Post on 22-Jan-2023
1
Uniwersytet Warszawski
Instytut Archeologii
Maciej Marciniak
Nr albumu: 209 672
Draco – historia smoczego sztandaru Draco – the history of the dragon standard
Praca magisterska
na kierunku archeologia
w zakresie Antropologia ogólna
Praca wykonana pod kierunkiem
Prof. dr hab. Mariusz Ziółkowski
Warszawa, czerwiec 2010
2
Streszczenie
Draco, nazywany również smoczym sztandarem, był znakiem wojskowym oddziałów
kawalerii. Znany jest głównie z zabytków literatury i sztuki rzymskiej (II-IV w. n.e.). Był
wykorzystywany przez armie starożytnej i średniowiecznej Europy i Azji. Historia jego
powstania i występowania na tak dużych obszarach wiąże się z kulturami nomadów
Wielkiego Stepu. Z tego względu draco jest także odnajdywany w ikonografii zabytków
Centralnej Azji. Dużą rolę w procesie dystrybucji tego znaku odegrali Sarmaci. Wprowadzili
go do armii rzymskiej i na Wyspy Brytyjskie. W konsekwencji pojawia się w średniowieczu
jako element legend o Królu Arturze (XII – XIV wiek).
Słowa kluczowe
Armia rzymska, draco, kawaleria, legendy arturiańskie, Sarmaci, smok, sztandar,
Wielki Step, znak wojskowy.
Dziedzina pracy Archeologia 08400
Klasyfikacja tematyczna
Antropologia ogólna
3
Oświadczenie kierującego pracą
Oświadczam, że niniejsza praca została przygotowana pod moim kierunkiem i
stwierdzam, że spełnia ona warunki do przedstawienia jej w postępowaniu o nadanie tytułu
zawodowego.
Data podpis kierującego pracą
Oświadczenie autora pracy
Świadom odpowiedzialności prawnej oświadczam, że niniejsza praca dyplomowa
została napisana przeze mnie samodzielnie i nie zawiera treści uzyskanych w sposób
niezgodny z obowiązującymi przepisami.
Oświadczam również, że przedstawiona praca nie była wcześniej przedmiotem
procedur związanych z uzyskaniem tytułu zawodowego w wyższej uczelni.
Oświadczam ponadto, że niniejsza wersja pracy jest identyczna z załączoną wersją
elektroniczną.
Data podpis autora pracy
4
Spis treści
Wstęp .........................................................................................6
Zabytki określane jako draco......................................................8
Draco z Niederbieber.................................................................................................... 9
Sēnmurv z Ermitażu .................................................................................................... 12
Draco w ikonografii zabytków z różnych epok..........................17
Plakietka z Orlat ............................................................................................................ 18
Monety władców indo-scytyjskich ......................................................................... 21
Filary z Galerii Uffizi we Florencji .......................................................................... 22
Kolumna Trajana .......................................................................................................... 30
Panel z Kolekcji Townley’a – British Museum ................................................. 39
Świątynia Boskiego Hadriana w Rzymie............................................................ 41
Kolumna Marka Aureliusza ...................................................................................... 43
Draco na monetach rzymskich ............................................................................... 46
Łuk Septymiusza Sewera w Rzymie.................................................................... 48
Nagrobek z Chester .................................................................................................... 52
Sarkofag Portonaccio ................................................................................................. 54
Sarkofag Ludovisi (Sarkofag z San Lorenzo) .................................................. 56
Dunajski Bóg Jeździec ............................................................................................... 57
Łuk Galeriusza w Salonikach .................................................................................. 62
Łuk Konstantyna w Rzymie...................................................................................... 66
Zabytek z Ságvár.......................................................................................................... 68
Notitia Dignitatum ......................................................................................................... 69
Rysunki z Oazy Charga ............................................................................................. 73
Draco na pierścieniach .............................................................................................. 74
Malowidła z jaskiń Kizil .............................................................................................. 76
Złoty Psałterz z Sankt Gallen (Psalterium Aureum Sancti Galli) ............. 88
5
Tkanina z Bayeux......................................................................................................... 91
Panel okienny z Saint Denis.................................................................................... 94
Ilustracje z Historii Merlina Roberta de Boron ................................................. 99
Draco w tekstach źródłowych.................................................102
Źródła starożytne........................................................................................................ 103
Flawiusz Arrian (Flavius Arrianus)................................................................................ 103
Lukian (Lucianus) .......................................................................................................... 106
Nemezjan (Marcus Aurelius Olympius Nemesianus) .................................................... 107
Ammian Marcellinus (Ammianus Marcellinus) ............................................................ 109
Flawiusz Wegecjusz Renatus (Flavius Vegetius Renatus) ............................................ 113
Historycy Cesarstwa Rzymskiego (Scriptores Historiae Augustae) .............................. 118
Aureliusz Prudencjusz Klemens (Aurelius Prudentius Clemens) .................................. 121
Klaudian Klaudiusz (Klaudius Klaudianus)................................................................... 125
Sydoniusz Apolinary (Gaius Sollius Modestus Sidonius Apollinaris) .......................... 128
Źródła bizantyjskie ..................................................................................................... 131
Zosimos (Zosimos; Zosimus)......................................................................................... 131
Maurycjusz (Flavius Mauricius Tiberius Augustus) ......................................................133
Konstantyn VII Porfirogeneta ........................................................................................ 135
Księga Suda.................................................................................................................... 137
Inskrypcje ....................................................................................................................... 141
Źródła średniowieczne ............................................................................................. 142
Legendy Arturiańskie..................................................................................................... 142
Godfryd z Monmouth (Geoffrey of Monmouth)............................................................ 143
Draco Ottona IV i Henryka III Plantageneta.................................................................. 147
Podsumowanie .......................................................................151
Wnioski ...................................................................................174
Zakończenie ...........................................................................176
Spis figur.................................................................................177
Spis ilustracji...........................................................................182
Katalog Ilustracji .....................................................................197
6
Wstęp
Niniejsza praca dotyczy obiektu nazywanego dalej z łaciny – draco, lub po prostu
smoczym sztandarem. Do tej pory ten znak wojskowy nie doczekał się całościowego
opracowania. Z tego powodu postanowiłem zająć się tym tematem.
Podstawą dla mojej pracy były hasła encyklopedyczne (Reinach; Fiebiger), rozdział z książki
Charlesa Renel’a i cztery artykuły, z których trzy najważniejsze należy po któtce omówić:
Pierwszym jest The ‘draco’ standard autorstwa J. C. N. Coulston’a. Tekst ten, choć dość
obszerny, traktuje głównie o przedstawieniach draco na rzymskich zabytkach.
Drugim artykułem jest praca I. Lebedynskyego – Draco: Dragon standards east and west.
Choć obejmuje on znacznie większy przedział czasowy i kulturowy to jest krótkim tekstem, w
którym zagadnienie zostaje jedynie zarysowane.
Trzeci autorstwa J. S. P Tatlock’a (The Dragon of Wessex and Wales) mimo, że nie traktuje
jedynie o draco, był nieocenionym źródłem informacji i punktem wyjścia do badań nad
średniowieczną historią tego sztandaru w Europie Zachodniej.
Wymienine wyżej publikacje pozwoliły mi na zebranie podstawowej bibliografii. Jednak, jak
się okazało w czasie moich poszukiwań, żaden z nich nie jest kompletny.
Również w większych opracowaniach traktujących o wojskowości - rzymskiej czy innych
armii świata starożytnego, a także wieków średnich - nie spotykamy obszerniejszych niż
kilkanaście wersów, fragmentów poświęconych draco. Jako przykład posłuży mi w tym
momencie jedna z nowszych publikacji dotyczących armii rzymskiej. W książce The Roman
Army: A Social and Institutional History, wydanej przez Oxford University Press w 2006
roku autorstwa Pata Southerna, sztandarowi draco i niosącemu go chorążemu poświęcono
zaledwie pięć wersów.
Zastanawiającym może być fakt nie pojawienia się w tym wstępie jednego nazwiska –
von Domaszewski. Autor ten prowadził badania pod koniec XIX i na początku XX wieku.
Ich przedmiotem były między innymi wojskowe znaki rzymskie. Mimo upływu ponad stu lat
7
od czasu publikacji jego prac, do dziś nie pojawiły się żadne prace całościowo podejmujące tę
tematykę. Mimo wielkiego autorytetu tego badacza w kwestii wojskowych znaków
rzymskich, nie bez zdziwienia zauważyłem, że sztandarowi draco nie poświęcił on większej,
żeby ni powiedzieć prawie zadnej, uwagi w swoich publikacjach.
Podstawą mojej pracy są trzy rozdziały. Pierwszy z nich poświęcony jest zachowanym
do naszych czasów dwóm obiektom interpretowanym jako draco. Drugi zawiera opis
smoczych sztandarów przedstawionych na zabytkach ikonograficznych. W trzecim znajdują
się cytaty ze źródeł pisanych, w których pojawia treści pojawia się interesujący mnie znak.
Starałem się stworzyć chronologiczny ciąg przedstawianych obiektów i tekstów. Jednak nie w
każdym przypadku udało się uzyskać konkretną datę. Czasem mamy do czynienia z
przedziałem czasu, w którym występowała pewna grupa zabytków lub mogło powstać jakieś
dzieło czy to pisane czy ikonograficzne.
Aby jednak móc zacząć rozprawę na temat draco należy opisać jego wygląd. Otóż jak
każdy znak wojskowy smoczy sztandar był mocowany na drzewcu. Podstawowym jego
elementem była „głowa”. Wykonana z metalu, często pozłacana lub posrebrzana, mogła być
dekorowana drogimi kamieniami. Za nią mocowano „rękaw”. W czasie silnego wiatru lub
gdy chorąży jechał na koniu, rękaw napełniał się powietrzem i wzdymał tworząc ciało/ogon
stworzenia, które miał wyobrażać. Element ten wykonywany był z materiału,
prawdopodobnie z jedwabiu wybieranego ze względu na lekkość i urodę. Zdarzało się, że, co
pewną odległości przyszywano do niego dodatkowe elementy mające powiewać na wietrze.
Powietrze dostawało się przez otwartą paszczę wspomnianej głowy. Z tego względu pysk
draco powinien być zawsze otwarty. Zdarzało się, że przepływ powietrza powodował
dodatkowo głośny gwizd lub syk. Nie wiemy jednak czy efekty dźwiękowe były od początku
zamierzone i czy powodowało je zamieszczenie dodatkowego urządzenia w pysku (rodzaju
gwizdka), czy sam przepływ powietrza przez metalową część.
Z powyższego, krótkiego, opisu maluje się obraz sztandaru odziaływującego na zmysł
wzroku i słuchu. Z pewnością były to jego podstawowe zalety w czasie manewrów oddziałów
czy to w czasie bitwy czy w terenie. Dobrze widoczny i słyszany był jednym z
praktyczniejszych znaków wojskowych. Ponad to spełniał jeszcze jedną funkcję. Gdy stał
nieruchomo wskazywał kierunek wiatru co mogło nie pozostawać bez znaczenia dla jednostek
łuczników.
Na przestrzeni wieków draco przybierał różne formy. Wykorzystywany był przez
wiele armii świata antycznego i średniowiecza. W poniższych rozdziałach przybliżę jego
wygląd w poszczególnych epokach i kulturach.
8
Zabytki okre ślane jako draco Niestety do dziś nie odnaleziono większej ilości zabytków, które można by było
interpretować jako smocze sztandary. Z przyczyn naturalnych tym co pozostaje z całego
znaku jest głowa wykonana z metali. Możliwe, że przyczyną braku tego typu znalezisk był
również inny materiał, z którego wykonywano te obiekty – skóra lub drewno. Nie mamy
jednak żadnych podstaw do tego by przypuszczać, że poza rękawem draco również jego
głowa była wykonywana z materiałów nietrwałych. Należy zwrócić natomiast uwagę na,
potwierdzone w źródłach, wykonywanie głowy smoczego sztandaru ze srebra i brązu, oraz na
praktykę złocenia jej powierzchni. Tak więc, podobnie jak w przypadku innych przedmiotów
z metalu, prawdopodobną wydaje się teza o przetopieniu tych obiektów na przestrzeni stuleci.
Dowodem potwierdzającym takie twierdzenie może być fakt odnalezienia równie niewielkiej
liczby zabytków interpretowanych dzisiaj jako rzymskie znaki wojskowe.
Współcześnie znane są dwa przedmioty, które interpretuje się jako smocze sztandary. Opisane
w poniższych rozdziałach stanowią dla mnie punkt wyjścia do rozważań nad ikonografią tego
znaku wojskowego, jego znaczeniem i funkcją wśród kultur różnych czasów i obszarów
Eurazji.
9
Draco z Niederbieber
Jedyny zachowany zabytek
bezsprzecznie interpretowany jako draco,
został odnaleziony w rzymskim obozie w
Niederbieber we współczesnych
Niemczech w 1967 roku (Garbsch 1979:
88). Fort ten należał do umocnień
limesowych w Górnej Germanii (Germania
Superior), tuż przy granicy z prowincjami
Galia Belgica i Germania Inferior. Obecnie
jest to teren należący do landu Nadrenia-
Palatynat. Kastellum znajduje się około 13
km na północny-zachód od Koblenz
(Koblencja) znajdującego się około 80 km
na zachód od Frankfurtu nad Manem.
Sam sztandar został odnaleziony niedaleko
południowo-zachodniej granicy vicus
(canabae) – cywilnego osiedla
znajdującego się poza murami obozu (Fig. 1). Fig. 1
Cały przedmiot został wykonany z dwóch fragmentów miedzianej blachy (Fig. 2, Il. 1,
2). Górna część, pozłacana, nachodzi na dolną – cynowaną. Obie zostały połączone
dziesięcioma (po pięć z każdej strony) zbitymi na płasko nitami. Na jednym z końców obie
połowy zostały wygięte na zewnątrz formując kołnierz. Łączenie tej części również zostało
wykonane za pomocą nitów, po jednym z każdej strony. Do kołnierza był zapewne
przyczepiony „rękaw”, choć na zabytku nie ma widocznych śladów, które sugerowały by w
jaki sposób go mocowano (Coulston 1991: ; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk). Bardzo
możliwe, że najpierw zrobiono drewniany model głowy draco. Służył by jako forma dla
opisanych metalowych części (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
Tylna część głowy draco została w całości pokryta repusowanym, wypukłym ornamentem,
zachodzących na siebie łusek. Na pysku ukształtowano pięć równoległych fałd, ostatnia z
nich przechodzi w nos z parą nozdrzy. Na spodzie „żuchwy” znajdują się małe, wypukłe
guzki tworzące równoległe linie. W otwartym pysku, na dole i na górze, umieszczono szereg
trójkątnych zębów jednak nie wyróżniono kłów, siekaczy czy trzonowców. Oczy
10
umieszczono po bokach głowy, nad kontami pyska. Sama źrenica została przedstawiona
poprzez okrągły otwór, możliwe, że znajdowała się tu kiedyś inkrustacja. Półkolisty kształt
samych oczu wyznacza wypukła linia przechodząca w coś na kształt łzy, choć możemy mieć
tu też do czynienia ze swoistą stylizacją uszu.
Fig. 2
Ostateczny kształt głowie nadaje linia ciągnąca się nad oczami i pyskiem. Podobne do
plecionego sznurka zdobienie przedstawia brwi, które spotykają się nad pyskiem a oddziela je
tylko cienki grzebień wieńczący czaszkę potwora.
Całość może przypominać wyobrażenia węży jakie odnajdujemy na ścianach larariów w
Pompejach (Il. 3), między innymi w Domu Wettiuszów (Il. 4). Charakterystyczną,
nienaturalną, cechą tych gadów są ostre, trójkątne zęby a także grzebień i „broda”. Daje to
podstawy aby sądzić, że draco z Niederbieber jest typowym wyobrażeniem rzymskiego węża.
11
W przedmiocie wykonano dwie dziury, umieszczone jedna nad drugą. Znajdują się
mniej więcej w jednej czwartej długości przedmiotu patrząc od końca z kołnierzem. Górny
otwór znajduje się zaraz za grzebieniem. Oba te otwory służyły zapewne do stabilnego
zamocowania draco na kiju czy włóczni.
Na spodzie, mniej więcej w połowie zabytku, znajdują się dwie, równoległe względem siebie
i długości zabytku, szczeliny mające długość około 2 cm oddalone od siebie o jakieś 4 cm.
Otwory te mogły wywoływać lub służyć do przymocowania urządzenia, które wywoływało w
czasie galopu gwizd czy syk. Wspominają o tym Arrian (Tactika 35), Ammian Marcellinus
(Rerum gestarum libri XXXI 16.10.7) i Kaludian (Panegyricus de tertio consulatu Honorii
Augusti 138-141). Cały zabytek mierzy 30 cm długości i po 12 cm szerokości i wysokości ( z
grzebieniem 17 cm).
Znalezisko to datuje się na III wiek n.e. Obecnie znajduje się w muzeum w Kolbecji, w
Niemczech (Dixon, Southern 1997: Pl. 10).
Jako, że zabytek ten jest jedynym – niekwestionowanym - draco jaki udało się do tej pory
odnaleźć, często służy jako wzór dla rekonstrukcji tego sztandaru (Il. 5, 6, 7).
12
Sēnmurv z Ermita żu
Drugim zabytkiem, uważanym przez
niektórych badaczy za głowę smoczego
sztandaru, jest znajdująca się obecnie w
zbiorach Ermitażu tak zwana „głowa
Sēnmurva” (Fig. 3, Il. 8, 91). Zabytek został
odnaleziony w Zachodniej Syberii w
regionie Chanty-Mansyjsk (dawny Ostiako-
Wogulsk) u zbiegu rzek Irtysz i Ob. W
zbiorach muzeum petersburskiego pojawił
się w roku 1939. Wcześniej należał do
kolekcji muzeum miasta Chanty-Mansyjska
(rejon miasta Tiumeń). Fig. 3
Cały przedmiot został wykonany z mocnej, srebrnej blachy. Dobrze opracowanej z
wewnątrz i na zewnątrz, pusty w środku. Głowę, którą niewątpliwie przedstawia, interpretuje
się jako psią/wilczą. Świadczą o tym uszy przymocowane małymi gwoździami o płaskich
łebkach do reszty zabytku. Są zdobione zgeometryzowanym, roślinnym ornamentem
imitującym futro. Takie zdobienie pokrywa całą krawędź żuchwy, imituje brwi i jest
widoczny na mocno stylizowanym „nosie”. Na górze i dole czoła znajdują się natomiast
motywy kwieciste. Sam ornament został bardzo dobrze opracowany techniką repusowania i
cyzelowania. Zdobienia umieszczono również na spodniej części żuchwy co oznacza, że
przedmiot był widoczny również z tej strony (Il. 10). Detale opisanych zdobień są pozłacane.
Stylizowana górna warga została podniesiona, przez co ukazane zostały zęby, jak u
atakujących psów/wilków. Co ciekawe w szczęce, zarówno górnej jak i dolnej, nie zostały
umieszczone kły. W żuchwie w ich miejscu widzimy dwa szerokie „zęby”, dłuższe od
wszystkich innych i bez koronki. W górnej szczęce miejsce to jest przysłonięte ornamentem.
Przednie zęby natomiast wydają się być bardzo podobne do ludzkich. Poza tym całe uzębienie
zostało przedstawione bardzo realistycznie.
1 Oba zdjęcia mogą w rzeczywistości przedstawiać tę samą stronę zabytku. W takim wypadku najprawdopodobniej zdjęcie pochodzące ze strony Ermitażu było by wykonane w lustrzanym odbiciu. Takie przypuszczenia może potwierdzać informacja przekazana przez Trevera, który pisze, że lewa część zabytku jest zniszczona (1964: 163).
13
Wnętrza oczu straciły inkrustację z kamieni lub innego tworzywa. Na środku czoła, tuż nad
oczami, znajdują się dwa, jeden na drugim, okrągłe w przekroju, „guzy” zdobione
ornamentem. Ten który znajduje się na szczycie większego ma wgłębienie. Może to znowu
być ślad po inkrustacji, lub innym zdobieniu mogącym pełnić funkcję maskującą gniazdo
mocujące, które dzięki temu widoczne było tylko od wewnątrz. Niestety brak analogicznego
otworu w spodniej części głowy, co stwarza pierwszy problem przy interpretowaniu tego
zabytku jako draco. Drugim takim problemem jest obecność języka, widocznego na Il. 8 i 9.
Niegdyś wystawał on poza pysk na co dowodem jest ślad na przednich zębach żuchwy.
Niewątpliwie utrudniał by on przepływ powietrza do rękawa. Ponad to sam pysk jest
stosunkowo mało rozwarty, a stylizowana górna szczęka, której koniec schodzi ku dołowi,
dodatkowo zamyka wejście dla powietrza.
(Trever 1964: 162-163).
Cały zabytek ma około 30 cm długości i około 20 cm wysokości (27 cm z uszami), a
więc jest podobnych rozmiarów co draco z Niederbieber (Trever 1964: 162; Coulston 1991:
106). Datowany jest na okres Sasanidzki, a więc od pierwszej połowy III wieku do połowy
VII wieku n.e. Na podstawie znalezionych analogii do ornamentu pokrywającego spód
żuchwy, Trever datuje ten zabytek na VII wiek n.e. (1964: 169)2. Ze względu na miejsce
odnalezienia tego przedmiotu badacz ten uważa, że stanowi on dowód świadczący o
wymianie handlowej, walkach lub innych kontaktach między nomadami Wielkiego Stepu a
ludnością zamieszkującą Persję (Trever 1964: 170) odległą o prawie 3 tysiące km!
Niestety nie mamy żadnych ikonograficznych dowodów na potwierdzenie teorii o
wykorzystywaniu draco przez armie Sasanidów3. Trever powołuje się na autorów antycznych
(1964: 166-167, 168) takich jak Lukian (De historia conscribenda 29), Arrian (Tactique 35),
Ammianus Marcellinus (16.10.7) czy Scriptores Historiae Auguste (Divus Aurelianus Flavi
Vopisci Syracusii XXVIII.5), należy jednak pamiętać, że autorzy ci piszą o draco partyjskich
i scytyjskich (Arrian) a nie sasanidzkich.
2 Na stronie Ermitażu pojawia się datowanie na VIII wiek n.e. Dokładny adres strony ze zdjęciem i podstawowymi danymi o zabytku: http://www.hermitagemuseum.org/fcgi-bin/db2www/descrPage.mac/descrPage?selLang=English&indexClass=JEWELRY_EN&PID=\LS-283&numView=1&ID_NUM=3&thumbFile=%2Ftmplobs%2FSF0IVSI7BY2YHNBV6.jpg&embViewVer=last&comeFrom=quick&sorting=no&thumbId=6&numResults=5&tmCond=senmurv&searchIndex=TAGFILEN&author= 3 Chyba, że kawalerię przedstawiona na rysunkach z Oazy Charga będziemy interpretować jako Sasanidzką, a niesione przez nich chorągwie jako draco.
14
Trever przytacza również fragment perskiego eposu Szahname (Księga królewska)4
powstałego w ciągu 35 lat na przełomie X wieku i na początku XI wieku. W rozdziale
zatytułowanym „Rustam”5 miała by się znaleźć wzmianka o „purpurowym smoku” będącym
królewskim sztandarem Sassanidów (Trever 1964: 165). Niestety w żadnym z analizowanych
przeze mnie tłumaczeń Szahname nie udało mi się znaleźć tego fragmentu. Możliwe, że
mamy tu do czynienia z powieleniem błędu jaki znalazł się w starym tłumaczeniu dokonanym
przez Jules Mohl’a w połowie XIX wieku. W każdym razie Ferdousi pisał w czasach gdy
Iranem władali Turcy. W swoim dziele przedstawił by zapewne realia sobie współczesne.
Jest prawdopodobne, że zabytek ten, choć wiązany z Sasanidami w rzeczywistości był
wykorzystywany przez nomadów z Wielkiego Stepu. Za taką teorią przemawiało by miejsce
jego odnalezienia. W takim wypadku datowanie wskazywałoby na któryś z ludów tureckich
jako potencjalnych twórców tego przedmiotu. Za taką teorią opowiada się znany autorytet w
temacie uzbrojenia ludów Wielkiego Stepu – Michael V. Gorelik (Fig.4).
Fig. 4
4 Autorem tego dzieła jest Ferdousi, perski poeta żyjący na przełomie X i XI wieku. Księga królów zawiera legendy, podania i kroniki z historii Persji do czasu podboju arabskiego. Ferdousi skupił się głównie na władcach okresu sassanidzkiego, których wywyższył ponad innych. 5 Jeden z głównych bohaterów eposu Ferdousiego. Heros mitologii perskiej.
15
Potwierdzeniem tej tezy jest również tekst autorstwa chińskiego historyka pochodzący z 581
roku. Opisane jest w nim plemię zwane T’uchüeh. Nazwa ta odpowiada Turkutom, jak ich
nazywano w językach mongolskich. Od tego słowa pochodzi wyraz, którym określa się całą
grupę plemion posługujących się podobnymi językami – Turcy (Grousset 1970: 81; Gafurow
1978: 229). We wspomnianym chińskim tekście opisany został sztandar ludu T’uchüeh:
„Their flagstaffs are topped by the image of a she-wolf’s head in gold.”
(Grousset 1970: 87)
Z powyższego krótkiego zdania jasno wynika, że takich sztandarów było więcej niż jeden.
Ponad to miały konkretnie wyobrażać „głowę wilczycy”. Najprawdopodobniej takie
przedstawienie wiązało się bezpośrednio z mitem o pochodzeniu plemienia. Przodek
T’uchüeh miał zostać wykarmiony przez wilczycę. Gdy dorósł związał się z nią i mieli
dziesięciu synów, którzy narodzili się w jaskini swojej matki. W takim wypadku mielibyśmy
więc do czynienia z totemem jednego z plemion tureckich. Potwierdzają to teksty chińskie o
czym pisze René Grousset (1970: 81).
Z uwagi na źródła pisane opowiadał bym się za tureckim pochodzeniem opisywanego
zabytku. Problemem mogła by być stylistyka zdobień tego przedmiotu. Nie należy jednak
zapominać, że plemiona tureckie znane były ze swoich doskonałych umiejętności kowalskich.
Ponad to w VIII wieku ludy tureckie już od dawna sąsiadowały z terenami należącymi
niegdyś do Państwa Sassanidów. Z początku była to granica z Kaganatem Staroturecki (druga
połowa VI wieku), później z Kaganatem Zachodnim (cały VII wiek). Przedstawiciele
tureckiego kręgu kulturowego mogli wobec tego tworzyć rzeczy inspirowane sztuką Persji.
Biorąc pod uwagę konstrukcję omówionego powyżej zabytku, wykorzystanie go jako
„typowej” głowy draco wydaje się być wątpliwe. Nie mogę jednak założyć, że nie pełnił on
funkcji jaką przypisuje mu Trever w swoim artykule. Moim zdaniem kwestia interpretacji
tego przedmiotu pozostaje otwarta.
Warto na końcu zaznaczyć, że omawiany zabytek nie zawsze jest łączony z kulturą
Sasanidów czy Turków. Pojawia się również teoria o sarmackim pochodzeniu tego
przedmiotu (Nickel 1991: 140).
16
Opisany wyżej zabytek jest interpretowany jako głowa należąca do stworzenia
zwanego Sēnmurv (Simurgh, Angha) pochodzącego z irańskiej mitologii. Była to hybryda
łącząca cechy psa i ptaka (Il. 11). Czasem posiadał rybie łuski, łapy lwa i pawi ogon. W
późniejszych czasach przedstawiany był z ludzką twarzą. Taki wygląd symbolicznie wiązał
Sēnmurva z trzema żywiołami: powietrzem, ziemią i wodą. Forma sztandaru draco bez
problemu mogła służyć ukazaniu tej symboliki w trzech wymiarach. Opisana wyżej głowa o
stylizowanym psim lub wilczym wyglądzie – ziemia, i wydęty wiatrem rękaw – powietrze.
Pozostaje kwestia wody. Skojarzenie z tym żywiołem mogło wynikać z wyglądu materii, z
której wykonany był rękaw. Ponad to sama uniwersalna symbolika węża czy smoka wiąże go
z wodą. Pamiętajmy jednak, że Senmurv nie zawsze miał ciało pokryte łuską i jego związek z
siłami akwatycznymi był słabszy niż z pozostałymi dwiema sferami (Harper 1961: 95, 98-99;
Kempiński 2001: 387).
Sam wizerunek jest rozpowszechniony na terenach współczesnego Iranu od V wieku p.n.e. do
XII wieku n.e. W sztuce partyjskiej pojawia się pod postacią psa-ptaka (do III wieku n.e.).
Stworzenie to jest obecne, pod różnymi nazwami, także w historiach pochodzących z kultury
armeńskiej, kurdyjskiej, w folklorze Udynów (potomkowie jednego z 26 plemion
Albańczyków Kaukaskich), a także rosyjskim i w pieśniach ukraińskich jako tzw. „paskuda”.
W literaturze pahlavi6 Sēnmurva kojarzy się z drzewem zwanym Wispobisz. Było to drzewo
o cudownych leczniczych właściwościach rosnące na wyspie znajdującej się w centrum
morza Wourukasza. To wyobrażenie pozwala identyfikować Wispobisz jako drzewo życia i
axis mundi. Mieszkający tu Sēnmurv zrzucał rosnące na nim nasiona wszystkich roślin
zapładniając ziemię. W tym ujęciu często pojawia się w sztuce. Przez tę swoją funkcje
wiązany jest z płodnością. To znowu pozwala nam powrócić do symboliki węża/smoka, które
często wiąże się z tą domeną życia. Tak więc z symbolika przedstawienia Sēnmurva jako
draco nie uległa by zmianie. Ponad to w ikonografii blisko wschodniej często pojawia się w
towarzystwie węża lub smoka, a i samo przedstawienie Sēnmurva miało wiele cech
wspólnych z ikonografią węża/smoka np. sposób ukazywania nosa, języka czy łuski (Harper
1961: 95, 97-98; Trever 1964: 163; Kempiński 2001: 387, 463).
P. O. Harper uważa, że „prototyp” Senmurva pojawił się na początku pierwszego tysiąclecia
p.n.e. w sztuce nomadów żyjących na Wielkim Stepie (Scytów). Wizerunek ten miał
przeniknąć do kultur wschodu przyswajając elementy niektórych hybryd funkcjonujących już
6 Martwy język grupy irańskiej nazywany również średnioperskim. Poświadczony w inskrypcjach z II-VII wieku n.e. oraz tekstach literackich i religijnych epoki Sasanidów (III-IV wiek n.e.). Używany był zapewne od III wieku p.n.e. do IX n.e. i zastąpił język staroperski. Zapisywano go alfabetem aramejskim.
17
w tamtejszej ikonografii. Tym sposobem do czasów Sasanidów wykształciła się znana nam
już forma tego stworzenia, które nowa arystokracja chętnie przedstawiała na przedmiotach
sztuki użytkowej, a nawet na szatach (Harper 1961: 98).
W dynastii Sasanidów, Senmurv pojawia się jako emblemat królewski (Sarre, Herzfeld 1910:
210). Sarre ponadto napisał, iż Sēnmurv mógł być dla Sasanidów symbolem wojskowym lub
władzy (1905: 77). Niestety te hipotezy nie mają potwierdzenia w źródłach pisanych (Trever
1964: 164).
Wizerunek Senmurva w sztuce Wschodu dotrwał do czasów panowania arabskiego w VII
wieku n.e. Później pojawia się jeszcze w tekście Szahname. W utworze tym zanika jednak
związek Senmurva (Simurgha) z płodnością ziemi. Ponad to ikonografia tego stworzenia
zaczyna odbiegać od swojego pierwowzoru. Ostatecznie wyobrażenie Senmurva znika ze
sztuki Wschodu wraz z rozwojem kultury arabskiej (Harper 1961: 100).
17
Draco w ikonografii zabytków z ró żnych epok Szczęściem w nieszczęściu można określić fakt, że z tylko dwóch zabytków jesteśmy
w stanie otrzymać bardzo tak dużą ilość informacji. Po pierwsze oba opisane wyżej
przedmioty dzieli niemal wszystko poza ich podstawową funkcją. Pierwszy z nich powstał w
starożytności w świecie rzymskim. Drugi natomiast odnaleziony został w Azji Środkowej i
jest wiązany z kulturą Sasanidów. Co do pierwszego nie ma żadnych wątpliwości i jest on
bezsprzecznie interpretowany jako głowa draco. Detale konstrukcyjne drugiego budzą wiele
zastrzeżeń co do klasyfikacji tego zabytku jako smoczy sztandar. W końcu oba zabytki różnią
się w bardzo znaczący sposób wyglądem. Pierwszy wyobraża węża, drugi wilka. Co jednak
dość istotne, w dalszej części mojej pracy okaże się, że wszystkie te różnice znajdują odbicie
w ikonografii różnych zabytków. W niniejszym rozdziale starałem się zawrzeć wszystkie
przedstawienia, na których odnajdujemy draco. Niektóre z nich nie budzą żadnych
wątpliwości, inne są bardzo kontrowersyjne. Z zebranych przeze mnie danych wyłania się
jednak jasny obraz tego jak wyglądał smoczy sztandar w różnych okresach i kulturach.
Ze względu na dużą rozbieżność regionalnej i kulturowej przynależności poszczególnych
zabytków za podstawowe kryterium porządkujące ten fragment mojej pracy przyjąłem
chronologię. Tak więc opisane poniżej zabytki zaprezentuję zgodnie z czasem ich powstania
zaczynając od najstarszego. Osobną grupę zabytków stanowią numizmaty, których
opracowanie zamieściłem na końcu rozdziału.
18
Plakietka z Orlat
Stanowisko cmentarne Orlat znajduje się nad brzegiem rzeki Saganak będącej prawym
dopływem Zarafszanu. W starożytności tereny te nazywane były Sogdianą7. Obecnie leżą na
pograniczu Uzbekistanu i Tadżykistanu. Orlat znajduje się ok. 50 km na północny-zachód od
Samarkandy w Uzbekistanie. W 1980 roku odbyły się tu wykopaliska kierowane przez Galinę
A. Pugachenkovą. W czasie prac na kurhanie nr 2 odkryto duży kompleks darów grobowych.
W skład tego znaleziska, poza przykładami broni i naczyniami, wchodził także zbiór pięciu
bogato zdobionych, kościanych plakietek. Raport z wykopalisk w Orlat zostały opublikowany
w 1989 roku (Orlatskiy mogil'nik, Pugachenkova, G. A.: Drevnosti Miankalya. Iz rabot
Uzbekistanskoy iskusstvovedcheskoy ekspeditsii. Taszkient, 122-154). Szybko okazało się, że
wspomniany zbiór kościanych zabytków ma wielką wagę dla historyków sztuki zajmujących
się obszarem Centralnej Azji (Никаноров, Худяков 1999: www.sati.archaeology.nsc.ru;
Mode 2003: www.transoxiana.org).
Fig. 5
7 Kraina w Azji Środkowej między starożytnymi rzekami Oksos i Jaksartes (dziś Amu-dari i Syr-daria). Leży w zlewni rzeki Zarafszan. Przez te tereny przebiegał jedwabny szlak.
19
Plakietki zostały zidentyfikowane jako elementy pasa. Dwie z nich o większych wymiarach
(13,5 na 10,5 cm) zdobiły prawdopodobnie jego końce. Na pierwszej przedstawiono
polowanie, na drugiej bitwę. Na tym ostatnim zbytku został przedstawiony sztandar draco
(Fig. 5). Nie mamy tu jednak do czynienia ze sztandarem jaki będziemy mogli oglądać w toku
czytania niniejszej pracy. W tym wypadku draco nie ma najbardziej charakterystycznej i
najważniejszej z punku widzenia ikonograficznego, części - głowy. Zamiast niej widzimy
wyraźnie zaznaczoną obręcz usztywnioną płaską
poprzeczką w miejscu średnicy. Wygląd tego przedmiotu
i sposób jego wykonania pozwalają przypuszczać, że
został zrobiony z metalu lub, co mniej prawdopodobne, z
drewna. Ponad to nie jest niesiony przez chorążego.
Został przymocowany do jego naplecznika bądź siodła, Fig. 6
podobnie jak to ma miejsce w przypadku dużo późniejszych, japońskich sashimono8. Brak
głowy draco pociąga za sobą potrzebę innego mocowania sztandaru. Wspomniane
wzmocnienie obręczy rozszerza się w połowie swojej długości. W miejscu tym znajduje się
otwór przez, który przechodzi element mocujący draco do drzewca – sznur lub rzemień.
Rękaw sztandaru jest wyraźnie zszyty z dwóch elementów (Fig. 6). Pierwszy, jeśli wierzyć
przerysowi, ma ażurową formę (siatka?). Drugi nosi natomiast ślady jakiegoś zdobienia.
Możliwe że był zszyty z kolorowych kawałków materiału lub malowany. W wielu
publikacjach pojawia się twierdzenie, że rękaw draco mógł być wykonany z jedwabiu. Ze
względu na swoją lekkość, jak i nadawane tej materii esencjonalne barwy, faktycznie
najlepiej by się do tego nadawał. W tym przypadku za wykorzystaniem akurat tego materiału
przemawiało by położenie samej Sogdiany na trasie północnej Jedwabnego Szlaku. W
miejscu tym jedwab z pewnością był łatwo dostępny.
Plakietki z Orlat były badane przez osoby zajmujące się różnymi dziedzinami. Nie
udało się jednak do dziś ustalić ich dokładnego datowania. Obecnie przyjmuje się dwie
możliwości:
Pierwsza z nich zakłada wczesne pochodzenie stanowiska Orlat. Należało by ono do tzw.
Sarmackiego Horyzontu, który na tym terenie przypadał na okres datowany od II wiek p.n.e.
do I wieku n.e. Taką tezę wysunęła już w 1987 roku sama prowadząca wykopaliska
8 Małe flagi przyczepiane do pleców średniowiecznych, japońskich żołnierzy. Ułatwiały identyfikację wojownika w czasie bitwy. Nosiła je zwykła piechota (ashigaru), kawaleria i samurajowie. Rozpowszechniły się w okresie wojen domowych trwającym od połowy XV do początków XVII wieku (okres Sengoku).
20
Pugachenkova (Obraz kangyuytsa v sogdiyskom iskusstve, Pugachenkova, G. A.: Iz
khudozhestvennoy sokrovshchnicy Srednego Vostoka. Taszkient, 56-65). Zabytki odkryte w
kurhanie nr 2, w tym kościane plakietki, miały by być datowane na II/I wiek p.n.e. Przez
wielu naukowców plakietki są wiązane z ludem Yuezhi (Kuszanie) ) i początkiem okresu ich
dominacji w południowo-centralnej Azji (K. Abdullaev, V. Schiltz i E. Rtveladze). Trochę
późniejsze daty sugerują Ilyasov i Rusanov. Według nich zabytki z kurhanu nr 2 mają
analogie w pierwszych dwóch wiekach naszej ery (1997/98: 130).
Drugą możliwością jest późniejsze pochodzenie zabytków z Orlat – III, a nawet IV lub V
wiek n.e. Pierwszym, który opowiedział się za takim datowaniem był Boris Marshak
(Iskusstvo Sogda. Tsentral'naya Aziya. Novye pamyatniki pis'mennosti i iskusstva. Sbornik
statey, 235. 1987). Autor ten wydatował znaleziska na III-IV wiek n.e. i wiązał z Hunami,
oraz terenami Centralnej Azji. Niezależnie od niego B. Brentjes wysunął podobną tezę
opisując plakietkę jako pierwsze przedstawienie centralno-azjatyckich Hunów (Zu den
Reiterbildern von Kurgan-Tepe. Iranica Antiqua, vol. XXV, 182. 1990). Inni autorzy podają
późniejsze daty (IV-V wiek n.e.) wiążąc przedstawienia na plakietkach z kulturą Tashtyk9 (P.
P. Azbelev) lub Hefalitami - „Białymi Hunami” (M. V. Gorelik).
(Никаноров, Худяков 1999: www.sati.archaeology.nsc.ru; Mode 2003:
www.transoxiana.org).
Jak widzimy nie można dokładnie określić wieku interesującej mnie plakietki. Jednak
bez względu na to, które datowanie jest prawdziwe, mamy do czynienia z najstarszym
przedstawieniem draco na tych terenach. Ponad to niniejszy zabytek jest potwierdzeniem
teorii o wykorzystywaniu tego sztandaru przez ludy nomadyczne zamieszkujące Wielki Step.
Ze względu na pewną analogię, którą przedstawię w następnym rozdziale, skłaniam się ku
wcześniejszemu datowaniu tego zabytku.
9 Kultura archeologiczna uchwytna od I do IV wieku n.e. w dolinie rzeki Jenisej, w okolicach Krasnojarska.
21
Monety władców indo-scytyjskich
Osobną grupę obiektów, na których możemy szukać przedstawień draco są monety.
Choć skala tych zabytków nie pozwala na traktowanie ich jako pewnego źródła
ikonograficznego to z pewnością nie może ich w tej pracy zabraknąć.
Stosując analogię do przedstawienia z plakietki z Orlat możemy podejrzewać, że na
monetach indo-scytyjskich10 władców panujących w I wieku p.n.e. być może pojawia się
sztandar draco. W takim wypadku były by to najstarsze, pewnie datowane, przedstawienia
tego sztandaru. Przyjrzyjmy się jednak samym monetom (Il. 12, 13). Na awersie zamiast
profilu władcy widzimy go na koniu, w zbroi i hełmie, trzymającego bat, włócznię lub berło.
Czasem widzimy przymocowany do siodła kołczan z łukiem. Za karkiem jeźdźca jest wysoki
kołnierz. Podobny jest również hełm i zbroja. Wszystkie te elementy, jak i koński rząd,
wyraźnie przypominają przedstawienia jeźdźców na plakietce z Orlat. Przedmiot, który
można by interpretować jako draco, znajduje się za karkiem władcy. Jest to długi i wąski pas
prawdopodobne jakiegoś materiału rozdwający się na końcu. Moim zdaniem można
interpretować ten przedmiot na kilka sposobów. Po pierwsze możliwe że został w ten sposób
ukazany płaszcz. Jednak uważam, że ten element stroju byłby przedstawiony w inny, bardziej
jednoznaczny, sposób. Choć to żaden dowód to warto zauważyć, że wojownicy z plakietki z
Orlat nie mają płaszczy. Drugą możliwością jest przedstawienie w ten sposób jakiejś
chorągwi. Ta jednak powinna być przymocowana do drzewca. Tym sposobem wracamy do
draco z opisanej już plakietki. Był on przymocowany do naplecznika lub siodła a nie
trzymany przez jeźdźca.
Z wyżej wymienionych powodów uważam za bardzo prawdopodobne, że przedmiot
ukazywany na monetach indo-scytyjskich władców jest sztandarem podobnym do tego jaki
został przedstawiony na znalezisku z Orlat.
10 Państwa Indo-Scytyjskie założone zostały przez migrujące przez tereny Sogdiany, Baktri, Arachozji plemiona Saków (Scytów Ałtajskich) istniały od połowy II wieku p.n.e. do końca IV wieku n.e. na terenach dzisiejszych północno-zachodnich Indii, Afganistanu i Pakistanu (Kaszmir, Gandhara, Pendżab).
22
Filary z Galerii Uffizi we Florencji
Najwcześniejsze znane nam obecnie przedstawienia draco w rzymskiej sztuce
pojawiły się na dwóch filarach pochodzących z Rzymu a znajdujących się obecnie w Galerii
Uffizi we Florencji. Te wykonane z włoskiego marmuru obiekty są monolitami. Zdobią je
wyrzeźbione z czterech stron długie, wąskie panele. Przedstawiono na nich barbarzyńskie
spolia. Niestety nie wiadomo dokładnie z jakiego okresu pochodzą reliefy. Obecnie datowane
są na okres panowania Flawiuszy (69 – 96 n.e.). Według jednej z teorii miałyby pochodzić z
monumentu Domicjana znajdującego się niegdyś na Awentynie (Coulston 1991: 101, 111).
Według innej powstały w czasach Trajana (Crous 1933: 25-27).
Opisując ten zabytek będę korzystał z ilustracji zawartych z pracy Jana Willema Von
Crousa zatytułowanej Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium i opublikowanej na łamach
Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung. Von Crous
korzystał z 18 fotografii. Na zdjęciach każdy z paneli został podzielony na trzy części co
widać na poniższym schemacie skopiowanym z wyżej wymienionej publikacji (Fig.7). Z
technicznego powodu brakuje zdjęć tylnich paneli obu filarów. Obecnie stoją one za blisko
ściany co uniemożliwia ich sfotografowanie. Brakujące elementy zostały przedstawione
dzięki reprodukcjom ilustracji pochodzących z Kodeksu Pighianus’a, holendra żyjącego w
XVI wieku (Crous 1933: 2, 21). Zabytki noszą numery inwentarzowe nadane im w 1914 roku
(nr 59 prawy i nr 72 lewy).
Fig. 7
Oba filary mają po 320 cm wysokości. Szerokość frontowych paneli zmienia się wraz
z wysokością, od 32 cm na górze do 35 cm na dole. Boczne natomiast mają od 32 cm u
podstawy i 29,5 cm na końcu. Tak więc obydwa niezauważalnie zwężają się ku górze.
23
Według Von Crous’a na filarach pojawia się około 1450 obiektów, które można
podzielić na 106 typów (1933: 4). Smoczy sztandar został wyróżniony jako osobna kategoria
(Typ 13) i pojawia się na filarach dziesięć razy (Crous 1933: 77). Coulston powtarza tę liczbę
zaznaczając, że tyle draco daje się odróżnić od celtyckich zwierzęcych znaków wojskowych i
karnyksów (1991: 101). Jednak moim zdaniem nie da się jednoznacznie wyróżnić ich aż tylu.
Problem polega na zbyt dekoracyjnym charakterze reliefu i uszkodzeniu niektórych jego
partii. Sposób przedstawienia niektórych przedmiotów nasuwa przypuszczenie, iż autor w
większym stopniu polegał na własnej wyobraźni niż na obserwacji. Świadczy o tym również
brak drzewców, do których sztandary miały by być przymocowane. Z tego też powodu wiele
spoliów przedstawionych na filarach może, choć w równej mierze nie musi, być
interpretowanych jako draco. Żeby nie komplikować zagadnienia poniżej przedstawię
wszystkie wymienione przez von Crous’a draco.
Co interesujące niemal wszystkie draco są przedstawione do góry nogami lub w
pionie. Jedynie dwa z dziesięciu wyróżnionych pokazano we właściwej pozycji
horyzontalnej, choć ich rękawy wznoszą się w górę. Każdy ze sztandarów posiada pysk pełen
zębów lecz nigdy nie jest otwarty. Kształt samego łba przypomina wydłużony pysk wilka lub
psa. W kilku wypadkach wyraźnie widać zaciśnięte zęby uformowane na kształt kłów.
Wszystkie z dających się rozpoznać
draco mają skierowane ku przodowi
wilcze uszy. Czasem pojawia się też coś
na kształt płetwy za żuchwą.
Pierwsze dwa przedstawienia
smoczego sztandaru wg von Crous’a
pojawiają się na dolnej części
frontowego panelu filaru nr 59 (Fig. 8;
Il. 14), a w publikacji na Tablicy numer
jeden. Na przerysie figury te noszą
numery 24 i 35.
Pierwszy z dwóch przedmiotów moim
zdaniem nie jest przedstawieniem draco.
Nie posiada charakterystycznego
elementu jakim są uszy. Poza tym został,
jak się wydaje, ukazany do góry nogami.
Fig. 8
24
Jego ciało wije się nad częścią, którą można interpretować jako głowa, która jednak nie ma
wyraźnie zarysowanego pyska. Całość przypomina raczej węża. Niestety jakość fotografii nie
pozwala na jednoznaczne potwierdzenie czy zanegowanie interpretacji autora.
Drugi z potencjalnych draco znajduje się nieco wyżej po lewej stronie. Również został
przedstawiony do góry nogami jednak w tym wypadku ciało znajduje się pod głową. Ta z
kolei, mimo częściowego uszkodzenia, łatwo daje się rozpoznać. Wyraźnie widzimy
zarysowany wąski pysk pełen zębów, lekko zadarte do góry nozdrza i niski łuk nad miejscem
gdzie powinny znajdować się oczy. Choć znowu brakuje uszu to mamy prawo podejrzewać,
że jest to wynik uszkodzenia zabytku.
Tablica numer osiem przedstawia
środkową część lewej strony prawego filaru (nr
59). Jest to jedna z najbardziej uszkodzonych
ścian. Jednak, mniej więcej w połowie jej
wysokości po lewej stronie da się wyraźnie
zauważyć przedmiot, który w istocie przypomina
draco. Von Crous nadał mu numer 321 (Fig. 9;
Il. 15). Pysk sztandaru został znowu odwrócony.
Nie ukazano go w poziomie tylko w pionie.
Możemy wyraźnie zauważyć długi pysk pełen
ostrych zębów. Zadarte do góry nozdrza są Fig. 9
jakby przedłużeniem górnej wargi. Nad nią wyraźnie wyrzeźbiono oczy a nad nimi łuki
brwiowe. Nad tym detalem widzimy spiczaste i pochylone do przodu wilcze ucho. Ciało
(rękaw) wije się za głową opadając ku dołowi. Podobnie jak to miało miejsce w dwóch
pierwszych przypadkach, element ten niknie w głębi za innymi przedmiotami przez co nie
możemy zobaczyć jego zakończenia. Co ciekawe za żuchwą możemy dostrzec niewielki
element, który można by było interpretować jako drzewiec. Jednak w takim wypadku głowa
draco niesionego przez chorążego zwrócona by była pyskiem do góry a nie do przodu. Moim
zdaniem ten detal należy interpretować jako płetwę.
Czwarty potencjalny draco znajduje się na dole frontowego panelu z lewego filaru (nr
72, Tablica 10). Przedstawienie (nr 402) to przypomina pierwsze z omawianych (nr 24). Tak
jak w tamtym wypadku nie uważam żeby ukazany tu przedmiot był smoczym sztandarem. W
tym wypadku zdjęcie jest dobrej jakości (Il. 16). Wyraźnie widzimy, że nie przedstawiono tu
wilczej głowy (Fig. 10), która by poprzedzała wężowe ciało. Kształt znajdujący na jej miejscu
nie daje się zidentyfikować. Podobnie jak w przypadku pierwszej figury. Jednak w tym
25
wypadku możemy pokusić się o inną interpretację.
Jeśli spojrzymy na Il. 14 do góry nogami zauważymy,
że przedmiot, który znajduje się nad omawianym
przedstawieniem, i który został pominięty przez Von
Crousa, może być w rzeczywistości pyskiem. Wtedy
daje się dostrzec uszy i dziwną, dużą „płetwę” za
nimi. Niestety choć taka interpretacja wydaje się być
kusząca mimo wszystko jest wątpliwa. Przedmiot,
dzięki któremu możemy dostrzec wilcze kształty w
omawianym przypadku, słusznie został wyodrębniony. Fig.10
Po bliższym przyjrzeniu się wyraźnie widać, że jest on wysunięty do przodu w stosunku do
„draco” i nie może wraz z nim tworzyć całości.
Przedstawienie numer 467 (Fig. 11; Il. 17) zdaje
się być czymś pomiędzy tymi z numerami 24 i 402 a
321. Zostało umieszczone trochę wyżej niż poprzednie,
na tej samej ścianie lewego filaru (tablica 11).
Wyobrażenie tego sztandaru przypomina formą to co
staraliśmy się przed chwilą dostrzec w odwróconym
detalu numer 402. Wyraźnie widzimy wydłużony pysk
pełen zębów. Spiczaste i pochylone do przodu uszy,
które tym razem są nieco dłuższe. Daje się także
zauważyć grzebień ciągnący się od karku wzdłuż jak
zwykle wykręconego tułowia. I co intrygujące – znowu Fig. 11
widzimy draco do góry nogami.
Znowu draco pojawia się froncie lewego filaru tyle, że tym razem w górnej jego partii.
Jest to już trzecie przedstawienie po tej stronie. Niestety tym razem obiekt, któremu Von
Crous nadał numer 484 został podzielony przez fotografa i znajduje się na dwóch Tablicach
(11 i 12). Z tego powodu nie zamieszczę jego przerysu a jedynie zestawienie dwóch fotografii
(Il. 18). To przedstawienie jest niemal kopią tego o numerze 321. Na fotografii nie widać
jedynie górnej wargi, która przechodziła by w nozdrza. Znowu za żuchwą widzimy kształt,
który można interpretować jako płetwę. Jest to pierwszy draco przedstawiony w pozycji w
jakiej go noszono, choć nadal nie ma ukazanego drzewca. Proporcjonalnie większe niż w
przedstawieniu 24, są oczy i ucho, choć całe przedstawienie jest mniejsze.
26
Obiekt o numerze 542 znajduje się na dole prawej
ściany filaru numer 72 (Tablica 13). Choć pysk i fragment
tułowia zostały uszkodzone to wyraźnie widzimy uszy i
małą płetwę za żuchwą (Fig. 12; Il. 19). Oba te zachowane
elementy pozwalają traktować ten przedmiot jako draco w
typie tych o numerach 35, 321, 467 i 484. Pysk, podobnie
jak poprzedniego sztandaru, przedstawiony został w
poziomie z tułowiem nad głową.
Kolejne przedstawienie draco znajduje Fig. 12
się trochę wyżej na tej samej stronie co poprzednie (Tablica 14). Sama
głowa różni się trochę od wyżej opisanych (Fig. 13; Il. 20). Nadal
pojawia się długi pysk pełen zębów. Widzimy małą płetwę za żuchwą.
Nie zostały jednak przedstawione uszy. Zamiast nich wyrzeźbione
zostały dwa guzki, w których wydrążono otwory analogiczne do tych,
które imitują przerwy między zębami. Cała głowa skierowana jest
pyskiem do dołu. Wykręcone ciało znajduje się natomiast ponad nią. Jest
Fig. 13 to najmniejsze przedstawienie draco z obu filarów.
Ostatnim, trzecim, draco na prawej stronie lewego
filaru, jest usytuowany w górnej partii obiekt numer 613
(Tablica 15). Przedstawienie to ukazuje głowę podobną do
wilczej. Pojawiają się płetwa za żuchwą, spiczaste uszy, wąski i
długi pysk pełen zębów. Głowa jest przedstawiona do góry
nogami z wężowym ciałem pod nią wygiętym w kształt litery
„s” (Fig. 14; Il. 21).
Jest jeszcze jedno przedstawienie draco na filarze numer
72. Znajduje się ono na tylnej ścianie i z tego powodu (co
zostało wytłumaczone powyżej) nie posiadam jego zdjęcia.
Zachował się natomiast do naszych czasów rysunek, na którym Fig. 14
możemy zobaczyć smoczy sztandar wśród innych spoliów (Il. 22). Pochodzi on z Kodeksu
Pighianus’a. Mniej więcej w połowie wysokości ściany możemy zobaczyć draco w typie jaki
już nie raz opisałem powyżej (obiekty nr 35, 321, 467, 484, 542, 613). Pysk skierowany jest
w lewą stronę a tułów w prawą. Całość przedstawiona jest do góry nogami.
Poza wymienionymi przez Von Crousa obiektami interpretowanymi przez niego jako
draco pojawia się jeszcze kilka. Jeden z nich, nie określony przez autora Florentiner
27
Waffenpfeiler und Armilustrium, znajduje się na Tablicy 15 (Il. 23). Przedmiot ten został
zidentyfikowany i zilustrowany jako draco przez autorów rysunków pochodzących z dwóch
kodeksów: Pihigianus i Coburgensis (Il. 24, 25). Z ilustracji można by wnioskować, że
sztandar ten nie różnił by się niczym od większości draco przedstawionych na filarach. Gdy
jednak przyjrzymy się zdjęciu (Il. 23) zauważymy, że starsze interpretacje są w dużej mierze
zafałszowane i racje miał Von Crous nie identyfikując tego obiektu jako smoczego sztandaru.
Chyba, że ten detal został później uszkodzony. Nie widać jednak śladów po ewentualnym
ubytku fragmentów obiektu.
Innym fragmentem reliefu, który mógł by
przedstawiać draco jest obiekt 302 z
Tabeli 7 (Fig. 15, Il. 26) z lewej ściany
filary 59. Co ciekawe Von Crous
zidentyfikował go jako przedstawienie
„zodiakalne” dzika (1933: 76). Zaznaczył
jednak, że taka interpretacja nie jest do
końca wiarygodna ze względu na duży
stopień zniszczenia powierzchni zabytku w Fig. 15
tym miejscu. Według mnie mamy tu do czynienia z bardzo zniszczonym draco. Widoczne są
fragmenty głowy odwróconej do góry nogami z pyskiem skierowanym w lewo. Wyraźnie
możemy dostrzec oko pod ostro zarysowanym łukiem brwiowym, pozostałości spiczastego
ucha skierowanego ku przodowi oraz koniec pyska z zębami. Wężowy tułów opadałby z
prawej strony niestety dziś jest bardzo uszkodzony.
Podsumowując draco przedstawiony na Filarach Florentyńskich ma długie wężowe
ciało zgięte przynajmniej w dwóch miejscach. W jednym przypadku jest wyraźne widoczny
grzebień ciągnący się od karku wzdłuż ciała (obiekt nr 467). Głowa przypomina psią lub
wilczą. Uszy są ostro zakończone i zdecydowanie pochylone ku przodowi. Pod nimi widzimy
wyraźnie zarysowany łuk brwiowy nad niekiedy tylko zaznaczonymi oczami. Pysk jest długi i
wąski. Wargi odsłaniają szereg ostrych zębów, które pozostają zaciśnięte. Górna warga
przechodzi w wyraźnie zadarty do góry „nos”. Za żuchwą czasem pojawia się mała płetwa.
Jest jeszcze jeden detal widoczny na kilku przedstawieniach (obiekty nr 24, 599, 613) na
spodniej stronie ciała można zauważyć delikatnie zaznaczone poprzeczne pręgi, takie jakie u
niektórych gadów pojawiają się w naturze. Ten detal skłonił mnie do zastanowienia nad tym
czy autor reliefu faktycznie chciał przedstawić smocze sztandary. Możliwe, że próbował
ukazać potwory morskie.
28
Moim zdaniem opisane wyżej przedstawienia nie są sztandarami draco. Artysta uwiecznił na
filarach kilka elementów nawiązujących do żeglugi i morza. Możliwe, że stworzenia, które
von Crous zinterpretował jako draco są tak naprawdę „smokami wodnymi”, których
pierwowzorem miało by być przedstawienie z Ołtarza Pokoju11. Chodzi o stworzenie ukazane
na scenie z tylniej ściany zabytku. Relief ten przedstawia boginię ziemi – Tellus w
towarzystwie personifikacji dwóch żywiołów (Il. 27). Pierwsza z nich umieszczona po prawej
stronie bogini wyobraża powietrze. Mnie jednak dużo bardziej interesuje przedstawienie po
jej lewej stronie wyobrażające żywioł wody. O ile personifikacja powietrza siedzi na łabędziu
to postać identyfikowana z wodą zasiada na grzbiecie potwora morskiego (Il. 28). Dla mnie
najważniejsze jest przedstawienie tego właśnie stworzenia. Ma ono długie, powyginane w
kilku miejscach, wężowe ciało. Najprawdopodobniej stworzenie to było uskrzydlone.
Świadczy o tym skrzydło widoczne pod głową potwora. Pysk jest wydłużony i pełen ostrych
zębów wyglądających jak kły. Paszczę przedstawiono zamkniętą. Cała głowa przypomina
nieco łeb wilka potęgują to wrażenie spiczaste, pochylone ku przodowi uszy. Wyraźnie
zaznaczona jest również górna warga wywinięta na zewnątrz. Gdy patrzymy niezbyt uważnie
możemy ją pomylić z nozdrzami. Właściwy „nos” znajduje się jednak za wargą, na pysku.
Oczy potwora są głęboko osadzone i skierowane do przodu a nie umieszczone na bokach łba.
Jest to kolejny element upodabniający stworzenie do wilka. Za żuchwą znajdują się
odchodzące w dół, stylizowane płetwy. Jest to jedyny detal wyglądu nawiązujący do wodnego
środowiska, do którego potwór ma należeć. Falisty grzebień zaczynający się na szczycie łba,
pomiędzy uszami i schodzący wzdłuż karku przez cały tułów zwierzęcia jest kolejnym
szczegółem upodabniającym późniejsze wyobrażenia draco do niniejszego stworzenia.
Identyczną sytuację można zauważyć w przypadku charakterystycznej brody znajdującej się
dokładnie pod nozdrzami, po spodniej stronie żuchwy. Element ten jest najbardziej ozdobny,
gdyż artysta stylizował go na odwrócony do góry nogami mały pióropusz. Świadczy o tym
„pierścień” ł ączący brodę z żuchwą.
Opisane wyżej stworzenie oczywiście nie jest sztandarem draco. Jednak detale jak i ogólny
wygląd pozwalają twierdzić, iż mogło się ono stać inspiracją dla artysty tworzącego
przedstawienia znajdujące się wśród spoliów na Filarach Florentyńskich.
