Draco - History of the Dragon standard

242
1 Uniwersytet Warszawski Instytut Archeologii Maciej Marciniak Nr albumu: 209 672 Draco – historia smoczego sztandaru Draco – the history of the dragon standard Praca magisterska na kierunku archeologia w zakresie Antropologia ogólna Praca wykonana pod kierunkiem Prof. dr hab. Mariusz Ziólkowski Warszawa, czerwiec 2010

Transcript of Draco - History of the Dragon standard

1

Uniwersytet Warszawski

Instytut Archeologii

Maciej Marciniak

Nr albumu: 209 672

Draco – historia smoczego sztandaru Draco – the history of the dragon standard

Praca magisterska

na kierunku archeologia

w zakresie Antropologia ogólna

Praca wykonana pod kierunkiem

Prof. dr hab. Mariusz Ziółkowski

Warszawa, czerwiec 2010

2

Streszczenie

Draco, nazywany również smoczym sztandarem, był znakiem wojskowym oddziałów

kawalerii. Znany jest głównie z zabytków literatury i sztuki rzymskiej (II-IV w. n.e.). Był

wykorzystywany przez armie starożytnej i średniowiecznej Europy i Azji. Historia jego

powstania i występowania na tak dużych obszarach wiąże się z kulturami nomadów

Wielkiego Stepu. Z tego względu draco jest także odnajdywany w ikonografii zabytków

Centralnej Azji. Dużą rolę w procesie dystrybucji tego znaku odegrali Sarmaci. Wprowadzili

go do armii rzymskiej i na Wyspy Brytyjskie. W konsekwencji pojawia się w średniowieczu

jako element legend o Królu Arturze (XII – XIV wiek).

Słowa kluczowe

Armia rzymska, draco, kawaleria, legendy arturiańskie, Sarmaci, smok, sztandar,

Wielki Step, znak wojskowy.

Dziedzina pracy Archeologia 08400

Klasyfikacja tematyczna

Antropologia ogólna

3

Oświadczenie kierującego pracą

Oświadczam, że niniejsza praca została przygotowana pod moim kierunkiem i

stwierdzam, że spełnia ona warunki do przedstawienia jej w postępowaniu o nadanie tytułu

zawodowego.

Data podpis kierującego pracą

Oświadczenie autora pracy

Świadom odpowiedzialności prawnej oświadczam, że niniejsza praca dyplomowa

została napisana przeze mnie samodzielnie i nie zawiera treści uzyskanych w sposób

niezgodny z obowiązującymi przepisami.

Oświadczam również, że przedstawiona praca nie była wcześniej przedmiotem

procedur związanych z uzyskaniem tytułu zawodowego w wyższej uczelni.

Oświadczam ponadto, że niniejsza wersja pracy jest identyczna z załączoną wersją

elektroniczną.

Data podpis autora pracy

4

Spis treści

Wstęp .........................................................................................6

Zabytki określane jako draco......................................................8

Draco z Niederbieber.................................................................................................... 9

Sēnmurv z Ermitażu .................................................................................................... 12

Draco w ikonografii zabytków z różnych epok..........................17

Plakietka z Orlat ............................................................................................................ 18

Monety władców indo-scytyjskich ......................................................................... 21

Filary z Galerii Uffizi we Florencji .......................................................................... 22

Kolumna Trajana .......................................................................................................... 30

Panel z Kolekcji Townley’a – British Museum ................................................. 39

Świątynia Boskiego Hadriana w Rzymie............................................................ 41

Kolumna Marka Aureliusza ...................................................................................... 43

Draco na monetach rzymskich ............................................................................... 46

Łuk Septymiusza Sewera w Rzymie.................................................................... 48

Nagrobek z Chester .................................................................................................... 52

Sarkofag Portonaccio ................................................................................................. 54

Sarkofag Ludovisi (Sarkofag z San Lorenzo) .................................................. 56

Dunajski Bóg Jeździec ............................................................................................... 57

Łuk Galeriusza w Salonikach .................................................................................. 62

Łuk Konstantyna w Rzymie...................................................................................... 66

Zabytek z Ságvár.......................................................................................................... 68

Notitia Dignitatum ......................................................................................................... 69

Rysunki z Oazy Charga ............................................................................................. 73

Draco na pierścieniach .............................................................................................. 74

Malowidła z jaskiń Kizil .............................................................................................. 76

Złoty Psałterz z Sankt Gallen (Psalterium Aureum Sancti Galli) ............. 88

5

Tkanina z Bayeux......................................................................................................... 91

Panel okienny z Saint Denis.................................................................................... 94

Ilustracje z Historii Merlina Roberta de Boron ................................................. 99

Draco w tekstach źródłowych.................................................102

Źródła starożytne........................................................................................................ 103

Flawiusz Arrian (Flavius Arrianus)................................................................................ 103

Lukian (Lucianus) .......................................................................................................... 106

Nemezjan (Marcus Aurelius Olympius Nemesianus) .................................................... 107

Ammian Marcellinus (Ammianus Marcellinus) ............................................................ 109

Flawiusz Wegecjusz Renatus (Flavius Vegetius Renatus) ............................................ 113

Historycy Cesarstwa Rzymskiego (Scriptores Historiae Augustae) .............................. 118

Aureliusz Prudencjusz Klemens (Aurelius Prudentius Clemens) .................................. 121

Klaudian Klaudiusz (Klaudius Klaudianus)................................................................... 125

Sydoniusz Apolinary (Gaius Sollius Modestus Sidonius Apollinaris) .......................... 128

Źródła bizantyjskie ..................................................................................................... 131

Zosimos (Zosimos; Zosimus)......................................................................................... 131

Maurycjusz (Flavius Mauricius Tiberius Augustus) ......................................................133

Konstantyn VII Porfirogeneta ........................................................................................ 135

Księga Suda.................................................................................................................... 137

Inskrypcje ....................................................................................................................... 141

Źródła średniowieczne ............................................................................................. 142

Legendy Arturiańskie..................................................................................................... 142

Godfryd z Monmouth (Geoffrey of Monmouth)............................................................ 143

Draco Ottona IV i Henryka III Plantageneta.................................................................. 147

Podsumowanie .......................................................................151

Wnioski ...................................................................................174

Zakończenie ...........................................................................176

Spis figur.................................................................................177

Spis ilustracji...........................................................................182

Katalog Ilustracji .....................................................................197

6

Wstęp

Niniejsza praca dotyczy obiektu nazywanego dalej z łaciny – draco, lub po prostu

smoczym sztandarem. Do tej pory ten znak wojskowy nie doczekał się całościowego

opracowania. Z tego powodu postanowiłem zająć się tym tematem.

Podstawą dla mojej pracy były hasła encyklopedyczne (Reinach; Fiebiger), rozdział z książki

Charlesa Renel’a i cztery artykuły, z których trzy najważniejsze należy po któtce omówić:

Pierwszym jest The ‘draco’ standard autorstwa J. C. N. Coulston’a. Tekst ten, choć dość

obszerny, traktuje głównie o przedstawieniach draco na rzymskich zabytkach.

Drugim artykułem jest praca I. Lebedynskyego – Draco: Dragon standards east and west.

Choć obejmuje on znacznie większy przedział czasowy i kulturowy to jest krótkim tekstem, w

którym zagadnienie zostaje jedynie zarysowane.

Trzeci autorstwa J. S. P Tatlock’a (The Dragon of Wessex and Wales) mimo, że nie traktuje

jedynie o draco, był nieocenionym źródłem informacji i punktem wyjścia do badań nad

średniowieczną historią tego sztandaru w Europie Zachodniej.

Wymienine wyżej publikacje pozwoliły mi na zebranie podstawowej bibliografii. Jednak, jak

się okazało w czasie moich poszukiwań, żaden z nich nie jest kompletny.

Również w większych opracowaniach traktujących o wojskowości - rzymskiej czy innych

armii świata starożytnego, a także wieków średnich - nie spotykamy obszerniejszych niż

kilkanaście wersów, fragmentów poświęconych draco. Jako przykład posłuży mi w tym

momencie jedna z nowszych publikacji dotyczących armii rzymskiej. W książce The Roman

Army: A Social and Institutional History, wydanej przez Oxford University Press w 2006

roku autorstwa Pata Southerna, sztandarowi draco i niosącemu go chorążemu poświęcono

zaledwie pięć wersów.

Zastanawiającym może być fakt nie pojawienia się w tym wstępie jednego nazwiska –

von Domaszewski. Autor ten prowadził badania pod koniec XIX i na początku XX wieku.

Ich przedmiotem były między innymi wojskowe znaki rzymskie. Mimo upływu ponad stu lat

7

od czasu publikacji jego prac, do dziś nie pojawiły się żadne prace całościowo podejmujące tę

tematykę. Mimo wielkiego autorytetu tego badacza w kwestii wojskowych znaków

rzymskich, nie bez zdziwienia zauważyłem, że sztandarowi draco nie poświęcił on większej,

żeby ni powiedzieć prawie zadnej, uwagi w swoich publikacjach.

Podstawą mojej pracy są trzy rozdziały. Pierwszy z nich poświęcony jest zachowanym

do naszych czasów dwóm obiektom interpretowanym jako draco. Drugi zawiera opis

smoczych sztandarów przedstawionych na zabytkach ikonograficznych. W trzecim znajdują

się cytaty ze źródeł pisanych, w których pojawia treści pojawia się interesujący mnie znak.

Starałem się stworzyć chronologiczny ciąg przedstawianych obiektów i tekstów. Jednak nie w

każdym przypadku udało się uzyskać konkretną datę. Czasem mamy do czynienia z

przedziałem czasu, w którym występowała pewna grupa zabytków lub mogło powstać jakieś

dzieło czy to pisane czy ikonograficzne.

Aby jednak móc zacząć rozprawę na temat draco należy opisać jego wygląd. Otóż jak

każdy znak wojskowy smoczy sztandar był mocowany na drzewcu. Podstawowym jego

elementem była „głowa”. Wykonana z metalu, często pozłacana lub posrebrzana, mogła być

dekorowana drogimi kamieniami. Za nią mocowano „rękaw”. W czasie silnego wiatru lub

gdy chorąży jechał na koniu, rękaw napełniał się powietrzem i wzdymał tworząc ciało/ogon

stworzenia, które miał wyobrażać. Element ten wykonywany był z materiału,

prawdopodobnie z jedwabiu wybieranego ze względu na lekkość i urodę. Zdarzało się, że, co

pewną odległości przyszywano do niego dodatkowe elementy mające powiewać na wietrze.

Powietrze dostawało się przez otwartą paszczę wspomnianej głowy. Z tego względu pysk

draco powinien być zawsze otwarty. Zdarzało się, że przepływ powietrza powodował

dodatkowo głośny gwizd lub syk. Nie wiemy jednak czy efekty dźwiękowe były od początku

zamierzone i czy powodowało je zamieszczenie dodatkowego urządzenia w pysku (rodzaju

gwizdka), czy sam przepływ powietrza przez metalową część.

Z powyższego, krótkiego, opisu maluje się obraz sztandaru odziaływującego na zmysł

wzroku i słuchu. Z pewnością były to jego podstawowe zalety w czasie manewrów oddziałów

czy to w czasie bitwy czy w terenie. Dobrze widoczny i słyszany był jednym z

praktyczniejszych znaków wojskowych. Ponad to spełniał jeszcze jedną funkcję. Gdy stał

nieruchomo wskazywał kierunek wiatru co mogło nie pozostawać bez znaczenia dla jednostek

łuczników.

Na przestrzeni wieków draco przybierał różne formy. Wykorzystywany był przez

wiele armii świata antycznego i średniowiecza. W poniższych rozdziałach przybliżę jego

wygląd w poszczególnych epokach i kulturach.

8

Zabytki okre ślane jako draco Niestety do dziś nie odnaleziono większej ilości zabytków, które można by było

interpretować jako smocze sztandary. Z przyczyn naturalnych tym co pozostaje z całego

znaku jest głowa wykonana z metali. Możliwe, że przyczyną braku tego typu znalezisk był

również inny materiał, z którego wykonywano te obiekty – skóra lub drewno. Nie mamy

jednak żadnych podstaw do tego by przypuszczać, że poza rękawem draco również jego

głowa była wykonywana z materiałów nietrwałych. Należy zwrócić natomiast uwagę na,

potwierdzone w źródłach, wykonywanie głowy smoczego sztandaru ze srebra i brązu, oraz na

praktykę złocenia jej powierzchni. Tak więc, podobnie jak w przypadku innych przedmiotów

z metalu, prawdopodobną wydaje się teza o przetopieniu tych obiektów na przestrzeni stuleci.

Dowodem potwierdzającym takie twierdzenie może być fakt odnalezienia równie niewielkiej

liczby zabytków interpretowanych dzisiaj jako rzymskie znaki wojskowe.

Współcześnie znane są dwa przedmioty, które interpretuje się jako smocze sztandary. Opisane

w poniższych rozdziałach stanowią dla mnie punkt wyjścia do rozważań nad ikonografią tego

znaku wojskowego, jego znaczeniem i funkcją wśród kultur różnych czasów i obszarów

Eurazji.

9

Draco z Niederbieber

Jedyny zachowany zabytek

bezsprzecznie interpretowany jako draco,

został odnaleziony w rzymskim obozie w

Niederbieber we współczesnych

Niemczech w 1967 roku (Garbsch 1979:

88). Fort ten należał do umocnień

limesowych w Górnej Germanii (Germania

Superior), tuż przy granicy z prowincjami

Galia Belgica i Germania Inferior. Obecnie

jest to teren należący do landu Nadrenia-

Palatynat. Kastellum znajduje się około 13

km na północny-zachód od Koblenz

(Koblencja) znajdującego się około 80 km

na zachód od Frankfurtu nad Manem.

Sam sztandar został odnaleziony niedaleko

południowo-zachodniej granicy vicus

(canabae) – cywilnego osiedla

znajdującego się poza murami obozu (Fig. 1). Fig. 1

Cały przedmiot został wykonany z dwóch fragmentów miedzianej blachy (Fig. 2, Il. 1,

2). Górna część, pozłacana, nachodzi na dolną – cynowaną. Obie zostały połączone

dziesięcioma (po pięć z każdej strony) zbitymi na płasko nitami. Na jednym z końców obie

połowy zostały wygięte na zewnątrz formując kołnierz. Łączenie tej części również zostało

wykonane za pomocą nitów, po jednym z każdej strony. Do kołnierza był zapewne

przyczepiony „rękaw”, choć na zabytku nie ma widocznych śladów, które sugerowały by w

jaki sposób go mocowano (Coulston 1991: ; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk). Bardzo

możliwe, że najpierw zrobiono drewniany model głowy draco. Służył by jako forma dla

opisanych metalowych części (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

Tylna część głowy draco została w całości pokryta repusowanym, wypukłym ornamentem,

zachodzących na siebie łusek. Na pysku ukształtowano pięć równoległych fałd, ostatnia z

nich przechodzi w nos z parą nozdrzy. Na spodzie „żuchwy” znajdują się małe, wypukłe

guzki tworzące równoległe linie. W otwartym pysku, na dole i na górze, umieszczono szereg

trójkątnych zębów jednak nie wyróżniono kłów, siekaczy czy trzonowców. Oczy

10

umieszczono po bokach głowy, nad kontami pyska. Sama źrenica została przedstawiona

poprzez okrągły otwór, możliwe, że znajdowała się tu kiedyś inkrustacja. Półkolisty kształt

samych oczu wyznacza wypukła linia przechodząca w coś na kształt łzy, choć możemy mieć

tu też do czynienia ze swoistą stylizacją uszu.

Fig. 2

Ostateczny kształt głowie nadaje linia ciągnąca się nad oczami i pyskiem. Podobne do

plecionego sznurka zdobienie przedstawia brwi, które spotykają się nad pyskiem a oddziela je

tylko cienki grzebień wieńczący czaszkę potwora.

Całość może przypominać wyobrażenia węży jakie odnajdujemy na ścianach larariów w

Pompejach (Il. 3), między innymi w Domu Wettiuszów (Il. 4). Charakterystyczną,

nienaturalną, cechą tych gadów są ostre, trójkątne zęby a także grzebień i „broda”. Daje to

podstawy aby sądzić, że draco z Niederbieber jest typowym wyobrażeniem rzymskiego węża.

11

W przedmiocie wykonano dwie dziury, umieszczone jedna nad drugą. Znajdują się

mniej więcej w jednej czwartej długości przedmiotu patrząc od końca z kołnierzem. Górny

otwór znajduje się zaraz za grzebieniem. Oba te otwory służyły zapewne do stabilnego

zamocowania draco na kiju czy włóczni.

Na spodzie, mniej więcej w połowie zabytku, znajdują się dwie, równoległe względem siebie

i długości zabytku, szczeliny mające długość około 2 cm oddalone od siebie o jakieś 4 cm.

Otwory te mogły wywoływać lub służyć do przymocowania urządzenia, które wywoływało w

czasie galopu gwizd czy syk. Wspominają o tym Arrian (Tactika 35), Ammian Marcellinus

(Rerum gestarum libri XXXI 16.10.7) i Kaludian (Panegyricus de tertio consulatu Honorii

Augusti 138-141). Cały zabytek mierzy 30 cm długości i po 12 cm szerokości i wysokości ( z

grzebieniem 17 cm).

Znalezisko to datuje się na III wiek n.e. Obecnie znajduje się w muzeum w Kolbecji, w

Niemczech (Dixon, Southern 1997: Pl. 10).

Jako, że zabytek ten jest jedynym – niekwestionowanym - draco jaki udało się do tej pory

odnaleźć, często służy jako wzór dla rekonstrukcji tego sztandaru (Il. 5, 6, 7).

12

Sēnmurv z Ermita żu

Drugim zabytkiem, uważanym przez

niektórych badaczy za głowę smoczego

sztandaru, jest znajdująca się obecnie w

zbiorach Ermitażu tak zwana „głowa

Sēnmurva” (Fig. 3, Il. 8, 91). Zabytek został

odnaleziony w Zachodniej Syberii w

regionie Chanty-Mansyjsk (dawny Ostiako-

Wogulsk) u zbiegu rzek Irtysz i Ob. W

zbiorach muzeum petersburskiego pojawił

się w roku 1939. Wcześniej należał do

kolekcji muzeum miasta Chanty-Mansyjska

(rejon miasta Tiumeń). Fig. 3

Cały przedmiot został wykonany z mocnej, srebrnej blachy. Dobrze opracowanej z

wewnątrz i na zewnątrz, pusty w środku. Głowę, którą niewątpliwie przedstawia, interpretuje

się jako psią/wilczą. Świadczą o tym uszy przymocowane małymi gwoździami o płaskich

łebkach do reszty zabytku. Są zdobione zgeometryzowanym, roślinnym ornamentem

imitującym futro. Takie zdobienie pokrywa całą krawędź żuchwy, imituje brwi i jest

widoczny na mocno stylizowanym „nosie”. Na górze i dole czoła znajdują się natomiast

motywy kwieciste. Sam ornament został bardzo dobrze opracowany techniką repusowania i

cyzelowania. Zdobienia umieszczono również na spodniej części żuchwy co oznacza, że

przedmiot był widoczny również z tej strony (Il. 10). Detale opisanych zdobień są pozłacane.

Stylizowana górna warga została podniesiona, przez co ukazane zostały zęby, jak u

atakujących psów/wilków. Co ciekawe w szczęce, zarówno górnej jak i dolnej, nie zostały

umieszczone kły. W żuchwie w ich miejscu widzimy dwa szerokie „zęby”, dłuższe od

wszystkich innych i bez koronki. W górnej szczęce miejsce to jest przysłonięte ornamentem.

Przednie zęby natomiast wydają się być bardzo podobne do ludzkich. Poza tym całe uzębienie

zostało przedstawione bardzo realistycznie.

1 Oba zdjęcia mogą w rzeczywistości przedstawiać tę samą stronę zabytku. W takim wypadku najprawdopodobniej zdjęcie pochodzące ze strony Ermitażu było by wykonane w lustrzanym odbiciu. Takie przypuszczenia może potwierdzać informacja przekazana przez Trevera, który pisze, że lewa część zabytku jest zniszczona (1964: 163).

13

Wnętrza oczu straciły inkrustację z kamieni lub innego tworzywa. Na środku czoła, tuż nad

oczami, znajdują się dwa, jeden na drugim, okrągłe w przekroju, „guzy” zdobione

ornamentem. Ten który znajduje się na szczycie większego ma wgłębienie. Może to znowu

być ślad po inkrustacji, lub innym zdobieniu mogącym pełnić funkcję maskującą gniazdo

mocujące, które dzięki temu widoczne było tylko od wewnątrz. Niestety brak analogicznego

otworu w spodniej części głowy, co stwarza pierwszy problem przy interpretowaniu tego

zabytku jako draco. Drugim takim problemem jest obecność języka, widocznego na Il. 8 i 9.

Niegdyś wystawał on poza pysk na co dowodem jest ślad na przednich zębach żuchwy.

Niewątpliwie utrudniał by on przepływ powietrza do rękawa. Ponad to sam pysk jest

stosunkowo mało rozwarty, a stylizowana górna szczęka, której koniec schodzi ku dołowi,

dodatkowo zamyka wejście dla powietrza.

(Trever 1964: 162-163).

Cały zabytek ma około 30 cm długości i około 20 cm wysokości (27 cm z uszami), a

więc jest podobnych rozmiarów co draco z Niederbieber (Trever 1964: 162; Coulston 1991:

106). Datowany jest na okres Sasanidzki, a więc od pierwszej połowy III wieku do połowy

VII wieku n.e. Na podstawie znalezionych analogii do ornamentu pokrywającego spód

żuchwy, Trever datuje ten zabytek na VII wiek n.e. (1964: 169)2. Ze względu na miejsce

odnalezienia tego przedmiotu badacz ten uważa, że stanowi on dowód świadczący o

wymianie handlowej, walkach lub innych kontaktach między nomadami Wielkiego Stepu a

ludnością zamieszkującą Persję (Trever 1964: 170) odległą o prawie 3 tysiące km!

Niestety nie mamy żadnych ikonograficznych dowodów na potwierdzenie teorii o

wykorzystywaniu draco przez armie Sasanidów3. Trever powołuje się na autorów antycznych

(1964: 166-167, 168) takich jak Lukian (De historia conscribenda 29), Arrian (Tactique 35),

Ammianus Marcellinus (16.10.7) czy Scriptores Historiae Auguste (Divus Aurelianus Flavi

Vopisci Syracusii XXVIII.5), należy jednak pamiętać, że autorzy ci piszą o draco partyjskich

i scytyjskich (Arrian) a nie sasanidzkich.

2 Na stronie Ermitażu pojawia się datowanie na VIII wiek n.e. Dokładny adres strony ze zdjęciem i podstawowymi danymi o zabytku: http://www.hermitagemuseum.org/fcgi-bin/db2www/descrPage.mac/descrPage?selLang=English&indexClass=JEWELRY_EN&PID=\LS-283&numView=1&ID_NUM=3&thumbFile=%2Ftmplobs%2FSF0IVSI7BY2YHNBV6.jpg&embViewVer=last&comeFrom=quick&sorting=no&thumbId=6&numResults=5&tmCond=senmurv&searchIndex=TAGFILEN&author= 3 Chyba, że kawalerię przedstawiona na rysunkach z Oazy Charga będziemy interpretować jako Sasanidzką, a niesione przez nich chorągwie jako draco.

14

Trever przytacza również fragment perskiego eposu Szahname (Księga królewska)4

powstałego w ciągu 35 lat na przełomie X wieku i na początku XI wieku. W rozdziale

zatytułowanym „Rustam”5 miała by się znaleźć wzmianka o „purpurowym smoku” będącym

królewskim sztandarem Sassanidów (Trever 1964: 165). Niestety w żadnym z analizowanych

przeze mnie tłumaczeń Szahname nie udało mi się znaleźć tego fragmentu. Możliwe, że

mamy tu do czynienia z powieleniem błędu jaki znalazł się w starym tłumaczeniu dokonanym

przez Jules Mohl’a w połowie XIX wieku. W każdym razie Ferdousi pisał w czasach gdy

Iranem władali Turcy. W swoim dziele przedstawił by zapewne realia sobie współczesne.

Jest prawdopodobne, że zabytek ten, choć wiązany z Sasanidami w rzeczywistości był

wykorzystywany przez nomadów z Wielkiego Stepu. Za taką teorią przemawiało by miejsce

jego odnalezienia. W takim wypadku datowanie wskazywałoby na któryś z ludów tureckich

jako potencjalnych twórców tego przedmiotu. Za taką teorią opowiada się znany autorytet w

temacie uzbrojenia ludów Wielkiego Stepu – Michael V. Gorelik (Fig.4).

Fig. 4

4 Autorem tego dzieła jest Ferdousi, perski poeta żyjący na przełomie X i XI wieku. Księga królów zawiera legendy, podania i kroniki z historii Persji do czasu podboju arabskiego. Ferdousi skupił się głównie na władcach okresu sassanidzkiego, których wywyższył ponad innych. 5 Jeden z głównych bohaterów eposu Ferdousiego. Heros mitologii perskiej.

15

Potwierdzeniem tej tezy jest również tekst autorstwa chińskiego historyka pochodzący z 581

roku. Opisane jest w nim plemię zwane T’uchüeh. Nazwa ta odpowiada Turkutom, jak ich

nazywano w językach mongolskich. Od tego słowa pochodzi wyraz, którym określa się całą

grupę plemion posługujących się podobnymi językami – Turcy (Grousset 1970: 81; Gafurow

1978: 229). We wspomnianym chińskim tekście opisany został sztandar ludu T’uchüeh:

„Their flagstaffs are topped by the image of a she-wolf’s head in gold.”

(Grousset 1970: 87)

Z powyższego krótkiego zdania jasno wynika, że takich sztandarów było więcej niż jeden.

Ponad to miały konkretnie wyobrażać „głowę wilczycy”. Najprawdopodobniej takie

przedstawienie wiązało się bezpośrednio z mitem o pochodzeniu plemienia. Przodek

T’uchüeh miał zostać wykarmiony przez wilczycę. Gdy dorósł związał się z nią i mieli

dziesięciu synów, którzy narodzili się w jaskini swojej matki. W takim wypadku mielibyśmy

więc do czynienia z totemem jednego z plemion tureckich. Potwierdzają to teksty chińskie o

czym pisze René Grousset (1970: 81).

Z uwagi na źródła pisane opowiadał bym się za tureckim pochodzeniem opisywanego

zabytku. Problemem mogła by być stylistyka zdobień tego przedmiotu. Nie należy jednak

zapominać, że plemiona tureckie znane były ze swoich doskonałych umiejętności kowalskich.

Ponad to w VIII wieku ludy tureckie już od dawna sąsiadowały z terenami należącymi

niegdyś do Państwa Sassanidów. Z początku była to granica z Kaganatem Staroturecki (druga

połowa VI wieku), później z Kaganatem Zachodnim (cały VII wiek). Przedstawiciele

tureckiego kręgu kulturowego mogli wobec tego tworzyć rzeczy inspirowane sztuką Persji.

Biorąc pod uwagę konstrukcję omówionego powyżej zabytku, wykorzystanie go jako

„typowej” głowy draco wydaje się być wątpliwe. Nie mogę jednak założyć, że nie pełnił on

funkcji jaką przypisuje mu Trever w swoim artykule. Moim zdaniem kwestia interpretacji

tego przedmiotu pozostaje otwarta.

Warto na końcu zaznaczyć, że omawiany zabytek nie zawsze jest łączony z kulturą

Sasanidów czy Turków. Pojawia się również teoria o sarmackim pochodzeniu tego

przedmiotu (Nickel 1991: 140).

16

Opisany wyżej zabytek jest interpretowany jako głowa należąca do stworzenia

zwanego Sēnmurv (Simurgh, Angha) pochodzącego z irańskiej mitologii. Była to hybryda

łącząca cechy psa i ptaka (Il. 11). Czasem posiadał rybie łuski, łapy lwa i pawi ogon. W

późniejszych czasach przedstawiany był z ludzką twarzą. Taki wygląd symbolicznie wiązał

Sēnmurva z trzema żywiołami: powietrzem, ziemią i wodą. Forma sztandaru draco bez

problemu mogła służyć ukazaniu tej symboliki w trzech wymiarach. Opisana wyżej głowa o

stylizowanym psim lub wilczym wyglądzie – ziemia, i wydęty wiatrem rękaw – powietrze.

Pozostaje kwestia wody. Skojarzenie z tym żywiołem mogło wynikać z wyglądu materii, z

której wykonany był rękaw. Ponad to sama uniwersalna symbolika węża czy smoka wiąże go

z wodą. Pamiętajmy jednak, że Senmurv nie zawsze miał ciało pokryte łuską i jego związek z

siłami akwatycznymi był słabszy niż z pozostałymi dwiema sferami (Harper 1961: 95, 98-99;

Kempiński 2001: 387).

Sam wizerunek jest rozpowszechniony na terenach współczesnego Iranu od V wieku p.n.e. do

XII wieku n.e. W sztuce partyjskiej pojawia się pod postacią psa-ptaka (do III wieku n.e.).

Stworzenie to jest obecne, pod różnymi nazwami, także w historiach pochodzących z kultury

armeńskiej, kurdyjskiej, w folklorze Udynów (potomkowie jednego z 26 plemion

Albańczyków Kaukaskich), a także rosyjskim i w pieśniach ukraińskich jako tzw. „paskuda”.

W literaturze pahlavi6 Sēnmurva kojarzy się z drzewem zwanym Wispobisz. Było to drzewo

o cudownych leczniczych właściwościach rosnące na wyspie znajdującej się w centrum

morza Wourukasza. To wyobrażenie pozwala identyfikować Wispobisz jako drzewo życia i

axis mundi. Mieszkający tu Sēnmurv zrzucał rosnące na nim nasiona wszystkich roślin

zapładniając ziemię. W tym ujęciu często pojawia się w sztuce. Przez tę swoją funkcje

wiązany jest z płodnością. To znowu pozwala nam powrócić do symboliki węża/smoka, które

często wiąże się z tą domeną życia. Tak więc z symbolika przedstawienia Sēnmurva jako

draco nie uległa by zmianie. Ponad to w ikonografii blisko wschodniej często pojawia się w

towarzystwie węża lub smoka, a i samo przedstawienie Sēnmurva miało wiele cech

wspólnych z ikonografią węża/smoka np. sposób ukazywania nosa, języka czy łuski (Harper

1961: 95, 97-98; Trever 1964: 163; Kempiński 2001: 387, 463).

P. O. Harper uważa, że „prototyp” Senmurva pojawił się na początku pierwszego tysiąclecia

p.n.e. w sztuce nomadów żyjących na Wielkim Stepie (Scytów). Wizerunek ten miał

przeniknąć do kultur wschodu przyswajając elementy niektórych hybryd funkcjonujących już

6 Martwy język grupy irańskiej nazywany również średnioperskim. Poświadczony w inskrypcjach z II-VII wieku n.e. oraz tekstach literackich i religijnych epoki Sasanidów (III-IV wiek n.e.). Używany był zapewne od III wieku p.n.e. do IX n.e. i zastąpił język staroperski. Zapisywano go alfabetem aramejskim.

17

w tamtejszej ikonografii. Tym sposobem do czasów Sasanidów wykształciła się znana nam

już forma tego stworzenia, które nowa arystokracja chętnie przedstawiała na przedmiotach

sztuki użytkowej, a nawet na szatach (Harper 1961: 98).

W dynastii Sasanidów, Senmurv pojawia się jako emblemat królewski (Sarre, Herzfeld 1910:

210). Sarre ponadto napisał, iż Sēnmurv mógł być dla Sasanidów symbolem wojskowym lub

władzy (1905: 77). Niestety te hipotezy nie mają potwierdzenia w źródłach pisanych (Trever

1964: 164).

Wizerunek Senmurva w sztuce Wschodu dotrwał do czasów panowania arabskiego w VII

wieku n.e. Później pojawia się jeszcze w tekście Szahname. W utworze tym zanika jednak

związek Senmurva (Simurgha) z płodnością ziemi. Ponad to ikonografia tego stworzenia

zaczyna odbiegać od swojego pierwowzoru. Ostatecznie wyobrażenie Senmurva znika ze

sztuki Wschodu wraz z rozwojem kultury arabskiej (Harper 1961: 100).

17

Draco w ikonografii zabytków z ró żnych epok Szczęściem w nieszczęściu można określić fakt, że z tylko dwóch zabytków jesteśmy

w stanie otrzymać bardzo tak dużą ilość informacji. Po pierwsze oba opisane wyżej

przedmioty dzieli niemal wszystko poza ich podstawową funkcją. Pierwszy z nich powstał w

starożytności w świecie rzymskim. Drugi natomiast odnaleziony został w Azji Środkowej i

jest wiązany z kulturą Sasanidów. Co do pierwszego nie ma żadnych wątpliwości i jest on

bezsprzecznie interpretowany jako głowa draco. Detale konstrukcyjne drugiego budzą wiele

zastrzeżeń co do klasyfikacji tego zabytku jako smoczy sztandar. W końcu oba zabytki różnią

się w bardzo znaczący sposób wyglądem. Pierwszy wyobraża węża, drugi wilka. Co jednak

dość istotne, w dalszej części mojej pracy okaże się, że wszystkie te różnice znajdują odbicie

w ikonografii różnych zabytków. W niniejszym rozdziale starałem się zawrzeć wszystkie

przedstawienia, na których odnajdujemy draco. Niektóre z nich nie budzą żadnych

wątpliwości, inne są bardzo kontrowersyjne. Z zebranych przeze mnie danych wyłania się

jednak jasny obraz tego jak wyglądał smoczy sztandar w różnych okresach i kulturach.

Ze względu na dużą rozbieżność regionalnej i kulturowej przynależności poszczególnych

zabytków za podstawowe kryterium porządkujące ten fragment mojej pracy przyjąłem

chronologię. Tak więc opisane poniżej zabytki zaprezentuję zgodnie z czasem ich powstania

zaczynając od najstarszego. Osobną grupę zabytków stanowią numizmaty, których

opracowanie zamieściłem na końcu rozdziału.

18

Plakietka z Orlat

Stanowisko cmentarne Orlat znajduje się nad brzegiem rzeki Saganak będącej prawym

dopływem Zarafszanu. W starożytności tereny te nazywane były Sogdianą7. Obecnie leżą na

pograniczu Uzbekistanu i Tadżykistanu. Orlat znajduje się ok. 50 km na północny-zachód od

Samarkandy w Uzbekistanie. W 1980 roku odbyły się tu wykopaliska kierowane przez Galinę

A. Pugachenkovą. W czasie prac na kurhanie nr 2 odkryto duży kompleks darów grobowych.

W skład tego znaleziska, poza przykładami broni i naczyniami, wchodził także zbiór pięciu

bogato zdobionych, kościanych plakietek. Raport z wykopalisk w Orlat zostały opublikowany

w 1989 roku (Orlatskiy mogil'nik, Pugachenkova, G. A.: Drevnosti Miankalya. Iz rabot

Uzbekistanskoy iskusstvovedcheskoy ekspeditsii. Taszkient, 122-154). Szybko okazało się, że

wspomniany zbiór kościanych zabytków ma wielką wagę dla historyków sztuki zajmujących

się obszarem Centralnej Azji (Никаноров, Худяков 1999: www.sati.archaeology.nsc.ru;

Mode 2003: www.transoxiana.org).

Fig. 5

7 Kraina w Azji Środkowej między starożytnymi rzekami Oksos i Jaksartes (dziś Amu-dari i Syr-daria). Leży w zlewni rzeki Zarafszan. Przez te tereny przebiegał jedwabny szlak.

