentu interpretacyjnego tx;

po przeprowadzeniu sub-interpretacji jej wynik jest inkorporowany do wyrażenia

normokształtnego intertemporalnego;

> faza percepcyjna ma uproszczony przebieg, nie ma bowiem potrzeby przeprowadzania

oddzielnych zabiegów klaryfikacyjnych dotyczących podmiotu P oraz charakterystyk sytuacji Sx

oraz klaryfikowania elementów normy „dawnej” inkorporowanych do normy intertemporalnej (oba

te cele zostały już osiągnięte w sub-fazach); konieczne jest natomiast – na gruncie koncepcji

derywacyjnej – zastosowanie na tym etapie dyrektyw wykładni funkcjonalnej odnoszonych do

całego wyrażenia normokształtnego intertemporalnego; efektem tego może być wykładnia

potwierdzająca, rozszerzająca lub zwężająca.

Wydaje się, że cechą charakterystyczną przepisów intertemporalnych jest to, że praktycznie

nie da się dokonać ich pełnej wykładni in abstracto. Stosunki prawne generujące sytuacje

intertemporalne mogą powstawać w dalekiej przeszłości 81 . Ustalenie pełnej treści normy

intertemporalnej wymagałoby rekonstrukcji treści norm dla wszystkich momentów w przeszłości, w

81 W prawie karnym barierą są, oczywiście, terminy przedawnień. Natomiast w prawie cywilnym niektóre regulacje intertemporalne mają teoretycznie nieograniczone pole odsyłania do przeszłości. Jedyną ich granicą jest konieczność wykazania interesu prawnego przez zainteresowany podmiot.

37

których mogły (choćby potencjalnie) powstać stosunki prawne typu SP. W praktyce oznaczałoby to

zrekonstruowanie historii instytucji prawnej na przestrzeni dziesiątek, a nawet i setek lat.

Rozwiązanie tego dylematu zaproponował J. Mikołajewicz. Zauważył on, że normy

intertemporalne są normami quasi-indywidualnymi („nabieraj ą cech swoiście

indywidualizuj ących”)82. W momencie ich sformułowania zbiór podmiotów P i sytuacji S jest

ustalony i ulega wyłącznie umniejszaniu, aż do całkowitego zaniknięcia. Oczywiście ani

prawodawca, ani interpretator nie zna (na ogół) zawartości tego zbioru. Sytuacje intertemporalne

„ujawniają się” w procesie stosowania prawa i dlatego formułowanie pełnej normy intertemporalnej

in abstracto jest zbędne. Przedstawiciele doktryny ograniczają się do rekonstruowania formuł

takich jak wyżej wskazana – gdzie zamiast konkretnych odesłań pojawiają się zmienne. Dla potrzeb

ilustracyjnych od czasu do czasu formułuje się fragmenty normy intertemporalnej dla wybranych tx.

9.6. Konsekwencje dogmatyczne

Konsekwencją dogmatyczną głoszonych twierdzeń teoretycznych jest to, iż uchylenie przepisu

intertemporalnego w zasadzie prowadzi do aktualizacji obowiązku realizowania przez

podmioty znajdujące się w sytuacji intertemporalnej postanowień prawa nowego. Dodaję „w

zasadzie”, gdyż przyjmuję, za J. Mikołajewiczem, że reguły prawa intertemporalnego (w moim

języku: normy intertemporalne) mogą obowiązywać nie tylko z woli prawodawcy wyrażonej w

tekście prawnym, ale także jako reguły niepisane, przyjmowane powszechnie w kulturze prawnej.

W przypadku, gdy kwestionowana jest konstytucyjność prawa intertemporalnego, wskazać

należy we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego jako przedmiot kontroli przepis intertemporalny.

W przypadku kontroli in abstracto Trybunał z urzędu powinien odszukać uzupełnienia z prawa

„dawnego” i orzec o (nie)konstytucyjności regulacji intertemporalnej. Orzeczenie to może przybrać

następującą postać:

1/ dla każdej sytuacji intertemporalnej Sx i dla każdego tx norma intertemporalna jest:

-- (1a) zgodna z konstytucją,

-- (1b) niezgodna z konstytucją;

2/ dla pewnej sytuacji intertemporalnej Sx i dla pewnego tx norma intertemporalna jest:

-- (2a) zgodna z konstytucją,

-- (2b) niezgodna z konstytucją;

3/ dla każdej sytuacji intertemporalnej Sx i dla pewnego tx norma intertemporalna jest:

-- (3a) zgodna z konstytucją,

-- (3b) niezgodna z konstytucją;

82 J. Mikołajewicz, Prawo intertemporalne..., 117-118. Zob. też S. Wronkowska, Zmiany w systemie prawnym..., s. 8.

38

4/ dla pewnej sytuacji intertemporalnej Sx i dla każdego tx norma intertemporalna jest:

-- (4a) zgodna z konstytucją,

-- (4b) niezgodna z konstytucją.

W doktrynie ugruntował się pogląd, że przedmiotem rozstrzygnięć Trybunału

Konstytucyjnego mogą być niektóre z wysłowionych w przepisie pluralnym normy; efektem może

być wydanie wyroku interpretacyjnego lub zakresowego83.

Orzeczenie typu (1a) nie wymaga komentarza. Orzeczenie typu (1b) powoduje utratę mocy

obowiązującej przez przepis intertemporalny. Orzeczenia o postaci (2a), (3a) oraz (4a) uznać należy

za zakresowe potwierdzenia domniemania konstytucyjności regulacji intertemporalnej; nie

wyłączają one możliwości badania regulacji intertemporalnej w pozostałych zakresach84 .

Orzeczenia typów (2b), (3b) oraz (4b) są orzeczeniami zakresowymi (w praktyce mogą być

zredagowane jako orzeczenia interpretacyjne) i stwarzają poważne niebezpieczeństwo. Zgodnie z

uchwałą Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2009 roku wpisanej do księgi zasad, wyroki

interpretacyjne Trybunału Konstytucyjnego nie mogą być podstawą do wznowienia postępowania

cywilnego85. Oznacza to, że przedstawione wyżej ujęcie prawa intertemporalnego ograniczało

dostępność środka ochrony praw jakim jest wznowienie postępowania cywilnego w oparciu o

wyrok interpretacyjnych (a także zakresowy) Trybunału Konstytucyjnego. Mimo to broniłbym

swego ujęcia dwojakiego rodzaju argumentami.

Po pierwsze, uchwała Sądu Najwyższego wzbudziła duże kontrowersje i w pełni zgadzam

się z tymi autorami (w szczególności z Januszem Trzcińskim)86, którzy kwestionują poprawność

tego rozstrzygnięcia. Jestem pewien, że prędzej lub później zasada ta zostanie zmieniona87.