Choć moim zdaniem powyższa teoria jest najbardziej prawdopodobna nie mogę w zupełności
wykluczyć twierdzenia von Crous’a. Możliwe, że autor omawianych reliefów chciał
faktycznie ukazać draco, które znał tylko z opowiadań, podobnie jak opisywany przez
11 Ufundowany przez Oktawiana Augusta Ara Pacis został konsekrowany w 9 roku p.n.e. Wzniesiono go na Polu Marsowym przy Via Flamina.
29
Lukiana historyk, który uważał, że sztandar ten był prawdziwym wężem przyczepionym tylko
do włóczni (Lukian - De historia conscribenda 29). Pamiętajmy jednak, że artysta nie
przedstawił na reliefach ani jednego drzewca przymocowanego do głowy czy tułowia draco.
Zamiast tego ukazał w jednym miejscu coś co może wskazywać na to, że wężowe stworzenia
na reliefie były tylko motywem zdobniczym. Otóż na obiekcie 637 z Tabeli 15 możemy
dostrzec dwa podobne do draco kształty (Il. 29). Jest to przedstawienie owalnej tarczy. Z
umba miały by wychodzić ciała tych stworzeń zdobiących powierzchnię przedmiotu. Głowy
tych stworzeń wyraźnie wyglądają jak te przedstawione w większej skali w innych miejscach
reliefu. Potwierdzają to rysunki pochodzące z obu wyżej wymienionych kodeksów.
Tak więc po odjęciu dwóch obiektów, które moim zdanie zostały błędnie zidentyfikowane
jako draco (24, 402) i dodaniu jednego, który nie doczekał się chyba dokładniejszej analizy
(302), liczba smoczych sztandarów na Filarach Florentyńskich zmalała do dziewięciu.
Zaznaczam jednak, że moim zdanie nie należy bezkrytycznie uważać, że te przedstawienia są
wyobrażeniami draco. Równie dobrze możemy mówić o detalu zdobniczym czy motywie
akwatycznym wyobrażającym „wodnego smoka”. Taką teorię może potwierdzać przytoczona
przeze mnie analogia do Ołtarza Pokoju.
Jeśli jednak uznamy opisane wyżej obiekty za smocze sztandary to z racji datowania należało
by je wiązać z Dakami i pierwszą wojną prowadzoną z Decebalem przez Domicjana w latach
85-89 n.e. Lub wojnami dackimi cesarza Trajana (101-105 n.e.).
30
Kolumna Trajana
Twórcą kolumny Trajana był Apollodoros z Damaszku. Budowla ta została ukończona w 113
roku n.e. i upamiętnia zwycięstwa cesarza Trajana w dwóch wojnach dackich. Monument stoi
na Forum Trajana, na środku zagłębionego placu po północno-wschodniej stronie Bazyliki
Ulpia, między dwoma budynkami biblioteki. Jak podaje inskrypcja znajdująca się na
piedestale, konstrukcja została ufundowana przez Senat i Lud Rzymski (CIL12 vi. 960). Znany
jest jednak i drugi zabytek (Cass. Dio lxviii. 16), na którym sam Trajan informuje, że postawił
kolumnę aby ukazać pierwotną wysokość terenu, który zniwelowano na potrzeby nowego
forum. Monument ten ma upamiętniać zwycięstwa cesarza Trajana nad Dakami odniesione w
dwóch wojnach toczonych między 101 a 106 rokiem n.e.
Sama kolumna ma wysokość stu stóp rzymskich, czyli 29,77 m. Z piedestałem (bez posągu)
mierzy 39,83 m. Kiedyś była polichromowana i wieńczył ją posąg orła zamieniony na figurę
Trajana po jego śmierci i złożeniu prochów w piedestale. Po 392 roku n.e. posąg cesarza
został usunięty przez chrześcijan. Dopiero w 1588 roku papież Sykstus V zwieńczył kolumnę
przedstawieniem Św. Piotra (Platner, Ashley 1929: 242-243; Lepper, Frere 1988: 19-20).
Pierwszymi draco jakie widzimy na zabytku jest sześć większych sztandarów
przedstawionych jako spolia na piedestale kolumny (Coulston 1991: 102; Bishop & Coulston
1993: 22). Po dwa draco znajduje się z każdej strony z pominięciem tej, na której znajduje się
wejście (Il. 30, 31, 32). Należy ich szukać na brzegach reliefu. Sztandary te tworzą niejako
marginesy zamykając kompozycję. W dwóch przypadkach draco uległ dużemu uszkodzeniu.
Ponieważ piedestał ma wysokość 5,4 m i kwadratową podstawę o boku 5,5 m (Platner,
Ashley 1929: 243), łatwo obliczyć, że ukazane tu smocze sztandary maja około 1,3 m
wysokości, a ich głowa ma 0,3 m długości. Gdy porównamy ten ostatni rozmiar z wymiarami
zachowanego draco z Niederbieber, przekonamy się, że smocze sztandary z piedestału są
zbliżonych, jeśli nie takich samych, rozmiarów co oryginalne.
Niestety piedestał jest najbardziej uszkodzonym elementem kolumny. Z tego powodu poniżej
przedstawię również rysunki pochodzące z siedemnastowiecznego dzieła13 autorstwa
12 Skrót CIL odnosić się będzie w tekście do Corpus Inscriptionum Latinarum. 13 Colonna Traiana eretta dal Senato e Popolo Romano all'Imperatore Traiano Augusto nel suo Foro in Roma scolpita con l'historie della guerra dacica la prima e la seconda espeditione e vittoria contro il re Decebalo, nuovamente disegnata et intagliata da Pietro Santi Bartoli, con l'espositione latina d'Alfonso Ciaccone, compendiata nella vulgare lingua sotto ciascuna immagine, accresciuta di medaglie, inscrittioni e trofei da Gio. Pietro Bellori, con diligente cura e spesa ridotta a perfettione e data in luce da Gio. Giacomo de' Rossi dalle sue stampe in Roma alla Pace, 1673 (www.biblio.signum.sns.it/bellori//index.html).
31
Giovanni’ego Pietro Bellori’ego14 ukazujące cztery strony piedestału (Fig. 16, 17). Możemy
założyć, że ponad trzysta lat temu zabytek ten był w lepszym stanie. Uważam jednak że autor
rysunków próbował na nich uzupełnić braki. Ponadto nie odzwierciedlają one wiernie nawet
do dzisiaj zachowanych płaskorzeźb.
Fig. 16
Fig. 17
14 Włoch żyjący w latach 1615-1696. Teoretyk sztuki, biograf, kronikarz i krytyk. Zajmował się konserwacją rzymskich zabytków i archeologią. Autor wielu bogato ilustrowanych dzieł poświęconych zabytkom starożytnego Rzymu. Członek Akademii św. Łukasza w Rzymie.
32
Głowa draco ukazanych na piedestale przypomina głowę wilka. Sugerują to spiczaste uszy
(choć nie wszystkie draco z piedestału je mają, co jednak może być wynikiem uszkodzeń) i
dobrze zaznaczone zęby wystające z wydłużonej, zawsze szeroko otwartej paszczy. Ciekawe
jest ukazanie w reliefie języka co nie koniecznie musiało mieć odbicie w rzeczywistości. Na
rękawie, w mniej więcej równych odstępach, możemy zauważyć poprzeczne pasy. Są to
prawdopodobnie obręcze znajdujące się wewnątrz sztandaru. Miały one służyć zachowaniu
walcowatego kształtu draco w czasie galopu lub silnego wiatru. Ale może to być również
miejsce zszycia mniejszych kawałków materiału, z których zrobiony był rękaw. Poza tym w
tych miejscach jest zdobiony, przyszytymi pewnych odstępach od siebie, wstążkami. Otwór
mocujący sztandar do drzewca znajduje się dokładnie pod oczami (Il. 33, 34, 35).
Dekoracyjny fryz okalający trzon kolumny ma niecałe 200 m długości. Na początku wstęga
ma 0,9 m wysokości i rozszerza się aby u szczytu osiągnąć wysokość 1,25 m. Wśród około
2,5 tysiąca postaci pojawiających się na kolumnie sztandar draco pojawia się 27 razy.
Niestety większość przedstawień nie jest dokładna ze względu na niewielką skalę. Przeciętnie
postaci na reliefie mają ok. 0,6 m na dole i ok. 0,8 m na górze kolumny. Wynika z tego, że
draco ma średnio długość 0,4 m (głowa ok. 0,07 m). Po przeskalowaniu tych rozmiarów, przy
założeniu że postaci na reliefie miały w rzeczywistości ok. 1,8 m wzrostu, wychodzi, że draco
mierzył około 1,2 m (głowa ok. 0,2 m). Widzimy więc, że sztandary na reliefie różnią się
trochę wymiarami od tych z piedestału. Te różnice nie są jednak znaczące zwarzywszy na
różne skale przedstawień. Jeśli zaś chodzi o wygląd, to draco na spirali są miniaturami wyżej
już opisanych (Fig. 18).
Fig. 18
33
Na początkowych spiralach kolumny, poświęconych pierwszej kampanii dackiej, sztandar
draco można zobaczyć kilka razy. Należy go szukać w górnych partiach reliefu. Numery
wszystkich scen podaję za Conradem Cichorius’em (1896 i 1900).
Pierwszą sceną na której możemy dostrzec dwa sztandary draco jest przedstawienie bitwy pod
Tapae (dzisiejsze Luminis). Zwycięska dla rzymian otworzyła im drogę do Dacji przez dolinę
Bistra (scena XXIV). Dwa sztandary można dostrzec wykute nad oknem między drzewami
odgradzającymi z prawej strony scenę bitwy od kolejnej sceny. Ich pyski są zwrócone w lewą
stronę (Fig. 19, Il. 36). Nie przedstawiono w tym miejscu chorążych. Choć pod sztandarami
artysta wyrzeźbił postaci to jednak żadna z nich nie trzyma draco. Obok znajduje się sztandar
podobny do vexillum. Możliwe, że jest to znak zdobyty na rzymskich jednostkach lub dowód
na to, że Dacy korzystali z podobnych. Tą drugą tezę potwierdzają sceny XXV, LXVI i
LXXV.
Fig. 19 Sceny XXIV i XXV
Następnie draco pojawia się w scenie XXV. Przedstawiony jest tu za murami zwrócony w
prawą stronę. Podobnie jak w poprzednim przedstawieniu sztandar nie jest przez nikogo
trzymany. W tym wypadku nawet nie pojawiali się pod nim ludzie. Sztandar powiewa nad
miastem (Fig. 19, Il. 37). Na jego murach możemy dostrzec zatknięte na piki głowy i sztandar
podobny do vexillum.
34
Fig. 20 Scena XXXI
Scena XXXI ukazuje nam wydarzenia nieco późniejsze (zimowa część kampanii). Dwa
sztandary są widoczne w górnym rejestrze zwrócone w prawo. Oba są niesione przez
pieszych dackich żołnierzy przekraczających rzekę (Fig. 20, Il. 38).
Co ciekawe, według Jarosława Lebedynsky’ego, za nimi widzimy sarmackich jeźdźców z
plemienia Roskolanów. W swoim artykule Draco: Dragon standards east and west (1995:
93), Lebedynsky sugeruje, że pojawienie się smoczego sztandaru może mieć coś wspólnego z
tą jazdą. Jednak po dokładniejszym obejrzeniu sceny przedstawionej na kolumnie możemy
śmiało sądzić, że rzeczeni jeźdźcy są częścią kolejnej kompozycji. Ponad to w scenie XXXI
nie ma wątpliwości kto niesie draco, chorąży jest postacią pierwszoplanową i widać trzymany
przez niego drzewiec.
Kolejny z przedstawionych draco pojawia się w scenie XXXVIII. Zwrócony w prawo
powiewa nad wozami, wypełnionymi różnymi towarami. Wozy te mogą przedstawiać łupy
wojenne o czym może świadczyć stos ciał pokonanych daków przedstawiony zaraz obok. Na
pierwszym planie przedstawiona została bitwa. Podobnie jak w pierwszych dwóch scenach
sztandar nie jest przez nikogo niesiony (Fig. 21, Il. 39).
Dwa draco pojawiają się po dłuższej przerwie w scenie LIX. Pierwszy jest zwrócony w lewo.
Obecny jest także trzymający go pieszy żołnierz należący do prawdopodobnie wycofujących
się dackich oddziałów. Drugi sztandar zwrócony jest w przeciwną stronę. Widzimy drzewiec,
ale nie wiemy kto go trzyma (Fig. 22, Il. 40).
35
Fig. 21 Scena XXXVIII
Fig. 22 Scena LIX Fig. 23 Scena LXIV
Scena LXIV przedstawia ucieczkę pieszych wojsk dackich przed oddziałami jazdy rzymskiej.
Podobnie jak w dwóch innych scenach draco znajduje się w prawym górnym rogu przy
drzewach zamykających scenę. Drzewa te mają zapewne symbolizować las na przełęczy
Tornu Rosu gdzie odbyła się przedstawiona tu bitwa. Pysk draco zwrócony jest na prawo.
Choć widoczny jest drzewiec skierowany do ręki jednego z żołnierzy nie można
stuprocentowo powiedzieć żebyśmy mieli do czynienia z chorążym, gdyż dłoń tej postaci
pozostała otwarta i właściwie nie trzyma sztandaru (Fig. 23, Il. 41).
36
Fig. 24 Scena LXVI Fig. 25 Scena LXXV
W scenie LXVI widzimy dackich żołnierzy przygotowujących się do odparcia rzymskiego
natarcia. Ścinają drzewa na palisadę. Nad nimi, pomiędzy drzewami widzimy sztandar
niesiony przez któregoś z pieszych żołnierzy (nie da się określić którego) zwrócony w stronę
wroga (Fig. 24, Il. 42).
Scena LXXV przedstawia kapitulacje wojsk dackich po pierwszej wojnie. Przy prawym
końcu tego przedstawienia, w górnym rogu, widoczne są dwa draco zwrócone w lewą stronę.
Ukazane są drzewce jednak znowu nie ma chorążych. Postać znajdująca się za sztandarami
może być identyfikowana jako Decebal. Przed nim widzimy dowódców dackich bez
uzbrojenia, które spoczywa na ziemi. Gest wyciągniętych przed siebie rąk może zapewne
oznacza złożenie broni i co za tym idzie prośbę o pokój, a także poddania się władzy
cesarzowi Imperium Rzymskiego (Fig. 25, Il. 43).
Przerwa pomiędzy pierwszą i drugą wojną dacką jest zobrazowana sceną LXXVIII.
W centralnym jej punkcie znajduje się uskrzydlona Wiktoria upamiętniająca napisem na
tarczy zwycięstwo cesarza. Scenę z obu stron zamykają tropajony. Na obu można dostrzec po
cztery smocze sztandary (Fig. 26, Il. 44., 45).
W scenach ukazujących wydarzenia drugiej wojny dackiej można odnaleźć tylko jedno
przedstawienie draco. Na scenie CXXII widzimy resztki wojsk dackich uciekających przed
rzymianami. Poprzednie sceny ukazują tragizm sytuacji Decebala i jego rodaków. Świadomi
nieuchronności klęski, niszczą fortyfikację, a następnie część wojowników wypija truciznę
rozlewaną każdemu przez dowódcę. Piesi uciekinierzy niosą ze sobą draco, którego pysk
37
zwrócony jest w prawą stronę. Choć drzewiec został zaznaczony znowu nie da się
jednoznacznie rozpoznać chorążego (Fig. 27, Il. 46).
Fig. 26 Scena LXXVIII
Fig. 27 Scena CXXII
Tak więc na Kolumnie Trajana zostało uwiecznionych 27 draco. Większość z nich
występuje jako spolia – sześć na piedestale i po cztery na dwóch tropajonach w scenie
rozdzielającej dwie kampanie dackie (LXXVIII), a także jeden w scenie XXXVIII.
Sztandary przedstawione na kolumnie ukazano w dziesięciu scenach. Można je podzielić na
te, które pojawiają się wraz z żołnierzami i te które nie są przez nikogo niesione. Kierunek w
38
który zwrócony jest draco zdaje się być bez znaczenia. Może jednak pomóc w określeniu czy
jednostki dackie uciekają (sceny XXXI, LIX draco z prawej, LXIV, CXXII), czy stawiają
opór (sceny XXIV, LXVI). Ma się też wrażenie, że w niektórych scenach autor używał ich do
wskazania centrum kompozycji i jednoczesnego jej zamknięcia. Dlatego sztandar
umieszczano blisko linii drzew używanych przez twórcę reliefu do obramowania
poszczególnych scen (sceny XXIV, LIX, LXVI).
Wyjątkiem wydają się być sceny XXV i LXXV:
Na pierwszej widać sztandar powiewający nad miastem. Draco może wskazywać kierunek
rozwijania się akcji. Podobnie można traktować ten ukazany na wozie w scenie XXXVIII.
Druga przedstawia kapitulacje wojsk dackich. Draco zostały umieszczone przed Decebalem i
„wskazują” Trajana na drugim końcu kompozycji. Ponad to stanowią przeciwwagę dla
widocznych wokół cesarza znaków legionowych.
Co istotne nie ma na Kolumnie Trajana ani jednego przedstawienia jeźdźca trzymającego
sztandar, co zdaje się negować jego wykorzystywanie przez kawalerię. Ponad to jeśli mamy
przedstawionego chorążego zawsze jest nim Dak. Choć zdarzyło mi się spotkać z wątpliwym
twierdzeniem, że postaci trzymające draco to Sarmaci (Webster 1998: 136). Obecnie wielu
autorów twierdzi, że to od Sarmatów rzymianie mieliby przejąć ten sztandar (Bishop &
Coulston 1993: 205; Lebedynsky 1995: 93; Dixon & Southern 1997: 61). Możliwym jest
wobec tego, że artysta, który nie brał udziału w wojnach dackich, draco oglądał jedynie wśród
przywiezionych do Rzymu zdobyczy wojennych. Mógł przeto nie wiedzieć, które z
oddziałów służących pod rozkazami Decebala używały smoczych sztandarów.
Moim zdaniem możemy jednak zaufać pracy anonimowego artysty. Wiele razy na reliefie
uwiecznił jazdę sarmacką i jej charakterystyczny wygląd (roskolańscy katafrakci15). Choć
samo przedstawienie nie oddaje wiernie tego jak jednostka ta wyglądała w rzeczywistości (Il.
36). Skoro jednak autor reliefu mógł wiedzieć jak byli uzbrojeni sprzymierzeńcy Decebala to
czemu poddawać w wątpliwość jego wiedzę o tym kto wykorzystywał draco. Dlatego
uważam, że smoczy sztandar pojawiał się w oddziałach dackich. Choć nie wykluczam tego,
że mogli go również posiadać Sarmaci walczący dla Decebala.
15 Ciężka jazda z okresu późnej starożytności i średniowiecza. Wystawiana głównie przeciw piechocie. Wzorowana na oddziałach ludów zamieszkujących Wielki Step. Jeździec siedział na dużym, specjalnie trenowanym koniu. Jego jak i wierzchowca chroniła min. kolczuga. Głowa kawalerzysty chroniona była hełmem lub szyszakiem a jego broń stanowiła długa, około 3 metrowa lanca, długi miecz i łuk refleksyjny. Inną formą katafrakta był klibanariusz, który był ciężej opancerzony i wystawiany do walki głównie przeciw konnicy.
39
Panel z Kolekcji Townley’a – British Museum
Kolejnym zabytkiem, na którym został przedstawiony draco, jest bogato dekorowany
panel przedstawiający spolia (Fig. 28). Znajduje się on obecnie w zbiorach British Museum
(No. 2620) niemniej należał on niegdyś do kolekcji Charles’a Townley’a (1737-1805). W
swoim czasie odbył on liczne Grand Tour do Italii. Zdobył liczne kontakty, głównie wśród
antykwariuszy (Gavin Hamilton, Thomas Jenkins) przez, których nabywał wszelkiego rodzaju
dzieła sztuki antycznej tworząc tym samym bogatą kolekcję w swoim domu w Londynie.
Fig. 28
Niestety nieznane jest pochodzenie interesującego mnie zabytku. Dziś wiemy o nim tylko
tyle, że Townley otrzymał go z Rzymu od Hamiltona.
40
Również nie jesteśmy w stanie dokładnie określić z jakiego okresu pochodzi ten przedmiot.
Badania porównawcze pozwoliły jednak na przybliżone określenie czasu jego powstania.
Miał by to być okres panowania dynastii Antoninów (96-192 n.e.), a dokładniej Marka
Aureliusza lub Kommodusa, tak więc między 161 a 192 rokiem n.e. (Coulston 1991: 102,
111). Chociaż z drugiej strony analiza samego panelu pozwala stwierdzić jego jednoznaczne
podobieństwo do przedstawień z piedestału Kolumny Trajana. W A catalogue of sculpture in
the Department of Greek and Roman Antiquities pojawia się sugestia, iż zabytek ten miałby
pochodzić z jakiegoś monumentu upamiętniającego jeden z triumfów rzymskich z I wieku
n.e. (1904: 427). Po dokładnej analizie przedmiotów ukazanych na panelu możemy
stwierdzić, że jest to uzbrojenie dackie. Tak więc jest więcej niż prawdopodobne, że
opisywany zabytek pochodzi najwcześniej z końca I wieku n.e. lub początku II wieku n.e. i w
takim wypadku należy go wiązać ze zwycięstwami dackimi Domicjana lub Trajana (po 89,
102 lub 105 roku n.e.). Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak pierwsze datowanie.
Sam panel jest mniej więcej kwadratem (85 x 88 cm) o bogato zdobionych brzegach.
Wśród tarcz, zbroi, oszczepów, hełmów i innych elementów uzbrojenia, pojawia się smoczy
sztandar. Dostrzegamy go na środku, w górnej partii reliefu. Nie został przedstawiony na
pierwszym planie przez co nie widzimy ani drzewca, ani większej części rękawa. Głowa ma
zdecydowanie wilczy wygląd - wydłużony pysk i sterczące do przodu uszy. Paszcza została
pozbawiona zębów. Nie ma także „nosa”, przez co górna szczęka przypomina trochę dziób.
Jest kilka podobieństw do przedstawień z piedestału Kolumny Trajana. Pierwszym z nich jest
wystający, cienki język. Drugim – poprzeczne pasy mogące być obręczami nadającymi
rękawowi kształt walca lub miejscami łączenia kolejnych kawałków materiału, z których
składa się rękaw. Pierwszy z pasów, tak jak na Kolumnie, znajduje się zaraz za głową. Może
też wobec tego miejsce, w którym kończy się głowa. Pojawia się również coś na kształt
grzebienia przyczepionego do rękawa. Przez analogię do draco z monumentu Trajana
możemy podejrzewać, że mogą to być wstążki.
Ogólnie cały draco jest mocno stylizowany i należy go raczej traktować jako kopię
przedstawień z piedestału kolumny Trajana. Ponad to cały zabytek został w dużej mierze
odrestaurowany, niestety nie wiem w jakim oryginalnie stanie został znaleziony i co za tym
idzie – czy draco dziś wygląda tak jak pierwotnie wyrzeźbił go artysta?
41
Świątynia Boskiego Hadriana w Rzymie
Kolejne wczesne przedstawienie draco na rzymskim zabytku, pochodzi ze świątyni
Hadriana (Imperator Caesar Traianus Hadrianus Augustus, panujący w latach 117-138 n.e.)
w Rzymie, bardziej znanej jako Hadrianem. Znajdowała się pomiędzy Kolumną Marka
Aureliusza a Termami Aleksandra (Nerona). Wzniesiona przez adoptowanego syna Hadriana
– Antoninusa Piusa (Imperator Caesar T. Aelius Hadrianus Antoninus Augustus Pius, 138-
161) w roku 145 n.e. (Platner, Ashley 1929: 250; Richardson 1992: 184). Data ta jest znana
dzięki dwóm zapisom w Scriptores Historiae Augustae. Pierwszy z nich pojawia się w
biografii Antoninusa Piusa – VIII.2 (Szelest 1966: 55). Drugi natomiast w tekście
poświęconym Lucjuszowi Werusowi. Z okazji otrzymania przez niego męskiej togi,
Antoninus Pius „…poświęca świątynię swego ojca i hojnie obdarza lud.” (L. Verus III.1;
Szelest 1966: 85). Świątynia powstała na Polu Marsowym, obecnie Piazza di Pietra.
Współczesną swoją nazwę – „Plac z Kamienia” – miejsce to zawdzięcza procederowi
wykorzystywania kamienia świątynnego do konstrukcji samego placu. Przez jakiś czas
pozostałości omawianego budynku mylnie interpretowano jako świątynię Neptuna.
Budynek ten był najprawdopodobniej peripteralnym oktostylosem (kolumnada dookoła naosu
i osiem kolumn w fasadzie) o piętnastu kolumnach na dłuższych bokach. Świątynia stała na
podium, na które prowadziły od strony wschodniej schody, jak się dziś uważa, rozciągnięte na
całą długości tego boku.
Do chwili obecnej zachowała się część jednej z dłuższych ścian świątyni (północna ściana
naosu) i stojących przed nią jedenaście kolumn korynckich o wysokości 15 metrów i średnicy
1,44 metra. Jednak dla mojej pracy najistotniejsze są pozostałości po płaskorzeźbach jakie
zdobiły podium (Il. 47). Możemy je podzielić na dwie grupy:
Pierwsze znajdowały się pod kolumnami. Przedstawiły, wykonane w głębokim reliefie,
personifikacje prowincji wchodzących w skład Imperium Rzymskiego. Z tego powodu
przyjęło się uważać, że na całej długości wschodniej ściany podium znajdowały się schody.
Zostaje nam wtedy trzydzieści sześć miejsc pod kolumnami – tyle było prowincji za
panowania Hadriana (Platner, Ashley 1929: 250). Jest to jednak tylko jedna z teorii. Inna,
zakłada, że personifikacji było 25. Taka ilość prowincji pojawia się na monetach z czasów
Antoninusa Piusa. Atrybuty (stroje i broń) i ogólna ikonografia postaci pozwala na
identyfikację figur z piedestału Hadrianeum z konkretnymi personifikacjami (Richardson
1992: 184). Do naszych czasów zachowały się pozostałości po dwudziestu jeden figurach.
42
Drugą grupą płaskorzeźb są te, które zdobiły interkolumnia. Przedstawiono na nich, w trochę
płytszym niż opisane figury reliefie - spolia. Zostały one przedstawione w dużej skali i
prostych, obramowanych, kompozycjach. Do dziś zachowało się dziewięć takich paneli.
Dwadzieścia trzy z opisanych wyżej zdobień piedestału świątyni Hadriana zachowało się w
całości lub w większych fragmentach. Niestety – obecnie - są one rozrzucone po wielu
kolekcjach. Szesnaście najlepiej zachowanych znajduje się w pięciu kolekcjach w Rzymie i
Neapolu. Płaskorzeźby, pośród których znajduje się ta z przedstawieniem draco, zdobią
dziedziniec Palazzo dei Conservatori, w którym mieści się Muzeum Kapitolińskie.
Interesujący mnie zabytek przedstawia tunikę, za którą znajduje się draco (Il. 48). Jest
to prosta kompozycja tworzona przez dwa krzyżujące się obiekty. Tak jak wszystkie spolia
zdobiące interkolumnia i te są obramowane dekoracyjnym ornamentem. Na szczęście
uszkodzenia nie naruszyły w znacznym stopniu przedstawienia smoczego sztandaru.
Głowa zdecydowanie ma przypominać wilczą. Uwydatnione zostały łuki brwiowe, spiczaste
uszy pochylone do przodu i wysunięte w górę nozdrza. Znowu, podobnie jak na Kolumnie
Trajana, pojawia się język. Zęby, ukazane w rozwartym szeroko pysku, to trzonowce z
wyjątkiem kłów przedstawionych w żuchwie. Artysta plastycznie zarysował mięśnie szyi i
szczęk, jednak nie zaznaczył miejsca, w którym przyczepiony został rękaw. Ten z kolei został
bardzo wydłużony w stosunku do innych przedstawień. Wstążki, zdobiące draco, podobnie
jak to miało miejsce na Kolumnie Trajana, przymocowane są do obręczy ukazanych w
równych odstępach. Mocowanie drzewca znajduje się za żuchwą, tuż pod łukami brwiowymi.
Tym co wyróżnia to przedstawienie draco jest jego manierystyczny charakter i mocna
stylizacja wyrażona poprzez plastyczność linii i dekoracyjność. Takie potraktowanie tego
przedmiotu przez artystę może wynikać z potrzeby kontrastu między nim a tuniką
przedstawioną za pomocą mocnych konturów i silnego światłocienia.
Draco na tym reliefie charakteryzuje się dużą szczegółowością, która wynika z jego skali.
Cały, obramowany panel ma około 2 metry szerokości na około 1,5 metra wysokości. Z tego
można wnioskować, że głowa przedstawionego draco zamyka się w kwadracie o boku około
45 cm. Taki rozmiar, w porównaniu do zabytku z Niederbieber, jest za duży. Nadnaturalne
rozmiary tego smoczego sztandaru potwierdza również nierzeczywista wielkość tuniki
przedstawionej obok.
Interesujące były by również dwie personifikacje znajdujące się po bokach opisanego wyżej
reliefu. Dzięki nim można by było spróbować powiązać spolia z konkretnym obszarem
Imperium. Niestety obecnie każda płaskorzeźba stanowi osobny zabytek i nie da się
odtworzyć ich pierwotnego układu.
43
Kolumna Marka Aureliusza
Kolumna cesarza Marka Aureliusza (Imperator Cesar Marcus Aurelianus Augustus,
panujący w latach 161-180 n.e.) została wzniesiona na Polu Marsowym, po zachodniej stronie
Via Flaminia i naprzeciw Campus Agrippae. Dokładny czas powstania tego zabytku niestety
nie jest znany ze względu na brak inskrypcji fundacyjnej. Wiemy jednak, że budowę na
pewno zaczęto po 175 roku n.e., a zakończono do roku 193 n.e. Pierwsza data to zakończenie
wojen przedstawionych na Kolumnie. Druga natomiast jest wynikiem pewnego znaleziska.
Niedaleko zachodniej strony podstawy kolumny odnaleziono inskrypcję (CIL vi. 1585).
Dotyczy ona kuratora monumentu, który otrzymał zgodę na budowę domu przy
wykorzystaniu elementów rusztowania z Kolumny. Tekst został wydatowano na
sierpień/wrzesień 193 roku n.e. Nie możemy mieć jednak pewności czy nie chodzi tu o
późniejsze prace przy monumencie (Morris 1952: 43-44).
Cały zabytek naśladuje o kilkadziesiąt lat starszą Kolumnę Trajana. Trzon z bazą i kapitelem
jest, wobec tego, wysokości stu stóp rzymskich (29,77 m). Trzon jest skonstruowany z 26
bębnów, a ich średnica to 3,9 m. Przez fakt, że trzon zwęża się w mniejszym stopniu niż trzon
Kolumny Trajana, cała konstrukcja zdaje się być masywniejsza. Była także wyższa ze
względu na swoją większą i masywniejszą. Razem, cała konstrukcja mierzyła 41,95 m
wysokości. Obecnie baza znajduje się 3 m poniżej poziomu gruntu, przez co dziś monument
jest wysokością zbliżony do swojego pierwowzoru (Platner, Ashley 1929: 132-133).
Kolumna upamiętnia sukcesy cesarza w dwóch Wojnach Markomańskich. Podobnie jak
kolumna Trajana, która była niewątpliwie inspiracją dla autorów tego dzieła, kolumnę Marka
Aureliusza wieńczył jego posąg. W wypadku tego zabytku statua została przedstawiająca
cesarza została zamieniona na posąg apostoła – świętego Pawła (1588 rok).
Relief spiralnie okalający trzon kolumny ma średnio około 1,3 metra wysokości. Całość
przedstawienia można podzielić na dwie części:
Pierwsza dolna, jak się dziś powszechnie uważa, przedstawia wydarzenia z wojny przeciwko
Markomanom i Kwadom toczącej się w latach 171-173 n.e. Druga, górna część, przedstawia
działania wojenne podjęte przeciwko Sarmatom. Działo się to w latach 174-175 n.e.16
16 Lata, w których toczyły się wojny podane zostały za A. Von Domaszewskim (1896). J. Morris proponuje jednak inne daty w oparciu o dowody numizmatyczne. Wojny toczyły y się w latach 173-175 i 177-180 n.e. (1952: 38-40).
44
Obie wojny rozdziela przedstawienie uskrzydlonej Viktorii upamiętniającej zwycięstwo
napisem na tarczy. Po obu jej stronach przedstawione zostały tropajony. Cała scena jest
analogiczna do przedstawienia na kolumnie Trajana (Morris: 37, 40).
Chociaż ten element reliefu jest uszkodzony, ze względu na przesunięcie względem siebie
dwóch bębnów kolumny, bez problemu możemy wśród spoliów zobaczyć smocze sztandary
(scena LV17, Il. 49, 50, 51). Tak przynajmniej podaje Coulston w swoim artykule The ‘draco’
standard (1991: 102). Taką informację możemy także znaleźć w innych źródłach (Wissowa
1905: 1633-1634; Daremberg, Saglio 1982: 1321). Moim zdaniem nie jest to jednak prawda.
Sam Coulston pisze, że tylko na jednym z dwóch tropajonów przedstawionych w tej scenie
ukazano draco. Na prawym miałyby być dwa karnyksy, natomiast na lewym dwa smocze
sztandary o wilczych głowach. Po dokładniejszym przyjrzeniu się ilustracji 51 można
stwierdzić, że faktycznie przedmioty identyfikowane jako karnyksy nie posiadają niczego co
można by określić jako drzewiec, mają za to charakterystyczny grzebień ciągnący się wzdłuż
niemal całego „ciała”. Co ciekawe przedmioty określone przez Coulstona jako draco niczym
nie różnią się od przedstawień ze strony prawej. Również nie posiadają drzewców - co więcej
- możemy wyraźnie zauważyć zakończenie przypuszczalnego draco znajdującego się za lewą
tarczą (Il. 50). Bynajmniej nie widzimy tu rękawa targanego wiatrem – jest to raczej sztywny
koniec trąby jaką jest karnyks.
Pomyłkę Coulstona można tłumaczyć niedostatecznie dokładnym lub wręcz zafałszowanym
źródłem literackim, lub ilustracyjnym. Przykładem takiego źródła może być dzieło znanego
nam już Giovanni’ego Pietro Bellori’ego pochodzące z 1679 roku poświęcone Kolumnie
Marka Aurelisza18. Figury 29 i 30 przedstawiają dwie karty z tej książki. Zawierają
podzielony przerys sceny LV. Wyraźnie widzimy po dwa draco na każdym z tropajonów. Nie
ma wątpliwości, że mamy tu do czynienia z pomyłką wynikającą z błędu autora. Bellori
zasugerował się analogiczną sceną z Kolumny Trajana, którą przedstawił w dziele19 z 1673
roku. Po dokładnym porównaniu ilustracji 49 i 44, które ukazują sceny z tropajonami i
17 J. Morris (1952: 39, 40) i J.C.N. Coulstona (1991: 102) podają liczbę LV jako numer tej sceny. Obaj autorzy powołują się na pracę E. Petersena, A. von Domaszewskiego i G. Calderiniego Die Marcus-säule auf der Piazza Colonna in Rom (Monachium 1896). W niektórych źródłach, również powołujących się na wspomnianą publikację, (np. Paulys Real-Encyclopädie der Classischen Altertumswissenschaft i Dictionnarie Des Antiquités Grecques et Romaines a’aprés les Textes et les Monuments), pojawiają się numery LXIV i LXV. Są to jednak numery Plansz nie sceny. Ta sytuacja może być jednak powodem pomyłek w innych publikacjach. 18 Columna Antoniniana Marci Aureli Antonini Augusti rebus gestis insignis Germanis simul et Sarmatis gemino bello devictus ex S. C. Romae in Antonini Foro ad viam Flaminiam erecta ac utriusque belli imaginibus anaglyphice insculpta nunc primum a Petro Sancte Bartolo iuxta delineationes in Bibliotheca Barberina adservatas a se cum antiquis ipsius columnae signis collatas, aere incisa et in lucem edita cum notis excerptis et declarationibus Io. Petri Bellorii, Romae, apud auctorem, 1679. (www.biblio.signum.sns.it/bellori//index.html). 19 Patrz przypis nr 13 na stronie 30.
45
Wiktorią (pierwsza z Kolumny Marka Aureliusza, druga z Kolumny Trajana), widzimy
wyraźną różnicę pomiędzy przedmiotami identyfikowanymi jako draco.
Fig. 29
Fig. 30
Kolejnym dowodem na to, że wyżej opisane przedmioty nie są smoczymi sztandarami jest
fakt nie umieszczenia ich przez artystę nigdzie, na całym reliefie, poza sceną LV. Gdyby
wojska walczące w Wojnach Markomańskich (czy to germańskie czy sarmackie) przeciw
armii rzymskiej posiadały taki sztandar z pewnością został by on ukazany w więcej niż jednej
scenie - jak to ma miejsce na Kolumnie Trajana. Wydaje mi się, że za ową pomyłkę należy
winić Arriana, który podaje Scytów (Sarmatów) za lud, od którego rzymianie mieli by przejąć
draco. W konsekwencji autorzy zasugerowani tym źródłem, jak i wcześniejszymi przerysami
46
reliefu, bez oporów założyli, że przedmioty ukazane w scenie LV to sarmackie draco. Tym
bardziej, że Kolumna Trajana dostarczała „wzorcowego” źródła ikonograficznego.
Moim zdaniem nie można zaliczać Kolumny Marka Aureliusza do zbioru zabytków,
na których przedstawiony został smoczy sztandar. Nie wolno mi jednak zapominać o
przedstawieniach draco na monetach pochodzących z tego samego okresu. Numizmaty stają
się więc argumentem popierającym tezę według, której w scenie LV mogłyby zostać
uwiecznione wśród spoliów cztery draco. Uważam jednak, że w tym wypadku najsilniej
przemawia za moim twierdzeniem sam zabytek i obiektywne na niego spojrzenie.
Draco na monetach rzymskich
Przedmioty przedstawione na rzymskich monetach, które można identyfikować jako
smocze sztandary, odnajdujemy się na rewersach, wśród przedstawień tak zwanych spoliów.
Pojawiają się na monetach z czasów Marka Aureliusza bitych w latach 175 –177 n.e. Choć
przedstawienia ukazane na opisanej w poprzednim rozdziale kolumnie tego cesarza nie są
smoczymi sztandarami to nie znaczy, że nie odnajdujemy ich w ikonografii zabytków z tego
okresu. To właśnie na monetach bitych w czasach Wojen Markomańskich pojawia się
przypuszczalny draco. Ich brak na kolumnie może wynikać z prawdopodobnej, późniejszej
daty powstania tego zabytku, podczas gdy monety były bite „na bieżąco”. W takim wypadku
spolia przywiezione przez cesarza z wojen były „świeżym wspomnieniem” w pamięci ludzi.
Najlepsze przedstawienie draco możemy oglądać na monecie z 175-176 roku n.e. (Il. 52).
Na awersie przedstawiony został młody Kommodus, na rewersie spolia. Nad stosem, na
środku, możemy zauważyć kształt wyglądający jak wilcza głowa. Wyraźnie widać sterczące,
spiczaste ucho i zarys oka. Pysk jest krótki i co istotne, wydaje się być otwarty. Ważne jest
też wyraźne oddzielenie głowy od rękawa, który opada w dół na kształt odwróconej litery „s”.
Prawdopodobnie draco pojawia się także na innych monetach z tego okresu jednak przy ich
interpretacji podstawowym problemem jest brak drzewca. Co z resztą również miejsce na
opisanej wyżej monecie. W zasadzie, w większości wypadków, jedynym sposobem
47
odróżnienia draco od karnyksu jest analiza tego co znajduje się pod „głową”. Jeśli linia jest
prosta mamy najprawdopodobniej do czynienia z instrumentem, zwłaszcza jeśli zwęża się ku
dołowi. Jeśli natomiast linia jest wygięta na kształt litery „s” lub odwrotnie, możemy
podejrzewać, że starano się tu przedstawić rękaw z materiału. Jeśli jednak poza potencjalnym
rękawem nie ma drzewca to nie będziemy wiedzieli czy mamy do czynienia z draco czy z
instrumentem.
Monety, których dotyczy wyżej opisany problem zostały uwiecznione na jednej z rycin
pochodzących z, wspominanego już w poprzednim rozdziale, dzieła Giovanni’ego Pietro
Bellori’ego20 (Fig. 31, 32). Obie monety upamiętniają zwycięstwa Marka Aureliusza w
Wojnach Markomańskich. Pierwsza nad Sarmatami, druga nad Germanami.
Choć na figurze nr 31 widzimy zarys drzewca to po porównaniu przerysu monety ze
zdjęciami podobnych obiektów (Il. 53, 54, 55) zauważymy, że autor rysunków starał się
uzupełnić elementy, które jak uważał kiedyś znajdowały się na numizmacie. Porównanie
drugiej monety z figury 32 do zdjęcia z ilustracji 52 wykazuje także dążenie autora ryciny do
nadania przesadnej symetrii całemu przedstawieniu.
Fig. 31 Fig. 32
Choć mam prawo podejrzewać, że na opisanych wyżej monetach ukazany został
smoczy sztandar to jednak skala tych zabytków nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenia.
Z tego względu zabytki numizmatyczne nie stanowią dobrego przykładu ikonograficznego
pozwalającego opisać sztandar draco. Mogą jedynie świadczyć o jego wykorzystywaniu przez
bliżej nieokreślone wojska (Sarmatów/Germanów) w danym czasie.
20 Patrz przypis nr 18 ze strony 44.
48
Ciekawe jest natomiast to, że na monetach bitych w czasach Trajana,
upamiętniających zwycięstwa dackie nie odnajdujemy draco. Podobnie jest z numizmatami
upamiętniającymi zwycięstwa Septymiusza Sewera na wschodzie. Czasem możemy
podejrzewać, że smoczy sztandar został został przedstawiony na tropajonie w analogicznym
miejscu jak na scenie LXXVIII (Cichorius 1900) z Kolumny Trajana. Niestety w takich
wypadkach nasza interpretacja w zbyt dużym stopniu bazuje na domysłach.
Łuk Septymiusza Sewera w Rzymie
Łuk został wzniesiony w 203 roku n.e. ku czci cesarza Septymiusza Sewera
(Imperator Caesar L. Septimius Severus Pertinax Augustus) i jego dwóch synów: Gety
(Imperator Caesar P. Septimius Geta Augustus) i późniejszego augusta - Karakalli (Imperator
Caesar M. Aurelius Severus Antoninus Pius Augustus). Wiemy to z inskrypcji dedykacyjnej
wciąż znajdującej się na obu stronach attyki (CIL vi 1033; cf. 31230). Choć oryginalnych liter
z brązu już dawno nie ma, pozostała matryca pozwalająca odczytać tekst. Do dziś wyraźnie
widać ślady usuwania imienia Gety po jego zamordowaniu przez Karakalle w 212 roku n.e.
Monument ten wznosi się nad północno-zachodnim rogiem Forum Romanum, na wprost
Świątyni Zgody. Sama konstrukcja to trójprzelotowa brama o wysokości 20,88, szerokości
ponad 23 metrów, oraz głębokości 11,85 metra. Centralna brama ma 12 metrów wysokości i
jest szeroka na 7 metrów. Boczne natomiast mają po 7,7 metra wysokości i 3 metry
szerokości21. Konstrukcja jest zdobiona ośmioma (po cztery na ścianie), niespełna 9
metrowymi, kolumnami kompozytowymi i wieloma płaskorzeźbami, które niestety uległy
znacznemu zniszczeniu. Wyobrażają one bogów rzek, Marsa i Viktorię, sceny z triumfalnego
pochodu, a także rzymskich żołnierzy prowadzących jeńców. Tak jak w innych przypadkach
tego typu monumentów, łuk był zwieńczony kwadrygą z brązu i kilkoma innymi posągami.
Jednak najistotniejsze dla niniejszej pracy jest scena z jednego z przedstawień jakie znajdują
się nad mniejszymi bramami. Jest to jeden z czterech dekoracyjnych paneli (po jednym nad
21 Wymiary podałem za R. Brilliant’em (1967: Pl. 1). A topographical dictionary of ancient Rome S.B. Platner’a i T. Ashley’a podaje inne wymiary jeśli chodzi o wysokość i szerokość łuku (23x25 m).
49
każdą z mniejszych bram) o wymiarach 3.92 na 4.72 metra. Każdy z nich jest podzielony na
kilka rejestrów (dwa/trzy), które należy oglądać w następującej kolejności: zaczynając od
lewego panelu (SE) na ścianie od strony Forum Romanum (E) przesuwamy się w prawo
wokół całego łuku. Należy jednak pamiętać o kolejności rejestrów, z których pierwszy jest na
dole panelu a ostatni na górze. Wszystkie cztery płaskorzeźby upamiętniają zwycięstwa
Sewera nad Partami w dwóch kampaniach jakie miały miejsce w latach 195 i 197-199 n.e.
Bez wątpienia inspiracją dla autora tych przedstawień były reliefy z Kolumn Trajana i Marka
Aureliusza.
(Platner, Ashley 1929: 43-44; Brilliant 1967: 33-40, 183, Pl. 1).
Na tym zabytku możemy dostrzec tylko jeden smoczy sztandar. Niestety ze względu na duże
uszkodzenie sceny, na której został ukazany nie ma stu procentowej pewności czy faktycznie
mamy do czynienia z przedstawieniem draco, choć moim zdaniem wszystko na to wskazuje.
Interesujący mnie fragment panelu II (NE; Il. 56) przedstawia oblężenie Edessy, miasta
będącego stolicą królestwa Osroene22. Na scenie A (Il. 57) widzimy rzymski taran z baranią
głową otoczony rzymskimi jednostkami. Pod taranem blisko środka sceny przedstawionych
zostało kilka postaci, z których jedna najprawdopodobniej przedstawiała cesarza Septymiusza
Sewera. Tuż nad nim, lekko z prawej strony, znajduje się chorągiew należąca do broniących
miasta jednostek partyjskiej armii. Ta scena przedstawia moment poddania się miasta.
Pochylenie sztandarów jest symbolicznym aktem oddania się władzy rzymskiej (Brilliant
1967: 176, 188-190). Na prawo od wspomnianej chorągwi widzimy jeszcze dwa drzewce.
Środkowy z pewnością jest zwieńczony grotem, co jest dobrze widoczne nawet dziś. Ostatni
natomiast kończy się w pewnym momencie na czymś co jest najprawdopodobniej rękawem
draco. Niestety nie zachowała się do naszych czasów lewa część sztandaru. Nie możemy
wobec tego jasno określić jak wyglądała głowa partyjskiego smoczego sztandaru. Wnioskując
ze współcześnie zachowanej powierzchni możemy być niemal pewni, że drzewiec był
przymocowany tuż za głową sztandaru. Ta z kolei była stosunkowo wysoka. Można
zauważyć dłuższy, wąski kształt, który najprawdopodobniej był kiedyś pyskiem. Stosunek
wysokości tylnej części do długości całej głowy sugeruje, że istniały niegdyś w tym miejscu
odstające do góry uszy. Tak więc najprawdopodobniej głowa tego draco miała kształt
wilczego łba (Il. 58).
22 Królestwo założone przez arabskie lub nabatejskie plemiona z północnej Arabii. Istniało od 132 roku p.n.e. do 244 roku n.e. kiedy to zostało prowincją rzymską. Wcześniej znajdowało się pod wpływem królestwa Partów.
50
Fig. 33 Fig. 34
Pewną pomocą w odtworzeniu tego przedstawienia jest rycina autorstwa Bartoli’ego (Fig. 33,
34). Widzimy na nim kształt głowy przypominającej wilczą. Należy jednak wspomnieć, że
inny autor – Dal Pozzo – nie przedstawił na swoim rysunku nawet widocznego w naszych
czasach rękawa draco zastępując sztandar grotem włóczni (Fig. 35, 36). Obaj wymienieni
autorzy tworzyli swoje dzieła w siedemnastym wieku.
Fig. 35 Fig. 36
51
Wiedząc, że postaci na reliefach mierzą od 60 do 80 cm mogę wyliczyć jakiej długości jest
zachowany draco. Widoczny jeszcze dzisiaj fragment sztandaru przedstawia prawdopodobnie
cały rękaw powiewający na wietrze i załamujący się w czterech miejscach. Choć głowa
została niemal doszczętnie zniszczona możemy mniej więcej odnaleźć miejsce, w którym się
zaczynała. Łącząc widoczny koniec sztandaru z tym punktem otrzymujemy długość około 35
cm. Czyli oryginalny draco miał by od 90 do około 100 cm długości. Był by więc krótszy od
przedstawień z Kolumny Trajana. Co ciekawe głowa miała by około 30 cm długości na 20 cm
wysokości, a więc wymiarami jest zbliżona do draco z Niederbieber czy głowy Sēnmurva z
Ermitarzu, a także głów sztandarów z piedestału Kolumny Tajana.
Niniejsza scena z panelu II Łuku Septymiusza Sewera jest jedynym ikonograficznym
dowodem na wykorzystywanie draco przez Partów. We wcześniejszych rozdziałach
dowiedzieliśmy się już o partyjskim smoczym sztandarze opisywanym przez Lukiana (De
historia conscribenda 29) i przez Historyków Cesarstwa Rzymskiego (Scriptores Historiae
Auguste: Divus Aurelianus; Flavi Vopisci Syracusii XXVIII.5). Pierwszy z autorów opisuje
sytuację z początku lat sześćdziesiątych II wieku n.e. Drugi tekst powstał najprawdopodobniej
po drugiej połowie IV wieku n.e. a opisuje wydarzenia z początku lat siedemdziesiątych III
wieku n.e. Opisany wyżej zabytek przedstawia sytuację z końca II wieku n.e. Biorąc pod
uwagę wszystkie te dane możemy założyć, że draco był wykorzystywany przez wojska
partyjskie co najmniej od połowy II wieku n.e. i przynajmniej do końca III wieku n.e.
52
Nagrobek z Chester
Sarmaci z plemienia Jazygów zostali pokonani w 175 roku n.e. przez cesarza Marka
Aureliusza w bitwie na zamarzniętym Dunaju opisanej przez Kasjusza Diona (LXXI. 7-16).
Jeden z warunków jaki przegrani musieli spełnić było przekazanie pod komendę rzymską
8 000 jeźdźców. Znaczna część, bo aż 5 500 Sarmatów, została przeniesiona do Brytanii. Z
dwóch nagrobków odnalezionych w Ribchester (rzymskie Bremetennacum), a także Notitia
Dignitatum23 (XL, 54) wiemy, że przynajmniej z części z nich utworzono oddział Cuneus
Sarmatarum (Holder 1982: 124-125; Sulimirski 1970: 174-176). Jak uważają niektórzy ta
grupa sarmackich żołnierzy, z czasem osiadłych w Brytanii, ma związek z Legendą
Arturiańską (Brzeziński, Mielczarek 2002: 38-39).
Fig. 37 Fig. 38
Zabytek odnaleziony w Chester (Fig. 37, 38, Il. 59) może wskazywać na obecność Sarmatów
także w innych fortach. Miasto to jest położone w północno-zachodniej Anglii w pobliżu
granicy z Walią, nad rzeką Dee (ok. 100 km na południe od Ribchester). W czasach
rzymskich miejscowość nazwano Deva Victrix, od nazwy stacjonującego tu Legio XX Valeria
23 Dokument zawierający spis urzędów, głównie wojskowych, wraz z podległymi im oddziałami. Tekst powstawał przez dłuższy czas. Na wschodzie od 379 roku n.e. (początek panowania cesarza Teodozjusza I), a na zachodzie od około 400 roku n.e. na co wskazuje zamieszczenie jednostek stacjonujących w Brytanii. Spis ukończono na wschodzie ok. 400 roku n.e., a na zachodzie ok. 420 roku n.e.
53
Victrix (Holder 1982: 106). Znajdowało się tu największe castrum w prowincji, co może być
dowodem na duże znaczenie tego miejsca w czasach rzymskich.
Płytę odnaleziono w zachodniej części miejskiego Muru Północnego. w czasie jego naprawy.
Miało to miejsce w latach ’80 XIX wieku. Odkryto wtedy około 150 zabytków, z których
prawie setka to nagrobki z fragmentami inskrypcji. Na ich podstawie zabytki z Chester datuje
się na koniec II-ego lub III wiek n.e. (Wright & Richmond 1955: 4-5; Coulston 1991: 102).
Zachowane dwa fragmenty interesującego mnie zabytku pozwalają odtworzyć jego
przypuszczalną wielkość. I tak miałby on ok. 82 cm szerokości, 100 cm wysokości i ok. 20
cm grubości. Przedstawiono na nim sarmackiego kawalerzystę. Świadczy o tym jego hełm
typu spangenhelm i łuskowa zbroja jeźdźca i wierzchowca (katafrakt), której obecność jest
jednak dyskusyjna, oraz sposób w jaki przymocowana została do uda pochwa krótkiego
miecza. Tezę ta potwierdzają ponadto znaleziska z samego obozu w Chester, których
pochodzenie jest niezaprzeczalnie sarmackie. Przy takiej interpretacji zastanawiające jest
jednak przedstawienie Sarmaty na nagrobku pochodzącym z obozu legionowego. Według
innej teorii został tu przedstawiony rzymski żołnierz ubrany na modę wschodnią biorący
udział w Ludus Troiae24. Sarmacki wygląd hełmu może być spowodowany „surowym”
sposobem rzeźbienia. W rzeczywistości natomiast mielibyśmy do czynienia z dość
powszechnym w II i III wieku n.e. hełmem żebrowym. Może to również być przedstawienie
zwykłego kawalerzysty. Takie przedstawienia pojawiają się czasem na inskrypcjach z
budynków legionowych. Jeszcze inna teoria zakłada, że postać na płycie to przedstawienie
Dunajskiego Boga Jeźdźca. To twierdzenie jest jednak wątpliwe (Wright & Richmond 1955:
51; Coulston 1991: 102, 111; Brzeziński, Mielczarek 2002: 36-39; Sulimirski 1970: 176).
Niestety nie możemy być w stu procentach pewni kto został przedstawiony na tym zabytku.
Nie wiemy nawet czy był to nagrobek, choć tak przyjęło się określać to znalezisko. Niestety
nie pozostał na kamiennej płycie ani jeden ślad po ewentualnej inskrypcji.
Problemy interpretacyjne wynikają również z niekompletnego zachowania tego
przedmiotu. Płyta została niestety przełamana na dwie części. Prawy górny róg, na którym
znajdowała by się głowa draco został odtłuczony co nie pozwala stwierdzić czy mamy tu
faktycznie do czynienia z wyobrażeniem tego sztandaru czy może zwykłej chorągwi.
24 Popisy jazdy na koniach towarzyszące rzymskim świętom.
54
Sarkofag Portonaccio
Na samym sarkofagu znajdują się trzy przedstawienia draco – jedno na głównej,
frontowej scenie i dwa na bocznej, prawej stronie. Terminus post quem dla tego zabytku jest
data 193 n.e25. Jest ona powszechnie uznawana ze względu na podobieństwo niektórych figur
do przedstawień na kolumnie Marka Aureliusza (Kampen 1981: 56; Coulston 1991: 102;
Speidel 2004: 168-169). Należy jednak pamiętać, że nie znamy dokładnej daty wzniesienia
tego monumentu powstałego jak się zakłada za rządów Kommodusa (Imperator Caesar M.
Aurelius Commodus Antoninus Augustus, panujący w latach 180-192 n.e.) czy nawet po nich
(Morris 1952: 43-45, 47).
Sarkofag został odnaleziony na stanowisku Portonaccio na terenie antycznych Wejów,
zlokalizowanych około 20 km na północ od Rzymu. Obecnie znajduje się w Palazzo Massimo
alle Terme należącym do Muzeum Narodowym w Rzymie.
Zabytek ten mierzy 239 cm długości i około 115 cm szerokości i wysokości (bez pokrywy).
Na froncie zabytku została przedstawiona bitwa pomiędzy rzymianami i germanami (Il. 60).
Wszystkich walczących jest w sumie trzydziestu dwóch: po dwunastu jeźdźców i po czterech
piechurów (Speidel 2004: 159). Na samym sarkofagu możemy dostrzec wiele przykładów
sztandarów rzymskich takich jak znaki legionowe przedstawiające orła wraz z odznaczeniami,
byka, a także vexillum. Między nimi, w środkowej części sceny w jej górnym rejestrze,
możemy dostrzec draco zaraz nad przedstawieniem trębacza (Il. 61).
Sama głowa sztandaru wyobraża stworzenie podobne do wilka. Wydłużony i zamknięty pysk
pełen trójkątnych zębów, na którego końcu widzimy zadarte do góry nozdrza. Wąskie
szpiczaste uszy upodabniają go do najwcześniejszych przedstawień z Filarów Florentyńskich.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że sztandar jest przymocowany do drzewca trzymanego
przez rzymskiego kawalerzystę. Ta centralna postać przedstawia zapewne rzymskiego
dowódcę, który kupił sarkofag. Niestety nigdy nie została wyrzeźbiona jego twarz.
Powszechną praktyką było wykonywanie sarkofagów i dopiero po jego kupnie nadawano
najważniejszej postaci ze sceny frontowej rysy właściciela (Coulston 1991: 111-112).
Drzewiec sztandaru znajduje się na dalszym planie przytwierdzony w znacznej odległości od
głowy. Ponad to łeb i rękaw są połączone przez co draco przypomina bardziej żywe zwierzę
niż sztandar.
Mocowanie drzewca za głową draco potwierdzają również przedstawienia na jednej z
bocznych ścian sarkofagu (Il. 52). Widzimy tu pięciu kawalerzystów rzymskich i ich 25 Patrz strona 43.
55
dowódcę (może to być postać zmarłego, nie dokończona na frontowej scenie), przed którym
dwaj germanie składają broń. Nad żołnierzami powiewają dwa smocze sztandary i vexillum,
nie da się jednak określić która z przedstawionych postaci mogłaby być chorążym. W tym
wypadku cała scena została wykonana (zgodnie z konwencją) w płytszym reliefie. Z tego
powodu szczegóły nie są tak wyraźne jak na frontowym przedstawieniu. Daje się jednak
zauważyć, że draco po prawej stronie patrzącego przypomina przedstawienie ze sceny
frontowej, z tą tylko różnicą, że pysk tym razem jest otwarty. Niestety jakość zdjęć jakie
udało mi się pozyskać nie pozwala na dokładny opis draco z lewej strony. Możemy się jednak
domyślać, że nie różni się on w dużym stopniu od już opisanych. Warto w tym miejscu
zauważyć, że oba sztandary są zwrócone do siebie, co z oczywistych powodów nie w
rzeczywistości nie było by możliwe.
Znowu pojawia się problem związany z tym do kogo sztandary mają należeć. W literaturze
spotykamy się z twierdzeniem, iż jest to najstarszy znany zabytek ukazujący draco w rękach
żołnierzy rzymskich (Tudor 1976: 106, 116; Coulston 191: 102, Bishop & Coulston 1993:
28). Wszystko przemawia za powszechnie przyjętą teorią. Świadczy za tym obecność innych
znaków wojskowych na froncie, a także brak draco, na stanowiących „marginesy” tej sceny,
tropajonach. Także przedstawienie na prawej stronie sarkofagu wydaje się być jednoznaczne.
Pamiętajmy jednak, że ukazano tu scenę złożenia broni. Jeśli zastosujemy analogię do
opisanej już sceny LXXV z kolumny Trajana, obecność sztandarów poddającego się wroga
nie powinna nas dziwić. Ponad to pamiętajmy, że draco mogą należeć do jednostek
pomocniczych (auxilia alae), w których jak wiadomo służyli żołnierze różnego pochodzenia.
Faktem jest natomiast, że draco został ukazany w sposób podobny do przedstawień ze
starszych zabytków, na których artysta mógł się wzorować. Możliwe, że mamy tu do
czynienia ze swojego rodzaju stylizacją (patrz Ołtarz Pokoju i Filary Florentyńskie). Sam
problem raczej nie rzeczywistego mocowania drzewca, jak i zamkniętego pyska sztandaru
przedstawionego na głównej scenie, zdają się wskazywać na to, że autor nie widział nigdy
przedstawianego przez siebie obiektu.
Podsumowując, moim zdaniem nie można jednoznacznie orzec do kogo należą draco
przedstawione na tym zabytku. Jeśli jednak przypisać go wojskom cesarskim to sarkofag
Portonaccio jest również dowodem na wykorzystywanie draco przez kawaleryjskie oddziały
służące po stronie Rzymu już na początku III wieku n.e.
56
Sarkofag Ludovisi (Sarkofag z San Lorenzo)
Na tym sarkofagu została przedstawiona bitwa pomiędzy rzymskimi i barbarzyńskimi
wojskami, najprawdopodobniej Gotami (Il. 63). W centralnym punkcie sceny ukazany jest
rzymski wódz, identyfikowany jako jeden z dwóch synów cesarza Decjusza (rządził w latach
249 – 251 n.e.) – Hostylian lub Herenniuszem. Jeśli uznać to za prawdę to należy datować
sarkofag na 251 rok naszej ery. Pierwszy z synów Decjusza zmarł w tym właśnie roku w
Rzymie w czasie tzw. Plagi Cypriana (od św. Cypriana, który opisał tą pandemię,
prawdopodobnie ospy). Drugi zginą wraz z ojcem w czasie bitwy z Gotami w tym samym
roku. Taką tezę może również potwierdzać uzbrojenie niektórych z rzymskich żołnierzy,
które daje się datować na początek III wieku n.e. (Coulston 1991: 111-112, Bishop &
Coulston 1993: 28).