19

Plakietki zostały zidentyfikowane jako elementy pasa. Dwie z nich o większych wymiarach

(13,5 na 10,5 cm) zdobiły prawdopodobnie jego końce. Na pierwszej przedstawiono

polowanie, na drugiej bitwę. Na tym ostatnim zbytku został przedstawiony sztandar draco

(Fig. 5). Nie mamy tu jednak do czynienia ze sztandarem jaki będziemy mogli oglądać w toku

czytania niniejszej pracy. W tym wypadku draco nie ma najbardziej charakterystycznej i

najważniejszej z punku widzenia ikonograficznego, części - głowy. Zamiast niej widzimy

wyraźnie zaznaczoną obręcz usztywnioną płaską

poprzeczką w miejscu średnicy. Wygląd tego przedmiotu

i sposób jego wykonania pozwalają przypuszczać, że

został zrobiony z metalu lub, co mniej prawdopodobne, z

drewna. Ponad to nie jest niesiony przez chorążego.

Został przymocowany do jego naplecznika bądź siodła, Fig. 6

podobnie jak to ma miejsce w przypadku dużo późniejszych, japońskich sashimono8. Brak

głowy draco pociąga za sobą potrzebę innego mocowania sztandaru. Wspomniane

wzmocnienie obręczy rozszerza się w połowie swojej długości. W miejscu tym znajduje się

otwór przez, który przechodzi element mocujący draco do drzewca – sznur lub rzemień.

Rękaw sztandaru jest wyraźnie zszyty z dwóch elementów (Fig. 6). Pierwszy, jeśli wierzyć

przerysowi, ma ażurową formę (siatka?). Drugi nosi natomiast ślady jakiegoś zdobienia.

Możliwe że był zszyty z kolorowych kawałków materiału lub malowany. W wielu

publikacjach pojawia się twierdzenie, że rękaw draco mógł być wykonany z jedwabiu. Ze

względu na swoją lekkość, jak i nadawane tej materii esencjonalne barwy, faktycznie

najlepiej by się do tego nadawał. W tym przypadku za wykorzystaniem akurat tego materiału

przemawiało by położenie samej Sogdiany na trasie północnej Jedwabnego Szlaku. W

miejscu tym jedwab z pewnością był łatwo dostępny.

Plakietki z Orlat były badane przez osoby zajmujące się różnymi dziedzinami. Nie

udało się jednak do dziś ustalić ich dokładnego datowania. Obecnie przyjmuje się dwie

możliwości:

Pierwsza z nich zakłada wczesne pochodzenie stanowiska Orlat. Należało by ono do tzw.

Sarmackiego Horyzontu, który na tym terenie przypadał na okres datowany od II wiek p.n.e.

do I wieku n.e. Taką tezę wysunęła już w 1987 roku sama prowadząca wykopaliska

8 Małe flagi przyczepiane do pleców średniowiecznych, japońskich żołnierzy. Ułatwiały identyfikację wojownika w czasie bitwy. Nosiła je zwykła piechota (ashigaru), kawaleria i samurajowie. Rozpowszechniły się w okresie wojen domowych trwającym od połowy XV do początków XVII wieku (okres Sengoku).

20

Pugachenkova (Obraz kangyuytsa v sogdiyskom iskusstve, Pugachenkova, G. A.: Iz

khudozhestvennoy sokrovshchnicy Srednego Vostoka. Taszkient, 56-65). Zabytki odkryte w

kurhanie nr 2, w tym kościane plakietki, miały by być datowane na II/I wiek p.n.e. Przez

wielu naukowców plakietki są wiązane z ludem Yuezhi (Kuszanie) ) i początkiem okresu ich

dominacji w południowo-centralnej Azji (K. Abdullaev, V. Schiltz i E. Rtveladze). Trochę

późniejsze daty sugerują Ilyasov i Rusanov. Według nich zabytki z kurhanu nr 2 mają

analogie w pierwszych dwóch wiekach naszej ery (1997/98: 130).

Drugą możliwością jest późniejsze pochodzenie zabytków z Orlat – III, a nawet IV lub V

wiek n.e. Pierwszym, który opowiedział się za takim datowaniem był Boris Marshak

(Iskusstvo Sogda. Tsentral'naya Aziya. Novye pamyatniki pis'mennosti i iskusstva. Sbornik

statey, 235. 1987). Autor ten wydatował znaleziska na III-IV wiek n.e. i wiązał z Hunami,

oraz terenami Centralnej Azji. Niezależnie od niego B. Brentjes wysunął podobną tezę

opisując plakietkę jako pierwsze przedstawienie centralno-azjatyckich Hunów (Zu den

Reiterbildern von Kurgan-Tepe. Iranica Antiqua, vol. XXV, 182. 1990). Inni autorzy podają

późniejsze daty (IV-V wiek n.e.) wiążąc przedstawienia na plakietkach z kulturą Tashtyk9 (P.

P. Azbelev) lub Hefalitami - „Białymi Hunami” (M. V. Gorelik).

(Никаноров, Худяков 1999: www.sati.archaeology.nsc.ru; Mode 2003:

www.transoxiana.org).

Jak widzimy nie można dokładnie określić wieku interesującej mnie plakietki. Jednak

bez względu na to, które datowanie jest prawdziwe, mamy do czynienia z najstarszym

przedstawieniem draco na tych terenach. Ponad to niniejszy zabytek jest potwierdzeniem

teorii o wykorzystywaniu tego sztandaru przez ludy nomadyczne zamieszkujące Wielki Step.

Ze względu na pewną analogię, którą przedstawię w następnym rozdziale, skłaniam się ku

wcześniejszemu datowaniu tego zabytku.

9 Kultura archeologiczna uchwytna od I do IV wieku n.e. w dolinie rzeki Jenisej, w okolicach Krasnojarska.

21

Monety władców indo-scytyjskich

Osobną grupę obiektów, na których możemy szukać przedstawień draco są monety.

Choć skala tych zabytków nie pozwala na traktowanie ich jako pewnego źródła

ikonograficznego to z pewnością nie może ich w tej pracy zabraknąć.

Stosując analogię do przedstawienia z plakietki z Orlat możemy podejrzewać, że na

monetach indo-scytyjskich10 władców panujących w I wieku p.n.e. być może pojawia się

sztandar draco. W takim wypadku były by to najstarsze, pewnie datowane, przedstawienia

tego sztandaru. Przyjrzyjmy się jednak samym monetom (Il. 12, 13). Na awersie zamiast

profilu władcy widzimy go na koniu, w zbroi i hełmie, trzymającego bat, włócznię lub berło.

Czasem widzimy przymocowany do siodła kołczan z łukiem. Za karkiem jeźdźca jest wysoki

kołnierz. Podobny jest również hełm i zbroja. Wszystkie te elementy, jak i koński rząd,

wyraźnie przypominają przedstawienia jeźdźców na plakietce z Orlat. Przedmiot, który

można by interpretować jako draco, znajduje się za karkiem władcy. Jest to długi i wąski pas

prawdopodobne jakiegoś materiału rozdwający się na końcu. Moim zdaniem można

interpretować ten przedmiot na kilka sposobów. Po pierwsze możliwe że został w ten sposób

ukazany płaszcz. Jednak uważam, że ten element stroju byłby przedstawiony w inny, bardziej

jednoznaczny, sposób. Choć to żaden dowód to warto zauważyć, że wojownicy z plakietki z

Orlat nie mają płaszczy. Drugą możliwością jest przedstawienie w ten sposób jakiejś

chorągwi. Ta jednak powinna być przymocowana do drzewca. Tym sposobem wracamy do

draco z opisanej już plakietki. Był on przymocowany do naplecznika lub siodła a nie

trzymany przez jeźdźca.

Z wyżej wymienionych powodów uważam za bardzo prawdopodobne, że przedmiot

ukazywany na monetach indo-scytyjskich władców jest sztandarem podobnym do tego jaki

został przedstawiony na znalezisku z Orlat.

10 Państwa Indo-Scytyjskie założone zostały przez migrujące przez tereny Sogdiany, Baktri, Arachozji plemiona Saków (Scytów Ałtajskich) istniały od połowy II wieku p.n.e. do końca IV wieku n.e. na terenach dzisiejszych północno-zachodnich Indii, Afganistanu i Pakistanu (Kaszmir, Gandhara, Pendżab).

22

Filary z Galerii Uffizi we Florencji

Najwcześniejsze znane nam obecnie przedstawienia draco w rzymskiej sztuce

pojawiły się na dwóch filarach pochodzących z Rzymu a znajdujących się obecnie w Galerii

Uffizi we Florencji. Te wykonane z włoskiego marmuru obiekty są monolitami. Zdobią je

wyrzeźbione z czterech stron długie, wąskie panele. Przedstawiono na nich barbarzyńskie

spolia. Niestety nie wiadomo dokładnie z jakiego okresu pochodzą reliefy. Obecnie datowane

są na okres panowania Flawiuszy (69 – 96 n.e.). Według jednej z teorii miałyby pochodzić z

monumentu Domicjana znajdującego się niegdyś na Awentynie (Coulston 1991: 101, 111).

Według innej powstały w czasach Trajana (Crous 1933: 25-27).

Opisując ten zabytek będę korzystał z ilustracji zawartych z pracy Jana Willema Von

Crousa zatytułowanej Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium i opublikowanej na łamach

Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung. Von Crous

korzystał z 18 fotografii. Na zdjęciach każdy z paneli został podzielony na trzy części co

widać na poniższym schemacie skopiowanym z wyżej wymienionej publikacji (Fig.7). Z

technicznego powodu brakuje zdjęć tylnich paneli obu filarów. Obecnie stoją one za blisko

ściany co uniemożliwia ich sfotografowanie. Brakujące elementy zostały przedstawione

dzięki reprodukcjom ilustracji pochodzących z Kodeksu Pighianus’a, holendra żyjącego w

XVI wieku (Crous 1933: 2, 21). Zabytki noszą numery inwentarzowe nadane im w 1914 roku

(nr 59 prawy i nr 72 lewy).

Fig. 7

Oba filary mają po 320 cm wysokości. Szerokość frontowych paneli zmienia się wraz

z wysokością, od 32 cm na górze do 35 cm na dole. Boczne natomiast mają od 32 cm u

podstawy i 29,5 cm na końcu. Tak więc obydwa niezauważalnie zwężają się ku górze.

23

Według Von Crous’a na filarach pojawia się około 1450 obiektów, które można

podzielić na 106 typów (1933: 4). Smoczy sztandar został wyróżniony jako osobna kategoria

(Typ 13) i pojawia się na filarach dziesięć razy (Crous 1933: 77). Coulston powtarza tę liczbę

zaznaczając, że tyle draco daje się odróżnić od celtyckich zwierzęcych znaków wojskowych i

karnyksów (1991: 101). Jednak moim zdaniem nie da się jednoznacznie wyróżnić ich aż tylu.

Problem polega na zbyt dekoracyjnym charakterze reliefu i uszkodzeniu niektórych jego

partii. Sposób przedstawienia niektórych przedmiotów nasuwa przypuszczenie, iż autor w

większym stopniu polegał na własnej wyobraźni niż na obserwacji. Świadczy o tym również

brak drzewców, do których sztandary miały by być przymocowane. Z tego też powodu wiele

spoliów przedstawionych na filarach może, choć w równej mierze nie musi, być

interpretowanych jako draco. Żeby nie komplikować zagadnienia poniżej przedstawię

wszystkie wymienione przez von Crous’a draco.

Co interesujące niemal wszystkie draco są przedstawione do góry nogami lub w

pionie. Jedynie dwa z dziesięciu wyróżnionych pokazano we właściwej pozycji

horyzontalnej, choć ich rękawy wznoszą się w górę. Każdy ze sztandarów posiada pysk pełen

zębów lecz nigdy nie jest otwarty. Kształt samego łba przypomina wydłużony pysk wilka lub

psa. W kilku wypadkach wyraźnie widać zaciśnięte zęby uformowane na kształt kłów.

Wszystkie z dających się rozpoznać

draco mają skierowane ku przodowi

wilcze uszy. Czasem pojawia się też coś

na kształt płetwy za żuchwą.

Pierwsze dwa przedstawienia

smoczego sztandaru wg von Crous’a

pojawiają się na dolnej części

frontowego panelu filaru nr 59 (Fig. 8;

Il. 14), a w publikacji na Tablicy numer

jeden. Na przerysie figury te noszą

numery 24 i 35.

Pierwszy z dwóch przedmiotów moim

zdaniem nie jest przedstawieniem draco.

Nie posiada charakterystycznego

elementu jakim są uszy. Poza tym został,

jak się wydaje, ukazany do góry nogami.

Fig. 8

24

Jego ciało wije się nad częścią, którą można interpretować jako głowa, która jednak nie ma

wyraźnie zarysowanego pyska. Całość przypomina raczej węża. Niestety jakość fotografii nie

pozwala na jednoznaczne potwierdzenie czy zanegowanie interpretacji autora.

Drugi z potencjalnych draco znajduje się nieco wyżej po lewej stronie. Również został

przedstawiony do góry nogami jednak w tym wypadku ciało znajduje się pod głową. Ta z

kolei, mimo częściowego uszkodzenia, łatwo daje się rozpoznać. Wyraźnie widzimy

zarysowany wąski pysk pełen zębów, lekko zadarte do góry nozdrza i niski łuk nad miejscem

gdzie powinny znajdować się oczy. Choć znowu brakuje uszu to mamy prawo podejrzewać,

że jest to wynik uszkodzenia zabytku.

Tablica numer osiem przedstawia

środkową część lewej strony prawego filaru (nr

59). Jest to jedna z najbardziej uszkodzonych

ścian. Jednak, mniej więcej w połowie jej

wysokości po lewej stronie da się wyraźnie

zauważyć przedmiot, który w istocie przypomina

draco. Von Crous nadał mu numer 321 (Fig. 9;

Il. 15). Pysk sztandaru został znowu odwrócony.

Nie ukazano go w poziomie tylko w pionie.

Możemy wyraźnie zauważyć długi pysk pełen

ostrych zębów. Zadarte do góry nozdrza są Fig. 9

jakby przedłużeniem górnej wargi. Nad nią wyraźnie wyrzeźbiono oczy a nad nimi łuki

brwiowe. Nad tym detalem widzimy spiczaste i pochylone do przodu wilcze ucho. Ciało

(rękaw) wije się za głową opadając ku dołowi. Podobnie jak to miało miejsce w dwóch

pierwszych przypadkach, element ten niknie w głębi za innymi przedmiotami przez co nie

możemy zobaczyć jego zakończenia. Co ciekawe za żuchwą możemy dostrzec niewielki

element, który można by było interpretować jako drzewiec. Jednak w takim wypadku głowa

draco niesionego przez chorążego zwrócona by była pyskiem do góry a nie do przodu. Moim

zdaniem ten detal należy interpretować jako płetwę.

Czwarty potencjalny draco znajduje się na dole frontowego panelu z lewego filaru (nr

72, Tablica 10). Przedstawienie (nr 402) to przypomina pierwsze z omawianych (nr 24). Tak

jak w tamtym wypadku nie uważam żeby ukazany tu przedmiot był smoczym sztandarem. W

tym wypadku zdjęcie jest dobrej jakości (Il. 16). Wyraźnie widzimy, że nie przedstawiono tu

wilczej głowy (Fig. 10), która by poprzedzała wężowe ciało. Kształt znajdujący na jej miejscu

nie daje się zidentyfikować. Podobnie jak w przypadku pierwszej figury. Jednak w tym

25

wypadku możemy pokusić się o inną interpretację.

Jeśli spojrzymy na Il. 14 do góry nogami zauważymy,

że przedmiot, który znajduje się nad omawianym

przedstawieniem, i który został pominięty przez Von

Crousa, może być w rzeczywistości pyskiem. Wtedy

daje się dostrzec uszy i dziwną, dużą „płetwę” za

nimi. Niestety choć taka interpretacja wydaje się być

kusząca mimo wszystko jest wątpliwa. Przedmiot,

dzięki któremu możemy dostrzec wilcze kształty w

omawianym przypadku, słusznie został wyodrębniony. Fig.10

Po bliższym przyjrzeniu się wyraźnie widać, że jest on wysunięty do przodu w stosunku do

„draco” i nie może wraz z nim tworzyć całości.

Przedstawienie numer 467 (Fig. 11; Il. 17) zdaje

się być czymś pomiędzy tymi z numerami 24 i 402 a

321. Zostało umieszczone trochę wyżej niż poprzednie,

na tej samej ścianie lewego filaru (tablica 11).

Wyobrażenie tego sztandaru przypomina formą to co

staraliśmy się przed chwilą dostrzec w odwróconym

detalu numer 402. Wyraźnie widzimy wydłużony pysk

pełen zębów. Spiczaste i pochylone do przodu uszy,

które tym razem są nieco dłuższe. Daje się także

zauważyć grzebień ciągnący się od karku wzdłuż jak

zwykle wykręconego tułowia. I co intrygujące – znowu Fig. 11

widzimy draco do góry nogami.

Znowu draco pojawia się froncie lewego filaru tyle, że tym razem w górnej jego partii.

Jest to już trzecie przedstawienie po tej stronie. Niestety tym razem obiekt, któremu Von

Crous nadał numer 484 został podzielony przez fotografa i znajduje się na dwóch Tablicach

(11 i 12). Z tego powodu nie zamieszczę jego przerysu a jedynie zestawienie dwóch fotografii

(Il. 18). To przedstawienie jest niemal kopią tego o numerze 321. Na fotografii nie widać

jedynie górnej wargi, która przechodziła by w nozdrza. Znowu za żuchwą widzimy kształt,

który można interpretować jako płetwę. Jest to pierwszy draco przedstawiony w pozycji w

jakiej go noszono, choć nadal nie ma ukazanego drzewca. Proporcjonalnie większe niż w

przedstawieniu 24, są oczy i ucho, choć całe przedstawienie jest mniejsze.

26

Obiekt o numerze 542 znajduje się na dole prawej

ściany filaru numer 72 (Tablica 13). Choć pysk i fragment

tułowia zostały uszkodzone to wyraźnie widzimy uszy i

małą płetwę za żuchwą (Fig. 12; Il. 19). Oba te zachowane

elementy pozwalają traktować ten przedmiot jako draco w

typie tych o numerach 35, 321, 467 i 484. Pysk, podobnie

jak poprzedniego sztandaru, przedstawiony został w

poziomie z tułowiem nad głową.

Kolejne przedstawienie draco znajduje Fig. 12

się trochę wyżej na tej samej stronie co poprzednie (Tablica 14). Sama

głowa różni się trochę od wyżej opisanych (Fig. 13; Il. 20). Nadal

pojawia się długi pysk pełen zębów. Widzimy małą płetwę za żuchwą.

Nie zostały jednak przedstawione uszy. Zamiast nich wyrzeźbione

zostały dwa guzki, w których wydrążono otwory analogiczne do tych,

które imitują przerwy między zębami. Cała głowa skierowana jest

pyskiem do dołu. Wykręcone ciało znajduje się natomiast ponad nią. Jest

Fig. 13 to najmniejsze przedstawienie draco z obu filarów.

Ostatnim, trzecim, draco na prawej stronie lewego

filaru, jest usytuowany w górnej partii obiekt numer 613

(Tablica 15). Przedstawienie to ukazuje głowę podobną do

wilczej. Pojawiają się płetwa za żuchwą, spiczaste uszy, wąski i

długi pysk pełen zębów. Głowa jest przedstawiona do góry

nogami z wężowym ciałem pod nią wygiętym w kształt litery

„s” (Fig. 14; Il. 21).

Jest jeszcze jedno przedstawienie draco na filarze numer

72. Znajduje się ono na tylnej ścianie i z tego powodu (co

zostało wytłumaczone powyżej) nie posiadam jego zdjęcia.

Zachował się natomiast do naszych czasów rysunek, na którym Fig. 14

możemy zobaczyć smoczy sztandar wśród innych spoliów (Il. 22). Pochodzi on z Kodeksu

Pighianus’a. Mniej więcej w połowie wysokości ściany możemy zobaczyć draco w typie jaki

już nie raz opisałem powyżej (obiekty nr 35, 321, 467, 484, 542, 613). Pysk skierowany jest

w lewą stronę a tułów w prawą. Całość przedstawiona jest do góry nogami.

Poza wymienionymi przez Von Crousa obiektami interpretowanymi przez niego jako

draco pojawia się jeszcze kilka. Jeden z nich, nie określony przez autora Florentiner

27

Waffenpfeiler und Armilustrium, znajduje się na Tablicy 15 (Il. 23). Przedmiot ten został

zidentyfikowany i zilustrowany jako draco przez autorów rysunków pochodzących z dwóch

kodeksów: Pihigianus i Coburgensis (Il. 24, 25). Z ilustracji można by wnioskować, że

sztandar ten nie różnił by się niczym od większości draco przedstawionych na filarach. Gdy

jednak przyjrzymy się zdjęciu (Il. 23) zauważymy, że starsze interpretacje są w dużej mierze

zafałszowane i racje miał Von Crous nie identyfikując tego obiektu jako smoczego sztandaru.

Chyba, że ten detal został później uszkodzony. Nie widać jednak śladów po ewentualnym

ubytku fragmentów obiektu.

Innym fragmentem reliefu, który mógł by

przedstawiać draco jest obiekt 302 z

Tabeli 7 (Fig. 15, Il. 26) z lewej ściany

filary 59. Co ciekawe Von Crous

zidentyfikował go jako przedstawienie

„zodiakalne” dzika (1933: 76). Zaznaczył

jednak, że taka interpretacja nie jest do

końca wiarygodna ze względu na duży

stopień zniszczenia powierzchni zabytku w Fig. 15

tym miejscu. Według mnie mamy tu do czynienia z bardzo zniszczonym draco. Widoczne są

fragmenty głowy odwróconej do góry nogami z pyskiem skierowanym w lewo. Wyraźnie

możemy dostrzec oko pod ostro zarysowanym łukiem brwiowym, pozostałości spiczastego

ucha skierowanego ku przodowi oraz koniec pyska z zębami. Wężowy tułów opadałby z

prawej strony niestety dziś jest bardzo uszkodzony.

Podsumowując draco przedstawiony na Filarach Florentyńskich ma długie wężowe

ciało zgięte przynajmniej w dwóch miejscach. W jednym przypadku jest wyraźne widoczny

grzebień ciągnący się od karku wzdłuż ciała (obiekt nr 467). Głowa przypomina psią lub

wilczą. Uszy są ostro zakończone i zdecydowanie pochylone ku przodowi. Pod nimi widzimy

wyraźnie zarysowany łuk brwiowy nad niekiedy tylko zaznaczonymi oczami. Pysk jest długi i

wąski. Wargi odsłaniają szereg ostrych zębów, które pozostają zaciśnięte. Górna warga

przechodzi w wyraźnie zadarty do góry „nos”. Za żuchwą czasem pojawia się mała płetwa.

Jest jeszcze jeden detal widoczny na kilku przedstawieniach (obiekty nr 24, 599, 613) na

spodniej stronie ciała można zauważyć delikatnie zaznaczone poprzeczne pręgi, takie jakie u

niektórych gadów pojawiają się w naturze. Ten detal skłonił mnie do zastanowienia nad tym

czy autor reliefu faktycznie chciał przedstawić smocze sztandary. Możliwe, że próbował

ukazać potwory morskie.

28

Moim zdaniem opisane wyżej przedstawienia nie są sztandarami draco. Artysta uwiecznił na

filarach kilka elementów nawiązujących do żeglugi i morza. Możliwe, że stworzenia, które

von Crous zinterpretował jako draco są tak naprawdę „smokami wodnymi”, których

pierwowzorem miało by być przedstawienie z Ołtarza Pokoju11. Chodzi o stworzenie ukazane

na scenie z tylniej ściany zabytku. Relief ten przedstawia boginię ziemi – Tellus w

towarzystwie personifikacji dwóch żywiołów (Il. 27). Pierwsza z nich umieszczona po prawej

stronie bogini wyobraża powietrze. Mnie jednak dużo bardziej interesuje przedstawienie po

jej lewej stronie wyobrażające żywioł wody. O ile personifikacja powietrza siedzi na łabędziu

to postać identyfikowana z wodą zasiada na grzbiecie potwora morskiego (Il. 28). Dla mnie

najważniejsze jest przedstawienie tego właśnie stworzenia. Ma ono długie, powyginane w

kilku miejscach, wężowe ciało. Najprawdopodobniej stworzenie to było uskrzydlone.

Świadczy o tym skrzydło widoczne pod głową potwora. Pysk jest wydłużony i pełen ostrych

zębów wyglądających jak kły. Paszczę przedstawiono zamkniętą. Cała głowa przypomina

nieco łeb wilka potęgują to wrażenie spiczaste, pochylone ku przodowi uszy. Wyraźnie

zaznaczona jest również górna warga wywinięta na zewnątrz. Gdy patrzymy niezbyt uważnie

możemy ją pomylić z nozdrzami. Właściwy „nos” znajduje się jednak za wargą, na pysku.

Oczy potwora są głęboko osadzone i skierowane do przodu a nie umieszczone na bokach łba.

Jest to kolejny element upodabniający stworzenie do wilka. Za żuchwą znajdują się

odchodzące w dół, stylizowane płetwy. Jest to jedyny detal wyglądu nawiązujący do wodnego

środowiska, do którego potwór ma należeć. Falisty grzebień zaczynający się na szczycie łba,

pomiędzy uszami i schodzący wzdłuż karku przez cały tułów zwierzęcia jest kolejnym

szczegółem upodabniającym późniejsze wyobrażenia draco do niniejszego stworzenia.

Identyczną sytuację można zauważyć w przypadku charakterystycznej brody znajdującej się

dokładnie pod nozdrzami, po spodniej stronie żuchwy. Element ten jest najbardziej ozdobny,

gdyż artysta stylizował go na odwrócony do góry nogami mały pióropusz. Świadczy o tym

„pierścień” ł ączący brodę z żuchwą.

Opisane wyżej stworzenie oczywiście nie jest sztandarem draco. Jednak detale jak i ogólny

wygląd pozwalają twierdzić, iż mogło się ono stać inspiracją dla artysty tworzącego

przedstawienia znajdujące się wśród spoliów na Filarach Florentyńskich.

Choć moim zdaniem powyższa teoria jest najbardziej prawdopodobna nie mogę w zupełności

wykluczyć twierdzenia von Crous’a. Możliwe, że autor omawianych reliefów chciał

faktycznie ukazać draco, które znał tylko z opowiadań, podobnie jak opisywany przez

11 Ufundowany przez Oktawiana Augusta Ara Pacis został konsekrowany w 9 roku p.n.e. Wzniesiono go na Polu Marsowym przy Via Flamina.

29

Lukiana historyk, który uważał, że sztandar ten był prawdziwym wężem przyczepionym tylko

do włóczni (Lukian - De historia conscribenda 29). Pamiętajmy jednak, że artysta nie

przedstawił na reliefach ani jednego drzewca przymocowanego do głowy czy tułowia draco.

Zamiast tego ukazał w jednym miejscu coś co może wskazywać na to, że wężowe stworzenia

na reliefie były tylko motywem zdobniczym. Otóż na obiekcie 637 z Tabeli 15 możemy

dostrzec dwa podobne do draco kształty (Il. 29). Jest to przedstawienie owalnej tarczy. Z

umba miały by wychodzić ciała tych stworzeń zdobiących powierzchnię przedmiotu. Głowy

tych stworzeń wyraźnie wyglądają jak te przedstawione w większej skali w innych miejscach

reliefu. Potwierdzają to rysunki pochodzące z obu wyżej wymienionych kodeksów.

Tak więc po odjęciu dwóch obiektów, które moim zdanie zostały błędnie zidentyfikowane

jako draco (24, 402) i dodaniu jednego, który nie doczekał się chyba dokładniejszej analizy

(302), liczba smoczych sztandarów na Filarach Florentyńskich zmalała do dziewięciu.

Zaznaczam jednak, że moim zdanie nie należy bezkrytycznie uważać, że te przedstawienia są

wyobrażeniami draco. Równie dobrze możemy mówić o detalu zdobniczym czy motywie

akwatycznym wyobrażającym „wodnego smoka”. Taką teorię może potwierdzać przytoczona

przeze mnie analogia do Ołtarza Pokoju.

Jeśli jednak uznamy opisane wyżej obiekty za smocze sztandary to z racji datowania należało

by je wiązać z Dakami i pierwszą wojną prowadzoną z Decebalem przez Domicjana w latach

85-89 n.e. Lub wojnami dackimi cesarza Trajana (101-105 n.e.).

30

Kolumna Trajana

Twórcą kolumny Trajana był Apollodoros z Damaszku. Budowla ta została ukończona w 113

roku n.e. i upamiętnia zwycięstwa cesarza Trajana w dwóch wojnach dackich. Monument stoi

na Forum Trajana, na środku zagłębionego placu po północno-wschodniej stronie Bazyliki

Ulpia, między dwoma budynkami biblioteki. Jak podaje inskrypcja znajdująca się na

piedestale, konstrukcja została ufundowana przez Senat i Lud Rzymski (CIL12 vi. 960). Znany

jest jednak i drugi zabytek (Cass. Dio lxviii. 16), na którym sam Trajan informuje, że postawił

kolumnę aby ukazać pierwotną wysokość terenu, który zniwelowano na potrzeby nowego

forum. Monument ten ma upamiętniać zwycięstwa cesarza Trajana nad Dakami odniesione w

dwóch wojnach toczonych między 101 a 106 rokiem n.e.

Sama kolumna ma wysokość stu stóp rzymskich, czyli 29,77 m. Z piedestałem (bez posągu)

mierzy 39,83 m. Kiedyś była polichromowana i wieńczył ją posąg orła zamieniony na figurę

Trajana po jego śmierci i złożeniu prochów w piedestale. Po 392 roku n.e. posąg cesarza

został usunięty przez chrześcijan. Dopiero w 1588 roku papież Sykstus V zwieńczył kolumnę

przedstawieniem Św. Piotra (Platner, Ashley 1929: 242-243; Lepper, Frere 1988: 19-20).

Pierwszymi draco jakie widzimy na zabytku jest sześć większych sztandarów

przedstawionych jako spolia na piedestale kolumny (Coulston 1991: 102; Bishop & Coulston

1993: 22). Po dwa draco znajduje się z każdej strony z pominięciem tej, na której znajduje się

wejście (Il. 30, 31, 32). Należy ich szukać na brzegach reliefu. Sztandary te tworzą niejako

marginesy zamykając kompozycję. W dwóch przypadkach draco uległ dużemu uszkodzeniu.

Ponieważ piedestał ma wysokość 5,4 m i kwadratową podstawę o boku 5,5 m (Platner,

Ashley 1929: 243), łatwo obliczyć, że ukazane tu smocze sztandary maja około 1,3 m

wysokości, a ich głowa ma 0,3 m długości. Gdy porównamy ten ostatni rozmiar z wymiarami

zachowanego draco z Niederbieber, przekonamy się, że smocze sztandary z piedestału są

zbliżonych, jeśli nie takich samych, rozmiarów co oryginalne.

Niestety piedestał jest najbardziej uszkodzonym elementem kolumny. Z tego powodu poniżej

przedstawię również rysunki pochodzące z siedemnastowiecznego dzieła13 autorstwa

12 Skrót CIL odnosić się będzie w tekście do Corpus Inscriptionum Latinarum. 13 Colonna Traiana eretta dal Senato e Popolo Romano all'Imperatore Traiano Augusto nel suo Foro in Roma scolpita con l'historie della guerra dacica la prima e la seconda espeditione e vittoria contro il re Decebalo, nuovamente disegnata et intagliata da Pietro Santi Bartoli, con l'espositione latina d'Alfonso Ciaccone, compendiata nella vulgare lingua sotto ciascuna immagine, accresciuta di medaglie, inscrittioni e trofei da Gio. Pietro Bellori, con diligente cura e spesa ridotta a perfettione e data in luce da Gio. Giacomo de' Rossi dalle sue stampe in Roma alla Pace, 1673 (www.biblio.signum.sns.it/bellori//index.html).

31

Giovanni’ego Pietro Bellori’ego14 ukazujące cztery strony piedestału (Fig. 16, 17). Możemy

założyć, że ponad trzysta lat temu zabytek ten był w lepszym stanie. Uważam jednak że autor

rysunków próbował na nich uzupełnić braki. Ponadto nie odzwierciedlają one wiernie nawet

do dzisiaj zachowanych płaskorzeźb.

Fig. 16

Fig. 17

14 Włoch żyjący w latach 1615-1696. Teoretyk sztuki, biograf, kronikarz i krytyk. Zajmował się konserwacją rzymskich zabytków i archeologią. Autor wielu bogato ilustrowanych dzieł poświęconych zabytkom starożytnego Rzymu. Członek Akademii św. Łukasza w Rzymie.

32

Głowa draco ukazanych na piedestale przypomina głowę wilka. Sugerują to spiczaste uszy

(choć nie wszystkie draco z piedestału je mają, co jednak może być wynikiem uszkodzeń) i

dobrze zaznaczone zęby wystające z wydłużonej, zawsze szeroko otwartej paszczy. Ciekawe

jest ukazanie w reliefie języka co nie koniecznie musiało mieć odbicie w rzeczywistości. Na

rękawie, w mniej więcej równych odstępach, możemy zauważyć poprzeczne pasy. Są to

prawdopodobnie obręcze znajdujące się wewnątrz sztandaru. Miały one służyć zachowaniu

walcowatego kształtu draco w czasie galopu lub silnego wiatru. Ale może to być również

miejsce zszycia mniejszych kawałków materiału, z których zrobiony był rękaw. Poza tym w

tych miejscach jest zdobiony, przyszytymi pewnych odstępach od siebie, wstążkami. Otwór

mocujący sztandar do drzewca znajduje się dokładnie pod oczami (Il. 33, 34, 35).

Dekoracyjny fryz okalający trzon kolumny ma niecałe 200 m długości. Na początku wstęga

ma 0,9 m wysokości i rozszerza się aby u szczytu osiągnąć wysokość 1,25 m. Wśród około

2,5 tysiąca postaci pojawiających się na kolumnie sztandar draco pojawia się 27 razy.

Niestety większość przedstawień nie jest dokładna ze względu na niewielką skalę. Przeciętnie

postaci na reliefie mają ok. 0,6 m na dole i ok. 0,8 m na górze kolumny. Wynika z tego, że

draco ma średnio długość 0,4 m (głowa ok. 0,07 m). Po przeskalowaniu tych rozmiarów, przy

założeniu że postaci na reliefie miały w rzeczywistości ok. 1,8 m wzrostu, wychodzi, że draco

mierzył około 1,2 m (głowa ok. 0,2 m). Widzimy więc, że sztandary na reliefie różnią się

trochę wymiarami od tych z piedestału. Te różnice nie są jednak znaczące zwarzywszy na

różne skale przedstawień. Jeśli zaś chodzi o wygląd, to draco na spirali są miniaturami wyżej

już opisanych (Fig. 18).

Fig. 18

33

Na początkowych spiralach kolumny, poświęconych pierwszej kampanii dackiej, sztandar

draco można zobaczyć kilka razy. Należy go szukać w górnych partiach reliefu. Numery

wszystkich scen podaję za Conradem Cichorius’em (1896 i 1900).

Pierwszą sceną na której możemy dostrzec dwa sztandary draco jest przedstawienie bitwy pod

Tapae (dzisiejsze Luminis). Zwycięska dla rzymian otworzyła im drogę do Dacji przez dolinę

Bistra (scena XXIV). Dwa sztandary można dostrzec wykute nad oknem między drzewami

odgradzającymi z prawej strony scenę bitwy od kolejnej sceny. Ich pyski są zwrócone w lewą

stronę (Fig. 19, Il. 36). Nie przedstawiono w tym miejscu chorążych. Choć pod sztandarami

artysta wyrzeźbił postaci to jednak żadna z nich nie trzyma draco. Obok znajduje się sztandar

podobny do vexillum. Możliwe, że jest to znak zdobyty na rzymskich jednostkach lub dowód

na to, że Dacy korzystali z podobnych. Tą drugą tezę potwierdzają sceny XXV, LXVI i

LXXV.