Dodajemy na marginesie, że zasadę tą odrzuca Naczelny Sąd Administracyjny.

Po drugie, niezależnie od argumentów de lege lata, uważam, że alternatywne koncepcje

prawa intertemporalnego borykają się z tym samym problemem. W szczególności na gruncie

koncepcji J Mikołajewicza nie jest do końca jasne, co powinno być przedmiotem badania przez

Trybunał Konstytucyjny w sytuacji, gdy reguła intertemporalna wyprowadzana jest z zasad

ogólnych danej gałęzi prawa.

Z uwagi na wskazaną wyżej problematyczność dokonywania wykładni in abstracto przepisu

intertemporalnego (zwłaszcza pluralnego), wskazane jest, by we wniosku dołączać charakterystyki

stosunku prawnego SP, na przykład poprzez wskazanie przepisów „dawnych”, w których tego typu

83 Zob. przykładowo M. Wiącek, Glosa do uchwały... (III PZP 2/09), s. 154. 84 Zob. M. Wiącek, Glosa do uchwały... (III PZP 2/09), s. 157. 85 III PZP 2/09, OSNC 2010, nr 7-8, poz. 97. 86 Zob. J. Trzciński, Wokół art. 190 ust. 4 Konstytucji..., s. 404-408. 87 Por. scenariusze zarysowane przez Marcina Wiącka, Glosa do uchwały... (III PZP 2/09), s. 166.

39

stosunki były uregulowane. Dalszym ułatwieniem byłoby wskazanie momentu tx. Dotyczy to

zwłaszcza regulacji, które ulegały częstym i znaczącym zmianom.

Warto zwrócić szczególną uwagę na przypadek (4b). Uważam, że odpowiada on intuicjom

wyrażonym przez Włodzimierza Wróbla co do tak zwanej „derogacji częściowej” i „derogacji

pełnej”, które Michał Ziółkowski streszcza lapidarnie w następujący sposób88:

(...) wydanie orzeczenia o niekonstytucyjności uzasadnia konieczność dokonania "derogacji pełnej", gdyż

uchylenie przez prawodawcę normy i zastąpienie jej nową prowadzi jedynie do zmiennego czasowo zakresu

jej zastosowania ("derogacja częściowa").

Przypadek (2b) można zreinterpretować jako „trybunalską derogację temporalnie

częściową”, a przypadek (4b) jako „trybunalską derogację temporalnie całkowitą”. W tym miejscu

szczególnie widocznie staje się różnica teoretyczna pomiędzy ujęciem M. Hermanna, a moim

ujęciem. Tak zwana „derogacja częściowa” jest u M. Hermanna modyfikacją temporalnego zakresu

zastosowania normy wysłowionej w przepisach formalnie derogowanych. W moim ujęciu

modyfikacji ulega temporalny zakres odesłania quasi-statycznego w normie intertemporalnej.

Łatwo zauważyć, że oba podejścia prowadzą do takich samych wniosków dogmatycznych, są to

więc, jak już argumentowałem, konceptualizacje konkurencyjne tylko w aspekcie teoretycznym. W

praktyce bowiem obie zdają się mieć porównywaną moc wyjaśniającą.

Jeśli powyższe konceptualizacje miałyby być podstawą orzekania, Trybunał w sentencji

wyroku powinien stosować formułę z użyciem zwrotu „... w związku z ...”, gdzie wskazywałby

przepis intertemporalny w związku z (nieobowiązującymi) przepisami prawa „dawnego”.

Warto dodać, że taka redakcja sentencji wyroku ułatwia prawodawcy podjęcie stosownych działań

zaradczych. Jest oczywiste, że prawodawca chcący poprawić prawo intertemporalne nie może

modyfikować przepisów już nieobowiązujących. Wszelkie modyfikacje w prawie intertemporalnym

odbywają się poprzez zmienianie przepisów intertemporalnych.

Przeprowadźmy, dla zilustrowania tej tezy, eksperyment myślowy. Obowiązuje przepis

intertemporalny, który nakazuje stosować prawo „dawne” do trzech typów stosunków prawnych

SP1, SP2 oraz SP3, powstałych w oparciu o (nieobowiązujące już) przepisy – odpowiednio dla

każdego z tych stosunków - P1, P2 oraz P3. Trybunał Konstytucyjny wydaje wyrok o odroczonym

momencie wejścia w życie, w którym stwierdza niekonstytucyjność przepisu intertemporalnego

w zakresie, w jakim dopuszcza stosowanie prawa „dawnego” do sytuacji prawnych typu SP189.

Prawodawca nie może poprawić systemu prawnego poprzez zmianę (czy uchylenie) P1, ponieważ 88 M. Ziółkowski, Glosa do postanowienia... IV CO 37/09, s. 131. Zob. też W. Wróbel, Skutki wyroków Trybunału Konstytucyjnego..., s. 71 i nast. 89 Jest to przykład orzeczenia typu (4b).

40

ten przepis już i tak (formalnie) nie obowiązuje. W tej sytuacji prawodawca musi znowelizować

przepis intertemporalny – poprzez dołączenie klauzuli wyłączającej jego stosowanie do sytuacji

typu SP1.

9.7. Konsekwencje dla pojęcia obowiązywania prawa

Pozostaje do rozważenia kwestia jak można pogodzić tezę głoszącą, że w idealnym tekście

prawnym w momencie t nie ma przepisów uchylonych, z tezą, iż przepisy te mogą znaleźć

zastosowanie w sytuacjach intertemporalnych. Przedstawiona konstrukcja unika zarzutu M.

Hermanna. Obowiązujące normy intertemporalne w swym zrębie wysłowione są przez przepisy

należące do aktualnego tekstu prawnego ( w momencie t) i odsyłają quasi-statycznie do treści norm

obowiązujących w momencie tx, dla którego ustalana jest ich treść. Dodajmy, że przepisy

intertemporalne mogą być pluralne. W przypadku ogólnych kodeksowych reguł intertemporalnych

jest zasadą, że każdy taki przepis wysłowia zrąb wielu norm intertemporalnych – a konkretnie tylu,

ile typów stosunków prawnych uwikłanych jest (w danym momencie t) w sytuacje intertemporalne.

Przepisy uchylone nie znikają całkowicie. Przestają one być elementem aktualnego

idealnego tekstu prawnego, ale trwają w „historii” systemu prawnego. Przez cały czas

posługiwałem się pojęciem momentalnego systemu prawnego (ang. momentary legal system)90.