Zabytek został odnaleziony w 1621 roku koło Porta Tiburtina (Porta San Lorenzo) będącej
elementem Murów Aurelaiana. Obecnie znajduje się w Palazzo Altemps, którego zbiory są
częścią Muzeum Narodowego w Rzymie. Jego nazwa pochodzi od nazwiska pierwszego
właściciela. Zabytek ma 153 cm wysokości, ok. 145 cm głębokości i 273 cm długości
Po lewej stronie dowódcy na głównej, frontowej scenie widzimy sztandar draco. Na
pierwszy rzut oka jest on trzymany przez rzymskiego kawalerzystę. Jednak po bliższej
analizie okazuje się, że to co w ręku trzymał jeździec było prawdopodobnie włócznią,
podczas gdy drzewiec jest w tle, na ostatnim planie, pomiędzy głowami konia i żołnierza
znajdującego się za wyżej wspomnianym jeźdźcem.
W przeciwieństwie do wcześniej opisanych sztandarów ten wyraźnie wyobraża głowę węża
(Il. 64). Cały łeb stworzenia jest pokryty łuskami co wyraźnie oddziela go od rękawa. Brak
uszu zamiast, których pojawia się wyraźny grzebień upodabniający to przedstawienie do
opisanego wyżej zabytku z Niederbieber. Choć głowa przypomina węża, szeroko otwarty
pysk stworzenia jest pełen zębów. Natomiast z żuchwy wyrasta „broda”. Co ciekawe mamy tu
do czynienia z podobną sytuacją jak na o ponad pół wieku wcześniejszym sarkofagu
Portonaccio. Mocowanie drzewca, jak to już miało miejsce w kilku przypadkach, znajduje się
za głową sztandaru i styka się z rękawem. Nie da się także określić kto sztandar trzymał a
więc i do, których wojsk należy, choć najczęściej określa się go jako rzymski znak.
Należy również zwrócić uwagę na diagonalny krzyż znajdujący się na czole centralnej
postaci. Znak ten jest interpretowany jako symbol mitraistyczny. Znaczyło by to, że dowódca
należał do wyznawców Mitry. Pod tym kontem można spojrzeć i na draco, który nabiera w
swojej nowej wężowej formie innego znaczenia (Sadurska 1999: 286). Przy takiej
57
interpretacji ważny może być również akt tratowania jednego z barbarzyńskich wojowników
przez konia centralnej postaci. Ten motyw możemy również zauważyć na pochodzących z
tego okresu plakietkach z wyobrażeniem Dunajskiego Boga Jeźdźca.
Fakt, że w przypadku sarkofagu Ludovisi mamy po raz pierwszy do czynienia z draco
podobnym do zabytku z Niederbieber zdaje się potwierdzać przypuszczenie o rzymskiej
przynależności opisanego wyżej sztandaru. Zwłaszcza, że datowanie obydwu zabytków
zbiega się ze sobą.
Dunajski Bóg Je ździec
W tym rozdziale przedstawię grupę zabytków o odmiennej funkcji niż prezentowane
dotychczas. Pozostałością po tak zwanym kulcie Dunajskiego (Dackiego) Boga Jeźdźca są
plakietki wykonane z różnych materiałów, gemmy i inne mniejsze przedmioty pokryte
charakterystyczną ikonografią. Głównymi jej postaciami są jeździec/jeźdźcy i bogini. Bogini
często towarzyszy postać identyfikowana jako Nemezis. Na tych plakietkach pojawia się
również dużo symboli, między innymi Słońce, Księżyc, gwiazdy i wiele zwierząt takich jak
ryba, wąż, paw, kogut, baran, lew, pies, byk, orzeł czy kruk identyfikowanych jako
przedstawienia konstelacji, czterech żywiołów itd. Na podstawie przedstawień, kształtu,
chronologii i rozmieszczenia geograficznego zabytków powstało kilka typologii (mi. M. I.
Rostovtseff, E. Will26 i D. Tudor). Poniżej przedstawię podział na trzy klasy autorstwa
D. Tudora zaprezentowany przez niego w dwóch tomach Corpus Monumentorum religionis
Equitum Danuvinorum (1969,1976):
Pierwsza klasa zabytków, uważana za najstarszą przedstawia jednego jeźdźca. Zawsze jest on
zwrócony w lewo w stronę bogini, której atrybutem jest ryba. Ikonografia tej grupy zabytków
nawiązuje do wcześniejszej ukazującej Trackiego Boga Jeźdźca. W przeważającej ilości
pochodzą z Dacji. Z tego powodu powszechnie uważa się, że tam narodził się kult
Dunajskiego Boga Jeźdźca.
26 M. I. Rostovtseff Une tablette votive thraco-mythriaque du louvre, 1923: 1-31 (=385-415); E. Will Le relief cultuel gréco-romain, Contributions à l’histoire de l’art de l’Empire Romain, Paryż 1955: 312-331.
58
Pomiędzy zabytkami pierwszej i drugiej klasy zachodzi dość istotna zmiana. Postać jeźdźca
ustępuje pierwszeństwa bogini. Kolejna grupa zabytków, pochodząca najprawdopodobniej z
okresu największego rozkwitu kultu, przedstawia dwóch jeźdźców (często identyfikowanych
jako Dioskurów/Kabirów) zwróconych w stronę centralnej postaci jaką jest bogini, która
karmi lub trzyma za uzdę oba konie27. Obaj jeźdźcy często są ukazani z wyciągniętą w geście
pozdrowienia ręką lub trzymają włócznię. Nad nimi ukazane są dwa zwrócone do siebie
głowami węże (Il. 65). Motyw z wężami pojawiał się również nad jeźdźcem w kilku ze
znanych przedstawień zaliczanych do pierwszej klasy zabytków (Il. 66).
Trzecia, najmłodsza, kategoria różni się znacznie od dwóch poprzednich. Obu jeźdźców jak i
boginię przedstawiano na nich w scenie bankietowej. Symbolika pozostaje jednak nie
zmieniona.
W pierwszych dwóch klasach zabytków jeździec (lub jeden z dwóch) tratuje jakąś postać. We
wszystkich z wymienionych klas zabytków ukazujących Dunajskiego Boga Jeźdźca pojawia
się często podział na trzy rejestry, choć zdarza się, że jest ich mniej lub więcej.
Przedstawiony powyżej podział wynika także z chronologii. Podobną typologię jako pierwszy
zaproponował M. I. Rostovtseff. Tudor zgadza się z tym podziałem, wprowadzając jednak
pewne poprawki w datowaniu oparte na stylistyce zabytków i detali takich jak ubrania czy
fryzury przedstawionych postaci. I tak zabytki pierwszej klasy Rostovtseff datuje na koniec I
wieku i pierwszą połowę II wieku, podczas gdy Tudor przesuwa pojawienie się kultu na
początek II wieku n.e. Według tego autora mała liczba przedstawień pierwszej klasy
wskazuje na krótki okres ich produkcji. Pod koniec II wieku i w III wieku (zwłaszcza w
pierwszej jego połowie) rozwinęło się przedstawienie określane jako druga klasa, którego
najpóźniejsze przykłady można datować na dwie pierwsze dekady IV wieku n.e. Trzecia klasa
zabytków, nie wyróżniona przez Rostovtseffa, ze względu na niewielką ilość zabytków nie
została przez Tudaora dokładnie opisana i wydatowana jak dwie poprzednie. Prawdopodobnie
współwystępowała z zabytkami drugiej klasy.
(Tudor 1976: 78-98; Petru, Poghirc 1987: 195-196).
Niestety do naszych czasów nie zachowały się żadne teksty opisujące ten kult. Z ikonografii
możemy wnioskować, że na początku mógł mieć związek z kultem Trackiego Boga Jeźdźca
(Tudor 1976: 85; Petru, Poghirc 1987: 195). Na pewnym etapie był pod silnym wpływem
Mitraizmu, z którego przejął pewne wierzenia i praktyki aby z czasem stać się kultem
misteryjnym. Według jeszcze innej teorii kult ten był po prostu lokalnym wariantem
27 Ikonografia tego przedstawienia przypomina niektóre wizerunki celtyckiej bogini Epony (?).
59
Trackiego Jeźdźca, Mitry, Dioskurów czy Kabirów (Tudor 1976: 23-49, 58-59; Johnston
1992: 312-313). Główne postaci przedstawiane na plakietkach miały zapewne stanowić
połączenie pomiędzy trzema sferami: niebem, ziemią i podziemiami. Stąd też najczęstszy
podział na trzy rejestry. Jak się dziś uważa istniały trzy stopnie wtajemniczenia: Aries (baran),
Miles (żołnierz) i Leo (lew). Dwa pierwsze
znajdowały się pod wpływem planety Mars,
ostatni pod wpływem Słońca. Oryginale
wierzenia i mitologia pochodziły z Geto-
Dackiego kręgu kulturalnego i religijnego.
Po Wojnach Dackich i założeniu prowincji
Dacja, kult Dunajskiego Boga Jeźdźca
rozprzestrzenia się wśród żołnierzy
rzymskich. Wtedy także przybiera formę
misteriów (Tudor 1976: 232-234, 284-287;
Petru, Poghirc 1987: 195-196). Fig. 39
Z mojego punktu widzenia najważniejsza jest druga klasa omawianych plakietek. To w
rękach dwóch jeźdźców możemy dostrzec smoczy sztandar. Jednak jak uważa D. Tudor nie
jest to pierwotny motyw. Miałby się pojawić wtórnie poprzez połączenie włóczni, trzymanej
często przez jeźdźców, z wężem, który ukazywany jest nad ich głowami. Z tego powodu
niekiedy nie jesteśmy w stanie powiedzieć
jednoznacznie czy na danym zabytku
widzimy sztandar czy jeszcze osobno węża i
włócznię (Fig. 39). Na jednym z zabytków
widzimy węża nabitego na ostrze (Il. 67).
Twierdzenie V. Pârvan’a (1926: 520, 641, Pl.
XVII 1) jakoby było to przedstawienie
potwora – demona sztormu i świata
podziemnego – zabitego przez jednego z
jeźdźców wydaje się mało prawdopodobne.
Możliwe, że jest to pewnego rodzaju faza
przejściowa (Tudor 1976: 114). Takie
twierdzenie zdaje się potwierdzać inny
zabytek, na którym węża widzimy za włócznią Fig. 40
o dziwnym, kulistym zwieńczeniu (Il. 68).
60
Draco może pojawić się w rękach jednego z dwóch jeźdźców (Fig. 40), częściej jednak niosą
go obydwaj (Il. 69, 70, 71). Należy jednak zaznaczyć, że smoczy sztandar na
zabytkachidentyfikowanych jako przedmioty kultu Dunajskiego Boga Jeźdźca pojawia się w
niewielkim procencie przypadków. Z 232 zebranych przez D. Tudor’a plakietek i gemm,
draco pojawia się tylko na osiemnastu, z czego trzy budzą wątpliwości samego autora.
Jak twierdzi D. Tudor - draco miałby przeniknąć do ikonografii omawianych zabytków po
jego zaadoptowaniu przez jednostki rzymskie w pierwszej połowie III wieku n.e. (1976: 113).
Draco pojawia się na plakietkach w okresie największej popularności kultu Dunajskiego Boga
Jeźdźca wśród żołnierzy rzymskich (Tudor 1976: 114, 126). Za takim twierdzeniem
przemawia kilka argumentów. Po pierwsze draco nie pojawia się na zabytkach pierwszej
klasy. Po drugie przedstawiona powyżej geneza ikonografii tego sztandaru na omawianych
plakietkach jest dla autora oczywista i poparta wieloma przykładami. Po trzecie – dacki draco
wyglądał zupełnie inaczej. Jak już wiemy z przedstawień z Kolumny Trajana miał głowę
wilka lub psa a nie węża. W końcu po czwarte: minął prawie wiek od podboju Dacji do
ukazania się tego sztandaru na omawianych zabytkach. Nie znamy z tego okresu żadnego
przedstawienia draco z innych zabytków sztuki tego regionu (Tudor 1976: 113-118). Z tego
względu draco stanowi dla Tudora element datujący przedstawienia zaliczane do drugiej klasy
(1976: 82, 280, 281).
O ile z pierwszym argumentem Tudor’a nie mogę polemizować to trzy następne nie są już
niepodważalne. Dla kilku innych autorów28, zajmujących się ikonografią opisywanych
zabytków, przedstawienie draco nie jest wtórne. Smoczy sztandar mógł być dla daków
ważnym symbolem już od czasów Decebala i wcześniejszych. Tudor pisze, że draco przenika
do ikonografii Dunajskiego Boga Jeźdźca w chwili gdy jest już rozprzestrzeniony w sztuce
rzymskiej (1976: 116). Nie jest to do końca prawda. Owszem smoczy sztandar pojawia się już
na kilku zabytkach rzymskich powstałych przed III wiekiem n.e. Jednak jak już się
zdążyliśmy przekonać nie były to sztandary niesione przez jednostki imperialne a trofea
zdobyte na wrogach. Wyjątek stanowi Kolumna Trajana, na której pojawia się draco w rękach
daków. Problem z identyfikacją draco jako sztandaru rzymskiego pojawia się dopiero w
przypadku sarkofagu z Portonaccio z końca II lub przełomu II i III wieku n.e. Dwa z trzech
przedstawionych na nim sztandarów znajdują się na jednym z boków tego zabytku. Ich
wygląd przypomina w dużym stopniu to co możemy zaobserwować w mniejszej skali na
plakietkach i gemmach z wizerunkiem Dunajskiego Boga Jeźdźca. W obu wypadkach
28 V. Pârvan Getica (1926: 64); A. Alfõldi Daci e Romani in Transilvania, Budapeszt 1940: 33; E. Will Le relief cultuel gréco-romain, Contributions à l’histoire de l’art de l’Empire Romain, Paryż 1955: 329.
61
mocowanie drzewca znajduje się w połowie wijącego się ciała co jak wiemy z technicznych
powodów nie było by możliwe w rzeczywistości. Jedyną ale za to istotną różnicą jest
przedstawienie wilczych głów draco a nie wężowych jak to ma miejsce w przypadku
zabytków związanych z Dunajskim Bogiem Jeźdźcem. Głowa węża zamiast wilczej pojawia
się po raz pierwszy na sarkofagu Ludovisi powstałym w połowie III wieku n.e. Jest to
również pierwszy bezsprzecznie rzymski draco.
Możliwe, że na sarkofagu z Portonaccio mamy do czynienia z draco jako symbolem. W takim
wypadku przedstawienie sztandaru mogło by wskazywać na przynależność zmarłego do
misteryjnego kultu Dunajskiego Boga Jeźdźca. Pamiętajmy jednak, że sarkofag mógł być
wykonany przed jego kupnem na co wskazuje nieskończona twarz centralnej postaci
zmarłego. Wtedy o symbolicznym znaczeniu draco nie mogło by być mowy.
Smoczy sztandar pojawiający się w ikonografii Dunajskiego Boga Jeźdźca jest w
zasadzie, jak to zauważył Tudor, połączeniem drzewca i węża. Nie da się wyróżnić głowy
draco jako osobnego elementu. Jeśli nawet łeb został zaznaczony to wielkość przedstawień,
jakość ich wykonania czy stan ich zachowania nie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie
czy mamy do czynienia z prawdziwym smoczym sztandarem. Wyobrażenie o tym jak mógł
wyglądać draco schematycznie ukazywany na plakietkach i gemmach daje nam fragment
ołowianej płytki oznaczonej przez Tudora w jego katalogu numerem 150 (1969: 86-87). Na
Ilustracji 72 możemy zobaczyć dużego węża/smoka ukazanego nad jeźdźcem. Wyraźnie
widoczna jest zaznaczona w sposób schematyczny łuska pokrywająca ciało stworzenia. Choć
nie możemy zaliczyć tego znaleziska do przedstawień draco ze względu na brak drzewca w
rękach jeźdźca, to możemy wyróżnić kilka charakterystycznych elementów tego sztandaru.
Po pierwsze łeb został wyraźnie oddzielony od ciała. Po drugie – otwarty pysk z wyraźnie
zaznaczonymi zębami. I po trzecie – głowę zdobi grzebień podobny do tego jaki możemy
oglądać na draco z Niederbieber. Wszystkie te detale pozwalają sądzić, że to przedstawienie
smoczego sztandaru. Podobny pogląd wyraża J. C. N. Coulston (1991: 109).
62
Łuk Galeriusza w Salonikach
Galeriusz (właściwie: Imperator Caesar Galerius Valerius Maximianus Augustus) żył
w latach 260(?)-311 n.e. Od roku 293 Cezar Dioklecjana. Po jego abdykacji w 305 roku n.e.
zostaje wyniesiony do godności Augusta.
Łuk Galeriusza a Salonikach powstał najprawdopodobniej w latach 298–305 n.e. Upamiętnia
zwycięstwa cesarza (ówczesnego Cezara Wschodu) nad władcą Sasanidzkim Narsesem w
latach 297-299. Jest elementem całego kompleksu budowli pałacowych wzniesionych przez
tego cesarza w Salonikach.
Fig. 41
Sam łuk został zaprojektowany jako oktopylon (budowla o ośmiu filarach) z trzema
bramami. Boczne – węższe, bramy miały po 4,8 m szerokości i 6,5 m wysokości podczas gdy
środkowa 9,7 m szerokości i 12,5 m wysokości. Do naszych czasów zachowały się jedynie
trzy filary podtrzymujące dwa łuki (Fig. 41). Konstrukcja została wzniesiona z cegieł i
następnie wypełniona kamiennym gruzem. Licowanie wykonano z marmurowych płyt, na
których umieszczono przedstawienia scen z wojny Galeriusza przeciwko Sasanidom. Obecnie
zdobienia znajdują się na dwóch filarach, na których opiera się brama główna. Przedstawienia
rozmieszczono na wszystkich 4 stronach każdego z nich. Na każdej ze ścian filarów
umieszczono po cztery sceny jedna pod drugą. Wyjątkiem są ściany znajdujące się pod
mniejszymi łukami. Na nich znajdują się po dwie sceny. Każdy z pasów ma niecałe 1,2 m
wysokości. Draco na zabytku jest przedstawiony w rękach żołnierzy niosących go w czasie
bitew i w czasie ceremonii. Podział scen na figurze 42 przedstawiłem za M. S. Pond Rothman
(1977: 433, Ill. 1).
63
Filar A
Filar B
Fig. 42
I II III IV
1 Szarża rzymskiej
kawalerii
5 Ostatnia bitwa
9 Clementia Augusti
2 Zdobycie perskiego
Haremu
6 Migracja i poddanie
barbarzyńców
10 Clementia Augusti
3 Pościg za Persami
przez Tygrys
7 Adventus
11 Personifikacje perskich miast
13 Parada zwierząt
4 Parada zwierząt (?)
8
Parada zwierząt (?)
12 Parada zwierząt (?)
14 Parada zwierząt (?)
IV III II I
23
Victoria Orientis 19
Adventus 15
Adlocutio
24
Virtus Augusti
20 Bitwa Galeriusza i
Narsesa
16 Galeriusz przyjmuje
perską delegację
27 Wiktorie z tarczami
wotywnymi
25 Pompa triumphalis
21 Cesarz zasiadający na
tronie
17 Ofiara Galeriusza i
Dioklecjana
28 Parada zwierząt (?)
26 Roma i Wiktoria
22 Wiktorie
18 Procesja Persów z
darami
64
Smocze sztandary przedstawione na Łuku Galeriusza mają głowę pozbawioną uszu i podobną
do węża, choć w otwartym pysku znajduje się szereg ostrych zębów. Mocowanie drzewca
znajduje się zaraz za paszczą, pod oczami, choć w kilku wypadkach jest lekko cofnięte do
tyłu, za głowę. Niestety większość przedstawień nie została ukazana zbyt dokładnie, do tego
daleko posunięte zniszczenie tego zabytku uniemożliwia bardziej szczegółowe opisanie
ikonografii. Z tego powodu poniżej wymienię tylko te sceny, w których bezsprzecznie można
określić czy dane przedstawienie to faktycznie draco.
Scena 5 znajdująca się na górze II ściany (południowo-zachodniej) filaru A przedstawia atak
rzymskiej kawalerii na armię perską prawdopodobne wspomaganą przez oddziały Kurdów
lub Armeńczyków (Il. 73). Nad głowami galopujących jeźdźców zostały przedstawione trzy
smocze sztandary (Laubscherem 1975: 31-34; Rothman 1977: 432,436).
Na tej samej ścianie na scenie 7 mógł się znajdować jeszcze jeden draco (Il 74). Pozostałości
po charakterystycznym kształcie można dostrzec nad kawalerzystami w lewym górnym rogu.
Na tej scenie draco jest elementem uroczystego pochodu, w którym naprzeciw Galeriusza
wychodzą personifikacje miast. Niestety w tym wypadku przedstawienie uległo niemal
całkowitemu zniszczeniu (Laubscherem 1975: 36-38; Rothman 1977: 437).
Ceremonia adlocutio29 została ukazana na I ścianie (południowo-wschodniej) filaru B (scena
15, Il. 75). Centralną postacią jest cezar Galeriusz, który charakterystycznie dla tego rodzaju
przedstawień, podniesioną ręką pozdrawia zgromadzone wojsko. Po obu jego stronach
przedstawieni zostali kawalerzyści. Choć nie są przedstawieni konno, o charakterze tej
jednostki świadczą okrągłe tarcze, vexillum i dwa konie trzymane za uzdę (Coulston 1990:
142; Brzeziński, Mielczarek 2002: 38). Nad głowami żołnierzy powiewają cztery draco, dwa
po lewej stronie i dwa po prawej, wszystkie zwrócone pyskami w stronę cesarza rękawami
natomiast od niego. Zarówno przy vexillach jak i draco nie zostały przedstawione drzewce, co
może być wynikiem uszkodzeń. Ze względu na uzbrojenie (zbroje, hełmy, draco) opisanych
żołnierzy można przypuszczać, że zostali tu przedstawieni Sarmaci, którzy służyli pod
rozkazami Galeriusza (Laubscherem 1975: 45-48; Rothman 1977: 439).
Na II, północno-wschodniej ścianie filaru B znajduje się scena numer 20 (Il. 76).
Przedstawiono tu kolejne starcie kawalerii rzymskiej z oddziałami perskimi. W centrum
możemy dostrzec postać samego Galeriusza ścigającego w czasie boju swojego przeciwnika
Narsesa (w rzeczywistości nigdy nie spotkali się w bitwie). Nad głową późniejszego Augusta
wykuto orła trzymającego w szponach wieniec zwycięstwa. W tej scenie ukazano Draco z
29 Uroczyste przemówienie wodza rzymskiego, najczęściej cesarza do zgromadzonych na tę okazję oddziałów wojskowych. Częsty motyw w oficjalnej sztuce rzymskiej.
65
lewej strony nad głowami pieszych oddziałów (Il. 77). Podobnie jak to miało miejsce w
przypadku sceny 15, zbroja pozwala rozpoznać oddziały kawaleryjskie. Możliwe, że
pomiędzy Galeriuszem i Narsesem umieszczony został jeszcze jeden smoczy sztandar.
Uszkodzenie reliefu nie pozwala jednoznacznie tego stwierdzić (Il. 78).
(Laubscherem 1975: 64-69; Rothman 1977: 442).
Scena 24 znajdująca się na III ścianie (północno-zachodniej) filaru B uległa niestety dużemu
zniszczeniu (Il. 79). Daje się jednak rozpoznać w lewym górnym rogu draco powiewającego
nad konnymi oddziałami rzymskimi (Laubscherem 1975: 82-83; Rothman 1977: 445).
Smoczy sztandar na Łuku Galeriusza pojawia się co najmniej 10 razy, choć możemy być
prawie pewni, że liczba ta była dużo większa. Daje to mocne podstawy żeby twierdzić, iż
draco był pod koniec III wieku n.e. dość powszechnie wykorzystywany przez oddziały
rzymskie i/lub sarmackie w służbie Rzymu. Choć w żadnej ze scen nie da się stwierdzić, która
z postaci jest chorążym, to należy zaznaczyć, że draco pojawia się wyłącznie z oddziałami
jazdy (Coulston 1990: 142; 1991: 102). Istotny jest również fakt nie pojawienia się draco na
scenie 19 (filar B, ściana NE) przedstawiającej adventus czyli ceremonialny wjazd cesarza do
miasta. Jak zobaczymy, w późniejszej części przacy poświęconej tekstom źródłowym, w
czasie takich uroczystości smoczy sztandar mógł by się pojawić.
66
Łuk Konstantyna w Rzymie
Łuk Konstantyna w Rzymie znajduje się pomiędzy Koloseum a Palatynem i otwiera
Via Triumphalis (choć droga nie przechodzi pod nim). Został ufundowany przez Senat
Rzymski (wskazuje na to inskrypcja na attyce - CIL vi. 1139) na cześć Konstantyna I
Wielkiego (Imperator Caesar C. Flavius Valerius Constantinus Augustus) po jego
zwycięstwie nad Maksencjuszem w bitwie przy moście Mulwijskim (28 października 312
n.e.). Łuk został wzniesiony między 315-316 rokiem n.e. na co wskazuje napis na jednej z
jego stron informujący o decennaliach. Zabytek ten nie jest jednak pamiątką triumfu, gdyż
takiego Konstantyn po wspomnianej bitwie nigdy nie odbył. Ukazane zostały na nim
najważniejsze momenty w karierze Konstantyna z czasu konfliktu domowego jak i po nim.
Sam łuk został wzniesiony z marmuru. Ma 21 m wysokości i 25,7 m szerokości. Brama
główna jest wysoka na 11,5 m i szeroka na 6,5 m. Natomiast dwie boczne bramy mają po 7,4
m wysokości i 3,36 m szerokości. Głębokość łuku to 7,4 m (Platner, Ashley 1929: 36).
Jak się powszechnie dziś uznaje z powodu krótkiego czasu w jakim miał powstać
monument, wykorzystano w nim elementy zdobień pochodzące z wcześniejszych okresów (Il.
80). Osiem figur przedstawiających dackich jeńców zdobi attykę. Posągi umieszczono nad
każdą z kolumn zdobiących obie fasady łuku. Wraz z czterema panelami (dwa pochodzą z
attyki – wschodnia i zachodnia ściana, a dwa zdobią ściany środkowej bramy) rzeźby te miały
by pochodzić z Forum Trajana.
Medaliony o średnicy 2,4 m, znajdujące się na łuku są również wcześniejsze. Wyjątek
stanowią dwa, jeden na wschodniej drugi na zachodniej ścianie. W przeciwieństwie do
pozostałych ośmiu pochodzących najprawdopodobniej z czasów Hadriana, te dwa miały by
być współczesne całej konstrukcji.
Osiem prostokątnych paneli zdobionych reliefem znajdujących po cztery na północnej i
południowej stronie attyki pochodzi z czasów cesarza Marka Aureliusza.
(Platner, Ashley 1929: 36-38; Storage 2008: www.rome101.com/ArchConstantine).
Tym sposobem dotarliśmy do elementów ufundowanych przez samego Konstantyna.
Najważniejszym z nich jest fryz, wysokości ok. 1,2 m, ciągnący się nad mniejszymi z bram.
Zaczynając od strony zachodniej relief przedstawia wydarzenia z czasu przed bitwą przy
moście Mulwijskim, począwszy od opuszczenia Milanu przez Konstantyna. Po ukazaniu
oblężenia miasta, prawdopodobnie Werony, widzimy samą decydującą bitwę z
Maksencjuszem (strona południowa). W kolejnej części reliefu, na wschodniej ścianie,
przedstawiono wjazd Konstantyna do Rzymu po zwycięstwie. W pochodzie biorą udział
67
oddziały kawalerii nad którymi powiewają dwa draco (Il. 81). Ukazanie smoczego sztandaru
poprzedzającego zwycięskiego wodza w pochodzie podkreśla jego ważną rolę w armii.
Kolejne dwie części reliefu (strona północna) ukazują cesarza w centralnym punkcie.
W pierwszej scenie widzimy go na Rostrze przemawiającego do ludu (adlocutio). Druga
scena o podobnej kompozycji, ukazuje go rozdającego dobra ludności (largitio). Jest to
przynajmniej jedna z interpretacji tego fryzu (Storage 2008). Według drugiej miał by on
przedstawiać wydarzenia jakie miały miejsce w karierze Konstantyna do 312 roku. Było by
to: ilustracja czynów Konstantyna jako dowódcy wojsk pod Galeriuszem w Azji, triumf nad
Frankami i Alanami w Trewirze i zdobycie Susy. Pozostałe trzy sceny interpretowane są tak
samo (Platner, Ashley 1929: 37).
Samo przedstawienie draco na wschodniej części fryzu dowodzi wykorzystywania
tego sztandaru przez wojsko rzymskie na początku czwartego wieku naszej ery. Co dość
istotne znowu widzimy smoczy sztandar w rękach kawalerzystów, choć tak jak na wcześniej
opisanych zabytkach nie można jasno określić kto jest chorążym. Niestety ciężko jest również
ocenić jakiego dokładnie typu oddziały jazdy zostały ukazane na tym zabytku. Z pewnością
nie mamy tu jednak do czynienia z katafraktami.
Z dwóch draco uwiecznionych w tej scenie tylko jeden zachował się niemal w całości dzięki
czemu można opisać jego wygląd. Pomaga w tym również dużo większa dbałość o szczegóły
i lepszy stan zachowania niż w przypadku opisanego wcześniej Łuku Galeriusza, choć skala
jest w zasadzie ta sama.
Sztandar ukazany na tym zabytku ma około 66 cm długości. Głowa ma mniej więcej 18 cm
długości na 10 wysokości (ok. 15 z grzebieniem). Tak więc łeb mieści się w długości draco
około trzech i pół razy. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że gdyby nie pofalowanie rękaw
był by dłuższy. Jeśli obliczymy proporcje sztandaru do wysokości żołnierza to okaże się, że w
rzeczywistości mógł on mieć długość około 140 cm. Niestety ze względu na duże zaburzenie
proporcji na tym reliefie nie możemy zbyt poważnie traktować tego wyniku.
Smoczy sztandar z Łuku Konstantyna znowu przypomina zabytek z Niederbieber. Głowa
została ukazana z rozwartą paszczą pełną trójkątnych zębów. Głowę wieńczy grzebień, krótki
ale wysoki, mógł być wykonany z innego materiału niż metal (piór?). Pod żuchwą
przymocowano coś na kształt „bródki” prawdopodobnie wykonanej z podobnego materiału co
grzebień. Resztki mocowania drzewca możemy dostrzec pod rzeczoną ozdobą głowy (Il. 82).
68
Zabytek z Ságvár
Na późno-rzymskim cmentarzysku w miejscowości Ságvár na terenie obecnych
Węgier została odkryta brązowa plakietka prawdopodobnie zdobiąca niegdyś drewniane
pudełko (Fig. 43). Są na niej widoczne przedstawienia draco niesionego przez piechotę.
Zabytek jest datowany na IV wiek n.e. Według Coulstona byłoby to więc ostatnie znane
przedstawienie rzymskiego draco (Coulston 1991: 105, 109). Nie jest to jednak prawda. W
kolejnych rozdziałach zostaną opisane młodsze zabytki, na których znajdują się
przedstawienia tego sztandaru.
Fig. 43
Niestety skala plakietki z Ságvár nie pozwala dokładnie określić typu draco. Widać
jednak, że mocowanie drzewca znajduje się w niewielkiej odległości za głową. Pysk
natomiast jest zamknięty. Nie widać niczego co można by określić jako uszy. Większa
wysokość głowy za pyskiem może być wiązana z próbą ukazania przez artystę grzebienia.
Całość łba draco przypomina raczej węża niż wilka, jednak nie możemy być tego pewni.
Znalezisko to pozwala stwierdzić, że w IV wieku po Chrystusie interesujący nas przedmiot
był już na wyposażeniu piechoty. Choć należy zaznaczyć, że jest to jedyny zabytek ukazujący
wykorzystanie smoczego sztandaru przez tego typu jednostki.
69
Notitia Dignitatum
Kompletna nazwa tego dokumentu to Notitia dignitatum omnium, tam civilium quam
militarium. „Rejestr dygnitarzy”, jak dziś tłumaczy się tytuł tego dokumentu, zawiera spis
urzędów jakie istniały na przełomie IV i V wieku we wschodnim i zachodnim cesarstwie.
Odnajdujemy w nim stanowiska z administracji cywilnej i wojskowej, zarówno wysokie –
dworskie, jak i te prowincjonalne. Przy tytułach dowódców wojskowych pojawiają się
informacje o podległych im jednostkach i miejscu ich stacjonowania.
Obecnie znanych jest kilka piętnasto- i szesnastowiecznych kopii tego dokumentu. Część z
nich została zapewne przepisana z dziesięciowiecznej wersji (Codex Spirensis) wzorowanej
jak się uważa na oryginale. Notitia Dignitatum składa się z dwóch części: In Partibus
Occidentis i In Partibus Orientis, czyli części zachodniej i wschodniej. Dokument ten
powstawał przez dłuższy czas. Jak się szacuje na wschodzie najwcześniej od około 379 roku
n.e. (początek panowania cesarza Teodozjusza I), a na zachodzie od około 400 roku n.e.
(opisuje jednostki stacjonujące w Brytanii, które nie mogły by się znaleźć na tej liście po 410
roku n.e. ze względu na ewakuację wojsk z wyspy po tej dacie). Spis jak się obecnie szacuje
ukończono na wschodzie ok. 400 roku n.e., a na zachodzie ok. 420/428 roku n.e. Bardzo
prawdopodobne, że kiedyś obie części stanowiły osobne dokumenty (Nickel 1991: 139, 146).
Notitia Dignitatum to zabytek nietypowy, gdyż jest nie tylko źródłem pisanym ale i ze
względu na bogactwo ilustracji, ikonograficznym. Z mojego punktu widzenia najważniejsze
są właśnie towarzyszące rejestrowi iluminowane karty, których jest 89. W późniejszych
kopiach pojawia się między innymi kilkaset rysunków ukazujących wzory umieszczane na
tarczach przez poszczególne jednostki armii rzymskiej. Od razu nasuwa się pytanie: Czy
możemy wierzyć średniowiecznym kopistom? Choć z pewnością nie obyło się bez
przekłamań generalnie odpowiedź brzmi: Tak. Wzory, o których mowa możemy również
odnaleźć na wielu innych źródłach ikonograficznych ukazujących oddziały rzymskie z
przełomu IV i V wieku.
Wśród 283 wzorów H. Nickel wyróżnił 9 (1991: 139), które jak się zdaje wyobrażają draco
(Fig. 44). Tarcze te należały do następujących jednostek:
Equites Honoriani Taifali iuniores – diecezja Gali (Occidentalis VI 16, Fig. 44 A),
Equites Cetrati iuniores – diecezja Afryki (Occidentalis VI 35, Fig. 44 B),
Equites Marcomanni – diecezja Afryki (Occidentalis VI 22, Fig. 44 C),
Equites Honoriani iuniores – diecezja Afryki (Occidentalis VI 36, Fig. 44 D),
Equites Mauri alites – diecezja Gali (Occidentalis VI 15, Fig. 44 E),
70
Menapii seniores – diecezja Gali (Occidentalis V 75, Fig. 44 F),
Cortoriacenses – diecezja Gali (Occidentalis V 96, Fig. 44 G).
Dwie ostatnie tarcze pochodzą z kart podpisanych jako Fabicae ilustrujących elementy
uzbrojenia (Fig. 44 H, I).
Fig. 44
Kolorystyka tarcz przedstawionych w Notitia Dignitatum jest raczej schematyczna. Mimo to
należy w tym miejscu poświęcić jej trochę uwagi. Na figurze numer 44 ukazane zostały
barwy niebieska – poziome paski, czerwona – pionowe i żółta – kropki, biały został ukazany
jako nie zamalowane pole. W przypadku tarczy na figurze 44 B tło jest ciemno zielone, tak
jak na tarczy oznaczonej literą D i F. Nie sądzę jednak aby barwy były istotne dla kopisty.
Wszystkie z wymienionych jednostek stacjonowały w dwóch diecezjach: Gali i Afryce.
Co ciekawe, pierwszych pięć wymienionych oddziałów to vexillationes comitatenses, czyli
jednostki kawaleryjskie podlegających pod urząd magister equitum. Dwie ostatnie to legiones
comitatenses, a więc piechota dowodzona przez urzędnika zwanego magister peditum. W
takim wypadku Notitia Dignitatum mógł by być pośrednio dowodem na wykorzystanie draco
przez piesze jednostki.
Nazwy oddziałów wskazują na ludność z jakiej rekrutowani byli żołnierze. Taifalowie byli
najprawdopodobniej jednym z plemion sarmackich. Maurami nazywano zapewne plemiona
berberyjskie z terenów dzisiejszego Maroka i Algierii. Markomanowie byli germanami, a
Menapianie (Menapiowie) to plemię Celtów żyjących niegdyś u ujścia Renu.
Skąd wśród tak zróżnicowanych ludów podobne symbole na tarczach?
71
Po pierwsze takie zdobienia mogły być narzucone przez dowództwo danej jednostki.
Po drugie możemy mieć do czynienia z wpływami ludów pochodzenia sarmackiego.
W przypadku Markomanów wiemy o ich bliskich kontaktach z Sarmatami. Menapii od II
wieku n.e. służyli w Brytanii, mogli więc mieć styczność z oddziałami Jazygów30. Co się zaś
tyczy Maurów ich kontakt z ludami sarmackiego pochodzenia nie jest już taki oczywisty.
Choć warto może powaołać się w tym miejscu na fragment opisanego w stosownym rozdziale
panegiryku na cześć cesarza Majoriana Sydoniusza Apolinarego z 458 roku31. Choć
omawiane w tym rozdziale źródło jest trochę wcześniejsze wspomniany tekst może być
potwierdzeniem wykorzystywania draco także przez Maurów.
Interesujący jest fakt ukazania różnych głów przypuszczalnych draco przedstawionych na
tarczach. We wszystkich przypadkach kawaleryjskich sztandary mają wilczy łeb natomiast
dwa przykłady należące do piechoty mają głowę wężową. Może to wynikać z faktu
zaadoptowania „rzymskiego” draco do oddziałów piechoty, natomiast wilczy pochodził by od
Sarmatów. Jednak różnice nie ograniczają się tylko do tego. Inna jest również kompozycja i
sylwetka „smoka”. Na tarczach ukazanych na Figurze 44 F i G „stworzenie” zwrócone jest w
prawą stronę, znajduje się pod umbem, a jego tyłów zwęża się ku końcowi. Brakuje również
przedmiotu znajdującego się przed pyskiem stworzenia, które zdaje się je zaraz połknąć.
To właśnie ten motyw Helmut Nickel postanowił opisać w swoim artykule pod tytułem
The Dragon and the Pearl (1991: 139-146). Zauważył podobieństwo tych przedstawień do
popularnej w sztuce i kulturze chińskiej sceny, w której smok goni perłę aby ją pożreć.
Klejnot ten jest symbolem „niebiańskiego światła” – słońca lub księżyca. W takim wypadku
połknięcie klejnotu przez smoka miało by powodować zaćmienia. Sceny przedstawiające ten
motyw znane są już z okresu dynastii Han (206 p.n.e. – 9 n.e.) tyle, że zamiast perły
przedstawiano dysk pi będący symbolem nieba32. Współcześnie podobną scenę można
zaobserwować w czasie chińskiego nowego roku kiedy to smok niesiony w procesji „goni”
trzymany przed nim lampion. Według Nickel’a istnieją wszelkie podstawy aby uważać, że ten
motyw przeszedł wraz z ludami Wielkiego Stepu do Europy. W swoim artykule jako dowód
na tego typu kontakty i dyfuzję kulturową, przedstawia chiński miecz z około 600 roku n.e.,
którego forma została zapożyczona od nomadów. Jego głowica ma kształt pierścienia
tworzącego tyłów z obu stron kończący się głową smoka. Między tymi głowami umieszczona
30 Patrz strona 52. 31 Patrz strona 129-130. 32 Najstarsze dyski pi (bi) pochodzą z okresu Neolitu i wiąże się je z kulturą Liangzhu (3400-2250 p.n.e.). Są to płaskie okrągłe przedmioty z okrągłą dziurą po środku. Najczęściej mają po kilkanaście cm srednicy i wykonane są z kamienia (jadeitu), metalu rzadko ze szkła. Znajdowane są głównie w grobach.
72
została perła. Nie jest to jednak dowód na przejęcie tego motywu przez jakiś lud nomadyczny,
który w swojej wędrówce dotarł do Europy. Faktem jest natomiast, że uzbrojenie i technika
walki (zwłaszcza kawalerii) kultur Wielkiego Stepu była w równej mierze kopiowana przez
armię cesarstwa chińskiego co cesarstwa rzymskiego.
Tak więc obiekt znajdujący się przed pyskiem draco miał by być perłą lub innym symbolem
kojarzonym ze światłem. Stąd w przypadku tarczy należącej do oddziału Equites Marcomanni
ukazany został półksiężyc. Romb na tarczy Equites Honoriani iuniores mógł by zatem
schematycznie przedstawiać gwiazdę lub jakiś klejnot. Nickel sugeruje, że brak takiego
obiektu w pozostałych przypadkach można tłumaczyć obecnością umba, które go
zastępowało. Moim zdaniem należało by się jednak zastanowić czy nie wyłączyć w takim
wypadku tarcz należących do piechoty. Podwójne przedstawienie draco na tarczy oddziału
Equites Mauri alites również nie przystaje do reszty. W dodatku jeśli przyjrzeć się
oryginalnemu rysunkowi można podejrzewać, że zostały na nim ukazane ręce. W takim
wypadku nie mamy do czynienia z głową draco a z dłońmi. Myślę, że poważnie można
traktować teorię Nickel’a tylko w odniesieniu do tarcz przedstawionych na Figurze 44 jako A,
B, C, D, H i I. Dowodem popierającym teorię Nickel’a jest przedstawienie innego motywu
chińskiego na tarczach zilustrowanych w Notitia Dignitatum. Symbole oddziałów Armigeri
defensores seniores i Mauri Osismiaci są niczym innym jak znakiem znanym obecnie jako
yin i yang. W dalszej części pracy powrócę jeszcze do teorii Helmuta Nickel’a33.
33 Patrz strona 78 i 147.
73
Rysunki z Oazy Charga
Oaza Charga leży około dwustu kilometrów na zachód od doliny Nilu na Pustyni
Libijskiej. W czasach rzymskiego panowania w Egipcie stacjonował tu niewielki garnizon
pilnujący szlaku przez pustynię. Do dziś zachowały się pozostałości po „fortecach” i
kwaterach wojskowych (el-Qasr). Na ścianie jednej z takich „fortec” zostali przedstawieni
dwaj jeźdźcy trzymający dziwne, długie „chorągwie” (Fig. 45).
Fig. 45
Zostały one przymocowane do włóczni zaraz pod grotami. Jeśli mamy tu do czynienia z
przedstawieniem smoczych sztandarów to najprawdopodobniej zostały one pozbawione głów.
Na początku pierwszego rękawa widzimy jakiś kształt, który można by interpretować jako łeb
z uszami znajduje się on jednak całkowicie za drzewcem. Na drugim sztandarze nie ma już
takiego elementu.. Moim zdaniem nie mamy tu do czynienia z draco - jeśli już to
pozbawionym głowy - a jedynie z bogato zdobionymi chorągwiami.
Ze względu na dość niewielkie umiejętność autora rysunku nie jesteśmy w stanie stwierdzić
do jakich sił należą przedstawieni tu wojownicy. Może mamy do czynienia z rzymskimi
oddziałami, a może z sasanidzkimi. Należy jednak pamiętać, że Sasanidzi pojawiają się w
większej sile w Egipcie dopiero na początku VII wieku n.e. W tym czasie Chosrow II Parwiz,
władca sasanidzki mieniący się mścicielem dynastii justyniańskiej34, najechał Egipt zajmując
w 619 Aleksandrię. Interesujące nas malowidło z Oazy Charga powstało natomiast w IV-V
wieku n.e. (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
34 Po zabiciu cesarza Maurycjusza VI przez Fokasa. Patrz straona….
74
Draco na pier ścieniach
Coulston w swoim artykule uważał, że draco na zabytku z Ságvár jest ostatnim
przedstawieniem tego sztandaru w sztuce rzymskiej. Miał rację jeśli uznać, że mówił o sztuce
Cesarstwa Zachodniego. Udało mi się odnaleźć przedmioty, na których prawdopodobnie
został ukazany ten obiekt. Dwa pierścienie, z których pierwszy, jest wykonany ze srebra i
należy do zbiorów Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku (Il. 83). Drugi natomiast
wykonany ze złota, znajduje się obecnie w Victoria and Albert Museum w Londynie (Il.84).
Zdają się być identyczne. Oba są datowane na V/VI wiek n.e. Ukazany został na nich żołnierz
w typowej późno-rzymskiej łuskowej zbroi. Głowę chronioną przez hełm otacza aureola.
Postać stoi w lekkim kontrapoście obciążając lewą nogę. Lewa ręka trzyma brzeg opartej o
nogę tarczy. Prawa dłoń trzyma drzewiec sztandaru, na którym postać się podtrzymuje.
Przedmiot ten można interpretować jako draco. Sztandar ten bywał w obu opisywanych
przypadkach interpretowany jako przedstawienie mitycznego potwora. Podobnie tłumaczono
skaliste podłoże, na którym stoi postać jako ciało zabitego smoka. Sam draco lepiej został
przedstawiony na srebrnym sygnecie z Metropolitan Museum. Widać na nim wyraźnie
zarysowaną głowę. Skala nie pozwala jednak jednoznacznie stwierdzić czy ma ona kształt
węża czy wilka. Zastanawiające jest odchylenie głowy do tyłu. Wyjaśnić to można na dwa
sposoby: Albo nie mamy tu do czynienia z głową z metalu a z materiału co upodabniało by
tego draco do przedstawień z Oazy Charga. W takim wypadku możliwe, że nie mamy
właściwie do czynienia z draco ale z jakimś rodzajem chorągwi. Możliwe również, że takie
ukazanie sztandaru wynika z samej formy pierścieni. Okrągła powierzchnia, na której
znajduje się przedstawienie wymogła na twórcy takie a nie inne rozwiązanie. Rękaw ciągnący
się za głową jest pręgowany. Można ten element interpretować podobnie jak w starszych
przedstawieniach czyli jako dowód na zszywanie rękawa z mniejszych fragmentów, lub jako
obręcze nadające całości owalny kształt. W takim wypadku jednak obręczy było by
zdecydowanie za dużo. Dlatego uważam, że jest to przedstawienie wzoru lub dekoracji
rękawa, mogącej imitować brzuch podobny do gadziego. Ponad to podobnie jak w kilku
wcześniejszych przypadkach widzimy dodatkową ozdobę w postaci wstążek
przymocowanych w pewnych odstępach.
Postać z obu pierścieni identyfikuje się jako Teodora Stratelatesa z Heraklei, który
pokonał smoka. Bardziej prawdopodobne jest jednak, iż postać widoczna na obu pierścieniach
to wcześniejszy święty Teodor Tiro z Amasea. Jego męczeństwo miało miejsce pomiędzy 306
a 311 rokiem n.e. Po raz pierwszy wymienia go Święty Grzegorz z Nyssy w swoim kazaniu
75
datowanym na 394 rok. Teodor Tiro został obwołany patronem armii bizantyjskiej przez
Belizariusza35 w czasie Wojen Gockich (534-555). Obaj święci poza imieniem dokonywali
także takich samych czynów między innymi zabicia smoka. Z tego powodu z czasem
nastąpiło zespolenie obu postaci zwłaszcza w ikonografii, którą potem przejął późniejszy
średniowieczny święty - Jerzy (Nickel 1989: 25, 33).
Na obu sygnetach widnieje ta sama inskrypcja: BRATHΛA (bratila). Tłumaczy się ją
jako „brat”. Słowo miało by pochodzić z archaicznego bałkańsko-słowiańskiego. Istnienie
dwóch takich pierścieni z identyczną inskrypcją jak i treść napisu może wskazywać na
funkcjonowanie w armii bizantyńskiej „klubu” (collegium, schola) chorążych – draconarii.
Ponad to rekrutujących się ze słowińskich plemion (Nickel 1989: 25). Taką tezę częściowo
mogą potwierdzać dwie inskrypcje. Pierwsza została opisana przez M. P. Speidela w artykule
The Master of the Dragon Standard and the Golden Torc: An Inscription from Prusias and
Prudentius’ Peristephanon (Transactions of the American Philological Association 115, 283-
287). Pojawia się na niej tytuł µαγίστερ δρακώνον tłumaczony na łacinę jako magister
draconum. Stela datowana jest na V wiek n.e. (Speidel 1985: 284). Na drugiej pojawia się
termin schola draconariorum (Dessau 188136) świadczący już bezsprzecznie o istnieniu
takiego „klubu” (Grosse 1920: 125).
Jeszcze inna inskrypcja wymienia oficera bearcus draconarius (Dessau 2805). Tytuł bearcus
(biarchus) odnosił się do oficera rangi niższej od centuriona37.
W wypadku przedstawień na opisanych pierścieniach nie można jednoznacznie
stwierdzić czy mamy do czynienia z draco podobnym do tych znanych nam już z trzecio- i
czwartowiecznych zabytków. Możliwe, że gdzieś na przełomie IV i V wieku zaszła zmiana
techniczna i głowa draco zaczęła być robiona z materiału lub innego lekkiego tworzywa.
W takim wypadku została przesunięta za drzewiec przestając być jego zwieńczeniem. Taką
tezę potwierdzać by mogło przedstawienie z Oazy Charga jak i opisywane tu sygnety. Takiej
zmiany nie potwierdzają jednak przedstawienia draco pochodzące z późniejszych okresów i
regionów. Nie wykluczone, że mamy do czynienia z tendencją krutką i z czasem zarzuconą.
35 Jeden ze znamienitszych wodzów w historii Bizancjum (ok. 500-565). Z pochodzenia był Gotem. 36 Skrót Dessau odnosi się do trzech tomów publikacji Inscriptiones latinae selecta (Berlin 1892–1916) autorstwa Hermanna Dessau zawierającej teksty antycznych inskrypcji. 37 O inskrypcjach w rozdziale na stronie 141.
76
Malowidła z jaski ń Kizil
„Jaskinie tysiąca Buddów”, nazywane też Jaskiniami Kizil (Qizil, Qyzil), znajdują się
7 kilometrów na południowy-wschód od miejscowości Kizil leżącego kilkadziesiąt
kilometrów na zachód od miasta Kucha. Jest to terytorium prefektury Asku (prowincja
Sinkiang) graniczącej z Kirgistanem.
Stanowisko znajduje się na północnej stronie Kotliny Kaszgarskiej38 leżącej we Wschodnim
Turkiestanie39. Leży na północnym, klifowym brzegu rzeki Muzat. Tworzy je 236 wyciętych
w skale jaskiń. Jest to najstarszy buddyjski kompleks jaki powstał we wschodnim
Turkiestanie. Początkowo datowano powstanie poszczególnych założeń z Kizil na okres od
III do początku VIII wieku n.e. Inne źródła podają że w Kizil są 334 jaskinie. A według
ostatnich badań C14 należy je datować na IV-VII wiek (Zhu 2004: www.transoxiana.org).
O bardzo wczesnej dacie początków tego stanowiska ma przekonywać bogaty zespół
malowideł ściennych pochodzących z 81 jaskiń. Większość z nich ukazuje sceny z Dżataki40,
a także postać Buddy w czasie kazań, czy postaci ofiarodawców, mnichów i stupy (pagody).
Łączna zamalowana powierzchnia to około tysiąca m²!
Podstawowym źródłem informacji o tym stanowisku są publikacje niemieckiej grupy
archeologów, która zorganizowała, w latach 1902-1914, cztery ekspedycje mających na celu
przebadanie i zadokumentowanie buddyjskich jaskiń w Azji Środkowej. Uczestniczyli w nich
między innymi Alfred von Le Coq i Alfred Grünwedel. Efektem ich pracy było kilkadziesiąt
dość obszernych publikacji. Jednak najważniejsze z nich to siedmiotomowe dzieło
Die Buddhistische Spätantike in Mittelasien autorstwa Alfreda von Le coq’a, którego wydanie
przypadło na lata 1922-1926 (Berlin). A także Altbuddhistische Kultstätten in Chinesisch-
Turkistan autorstwa Grünwedel’a (Berlin 1912).
Publikacje von Le Coq’a i Grünwedel’a zawierają szereg planów grot, rysunków jak i
dokładnych przerysów malowideł. Do dziś stanowią podstawę wiedzy o buddyjskich
stanowiskach jaskiniowych Azji Środkowej między innymi o Kizil, które stało się jednym z
celów dwóch ekspedycji. W wyniku swoich prac na tym stanowisku niemieccy badacze
dokonali podziału malowideł na dwie dobrze uchwytne fazy. Podstawowym kryterium była
38 Kotlina Kaszgarska leży w zachodnich Chinach. Z trzech stron jest otoczona górami i tylko od wschodu wychodzi na pustynię Gobi. Środkową część Kotliny Kaszgarskiej zajmuje pustynia Takla Makan. 39 Kraina geograficzno-historyczna leżąca pomiędzy morzem Kaspijskim na zachodzie, Syberią na północy, pustynią Gobi i Mongolią na wschodzie i Tybetem, Indiami i Afganistanem na południu. 40 Zbioru opowiadań o poprzednich wcieleniach Buddy. Powstał na początku naszej ery. Jest źródłem wiedzy o obyczajach i folklorze indyjskim tego okresu. Ilustracje do tych opowieści stanowiły jeden z ulubionych tematów w sztuce Indii i nie tylko.
77
dominacja różnych barwników. W fazie pierwszej używano przede wszystkim czerwieni, w
drugiej błękitów (ultramaryny). Większość malowideł zdobiących ściany jaskiń Kizil
pochodzi z fazy drugiej.
Wyróżnione zostały również trzy główne typy jaskiń: prostokątne, monastyczne i z
centralnym filarem. To na ścianach tych ostatnich najczęściej malowano.
Co ciekawe, mimo niewielkiej odległości jaka dzieliła tereny Kotliny Kaszgarskiej od Chin,
w jaskiniach Kizil nie zaobserwowano prawie żadnego wpływu kultury wschodnich sąsiadów.
Jest to tym dziwniejsze, że zarówno północne jak i południowe obrzeża pustyni Takla Makan
leżały na Jedwabnym Szlaku. Zamiast tego wyraźnie widoczne są elementy indyjskie i
perskie (sasanidzkie), a także kultur stepowych. Von Le Coq uważał, że dowodem na silne
kontakty tego regionu z imperium sasanidzkim jest powszechne wykorzystanie ultramaryny w
kolorystyce przedstawień z Kizil. Barwnik ten pozyskiwano z lapis lazuli, którego złoża
znajdują się na terenach Afganistanu niegdyś znajdującego się pod władaniem królów
sasanidzkich.
(von Le Coq 1928: 1-11; Onishi, Kitamoto 2010: www.dsr.nii.ac.jp).
W ostatnich wiekach przed naszą erą tereny te miały być pod silnym wpływem kultur
indyjskiej i scytyjskiej. Znajdowało się tu w tym czasie królestwo Kucha, którym rządzili
władcy pochodzenia indyjskiego. Księga Hanów41 podaje informacje jakoby było ono
„największym spośród trzydziestu sześciu królestw zachodnich regionów”. W II i na początku
III wieku n.e. obszar ten był pod władaniem królów kuszańskich (Gafurow 1978: 163-164).
W późniejszych chińskich źródłach z czwartego wieku czytamy, że Kucha było jednym z
największych, buddyjskich królestw. Buddyzm miał pojawić się na tych terenach już w
pierwszym wieku naszej ery. W trzecim wieku był to główny ośrodek ekspansji tej religii na
terytorium Chin. Na przełomie V i VI wieku zachodnie i północne tereny Kotliny
Kaszgarskiej znajdują się pod panowaniem Heftalitów (Gafurow 1978: 212). Następnie, po
krótkim okresie swobody, tereny te należą do ludów tureckich - Pierwszego Kaganatu,
którego całkowity rozpad przypada na a początek VII wieku. Na przełomie VI i VII wieku,
królestwo Kucha dostaje się pod władzę dynastii chińskich.
W artykule J. C. N. Coulstona czytamy, że na licznych stanowiskach Azji Środkowej
możemy oglądać malowidła z przedstawieniem draco o wilczej głowie. Według tego autora
jest to dowód na wykorzystanie smoczego sztandaru na tych terenach jeszcze w X wieku
(1991: 108). Na poparcie tego twierdzenia Coulston zamieszcza przerys malowidła
41 Źródło historyczne z początku naszej ery opisujące dzieje Wczesnej dynastii Han (206 p.n.e.-25 n.e.).
78
pochodzącego z jednej z jaskiń ze stanowiska Kizil (Fig. 46). Rysunek ten pochodzi z
publikacji von Le Coq’a (Bilderatlas zur Kunst- und Kulturgeschichte Mittel Asiens, Berlin
1925). Niestety nie udało mi się dotrzeć do tej publikacji. Jednak w innej pracy autorstwa von
Le Coq’a, Von Land und Leuten in Ostturkistan : vol.1 odnajdujemy ten sam rysunek (1928:
170, Abb.30). Malowidło zostało wydatowane przez archeologów niemieckich na VII-VIII
wiek n.e. (Coulston 1991: 110) i ma
przedstawiać sasnidzkiego żołnierza.
Niestety w miejscu, w którym von Le Coq
pisze o niniejszym sztandarze nie
zamieszcza informacji z jakiej konkretnie
jaskini malowidło to pochodzi.
Już na pierwszy rzut oka widzimy, że
przedstawiony tu draco jest mniejszy niż
wszystkie o jakich pisałem do tej pory.
Jeśli uznać sztandary ukazane na
pierścieniach bizantyjskich i w Oazie
Charga za draco, to mogły one wyglądać
podobnie. Inny rozmiar ma przede
wszystkim głowa, która mogła mierzyć co
najwyżej kilkanaście na kilkanaście cm. Fig. 46
Nie wiemy również jakie dokładnie zwierze przedstawiała. Te dwa elementy są
charakterystyczne dla wszystkich opisywanych w tym rozdziale przedstawień z Kizil, na
których draco posiada głowę. W tym jednak wypadku została ona bardzo wyraźnie ukazana
na przerysie. Dzięki temu wyraźnie widzimy, że górna szczęka, otwartego pyska, jest
wypełniona zębami. Za żuchwą zostało zaznaczone futro. Nie ukazano jednak nozdrzy ani
uszu. Zamiast nich możemy na czubku głowy dostrzec okrągły grzebień. Helmut Nickel widzi
w nim przedstawienie „perły”, którą ukazany tu draco - smok - miałby gonić42 (1991: 140).
Nie odnajdujemy jednak potwierdzenia tej teorii na innych przedstawieniach z Kizil, do
których udało mi się dotrzeć, gdyż jest to jedyny draco z takim grzebieniem/perłą.
Istotny, i znów wiążący to przedstawienie z przerysem z Oazy Charga, jest fakt mocowania
łba draco na włóczni. Wyraźnie widzimy, że z miejsca nad okrągłym okiem wychodzi grot.
Za głową przymocowany jest rozszerzający się ku końcowi rękaw. Wyraźnie podzielony na
42 Patrz strona 71-72.
79
dwie części, choć w tym wypadku podział zachodzi wzdłuż rękawa a nie w poprzek jak to
miało miejsce we wcześniej opisywanych przypadkach. Mniejsza (węższa) część jest
podzielona na małe segmenty i miała prawdopodobnie imitować brzuch podobny do
gadziego43. Choć takiemu twierdzeniu przeczy miejsce, w którym zaczyna się rękaw. Zaraz za
łbem, wyraźnie widać, że dzielona na segmentu część jest po stronie karku. Wobec czego
może to być również grzbiet a nie brzuch stworzenia. Rękaw zakończony jest wąskim,
dekoracyjnym, poprzecznym segmentem, do którego przyszyte są trójkątne fragmenty
materiału. Choć na przedstawieniu widać tylko trzy z nich, możemy podejrzewać, że
doczepiane były naprzemiennie zdobione i gładkie trójkąty. Niestety nie udało mi się dotrzeć
do żadnego zdjęcia opisywanego przedstawienia. Z tego powodu niemożliwa do opisania jest
dla mnie kolorystyka tego smoczego sztandaru.