Fig. 19 Sceny XXIV i XXV

Następnie draco pojawia się w scenie XXV. Przedstawiony jest tu za murami zwrócony w

prawą stronę. Podobnie jak w poprzednim przedstawieniu sztandar nie jest przez nikogo

trzymany. W tym wypadku nawet nie pojawiali się pod nim ludzie. Sztandar powiewa nad

miastem (Fig. 19, Il. 37). Na jego murach możemy dostrzec zatknięte na piki głowy i sztandar

podobny do vexillum.

34

Fig. 20 Scena XXXI

Scena XXXI ukazuje nam wydarzenia nieco późniejsze (zimowa część kampanii). Dwa

sztandary są widoczne w górnym rejestrze zwrócone w prawo. Oba są niesione przez

pieszych dackich żołnierzy przekraczających rzekę (Fig. 20, Il. 38).

Co ciekawe, według Jarosława Lebedynsky’ego, za nimi widzimy sarmackich jeźdźców z

plemienia Roskolanów. W swoim artykule Draco: Dragon standards east and west (1995:

93), Lebedynsky sugeruje, że pojawienie się smoczego sztandaru może mieć coś wspólnego z

tą jazdą. Jednak po dokładniejszym obejrzeniu sceny przedstawionej na kolumnie możemy

śmiało sądzić, że rzeczeni jeźdźcy są częścią kolejnej kompozycji. Ponad to w scenie XXXI

nie ma wątpliwości kto niesie draco, chorąży jest postacią pierwszoplanową i widać trzymany

przez niego drzewiec.

Kolejny z przedstawionych draco pojawia się w scenie XXXVIII. Zwrócony w prawo

powiewa nad wozami, wypełnionymi różnymi towarami. Wozy te mogą przedstawiać łupy

wojenne o czym może świadczyć stos ciał pokonanych daków przedstawiony zaraz obok. Na

pierwszym planie przedstawiona została bitwa. Podobnie jak w pierwszych dwóch scenach

sztandar nie jest przez nikogo niesiony (Fig. 21, Il. 39).

Dwa draco pojawiają się po dłuższej przerwie w scenie LIX. Pierwszy jest zwrócony w lewo.

Obecny jest także trzymający go pieszy żołnierz należący do prawdopodobnie wycofujących

się dackich oddziałów. Drugi sztandar zwrócony jest w przeciwną stronę. Widzimy drzewiec,

ale nie wiemy kto go trzyma (Fig. 22, Il. 40).

35

Fig. 21 Scena XXXVIII

Fig. 22 Scena LIX Fig. 23 Scena LXIV

Scena LXIV przedstawia ucieczkę pieszych wojsk dackich przed oddziałami jazdy rzymskiej.

Podobnie jak w dwóch innych scenach draco znajduje się w prawym górnym rogu przy

drzewach zamykających scenę. Drzewa te mają zapewne symbolizować las na przełęczy

Tornu Rosu gdzie odbyła się przedstawiona tu bitwa. Pysk draco zwrócony jest na prawo.

Choć widoczny jest drzewiec skierowany do ręki jednego z żołnierzy nie można

stuprocentowo powiedzieć żebyśmy mieli do czynienia z chorążym, gdyż dłoń tej postaci

pozostała otwarta i właściwie nie trzyma sztandaru (Fig. 23, Il. 41).

36

Fig. 24 Scena LXVI Fig. 25 Scena LXXV

W scenie LXVI widzimy dackich żołnierzy przygotowujących się do odparcia rzymskiego

natarcia. Ścinają drzewa na palisadę. Nad nimi, pomiędzy drzewami widzimy sztandar

niesiony przez któregoś z pieszych żołnierzy (nie da się określić którego) zwrócony w stronę

wroga (Fig. 24, Il. 42).

Scena LXXV przedstawia kapitulacje wojsk dackich po pierwszej wojnie. Przy prawym

końcu tego przedstawienia, w górnym rogu, widoczne są dwa draco zwrócone w lewą stronę.

Ukazane są drzewce jednak znowu nie ma chorążych. Postać znajdująca się za sztandarami

może być identyfikowana jako Decebal. Przed nim widzimy dowódców dackich bez

uzbrojenia, które spoczywa na ziemi. Gest wyciągniętych przed siebie rąk może zapewne

oznacza złożenie broni i co za tym idzie prośbę o pokój, a także poddania się władzy

cesarzowi Imperium Rzymskiego (Fig. 25, Il. 43).

Przerwa pomiędzy pierwszą i drugą wojną dacką jest zobrazowana sceną LXXVIII.

W centralnym jej punkcie znajduje się uskrzydlona Wiktoria upamiętniająca napisem na

tarczy zwycięstwo cesarza. Scenę z obu stron zamykają tropajony. Na obu można dostrzec po

cztery smocze sztandary (Fig. 26, Il. 44., 45).

W scenach ukazujących wydarzenia drugiej wojny dackiej można odnaleźć tylko jedno

przedstawienie draco. Na scenie CXXII widzimy resztki wojsk dackich uciekających przed

rzymianami. Poprzednie sceny ukazują tragizm sytuacji Decebala i jego rodaków. Świadomi

nieuchronności klęski, niszczą fortyfikację, a następnie część wojowników wypija truciznę

rozlewaną każdemu przez dowódcę. Piesi uciekinierzy niosą ze sobą draco, którego pysk

37

zwrócony jest w prawą stronę. Choć drzewiec został zaznaczony znowu nie da się

jednoznacznie rozpoznać chorążego (Fig. 27, Il. 46).

Fig. 26 Scena LXXVIII

Fig. 27 Scena CXXII

Tak więc na Kolumnie Trajana zostało uwiecznionych 27 draco. Większość z nich

występuje jako spolia – sześć na piedestale i po cztery na dwóch tropajonach w scenie

rozdzielającej dwie kampanie dackie (LXXVIII), a także jeden w scenie XXXVIII.

Sztandary przedstawione na kolumnie ukazano w dziesięciu scenach. Można je podzielić na

te, które pojawiają się wraz z żołnierzami i te które nie są przez nikogo niesione. Kierunek w

38

który zwrócony jest draco zdaje się być bez znaczenia. Może jednak pomóc w określeniu czy

jednostki dackie uciekają (sceny XXXI, LIX draco z prawej, LXIV, CXXII), czy stawiają

opór (sceny XXIV, LXVI). Ma się też wrażenie, że w niektórych scenach autor używał ich do

wskazania centrum kompozycji i jednoczesnego jej zamknięcia. Dlatego sztandar

umieszczano blisko linii drzew używanych przez twórcę reliefu do obramowania

poszczególnych scen (sceny XXIV, LIX, LXVI).

Wyjątkiem wydają się być sceny XXV i LXXV:

Na pierwszej widać sztandar powiewający nad miastem. Draco może wskazywać kierunek

rozwijania się akcji. Podobnie można traktować ten ukazany na wozie w scenie XXXVIII.

Druga przedstawia kapitulacje wojsk dackich. Draco zostały umieszczone przed Decebalem i

„wskazują” Trajana na drugim końcu kompozycji. Ponad to stanowią przeciwwagę dla

widocznych wokół cesarza znaków legionowych.

Co istotne nie ma na Kolumnie Trajana ani jednego przedstawienia jeźdźca trzymającego

sztandar, co zdaje się negować jego wykorzystywanie przez kawalerię. Ponad to jeśli mamy

przedstawionego chorążego zawsze jest nim Dak. Choć zdarzyło mi się spotkać z wątpliwym

twierdzeniem, że postaci trzymające draco to Sarmaci (Webster 1998: 136). Obecnie wielu

autorów twierdzi, że to od Sarmatów rzymianie mieliby przejąć ten sztandar (Bishop &

Coulston 1993: 205; Lebedynsky 1995: 93; Dixon & Southern 1997: 61). Możliwym jest

wobec tego, że artysta, który nie brał udziału w wojnach dackich, draco oglądał jedynie wśród

przywiezionych do Rzymu zdobyczy wojennych. Mógł przeto nie wiedzieć, które z

oddziałów służących pod rozkazami Decebala używały smoczych sztandarów.

Moim zdaniem możemy jednak zaufać pracy anonimowego artysty. Wiele razy na reliefie

uwiecznił jazdę sarmacką i jej charakterystyczny wygląd (roskolańscy katafrakci15). Choć

samo przedstawienie nie oddaje wiernie tego jak jednostka ta wyglądała w rzeczywistości (Il.

36). Skoro jednak autor reliefu mógł wiedzieć jak byli uzbrojeni sprzymierzeńcy Decebala to

czemu poddawać w wątpliwość jego wiedzę o tym kto wykorzystywał draco. Dlatego

uważam, że smoczy sztandar pojawiał się w oddziałach dackich. Choć nie wykluczam tego,

że mogli go również posiadać Sarmaci walczący dla Decebala.

15 Ciężka jazda z okresu późnej starożytności i średniowiecza. Wystawiana głównie przeciw piechocie. Wzorowana na oddziałach ludów zamieszkujących Wielki Step. Jeździec siedział na dużym, specjalnie trenowanym koniu. Jego jak i wierzchowca chroniła min. kolczuga. Głowa kawalerzysty chroniona była hełmem lub szyszakiem a jego broń stanowiła długa, około 3 metrowa lanca, długi miecz i łuk refleksyjny. Inną formą katafrakta był klibanariusz, który był ciężej opancerzony i wystawiany do walki głównie przeciw konnicy.

39

Panel z Kolekcji Townley’a – British Museum

Kolejnym zabytkiem, na którym został przedstawiony draco, jest bogato dekorowany

panel przedstawiający spolia (Fig. 28). Znajduje się on obecnie w zbiorach British Museum

(No. 2620) niemniej należał on niegdyś do kolekcji Charles’a Townley’a (1737-1805). W

swoim czasie odbył on liczne Grand Tour do Italii. Zdobył liczne kontakty, głównie wśród

antykwariuszy (Gavin Hamilton, Thomas Jenkins) przez, których nabywał wszelkiego rodzaju

dzieła sztuki antycznej tworząc tym samym bogatą kolekcję w swoim domu w Londynie.

Fig. 28

Niestety nieznane jest pochodzenie interesującego mnie zabytku. Dziś wiemy o nim tylko

tyle, że Townley otrzymał go z Rzymu od Hamiltona.

40

Również nie jesteśmy w stanie dokładnie określić z jakiego okresu pochodzi ten przedmiot.

Badania porównawcze pozwoliły jednak na przybliżone określenie czasu jego powstania.

Miał by to być okres panowania dynastii Antoninów (96-192 n.e.), a dokładniej Marka

Aureliusza lub Kommodusa, tak więc między 161 a 192 rokiem n.e. (Coulston 1991: 102,

111). Chociaż z drugiej strony analiza samego panelu pozwala stwierdzić jego jednoznaczne

podobieństwo do przedstawień z piedestału Kolumny Trajana. W A catalogue of sculpture in

the Department of Greek and Roman Antiquities pojawia się sugestia, iż zabytek ten miałby

pochodzić z jakiegoś monumentu upamiętniającego jeden z triumfów rzymskich z I wieku

n.e. (1904: 427). Po dokładnej analizie przedmiotów ukazanych na panelu możemy

stwierdzić, że jest to uzbrojenie dackie. Tak więc jest więcej niż prawdopodobne, że

opisywany zabytek pochodzi najwcześniej z końca I wieku n.e. lub początku II wieku n.e. i w

takim wypadku należy go wiązać ze zwycięstwami dackimi Domicjana lub Trajana (po 89,

102 lub 105 roku n.e.). Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak pierwsze datowanie.

Sam panel jest mniej więcej kwadratem (85 x 88 cm) o bogato zdobionych brzegach.

Wśród tarcz, zbroi, oszczepów, hełmów i innych elementów uzbrojenia, pojawia się smoczy

sztandar. Dostrzegamy go na środku, w górnej partii reliefu. Nie został przedstawiony na

pierwszym planie przez co nie widzimy ani drzewca, ani większej części rękawa. Głowa ma

zdecydowanie wilczy wygląd - wydłużony pysk i sterczące do przodu uszy. Paszcza została

pozbawiona zębów. Nie ma także „nosa”, przez co górna szczęka przypomina trochę dziób.

Jest kilka podobieństw do przedstawień z piedestału Kolumny Trajana. Pierwszym z nich jest

wystający, cienki język. Drugim – poprzeczne pasy mogące być obręczami nadającymi

rękawowi kształt walca lub miejscami łączenia kolejnych kawałków materiału, z których

składa się rękaw. Pierwszy z pasów, tak jak na Kolumnie, znajduje się zaraz za głową. Może

też wobec tego miejsce, w którym kończy się głowa. Pojawia się również coś na kształt

grzebienia przyczepionego do rękawa. Przez analogię do draco z monumentu Trajana

możemy podejrzewać, że mogą to być wstążki.

Ogólnie cały draco jest mocno stylizowany i należy go raczej traktować jako kopię

przedstawień z piedestału kolumny Trajana. Ponad to cały zabytek został w dużej mierze

odrestaurowany, niestety nie wiem w jakim oryginalnie stanie został znaleziony i co za tym

idzie – czy draco dziś wygląda tak jak pierwotnie wyrzeźbił go artysta?

41

Świątynia Boskiego Hadriana w Rzymie

Kolejne wczesne przedstawienie draco na rzymskim zabytku, pochodzi ze świątyni

Hadriana (Imperator Caesar Traianus Hadrianus Augustus, panujący w latach 117-138 n.e.)

w Rzymie, bardziej znanej jako Hadrianem. Znajdowała się pomiędzy Kolumną Marka

Aureliusza a Termami Aleksandra (Nerona). Wzniesiona przez adoptowanego syna Hadriana

– Antoninusa Piusa (Imperator Caesar T. Aelius Hadrianus Antoninus Augustus Pius, 138-

161) w roku 145 n.e. (Platner, Ashley 1929: 250; Richardson 1992: 184). Data ta jest znana

dzięki dwóm zapisom w Scriptores Historiae Augustae. Pierwszy z nich pojawia się w

biografii Antoninusa Piusa – VIII.2 (Szelest 1966: 55). Drugi natomiast w tekście

poświęconym Lucjuszowi Werusowi. Z okazji otrzymania przez niego męskiej togi,

Antoninus Pius „…poświęca świątynię swego ojca i hojnie obdarza lud.” (L. Verus III.1;

Szelest 1966: 85). Świątynia powstała na Polu Marsowym, obecnie Piazza di Pietra.

Współczesną swoją nazwę – „Plac z Kamienia” – miejsce to zawdzięcza procederowi

wykorzystywania kamienia świątynnego do konstrukcji samego placu. Przez jakiś czas

pozostałości omawianego budynku mylnie interpretowano jako świątynię Neptuna.

Budynek ten był najprawdopodobniej peripteralnym oktostylosem (kolumnada dookoła naosu

i osiem kolumn w fasadzie) o piętnastu kolumnach na dłuższych bokach. Świątynia stała na

podium, na które prowadziły od strony wschodniej schody, jak się dziś uważa, rozciągnięte na

całą długości tego boku.

Do chwili obecnej zachowała się część jednej z dłuższych ścian świątyni (północna ściana

naosu) i stojących przed nią jedenaście kolumn korynckich o wysokości 15 metrów i średnicy

1,44 metra. Jednak dla mojej pracy najistotniejsze są pozostałości po płaskorzeźbach jakie

zdobiły podium (Il. 47). Możemy je podzielić na dwie grupy:

Pierwsze znajdowały się pod kolumnami. Przedstawiły, wykonane w głębokim reliefie,

personifikacje prowincji wchodzących w skład Imperium Rzymskiego. Z tego powodu

przyjęło się uważać, że na całej długości wschodniej ściany podium znajdowały się schody.

Zostaje nam wtedy trzydzieści sześć miejsc pod kolumnami – tyle było prowincji za

panowania Hadriana (Platner, Ashley 1929: 250). Jest to jednak tylko jedna z teorii. Inna,

zakłada, że personifikacji było 25. Taka ilość prowincji pojawia się na monetach z czasów

Antoninusa Piusa. Atrybuty (stroje i broń) i ogólna ikonografia postaci pozwala na

identyfikację figur z piedestału Hadrianeum z konkretnymi personifikacjami (Richardson

1992: 184). Do naszych czasów zachowały się pozostałości po dwudziestu jeden figurach.

42

Drugą grupą płaskorzeźb są te, które zdobiły interkolumnia. Przedstawiono na nich, w trochę

płytszym niż opisane figury reliefie - spolia. Zostały one przedstawione w dużej skali i

prostych, obramowanych, kompozycjach. Do dziś zachowało się dziewięć takich paneli.

Dwadzieścia trzy z opisanych wyżej zdobień piedestału świątyni Hadriana zachowało się w

całości lub w większych fragmentach. Niestety – obecnie - są one rozrzucone po wielu

kolekcjach. Szesnaście najlepiej zachowanych znajduje się w pięciu kolekcjach w Rzymie i

Neapolu. Płaskorzeźby, pośród których znajduje się ta z przedstawieniem draco, zdobią

dziedziniec Palazzo dei Conservatori, w którym mieści się Muzeum Kapitolińskie.

Interesujący mnie zabytek przedstawia tunikę, za którą znajduje się draco (Il. 48). Jest

to prosta kompozycja tworzona przez dwa krzyżujące się obiekty. Tak jak wszystkie spolia

zdobiące interkolumnia i te są obramowane dekoracyjnym ornamentem. Na szczęście

uszkodzenia nie naruszyły w znacznym stopniu przedstawienia smoczego sztandaru.

Głowa zdecydowanie ma przypominać wilczą. Uwydatnione zostały łuki brwiowe, spiczaste

uszy pochylone do przodu i wysunięte w górę nozdrza. Znowu, podobnie jak na Kolumnie

Trajana, pojawia się język. Zęby, ukazane w rozwartym szeroko pysku, to trzonowce z

wyjątkiem kłów przedstawionych w żuchwie. Artysta plastycznie zarysował mięśnie szyi i

szczęk, jednak nie zaznaczył miejsca, w którym przyczepiony został rękaw. Ten z kolei został

bardzo wydłużony w stosunku do innych przedstawień. Wstążki, zdobiące draco, podobnie

jak to miało miejsce na Kolumnie Trajana, przymocowane są do obręczy ukazanych w

równych odstępach. Mocowanie drzewca znajduje się za żuchwą, tuż pod łukami brwiowymi.

Tym co wyróżnia to przedstawienie draco jest jego manierystyczny charakter i mocna

stylizacja wyrażona poprzez plastyczność linii i dekoracyjność. Takie potraktowanie tego

przedmiotu przez artystę może wynikać z potrzeby kontrastu między nim a tuniką

przedstawioną za pomocą mocnych konturów i silnego światłocienia.

Draco na tym reliefie charakteryzuje się dużą szczegółowością, która wynika z jego skali.

Cały, obramowany panel ma około 2 metry szerokości na około 1,5 metra wysokości. Z tego

można wnioskować, że głowa przedstawionego draco zamyka się w kwadracie o boku około

45 cm. Taki rozmiar, w porównaniu do zabytku z Niederbieber, jest za duży. Nadnaturalne

rozmiary tego smoczego sztandaru potwierdza również nierzeczywista wielkość tuniki

przedstawionej obok.

Interesujące były by również dwie personifikacje znajdujące się po bokach opisanego wyżej

reliefu. Dzięki nim można by było spróbować powiązać spolia z konkretnym obszarem

Imperium. Niestety obecnie każda płaskorzeźba stanowi osobny zabytek i nie da się

odtworzyć ich pierwotnego układu.

43

Kolumna Marka Aureliusza

Kolumna cesarza Marka Aureliusza (Imperator Cesar Marcus Aurelianus Augustus,

panujący w latach 161-180 n.e.) została wzniesiona na Polu Marsowym, po zachodniej stronie

Via Flaminia i naprzeciw Campus Agrippae. Dokładny czas powstania tego zabytku niestety

nie jest znany ze względu na brak inskrypcji fundacyjnej. Wiemy jednak, że budowę na

pewno zaczęto po 175 roku n.e., a zakończono do roku 193 n.e. Pierwsza data to zakończenie

wojen przedstawionych na Kolumnie. Druga natomiast jest wynikiem pewnego znaleziska.

Niedaleko zachodniej strony podstawy kolumny odnaleziono inskrypcję (CIL vi. 1585).

Dotyczy ona kuratora monumentu, który otrzymał zgodę na budowę domu przy

wykorzystaniu elementów rusztowania z Kolumny. Tekst został wydatowano na

sierpień/wrzesień 193 roku n.e. Nie możemy mieć jednak pewności czy nie chodzi tu o

późniejsze prace przy monumencie (Morris 1952: 43-44).

Cały zabytek naśladuje o kilkadziesiąt lat starszą Kolumnę Trajana. Trzon z bazą i kapitelem

jest, wobec tego, wysokości stu stóp rzymskich (29,77 m). Trzon jest skonstruowany z 26

bębnów, a ich średnica to 3,9 m. Przez fakt, że trzon zwęża się w mniejszym stopniu niż trzon

Kolumny Trajana, cała konstrukcja zdaje się być masywniejsza. Była także wyższa ze

względu na swoją większą i masywniejszą. Razem, cała konstrukcja mierzyła 41,95 m

wysokości. Obecnie baza znajduje się 3 m poniżej poziomu gruntu, przez co dziś monument

jest wysokością zbliżony do swojego pierwowzoru (Platner, Ashley 1929: 132-133).

Kolumna upamiętnia sukcesy cesarza w dwóch Wojnach Markomańskich. Podobnie jak

kolumna Trajana, która była niewątpliwie inspiracją dla autorów tego dzieła, kolumnę Marka

Aureliusza wieńczył jego posąg. W wypadku tego zabytku statua została przedstawiająca

cesarza została zamieniona na posąg apostoła – świętego Pawła (1588 rok).

Relief spiralnie okalający trzon kolumny ma średnio około 1,3 metra wysokości. Całość

przedstawienia można podzielić na dwie części:

Pierwsza dolna, jak się dziś powszechnie uważa, przedstawia wydarzenia z wojny przeciwko

Markomanom i Kwadom toczącej się w latach 171-173 n.e. Druga, górna część, przedstawia

działania wojenne podjęte przeciwko Sarmatom. Działo się to w latach 174-175 n.e.16

16 Lata, w których toczyły się wojny podane zostały za A. Von Domaszewskim (1896). J. Morris proponuje jednak inne daty w oparciu o dowody numizmatyczne. Wojny toczyły y się w latach 173-175 i 177-180 n.e. (1952: 38-40).

44

Obie wojny rozdziela przedstawienie uskrzydlonej Viktorii upamiętniającej zwycięstwo

napisem na tarczy. Po obu jej stronach przedstawione zostały tropajony. Cała scena jest

analogiczna do przedstawienia na kolumnie Trajana (Morris: 37, 40).

Chociaż ten element reliefu jest uszkodzony, ze względu na przesunięcie względem siebie

dwóch bębnów kolumny, bez problemu możemy wśród spoliów zobaczyć smocze sztandary

(scena LV17, Il. 49, 50, 51). Tak przynajmniej podaje Coulston w swoim artykule The ‘draco’

standard (1991: 102). Taką informację możemy także znaleźć w innych źródłach (Wissowa

1905: 1633-1634; Daremberg, Saglio 1982: 1321). Moim zdaniem nie jest to jednak prawda.

Sam Coulston pisze, że tylko na jednym z dwóch tropajonów przedstawionych w tej scenie

ukazano draco. Na prawym miałyby być dwa karnyksy, natomiast na lewym dwa smocze

sztandary o wilczych głowach. Po dokładniejszym przyjrzeniu się ilustracji 51 można

stwierdzić, że faktycznie przedmioty identyfikowane jako karnyksy nie posiadają niczego co

można by określić jako drzewiec, mają za to charakterystyczny grzebień ciągnący się wzdłuż

niemal całego „ciała”. Co ciekawe przedmioty określone przez Coulstona jako draco niczym

nie różnią się od przedstawień ze strony prawej. Również nie posiadają drzewców - co więcej

- możemy wyraźnie zauważyć zakończenie przypuszczalnego draco znajdującego się za lewą

tarczą (Il. 50). Bynajmniej nie widzimy tu rękawa targanego wiatrem – jest to raczej sztywny

koniec trąby jaką jest karnyks.

Pomyłkę Coulstona można tłumaczyć niedostatecznie dokładnym lub wręcz zafałszowanym

źródłem literackim, lub ilustracyjnym. Przykładem takiego źródła może być dzieło znanego

nam już Giovanni’ego Pietro Bellori’ego pochodzące z 1679 roku poświęcone Kolumnie

Marka Aurelisza18. Figury 29 i 30 przedstawiają dwie karty z tej książki. Zawierają

podzielony przerys sceny LV. Wyraźnie widzimy po dwa draco na każdym z tropajonów. Nie

ma wątpliwości, że mamy tu do czynienia z pomyłką wynikającą z błędu autora. Bellori

zasugerował się analogiczną sceną z Kolumny Trajana, którą przedstawił w dziele19 z 1673

roku. Po dokładnym porównaniu ilustracji 49 i 44, które ukazują sceny z tropajonami i

17 J. Morris (1952: 39, 40) i J.C.N. Coulstona (1991: 102) podają liczbę LV jako numer tej sceny. Obaj autorzy powołują się na pracę E. Petersena, A. von Domaszewskiego i G. Calderiniego Die Marcus-säule auf der Piazza Colonna in Rom (Monachium 1896). W niektórych źródłach, również powołujących się na wspomnianą publikację, (np. Paulys Real-Encyclopädie der Classischen Altertumswissenschaft i Dictionnarie Des Antiquités Grecques et Romaines a’aprés les Textes et les Monuments), pojawiają się numery LXIV i LXV. Są to jednak numery Plansz nie sceny. Ta sytuacja może być jednak powodem pomyłek w innych publikacjach. 18 Columna Antoniniana Marci Aureli Antonini Augusti rebus gestis insignis Germanis simul et Sarmatis gemino bello devictus ex S. C. Romae in Antonini Foro ad viam Flaminiam erecta ac utriusque belli imaginibus anaglyphice insculpta nunc primum a Petro Sancte Bartolo iuxta delineationes in Bibliotheca Barberina adservatas a se cum antiquis ipsius columnae signis collatas, aere incisa et in lucem edita cum notis excerptis et declarationibus Io. Petri Bellorii, Romae, apud auctorem, 1679. (www.biblio.signum.sns.it/bellori//index.html). 19 Patrz przypis nr 13 na stronie 30.

45

Wiktorią (pierwsza z Kolumny Marka Aureliusza, druga z Kolumny Trajana), widzimy

wyraźną różnicę pomiędzy przedmiotami identyfikowanymi jako draco.

Fig. 29

Fig. 30

Kolejnym dowodem na to, że wyżej opisane przedmioty nie są smoczymi sztandarami jest

fakt nie umieszczenia ich przez artystę nigdzie, na całym reliefie, poza sceną LV. Gdyby

wojska walczące w Wojnach Markomańskich (czy to germańskie czy sarmackie) przeciw

armii rzymskiej posiadały taki sztandar z pewnością został by on ukazany w więcej niż jednej

scenie - jak to ma miejsce na Kolumnie Trajana. Wydaje mi się, że za ową pomyłkę należy

winić Arriana, który podaje Scytów (Sarmatów) za lud, od którego rzymianie mieli by przejąć

draco. W konsekwencji autorzy zasugerowani tym źródłem, jak i wcześniejszymi przerysami

46

reliefu, bez oporów założyli, że przedmioty ukazane w scenie LV to sarmackie draco. Tym

bardziej, że Kolumna Trajana dostarczała „wzorcowego” źródła ikonograficznego.

Moim zdaniem nie można zaliczać Kolumny Marka Aureliusza do zbioru zabytków,

na których przedstawiony został smoczy sztandar. Nie wolno mi jednak zapominać o

przedstawieniach draco na monetach pochodzących z tego samego okresu. Numizmaty stają

się więc argumentem popierającym tezę według, której w scenie LV mogłyby zostać

uwiecznione wśród spoliów cztery draco. Uważam jednak, że w tym wypadku najsilniej

przemawia za moim twierdzeniem sam zabytek i obiektywne na niego spojrzenie.

Draco na monetach rzymskich

Przedmioty przedstawione na rzymskich monetach, które można identyfikować jako

smocze sztandary, odnajdujemy się na rewersach, wśród przedstawień tak zwanych spoliów.

Pojawiają się na monetach z czasów Marka Aureliusza bitych w latach 175 –177 n.e. Choć

przedstawienia ukazane na opisanej w poprzednim rozdziale kolumnie tego cesarza nie są

smoczymi sztandarami to nie znaczy, że nie odnajdujemy ich w ikonografii zabytków z tego

okresu. To właśnie na monetach bitych w czasach Wojen Markomańskich pojawia się

przypuszczalny draco. Ich brak na kolumnie może wynikać z prawdopodobnej, późniejszej

daty powstania tego zabytku, podczas gdy monety były bite „na bieżąco”. W takim wypadku

spolia przywiezione przez cesarza z wojen były „świeżym wspomnieniem” w pamięci ludzi.

Najlepsze przedstawienie draco możemy oglądać na monecie z 175-176 roku n.e. (Il. 52).

Na awersie przedstawiony został młody Kommodus, na rewersie spolia. Nad stosem, na

środku, możemy zauważyć kształt wyglądający jak wilcza głowa. Wyraźnie widać sterczące,

spiczaste ucho i zarys oka. Pysk jest krótki i co istotne, wydaje się być otwarty. Ważne jest

też wyraźne oddzielenie głowy od rękawa, który opada w dół na kształt odwróconej litery „s”.

Prawdopodobnie draco pojawia się także na innych monetach z tego okresu jednak przy ich

interpretacji podstawowym problemem jest brak drzewca. Co z resztą również miejsce na

opisanej wyżej monecie. W zasadzie, w większości wypadków, jedynym sposobem

47

odróżnienia draco od karnyksu jest analiza tego co znajduje się pod „głową”. Jeśli linia jest

prosta mamy najprawdopodobniej do czynienia z instrumentem, zwłaszcza jeśli zwęża się ku

dołowi. Jeśli natomiast linia jest wygięta na kształt litery „s” lub odwrotnie, możemy

podejrzewać, że starano się tu przedstawić rękaw z materiału. Jeśli jednak poza potencjalnym

rękawem nie ma drzewca to nie będziemy wiedzieli czy mamy do czynienia z draco czy z

instrumentem.

Monety, których dotyczy wyżej opisany problem zostały uwiecznione na jednej z rycin

pochodzących z, wspominanego już w poprzednim rozdziale, dzieła Giovanni’ego Pietro

Bellori’ego20 (Fig. 31, 32). Obie monety upamiętniają zwycięstwa Marka Aureliusza w

Wojnach Markomańskich. Pierwsza nad Sarmatami, druga nad Germanami.

Choć na figurze nr 31 widzimy zarys drzewca to po porównaniu przerysu monety ze

zdjęciami podobnych obiektów (Il. 53, 54, 55) zauważymy, że autor rysunków starał się

uzupełnić elementy, które jak uważał kiedyś znajdowały się na numizmacie. Porównanie

drugiej monety z figury 32 do zdjęcia z ilustracji 52 wykazuje także dążenie autora ryciny do

nadania przesadnej symetrii całemu przedstawieniu.

Fig. 31 Fig. 32

Choć mam prawo podejrzewać, że na opisanych wyżej monetach ukazany został

smoczy sztandar to jednak skala tych zabytków nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenia.

Z tego względu zabytki numizmatyczne nie stanowią dobrego przykładu ikonograficznego

pozwalającego opisać sztandar draco. Mogą jedynie świadczyć o jego wykorzystywaniu przez

bliżej nieokreślone wojska (Sarmatów/Germanów) w danym czasie.

20 Patrz przypis nr 18 ze strony 44.

48

Ciekawe jest natomiast to, że na monetach bitych w czasach Trajana,

upamiętniających zwycięstwa dackie nie odnajdujemy draco. Podobnie jest z numizmatami

upamiętniającymi zwycięstwa Septymiusza Sewera na wschodzie. Czasem możemy

podejrzewać, że smoczy sztandar został został przedstawiony na tropajonie w analogicznym

miejscu jak na scenie LXXVIII (Cichorius 1900) z Kolumny Trajana. Niestety w takich

wypadkach nasza interpretacja w zbyt dużym stopniu bazuje na domysłach.

Łuk Septymiusza Sewera w Rzymie

Łuk został wzniesiony w 203 roku n.e. ku czci cesarza Septymiusza Sewera

(Imperator Caesar L. Septimius Severus Pertinax Augustus) i jego dwóch synów: Gety

(Imperator Caesar P. Septimius Geta Augustus) i późniejszego augusta - Karakalli (Imperator

Caesar M. Aurelius Severus Antoninus Pius Augustus). Wiemy to z inskrypcji dedykacyjnej

wciąż znajdującej się na obu stronach attyki (CIL vi 1033; cf. 31230). Choć oryginalnych liter

z brązu już dawno nie ma, pozostała matryca pozwalająca odczytać tekst. Do dziś wyraźnie

widać ślady usuwania imienia Gety po jego zamordowaniu przez Karakalle w 212 roku n.e.

Monument ten wznosi się nad północno-zachodnim rogiem Forum Romanum, na wprost

Świątyni Zgody. Sama konstrukcja to trójprzelotowa brama o wysokości 20,88, szerokości

ponad 23 metrów, oraz głębokości 11,85 metra. Centralna brama ma 12 metrów wysokości i

jest szeroka na 7 metrów. Boczne natomiast mają po 7,7 metra wysokości i 3 metry

szerokości21. Konstrukcja jest zdobiona ośmioma (po cztery na ścianie), niespełna 9

metrowymi, kolumnami kompozytowymi i wieloma płaskorzeźbami, które niestety uległy

znacznemu zniszczeniu. Wyobrażają one bogów rzek, Marsa i Viktorię, sceny z triumfalnego

pochodu, a także rzymskich żołnierzy prowadzących jeńców. Tak jak w innych przypadkach

tego typu monumentów, łuk był zwieńczony kwadrygą z brązu i kilkoma innymi posągami.

Jednak najistotniejsze dla niniejszej pracy jest scena z jednego z przedstawień jakie znajdują

się nad mniejszymi bramami. Jest to jeden z czterech dekoracyjnych paneli (po jednym nad

21 Wymiary podałem za R. Brilliant’em (1967: Pl. 1). A topographical dictionary of ancient Rome S.B. Platner’a i T. Ashley’a podaje inne wymiary jeśli chodzi o wysokość i szerokość łuku (23x25 m).

49

każdą z mniejszych bram) o wymiarach 3.92 na 4.72 metra. Każdy z nich jest podzielony na

kilka rejestrów (dwa/trzy), które należy oglądać w następującej kolejności: zaczynając od

lewego panelu (SE) na ścianie od strony Forum Romanum (E) przesuwamy się w prawo

wokół całego łuku. Należy jednak pamiętać o kolejności rejestrów, z których pierwszy jest na

dole panelu a ostatni na górze. Wszystkie cztery płaskorzeźby upamiętniają zwycięstwa

Sewera nad Partami w dwóch kampaniach jakie miały miejsce w latach 195 i 197-199 n.e.

Bez wątpienia inspiracją dla autora tych przedstawień były reliefy z Kolumn Trajana i Marka

Aureliusza.

(Platner, Ashley 1929: 43-44; Brilliant 1967: 33-40, 183, Pl. 1).

Na tym zabytku możemy dostrzec tylko jeden smoczy sztandar. Niestety ze względu na duże

uszkodzenie sceny, na której został ukazany nie ma stu procentowej pewności czy faktycznie

mamy do czynienia z przedstawieniem draco, choć moim zdaniem wszystko na to wskazuje.