Gdy jednak dopuścimy poszerzenie konceptualne teorii, możemy zdefiniować idealny system

prawny jako zbiór idealnych tekstów prawnych we wszystkich momentach t należących do T

(okresu istnienia systemu prawnego)91. Wtedy prawdziwe jest twierdzenie, że wysłowiający

nieredundantnie normę prawną przepis, który wszedł w życie, już zawsze będzie elementem tak

pojmowanego systemu prawnego. W konsekwencji prawdziwe jest twierdzenie Beaty Kanarek, że

„każda derogacja prowadzi do zmiany prawa, ale nie każda zmiana prawa jest konsekwencją

derogacji”92. Precyzyjniej tę samą tezę formułuje Piotr Zwierzykowski, wskazując, słusznie, że

pierwsze stwierdzenie ma, z uwagi na przesądzenia terminologiczne, charakter analityczny93.

Poczynione ustalenia mają dużą doniosłość praktyczną z uwagi na potrzebę precyzyjnego

określania zakresu kognicji Trybunału Konstytucyjnego94. Przyjęcie, że uchylone przepisy nie są

elementem aktualnego idealnego tekstu prawnego nie stoi w sprzeczności z praktyką orzekania o

90 Zob. M. Hermann, Derogacja..., s. 24-25. 91 Zob. tamże. 92 B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 168. 93 P.F. Zwierzykowski, Nowelizacja..., s. 147: „Oczywiście nawet najdrobniejsza modyfikacja w którymkolwiek ze zbiorów okazuje się zmianą w systemie najwyższego rzędu”. 94 Zob. szerzej S. Wronkowska, M. Hermann, A. Łyszkowska, Wpływ orzeczeń TK..., s. 32 i nast.

41

nich przez Trybunał. W orzecznictwie95 i w doktrynie96 funkcjonuje termin „uchylenie formalne”,

który odpowiada przedstawionemu w niniejszej pracy pojęciu uchylania przepisu. Piotr Radziewicz

komentuje w odniesieniu do Trybunału97:

(...) przedmiotem jego badania powinien być tylko taki akt normatywny, który wciąż wywołuje skutki prawne

w tym sensie, że jest np. podstawa prawną aktu stosowania prawa lub wpływa na status prawny podmiotów

ipso iure. Musi to być zatem przepis, który - mimo że niekiedy formalnie uchylony - w jakimś zakresie

swojego zastosowania wciąż stanowi "obowiązujący" element systemu prawa (obowiązuje zakotwiczona w

nim norma prawna) (...).

Przekładając nieco metaforyczne ujęcie cytowanego autora na proponowaną przeze mnie

siatkę pojęciową: przepis uchylony jest (i może pozostać na zawsze) elementem idealnego systemu

prawnego. Jeśli jednak obowiązująca aktualnie norma intertemporalna odsyła quasi-statycznie do

takiego przepisu, badanie jego konstytucyjności podlega kognicji Trybunału, który jednak nie może

usunąć przepisu już nieobowiązującego z aktualnego idealnego tekstu prawnego, co potwierdza

cytowany autor98:

(...) derogacja trybunalska nie będzie przejawiała się zmianą brzmienia aktu normatywnego (nie spowoduje

skreślenia określonego przepisu), bo ten może już nawet formalnie nie obowiązywać, a skutek rozporządzający

(derogacyjny) wyroku Trybunału w całości będzie odnosił się do niekonstytucyjnej normy prawnej (...).

Podobnie argumentuje Marcin Wiącek99:

(...) nawet "prosty" wyrok o niekonstytucyjności nie zawsze musi prowadzić do utraty mocy obowiązującej

przepisu prawnego. TK ma kompetencję do oceny konstytucyjności również regulacji, które utraciły już moc

obowiązującą (...). Trybunał ocenia wówczas – przynajmniej co do zasady – normę wynikającą z przepisu

uchylonego, który utracił moc obowiązującą, a zatem ewentualne uwzględnienie zarzutów wnioskodawcy nie

prowadzi do derogacji przepisu prawnego.

W uzupełnieniu wywodu cytowanego autora dodam, że obowiązywanie normy podlegającej

badaniu wynika z faktu, że jej zrąb wysłowiony jest w przepisie aktualnie obowiązującym.

Podsumowaniem powyższego wywodu może być konstatacja J. Mikołajewicza100.

95 Zob. T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa..., s. 53, przyp. 50. 96 J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 160-161. 97 P. Radziewicz, Glosa do postanowienia... (IV CO 37/09), s. 188, przyp. 8. 98 Tamże, s. 190. 99 M. Wiącek, Glosa do uchwały... (III PZP 2/09), s. 160.

42

(...) zdarzają się przypadki, kiedy Trybunał Konstytucyjny wprowadza swoistą dystynkcję pojęciową między

obowiązywaniem a stosowaniem przepisu.

Zdaniem cytowanego autora, definicja obowiązywania przepisu przyjmowana w poznańsko-

szczecińskiej szkole teorii prawa czyni tę dystynkcję zbędną i dodaje, że stanowisko to „nie

oznacza, że nie ma ona wartości argumentacyjnej czy – swoiście – dydaktycznej”101. W świetle

ustaleń niniejszego tekstu można w pełni zgodzić się z tym stwierdzeniem. Istotnie, siatka

pojęciowa stosowana przez J. Mikołajewicza czyni tę dystynkcję zbędną. Zarazem jednak możliwe

jest alternatywne konceptualizowanie pojęcia obowiązywania przepisu. Przy alternatywnym ujęciu

– za którym argumentuję w niniejszym tekście - wskazana dystynkcja jest niezbędna i może zostać

łatwo wyeksplikowania: przepis „obowiązujący” to przepis spełniający warunki definicyjne (D1),

przepis „stosowalny” – to przepis używany do rekonstruowania treści odesłania quasi-statycznego.

9.8. Interpretatio retro (non) agit?

Powstaje pytanie, czy wszechmoc102 racjonalnego prawodawcy sięga tak daleko, że jest on w stanie

zmienić przeszłość systemu prawnego. Przypadki wstecznego zmieniania brzmienia idealnego

tekstu prawnego zachodzą, gdy zmianie ulegają reguły normatywnej koncepcji źródeł prawa, i w

danej kulturze prawnej przypisuje się im moc wpływania ex tunc na proces dekodowania norm

prawnych. Odpowiedź na pytanie, czy tego typu sytuacje zachodzę w polskim systemie prawnym,

przekracza ramy niniejszego opracowania103.

Innym pytaniem jest to, czy sam prawodawca może retroaktywnie zmieniać stan prawny

poprzez wsteczne manipulowanie statusem obowiązywania przepisów. Rozróżnić tu trzeba dwa

pytania o dopuszczalność:

1/ retroaktywnego zmienienia idealnego tekstu prawnego z przeszłości poprzez ustanowienie

swoistych fikcji prawnych;

2/ retroaktywnego usunięcia „śladów” istnienia w przeszłości idealnego tekstu prawnego o kształcie

odmiennym od ukonstytuowanego fikcjami prawnymi.