Pod sztandarem widzimy wojownika w bardzo dziwnym, sasanidzkim (?), „skrzydlatym”
hełmie (von Le coq 1928: 170, Abb. 30). Z powodu uszkodzeń nie jesteśmy w stanie określić
czy postać jechała na jakimś wierzchowcu. Mamy podstawy by przypuszczać, że tak było,
gdyż postaci w podobnych hełmach i strojach pojawiają się na licznych przedstawieniach z
Kizil. Poniżej opiszę jeszcze kilka przykładów takich wojowników, w rękach których
możemy oglądać smoczy sztandar.
W jaskini numer 19 (Grünwedel 1912: 20-25) odnajdujemy dwa przedstawienia ukazujące
wojowników jadących na słoniach (Fig. 47, 48). Niestety ich twarze zostały zniszczone ale
jest wielce prawdopodobne, że mieli inne nakrycie głowy niż postać z figury …. Każdy z nich
trzyma w ręku włócznię której grot został tak uformowany aby pod ostrzem znajdował się
pierścień. Nie odnalazłem tego typu grotów w publikacjach archeologicznych. To do nich
przymocowane były draco, w tym wypadku pozbawione głów. Przypominają pierwszy z
opisanych w tej pracy przykładów ikonograficznych – plakietkę z Orlat.
W pierwszym wypadku (Fig. 47) mamy do czynienia z otwartym rękawem, któremu kształt
tulei nadaje pierścień wykonany zapewne z twardszego materiału (metal, drewno).
W przypadku drugiego draco (Fig. 48) rękaw został zamknięty przedmiotem w kształcie
odwróconej misy o brzegu przypominającym płatki kwiatu. Możemy się domyślać, że w
rzeczywistości w elemencie tym były otwory wpuszczające powietrze do wewnątrz. Na obu
przerysach nie ukazano samego mocowania, którego dokonywano zapewne za pomocą
rzemienia lub sznura. Podobnie wyglądają również oba rękawy, których koniec obszyto
trójkątnymi kawałkami materiału, tak jak w przypadku draco z figury 46. Zdobienia, w formie
43 Podobne zdobienie znajduje się na rękawach draco z pierścieni bizantyjskich (Il. 83, 84).
80
poprzecznych, cienkich pasów, pojawiają się na początku i na końcu rękawów. Brak jednak
zdobienia imitującego brzuch czy grzebień. Jest to jednak zrozumiałe zwarzywszy na brak
głowy nadającej całemu sztandarowi kształt smoka.
Fig. 47 Fig. 48
Jak się dowiadujemy od Grünwedel’a (1912: 24, Fig 47 i 48) oba malowidła mają po około
1,21 m wysokości i 0,72 m szerokości. W takim wypadku smocze sztandary miały by na tych
przedstawieniach po około 45 (Fig. 47) i 64 cm (Fig. 48) długości. Średnice rękawów nie
przekraczały by w rzeczywistości kilkunastu cm.
Opisane wyżej dwa przedstawienia pochodzą ze sceny ukazującej dystrybucji prochów Buddy
(Grünwedel 1912: 24), którego doczesne szczątki pełniły funkcję relikwii rozsyłanych do
wielu klasztorów i świątyń. W publikacji Grünwedel’a (1912: 46, Fig. 90; 58, Fig. 117) udało
mi się odnaleźć jeszcze dwie takie sceny.
Figura 49 to przerys malowidła zamieszczony na 58 stronie książki Grünwedel’a
(1912: Fig. 117; von Le Coq 1928: 173, Abb. 34). Na pierwszym planie, analogicznie po obu
stronach głównej osi kompozycji, widzimy sześciu jeźdźców. Czterech z nich jedzie konno
natomiast postaci najbliżej centrum dosiadają słoni. Z uwagi na kompozycje jak i rodzaj
wierzchowców możemy domniemywać, że te dwie postaci są ważniejsze od innych
81
kawalerzystów. Wszyscy wojownicy ukazani zostali w charakterystycznych, skrzydlatych
hełmach i z nimbem otaczającym głowę, który pojawia się u wszystkich postaci znajdujących
na malowidłach z Kizil i z innych tego typu stanowisk. Te elementy pozwalają na porównanie
wyżej opisanego wojownika z postaciami ukazanymi na tej scenie. Dwie centralne postaci
jeźdźców wyróżniają nietypowe sztandary, które trzymają w rękach.
Fig. 49
Wojownik po lewej stronie, zdający się pozdrawiać centralną postać siedzącą na podniesieniu.
Między nimi widzimy przedmiot, który można interpretować jako draco (Fig. 50). Choć
głowa nie została w widoczny sposób oddzielona od rękawa, od razu zauważamy pewne
podobieństwo do pierwszego opisanego w tym rozdziale sztandaru.
Po pierwsze identycznie wygląda koniec szeroko otwartego pyska, w którym jednak w tym
wypadku nie widzimy zębów. Po drugie tak samo został rozwiązany sposób ukazania
grzebienia/grzywy, przechodzącej w dzielony na segmenty brzuch. Pod nim widzimy
dodatkowe, krótkie paski materiału czy po prostu sznurki. Jest to zapewne dodatkowa ozdoba.
Są natomiast trzy ważne różnice pomiędzy pierwszym i drugim sztandarem: Głowa drugiego
draco jest trochę większa. Ukazane zostały małe uszy wystających z czubka głowy
stworzenia, które dzięki temu możemy bezsprzecznie identyfikować jako ssaka, może psa lub
82
wilka, choć nie można wykluczyć innych zwierząt np. konia. I w końcu brak grotu włóczni.
W zasadzie w tym wypadku nie widzimy nawet drzewca. Jest to jednak wina autora przerysu.
Pod wyprostowanym prawym ramieniem wojownika widzimy dwie równoległe linie, które
biegną aż do lewej dłoni. Jeśli je przedłużymy zobaczymy, że powinny sięgać pyska draco.
Fig. 50 Fig. 51
Po części przekazana została nam kolorystyka. Mamy prawo założyć, że z wyjątkiem dwóch
plam (uszkodzenia malowidla?) i „grzebienia”, większość elementów draco była koloru
czarnego. Podobnie sytuacja wygląda ze sztandarem po prawej stronie, którego rękaw
wygląda w zasadzie tak samo (Fig. 51). Jednak w tym wypadku sztandar nie posiada głowy.
Podobnie jak w przypadku dwóch wcześniej opisanych malowideł. Zamiast niej widzimy
wyraźnie zaznaczoną obręcz. Niestety na opisywanym malowidle nie pokazano dokładnego
sposobu mocowania rękawa do drzewca, do których artysta nie przykładał większej wagi.
Opisane malowidło znajduje się w dużej jaskini „szesnastu wojowników” (sechzehn
Schwertträgere; Grünwedel 1912: 50-58). Jego wymiary to 2,95 m szerokości i 2,05 m
wysokości. Tak więc obydwa draco można zamknąć w kwadratach 20 na 20 cm.
W zasadzie identyczną scenę (Fig. 52), różniącą się detalami, odnajdujemy w innej
grocie z Kizil zaliczonej do tak zwanej „grupy grot z kominem” (Grünwedel 1912: 44-48).
Wymiary obrazu to 1,95 m długości i 1,33 m wysokości. Tak więc ukazany tu smoczy
sztandar znów mieści się w kwadracie, który mierzy zaledwie 20 na 20 cm.
Jeździec znajdujący się po prawej stronie, podobnie jak opisani wyżej, jedzie na słoniu. Także
jego zbroja jak i hełm są identyczne z tymi widocznymi na przerysie z figury 49. W lewym
ręku trzyma smoczy sztandar. Niestety jakość rysunku nie pozwala na dokładną analizę jego
głowy. Prawdopodobnie nie różniła się zbytnio od draco z figur 46, 50. Wyraźnie widzimy
odstające ucho, oko i zarys łuku brwiowego. Pysk jest wydłużony jednak nie wiemy czy był
83
otwarty czy nie ponieważ jego przód jest zasłonięty nimbem otaczającym głowę chorążego.
Pod okiem widać łuk rysujący krawędź żuchwy. Rękaw również wydaje się być podobnie
dekorowany. W tym wypadku widzimy natomiast, że mógł on się zwężać ku końcowi. Na
dokładne twierdzenie nie pozwala jednak niedokładność przerysu, czy może uszkodzenie
malowidła. Także z powodu zniszczeń nie jesteśmy obecnie w stanie stwierdzić czy,
analogicznie do wyżej opisanej sceny, jeździec po lewej stronie również posiadał smoczy
sztandar.
Fig. 52
Jak już wspominałem Coulston pisze o licznych przykładach draco z tych terenów a
nie tylko z Kizil. Faktycznie udało mi się znaleźć jeszcze jedno malowidło, na którym
widzimy ten sztandar (Fig. 53). W pierwszym tomie pracy Grünwedel’a Altbuddhistische
Kultstätten in Chinesisch-Turkistan (Berlin 1912) znajduje się opis jaskiń wydrążonych w
skałach niedaleko wsi Kiriš leżącej około 40 km na wschód-północny-wschód od miasta
Kucha (Grünwedel 1912: 181). Na ścianie jednego z korytarzy „groty z gołębiami niosącymi
wieńce” (Höhle mit den kranztragenden Taubeng; Grünwedel 1912: 186-189) pojawia się
rysunek postaci, nad którą wymalowany został draco (Grünwedel 1912: 189, Fig. 432).
84
Malowidło ukazuje wojownika w prawie takim samym stroju w jakie odziani byli ludzie
uwiecznieni na wyżej opisanych rysunkach. Z tego powodu jak i stylistyki przedstawień z
jaskiń koło Kiriš, Grünwedel podkreśla ich podobieństwo do tych z Kizil (Grünwedel 1912:
186, 188).
W przeciwieństwie do postaci opisanych
powyżej ta nie dosiada żadnego wierzchowca.
Różni się również nakryciem głowy (białym),
którym w tym wypadku jest ozdobna czapka.
Nimb, który otacza głowę jest ozdobiony
czterema wężami. Ten element pozwolił
Grünwedel’owi stwierdzić, że jest to
przedstawienie Nagaraja. Słowo to pochodzi z
sanskrytu i oznacza „króla węży” (naga –wąż i
raj – wąż). Znane są trzy bóstwa określane
mianem Nagaraja. Są to bracia Anantha,
Takshak i Vasuki, którym przypisuje się różne
aspekty, dobre i złe, węża. Grünwedel nazwał tę
postać „bogiem rzeki” i użył tytułu ksitipati
(1912: 188). W Indiach tym słowem określa się
władcę, tyle że nie ludzi a jakiegoś obszaru.
Wszystkie te elementy mogą oznaczać, że
opisywany wojownik jest tym, co w świecie
śródziemnomorskim zostało by nazwane
personifikacją. Należało by wobec tego zwrócić
uwagę na jego atrybuty: Fig. 53
Podobnie jak na niektórych z poprzednich figur mężczyzna posiada łuk refleksyjny i długi
miecz. Jest to uzbrojenie charakterystyczne dla oddziałów jazdy ludów Wielkiego Stepu. Pod
nim widzimy białego baktriana - wielbłąda dwugarbnego. Zwierze to występuje na stepach
Azji Środkowej. Nad wojownikiem widzimy smoczy sztandar, który również może być
kojarzony z oddziałami kawalerii ludów zamieszkujących Wielki Step. Tak więc wymienione
wyżej atrybuty wskazywały by na stepowe obszar północnego Turkiestanu, czy, obejmując
większy obszar, północną Azję Środkową lub po prostu na Północ jako kierunek świata.
W tym miejscu należało by dokładniej przyjrzeć się namalowanemu w tej jaskini draco. Choć
na rysunku nie zostało to zaznaczone, to poprzez analogię do poprzednich przerysów,
85
możemy domniemywać, że w oryginale istniał krótki drzewiec trzymany w prawej dłoni. To
co odróżnia tego draco od wcześniejszych z Kizil to wymiary. Został namalowany w dużo
większej skali. Jeśli porównamy jego długość do wzrostu postaci możemy śmiało założyć, że
nie są to rzeczywiste proporcje. Wyolbrzymienie tego atrybutu może wskazywać na jego
wagę. Dla mnie istotne jest to, że dzięki temu malowidłu możemy domniemywać jak
wyglądały, przynajmniej niektóre, draco używane na tych terenach. Trzeba przyznać, że w
tym wypadku sztandar prezentuje się wyjątkowo groźnie.
Głowa do pewnego stopnia przypomina wilczą. Dzieje się tak głównie przez ukazanie długich
szpiczastych uszu. Podobnie jak we wszystkich wyżej opisanych przypadkach draco
posiadającego głowę, ten również nie ma nozdrzy. Zarówno górna jak i dolna szczęka zostały
ostro zakończone. Zaraz przed okiem widzimy dziwny, zadarty do góry, spiralny kształt,
który można by było, przy odrobinie wyobraźni, uznać za nos. Pysk jest otwarty i wypełniony
dużą ilością cienkich, ostrych i zakrzywionych do środka zębów. Ten element upodabnia
draco do drapieżnej ryby. Podobne skojarzenie budzą liczne ozdoby imitujące małe płetwy
przyszyte na całej długości rękawa44. Bez nich jego wygląd nie różni się od wcześniej
opisanych rękawów dzielonych wzdłuż na dwa segmenty, z których spodni wyobraża
podbrzusze węża. Całość zwęża się ku końcowi, na którym widzimy coś na kształt niewielkiej
płetwy ogonowej. Jej kształt przypomina wydłużone serce lub liść.
Pod rękawem został zaznaczony pewien obszar, który na pierwszy rzut oka zdaje się być
tylko tłem. Nie mogę jednak nie zauważyć, że zaczyna się on i kończy wraz z rękawem. Choć
jest to moim zdaniem wątpliwe, może został w ten sposób ukazany fragment materiału
doszyty do spodniej części draco. Gdyby tak było element ten upodabniał by sztandar do
zwykłej flagi.
Malowidło ma 70 cm wysokości tak więc darco mierzy około 40 cm. Głowa na tym
przedstawieniu ma około 7,5 cm długości na 6 cm wysokości. Tak więc proporcje głowy do
całego sztandaru to około 1 do 5,3.
Istotnym elementem każdego z tych przedstawień jest wygląd postaci chorążego. Poza
trzymaniem w ręku różnych form smoczego sztandaru łączy je jeszcze strój, uzbrojenie i w
większości wypadków wierzchowiec, którym jest słoń. Warto z tego powodu poświęcić
trochę miejsca na opisanie wyglądu tych wojowników.
Udało mi się dotrzeć do artykułu, w którym przeprowadzona została analiza zbroi noszonej
przez wojowników z Kizil. Autor tekstu The Sun God and the Wind Deity at Kizil (Zhu 2004:
44 Poprzez porównanie do tego przedstawienia, plamy widoczne na rękawie sztandaru z Fig. 50 można również interpretować jako płetwy.
86
www.transoxiana.org) identyfikuje ją jako mingguang jia – „błyszcząca i znakomita zbroja”
(bright-brilliant armor). O ile przedstawienia z Kizil nie są pozbawione stylizacji, to miały by
się wzorować na typie zbroi znanym z chińskich źródeł ikonograficznych i tekstowych.
Pancerz składał się z dwóch płyt zakrywających tors i spinanych z przodu. Pod spód
zakładano dwie tuniki: dłuższą – sięgającą do kolan i krótszą – sięgającą do pasa. Obydwie
mogły być zastąpione przez zbroje łuskowe. Często dodawano naramienniki. W przypadku
malowideł z Kizil obserwujemy jeszcze dwa krzyżujące się na piersi pasy zdobione licznymi
aplikacjami, z których najważniejszy jest okrągły „pektorał” znajdujący się na wysokości
mostka. Inne tego typu ozdoby pojawiają się na ramionach. Bardzo prawdopodobne, że z tego
typu pancerza wykształciła się, popularna w późniejszych czasach w całej Azji i na wschodzie
Europy, tak zwana „zbroja lustrzana”.
Nazwa mingguang jia pojawia się po raz pierwszy w źródłach z III wieku n.e. Są jednak
pewne wątpliwości co do tego czy jest to już ten sam typ zbroi, który znany z jaskiń Kizil.
Zwłaszcza, że źródła ikonograficzne, głównie figurki odnajdywane w grobach, wskazują na
wykorzystanie takiego pancerza dopiero od VI wieku. Natomiast powszechne wykorzystanie
tej zbroi przypada na okres panowania dynastii Sui (581-618) i Tang (618-907). Jest jednak
prawdopodobne, że w czasach panowania drugiej z nich, zbroja tego typu pojawia się już
tylko na przedstawieniach ikonograficznych. Świadczy o tym ich silna stylizacja jak i brak
jakichkolwiek innych źródeł dowodzących jej wykorzystania.
Ten typ zbroi wykształcił się zapewne na skutek kontaktów z kulturami Turkiestanu.
Świadczą o tym zabytki ikonograficzne pochodzące z tych terenów (np. Sogdiany)
przedstawiające wojowników w pancerzach o podobnej lecz prostszej formie. Takie
przedstawienia są datowane na IV-VI wiek n.e.
(Zhu 2004: www.transoxiana.org).
Warto również zaznaczyć, że „skrzydlate” hełmy i podobny typ zbroi nosiły wojska tureckie
w VI-VIII wieku n.e.
Dzięki powyższej dygresji jestem w stanie w miarę pewnie datować, opisane w tym rozdziale,
malowidła z Kizil na VII wiek n.e.
Podsumowując: draco uwieczniany na ścianach jaskiń z Kizil znacznie różnił się
rozmiarami od tych, które mogliśmy obserwować na zabytkach sztuki rzymskiej. Pod tym
względem przypomina przedstawienia z Oazy Charga i z pierścieni bizantyjskich. Jednak
jakość rysunku jak i skala pierścieni nie pozwalają na dokładniejsze ich porównanie z
malowidłami z Kizil, których przerysy również pozostawiają wiele do życzenia. Wyjątkiem
jest przedstawienie z Kiriš, na którym został ukazany draco w dużo większej skali. Pozwala
87
ono na odtworzenie proporcji tego sztandaru jak i dokładnego wyglądu głowy, która w
pewnym stopniu przypomina zabytek z Ermitażu.
W zasadzie połowa odnalezionych przeze mnie przedstawień draco z Kotliny Kaszgarskiej
nie posiada głów. Są to proste rękawy, które mogły być mocowane do włóczni. To z kolei
przywodzi na myśl zabytek z Orlat, który odnaleziono stosunkowo niedaleko bo w Sogdianie.
Ponad to może nie bez znaczenia jest fakt, że większość opisanych smoczych sztandarów z
Kizil to elementy jednego typu kompozycji, ukazującej scenę dystrybucji prochów Buddy.
Wszystkie opisane wyżej malowidła pochodzą mniej więcej z tego samego okresu czyli VII
wieku. W publikacji von Le Coq’a pojawia się sugestia, ze mamy do czynienia żołnierzami
noszącymi sassanidzkie hełmy. Nie jest to jednak jednoznaczne z przedstawieniem wojsk
Sasanidów. Twierdzenie von Le Coq’a nie jest przekonywujące ani poparte jakimiś
dowodami. Faktem jest natomiast, że w okresie powstania tych malowideł, Kizil było pod
wpływem ludów tureckich, o których wiemy, że posiadali sztandary o głowie wilka45. Nie
należy też zapominać, że z tego mniej więcej okresu pochodzi wspomniany wyżej zabytek
identyfikowany dzisiaj jako głowa Sēnmurva.
Na koniec warto wspomnieć, że draco jest tylko jednym z wielu typów sztandarów jakie
pojawiają się na ścianach jaskiń znajdujących się w Kotlinie Kaszgarskiej.
45 Patrz strona 14.
88
Złoty Psałterz z Sankt Gallen
(Psalterium Aureum Sancti Galli)
Opactwo St Gallen leży na terenie współczesnej Szwajcarii w kantonie o tej samej
nazwie. Z początku, w roku 612, powstała pustelnie założona przez irlandzkiego mnicha i
późniejszego świętego – Galla (Gawła). Od 720 roku istnieje w tym miejscu opactwo
przekształcone w 747 roku w klasztor benedyktynów. Miejsce to było ważnym punktem
kultury monastycznej na mapie Europy IX-XI wieku. Do dziś jednym z najważniejszych
elementów kompleksu budowli klasztornych jest biblioteka. Jej zbiory zawierają liczne
rękopisy, z których około 400 pochodzi jeszcze sprzed 1000 roku n.e.
Jednym z takich rękopisów jest, datowany na około 900 rok, Złoty Psałterz (St. Gall cod. 22).
Powstanie tego dzieła prawdopodobnie wiąże się z królewskimi wizytami w opactwie z lat
883 i 911. Ten liczący ponad 340 stron wolumin został w całości zapisany złotymi literami.
Dwanaście psalmów zostało ozdobionych siedemnastoma ilustracjami i wieloma ozdobnymi
inicjałami wypełniającymi niekiedy całą stronę. Wymiary jednej strony to 36,8 na 28 cm. Jak
na tamte czasy był to duży rozmiar. Wszystkie te fakty przekonują nas, że omawiane dzieło
było bardzo ważne. Możliwe, że zostało wykonane dla prominentnych gości opactwa, którzy
w czasie mszy mogli z niego korzystać. Według innej teorii Złoty Psałterz powstawał jako dar
dla Karola III Otyłego. Ze względu na śmierć cesarza w 888 roku nigdy nie został ukończony.
(Eggenberger 1987; Virtual Manuscript Library of Switzerland 2009).
Najważniejszą dla mnie ilustracją pochodzącą z tego dzieła jest ta znajdująca się na
stronie 140 (Il. 85). Przedstawia żołnierzy na koniach jadących w trzech grupach.
W pierwszej, widocznej na górze sceny, znajduje się pięciu stłoczonych kawalerzystów.
W drugiej, ukazanej pod pierwszą, widzimy trzy postaci. Trzecia grupa, a w zasadzie samotny
jeździec, znajduje się na tym samym planie co druga. Zilustrowana tu postać jest wysunięta
do przodu. Jest to chorąży zdający się przewodzić pozostałym. W rękach trzyma długi
drzewiec zwieńczony smoczym sztandarem. W tym wypadku nie mamy jednak do czynienia
z draco podobnym do tych jakie już poznaliśmy. Cały sztandar zdaje się wyobrażać rybę (Il.
86). Na łbie nie zostały przedstawione uszy ani zęby. Jedyne co pozwala przypuszczać, że
głowa miała wyobrażać psa lub wilka to nozdrza - wyraźnie zarysowane na końcu pyska i
profil głowy, na którym widzimy zarys „czoła”. Głowa została wyraźne oddzielona od reszty
tułowia. Może to oznaczać, że średniowieczny rysownik widział ten sztandar na własne oczy.
Fakt umiejscowienia mocowania drzewca na końcu głowy draco może również poświadczać
takie twierdzenie. Wyraźnie widzimy przymocowane do głowy, dwa półkoliste kształty.
89
Możliwe, że zostały w ten sposób przedstawione elementy do których mocowany był rękaw.
Za głową ciągnie się „tułów” sztandaru. Autor zaznaczył w jaki sposób był zdobiony. Na
niemal całej długości, w równych odstępach, widzimy kreski w kształcie łuku podkreślające
walcowaty kształt rękawa. Nad niemal każdą kreską widzimy kropki, które zapewne
wyobrażają kręgosłup i co za tym idzie grzbiet stworzenia. Takie przedstawienie sugeruje, że
cały rękaw był lekko przekręcony, tak by ukryć „podbrzusze”. Potwierdza to również sposób
ukazania cienkich, bocznych „płetw”, z których dolna jest widoczna w całości wraz z
miejscem jej mocowania. Natomiast górna jest częściowo ukryta za „tułowiem”.
Na końcu rękawa została przedstawiona „płetwa ogonowa”. Ma wydłużony, sercowaty
kształt46. Fakt, że „ciągnie” koniec sztandaru ku dołowi może oznaczać, iż została wykonana
z cięższego materiału, może z metalu. Ponad to wyraźnie widać, że rękaw zwęża się ku
tyłowi. Na końcu należy opisać dziwne linie wychodzące z pyska stworzenia. Znając zasadę
działania całego sztandaru wiemy, że linie te nie mogą wyobrażać zdobień, gdyż te, przy
wypełnionym rękawie, były by skierowane do tyłu. Dlatego uważam, że mamy tu do
czynienia ze sposobem ukazania, wydobywającego się z głowy draco, dźwięku. Wszak
wiemy już z tekstów starożytnych, że smoczy sztandar mógł czasem wydawać głośny syk lub
gwizd.
Jako, że opisane powyżej przedstawienie jest najstarszym kolorowym draco jakie udało mi się
odnaleźć, warto w tym miejscu poświęcić nieco uwagi temu zagadnieniu. Przy tworzeniu tego
rysunku autor użył zaledwie kilku kolorów. Są to zielony, możliwe że w dwóch odcieniach,
ceglasty pomarańczowy, brąz (umbra) i jasny żółty. Użyto farb wodnych stąd bladość barw.
Kontur samego sztandaru został wykonany kolorem pomarańczowym. W tym też kolorze
zostały przedstawione płetwy, oczy i „nos”. Wyraźnie widać, że ta barwa została nałożona
jako pierwsza. Głowa i dwa półkoliste kształty za nią zostały wypełnione jaśniejszym
kolorem zielonym. Podobnie koniec rękawa wraz z płetwą ogonową. Wszystkie te elementy
są przedstawione w tym samym kolorze co może świadczyć o wykonaniu ich z tego samego
tworzywa. Tym tworzywem jest zapewne metal, gdyż pięć z sześciu przedstawionych na
ilustracji hełmów również wypełniono tym kolorem. Rękaw został pomalowany kolorem
żółtym. Ta barwa została zapewne nałożona jako druga. Wzory na powierzchni rękawa
oddano za pomocą pomarańczowego i wyraźniej za pomocą ciemniejszego koloru zielonego.
Linie wychodzące z pyska są pomarańczowe i zielone.
Pod ilustracją artysta umieścił fragment Psalmu Deus, repulisti nos et destruxisti nos:
46 Patrz Fig. 53 na stronie 84.
90
„Et Syriam Sobal. Et convertit / Ioab. Et percussit Edom in val/le Salinarum. XII milia.”
“(…) Aram-Sobą i gdy powracający Joab zwyciężył Edomitów w Dolinie Soli - dwanaście
tysięcy [ludzi].”
Biblia Tysiąclecia, Stary Testament, Księga Psalmów 60 (59): 2.
W polskim przekładzie psalm nosi tytuł Modlitwa po klęsce. Wnioskując z wersów
zamieszczonych pod ilustracją możemy zakładać, że przedstawia ona Dawida lub wodza jego
wojsk – Joaba.
Jeśli chodzi o wymiary to nie odbiegają one od tych jakie miały wcześniejsze – antyczne –
draco. Patrząc na stosunek wielkości postaci do sztandaru możemy stwierdzić, że autor
namalował draco mniej więcej długości odpowiadającej wzrostowi mężczyzn na ilustracji.
Jeśli założymy, że żołnierze mogą mieć około 1,8/1,9 m to głowa draco miała by około 0,3 m
długości i około 0,2 m wysokości. Porównując te wymiary z zabytkiem z Niederbieber, głową
z Ermitażu i wcześniejszymi przedstawieniami ikonograficznymi, zauważymy, że draco ze
Złotego Psałterza nie odbiega od nich swoimi wymiarami. Jedyną różnicą jest dłuższy o
niecałe 0,5/0,3 m tyłów mierzący około 1,7 m długości.
91
Tkanina z Bayeux
Tkanina47 z Bayeux jest jednym z najważniejszych zabytków Europy. Na materiale
długości 70,34 m i wysokości 0,5 m ukazana została historia podboju Anglii przez Wilhelma
Zdobywcę. Końcowa sekwencja scen przedstawia bitwę pod Hastings z 14 października 1066
roku. W bitwie tej zginą dotychczasowy władca Anglii – Harold II Godwinson. To właśnie na
scenie ukazującej (jak się powszechnie uznaje) śmierć Harolda możemy zobaczyć dwa
smocze sztandary (Il. 87).
Smocze sztandary z Tkaniny z Bayeux różnią się od tych jakie widzieliśmy dotychczas. Nie
jesteśmy w stanie określić czy głowa stanowi osobny element, gdyż została przedstawiona w
tym samym kolorze co rękaw. Nie została również zaznaczona w żaden sposób granica
pomiędzy tymi dwoma elementami. Pyski obydwu draco wyhaftowanych na tkaninie są
wydłużone i otwarte jednak nie widzimy w nich żadnych zębów. Obydwa mają szpiczaste
uszy jednak na tym kończy się podobieństwo do wcześniejszych przedstawień o wilczej
głowie. W tym wypadku mamy do czynienia z próbą nadania draco naprawdę smoczego
kształtu. Rękaw został wzbogacony o dwie łapy. W przypadku czerwonego sztandaru
możemy nawet stwierdzić, że bestia ma pazury. Ponadto do grzbietu, na wysokości łap,
zostały przytwierdzone skrzydła. Taką formę, dwułapego smoka, nazywa się wywernem.
Istotny jest również fakt zmniejszenia wymiarów draco. Jeśli Tkanina z Bayeux ma około 50
cm wysokości to ukazane na niej draco mają mniej niż 10 cm długości. Analizując proporcję
sztandaru do postaci wojowników możemy założyć, że mógł on mierzyć około 60-75 cm.
Głowa natomiast miała by zaledwie około 15 na 15 cm. Takie wymiary upodabniają oba
przedstawione na tym zabytku draco do malowideł z jaskiń Kizil 48, a także do tych z Oazy
Charga czy pierścieni bizantyjskich.
Innym wspólnym dla przedstawień z Kizil i Chargi elementem jest osadzenie głowy draco
poniżej ostrza włóczni. Otwory wejściowy i wyjściowy znajdują się przed okiem. Jednak w
przypadku drzewców trzymanych przez chorążych na Tkaninie z Bayeux nie zostały ukazane
groty. Może to podważać twierdzenie o wykorzystaniu włóczni do mocowania draco. Ale
jeśli przyjrzymy się innym scenom z tego zabytku zauważymy, że wiele włóczni nie ma
grotu, czasem jest to po prostu zaostrzony koniec.
47 Właściwie zabytek z Bayeux nie jest tkaniną z technicznego punktu widzenia, gdyż wszystkie sceny zostały wyhaftowane. 48 Patrz figury 46, 49 i 52 na stronach 78, 81 i 83.
92
Scena, na której widzimy obydwa draco uwiecznone na Tkaninie z Bayeux znajduje się
niemal na jej końcu. Przedstawia szarżę kawaleri Wilhelna Zdobywcy na ostatni punkt oporu
wojsk Haralda. Pierwszy z przedstawionych draco znajduje się na ziemi, gdyż niosący go
chorąży został zabity. Artysta użył żółtej nici do wyhaftowania tego sztandaru co może
sugerować, że oryginalnie był on pozłacany. Drugi draco znajduje się w rękach rycerza
stojącego bezpośrednio przed Haroldem. Ten został wyhaftowany czerwoną nicią (Tatlock
1933: 225). Żółty/złoty draco (Il. 88) został obszyty w całości granatową nicią, którą
zarysowano także oko i brew, i wypełniony jednolicie żółtą. Jego skrzydło pozostawiono bez
wypełnienia w kolorze tkaniny. Czerwonego (Il. 89) przedstawiono w sposób dużo bardziej
dekoracyjny. Po pierwsze do stworzenia konturu użyto kilku kolorów. Głowa została obszyta
granatową, ciało szarą a jedna z łap żółtą nicią. Ta sama łapa nie została wypełniona żadnym
kolorem. Druga łapa nie została do końca wyhaftowana. Pozostawiono na jej końcach puste
miejsca tak aby oddawały pazury. Głowa i pół tułowia smoka zostały wypełnione blado-
czerwonym kolorem. Od połowy rękaw draco tworzy haft z krwistoczerwonego koloru. Sam
koniec ogona został oddany w kolorze żółtym, ciemniejszym niż ten użyty do wypełnienia
ciała pierwszego draco. Tą samą barwą dekorowane jest skrzydło, stworzony kontur pierwszej
z opisanych łap i zaznaczono oko. Skrzydło ma inny kształt niż u żółtego smoka. Zostało
ponadto częściowo wypełnione kolorami żółtym i granatowym.
Obaj przedstawieni na tkaninie chorążowie nie wyróżniają się niczym spośród pozostałych
żołnierzy. Co znamienne sam Harold również jest uzbrojony i odziany jak inni. W takiej
sytuacji ciężko ocenić czy trzymanie smoczego sztandaru było pewną formą zaszczytu tak jak
to miało miejsce w przypadku wojska rzymskiego49.
Nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy autor haftów widział draco na własne oczy, czy znał je
tylko z opowiadań. Ta druga opcja tłumaczyła by może odstępstwa od tradycyjnego wyglądu
tego sztandaru. Pojawienie się skrzydeł i łap, a także dziwne mocowanie drzewca – te
wszystkie elementy mogą wskazywać na brak szczegółowej wiedzy autora na temat wyglądu
draco. Równie prawdopodobne jest jednak to, że znaki faktycznie tak wyglądały.
Podstawowym pytaniem jakie należy zadać, w przypadku tego przedstawienia, jest to czy
draco był w Anglii powszechnie używanym sztandarem? Czy może mamy do czynienia z
jednorazowym wypadkiem? Wiemy, dzięki ilustracji ze Złotego Psałterza, że draco był
wykorzystywany przez armie epoki karolińskiej. Jako, że żaden z zachowanych do dziś
tekstów historycznych, traktujących o wydarzeniach spod Hastings, nie zawiera opisu
49 Patrz strony 113 i 124-125.
93
smoczych sztandarów jakie oglądamy na tkaninie z Bayeux (Tatlock 1933: 225), nie możemy
być pewni czy nie mamy do czynienia z przeniesieniem zwyczaju normandzkiego. Istnieje
natomiast kilka źródeł opisujących późniejsze sztandary władców angielskich. Problem
jednak polega na tym, że w żadnym przypadku nie mamy dokładnego opisu sztandaru i nie
wiemy czy autorzy mieli na myśli chorągwie z wyobrażeniem smoka czy draco.
Nie bez znaczenia, dla mojej pracy, może być również ukazane na Tkaninie komety Halley’a,
która była widoczna na niebie w marcu 1066 roku (Il. 90). Normanowie odebrali jej
pojawienie się jako wróżbę udanej kampanii. Jak pojawienie się tego nowego ciała
niebieskiego odebrali mieszkańcy Anglii? Tego nie wiemy. Znane jest jednak pewne źródło
pisane, które może rzucić nieco światła na ten problem. Jednak o tym napiszę w dalszej -
stosowniejszej - części mojej pracy50.
Na końcu pozostaje już tylko wymienić mecenasa wyżej opisanego projektu
artystycznego. Powszechnie zlecenie wykonania tkaniny z Bayeux przypisuje się jednej z
dwóch postaci: żonie Wilhelma Zdobywcy – Matyldzie, lub jego przyrodniemu bratu,
biskupowi Bayeux – Odonowi. Druga z teorii wydaje się bardziej prawdopodobna ze względu
na zaskakująco dużą liczbę przedstawień bliskiego krewnego Wilhelma na Tkaninie.
50 Patrz rozdział Godfryd z Monmouth strony 143-147.
94
Panel okienny z Saint Denis
W 1729 roku Bernard de Montfaucon opublikował ryciny dwunastu paneli okiennych
z kościoła opactwa Saint Denis pod Paryżem. Dwa z tych paneli przedstawiają Karola
Wielkiego w czasie jego legendarnej pielgrzymki do Ziemi Świętej. Pozostałe obrazują
wydarzenia z pierwszej krucjaty. Niestety do naszych czasów nie zachowało się ani jedno z
tych okien. Jednak w kolekcji Raymonda Pitcairna z Glencairn Museum w Pensylwanii
(Hrabstwo Montgomery) możemy oglądać dwa medaliony, które przez swoją wielkość, formę
i tematykę mogą być uznawane za przynależne do nie zachowanego okna z Francji.
Na jednym z dwóch zachowanych paneli widzimy wojsko w drodze (Fig. 54, Il. 91).
Centralną postacią jest król jadący na koniu - zapewne Karol Wielki51. Władcę otacza liczne
wojsko – jazda. Nad jego głową widzimy rękaw smoczego sztandaru. Wyraźnie zaznaczona
głowa draco nie pozostawia wątpliwości co do interpretacji tego przedstawienia. Jego
autentyczność została potwierdzona przez badanie szkła. O ile fragmenty naokoło mogą być
późniejszą rekonstrukcją to sam sztandar jest bez wątpienia dziełem dwunastowiecznego
artysty. Figura numer 55 przedstawia podział panelu na elementy zrekonstruowane –
zamalowane, i oryginalne – puste.
Fig. 54 Fig. 55
51 Głowa władcy została zrekonstruowana w XIII wieku. Ze względu na tak wczesną naprawę autorzy artykułu The Twelfth-Century Crusading Window of the Abbey of Saint-Denis: Praeteritorum Enim Recordatio Futurorum Est Exhibitio E.A.R. Brown i M.W. Cothren uważają, że artysta pozostał wierny oryginałowi. Ponadto to właśnie podobieństwo przedstawienia głowy władcy z opisywanego panelu, do rycin z publikacji Montfaucona jest podstawą do łączenia ze sobą tych zabytków (1986: 3-4).
95
Ta sama analiza jest dowodem na to, że obydwa panele z kolekcji Pitcairn pochodzą z
dwunastego wieku. Struktura, grubość, patyna, użyte farby – po przebadaniu wszystkich tych
cech szkła z paneli Pitcairna i po porównaniu ich ze szkłem z innych witraży z Saint Denis,
których datowanie nie podlega wątpliwości, można było jednoznacznie określić wiek
interesującego mnie zabytku (Brown, Cothren 1986: 3).
Niestety wśród oryginalnych fragmentów medalionu nie zachował się podpis pod sceną.
Zrekonstruowany tekst to w połowie niezwiązane z oryginałem średniowieczne uzupełnienie i
nowożytna rekonstrukcja z XIX lub XX wieku. Widoczny dzisiaj tekst – VIP/IAN/VSIN –
nie ma większego sensu i brak przekonywujących propozycji jego interpretacji. Tak więc nie
jesteśmy w stanie dokładnie określić jaka jest treść przedstawienia i co dwunastowieczny
artysta chciał konkretnie ukazać.
Wiemy jednak, że scena z draco miała by przedstawiać wyprawę wojenną przeciw
niewiernym. Centralna postać byłaby więc jednym z władców którzy, w rzeczywistości lub
legendach, prowadzili takie walki. Możemy brać pod uwagę króla Artura, Karola Wielkiego,
Ludwika VII52 czy, jak to miało miejsce w przypadku Złotego Psałterza, któregoś z wodzów
ze Starego Testamentu, lub, w sensie symbolicznym, wszystkich wymienionych.
Opisywane przedstawienie wpisuje się również pod względem kompozycji w średniowieczną
tradycję ukazywania armii w marszu. Możemy ją interpretować również jako przedstawienie
uzbrojonych pielgrzymów (militia Christi) wędrujących w konkretnym celu takim jak np.
zdobycie Świętego Grala.
Z powodu analogii do nie zachowanych paneli okiennych opublikowanych przez
Montfaucona, uważa się współcześnie, że to właśnie Karol Wielki został ukazany na
opisywanym medalionie. Taka interpretacja wydaje się właściwa również ze względu na
popularne w XII wieku legendy o jego rzekomej wyprawie na wschód. Według niektórych
przekazów gdy wyruszyła pierwsza krucjata Karol Wielki miał powstać z grobu aby wziąć w
niej udział. Ponad to pierwsi krzyżowcy mieli podróżować na wschód drogą do
Konstantynopola wybudowaną na zlecenie tego władcy i na potrzeby jego wojsk. Sam Karol
Wielki był w dwunastowiecznej literaturze przedstawiany jako pierwszy – wzorcowy –
krzyżowiec. Tak zresztą został przedstawiony na zaginionych panelach okna z Saint Denis.
Jeśli scena miała by w rzeczywistości przedstawiać pierwszą krucjatę to w oryginale z XII
wieku centralna postać nie mogła by nosić korony, jako że w pierwszej wyprawie krzyżowej
nie brał udziału żaden z władców. Tak więc możemy bezsprzecznie stwierdzić, że scena
52 Ludwik VII Młody (ur. 1120 zm. 1180), władca Francji z dynastii Kapetyngów, rządził w latach 1137-1180. W latach 1147-1149 uczestniczył w Drugiej Wyprawie Krzyżowej.
96
ukazana na panelu ma charakter symboliczny. Należy jednak zaznaczyć, że inne medaliony
mogą nawiązywać do historycznych wydarzeń z Pierwszej Krucjaty.
(Brown, Cothren 1986: 9-21).
Fig. 56
Sam draco został ukazany dość dokładnie (Fig. 56, Il. 92). Wyraźnie widzimy, że
głowa jest oddzielona od rękawa. W przeciwieństwie do opisanego już przykładu ilustracji ze
Złotego Psałterza, draco został z pewnością ukazany jako ssak. Głowa przedstawia stworzenie
podobne do psa czy wilka tak jak to miało miejsce w najstarszych, jeszcze przed rzymskich,
przykładach. Długi, wąski pysk pełen ostrych, trójkątnych zębów. Szpiczaste ucho
zarysowane zaraz za ponadnaturalnie dużym okiem. Za żuchwą, uchem i nad okiem, przez
szereg równoległych linii, zostało zaznaczone futro (grzywa?).
Rękaw zaczyna się, przedstawionym zaraz za głową, ozdobnym pierścieniem. Ciało draco
zostało podzielone przez takie, coraz mniejsze, obręcze na segmenty. Jest ich po pięć. Przez
to możemy ten smoczy sztandar porównać do przedstawień z Kolumny Tajana. Jednak w
przeciwieństwie do dackich draco w tym przypadku rękaw wyraźnie zwęża się w kierunku
końca. Nie jestem w stanie określić jednoznacznie czy wspomniane pierścienie są
metalowymi obręczami czy zostały wykonane z materiału. W tym drugim wypadku - moim
zdaniem bardziej prawdopodobnym - mamy do czynienia ze zdobionymi (haftowanymi?)
paskami materiału maskującymi miejsca łączenia poszczególnych segmentów rękawa.
Na „grzbiecie” widzimy szereg krótkich, łukowaty linii podkreślających okrągły w przekroju
kształt. Natomiast wzdłuż „brzucha” widzimy równoległą do niego linię. Możliwe, że w ten
sposób przedstawiono szew zamykający prostokątne segmenty w walcowaty kształt.
Ponieważ mamy do czynienia z witrażem nie może zabraknąć opisu barw jakich użył artysta
malujący przedstawienie draco. Na ilustracji 92 widzimy wyraźnie, że również barwy
podkreślają fakt oddzielenia głowy od rękawa. Łeb został pomalowany na żółty kolor,
wpadający w zieleń. Może to wskazywać na użycie brązu do jego wykonania. Niestety nie
mogę zastosować analogi do kolorystyki innych przedmiotów na medalionie ze względu na
97
brak konsekwencji artysty, który używa tej samej barwy w celu oddania koloru hełmu jak i
ubarwienia konia. Rękaw natomiast został pomalowany na biało. Tej samej barwy jest
również jedna z kolczug, dwa hełmy i trzy konie, w tym wierzchowiec centralnej postaci.
Łeb stanowi mniej więcej jedną czwartą długości całego sztandaru. Stosunek wysokości
głowy do jej długości wynosi dwa do trzech co również zgadza się z wymiarami znanymi z
innych przedstawień. Przy założeniu, że postać ludzka ma około 1,8 m możemy uznać, że
draco z medalionu Pitcairna ma również około 1,8 m. W takiej sytuacji głowa smoczego
sztandaru była by większa niż dotychczas. Jej wysokość miała by w rzeczywistości około 27
cm, a długość około 44 cm. Pamiętajmy jednak, że proporcje zostały zachowane tak więc
możemy mieć do czynienia z przedstawieniem draco w innej skali. Proporcje głowy draco do
długości rękawa są porównywalne do wcześniejszych przypadków.
Brak widocznego drzewca można tłumaczyć na kilka sposobów. Po pierwsze artysta mógł
uznać, że jego obecność jest oczywista i nie ma sensu go ukazywać. W tym miejscu należy
zaznaczyć, że ze względu na realizm przedstawienia smoczego sztandaru możemy założyć, że
artysta dobrze znał jego konstrukcję. Po drugie fragmenty szkła pomiędzy draco a postacią
władcy zostały zrekonstruowane w XIII wieku. Późniejszy malarz mógł po prostu nie
zaznaczyć drzewca przez zapomnienie lub z innego błahego powodu.
Niemożność rozpoznania chorążego jest jednak pewną stratą. Choć kompozycja na to nie
wskazuje, mogę podejrzewać, że to do centralnej postaci „przypisany” jest smoczy sztandar,
tak jak w przypadku Złotego Psałterza. Mogę więc domniemywać, że draco był
wykorzystywany w średniowieczu jako sztandar należący do dowódcy wojsk. Podobnie
zresztą jak to miało miejsce w Zachodnim Imperium Rzymskim w III wieku n.e.
Potwierdzeniem takiej tezy było by opisane wyżej przedstawienie na Tkaninie z Bayeux.
Datowanie opisanego zabytku nigdy nie będzie stuprocentowo pewne ze względu na jego
tylko domniemaną przynależność do witraża z Saint Denis. Jednak ze względu na wczesną
dokumentację rysunkową tego zabytku53 jak i na przeprowadzone analizy szkła, a także w
oparciu o analizę porównawczą, możemy być prawie pewni, że pochodzi on z początków
drugiej połowy XII wieku. Obecnie fundację witraża poświęconego tematyce wypraw
krzyżowych przypisuje się opatowi Sugerowi. Przewodniczył on Saint Denis w latach 1122-
1151 przyczyniając się do rozbudowy założeń opactwa, tworząc tym samym pierwszą we
Francji prawdziwie gotycką budowlę. Wiemy, że w połowie lat czterdziestych XII wieku
53 Najstarsze rysunki dokumentujące medalion z draco pochodzą z publikacji Ferdinand’a de Lasteyrie: Histoire de la peinture sur verre d'apres ses monuments en France, I, Paryż 1853-57. Były wtedy wtórnie wstawione w jedno z okien Kaplicy Dziewicy Maryi w Saint Denis. Panele Pitcairna nie zostały użyte w późniejszych rekonstrukcjach i tym sposobem trafiły na rynek antykwaryczny.
98
Suger patronował pracom nad kilkunastoma witrażami z Saint Denis co jest poświadczone w
wielu źródłach pisanych jak i na jednym z okien. Stylistyka tych malowideł pozwala
przypuszczać, że jeden z autorów zachowanych okiem brał również udział w pracach nad
interesującym mnie medalionem. Przypisując autorstwo opisanego zabytku konkretnemu
artyście, którego styl jesteśmy wstanie rozpoznać, możemy określić w przybliżeniu datę jego
powstania na kilkunastoletni okres pomiędzy rokiem 1144 a 1158. W tych latach trwała
fundacyjna działalność opata Sugera oraz jego protegowanego i następcy Odona z Deuil,
który kontynuował dzieło swojego poprzednika (Brown, Cothren 1986: 33-37).
Bez wątpienia powstanie okna poświęconego wyprawie krzyżowej należy przypisywać
bieżącym wydarzeniom. W 1147 roku król Francji – Ludwik VII Młody – postanawia
wyruszyć na wschód aby wziąć udział w Drugiej Krucjacie, z której powraca w 1149 roku.
Witraże powstały więc tuż przed wyprawą w celach propagandowych lub po krucjacie celem
upamiętnienia minionych wydarzeń. Jako, że sceny ukazują historię z czasów pierwszej
wyprawy krzyżowej należy się skłaniać ku wcześniejszemu datowaniu sprzed 1147 roku
(Brown, Cothren 1986: 38).
Na końcu należy wspomnieć, że opactwo i bazylika w Saint Denis jest w XII wieku jednym z
najważniejszych jeśli nie najważniejszym miejscem kultu we Francji. W bazylice zostali
pochowani niemal wszyscy królowie Francuscy od Chlodwiga I (ok. 466-511) po Ludwika
XVIII Burbona (1755-1824). Przedstawienie smoczego sztandaru w obecności władcy na
zabytku powstałym w czasach gdy Saint Denis przeżywało rozkwit świadczy o praktycznym
wykorzystaniu draco w symbolice chrześcijańskiej tego okresu. Możemy nawet przypuszczać,
że był on wciąż używany przez armie XII wiecznej Europy. Świadczyła by o tym dokładność
z jaką oddano wygląd draco na ilustracji ze Złotego Psałterza i na opisanym wyżej witrażu z
bazyliki Saint Denis jak i jego obecność na Tkaninie z Bayeux.
99
Ilustracje z Historii Merlina Roberta de Boron
Ostatnie znane przedstawienia draco pochodzą z kilku XIII i XIV wiecznych
manuskryptów. Opisana jest w nich Historia Merlina. Autorem tego poczytnego w
średniowieczu romansu był Robert de Boron, poeta tworzący na przełomie XII i XIII wieku.
Nie wiemy obecnie kim dokładnie był Robert de Boron. W swoich dziełach raz określa się
jako urzędnik, a raz jako rycerz. Wspomina również o służbie u niejakiego „Gautiera z Mont
Belyal”. Autor ten jest pierwszym, który wprowadza do legendy wątek Świętego Grala jako
kielicha, do którego Józef z Arymatei zbierał krew ukrzyżowanego Chrystusa.
Z kilku zachowanych do dziś manuskryptów Histoire de Merlin, spisanych w XIII i XIV
wieku, pochodzą bardzo podobne, różniące się zaledwie detalami, ilustracje przedstawiające
rycerzy w czasie bitwy, nad którymi ukazany został draco (Il. 93, 94, 95). Smoczy sztandar
ukazany został nad walczącymi w środku kompozycji. Jego pysk jest zwrócony w stronę
wrogów Artura (w prawo). W każdym z przypadków wyraźnie widzimy kto trzyma drzewiec.
Jest to pewną nowością, do tej pory rzadko miałem możliwość identyfikacji chorążego.
Postać ze smoczym sztandarem jest zawsze widoczna po lewej stronie, pozwala to na
zidentyfikowanie wojsk Artura. We wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z
niewielkimi rozmiarami omawianych przedstawień. Kompozycje są zamknięte w
kwadratowych, ozdobnych ramkach, których bok mierzy zaledwie kilka centymetrów.
Dwie pierwsze ilustracje pochodzą z manuskryptu z Saint-Omer datowanego na koniec XIII
wieku (1280-1290).
Pierwsza z ilustracji przedstawia bitwę pomiędzy zbuntowanymi baronami a Arturem (Il. 93).
Nad walczącymi ukazany został smoczy sztandar, który był darem Merlina. Miał magiczne
właściwości, potrafił bowiem pluć ogniem. Wszyscy z walczących, łącznie z chorążym, nie
różnią się od siebie. Są odziani w zbroje i hełmy przysłaniające całą twarz.
Druga ilustracja ma ukazywać bitwę pod Carohaise (Il. 94). Walczyły w niej, sprzymierzone
przeciw Sasom, wojska Artura i Leodegrance'a (ojca żony Artura - Ginewry). W te zmagania
miał być zaangażowany sam Merlin. Właśnie on został ukazany jako chorąży niosący draco.
W obydwu wypadkach wizerunek smoczego sztandaru plującego ogniem ma zwiastować
zwycięstwo armii dowodzonej przez króla Artura.
Ostatnia ilustracja pochodzi z innego manuskryptu datowanego na XIV wiek (Il. 95) obecnie
znajdującym się w Narodowej Bibliotece w Paryżu (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
Sądząc po kompozycji autor starał się po trosze skopiować oba z wymienionych wyżej
przypadków. Ten najmłodszy przykład walki wojsk Artura może być syntezą dwóch
100
poprzednich. Prawa strona ilustracji zdecydowanie przypomina scenę bitwy pod Carohaise.
Natomiast lewa strona jak i sam draco bardziej przypominają pierwszą z opisanych ilustracji.
Jednak pewne detale takie jak umierający rycerz, który zaraz spadnie z konia widoczny na
pierwszym planie z prawej strony, włócznie widoczne w rękach wojsk Artura czy wreszcie
sam draco i niosący go chorąży, wskazują na inwencję własną artysty lub wzorowanie się na
jeszcze innym dziele. Co interesujące mam prawo podejrzewać, że postać trzymająca sztandar
to sam Artur, jest to bowiem jedyna osoba, która nie nosi hełmu, i której twarz widzimy. Sam
draco różni się natomiast od swoich pierwowzorów jedną rzeczą, mianowicie ukazany został
ze skrzydłami.
Smoczy sztandar ukazany na wymienionych ilustracjach zdecydowanie różni się on od tych,
które opisałem do tej pory. Po pierwsze głowa nie przypomina ani wilczej, ani wężowej, ani
rybiej jak to miało miejsce w przypadku Złotego Psałterza. Raczej został tu ukazany łeb
zająca lub królika. Wskazują na to długie odstające uszy i krótki, szeroko otwarty,
zaokrąglony pysk. Co ciekawe nie ukazano w nim zębów. Ciało jest długie, zwężające się ku
ostro zakończonemu końcu. Wije się skręcone za wyraźnie oddzieloną od niego głową
przedstawioną w innym kolorze. Fakt ukazania otwartego pyska, wijącego się rękawa jak i
oddzielonej głowy może wskazywać na to, że draco był jeszcze używanym sztandarem w
czasach „pierwszego wydania” dzieła de Boron’a, czyli pod koniec XII wieku. Co dość
interesujące na starszych ilustracjach, (Il. 93, 94), ukazane zostały również linie wychodzące
z pyska sztandaru. Może to, tak jak w przypadku Złotego Psałterza, wskazywać na efekty
dźwiękowe jakie towarzyszyły draco. Lub co bardziej prawdopodobne nawiązuje do treści
samego dzieła de Boron’a i ma imitować płomienie. Choć moim zdaniem te były by
zaznaczone w inny, wyraźniejszy sposób. Daje to podstawy do przypuszczeń, że możemy
mieć do czynienia z kopią jakiejś starszej ilustracji, która nie zachowała się do naszych
czasów. Zastanawiający jest natomiast fakt mocowania drzewca sztandaru daleko za jego
łbem. Miejsce to jest ozdobione „nogami”.
Co się tyczy barw to różnią się one w zależności od ilustracji. Przeważnie głowa i „nogi”
draco są czerwone, tyłów natomiast żółty. Znów ilustracja pochodząca z młodszego wydania
(Il. 95) różni się od starszych wersji. Głowa sztandaru została tu ukazana, tak jak tyłów, w
kolorze żółtym. Nie jest to jednak ten sam odcień. Drugą różnicą jest jak już wspomniałem
obecność skrzydeł. Autor przedstawił je przy pomocy tych samych barw co rękaw i „nogi”,
czyli żółtego i czerwonego. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w Średniowieczu
kolorystyka nie miała dla iluminatora większego znaczenia.
101
Ostatnie przedstawienia draco jakie pojawiają się w średniowiecznej Europie wskazują
na archaiczność smoczego sztandaru, który prawdopodobnie nie był już używany i znano go
tylko z ilustracji. W dziele de Boron’a znak ten ma magiczne właściwości, gdyż został
wykonany przez Merlina. Nie ma mowy o jego funkcji na placu boju. Co więcej w ostatnim
zbiorze legend arturiańskich autorstwa Sir Thomasa Malory’ego smok pojawia się tylko raz i
wcale nie jest kojarzony z osobą władcy czy narodem, wręcz przeciwnie. Przedstawiony jest
jako symbol zniszczenia i zła (Le Morte d'Arthur V.4, XI.1). A więc tak jak był kojarzony
przez cały okres Średniowiecza. Jedynym odstępstwem od tej symboliki były legendy
arturiańskie, w których smok był często personifikacją władcy.
102
Draco w tekstach źródłowych Draco odnajdujemy w wielu tekstach spisanych przez autorów żyjących w różnych
epokach. Najliczniejsza grupa źródeł pisanych pochodzi ze starożytności. Pojawia się w
dziełach spisanych zarówno po łacinie jak i po grecku. Nie można wyróżnić jednego typu
literatury, w którym by występował. Poezja, dzieła historyczne, proza czy traktaty wojskowe,
smoczy sztandar jest obecny we wszystkich tych gatunkach literackich. Czasem pojawia się
tylko jako element tła opisywanej sceny, nieraz staje się podmiotem krótkiego fragmentu.
Często wymieniany jest w szeregu innych znaków i przedmiotów niesionych w uroczystych
pochodach. W końcu staje się obiektem związanym bezpośrednio z cesarzami rzymskimi, a
także wodzami oraz królami wczesnego i późnego średniowiecza.
Opracowane w tym rozdziale teksty, w których treści pojawia się smoczy sztandar, pozwalają
stworzyć dość jasny obraz tego jaką rolę znak ten odgrywał w oddziałach rzymskich i
armiach późniejszych epok. W kilku źródłach pojawia się również postać chorążego
niosącego draco. Pozwala to na wysnucie pewnych wniosków dotyczących tego stopnia
wojskowego. W końcu, co najważniejsze, dowiadujemy się jak wyglądał sam sztandar i jakie
wrażenie robił na współczesnych. Poznajemy jego zalety, cenione przez dowódców i
dowiadujemy się, że poza efektownym wyglądem posiadał również „głos”.
W źródłach z późniejszych epok, tworzonych w Bizancjum i Europie Zachodniej, draco nie
pojawia się już tak często. Niemniej staje się elementem świata legend arturiańskich, a tym
samym średniowiecznej poezji dworskiej. Smoczy sztandar znika ze źródeł pisanych w tych
właśnie czasach.
103
Źródła staro żytne
Flawiusz Arrian
(Flavius Arrianus)
Grek z pochodzenia. Urodzony w Bityńskiej Nikomedii w 86 roku n.e. zmarł po roku
146 n.e. Obywatel rzymski. Studiował filozofię stoicką w Nicopolis w Epirze. W tym samym
czasie rozpoczął służbę w strukturach imperialnych. Z początku był doradcą namiestnika
Achai (111-114 n.e.). Prawdopodobne, że poznał wtedy przyszłego cesarza - Hadriana. Nie
znamy dokładnie jego późniejszych losów. Mógł służyć w Gali i na limesie dunajskim.
Możliwe, że był również w Betyce i Partii. Pojawia się znowu na kartach historii jako konsul
roku 129-130 n.e. W rok później widzimy go jako namiestnika Kapadocji i dowódcę
legionów na granicy armeńskiej. W 134 roku odparł inwazję Alanów. Jego starcia z tym
wojowniczym ludem nomadów spokrewnionym z Jazygami i Roskolanami, stały się
przyczyną napisania kilku dzieł z dziedziny taktyki i strategii militarnej. Wśród nich możemy
odnaleźć interesującą mnie pracę zatytułowaną Tactica. Wiemy, że Arrian opuścił Kapadocję
na krótko przed śmiercią Hadriana w 138 roku n.e. Znów niknie nam z oczu na blisko dekadę
by w 145-146 roku zostać archontem Aten. W tym czasie pisze swoje największe dzieła o
Aleksandrze Wielkim: Anabasis Alexandri czy Indica.
A. B. Bosworthy w swoim artykule Errors in Arrian (1976: 117-139) wytknął
Arrianowi istotniejsze błędy jakie się pojawiają w pracach dotyczących Aleksandra. Miałby
się zbytnio opierać na Ptolemeuszu przez co powielił jego błędy. Zdarzało mu się źle
interpretować źródła, z których korzystał. A co najważniejsze Arrian nie tworzył dzieła
historycznego tylko „poetyckie” sławiąc postać Aleksandra Wielkiego. Wszystkie te
informacje nie odnoszą się jednak do dzieł z tematyki wojskowości. Należy pamiętać, że w
ich przypadku, Arrian opiera się na własnych doświadczeniach. Z trzech zarzutów
wymienionych powyżej, do Tactica może odnosić się jedynie ten o zbyt „poetyckim”
charakterze pracy. Z tego powodu uważam interesujący mnie utwór Arriana za wiarygodne
źródło informacji o sztandarze draco.
Opracowywany poniżej fragment pochodzi z pracy zatytułowanej Tactica. Powstała
najprawdopodobniej 136 roku n.e. (Kiechle 1965: 109; Fields 2006: 62). Autor opisuje w niej
między innymi rodzaj jeździeckich ćwiczeń wojskowych – hippica gymnasia. Są one ponadto
pokazem umiejętności kawalerii służącej w armii rzymskiej zorganizowanym dla
zgromadzonej publiczności. Dziś ciężko określić czy to wydarzenie miało bardziej na celu
104
dostarczenie rozrywki widowni czy przekonanie jej o sile armii stacjonującej w danej
prowincji. Zapewne miało budzić oba te uczucia jednocześnie. Możliwe również, że mamy tu
do czynienia z czymś co najbardziej w czasach antycznych odpowiadało by naszemu
rozumieniu sportu. Całość wyglądała w sposób następujący:
Na wcześniej specjalnie przygotowanym do tego celu placu, ścierają się ze sobą dwa zespoły
kawalerzystów. Cała walka jest symulowana i chodzi w niej bardziej o widowisko podobne
do dzisiejszych zawodów jeździeckich niż o faktyczną walkę. Aby chronić oczy, najbardziej
narażone na uszkodzenie w czasie popisów, zarówno konie jak i jeźdźcy noszą specjalne
ochrony. U zwierząt jest to metalowa płytka na czoło połączona z półsferycznymi, ażurowymi
osłonami oczu. Ludzie natomiast zakładają pozłacane hełmy z pióropuszami z włosia i
maskami zakrywającymi twarze. Te nakrycia głowy nie tylko chronią ale także pozwalają
odróżnić od siebie członków dwóch drużyn. Pierwsza z nich to zwykli ludzie, druga to
Amazonki. Z tego powodu podejrzewa się, że gra jest greckiego pochodzenia i ma imitować
Amazonomachię.