Interesujący mnie fragment panelu II (NE; Il. 56) przedstawia oblężenie Edessy, miasta

będącego stolicą królestwa Osroene22. Na scenie A (Il. 57) widzimy rzymski taran z baranią

głową otoczony rzymskimi jednostkami. Pod taranem blisko środka sceny przedstawionych

zostało kilka postaci, z których jedna najprawdopodobniej przedstawiała cesarza Septymiusza

Sewera. Tuż nad nim, lekko z prawej strony, znajduje się chorągiew należąca do broniących

miasta jednostek partyjskiej armii. Ta scena przedstawia moment poddania się miasta.

Pochylenie sztandarów jest symbolicznym aktem oddania się władzy rzymskiej (Brilliant

1967: 176, 188-190). Na prawo od wspomnianej chorągwi widzimy jeszcze dwa drzewce.

Środkowy z pewnością jest zwieńczony grotem, co jest dobrze widoczne nawet dziś. Ostatni

natomiast kończy się w pewnym momencie na czymś co jest najprawdopodobniej rękawem

draco. Niestety nie zachowała się do naszych czasów lewa część sztandaru. Nie możemy

wobec tego jasno określić jak wyglądała głowa partyjskiego smoczego sztandaru. Wnioskując

ze współcześnie zachowanej powierzchni możemy być niemal pewni, że drzewiec był

przymocowany tuż za głową sztandaru. Ta z kolei była stosunkowo wysoka. Można

zauważyć dłuższy, wąski kształt, który najprawdopodobniej był kiedyś pyskiem. Stosunek

wysokości tylnej części do długości całej głowy sugeruje, że istniały niegdyś w tym miejscu

odstające do góry uszy. Tak więc najprawdopodobniej głowa tego draco miała kształt

wilczego łba (Il. 58).

22 Królestwo założone przez arabskie lub nabatejskie plemiona z północnej Arabii. Istniało od 132 roku p.n.e. do 244 roku n.e. kiedy to zostało prowincją rzymską. Wcześniej znajdowało się pod wpływem królestwa Partów.

50

Fig. 33 Fig. 34

Pewną pomocą w odtworzeniu tego przedstawienia jest rycina autorstwa Bartoli’ego (Fig. 33,

34). Widzimy na nim kształt głowy przypominającej wilczą. Należy jednak wspomnieć, że

inny autor – Dal Pozzo – nie przedstawił na swoim rysunku nawet widocznego w naszych

czasach rękawa draco zastępując sztandar grotem włóczni (Fig. 35, 36). Obaj wymienieni

autorzy tworzyli swoje dzieła w siedemnastym wieku.

Fig. 35 Fig. 36

51

Wiedząc, że postaci na reliefach mierzą od 60 do 80 cm mogę wyliczyć jakiej długości jest

zachowany draco. Widoczny jeszcze dzisiaj fragment sztandaru przedstawia prawdopodobnie

cały rękaw powiewający na wietrze i załamujący się w czterech miejscach. Choć głowa

została niemal doszczętnie zniszczona możemy mniej więcej odnaleźć miejsce, w którym się

zaczynała. Łącząc widoczny koniec sztandaru z tym punktem otrzymujemy długość około 35

cm. Czyli oryginalny draco miał by od 90 do około 100 cm długości. Był by więc krótszy od

przedstawień z Kolumny Trajana. Co ciekawe głowa miała by około 30 cm długości na 20 cm

wysokości, a więc wymiarami jest zbliżona do draco z Niederbieber czy głowy Sēnmurva z

Ermitarzu, a także głów sztandarów z piedestału Kolumny Tajana.

Niniejsza scena z panelu II Łuku Septymiusza Sewera jest jedynym ikonograficznym

dowodem na wykorzystywanie draco przez Partów. We wcześniejszych rozdziałach

dowiedzieliśmy się już o partyjskim smoczym sztandarze opisywanym przez Lukiana (De

historia conscribenda 29) i przez Historyków Cesarstwa Rzymskiego (Scriptores Historiae

Auguste: Divus Aurelianus; Flavi Vopisci Syracusii XXVIII.5). Pierwszy z autorów opisuje

sytuację z początku lat sześćdziesiątych II wieku n.e. Drugi tekst powstał najprawdopodobniej

po drugiej połowie IV wieku n.e. a opisuje wydarzenia z początku lat siedemdziesiątych III

wieku n.e. Opisany wyżej zabytek przedstawia sytuację z końca II wieku n.e. Biorąc pod

uwagę wszystkie te dane możemy założyć, że draco był wykorzystywany przez wojska

partyjskie co najmniej od połowy II wieku n.e. i przynajmniej do końca III wieku n.e.

52

Nagrobek z Chester

Sarmaci z plemienia Jazygów zostali pokonani w 175 roku n.e. przez cesarza Marka

Aureliusza w bitwie na zamarzniętym Dunaju opisanej przez Kasjusza Diona (LXXI. 7-16).

Jeden z warunków jaki przegrani musieli spełnić było przekazanie pod komendę rzymską

8 000 jeźdźców. Znaczna część, bo aż 5 500 Sarmatów, została przeniesiona do Brytanii. Z

dwóch nagrobków odnalezionych w Ribchester (rzymskie Bremetennacum), a także Notitia

Dignitatum23 (XL, 54) wiemy, że przynajmniej z części z nich utworzono oddział Cuneus

Sarmatarum (Holder 1982: 124-125; Sulimirski 1970: 174-176). Jak uważają niektórzy ta

grupa sarmackich żołnierzy, z czasem osiadłych w Brytanii, ma związek z Legendą

Arturiańską (Brzeziński, Mielczarek 2002: 38-39).

Fig. 37 Fig. 38

Zabytek odnaleziony w Chester (Fig. 37, 38, Il. 59) może wskazywać na obecność Sarmatów

także w innych fortach. Miasto to jest położone w północno-zachodniej Anglii w pobliżu

granicy z Walią, nad rzeką Dee (ok. 100 km na południe od Ribchester). W czasach

rzymskich miejscowość nazwano Deva Victrix, od nazwy stacjonującego tu Legio XX Valeria

23 Dokument zawierający spis urzędów, głównie wojskowych, wraz z podległymi im oddziałami. Tekst powstawał przez dłuższy czas. Na wschodzie od 379 roku n.e. (początek panowania cesarza Teodozjusza I), a na zachodzie od około 400 roku n.e. na co wskazuje zamieszczenie jednostek stacjonujących w Brytanii. Spis ukończono na wschodzie ok. 400 roku n.e., a na zachodzie ok. 420 roku n.e.

53

Victrix (Holder 1982: 106). Znajdowało się tu największe castrum w prowincji, co może być

dowodem na duże znaczenie tego miejsca w czasach rzymskich.

Płytę odnaleziono w zachodniej części miejskiego Muru Północnego. w czasie jego naprawy.

Miało to miejsce w latach ’80 XIX wieku. Odkryto wtedy około 150 zabytków, z których

prawie setka to nagrobki z fragmentami inskrypcji. Na ich podstawie zabytki z Chester datuje

się na koniec II-ego lub III wiek n.e. (Wright & Richmond 1955: 4-5; Coulston 1991: 102).

Zachowane dwa fragmenty interesującego mnie zabytku pozwalają odtworzyć jego

przypuszczalną wielkość. I tak miałby on ok. 82 cm szerokości, 100 cm wysokości i ok. 20

cm grubości. Przedstawiono na nim sarmackiego kawalerzystę. Świadczy o tym jego hełm

typu spangenhelm i łuskowa zbroja jeźdźca i wierzchowca (katafrakt), której obecność jest

jednak dyskusyjna, oraz sposób w jaki przymocowana została do uda pochwa krótkiego

miecza. Tezę ta potwierdzają ponadto znaleziska z samego obozu w Chester, których

pochodzenie jest niezaprzeczalnie sarmackie. Przy takiej interpretacji zastanawiające jest

jednak przedstawienie Sarmaty na nagrobku pochodzącym z obozu legionowego. Według

innej teorii został tu przedstawiony rzymski żołnierz ubrany na modę wschodnią biorący

udział w Ludus Troiae24. Sarmacki wygląd hełmu może być spowodowany „surowym”

sposobem rzeźbienia. W rzeczywistości natomiast mielibyśmy do czynienia z dość

powszechnym w II i III wieku n.e. hełmem żebrowym. Może to również być przedstawienie

zwykłego kawalerzysty. Takie przedstawienia pojawiają się czasem na inskrypcjach z

budynków legionowych. Jeszcze inna teoria zakłada, że postać na płycie to przedstawienie

Dunajskiego Boga Jeźdźca. To twierdzenie jest jednak wątpliwe (Wright & Richmond 1955:

51; Coulston 1991: 102, 111; Brzeziński, Mielczarek 2002: 36-39; Sulimirski 1970: 176).

Niestety nie możemy być w stu procentach pewni kto został przedstawiony na tym zabytku.

Nie wiemy nawet czy był to nagrobek, choć tak przyjęło się określać to znalezisko. Niestety

nie pozostał na kamiennej płycie ani jeden ślad po ewentualnej inskrypcji.

Problemy interpretacyjne wynikają również z niekompletnego zachowania tego

przedmiotu. Płyta została niestety przełamana na dwie części. Prawy górny róg, na którym

znajdowała by się głowa draco został odtłuczony co nie pozwala stwierdzić czy mamy tu

faktycznie do czynienia z wyobrażeniem tego sztandaru czy może zwykłej chorągwi.

24 Popisy jazdy na koniach towarzyszące rzymskim świętom.

54

Sarkofag Portonaccio

Na samym sarkofagu znajdują się trzy przedstawienia draco – jedno na głównej,

frontowej scenie i dwa na bocznej, prawej stronie. Terminus post quem dla tego zabytku jest

data 193 n.e25. Jest ona powszechnie uznawana ze względu na podobieństwo niektórych figur

do przedstawień na kolumnie Marka Aureliusza (Kampen 1981: 56; Coulston 1991: 102;

Speidel 2004: 168-169). Należy jednak pamiętać, że nie znamy dokładnej daty wzniesienia

tego monumentu powstałego jak się zakłada za rządów Kommodusa (Imperator Caesar M.

Aurelius Commodus Antoninus Augustus, panujący w latach 180-192 n.e.) czy nawet po nich

(Morris 1952: 43-45, 47).

Sarkofag został odnaleziony na stanowisku Portonaccio na terenie antycznych Wejów,

zlokalizowanych około 20 km na północ od Rzymu. Obecnie znajduje się w Palazzo Massimo

alle Terme należącym do Muzeum Narodowym w Rzymie.

Zabytek ten mierzy 239 cm długości i około 115 cm szerokości i wysokości (bez pokrywy).

Na froncie zabytku została przedstawiona bitwa pomiędzy rzymianami i germanami (Il. 60).

Wszystkich walczących jest w sumie trzydziestu dwóch: po dwunastu jeźdźców i po czterech

piechurów (Speidel 2004: 159). Na samym sarkofagu możemy dostrzec wiele przykładów

sztandarów rzymskich takich jak znaki legionowe przedstawiające orła wraz z odznaczeniami,

byka, a także vexillum. Między nimi, w środkowej części sceny w jej górnym rejestrze,

możemy dostrzec draco zaraz nad przedstawieniem trębacza (Il. 61).

Sama głowa sztandaru wyobraża stworzenie podobne do wilka. Wydłużony i zamknięty pysk

pełen trójkątnych zębów, na którego końcu widzimy zadarte do góry nozdrza. Wąskie

szpiczaste uszy upodabniają go do najwcześniejszych przedstawień z Filarów Florentyńskich.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że sztandar jest przymocowany do drzewca trzymanego

przez rzymskiego kawalerzystę. Ta centralna postać przedstawia zapewne rzymskiego

dowódcę, który kupił sarkofag. Niestety nigdy nie została wyrzeźbiona jego twarz.

Powszechną praktyką było wykonywanie sarkofagów i dopiero po jego kupnie nadawano

najważniejszej postaci ze sceny frontowej rysy właściciela (Coulston 1991: 111-112).

Drzewiec sztandaru znajduje się na dalszym planie przytwierdzony w znacznej odległości od

głowy. Ponad to łeb i rękaw są połączone przez co draco przypomina bardziej żywe zwierzę

niż sztandar.

Mocowanie drzewca za głową draco potwierdzają również przedstawienia na jednej z

bocznych ścian sarkofagu (Il. 52). Widzimy tu pięciu kawalerzystów rzymskich i ich 25 Patrz strona 43.

55

dowódcę (może to być postać zmarłego, nie dokończona na frontowej scenie), przed którym

dwaj germanie składają broń. Nad żołnierzami powiewają dwa smocze sztandary i vexillum,

nie da się jednak określić która z przedstawionych postaci mogłaby być chorążym. W tym

wypadku cała scena została wykonana (zgodnie z konwencją) w płytszym reliefie. Z tego

powodu szczegóły nie są tak wyraźne jak na frontowym przedstawieniu. Daje się jednak

zauważyć, że draco po prawej stronie patrzącego przypomina przedstawienie ze sceny

frontowej, z tą tylko różnicą, że pysk tym razem jest otwarty. Niestety jakość zdjęć jakie

udało mi się pozyskać nie pozwala na dokładny opis draco z lewej strony. Możemy się jednak

domyślać, że nie różni się on w dużym stopniu od już opisanych. Warto w tym miejscu

zauważyć, że oba sztandary są zwrócone do siebie, co z oczywistych powodów nie w

rzeczywistości nie było by możliwe.

Znowu pojawia się problem związany z tym do kogo sztandary mają należeć. W literaturze

spotykamy się z twierdzeniem, iż jest to najstarszy znany zabytek ukazujący draco w rękach

żołnierzy rzymskich (Tudor 1976: 106, 116; Coulston 191: 102, Bishop & Coulston 1993:

28). Wszystko przemawia za powszechnie przyjętą teorią. Świadczy za tym obecność innych

znaków wojskowych na froncie, a także brak draco, na stanowiących „marginesy” tej sceny,

tropajonach. Także przedstawienie na prawej stronie sarkofagu wydaje się być jednoznaczne.

Pamiętajmy jednak, że ukazano tu scenę złożenia broni. Jeśli zastosujemy analogię do

opisanej już sceny LXXV z kolumny Trajana, obecność sztandarów poddającego się wroga

nie powinna nas dziwić. Ponad to pamiętajmy, że draco mogą należeć do jednostek

pomocniczych (auxilia alae), w których jak wiadomo służyli żołnierze różnego pochodzenia.

Faktem jest natomiast, że draco został ukazany w sposób podobny do przedstawień ze

starszych zabytków, na których artysta mógł się wzorować. Możliwe, że mamy tu do

czynienia ze swojego rodzaju stylizacją (patrz Ołtarz Pokoju i Filary Florentyńskie). Sam

problem raczej nie rzeczywistego mocowania drzewca, jak i zamkniętego pyska sztandaru

przedstawionego na głównej scenie, zdają się wskazywać na to, że autor nie widział nigdy

przedstawianego przez siebie obiektu.

Podsumowując, moim zdaniem nie można jednoznacznie orzec do kogo należą draco

przedstawione na tym zabytku. Jeśli jednak przypisać go wojskom cesarskim to sarkofag

Portonaccio jest również dowodem na wykorzystywanie draco przez kawaleryjskie oddziały

służące po stronie Rzymu już na początku III wieku n.e.

56

Sarkofag Ludovisi (Sarkofag z San Lorenzo)

Na tym sarkofagu została przedstawiona bitwa pomiędzy rzymskimi i barbarzyńskimi

wojskami, najprawdopodobniej Gotami (Il. 63). W centralnym punkcie sceny ukazany jest

rzymski wódz, identyfikowany jako jeden z dwóch synów cesarza Decjusza (rządził w latach

249 – 251 n.e.) – Hostylian lub Herenniuszem. Jeśli uznać to za prawdę to należy datować

sarkofag na 251 rok naszej ery. Pierwszy z synów Decjusza zmarł w tym właśnie roku w

Rzymie w czasie tzw. Plagi Cypriana (od św. Cypriana, który opisał tą pandemię,

prawdopodobnie ospy). Drugi zginą wraz z ojcem w czasie bitwy z Gotami w tym samym

roku. Taką tezę może również potwierdzać uzbrojenie niektórych z rzymskich żołnierzy,

które daje się datować na początek III wieku n.e. (Coulston 1991: 111-112, Bishop &

Coulston 1993: 28).

Zabytek został odnaleziony w 1621 roku koło Porta Tiburtina (Porta San Lorenzo) będącej

elementem Murów Aurelaiana. Obecnie znajduje się w Palazzo Altemps, którego zbiory są

częścią Muzeum Narodowego w Rzymie. Jego nazwa pochodzi od nazwiska pierwszego

właściciela. Zabytek ma 153 cm wysokości, ok. 145 cm głębokości i 273 cm długości

Po lewej stronie dowódcy na głównej, frontowej scenie widzimy sztandar draco. Na

pierwszy rzut oka jest on trzymany przez rzymskiego kawalerzystę. Jednak po bliższej

analizie okazuje się, że to co w ręku trzymał jeździec było prawdopodobnie włócznią,

podczas gdy drzewiec jest w tle, na ostatnim planie, pomiędzy głowami konia i żołnierza

znajdującego się za wyżej wspomnianym jeźdźcem.

W przeciwieństwie do wcześniej opisanych sztandarów ten wyraźnie wyobraża głowę węża

(Il. 64). Cały łeb stworzenia jest pokryty łuskami co wyraźnie oddziela go od rękawa. Brak

uszu zamiast, których pojawia się wyraźny grzebień upodabniający to przedstawienie do

opisanego wyżej zabytku z Niederbieber. Choć głowa przypomina węża, szeroko otwarty

pysk stworzenia jest pełen zębów. Natomiast z żuchwy wyrasta „broda”. Co ciekawe mamy tu

do czynienia z podobną sytuacją jak na o ponad pół wieku wcześniejszym sarkofagu

Portonaccio. Mocowanie drzewca, jak to już miało miejsce w kilku przypadkach, znajduje się

za głową sztandaru i styka się z rękawem. Nie da się także określić kto sztandar trzymał a

więc i do, których wojsk należy, choć najczęściej określa się go jako rzymski znak.

Należy również zwrócić uwagę na diagonalny krzyż znajdujący się na czole centralnej

postaci. Znak ten jest interpretowany jako symbol mitraistyczny. Znaczyło by to, że dowódca

należał do wyznawców Mitry. Pod tym kontem można spojrzeć i na draco, który nabiera w

swojej nowej wężowej formie innego znaczenia (Sadurska 1999: 286). Przy takiej

57

interpretacji ważny może być również akt tratowania jednego z barbarzyńskich wojowników

przez konia centralnej postaci. Ten motyw możemy również zauważyć na pochodzących z

tego okresu plakietkach z wyobrażeniem Dunajskiego Boga Jeźdźca.

Fakt, że w przypadku sarkofagu Ludovisi mamy po raz pierwszy do czynienia z draco

podobnym do zabytku z Niederbieber zdaje się potwierdzać przypuszczenie o rzymskiej

przynależności opisanego wyżej sztandaru. Zwłaszcza, że datowanie obydwu zabytków

zbiega się ze sobą.

Dunajski Bóg Je ździec

W tym rozdziale przedstawię grupę zabytków o odmiennej funkcji niż prezentowane

dotychczas. Pozostałością po tak zwanym kulcie Dunajskiego (Dackiego) Boga Jeźdźca są

plakietki wykonane z różnych materiałów, gemmy i inne mniejsze przedmioty pokryte

charakterystyczną ikonografią. Głównymi jej postaciami są jeździec/jeźdźcy i bogini. Bogini

często towarzyszy postać identyfikowana jako Nemezis. Na tych plakietkach pojawia się

również dużo symboli, między innymi Słońce, Księżyc, gwiazdy i wiele zwierząt takich jak

ryba, wąż, paw, kogut, baran, lew, pies, byk, orzeł czy kruk identyfikowanych jako

przedstawienia konstelacji, czterech żywiołów itd. Na podstawie przedstawień, kształtu,

chronologii i rozmieszczenia geograficznego zabytków powstało kilka typologii (mi. M. I.

Rostovtseff, E. Will26 i D. Tudor). Poniżej przedstawię podział na trzy klasy autorstwa

D. Tudora zaprezentowany przez niego w dwóch tomach Corpus Monumentorum religionis

Equitum Danuvinorum (1969,1976):

Pierwsza klasa zabytków, uważana za najstarszą przedstawia jednego jeźdźca. Zawsze jest on

zwrócony w lewo w stronę bogini, której atrybutem jest ryba. Ikonografia tej grupy zabytków

nawiązuje do wcześniejszej ukazującej Trackiego Boga Jeźdźca. W przeważającej ilości

pochodzą z Dacji. Z tego powodu powszechnie uważa się, że tam narodził się kult

Dunajskiego Boga Jeźdźca.

26 M. I. Rostovtseff Une tablette votive thraco-mythriaque du louvre, 1923: 1-31 (=385-415); E. Will Le relief cultuel gréco-romain, Contributions à l’histoire de l’art de l’Empire Romain, Paryż 1955: 312-331.

58

Pomiędzy zabytkami pierwszej i drugiej klasy zachodzi dość istotna zmiana. Postać jeźdźca

ustępuje pierwszeństwa bogini. Kolejna grupa zabytków, pochodząca najprawdopodobniej z

okresu największego rozkwitu kultu, przedstawia dwóch jeźdźców (często identyfikowanych

jako Dioskurów/Kabirów) zwróconych w stronę centralnej postaci jaką jest bogini, która

karmi lub trzyma za uzdę oba konie27. Obaj jeźdźcy często są ukazani z wyciągniętą w geście

pozdrowienia ręką lub trzymają włócznię. Nad nimi ukazane są dwa zwrócone do siebie

głowami węże (Il. 65). Motyw z wężami pojawiał się również nad jeźdźcem w kilku ze

znanych przedstawień zaliczanych do pierwszej klasy zabytków (Il. 66).

Trzecia, najmłodsza, kategoria różni się znacznie od dwóch poprzednich. Obu jeźdźców jak i

boginię przedstawiano na nich w scenie bankietowej. Symbolika pozostaje jednak nie

zmieniona.

W pierwszych dwóch klasach zabytków jeździec (lub jeden z dwóch) tratuje jakąś postać. We

wszystkich z wymienionych klas zabytków ukazujących Dunajskiego Boga Jeźdźca pojawia

się często podział na trzy rejestry, choć zdarza się, że jest ich mniej lub więcej.

Przedstawiony powyżej podział wynika także z chronologii. Podobną typologię jako pierwszy

zaproponował M. I. Rostovtseff. Tudor zgadza się z tym podziałem, wprowadzając jednak

pewne poprawki w datowaniu oparte na stylistyce zabytków i detali takich jak ubrania czy

fryzury przedstawionych postaci. I tak zabytki pierwszej klasy Rostovtseff datuje na koniec I

wieku i pierwszą połowę II wieku, podczas gdy Tudor przesuwa pojawienie się kultu na

początek II wieku n.e. Według tego autora mała liczba przedstawień pierwszej klasy

wskazuje na krótki okres ich produkcji. Pod koniec II wieku i w III wieku (zwłaszcza w

pierwszej jego połowie) rozwinęło się przedstawienie określane jako druga klasa, którego

najpóźniejsze przykłady można datować na dwie pierwsze dekady IV wieku n.e. Trzecia klasa

zabytków, nie wyróżniona przez Rostovtseffa, ze względu na niewielką ilość zabytków nie

została przez Tudaora dokładnie opisana i wydatowana jak dwie poprzednie. Prawdopodobnie

współwystępowała z zabytkami drugiej klasy.

(Tudor 1976: 78-98; Petru, Poghirc 1987: 195-196).

Niestety do naszych czasów nie zachowały się żadne teksty opisujące ten kult. Z ikonografii

możemy wnioskować, że na początku mógł mieć związek z kultem Trackiego Boga Jeźdźca

(Tudor 1976: 85; Petru, Poghirc 1987: 195). Na pewnym etapie był pod silnym wpływem

Mitraizmu, z którego przejął pewne wierzenia i praktyki aby z czasem stać się kultem

misteryjnym. Według jeszcze innej teorii kult ten był po prostu lokalnym wariantem

27 Ikonografia tego przedstawienia przypomina niektóre wizerunki celtyckiej bogini Epony (?).

59

Trackiego Jeźdźca, Mitry, Dioskurów czy Kabirów (Tudor 1976: 23-49, 58-59; Johnston

1992: 312-313). Główne postaci przedstawiane na plakietkach miały zapewne stanowić

połączenie pomiędzy trzema sferami: niebem, ziemią i podziemiami. Stąd też najczęstszy

podział na trzy rejestry. Jak się dziś uważa istniały trzy stopnie wtajemniczenia: Aries (baran),

Miles (żołnierz) i Leo (lew). Dwa pierwsze

znajdowały się pod wpływem planety Mars,

ostatni pod wpływem Słońca. Oryginale

wierzenia i mitologia pochodziły z Geto-

Dackiego kręgu kulturalnego i religijnego.

Po Wojnach Dackich i założeniu prowincji

Dacja, kult Dunajskiego Boga Jeźdźca

rozprzestrzenia się wśród żołnierzy

rzymskich. Wtedy także przybiera formę

misteriów (Tudor 1976: 232-234, 284-287;

Petru, Poghirc 1987: 195-196). Fig. 39

Z mojego punktu widzenia najważniejsza jest druga klasa omawianych plakietek. To w

rękach dwóch jeźdźców możemy dostrzec smoczy sztandar. Jednak jak uważa D. Tudor nie

jest to pierwotny motyw. Miałby się pojawić wtórnie poprzez połączenie włóczni, trzymanej

często przez jeźdźców, z wężem, który ukazywany jest nad ich głowami. Z tego powodu

niekiedy nie jesteśmy w stanie powiedzieć

jednoznacznie czy na danym zabytku

widzimy sztandar czy jeszcze osobno węża i

włócznię (Fig. 39). Na jednym z zabytków

widzimy węża nabitego na ostrze (Il. 67).

Twierdzenie V. Pârvan’a (1926: 520, 641, Pl.

XVII 1) jakoby było to przedstawienie

potwora – demona sztormu i świata

podziemnego – zabitego przez jednego z

jeźdźców wydaje się mało prawdopodobne.

Możliwe, że jest to pewnego rodzaju faza

przejściowa (Tudor 1976: 114). Takie

twierdzenie zdaje się potwierdzać inny

zabytek, na którym węża widzimy za włócznią Fig. 40

o dziwnym, kulistym zwieńczeniu (Il. 68).

60

Draco może pojawić się w rękach jednego z dwóch jeźdźców (Fig. 40), częściej jednak niosą

go obydwaj (Il. 69, 70, 71). Należy jednak zaznaczyć, że smoczy sztandar na

zabytkachidentyfikowanych jako przedmioty kultu Dunajskiego Boga Jeźdźca pojawia się w

niewielkim procencie przypadków. Z 232 zebranych przez D. Tudor’a plakietek i gemm,

draco pojawia się tylko na osiemnastu, z czego trzy budzą wątpliwości samego autora.

Jak twierdzi D. Tudor - draco miałby przeniknąć do ikonografii omawianych zabytków po

jego zaadoptowaniu przez jednostki rzymskie w pierwszej połowie III wieku n.e. (1976: 113).

Draco pojawia się na plakietkach w okresie największej popularności kultu Dunajskiego Boga

Jeźdźca wśród żołnierzy rzymskich (Tudor 1976: 114, 126). Za takim twierdzeniem

przemawia kilka argumentów. Po pierwsze draco nie pojawia się na zabytkach pierwszej

klasy. Po drugie przedstawiona powyżej geneza ikonografii tego sztandaru na omawianych

plakietkach jest dla autora oczywista i poparta wieloma przykładami. Po trzecie – dacki draco

wyglądał zupełnie inaczej. Jak już wiemy z przedstawień z Kolumny Trajana miał głowę

wilka lub psa a nie węża. W końcu po czwarte: minął prawie wiek od podboju Dacji do

ukazania się tego sztandaru na omawianych zabytkach. Nie znamy z tego okresu żadnego

przedstawienia draco z innych zabytków sztuki tego regionu (Tudor 1976: 113-118). Z tego

względu draco stanowi dla Tudora element datujący przedstawienia zaliczane do drugiej klasy

(1976: 82, 280, 281).

O ile z pierwszym argumentem Tudor’a nie mogę polemizować to trzy następne nie są już

niepodważalne. Dla kilku innych autorów28, zajmujących się ikonografią opisywanych

zabytków, przedstawienie draco nie jest wtórne. Smoczy sztandar mógł być dla daków

ważnym symbolem już od czasów Decebala i wcześniejszych. Tudor pisze, że draco przenika

do ikonografii Dunajskiego Boga Jeźdźca w chwili gdy jest już rozprzestrzeniony w sztuce

rzymskiej (1976: 116). Nie jest to do końca prawda. Owszem smoczy sztandar pojawia się już

na kilku zabytkach rzymskich powstałych przed III wiekiem n.e. Jednak jak już się

zdążyliśmy przekonać nie były to sztandary niesione przez jednostki imperialne a trofea

zdobyte na wrogach. Wyjątek stanowi Kolumna Trajana, na której pojawia się draco w rękach

daków. Problem z identyfikacją draco jako sztandaru rzymskiego pojawia się dopiero w

przypadku sarkofagu z Portonaccio z końca II lub przełomu II i III wieku n.e. Dwa z trzech

przedstawionych na nim sztandarów znajdują się na jednym z boków tego zabytku. Ich

wygląd przypomina w dużym stopniu to co możemy zaobserwować w mniejszej skali na

plakietkach i gemmach z wizerunkiem Dunajskiego Boga Jeźdźca. W obu wypadkach

28 V. Pârvan Getica (1926: 64); A. Alfõldi Daci e Romani in Transilvania, Budapeszt 1940: 33; E. Will Le relief cultuel gréco-romain, Contributions à l’histoire de l’art de l’Empire Romain, Paryż 1955: 329.

61

mocowanie drzewca znajduje się w połowie wijącego się ciała co jak wiemy z technicznych

powodów nie było by możliwe w rzeczywistości. Jedyną ale za to istotną różnicą jest

przedstawienie wilczych głów draco a nie wężowych jak to ma miejsce w przypadku

zabytków związanych z Dunajskim Bogiem Jeźdźcem. Głowa węża zamiast wilczej pojawia

się po raz pierwszy na sarkofagu Ludovisi powstałym w połowie III wieku n.e. Jest to

również pierwszy bezsprzecznie rzymski draco.

Możliwe, że na sarkofagu z Portonaccio mamy do czynienia z draco jako symbolem. W takim

wypadku przedstawienie sztandaru mogło by wskazywać na przynależność zmarłego do

misteryjnego kultu Dunajskiego Boga Jeźdźca. Pamiętajmy jednak, że sarkofag mógł być

wykonany przed jego kupnem na co wskazuje nieskończona twarz centralnej postaci

zmarłego. Wtedy o symbolicznym znaczeniu draco nie mogło by być mowy.

Smoczy sztandar pojawiający się w ikonografii Dunajskiego Boga Jeźdźca jest w

zasadzie, jak to zauważył Tudor, połączeniem drzewca i węża. Nie da się wyróżnić głowy

draco jako osobnego elementu. Jeśli nawet łeb został zaznaczony to wielkość przedstawień,

jakość ich wykonania czy stan ich zachowania nie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie

czy mamy do czynienia z prawdziwym smoczym sztandarem. Wyobrażenie o tym jak mógł

wyglądać draco schematycznie ukazywany na plakietkach i gemmach daje nam fragment

ołowianej płytki oznaczonej przez Tudora w jego katalogu numerem 150 (1969: 86-87). Na

Ilustracji 72 możemy zobaczyć dużego węża/smoka ukazanego nad jeźdźcem. Wyraźnie

widoczna jest zaznaczona w sposób schematyczny łuska pokrywająca ciało stworzenia. Choć

nie możemy zaliczyć tego znaleziska do przedstawień draco ze względu na brak drzewca w

rękach jeźdźca, to możemy wyróżnić kilka charakterystycznych elementów tego sztandaru.

Po pierwsze łeb został wyraźnie oddzielony od ciała. Po drugie – otwarty pysk z wyraźnie

zaznaczonymi zębami. I po trzecie – głowę zdobi grzebień podobny do tego jaki możemy

oglądać na draco z Niederbieber. Wszystkie te detale pozwalają sądzić, że to przedstawienie

smoczego sztandaru. Podobny pogląd wyraża J. C. N. Coulston (1991: 109).

62

Łuk Galeriusza w Salonikach

Galeriusz (właściwie: Imperator Caesar Galerius Valerius Maximianus Augustus) żył

w latach 260(?)-311 n.e. Od roku 293 Cezar Dioklecjana. Po jego abdykacji w 305 roku n.e.

zostaje wyniesiony do godności Augusta.

Łuk Galeriusza a Salonikach powstał najprawdopodobniej w latach 298–305 n.e. Upamiętnia

zwycięstwa cesarza (ówczesnego Cezara Wschodu) nad władcą Sasanidzkim Narsesem w

latach 297-299. Jest elementem całego kompleksu budowli pałacowych wzniesionych przez

tego cesarza w Salonikach.

Fig. 41

Sam łuk został zaprojektowany jako oktopylon (budowla o ośmiu filarach) z trzema

bramami. Boczne – węższe, bramy miały po 4,8 m szerokości i 6,5 m wysokości podczas gdy

środkowa 9,7 m szerokości i 12,5 m wysokości. Do naszych czasów zachowały się jedynie

trzy filary podtrzymujące dwa łuki (Fig. 41). Konstrukcja została wzniesiona z cegieł i

następnie wypełniona kamiennym gruzem. Licowanie wykonano z marmurowych płyt, na

których umieszczono przedstawienia scen z wojny Galeriusza przeciwko Sasanidom. Obecnie

zdobienia znajdują się na dwóch filarach, na których opiera się brama główna. Przedstawienia

rozmieszczono na wszystkich 4 stronach każdego z nich. Na każdej ze ścian filarów

umieszczono po cztery sceny jedna pod drugą. Wyjątkiem są ściany znajdujące się pod

mniejszymi łukami. Na nich znajdują się po dwie sceny. Każdy z pasów ma niecałe 1,2 m

wysokości. Draco na zabytku jest przedstawiony w rękach żołnierzy niosących go w czasie

bitew i w czasie ceremonii. Podział scen na figurze 42 przedstawiłem za M. S. Pond Rothman

(1977: 433, Ill. 1).

63

Filar A

Filar B

Fig. 42

I II III IV

1 Szarża rzymskiej

kawalerii

5 Ostatnia bitwa

9 Clementia Augusti

2 Zdobycie perskiego

Haremu

6 Migracja i poddanie

barbarzyńców

10 Clementia Augusti

3 Pościg za Persami

przez Tygrys

7 Adventus

11 Personifikacje perskich miast

13 Parada zwierząt

4 Parada zwierząt (?)

8

Parada zwierząt (?)

12 Parada zwierząt (?)

14 Parada zwierząt (?)

IV III II I

23

Victoria Orientis 19

Adventus 15

Adlocutio

24

Virtus Augusti

20 Bitwa Galeriusza i

Narsesa

16 Galeriusz przyjmuje

perską delegację

27 Wiktorie z tarczami

wotywnymi

25 Pompa triumphalis

21 Cesarz zasiadający na

tronie

17 Ofiara Galeriusza i

Dioklecjana

28 Parada zwierząt (?)

26 Roma i Wiktoria

22 Wiktorie

18 Procesja Persów z

darami

64

Smocze sztandary przedstawione na Łuku Galeriusza mają głowę pozbawioną uszu i podobną

do węża, choć w otwartym pysku znajduje się szereg ostrych zębów. Mocowanie drzewca

znajduje się zaraz za paszczą, pod oczami, choć w kilku wypadkach jest lekko cofnięte do

tyłu, za głowę. Niestety większość przedstawień nie została ukazana zbyt dokładnie, do tego

daleko posunięte zniszczenie tego zabytku uniemożliwia bardziej szczegółowe opisanie

ikonografii. Z tego powodu poniżej wymienię tylko te sceny, w których bezsprzecznie można

określić czy dane przedstawienie to faktycznie draco.