100 J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 147-148 z powołaniem się w przyp. 98 na wyrok TK z 11 stycznia 2005 (SK 60/03). 101 Tamże, s. 148. 102 Nawiązuję tu do idei teologicznej Piotra Damianiego, który twierdził, że wszechmoc boża sięga tak daleko, że Bóg jest w stanie zmienić przeszłość. 103 Zob. przykładowo: J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 174-176; K. Kukuryk, Obowiązywanie normy..., s. 205.

43

Na pierwsze pytanie odpowiedzi twierdzącej udziela M. Hermann: „utrata mocy

obowiązującej przez normę prawną nie stanowi przeszkody, by wyrażające ją przepisy prawne –

derogowane bądź niederogowane - uchylić z mocą wsteczną. Taki zabieg oznacza jednak wyłącznie

pozbawienie określonych działań bądź zaniechań przypisanego im uprzednio znaczenia prawnego”.

Na drugie pytanie odpowiedź jest oczywista. „Ślady” po istnieniu w przeszłości idealnego

tekstu prawnego o pewnym kształcie są nieusuwalne. Nie mam tu na myśli realnie wydrukowanych

(obecnie: umieszczonych na oficjalnych stronach internetowych) numerów dzienników urzędowych

– które wszak można próbować zniszczyć. Mam na myśli prosty fakt, że substraty materialne

czynności konwencjonalnych uchwalania aktów normatywnych są elementem historii systemu

prawnego i pozostaną w niej niezależnie od tego, jakie fikcje prawne w przyszłości będą

ustanawiane. Jest to kolejny argument za tym, by uznać koncepcję odesłań quasi-statycznych za

poprawną.

Poczynione ustalenie terminologiczne pozwala odpowiedzieć na pytanie, jakim rodzajem

odesłania jest odesłanie quasi-statyczne normy intertemporalnej. Jest to odesłanie:

> zewnętrzne – ponieważ norma intertemporalna odsyła do momentalnego idealnego tekstu

prawnego innego niż ten, w którym jest wysłowiona, a także

> wewnątrzysystemowe – ponieważ norma intertemporalna odsyła do treści norm

wysłowionych w innych elementach tego samego idealnego systemu prawnego.

10. Leszka Nowaka koncepcja derogacji i jej korekta

10.1. Leszka Nowaka koncepcja derogacji

Celem dalszych uwag jest pokazanie, że zastosowanie przyjętych rozstrzygnięć terminologicznych

pozwala na wprowadzenie korekty do koncepcji derogacji sformułowanej w 1973 roku przez

Leszka Nowaka, który skonstruował ciąg modeli coraz bardziej realistycznie opisujących

prawodawcę racjonalnego. W modelu I (najbardziej wyidealizowanym), teza o obowiązywaniu

normy brzmi następująco:

T.5 (w modelu I)104

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym17 oraz

1. prawodawca L wydał normę !(p/A, s) w t1, i

2. t2 jest niewcześniejszy od t1,

to: nak(L, (p/A, s), t2).

104 L. Nowak, Interpretacja prawnicza..., s. 69.

44

Wyrażenie !(p/A, s) odczytujemy: „Nakazuje się adresatom A w sytuacji s czynić p!”.

Wyrażenie nak(L, (p/A, s), t2) odczytujemy: „Prawodawca L nakazuje w momencie t2 osobom A,

aby spowodowały p w sytuacji s” 105.

Teza T.5 w modelu pierwszym głosi, że prawodawca idealny ustanowi normę raz i norma ta

pozostanie na zawsze normą obowiązującą w systemie prawnym; prawodawca idealny nigdy nie

uchyla raz ustanowionej normy.

Dla dalszych analiz konieczne jest przypomnienie dwóch założeń idealizujących, których

uchylenie sprawi, że powyższa teza ulegnie daleko idącym modyfikacjom:

p8: wszystkie przepisy wydawane przez prawodawcę L są normami,

p16: prawodawca L wydał wszystkie przepisy w jednorazowym akcie stanowienia.

Uchylanie założenia p16 prowadzi do sformułowania tez modelów IIIa oraz III. Uchylanie

założenia p8 prowadzi do sformułowania tez modeli XIa oraz XI. Przytoczmy in extenso kluczowe

tezy tych modeli, dotyczące derogacji.

T.5 (w modelu IIIa)106

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym16a oraz

1. L wydał normę !(p/A, s) w t1,

2. t3 jest późniejszy od t1,

3. t2 jest późniejszy od t1, ale niepóźniejszy od t3,

4. L nie uchylił normy !(p/A, s) w t2,

to: nak(L, (p/A, s), t3).

Teza ta uwzględnia postulat, by norma, aby obowiązywać, nie może uprzednio ulec

derogacji jawnej. L. Nowak posługuje się terminem „uchylanie normy”, który nie jest terminem

zdefiniowanym w samej tezie, ale w komentarzach odautorskich. Ten sam termin pojawia się w

jednej z dalszych tez, wskazujących na efekt derogacji jawnej (utrata mocy obowiązującej przez

normę uchyloną jawnie):

T.9 (w modelu IIIa)107

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym16a oraz

1. L ustanowił !(p/A, s) w t1,

105 Tamże, s. 60. 106 Tamże, s. 73. 107 Tamże, s. 74.

45

2. t2jest późniejszy od t1,

3. L uchylił normę !(p/A, s) w t2,

to: nie nak(L, (p/A, s), t2).

L. Nowak dopuszcza sytuacje, w których derogacji podlegają normy nieustanowione przez

prawodawcę, ale będące konsekwencjami logicznymi lub wynikające instrumentalnie z norm

obowiązujących108 . Jaki jest techniczny sens terminu „uchylenie normy”, dowiadujemy się,

nieoczekiwanie, z kolejnej tezy, w której L. Nowak objaśnia fenomen tak zwanej podwójnej

derogacji:

T.10 (w modelu IIIa)109

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym16a oraz

1. prawodawca L wydał normę !(p/A, s) w t1,

2. t2 jest późniejszy od t1,

3. stanowi normę !(nie-p/A, s) w t2,

4. t3 jest późniejsze od t2,

4. L ustanawia normę !(nie-nie-p/A, s) w t3,

to: nak(L, (p/A, s), t3).

Zauważmy, że tu L. Nowak nie posługuje się terminem „uchylenie normy”, lecz wprost

pokazuje, jak wygląda norma derogująca. Dla normy o postaci !(p/A, s) norma ją derogująca ma

postać: !(nie-p/A, s).