Poniżej przytoczę fragment tekstu Arriana opisujący początek takiej rozgrywki. W tym
miejscu pojawia się też, po raz pierwszy w zachowanej do naszych czasów literaturze, opis
sztandaru draco:
„(35,1) Zuerst erfolgt ein Galopp in das vorbezeichnete Feld, so tadellos wie möglich
einexerziert,um einen schönen und glänzenden Eindruck hervorzurufen; woher auch immer,
meist von einem verdeckten Platz aus, man ihn zu beginnen beschließt: er soll nicht
geradlining, sondern mit möglichst vielen Variationen durchgeführt werden. (2) Die Reiter
sprengen heran durch Standarten in Abteilungen gegliedert, und zwar nicht nur durch
römische, sondern auch durch skythische, damit der Anritt farbenprächtiger und zugleich
furchterregender wird. (3) Letztere haben die Form von Drachen, die in entsprechender Größe
an Stangen befestigt herabhängen. Sie sind aus gefärbten Lappen zusammengenäht. Der Kopf
und der ganze Körper bis zum Schwanz ist so Ganze zielt auf folgenden Trick ab: (4) Wenn
die Pferde ruhig stehen, dürfte man nicht mehr als bunte Lappen herabhängen sehen; beim
Reiten aber blähen sie sich durch sen Wind auf, sind dann den betreffenden Tieren
außerordentlich ähnlich und zischen auch ein wenig, wenn bei der schnellen Bewegung der
Luftzug mit Gewalt hindurchfährt. (5) Diese Feldzeichen bereiten nicht nur einen
vergnüglichen oder erschreckenden Anblick sondern dienen auch zur Aufgliederung des
Aufmarsches und verhindern, daß die Abteilungen ineinandergeraten. (6) Die
Standartenträger nämlich, die in Richtungswechseln und Schwenkungen erfahrensten Krieger,
105
unternehmen immer neue Kreisbewegungen und gerade Ausfälle, von der Masse aber achtet
jeder lediglich darauf, dem eigenen Feldzeichen zu folgen. (7) So bleibt die Ordnung
unerschüttert, während mannigfache Schwenkungen, vielgestaltige Rückwendungen und
immer wieder in eine andere Richtung Scheinangriffe in den verschiedensten Formen
ausgeführt werden. Würde ein Feldzeichen an ein anderes geraten oder ein Pferd auf ein
anderes stoßen, könnte ja die ganze Ordnung verwirrt werden und nich nur der äußere
Eindruck, sondern auch der praktische Wert der Übung Schaden erleiden.“
Flavius Arrianus – Tactica 35.
Na niemiecki przełożył Bochum Von Franz Kiechle (1965: 93-94).
Arrian określa draco jako sztandar scytyjski (35.2). Najprawdopodobniej ma on na myśli
Alanów, z którymi nie raz w swoim życiu starł się w boju. Pierwszym argumentem, którego
używa Arrian chcąc wytłumaczyć obecność draco w hippica gymnasia, jest ich bogata
kolorystyka i wrażenie („strach”) jaki wywołują. Potem następuje opis sztandaru:
„(35.3)...mają kształt smoków, które na odpowiedniej wysokości przymocowywano do
drzewców, z których zwisają. Są zszyte z kolorowych szmat. Głowa i cały korpus, aż po
ogon, są w możliwie jak najbardziej przerażający sposób upodabniane do smoków. Wszystko
zmierza do następującego ‘tricku’: (35.4) Kiedy konie stoją spokojnie nie widzi się więcej niż
zwisające kolorowe szmaty. Jednak podczas jazdy napełniają się przez wiatr i są wtedy
bardzo podobne do smoków. Syczą nieco kiedy podczas szybkiego ruchu prąd powietrza
gwałtownie się przez nie przemieszcza.”
Z powodu zamieszczenia przez autora tak rozbudowanego opisu draco, możemy wnioskować,
iż był on nieznany rzymianom i stanowi pewną nowość w popisach jazdy rzymskiej. Z
kolejnych wersów dowiadujemy się, że sztandar ten mógł zastraszać przeciwnika. Bardziej
istotna jest jednak kolejna informacja. Opisywany sztandar miał służyć do podziału armii.
Dzięki temu jednostki nie mieszały się ze sobą w czasie marszu (35.5). Chorążym zostawał
najbardziej doświadczony jeździec. Gdy wykonywał jakiś zwrot, obrót czy pozorowany atak
cały oddział podążał za bardzo dobrze widocznym znakiem (35.6-7).
Należy zaznaczyć, że cały powyższy opis dotyczy hippica gymnasia i nie jest wcale
dowodem na wykorzystywanie draco przez regularne wojsko rzymskie z pierwszej połowy II
wieku n.e. Arrian opisywał zapewne konkretne ćwiczenia wojskowe jakie miały miejsce w
106
zarządzanej przez niego prowincji. Nie możemy przez to zakładać, że smoczy sztandar był
stałym elementem hippica gymnasia na terenie całego imperium w czasach autora. Nie wiemy
również jaką armię ma na myśli Arrian gdy podaje funkcje jakie draco pełni w czasie marszu.
Jeśli chodzi mu o armię rzymską, to zapewne mamy do czynienia z elementem
wprowadzonym do jednostek dowodzonych przez samego autora. Nie rejestrujemy żadnych
innych dowodów na wykorzystywanie draco przez oddziały rzymskie aż do III wieku n.e.
Uważam ponadto, że dokładność opisu smoczego sztandaru stanowi o jego oryginalności i
„egzotyce” w czasach Arriana, który niewątpliwie dążył do jak najdokładniejszego
przedstawienia go wyobraźni czytelników.
Wiek opracowanego powyżej tekstu jak i dokładny opis smoczego sztandaru czynią z
niego najważniejsze źródło historyczne w mojej pracy. Należy również zwrócić uwagę na fakt
opisania przez Arriana nie tylko wyglądu draco ale i zalet jakie płynął z wykorzystania go
przez armię. Wszystko razem czyni z tego dzieła podstawowe źródło wiedzy o interesującym
mnie obiekcie.
Lukian
(Lucianus)
To co wiemy o Lukianie pochodzi z jego własnych tekstów. Urodził się i wychował w
biednej syryjskiej rodzinie około roku 120 n.e. Pochodził z miejscowości Samosat leżącej nad
Eufratem w kraju Kommagene, który od 17 roku p.n.e. znajdował się pod władzą Rzymu.
Początkowo kształcony na rzeźbiarza rezygnuje z tej profesji aby zostać sofistą54. Aby
osiągnąć ten cel musiał nauczyć się greki i posiąść wiedzę retoryczną. Po studiach podjął
pracę w zawodzie adwokackim. Szybko jednak znudzony tym zajęciem, został popisowym
mówcą. Podróżował po niemal całym ówcześnie znanym świecie. Największą sławę zdobył w
Galii, z której około 160 roku n.e. wraca na Wschód. W tym samym niemal czasie rezygnuje
z zawodu sofisty i pomiędzy 160 a 165 rokiem n.e. osiedla się w Atenach gdzie poświęca się
filozofii. Pod koniec życia otrzymuje posadę kierownika kancelarii namiestnika Egiptu.
Umiera prawdopodobnie po roku 180 n.e. jednak dokładna data nie jest nam znana.
(Madyda 2006: V-IX; Dickey 2007: 69)
Dziełem, w którym Lukian opisuje smoczy sztandar jest De historia conscribenda (Jak należy
pisać historię). Tekst ten jest zaliczany do grupy pism z zakresu krytyki literackiej, którym to
54 Wędrowny, popisowy mówca. Ich improwizowane i błyskotliwe występy cieszyły się durzą popularnością.
107
Lukian poświęcił kilka utworów. Utwór ma formę listu do człowieka imieniem Philo, o
którym nic więcej nie wiadomo. Autor krytykuje historyków, którzy na wyścigi starali się
opisać wydarzenia wojny z lat 162-165 n.e. toczącej się między Rzymem a królestwem
Partów. Najistotniejsza dla mnie jest krytyka przedstawiona w rozdziale 29:
„And he has seen everything so keenly that he said that the serpents of the Parthians (this is a
banner they use to indicate umber – a serpent precedes, I think, a thousand men), he said that
they were alive and of enormous size;”
Lukian - De historia conscribenda 29
Przełożył na angielski K. Kilburn (1959: 42,43).
Ten fragment jest dla mnie korzystny z kilku powodów. Po pierwsze wiemy, że Partowie, lub
ich sprzymierzeńcy, również wykorzystywali smocze sztandary i to jak się zdaje wcześniej
niż rzymianie. Po drugie miały one określać liczbę żołnierzy – podobnie jak w armii
rzymskiej w późniejszym okresie (jedna kohorta). Niestety sam Lukian nie wie jaką dokładnie
i podejrzewa tylko, że mogło to być tysiąc ludzi. Możemy z tego wnioskować, iż sam autor
nie posiada dostatecznej wiedzy na temat partyjskiego draco choć wie, że taki sztandar był
wykorzystywany.
Nemezjan
(Marcus Aurelius Olympius Nemesianus)
Poeta rzymski tworzący w III wieku n.e., pochodził z Kartaginy. Związany z cesarzem
Karusem (Imperator Caesar M. Aurelius Carus Augustus) panującym niespełna rok pomiędzy
sierpniem/wrześniem 282 roku, a latem 283 roku n.e. W tym czasie prowadził z
powodzeniem, wojny z Sarmatami i Persami.
O obecności Nemezjana na dworze tego władcy świadczy zapis w treści ostatniego rozdziału
Scriptores Historiae Augustae (Carus XI.2; Szelest 1966: 440) poświęconego Karusowi i jego
dwóm synom (przyszłym cesarzom) Karynusowi i Numerianowi. Ten ostatni miał podobno
współzawodniczyć z Nemezjanem w dziedzinie poezji.
Autor ten stworzył takie utwory jak Halieutica – o łowieniu ryb, Nautica – o żegludze i
Cynegetica – o polowaniu. Ponad to jak się dziś uważa jego dziełem są cztery sielanki
108
przypisywane wcześniej Kalpurniuszowi Sykulusowi, „Pochwała Herkulesa” czasem
przypisywana Klaudianowi i jedyne zachowane, dwa małe fragmenty dzieła o łapaniu ptaków
- De aucupio. Z utworów autorstwa tego poety do naszych czasów zachowały się jedynie
sielanki i 325 wersów zapisanych heksametrem z poematu zatytułowanego Cynegetica
(Polowanie). Tekst ten zachował się ze względu na „schludność” łaciny jaką został napisany.
Przez to był wykorzystywany jako podręcznik w IX wieku n.e.
Dzięki wersom 63-75 możemy wydatować dzieło na 283/284 rok n.e. Terminus post quem
jest śmierć cesarza Karusa i igrzyska urządzone przez Karynusa na cześć swoją i brata -
Numeriana, który jednak nigdy nie dotarł do Rzymu – zmarł w drodze powrotnej ze Wschodu
w 284 roku n.e. Karynus rządził tylko do lata 285 roku kiedy to został zabity przez swoich
żołnierzy w trakcie bitwy nad rzeką Margus z wojskami Dioklecjana.
W 85 wersie zachowanego fragmentu wspomnianego wyżej dzieła pojawia się smoczy
sztandar:
„aurea purpureo longe radiantia velo
signa micant sinuatque truces levis aura dracones.”
„The golden standards gleam radiant afar with their purple drapery, and a light breeze waves
the folds of the ferocious dragons.”
Marcus Aurelius Olympius Nemesianus – Cynegetica 84-85.
Przełożyli na angielski J. W. Duff i A. M. Duff (Lacus Curtius. The Bill Thayer’s Website).
Niniejszy cytat pochodzi z utworu Cynegetica. W tym fragmencie Nemezjan wysławia synów
„boskiego” Karusa i opisuje wojska, które autor widzi „oczami wyobraźni”.
Tekst ten choć krótki i bez większej wartości historycznej poświadcza jednak
wykorzystywanie draco przez armię rzymską, lub przez oddziały pomocnicze, pod koniec III
wieku n.e. Jest to najstarszy, bezsprzeczny dowód literacki. Warto w tym miejscu zaznaczyć,
że pomiędzy przytoczoną w poprzednim rozdziale relacją Arriana, a utworem Nemezjana
minęło około 150 lat!
109
Ammian Marcellinus
(Ammianus Marcellinus)
Ammian pochodził z zamożnej rodziny. Urodził się najprawdopodobniej w Atiochii
około roku 330 n.e. Autor ten związał swoje życie z wojskiem i za panowania cesarza
Konstancjusza II (337-361) dostał się do elitarnego oddziału gwardii cesarskiej (protectores
domestici). Następnie na polecenie cesarza oddelegowano go na służbę do Ursycynusa
(Ursicinus) będącego magister equitum55, miało to miejsce przed 353 rokiem. Ammian
towarzyszył temu rzymskiemu dowódcy w wielu wyprawach wojennych od Galii po granicę
perską do roku 360. Przez pewien czas pozostał na wschodzie w rodzinnej Antoichii by w
roku 363 wraz z Julianem wyprawić się przeciw Persom. Do 383/384 roku wiele podróżował
aby w końcu trafić do Rzymu gdzie osiadł na stałe. Nie wiemy co dzieje się z Ammianem po
roku 392. Zmarł prawdopodobnie pod koniec IV wieku.
Jedyne znane nam dzieło Ammiana nosi tytuł Rerum gestarum libri XXXI. Z trzydziestu jeden
ksiąg zachowały się do naszych czasów jedynie XIV-XXXI. Brakujących pierwszych
trzynaście zawierało historię cesarstwa od panowania Nerwy do roku 353 n.e. tak więc około
257 lat. Natomiast zachowane księgi opiewają wydarzenia z lat 353 – 378, czyli do klęski pod
Adrianopolem i śmierci cesarza Walensa. Z tego wnioskuje się dzisiaj, że tekst nie był
ułożony równomiernie. Im bliższe sobie współczesnym czasy Ammian opisywał, tym stawał
się dokładniejszy w przekazie. Błędy jakie się pojawiają w tekście Rerum gestarum libri
XXXI mają raczej charakter lingwistyczny. Ammian był grekiem z Antiochii natomiast swoje
dzieło napisał po łacinie (Wiprzycka 1999: 72-75; Lewandowski 2002: 15-16, 23-31).
Rerum gestarum libri XXXI powstawało zapewne przez dłuższy czas. Włoski uczony J. B.
Pighi zaproponował ramy czasowe, w jakich miały by powstać poszczególne księgi. I tak
interesujące mnie fragmenty znajdujące się w księgach XV, XVI datowane są na lata 385-
386, a z księgi XX na 389-390. Oczywiście jest to tylko jedna z teorii. Według innych
badaczy dzieło Ammiana zostało wydane w dwóch tomach. Pierwszy z nich obejmujący
księgi od I do XXV „opublikowany” został by w 392 roku, natomiast drugi zawierający księgi
XXVI-XXXI w roku 397. Jeszcze inni podają daty 392-393. Faktem jest, że swoje dzieło
Ammian ukończył około połowy lat dziewięćdziesiątych IV wieku (Lewandowski 2002: 32-
33).
55 W okresie późnego cesarstwa jeden z najwyższych tytułów wojskowych.
110
W treści Rerum gestarum libri XXXI sztandar draco wspominany jest kilkakrotnie. Ze
względu na militarne doświadczenie autora jak i na fakt, że opisywał on w dużej mierze czasy
sobie współczesne, informacje zawarte w cytowanych fragmentach są bardzo istotne dla
zrozumienia funkcji jakie pełnił smoczy sztandar i jego chorąży.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że jak to już kilkukrotnie miało miejsce, autor nie wie jak
wyglądał draco. Stąd błędy w tłumaczeniu. Wyobrażenie draco jako chorągwi z
przedstawieniem smoka pociąga za sobą próby naciągnięcia przekładanego tekstu.
Pierwszy cytat pochodzi z piątego rozdziału Księgi XV:
„cultu purpureo a draconum et vexillorum insignibus 13 ad tempus abstracto ad culmen
imperiale surrexit.”
„Następnie kazał na jakiś czas zdjąć purpurowe płótno z chorągwi ze smokami i ze
sztandarów i w ten sposób wzniósł się na szczyty władzy.”
Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 15.5.16.
Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 128).
Rozdział piąty opowiada o krótkich rządach uzurpatora Sylwanusa (lipiec/sierpień 355).
Oskarżony o próbę pozyskania najwyższej władzy dla ratowania życia rozważał oddanie się
pod opiekę Frankom, co zostało mu jednak odradzone. Aby zyskać przychylność dowódców
wojsk (principiorum vertices) przyobiecał im wysokie nagrody. Fakt zdjęcia purpury z draco
(może chodzić o rękawy), i z chorągwi – vexillów, nie jest do końca jasny. Wnioskować
można z treści paragrafu, że Sylwanus przypodobał się tym czynem dowódcom wojsk.
Purpura jest barwą cesarską. Możliwe, że ten akt symbolicznie oznaczał uwolnienie się spod
władzy cesarskiej. Dlaczego jednak miał to czynić jedynie „na jakiś czas”?
Kolejne dwa fragmenty pochodzą z Księgi XVI. Pierwszy z nich opowiada o wjeździe
cesarza Konstancjusza II (Caesar Flavius Iulius Constantius Augustus, panował w latach 337-
361 n.e.) do Rzymu na czele wojsk. Miało to miejsce w 357 roku (Kiechle 1965: 122; Dixon,
Southern 1997: 61; Webster 1998: 136):
„eumque post antegressos multiplices alios purpureis subtegminibus texti circumdedere
dracones hastarum aureis gemmatisque summitatibus inligati, hiatu vasto perflabiles et ideo
velut ira perciti sibilantes caudarumque volumina relinquentes in ventum.”
111
„Posuwał się poprzedzany licznym orszakiem, otoczony utkanymi z purpurowych nici
chorągwiami z wyobrażeniem smoków, przymocowanymi do wierzchołków włóczni i
błyszczącymi od złota i drogocennych kamieni. Otwarte paszcze smoków powiewały na
wietrze, zdając się syczeć ze złości, a podmuchy wiatru skręcały ich ogony.”
Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 16.10.7.
Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 175).
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że opisywany wjazd do Rzymu nie był triumfem, choć tak
wyglądał56. Tłumacz próbując dopasować opis do swojego wyobrażenia draco nie pominą
istotnych dla nas informacji. Ponownie otrzymujemy dowód na to, że smoczy sztandar
posiadał rękaw koloru purpurowego. Głowa sztandaru lub jego drzewiec (a może oba
elementy) były zdobione zlotem i drogimi kamieniami. Interesujące jest użycie słowa hasta
na określenie drzewca. Znane są przykłady z ikonografii ukazujące draco jako węża niejako
nadzianego na włócznię57. Może, i zapewne tak jest, jednak chodzić o wykorzystanie
oryginalnego elementu włóczni, z której zdjęto grot lub o oddanie, poprzez porównanie,
długości drzewca. Ponad to powyższy fragment jest kolejnym dowodem na to, że draco
wydawał gwiżdżący dźwięk.
Paragraf trzydziesty dziewiąty z rozdziału dwunastego tej samej księgi jest
następującej treści:
„quo agnito per purpureum signum draconis, summitati hastae longioris aptatum velut
senectutis pendentis exuvias, stetit unius turmae tribunus (…).”
“Trybun jednego ze szwadronów rozpoznał cezara po czerwonej chorągwi ze smokiem,
umocowanej na szczycie długiej włóczni i powiewającej na wietrze niby wysuszona skóra
węża. ”
Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 16.12.39.
Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 191).
56 Analogiczną scenę opisał autor życiorysu dwóch Galienów w Sriptores Historiae Augustae (VIII.6). 57 Ikonografia dackiego boga-jeźdźca, malowidło z Oazy Charga i późniejsze (średniowieczne) draco znane z przedstawień europejskich i azjatyckich.
112
W tym rozdziale Ammian opisuje wojenne zmagania wojsk, wtedy jeszcze Cezara, Juliana
Apostaty w bitwie pod Argentoratum (nazywanej czasem bitwą pod Strasbourgiem, 357 rok).
Cytat dotyczy momentu, w którym prawe skrzydło wojsk rzymskich załamało się. Jednostki
jazdy częściowo uciekły co znalazło swój finał w późniejszym ukaraniu ich przez Juliana.
Według Ammiana widok Cezara i słowa wypowiedziane przez niego do uciekających
przywołały ich do porządku i zmusiły do podjęcia walki na nowo. Dla mnie bardzo cenną i
istotną jest informacja zawarta w tym fragmencie. Dowiadujemy się, że dowódca (w tym
wypadku Cezar) był rozpoznawany w czasie boju po niesionym przez siebie draco o
purpurowym rękawie (błędne tłumaczenie słowa purpureum). Poza tym znowu pojawia się
informacja o mocowaniu draco na szczycie „długiej włóczni”.
Ostatni paragraf, w którym Ammian wspomina o draco znajduje się w czwartym
rozdziale Księgi XX:
„Maurus nomine quidam, postea comes, qui rem male gessit apud Succorum angustias,
Petulantium tunc hastatus, abstractum sibi torquem, quo ut draconarius utebatur, capiti Iuliani
inposuit confidenter (…).”
„Wówczas pewien żołnierz o imieniu Maurus, podoficer oddziału Petulantów, przyszły
komes, który źle rozegra walkę na przełęczy Sukki, zdjął swój naszyjnik, przysługujący mu
jako chorążemu, i włożył go dumnie na głowę Juliana.”
Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 20.4.18.
Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 310-311).
Ammian opisuje wydarzenia roku 361, w wyniku których Julian zostaje obwołany Augustem.
Jak się dziś uważa cała sytuacja nie została zaplanowana przez Cezara, a była jedynie
wynikiem buntu wojsk galijskich, które otrzymały rozkaz wsparcia sił rzymskich na
Wschodzie. Niechętne opuszczeniu swojego kraju oddziały, niejako siłą, wyniosły swojego
dowódcę do najwyższej godności. Paragraf z którego pochodzi powyższy cytat opisuje dość
nietypową sytuację. Wojsko chcąc udekorować nowego władcę szuka stosownego przedmiotu
mogącego zastąpić diadem. Wybór pada na torkwes należący do draconariusa imieniem
113
Maurus, który dekoruje nim głowę Juliana58. Taka wersja wydarzeń miała na celu
przedstawienie Juliana jako osoby prawej, która została obwołana władcą wbrew swojej woli.
Znając stosunek autora do tego władcy możemy śmiało założyć, iż w rzeczywistości przyszły
cesarz nie zaplanował zamachu stanu.
Mnie jednak interesuje fakt posiadania przez Maurusa tytułu draconarius i związanej z nim
ozdoby jaką był naszyjnik pochodzenia celtyckiego – torkwes. Wiemy z dzieła Wegecjusza,
że były to odznaczenia wręczane żołnierzom za czyny w walce (dona militaria). Stanowiły
wielkie wyróżnienie. Wiązał się z tym większy – podwójny – żołd (Flavius Vegetius Renatus:
II.7). Dowiadujemy się, że ranga draconariusa wiązała się z tym odznaczeniem!
Do tego Ammian przekazuje nam informację o tym, że Maurus był „podoficerem oddziału
Petulantów”. Możliwe, że nazwa pochodzi od słowa peto mającego wiele znaczeń, między
innymi: podążać, poszukiwać, atakować, napadać, uderzać, iść śladem, udawać się itd. Lub od
słowa petulans – napastliwy, pewny siebie, bezczelny, nieposłuszny, rozpustny, lubieżny,
bezwstydny. Z tego wnioskuję, że prawdopodobnie chodzi o jakiś odział zwiadowców.
Flawiusz Wegecjusz Renatus
(Flavius Vegetius Renatus)
Choć nie znamy dokładnej daty urodzenia ani śmierci Flawiusza Wegecjusza Renatusa
wiemy, że żył i tworzył w drugiej połowie IV wieku n.e. Do naszych czasów zachowały się
dwa dzieła tego pisarza. Pierwszym jest Epitoma rei militaris – Zarys Wojskowości z czasów
cesarstwa rzymskiego, którego to utworu fragmenty zostaną przytoczone poniżej. Drugim
natomiast jest podręcznik weterynarii zatytułowany Mulomedicina. Przyczyn powstania tego
dzieła szuka się w pasji autora jaką była hodowla koni. Natomiast interesujący mnie tekst
Epitoma rei militaris powstał z innych powodów, wynikających raczej z troski o
podupadającą armię Imperium.
Wegecjusz nosił tytuł comes sacrarum largitionum59, który to urząd czynił go jedną z
najbardziej wpływowych osób w Cesarstwie. Na marginesie jego obowiązków leżały sprawy
armii. Dzięki temu mógł on rozwijać swoje zainteresowania związane z wojskiem.
58 Nie wiemy czy Maurus koronował Juliana czy, jak podaje cesarz w jednym ze swoich listów, zrobił to sam. 59 Urząd istniejący w Cesarstwie Rzymskim od czasów Konstantyna Wielkiego. Osoba pełniąca to stanowisko była kimś w rodzaju dzisiejszego ministra finansów. Comes sacrarum largitionum był odpowiedzialny za podatki, daniny, mennice i skarb państwa, a także zarządzał wszelkimi magazynami, kopalniami itd. Dzięki tym prawom i obowiązkom było to jedno z najważniejszych stanowisk w administracji rzymskiej IV i V wieku n.e.
114
W strukturze, dyscyplinie i karności armii I wieku n.e. Wegecjusz widzi potęgę Imperium
Rzymskiego. Z tego powodu zaleca przywrócenie dawnych obyczajów w wojsku co miało by
pomóc we wzmocnieniu współczesnego mu Cesarstwa.
Epitoma rei militaris została napisana w czterech księgach. Pierwsza z nich poświęcona
została sprawie poboru i wykształcenia rekrutów. Druga przedstawia skład armii i dawne
tradycje wojskowe. W trzeciej opisuje taktyki stosowane w bitwach lądowych. Czwarta
księga została poświęcona machinom oblężniczym i bitwom na morzu, z tego też powodu
bywa dzielona na dwie części.
Wiemy, że druga i trzecia część zostały napisane na polecenie cesarza. Pierwsza i czwarta
księga są mu dedykowane. Choć Wegecjusz nigdzie w tekście nie wymienia imienia tego
władcy to pewne wskazówki w treści pozwalają przypuszczać, iż owo dzieło powstało za
Teodozjusza I panującego w latach 346 – 395 n.e. (Komornicka 1973a: 400). Należy jednak
zaznaczyć, że niekiedy podawane są późniejsze daty powstania tego dzieła.
W Epitoma rei militaris draco i chorąży – draconarius zostają wymienieni
kilkakrotnie. Interesujące mnie fragmenty tekstu zacytowane poniżej pozwalają na
odtworzenie funkcji smoczego sztandaru jak i niosącego go żołnierza w drugiej połowie IV
wieku n.e.
Pierwsze zacytowane wersy pochodzą z 20 rozdziału Księgi I:
“Quid ipsi draconarii atque signiferi, qui sinistra manu hastas gubernant, in proelio facient,
quorum et capita nuda constant et pectora.”
“Cóż mają robić w walce draconarii niosący godła zastępów i chorążowie dzierżący włócznię
w lewej dłoni, jeżeli ich piersi i głowy są obnażone?”
Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris I.20
Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 a: 413).
W pierwszych zdaniach część 20 zatytułowanej „Jakiego rodzaju broni używano w
starożytności” Wegecjusz gani brak stosowania pancerzy we współczesnym mu wojsku. Jako
jeden z przykładów wymienia tu chorążych i draconariusów, którzy nie nosząc zbroi ani
hełmu pozbawiają się jakiejkolwiek ochrony.
Z mojego punktu widzenia istotne jest tu oddzielenie funkcji draconarii i signiferi jako
osobnych stopni wojskowych.
115
Drugi przytaczany przeze mnie fragment pochodzi z tej samej księgi:
„Porta autem, quae appelatur praetoria, aut orientem spectare debet aut illum locum, qui ad
hostes respicit, aut, si iter agitur, illam partem debet adtendere, ad quam est profecturus
exercitus, intra quam primae centuriae, hoc est cohortes, papiliones tendunt et dracones et
signa constitutum.”
„Brama zwana pretoriańską powinna być zwrócona na wschód lub w kierunku nieprzyjaciela,
względnie w stronę drogi, którą wojsko ma wyruszyć, jeśli mówimy o tymczasowym obozie
w czasie pochodu. Za bramą pierwsze centurie i całe kohorty rozpinają namioty i wbijają swe
godła i znaki.”
Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris I.23
Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 a: 414-415).
Rozdział 23 Księgi pierwszej nosi tytuł „Jakiego kształtu ma być obóz”. Przytoczone zdanie
(rozbite w czasie tłumaczenia na dwa) opisuje czym się kierowano wznosząc bramę
pretoriańską. Następnie dowiadujemy się, że za nią rozlokowane zostają „ …pierwsze
centurie i całe kohorty…”. Dla mnie istotna w tym momencie jest funkcja dracones służących
ewidentnie jako znak rozpoznawczy danej jednostki. Należy zaznaczyć, iż znowu oddzielono
draco od innych znaków - signa.
W kolejnych dwóch rozdziałach pochodzących z Księgi II dowiadujemy się już
konkretnych rzeczy o sztandarze draco jak i o draconariusie.
„Signiferi qui signa portant, quos nunc draconarios uocant.”
„Ci, którzy nieśli znaki, zwali się signiferi, dziś u nas draconarii.”
Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris II.7
Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 b: 490).
Rozdział, z którego pochodzi to zdanie jest zatytułowany „Tytuły i rangi oficerów legionu”.
Draconarius jest wymieniany pośród wielu różnych rang zajmowanych przez żołnierzy w
wojsku rzymskim. Ważne jest dla mnie stwierdzenie, iż chorążych signiferi nazywa się w
116
czasach autora draconarii. Może to oznaczać dwie rzeczy: Termin draconarius mógł być
wtedy również stosowany na określenie chorążych niosących signa, lub draco je zastąpił.
Według mnie druga z opcji wydaje się bardziej prawdopodobna. Takie twierdzenie może być
poparte przytaczanym niżej cytatem, w którym wśród wymienionych znaków „niemych” nie
pojawiają się signa (III.5). Ważne jest to, że signum było noszone przez oddziały piechoty,
tak więc draco w czasach Wegecjusza staje się znakiem noszonym przez takie jednostki!
Taką sytuację potwierdza tytuł rozdziału, z którego pochodzi kolejny cytowany fragment.
W części „O centuriach i sztandarach piechoty” autor pisze, że głównym znakiem legionu był
orzeł, natomiast znakami kohort były draco:
„Dracones etiam per singulas cohortes a draconariis feruntur ad proelium.”
„W poszczególnych kohortach tzw. draconarii niosą do walki znaki przedstawiające smoka
(draco).”
Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris II.13
Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 b: 493).
Tak więc Wegecjusz podaje nam jasną i niezmiernie istotną informację – każda z kohort
legionu posiadała swój smoczy sztandar i co za tym idzie draconariusa! Tak przynajmniej
miałoby być w czasach autora czyli w drugiej połowie IV wieku n.e. Z rozdziału tego
dowiadujemy się również, że każda z centurii posiadała własny sztandar (vexillum). Miał się
na nim znajdować wyszyty numer kohorty i centurii. Dzięki tym znakom żołnierze w wirze
walki mieli z łatwością odnajdywać swój oddział i współtowarzyszy. Można więc
przypuszczać, że funkcja smoczego sztandaru była podobna.
Wegecjusz podaje, że kohort w legionie było dziesięć tak więc tyle też powinno być draco.
Każda z nich powinna liczyć 555 pieszych i 66 kawalerzystów, tak więc w sumie 621
żołnierzy. Wyjątkiem miałaby być pierwsza kohorta zwana miliaria – tysięczną. Znajdowało
się w niej 1105 pieszych i 132 konnych żołnierzy. Co istotne ta jednostka miała zaszczyt
niesienia orła legionu i podobizny cesarza wspomniany powyżej (Flavius Vegetius Renatus:
II.6; Komornicka 1973 b: 489). Niestety nie dowiadujemy się od autora czy ta doborowa
jednostka, także posiadała swojego draco. Nie ma jednak podstaw aby uważać, że tak nie
było. W opozycji do tego opisu pozostają znane nam fakty historyczne. W czasach
117
Wegecjusza armia rzymska jest już po dużych reformach Konstantyna Wielkiego. Jedną z
ważniejszych zmian było drastyczne zmniejszenie liczby żołnierzy w legionie do około 1000–
1200 żołnierzy i co za tym idzie w kohorcie. Musimy wobec tego pamiętać, że powyższy opis
legionu jest tylko przypomnieniem dawnej sytuacji w armii.
Ostatni raz Wegecjusz wymienia smoczy sztandar w rozdziale 5 Księgi III swojego
dzieła zatytułowanym „O rodzaju znaków przyjętych w wojsku”:
„Muta signa sunt aquilae dracones vexilla flammulae tufae pinnae; quocumque enim haec
ferri iusserit ductor, eo necesse est signum suum comitantes milites pergant.”
„Do znaków niemych należą orły, smoki, sztandary, proporczyki, pióropusze i pióra.
Wszędzie, gdzie tylko wódz każe nieść te znaki, tam za nimi mają żołnierze podążać.”
Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris III.5
Przełożyła Anna Maria Komornicka (1974 a: 204).
Łatwo można z tego fragmentu wywnioskować, iż funkcja znaków wojskowych, w tym
draco, była przede wszystkim sygnalizacyjna. Miały one w jasny i widoczny sposób
przekazywać oddziałom rozkazy wodza dotyczące ich ruchu. Można zatem podejrzewać, że
draco każdej kohorty różnił się od innych. Miałoby to zapobiegać ewentualnym pomyłkom w
manewrach armii.
Z informacji zaczerpniętych z dzieła Flawiusza Wegecjusza Renatusa wyłania się
obraz draco jako sztandaru istotnego z punktu widzenia komunikacji w legionie (III.5). Pełnił
on funkcję rozpoznawczą dla kohort, także w obrębie obozu (I.23, II.13). Istotną i dużą
zmianą jest również to, że draco staje się znakiem oddziałów pieszych.
Sprzeczne zdają się być fragmenty z rozdziałów I.20 i I.23 ze zdaniem pochodzącym z części
II.7. W pierwszym wypadku (I.20) autor wymienia chorążych: draconarii i signiferi.
W drugim (I.23) same znaki: dracones i signa. Problem pojawia się we fragmencie
pochodzącym z rozdziału II.7, gdzie Wegecjusz jasno informuje, że żołnierze dawniej zwani
signiferi w jego czasach nazywani są draconarii. Signum było znakiem centurii. Możliwe
więc, że w czasach autora zarzucono już zwyczaj ich noszenia a ich funkcje przejął draco
będący znakiem kohorty, która w czasach autora liczyła dużo mniej żołnierzy. Inną
możliwością jest stosowanie pod koniec IV wieku słowa draconarii w dniesieniu do
118
wszystkich chorążych noszących pomniejsze znaki legionowe. Można też wnioskować, że
Wegecjusz używa terminu signiferi w odniesieniu do tych którzy nieśli aquila i imago.
Historycy Cesarstwa Rzymskiego
(Scriptores Historiae Augustae)
Tekst ten jest zbiorem biografii cesarzy i uzurpatorów od Hadriana (panujący w latach
117-138 n.e.) do Karinusa (283-285) i Numeriana (283-284). Całość dzieła miała być
kontynuacją Żywotów Cezarów Swetoniusza. Niestety nie zachowały się początkowe
fragmenty tekstu poświęcone cesarzom Nerwie i Trajanowi. W dalszej części dzieła również
pojawiają się braki w latach 244–253 n.e. Autorami tego zbioru miało by być sześciu pisarzy
żyjących na przełomie III i IV wieku po Chrystusie. Jako aktualnie panujący władcy w tekście
pojawiają się Dioklecjan (284-305), Konstancjusz I (293-306) i Konstantyn Wielki (306-337).
Obecnie podważa się autentyczność tych danych pojawiających się w tekście Historia
Augusta. Dzieło to, jak się dziś powszechnie uważa, powstało na początku drugiej połowy IV
lub na przełomie IV i V wieku (terminus post quem 360/361 - terminus ante quem 525 n.e.).
Do dziś nie znany pozostaje także autor, choć przyjmuje się, że na pewno biografie wyszły
spod jednej ręki. Sam tekst również nie jest wolny od błędów i jak się wydaje świadomych
przekłamań czy po prostu kłamstw. Wydaje się, że autor zmyślając niektóre fragmenty tekstu
chciał uzupełnić luki w swojej wiedzy na temat życiorysów poszczególnych cesarzy i
uzurpatorów jak i poświadczyć wiarygodność swojego tekstu. Dotyczy to zwłaszcza
cytowanych fragmentów listów, uchwał czy edyktów, które nigdy nie istniały.
Z lektury tekstu wynika, że autor pochodził z arystokratycznych kręgów pogańskich
sprzeciwiających się nowej wierze. Treść Historia Augusta jest na wskroś propagandowa.
Ponieważ na przełomie IV i V wieku n.e. wiara pogańska jest w zdecydowanym odwrocie nie
brakuje w tekście nawoływań do tolerancji wobec jej wyznawców (Szelest 1966: 5-23;
Wiprzycka 1999: 140-146).
Ponieważ omawiane źródło zawiera tyle błędów i w niektórych punktach wyraźnie rozmija
się z prawdą historyczną nie jest zalecane aby korzystać tylko i wyłącznie z jego treści przy
opracowywaniu jakichkolwiek zagadnień. Jednak istotne dla mnie informacje zawarte w
dwóch biografiach nie mają znaczenia historycznego. Wzmianki o sztandarze draco zawarte
w tekście Sriptores Historiae Augustae są poboczne i nie mają wpływu na treść samego
dzieła. Smoczy sztandar przedstawiany jako element tła opowiadanych historii nie staje się
119
obiektem zainteresowania samego autora. Z tego powodu nie mam podstaw do podważenia
autentyczności tych krótkich fragmentów tekstu, które przytoczę i omówię poniżej.
Pierwszym miejscem w treści Sriptores Historiae Augustae, w którym pojawia się
smoczy sztandar jest VIII część rozdziału zatytułowanego Dwaj Galienowie (Gallieni Duo
Trebelli Pollionis):
„Hastae auratae altrinsecus quingenae, vexilla centena praeter ea, quae collegiorum erant,
dracones et signa templorum omniumque legionum ibant.”
„Z obu stron niesiono po pięćset pozłacanych włóczni i po sto sztandarów. Oprócz
sztandarów należących do bractw, niesiono chorągwie z wyobrażonymi na nich smokami,
posągi ze świątyń i znaki wszystkich legionów.”
Sriptores Historiae Augustae - Gallieni Duo VIII.6
Przełożyła Hanna Szelest (1966: 320).
Znowu mamy do czynienia z sytuacją, w której osoba tłumacząca tekst antyczny nie wie jak
wyglądał draco. Z tego powodu pojawiają się „chorągwie z wyobrażonymi na nich smokami”.
Niniejsza scena opisana przez starożytnego autora była elementem uroczystości jakie miały
miejsce w Rzymie z okazji decennaliów60 cesarza Galiena (Imperator Caesar P. Licinius
Egnatius Gallienus Augustus, panujący w latach 253-268 n.e.). Należy pamiętać, że autor nie
mógł być świadkiem tych wydarzeń i jeśli nie korzystał z tekstów innych pisarzy to raczej
opisuje sobie współczesne sobie ceremonie (IV/V wiek n.e.). Istotny natomiast jest fakt
wymienienia draco niezależnie od „wszystkich znaków legionowych”. Może to oznaczać, że
w czasach autora smoczy sztandar nie był jeszcze znakiem armii rzymskiej a jedynie
oddziałów pomocniczych. Od Wegecjusza wiemy jednak, że draco był już znakiem kohort
(Epitoma rei militaris II.13). Myślę, że mamy tu do czynienia z sytuacją, w której autor po
prostu wyszczególnił najbardziej charakterystyczny sztandar. Należy jednak zaznaczyć, że
mimo moich powyższych zastrzeżeń, Charles Renel uważa wyżej zacytowany fragment za
dowód wprowadzenia draco do legionu (1903: 206-207).
60 Decennia - dziesiąta rocznica rządów obchodzona hucznie przez cesarzy rzymskich od czasów Oktawiana Augusta, który w 27 roku p.n.e. zrzekł się swoich nadzwyczajnych pełnomocnictw. Gdy proponowano mu przedłużenie ich do końca życia zgodził się na okres dziesięciu lat. W czasie decennaliów urządzano igrzyska, z cesarz zrzekał się wszystkich swoich uprawnień na rzecz ludu rzymskiego, który zaraz zwracał je władcy.
120
W Sriptores Historiae Augustae smoczy sztandar pojawia się jeszcze w dwóch
scenach. Obie znajdują się w życiorysie cesarza Aureliana (Imperator Caesar L. Domitius
Aurelianus Augustus, 270-275 n.e.). Pierwsza dotyczy darów przywiezionych po zwycięskiej
kampanii na wschodzie i złożonych w świątyni Słońca Niezwyciężonego (Sol Invictus)
wzniesionej przez tego cesarza w Rzymie po 273 roku n.e. (Platner, Ashley 1929: 491):
„Tunc illatae vestes, quas in templo Solis videmus, consertae gemmis, tunc Persici dracones
et t[h]iarae, tunc genus purpurae, quod postea nec ulla gens detulit nec Romanus orbis vidit.”
„Wtedy to przyniesiono owe szaty ozdobione drogimi kamieniami, które oglądamy w
świątyni Słońca, perskie sztandary ze smokami i diademy oraz ten rodzaj purpury, jakiego
później nigdy nie ofiarował żaden lud i nie widziało rzymskie imperium.”
Sriptores Historiae Augustae - Divus Aurelianus XXVIII.5
Przełożyła Hanna Szelest (1966: 386).
Nie możemy wiedzieć czy przytoczona przez autora historia jest prawdziwa. Jednak
dowiadujemy się rzeczy dość istotnej: wojska wschodnich przeciwników Rzymu również
posiadały draco, które jako zdobycze wojenne trzymane były w świątyni.
Kolejny cytat jest częścią listu jaki Aurelian rzekomo napisał do niejakiego
Cerroniusza Bassusa (postać najprawdopodobniej fikcyjna):
„Templum sane Solis, quod apud Palmyram aquiliferi legionis tertiae cum vexilliferis et
draconario et cornicinibus atque liticinibus diripuerunt, ad eam formam volo, quae fuit,
reddi.”
„Chcę przywrócić dawny wygląd świątyni boga Słońca, którą splądrowali w Palmirze
chorążowie trzeciego legionu wraz z trębaczami i żołnierzem niosącym sztandar ze
smokiem.”
Sriptores Historiae Augustae - Divus Aurelianus XXXI.7
Przełożyła Hanna Szelest (1966: 387).
121
Chodzi tu o wydarzenia jakie miały miejsce po zdobyciu Palmyry w roku 272 n.e.
Pozostawiony przez Aureliana garnizon został całkowicie wymordowany przez lokalną
ludność. Cesarz krwawo stłumił ten bunt w roku 273 n.e. Do tych wydarzeń odnosi się
przytoczony powyżej fragment tekstu.
Tłumaczenie nie jest niestety dokładne. W tekście mowa o „aquiliferi legionis tertiae cum
vexilliferis et draconario et cornicinibus” co należy tłumaczyć jako: niosących orła trzeciego
legionu61 z niosącymi „flagi” i draconario (czyli niosącym draco) i trębaczami.
Zakładając, że cała treść listu jest zmyślona możemy podejrzewać, że autor przedstawia
sytuację jaka miała miejsce w armii rzymskiej za jego życia (prawdopodobnie druga połowa
IV lub początek V wieku n.e.). Dowiadujemy się wobec tego, że w tym czasie w armii służyli
chorążowie smoczego sztandaru nazywani draconarii.
Dla mnie ciekawy wydaje się fakt przedstawienia w liczbie mnogiej wszystkich chorążych za
wyjątkiem draconariusa. Możliwe, że w ten sposób autor chce zwrócić uwagę na ten stopień i
funkcje w armii, jako na coś nowego i ciekawego. Lub, korzystając z omówionej już przeze
mnie pracy Wegecjusza, chce określić liczbę wojska jaka brała udział w tłumieniu buntu –
jeden draco na kohortę. Są to jednak tylko przypuszczenia nie poparte żadnymi dowodami.
Możliwe, i chyba najbardziej prawdopodobne wydaje się, że treść tego zdania jest czystym
wymysłem i nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości.
Najważniejszym wnioskiem jaki można wyciągnąć z zacytowanych fragmentów jest
fakt, iż smoczy sztandar jest wykorzystywany przez armie rzymską i armie starożytnego
Wschodu w drugiej połowie IV wieku n.e. A jeśli poważnie potraktujemy przekaz
autora/autorów Scriptores Historiae Augustae, to draco jest używany przez jednostki
rzymskie w drugiej połowie III wieku n.e.
Aureliusz Prudencjusz Klemens
(Aurelius Prudentius Clemens)
Urodzony w Hiszpanii w roku 348, w rzymskiej prowincji Tarraconensis. Aureliusz
Prudencjusz Klemens był chrześcijańskim poetą tworzącym w języku łacińskim. Zmarł
również w Hiszpanii po roku 405, możliwe, że w 413 n.e.
61 W walkach na Wschodzie z królową Palmyry – Zenobią jakie toczy Aurelian w latach 271-273 n.e. mogły brać udział jednostki z legionów III Cyrenaica i III Italica.
122
Prudencjusz odebrał wykształcenie klasyczne. Studiował poezję i retorykę. Po zakończeniu
nauki pracował jako obrońca sądowy („mówca”). Z czasem dostał się na wyższe szczeble
administracji cesarskiej dwa razy kierując większymi miastami. Pełnił w nich tym samym rolę
głównego sędziego. Miastami, o które może tu chodzić są Calagurris (Calahorra - Kalagura),
prawdopodobne miejsce narodzin poety, Caesaraugusta (Saragossa) lub Tarraco (Tarragona),
wszystkie te miejscowości znajdują się nad rzeką Ebro.
Z czasem został wcielony do grona najbliższych urzędników w administracji cesarza
Teodozjusza I, który to sprawował władzę Augusta od 379 roku. Teodzjusz, jak i
Prudencjusz, pochodził z Hiszpanii, byli oni także rówieśnikami, wielce prawdopodobna jest
zatem ich wcześniejsza znajomość.
Poezja Prudencjusza jest z gruntu natury religijnej – chrześcijańska. Był on człowiekiem
niezwykle pobożnym co doskonale widać w jego dziełach. Prawdopodobnie ta cecha jego
twórczości stała się przepustką do wysokich godności na dworze Teodozjusza I, znanego ze
swojej prochrześćjańskiej polityki (jako pierwszy cesarz nie przyjął tytułu pontifex maximus,
a także usunął symbole pogańskie ze swoich monet).
Nie wiadomo dokładnie kiedy powstawały poszczególne utwory poetyckie ani kiedy
Prudencjusz zaczął tworzyć - jednak wysokie wyróżnienie cesarskie było zapewne nagrodą,
tak więc część dzieł z pewnością powstała już w latach osiemdziesiątych IV wieku, a może
nawet wcześniej (1986: 18-23; 2006: 42-47).
Dla niniejszej pracy ważne są dwa utwory tego autora. Pierwszy z nich, wcześniejszy,
należy do zbioru zatytułowanego Cathemerinon – „Pieśni na co dzień”. Tytuł ten odpowiada
części utworu, hymnom I – VI, na kolejne pory dnia od świtu do nocy. Pozostałe powstały na
pewne okazje w ciągu roku. Nas interesuje utwór V Hymnus ad incensum lucernae - „Hymn
wieczorny, przy zapalaniu świecy”. We fragmencie tego utworu opisującym wojska egipskie
podążające za izraelitami prowadzonymi przez Mojżesza możemy przeczytać następujące
wersy:
“Densetur cuneis turba pedestribus,
currus pars et equos et volucres rotas
conscendunt celeres signaque bellica
praetendunt tumidis clara draconibus.”
„Już się szeregi bojowe w tłum zagęszczają,
123
Na koń część siada pospiesznie, część na rydwany
Z szybkobieżnymi kołami, a na ich czele
Znaki wojenne z wężami w nich błyszczącymi.”
Prudentius – Cathermerinon V.54-56
Przełożył Mieczysław Brożek (1986: 52-53)
Niniejszy fragment nie opisuje oczywiście egipskich “znaków wojennych” z czasów
żydowskiego exodusu. Prudencjusz dostarcza na w tych kilku wersach dość interesującej
informacji o wykorzystaniu draco. Dowiadujemy się, że w czasach autora, sztandar w
kształcie smoka był niesiony na czele oddziałów wraz z innymi znakami wojskowymi. Istotny
jest również fakt, że mowa w tym miejscu o oddziałach jazdy co stanowi dowód na to, że pod
koniec IV wieku draco był sztandarem kawaleryjskim. Obecność rydwanów natomiast należy
tłumaczyć treścią Księgi Wyjścia ze Starego Testamentu, w której faraon właśnie takie
oddziały posyła w pościg za Izraelitami (Wj 14, 6-7).
Drugim utworem Prudencjusza, w którym pojawia się draco jest Hymnus in honorem
sanctorum martyrum Emeterii et Chelidonii Calagurritanorum – „Hymn na cześć świętych
męczenników Emeteriusza i Chelidoniusza z Kalagury”. Utwór otwiera dzieło zatytułowane
Peristephanon – „Wieńce męczeńskie”. Autor poświęcił je pamięci męczenników
chrześćjańskich, głównie hiszpańskich. Całość powstała na początku V wieku.
Emiteriusz i Chelidoniusz byli żołnierzami rzymskimi, którzy ponieśli męczeńską śmierć gdy
odmówili nakazu cesarskiego. Nie chcieli złożyć ofiary ku czci pogańskich bogów.
Nie wiemy dokładnie kiedy żyli bohaterowie tego utworu. Sam Prudencjusz zaznacza w
hymnie, że nie posiadał aktów męczeńskich obydwu świętych, gdyż zostały one wcześniej
zniszczone (wersy 73-78). Wiemy, że akta męczeńskie, podobnie jak i inne teksty
chrześcijańskie, były palone za czasów Dioklecjana na mocy edyktu wydanego w lutym 303
roku. W 304 roku cesarz nakazał wszystkim mieszkańcom imperium złożyć ofiarę bogom pod
groźbą kary śmierci. Historia opisywana przez Prudencjusza w pierwszym hymnie „Wieńców
męczeńskich” może się więc odnosić do wydarzeń tamtych lat.
Interesują nas wersy 34-36 tego utworu:
“Caesaris vexilla linquunt, eligunt signum crucis
proque ventosis draconum, quos gerebant, palliis
praeferunt insigne lignum, quod draconem subdidit.”
124
„Rzucili znaki cesarza i wybrali znak krzyża.
Przedtem węże na wydętych wiatrem płótnach nosili,
Teraz znak podnieśli krzyża, który węża pognębił.”
Prudentius – Peristephanon I.34-36
Przełożył Mieczysław Brożek (1986: 208; 2006: 151)
Z tego fragmentu można wywnioskować, że dwóch męczenników pełniło w armii funkcję
chorążych noszących draco. Nie jest to jednak rzecz pewna. Autor mógł tu się posłużyć
znanym sobie sztandarem wojskowym aby stworzyć odpowiednią metaforę widoczną w
ostatnim z przytoczonych wersów. W takiej sytuacji draco byłby symbolem zła i
okrucieństwa wojny, a także szatana, którego wyrzekali się Emiteriusz i Chelidoniusz. Tak
więc ranga owych żołnierzy nie jest tak naprawdę znana zwłaszcza, że autor nie używa tu jej
nazwy – draconarius. Warto również zaznaczyć, iż autor polskiego przekładu nie orientował
się jak wygląda „smoczy sztandar”. Ewidentnie starał się opisać chorągiew.
W dalszej części tekstu trafiamy na wersy, które mogą jednak potwierdzać rangę obydwu
żołnierzy:
„Ite, signorum magistri, et vos, tribuni, absistite,
aureos auferte torques, sauciorum praemia.“
„Idźcie sobie, wojsk dowódcy, i wy idźcie, trybuni!
Weźcie te złote łańcuchy, odznaczenia za rany!”
Prudentius – Peristephanon I.64-65
Przełożył Mieczysław Brożek (1986: 208; 2006: 152)
W słowach, które Prudencjusz wkłada w usta męczenników pojawiają się rangi dwóch ich
zwierzchników. Bardziej interesujący jest stopień pierwszego, będącego prawdopodobnie
bezpośrednim przełożonym obu żołnierzy. Tytuł signorum magistri określa dowódcę
chorążych, co zdaje się potwierdzać, że Emiteriusz i Chelidoniusz faktycznie byli draconarii.
Ciekawe jest również posiadanie przez obu chorążych złotych torkwesów. Przedmioty te były
im wręczone jako odznaczenie za odniesione rany. W ten sposób odznaczeni żołnierze nosili
tytuł torquati (Flavius Vegetius Renatus: II.7). Jednak - jak już wiem, z jednego z cytowanych
125
w poprzednim rozdziale fragmentów dzieła Ammianusa Marcelliusa (20.4.18), wszyscy
draconarii nosili torkwesy. Dzieki hymnowi Prudencjusza możemy domniemywać, że
chorążych noszących draco wybierano z pośród wcześniej odznaczonych żołnierzy.
Należy pamiętać, że Prudencjusz opisując historię, która prawdopodobnie miała miejsce sto
lat wcześniej, opisuje raczej stopnie i zwyczaje wojskowe ze współczesnych sobie czasów.
Dzięki wyżej opisanym fragmentom wiemy, że draco był sztandarem używanym
przez kawalerię rzymską pod koniec IV i na początku V wieku n.e. Dowiedzieliśmy się
również, że ranga draconarius była swojego rodzaju zaszczytem dostępnym tylko dla
odznaczonych żołnierzy. Ponadto dowiadujemy się jakim tytułem określany był przełożony
draconarii.
Klaudian Klaudiusz
(Klaudius Klaudianus)
Poeta grecko-rzymski urodzony około roku 370, a zmarły po 404 n.e. Tworzył na
dworze cesarza Honoriusza (Imperator Caesar Flavius Honorius Augustus) panującego
(samodzielnie) w latach 395 – 423 n.e. Nie wiemy skąd pochodził ale możemy się domyślać,
że urodził się w Egipcie, prawdopodobnie w Aleksandrii. Wiemy natomiast, że nie pojawił się
w „wiecznym mieście” przed rokiem 394 n.e. Od samego autora dowiadujemy się, że przed
rokiem 395 n.e. pisał wyłącznie po grecku. Po 395 roku, na około 5 lat, Klaudian przenosi się
do Milanu, gdzie na dworze wypracowuje sobie wysoką pozycję. Prawdopodobnie należał do
prywatnej świty Stylichona (Platnauer 1922: XI-XVI, Olejniczak 2002: XXXVII-XLVII).
Jednym z gatunków literackich jaki uprawiał w tym czasie Klaudian były panegiryki62. Pisał
je między innymi ku czci cesarza Honoriusza ale i Stylichona, którego uważał za wzór
wszelkich cnót i wspaniałego wodza. Tekstem, który również wysławia tę postać jest In
Rufinum. Ten składający się z dwóch części utwór powstał między 395 a 397 rokiem
(Platnauer 1922: XV). Klaudian przeciwstawia w nich wyidealizowaną postać Stylichona
„złemu” Flawiusza Rufina. Rufin był prefektem pretorium na dworze małoletniego cesarza
wschodniego Arkadiusza. Po śmierci cesarza Teodozjusza sprawował faktyczną władzę we
Wschodnim Cesarstwie. Trwało to zaledwie przez kilka miesięcy, gdyż został brutalnie
zamordowany 27 listopada 395 roku. Klaudian opisuje sytuację, w której Stylichon bliski
62 Gatunek literatury stosowanej, sławiący jakieś wydarzenie, czyn lub osobę. Teksty te były często przesadne i pełne pochlebstw. W starożytnej Grecji nazywano tak mowy wygłaszane ku czci zmarłych wybitnych osobistości państwowych.
126
pokonania Alaryka i jego Wizygotów na terytorium Grecji, otrzymuje rozkaz opuszczenia
terenów Wschodniego Cesarstwa. Posłuszny dowódca wycofuje się wraz ze swoim wojskiem
odstępując od niemal pewnego zwycięstwa. Wspomniany rozkaz wydany przez Arkadiusza
był niewątpliwie autorstwa Rufina, który miał nienawidzić Stylichona.
Pierwszy raz Klaudian opisuje smoczy sztandar w drugiej części In Rufinum napisanej
najprawdopodobniej w 397 roku:
„…lateque videres
surgere purpureis undantes anguibus hastas
serpentumque vago caelum saevire volatu.”
„…and on all sides waving banners bearing the device of a scarlet dragon; the very air seemed
to teem with these fierce flying monsters.”
Klaudian – In Rufinum 184-186.
Przełożył na angielski Maurice Platnauer (1922: 70, 71).
Przytoczone wersy należą do opisu wojsk Stylichona. To co mnie najbardziej interesuje to
dane jakie pojawiają się na temat draco. Pierwszym istotnym faktem jest użycie przez
Klaudiana słowa anguis na określenie smoczego sztandaru. Słowo angius oznacza raczej
węża lub konstelację gwiazd – Draco/Hydra. Ale zdarza się, jak to ma miejsce w tym
wypadku, że słowem angius określa się smoka. Użycie takiego wyrazu pozwala
przypuszczać, że autor miał na myśli draco o wężowej głowie. Anguis było by więc
synonimem rzymskiego draco, który w przeciwieństwie do dackich miał zdecydowanie
gadzią formę.
Ponad to z powyższych wersów dowiadujemy się, że rękawy smoczych sztandarów są w
kolorze purpury.
W Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti, napisanym by uczcić trzeci
konsulat cesarza Honoriusza (396 n.e.), Klaudian sławi osobę Augusta. Poniżej przytoczę
wersy od 138-141, najistotniejsze dla mnie i omawianego tematu:
„hi volucres tollunt aquilas, hi picta draconum
colla levant, multusqoe tumet per nubila serpens
127
iratus stimulante Noto vivitque receptis
flatibus et vario mentitur sibila tractu.”
„Those raise standards adorned with flying eagles, or with embroidered dragons or writhing
serpents, that in their thousands seem to be roused to angry life by the breath of the wind
which, as it blows them this way and that, causes them to rustle with a sound like the hiss of a
living snake.”
Klaudian - Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti 138-141
Przełożył na angielski Maurice Platnauer (1922: 280, 281)
Niniejsze wersy stanowią fragment opisu triumfalnego wjazdu cesarza Teodozjusza I (Flavius
Theodosius Augustus) do Rzymu wraz z małoletnim Honoriuszem (389 rok n.e.). Wśród
świętujących żołnierzy znajdują się i tacy, którzy niosą znaki wojskowe – orły i draco. Co
ciekawe po raz kolejny czytamy jak smoczy sztandar wzdyma się na wietrze i przy okazji
wydaje gwiżdżący/syczący odgłos (wcześniej u Arriana).
Co ciekawe w łacińskim oryginale zostało użyte słowo picta (haftowany). Może to
wskazywać na dość bogate zdobienie rękawa smoczego sztandaru.
Należy wspomnieć, że Klaudian nie był naocznym świadkiem opisywanych wydarzeń. Co
jednak nie ma wpływu na dość barwny opis draco, który z pewnością był mu znany.
Niestety autor użytego przeze mnie tłumaczenia nie do końca zdaje sobie sprawę z wyglądu
draco. Według tłumaczenia sztandary miałyby być „zdobione lecącymi orłami lub
haftowanymi smokami lub wijącymi się wężami”. Z tego można wnioskować, iż miał on na
myśli flagi (vexilla) nie zaś orła legionowego i draco. Niewiedzę tłumacza co do wyglądu
interesującego mnie znaku potwierdza kolejny cytowany fragment.
Z roku 398 n.e. pochodzi Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti. W
wersach 544-545 znowu pojawia się draco:
„vix comites alae, vix te suspensa sequuntur
agmina ferventesque tument post terga dracones.”
„Scarce can the squadrons and flying bands that accompany thee keep peace, while the wind
behind thee bellies the fierce dragons on the flags.”