Scena 5 znajdująca się na górze II ściany (południowo-zachodniej) filaru A przedstawia atak

rzymskiej kawalerii na armię perską prawdopodobne wspomaganą przez oddziały Kurdów

lub Armeńczyków (Il. 73). Nad głowami galopujących jeźdźców zostały przedstawione trzy

smocze sztandary (Laubscherem 1975: 31-34; Rothman 1977: 432,436).

Na tej samej ścianie na scenie 7 mógł się znajdować jeszcze jeden draco (Il 74). Pozostałości

po charakterystycznym kształcie można dostrzec nad kawalerzystami w lewym górnym rogu.

Na tej scenie draco jest elementem uroczystego pochodu, w którym naprzeciw Galeriusza

wychodzą personifikacje miast. Niestety w tym wypadku przedstawienie uległo niemal

całkowitemu zniszczeniu (Laubscherem 1975: 36-38; Rothman 1977: 437).

Ceremonia adlocutio29 została ukazana na I ścianie (południowo-wschodniej) filaru B (scena

15, Il. 75). Centralną postacią jest cezar Galeriusz, który charakterystycznie dla tego rodzaju

przedstawień, podniesioną ręką pozdrawia zgromadzone wojsko. Po obu jego stronach

przedstawieni zostali kawalerzyści. Choć nie są przedstawieni konno, o charakterze tej

jednostki świadczą okrągłe tarcze, vexillum i dwa konie trzymane za uzdę (Coulston 1990:

142; Brzeziński, Mielczarek 2002: 38). Nad głowami żołnierzy powiewają cztery draco, dwa

po lewej stronie i dwa po prawej, wszystkie zwrócone pyskami w stronę cesarza rękawami

natomiast od niego. Zarówno przy vexillach jak i draco nie zostały przedstawione drzewce, co

może być wynikiem uszkodzeń. Ze względu na uzbrojenie (zbroje, hełmy, draco) opisanych

żołnierzy można przypuszczać, że zostali tu przedstawieni Sarmaci, którzy służyli pod

rozkazami Galeriusza (Laubscherem 1975: 45-48; Rothman 1977: 439).

Na II, północno-wschodniej ścianie filaru B znajduje się scena numer 20 (Il. 76).

Przedstawiono tu kolejne starcie kawalerii rzymskiej z oddziałami perskimi. W centrum

możemy dostrzec postać samego Galeriusza ścigającego w czasie boju swojego przeciwnika

Narsesa (w rzeczywistości nigdy nie spotkali się w bitwie). Nad głową późniejszego Augusta

wykuto orła trzymającego w szponach wieniec zwycięstwa. W tej scenie ukazano Draco z

29 Uroczyste przemówienie wodza rzymskiego, najczęściej cesarza do zgromadzonych na tę okazję oddziałów wojskowych. Częsty motyw w oficjalnej sztuce rzymskiej.

65

lewej strony nad głowami pieszych oddziałów (Il. 77). Podobnie jak to miało miejsce w

przypadku sceny 15, zbroja pozwala rozpoznać oddziały kawaleryjskie. Możliwe, że

pomiędzy Galeriuszem i Narsesem umieszczony został jeszcze jeden smoczy sztandar.

Uszkodzenie reliefu nie pozwala jednoznacznie tego stwierdzić (Il. 78).

(Laubscherem 1975: 64-69; Rothman 1977: 442).

Scena 24 znajdująca się na III ścianie (północno-zachodniej) filaru B uległa niestety dużemu

zniszczeniu (Il. 79). Daje się jednak rozpoznać w lewym górnym rogu draco powiewającego

nad konnymi oddziałami rzymskimi (Laubscherem 1975: 82-83; Rothman 1977: 445).

Smoczy sztandar na Łuku Galeriusza pojawia się co najmniej 10 razy, choć możemy być

prawie pewni, że liczba ta była dużo większa. Daje to mocne podstawy żeby twierdzić, iż

draco był pod koniec III wieku n.e. dość powszechnie wykorzystywany przez oddziały

rzymskie i/lub sarmackie w służbie Rzymu. Choć w żadnej ze scen nie da się stwierdzić, która

z postaci jest chorążym, to należy zaznaczyć, że draco pojawia się wyłącznie z oddziałami

jazdy (Coulston 1990: 142; 1991: 102). Istotny jest również fakt nie pojawienia się draco na

scenie 19 (filar B, ściana NE) przedstawiającej adventus czyli ceremonialny wjazd cesarza do

miasta. Jak zobaczymy, w późniejszej części przacy poświęconej tekstom źródłowym, w

czasie takich uroczystości smoczy sztandar mógł by się pojawić.

66

Łuk Konstantyna w Rzymie

Łuk Konstantyna w Rzymie znajduje się pomiędzy Koloseum a Palatynem i otwiera

Via Triumphalis (choć droga nie przechodzi pod nim). Został ufundowany przez Senat

Rzymski (wskazuje na to inskrypcja na attyce - CIL vi. 1139) na cześć Konstantyna I

Wielkiego (Imperator Caesar C. Flavius Valerius Constantinus Augustus) po jego

zwycięstwie nad Maksencjuszem w bitwie przy moście Mulwijskim (28 października 312

n.e.). Łuk został wzniesiony między 315-316 rokiem n.e. na co wskazuje napis na jednej z

jego stron informujący o decennaliach. Zabytek ten nie jest jednak pamiątką triumfu, gdyż

takiego Konstantyn po wspomnianej bitwie nigdy nie odbył. Ukazane zostały na nim

najważniejsze momenty w karierze Konstantyna z czasu konfliktu domowego jak i po nim.

Sam łuk został wzniesiony z marmuru. Ma 21 m wysokości i 25,7 m szerokości. Brama

główna jest wysoka na 11,5 m i szeroka na 6,5 m. Natomiast dwie boczne bramy mają po 7,4

m wysokości i 3,36 m szerokości. Głębokość łuku to 7,4 m (Platner, Ashley 1929: 36).

Jak się powszechnie dziś uznaje z powodu krótkiego czasu w jakim miał powstać

monument, wykorzystano w nim elementy zdobień pochodzące z wcześniejszych okresów (Il.

80). Osiem figur przedstawiających dackich jeńców zdobi attykę. Posągi umieszczono nad

każdą z kolumn zdobiących obie fasady łuku. Wraz z czterema panelami (dwa pochodzą z

attyki – wschodnia i zachodnia ściana, a dwa zdobią ściany środkowej bramy) rzeźby te miały

by pochodzić z Forum Trajana.

Medaliony o średnicy 2,4 m, znajdujące się na łuku są również wcześniejsze. Wyjątek

stanowią dwa, jeden na wschodniej drugi na zachodniej ścianie. W przeciwieństwie do

pozostałych ośmiu pochodzących najprawdopodobniej z czasów Hadriana, te dwa miały by

być współczesne całej konstrukcji.

Osiem prostokątnych paneli zdobionych reliefem znajdujących po cztery na północnej i

południowej stronie attyki pochodzi z czasów cesarza Marka Aureliusza.

(Platner, Ashley 1929: 36-38; Storage 2008: www.rome101.com/ArchConstantine).

Tym sposobem dotarliśmy do elementów ufundowanych przez samego Konstantyna.

Najważniejszym z nich jest fryz, wysokości ok. 1,2 m, ciągnący się nad mniejszymi z bram.

Zaczynając od strony zachodniej relief przedstawia wydarzenia z czasu przed bitwą przy

moście Mulwijskim, począwszy od opuszczenia Milanu przez Konstantyna. Po ukazaniu

oblężenia miasta, prawdopodobnie Werony, widzimy samą decydującą bitwę z

Maksencjuszem (strona południowa). W kolejnej części reliefu, na wschodniej ścianie,

przedstawiono wjazd Konstantyna do Rzymu po zwycięstwie. W pochodzie biorą udział

67

oddziały kawalerii nad którymi powiewają dwa draco (Il. 81). Ukazanie smoczego sztandaru

poprzedzającego zwycięskiego wodza w pochodzie podkreśla jego ważną rolę w armii.

Kolejne dwie części reliefu (strona północna) ukazują cesarza w centralnym punkcie.

W pierwszej scenie widzimy go na Rostrze przemawiającego do ludu (adlocutio). Druga

scena o podobnej kompozycji, ukazuje go rozdającego dobra ludności (largitio). Jest to

przynajmniej jedna z interpretacji tego fryzu (Storage 2008). Według drugiej miał by on

przedstawiać wydarzenia jakie miały miejsce w karierze Konstantyna do 312 roku. Było by

to: ilustracja czynów Konstantyna jako dowódcy wojsk pod Galeriuszem w Azji, triumf nad

Frankami i Alanami w Trewirze i zdobycie Susy. Pozostałe trzy sceny interpretowane są tak

samo (Platner, Ashley 1929: 37).

Samo przedstawienie draco na wschodniej części fryzu dowodzi wykorzystywania

tego sztandaru przez wojsko rzymskie na początku czwartego wieku naszej ery. Co dość

istotne znowu widzimy smoczy sztandar w rękach kawalerzystów, choć tak jak na wcześniej

opisanych zabytkach nie można jasno określić kto jest chorążym. Niestety ciężko jest również

ocenić jakiego dokładnie typu oddziały jazdy zostały ukazane na tym zabytku. Z pewnością

nie mamy tu jednak do czynienia z katafraktami.

Z dwóch draco uwiecznionych w tej scenie tylko jeden zachował się niemal w całości dzięki

czemu można opisać jego wygląd. Pomaga w tym również dużo większa dbałość o szczegóły

i lepszy stan zachowania niż w przypadku opisanego wcześniej Łuku Galeriusza, choć skala

jest w zasadzie ta sama.

Sztandar ukazany na tym zabytku ma około 66 cm długości. Głowa ma mniej więcej 18 cm

długości na 10 wysokości (ok. 15 z grzebieniem). Tak więc łeb mieści się w długości draco

około trzech i pół razy. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że gdyby nie pofalowanie rękaw

był by dłuższy. Jeśli obliczymy proporcje sztandaru do wysokości żołnierza to okaże się, że w

rzeczywistości mógł on mieć długość około 140 cm. Niestety ze względu na duże zaburzenie

proporcji na tym reliefie nie możemy zbyt poważnie traktować tego wyniku.

Smoczy sztandar z Łuku Konstantyna znowu przypomina zabytek z Niederbieber. Głowa

została ukazana z rozwartą paszczą pełną trójkątnych zębów. Głowę wieńczy grzebień, krótki

ale wysoki, mógł być wykonany z innego materiału niż metal (piór?). Pod żuchwą

przymocowano coś na kształt „bródki” prawdopodobnie wykonanej z podobnego materiału co

grzebień. Resztki mocowania drzewca możemy dostrzec pod rzeczoną ozdobą głowy (Il. 82).

68

Zabytek z Ságvár

Na późno-rzymskim cmentarzysku w miejscowości Ságvár na terenie obecnych

Węgier została odkryta brązowa plakietka prawdopodobnie zdobiąca niegdyś drewniane

pudełko (Fig. 43). Są na niej widoczne przedstawienia draco niesionego przez piechotę.

Zabytek jest datowany na IV wiek n.e. Według Coulstona byłoby to więc ostatnie znane

przedstawienie rzymskiego draco (Coulston 1991: 105, 109). Nie jest to jednak prawda. W

kolejnych rozdziałach zostaną opisane młodsze zabytki, na których znajdują się

przedstawienia tego sztandaru.

Fig. 43

Niestety skala plakietki z Ságvár nie pozwala dokładnie określić typu draco. Widać

jednak, że mocowanie drzewca znajduje się w niewielkiej odległości za głową. Pysk

natomiast jest zamknięty. Nie widać niczego co można by określić jako uszy. Większa

wysokość głowy za pyskiem może być wiązana z próbą ukazania przez artystę grzebienia.

Całość łba draco przypomina raczej węża niż wilka, jednak nie możemy być tego pewni.

Znalezisko to pozwala stwierdzić, że w IV wieku po Chrystusie interesujący nas przedmiot

był już na wyposażeniu piechoty. Choć należy zaznaczyć, że jest to jedyny zabytek ukazujący

wykorzystanie smoczego sztandaru przez tego typu jednostki.

69

Notitia Dignitatum

Kompletna nazwa tego dokumentu to Notitia dignitatum omnium, tam civilium quam

militarium. „Rejestr dygnitarzy”, jak dziś tłumaczy się tytuł tego dokumentu, zawiera spis

urzędów jakie istniały na przełomie IV i V wieku we wschodnim i zachodnim cesarstwie.

Odnajdujemy w nim stanowiska z administracji cywilnej i wojskowej, zarówno wysokie –

dworskie, jak i te prowincjonalne. Przy tytułach dowódców wojskowych pojawiają się

informacje o podległych im jednostkach i miejscu ich stacjonowania.

Obecnie znanych jest kilka piętnasto- i szesnastowiecznych kopii tego dokumentu. Część z

nich została zapewne przepisana z dziesięciowiecznej wersji (Codex Spirensis) wzorowanej

jak się uważa na oryginale. Notitia Dignitatum składa się z dwóch części: In Partibus

Occidentis i In Partibus Orientis, czyli części zachodniej i wschodniej. Dokument ten

powstawał przez dłuższy czas. Jak się szacuje na wschodzie najwcześniej od około 379 roku

n.e. (początek panowania cesarza Teodozjusza I), a na zachodzie od około 400 roku n.e.

(opisuje jednostki stacjonujące w Brytanii, które nie mogły by się znaleźć na tej liście po 410

roku n.e. ze względu na ewakuację wojsk z wyspy po tej dacie). Spis jak się obecnie szacuje

ukończono na wschodzie ok. 400 roku n.e., a na zachodzie ok. 420/428 roku n.e. Bardzo

prawdopodobne, że kiedyś obie części stanowiły osobne dokumenty (Nickel 1991: 139, 146).

Notitia Dignitatum to zabytek nietypowy, gdyż jest nie tylko źródłem pisanym ale i ze

względu na bogactwo ilustracji, ikonograficznym. Z mojego punktu widzenia najważniejsze

są właśnie towarzyszące rejestrowi iluminowane karty, których jest 89. W późniejszych

kopiach pojawia się między innymi kilkaset rysunków ukazujących wzory umieszczane na

tarczach przez poszczególne jednostki armii rzymskiej. Od razu nasuwa się pytanie: Czy

możemy wierzyć średniowiecznym kopistom? Choć z pewnością nie obyło się bez

przekłamań generalnie odpowiedź brzmi: Tak. Wzory, o których mowa możemy również

odnaleźć na wielu innych źródłach ikonograficznych ukazujących oddziały rzymskie z

przełomu IV i V wieku.

Wśród 283 wzorów H. Nickel wyróżnił 9 (1991: 139), które jak się zdaje wyobrażają draco

(Fig. 44). Tarcze te należały do następujących jednostek:

Equites Honoriani Taifali iuniores – diecezja Gali (Occidentalis VI 16, Fig. 44 A),

Equites Cetrati iuniores – diecezja Afryki (Occidentalis VI 35, Fig. 44 B),

Equites Marcomanni – diecezja Afryki (Occidentalis VI 22, Fig. 44 C),

Equites Honoriani iuniores – diecezja Afryki (Occidentalis VI 36, Fig. 44 D),

Equites Mauri alites – diecezja Gali (Occidentalis VI 15, Fig. 44 E),

70

Menapii seniores – diecezja Gali (Occidentalis V 75, Fig. 44 F),

Cortoriacenses – diecezja Gali (Occidentalis V 96, Fig. 44 G).

Dwie ostatnie tarcze pochodzą z kart podpisanych jako Fabicae ilustrujących elementy

uzbrojenia (Fig. 44 H, I).

Fig. 44

Kolorystyka tarcz przedstawionych w Notitia Dignitatum jest raczej schematyczna. Mimo to

należy w tym miejscu poświęcić jej trochę uwagi. Na figurze numer 44 ukazane zostały

barwy niebieska – poziome paski, czerwona – pionowe i żółta – kropki, biały został ukazany

jako nie zamalowane pole. W przypadku tarczy na figurze 44 B tło jest ciemno zielone, tak

jak na tarczy oznaczonej literą D i F. Nie sądzę jednak aby barwy były istotne dla kopisty.

Wszystkie z wymienionych jednostek stacjonowały w dwóch diecezjach: Gali i Afryce.

Co ciekawe, pierwszych pięć wymienionych oddziałów to vexillationes comitatenses, czyli

jednostki kawaleryjskie podlegających pod urząd magister equitum. Dwie ostatnie to legiones

comitatenses, a więc piechota dowodzona przez urzędnika zwanego magister peditum. W

takim wypadku Notitia Dignitatum mógł by być pośrednio dowodem na wykorzystanie draco

przez piesze jednostki.

Nazwy oddziałów wskazują na ludność z jakiej rekrutowani byli żołnierze. Taifalowie byli

najprawdopodobniej jednym z plemion sarmackich. Maurami nazywano zapewne plemiona

berberyjskie z terenów dzisiejszego Maroka i Algierii. Markomanowie byli germanami, a

Menapianie (Menapiowie) to plemię Celtów żyjących niegdyś u ujścia Renu.

Skąd wśród tak zróżnicowanych ludów podobne symbole na tarczach?

71

Po pierwsze takie zdobienia mogły być narzucone przez dowództwo danej jednostki.

Po drugie możemy mieć do czynienia z wpływami ludów pochodzenia sarmackiego.

W przypadku Markomanów wiemy o ich bliskich kontaktach z Sarmatami. Menapii od II

wieku n.e. służyli w Brytanii, mogli więc mieć styczność z oddziałami Jazygów30. Co się zaś

tyczy Maurów ich kontakt z ludami sarmackiego pochodzenia nie jest już taki oczywisty.

Choć warto może powaołać się w tym miejscu na fragment opisanego w stosownym rozdziale

panegiryku na cześć cesarza Majoriana Sydoniusza Apolinarego z 458 roku31. Choć

omawiane w tym rozdziale źródło jest trochę wcześniejsze wspomniany tekst może być

potwierdzeniem wykorzystywania draco także przez Maurów.

Interesujący jest fakt ukazania różnych głów przypuszczalnych draco przedstawionych na

tarczach. We wszystkich przypadkach kawaleryjskich sztandary mają wilczy łeb natomiast

dwa przykłady należące do piechoty mają głowę wężową. Może to wynikać z faktu

zaadoptowania „rzymskiego” draco do oddziałów piechoty, natomiast wilczy pochodził by od

Sarmatów. Jednak różnice nie ograniczają się tylko do tego. Inna jest również kompozycja i

sylwetka „smoka”. Na tarczach ukazanych na Figurze 44 F i G „stworzenie” zwrócone jest w

prawą stronę, znajduje się pod umbem, a jego tyłów zwęża się ku końcowi. Brakuje również

przedmiotu znajdującego się przed pyskiem stworzenia, które zdaje się je zaraz połknąć.

To właśnie ten motyw Helmut Nickel postanowił opisać w swoim artykule pod tytułem

The Dragon and the Pearl (1991: 139-146). Zauważył podobieństwo tych przedstawień do

popularnej w sztuce i kulturze chińskiej sceny, w której smok goni perłę aby ją pożreć.

Klejnot ten jest symbolem „niebiańskiego światła” – słońca lub księżyca. W takim wypadku

połknięcie klejnotu przez smoka miało by powodować zaćmienia. Sceny przedstawiające ten

motyw znane są już z okresu dynastii Han (206 p.n.e. – 9 n.e.) tyle, że zamiast perły

przedstawiano dysk pi będący symbolem nieba32. Współcześnie podobną scenę można

zaobserwować w czasie chińskiego nowego roku kiedy to smok niesiony w procesji „goni”

trzymany przed nim lampion. Według Nickel’a istnieją wszelkie podstawy aby uważać, że ten

motyw przeszedł wraz z ludami Wielkiego Stepu do Europy. W swoim artykule jako dowód

na tego typu kontakty i dyfuzję kulturową, przedstawia chiński miecz z około 600 roku n.e.,

którego forma została zapożyczona od nomadów. Jego głowica ma kształt pierścienia

tworzącego tyłów z obu stron kończący się głową smoka. Między tymi głowami umieszczona

30 Patrz strona 52. 31 Patrz strona 129-130. 32 Najstarsze dyski pi (bi) pochodzą z okresu Neolitu i wiąże się je z kulturą Liangzhu (3400-2250 p.n.e.). Są to płaskie okrągłe przedmioty z okrągłą dziurą po środku. Najczęściej mają po kilkanaście cm srednicy i wykonane są z kamienia (jadeitu), metalu rzadko ze szkła. Znajdowane są głównie w grobach.

72

została perła. Nie jest to jednak dowód na przejęcie tego motywu przez jakiś lud nomadyczny,

który w swojej wędrówce dotarł do Europy. Faktem jest natomiast, że uzbrojenie i technika

walki (zwłaszcza kawalerii) kultur Wielkiego Stepu była w równej mierze kopiowana przez

armię cesarstwa chińskiego co cesarstwa rzymskiego.

Tak więc obiekt znajdujący się przed pyskiem draco miał by być perłą lub innym symbolem

kojarzonym ze światłem. Stąd w przypadku tarczy należącej do oddziału Equites Marcomanni

ukazany został półksiężyc. Romb na tarczy Equites Honoriani iuniores mógł by zatem

schematycznie przedstawiać gwiazdę lub jakiś klejnot. Nickel sugeruje, że brak takiego

obiektu w pozostałych przypadkach można tłumaczyć obecnością umba, które go

zastępowało. Moim zdaniem należało by się jednak zastanowić czy nie wyłączyć w takim

wypadku tarcz należących do piechoty. Podwójne przedstawienie draco na tarczy oddziału

Equites Mauri alites również nie przystaje do reszty. W dodatku jeśli przyjrzeć się

oryginalnemu rysunkowi można podejrzewać, że zostały na nim ukazane ręce. W takim

wypadku nie mamy do czynienia z głową draco a z dłońmi. Myślę, że poważnie można

traktować teorię Nickel’a tylko w odniesieniu do tarcz przedstawionych na Figurze 44 jako A,

B, C, D, H i I. Dowodem popierającym teorię Nickel’a jest przedstawienie innego motywu

chińskiego na tarczach zilustrowanych w Notitia Dignitatum. Symbole oddziałów Armigeri

defensores seniores i Mauri Osismiaci są niczym innym jak znakiem znanym obecnie jako

yin i yang. W dalszej części pracy powrócę jeszcze do teorii Helmuta Nickel’a33.

33 Patrz strona 78 i 147.

73

Rysunki z Oazy Charga

Oaza Charga leży około dwustu kilometrów na zachód od doliny Nilu na Pustyni

Libijskiej. W czasach rzymskiego panowania w Egipcie stacjonował tu niewielki garnizon

pilnujący szlaku przez pustynię. Do dziś zachowały się pozostałości po „fortecach” i

kwaterach wojskowych (el-Qasr). Na ścianie jednej z takich „fortec” zostali przedstawieni

dwaj jeźdźcy trzymający dziwne, długie „chorągwie” (Fig. 45).

Fig. 45

Zostały one przymocowane do włóczni zaraz pod grotami. Jeśli mamy tu do czynienia z

przedstawieniem smoczych sztandarów to najprawdopodobniej zostały one pozbawione głów.

Na początku pierwszego rękawa widzimy jakiś kształt, który można by interpretować jako łeb

z uszami znajduje się on jednak całkowicie za drzewcem. Na drugim sztandarze nie ma już

takiego elementu.. Moim zdaniem nie mamy tu do czynienia z draco - jeśli już to

pozbawionym głowy - a jedynie z bogato zdobionymi chorągwiami.

Ze względu na dość niewielkie umiejętność autora rysunku nie jesteśmy w stanie stwierdzić

do jakich sił należą przedstawieni tu wojownicy. Może mamy do czynienia z rzymskimi

oddziałami, a może z sasanidzkimi. Należy jednak pamiętać, że Sasanidzi pojawiają się w

większej sile w Egipcie dopiero na początku VII wieku n.e. W tym czasie Chosrow II Parwiz,

władca sasanidzki mieniący się mścicielem dynastii justyniańskiej34, najechał Egipt zajmując

w 619 Aleksandrię. Interesujące nas malowidło z Oazy Charga powstało natomiast w IV-V

wieku n.e. (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

34 Po zabiciu cesarza Maurycjusza VI przez Fokasa. Patrz straona….

74

Draco na pier ścieniach

Coulston w swoim artykule uważał, że draco na zabytku z Ságvár jest ostatnim

przedstawieniem tego sztandaru w sztuce rzymskiej. Miał rację jeśli uznać, że mówił o sztuce

Cesarstwa Zachodniego. Udało mi się odnaleźć przedmioty, na których prawdopodobnie

został ukazany ten obiekt. Dwa pierścienie, z których pierwszy, jest wykonany ze srebra i

należy do zbiorów Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku (Il. 83). Drugi natomiast

wykonany ze złota, znajduje się obecnie w Victoria and Albert Museum w Londynie (Il.84).

Zdają się być identyczne. Oba są datowane na V/VI wiek n.e. Ukazany został na nich żołnierz

w typowej późno-rzymskiej łuskowej zbroi. Głowę chronioną przez hełm otacza aureola.

Postać stoi w lekkim kontrapoście obciążając lewą nogę. Lewa ręka trzyma brzeg opartej o

nogę tarczy. Prawa dłoń trzyma drzewiec sztandaru, na którym postać się podtrzymuje.

Przedmiot ten można interpretować jako draco. Sztandar ten bywał w obu opisywanych

przypadkach interpretowany jako przedstawienie mitycznego potwora. Podobnie tłumaczono

skaliste podłoże, na którym stoi postać jako ciało zabitego smoka. Sam draco lepiej został

przedstawiony na srebrnym sygnecie z Metropolitan Museum. Widać na nim wyraźnie

zarysowaną głowę. Skala nie pozwala jednak jednoznacznie stwierdzić czy ma ona kształt

węża czy wilka. Zastanawiające jest odchylenie głowy do tyłu. Wyjaśnić to można na dwa

sposoby: Albo nie mamy tu do czynienia z głową z metalu a z materiału co upodabniało by

tego draco do przedstawień z Oazy Charga. W takim wypadku możliwe, że nie mamy

właściwie do czynienia z draco ale z jakimś rodzajem chorągwi. Możliwe również, że takie

ukazanie sztandaru wynika z samej formy pierścieni. Okrągła powierzchnia, na której

znajduje się przedstawienie wymogła na twórcy takie a nie inne rozwiązanie. Rękaw ciągnący

się za głową jest pręgowany. Można ten element interpretować podobnie jak w starszych

przedstawieniach czyli jako dowód na zszywanie rękawa z mniejszych fragmentów, lub jako

obręcze nadające całości owalny kształt. W takim wypadku jednak obręczy było by

zdecydowanie za dużo. Dlatego uważam, że jest to przedstawienie wzoru lub dekoracji

rękawa, mogącej imitować brzuch podobny do gadziego. Ponad to podobnie jak w kilku

wcześniejszych przypadkach widzimy dodatkową ozdobę w postaci wstążek

przymocowanych w pewnych odstępach.

Postać z obu pierścieni identyfikuje się jako Teodora Stratelatesa z Heraklei, który

pokonał smoka. Bardziej prawdopodobne jest jednak, iż postać widoczna na obu pierścieniach

to wcześniejszy święty Teodor Tiro z Amasea. Jego męczeństwo miało miejsce pomiędzy 306

a 311 rokiem n.e. Po raz pierwszy wymienia go Święty Grzegorz z Nyssy w swoim kazaniu

75

datowanym na 394 rok. Teodor Tiro został obwołany patronem armii bizantyjskiej przez

Belizariusza35 w czasie Wojen Gockich (534-555). Obaj święci poza imieniem dokonywali

także takich samych czynów między innymi zabicia smoka. Z tego powodu z czasem

nastąpiło zespolenie obu postaci zwłaszcza w ikonografii, którą potem przejął późniejszy

średniowieczny święty - Jerzy (Nickel 1989: 25, 33).

Na obu sygnetach widnieje ta sama inskrypcja: BRATHΛA (bratila). Tłumaczy się ją

jako „brat”. Słowo miało by pochodzić z archaicznego bałkańsko-słowiańskiego. Istnienie

dwóch takich pierścieni z identyczną inskrypcją jak i treść napisu może wskazywać na

funkcjonowanie w armii bizantyńskiej „klubu” (collegium, schola) chorążych – draconarii.

Ponad to rekrutujących się ze słowińskich plemion (Nickel 1989: 25). Taką tezę częściowo

mogą potwierdzać dwie inskrypcje. Pierwsza została opisana przez M. P. Speidela w artykule

The Master of the Dragon Standard and the Golden Torc: An Inscription from Prusias and

Prudentius’ Peristephanon (Transactions of the American Philological Association 115, 283-

287). Pojawia się na niej tytuł µαγίστερ δρακώνον tłumaczony na łacinę jako magister

draconum. Stela datowana jest na V wiek n.e. (Speidel 1985: 284). Na drugiej pojawia się

termin schola draconariorum (Dessau 188136) świadczący już bezsprzecznie o istnieniu

takiego „klubu” (Grosse 1920: 125).

Jeszcze inna inskrypcja wymienia oficera bearcus draconarius (Dessau 2805). Tytuł bearcus

(biarchus) odnosił się do oficera rangi niższej od centuriona37.

W wypadku przedstawień na opisanych pierścieniach nie można jednoznacznie

stwierdzić czy mamy do czynienia z draco podobnym do tych znanych nam już z trzecio- i

czwartowiecznych zabytków. Możliwe, że gdzieś na przełomie IV i V wieku zaszła zmiana

techniczna i głowa draco zaczęła być robiona z materiału lub innego lekkiego tworzywa.

W takim wypadku została przesunięta za drzewiec przestając być jego zwieńczeniem. Taką

tezę potwierdzać by mogło przedstawienie z Oazy Charga jak i opisywane tu sygnety. Takiej

zmiany nie potwierdzają jednak przedstawienia draco pochodzące z późniejszych okresów i

regionów. Nie wykluczone, że mamy do czynienia z tendencją krutką i z czasem zarzuconą.

35 Jeden ze znamienitszych wodzów w historii Bizancjum (ok. 500-565). Z pochodzenia był Gotem. 36 Skrót Dessau odnosi się do trzech tomów publikacji Inscriptiones latinae selecta (Berlin 1892–1916) autorstwa Hermanna Dessau zawierającej teksty antycznych inskrypcji. 37 O inskrypcjach w rozdziale na stronie 141.

76

Malowidła z jaski ń Kizil

„Jaskinie tysiąca Buddów”, nazywane też Jaskiniami Kizil (Qizil, Qyzil), znajdują się

7 kilometrów na południowy-wschód od miejscowości Kizil leżącego kilkadziesiąt

kilometrów na zachód od miasta Kucha. Jest to terytorium prefektury Asku (prowincja

Sinkiang) graniczącej z Kirgistanem.

Stanowisko znajduje się na północnej stronie Kotliny Kaszgarskiej38 leżącej we Wschodnim

Turkiestanie39. Leży na północnym, klifowym brzegu rzeki Muzat. Tworzy je 236 wyciętych

w skale jaskiń. Jest to najstarszy buddyjski kompleks jaki powstał we wschodnim

Turkiestanie. Początkowo datowano powstanie poszczególnych założeń z Kizil na okres od

III do początku VIII wieku n.e. Inne źródła podają że w Kizil są 334 jaskinie. A według

ostatnich badań C14 należy je datować na IV-VII wiek (Zhu 2004: www.transoxiana.org).

O bardzo wczesnej dacie początków tego stanowiska ma przekonywać bogaty zespół

malowideł ściennych pochodzących z 81 jaskiń. Większość z nich ukazuje sceny z Dżataki40,

a także postać Buddy w czasie kazań, czy postaci ofiarodawców, mnichów i stupy (pagody).

Łączna zamalowana powierzchnia to około tysiąca m²!

Podstawowym źródłem informacji o tym stanowisku są publikacje niemieckiej grupy

archeologów, która zorganizowała, w latach 1902-1914, cztery ekspedycje mających na celu

przebadanie i zadokumentowanie buddyjskich jaskiń w Azji Środkowej. Uczestniczyli w nich

między innymi Alfred von Le Coq i Alfred Grünwedel. Efektem ich pracy było kilkadziesiąt

dość obszernych publikacji. Jednak najważniejsze z nich to siedmiotomowe dzieło

Die Buddhistische Spätantike in Mittelasien autorstwa Alfreda von Le coq’a, którego wydanie

przypadło na lata 1922-1926 (Berlin). A także Altbuddhistische Kultstätten in Chinesisch-

Turkistan autorstwa Grünwedel’a (Berlin 1912).

Publikacje von Le Coq’a i Grünwedel’a zawierają szereg planów grot, rysunków jak i

dokładnych przerysów malowideł. Do dziś stanowią podstawę wiedzy o buddyjskich

stanowiskach jaskiniowych Azji Środkowej między innymi o Kizil, które stało się jednym z

celów dwóch ekspedycji. W wyniku swoich prac na tym stanowisku niemieccy badacze

dokonali podziału malowideł na dwie dobrze uchwytne fazy. Podstawowym kryterium była

38 Kotlina Kaszgarska leży w zachodnich Chinach. Z trzech stron jest otoczona górami i tylko od wschodu wychodzi na pustynię Gobi. Środkową część Kotliny Kaszgarskiej zajmuje pustynia Takla Makan. 39 Kraina geograficzno-historyczna leżąca pomiędzy morzem Kaspijskim na zachodzie, Syberią na północy, pustynią Gobi i Mongolią na wschodzie i Tybetem, Indiami i Afganistanem na południu. 40 Zbioru opowiadań o poprzednich wcieleniach Buddy. Powstał na początku naszej ery. Jest źródłem wiedzy o obyczajach i folklorze indyjskim tego okresu. Ilustracje do tych opowieści stanowiły jeden z ulubionych tematów w sztuce Indii i nie tylko.

77

dominacja różnych barwników. W fazie pierwszej używano przede wszystkim czerwieni, w

drugiej błękitów (ultramaryny). Większość malowideł zdobiących ściany jaskiń Kizil

pochodzi z fazy drugiej.

Wyróżnione zostały również trzy główne typy jaskiń: prostokątne, monastyczne i z

centralnym filarem. To na ścianach tych ostatnich najczęściej malowano.

Co ciekawe, mimo niewielkiej odległości jaka dzieliła tereny Kotliny Kaszgarskiej od Chin,

w jaskiniach Kizil nie zaobserwowano prawie żadnego wpływu kultury wschodnich sąsiadów.

Jest to tym dziwniejsze, że zarówno północne jak i południowe obrzeża pustyni Takla Makan

leżały na Jedwabnym Szlaku. Zamiast tego wyraźnie widoczne są elementy indyjskie i

perskie (sasanidzkie), a także kultur stepowych. Von Le Coq uważał, że dowodem na silne

kontakty tego regionu z imperium sasanidzkim jest powszechne wykorzystanie ultramaryny w

kolorystyce przedstawień z Kizil. Barwnik ten pozyskiwano z lapis lazuli, którego złoża

znajdują się na terenach Afganistanu niegdyś znajdującego się pod władaniem królów

sasanidzkich.

(von Le Coq 1928: 1-11; Onishi, Kitamoto 2010: www.dsr.nii.ac.jp).

W ostatnich wiekach przed naszą erą tereny te miały być pod silnym wpływem kultur

indyjskiej i scytyjskiej. Znajdowało się tu w tym czasie królestwo Kucha, którym rządzili

władcy pochodzenia indyjskiego. Księga Hanów41 podaje informacje jakoby było ono

„największym spośród trzydziestu sześciu królestw zachodnich regionów”. W II i na początku

III wieku n.e. obszar ten był pod władaniem królów kuszańskich (Gafurow 1978: 163-164).