W. Patryas wskazał na konsekwencję definicji normy derogującej zaproponowanej przez L.

Nowaka: „Jeśli (...) zaprzestanie wykonania czynu utożsamimy z jego niewykonaniem, to normą

derogującą będzie norma nakazująca, aby nie wykonać wskazanego czynu. Ponieważ jednak nakaz

niewykonania czynu jest równoznaczny z zakazem jego wykonania, normą derogującą normę, która

podmiotowi A w sytuacji B nakazuje wykonać czyn C, okazuje się norma zakazująca podmiotowi A

w sytuacji B wykonać czyn C” 110. M. Hermann wskazał na paradoksy wiążące się z takim ujęciem

108 Odnotowuję ten fakt, gdyż w pracy M. Hermanna pojawia się stwierdzenie, że L. Nowak bierze pod uwagę wyłącznie reguły inferencyjne oparte na wynikaniu logicznym (M. Hermann, Derogacja..., s. 155). W rzeczywistości, oprócz wynikania logicznego, L. Nowak wprowadza do modeli dyrektywy instrumentalnego nakazu (R.7), instrumentalnego zakazu (R.8) oraz dyrektywę społecznego instrumentalnego nakazu (R.9); na nich opierają się twierdzenia T.7, T.8, T.9 modelu II (s. 69-70). Jedno z nich (T.7) jest w dalszych modelach poddane przykładowej konkretyzacji – L. Nowak, Interpretacja prawnicza..., s. 74; konkretyzacja polega na dodaniu do T.7 warunku w wierszu 4 (norma-konsekwencja nie została uchylona). 109 Tamże, s. 74. 110 W. Patryas, Kilka uwag na marginesie..., s. 270.

46

derogacji. Najważniejszym z nich jest to, że na skutek derogacji nie następuje powrót do stanu

indyferencji111.

Wydawać by się mogło, że ten paradoksalny stan rzeczy jest spowodowany założeniami

idealizującymi i w modelu bardziej faktualnym, to jest uwzględniającym rolę przepisów w procesie

derogacji, mankament ten zostanie usunięty. Przejdźmy więc do modelu XIa, w którym L. Nowak

sformułował explicite twierdzenie, w którym występuje warunek, iż norma, aby obowiązywać, nie

może być uprzednio uchylona. Oto jak brzmi interesująca nas teza (w uproszczeniu) po

konkretyzacji:

T.5 (w modelu XIa)112

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym8a oraz

1. L wydał zbiór przepisów R1 w t1,

2. !(p/A, s)K(L)R1,

3. t3 jest późniejszy od t1,

4. t2 jest późniejszy od t1, ale niepóźniejszy od t3,

5. L nie ustanowił zbioru przepisów R2 w t2 takiego, że !(nie-p/A, s)K(L)R2,

6.-10. (...)

to: nak(L, (p/A, s), t3).

W kolejnych twierdzeniach L. Nowak skracał warunek (5) do postaci: „L nie uchylił

normy !(p/A, s) w t”. Tylko w tym miejscu L. Nowak wypisał w pełnej postaci (bez skrótów) czym

jest uchylenie w najbardziej realistycznym modelu: w warunku (5) derogacja wyraźna definiowana

jest jako uchwalenie przepisów wysłowiających normę nakazującą nie-p. Widzimy, że autor

rzeczywiście rozumiał derogację jawną jako ustanowienie normy sprzecznej z normą derogowaną.

Model XIa (tak samo model XI) wprowadza jedynie doprecyzowanie, iż owa norma derogująca jest

dekodowana na gruncie reguł wykładni K(L) ze zbioru przepisów R2. Wypada zgodzić się z krytyką

W. Patryasa i M. Hermanna, że takie ujęcie derogacji jest po prostu wadliwe.

10.2. Korekta Leszka Nowaka koncepcji derogacji

Poniżej prezentuję zarys modyfikacji modeli L. Nowaka prowadzącej do inkorporacji do tych

modeli zaprezentowanej przeze mnie koncepcji obowiązywania przepisów i norm.

111 M. Hermann, Derogacja..., s. 153. 112 L. Nowak, Interpretacja prawnicza..., s. 137-138.

47

W tezie T.5 (w modelu I) doprecyzowaniu ulega rozumienie terminu „uchylać normę”. Jak

należy rozumieć ten termin, wskazuje zmodyfikowane twierdzenie T.5.

T.5 (w zmodyfikowanym modelu III):

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym16a oraz

1. L ustanowił !(p/A, s) w t1,

2. t2jest późniejszy od t1,

3. L ustanowił normę !(p lub nie-p/A, s) w t2,

to: nie nak(L, (p/A, s), t2).

Norma derogująca ma postać !(p lub nie-p/A, s). Prawodawca doskonały16a, to taki

prawodawca, który wydaje jedynie przepisy będące normami. Chcąc uchylić normę !(p/A, s) i

przywrócić dla podmiotów A w sytuacji s stan indyferencji prawnej, prawodawca doskonały16a

musi wydać normę, która nakazuje podmiotom A w sytuacji s czynić cokolwiek. Norma

derogująca jest niezgodna z normą wyjściową, stąd norma wyjściowa traci moc obowiązującą.

Norma derogująca ma pustą zawartość normatywną – nakazywanie czynienia czegokolwiek

(inaczej: realizowanie stanów tautologicznych) jest logicznie równoważne brakowi jakiegokolwiek

nakazu.

To dziwaczne twierdzenie uzasadnione jest tym, że prawodawca doskonały16a jest bardzo

osobliwym podmiotem, różniącym się znacznie po prawodawcy realnego, operującego na

przepisach prawnych, a nie bezpośrednio na normach. Dziwaczność sformułowania może zostać

usunięta dopiero w modelu XIa (tak samo w modelu XI), a więc dopiero na tym etapie konstrukcji

teoretycznej, gdy w pole rozważań wprowadza się przepisy wysłowiające normy prawne.

Sformułuję explicite fragment zmodyfikowanego twierdzenia T.5 (w modelu XIa).

Jeżeli L jest prawodawcą doskonałym8a oraz

1. L wydał zbiór przepisów R w t1,

2. !(p/A, s)K(L)R,

3. t3 jest późniejszy od t1,

4. t2 jest późniejszy od t1, ale niepóźniejszy od t3,

5. L nie uchylił w t2 przepisu r należącego do R takiego, że !(p/A, s)nie-K(L)(R-{r}) ,

6.-10. (...)

to: nak(L, (p/A, s), t3).

48

Wyrażenie !(p/A, s)nie-K(L)(R-{r}) należy czytać następująco: norma !(p/A, s) nie może

zostać zdekodowana ze zbioru przepisów R umniejszonego o przepis r (na gruncie przyjmowanych

reguł wykładni językowej). Podane twierdzenie brzmieć będzie identycznie w modelu XI. Pamiętać

tylko trzeba, że wyrażenie !(p/A, s)nie-K(L)(R-{r}) nabiera w nim znaczenia: norma !(pA, s) nie

może zostać zdekodowana ze zbioru przepisów R umniejszonego o przepis r (na gruncie

przyjmowanych reguł wykładni językowej, systemowej i funkcjonalnej).