128
Klaudian - Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti 544-545
Przełożył na angielski Maurice Platnauer (1922: 326, 327)
Przytoczony tekst pochodzi z większego fragmentu opisującego przymioty młodego
Honoriusza. Zacytowane wyżej dwa wersy są częścią akapitu wychwalającego jego
umiejętności jeździeckie. Klaudian pisze, że jedną z zalet młodego cesarza była umiejętność
zachowania spokoju, zapewne wierzchowca, w chwili gdy smocze sztandary powiewały za
nim na wietrze. Dzięki temu ustępowi dowiadujemy się dwóch ważnych rzeczy. Po pierwsze
draco budziły popłoch wśród koni co mogło być wykorzystywane w czasie walki. Po drugie
smocze sztandary były noszone przy osobie cesarza co potwierdza również Ammianus
Marcellinus (15.5.16). Jednak powyższe twierdzenia pozostają w fazie domysłów. Natomiast
niepodważalnym faktem, wynikającym z tekstów Klaudiana, jest, że smoczy sztandar był na
przełomie IV i V wieku n.e. używany przez jazdę rzymską.
Sydoniusz Apolinary
(Gaius Sollius Modestus Sidonius Apollinaris)
Tworczość Sydoniusza przypada na lata schyłku i upadku imperium rzymskiego na
zachodzie. Urodził się 5 listopada około roku 430 w Lugdunum (Lyonie). Pochodził z dobrze
sytuowanej rodziny galorzymskiej, której ojcowie od kilku pokoleń pełnili ważne funkcje
urzędnicze. Otrzymał staranne wykształcenie w dziedzinie gramatyki, retoryki, prawa i
filozofii (obejmującej także arytmetykę, geometrię, astronomię i muzykę) a także z zakresu
literatury i poezji. Odbył służbę wojskową dochodząc do stopnia trybuna wojskowego. Przez
całe swoje życie związany był z Galią, z której w tym czasie niewielkie już tylko fragmenty
znajdowały się pod władzą Rzymu. Jako zięć cesarza Awitusa (/Marcus Maecilius Flavius/
Eparchius Avitus Augustus, panujący od lipca 455 do października 456 roku n.e.) udał się do
Italii i wł ączył w życie polityczne. Pomogły mu zawiązane wcześniej przyjaźnie z
Wizygotami – sojusznikami Rzymu w wojnie z Hunami (451 n.e.) i Wandalami (455 n.e.).
Po krótkich rządach teścia pozostał napisany przez Sydoniusza panegiryk na jego cześć
(Panegyricus VII). Talent zapewnił autorowi „bezpieczeństwo” i sympatię następnego cesarza
Majoriana (Flavius Iulius Valerius Maiorianus Augustus, panujący od grudnia 457 do 461
roku n.e.), na którego cześć również powstał panegiryk w stosownym czasie. Po śmierci
Majoriana Sydoniusz wraca do Gali. Z tego kilkuletniego okresu pochodzą liczne jego listy
129
do rodziny, przyjaciół i znajomych. W swoim życiu Sydoniusz napisał również wiele Pieśni
(Carmina) na cześć cesarzy i znamienitych osób świata ówczesnej polityki rzymskiej. Dla
mnie istotny będzie jeszcze jeden utwór - panegiryk na cześć cesarza Antemiusza, w którym
odnajdujemy smoczy sztandar. Utwór ten zapewnił autorowi stanowisko prefekta Rzymu i
tytuł patrycjusza. Sydoniusz wraca do rodzinnej Gali gdzie przyjmuje tytuł biskupa. Przeżywa
jeszcze kilku mniej znaczących cesarzy aż do ostatecznego upadku imperium. Zmarł około
roku 485 n.e. w rodzinnej Arwernii, która wówczas znajdowała się już pod panowaniem
Wizygotów (Brożek 2004: V-XIV).
W tekstach autorstwa Sydoniusza na smoczy sztandar możemy trafić dwa razy. Ze
względu na odbytą przez autora w młodości służbę wojskową uważam, że możemy z dużą
dozą zaufania traktować jego wzmianki o draco.. Należy jednak pamiętać, że draco pojawia
się jako „ozdoba” poetyckiego tekstu, który jest fikcją a nie historycznym sprawozdaniem.
W pierwszym przytaczanym przeze mnie utworem, w którym autor zamieszcza opis
draco, jest panegiryk na cześć cesarza Majoriana (Panegyricus V, 458 n.e.):
“iam textilis anguis
discurrit per utramque aciem, cui guttur adactis
turgescit zephyris ; patulo mentitur hiatu
iratam pictura famem, pannoque furorem
aura facit quotiens crassatur vertile tergum
flatibus et nimium iam non capit alvus inane.”
“Już smok płócienny
Przebiega przed obu frontami, a jego gardło się wzdyma
Od podmuchu wiatru: obraz jego rozwartą paszczą pozoruje
Gniewny głód, a wiatr sprawia, że płótno szaleje,
Ilekroć od powiewu grzbiet się kłębiący wydyma
I brzuch już nadmiaru powietrza nie może pomieścić.”
Sidonius Apollinaris – Panegyricus V, 402-407.
Przełożył Mieczysław Brożek (2004: 235).
Powyżej przytoczony fragment tekstu pochodzi z opisu zwycięskiej bitwy nad Wandalami i
podległymi im pomocniczymi wojskami Maurów. Bitwa niniejsza miała zapewne miejsce w
130
458 roku n.e., gdyż Majorian został tu po raz pierwszy wymieniony jako cesarz a nie
dowódca wojsk. Niestety pomiędzy dwoma tłumaczeniami do jakich udało mi się dotrzeć nie
ma zgodności. W wersji angielskiej (Anderson 1963: 96-97) pojawia się informacja o
smoczym sztandarze w „obydwu armiach” (both armies). Można z tego wnioskować, że
draco był używany zarówno przez oddziały rzymskie jak i Wandalów. W wersji polskiej
pojawia się natomiast „smok płócienny” przebiegający przed „obu frontami”. Ponieważ w
opisywanej bitwie oddziały rzymskie rozdzieliły Maurów, którzy uciekli w góry i Wandalów
znajdujących się na okrętach, dwa fronty odnoszą się raczej do wojsk cesarskich. Sam autor
polskiego tłumaczenia przypisuje jednak znak „smoka” wojskom Wandalów (Brożek 2004:
235 przypis do wersu 402). Moim zdaniem logicznie było by założyć, że zarówno
Wandalowie jak i Rzymianie posiadali draco.
Znowu mamy do czynienia z użyciem słowa angius na określenie smoczego sztandaru tak jak
to było w przypadku jednego z dzieł Klaudiana (In Rufinum 184-186). Sam wyraz draco
używany jest przez tego pisarza w odniesieniu do węża/smoka jako stworzenia (Anderson
1963: 208, 214; Brożek 2004: 280, 294). Jest jednak od tego jeden wyjątek. W panegiryku na
cześć cesarza Antemiusza (Panegyricus II, 468 n.e.) Sydoniusz używa słowa dracones w
odniesieniu do smoczych sztandarów:
„hie primum ut vestras aquilas provincia vidit,
desiit hostiles confestim horrere dracones.”
“Tak tutaj, gdy tylko prowincja ujrzała nasze orły,
Zaraz przestała się lękać smoków napastnika”
Sidonius Apollinaris – Panegyricus II, 232-233.
Przełożył Mieczysław Brożek (2004: 253).
Te dwie linijki znalazły się w kilkunastowersowym fragmencie dotyczącym interwencji
wojsk rzymskich w Ilirii. Późniejszy cesarz – Antemiusz (Procopius Anthemius Augustus,
panujący w latach 467-472 n.e.), wygnał z pustoszonej prowincji Ostrogotów dowodzonych
przez Walamera. Sydoniusz konfrontuje w tym miejscu rzymskie orły legionowe ze
smoczymi sztandarami niesionymi przez wroga. Zacytowane powyżej dwa wersy
potwierdzają fakt wykorzystywania przez wojska germańskie smoczego sztandaru.
131
Z opisanych powyżej krótkich ustępów z twórczości Sydoniusza czerpiemy cenną
informację. W drugiej połowie V wieku n.e. draco był znakiem rozpowszechnionym nie tylko
w armii rzymskiej. Przykład Wandalów i Ostrogotów pozwala przypuszczać, że był również
wykorzystywany przez inne wojska późnego antyku. Oba te plemiona mogły zaadoptować
draco od rzymian. Ludy te służyły militarnie Rzymowi, walczyły z nim i zajmowały jego
dawne prowincje. W takich okolicznościach smoczy sztandar mógł przyjąć się jako znak
wojskowy (Anderson 1963: 28 przypis 1). Inną możliwością jest zaadoptowanie draco od
ludów sarmackich. W przypadku Wandalów taka możliwość zaistniała na początku V wieku
n.e. kiedy lud ten sprzymierzył się z Alanami. Jak już wiemy od Arriana Alanowie znali
draco63. Ostrogoci natomiast przebywając na terenach nad czarnomorskich, od początku IV
wieku n.e., sąsiadowali z ludami sarmackimi.
Źródła bizantyjskie
Zosimos
(Zosimos; Zosimus)
Zosimos jest autorem późno antycznego dzieła zatytułowanego Historia nowa
(ἱστоρία νέα). Wiemy, że posiadał wykształcenie prawnicze i działał w administracji, w której
jednak nie zajmował ważnego stanowiska. Nie znamy miejsca pochodzenia tego autora ani
dat jego narodzin i śmierci. Jego dzieło powstało najprawdopodobniej w Konstantynopolu i
jest bardzo prawdopodobnym, że sam Zosimos pochodził z tego właśnie miasta. Dzięki
wzmiankom w tekście jak i późniejszym dziełom nawiązującym do Historii nowej wiemy, że
dzieło to powstało pomiędzy latami 498 a 503 n.e. Tak więc autor ten tworzył w czasach
panowania Anastazjusza I Dikorosa (Imperator Caesar Flavius Anastasius Augustus), czyli
między rokiem 491 a 518 n.e.
Dzieło Zosimosa dzieli się na sześć ksiąg i opisuje dzieje Rzymu od czasów Augusta do roku
410 n.e. Pierwsza księga jest raczej zarysem dziejów do czasów Dioklecjana, dopiero
późniejsze części Historii nowej są bardziej szczegółowe. Autor pisze o upadku imperium
rzymskiego za co wini chrześcijaństwo. Tekst, co daje się łatwo zauważyć, jest wybitnie anty
63 Patrz strona 105.
132
chrześcijański. Narracja urywa się nagle w momencie opisującym oblężenie Rzymu przez
Alaryka w 410 roku n.e. (Wiprzycka 1993: 5-50; 1999: 40-42).
Dla mnie interesujący jest fragment pochodzący z Księgi III w dużej mierze
poświęconej Julianowi Apostacie (Imperator Caesar Flavius Claudius Iulianus Augustus).
Paragraf XIX. 1-2 opisuje wydarzenie jakie miało miejsce po zajęciu przez cesarza miasta
Bersabora w trakcie jego wojny z Partami w 363 roku n.e.:
„1. (…) Surena64 zaś przybył ze znacznymi siłami z jakiegoś miasta w Assyrii i zaatakował
tych, którzy maszerowali na zwiady przed armią rzymską nie przewidując widocznie, co ich
spotka; zabił trzech spośród dowódców oraz kilku podkomendnych, a innych zmusił do
ucieczki, zdobył także znak wojskowy w kształcie węża, jaki zwykle mieli ze sobą w bitwach
Rzymianie. 2. Gdy cesarz dowiedział się o tym, nie zdołał opanować oburzenia; (…) odebrał
sztandar wzięty przez wrogów (…). Dowódcę zwiadowców, ponieważ pozostawił sztandar
wrogom i własne ocalenie przeniósł nad honor rzymski, zdegradował i od tego momentu miał
w pogardzie i jego, i tych, którzy wspólnie z nim uciekli.”
Zosimos - ἱστоρία νέα III.XIX.1-2
Przełożyła Helena Cichocka (1993: 140-141)
Z przytoczonego fragmentu można wywnioskować, że draco był ważnym sztandarem w
rzymskiej armii połowy IV wieku n.e. Zapewne używanym już od jakiegoś czasu. Opisane
przez Zosimosa oburzenie cesarza jak i spowodowany tym szybki atak na wroga, odebranie
zagrabionego sztandaru, a także fakt ukarania dowódcy za jego stratę pozwala domniemywać,
iż draco miał duże symboliczne znaczenie dla wojska.
Nie należy jednak zapominać, że dzieło Zosimosa powstało w Bizancjum na przełomie V i VI
wieku n.e. Nie możemy wobec tego jednoznacznie stwierdzić czy rola jaką odgrywał smoczy
sztandar w armii nie jest właściwa czasom autora. Jednak potwierdzeniem ważnej funkcji
draco powiązanego z osobą Juliana Apostaty jest również przytoczony w jednym z
poprzednich rozdziałów fragment dzieła Ammiana Marcellinusa (Rerum gestarum libri XXXI
16.12.39).
64 Wg Ammiana Marcellinusa (24.2.4) i innych historyków późno antycznych, był to tytuł najwyższego
dowódcy wojskowego w królestwie partyjskim, i w związku z tym także pierwszej osoby po władcy.
133
Maurycjusz
(Flavius Mauricius Tiberius Augustus)
Maurycjusz VI (Flavius Mauricius Tiberius Augustus, panował w latach 582-602 n.e.)
przyszedł na świat w Kapadocji w 539 roku. Zanim został cesarzem bizantyjskim pełnił
funkcję komesa straży przybocznej poprzedniego cesarza Tyberiusza (Flavius Tiberius
Constantinus Augustus, 578-582 n.e.). Wsławiony w walkach z Persami wszedł w łaski
cesarza, który przed śmiercią zaręczył go ze swoją córką i wyznaczył na swego następcę.
Maurycjusz był z pewnością cesarzem wojującym. W porozumieniu z Frankami odbił od
Longobardów część Italii, w której utworzył Egzarchat Rawenny65. Jego wojska dalej
prowadziły udane kampanie przeciw Persji. Walczył też z Awarami, którzy w wyniku
sukcesów militarnych oblegali Konstantynopol w roku 600 n.e.
Życie Maurycjusza VI, jak i jego całej rodziny i co za tym idzie dynastii Justyna, kończy się
wraz z buntem podoficera Fokasa, który zajmuje stolicę.
Historia przypisuje cesarzowi Maurycjuszowi autorstwo traktatu wojennego
zatytułowanego Strategikon (Στρατηγικόν). Dzieło to powstało pod koniec VI wieku lub na
przełomie VI i VII wieku n.e., co częściowo wynika z domniemanego autorstwa. Utwór ma
formę podręcznika adresowanego do dowodzących armią. Został podzielony na dwanaście
części, z których każda dotyczy innych aspektów taktyki i wyszkolenia, oraz strategii
posługiwania się różnymi jednostkami. Praca początkowo skupia się na sprawach
dotyczących taktyki i formacji oddziałów kawaleryjskich. Potem pojawiają się wskazówki
dotyczące piechoty, zaopatrzenia, ćwiczeń, marszu i prowadzenia oblężeń, a także rady dla
samego generała. Księga XI opisuje taktykę, uzbrojenie i charakter armii ludów wrogich
cesarstwu takich jak Frankowie, Longobardowie, Awarzy, Turcy i Słowianie. Z mojego
punktu widzenia najważniejsza jest jednak Księga XII, w której, w przytoczonym poniżej
fragmencie, pojawia się wzmianka o draconariusie:
„There should be drill master, standard bearers or draconarii, thrumpeters, armorers, weapon
makers, bowmakers, arrow makers, and the rest according to regulations.”
Maurycjusz – Strategikon XII.7.
65 Państwo utworzone przez Maurycego VI w 584 roku n.e. Obejmowało bizantyjskie posiadłości na Półwyspie Apenińskim opanowanym przez Longobardów, przez co siłą rzeczy podzielone było na kilka księstw min. Rzym, Wenecję, Kalabrię, Spoleto. Egzarchat Rawenny przestaje istnieć w 751 roku n.e. kiedy Longobardowie opanowują jego północne terytoria. Jego południową część przeorganizowano na Katapanat Italii.
134
Przełożył na angielski G.T. Dennis (1984: 140).
Wyżej zacytowany fragment pochodzi z ustępu zatytułowanego The Soldiers from
Each Arithmos Who Are to Be Assigned to Specialized Duties. Widzimy więc, że zwyczaj
wyznaczania chorążego z pośród żołnierzy danego oddziału był wciąż żywy pod koniec VI
wieku n.e. Zastanawiające jest jednak użycie słów „niosący sztandary lub draconarii”.
Widzieliśmy już na przykładzie tekstu Wegecjusza, że z czasem chorążych signiferii mogli
zastąpić draconarii (Epitoma rei militaris II.7). W tym miejscu sytuacja wydaje się być
podobna. Użyte tu przez autora słowa, a co za tym idzie stopienie wojskowe, zdają się być dla
niego równoznaczne. Możliwe, że użycie terminu draconarii jest anachronizmem. Możemy
jednak założyć, zważywszy na opisywane w jednym z następnych rozdziałów pierścienie z V
lub VI wieku i inskrypcję z V wieku n.e., że na przełomie VI i VII wieku n.e. draco mógł
jeszcze być używany przez niektóre jednostki.
Moim zdaniem mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której autor po prostu wymienia
funkcje jakie powinni pełnić poszczególni legioniści z oddziału. W takiej sytuacji słowa
„niosący sztandary lub draconarii” odnosiły by się po prostu do funkcji chorążego. Wiemy
wobec tego, że w czasach Maurycjusza tradycja noszenia sztandarów mogła już w ogóle
zaniknąć. Z pewnością natomiast nazwy poszczególnych chorążych nie miały już odniesienia
do znaku, który niosą.
Autorstwo Maurycjusza jest dziś często kwestionowane. Pojawiają się teorie, których
pewnie nigdy nie będzie można wykluczyć, mówiące że cesarz tylko zlecił napisanie tego
dzieła. Jako inni autorzy wymieniani są jego brat Piotr i inni dowódcy bizantyjscy z tego
okresu. Należy jednak pamiętać, że zanim Maurycjusz został cesarzem był żołnierzem i
dobrym dowódcą. Jego wiedza z dziedziny wojskowości z pewnością była duża. Ten fakt
przemawia za faktycznym autorstwem opisywanego tekstu.
Strategikon jest wykorzystywany w Bizancjum aż do X wieku kiedy to powstają Tactica
cesarza Leona VI Filozofa i De velitatione, oraz Praecepta Militaria Nicefora II Fokasa.
Choć pierwsze z wymienionych dzieł w dużej mierze bazuje na utworze Maurycjusza nie ma
w nim już mowy o draco ani draconariusie. Strategikon jest ostatnim „rzymskim” dziełem
literackim wspominającym ten sztandar i związaną z nim funkcję. Dzieło to jest echem
dawnej chwały rzymskiej armii, którą jego autor miał zamiar odtworzyć w Bizancjum.
(Vasiliev 1952: 130, 169-171 ; Dennis 1984: VII-XXI).
135
Konstantyn VII Porfirogeneta
(Konstantinos Porphyrogennetos)
Konstantyn VII Porfirogeneta był cesarzem bizantyjskim żyjącym w latach 905-959.
Został obwołany władcą w wieku siedmiu lat i przez zaledwie rok współrządził ze swoim
stryjem Aleksandrem (870-913). Ze względu na młody wiek Konstantyna regentem został
patriarcha Konstantynopola Mikołaj I Mistyk (852-925). Jednak nie długo utrzymał się u
władzy ze względu na swoją uległą politykę wobec bułgarskiego władcy Symeona I
Wielkiego (866-927). Planował on nawet małżeństwo młodego cesarza z córką bułgarskiego
wodza, do którego jednak nie doszło ze względu na upadek regenta. Władzę w państwie
przejęła matka Konstantyna - Zoe Karbonopsina, która unieważniła umowę Mikołaja z
Symeonem. Stało się to powodem wojny. Wybawcą bizantyjczyków został Roman I Lekapen
(870-948), dowódca floty cesarskiej. W 919 roku został regentem, a w 920, jako teść
Konstantyna, cesarzem odsuwając go definitywnie od władzy aż do roku 945 kiedy w końcu
obejmuje samodzielne rządy.
Jak widzimy młody Konstantyn nie miał w czasach swojej młodości sposobności faktycznie
władać cesarstwem. Z tego względu poświęcił się swoim pasjom: historii, sztuce, literaturze i
naukom przyrodniczym. Musiał być także zainteresowany ceremoniałem dworskim, gdyż
przypisuje mu się autorstwo dzieła zatytułowanego De Caeremoniis Aulae Byzantinae, czyli
O ceremoniach bizantyjskiego dworu. Utwór ten zawierał wszystkie informacje dotyczące
zwyczajów i zasad jakie obowiązywały na dworze cesarzy bizantyjskich. Odnajdujemy w nim
dokładne opisy programów takich uroczystości jak chrzest, małżeństwo, koronacja i pogrzeb
cesarza. Ponad to regulacje dotyczące podejmowania gości w tym ambasadorów, świat
kościelnych. Zyskujemy także wiadomości o licznych o urzędach, tak świeckich jak i
wojskowych, nawet o tym jak wyposażyć wojskową ekspedycję. Dzieło Konstantyna VII
dostarcza wobec tego wielu bezcennych informacji o życiu dworu w Konstantynopolu, a
także o społeczeństwie Wschodniego Cesarstwa. Prawdopodobnie część De Caeremoniis
Aulae Byzantinae to transkrypcje starszych tekstów. Dzieło byłona pewno uzupełniane w
późniejszych czasach. Dowodem są chociażby opisy wydarzeń jakie miały miejsce po śmierci
Konstantyna VII. Istnieją podejrzenia, że cała II Księga została spisana pod koniec X wieku.
Niektóre dopiski przypisuje się jednemu z kolejnych cesarzy – Nicefora II Fokasa (912-969),
a ostateczną kompilację możemy zawdzięczać Konstantynowi VIII (960-1028), wnukowi
Konstantyna VII Porfirogeneta.
136
(Bury 1907: 209-210; Vasiliev 1952: 362-363; Dickey 2007: 101).
Niestety tylko w jednym punktcie treści De Caeremoniis Aulae Byzantinae odnajdujemy
informacje o wykorzystaniu draco w czasie ceremoniałów dworskich:
„τα σκευη των δρακοναρίων”
Konstantinos Porphyrogennetos - De Caeremoniis Aulae Byzantinae I.1 (Tatlock 1933: 224).
W wypadku tego dzieła nie udało mi się dotrzeć do jego oryginału ani żadnego tłumaczenia.
Z tego względu wyżej zacytowany krótki fragment wersu podałem za Tatlock’iem. Autor ten
podaje również inne źródła tego tekstu: Corpus Scriptorum Historiae Byzantinae (XVI, 11;
XVII, 81), a także. Niestety Tatlock poświęca tematowi draco w Bizancjum trzy wersy ze
swojego artykułu. Dowiadujemy się od niego, że smoczy sztandar był wykorzystywany jako
znak wojskowy (1933: 224). Jednak w artykule J. B. Bury’ego wyczytałem, że początkowe 37
rozdziałów I Księgi De Caeremoniis Aulae Byzantinae poświęconych jest wyłącznie
procesjom i ceremoniom związanym z religijnymi świętami (1907: 211). W takim wypadku
wątpliwe wydaje się aby przytoczony fragment miał pochodzić z opisu wojskowej parady.
Należy zaznaczyć, że ten sam autor podkreśla, że nie ma żadnych przesłanek ku temu by
uznawać tę część dzieła Konstantyna VII za transkrypcję wcześniejszych tekstów (Bury 1907:
211). Jest to bardzo istotne dla niniejszego rozdziału, gdyż oznacza, że smoczy sztandar był
znany w czasach autora czyli w połowie X wieku.
Niestety z braku innych źródeł zmuszony jestem wierzyć Tatlock’owi, który jak się zdaje
popełnił jeszcze jeden błąd. Otóż autor ten zestawił wspomniane wyżej źródło z innym, dużo
późniejszym, greckim tekstem powstałym w Bizancjum prawdopodobnie pod koniec XV
wieku. W kilku miejscach tak zwanego De Officiis (Patrologia Graeca CLVII 65, 71) tekstu,
którego autorstwo przypisuje się niejakiemu Pseudo-Kodinos’owi66, wspomniana jest
φλάµουλα δρακόντειον (smocza flaga). Nosili ją przed cesarzem ważni oficjele w czasie
konkretnych okazji. Wobec takiego zestawienia jasne wydało się Tatlock’owi, że w obu
wypadkach chodzi o flagę ze smokiem. O ile w przypadku piętnastowiecznego źródła
możemy być tego prawie stuprocentowo pewni to w tekście z dziesiątego wieku wcale nie
musi chodzić o płaskie wyobrażenie, choć nie możemy wykluczyć i takiej możliwości.
66 Wiadomo o nim tylko, że żył pod koniec XV wieku i pełnił urząd kouropalates (nadzorca pałacu) na cesarskim dworze.
137
Księga Suda
(Biblíon Súda)
Księga Suda jest to leksykon bizantyjski spisany pod koniec X wieku. Na takie
datowanie wskazują informacje zawarte w treści kilku haseł. Do niedawna powszechnie
uważano, że greckie słowo Suidas (Σουδα) jest imieniem autora. Z tego względu Księga Suda
jest również znana jako Leksykon Suidasa. Dziś duża część autorów uznaje jednak, że słowo
to stanowi tytuł niniejszego dzieła. Znaczenie tego słowa pozostaje do dziś nieznane. Tak
więc możemy mieć do czynienia z anonimowym autorem lub grupą autorów, czego nie
można wykluczyć. Dzieło to nie jest również pozbawione późniejszych wpisów i uzupełnień.
Sama księga jest zbiorem około 30 tysięcy haseł różnego rodzaju. Niektóre z nich posiadają
krótką definicję, tak jak to ma miejsce we współczesnych leksykonach. Inne są
rozbudowanymi „artykułami” przywodzącymi na myśl współczesne encyklopedie.
Zauważalny jest związek tego dzieła z Leksykonem Focjusza I Wielkiego (ok. 810-891).
Poszczególne hasła zostały uporządkowane według dawnej wymowy różnych głosek języka
greckiego, ujednoliconych w wymowie bizantyjskiej, nie zaś według kolejności alfabetu.
Autor (autorzy?) dzieła korzystał z wielu starszych tekstów. Często, ze względu na brak
krytyki wobec źródeł, mamy do czynienia z nieścisłościami, sprzecznościami i pomyłkami.
Niemniej Księga Suda stanowi bezcenne źródło wiedzy historycznej z czasów starożytności.
(Vasiliev 1952: 364; Dickey 2007: 90-91)
Smoczy sztandar pojawia się w treści trzech haseł znajdujących się w Księdze Suda.
Treść haseł przytoczę za stroną internetową Suda On Line (www.stoa.org/sol). Pierwsze jest
634 słowem na literę eta (Η):
ητριον - A diaphanous garment. "The variegated cloth lifted on high turns in
all directions." He says [this] about the dragon-shaped banner, the one [used]
in war.
Słowem tym określano pewien rodzaj materiału bardzo delikatnego, lekkiego i
przeźroczystego. Cytat opisujący wielokolorową tkaninę miotaną we wszystkich kierunkach
miał się odnosić do flagi w kształcie smoka używanej w czasie wojny. W tym tak późnym
źródle odnajdujemy w końcu informację o tym z jakiego materiału wykonywany był rękaw
draco. Nie mogę oczywiście odnosić tego opisu do smoczych sztandarów wszystkich
138
wcześniejszych stuleci. Warto zwrócić jednak uwagę na fakt, że autor tej definicji posługuje
się przykładem rękawa draco na określenie charakteru tkaniny. Możemy z tego wyciągnąć
następujące wnioski: Smoczy sztandar jest znany bizantyjskiemu społeczeństwu schyłku X
wieku. Zwyczaj używania właśnie takiego materiału do wykonania rękawa draco musiał
istnieć już od dłuższego czasu skoro służy jako przykład opisujący charakter tej materii.
Oznacza to, że bizantyjski odbiorca dobrze znał ten sztandar i jego wygląd. A co za tym idzie
draco musiał być często oglądany w średniowiecznym Konstantynopolu. Jednak możliwe jest
również zafascynowanie autora opisywanych tu haseł smoczym sztandarem. Stąd tak
dokładny, barwny i co ważne, powtórzony opis tego znaku.
Z powyższego fragmentu nie uzyskujemy informacji na temat tego czyje wojska używały
draco. Czy był jednym ze sztandarów armii bizantyjskich, czy oddziałów sprzymierzonych
lub najemnych a może nosili go wrogowie Wschodniego Cesarstwa, a draco widywany był
wśród łupów wojennych? Odrobiny światła rzuca na tę kwestie kolejne hasło z Księgi Suda.
Pod hasłem numer 374 zaczynającym się na literę jota (Ι) odnajdujemy nazwę nacji – Indian:
ινδοί - A barbarian nation. In the war, as standards of the horsemen for every
body of a thousand they had a dragon that was stretched up on a pole, whose
head was made [of] silver, with grinning teeth and a threatening gaping
mouth; the rest of the body was woven in silk, [looking like a] real dragon in
the length and the depth and the many-coloured skin. A horseman carries this
[standard], and when he raises the pole on the air, he drives away the cavalry
with force. And it falls, as it is likely when the blowing is driven violently.
And when it is turned around in the folds of the hollow web and is not able to
find a way out due to the covering, it rises in waves in the air and it turns
around towards all directions raising the coloured garment, just as if it was the
furrow of a real dragon. [Note] that during the reign of Constantine the great,
the inner Indians and the Iberians and the Armenians were baptised.
Z powyższego tekstu dowiadujemy się zaledwie kilku rzeczy o tak zwanych „Indianach”.
Pierwsza informacja dotyczy tego, że lud owy był uważany za barbarzyński. Druga
informacja dotyczy daty przyjęcia chrześcijaństwa przez „wewnętrznych Indian”. Miało by
mieć to miejsce za panowania Konstantyna Wielkiego (306-337 n.e.). W dodatku mamy
prawo podejrzewać, że „Indianie” dzielili się na mniejsze grupy plemion. Niestety nie
otrzymujemy żadnych informacji co do krainy czy terenu zamieszkiwanego przez owy lud.
139
Sama jego nazwa wskazuje na wschodnie pochodzenie jednak poza tą brak innych
wskazówek. Co ciekawe autor tego hasła uznał za stosowne opisać tylko jeden aspekt kultury
tej nacji. Powyższy tekst jest w zasadzie poświęcony sztandarowi draco. Mało tego jest to
jeden z lepszych opisów tego znaku. Dowiadujemy się, że rękaw był zrobiony z wielo
kolorowego jedwabiu. Głowa była wykonana ze srebra, jej pysk był otwarty i pełen
szczerzących się zębów. Całość była osadzona na drzewcu. Całość, według autora, wiernie
oddawała wygląd smoka tak w wielkości, kolorach jak i ruchach wykonywanych pod
wpływem przepływającego przez rękaw wiatru. Powyższy opis podaje jeszcze jedna ważną
informację, mianowicie jeden draco przypadał na oddział tysiąca jeźdźców. Z innego
fragmentu tego dzieła dowiadujemy się jak nazywano taką jednostkę. Pod numerem 306 i
literą chi (Χ) odnajdujemy następujące hasło:
χιλιοστύς - One thousand [sc. fighting-]men. The Indians had battle-standards
in each case and other traditional [signifiers] of their clans; and for each
chiliostys of the cavalry a serpent was carried stretched out on a pole for each
corps of one thousand cavalry. Its head had been made of silver, with grinning
teeth and a threatening gaping mouth; the rest of its body was bent over, like a
real serpent in its width and length and the variegation of its colours. A
horseman carries this, and in holding the pole up in the air he drives on the
cavalry in a charge. And it falls, as is natural, when driven by the force of the
wind; [when it gets wrapped up] in the folds of the whole piece of fabric and
cannot find a way to get untangled because of its confinement, it billows in
the air and, lifting up the whole web in the air, it turns every which way, just
like the coiling of a real serpent.
Chiliostysem już w okresie hellenistycznym, jeśli nie wcześniej, określano w wojskowości
greckiej oddział liczący tysiąc ludzi. Mamy wobec tego do czynienia z użyciem greckiego
terminu na określenie barbarzyńskiej jednostki. Od razu przywodzi to na myśl informację
dotyczącą armii partyjskiej zawartą w osiemset lat starszym dziele Lukiana De historia
conscribenda 2967. Państwo Partów nie istniało już od stuleci gdy powstawała Księga Suda
możliwe jednak, że sam typ jednostki przetrwał o wiele dłużej. Poza powtórzeniem dość
barwnego opisu z poprzedniego hasła autor podaje nam bardzo istotną informację.
67 Patrz strona 107.
140
Otóż dowiadujemy się, że sztandary wśród „Indian” związane były z klanami. To z kolei
przywodzi na myśl źródło chińskie opisujące lud turecki, o którym była mowa w jednym z
wcześniejszych rozdziałów68.
Tak, więc moim zdaniem wnioski, jakie można wyciągnąć z powyższych haseł
opisujących pośrednio smoczy sztandar są następujące:
Draco był sztandarem znanym w Bizancjum w X wieku.
Był wykonany ze srebra – głowa i z delikatnego, przejrzystego jedwabiu – rękaw.
Był znakiem niesionym do bitwy przez konne oddziały tzw. „Indian” liczące po tysiąc
żołnierzy. Możliwe również że był znakiem klanowym (totemem) niektórych grup „Indian”.
Podstawowe pytanie powinno dotyczyć owej grupy etnicznej. Możliwe, że mamy do
czynienia z jednym z ludów pochodzenia tureckiego. Jednak wtedy musimy odrzucić
informację o przyjęciu przez plemiona „wewnętrznych Indian” chrześcijaństwa w pierwszej
połowie IV wieku, gdyż plemiona tureckie rozpoczynają swoja ekspansję na terenach Azji
Środkowej dopiero w VI wieku. Termin „Indianie” wskazywał by raczej na dalekowschodnie
pochodzenie. Tak więc moim zdaniem, jeśli uznać datę przyjęcia chrztu za prawdziwą, mamy
tu raczej do czynienia z jednym z ludów pochodzenia irańskiego, może scyto-sarmackiego.
Wskazują na to informacje o oddziałach kawalerii niosących draco jak i jego totemiczna
funkcja.
Opisane źródło jest dowodem na to, że w X wieku ludność Wschodniego Cesarstwa
znała smoczy sztandar przynajmniej jako znak wojsk ludów, z którymi się kontaktowali. Jeśli
jednak zestawimy zdobyte informacje z wiedzą jaką posiedliśmy od Konstantyna VII
Porfirogeneta jasne staje się, że draco był znany, a nawet używany przez bizantyjczyków w
tym okresie. Choć w takim wypadku, jak i w zestawieniu z omówionym wyżej barwnym
opisem draco, zastanawiający jest bark poświęconego mu w Księdze Suda osobnego hasła.
68 Patrz strona 14.
141
Inskrypcje
Osobną grupą zabytków pośrednio powiązaną z tematem mojej pracy są inskrypcje, w
których treści pojawia się draconarius.
Encyklopedia Georga Wissowa z 1905 roku pod hasłem draconarius autorstwa A. Fiebiger’a
(1634) wymienia dwie inskrypcje: Orelli-Henzen 6812 = Ephem. epigr. IV 949 i zabytek
opublikowany w Rev. arch. 1891 II nr. 105. Odnajdujemy go również w publikacji
R. Grosse’a (1920: 125) oznaczoną jako Dessau 2805. Dowiadujemy się z niej, że poza
tytułem draconarius żołnierz był również „oficerem” niskiego stopnia noszącym tytuł
bearcus. Podlegał bezpośrednio centurionowi i podobnie jak dekurion dowodził liczbą 8-10
ludzi. Pierwotnie stopień ten był wiązany z osobą odpowiedzialną za zaopatrzenie takiego
oddziału w żywność.
Inne inskrypcje wymienione przez R. Grosse’a odnajdziemy w CIL. III 1433, CIL. VI 32968 i
Dessau 1881. W treści ostatniej pojawia się zwrot scholae draconariorum. Zwrot ten odnosi
się do „biura” dziesięciu kancelistów nie pełniących funkcji militarnych i podlegających
urzędowi praefectus praetorio. Niestety funkcje jak i pochodzenie nazwy tej instytucji nie są
dziś niejasne (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
Kolejna ważna inskrypcja potwierdzająca istnienie takiego związku została opisana przez
M. P. Speidel’a w artykule z 1985. Jest na niej wymieniony tytuł magister draconum. Jeśli
zestawimy ten tytuł z opisanym już utworem Prudencjusza69 dowiadujemy się, że chorąży
niosący draco mieli zwierzchnika czy „trenera”. Możliwe, że chodzi również o szefa „klubu”
(collegia, scholae). Takie twierdzenie może być poparte opisanymi w jednym z poprzednich
rozdziałów pierścieniami, a także datowaniem obu tych źródeł na mniej więcej V wiek n.e.
Wedłóg Speidel’a magister draconum zastąpił starszy tytuł optio signiferorum, o którym
niewiele wiadomo (1985: 286; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
Speidel podaje jeszcze dwie inskrypcje z Azji Mniejszej, na których pojawia się tytuł
draconarius – MAMA.70 I.218, Dessau 8881 (1985: 285).
Kolejne inskrypcje odnalazłem w artykule A. Cameron’a Latin words in the greek
inscriptions of Asia Minor (1931). Są to wspomniany już zabytek oznaczony jako MAMA.
I.218, a także MAMA. III 257. Ponad to Cameron podaje jeszcze inne źródło: CB. 373. Skrót
ten odnosi się do strony w książce W. M. Ramsay’a Cities and Bishoprics of Phrygia.
69 Patrz strona 124. 70 Monumenta Asiae Minoris Antiqua.
142
Źródła średniowieczne
Legendy Arturia ńskie
Choć pierwsze wzmianki o Arturze pojawiają się wcześniej to dopiero w pierwszej
połowie IX wieku powstaje dzieło, w którym zostaje mu poświęcony większy fragment
tekstu. W Historia Brittonum, której autorstwo przypisuje się walijskiemu mnichowi
Nenniuszowi (Nennianus)71, w rozdziale 56 opisanych jest dwanaście wygranych przez
Artura bitew. Został przedstawiony nie jako król ale jeden z wodzów wojsk (dux bellorum)
brytyjskich walczących przeciw Sasom. Jedną z nich jest słynna bitwa stoczona pod Badon
Hill. Dużo wcześniejsze źródło, De Excidio et Conquestu Britanniae (25) spisane przez
Świętego Gildasa najprawdopodobniej w latach czterdziestych VI wieku, wymienia
Ambrozjusza Aureliusza (Ambrosius Aurelianus) jako wodza wojsk Romo-brytów
walczących pod Mons Badonicus. Gildas pisze, że urodził się w tym samym roku, w którym
odbyła się słynna bitwa (De Excidio et Conquestu Britanniae 26). Bardzo prawdopodobne, że
był to rok 482 n.e. Wobec powyższego jedna z najpopularniejszych teorii zakłada, że to
właśnie rzymski dowódca Ambrozjusz Aureliusz był by historycznym pierwowzorem dla
Artura. Co ciekawe w dziele Historia Brittonum, Nenniusz Ambrozjuszem nazywa Merlina.
W tak zwanych Easter Annals (Annales Cambriae, The Annals of Wales) pod datą 499 (518)
odnajdujemy wzmiankę o wygranej przez Artura (jeszcze nie króla) bitwie pod Badon Hill.
Easter Annals są uznawane za wiarygodne źródło jeśli chodzi o wydarzenia historyczne
(Littleton, Thomas 1978: 514). Choć najstarszy zachowany do dziś manuskrypt pochodzi z
drugiej połowy X wieku, to wydarzenia w nim opisane odnoszą się do czasów o wiele
wcześniejszych. Może to dowodzić istnienia niegdyś starszego źródła pisanego „na bieżąco”.
W takim wypadku był by to najstarszy tekst wymieniający Artura jako zwycięskiego wodza
pod Badon Hill.
Autorem korzystającym z dwóch wcześniej wymienionych dzieł był Godfryd z Monmouth.
To właśnie spisana przez niego Historia Regum Britanniae jest pierwszym zbiorem historii o
królu Arturze. Również w tym dziele odnajdujemy pierwsze wzmianki o smoczym
sztandarze.
W XII i XIII wieku legendy arturiańske stały się bardzo popularnym tematem w poezji
dworskiej. Ta tematyka rozwijała się bardzo dynamicznie zwłaszcza na dworach francuskich.
71 Nenniusz był walijskim mnichem, który spisał swoje dzieło po roku 833. Jest domniemanym autorem tego dzieła.
143
Najważniejszymi poetami z XII wieku są Chrétien de Troyes (Percewal z Walii i Lancelot) i
Robert de Boron (Józef z Arymatei i Historia Merlina), oraz z przełomu XII i XIII wieku
Wolfram von Eschenbach (Parsifal). Później, w pierwszej połowie XIII wieku powstały dwa
cykle romansów arturiańskich: Wulgata (1220-1230) i Post-Wulgata (1230-1240).
Do naszych czasów zachowały się manuskrypty zawierające treść dzieł wymienionych
autorów. Na dwóch ilustracjach zamieszczonych w Histoire de Merlin możemy zobaczyć
draco. Dzięki popularności tego dzieła dziś znamy kilka kopii tej iluminacji.
Ostatecznej kompilacji legend arturiańskich dokonał Sir Thomas Malory. Dzieło pod tytułem
Śmierć Artura72 (Le Morte d'Arthur) zostało wydane w 1485 roku. To na nim opiera się
większość nowożytnych historii o Królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu.
Godfryd z Monmouth
(Geoffrey of Monmouth)
Walijski duchowny i kronikarz piszący po łacinie. Godfryd urodził się
prawdopodobnie około roku 1100 możliwe, że w Monmouth leżącym w południowo-
wschodniej Walii. Pierwsza wzmianka o nim pojawia się w 1129 roku. Już wtedy użyty
zostaje przydomek Monumetensis (z Monmouth) jest jednak mało prawdopodobne by z
pochodzenia był Walijczykiem. Jego nikła znajomość języka wskazuje raczej na bliski
związek z francuskimi elitami. Większość swojego życia spędził w okolicach Oksfordu, na
którego uniwersytecie mógł pobierać nauki a następnie uczyć. W źródłach z tego okresu jego
imię bywa poprzedzane tytułem magister (nauczyciel). W swojej karierze duchownej mógł
pełnić funkcję archidiakona Llandaff lub Monmouth. Z pewnością wiemy, że w roku 1152
zostaje wyniesiony do godności biskupa St Asaph – miasta w północnej Walii. Pozostaje nim
do śmierci, która nastąpiła pomiędzy Bożym Narodzeniem 1154 i 1155 roku.
Największym dziełem Godfryda jest Historia Regum Britanniae ukończona pomiędzy
rokiem 1135 a 1139. Tekst otwiera opowieść o początkach Świata. Z kolejnymi rozdziałami
dowiadujemy się, że Brytania została zasiedlona przez potomków Bruta z Troi - potomka
Eneasza. Bezsprzecznie wykorzystana została tu popularna w ówczesnych czasach jest
koncepcja translatio studii et imperii73. Ze względu na popularność Historii Godfryda,
Londyn bywa w Średniowieczu nazywany "Nową Troją" (Troynovante). Dość wcześnie 72 Jest to tytuł ostatniego rozdziału, który przez pomyłkę drukarni stał się tytułem całego utworu. Pierwotna nazwa dzieła brzmiała The hoole book of kyng Arthur and of his noble knyghtes of the round table. 73 Opierała się na linearnej koncepcji czasu i zakładała dziedziczność władzy, wiedzy i szlachetności po starożytnych ludach, głównie Grekach i Rzymianach.
144
pojawia się twierdzenie, że dzieło spisane przez Godfryda nie ma wiele wspólnego z prawdą
historyczną. Pisali o tym inni angielscy historycy Wilhelm Parvus (William of Newburgh) i
Gerald z Walii. Pierwszy tworzył pod koniec XII, drugi na przełomie XII i XIII wieku. Mimo
tak wczesnej krytyki nie należy umniejszać znaczenia pracy Godfryda. Historia Regum
Britanniae stała się dziełem bardzo popularnym w Późnym Średniowieczu wprowadzając do
literatury europejskiej legendę Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu.
Już sam początek opisywanego dzieła karze nam powątpiewać w jego wartość historyczną.
I faktycznie ta jest niewielka. Godfryd pisał, ze jego Historia Regum Britanniae miała
powstać w oparciu o stary tekst spisany w języku „brytyjskim”. Ogromna część treści tego
dzieła została wymyślona przez samego autora. Jest w nim jednak kilka fragmentów
interesujących mnie ze względu na obecność smoczego sztandaru. Draco pojawia się w
historii opisującej czasy Uthera Pendragona, ojca Artura. Po śmierci króla Anglii – Aureliusza
Ambrozjusza (Aurelius Ambrosius), pojawiła się na niebie „gwiazda, za którą ciągną się
promień, na końcu którego znajdował się ognisty kształt przypominający smoka, z którego
pyska wydobywały się dwa promienie…” (Historia Regum Britanniae VIII.14, Thompson
1999: 137). Powyższy opis dotyczy oczywiście komety. Jak wytłumaczył Utherowi Merlin
oznaczała ona śmierć króla i co ważniejsze zwiastowała zwycięstwo Uthera w nadchodzącej
bitwie. Smok miał natomiast symbolizować samego Uthera – przyszłego króla Anglii
(Historia Regum Britanniae VIII.15, Thompson 1999: 138). Dla mnie i mojej pracy ważne
jest to co nastąpiło po tych wydarzeniach:
”Reminiscens autem expositionis, quam Merlinus de supradicto sidere fecerat: jussit fabricari
duos dracones ex auro, ad draconis similitudinem, quem ad stellae radium inspexerat. Qui ut
mira arte fabricati fuerunt: obtulit unum in ecclesia primae sedis Guyntoniae: alterum vero
sibi ad ferendum in praelia detinuit. Ab illo ergo die vocatus fuit Utherpendragon: quod
Britannica lingua caput draconis appellamus.“
“And remembering the explanation which Merlin had made of the star above-mentioned, he
commanded two dragons to be made of gold, in likeness of the dragon which he had seen at
the ray of the star. As soon as they were finished, which was done with wonderful nicety of
workmanship, he made a present of one to the cathedral church of Winchester, but reserved
the other for himself, to be carried along with him to his wars. From this time, therefore, he
was called Uther Pendragon, which in the British tongue signifies the dragon’s hesd;”
145
Geoffrey of Monmouth - Historia Regum Britanniae VIII.17.
Na angielski przełożył A. Thompson (1999: 139).
Podobny sztandar pojawia się dalej w tekście tyle, że w oddziałach Artura:
“Ipse quoque elegit post hos sibi et legioni uni, quam sibi adesse affectaverat, locum
quendam, quo aureum draconem infixit, quem pro vexillo habebat, quo vulnerati et fatigati, si
necessitas compelleret, quasi ad castra diffugerent.”
“Behind all these, Arthur, for himself and the legion that was to attend near him, made choice
of a place, where he set up a golden dragon for a standard, whither the wounded or fatigued
might in case of necessity retreat, as into their camp.”
Geoffrey of Monmouth - Historia Regum Britanniae X.6.
Na angielski przełożył A. Thompson (1999: 181).
Ustanowienie rzeczonego, prowizorycznego obozu poprzedzało bitwę jaką stoczyła armia
Artura z rzymskimi siłami Lucjusza Tyberiusza (Lucius Tiberius). W tej fantastycznej i
wymyślonej przez Godfryda potyczce, po stronie Rzymu miały walczyć między innymi
oddziały z Dacji, Medii, Hiszpanii czy Libii. W trakcie trwania bitwy to właśnie jednostki pod
wodzą króla Libijskiego zmusiły niedobitki dwóch oddziałów brytyjskich do odwrotu „do
złotego smoka” (Historia Regum Britanniae X.9, Thompson 1999: 184).
Ponad to warto zwrócić uwagę na powiązanie smoka z osobą władcy. Pierwszy tego przykład
mieliśmy podany już wyżej w przypadku wróżby Merlina i osoby Uthera. Inny pojawia się w
przypadku Artura. We śnie król ujrzał smoka walczącego z niedźwiedziem. W interpretacji
samego Artura smok to on sam, natomiast niedźwiedź symbolizuje cesarza rzymskiego
(Historia Regum Britanniae X.2, Thompson 1999: 171-172). W jeszcze innym miejscu
czytamy opis hełmu Artura, na którym ukazano smoka (Historia Regum Britanniae IX.4,
Thompson 1999: 151). Ten fragment często jest kojarzony ze znaleziskiem ze stanowiska
Sutton Hoo w zachodniej Anglii. Odnaleziony w cenotafie królewskim słynny hełm jest
ozdobiony grzebieniem, który swoim kształtem imituje smoka.
W wyżej przytoczonych fragmentach dzieła Godfryda z Monmouth pojawia się
sztandar w kształcie smoka. Nie możemy być jednak pewni czy był to draco czy chorągiew z
przedstawieniem smoka. Pewną przesłanką ku temu jest jednak kometa (jej kształt), na której
146
wzorował się Uther zlecając wykonanie dwóch sztandarów. Niestety w starszych dziełach74
opisujących historię Anglii „epoki arturiańskiej” nie natrafiamy na opisy smoczego sztandaru.
Możemy jednak przypuszczać, że w czasach Godfryda takie sztandary pojawiały się na
polach bitew. Dowodem na to jest tekst późniejszego poety tworzącego na zlecenie Henryka
II Plantageneta. Niejaki Wace z Jersey (ok. 1100-1174) spisał dwa dzieła w jednym z
dialektów starofrancuskich:
Pierwszym z nich jest Roman de Brut. Tekst ten opierał się na dziele Godfryda. Ważne
miejsce zajmowała w nim legenda Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu75. Samo dzieło
miało zapewne znaczenie propagandowe o czym może świadczyć spisanie go w szerzej
rozumianym języku. Ponad to Normanowie i Brytowie zostali przedstawieni w nim jako
„duchowi” sojusznicy w walce ze wspólnym wrogiem jakim były plemiona saksońskie. Takie
ujęcie historii legitymizowało władzę Henryka II w Anglii.
Drugi utwór autorstwa Wace’a nosi tytuł Roman de Rou. Opisane zostały w nim dzieje książąt
normandzkich, od Rolla (ok. 870-932) do bitwy pod Tinchebrayw 1106 roku. To w tym
tekście odnajdujemy historyczne potwierdzenie funkcji smoczego sztandaru o jakich pisze
Godfryd. W czasie bitwy pod Hastings (1066) Harald miał wycofać się pod swój sztandar,
który oznaczał miejsce zbiórki i punkt opatrywana rannych (Wace 8592; Tatlock 1933: 227).
Dzięki Tkaninie z Bayeux wiemy, że Harald posiadał dwa smocze sztandary, pod którymi
został ukazany w momencie swojej śmierci. Możliwe, że to właśnie te draco miał na myśli
Wace opisując bitwę.
Nie możemy ze stu procentową pewnością założyć, że Godfryd opisując złotego draco Artura
w rzeczywistości opisywał współczesne mu realia. Interesujące jest jednak ukazanie na
Tkaninie z Bayeux komety (Il. 90). Dla Normanów miała być zwiastunem zwycięstwa. Jest
więcej niż prawdopodobne, że dla pokonanych ta sama kometa również miała duże znaczenie.
Wystarczy wspomnieć historię powstania sztandarów Uthera opisaną przez Godfryda aby
zrozumieć pojawienie się podobnych znaków w rękach chorążych Harolda.
W tym miejscu należy również przypomnieć teorię Helmuta Nickla, o której była już mowa
przy okazji opisywania ilustracji zawartych w Notitia Dignitatum. Godfryd wyraźnie pisze, że
sztandar miał być wzorowany na smoku, którego widziano w „ogonie gwiazdy”. Oczywiste
staje się, że kometa była dzielona na dwie części: warkocz – smoka i gwiazdę, którą tenże
smok gonił (Nickel 1991: 140-141).
74 Św. Gildas (ok. 500-570) De Excidio et Conquestu Britanniae; Nannius (IX w.) Historia Brittonum. 75 Najstarsza znana współcześnie wzmianka o Okrągłym Stole pochodzi od tego utworu.
147
Draco Ottona IV i Henryka III Plantageneta
Na fali popularności legend arturiańskich możemy obserwować pewne zmiany w
heraldyce niektórych władców tak angielskich jak i europejskich, w tym także polskich (herb
Piastów Czerskich). Zdaje się, że w XII i XIII wieku bardzo powszechne staje się
upodabnianie niektórych władców do postaci Artura. Jednym z nieodłącznych elementów
tworzenia takiego wizerunku był smoczy sztandar czy, częściej, sztandar ze smokiem.
I tu właśnie pojawia się pewien problem. W przypadku większości zachowanych do dziś
opisów tych obiektów nie możemy mieć pewności czy chodzi o draco czy o flagę z
przedstawionym na niej smokiem. Często spotykamy się z lakonicznymi nazwami takimi jak
signo draconis lub vexillum draconis. J. S. P. Tatlock w swoim artykule The dragon of
Wessex and Wales (1933) dokonał analizy niektórych z pośród takich opisów. Według niego
władcami średniowiecznymi, którzy mogli używać smoczego sztandaru byli Harald, cesarz
Otton IV i Henryk III Plantagenet (Tatlock 1933: 231). O pierwszym z tych władców i jego
draco pisałem już w rozdziale poświęconym Tkaninie z Bayeux. Opis sztandaru cesarza
Ottona IV odnajdujemy w dziele Philippis autorstwa Guillaume le Breton’a, kronikarza i
poety francuskiego żyjącego na przełomie XII i XIII wieku:
„Il fait dresser au dessus d'un,
char un pal, autour duquel s'entortille un dragon
qui se fait voir ainsi au loin et de tous côtés,
se gonflant de la queue et des ailes, aspirant les vents,
montrant ses dents horribles, et ouvrant son 'énorme gueule;
au dessus du dragon plane l'oiseau de Jupiter,
aux ailes dorées, et toute la surface du char,
resplendissante d'or, rivalise avec le soleil,
et se vante même de briller d'un plus grand éclat.”
„On a chariot, he has a pole raised around which a dragon is curled which can be seen far
away from all sides, its tail and wings bloated by the winds, showing its terrifying teeth and
opening its enormous mouth. Above the dragon hovers Jupiter's bird with golden wings while
the whole of the surface of the chariot, resplendent with gold, rivals the sun and even boasts
of shining with a brighter light.”
148
G. le Breton – Philippis XI, 19-27 (1825: 321).
Na angielski przełożyła Catherine Tihanyi (Duby 1990: www.deremilitari.org).
Fragment pochodzi z tekstu opisującego bitwę pod Bouvines z 1214 roku. Starły się w niej
zwycięskie siły francuskie pod wodzą Filipa II Augusta ze zjednoczonymi wojskami
niemieckimi, flandryjskimi i angielskimi.
Opisany przez le Breton’a smok był przymocowany do pozłacanego wozu cesarza Otton.
Stworzenie miało oplatać drzewiec. Jest to pierwsza wskazówka dzięki , której możemy
rozpoznać w opisywanym sztandarze draco. Le Breton miał zapewne na myśli rękaw.
Dowiadujemy się również, że sztandar ten był doskonale widoczny ze wszystkich stron.
Drugim dowodem na to, że opis dotyczy smoczego sztandaru jest wzmianka o szeroko
otwartej paszczy pełnej zębów. W końcu autor informuje nas o tym, że ogon i skrzydła smoka
wzdymały się i powiewały na wietrze. Sztandar miał znajdować się na drzewu zwieńczonym
figura „ptaka Jupitera” czyli orła, którego skrzydła wykonane były ze złota.
Opis przekazany nam przez le Bretona pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że
Otton IV faktycznie posiadał smoczy sztandar. Figura złotego orła znajdująca się nad draco
może przywodzić na myśl znaki noszone przez legiony rzymskie. Kto wie może cesarz Otton
świadomie podkreślał znaczenie swojego tytułu także poprzez takie nawiązanie do
przeszłości. Czy jednak miał świadomość wykorzystywania przez cesarzy rzymskich tego
sztandaru? W bym raczej wątpił.
Nie możemy wobec tego stwierdzić czy powodem pojawienia się takiego sztandaru w rękach
cesarza rzymsko-niemieckiego była chęć nawiązania do „wspaniałej” przeszłości czy może
swojego rodzaju „moda” związana z popularnością legend arturiańskich.
Na końcu należy podkreślić, że Guillaume le Breton był kapelanem i nauczycielem syna króla
francuskiego. Czyni to z niego jedną z najbliższych władcy osób. Miał być naocznym
świadkiem bitwy pod Bouvines. Z tego powodu mamy prawo traktować informacje, które
nam podaje za wiarygodne. Choć nie wolno zapominać, że sztandar, który opisuje należał do
wrogiego władcy i nie jest wcale pewne czy le Breton miał okazję przyjrzeć mu się
dokładniej.
Fragment tekstu przytoczonego poniżej pochodzi z tak zwanych Close Rolls. Były to
dokumenty wytwarzane w kancelarii królów angielskich od 1204 roku. Wtedy jeden z
doradców Jana bez Ziemi - Hubert Walter - postanowił zbierać wszystkie ważniejsze
dokumenty w państwie. Tak zwane Letters Close były to listy prywatne, opieczętowane i
kierowane do konkretnej osoby. Walter zapoczątkował zwyczaj ich odpisywania. Karty z
149
kopiami były sklejane brzegami i z czasem zaczynały tworzyć długi pas, który dla wygody
zwijano. Wraz z końcem roku tworzono nowy dokument. Powstałe w ten sposób zwoje
nazywano Close Rolls.
W treści zapisków z czasów panowania Henryka III Plantageneta, pod datą 1244,
odnajdujemy list tego władcy do niejakiego Edwarda syna Odona, w którym zawarty został
następujący rozkaz:
„Fieri eciam faciat unum draconem in modo unius vexilli de quodam rubeo samitto,
qui ubique sit auro extencellatus, cujus lingua sit facta tanquam ignis comburens et continue
apparenter moveatur, et ejus oculi fiant de saphiris vel de aliis lapidibus eidem
convenientibus, et illum ponat in ecclesia Beati Petri Westmonasteriensi
contra adventum regis ibidem.”
Close Rolls – Henry III, 1242-47 (Tatlock 1933: 226).
Tak więc Henryk III chciał mieć „smoka sporządzonego na kształt sztandaru, z czerwonego
aksamitu, który byłby wszędzie przyozdobiony złotem”. Język miał być w ciągłym ruchu i
przypominać ogień. Oczy miano wykonać z „szafirów lub innych stosownych kamieni”76. Na
końcu dowiadujemy się, że sztandar ten miał spocząć w katedrze Westminsterskiej.
Istnieją pewne podstawy żeby uznać opisywany sztandar za draco. Powyższy opis może
dotyczyć trójwymiarowego obiektu a nie płaskiego przedstawienia. Oczywiście nie ma
stuprocentowej pewności. Jednak ważnym faktem jest również to kim był rzeczony Edward
syn Odona, któremu zlecone zostało wykonanie sztandaru. Otóż pełnił on funkcję
nadwornego kowala, malarza, budowniczego, a także kierował inwestycjami króla. Wszystkie
te umiejętności, a zwłaszcza obróbka metali, czyniły z niego właściwą osobę do wykonania
prawdziwego draco.
Warto przypomnieć, że aktu złożenia takiego sztandaru w świątyni dokonał również Uther
Pendragon o czym wspomina Godfryd z Monmouth w Historia Regum Britanniae (VIII.17).
Istotna może być również katedra do, której złożone zostały sztandary. W przypadku Uthera
była to katedra w Winchesterze, które to miasto w czasach Godfryda było stolicą Anglii.
Natomiast Henryk III kazał złożyć swój sztandar w katedrze Westminsterskiej w Londynie,
który od przełomu XII i XIII wieku staje się nowa stolica państwa. Tak więc w obu
76 Tłumaczenie zacytowanego fragmentu tekstu za mgr Tomaszem Płóciennikiem.
150
wypadkach sztandar został oddany do najważniejszego, w owych czasach, kościoła w kraju.
Jednak sztandar Henryka III długo nie pozostał w katedrze. W 1245 wybuchł kolejny z
licznych w owych czasach konfliktów z władcami walijskimi. Armia króla angielskiego
niosła do boju „znak smoka” (signo draconis)77. Następnie w czasie konfliktu Henryka III z
Llywelyn’em Wielkim78 w 1257 roku niesiono sztandar podobny do smoka. Zostało to
opisane przez świadka tamtych wydarzeń, kronikarza Matthew Paris’a. Od tego samego
autora dowiadujemy się również, że w XIII wieku smok jest niesiony jako sztandar przed
królem 79.
Tak więc w XIII wieku czerwony sztandar ze smokiem lub draco staje się znakiem króla
angielskiego. Wyraźnie w poczynaniach Henryka III - zleceniu wykonania sztandaru,
złożeniu go w katedrze i noszeniu do bitwy - widać próby upodobnienia się do osoby Uthera
lub Artura. Mogło to wynikać z popularności dzieła Godfryda z Monmouth lub samych
legend arturiańskich. Są bowiem podstawy aby sądzić, że także Harald II wykonał swoje
draco aby upodobnić się do wymienionych bohaterów.