W późniejszych chińskich źródłach z czwartego wieku czytamy, że Kucha było jednym z

największych, buddyjskich królestw. Buddyzm miał pojawić się na tych terenach już w

pierwszym wieku naszej ery. W trzecim wieku był to główny ośrodek ekspansji tej religii na

terytorium Chin. Na przełomie V i VI wieku zachodnie i północne tereny Kotliny

Kaszgarskiej znajdują się pod panowaniem Heftalitów (Gafurow 1978: 212). Następnie, po

krótkim okresie swobody, tereny te należą do ludów tureckich - Pierwszego Kaganatu,

którego całkowity rozpad przypada na a początek VII wieku. Na przełomie VI i VII wieku,

królestwo Kucha dostaje się pod władzę dynastii chińskich.

W artykule J. C. N. Coulstona czytamy, że na licznych stanowiskach Azji Środkowej

możemy oglądać malowidła z przedstawieniem draco o wilczej głowie. Według tego autora

jest to dowód na wykorzystanie smoczego sztandaru na tych terenach jeszcze w X wieku

(1991: 108). Na poparcie tego twierdzenia Coulston zamieszcza przerys malowidła

41 Źródło historyczne z początku naszej ery opisujące dzieje Wczesnej dynastii Han (206 p.n.e.-25 n.e.).

78

pochodzącego z jednej z jaskiń ze stanowiska Kizil (Fig. 46). Rysunek ten pochodzi z

publikacji von Le Coq’a (Bilderatlas zur Kunst- und Kulturgeschichte Mittel Asiens, Berlin

1925). Niestety nie udało mi się dotrzeć do tej publikacji. Jednak w innej pracy autorstwa von

Le Coq’a, Von Land und Leuten in Ostturkistan : vol.1 odnajdujemy ten sam rysunek (1928:

170, Abb.30). Malowidło zostało wydatowane przez archeologów niemieckich na VII-VIII

wiek n.e. (Coulston 1991: 110) i ma

przedstawiać sasnidzkiego żołnierza.

Niestety w miejscu, w którym von Le Coq

pisze o niniejszym sztandarze nie

zamieszcza informacji z jakiej konkretnie

jaskini malowidło to pochodzi.

Już na pierwszy rzut oka widzimy, że

przedstawiony tu draco jest mniejszy niż

wszystkie o jakich pisałem do tej pory.

Jeśli uznać sztandary ukazane na

pierścieniach bizantyjskich i w Oazie

Charga za draco, to mogły one wyglądać

podobnie. Inny rozmiar ma przede

wszystkim głowa, która mogła mierzyć co

najwyżej kilkanaście na kilkanaście cm. Fig. 46

Nie wiemy również jakie dokładnie zwierze przedstawiała. Te dwa elementy są

charakterystyczne dla wszystkich opisywanych w tym rozdziale przedstawień z Kizil, na

których draco posiada głowę. W tym jednak wypadku została ona bardzo wyraźnie ukazana

na przerysie. Dzięki temu wyraźnie widzimy, że górna szczęka, otwartego pyska, jest

wypełniona zębami. Za żuchwą zostało zaznaczone futro. Nie ukazano jednak nozdrzy ani

uszu. Zamiast nich możemy na czubku głowy dostrzec okrągły grzebień. Helmut Nickel widzi

w nim przedstawienie „perły”, którą ukazany tu draco - smok - miałby gonić42 (1991: 140).

Nie odnajdujemy jednak potwierdzenia tej teorii na innych przedstawieniach z Kizil, do

których udało mi się dotrzeć, gdyż jest to jedyny draco z takim grzebieniem/perłą.

Istotny, i znów wiążący to przedstawienie z przerysem z Oazy Charga, jest fakt mocowania

łba draco na włóczni. Wyraźnie widzimy, że z miejsca nad okrągłym okiem wychodzi grot.

Za głową przymocowany jest rozszerzający się ku końcowi rękaw. Wyraźnie podzielony na

42 Patrz strona 71-72.

79

dwie części, choć w tym wypadku podział zachodzi wzdłuż rękawa a nie w poprzek jak to

miało miejsce we wcześniej opisywanych przypadkach. Mniejsza (węższa) część jest

podzielona na małe segmenty i miała prawdopodobnie imitować brzuch podobny do

gadziego43. Choć takiemu twierdzeniu przeczy miejsce, w którym zaczyna się rękaw. Zaraz za

łbem, wyraźnie widać, że dzielona na segmentu część jest po stronie karku. Wobec czego

może to być również grzbiet a nie brzuch stworzenia. Rękaw zakończony jest wąskim,

dekoracyjnym, poprzecznym segmentem, do którego przyszyte są trójkątne fragmenty

materiału. Choć na przedstawieniu widać tylko trzy z nich, możemy podejrzewać, że

doczepiane były naprzemiennie zdobione i gładkie trójkąty. Niestety nie udało mi się dotrzeć

do żadnego zdjęcia opisywanego przedstawienia. Z tego powodu niemożliwa do opisania jest

dla mnie kolorystyka tego smoczego sztandaru.

Pod sztandarem widzimy wojownika w bardzo dziwnym, sasanidzkim (?), „skrzydlatym”

hełmie (von Le coq 1928: 170, Abb. 30). Z powodu uszkodzeń nie jesteśmy w stanie określić

czy postać jechała na jakimś wierzchowcu. Mamy podstawy by przypuszczać, że tak było,

gdyż postaci w podobnych hełmach i strojach pojawiają się na licznych przedstawieniach z

Kizil. Poniżej opiszę jeszcze kilka przykładów takich wojowników, w rękach których

możemy oglądać smoczy sztandar.

W jaskini numer 19 (Grünwedel 1912: 20-25) odnajdujemy dwa przedstawienia ukazujące

wojowników jadących na słoniach (Fig. 47, 48). Niestety ich twarze zostały zniszczone ale

jest wielce prawdopodobne, że mieli inne nakrycie głowy niż postać z figury …. Każdy z nich

trzyma w ręku włócznię której grot został tak uformowany aby pod ostrzem znajdował się

pierścień. Nie odnalazłem tego typu grotów w publikacjach archeologicznych. To do nich

przymocowane były draco, w tym wypadku pozbawione głów. Przypominają pierwszy z

opisanych w tej pracy przykładów ikonograficznych – plakietkę z Orlat.

W pierwszym wypadku (Fig. 47) mamy do czynienia z otwartym rękawem, któremu kształt

tulei nadaje pierścień wykonany zapewne z twardszego materiału (metal, drewno).

W przypadku drugiego draco (Fig. 48) rękaw został zamknięty przedmiotem w kształcie

odwróconej misy o brzegu przypominającym płatki kwiatu. Możemy się domyślać, że w

rzeczywistości w elemencie tym były otwory wpuszczające powietrze do wewnątrz. Na obu

przerysach nie ukazano samego mocowania, którego dokonywano zapewne za pomocą

rzemienia lub sznura. Podobnie wyglądają również oba rękawy, których koniec obszyto

trójkątnymi kawałkami materiału, tak jak w przypadku draco z figury 46. Zdobienia, w formie

43 Podobne zdobienie znajduje się na rękawach draco z pierścieni bizantyjskich (Il. 83, 84).

80

poprzecznych, cienkich pasów, pojawiają się na początku i na końcu rękawów. Brak jednak

zdobienia imitującego brzuch czy grzebień. Jest to jednak zrozumiałe zwarzywszy na brak

głowy nadającej całemu sztandarowi kształt smoka.

Fig. 47 Fig. 48

Jak się dowiadujemy od Grünwedel’a (1912: 24, Fig 47 i 48) oba malowidła mają po około

1,21 m wysokości i 0,72 m szerokości. W takim wypadku smocze sztandary miały by na tych

przedstawieniach po około 45 (Fig. 47) i 64 cm (Fig. 48) długości. Średnice rękawów nie

przekraczały by w rzeczywistości kilkunastu cm.

Opisane wyżej dwa przedstawienia pochodzą ze sceny ukazującej dystrybucji prochów Buddy

(Grünwedel 1912: 24), którego doczesne szczątki pełniły funkcję relikwii rozsyłanych do

wielu klasztorów i świątyń. W publikacji Grünwedel’a (1912: 46, Fig. 90; 58, Fig. 117) udało

mi się odnaleźć jeszcze dwie takie sceny.

Figura 49 to przerys malowidła zamieszczony na 58 stronie książki Grünwedel’a

(1912: Fig. 117; von Le Coq 1928: 173, Abb. 34). Na pierwszym planie, analogicznie po obu

stronach głównej osi kompozycji, widzimy sześciu jeźdźców. Czterech z nich jedzie konno

natomiast postaci najbliżej centrum dosiadają słoni. Z uwagi na kompozycje jak i rodzaj

wierzchowców możemy domniemywać, że te dwie postaci są ważniejsze od innych

81

kawalerzystów. Wszyscy wojownicy ukazani zostali w charakterystycznych, skrzydlatych

hełmach i z nimbem otaczającym głowę, który pojawia się u wszystkich postaci znajdujących

na malowidłach z Kizil i z innych tego typu stanowisk. Te elementy pozwalają na porównanie

wyżej opisanego wojownika z postaciami ukazanymi na tej scenie. Dwie centralne postaci

jeźdźców wyróżniają nietypowe sztandary, które trzymają w rękach.

Fig. 49

Wojownik po lewej stronie, zdający się pozdrawiać centralną postać siedzącą na podniesieniu.

Między nimi widzimy przedmiot, który można interpretować jako draco (Fig. 50). Choć

głowa nie została w widoczny sposób oddzielona od rękawa, od razu zauważamy pewne

podobieństwo do pierwszego opisanego w tym rozdziale sztandaru.

Po pierwsze identycznie wygląda koniec szeroko otwartego pyska, w którym jednak w tym

wypadku nie widzimy zębów. Po drugie tak samo został rozwiązany sposób ukazania

grzebienia/grzywy, przechodzącej w dzielony na segmenty brzuch. Pod nim widzimy

dodatkowe, krótkie paski materiału czy po prostu sznurki. Jest to zapewne dodatkowa ozdoba.

Są natomiast trzy ważne różnice pomiędzy pierwszym i drugim sztandarem: Głowa drugiego

draco jest trochę większa. Ukazane zostały małe uszy wystających z czubka głowy

stworzenia, które dzięki temu możemy bezsprzecznie identyfikować jako ssaka, może psa lub

82

wilka, choć nie można wykluczyć innych zwierząt np. konia. I w końcu brak grotu włóczni.

W zasadzie w tym wypadku nie widzimy nawet drzewca. Jest to jednak wina autora przerysu.

Pod wyprostowanym prawym ramieniem wojownika widzimy dwie równoległe linie, które

biegną aż do lewej dłoni. Jeśli je przedłużymy zobaczymy, że powinny sięgać pyska draco.

Fig. 50 Fig. 51

Po części przekazana została nam kolorystyka. Mamy prawo założyć, że z wyjątkiem dwóch

plam (uszkodzenia malowidla?) i „grzebienia”, większość elementów draco była koloru

czarnego. Podobnie sytuacja wygląda ze sztandarem po prawej stronie, którego rękaw

wygląda w zasadzie tak samo (Fig. 51). Jednak w tym wypadku sztandar nie posiada głowy.

Podobnie jak w przypadku dwóch wcześniej opisanych malowideł. Zamiast niej widzimy

wyraźnie zaznaczoną obręcz. Niestety na opisywanym malowidle nie pokazano dokładnego

sposobu mocowania rękawa do drzewca, do których artysta nie przykładał większej wagi.

Opisane malowidło znajduje się w dużej jaskini „szesnastu wojowników” (sechzehn

Schwertträgere; Grünwedel 1912: 50-58). Jego wymiary to 2,95 m szerokości i 2,05 m

wysokości. Tak więc obydwa draco można zamknąć w kwadratach 20 na 20 cm.

W zasadzie identyczną scenę (Fig. 52), różniącą się detalami, odnajdujemy w innej

grocie z Kizil zaliczonej do tak zwanej „grupy grot z kominem” (Grünwedel 1912: 44-48).

Wymiary obrazu to 1,95 m długości i 1,33 m wysokości. Tak więc ukazany tu smoczy

sztandar znów mieści się w kwadracie, który mierzy zaledwie 20 na 20 cm.

Jeździec znajdujący się po prawej stronie, podobnie jak opisani wyżej, jedzie na słoniu. Także

jego zbroja jak i hełm są identyczne z tymi widocznymi na przerysie z figury 49. W lewym

ręku trzyma smoczy sztandar. Niestety jakość rysunku nie pozwala na dokładną analizę jego

głowy. Prawdopodobnie nie różniła się zbytnio od draco z figur 46, 50. Wyraźnie widzimy

odstające ucho, oko i zarys łuku brwiowego. Pysk jest wydłużony jednak nie wiemy czy był

83

otwarty czy nie ponieważ jego przód jest zasłonięty nimbem otaczającym głowę chorążego.

Pod okiem widać łuk rysujący krawędź żuchwy. Rękaw również wydaje się być podobnie

dekorowany. W tym wypadku widzimy natomiast, że mógł on się zwężać ku końcowi. Na

dokładne twierdzenie nie pozwala jednak niedokładność przerysu, czy może uszkodzenie

malowidła. Także z powodu zniszczeń nie jesteśmy obecnie w stanie stwierdzić czy,

analogicznie do wyżej opisanej sceny, jeździec po lewej stronie również posiadał smoczy

sztandar.

Fig. 52

Jak już wspominałem Coulston pisze o licznych przykładach draco z tych terenów a

nie tylko z Kizil. Faktycznie udało mi się znaleźć jeszcze jedno malowidło, na którym

widzimy ten sztandar (Fig. 53). W pierwszym tomie pracy Grünwedel’a Altbuddhistische

Kultstätten in Chinesisch-Turkistan (Berlin 1912) znajduje się opis jaskiń wydrążonych w

skałach niedaleko wsi Kiriš leżącej około 40 km na wschód-północny-wschód od miasta

Kucha (Grünwedel 1912: 181). Na ścianie jednego z korytarzy „groty z gołębiami niosącymi

wieńce” (Höhle mit den kranztragenden Taubeng; Grünwedel 1912: 186-189) pojawia się

rysunek postaci, nad którą wymalowany został draco (Grünwedel 1912: 189, Fig. 432).

84

Malowidło ukazuje wojownika w prawie takim samym stroju w jakie odziani byli ludzie

uwiecznieni na wyżej opisanych rysunkach. Z tego powodu jak i stylistyki przedstawień z

jaskiń koło Kiriš, Grünwedel podkreśla ich podobieństwo do tych z Kizil (Grünwedel 1912:

186, 188).

W przeciwieństwie do postaci opisanych

powyżej ta nie dosiada żadnego wierzchowca.

Różni się również nakryciem głowy (białym),

którym w tym wypadku jest ozdobna czapka.

Nimb, który otacza głowę jest ozdobiony

czterema wężami. Ten element pozwolił

Grünwedel’owi stwierdzić, że jest to

przedstawienie Nagaraja. Słowo to pochodzi z

sanskrytu i oznacza „króla węży” (naga –wąż i

raj – wąż). Znane są trzy bóstwa określane

mianem Nagaraja. Są to bracia Anantha,

Takshak i Vasuki, którym przypisuje się różne

aspekty, dobre i złe, węża. Grünwedel nazwał tę

postać „bogiem rzeki” i użył tytułu ksitipati

(1912: 188). W Indiach tym słowem określa się

władcę, tyle że nie ludzi a jakiegoś obszaru.

Wszystkie te elementy mogą oznaczać, że

opisywany wojownik jest tym, co w świecie

śródziemnomorskim zostało by nazwane

personifikacją. Należało by wobec tego zwrócić

uwagę na jego atrybuty: Fig. 53

Podobnie jak na niektórych z poprzednich figur mężczyzna posiada łuk refleksyjny i długi

miecz. Jest to uzbrojenie charakterystyczne dla oddziałów jazdy ludów Wielkiego Stepu. Pod

nim widzimy białego baktriana - wielbłąda dwugarbnego. Zwierze to występuje na stepach

Azji Środkowej. Nad wojownikiem widzimy smoczy sztandar, który również może być

kojarzony z oddziałami kawalerii ludów zamieszkujących Wielki Step. Tak więc wymienione

wyżej atrybuty wskazywały by na stepowe obszar północnego Turkiestanu, czy, obejmując

większy obszar, północną Azję Środkową lub po prostu na Północ jako kierunek świata.

W tym miejscu należało by dokładniej przyjrzeć się namalowanemu w tej jaskini draco. Choć

na rysunku nie zostało to zaznaczone, to poprzez analogię do poprzednich przerysów,

85

możemy domniemywać, że w oryginale istniał krótki drzewiec trzymany w prawej dłoni. To

co odróżnia tego draco od wcześniejszych z Kizil to wymiary. Został namalowany w dużo

większej skali. Jeśli porównamy jego długość do wzrostu postaci możemy śmiało założyć, że

nie są to rzeczywiste proporcje. Wyolbrzymienie tego atrybutu może wskazywać na jego

wagę. Dla mnie istotne jest to, że dzięki temu malowidłu możemy domniemywać jak

wyglądały, przynajmniej niektóre, draco używane na tych terenach. Trzeba przyznać, że w

tym wypadku sztandar prezentuje się wyjątkowo groźnie.

Głowa do pewnego stopnia przypomina wilczą. Dzieje się tak głównie przez ukazanie długich

szpiczastych uszu. Podobnie jak we wszystkich wyżej opisanych przypadkach draco

posiadającego głowę, ten również nie ma nozdrzy. Zarówno górna jak i dolna szczęka zostały

ostro zakończone. Zaraz przed okiem widzimy dziwny, zadarty do góry, spiralny kształt,

który można by było, przy odrobinie wyobraźni, uznać za nos. Pysk jest otwarty i wypełniony

dużą ilością cienkich, ostrych i zakrzywionych do środka zębów. Ten element upodabnia

draco do drapieżnej ryby. Podobne skojarzenie budzą liczne ozdoby imitujące małe płetwy

przyszyte na całej długości rękawa44. Bez nich jego wygląd nie różni się od wcześniej

opisanych rękawów dzielonych wzdłuż na dwa segmenty, z których spodni wyobraża

podbrzusze węża. Całość zwęża się ku końcowi, na którym widzimy coś na kształt niewielkiej

płetwy ogonowej. Jej kształt przypomina wydłużone serce lub liść.

Pod rękawem został zaznaczony pewien obszar, który na pierwszy rzut oka zdaje się być

tylko tłem. Nie mogę jednak nie zauważyć, że zaczyna się on i kończy wraz z rękawem. Choć

jest to moim zdaniem wątpliwe, może został w ten sposób ukazany fragment materiału

doszyty do spodniej części draco. Gdyby tak było element ten upodabniał by sztandar do

zwykłej flagi.

Malowidło ma 70 cm wysokości tak więc darco mierzy około 40 cm. Głowa na tym

przedstawieniu ma około 7,5 cm długości na 6 cm wysokości. Tak więc proporcje głowy do

całego sztandaru to około 1 do 5,3.

Istotnym elementem każdego z tych przedstawień jest wygląd postaci chorążego. Poza

trzymaniem w ręku różnych form smoczego sztandaru łączy je jeszcze strój, uzbrojenie i w

większości wypadków wierzchowiec, którym jest słoń. Warto z tego powodu poświęcić

trochę miejsca na opisanie wyglądu tych wojowników.

Udało mi się dotrzeć do artykułu, w którym przeprowadzona została analiza zbroi noszonej

przez wojowników z Kizil. Autor tekstu The Sun God and the Wind Deity at Kizil (Zhu 2004:

44 Poprzez porównanie do tego przedstawienia, plamy widoczne na rękawie sztandaru z Fig. 50 można również interpretować jako płetwy.

86

www.transoxiana.org) identyfikuje ją jako mingguang jia – „błyszcząca i znakomita zbroja”

(bright-brilliant armor). O ile przedstawienia z Kizil nie są pozbawione stylizacji, to miały by

się wzorować na typie zbroi znanym z chińskich źródeł ikonograficznych i tekstowych.

Pancerz składał się z dwóch płyt zakrywających tors i spinanych z przodu. Pod spód

zakładano dwie tuniki: dłuższą – sięgającą do kolan i krótszą – sięgającą do pasa. Obydwie

mogły być zastąpione przez zbroje łuskowe. Często dodawano naramienniki. W przypadku

malowideł z Kizil obserwujemy jeszcze dwa krzyżujące się na piersi pasy zdobione licznymi

aplikacjami, z których najważniejszy jest okrągły „pektorał” znajdujący się na wysokości

mostka. Inne tego typu ozdoby pojawiają się na ramionach. Bardzo prawdopodobne, że z tego

typu pancerza wykształciła się, popularna w późniejszych czasach w całej Azji i na wschodzie

Europy, tak zwana „zbroja lustrzana”.

Nazwa mingguang jia pojawia się po raz pierwszy w źródłach z III wieku n.e. Są jednak

pewne wątpliwości co do tego czy jest to już ten sam typ zbroi, który znany z jaskiń Kizil.

Zwłaszcza, że źródła ikonograficzne, głównie figurki odnajdywane w grobach, wskazują na

wykorzystanie takiego pancerza dopiero od VI wieku. Natomiast powszechne wykorzystanie

tej zbroi przypada na okres panowania dynastii Sui (581-618) i Tang (618-907). Jest jednak

prawdopodobne, że w czasach panowania drugiej z nich, zbroja tego typu pojawia się już

tylko na przedstawieniach ikonograficznych. Świadczy o tym ich silna stylizacja jak i brak

jakichkolwiek innych źródeł dowodzących jej wykorzystania.

Ten typ zbroi wykształcił się zapewne na skutek kontaktów z kulturami Turkiestanu.

Świadczą o tym zabytki ikonograficzne pochodzące z tych terenów (np. Sogdiany)

przedstawiające wojowników w pancerzach o podobnej lecz prostszej formie. Takie

przedstawienia są datowane na IV-VI wiek n.e.

(Zhu 2004: www.transoxiana.org).

Warto również zaznaczyć, że „skrzydlate” hełmy i podobny typ zbroi nosiły wojska tureckie

w VI-VIII wieku n.e.

Dzięki powyższej dygresji jestem w stanie w miarę pewnie datować, opisane w tym rozdziale,

malowidła z Kizil na VII wiek n.e.

Podsumowując: draco uwieczniany na ścianach jaskiń z Kizil znacznie różnił się

rozmiarami od tych, które mogliśmy obserwować na zabytkach sztuki rzymskiej. Pod tym

względem przypomina przedstawienia z Oazy Charga i z pierścieni bizantyjskich. Jednak

jakość rysunku jak i skala pierścieni nie pozwalają na dokładniejsze ich porównanie z

malowidłami z Kizil, których przerysy również pozostawiają wiele do życzenia. Wyjątkiem

jest przedstawienie z Kiriš, na którym został ukazany draco w dużo większej skali. Pozwala

87

ono na odtworzenie proporcji tego sztandaru jak i dokładnego wyglądu głowy, która w

pewnym stopniu przypomina zabytek z Ermitażu.

W zasadzie połowa odnalezionych przeze mnie przedstawień draco z Kotliny Kaszgarskiej

nie posiada głów. Są to proste rękawy, które mogły być mocowane do włóczni. To z kolei

przywodzi na myśl zabytek z Orlat, który odnaleziono stosunkowo niedaleko bo w Sogdianie.

Ponad to może nie bez znaczenia jest fakt, że większość opisanych smoczych sztandarów z

Kizil to elementy jednego typu kompozycji, ukazującej scenę dystrybucji prochów Buddy.

Wszystkie opisane wyżej malowidła pochodzą mniej więcej z tego samego okresu czyli VII

wieku. W publikacji von Le Coq’a pojawia się sugestia, ze mamy do czynienia żołnierzami

noszącymi sassanidzkie hełmy. Nie jest to jednak jednoznaczne z przedstawieniem wojsk

Sasanidów. Twierdzenie von Le Coq’a nie jest przekonywujące ani poparte jakimiś

dowodami. Faktem jest natomiast, że w okresie powstania tych malowideł, Kizil było pod

wpływem ludów tureckich, o których wiemy, że posiadali sztandary o głowie wilka45. Nie

należy też zapominać, że z tego mniej więcej okresu pochodzi wspomniany wyżej zabytek

identyfikowany dzisiaj jako głowa Sēnmurva.

Na koniec warto wspomnieć, że draco jest tylko jednym z wielu typów sztandarów jakie

pojawiają się na ścianach jaskiń znajdujących się w Kotlinie Kaszgarskiej.

45 Patrz strona 14.

88

Złoty Psałterz z Sankt Gallen

(Psalterium Aureum Sancti Galli)

Opactwo St Gallen leży na terenie współczesnej Szwajcarii w kantonie o tej samej

nazwie. Z początku, w roku 612, powstała pustelnie założona przez irlandzkiego mnicha i

późniejszego świętego – Galla (Gawła). Od 720 roku istnieje w tym miejscu opactwo

przekształcone w 747 roku w klasztor benedyktynów. Miejsce to było ważnym punktem

kultury monastycznej na mapie Europy IX-XI wieku. Do dziś jednym z najważniejszych

elementów kompleksu budowli klasztornych jest biblioteka. Jej zbiory zawierają liczne

rękopisy, z których około 400 pochodzi jeszcze sprzed 1000 roku n.e.

Jednym z takich rękopisów jest, datowany na około 900 rok, Złoty Psałterz (St. Gall cod. 22).

Powstanie tego dzieła prawdopodobnie wiąże się z królewskimi wizytami w opactwie z lat

883 i 911. Ten liczący ponad 340 stron wolumin został w całości zapisany złotymi literami.

Dwanaście psalmów zostało ozdobionych siedemnastoma ilustracjami i wieloma ozdobnymi

inicjałami wypełniającymi niekiedy całą stronę. Wymiary jednej strony to 36,8 na 28 cm. Jak

na tamte czasy był to duży rozmiar. Wszystkie te fakty przekonują nas, że omawiane dzieło

było bardzo ważne. Możliwe, że zostało wykonane dla prominentnych gości opactwa, którzy

w czasie mszy mogli z niego korzystać. Według innej teorii Złoty Psałterz powstawał jako dar

dla Karola III Otyłego. Ze względu na śmierć cesarza w 888 roku nigdy nie został ukończony.

(Eggenberger 1987; Virtual Manuscript Library of Switzerland 2009).

Najważniejszą dla mnie ilustracją pochodzącą z tego dzieła jest ta znajdująca się na

stronie 140 (Il. 85). Przedstawia żołnierzy na koniach jadących w trzech grupach.

W pierwszej, widocznej na górze sceny, znajduje się pięciu stłoczonych kawalerzystów.

W drugiej, ukazanej pod pierwszą, widzimy trzy postaci. Trzecia grupa, a w zasadzie samotny

jeździec, znajduje się na tym samym planie co druga. Zilustrowana tu postać jest wysunięta

do przodu. Jest to chorąży zdający się przewodzić pozostałym. W rękach trzyma długi

drzewiec zwieńczony smoczym sztandarem. W tym wypadku nie mamy jednak do czynienia

z draco podobnym do tych jakie już poznaliśmy. Cały sztandar zdaje się wyobrażać rybę (Il.

86). Na łbie nie zostały przedstawione uszy ani zęby. Jedyne co pozwala przypuszczać, że

głowa miała wyobrażać psa lub wilka to nozdrza - wyraźnie zarysowane na końcu pyska i

profil głowy, na którym widzimy zarys „czoła”. Głowa została wyraźne oddzielona od reszty

tułowia. Może to oznaczać, że średniowieczny rysownik widział ten sztandar na własne oczy.

Fakt umiejscowienia mocowania drzewca na końcu głowy draco może również poświadczać

takie twierdzenie. Wyraźnie widzimy przymocowane do głowy, dwa półkoliste kształty.

89

Możliwe, że zostały w ten sposób przedstawione elementy do których mocowany był rękaw.

Za głową ciągnie się „tułów” sztandaru. Autor zaznaczył w jaki sposób był zdobiony. Na

niemal całej długości, w równych odstępach, widzimy kreski w kształcie łuku podkreślające

walcowaty kształt rękawa. Nad niemal każdą kreską widzimy kropki, które zapewne

wyobrażają kręgosłup i co za tym idzie grzbiet stworzenia. Takie przedstawienie sugeruje, że

cały rękaw był lekko przekręcony, tak by ukryć „podbrzusze”. Potwierdza to również sposób

ukazania cienkich, bocznych „płetw”, z których dolna jest widoczna w całości wraz z

miejscem jej mocowania. Natomiast górna jest częściowo ukryta za „tułowiem”.

Na końcu rękawa została przedstawiona „płetwa ogonowa”. Ma wydłużony, sercowaty

kształt46. Fakt, że „ciągnie” koniec sztandaru ku dołowi może oznaczać, iż została wykonana

z cięższego materiału, może z metalu. Ponad to wyraźnie widać, że rękaw zwęża się ku

tyłowi. Na końcu należy opisać dziwne linie wychodzące z pyska stworzenia. Znając zasadę

działania całego sztandaru wiemy, że linie te nie mogą wyobrażać zdobień, gdyż te, przy

wypełnionym rękawie, były by skierowane do tyłu. Dlatego uważam, że mamy tu do

czynienia ze sposobem ukazania, wydobywającego się z głowy draco, dźwięku. Wszak

wiemy już z tekstów starożytnych, że smoczy sztandar mógł czasem wydawać głośny syk lub

gwizd.

Jako, że opisane powyżej przedstawienie jest najstarszym kolorowym draco jakie udało mi się

odnaleźć, warto w tym miejscu poświęcić nieco uwagi temu zagadnieniu. Przy tworzeniu tego

rysunku autor użył zaledwie kilku kolorów. Są to zielony, możliwe że w dwóch odcieniach,

ceglasty pomarańczowy, brąz (umbra) i jasny żółty. Użyto farb wodnych stąd bladość barw.

Kontur samego sztandaru został wykonany kolorem pomarańczowym. W tym też kolorze

zostały przedstawione płetwy, oczy i „nos”. Wyraźnie widać, że ta barwa została nałożona

jako pierwsza. Głowa i dwa półkoliste kształty za nią zostały wypełnione jaśniejszym

kolorem zielonym. Podobnie koniec rękawa wraz z płetwą ogonową. Wszystkie te elementy

są przedstawione w tym samym kolorze co może świadczyć o wykonaniu ich z tego samego

tworzywa. Tym tworzywem jest zapewne metal, gdyż pięć z sześciu przedstawionych na

ilustracji hełmów również wypełniono tym kolorem. Rękaw został pomalowany kolorem

żółtym. Ta barwa została zapewne nałożona jako druga. Wzory na powierzchni rękawa

oddano za pomocą pomarańczowego i wyraźniej za pomocą ciemniejszego koloru zielonego.

Linie wychodzące z pyska są pomarańczowe i zielone.

Pod ilustracją artysta umieścił fragment Psalmu Deus, repulisti nos et destruxisti nos:

46 Patrz Fig. 53 na stronie 84.

90

„Et Syriam Sobal. Et convertit / Ioab. Et percussit Edom in val/le Salinarum. XII milia.”

“(…) Aram-Sobą i gdy powracający Joab zwyciężył Edomitów w Dolinie Soli - dwanaście

tysięcy [ludzi].”

Biblia Tysiąclecia, Stary Testament, Księga Psalmów 60 (59): 2.

W polskim przekładzie psalm nosi tytuł Modlitwa po klęsce. Wnioskując z wersów

zamieszczonych pod ilustracją możemy zakładać, że przedstawia ona Dawida lub wodza jego

wojsk – Joaba.

Jeśli chodzi o wymiary to nie odbiegają one od tych jakie miały wcześniejsze – antyczne –

draco. Patrząc na stosunek wielkości postaci do sztandaru możemy stwierdzić, że autor

namalował draco mniej więcej długości odpowiadającej wzrostowi mężczyzn na ilustracji.

Jeśli założymy, że żołnierze mogą mieć około 1,8/1,9 m to głowa draco miała by około 0,3 m

długości i około 0,2 m wysokości. Porównując te wymiary z zabytkiem z Niederbieber, głową

z Ermitażu i wcześniejszymi przedstawieniami ikonograficznymi, zauważymy, że draco ze

Złotego Psałterza nie odbiega od nich swoimi wymiarami. Jedyną różnicą jest dłuższy o

niecałe 0,5/0,3 m tyłów mierzący około 1,7 m długości.

91

Tkanina z Bayeux

Tkanina47 z Bayeux jest jednym z najważniejszych zabytków Europy. Na materiale

długości 70,34 m i wysokości 0,5 m ukazana została historia podboju Anglii przez Wilhelma

Zdobywcę. Końcowa sekwencja scen przedstawia bitwę pod Hastings z 14 października 1066

roku. W bitwie tej zginą dotychczasowy władca Anglii – Harold II Godwinson. To właśnie na

scenie ukazującej (jak się powszechnie uznaje) śmierć Harolda możemy zobaczyć dwa

smocze sztandary (Il. 87).

Smocze sztandary z Tkaniny z Bayeux różnią się od tych jakie widzieliśmy dotychczas. Nie

jesteśmy w stanie określić czy głowa stanowi osobny element, gdyż została przedstawiona w

tym samym kolorze co rękaw. Nie została również zaznaczona w żaden sposób granica

pomiędzy tymi dwoma elementami. Pyski obydwu draco wyhaftowanych na tkaninie są

wydłużone i otwarte jednak nie widzimy w nich żadnych zębów. Obydwa mają szpiczaste

uszy jednak na tym kończy się podobieństwo do wcześniejszych przedstawień o wilczej

głowie. W tym wypadku mamy do czynienia z próbą nadania draco naprawdę smoczego

kształtu. Rękaw został wzbogacony o dwie łapy. W przypadku czerwonego sztandaru

możemy nawet stwierdzić, że bestia ma pazury. Ponadto do grzbietu, na wysokości łap,

zostały przytwierdzone skrzydła. Taką formę, dwułapego smoka, nazywa się wywernem.

Istotny jest również fakt zmniejszenia wymiarów draco. Jeśli Tkanina z Bayeux ma około 50

cm wysokości to ukazane na niej draco mają mniej niż 10 cm długości. Analizując proporcję

sztandaru do postaci wojowników możemy założyć, że mógł on mierzyć około 60-75 cm.

Głowa natomiast miała by zaledwie około 15 na 15 cm. Takie wymiary upodabniają oba

przedstawione na tym zabytku draco do malowideł z jaskiń Kizil 48, a także do tych z Oazy

Charga czy pierścieni bizantyjskich.

Innym wspólnym dla przedstawień z Kizil i Chargi elementem jest osadzenie głowy draco

poniżej ostrza włóczni. Otwory wejściowy i wyjściowy znajdują się przed okiem. Jednak w

przypadku drzewców trzymanych przez chorążych na Tkaninie z Bayeux nie zostały ukazane

groty. Może to podważać twierdzenie o wykorzystaniu włóczni do mocowania draco. Ale

jeśli przyjrzymy się innym scenom z tego zabytku zauważymy, że wiele włóczni nie ma

grotu, czasem jest to po prostu zaostrzony koniec.

47 Właściwie zabytek z Bayeux nie jest tkaniną z technicznego punktu widzenia, gdyż wszystkie sceny zostały wyhaftowane. 48 Patrz figury 46, 49 i 52 na stronach 78, 81 i 83.