W taki sposób – poprzez usuwanie elementów ze zbioru przepisów obowiązujących –

prawodawca doskonały8 pośrednio kształtuje zbiór obowiązujących norm prawnych. Efekt

derogacyjny może być rozmaity, w zależności od tego, jakim typem przepisu jest uchylony przepis

r:

1/ Jeśli r jest przepisem zrębowym syngularnym, to efektem jego uchylenia będzie utrata mocy

obowiązującej przez jedną normę.

2/ Jeśli r jest przepisem zrębowym pluralnym, to efektem jego uchylenia będzie utrata mocy

obowiązującej przez większą liczbę norm.

3/ Jeśli r jest przepisem modyfikującym syngularnym, to efektem jego uchylenia będzie utrata

mocy obowiązującej przez jedną normę i pojawienie się w systemie prawnym normy o

zmodyfikowanej treści (w uproszczeniu: zmiana treści normy).

4/ Jeśli r jest przepisem modyfikującym pluralnym, to efektem jego uchylenia będzie utrata

mocy obowiązującej przez większą liczbę norm i pojawienie się w systemie prawnym wielu norm o

zmodyfikowanej treści (w uproszczeniu: zmiana treści wielu norm).

W tak zmodyfikowanym ujęciu przepisy uchylające pełnią, w terminologii M. Hermanna,

funkcję eliminacyjną a pośrednio jedynie funkcję normatywną.

Zaprezentowane ujęcie jest wciąż uproszczone. W zmodyfikowanej tezie nie zostało

zdefiniowane wyrażenie „uchylać przepis”. Technicznie rzecz ujmując, prawodawca doskonały8

wyłącznie stanowi przepisy, i to nie osobno, ale zagregowane w postaci aktów normatywnych.

Przestawiam więc regułę eliminowania terminu „uchylenie przepisu”.

Warunek: „Prawodawca L uchylił w t3 przepis P” można zastąpić sekwencją warunków:

1. Prawodawca L ustanowił w t1 przepis P,

2. t3 jest późniejszy od t1,

3. t2 jest późniejszy od t1, ale niepóźniejszy od t3,

4. Prawodawca L ustanowił w t2 akt normatywny A zawierający przepis Pder, który wskazuje

przepis P jako tracący moc obowiązującą,

49

5. Pder wszedł w życie w t3113

.

Tak ukształtowana reguła eliminowania zwrotu „uchylać przepis” w tezach teorii L. Nowaka

dotyczy derogacji jawnej. Odpowiednie jej zmodyfikowanie pozwala na wprowadzenie do teorii

pojęcia derogacji milczącej.

113 Dociekliwy Czytelnik zauważy, że pełna reguła zastępowania powinna uwzględnić warunek, że pomiędzy t2 a t3 przepis Pder nie został uchylony. Uwzględnienie wszystkich możliwych sytuacji zmuszałoby do sformułowania definicji rekurencyjnej – niepomiernie bardziej skomplikowanej niż ta wyżej podana.

50

Konkluzje

1. Punkt wyjścia

Wyszedłem od kilku intuicyjnych, dla mnie, założeń:

1/ Przepis prawny obowiązuje od chwili uchwalenia do chwili uchylenia.

2/ Aktualny realny tekst prawny składa się wyłącznie z przepisów, które weszły w życie i nie

zostały uchylone.

3/ Obowiązująca norma prawna jest dekodowana wyłącznie z aktualnego (dla momentu

interpretacyjnego) realnego tekstu prawnego.

4/ Norma prawna nie wskazuje zakresu temporalnego swego obowiązywania (nie ma

„indeksu czasowego”).

5/ Obowiązywanie normy prawnej jest faktem instytucjonalnym, rozpoznawanym w oparciu

o reguły normatywnej koncepcji źródeł prawa zastosowanych do aktualnego (dla momentu

interpretacyjnego) tekstu prawnego.

2. Tezy

Przestawione rozważania są próbą wyprowadzenia konsekwencji teoretycznoprawnych z przyjętych

założeń. Starałem się wyeksplikować kilka budzących kontrowersje pojęć przy użyciu

zaproponowanej siatki pojęciowej i sformułować tezy zgodne z przyjętymi założeniami – w miarę

możliwości – zgodnymi z założeniami poznańsko-szczecińskiej szkoły teorii prawa. Najważniejsze

sformułowane tezy to:

- zmodyfikowane pojęcie idealnego tekstu prawnego,

- paradoksy związane z okresem spoczywania przepisów (vacatio legis),

- pojęcie redundantności przepisu i redundantnej zmiany tekstu prawnego,

- pojęcie (redundantnej) zmiany doskonalącej tekst prawny,

- pojęcie, budowa i własności normy intertemporalnej,

- korekta Leszka Nowaka koncepcji derogacji.

Konstruując z ducha „wiedeńską” koncepcję derogacji, M. Hermann sformułował trzy

argumenty przeciwko tezie, iżby przedmiotem derogacji były przepisy prawne:

51

1/ uniemożliwia ona „wyjaśnienie obowiązku uwzględniania derogowanej regulacji przy

rozstrzyganiu sytuacji powstałych pod ich rządami”114,

2/ uniemożliwia ona spójne wyjaśnienie, jak „normy prawne rekonstruowane są z konieczności

zarówno w oparciu o dawne, jak i nowe przepisy”115,

3/ nie wyjaśnia zjawiska tzw. podwójnej derogacji116.

Poniżej bronię własnego stanowiska przed wskazanymi argumentami.

Ad 1/ Podstawą prawnego kwalifikowania sytuacji intertemporalnych jest norma

intertemporalna obowiązująca wyłącznie pro futuro.

Ad 2/ Normy obowiązujące mogą inkorporować do swej treści fragmenty norm

nieobowiązujących; są to odesłania (lepiej byłoby powiedzieć: przywołania) statyczne, ponieważ

owe dawne normy są inkorporowane w postaci (w treści) ustalanej dla momentu interpretacyjnego,

w którym obowiązywały. Wszelkie wtórne modyfikacje treści norm dawnych muszą mieć podstawę

w prawie aktualnie obowiązującym. Nie może więc dojść do „absurdalnej sytuacji” polegającej na

uznawaniu za nieobowiązujące norm, których „zastosowanie jest przedmiotem obowiązku

określonych podmiotów prawa”117.

Ad 3/ Przepisy uchylające nie wchodzą w skład idealnego tekstu prawnego, więc idealny

prawodawca nie byłby w stanie dokonać operacji na nieistniejącym obiekcie. Idealny tekst prawny

jest jednak tylko konstruktem teoretycznym. Realny prawodawca operuje na nieidealnym tekście

prawnym, w którym przepisy uchylające są zachowane i mogą być przedmiotem dalszych operacji.