Należy pamiętać, że przytoczone wyżej opisy są uzupełnieniem wiedzy jaką
posiedliśmy dzięki zabytkom ikonograficznym. W poprzedniej części mojej pracy opisane
zostały dwa przykłady draco z czasów wcześniejszych (Złoty Psałterz) i współczesnych
(panel okienny z Saint Denis) wyżej opracowanym tekstom. Wszystkie te źródła stanowią
niepodważalny dowód na to, że draco był sztandarem znanym i wykorzystywanym w czasach
Średniowiecza na terenach Zachodniej Europy. Możemy wobec tego podejrzewać, że część z
owych wspomnianych na początku lakonicznych nazw odnosiła się do prawdziwych draco.
77 Henry Knighton Chronicle (I.234). Źródło z końca XIV wieku (Tatlock 1933: 226). 78 Król Gwynedd, późniejszy książę walijski (ok. 1173 – 1240). 79 Matthew Paris Chronica Majora (V.648, I. 228). Źródło z połowy XIII wieku (Tatlock 1933: 226).
151
Podsumowanie Z opracowanych w powyższych rozdziałach zabytków ikonograficznych i źródeł
historycznych rysuje się dość jasny obraz dziejów smoczego sztandaru.
Najstarsze, moim zdaniem, przedstawienie tego przedmiotu zostało ukazane na plakietce z
Orlat odnalezionej niedaleko Samarkandy. Choć nie jest to przedmiot jednoznacznie
wydatowany to widniejąca na nim, najprostsza forma sztandaru pozbawionego głowy i
przymocowanego do naplecznika, pozwala założyć, że jest jedną z pierwotnych. Uważam
więc, że genezy draco należy szukać wśród kultur Wielkiego Stepu. Poparciem dla tej teorii
może być poczyniona przeze mnie analogia do przedstawień na monetach władców indo-
scytyjskich z I wieku p.n.e. Natomiast z pewnością potwierdza tę teorię najstarsze źródło
pisane. Arrian przytacza opis sztandaru używanego przez Scytów (Alanów). Tekst
zawierający ten fragment powstał w 136 roku n.e. tak więc już po powstaniu pierwszego
pewnego80 przedstawienia draco na Kolumnie Trajana wzniesionej w 113 roku n.e. Mam
prawo sądzić, że jeszcze w tym czasie smoczy sztandar jest znany rzymianom tylko jako znak
niektórych ludów, z którymi przyszło im toczyć wojny. Potwierdzeniem tej teorii jest
wspomniany wyżej zabytek i tekst81.
Należy w tym miejscu wspomnieć o łatwym do popełnienia błędzie. Spotkałem się z sytuacją,
w której autor pisał o sarmackim draco ukazanym na Kolumnie Trajana (Littleton, Thomas
1978: 518; Webster 1998: 136). Na ani jednej scenie obiekt ten nie jest niesiony przez
oddziały sarmackie. Zawsze widzimy go w rękach Daków. Ostatecznym potwierdzeniem
faktu używania draco przez tę armię jest scena kapitulacji jego wojsk, w której te sztandary
pojawiają się koło samego Decebala.
80 Jak już pisałem w stosownym rozdziale uznawane przez niektórych autorów (Von Crous 1933: 77; Coulston 1991: 101) za draco przedstawienia z Filarów Florentyńskich moim zdaniem równie dobrze mogą być wyobrażeniem rzymskiego „smoka wodnego”, którego wizerunek możemy oglądać na jednym z refiefów Ołtarza Pokoju. Jednak jeśli są to draco to należy je wiązać, tak jak te z Kolumny Trajana, z wojskami dackimi. 81 Arrian wspomina o wykorzystywaniu draco przez podlegające mu oddziały jest to jednak pojedynczy przypadek nie mający odbicia w praktykach całej armii rzymskiej tego okresu.
152
Z okresu między wojnami dackimi a wojnami markomańskimi znane są dwa przedstawienia
draco ukazanego wśród spoliów. Pierwszym z nich jest panel z kolekcji Townley’a, drugim
relief z Hadrianeum w Rzymie. Stanowią one kolejny dowód na wykorzystanie smoczego
sztandaru przez wrogów Imperium. Wygląd obydwóch draco pozwala założyć, że pochodziły
z Dacji. Potwierdza to również wczesne datowanie obydwu zabytków na pierwszą połowę II
wieku n.e. Pozwala ono powiązać zarówno panel Townley’a jak i Hadrianeum z wojnami
dackimi, choć w tym drugim przypadku mamy zapewne do czynienia ze stylizowaną kopią
przedstawień z Kolumny Trajana lub innych z początku II wieku n.e.
Osobnym, krótkim tematem, jest kwestia draco partyjskiego, o którym wspomina
Lukian i który został przedstawiony na łuku Septymiusza Sewera. Oba źródła wskazują na
obecność tego sztandaru w armii partyjskiej w drugiej połowie II i na początku III wieku n.e.
Jednak w tym wypadku nie można założyć, że smoczy sztandar był znakiem partyjskim, gdyż
brak jakichkolwiek zabytków tej kultury ukazujących draco. Możliwe, i ku tej tezie bym się
skłaniał, że uwieczniony w dziele Lukiana i na łuku Sewera draco należał do sojuszników
walczących po stronie Partów, którymi byli by nomadzi. Fakt, że państwo Partów graniczyło
od północy z ludami Wielkiego Stepu potwierdzał by tylko tę teorie. Z podobną sytuacją
mamy zapewne do czynienia w przypadku draco „perskiego” (sasanidzkiego) wspomnianego
u Sriptores Historia Augusta (Divus Aurelianus XXVIII.5). Najcenniejszą informację o draco
używanym na wschodzie czerpiemy od Lukiana (po 165 n.e.). Pisze on, że sztandary te
oznaczały liczebność oddziałów, jak mu się wydawało około tysiąc ludzi (De historia
conscribenda 29). Odnajduje to potwierdzenie w dużo późniejszym źródle bizantyjskim.
O pierwszych przedstawieniach sarmackich draco w rzymskiej ikonografii możemy
mówić dopiero w czasach Marka Aureliusza. Nie są to jednak przedstawienia z kolumny tego
cesarza, na której najprawdopodobniej ukazane zostały karnyksy. Smocze sztandary
pojawiają się wśród spoliów przedstawionych na monetach upamiętniających zwycięstwa w
wojnach marokomańskich nad plemionami germańskimi i sarmackimi.
Na tym kończy się pierwsza grupa zabytków z przedstawieniami smoczego sztandaru.
Zaliczone do niej obiekty ukazują draco wśród zdobyczy wojennych lub w rękach żołnierzy
należących do wrogich armii. Świadczy to bezsprzecznie o wykorzystywaniu smoczego
sztandaru przez wojska przeciwników Rzymu.
W tym miejscu należy wymienić tzw. nagrobek z Chester. Mimo znacznych
uszkodzeń przyjęło się interpretować ten zabytek jako przedstawienie sarmackiego jeźdźca
trzymającego draco. Wiąże się go z Jazygami wysłanymi przez Marka Aureliusza do Brytanii
153
po wojnach markomańskich. Potwierdzeniem takiej interpretacji może być późniejsza
„kariera” smoczego sztandaru w Anglii. O tym jednak będę pisał w dalszej części pracy.
Draco jako sztandar wykorzystywany przez rzymską armię pojawia się na zabytkach
ikonograficznych dopiero Pod koniec II wieku lub, co bardziej prawdopodobne, na początku
III wieku. Rozbieżność ta wynika z problematycznego datowania Kolumny Marka Aureliusza
i, co za tym idzie, sarkofagu z Portonaccio. W tekstach historycznych smoczy sztandar
wymieniony jest dużo później bo dopiero pod koniec III wieku n.e. Niektórzy badacze
sugerują, że draco pojawił się w oddziałach służących Rzymowi już pod koniec I wieku
(Lebedynsky 1995: 93) albo czasie II wieku n.e. (Dixon, Southern 1997: 61; Webster 1998:
136; Goldsworthy 2003: 134; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk). Jednak nie ma na to
żadnych dowodów ani historycznych ani ikonograficznych nie mówiąc już o
archeologicznych. Możemy założyć, że pierwszym zabytkiem ukazującym go w rękach
rzymian jest sarkofag z Portonaccio82. Fakt, że ukazany został na nim draco o wilczej głowie
może wskazywać na dackie pochodzenie rzymskiego sztandaru. Pamiętajmy jednak, że od
podbicia Dacji miną prawie wiek. Dlaczego to „przejecie” miałoby mieć miejsce tak późno?
W dodatku nie mamy żadnych dowodów na dalsze wykorzystywanie draco przez Daków po
wojnach z czasów Trajana. Moim zdaniem mamy tu do czynienia z zapożyczeniem od
plemion sarmackich walczących w wojnach markomańskich, a następnie siłą wcielonych do
armii imperialnej. Rzymianie, podobnie jak przed nimi Dacy, zaadoptowali smoczy sztandar
od nomadów żyjących na zachodnich rubieżach Wielkiego Stepu. Potwierdzeniem takiej
teorii może być również wilczy kształt głowy draco. Jest on taki sam na filarach
florentyńskich, zabytkach upamiętniających wojny dackie, monetach bitych po wojnach
markomańskich i na sarkofagu Portonaccio, na którym najprawdopodobniej ukazany został
znak oddziałów pomocniczych walczących po stronie Rzymu. W tym momencie pytanie
podstawowe brzmi:
Dlaczego draco, sztandar wrogów Imperium, został zaadoptowany do armii rzymskiej?
Dacy byli by pierwszym „osiadłym” ludem, który zaczął wykorzystywać smoczy
sztandar. Taką tezę wygłosił już w swoim artykule traktującym o draco J. C. N. Coulston
(1991: 106). Dla ludów Wielkiego Stepu draco miał prawdopodobnie znaczenie kultowe.
Mógł przedstawiać totem danego rodu czy plemienia. Na poparcie tego twierdzenia wspomnę
przytaczany na początku pracy fragment chińskiego źródła z 581 roku opisującego ludy
82 Jak już pisałem w stosownym rozdziale (strony…), nie da się jednoznacznie określić czy na tym zabytku draco jest używany przez oddziały rzymskie. Bardzo możliwe, że smoczy sztandar znajdujący się na tym zabytku należał do oddziałów pomocniczych lub wręcz do wrogów Rzymu, choć to drugie twierdzenie jest mało prawdopodobne.
154
tureckie83. Zapewne w takim wypadku jego znaczenie praktyczne, zajmowałoby dopiero
drugie miejsce.
Obecnie nie wiemy, jakie znaczenie miał ten sztandar dla Daków. Czy była to tylko kwestia
korzyści płynących z jego stosowania w boju czy także, a raczej przede wszystkim, kultu?
Faktem jest, że pod panowaniem rzymskim sztandar o wilczym łbie znika z Dacji. Brak
również jego przedstawienia na monumencie z Adamklissi. Może to wynikać z zakazów
wprowadzonych przez nową władzę. W takim wypadku wskazywało by to na duże
symboliczne znaczenie dackiego draco.
Co się tyczy Rzymian wydaje się, że zaadoptowali draco właśnie ze względu na jego
funkcjonalność na placu boju, a także efektowny wygląd. Wszystkie zalety smoczego
sztandaru przytaczał już Arrian (Tactica 35), którego wojska jako pierwsze mogły go
wykorzystywać. Z pewnością wprowadził ten znak do kawaleryjskiej gry zwanej hippica
gymnasia. Późniejsi autorzy antyczni również pisali o jego funkcjach, między innymi
sygnalizacyjnej (Ammianus: Rerum gestarum libri XXXI 16.10.7, 16.12.39; Wegecjusz:
Epitoma rei militaris III.5). Sztandar ten mógł również „syczeć” (Ammianus: Rerum
gestarum libri XXXI 16.10.7; Klaudian: Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti 138-
141). Wątpię jednak aby miało to większe znaczenie dla sygnalizacji na placu boju, gdyż w
czasie bitwy nie był z pewnością słyszalny. Dźwięk ten mógł jednak, jak i sam draco, płoszyć
konie i działać podobnie jak setki lat późniejsze skrzydła polskiej husarii (Klaudian:
Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti 544-545). Istnieje również uzasadnione
twierdzenie, że pierwotnie draco służył konnym łucznikom do wskazywania kierunku wiatru.
Jednak czy możemy założyć, że draco był w armii rzymskiej sztandarem, którego nie wiązano
z żadnym kultem?
Wszystkie znaki wojskowe używane przez armię rzymską miały bardzo duże znaczenie
religijne. Najważniejszym był orzeł legionowy – aquila, wywodzący się jeszcze z tradycji
republikańskich. Po reformach Mariusza stał się podstawowym znakiem każdego legionu
(von Domaszewski 1885: 29-34). Wcześniej każdy legion posiadał własny znak. Były to
orzeł, wilk, minotaur, koń i dzik84. W późniejszych czasach pojawiły się i inne. Często miały
one konotacje astrologiczne (zodiak) i wiązały się z datą powstania legionu. Takie znaki
również funkcjonowały w późniejszych czasach obok orła. Tego typu sztandary miały formę
figur zatkniętych na drzewcu. Ponadto każda z jednostek wchodzących w skład legionu
posiadała własne oznaczenia. Dla oddziałów kawalerii i jazdy pomocniczej były to vexilla.
83 Patrz strona 14. 84 Dowiadujemy się tego od Pliniusza Starszego (Naturalis Historia X.5.16).
155
Przypominały dzisiejsze sztandary z tą różnicą, że wisiały na poprzeczce przymocowanej do
drzewca (von Domaszewski 1885: 76-80). Znane z ikonografii są rzadkie wypadki łączenia
tych „flag” z kolejnym typem znaku - signum. Od czasów Republiki najprawdopodobniej
niesione były przez chorążego każdej centurii85. Często zwieńczone metalową dłonią lub
dekoracyjnym ostrzem, rzadziej głowami lub całymi sylwetkami wspomnianych zwierząt o
znaczeniu astronomicznym. Umieszczano na nich wiele innych ozdób, z których każda miała
swoje znaczenie (von Domaszewski 1885: 35-56). Prawdopodobnie większość z nich była
odznaczeniami dla jednostki. Niestety dzisiaj nie jesteśmy w stanie odtworzyć wszystkich
informacji jakie kryły się za tymi symbolami. Jest wielce prawdopodobne, że dyski
pojawiające się na drzewcu w liczbie od dwóch do sześciu/siedmiu mogły wskazywać na
numer centurii w kohorcie. Taka sytuacja miała by miejsce po reformach Mariusza (Webster
1998: 134 – 141; Goldsworthy 2003: 134).
Od Wegecjusza, piszącego w drugiej połowie IV wieku, dowiadujemy się, że to właśnie signa
zostały z czasem zastąpione przez draco, który stał się znakiem kohorty (Epitoma rei militaris
II.7, II.13). Nie wiemy jednak czy wszystkie, a jeśli nie to jakie konkretnie kohorty go nosiły.
Wiemy natomiast, że w okresie Pryncypatu kohorta była jednostką taktyczną w obrębie
rzymskiego legionu, a kohorty pomocnicze (auxilia) posiadały własne sztandary (von
Domaszewski 1885: 73-76). Nie miało to jednak odbicia w strukturze samego legionu, w
którym nie było żadnego znaku pomiędzy signum centurii lub manipułu, a orłem legionowym
(von Domaszewski 1885: 12-24, 27-28).
Ponadto w dobie cesarstwa pojawia się jeszcze jeden „sztandar” – imago. Jest to podobizna
cesarza, który założył legion lub aktualnie panuje w Imperium (von Domaszewski 1885: 69-
73). Imago jak i aquila były pod specjalną opieką pierwszej kohorty (Webster 1998: 138).
Wszystkie z wymienionych znaków legionowych miały duże znaczenie kultowe. Jednym ze
świąt o charakterze czysto wojskowym w kalendarzu rzymskim było Rosalia Signorum
obchodzone 10 i 31 maja. W te dni czczono sztandary86, którym przypisywano moc
apotropaiczną. Miały być „duchami opiekuńczymi oddziałów (numina)” (Jaczynowska 1987:
158). W przypadku orła wiara ta była tak silna, że jego strata postrzegana była jako
symboliczne zniszczenie legionu. Aquila, vexilla, imago i signa przechowywano w centralnej
85 Juliusz Cezar pisał w Wojnie Galijskiej „in signa manipulosque coniciunt” (VI.40).Oznacza to, że znaki były związane z manipułami. Należy w tym miejscu podkreślić użytą przez Cezara liczbę mnogą. Polibiusz pisał bowiem, że każdy manipuł posiadał dwa vexilla (Webster 1998: 29), czyli po jednym na centurię. Tę tradycję potwierdza również Wegecjusz piszący w około 500 lat późnej (Epitoma rei militaris II.13). 86 Dowiadujemy się tego z dokumentu zwanego Feriale Duranum. Jest to wojskowy kalendarz świat spisany na papirusach między 223 a 227 rokiem za czasów Sewera Aleksandra i odnaleziony w Dura Europos w latach 1931-1932 (Jaczynowska 1987 : 156).
156
części obozu w tzw. kaplicy sztandarów (aedes lub sacellum). Umieszczano tam nie tylko
znaki legionowe ale i oddziałów pomocniczych. Początkowo to właśnie auxilia, w których
skład wchodziły ludy pochodzenia sarmackiego, mogły nosić smocze sztandary.
Tak więc gdy draco zaczyna funkcjonować w armii rzymskiej możliwe, że również staje się
obiektem kultu. Choć nie ma na to bezpośrednich dowodów. Wiemy z kilku źródeł, że draco
były niesione w czasie uroczystych pochodów czy triumfów. Pierwsza wzmianka o tym
pochodzi już z początku lat ’80 III wieku (Nemesianus: Cynegetica 84-85; Ammianus: Rerum
gestarum libri XXXI 16.10.7; Sriptores Historiae Augustae: Gallieni Duo VIII.6; Klaudian:
Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti 138-141). Dowody na wykorzystanie draco
w czasie ważnych uroczystości pochodzą również z kilku zabytków. Na łukach Galeriusza w
Salonikach (298–305 n.e.) i Konstantyna w Rzymie (315-316 n.e.) widzimy draco koło
władców w dwóch różnych sytuacjach. W pierwszym wypadku jest to adlocutio (scena 15, Il.
75), w drugim wjazd Konstantyna Wielkiego do Rzymu po zwycięstwie nad Maksencjuszem
(Il. 81). Istnieje natomiast mocny dowód na to, że draco był traktowany na równi z innymi
znakami legionowymi. Jego strata okrywała hańbą oddział któremu przypadło go chronić.
Fragment Historii Nowej (III.XIX.1-2), w którym zawarta została ta informacja opisuje
wydarzenia roku 363 n.e. Niestety mówimy tu o źródle stosunkowo późnym bowiem dzieło
Zosimosa pochodzi z przełomu V i VI wieku.
Wagę znaczenia smoczego sztandaru w armii rzymskiej podkreśla również funkcja jaką
pełnił. Jest ona potwierdzona w kilku źródłach pisanych. Otóż w późniejszych czasach
smoczy sztandar staje się znakiem, który w czasie bitwy znajduje się w bezpośrednim
sąsiedztwie cesarza. Stąd łatwo zauważyć jego pozycję na placu boju (Ammianus: Rerum
gestarum libri XXXI 16.12.39; Klaudian: Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti
544-545). W tekstach tych często pojawia się również barwa rękawa, którą jest cesarska
purpura (Nemesianus: Cynegetica 84-85; Ammianus: Rerum gestarum libri XXXI 15.5.16,
16.10.7, 16.12.39; Klaudian: In Rufinum 184-186).
Potwierdzenie funkcji smoczego sztandaru jako znaku związanego z wodzem znajdujemy
również na zabytkach ikonograficznych. Sceny w których draco pokazany został koło
głównodowodzącego wojskami w czasie bitwy widzimy na sarkofagach Portonaccio (Il. 60) i
Ludovisi (Il. 63), łuku Galeriusza (scena 20, Il. 76) i zabytku z Ságvár (Fig. 43). Wszystkie te
źródła pozwalają stwierdzić, że interesujący mnie sztandar towarzyszył wodzom/cesarzom
rzymskim w walce co najmniej od końca III (łuk Galeriusza) do drugiej polowy IV wieku
(zabytek z Ságvár, Ammian). A jest więcej niż prawdopodobne, że ma to miejsce już od
połowy III wieku (sarkofag Ludovisi), czy choć to wątpliwe, od początku III wieku n.e.
157
(sarkofag Portonaccio). Powiązanie draco z osobą wodza odnajdziemy również w
Średniowieczu na terenie Anglii i Francji. O tym jednak w dalszej części pracy.
Przy okazji opisywania ewentualnej kultowej funkcji draco, nie może zabraknąć
plakiet z przedstawieniem Dunajskiego Boga Jeźdźca. Na zabytkach zaliczonych do II klasy
często widzimy smoczy sztandar. Ich datowanie na koniec II i III wiek, a zwłaszcza jego
pierwszą połowę, pozwala na wysnucie pewnej teorii:
Pojawienie się draco na obiektach związanych z Dunajskim Bogiem Jeźdźcem może mieć
bezpośredni związek z rozprzestrzenianiem się tego kultu wśród żołnierzy rzymskich
stacjonujących na dunajskim limesie. Wśród, tych oddziałów draco był już znanym i
używanym sztandarem, który wszedł do obrzędowości nowego kultu i nabrał nowego
symbolicznego znaczenia. Z tego samego powodu smoczy sztandar mógł zacząć pojawiać się
na sarkofagach rzymskich (Portonaccio i Ludovisi).
Ważnym faktem zdającym się dowodzić słuszności takiego twierdzenia jest forma niektórych
draco. Wskazuje ona na związek wymienionych wyżej dwóch przedstawień na sarkofagach z
ikonografią plakietek. Chodzi mi zwłaszcza o sposób ukazania mocowania drzewca do
rękawa sztandaru, nie zaś jak to było w rzeczywistości do głowy. Taka sytuacje możemy
zaobserwować na kilku plakietekach (Fig. 39, 40, Il. 69, 70) jak i na najwcześniejszych
rzymskich przedstawieniach draco: sarkofagach Portonaccio (Il. 61, 62) i Ludovisi (Il. 64).
Możemy podejrzewać, że takie mocowanie zostało również ukazane na łuku Sewera, choć
stopień zniszczenia reliefu nie pozwala na jednoznaczność (Il. 58). Co ciekawe na starszych
zabytkach z przedstawieniami dackiego draco mocowanie jest we wszystkich wypadkach
prawidłowe!
Jest również prawdopodobne, że motyw ikonograficzny znany z obu sarkofagów
funkcjonował jako symbol. Oznaczał by przynależność zmarłego do kultów misteryjnych.
W takim wypadku sam draco nie musiał by nawet być używany przez armię rzymską , choć
wydaje się to być mało prawdopodobne.
Kluczem do zagadki jest moim zdaniem zabytek z Portonaccio. Nie dość, że jest
prawdopodobnie najstarszym przedstawieniem draco w rękach żołnierzy służących Rzymowi,
to jednocześnie jest ostatnim, na którym ukazano wilczą głowę smoczego sztandaru. Na
sarkofagu Ludovisi wyraźnie widzimy głowę węża, w pewnym stopniu podobną nawet do
znaleziska z Niederbieber. Późniejsze draco antyczne zawsze mają gadzią głowę często
zwieńczoną grzebieniem do tego z pyskiem wypełnionym trójkątnymi zębami. Są to typowe
przedstawienia rzymskiego węża, znanego również z zabytków malarskich (Il. 3, 4).
Sztandary tego samego typu widnieją na plakietkach z Dunajskim Bogiem Jeźdźcem.
158
Coulston sugeruje, że pod wpływem ikonografii tych plakietek wcześniejszy – wilczy
(sarmacki) – draco zmienia się w wężowego. Nadanie nowego kształtu miałoby wynikać z
silnego wpływu „trackich” tradycji jeździeckich na oddziały rzymskie stacjonujące na granicy
dunajskiej (1991: 109; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
Jeśli uznać którekolwiek z powyższych twierdzeń za słuszne to można założyć, że
zaadoptowanie draco do oddziałów rzymskich miało ścisły związek z kultem Dunajskiego
Boga Jeźdźca. W takim wypadku przejęcie tego sztandaru było by ściśle związane z religią, a
sam draco był by jednym z symboli tego kultu.
Z przytoczonych powyżej źródeł mogę wywnioskować, że smoczy sztandar zaczyna
być stosowany przez oddziały służące Rzymowi najpóźniej na początku III wieku n.e.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że w tekstach źródłowych jak i ikonograficznych, smoczy
sztandar w armii rzymskiej jawi się jako obiekt ściśle związany z kawalerią przynajmniej do
czasów Wegecjusza. Jedynym wyjątkiem ikonograficznym jest zabytek z Ságvár. Widzimy
na nim draco trzymane przez piechotę. Pamiętajmy jednak, że jest to przedmiot najmłodszy.
Możliwe, że w IV wieku draco faktycznie jest używany przez piesze oddziały. Chociaż moim
zdaniem nie można wysnuwać takiego wniosku na podstawie jednego przykładu.
Tak więc pojawienie się draco w armii Imperium może mieć związek z konnymi oddziałami
pomocniczymi rekrutowanymi z wojowników sarmackich. Miało by to mieć miejsce w III
wieku n.e. Rzadziej pojawia się twierdzenie, że na początku II wieku n.e. I choć nie ma
bezpośrednich dowodów na poparcie takiej teorii czy datowań, jest ona powszechnie
akceptowana i powtarzana od wielu lat (Reinach 1892: 1321; Renel 1903: 206-207; Kiechle
1965: 122; Nickel 1989: 25; Bishop & Coulston 1993: 205; Lebedynsky 1995: 93; Dixon,
Southern 1997: 61; Webster 1998: 136; Goldsworthy 2003: 134; Vermaat 2009:
www.fectio.org.uk). Pierwsze wzmianki o pomocniczych jednostkach sarmackich pochodzą
już z czasów Wespazjana (69-79 n.e.). Jednak nie rejestrujemy w źródłach tak wczesnych
przykładów draco. Dlatego uważam, że pojawienie się smoczego sztandaru należy wiązać ze
wzrostem znaczenia jazdy w armii rzymskiej. Proces ten zaczyna się mniej więcej w połowie
III wieku n.e. Draco mógł zostać zaadoptowany wraz z innymi elementami militarnej kultury
Sarmatów. Należało by go wtedy wiązać z pojawieniem się jazdy wzorowanej na sarmackich
katafraktach (Coulston 1991: 108; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).
Jeszcze innym powodem pojawienia się draco w oddziałach armii rzymskiej może być
postępująca od czasów Hadriana barbaryzacją składu armii.
159
Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy adaptacja tego znaku ma związek z kultem
Dunajskiego Boga Jeźdźca. Uważam jednak, że jest wielce prawdopodobnym, iż kult ten
przyczynił się do rozpropagowania draco wśród wojsk będących na służbie Rzymu. Zdaje się
na to wskazywać zbieżność chronologiczna jak i pewne analogie ikonograficzne.
Nie mogę także określić kiedy draco zaczyna być używany przez regularne wojsko rzymskie.
Moim zdaniem adaptacja tego sztandaru jako „oficjalnego” znaku legionowego ma miejsce
stosunkowo późno. Choć draco pojawia się już na sarkofagu z Portonaccio, to pierwszym
pewnym dowodem jego wykorzystania przez oddziały rzymskie może być dopiero
przedstawienie z sarkofagu Ludovisi z połowy III wieku n.e. W tym samym mniej więcej
czasie draco pojawia jako znak niesiony w procesji z okazji decennaliów cesarza Galiena
(Sriptores Historiae Augustae: Gallieni Duo VIII.6). A około dziesięciu lat później w
wojskach rzymskich pojawia się już draconarius (Sriptores Historiae Augustae: Divus
Aurelianus XXXI.7). Niestety obie wymienione wyżej informacje pochodzą ze źródła
powstałego co najmniej sto lat później. Ponad to przypomnijmy, że na starszym o pół wieku
Łuku Galeriusza (II/III wiek n.e.) oddziały ukazane w scenie adlocutio to
najprawdopodobniej Sarmaci. Tak więc jeszcze pod koniec III wieku draco mógł być
używany przez pomocnicze oddziały jazdy. Należy jednak pamiętać, że z tego zabytku
pochodzą również inne sceny, na których draco znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie
wodza (Il. 76). Ten fakt, jak i pochodząca z tego samego okresu, najstarsza informacja
tekstowa o rzymskim draco (Nemezjan: Cynegetica 84-85) pozwalają datować czas adaptacji
smoczego sztandaru do rzymskiej armii na koniec III wieku n.e. Dodatkowy argument za
przyjęciem takiego datowania podaje w swoim artykule Coulston. Otóż od III wieku n.e. ma
miejsce częsta praktyka wyłączana kohort z legionu jako samodzielnych jednostek
taktycznych. Według Coulston’a właśnie to zjawisko mogło być przyczyną przejęcia draco
jako znaku takiego oddziału (Coulston 1991: 110). Niestety dopiero na podstawie tekstu
Wegecjusza, piszącego w drugiej połowie IV wieku n.e., mamy prawo zakładać, że draco
staje się jednym ze znaków legionowych.
Potwierdzeniem takiego datowania jest również pojawienie się terminu określającego
stosownego chorążego. Draconarius najwcześniej pojawia się u Ammiana lub Wegecjusza
(druga połowa IV wieku n.e.). Pierwsze z wymienionych źródeł dostarcza również informacji
o tym jakie odznaczenia nosił ten „oficer”. W Rerum gestarum libri XXXI chorąży niosący
smoczy sztandar posiadał torkwes (20.4.18). Miał on „przysługiwać mu jako chorążemu”.
Potwierdzeniem faktu noszenia złotych torkwesów przez draconarii odnajdujemy u
Prudencjusza (Peristephanon I.64-65). W tym wypadku jest jednak mowa o „odznaczeniu za
160
rany”. Nie wiemy wobec tego czy draconarii byli rekrutowani spośród odznaczonych
torkwesami żołnierzy czy odznaczenie było wiązane z funkcją jaką obejmowali. Pamiętajmy,
że oba źródła dzieli znowu dzieli okres przeszło stu lat tak więc oba mogą podawać
prawdziwą informacje i nie pozostawać ze sobą w sprzeczności.
Innym źródłem wiedzy o draconarii są inskrypcje. Dowiadujemy się z nich, że chorąży
niosący draco mógł jednocześnie nosić tytuł bearcus.
Draconarii tworzyli pewnego rodzaju „kluby” zwane collegia lub scholae. Przywódca
takiego związku, lub trenerem draconarii był zapewne magister draconum (Grosse 1920:
125; Speidel 1985: 285-286; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk)87. To tłumaczyło by
powstanie takich zabytków jak pierścienie omówione w jednym z rozdziałów88.
Wobec powyższego uważam, że najpóźniej do połowy IV wieku draco mógł być głównie
wykorzystywany przez auxilia. Dopiero dla drugiej połowy IV wieku mamy prawo z dużą
dozą pewności stwierdzić, że draco staje się znakiem legionowym, zapewne pieszych kohort.
Również z końca tego wieku pochodzą pierwsze bezdyskusyjne informacje o
wykorzystywaniu smoczego sztandaru jako osobistego znaku wodzów/cesarzy rzymskich
(Ammiana: Rerum gestarum libri XXXI 16.12.39, 16.10.7), choć przykłady ikonograficzne są
dużo wcześniejsze.
Osobny problem stanowią przedstawione w Notitia Dignitatum rysunki tarcz ukazujące
wyraźnie wilczą a nie wężową głowę. Możliwe wobec tego, że gdzieś pod koniec IV lub na
początku V wieku n.e. ma miejsce zmiana wyglądu smoczego sztandaru na zachodzie
Imperium. Istotny może być fakt ukazania wężowego draco na tarczach oddziałów piechoty.
Kawaleria posiadała wtedy przedstawienie o głowie wilka. Czy zatem nie może chodzić o
powtórzenie sytuacji sprzed ponad stu lat? Rzymski – gadzi - draco pozostał przy jednostkach
pieszych natomiast jazda posiadała sztandar znany z terenów stepu, czyli wilczy. Taka
sytuacja wynikała zapewne z wprowadzenia do armii schyłku cesarstwa oddziałów konnych
rekrutowanych spośród nomadów napływających na tereny Europy z obszarów Wielkiego
Stepu. Innym powodem zaistnienia takiej sytuacji - moim zdaniem bardziej wiarygodnym -
jest wcielanie do armii rzymskiej „nowych” oddziałów Sarmatów i Germanów. Pierwsi
zachowali po prostu swoją wersję draco. Drudzy mogli ją zaadoptować już wcześniej w takiej
formie od swoich sarmackich sąsiadów, sprzymierzeńców czy wrogów.
Łącząc wiedzę zdobytą z przebadanej przeze mnie ikonografii i źródeł historycznych
możemy podejrzewać, że draco był znakiem niesionym przez oddziały kawalerii, a następnie
87 Patrz rozdział Inskrypcje strona 141. 88 Patrz rozdział Draco na pierścieniach strony 74-75.
161
pieszych kohort legionowych. Tak przynajmniej wyglądała by sytuacja w drugiej połowie IV
wieku n.e. Jeśli jednak potraktujemy pierwsze źródła pisane (Nemezjanus) i ikonograficzne
(sarkofag Ludovisi) za dowód wykorzystania draco przez rzymskie legiony, datowanie należy
przesunąć na połowę III wieku naszej ery.
Osobną kwestią jest problem wykorzystywania sztandaru draco przez wojska
bizantyjskie. Jeśli potraktujemy przedstawienia z Oazy Charga jako rysunek wojsk rzymskich
to są to niewątpliwie wojska Wschodniego Cesarstwa. Pewnym potwierdzeniem takiej formy
sztandarów są pierścienie z muzeów w Nowym Jorku i Londynie. Nie jestem jednak pewien
czy możemy uznać je za draco. Problemem są, w pierwszym wypadku - jakość, a w drugim -
skala przedstawień
O ile brak zabytków ikonograficznych dla wschodniej części Cesarstwa to dysponujemy
kilkoma źródłami pisanymi. Najstarszym z nich jest Historia Nowa Zosimosa pochodząca z
końca V wieku. Tekst ten opisuje jednak czasy dużo wcześniejsze. Z tego względu nie będę
się nad nim dłużej rozwodził zważywszy, że była już o nim mowa w części poświęconej
draco w armii rzymskiej.
Drugim źródłem jest Strategikon przypisywany cesarzowi Maurycjuszowi VI. Dzieło to
mogło powstać pod koniec VI lub na przełomie VI i VII wieku. Autor wymienia w nim
draconariusa jako jednego z chorążych, którzy to byli niezbędni w każdej armii. Możemy z
tego wnioskować, że jeszcze na początku VII wieku draco był w użyciu. Jednak czy pełnił
rolę podobną do tej jaką miał smoczy sztandar w Cesarstwie Zachodnim? Pewnym źródłem
wiedzy na ten temat są teksty pochodzące z czasów późniejszych o około 350 lat.
Z tekstu De Caeremoniis Aulae Byzantinae Konstantyna VII Porfirogeneta dowiadujemy się,
że smoczy sztandar - bardzo możliwe, że chodzi o draco - był wykorzystywany w czasie
uroczystych procesji. Jednak w niewiele młodszej Księdze Suda brak hasła poświęconego
temu sztandarowi. Zamiast tego pojawia się on w rękach wojsk ludu nazywanego
„Indianami”. W ich armii jeden draco miał przypadać na oddział stu kawalerzystów.
Z barwnych opisów smoczego sztandaru zamieszczonych w tym dziele dowiadujemy się, że
jego rękaw wykonany był z jedwabiu a głowa ze srebra. Niestety nie przekazano nam jaki
kształt dokładnie wyobrażała. Sam fakt zamieszczenia takiego rozbudowanego tekstu
poświęconego temu sztandarowi przywodzi na myśl pierwsze znane źródło opisujące draco
autorstwa Arriana. Możliwe, że dokładność autora haseł Księgi Suda, w których pojawia się
draco wynika z takiej samej fascynacji „nowym”, nieznanym wcześniej, znakiem
wojskowym. W takim wypadku mieli byśmy do czynienia z drugim w historii przypadkiem
162
zetknięcia się „świata zachodniego” z ludem pochodzenia wschodniego używającym
smoczego sztandaru. Także i tym razem możemy mieć do czynienia z adaptacją draco.
Wskazuje na to ikonografia kilku zabytków średniowiecznej Europy.
Na koniec tej części warto zaznaczyć, że w gigantycznej ilości źródeł pozostawionych przez
bizantyjskich pisarzy może znajdować się jeszcze nie jedna wzmianka o smoczym sztandarze,
do której nie udało mi się dotrzeć.
W tym miejscu stosowne jest abym opisał losy smoczego sztandaru w średniowiecznej
Europie. Od pewnego momentu historia tego znaku biegnie dwutorowo. Pierwszy z wątków
dotyczy wykorzystania draco w Brytanii, z której rozprzestrzenił się na tereny Europy
kontynentalnej. Drugi wiąże się z ilustracja ze Złotego Psałterza.
Aby opisać skąd wziął się smoczy sztandar na Wyspach Brytyjskich musimy cofnąć
się do końca II wieku n.e. i panowania cesarza Marka Aureliusza. Dobrym punktem wyjścia
dla omawianego problemu będzie wspomniany już na początku rozdziału nagrobek z Chester.
Zabytek ten, pochodzący z końca II lub początku III wieku n.e., jest jednym z wielu dowodów
świadczących o obecności Sarmatów na Wyspach Brytyjskich. Ponad to, jak przyjęło się
sądzić dowodzi wykorzystywania draco przez jazdę Jazygów.
To od Kasjusza Diona (LXXI. 16) dowiadujemy się, że kontyngent pokonanych przez
rzymian Jazygów został wysłany do Brytanii dla obrony Wału Hadriana przed plemionami z
północy. Poza licznymi znaleziskami archeologicznymi, ważną informację poświadczającą
obecność przedstawicieli tego ludu na wyspach, odnajdujemy w Notitia Digntatum. Z treści
tego dokumentu dowiadujemy się, że w Bremetennacum (okolice Ribchester) stacjonował
garnizon określany jako cuneus Sarmatarum. Część Notitia Digntatum zawierająca ten zapis
powstała zapewne na początku V wieku. Tak więc istnieją solidne podstawy pozwalające
twierdzić, że Jazygowie przesiedleni do Brytanii jeszcze przez kilka stuleci zachowywali
odrębność kulturową.
Oczywiście poza kulturą materialną, uchwytną w materiale archeologicznym, po Sarmatach
na Wyspach Brytyjskich mogła również pozostać tradycja przekazywana ustnie. Pewne
wyobrażenie o tym jakie treści mogła zawierać kultura oralna Jazygów daje nam zachowany
do dziś osetyjski Epos o Nartach. Osetyjczycy, zamieszkujący góry Północnego Kaukazu, są
bezpośrednimi potomkami Alanów, jednego z plemion Sarmackich.
Już w latach trzydziestych XX wieku Georges Dumézil zainteresował się ustną tradycją
Osetyjczyków. W pracy zatytułowanej Légendes sur les Nartes (1930) przedstawia zbiór
mitów określanych jako Epos o Nartach. Dumézil odnalazł w tych utworach dowody
163
wspomagające jego „teorię trzech funkcji”. Około czterdziestu lat później C. Scott Littleton
zauważa duże podobieństwo niektórych wątków i scen z Eposu o Nartach do treści legend
arturiańskich. Podstawowymi analogiami są:
Scena śmierci wodza Nartów Batradz’a i śmierć króla Artura. W obydwóch wypadkach
opisana została prośba umierającego wodza o wyrzucenie jego miecza do wody. Życzenia
tego dwa razy nie spełnia jeden z towarzyszy chcąc zachować broń. Dopiero za trzecim razem
rozkaz zostaje spełniony (Littleton, Thomas 1978: 515-516).
Podobieństwo postaci Sir Kay’a i Sir Bedivere’a do osetyjskiej pary Urysmäg i Sozyrkko (lub
Soslan) i ich wzajemnych stosunków (Littleton, Thomas 1978: 518).
Motyw magicznej czary – Świętego Grala i Nartyamonga (Littleton, Thomas 1978: 516-517;
Littleton 1979: 326-333).
Ponad to w strukturze imion niektórych z bohaterów legend arturiańskich można doszukiwać
się wschodnio-europejskich i irańskich korzeni (Littleton, Thomas 1978: 518-519).
Smoczy sztandar również może być uznany za jeden z dowodów, choć pośredni, na sarmackie
pochodzenie legend o królu Arturze.
Istotne dla zrozumienia procesu powstawania tychże legend wydaje się również tło
historyczne. Mogły nim być wydarzenia jakie nastąpiły po opuszczeniu Brytanii przez wojska
rzymskie na początku V wieku. Wtedy to społeczność romano-brytów musiała stawić czoło
najazdom germańskich plemion Anglów, Sasów i Jutów. Bardzo prawdopodobne, że to
właśnie wobec tego zagrożenia dowództwo nad obroną pozostawionej samej sobie wyspy
przejęli pomniejsi, dawni wodzowie rzymscy. Prawdopodobnie jeden z nich był historycznym
pierwowzorem dla postaci króla Artura, która później przejęła cechy wodza Nartów –
Batradz’a. Zapewne stało się tak, gdyż główną siłą armii broniących wyspy mogli być
potomkowie sarmackich jeźdźców.
Jak już wiemy smoczy sztandar był jednym z elementów kultury militarnej plemion
sarmackich. Wobec przedstawionego powyżej związku legend arturiańskich z Eposem o
Natrach nie powinno nas dziwić pojawienie się draco w pieśniach o królu Arturze. Sztandar
ten nie jest jednak zawsze obecny w treści legend. W najstarszych źródłach w ogóle się nie
pojawia. Po raz pierwszy zostaje opisany przez Godfryda z Monmouth w Historia Regum
Britanniae, czyli dopiero w pierwszej połowie XII wieku. Co interesujące smoczy sztandar
nie jest w tym dziele związany z osobą Artura ale jego ojca – Uthera. Władca ten karze
wykonać dwa sztandary wyglądające jak kometa (Historia Regum Britanniae VIII.17), która
zwiastowała zwycięstwo w bitwie i jego przyszłe panowanie (VIII.14). Helmut Nickel w
opisie sztandaru, który miał wyglądać jak „smok goniący gwiazdę”, widzi dowód na
164
przeniesienie azjatyckiej symboliki, którą możemy odnaleźć w starożytnych, a także we
współczesnych Chinach (1991: 140-141)89.
Dla mnie dużo ciekawsze jest zestawienie historii przekazanej nam przez Godfryda z
przedstawieniem draco na Tkaninie z Bayeux. Po pierwsze draco został wykonany na wzór
komety, którą oglądano przed bitwą. Na zabytku ukazującym kampanię Wilhelma Zdobywcy
również widzimy kometę (Il. 90) interpretowaną jako zwiastun sukcesu. Draco pojawia się w
scenie ukazującej śmierć Haralda. Jak nam współcześnie wiadomo został zabity po wycofaniu
się do obozu, czyli tam gdzie znajdował się jego sztandar oznaczający miejsce zbiórki i punkt
opatrywania rannych (Wace 8592; Tatlock 1933: 227). Było to na wzgórzu, z którego można
było obserwować plac boju. U Godfryda odnajdujemy analogiczną scenę, w której obóz i
„punkt opatrunkowy” zostaje ustanowiony w miejscu wbicia w ziemię „złotego smoka”
(Historia Regum Britanniae X.6, X.9). Moim zdaniem mamy do czynienia z przeniesieniem
przez Godfryda z Monmouth realiów z czasów bitwy pod Hastings. Opisując
zmitologizowaną wersję historii Anglii wykorzystał fakty. Tym sposobem dowiadujemy się
jaki był powód pojawienia się draco w rękach wojowników Haralda, i dlaczego oglądamy ten
sztandar na Tkaninie z Bayeux.
Nie mogę jednak zapomnieć o tym, że na zabytku z Bayeux przedstawiono dwa sztandary.
Dlaczego akurat tyle i czemu różnią się między sobą kolorem? Godfryd pisze o „złotym
smoku”. Jak zatem wyjaśnić obecność czerwonego? Z pomocą przychodzą nam źródła pisane.
Użycie dwóch barw przywodzi na myśl legendę jaką opisuje Nenniusz (Nennianus) w
Historia Brittonum. W jednym z rozdziałów czytamy o walce dwóch smoków, z których
jeden jest czerwony a drugi biały. Ambrozjusz (Merlin), który miał zostać złożony w ofierze
w celu udobruchania bestii wytłumaczył, że biały smok symbolizuje Sasów, natomiast
czerwony Brytów. Walka dwóch stworzeń miała odzwierciedlać konflikt między nacjami
(Historia Brittonum 42; Giles 1972: 27-29).
W zbiorze starych celtyckich sag zatytułowanym Mabinogion90 znajduje się legenda walijska
zatytułowana Lludd i Llefelys. Opowiada ona historię walijskiego bohatera o imieniu Lludd,
utożsamianego przez Godfryda z Monmouth z królem Lud’em, synem Heli’ego (Beli Mawr,
Beli Wielki), od którego imienia wywodzi on nazwę miasta Londyn. Zarówno ojciec jak i syn
mieli być według tego autora znamienitymi królami Brytów w czasach przed-rzymskich
(Historia Regum Britanniae II.17, III.20; Thompson 1999: 21, 52-53). Otóż w walijskiej
89 Patrz strony 71-72 i 147. 90 Zbiór celtyckich legend spisanych w XII lub XII wieku w języku walijskim. W całości, pod tytułem Mabinogion, zostały przetłumaczone na angielski i opublikowane dopiero w połowie XIX wieku przez Lady Charlotte Guest . Tekst tego przekładu odnajdziemy na stronie: www.sacred-texts.com/neu/celt/mab/index.htm.
165
legendzie o dwóch braciach - Lluddzie i Llefelysie, znajduje się fragment opisujący walkę
dwóch smoków. Nie zostały podane barwy tych bestii, jednak dowiadujemy się, że jedna z
nich jest „obcej rasy”. Legendy te, w formie w jakiej je spisano, są współcześnie datowane
najwcześniej na początek XI wieku.
Wspomniany już Godfryd z Monmouth w swoim dziele Historia Regum Britanniae opisuje tę
samą historię zmieniając nieco szczegóły. Król Brytów – Vortigern prosił Merlina o
wyjaśnienie mu dziwnej sceny, którą widział. Miał być świadkiem zaciętej walki pomiędzy
dwoma smokami, z których jeden był biały a drugi czerwony. Merlin wyjaśnił mu, że oba
smoki symbolizowały nacje: biały – Sasów, a czerwony – Brytów (Historia Regum
Britanniae VII.3; Thompson 1999: 113). Tak więc z obu tych przekazów jasno wynika, że
Brytowie identyfikowali się ze znakiem czerwonego smoka (Tatlock 1933: 228-229). Do dziś
możemy go zresztą oglądać na fladze Walli. Iaroslav Lebedynsky, autor artykułu Draco:
Dragon standards east and west, sugeruje nawet, że pochodzenie tego znaku wywodzi się
wprost z wcześniejszego brytyjskiego, czerwonego draco. Sztandar ten miał zostać
zaadoptowany przez saksońskich najeźdźców, z tego powodu widzimy go w rękach rycerzy
Harolda. Z czasem czerwonego draco miała zastąpić flaga - czerwony smok na biało-
zielonym tle (1995: 99-100).
Powyższe rozważania pozwalają zrozumieć obecność draco w średniowiecznej Anglii.
Początki wykorzystania tego sztandaru sięgają sarmackich przesiedleńców. Z czasem smoczy
sztandar stał się znakiem Romano-brytów, następnie Anglosasów. Zapewne tradycja łącząca
ten przedmiot z czasami panowania rzymian w Brytanii nie była bez znaczenia.
Istnieje jeszcze jeden ciekawy wątek tej historii związany nie tyle z samym
sztandarem co ze słowem draco. Otóż terminem tym określano wodza (Tatlock 1933: 228).
Znów jako źródło wykorzystujemy Historia Regum Britanniae Godfryda z Monmouth. W
księdze X czytamy o śnie Artura, w którym widzi walczącego smoka z niedźwiedziem. Od
Merlina dowiadujemy się, że smok to Artur. Innym przykładem jest postać Uthera
nazywanego Pendragonem – „głową smoka”. W innych źródłach Artur bywa nazywany
„najwyższym smokiem”. Innym, pośrednim dowodem, na używanie słowa draco w
odniesieniu do władcy są kurhany wodzów często określane jako „wzgórza smoka”
(Davidson 1950: 169-185). Jednak w tym wypadku mamy do czynienia z tradycja germańską
(Anglosaską), w której „wzgórzem smoka” określano pochówki zawierające „skarby”
(Davidson 1950: 178). Germanie mogli również wierzyć, że zmarły staje się smokiem.
Potwierdzenie takiej teorii odnajdujemy w sagach (Davidson 1950: 181). Ponad to Widukind,
166
kronikarz saski tworzący w X wieku, autor Res gestae saxonicae sive annalium libri tres,
pisał o znaku Sasów z wyobrażeniem lwa, smoka i orła (I.11).
Pierwsze pewne powiązanie władcy ze smoczym sztandarem odnajdujemy w tekstach i
ikonografii rzymskiej. Jest bardzo prawdopodobne, że zwyczaj rzymski został przeniesiony
na grunt brytyjski. Raczej „na wyrost” jest natomiast twierdzenie, ze już w kulturze
sarmackiej draco był wiązany z osobą wodza.
Związek króla/wodza z przedstawieniem smoka w średniowiecznej Europie należy wiązać z
popularnością legend arturiańskich. Podam kilka przykładów władców posiadających
sztandar z jego wyobrażeniem. Taką flagę między innymi miał mieć książę Normandii na
przykład Ryszard I Lwie Serce, Edmundem II Żelaznobokim (Ironside) w czasie bitwy pod
Assandun z 1016 stoczonej z Kanutem Wielkim, władca walijski Owen Glendower w czasie
oblężenia Carnarvon w 1401 roku, a także Henryk VII Tudor (Tatlock 1933: 224, 225, 226,
230, 232). Flagę ze smokiem posiadali również władcy z Flandrii (Tatlock 1933: 224).
Smoka, czy raczej wywerna, odnajdujemy na pieczęciach władców europejskich. Owen
Glendower był jednym z nich, ponad to wyobrażenie smoka nosił także na hełmie (Tatlock
1933: 230). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej niektóre z
wykorzystywanych wtedy sztandarów miały formę draco. Tak jak w przypadku znaków
cesarza Ottona IV czy Henryka VIII Plantageneta. Dowodem na wykorzystywanie draco
przez władców europejskich jeszcze w XIV wieku mogą być ilustracje do Historii Merlina
Roberta de Boron (Il. 93, 94, 95). To źródło ikonograficzne pozwala również bezsprzeczne
wiązać draco z legendami arturiańskimi.
Popularność smoka, który w Europie doby Średniowiecza miał raczej złe konotacje, wynikała
z rozprzestrzenienia się legend o królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu. Wojciech
Górczyk wykazał nawet, że taka symbolika uchwytna jest także na ziemiach polskich.
Pierwszy przykładem może być fragment Kroniki Polskiej Galla Anonima odnoszący się do
osoby króla Bolesława III Krzywoustego, którego autor porównuje do „ogniem zionącego
smoka” (II.39). Wiadomo, że rzeczone dzieło powstawało na zlecenie władcy, do którego
odnosi się zacytowany epitet. Gdyby smok był wiązany z szatanem, jak to ma miejsce w tym
czasie w większości przypadków, to z pewnością takie porównanie nie znalazło by się w
kronice. Innym przykładem remisji legend arturiańskich w Polsce są przedstawienia wywerna
na pieczęciach i w heraldyce Piastów Czerskich. Pojawiają się od czasów księcia Trojdena to
jest od 1329 roku (Górczyk 2010: www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl).
Ikonograficznym przykładem adaptacji smoczego sztandaru do kultury kontynentalnej
Europy jest ilustracja ze Złotego Psałterza. Jest to najstarszy zabytek poświadczający
167
wykorzystanie draco przez armie europejskie na przełomie IX i X wieku. Ukazaną na nim
scenę można z pewnością interpretować jako swego rodzaju wyprawę o znaczeniu religijnym
prowadzoną przez jednego z władców walczącego z niewiernymi. W tym wypadku zapewne
przez jednego z wodzów ze Starego Testamentu. Drugim zabytkiem przedstawiającym niemal
identyczną scenę (Il. 85, 91) jest panel okienny z Saint Denis datowany na połowę XII wieku.
Przedstawiona na nim centralna postać to zapewne Karol Wielki. Możliwe również, że oba z
wyżej wymienionych zabytków ilustrują jedną z wypraw znanych z historii o Rycerzach
Okrągłego Stołu na przykład w poszukiwaniu Świętego Grala. Popularność takich treści
wynikała z podejmowanych w tych czasach krucjat przeciw niewiernym. W pierwszym
wypadku mogło chodzić o Maurów lud Sasów w drugim Saracenów z Ziemi Świętej.
Muszę zaznaczyć, że nie udało mi się znaleźć żadnych dowodów na wykorzystanie
draco w Anglii pomiędzy czasami rzymskimi a powstaniem Tkaniny z Bayeux. Interesujące
jest również wczesne datowanie Złotego Psałterza, bowiem na przełomie IX i X wieku
legendy arturiańskie nie mogły być jeszcze znane w kontynentalnej Europie.
Warto wobec powyższego prześledzić jeszcze jeden scenariusz. Wróćmy do Alanów. Plemię
to zostało podbite przez Hunów w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych IV wieku. Wraz z
nimi opuścili swoje siedziby na Północnym Kaukazie i Morzem Azowskim. Zaczęli się
przemieszczać na zachód wypierając po drodze plemiona Ostrogotów ze wschodniej Europy.
Część z nich osiedliła się na północy Galii oraz nad środkową Loarą, inni w Hiszpanii.
Alanowie zamieszkujący Półwysep Iberyjski zawarli przymierze z Wandalami i utworzyli
wraz z nimi państwo w północnej Afryce. W połowie V wieku Alanowie zamieszkujący Galię
zostali przesiedleni z rozkazu Aecjusza Flawiusza do Bretanii, którą w V i VI wieku zasiedlali
uciekający z Anglii Brytowie. Choć Alanowie ulegli szybkiej asymilacji to region ten aż do
czasów Średniowiecza był znany z wyśmienitych jeźdźców.
O tym, że Alanowie znali draco wiemy już od Arriana (Tactica 35). Od Sydoniusza
Apolinarego dowiadujemy się, że w drugiej połowie V wieku Wandalowie i Ostrogoci
posiadali smocze sztandary (Panegyricus V, 402-407; Panegyricus II, 232-233). Oba
plemiona mogły przejąć draco albo od rzymian albo od Alnów.
Możliwe, że draco jako sztandar wojskowy przetrwał nie tylko w Anglii ale również w
Bretanii. Choć nie możemy w stu procentach wykluczyć wpływu legend arturiańskich na
autora ilustracji ze Złotego Psałterza, to należy zaznaczyć, że powstała przed normandzkim
najazdem na Anglię i spisaniem pierwszych pieśni o Królu Arturze i Rycerzach Okrągłego
Stołu. Wydaje mi się wobec tego bardzo prawdopodobnym, że jej autor znał smoczy sztandar
z innego źródła. Może draco od potomków Alanów i Brytów zamieszkujących Bretanię. Jak
168
jednak wyjaśnić jego znajomość zarówno w państwie Karolingów i w Bizancjum. Nie wydaje
się prawdopodobne aby mała społeczność zamieszkująca północno-zachodnią Francję mogła
wywierać wpływ na tak duży obszar. Poza tym wiemy już z De Caeremoniis Aulae
Byzantinae, że draco mógł przetrwać we Wschodnim Cesarstwie od czasów antycznych.
Księgi Suda informuje nas o wykorzystaniu tego sztandaru przez lud ze wschodu. Z tego
względu ostatnią część niniejszego podsumowania poświęcę przedstawieniom draco w
Środkowej Azji.
Pierwszym ze wspomnianych przeze mnie w tym rozdziale obiektów była tak zwana
plakietka z Orlat. Zabytek ten pochodzi się stanowiska znajdującego się niedaleko
Samarkandy leżącej w środkowym Turkiestanie. Przedstawia ona dość prostą formę draco
pozbawioną głowy i co istotniejsze przymocowana do naplecznika lub siodła jeźdźca. Mimo
braku dokładnego datowania udało mi się przeprowadzić pewna analogię tego przedstawienia
do jeźdźców ukazanych na monetach władców indo-scytyjskich. Jeśli uznać to odniesienie za
wiarygodne to pierwsze draco z tych terenów znali byśmy już z I wieku p.n.e. Nie wolno
jednak zapominać o bardzo podobnych, prostych przedstawieniach draco z jaskiń w Kizil. Od
razu powraca pytanie dotyczące datowania zabytku z Orlat. Malowidła z Kizil pochodzą
najprawdopodobniej z VII wieku. Nawet jeśli uznamy że zabytek z Orlat pochodzi z IV-V
wieku (M. V. Gorelik) to i tak powstanie tych obiektów dzieli co najmniej dwieście lat. Z tego
względu uważam, że ta najprostsza forma smoczego sztandaru mogła występować zupełnie
niezależnie od okresu na różnych terenach. W końcu draco bez głowy był dużo łatwiejszy do
wykonania i dużo tańszy. Poza tym wydaje się, że tak forma sztandaru miała funkcje
wyłącznie praktyczną i służyła konnym łucznikom do wskazania kierunku wiatru. Wskazuje
na to sposób mocowania umożliwiający obracanie się rękawa na wszystkie strony.
Prawdopodobnie z terenów Środkowej Azji pochodzi jeden z dwóch zabytków
interpretowanych jako element smoczego sztandaru. Głowa sēnmurva ze zbiorów Ermitażu
datowana jest na VIII wiek. Choć zabytek ten został odnaleziony daleko poza obszarem
Środkowej Azji to wykazuje podobieństwo stylistyczne do obiektów pochodzących z obszaru
znajdującego się pod panowaniem Sasanidów. Ponad to należy zwrócić uwagę na duże
podobieństwo tego przedmiotu do głów draco wymalowanych na ścianach jaskiń w Kizil.
Inne interesujące porównanie dotyczy konkretnego malowidła z Kotliny Kaszgarskiej z
ilustracją ze Złotego Psałterza (Fig. 53, Il. 86). Choć moment powstania tych przedstawień
dzieli co najmniej dwieście lat. Choć powstały w miejscach odległych o kilka tysięcy
kilometrów od siebie. Dzieli je kontekst religijny i kulturowy w jakim zostały ukazane. To
169
mają jedną bardzo istotną cechę wspólną. Ze wszystkich opisanych przeze mnie draco tylko te
dwa w pewnym stopniu kształtem naśladują rybę. Możemy w tym miejscu przypomnieć
ozdoby jakie widzimy przy rękawach draco na pierścieniach bizantyjskich (Il.83, 84). Przy
odrobinie wyobraźni można je interpretować jako płetwy. Także podzielony na segmenty
rękaw tych draco przypomina sztandary z Kizil.
Moim zdaniem jest wobec tego możliwe, że pojawienie się smoczego sztandaru w
Średniowieczu mogło wynikać z kontaktów z jakimś ludem pochodzącym z terenów
Środkowej Azji. Gdyby brać pod uwagę tylko formę draco to zauważymy, że istotna zmiana
dokonuje się na przedstawieniach z Oazy Charga i pierścieniach bizantyjskich czyli
najprawdopodobniej w V wieku.
Fig. 57
Jak natomiast wytłumaczyć podobieństwo smoczych sztandarów ze wschodu Imperium do
przedstawień z Kotliny Kaszgarskiej, a także do późniejszej ilustracji ze Złotego Psałterza?
Moim zdaniem odpowiedzi można szukać w dwóch miejscach.
Po pierwsze pewne wskazówki co do kierunku z jakiego pochodził smoczy sztandar daje nam
informacja z Księgi Suda. Rękaw draco był wykonany z jedwabiu. Towar ten był oczywiście
170
sprowadzany z Chin. W tym miejscu należy się przyjrzeć szlakom handlowym łączącym
Daleki Wschód z Europą i Afryką (Fig. 57).
Jeśli dobrze się przyjrzymy głównej trasie Jedwabnego Szlaku to zauważymy, że stanowiska
Orlat i Kizil w niewielkiej odległości lub leżą dokładnie na niej. Inne szlaki (kropkowane
linie) prowadzą w na przykład wzdłuż doliny Nilu skąd nie jest już tak daleko do Oazy
Charga. Ważna dla moich rozważań trasa prowadziła przez Wielki Step na południe od Morza
Aralskiego a potem na północ mórz Kaspijskiego, Azowskiego i w końcu Czarnego a stamtąd
na tereny Środkowej Europy. Inne szlaki docierały także do Bizancjum i do basenu Morza
Czarnego z Bliskiego Wschodu. Jeśli się dobrze zastanowić to występowanie zabytków ze
Środkowej Azji pokrywa się z trasami handlowymi. Nawet głowa sēnmurva z Ermitażu
mogła by dotrzeć na tereny u zbiegu Irtyszu i Obu szlakiem wysuniętym daleko na północ.