92

Scena, na której widzimy obydwa draco uwiecznone na Tkaninie z Bayeux znajduje się

niemal na jej końcu. Przedstawia szarżę kawaleri Wilhelna Zdobywcy na ostatni punkt oporu

wojsk Haralda. Pierwszy z przedstawionych draco znajduje się na ziemi, gdyż niosący go

chorąży został zabity. Artysta użył żółtej nici do wyhaftowania tego sztandaru co może

sugerować, że oryginalnie był on pozłacany. Drugi draco znajduje się w rękach rycerza

stojącego bezpośrednio przed Haroldem. Ten został wyhaftowany czerwoną nicią (Tatlock

1933: 225). Żółty/złoty draco (Il. 88) został obszyty w całości granatową nicią, którą

zarysowano także oko i brew, i wypełniony jednolicie żółtą. Jego skrzydło pozostawiono bez

wypełnienia w kolorze tkaniny. Czerwonego (Il. 89) przedstawiono w sposób dużo bardziej

dekoracyjny. Po pierwsze do stworzenia konturu użyto kilku kolorów. Głowa została obszyta

granatową, ciało szarą a jedna z łap żółtą nicią. Ta sama łapa nie została wypełniona żadnym

kolorem. Druga łapa nie została do końca wyhaftowana. Pozostawiono na jej końcach puste

miejsca tak aby oddawały pazury. Głowa i pół tułowia smoka zostały wypełnione blado-

czerwonym kolorem. Od połowy rękaw draco tworzy haft z krwistoczerwonego koloru. Sam

koniec ogona został oddany w kolorze żółtym, ciemniejszym niż ten użyty do wypełnienia

ciała pierwszego draco. Tą samą barwą dekorowane jest skrzydło, stworzony kontur pierwszej

z opisanych łap i zaznaczono oko. Skrzydło ma inny kształt niż u żółtego smoka. Zostało

ponadto częściowo wypełnione kolorami żółtym i granatowym.

Obaj przedstawieni na tkaninie chorążowie nie wyróżniają się niczym spośród pozostałych

żołnierzy. Co znamienne sam Harold również jest uzbrojony i odziany jak inni. W takiej

sytuacji ciężko ocenić czy trzymanie smoczego sztandaru było pewną formą zaszczytu tak jak

to miało miejsce w przypadku wojska rzymskiego49.

Nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy autor haftów widział draco na własne oczy, czy znał je

tylko z opowiadań. Ta druga opcja tłumaczyła by może odstępstwa od tradycyjnego wyglądu

tego sztandaru. Pojawienie się skrzydeł i łap, a także dziwne mocowanie drzewca – te

wszystkie elementy mogą wskazywać na brak szczegółowej wiedzy autora na temat wyglądu

draco. Równie prawdopodobne jest jednak to, że znaki faktycznie tak wyglądały.

Podstawowym pytaniem jakie należy zadać, w przypadku tego przedstawienia, jest to czy

draco był w Anglii powszechnie używanym sztandarem? Czy może mamy do czynienia z

jednorazowym wypadkiem? Wiemy, dzięki ilustracji ze Złotego Psałterza, że draco był

wykorzystywany przez armie epoki karolińskiej. Jako, że żaden z zachowanych do dziś

tekstów historycznych, traktujących o wydarzeniach spod Hastings, nie zawiera opisu

49 Patrz strony 113 i 124-125.

93

smoczych sztandarów jakie oglądamy na tkaninie z Bayeux (Tatlock 1933: 225), nie możemy

być pewni czy nie mamy do czynienia z przeniesieniem zwyczaju normandzkiego. Istnieje

natomiast kilka źródeł opisujących późniejsze sztandary władców angielskich. Problem

jednak polega na tym, że w żadnym przypadku nie mamy dokładnego opisu sztandaru i nie

wiemy czy autorzy mieli na myśli chorągwie z wyobrażeniem smoka czy draco.

Nie bez znaczenia, dla mojej pracy, może być również ukazane na Tkaninie komety Halley’a,

która była widoczna na niebie w marcu 1066 roku (Il. 90). Normanowie odebrali jej

pojawienie się jako wróżbę udanej kampanii. Jak pojawienie się tego nowego ciała

niebieskiego odebrali mieszkańcy Anglii? Tego nie wiemy. Znane jest jednak pewne źródło

pisane, które może rzucić nieco światła na ten problem. Jednak o tym napiszę w dalszej -

stosowniejszej - części mojej pracy50.

Na końcu pozostaje już tylko wymienić mecenasa wyżej opisanego projektu

artystycznego. Powszechnie zlecenie wykonania tkaniny z Bayeux przypisuje się jednej z

dwóch postaci: żonie Wilhelma Zdobywcy – Matyldzie, lub jego przyrodniemu bratu,

biskupowi Bayeux – Odonowi. Druga z teorii wydaje się bardziej prawdopodobna ze względu

na zaskakująco dużą liczbę przedstawień bliskiego krewnego Wilhelma na Tkaninie.

50 Patrz rozdział Godfryd z Monmouth strony 143-147.

94

Panel okienny z Saint Denis

W 1729 roku Bernard de Montfaucon opublikował ryciny dwunastu paneli okiennych

z kościoła opactwa Saint Denis pod Paryżem. Dwa z tych paneli przedstawiają Karola

Wielkiego w czasie jego legendarnej pielgrzymki do Ziemi Świętej. Pozostałe obrazują

wydarzenia z pierwszej krucjaty. Niestety do naszych czasów nie zachowało się ani jedno z

tych okien. Jednak w kolekcji Raymonda Pitcairna z Glencairn Museum w Pensylwanii

(Hrabstwo Montgomery) możemy oglądać dwa medaliony, które przez swoją wielkość, formę

i tematykę mogą być uznawane za przynależne do nie zachowanego okna z Francji.

Na jednym z dwóch zachowanych paneli widzimy wojsko w drodze (Fig. 54, Il. 91).

Centralną postacią jest król jadący na koniu - zapewne Karol Wielki51. Władcę otacza liczne

wojsko – jazda. Nad jego głową widzimy rękaw smoczego sztandaru. Wyraźnie zaznaczona

głowa draco nie pozostawia wątpliwości co do interpretacji tego przedstawienia. Jego

autentyczność została potwierdzona przez badanie szkła. O ile fragmenty naokoło mogą być

późniejszą rekonstrukcją to sam sztandar jest bez wątpienia dziełem dwunastowiecznego

artysty. Figura numer 55 przedstawia podział panelu na elementy zrekonstruowane –

zamalowane, i oryginalne – puste.

Fig. 54 Fig. 55

51 Głowa władcy została zrekonstruowana w XIII wieku. Ze względu na tak wczesną naprawę autorzy artykułu The Twelfth-Century Crusading Window of the Abbey of Saint-Denis: Praeteritorum Enim Recordatio Futurorum Est Exhibitio E.A.R. Brown i M.W. Cothren uważają, że artysta pozostał wierny oryginałowi. Ponadto to właśnie podobieństwo przedstawienia głowy władcy z opisywanego panelu, do rycin z publikacji Montfaucona jest podstawą do łączenia ze sobą tych zabytków (1986: 3-4).

95

Ta sama analiza jest dowodem na to, że obydwa panele z kolekcji Pitcairn pochodzą z

dwunastego wieku. Struktura, grubość, patyna, użyte farby – po przebadaniu wszystkich tych

cech szkła z paneli Pitcairna i po porównaniu ich ze szkłem z innych witraży z Saint Denis,

których datowanie nie podlega wątpliwości, można było jednoznacznie określić wiek

interesującego mnie zabytku (Brown, Cothren 1986: 3).

Niestety wśród oryginalnych fragmentów medalionu nie zachował się podpis pod sceną.

Zrekonstruowany tekst to w połowie niezwiązane z oryginałem średniowieczne uzupełnienie i

nowożytna rekonstrukcja z XIX lub XX wieku. Widoczny dzisiaj tekst – VIP/IAN/VSIN –

nie ma większego sensu i brak przekonywujących propozycji jego interpretacji. Tak więc nie

jesteśmy w stanie dokładnie określić jaka jest treść przedstawienia i co dwunastowieczny

artysta chciał konkretnie ukazać.

Wiemy jednak, że scena z draco miała by przedstawiać wyprawę wojenną przeciw

niewiernym. Centralna postać byłaby więc jednym z władców którzy, w rzeczywistości lub

legendach, prowadzili takie walki. Możemy brać pod uwagę króla Artura, Karola Wielkiego,

Ludwika VII52 czy, jak to miało miejsce w przypadku Złotego Psałterza, któregoś z wodzów

ze Starego Testamentu, lub, w sensie symbolicznym, wszystkich wymienionych.

Opisywane przedstawienie wpisuje się również pod względem kompozycji w średniowieczną

tradycję ukazywania armii w marszu. Możemy ją interpretować również jako przedstawienie

uzbrojonych pielgrzymów (militia Christi) wędrujących w konkretnym celu takim jak np.

zdobycie Świętego Grala.

Z powodu analogii do nie zachowanych paneli okiennych opublikowanych przez

Montfaucona, uważa się współcześnie, że to właśnie Karol Wielki został ukazany na

opisywanym medalionie. Taka interpretacja wydaje się właściwa również ze względu na

popularne w XII wieku legendy o jego rzekomej wyprawie na wschód. Według niektórych

przekazów gdy wyruszyła pierwsza krucjata Karol Wielki miał powstać z grobu aby wziąć w

niej udział. Ponad to pierwsi krzyżowcy mieli podróżować na wschód drogą do

Konstantynopola wybudowaną na zlecenie tego władcy i na potrzeby jego wojsk. Sam Karol

Wielki był w dwunastowiecznej literaturze przedstawiany jako pierwszy – wzorcowy –

krzyżowiec. Tak zresztą został przedstawiony na zaginionych panelach okna z Saint Denis.

Jeśli scena miała by w rzeczywistości przedstawiać pierwszą krucjatę to w oryginale z XII

wieku centralna postać nie mogła by nosić korony, jako że w pierwszej wyprawie krzyżowej

nie brał udziału żaden z władców. Tak więc możemy bezsprzecznie stwierdzić, że scena

52 Ludwik VII Młody (ur. 1120 zm. 1180), władca Francji z dynastii Kapetyngów, rządził w latach 1137-1180. W latach 1147-1149 uczestniczył w Drugiej Wyprawie Krzyżowej.

96

ukazana na panelu ma charakter symboliczny. Należy jednak zaznaczyć, że inne medaliony

mogą nawiązywać do historycznych wydarzeń z Pierwszej Krucjaty.

(Brown, Cothren 1986: 9-21).

Fig. 56

Sam draco został ukazany dość dokładnie (Fig. 56, Il. 92). Wyraźnie widzimy, że

głowa jest oddzielona od rękawa. W przeciwieństwie do opisanego już przykładu ilustracji ze

Złotego Psałterza, draco został z pewnością ukazany jako ssak. Głowa przedstawia stworzenie

podobne do psa czy wilka tak jak to miało miejsce w najstarszych, jeszcze przed rzymskich,

przykładach. Długi, wąski pysk pełen ostrych, trójkątnych zębów. Szpiczaste ucho

zarysowane zaraz za ponadnaturalnie dużym okiem. Za żuchwą, uchem i nad okiem, przez

szereg równoległych linii, zostało zaznaczone futro (grzywa?).

Rękaw zaczyna się, przedstawionym zaraz za głową, ozdobnym pierścieniem. Ciało draco

zostało podzielone przez takie, coraz mniejsze, obręcze na segmenty. Jest ich po pięć. Przez

to możemy ten smoczy sztandar porównać do przedstawień z Kolumny Tajana. Jednak w

przeciwieństwie do dackich draco w tym przypadku rękaw wyraźnie zwęża się w kierunku

końca. Nie jestem w stanie określić jednoznacznie czy wspomniane pierścienie są

metalowymi obręczami czy zostały wykonane z materiału. W tym drugim wypadku - moim

zdaniem bardziej prawdopodobnym - mamy do czynienia ze zdobionymi (haftowanymi?)

paskami materiału maskującymi miejsca łączenia poszczególnych segmentów rękawa.

Na „grzbiecie” widzimy szereg krótkich, łukowaty linii podkreślających okrągły w przekroju

kształt. Natomiast wzdłuż „brzucha” widzimy równoległą do niego linię. Możliwe, że w ten

sposób przedstawiono szew zamykający prostokątne segmenty w walcowaty kształt.

Ponieważ mamy do czynienia z witrażem nie może zabraknąć opisu barw jakich użył artysta

malujący przedstawienie draco. Na ilustracji 92 widzimy wyraźnie, że również barwy

podkreślają fakt oddzielenia głowy od rękawa. Łeb został pomalowany na żółty kolor,

wpadający w zieleń. Może to wskazywać na użycie brązu do jego wykonania. Niestety nie

mogę zastosować analogi do kolorystyki innych przedmiotów na medalionie ze względu na

97

brak konsekwencji artysty, który używa tej samej barwy w celu oddania koloru hełmu jak i

ubarwienia konia. Rękaw natomiast został pomalowany na biało. Tej samej barwy jest

również jedna z kolczug, dwa hełmy i trzy konie, w tym wierzchowiec centralnej postaci.

Łeb stanowi mniej więcej jedną czwartą długości całego sztandaru. Stosunek wysokości

głowy do jej długości wynosi dwa do trzech co również zgadza się z wymiarami znanymi z

innych przedstawień. Przy założeniu, że postać ludzka ma około 1,8 m możemy uznać, że

draco z medalionu Pitcairna ma również około 1,8 m. W takiej sytuacji głowa smoczego

sztandaru była by większa niż dotychczas. Jej wysokość miała by w rzeczywistości około 27

cm, a długość około 44 cm. Pamiętajmy jednak, że proporcje zostały zachowane tak więc

możemy mieć do czynienia z przedstawieniem draco w innej skali. Proporcje głowy draco do

długości rękawa są porównywalne do wcześniejszych przypadków.

Brak widocznego drzewca można tłumaczyć na kilka sposobów. Po pierwsze artysta mógł

uznać, że jego obecność jest oczywista i nie ma sensu go ukazywać. W tym miejscu należy

zaznaczyć, że ze względu na realizm przedstawienia smoczego sztandaru możemy założyć, że

artysta dobrze znał jego konstrukcję. Po drugie fragmenty szkła pomiędzy draco a postacią

władcy zostały zrekonstruowane w XIII wieku. Późniejszy malarz mógł po prostu nie

zaznaczyć drzewca przez zapomnienie lub z innego błahego powodu.

Niemożność rozpoznania chorążego jest jednak pewną stratą. Choć kompozycja na to nie

wskazuje, mogę podejrzewać, że to do centralnej postaci „przypisany” jest smoczy sztandar,

tak jak w przypadku Złotego Psałterza. Mogę więc domniemywać, że draco był

wykorzystywany w średniowieczu jako sztandar należący do dowódcy wojsk. Podobnie

zresztą jak to miało miejsce w Zachodnim Imperium Rzymskim w III wieku n.e.

Potwierdzeniem takiej tezy było by opisane wyżej przedstawienie na Tkaninie z Bayeux.

Datowanie opisanego zabytku nigdy nie będzie stuprocentowo pewne ze względu na jego

tylko domniemaną przynależność do witraża z Saint Denis. Jednak ze względu na wczesną

dokumentację rysunkową tego zabytku53 jak i na przeprowadzone analizy szkła, a także w

oparciu o analizę porównawczą, możemy być prawie pewni, że pochodzi on z początków

drugiej połowy XII wieku. Obecnie fundację witraża poświęconego tematyce wypraw

krzyżowych przypisuje się opatowi Sugerowi. Przewodniczył on Saint Denis w latach 1122-

1151 przyczyniając się do rozbudowy założeń opactwa, tworząc tym samym pierwszą we

Francji prawdziwie gotycką budowlę. Wiemy, że w połowie lat czterdziestych XII wieku

53 Najstarsze rysunki dokumentujące medalion z draco pochodzą z publikacji Ferdinand’a de Lasteyrie: Histoire de la peinture sur verre d'apres ses monuments en France, I, Paryż 1853-57. Były wtedy wtórnie wstawione w jedno z okien Kaplicy Dziewicy Maryi w Saint Denis. Panele Pitcairna nie zostały użyte w późniejszych rekonstrukcjach i tym sposobem trafiły na rynek antykwaryczny.

98

Suger patronował pracom nad kilkunastoma witrażami z Saint Denis co jest poświadczone w

wielu źródłach pisanych jak i na jednym z okien. Stylistyka tych malowideł pozwala

przypuszczać, że jeden z autorów zachowanych okiem brał również udział w pracach nad

interesującym mnie medalionem. Przypisując autorstwo opisanego zabytku konkretnemu

artyście, którego styl jesteśmy wstanie rozpoznać, możemy określić w przybliżeniu datę jego

powstania na kilkunastoletni okres pomiędzy rokiem 1144 a 1158. W tych latach trwała

fundacyjna działalność opata Sugera oraz jego protegowanego i następcy Odona z Deuil,

który kontynuował dzieło swojego poprzednika (Brown, Cothren 1986: 33-37).

Bez wątpienia powstanie okna poświęconego wyprawie krzyżowej należy przypisywać

bieżącym wydarzeniom. W 1147 roku król Francji – Ludwik VII Młody – postanawia

wyruszyć na wschód aby wziąć udział w Drugiej Krucjacie, z której powraca w 1149 roku.

Witraże powstały więc tuż przed wyprawą w celach propagandowych lub po krucjacie celem

upamiętnienia minionych wydarzeń. Jako, że sceny ukazują historię z czasów pierwszej

wyprawy krzyżowej należy się skłaniać ku wcześniejszemu datowaniu sprzed 1147 roku

(Brown, Cothren 1986: 38).

Na końcu należy wspomnieć, że opactwo i bazylika w Saint Denis jest w XII wieku jednym z

najważniejszych jeśli nie najważniejszym miejscem kultu we Francji. W bazylice zostali

pochowani niemal wszyscy królowie Francuscy od Chlodwiga I (ok. 466-511) po Ludwika

XVIII Burbona (1755-1824). Przedstawienie smoczego sztandaru w obecności władcy na

zabytku powstałym w czasach gdy Saint Denis przeżywało rozkwit świadczy o praktycznym

wykorzystaniu draco w symbolice chrześcijańskiej tego okresu. Możemy nawet przypuszczać,

że był on wciąż używany przez armie XII wiecznej Europy. Świadczyła by o tym dokładność

z jaką oddano wygląd draco na ilustracji ze Złotego Psałterza i na opisanym wyżej witrażu z

bazyliki Saint Denis jak i jego obecność na Tkaninie z Bayeux.

99

Ilustracje z Historii Merlina Roberta de Boron

Ostatnie znane przedstawienia draco pochodzą z kilku XIII i XIV wiecznych

manuskryptów. Opisana jest w nich Historia Merlina. Autorem tego poczytnego w

średniowieczu romansu był Robert de Boron, poeta tworzący na przełomie XII i XIII wieku.

Nie wiemy obecnie kim dokładnie był Robert de Boron. W swoich dziełach raz określa się

jako urzędnik, a raz jako rycerz. Wspomina również o służbie u niejakiego „Gautiera z Mont

Belyal”. Autor ten jest pierwszym, który wprowadza do legendy wątek Świętego Grala jako

kielicha, do którego Józef z Arymatei zbierał krew ukrzyżowanego Chrystusa.

Z kilku zachowanych do dziś manuskryptów Histoire de Merlin, spisanych w XIII i XIV

wieku, pochodzą bardzo podobne, różniące się zaledwie detalami, ilustracje przedstawiające

rycerzy w czasie bitwy, nad którymi ukazany został draco (Il. 93, 94, 95). Smoczy sztandar

ukazany został nad walczącymi w środku kompozycji. Jego pysk jest zwrócony w stronę

wrogów Artura (w prawo). W każdym z przypadków wyraźnie widzimy kto trzyma drzewiec.

Jest to pewną nowością, do tej pory rzadko miałem możliwość identyfikacji chorążego.

Postać ze smoczym sztandarem jest zawsze widoczna po lewej stronie, pozwala to na

zidentyfikowanie wojsk Artura. We wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z

niewielkimi rozmiarami omawianych przedstawień. Kompozycje są zamknięte w

kwadratowych, ozdobnych ramkach, których bok mierzy zaledwie kilka centymetrów.

Dwie pierwsze ilustracje pochodzą z manuskryptu z Saint-Omer datowanego na koniec XIII

wieku (1280-1290).

Pierwsza z ilustracji przedstawia bitwę pomiędzy zbuntowanymi baronami a Arturem (Il. 93).

Nad walczącymi ukazany został smoczy sztandar, który był darem Merlina. Miał magiczne

właściwości, potrafił bowiem pluć ogniem. Wszyscy z walczących, łącznie z chorążym, nie

różnią się od siebie. Są odziani w zbroje i hełmy przysłaniające całą twarz.

Druga ilustracja ma ukazywać bitwę pod Carohaise (Il. 94). Walczyły w niej, sprzymierzone

przeciw Sasom, wojska Artura i Leodegrance'a (ojca żony Artura - Ginewry). W te zmagania

miał być zaangażowany sam Merlin. Właśnie on został ukazany jako chorąży niosący draco.

W obydwu wypadkach wizerunek smoczego sztandaru plującego ogniem ma zwiastować

zwycięstwo armii dowodzonej przez króla Artura.

Ostatnia ilustracja pochodzi z innego manuskryptu datowanego na XIV wiek (Il. 95) obecnie

znajdującym się w Narodowej Bibliotece w Paryżu (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

Sądząc po kompozycji autor starał się po trosze skopiować oba z wymienionych wyżej

przypadków. Ten najmłodszy przykład walki wojsk Artura może być syntezą dwóch

100

poprzednich. Prawa strona ilustracji zdecydowanie przypomina scenę bitwy pod Carohaise.

Natomiast lewa strona jak i sam draco bardziej przypominają pierwszą z opisanych ilustracji.

Jednak pewne detale takie jak umierający rycerz, który zaraz spadnie z konia widoczny na

pierwszym planie z prawej strony, włócznie widoczne w rękach wojsk Artura czy wreszcie

sam draco i niosący go chorąży, wskazują na inwencję własną artysty lub wzorowanie się na

jeszcze innym dziele. Co interesujące mam prawo podejrzewać, że postać trzymająca sztandar

to sam Artur, jest to bowiem jedyna osoba, która nie nosi hełmu, i której twarz widzimy. Sam

draco różni się natomiast od swoich pierwowzorów jedną rzeczą, mianowicie ukazany został

ze skrzydłami.

Smoczy sztandar ukazany na wymienionych ilustracjach zdecydowanie różni się on od tych,

które opisałem do tej pory. Po pierwsze głowa nie przypomina ani wilczej, ani wężowej, ani

rybiej jak to miało miejsce w przypadku Złotego Psałterza. Raczej został tu ukazany łeb

zająca lub królika. Wskazują na to długie odstające uszy i krótki, szeroko otwarty,

zaokrąglony pysk. Co ciekawe nie ukazano w nim zębów. Ciało jest długie, zwężające się ku

ostro zakończonemu końcu. Wije się skręcone za wyraźnie oddzieloną od niego głową

przedstawioną w innym kolorze. Fakt ukazania otwartego pyska, wijącego się rękawa jak i

oddzielonej głowy może wskazywać na to, że draco był jeszcze używanym sztandarem w

czasach „pierwszego wydania” dzieła de Boron’a, czyli pod koniec XII wieku. Co dość

interesujące na starszych ilustracjach, (Il. 93, 94), ukazane zostały również linie wychodzące

z pyska sztandaru. Może to, tak jak w przypadku Złotego Psałterza, wskazywać na efekty

dźwiękowe jakie towarzyszyły draco. Lub co bardziej prawdopodobne nawiązuje do treści

samego dzieła de Boron’a i ma imitować płomienie. Choć moim zdaniem te były by

zaznaczone w inny, wyraźniejszy sposób. Daje to podstawy do przypuszczeń, że możemy

mieć do czynienia z kopią jakiejś starszej ilustracji, która nie zachowała się do naszych

czasów. Zastanawiający jest natomiast fakt mocowania drzewca sztandaru daleko za jego

łbem. Miejsce to jest ozdobione „nogami”.

Co się tyczy barw to różnią się one w zależności od ilustracji. Przeważnie głowa i „nogi”

draco są czerwone, tyłów natomiast żółty. Znów ilustracja pochodząca z młodszego wydania

(Il. 95) różni się od starszych wersji. Głowa sztandaru została tu ukazana, tak jak tyłów, w

kolorze żółtym. Nie jest to jednak ten sam odcień. Drugą różnicą jest jak już wspomniałem

obecność skrzydeł. Autor przedstawił je przy pomocy tych samych barw co rękaw i „nogi”,

czyli żółtego i czerwonego. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w Średniowieczu

kolorystyka nie miała dla iluminatora większego znaczenia.

101

Ostatnie przedstawienia draco jakie pojawiają się w średniowiecznej Europie wskazują

na archaiczność smoczego sztandaru, który prawdopodobnie nie był już używany i znano go

tylko z ilustracji. W dziele de Boron’a znak ten ma magiczne właściwości, gdyż został

wykonany przez Merlina. Nie ma mowy o jego funkcji na placu boju. Co więcej w ostatnim

zbiorze legend arturiańskich autorstwa Sir Thomasa Malory’ego smok pojawia się tylko raz i

wcale nie jest kojarzony z osobą władcy czy narodem, wręcz przeciwnie. Przedstawiony jest

jako symbol zniszczenia i zła (Le Morte d'Arthur V.4, XI.1). A więc tak jak był kojarzony

przez cały okres Średniowiecza. Jedynym odstępstwem od tej symboliki były legendy

arturiańskie, w których smok był często personifikacją władcy.

102

Draco w tekstach źródłowych Draco odnajdujemy w wielu tekstach spisanych przez autorów żyjących w różnych

epokach. Najliczniejsza grupa źródeł pisanych pochodzi ze starożytności. Pojawia się w

dziełach spisanych zarówno po łacinie jak i po grecku. Nie można wyróżnić jednego typu

literatury, w którym by występował. Poezja, dzieła historyczne, proza czy traktaty wojskowe,

smoczy sztandar jest obecny we wszystkich tych gatunkach literackich. Czasem pojawia się

tylko jako element tła opisywanej sceny, nieraz staje się podmiotem krótkiego fragmentu.

Często wymieniany jest w szeregu innych znaków i przedmiotów niesionych w uroczystych

pochodach. W końcu staje się obiektem związanym bezpośrednio z cesarzami rzymskimi, a

także wodzami oraz królami wczesnego i późnego średniowiecza.

Opracowane w tym rozdziale teksty, w których treści pojawia się smoczy sztandar, pozwalają

stworzyć dość jasny obraz tego jaką rolę znak ten odgrywał w oddziałach rzymskich i

armiach późniejszych epok. W kilku źródłach pojawia się również postać chorążego

niosącego draco. Pozwala to na wysnucie pewnych wniosków dotyczących tego stopnia

wojskowego. W końcu, co najważniejsze, dowiadujemy się jak wyglądał sam sztandar i jakie

wrażenie robił na współczesnych. Poznajemy jego zalety, cenione przez dowódców i

dowiadujemy się, że poza efektownym wyglądem posiadał również „głos”.

W źródłach z późniejszych epok, tworzonych w Bizancjum i Europie Zachodniej, draco nie

pojawia się już tak często. Niemniej staje się elementem świata legend arturiańskich, a tym

samym średniowiecznej poezji dworskiej. Smoczy sztandar znika ze źródeł pisanych w tych

właśnie czasach.

103

Źródła staro żytne

Flawiusz Arrian

(Flavius Arrianus)

Grek z pochodzenia. Urodzony w Bityńskiej Nikomedii w 86 roku n.e. zmarł po roku

146 n.e. Obywatel rzymski. Studiował filozofię stoicką w Nicopolis w Epirze. W tym samym

czasie rozpoczął służbę w strukturach imperialnych. Z początku był doradcą namiestnika

Achai (111-114 n.e.). Prawdopodobne, że poznał wtedy przyszłego cesarza - Hadriana. Nie

znamy dokładnie jego późniejszych losów. Mógł służyć w Gali i na limesie dunajskim.

Możliwe, że był również w Betyce i Partii. Pojawia się znowu na kartach historii jako konsul

roku 129-130 n.e. W rok później widzimy go jako namiestnika Kapadocji i dowódcę

legionów na granicy armeńskiej. W 134 roku odparł inwazję Alanów. Jego starcia z tym

wojowniczym ludem nomadów spokrewnionym z Jazygami i Roskolanami, stały się

przyczyną napisania kilku dzieł z dziedziny taktyki i strategii militarnej. Wśród nich możemy

odnaleźć interesującą mnie pracę zatytułowaną Tactica. Wiemy, że Arrian opuścił Kapadocję

na krótko przed śmiercią Hadriana w 138 roku n.e. Znów niknie nam z oczu na blisko dekadę

by w 145-146 roku zostać archontem Aten. W tym czasie pisze swoje największe dzieła o

Aleksandrze Wielkim: Anabasis Alexandri czy Indica.

A. B. Bosworthy w swoim artykule Errors in Arrian (1976: 117-139) wytknął

Arrianowi istotniejsze błędy jakie się pojawiają w pracach dotyczących Aleksandra. Miałby

się zbytnio opierać na Ptolemeuszu przez co powielił jego błędy. Zdarzało mu się źle

interpretować źródła, z których korzystał. A co najważniejsze Arrian nie tworzył dzieła

historycznego tylko „poetyckie” sławiąc postać Aleksandra Wielkiego. Wszystkie te

informacje nie odnoszą się jednak do dzieł z tematyki wojskowości. Należy pamiętać, że w

ich przypadku, Arrian opiera się na własnych doświadczeniach. Z trzech zarzutów

wymienionych powyżej, do Tactica może odnosić się jedynie ten o zbyt „poetyckim”

charakterze pracy. Z tego powodu uważam interesujący mnie utwór Arriana za wiarygodne

źródło informacji o sztandarze draco.

Opracowywany poniżej fragment pochodzi z pracy zatytułowanej Tactica. Powstała

najprawdopodobniej 136 roku n.e. (Kiechle 1965: 109; Fields 2006: 62). Autor opisuje w niej

między innymi rodzaj jeździeckich ćwiczeń wojskowych – hippica gymnasia. Są one ponadto

pokazem umiejętności kawalerii służącej w armii rzymskiej zorganizowanym dla

zgromadzonej publiczności. Dziś ciężko określić czy to wydarzenie miało bardziej na celu

104

dostarczenie rozrywki widowni czy przekonanie jej o sile armii stacjonującej w danej

prowincji. Zapewne miało budzić oba te uczucia jednocześnie. Możliwe również, że mamy tu

do czynienia z czymś co najbardziej w czasach antycznych odpowiadało by naszemu

rozumieniu sportu. Całość wyglądała w sposób następujący:

Na wcześniej specjalnie przygotowanym do tego celu placu, ścierają się ze sobą dwa zespoły

kawalerzystów. Cała walka jest symulowana i chodzi w niej bardziej o widowisko podobne

do dzisiejszych zawodów jeździeckich niż o faktyczną walkę. Aby chronić oczy, najbardziej

narażone na uszkodzenie w czasie popisów, zarówno konie jak i jeźdźcy noszą specjalne

ochrony. U zwierząt jest to metalowa płytka na czoło połączona z półsferycznymi, ażurowymi

osłonami oczu. Ludzie natomiast zakładają pozłacane hełmy z pióropuszami z włosia i

maskami zakrywającymi twarze. Te nakrycia głowy nie tylko chronią ale także pozwalają

odróżnić od siebie członków dwóch drużyn. Pierwsza z nich to zwykli ludzie, druga to

Amazonki. Z tego powodu podejrzewa się, że gra jest greckiego pochodzenia i ma imitować

Amazonomachię.

Poniżej przytoczę fragment tekstu Arriana opisujący początek takiej rozgrywki. W tym

miejscu pojawia się też, po raz pierwszy w zachowanej do naszych czasów literaturze, opis

sztandaru draco:

„(35,1) Zuerst erfolgt ein Galopp in das vorbezeichnete Feld, so tadellos wie möglich

einexerziert,um einen schönen und glänzenden Eindruck hervorzurufen; woher auch immer,

meist von einem verdeckten Platz aus, man ihn zu beginnen beschließt: er soll nicht

geradlining, sondern mit möglichst vielen Variationen durchgeführt werden. (2) Die Reiter

sprengen heran durch Standarten in Abteilungen gegliedert, und zwar nicht nur durch

römische, sondern auch durch skythische, damit der Anritt farbenprächtiger und zugleich

furchterregender wird. (3) Letztere haben die Form von Drachen, die in entsprechender Größe

an Stangen befestigt herabhängen. Sie sind aus gefärbten Lappen zusammengenäht. Der Kopf

und der ganze Körper bis zum Schwanz ist so Ganze zielt auf folgenden Trick ab: (4) Wenn

die Pferde ruhig stehen, dürfte man nicht mehr als bunte Lappen herabhängen sehen; beim

Reiten aber blähen sie sich durch sen Wind auf, sind dann den betreffenden Tieren

außerordentlich ähnlich und zischen auch ein wenig, wenn bei der schnellen Bewegung der

Luftzug mit Gewalt hindurchfährt. (5) Diese Feldzeichen bereiten nicht nur einen

vergnüglichen oder erschreckenden Anblick sondern dienen auch zur Aufgliederung des

Aufmarsches und verhindern, daß die Abteilungen ineinandergeraten. (6) Die

Standartenträger nämlich, die in Richtungswechseln und Schwenkungen erfahrensten Krieger,

105

unternehmen immer neue Kreisbewegungen und gerade Ausfälle, von der Masse aber achtet

jeder lediglich darauf, dem eigenen Feldzeichen zu folgen. (7) So bleibt die Ordnung

unerschüttert, während mannigfache Schwenkungen, vielgestaltige Rückwendungen und

immer wieder in eine andere Richtung Scheinangriffe in den verschiedensten Formen

ausgeführt werden. Würde ein Feldzeichen an ein anderes geraten oder ein Pferd auf ein

anderes stoßen, könnte ja die ganze Ordnung verwirrt werden und nich nur der äußere

Eindruck, sondern auch der praktische Wert der Übung Schaden erleiden.“

Flavius Arrianus – Tactica 35.

Na niemiecki przełożył Bochum Von Franz Kiechle (1965: 93-94).

Arrian określa draco jako sztandar scytyjski (35.2). Najprawdopodobniej ma on na myśli

Alanów, z którymi nie raz w swoim życiu starł się w boju. Pierwszym argumentem, którego

używa Arrian chcąc wytłumaczyć obecność draco w hippica gymnasia, jest ich bogata

kolorystyka i wrażenie („strach”) jaki wywołują. Potem następuje opis sztandaru:

„(35.3)...mają kształt smoków, które na odpowiedniej wysokości przymocowywano do

drzewców, z których zwisają. Są zszyte z kolorowych szmat. Głowa i cały korpus, aż po

ogon, są w możliwie jak najbardziej przerażający sposób upodabniane do smoków. Wszystko

zmierza do następującego ‘tricku’: (35.4) Kiedy konie stoją spokojnie nie widzi się więcej niż

zwisające kolorowe szmaty. Jednak podczas jazdy napełniają się przez wiatr i są wtedy

bardzo podobne do smoków. Syczą nieco kiedy podczas szybkiego ruchu prąd powietrza

gwałtownie się przez nie przemieszcza.”

Z powodu zamieszczenia przez autora tak rozbudowanego opisu draco, możemy wnioskować,

iż był on nieznany rzymianom i stanowi pewną nowość w popisach jazdy rzymskiej. Z

kolejnych wersów dowiadujemy się, że sztandar ten mógł zastraszać przeciwnika. Bardziej

istotna jest jednak kolejna informacja. Opisywany sztandar miał służyć do podziału armii.

Dzięki temu jednostki nie mieszały się ze sobą w czasie marszu (35.5). Chorążym zostawał

najbardziej doświadczony jeździec. Gdy wykonywał jakiś zwrot, obrót czy pozorowany atak

cały oddział podążał za bardzo dobrze widocznym znakiem (35.6-7).

Należy zaznaczyć, że cały powyższy opis dotyczy hippica gymnasia i nie jest wcale

dowodem na wykorzystywanie draco przez regularne wojsko rzymskie z pierwszej połowy II

wieku n.e. Arrian opisywał zapewne konkretne ćwiczenia wojskowe jakie miały miejsce w

106

zarządzanej przez niego prowincji. Nie możemy przez to zakładać, że smoczy sztandar był

stałym elementem hippica gymnasia na terenie całego imperium w czasach autora. Nie wiemy

również jaką armię ma na myśli Arrian gdy podaje funkcje jakie draco pełni w czasie marszu.