Uchylenie przepisu uchylającego interpretuję jako skrótowe wyrażenie woli przywrócenia mocy

obowiązującej przepisów uchylonych118. Jest to bez wątpienia sprzeczne z zasadami dobrej

legislacji. Wypada przyjąć do wiadomości ten fakt i jego konsekwencję: realny prawodawca

niektórymi działaniami utrudnia, a nie ułatwia poprawną interpretację tekstu prawnego. Gdyby

ustawodawca starał się w ten sposób uniknąć ścieżki legislacyjnej ponownego uchwalania

przepisów uchylonych, byłaby to poważna wada formalna, być może kwalifikująca się do

rozpoznania przez Trybunał Konstytucyjny.

Argumentacja jest bliska koncepcji Beaty Kanarek119 i pozostaje zakorzeniona w intuicjach

żywionych w kręgu „iberyjskim” teoretyków prawa. Przewaga ujęcia polskiego polega na tym, że

114 M. Hermann, Derogacja..., s. 180. 115 Tamże, s. 180-181. 116 Tamże, s. 189-190. 117 J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 185. 118 Z trzech wariantów konceptualizowania tej sytuacji przez M. Hermanna (Derogacja..., s. 189-192), opowiadałbym się, z zastrzeżeniem odmiennego rozumienia terminu „tekst idealny”, za wariantem trzecim. 119 „(...) za błędne należy uznać idee, wedle których derogacja jest czynnością oddziałującą bezpośrednio na poziomie norm (...)” (B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, s. 182).

52

problematyka metanormatywności sprowadzona zostaje do zagadnienia usprawiedliwiania

obowiązywania i ustalania treści reguł rozwiniętej normatywnej koncepcji źródeł prawa. Treść tych

reguł jest tylko częściowo kształtowana przez prawodawcę. Ostatecznym usprawiedliwieniem ich

obowiązywania jest konsensus społeczny – jest to usprawiedliwienie behawioralne podbudowane

aksjologicznie.

W języku M. Hermanna, przedstawione ujęcie przyznaje przepisom uchylającym funkcję

eliminatywną120.

3. Obowiązywanie a stosowalność prawa

Skonstruowana siatka pojęciowa pozwala na uniknięcie niedogodności mówienia o „stosowalności

normy nieobowiązującej” (T. Pietrzykowski). Przymiot obowiązywania nabiera odmiennego sensu

w odniesieniu do przepisów (F-obowiązywanie) i norm (R-obowiązywanie). W konsekwencji

obowiązywanie normy (w momencie t) jest warunkiem koniecznym jej stosowalności (w momencie

t). Prawdą jest natomiast, że możliwe jest odtwarzanie fragmentów norm obowiązujących z

przepisów uchylonych. W konsekwencji konieczne jest pojęciowe odróżnianie przepisu

obowiązującego od przepisu stosowalnego. Na tej dystynkcji pojęciowej opiera się uzasadnienie

kompetencji Trybunału Konstytucyjnego do badania przepisów uchylonych, o ile są one

przedmiotem odesłań quasi-statycznych w obowiązujących przepisach intertemporalnych.

4. Czy da się żyć z dwiema konceptualizacjami pojęcia obowiązywania normy prawnej?

Podsumowując wywód, pragnę przypomnieć punkt wyjścia rozważań. Cała, wielopiętrowa

konstrukcja pojęciowa opiera się na modyfikacji definicji aktualnego tekstu prawnego (D3).

Uwzględniłem w definicji warunek, że przepisy spoczywające nie są „aktualne” w najbardziej

intuicyjnym sensie tego słowa. Konsekwencją poczynionego założenia terminologicznego było

odrzucenie idei „indeksu czasowego” normy i przesunięcie całości rozważań o obowiązywaniu w

czasie norm na meta-poziom rozwiniętej normatywnej koncepcji źródeł prawa, której

dyrektywy wskazują, kiedy można orzec o obowiązywaniu w danym momencie normy o takim a

takim kształcie.

Autorzy poznańscy opracowując zagadnienie wyjaśniania strukturalnego w prawie (W.

Patryas), prawa intertemporalnego (J. Mikołajewicz)121, stanowienia prawa (P. Grabowski, M.

120 M. Hermann, Derogacja..., s. 13. 121 J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego..., s. 185: „Koncepcyjnie daje się ten problem ująć przez doprecyzowanie określenia elementu czasu, od którego i do którego (względnie bez podania tego ostatniego) dana norma obowiązuje jako jednego z elementów zastosowania normy”.

53

Hermann), derogacji (M. Hermann), nowelizacji (P. Zwierzykowski) poszerzają teorię postulując

włączenie w modelową strukturę normy prawnej temporalnego zakresu jej obowiązywania

(względnie: „indeksu czasowego”).

Przeprowadzone przeze mnie analizy pokazały, że dla kilku kluczowych problemów

(derogacja, prawo intertemporalne) możliwe jest przeformułowanie twierdzeń teoretycznych

bez zmiany ich konsekwencji dogmatycznoprawnych. Przypuszczam, że takie przeformułowania

możliwe są dla wszystkich rozpatrywanych w teorii prawa problemów. Z tego punktu widzenia

zaprezentowane przez mnie ujęcie jest alternatywą, której przyjęcie zależy wyłącznie od intuicji (i

zapewne przyzwyczajeń) terminologicznych. Rację ma Tomasz Pietrzykowski, gdy stwierdza, że

„wybór takiego czy innego rozumienia pojęcia obowiązywania prawa w czasie jest sprawą

przyjęcia określonej konwencji pojęciowej i nie podlega ocenie z punktu widzenia prawdziwości

lub fałszywości” 122.

Za ważną intuicję uważam w tym kontekście intuicję dotyczącą zmian redundantnych tekstu

prawnego. W j ęzyku uwzględniającym „indeks czasowy” żadna zmiana tekstu prawnego nie

jest redundantna normatywnie, gdyż przy nowelizacji zmianie ulegają zawsze „indeksy

czasowe” norm. Jest wielką zasługą Mikołaja Hermanna, że wskazał wprost na tę konsekwencję

definicji przyjmowanych w pracach teoretyków szkoły poznańsko-szczecińskiej. W moim ujęciu

zmiany redundantne tekstu prawnego są możliwe.

Pozytywna odpowiedź na pytanie czy da się żyć z dwiema konceptualizacjami

obowiązywania normy prawnej zależy od trzech czynników:

1/ Czy trafne jest przypuszczenie, że da się wzajemnie wyeksplikować wszystkie twierdzenia

teoretyczne w językach zakładających jedno bądź drugie znaczenie terminu „obowiązująca norma

prawna”.

2/ Czy trafne jest przypuszczenie, że jedno i drugie ujęcie prowadzi do takich samych konsekwencji

dogmatycznoprawnych, wyrażanych jedynie w różnych językach.