Ale co ze Złotym Psałterzem? Czy podobieństwo ukazanego tam draco można wyjaśnić w
taki sam sposób? Z pewnością jest to jedno z wyjaśnień choć może mało przekonywujące.
Innym może być powtórzenie znanego scenariusza. Lud pochodzenia azjatyckiego
przywędrował na tereny Europy i to od niego miało miejsce zapożyczenie.
Pytanie jaki to mógł być lud?
Ze względu na daty i pewne analogie mam prawo podejrzewać, że mogli to być Awarowie.
Pierwsze wzmianki o nich pochodzące z terenów Europy odnajdujemy u historyka
bizantyjskiego Menandra Protektora. W swojej Kronice pisze o poselstwie awarskim jakie
miało przybyć do Konstantynopola na przełomie 557 i 558 roku. Lud ten miał być w ogóle
nie znany bizantyjczykom. Menander zauważa pewną charakterystyczną cechę. Mianowicie
mężczyźni nosili długie plecione warkocze.
Co ciekawe różne źródła z drugiej połowy VI wieku zawierają informacje o tym, że
Awarowie mieli być „zbiegłymi poddanymi” kagana tureckiego (Pierwszy Kaganat Turecki),
który miał zamiar ich „ścigać i ukarać”.
Istnieje kilka teorii dotyczących pochodzenia tego ludu. Najstarsza zakłada, że Awarów
należy wywodzić z konfederacji plemion zamieszkujących między IV a VI wiekiem obszary
dzisiejszej Mongolii, całych północnych Chin i wschodniej części Kazachstanu. Lud ten
nazywany jest w literaturze Żoużanami, Rouran lub Jou-jan. Po około dwustu latach
dominacji w regionie i zostają rozbici przez podległych im do tej pory Turkutów (Turków).
Część z nich chroni się na obszarze północnych Chin o czym informuje nas kilka źródeł.
Za taka teorią o pochodzeniu Awaró przemawia kilka argumentów:
171
Po pierwsze data upadku potęgi Żoużanów (555) zbiega się z pojawieniem się poselstwa
awarskiego w Konstantynopolu (557/558). Prawdopodobnie część Żoużanów uciekła przed
panowaniem tureckim na zachód.
Po drugie zrozumiała staje się nienawiść z jaką Turcy pałają do swoich byłych władców.
Po trzecie żoużańscy mężczyźni mieli nosić długie, plecione warkocze.
I w końcu po czwarte. Chińczycy nazywali Żoużan odpowiednikiem mongolskiego słowa
abarga. Słowo to oznacza „węże”, „wężowe ruchy”. Biorąc pod uwagę charakter religii
ludów Wielkiego Stepu jak i analogię do źródła wspominającego o głowie wilczycy noszonej
przez jedno z plemion tureckich91, możemy założyć, że nazwa ta odnosi się do totemu
jednego z plemion lub rodów żoużańskich.
Awarowie osiedlają się początkowo na północ od Dunaju z czasem zakładają kaganat na
terenach Niziny Panońskiej. Kres potęgi tego ludu w Europie nadszedł wraz z podbojami
Karola Wielkiego. Ostatnie wzmianki o Awarach pochodzą z lat dwudziestych IX wieku.
Nie bez znaczenia jest natomiast adaptacja różnych elementów uzbrojenia awarskiego przez
armie europejskich władców, w tym Karolingów. Przykładem takiego zapożyczenia może być
łuk kompozytowy i oczywiście strzemię.
Wobec powyższego fragmentu nie widzę przeszkód aby uznać awarskie pochodzenie draco z
terenów Zachodniej Europy. Uważam jednak, iż zarówno pojawienie się nowych ludów z
terenów Wielkiego Stepu, nie tylko Awarów ale i Madziarów czy Bułgarów, jak i legendy
arturiańskie miały swój wpływ na ponowną, krótki popularność smoczego sztandaru.
Na końcu chciałbym przedstawić dwa bardzo młode źródła ikonograficzne, które do
tego momentu nie były jeszcze przeze mnie opisane w niniejszej pracy. Oba z nie
przedstawiają draco jednak ich forma sugeruje, że genezę ich powstania można wiązać ze
smoczym sztandarem.
Pierwszym źródłem jest ilustracja pochodząca z dzieła zatytułowanego Bellifortis autorstwa
Konrada Kyeser’a żyjącego na przełomie XIV i XV wieku. Jest to bogato ilustrowany traktat
wojskowy spisany miedzy 1402 a 1405 rokiem. To właśnie na ilustracjach przedstawiających
„latającego smoka’ możemy oglądać jeźdźca z latawcem (Il. 96, 97). Choć nie mamy tu do
czynienia ze draco to nie możemy zaprzeczyć, że rysunki w przypominają ten sztandar.
Ciekawe, i może nawet znaczące, są również słowa jakimi w różnych językach europejskich,
zwłaszcza germańskich, nazywa się latawiec. Na przykład po niemiecku jest to drachen, po
91 Patrz strona 14.
172
duńsku czy norwesku drage, po szwedzku drake, po czesku drak, a po hiszpańsku cometa.
Związek smoczego sztandaru z ilustracjami zamieszczonymi w dziele Kyeser’a jest aż nazbyt
dobrze widoczny.
Fig. 58
Drugie źródło ikonograficzne to drzeworyt pochodzący z początków XVI wieku
zamieszczony w pierwszym drukowanym wydaniu Sarum Processional. Sam tekst powstał za
panowania Henryka V Lancaster’a (1413-1422). Figura numer 58 przedstawia kolejność w
jakiej niesione są znaki w czasie procesji jaka miała miejsce w święto Wniebowstąpienia.
Trzy dni poprzedzające to święto nazywa się Błagalnymi. W tym czasie również odbywają się
uroczyste pochody z chorągwiami. Przez te trzy dni – poniedziałek, wtorek i środę – smok
jest niesiony na przedzie, zanim znajduje się lew a potem liczne chorągwie. W tym czasie
ogon smoka wypychany jest słomą. W wigilię Wniebowstąpienia, a kiedyś dopiero w samo
święto, przesuwano smoka na trzecią pozycje w pochodzie za chorągwiami i lwem, który
znajdował się tym razem na przedzie. Dodatkowo opróżniano ogon bestii, który powiewał
173
swobodnie na wietrze. Procesje te miały mieć charakter militarny, a w dzień
Wniebowstąpienia wręcz miały imitować triumf (Liszka 2002: 55-56).
Łatwo się domyślić jaka jest symbolika owych znaków. Lew to triumfujący Chrystus, którego
przed ostatecznym „zwycięstwem” poprzedza spasiony/wypchany smok wyobrażający diabła.
Potwierdzeniem takiej interpretacji tej figury jest śpiewana w tym czasie litania (Liszka 2002:
57-58). Pozostałe chorągwie maja natomiast przedstawiać licznych świętych.
Od razu widzimy, że smok przypominający draco widoczne na ilustracjach z Historii
Merlina, nie jest już znakiem kojarzonym z wodzem ani tym bardziej z królem Arturem.
Jedyny element zdający się wskazywać na jego minione funkcje to militarny charakter
procesji, w której jest niesiony. Co ciekawe tradycja noszenia takiego smoka w czasie
świątecznych procesji była powszechniejsza we francuskich/normandzkich kościołach
(Liszka 2002: 58). Może to wskazywać na niechęć Anglików i Walijczyków do tak
jednoznacznego klasyfikowania smoka, który miał dla nich zupełnie inna, pozytywną,
wartość symboliczną.
174
Wnioski
Smoczy sztandar wywodzi się najprawdopodobniej z obszaru Wielkiego Stepu.
Należy go wiązać z konnymi oddziałami ludów koczowniczo-pasterskich pochodzenia
irańskiego (Scytowie, Sarmaci). W późniejszych czasach mogły go również używać ludy
ugro-ałtajskie (Awarowie) i tureckie. Azjatycki draco miał głowę przypominającą wilczą o
czym świadczą liczne zabytki ikonograficzne i obiekt z Ermitażu.
Jako pierwszy lud osiadły adaptacji tego znaku dokonali Dacy. Następnie rzymianie
najprawdopodobniej w III wieku n.e. Zmienili wtedy jego formę nadając głowie kształt węża
z grzebieniem i zębami. Ten rzymski typ smoczego sztandaru jest najliczniej reprezentowany
w źródłach tak ikonograficznych jak i pisanych. Jedyny znany zabytek, którego interpretacja
jako draco nie budzi wątpliwości ani zastrzeżeń, został odnaleziony w forcie Niederbieber.
Bardzo możliwe, że w świecie rzymskim draco nabrał również znaczenia religijnego. Istnieją
przesłanki pozwalające twierdzić, że jego adaptacja do armii cesarzy wynikała z
symbolicznego znaczenia i związku z popularnym kultem Dunajskiego Boga Jeźdźca.
Z czasem opisywany przeze mnie sztandar stał się znakiem kohort. Prawdopodobnie w tym
samym momencie zaczął być wykorzystywany przez piechotę rzymską.
Bardzo możliwe, że również przez wschodnie armie - najpierw, Partów a następnie
Sasanidów - draco był wykorzystywany na oznaczenie oddziału liczącego 1 000 jeźdźców.
Faktem jest również, że w V wieku wykorzystywały go różne armie. W tym Ostrogoci i
Wandalowie. Nieco później w Anglii mogli zacząć go nosić do bitwy również Sasi.
Zaczęto wiązać go również z osobą wodza a nawet cesarza.___________________________
Pod koniec II wieku n.e., wraz z przesiedlonymi Jazygami,draco pojawia się na terenie
175
Brytanii. Bardzo możliwe, że nieprzerwanie jest używany przez wodzów angielskich i
walijskich aż do czasów Haralda II.
Wraz ze wzrostem popularności legend arturiańskich w Europie (XII –XIV wiek) różni
władcy zaczynają na wzór Artura nosić sztandary ze smokiem. Niestety nie jest dla nas
uchwytne czy były to draco czy zwykłe flagi. Bardzo prawdopodobne, że w kilku
przypadkach mogły to być prawdziwe smocze sztandary.
Mniej więcej w X wieku draco pojawia się w źródłach bizantyjskich po około czterystuletniej
przerwie. Podobnie jak w przypadku historii tego znaku w Brytanii mamy prawo
podejrzewać, że mógł on przetrwać od czasów imperium rzymskiego. Inne źródła wskazują
jednak na powtórną adaptacje tego sztandaru od ludów przybyłych ze wschodu. Bardzo
możliwe, że w tym wypadku chodzi o Awarów.
Z kolei z VII wieku pochodzą źródła z terenu Kotliny Kaszgarskiej. Wskazują na
wykorzystanie draco przez armie Sasanidów lub plemion tureckich. Ikonograficzne przykłady
smoczego sztandaru z tego regionu wykazują pewne podobieństwo do zabytków z terenów
Wschodniego Cesarstwa datowanych na V wiek n.e.
Nie wiemy dokładnie jak długo smoczy sztandar był wykorzystywany przez ludy
zamieszkujące obszar Wielkiego Stepu. W Europie ostatnie przykłady ikonograficzne
przedstawiające przedmioty podobne do draco pochodzą z XIV i początków XV wieku.
Przyczyną zniknięcia smoczego sztandaru z armii europejskich była konotacja z
wyobrażeniem smoka jako stworzenia złego. Już u Prudencjusza w tekście z przełomu IV i V
wieku draco - smok - kojarzony jest z szatanem.
Funkcja draco różniła się w zależności od kultury i kontekstu. Najprostsza forma -
pozbawiona głowy - jaką znamy z terenów Środkowej Azji, związana była zapewne z
łucznictwem. Sam rękaw przymocowany do drzewca przy pomocy sznura lub rzemienia
pozwalał na szybkie zorientowanie się w kieruneku wiatru.
Smocze sztandary posiadające głowę zapewne nie spełniały już tak dobrze tej funkcji.
W armii rzymskiej i wschodnich draco stał się znakiem konkretnej jednostki, a także pomagał
żołnierzom orientować się w czasie marszu i bitwy.
W późniejszych czasach pozwalał rozpoznać pozycję wodza. Ta funkcja, jak się zdaje
przetrwała w Europie do epoki Średniowiecza.
Był niesiony w czasie uroczystych procesji w Zachodnim, a może także we Wschodnim
Cesarstwie. Są także powody by przypuszczać, że w Środkowej Azji pojawiał się w
podobnych okolicznościach w rękach ważniejszych wojowników.
Dla ludów Wielkiego Stepu mógł również pełnić funkcje totemu.
176
Zakończenie Na końcu chciałbym podkreślić z jak złożonym i ciekawym zagadnieniem przyszło mi
się zmagać. W pozornie prostej i zarazem intrygującej formie smoczego sztandaru
spodziewałem się znaleźć temat krótki i właściwy charakterowi jaki miała mieć niniejsza
praca. Szybko okazało się jednak, że pod powierzchnią ciekawego zagadnienia
ikonograficznego kryje się bogactwo treści i historii. Gdy zdałem sobie sprawę z rozległości
zagadnienia jakim się zająłem stanąłem przed ważnym dylematem. Początkowo chciałem
ograniczyć swoje badania do świata rzymskiego. Jednak po wnikliwszej lekturze artykułów i
fragmentów książek traktujących o draco stwierdziłem, że takie ujęcie tematu nie obyło by się
bez szkody dla historii smoczego sztandaru. To właśnie cząstkowe czy syntetyczne
potraktowanie tego zagadnienia stało się przyczyną dość lakonicznych opisów draco w
licznych publikacji traktujących o wojskowości. Chcąc uniknąć tych samych pułapek, a także
wiedziony ciekawością, postanowiłem podejść do problemu całościowo.
Pod koniec swojej pracy, bardziej niż na jej początku, zdaję sobie sprawę ile jeszcze należało
by zrobić aby w pełni zrozumieć jakie były przyczyny adaptacji draco przez liczne kultury na
przestrzeni wieków. Zapewne należało by zastanowić się nad powodem zmiany formy
smoczego sztandaru w świecie rzymskim. Postarać się dokładniej przeszukać źródła pisane.
Zwłaszcza bizantyjskie, irańskie czy chińskie. Bardzo prawdopodobne, że na rozległych
obszarach Środkowej Azji odnaleźć można jeszcze niejedno źródło ikonograficzne. Może w
którymś z tysięcy muzeów jakie znajdują się na terenie Eurazji spoczywa zabytek, który
czeka na właściwe zinterpretowanie. W końcu może doczekamy się kolejnego odkrycia
archeologicznego wraz, z którym przybędzie egzemplarzy głów draco.
177
Spis figur
Fig. 1 Plan obozu legionowego i vicus w Niederbieber.
Figura pochodzi z książki H. Eidena:
Zehn Jahre Ausgrabungen an Mittelrhein und Mosel; Einführung, Fundplätze, Funde.
Koblencja 1977: 40, Abb. 29.
Fig. 2 Rysunek draco z Niederbieber.
Figura pochodzi z artykułu J. C. N. Coulstona: The ‘draco’ standard.
Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 1991: 109, Fig. 12.
Fig. 3 Głowa Sēnmurva. Muzeum Ermitażu, Sankt Petersburg.
Figura pochodzi z artykułu H. Nickel’a: The dragon and the Pearl.
Metropolitan Museum Journal,Vol 26, 1991: 143, Fig. 5.
Fig. 4 Rekonstrukcja tureckiego sztandaru wg M. V. Gorelika.
Figura pochodzi ze strony internetowej:
www.img454.imageshack.us/img454/44/wolfstandardic6.gif
Figury numer 5 i 6 pochodzą ze strony internetowej: www.transoxiana.org/Eran/Articles/mode.html.
Fig. 5 Przerys sceny batalistycznej z jednej z plakietek ze stanowiska Orlat w Uzbekistanie.
Fig. 6 Fragment przeysu plakietki z Orlat z przedstawieniem draco.
Fig. 7 Rysunek przedstawiający numerację fotografii poszczególnych stron filarów.
Kopia figury z publikacji J. W. Von Crousa: Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium.
Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung, Band 48,
Monachium 1933: 2.
Figury od numeru 8 do 15 pochodzą z publikacji J. W. Von Crous’a:
Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium, Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen
Instituts Roemische Abteilung, Band 48, Monachium 1933: 1-119.
Fig. 8 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 1 z obiektami nr 24 i 35.
Fig. 9 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 8 z obiektem nr 321.
Fig. 10 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 10 z obiektem nr 402.
Fig. 11 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 11 z obiektem nr 467.
Fig. 12 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 13 z obiektem nr 542.
Fig. 13 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 14 z obiektem nr 599.
178
Fig. 14 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 613.
Fig. 15 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 7 z obiektem nr 302.
Figury 16 i 17 pochodzą z następującej publikacji G. P. Bellori’ego:
Colonna Traiana eretta dal Senato e Popolo Romano all'Imperatore Traiano Augusto nel suo
Foro in Roma scolpita con l'historie della guerra dacica la prima e la seconda espeditione e
vittoria contro il re Decebalo, nuovamente disegnata et intagliata da Pietro Santi Bartoli,
con l'espositione latina d'Alfonso Ciaccone, compendiata nella vulgare lingua sotto ciascuna
immagine, accresciuta di medaglie, inscrittioni e trofei da Gio. Pietro Bellori, con diligente
cura e spesa ridotta a perfettione e data in luce da Gio. Giacomo de' Rossi dalle sue stampe
in Roma alla Pace, 1673.
Figura pochodzi ze strony internetowej: wwww.biblio.signum.sns.it/bellori.
Fig. 16 Rysunek dwóch ścian piedestału Kolumny Trajana. Niestety ze względu na brak
dokładności w przerysie nie możliwe jest zidentyfikowanie stron za wyjątkiem ściany SE, na
której znajduje się wejście.
Fig. 17 Rysunek dwóch ścian piedestału Kolumny Trajana. Niestety ze względu na brak
dokładności w przerysie nie możliwe jest zidentyfikowanie stron.
Fig. 18 Zestawienie wybranych draco z Kolumny Trajana.
Figura pochodzi z książki V. Pârvan’a: Getica. O protoistorie a Daciei,
Bukareszt 1926: 518, Fig. 359.
Figury od numeru 19 do 27 pochodzą ze strony internetowej:
www.cheiron.mcmaster.ca/~trajan/index.html
Fig. 19 Scena XXIV i XXV z Kolumny Trajana.
Fig. 20 Scena XXXI z Kolumny Trajana.
Fig. 21 Scena XXXVIII z Kolumny Trajana.
Fig. 22 Scena LIX z Kolumny Trajana.
Fig. 23 Scena LXIV z Kolumny Trajana.
Fig. 24 Scena LXVI z Kolumny Trajana.
Fig. 25 Scena LXXV z Kolumny Trajana.
Fig. 26 Scena LXXVIII z Kolumny Trajana.
Fig. 27 Scena CXXII z Kolumny Trajana.
Fig. 28 Rysunek panelu z Kolekcji Townley’a (British Museum) z przedstawieniem spoliów.
Figura pochodzi z książki A. H. Smitha:
179
A catalogue of sculpture in the Department of Greek and Roman Antiquities, Vol. III,
Londyn 1904: 426, Fig. 69. No. 2620.
Figury od numeru 29 do 32 pochodzą z publikacji G. P. Bellori’ego:
Columna Antoniniana Marci Aureli Antonini Augusti rebus gestis insignis Germanis simul et
Sarmatis gemino bello devictus ex S. C. Romae in Antonini Foro ad viam Flaminiam erecta
ac utriusque belli imaginibus anaglyphice insculpta nunc primum a Petro Sancte Bartolo
iuxta delineationes in Bibliotheca Barberina adservatas a se cum antiquis ipsius columnae
signis collatas, aere incisa et in lucem edita cum notis excerptis et declarationibus Io. Petri
Bellorii, Romae, apud auctorem, 1679.
Figury pochodzą ze strony internetowej: wwww.biblio.signum.sns.it/bellori.
Fig. 29 Rysunek fragmentu scen LIV i LV z Kolumny Marka Aurelusza.
Fig. 30 Rysunek fragmentu sceny LV i sceny LVI z Kolumny Marka Aurelusza.
Fig. 31 Rysunek monety z czasów Marka Aureliusza.
Fig, 32 Rysunek monety z czasów Marka Aureliusza.
Figury od numeru 33 do 36 pochodzą z publikacji R. Brilliant’a:
The Arch of Septimius Severus in the Roman Forum.
Memoris of the American Academy in Rome. Vol XXIX, 1967.
Fig. 33 XVII wieczna rycina autorstwa Bartoli’ego przedstawiająca II panel (NE) z Łuku
Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 a).
Fig. 34 Detal XVII wiecznej ryciny autorstwa Bartoli’ego przedstawiający fragment sceny A
II panelu (NE) z Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 a).
Fig. 35 XVII wieczna rycina autorstwa Dal Pozzo przedstawiająca II panel (NE) z Łuku
Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 b).
Fig. 36 Detal XVII wiecznej ryciny autorstwa Dal Pozzo przedstawiający fragment sceny A
II panelu (NE) z Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 b).
Fig. 37 Rysunek „nagrobka” z Chester.
Figura pochodzi z książki K. R. Dixon’a i P. Southern’a:
The Roman Cavalery, from the First to the Third Century AD, Londyn 1997: 60, Fig. 29.
Fig. 38 Rysunek „nagrobka” z Chester.
Figura pochodzi z artykułu J. C. N. Coulstona: The ‘draco’ standard.
180
Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 1991: 106, Fig 7.
Ilustracje numer 39 i 40 pochodzą z publikacji D. Tudor’a:
Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum.
I. The monuments. Lejda 1969.
Fig. 39 Rysunek gemmy wykonanej z lapis-lazuli datowany na 1752 rok. Obiekt zaginiony,
wymiary nie znane. Należał do kolekcji księżnej Odescalchi.
Obiekt nr 189 (1969: 106-107, Pl. LXXXVI).
Fig. 40 Rysunek ołowianej plakietki odnalezionej w 1850 roku w okręgu Aluta w Rumunii.
Obecnie obiekt znajduje się w Narodowym Muzeum Historycznym w Bukareszcie.
Na podstawie analogi datowany na pierwszą połowę III wieku n.e. Wymiary 8,5x7x0,2 cm.
Obiekt nr 43 (1969: 25, Pl. XXII).
Fig. 41 Łuk Galeriusza w Salonikach. Rysunek strony
Figura pochodzi z publikacji H.P. Laubscher’a:
Der Reliefschmuck des Galeriusbongens in Thessaloniki. Berlin 1975: Beilage 1.
Fig. 42 Łuk Galeriusza. Podział scen na filarach .
Figura wzorowana na z artykułu M. S. Pond Rothman:
The Thematic Organization of the Panel Reliefs on the Arch of Galerius.
American Journal of Archaeology, Vol. 81, No. 4, 1977: 433, Ill. 1.
Fig. 43 Rysunek plakietki z brązu znalezionej na stanowisku Ságvár na Węgrzech.
Figura pochodzi z artykułu J. C. N. Coulstona: The ‘draco’ standard.
Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 1991: 109, Fig. 11.
Fig. 44 Przerys rysunków tarcz zamieszczonych w Notitia Dignitatum.
Figura pochodzi z artykułu H. Nickel’a: The Dragon and the pearl.
Metropolintan Museum Journal, Vol. 26, 1991: 42 i 43, Fig. 3.
Fig. 45 Przerys malowidła z Oazy Charga w Egipcie.
Figura pochodzi ze strony internetowej: www.fectio.org.uk.
Fig. 46 Przerys malowidła z jaskini w Kizil.
Figura pochodzi z książki A.von Le Coq’a:
181
Von Land und Leuten in Ostturkistan : vol.1, Lipsk 1928: 170, Abb. 30.
Figury od numeru 47 do 53 pochodzą z książki A. Grünwedel’a:
Altbuddhistische Kultstätten in Chinesisch-Turkistan, Vol. 1, Berlin 1912.
Fig. 47 Przerys malowidła z jaskini numer 19 w Kizil (1912: 24, Fig. 46).
Fig. 48 Przerys malowidła z jaskini numer 19 w Kizil (1912: 24, Fig. 47).
Fig. 49 Przerys malowidła z jaskini „szesnastu wojowników” w Kizil (1912: 58, Fig. 117).
Fig. 50 Fragment przerysu malowidła z Kizil (1912: 58, Fig. 117).
Fig. 51 Fragment przerysu malowidła z Kizil (1912: 58, Fig. 117).
Fig. 52 Przerys malowidła z „grupy grot z kominem” (1912: 46, Fig. 90).
Fig. 53 Przerys malowidła z Kiriš (1912: 189, Fig. 432).
Figury od numeru 54 do 56 pochodzą z artykułu E. A. R. Brown i M. W. Cothren’a:
The Twelfth-Century Crusading Window of the Abbey of Saint-Denis:
Praeteritorum Enim Recordatio Futurorum Est Exhibitio.
Journal Warburg and Courtauld Institutes, Vol. 49, 1986: 1-40.
Fig. 54 Przerys panelu okiennego z Saint Denis (1986: Pl. 4e).
Fig. 55 Zrekonstruowane i oryginalne elementy panelu (1986: Pl. 3a).
Fig. 56 Draco z panelu okiennego z Saint Denis (1986: Pl. 2a, fragment).
Fig. 57 Trans-azjatyckie szlaki handlowe w I w. n.e.
Figura pochodzi ze strony internetowej: www.en.wikipedia.org.
Fig. 58 Ilustracja pochodząca z szesnastowiecznego wydania Sarum Processional.
Figura pochodzi z artykułu T. R. Liszki:
The Dragon in the South English Legendary: Judas, Pilate, and the „A(1)” Redaction.
Modern Philology, Vol. 100, No. 1, 2002: 57.
182
Spis ilustracji
Il. 1 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.neuwied.de.
Il. 2 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.fectio.org.uk.
Il. 3 Fragment malowidła z lararium w Domu Wettiuszów, Pompeje 79 n.e.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.ancientrome.ru.
Il. 4 Fragment malowidła z lararium, Pompeje 79 n.e.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.commons.wikimedia.org/wiki.
Il. 5, 6, 7 Współczesna rekonstrukcja draco z Niederbieber.
Zdjęcia pochodzą ze strony: www.fectio.org.uk
Il. 8 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.
Zdjęcie pochodzi ze strony: www.hermitagemuseum.org
Ilustracje numer 9 i 10 pochodzą z następującej publikacji:
C. V. Trever: Tête de senmurv en argent des collections de l’Ermitage.
Iranica Antiqua vol. IV (fasc. 2). Gandawa 1964.
Il. 9 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.
Il. 10 Rysunek przedstawiający wzór znajdujący się na spodniej części żuchwy srebrnego
Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu.
Il. 11 Brązowy talerz z wyobrażeniem Sēnmurva. Okres Sasanidzki, ok. V wieku n.e.
Średnica 36,83 cm. Fletcher Fun, 60.141.
Zdjęcie pochodzi z artykułu P. O. Harpper’a: The Senmurv.
The Metropolitan Museum of Art Bulletin, New Series, Vol. 20, No. 3, 97.
Ilustracje numer 12 i 13 pochodzą ze strony internetowej:
www.wikipedia.org.
Il. 12 Brązowa mooneta króla Azesa I, 57-35 p.n.e.
Il. 13 Srebrna mooneta króla Azesa II, 35-12 p.n.e.
Ilustracje od numeru 14 do 26 i ilustracja 29 pochodzą z następującej publikacji:
J. W. Von Crousa: Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium.
183
Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung,
Band 48, 1-119. Monachium 1933.
Il. 14 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 1 z obiektami nr 24 i 35.
Il. 15 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 8 z obiektem nr 321.
Il. 16 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 10 z obiektem nr 402.
Il. 17 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 11 z obiektem nr 467.
Il. 18 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Złożone fragmenty Tablic nr 11 i nr 12 z
obiektem nr 484.
Il. 19 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 13 z obiektem nr 542.
Il. 20 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 14 z obiektem nr 599.
Il. 21 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 613.
Il. 22 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego
z Kodeksu Pighianus’a 354 v (Von Crous 1933: 21 Abb. 9).
Il. 23 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem, który
może być interpretowany jako draco.
Il. 24 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego
z Kodeksu Pighianus’a, 350 v (Von Crous 1933: 19 Abb. 6).
Il. 25 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego
z Kodeksu Coburgensis, 17 b (Von Crous 1933: 19 Abb. 7).
Il. 26 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 7 z obiektem nr 302.
Ilustracje numer 27 i 28 pochodzą z 2 tomu Sztuki Świata, 231. Warszawa 1999.
Il. 27 Jedna z płaskorzeźb zdobiących Ołtarz Pokoju z przedstawieniem bogini Tellus.
Flankują ją personifikacje żywiołów powietrza (na lewo) i wody (na prawo). 9 r. p.n.e.
Il. 28 Detal płaskorzeźby z Ołtarza Pokoju.
Il. 29 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 637.
Ilustracje numer 30 i 31 pochodzą ze strony internetowej:
www.classics.ox.ac.uk.
Il. 30 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony południowo-zachodniej (SW).
Il. 31 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-wschodniej (NE).
Il. 32 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-zachodniej (NW).
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.bp.blogspot.com
Il. 33 Lewy draco z SW ściany piedestału Kolumny Trajana.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.archart.it.
184
Ilustracje numer 34 i 35 pochodzą ze strony internetowej:
www.fectio.org.uk.
Il. 34 Lewy draco z NW ściany piedestału Kolumny Trajana.
Il. 35 Prawy draco z NW ściany piedestału Kolumny Trajana.
Ilustracje od numeru 36 do 41 i ilustracje 43 i 46 pochodzą ze strony internetowej:
www.de.wikipedia.org/wiki/Trajanssäule
Il. 36 Scena XXIV z Kolumny Trajana.
Il. 37 Scena XXV z Kolumny Tarjana.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.archart.it.
Il. 38 Scena XXXI z Kolumny Trajana.
Il. 39 Scena XXXVIII z Kolumny Trajana.
Il. 40 Scena LIX z Kolumny Trajana.
Il. 41 Scena LXIV z Kolumny Trajana.
Il. 42 Scena LXVI z Kolumny Trajana. Fragment rysunku z książki Giovanni’ego Pietro
Bellori’ego Colonna Traiana eretta dal Senato e Popolo Romano all'Imperatore
Traiano Augusto nel suo Foro in Roma scolpita con l'historie della guerra dacica la
prima e la seconda espeditione e vittoria contro il re Decebalo, nuovamente disegnata
et intagliata da Pietro Santi Bartoli, con l'espositione latina d'Alfonso Ciaccone,
compendiata nella vulgare lingua sotto ciascuna immagine, accresciuta di medaglie,
inscrittioni e trofei da Gio. Pietro Bellori, con diligente cura e spesa ridotta a
perfettione e data in luce da Gio. Giacomo de' Rossi dalle sue stampe in Roma alla
Pace (1673).
Ilustracja pochodzi ze strony internetowej: wwww.biblio.signum.sns.it/bellori.
Il. 43 Scena LXXV z Kolumny Trajana.
Il. 44 Scena LXXVIII z Kolumny Trajana.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.archart.it.
Il. 45 Prawy tropajon ze sceny LXXVIII.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.commons.wikimedia.org.
Il. 46 Scena CXXII z Kolumny Trajana.
Ilustracje numer 47 i 48 pochodzą ze strony internetowej:
www.griseldaonline.it.
Il. 47 Przykładowe płaskorzeźby zdobiące niegdyś podium Hadrianeum.
185
Il. 48 Panel z podium Hadrianeum z przedstawieniem draco. Palazzo dei Conservatori,
Muzeum Kapitolińskie.
Ilustracje od numeru 49 do 51 pochodzą ze strony internetowej:
www.de.wikipedia.org/wiki/Trajanssäule.
Il. 49 Scena LV z Kolumny Marka Aureliusza.
Il. 50 Lewy tropajon ze sceny LV.
Il. 51 Prawy tropajon ze sceny LV.
Ilustracje od numeru 52 do 55 pochodzą ze strony internetowej:
www.dirtyoldcoins.com.
Il. 52 Aureus z czasów Marka Aurelisza, 175-176 n.e.
Il. 53 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e.
Il. 54 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e.
Il. 55 Aureus z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e.
Ilustracje od numeru 56 do 58 pochodzą z publikacji R. Brilliant’a:
The Arch of Septimius Severus in the Roman Forum.
Memoris of the American Academy in Rome. Vol XXIX. 1967.
Il. 56 Panel II (NE) z Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 68).
Il. 57 Scena A z Panelu II (NE). Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 68).
Il. 58 Detal ze Sceny A, Panel II (NE). Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 75 b).
Il. 59 Nagrobek z Chester. Grosvenor Museum, Chester.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.fectio.org.uk.
Il. 60 Front sarkofagu z Portonaccio. Palazzo Massimo alle Terme, Muzeum Narodowe w
Rzymie. Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:
www.en.wikipedia.org/wiki/Portonaccio_sarcophagus
Il. 61 Draco z frontowej sceny sarkofagu z Portonaccio.
Zdjęcie pochodzi z artykułu B. Von Franz Kiechle:
Die „Taktik” des Flavius Arrianus.
Bericht der Römisch-Germanischen Kommission 1964, Vol 45. 1965, Tafel 15.
Il. 62 Scena z prawej ściany sarkofagu z Portonaccio.
186
Zdjęcie pochodzi z artykułu N. B. Kampen:
Biographical Narration and Roman Funerary Art.
American Journal of Archaeology, Vol. 85, No. 1, Pl. 11, Fig. 19. 1981.
Il. 63 Front sarkofagu Ludovisi. Palazzo Altemps, Muzeum Narodowego w Rzymie.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:
www.en.wikipedia.org/wiki/Grande_Ludovisi_sarcophagus
Il. 64 Draco z frontowej sceny sarkofagu Ludovisi.
Zdjęcie pochodzi z artykułu B. Von Franz Kiechle:
Die „Taktik” des Flavius Arrianus.
Bericht der Römisch-Germanischen Kommission 1964,Vol. 45. 1965, Tafel 15.
Ilustracje od numeru 65 do 72 pochodzą z następującej publikacji:
D. Tudor: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum.
I. The monuments. Lejda 1969.
Il. 65 Zdjęcie miedzianej plakietki odnalezionej na terenie Noricum.
Il. 66 Zdjęcie marmurowej plakietki odnalezionej na terenie Górnej Dacji.
Il. 67 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki odnalezionej na terenie Dolnej Dacji.
Il. 68 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki z Carnuntum w Górnej Panonii.
Il. 69 Zdjęcie ołowianej plakietki z Romuli (Reşca), okręg Aluta - Rumunia. Dolna Dacja.
Il. 70 Zdjęcie gemmy wykonanej z chalcedonu. Muzeum w Wiedniu, Austria.
Il. 71 Zdjęcie gemmy wykonanej z jaspisu. Muzeum Etrusko-Rzymskie w Perugii, Włochy.
Il. 72 Zdjęcie fragmentu ołowianej plakietki z Carnuntum w Górnej Panonii.
Ilustracje od numeru 73 do 79 pochodzą z następującej publikacji:
H.P. Laubscher: Der Reliefschmuck des Galeriusbongens in Thessaloniki. Berlin 1975.
Il. 73 Fragment sceny 5, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 14).
Il. 74 Fragment sceny 7, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 23).
Il. 75 Scena 15, I ściana (SE) filaru B. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 30).
Il. 76 Scena 20, ściana II (NE) filaru B. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 46).
Il. 77 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.
Il. 78 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.
Il. 79 Fragment sceny 24, ściana III (NW) filaru B. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 63).
187
Ilustracje numer 80 i 81 pochodzą ze strony internetowej:
www.rome101.com/ArchConstantine/
Il. 80 Datowanie poszczególnych zdobień z Łuku Konstantyna.
Il. 81 Fragment reliefu z E ściany Łuku Konstantyna.
Il. 82 Przedstawienie draco na reliefie zdobiącym E ścianę Łuku Konstantyna.
Zdjęcie pochodzi z artykułu J.C.N. Coulston’a: The ‘draco’ standard.
Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 108.
Ilustracje numer 83 i 84 pochodzą z artykułu H. Nickel’a:
Of dragons, basilisks, and the Arms of the Seven Kings of Rome.
Metropolitan Museum Journal, Vol. 24, 1989: 25-34.
Il. 83 Srebrny sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Metropolitan Museum
of Arts, Bequest of W. Gedney Beatty, 1941, 41.160.279 (1989: 26).
Il. 84 Złoty sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Victoria And Albert
Museum, nr. inw. M 175 (1989: 26).
Ilustracje numer 85 i 86 pochodzą ze strony internetowej:
www.e-codices.unifr.ch.
Il. 85 Ilustracja ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.
Il. 86 Fragment ilustracji ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.
Ilustracje od numeru 87 do 90 pochodzą ze strony internetowej:
www.en.wikipedia.org.
Il. 87 Scena ukazująca śmierć Harolda, Tkanina z Bayeux, po 1066.
Il. 88 Fragment sceny ze sztandarem draco, Tkanina z Bayeux, po 1066.
Il. 89 Fragment sceny ze sztandarem draco, Tkanina z Bayeux, po 1066.
Il. 90 Scena z kometą Halley’a, Tkanina z Bayeux, po 1066.
Ilustracje numer 91 i 92 otrzymałem od Breta Bostock’a z Glencairn Museum, Pensylwania:
Il. 91 Panel okienny z katedry w Saint Denis, 1144-1158.
Il. 92 Draco z panelu okiennego z katedry w Saint Denis, 1144-1158.
Ilustracje numer 93 i 94 pochodzą ze strony internetowej:
www.expositions.bnf.fr.
188
Il. 93 Król Artur w walce ze zbuntowanymi baronami. Ilustracja z Histoire de Merlin
Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.
Il. 94 Król Artur i Merlin w czasie bitwy pod Carohaise. Ilustracja z Histoire de Merlin
Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.
Il. 95 Król Artur w czasie bitwy. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron,
manuskrypt z XIV wieku.
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.balagan.org.uk.
Il. 96 Jeździec z latawcem. Ilustracja pochodzi z Bellifortis Konrada Kyeser’a, ok. 1405
(manuskrypt Clm 30150).
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:
www.en.wikipedia.org/wiki/Konrad_Kyeser.
Il. 97 Jeździec z latawcem. Ilustracja pochodzi z Bellifortis Konrada Kyeser’a, ok. 1410
(manuskrypt z Staatsbibliothek Gottigen: Cod. Ms. philos. 63).
Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:
www.flickr.com/photos/redreplicant/4404793554/in/set-72157622141842274/.
189
Bibliografia Teksty podstawowe: J.C.N. Coulston 1991 The ‘draco’ standard.
Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 101-114. Charles Daremberg, Edmond Saglio 1892 Dictionnarie Des Antiquités Grecques et Romaines a’aprés les Textes et les
Monuments. Paryż. Hasło signa militaria opracował A. J. Reinach. 1307-1325. Iaroslav Lebedynsky 1995 Draco: Dragon standards east and west. The Flag Bulletin, No. 164, 90-101. Charles Renel 1903 Cultes militaires de rome. Les Enseignes.
Annales de l’Université de Lyon. Nouvelle Série. II Droit, Lettres. – Fascicule 12. Rozdział El dragon, 206-211.
J.S.B. Tatlock 1933 The Dragon of Wessex and Wales. Medieval Academy of America Vol.8, No. 2, 223-235. Georg Wissowa 1905 Paulys Real-Encyclopädie der Classischen Altertumswissenschaft. Sztutgart. Hasła draco i draconarius opracował A. Fiebiger. 1633-1634. Robert Vermaat 2009 The Draco, the Late Roman military standard www.fectio.org.uk/articles/draco.htm Teksty źródłowe: Ammian Marcellinus 2009 Rerum gestarum libri XXXI.
The Latin Library (www.thelatinlibrary.com). W. B. Anderson 1963 Sidonius. Poems and Letters, Vol. 1. London. Aureliusz Prudencjusz Klemens 1986 Poezje
Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy tom XLIII. Warszawa. 2006 Wieńce Męczeńskie Źródła Myśli Teologicznej tom 40. Kraków.
190
M.K. Bogucki, W. Madyda 2006 Lukian. Dialogi. Tom I. Wrocław. Guillaume le Breton 1825 La Philippide. Paryż. Mieczysław Brożek 2004 Sydoniusz Apolinary. Listy i wiersze. Kraków. Helena Cichocka, Ewa Wiprzycka 1993 Zosimos. Historia Nowa. Warszawa. Georges Duby 1990 The Legend of Bouvines: War, Religion and Culture in the Middle Ages.
Fragmenty La Philippide przetłumaczone przez Catherine Tihanyi. University of California Press (www.deremilitari.org).
Flavius Vegetius Renatus 2009 Epitoma rei militaris libri IIII. The Latin Library (www.thelatinlibrary.com). John Allen Giles 1972 History of the Britons (Historia Brittonum). Godfryd z Monmouth Historia Regum Britanniae Historiae Augustae 2009 Historiae Augustae. The Latin Library (www.thelatinlibrary.com) Bochum Von Franz Kiechle 1965 Die „Taktik” des Flavius Arrianus. 45. Bericht der Römisch-Germanischen Kommission 1964, 87-129. K. Kilburn 1959 Lucian VI. London. A.M. Komornicka 1973 a Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga I
Meander 28, nr 10, 400-417. 1973 b Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga II
Meander 28, nr 11 - 12, 485-501. 1974 a Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga III Meander 29, nr 4 – 5, 198-232. 1974 b Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga IV Meander 29, nr 6 – 8, 333-352. Księga Suda 2010 Suda On Line (www.stoa.org/sol)
191
Ignacy Lewandowski 2002 Ammian Marcellinus. Dzieje Rzymu, tom 1. Warszawa. Marcus Aurelius Olympius Nemesianus 2009 Cynegetica Lacus Curtius. The Bill Thayer’s Website
www. penelope.uchicago.edu/Thayer/E/home.html Tłumaczenie tekstu na angielski za: J. W. Duff i A. M. Duff 1934 Minor Latin Poets. Volume II. Florus, Hadrian, Nemesianus, Reposianus,
Tiberianus, Dicta Catonis Pohenix, Avianus, Rutilius Namatianus and others. Loeb Classical Library volume 284. Nenniusz Historia Brittonum www.avalon.law.yale.edu/medieval/nenius.asp Notitia Dignitatum www.pvv.ntnu.no/~halsteis/notitia.htm B. Olejniczak 2002 Klaudiusz Klaudianus. O II konsulacie Fl. Stylichona i O wojnie z Gotami. Warszawa. M. Platnauer 1922 Claudian. With an english translation by Maurice Platnauer. London. Hanna Szelest 1966 Historycy Cesarstwa Rzymskiego. Żywoty cesarzy od Hadriana do Numeriana.
Tytuł oryginału: Scriptores Historiae Augustae. Warszawa. Aaron Thompson 1999 Geoffrey of Monmouth. History of the Kings of Britain. Ontario. Wace 1879 Roman de Rou et des Ducs de Normandie. Paris Literatura wykorzystana w tekście: M.C. Bishop, J. C. N. Coulston 1993 The Roman Millitary Eqoipment, from the Punic Wars to the fall of the Rome.
Londyn. A. B. Bosworthy 1976 Errors in Arrian. Classical Quarterly, Vol. 26, 117-139. Natalie Boymel Kampen 1981 Biographical Narration and Roman Funerary Art.
American Journal of Archaeology, Vol. 85, No. 1, 47-58.
192
Richard Brilliant 1967 The Arch of Septimius Severus in the Roman Forum. Memoris of the American Academy in Rome. Vol XXIX. Elizabeth A.R. Brown, Michael W. Cothren 1986 The Twelfth-Century Crusading Window of the Abbey of Saint-Denis:
Praeteritorum Enim Recordatio Futurorum Est Exhibitio. Journal Warburg and Courtauld Institutes, Vol. 49, 1-40.
Mieczysław Brożek 1976 Historia literatury łacińskiej w starożytności – zarys. Wrocław. R. Brzeziński, M. Mielczarek 2002 The Sarmatians 600 BC – AD 450. Osprey, Oksford. J.B. Bury 1907 The ceremonial Book of Constantine Porphyrogennetos, The English Historical Review, Vol. 22, No. 86, 209-227. A. Cameron 1931 Latin words in the greek inscriptions of Asia Minor. The American Journal of Philology, Vol. 52, No. 3, 232-262. C. Cichorius 1986 Die Reliefs der Traianssäule. Erster Tafelband: Die Reliefs des Ersten Dakischen
Krieges, Tafeln 1-57. Berlin. 1900 Die Reliefs der Traianssäule. Zweiter Tafelband: Die Reliefs des Zweiten Dakischen
Krieges, Tafeln 58-113. Berlin. Alfred von Le Coq 1928 Von Land und Leuten in Ostturkistan : vol.1. Lipsk. J.C.N. Coulston 1990 Later Roman armour, 3th – 6th centuries AD. Journal of Roman Military Equipment Studies,Vol. 1, 139-160. J.W. Von Crous 1933 Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium.
Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung, Band 48, 1-119. Monachium.
Hilda R. Ellis Davidson 1950 The Hill of the Dragon: Anglo-Saxon Burial Mounds in Literature and Archaeology. Folklore, Vol. 61, No. 4, 169-185. George T. Dennis 1984 Maurice's Strategikon: handbook of Byzantine military strategy. Pensylwania.
193
Eleanor Dickey 2007 Acient Greek Scholarship. The guide to finding, reading, and understanding scholia,
commentaries, lexica, and grammatical treatises, from their beginnings tothe Byzantine Period. Nowy Jork.
K. R. Dixon, P. Southern 1997 The Roman Cavalery, from the First to the Third Century AD. Londyn. Alfred von Domaszewski 1885 Die Fahnen in römischen Heer.
Abhandlungen des Archaologisch-Epigraphischen Seminares der Universitat Wien 5, 1-80.
Christoph Eggenberger 1987 Psalterium Aureum Sancti Galli:
Mittelalterliche Psalterillustration im Kloster St. Gallen. Sigmaringen. Mircea Eliade 1987 The encyclopedia of religion. Nowy Jork. Hasło Dacian riders opracowali I. Petru i C. Poghirc. 195-196. Nic Fields 2006 Roman Auxiliary Cavalryman, AD 14-193. Osprey, Oksford. Bobodżan Gafurow 1978 Dzieje i kultura ludów Azji Centralnej. Warszawa. Adrian Goldsworthy 2003 The Complete Roman Army. Nowy Jork Wojciech Górczyk 2010 Ślady recepcji legend arturiańskich w heraldyce Piastów czerskich i kronikach
polskich. Kultura i Histora, nr 17/2010 www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl. Robert 1920 Römische Militärgeschichte von Gallienus bis zum Beginn der byzantinischen
Themenverfassung. Nowy Jork. René Grousset 1970 The Empire of the Stepps: A History of Central Asia. New Jersey. Alfred Grünwedel 1912 Altbuddhistische Kultstätten in Chinesisch-Turkistan, Vol. 1, Berlin. Prudence Oliver Harper 1961 The Senmurv.
The Metropolitan Museum of Art Bulletin, New Series, Vol. 20, No. 3, 95-101.
194
P.A. Holder 1982 The Roman Army in Britain. Londyn. Djangar Ya. Ilyasov i Dmitriy V. Rusanov 1997/98 A study on the bone plates from Orlat
Silk Road Art and Archaeology, 5. Kamakura. Maria Jaczynowska 1987 Religie świata rzymskiego. Warszawa Andrzej M. Kempi ński 2001 Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich. Poznań. H.P. Laubscher 1975 Der Reliefschmuck des Galeriusbongens in Thessaloniki. Berlin. F. A. Lepper, S. Frere 1988 Trajan’s column. Gloucester. Thomas R. Liszka 2002 The Dragon in the South English Legendary: Judas, Pilate, and the „A(1)” Redaction.
Modern Philology, Vol. 100, No. 1, 50-59. C. Scott Littleton, Ann C. Thomas 1978 The Sarmatian Connection:
New Light on the Origin of the Arthurian and Holy Grail Legends. The Journal of American Folklore, Vol. 91, No. 359, 513-527.
Markus Mode 2003 Heroic fights and dying heroes - The Orlat battle plaque and the roots of Sogdian art. Transoxiana - Journal de Estudios Orientales. Transoxiana Webfestschrift Series. www.transoxiana.org. John Morris 1952 The Dating of the Column of Marcus Aurelius. Journal of the Warburg and Courtauld Institutes, Vol. 15, No. 1/2, 33-47. Helmut Nickel 1989 Of Dragons, Basilisks, and the Arms of the Seven Kings of Rome. Metropolitan Museum Journal, Vol. 24, 25-34. 1991 The Dragon and the Pearl. Metropolitan Museum Journal, Vol. 26, 139-146. В.П. Никаноров, Ю.С. Худяков 1999 Изображения воинов из Орлатского могильника.
Евразия: культурное наследие древних цивилизаций. Вып. 2. Горизонты Евразии. Новосибирск.
www.sati.archaeology.nsc.ru.
195
Makiko Onishi, Asanobu Kitamoto 2010 The Transmission of Buddhist Culture:
The Kizil Grottoes and the Great Translator Kumārajīva. www.dsr.nii.ac.jp/rarebook/04/index.html.en Vasile Pârvan 1926 Getica. O protoistorie a Daciei. Bukareszt. Samuel Ball Platner, Thomas Ashby 1929 A topographical dictionary of ancient Rome.
Oxford University Press. Londyn. E. Petersena, A. von Domaszewski, G. Calderini 1896 Die Marcus-säule auf der Piazza Colonna in Rom. Monachium. Margareth S. Pond Rothman 1977 The Thematic Organization of the Panel Reliefs on the Arch of Galerius.
American Journal of Archaeology, Vol. 81, No. 4, 427-454. Lawrence Richardson 1992 A new topographical dictionary of acient Rome.
Johns Hopkins University Press. L. Rossi 1971 Trajan’s Column and the Dacian Wars.
Cornell University Press. F. Sarre 1905 Jahrbuch der Preussischen Kunstsammlungen. Berlin. F. Sarre, E. Herzfeld 1910 Iranische Felsreliefs. Berlin. Atrhur Hamilton Smith 1904 A catalogue of sculpture in the Department of Greek and Roman Antiquities. Vol. III.
Londyn. Michael P. Speidel 1985 The Master of the Dragon Standard and the Golden Torc: An Inscription frm Prusias
and Prudentius’ Peristephanon. Transactions of the American Philological Association 115, 283-287.
2004 Ancient Germanic warriors: warrior styles from Trajan's column to Icelandic Sagas. London.
Anna Sadurska 1999 Sztuka rzymska. Sztuka świata tom 2. Warszawa. William Storage 2008 The Arch of Constantine
www.rome101.com
196
Tadeusz Sulimirski 1970 The Sarmatians. Vol. 73 z serii “Ancient People and Places” Praeger Publishers. C.V. Trever 1964 Tête de senmurv en argent des collections de l’Ermitage.
Iranica Antiqua Vol. IV (fasc. 2). Uniwersytet w Gandawie. Belgia.
D. Tudor 1969 Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda. 1976 Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. II. The analysis and interpretation of the monuments. Lejda. Alexander A. Vasiliev 1952 History of the Byzantine Empire, 324-1453, Vol. 1, Londyn Graham Webster 1998 The Roman Imperial Army: Of the First and Second Centuries A.D. London. Ewa Wiprzycka 1999 Vademecum historyka starożytnej Grecji i Rzymu. Tom III. Warszawa. R.P. Wright, I. A. Richmond 1955 Catalogue of the Roman Inscribed and Sculptured Stones in the Grosvenor Museum,
Chester. Chester and North Wales Archaeological Society. Tianshu Zhu 2004 The Sun God and the Wind Deity at Kizil
Transoxiana - Journal de Estudios Orientales. Transoxiana Webfestschrift Series. www.transoxiana.org. Złoty Psałterz (Psalterium Aureum) 2010 Virtual Manuscript Library of Switzerland
www.e-codices.unifr.ch/en/description/csg/0022
198
Il. 1 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.
Il. 2 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.
199
Il. 3 Fragment malowidła z lararium, Pompeje 79 n.e.
Il. 4 Fragment malowidła z lararium w Domu Wettiuszów, Pompeje 79 n.e.
201
Il. 8 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.
Il. 9 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.
202
Il. 10 Rysunek przedstawiający wzór znajdujący się na spodniej części żuchwy srebrnego
Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu.
Il. 11 Brązowy talerz z wyobrażeniem Sēnmurva. Okres Sasanidzki, ok. V wieku n.e. Średnica 36,83 cm. Fletcher Fun, 60.141.
203
Il. 12 Brązowa moneta króla Azesa I, 57-35 p.n.e. Na awersie król na koniu trzymający
włócznię i napis grecki: ΒΑΣΙΛΕΩΣ ΒΑΣΙΛΕΩΝ ΜΕΓΑΛΟΥ ΑΖΟΥ (wielki król królów Azes).
Il. 13 Srebrna moneta króla Azesa II, 35-12 p.n.e. Na awersie król na koniu trzymający berło
i napis grecki: ΒΑΣΙΛΕΩΣ ΒΑΣΙΛΕΩΝ ΜΕΓΑΛΟΥ ΑΖΟΥ (wielki król królów Azes).
204
Il. 14 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 1 z obiektami nr 24 i 35.
Il. 15 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 8 z obiektem nr 321.
205
Il. 16 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 10 z obiektem nr 402.
Il. 17 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 11 z obiektem nr 467.
206
Il. 18 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Złożone fragmenty Tablic nr 11 i nr 12 z
obiektem nr 484.
Il. 19 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we
Florencji. Fragment Tablicy nr 13 z obiektem nr 542.
Il. 20 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 14 z obiektem nr 599.
207
Il. 21 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 613.
Il. 22 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego
z Kodeksu Pighianus’a 354 v (Von Crous 1933: 21 Abb. 9).
Il. 23 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem, który
może być interpretowany jako draco.
208
Il. 24 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego
z Kodeksu Pighianus’a.
Il. 25 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego
z Kodeksu Coburgensis.
Il. 26 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 7 z obiektem nr 302.
209
Il. 27 Jedna z płaskorzeźb zdobiących Ołtarz Pokoju z przedstawieniem bogini Tellus.
Flankują ją personifikacje żywiołów powietrza (na lewo) i wody (na prawo). 9 r. p.n.e.
Il. 28 Detal płaskorzeźby z Ołtarza Pokoju.
210
Il. 29 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 637.
Il. 30 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony południowo-zachodniej (SW).
211
Il. 31 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-wschodniej (NE).
Il. 32 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-zachodniej (NW).
212
Il. 33 Lewy draco ze SW ściany piedestału Kolumny Trajana.
Il. 34 Lewy draco ze NW ściany Il. 35 Prawy draco ze NW ściany
piedestału Kolumny Trajana. piedestału Kolumny Trajana.
216
Il. 42 Scena LXVi z Kolumny Trajana. Fragment rysunku z książki Giovanni’ego Pietro Bellori’ego (1673). Rysunek niestety nie oddaje realnie tego jak wygląda scena.
Il. 43 Scena LXXV z Kolumny Trajana.
218
Il. 46 Scena CXXII z Kolumny Trajana.
Il. 47 Przykładowe płaskorzeźby zdobiące niegdyś podium Hadrianeum.
219
Il. 48 Panel z podium Hadrianeum z przedstawieniem draco. Palazzo dei Conservatori, Muzeum Kapitolińskie.
Il. 49 Scena LV z Kolumny Marka Aureliusza.
221
Il. 52 Aureus z czasów Marka Aurelisza, 175-176 n.e. Na awersie Kommodus i napis:
IMPLAVRELCOMMODVSAVGGERMSARM. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: TRPIICOSPP DEGERM.
Il. 53 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e. Na awersie Marek Aureliusz i napis:
MANTONINVSAVGGERMSARMTRPXXXI. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: IMPVIIICOSIIIPP DEGERMANIS.
222
Il. 54 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e. Na awersie Marek Aureliusz i napis:
ANTONINVSAVGGERMSARM. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: TRPXXXIIMPVIIICOSIIIPP DESARM.
Il. 55 Aureus z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e. Na awersie Marek Aureliusz i napis:
MANTONINVSAVGGERMSARM. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: TRPXXXIIMPVIIICOSIIIPP DESARM.
223
Il. 56 Panel II (NE) z Łuku Septymiusza Sewera.
Il. 57 Scena A z Panelu II (NE). Łuk Septymiusza Sewera.
Il. 58 Detal z przedstawieniem draco. Scena A, Panel II (NE). Łuk Septymiusza Sewera.
224
Il. 59 Nagrobek z Chester. Grosvenor Museum, Chester.
Il. 60 Front sarkofagu z Portonaccio. Palazzo Massimo alle Terme, Muzeum Narodowe w
Rzymie.
225
Il. 61 Draco z frontowej sceny sarkofagu z Portonaccio.
Il. 62 Scena z prawej ściany sarkofagu z Portonaccio.
226
Il. 63 Front sarkofagu Ludovisi. Palazzo Altemps, Muzeum Narodowego w Rzymie.
Il. 64 Draco z frontowej sceny sarkofagu Ludovisi.
227
Il. 65
Zdjęcie miedzianej plakietki odnalezionej na terenie Noricum. Obecnie obiekt znajduje się w Muzeum w Klagenfurt, Austria. Wymiary 10,4 x 11,2 x 0,5 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 95-96 i Pl. LXXV (obiekt nr 173).
Il. 66 Zdjęcie marmurowej plakietki odnalezionej w 1867 roku na terenie Górnej Dacji. Obecnie w Muzeum Brukenthala w Sybin, Rumunia. Wymiary 37,5 x 30 x 5 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 1-2 i Pl. I (obiekt nr 1).
228
Il. 67 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki odnalezionej na terenie Dolnej Dacji. Obecnie obiekt znajduje się w Narodowym Muzeum Historycznym w Bukareszcie. Wymiary 20 x 11 x 4 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 28-29 i Pl. XXV (obiekt nr 49).
Il. 68 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki odnalezionej w Carnuntum (Górna Panonia). Obecnie obiekt znajduje się w Muzeum w Bad Deutsch-Altenburg, Austria. Wymiary 8,5 x 12,6 x 0,8 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 86 i Pl. LXVIII (obiekt nr 149).
229
Il. 69 Zdjęcie ołowianej plakietki odnalezionej 1947 roku w Romuli (Reşca), okręg Aluta -
Rumunia. Dolna Dacja. Obiekt z kolekcji Dr. Ştefan Niculescu, Bukareszt. Wymiary 9,3 x 8,7 x 0,2 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 20-21 i Pl. XVIII (obiekt nr 36).
Il. 70 Zdjęcie gemmy wykonanej z chalcedonu (SiO2). Muzeum w Wiedniu, Austria. Wymiary 3,5 x 0,27 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 111-112 i Pl. LXXXIX (obiekt nr 195).
230
Il. 71 Zdjęcie gemmy wykonanej z jaspisu. Pochodzenie nieznane. Muzeum Etrusko-Rzymskie w Perugii, Włochy. Wymiary 4 x 3,5 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. II. The analysis and interpretation of the monuments. Lejda 1976, 20 i Pl. XI (obiekt nr 228).
Il. 72 Zdjęcie fragmentu ołowianej plakietki odnalezionej w 1856 roku w Górnej Panonii,
Carnuntum. Mogła kiedyś pokrywać drewniane pudełko. Obecnie obiekt znajduje się w Muzeum w Bad Deutsch-Altenburg, Austria. Wymiary 7,2 x 7,6 x 0,2 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 86-87 i Pl. LXVIII (obiekt nr 150).
231
Il. 73 Fragment sceny 5, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza.
Il. 74 Fragment sceny 7, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza.
Il. 75 Ceremonia adlocutio. Scena 15, I ściana (SE) filaru B. Łuk Galeriusza.
232
Il. 76 Scena 20, ściana II (NE) filaru B. Łuk Galeriusza.
Il. 77 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.
Il. 78 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.
233
Il. 79 Fragment sceny 24, ściana III (NW) filaru B. Łuk Galeriusza.
Il. 80 Datowanie poszczególnych zdobień z Łuku Konstantyna.
234
Il. 81 Fragment reliefu z E ściany Łuku Konstantyna.
Il. 82 Przedstawienie draco na reliefie zdobiącym E ścianę Łuku Konstantyna.
235
Il. 83 Srebrny sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Metropolitan Museum of Arts, Bequest of W. Gedney Beatty, 1941, 41.160.279.
Il. 84 Złoty sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Victoria And Albert Museum, nr. inw. M 175.
236
Il. 85 Ilustracja ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.
Il. 86 Fragment ilustracji ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.
237
Il. 87 Scena ukazująca śmierć Harolda, Tkanina z Bayeux, po 1066.
Il. 88 Fragment Tkaniny z Bayeux
ukazujący jednego z draco.
Il. 89 Fragment Tkaniny z Bayeux
ukazujący jednego z draco. Il. 90 Scena z kometą Halley’a,
Tkanina z Bayeux, po 1066.
238
Il. 91 Panel okienny z katedry w Saint Denis, 1144-1158.
Il. 92 Draco z panelu okiennego z katedry w Saint Denis, 1144-1158.
239
Il. 93 Król Artur w walce ze zbuntowanymi baronami. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.
Il. 94 Król Artur i Merlin w czasie bitwy pod Carohaise. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.
Il. 95 Król Artur w czasie bitwy. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron, manuskrypt z XIV wieku.