3/ Czy zwolennicy koncepcji „indeksu czasowego” wypracują definicję tożsamości normy

prawnej, będącej odpowiednikiem sformułowanej przeze mnie tezy (TN) o tożsamości norm;

ważne jest bowiem, by koncepcja postulująca istnienie „indeksów czasowych” pokazywała, że

normy N1, N2 oraz N3 o treści:

N1: „Zakazuje się od 1 września 1932 roku zabijać ludzi!”,

N2: „Zakazuje się od 1 stycznia 1970 roku zabijać ludzi!”,

N3: „Zakazuje się od 1 września 1998 roku zabijać ludzi!”,

są tożsame w jakimś ważnym dla intuicji prawników sensie.

122 T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa..., s. 53.

54

Jeśli odpowiedź na każde z pytań będzie twierdząca, nie widzę przeszkód, by uznać, że na

gruncie założeń poznańsko-szczecińskiej szkoły teorii prawa możliwe jest alternatywne

konceptualizowanie pojęcia obowiązywania normy prawnej, umownie nazywane „wiedeńskim”

oraz „iberyjskim”.

55

Bibliografia selektywna

T. Grzybowski, Wpływ zmian prawa na jego wykładnię, Warszawa 2013.

M. Hermann, Derogacja w analizach teoretycznoprawnych, Poznań 2012.

B. Kanarek, Teoretyczne ujęcia derogacji, Szczecin 2004.

B. Kanarek, M. Zieliński, Porządkująca faza wykładni prawa, "Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny", 2001,

z. 3.

M. Kłodawski, Pleonazmy i analityzmy - wyrażenia redundantne pragmatycznie w języku prawnym, w: Język

współczesnego prawa, Warszawa 2012.

K. Kukuryk, Obowiązywanie normy prawa stanowionego w czasie, w: Zmiany społeczne a zmiany w prawie. Aksjologia,

konstytucja, integracja europejska, (red.) L. Leszczyński, Lublin 1999.

K. Łastowski, Rozwój teorii ewolucji. Studium metodologiczne, Poznań 1987.

J. Mikołajewicz, Prawo intertemporalne, Zagadnienia teoretycznoprawne, Poznań 2000.

J. Mikołajewicz, Zasady orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego. Zagadnienia teoretycznoprawne, Poznań 2008.

L. Nowak, Cztery koncepcje obowiązywania prawa, "Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny", 1966, z. 2.

L. Nowak, Zasady konstrukcji praw naukowych w Kapitale Karola Marksa, w: Metodologiczne problemy teorii

socjologicznych, (red.) S. Nowak, Warszawa 1971.

L. Nowak, Interpretacja prawnicza. Studium z metodologii prawoznawstwa, Warszawa 1973.

L. Nowak, Zasady marksistowskiej filozofii nauki, Warszawa 1974.

I. Nowakowa, L. Nowak, Idealization X: The Richness of Idealization, Poznań Studies in the Philosophy of the Sciences

and the Humanities, vol. 69, Rodopi, Amsterdam-Atlanta 2000.

W. Patryas, Kilka uwag na marginesie koncepcji obowiązywania norm, w: Odwaga filozofowania. Leszkowi Nowakowi

w darze, Poznań 2002.

T. Pietrzykowski, Podstawy prawa intertemporalnego: zmiany przepisów a problemy stosowania prawa, Warszawa

2011.

T. Pietrzykowski, Temporalny zakres obowiązywania prawa, "Państwo i Prawo", 2003, z. 4.

T. Pietrzykowski, Wsteczne działanie prawa i jego zakaz, Zakamycze 2004.

Z. Radwański, M. Zieliński, Normy i przepisy prawa cywilnego, w: System prawa prywatnego, tom I: Prawo cywilne -

część ogólna, rozdz. VII, Warszawa 2012.

P. Radziewicz, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 2010 r. (sygn. akt IV CO 37/09),

"Przegląd Sejmowy", 2(103)/2011.

J. Trzciński, Wokół art. 190 ust. 4 Konstytucji. Wybrane zagadnienia, w: Państwo prawa i prawo karne. Księga

jubileuszowa Profesora Andrzeja Zolla, Wolters Kluwer Polska 2013.

P. Tuleja, Dopuszczalność tzw. odżycia norm po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w: Tekst jednolity ustawy wobec

orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Konferencja, Warszawa, 25 kwietnia 2013, (red.) M. Laskowska, Z. Wrona,

Warszawa 2013.

M. Wiącek, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2009 r. (sygn. akt III PZP 2/09), "Przegląd

Sejmowy", 3(98)/2010.

S. Wronkowska, Problemy racjonalnego tworzenia prawa, Poznań 1982.

56

S. Wronkowska, Zmiany w systemie prawnym (Z zagadnień techniki i polityki legislacyjnej), "Państwo i Prawo", 1991,

z. 8.

S. Wronkowska, M. Hermann, A. Łyszkowska, Wpływ orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego na tekst jednolity aktu

normatywnego, w: Tekst jednolity ustawy wobec orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Konferencja, Warszawa, 25

kwietnia 2013, (red.) M. Laskowska, Z. Wrona, Warszawa 2013.

S. Wronkowska, M. Zieliński, Komentarz do Zasad techniki prawodawczej z dnia 20 czerwca 2002 r., wyd. drugie uzup.

i popr., Warszawa 2012.

W. Wróbel, Zmiana normatywna i zasady intertemporalne w prawie karnym, Zakamycze 2003.

W. Wróbel, Skutki wyroków Trybunału Konstytucyjnego dla kształtu legislacyjnego tekstu jednolitego ustawy –

problematyka intertemporalna, w: Tekst jednolity ustawy wobec orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Konferencja,

Warszawa, 25 kwietnia 2013, (red.) M. Laskowska, Z. Wrona, Warszawa 2013.

M. Zajęcki, O procedurze agregacji i dezagregacji w teorii prawa (szkic metodologiczny), w: Teoria prawa. Między

nowoczesnością a ponowoczesnością, (red.) A. Samonek, Kraków 2012.

M. Zieliński, Interpretacja jako proces dekodowania tekstu prawnego, Poznań 1972.

M. Zieliński, Wykładnia prawa. Zasady, reguły, wskazówki, wyd. 5, Warszawa 2010.

Z. Ziembiński, Logiczne podstawy prawoznawstwa. Wybrane zagadnienia, Warszawa 1966.

M. Ziółkowski, Glosa do postanowienia z 29 IV 2010, IV CO 37/09, "Państwo i Prawo", 2011, z. 11.

P.F. Zwierzykowski, Nowelizacja jako sposób zmiany prawa - wybrane zagadnienia w ujęciu systemowym, w: O.

Bogucki, S. Czepita (red.), System prawny a porządek prawny, Szczecin 2008.