Jeśli chodzi mu o armię rzymską, to zapewne mamy do czynienia z elementem

wprowadzonym do jednostek dowodzonych przez samego autora. Nie rejestrujemy żadnych

innych dowodów na wykorzystywanie draco przez oddziały rzymskie aż do III wieku n.e.

Uważam ponadto, że dokładność opisu smoczego sztandaru stanowi o jego oryginalności i

„egzotyce” w czasach Arriana, który niewątpliwie dążył do jak najdokładniejszego

przedstawienia go wyobraźni czytelników.

Wiek opracowanego powyżej tekstu jak i dokładny opis smoczego sztandaru czynią z

niego najważniejsze źródło historyczne w mojej pracy. Należy również zwrócić uwagę na fakt

opisania przez Arriana nie tylko wyglądu draco ale i zalet jakie płynął z wykorzystania go

przez armię. Wszystko razem czyni z tego dzieła podstawowe źródło wiedzy o interesującym

mnie obiekcie.

Lukian

(Lucianus)

To co wiemy o Lukianie pochodzi z jego własnych tekstów. Urodził się i wychował w

biednej syryjskiej rodzinie około roku 120 n.e. Pochodził z miejscowości Samosat leżącej nad

Eufratem w kraju Kommagene, który od 17 roku p.n.e. znajdował się pod władzą Rzymu.

Początkowo kształcony na rzeźbiarza rezygnuje z tej profesji aby zostać sofistą54. Aby

osiągnąć ten cel musiał nauczyć się greki i posiąść wiedzę retoryczną. Po studiach podjął

pracę w zawodzie adwokackim. Szybko jednak znudzony tym zajęciem, został popisowym

mówcą. Podróżował po niemal całym ówcześnie znanym świecie. Największą sławę zdobył w

Galii, z której około 160 roku n.e. wraca na Wschód. W tym samym niemal czasie rezygnuje

z zawodu sofisty i pomiędzy 160 a 165 rokiem n.e. osiedla się w Atenach gdzie poświęca się

filozofii. Pod koniec życia otrzymuje posadę kierownika kancelarii namiestnika Egiptu.

Umiera prawdopodobnie po roku 180 n.e. jednak dokładna data nie jest nam znana.

(Madyda 2006: V-IX; Dickey 2007: 69)

Dziełem, w którym Lukian opisuje smoczy sztandar jest De historia conscribenda (Jak należy

pisać historię). Tekst ten jest zaliczany do grupy pism z zakresu krytyki literackiej, którym to

54 Wędrowny, popisowy mówca. Ich improwizowane i błyskotliwe występy cieszyły się durzą popularnością.

107

Lukian poświęcił kilka utworów. Utwór ma formę listu do człowieka imieniem Philo, o

którym nic więcej nie wiadomo. Autor krytykuje historyków, którzy na wyścigi starali się

opisać wydarzenia wojny z lat 162-165 n.e. toczącej się między Rzymem a królestwem

Partów. Najistotniejsza dla mnie jest krytyka przedstawiona w rozdziale 29:

„And he has seen everything so keenly that he said that the serpents of the Parthians (this is a

banner they use to indicate umber – a serpent precedes, I think, a thousand men), he said that

they were alive and of enormous size;”

Lukian - De historia conscribenda 29

Przełożył na angielski K. Kilburn (1959: 42,43).

Ten fragment jest dla mnie korzystny z kilku powodów. Po pierwsze wiemy, że Partowie, lub

ich sprzymierzeńcy, również wykorzystywali smocze sztandary i to jak się zdaje wcześniej

niż rzymianie. Po drugie miały one określać liczbę żołnierzy – podobnie jak w armii

rzymskiej w późniejszym okresie (jedna kohorta). Niestety sam Lukian nie wie jaką dokładnie

i podejrzewa tylko, że mogło to być tysiąc ludzi. Możemy z tego wnioskować, iż sam autor

nie posiada dostatecznej wiedzy na temat partyjskiego draco choć wie, że taki sztandar był

wykorzystywany.

Nemezjan

(Marcus Aurelius Olympius Nemesianus)

Poeta rzymski tworzący w III wieku n.e., pochodził z Kartaginy. Związany z cesarzem

Karusem (Imperator Caesar M. Aurelius Carus Augustus) panującym niespełna rok pomiędzy

sierpniem/wrześniem 282 roku, a latem 283 roku n.e. W tym czasie prowadził z

powodzeniem, wojny z Sarmatami i Persami.

O obecności Nemezjana na dworze tego władcy świadczy zapis w treści ostatniego rozdziału

Scriptores Historiae Augustae (Carus XI.2; Szelest 1966: 440) poświęconego Karusowi i jego

dwóm synom (przyszłym cesarzom) Karynusowi i Numerianowi. Ten ostatni miał podobno

współzawodniczyć z Nemezjanem w dziedzinie poezji.

Autor ten stworzył takie utwory jak Halieutica – o łowieniu ryb, Nautica – o żegludze i

Cynegetica – o polowaniu. Ponad to jak się dziś uważa jego dziełem są cztery sielanki

108

przypisywane wcześniej Kalpurniuszowi Sykulusowi, „Pochwała Herkulesa” czasem

przypisywana Klaudianowi i jedyne zachowane, dwa małe fragmenty dzieła o łapaniu ptaków

- De aucupio. Z utworów autorstwa tego poety do naszych czasów zachowały się jedynie

sielanki i 325 wersów zapisanych heksametrem z poematu zatytułowanego Cynegetica

(Polowanie). Tekst ten zachował się ze względu na „schludność” łaciny jaką został napisany.

Przez to był wykorzystywany jako podręcznik w IX wieku n.e.

Dzięki wersom 63-75 możemy wydatować dzieło na 283/284 rok n.e. Terminus post quem

jest śmierć cesarza Karusa i igrzyska urządzone przez Karynusa na cześć swoją i brata -

Numeriana, który jednak nigdy nie dotarł do Rzymu – zmarł w drodze powrotnej ze Wschodu

w 284 roku n.e. Karynus rządził tylko do lata 285 roku kiedy to został zabity przez swoich

żołnierzy w trakcie bitwy nad rzeką Margus z wojskami Dioklecjana.

W 85 wersie zachowanego fragmentu wspomnianego wyżej dzieła pojawia się smoczy

sztandar:

„aurea purpureo longe radiantia velo

signa micant sinuatque truces levis aura dracones.”

„The golden standards gleam radiant afar with their purple drapery, and a light breeze waves

the folds of the ferocious dragons.”

Marcus Aurelius Olympius Nemesianus – Cynegetica 84-85.

Przełożyli na angielski J. W. Duff i A. M. Duff (Lacus Curtius. The Bill Thayer’s Website).

Niniejszy cytat pochodzi z utworu Cynegetica. W tym fragmencie Nemezjan wysławia synów

„boskiego” Karusa i opisuje wojska, które autor widzi „oczami wyobraźni”.

Tekst ten choć krótki i bez większej wartości historycznej poświadcza jednak

wykorzystywanie draco przez armię rzymską, lub przez oddziały pomocnicze, pod koniec III

wieku n.e. Jest to najstarszy, bezsprzeczny dowód literacki. Warto w tym miejscu zaznaczyć,

że pomiędzy przytoczoną w poprzednim rozdziale relacją Arriana, a utworem Nemezjana

minęło około 150 lat!

109

Ammian Marcellinus

(Ammianus Marcellinus)

Ammian pochodził z zamożnej rodziny. Urodził się najprawdopodobniej w Atiochii

około roku 330 n.e. Autor ten związał swoje życie z wojskiem i za panowania cesarza

Konstancjusza II (337-361) dostał się do elitarnego oddziału gwardii cesarskiej (protectores

domestici). Następnie na polecenie cesarza oddelegowano go na służbę do Ursycynusa

(Ursicinus) będącego magister equitum55, miało to miejsce przed 353 rokiem. Ammian

towarzyszył temu rzymskiemu dowódcy w wielu wyprawach wojennych od Galii po granicę

perską do roku 360. Przez pewien czas pozostał na wschodzie w rodzinnej Antoichii by w

roku 363 wraz z Julianem wyprawić się przeciw Persom. Do 383/384 roku wiele podróżował

aby w końcu trafić do Rzymu gdzie osiadł na stałe. Nie wiemy co dzieje się z Ammianem po

roku 392. Zmarł prawdopodobnie pod koniec IV wieku.

Jedyne znane nam dzieło Ammiana nosi tytuł Rerum gestarum libri XXXI. Z trzydziestu jeden

ksiąg zachowały się do naszych czasów jedynie XIV-XXXI. Brakujących pierwszych

trzynaście zawierało historię cesarstwa od panowania Nerwy do roku 353 n.e. tak więc około

257 lat. Natomiast zachowane księgi opiewają wydarzenia z lat 353 – 378, czyli do klęski pod

Adrianopolem i śmierci cesarza Walensa. Z tego wnioskuje się dzisiaj, że tekst nie był

ułożony równomiernie. Im bliższe sobie współczesnym czasy Ammian opisywał, tym stawał

się dokładniejszy w przekazie. Błędy jakie się pojawiają w tekście Rerum gestarum libri

XXXI mają raczej charakter lingwistyczny. Ammian był grekiem z Antiochii natomiast swoje

dzieło napisał po łacinie (Wiprzycka 1999: 72-75; Lewandowski 2002: 15-16, 23-31).

Rerum gestarum libri XXXI powstawało zapewne przez dłuższy czas. Włoski uczony J. B.

Pighi zaproponował ramy czasowe, w jakich miały by powstać poszczególne księgi. I tak

interesujące mnie fragmenty znajdujące się w księgach XV, XVI datowane są na lata 385-

386, a z księgi XX na 389-390. Oczywiście jest to tylko jedna z teorii. Według innych

badaczy dzieło Ammiana zostało wydane w dwóch tomach. Pierwszy z nich obejmujący

księgi od I do XXV „opublikowany” został by w 392 roku, natomiast drugi zawierający księgi

XXVI-XXXI w roku 397. Jeszcze inni podają daty 392-393. Faktem jest, że swoje dzieło

Ammian ukończył około połowy lat dziewięćdziesiątych IV wieku (Lewandowski 2002: 32-

33).

55 W okresie późnego cesarstwa jeden z najwyższych tytułów wojskowych.

110

W treści Rerum gestarum libri XXXI sztandar draco wspominany jest kilkakrotnie. Ze

względu na militarne doświadczenie autora jak i na fakt, że opisywał on w dużej mierze czasy

sobie współczesne, informacje zawarte w cytowanych fragmentach są bardzo istotne dla

zrozumienia funkcji jakie pełnił smoczy sztandar i jego chorąży.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że jak to już kilkukrotnie miało miejsce, autor nie wie jak

wyglądał draco. Stąd błędy w tłumaczeniu. Wyobrażenie draco jako chorągwi z

przedstawieniem smoka pociąga za sobą próby naciągnięcia przekładanego tekstu.

Pierwszy cytat pochodzi z piątego rozdziału Księgi XV:

„cultu purpureo a draconum et vexillorum insignibus 13 ad tempus abstracto ad culmen

imperiale surrexit.”

„Następnie kazał na jakiś czas zdjąć purpurowe płótno z chorągwi ze smokami i ze

sztandarów i w ten sposób wzniósł się na szczyty władzy.”

Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 15.5.16.

Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 128).

Rozdział piąty opowiada o krótkich rządach uzurpatora Sylwanusa (lipiec/sierpień 355).

Oskarżony o próbę pozyskania najwyższej władzy dla ratowania życia rozważał oddanie się

pod opiekę Frankom, co zostało mu jednak odradzone. Aby zyskać przychylność dowódców

wojsk (principiorum vertices) przyobiecał im wysokie nagrody. Fakt zdjęcia purpury z draco

(może chodzić o rękawy), i z chorągwi – vexillów, nie jest do końca jasny. Wnioskować

można z treści paragrafu, że Sylwanus przypodobał się tym czynem dowódcom wojsk.

Purpura jest barwą cesarską. Możliwe, że ten akt symbolicznie oznaczał uwolnienie się spod

władzy cesarskiej. Dlaczego jednak miał to czynić jedynie „na jakiś czas”?

Kolejne dwa fragmenty pochodzą z Księgi XVI. Pierwszy z nich opowiada o wjeździe

cesarza Konstancjusza II (Caesar Flavius Iulius Constantius Augustus, panował w latach 337-

361 n.e.) do Rzymu na czele wojsk. Miało to miejsce w 357 roku (Kiechle 1965: 122; Dixon,

Southern 1997: 61; Webster 1998: 136):

„eumque post antegressos multiplices alios purpureis subtegminibus texti circumdedere

dracones hastarum aureis gemmatisque summitatibus inligati, hiatu vasto perflabiles et ideo

velut ira perciti sibilantes caudarumque volumina relinquentes in ventum.”

111

„Posuwał się poprzedzany licznym orszakiem, otoczony utkanymi z purpurowych nici

chorągwiami z wyobrażeniem smoków, przymocowanymi do wierzchołków włóczni i

błyszczącymi od złota i drogocennych kamieni. Otwarte paszcze smoków powiewały na

wietrze, zdając się syczeć ze złości, a podmuchy wiatru skręcały ich ogony.”

Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 16.10.7.

Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 175).

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że opisywany wjazd do Rzymu nie był triumfem, choć tak

wyglądał56. Tłumacz próbując dopasować opis do swojego wyobrażenia draco nie pominą

istotnych dla nas informacji. Ponownie otrzymujemy dowód na to, że smoczy sztandar

posiadał rękaw koloru purpurowego. Głowa sztandaru lub jego drzewiec (a może oba

elementy) były zdobione zlotem i drogimi kamieniami. Interesujące jest użycie słowa hasta

na określenie drzewca. Znane są przykłady z ikonografii ukazujące draco jako węża niejako

nadzianego na włócznię57. Może, i zapewne tak jest, jednak chodzić o wykorzystanie

oryginalnego elementu włóczni, z której zdjęto grot lub o oddanie, poprzez porównanie,

długości drzewca. Ponad to powyższy fragment jest kolejnym dowodem na to, że draco

wydawał gwiżdżący dźwięk.

Paragraf trzydziesty dziewiąty z rozdziału dwunastego tej samej księgi jest

następującej treści:

„quo agnito per purpureum signum draconis, summitati hastae longioris aptatum velut

senectutis pendentis exuvias, stetit unius turmae tribunus (…).”

“Trybun jednego ze szwadronów rozpoznał cezara po czerwonej chorągwi ze smokiem,

umocowanej na szczycie długiej włóczni i powiewającej na wietrze niby wysuszona skóra

węża. ”

Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 16.12.39.

Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 191).

56 Analogiczną scenę opisał autor życiorysu dwóch Galienów w Sriptores Historiae Augustae (VIII.6). 57 Ikonografia dackiego boga-jeźdźca, malowidło z Oazy Charga i późniejsze (średniowieczne) draco znane z przedstawień europejskich i azjatyckich.

112

W tym rozdziale Ammian opisuje wojenne zmagania wojsk, wtedy jeszcze Cezara, Juliana

Apostaty w bitwie pod Argentoratum (nazywanej czasem bitwą pod Strasbourgiem, 357 rok).

Cytat dotyczy momentu, w którym prawe skrzydło wojsk rzymskich załamało się. Jednostki

jazdy częściowo uciekły co znalazło swój finał w późniejszym ukaraniu ich przez Juliana.

Według Ammiana widok Cezara i słowa wypowiedziane przez niego do uciekających

przywołały ich do porządku i zmusiły do podjęcia walki na nowo. Dla mnie bardzo cenną i

istotną jest informacja zawarta w tym fragmencie. Dowiadujemy się, że dowódca (w tym

wypadku Cezar) był rozpoznawany w czasie boju po niesionym przez siebie draco o

purpurowym rękawie (błędne tłumaczenie słowa purpureum). Poza tym znowu pojawia się

informacja o mocowaniu draco na szczycie „długiej włóczni”.

Ostatni paragraf, w którym Ammian wspomina o draco znajduje się w czwartym

rozdziale Księgi XX:

„Maurus nomine quidam, postea comes, qui rem male gessit apud Succorum angustias,

Petulantium tunc hastatus, abstractum sibi torquem, quo ut draconarius utebatur, capiti Iuliani

inposuit confidenter (…).”

„Wówczas pewien żołnierz o imieniu Maurus, podoficer oddziału Petulantów, przyszły

komes, który źle rozegra walkę na przełęczy Sukki, zdjął swój naszyjnik, przysługujący mu

jako chorążemu, i włożył go dumnie na głowę Juliana.”

Ammianus Marcellinus - Rerum gestarum libri XXXI 20.4.18.

Przełożył Ignacy Lewandowski (2002: 310-311).

Ammian opisuje wydarzenia roku 361, w wyniku których Julian zostaje obwołany Augustem.

Jak się dziś uważa cała sytuacja nie została zaplanowana przez Cezara, a była jedynie

wynikiem buntu wojsk galijskich, które otrzymały rozkaz wsparcia sił rzymskich na

Wschodzie. Niechętne opuszczeniu swojego kraju oddziały, niejako siłą, wyniosły swojego

dowódcę do najwyższej godności. Paragraf z którego pochodzi powyższy cytat opisuje dość

nietypową sytuację. Wojsko chcąc udekorować nowego władcę szuka stosownego przedmiotu

mogącego zastąpić diadem. Wybór pada na torkwes należący do draconariusa imieniem

113

Maurus, który dekoruje nim głowę Juliana58. Taka wersja wydarzeń miała na celu

przedstawienie Juliana jako osoby prawej, która została obwołana władcą wbrew swojej woli.

Znając stosunek autora do tego władcy możemy śmiało założyć, iż w rzeczywistości przyszły

cesarz nie zaplanował zamachu stanu.

Mnie jednak interesuje fakt posiadania przez Maurusa tytułu draconarius i związanej z nim

ozdoby jaką był naszyjnik pochodzenia celtyckiego – torkwes. Wiemy z dzieła Wegecjusza,

że były to odznaczenia wręczane żołnierzom za czyny w walce (dona militaria). Stanowiły

wielkie wyróżnienie. Wiązał się z tym większy – podwójny – żołd (Flavius Vegetius Renatus:

II.7). Dowiadujemy się, że ranga draconariusa wiązała się z tym odznaczeniem!

Do tego Ammian przekazuje nam informację o tym, że Maurus był „podoficerem oddziału

Petulantów”. Możliwe, że nazwa pochodzi od słowa peto mającego wiele znaczeń, między

innymi: podążać, poszukiwać, atakować, napadać, uderzać, iść śladem, udawać się itd. Lub od

słowa petulans – napastliwy, pewny siebie, bezczelny, nieposłuszny, rozpustny, lubieżny,

bezwstydny. Z tego wnioskuję, że prawdopodobnie chodzi o jakiś odział zwiadowców.

Flawiusz Wegecjusz Renatus

(Flavius Vegetius Renatus)

Choć nie znamy dokładnej daty urodzenia ani śmierci Flawiusza Wegecjusza Renatusa

wiemy, że żył i tworzył w drugiej połowie IV wieku n.e. Do naszych czasów zachowały się

dwa dzieła tego pisarza. Pierwszym jest Epitoma rei militaris – Zarys Wojskowości z czasów

cesarstwa rzymskiego, którego to utworu fragmenty zostaną przytoczone poniżej. Drugim

natomiast jest podręcznik weterynarii zatytułowany Mulomedicina. Przyczyn powstania tego

dzieła szuka się w pasji autora jaką była hodowla koni. Natomiast interesujący mnie tekst

Epitoma rei militaris powstał z innych powodów, wynikających raczej z troski o

podupadającą armię Imperium.

Wegecjusz nosił tytuł comes sacrarum largitionum59, który to urząd czynił go jedną z

najbardziej wpływowych osób w Cesarstwie. Na marginesie jego obowiązków leżały sprawy

armii. Dzięki temu mógł on rozwijać swoje zainteresowania związane z wojskiem.

58 Nie wiemy czy Maurus koronował Juliana czy, jak podaje cesarz w jednym ze swoich listów, zrobił to sam. 59 Urząd istniejący w Cesarstwie Rzymskim od czasów Konstantyna Wielkiego. Osoba pełniąca to stanowisko była kimś w rodzaju dzisiejszego ministra finansów. Comes sacrarum largitionum był odpowiedzialny za podatki, daniny, mennice i skarb państwa, a także zarządzał wszelkimi magazynami, kopalniami itd. Dzięki tym prawom i obowiązkom było to jedno z najważniejszych stanowisk w administracji rzymskiej IV i V wieku n.e.

114

W strukturze, dyscyplinie i karności armii I wieku n.e. Wegecjusz widzi potęgę Imperium

Rzymskiego. Z tego powodu zaleca przywrócenie dawnych obyczajów w wojsku co miało by

pomóc we wzmocnieniu współczesnego mu Cesarstwa.

Epitoma rei militaris została napisana w czterech księgach. Pierwsza z nich poświęcona

została sprawie poboru i wykształcenia rekrutów. Druga przedstawia skład armii i dawne

tradycje wojskowe. W trzeciej opisuje taktyki stosowane w bitwach lądowych. Czwarta

księga została poświęcona machinom oblężniczym i bitwom na morzu, z tego też powodu

bywa dzielona na dwie części.

Wiemy, że druga i trzecia część zostały napisane na polecenie cesarza. Pierwsza i czwarta

księga są mu dedykowane. Choć Wegecjusz nigdzie w tekście nie wymienia imienia tego

władcy to pewne wskazówki w treści pozwalają przypuszczać, iż owo dzieło powstało za

Teodozjusza I panującego w latach 346 – 395 n.e. (Komornicka 1973a: 400). Należy jednak

zaznaczyć, że niekiedy podawane są późniejsze daty powstania tego dzieła.

W Epitoma rei militaris draco i chorąży – draconarius zostają wymienieni

kilkakrotnie. Interesujące mnie fragmenty tekstu zacytowane poniżej pozwalają na

odtworzenie funkcji smoczego sztandaru jak i niosącego go żołnierza w drugiej połowie IV

wieku n.e.

Pierwsze zacytowane wersy pochodzą z 20 rozdziału Księgi I:

“Quid ipsi draconarii atque signiferi, qui sinistra manu hastas gubernant, in proelio facient,

quorum et capita nuda constant et pectora.”

“Cóż mają robić w walce draconarii niosący godła zastępów i chorążowie dzierżący włócznię

w lewej dłoni, jeżeli ich piersi i głowy są obnażone?”

Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris I.20

Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 a: 413).

W pierwszych zdaniach część 20 zatytułowanej „Jakiego rodzaju broni używano w

starożytności” Wegecjusz gani brak stosowania pancerzy we współczesnym mu wojsku. Jako

jeden z przykładów wymienia tu chorążych i draconariusów, którzy nie nosząc zbroi ani

hełmu pozbawiają się jakiejkolwiek ochrony.

Z mojego punktu widzenia istotne jest tu oddzielenie funkcji draconarii i signiferi jako

osobnych stopni wojskowych.

115

Drugi przytaczany przeze mnie fragment pochodzi z tej samej księgi:

„Porta autem, quae appelatur praetoria, aut orientem spectare debet aut illum locum, qui ad

hostes respicit, aut, si iter agitur, illam partem debet adtendere, ad quam est profecturus

exercitus, intra quam primae centuriae, hoc est cohortes, papiliones tendunt et dracones et

signa constitutum.”

„Brama zwana pretoriańską powinna być zwrócona na wschód lub w kierunku nieprzyjaciela,

względnie w stronę drogi, którą wojsko ma wyruszyć, jeśli mówimy o tymczasowym obozie

w czasie pochodu. Za bramą pierwsze centurie i całe kohorty rozpinają namioty i wbijają swe

godła i znaki.”

Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris I.23

Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 a: 414-415).

Rozdział 23 Księgi pierwszej nosi tytuł „Jakiego kształtu ma być obóz”. Przytoczone zdanie

(rozbite w czasie tłumaczenia na dwa) opisuje czym się kierowano wznosząc bramę

pretoriańską. Następnie dowiadujemy się, że za nią rozlokowane zostają „ …pierwsze

centurie i całe kohorty…”. Dla mnie istotna w tym momencie jest funkcja dracones służących

ewidentnie jako znak rozpoznawczy danej jednostki. Należy zaznaczyć, iż znowu oddzielono

draco od innych znaków - signa.

W kolejnych dwóch rozdziałach pochodzących z Księgi II dowiadujemy się już

konkretnych rzeczy o sztandarze draco jak i o draconariusie.

„Signiferi qui signa portant, quos nunc draconarios uocant.”

„Ci, którzy nieśli znaki, zwali się signiferi, dziś u nas draconarii.”

Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris II.7

Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 b: 490).

Rozdział, z którego pochodzi to zdanie jest zatytułowany „Tytuły i rangi oficerów legionu”.

Draconarius jest wymieniany pośród wielu różnych rang zajmowanych przez żołnierzy w

wojsku rzymskim. Ważne jest dla mnie stwierdzenie, iż chorążych signiferi nazywa się w

116

czasach autora draconarii. Może to oznaczać dwie rzeczy: Termin draconarius mógł być

wtedy również stosowany na określenie chorążych niosących signa, lub draco je zastąpił.

Według mnie druga z opcji wydaje się bardziej prawdopodobna. Takie twierdzenie może być

poparte przytaczanym niżej cytatem, w którym wśród wymienionych znaków „niemych” nie

pojawiają się signa (III.5). Ważne jest to, że signum było noszone przez oddziały piechoty,

tak więc draco w czasach Wegecjusza staje się znakiem noszonym przez takie jednostki!

Taką sytuację potwierdza tytuł rozdziału, z którego pochodzi kolejny cytowany fragment.

W części „O centuriach i sztandarach piechoty” autor pisze, że głównym znakiem legionu był

orzeł, natomiast znakami kohort były draco:

„Dracones etiam per singulas cohortes a draconariis feruntur ad proelium.”

„W poszczególnych kohortach tzw. draconarii niosą do walki znaki przedstawiające smoka

(draco).”

Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris II.13

Przełożyła Anna Maria Komornicka (1973 b: 493).

Tak więc Wegecjusz podaje nam jasną i niezmiernie istotną informację – każda z kohort

legionu posiadała swój smoczy sztandar i co za tym idzie draconariusa! Tak przynajmniej

miałoby być w czasach autora czyli w drugiej połowie IV wieku n.e. Z rozdziału tego

dowiadujemy się również, że każda z centurii posiadała własny sztandar (vexillum). Miał się

na nim znajdować wyszyty numer kohorty i centurii. Dzięki tym znakom żołnierze w wirze

walki mieli z łatwością odnajdywać swój oddział i współtowarzyszy. Można więc

przypuszczać, że funkcja smoczego sztandaru była podobna.

Wegecjusz podaje, że kohort w legionie było dziesięć tak więc tyle też powinno być draco.

Każda z nich powinna liczyć 555 pieszych i 66 kawalerzystów, tak więc w sumie 621

żołnierzy. Wyjątkiem miałaby być pierwsza kohorta zwana miliaria – tysięczną. Znajdowało

się w niej 1105 pieszych i 132 konnych żołnierzy. Co istotne ta jednostka miała zaszczyt

niesienia orła legionu i podobizny cesarza wspomniany powyżej (Flavius Vegetius Renatus:

II.6; Komornicka 1973 b: 489). Niestety nie dowiadujemy się od autora czy ta doborowa

jednostka, także posiadała swojego draco. Nie ma jednak podstaw aby uważać, że tak nie

było. W opozycji do tego opisu pozostają znane nam fakty historyczne. W czasach

117

Wegecjusza armia rzymska jest już po dużych reformach Konstantyna Wielkiego. Jedną z

ważniejszych zmian było drastyczne zmniejszenie liczby żołnierzy w legionie do około 1000–

1200 żołnierzy i co za tym idzie w kohorcie. Musimy wobec tego pamiętać, że powyższy opis

legionu jest tylko przypomnieniem dawnej sytuacji w armii.

Ostatni raz Wegecjusz wymienia smoczy sztandar w rozdziale 5 Księgi III swojego

dzieła zatytułowanym „O rodzaju znaków przyjętych w wojsku”:

„Muta signa sunt aquilae dracones vexilla flammulae tufae pinnae; quocumque enim haec

ferri iusserit ductor, eo necesse est signum suum comitantes milites pergant.”

„Do znaków niemych należą orły, smoki, sztandary, proporczyki, pióropusze i pióra.

Wszędzie, gdzie tylko wódz każe nieść te znaki, tam za nimi mają żołnierze podążać.”

Flavius Vegetius Renatus - Epitoma rei militaris III.5

Przełożyła Anna Maria Komornicka (1974 a: 204).

Łatwo można z tego fragmentu wywnioskować, iż funkcja znaków wojskowych, w tym

draco, była przede wszystkim sygnalizacyjna. Miały one w jasny i widoczny sposób

przekazywać oddziałom rozkazy wodza dotyczące ich ruchu. Można zatem podejrzewać, że

draco każdej kohorty różnił się od innych. Miałoby to zapobiegać ewentualnym pomyłkom w

manewrach armii.

Z informacji zaczerpniętych z dzieła Flawiusza Wegecjusza Renatusa wyłania się

obraz draco jako sztandaru istotnego z punktu widzenia komunikacji w legionie (III.5). Pełnił

on funkcję rozpoznawczą dla kohort, także w obrębie obozu (I.23, II.13). Istotną i dużą

zmianą jest również to, że draco staje się znakiem oddziałów pieszych.

Sprzeczne zdają się być fragmenty z rozdziałów I.20 i I.23 ze zdaniem pochodzącym z części

II.7. W pierwszym wypadku (I.20) autor wymienia chorążych: draconarii i signiferi.

W drugim (I.23) same znaki: dracones i signa. Problem pojawia się we fragmencie

pochodzącym z rozdziału II.7, gdzie Wegecjusz jasno informuje, że żołnierze dawniej zwani

signiferi w jego czasach nazywani są draconarii. Signum było znakiem centurii. Możliwe

więc, że w czasach autora zarzucono już zwyczaj ich noszenia a ich funkcje przejął draco

będący znakiem kohorty, która w czasach autora liczyła dużo mniej żołnierzy. Inną

możliwością jest stosowanie pod koniec IV wieku słowa draconarii w dniesieniu do

118

wszystkich chorążych noszących pomniejsze znaki legionowe. Można też wnioskować, że

Wegecjusz używa terminu signiferi w odniesieniu do tych którzy nieśli aquila i imago.

Historycy Cesarstwa Rzymskiego

(Scriptores Historiae Augustae)

Tekst ten jest zbiorem biografii cesarzy i uzurpatorów od Hadriana (panujący w latach

117-138 n.e.) do Karinusa (283-285) i Numeriana (283-284). Całość dzieła miała być

kontynuacją Żywotów Cezarów Swetoniusza. Niestety nie zachowały się początkowe

fragmenty tekstu poświęcone cesarzom Nerwie i Trajanowi. W dalszej części dzieła również

pojawiają się braki w latach 244–253 n.e. Autorami tego zbioru miało by być sześciu pisarzy

żyjących na przełomie III i IV wieku po Chrystusie. Jako aktualnie panujący władcy w tekście

pojawiają się Dioklecjan (284-305), Konstancjusz I (293-306) i Konstantyn Wielki (306-337).

Obecnie podważa się autentyczność tych danych pojawiających się w tekście Historia

Augusta. Dzieło to, jak się dziś powszechnie uważa, powstało na początku drugiej połowy IV

lub na przełomie IV i V wieku (terminus post quem 360/361 - terminus ante quem 525 n.e.).

Do dziś nie znany pozostaje także autor, choć przyjmuje się, że na pewno biografie wyszły

spod jednej ręki. Sam tekst również nie jest wolny od błędów i jak się wydaje świadomych

przekłamań czy po prostu kłamstw. Wydaje się, że autor zmyślając niektóre fragmenty tekstu

chciał uzupełnić luki w swojej wiedzy na temat życiorysów poszczególnych cesarzy i

uzurpatorów jak i poświadczyć wiarygodność swojego tekstu. Dotyczy to zwłaszcza

cytowanych fragmentów listów, uchwał czy edyktów, które nigdy nie istniały.

Z lektury tekstu wynika, że autor pochodził z arystokratycznych kręgów pogańskich

sprzeciwiających się nowej wierze. Treść Historia Augusta jest na wskroś propagandowa.

Ponieważ na przełomie IV i V wieku n.e. wiara pogańska jest w zdecydowanym odwrocie nie

brakuje w tekście nawoływań do tolerancji wobec jej wyznawców (Szelest 1966: 5-23;

Wiprzycka 1999: 140-146).

Ponieważ omawiane źródło zawiera tyle błędów i w niektórych punktach wyraźnie rozmija

się z prawdą historyczną nie jest zalecane aby korzystać tylko i wyłącznie z jego treści przy

opracowywaniu jakichkolwiek zagadnień. Jednak istotne dla mnie informacje zawarte w

dwóch biografiach nie mają znaczenia historycznego. Wzmianki o sztandarze draco zawarte

w tekście Sriptores Historiae Augustae są poboczne i nie mają wpływu na treść samego

dzieła. Smoczy sztandar przedstawiany jako element tła opowiadanych historii nie staje się

119

obiektem zainteresowania samego autora. Z tego powodu nie mam podstaw do podważenia

autentyczności tych krótkich fragmentów tekstu, które przytoczę i omówię poniżej.

Pierwszym miejscem w treści Sriptores Historiae Augustae, w którym pojawia się

smoczy sztandar jest VIII część rozdziału zatytułowanego Dwaj Galienowie (Gallieni Duo

Trebelli Pollionis):

„Hastae auratae altrinsecus quingenae, vexilla centena praeter ea, quae collegiorum erant,

dracones et signa templorum omniumque legionum ibant.”

„Z obu stron niesiono po pięćset pozłacanych włóczni i po sto sztandarów. Oprócz

sztandarów należących do bractw, niesiono chorągwie z wyobrażonymi na nich smokami,

posągi ze świątyń i znaki wszystkich legionów.”

Sriptores Historiae Augustae - Gallieni Duo VIII.6

Przełożyła Hanna Szelest (1966: 320).

Znowu mamy do czynienia z sytuacją, w której osoba tłumacząca tekst antyczny nie wie jak

wyglądał draco. Z tego powodu pojawiają się „chorągwie z wyobrażonymi na nich smokami”.

Niniejsza scena opisana przez starożytnego autora była elementem uroczystości jakie miały

miejsce w Rzymie z okazji decennaliów60 cesarza Galiena (Imperator Caesar P. Licinius

Egnatius Gallienus Augustus, panujący w latach 253-268 n.e.). Należy pamiętać, że autor nie

mógł być świadkiem tych wydarzeń i jeśli nie korzystał z tekstów innych pisarzy to raczej

opisuje sobie współczesne sobie ceremonie (IV/V wiek n.e.). Istotny natomiast jest fakt

wymienienia draco niezależnie od „wszystkich znaków legionowych”. Może to oznaczać, że

w czasach autora smoczy sztandar nie był jeszcze znakiem armii rzymskiej a jedynie

oddziałów pomocniczych. Od Wegecjusza wiemy jednak, że draco był już znakiem kohort

(Epitoma rei militaris II.13). Myślę, że mamy tu do czynienia z sytuacją, w której autor po

prostu wyszczególnił najbardziej charakterystyczny sztandar. Należy jednak zaznaczyć, że

mimo moich powyższych zastrzeżeń, Charles Renel uważa wyżej zacytowany fragment za

dowód wprowadzenia draco do legionu (1903: 206-207).

60 Decennia - dziesiąta rocznica rządów obchodzona hucznie przez cesarzy rzymskich od czasów Oktawiana Augusta, który w 27 roku p.n.e. zrzekł się swoich nadzwyczajnych pełnomocnictw. Gdy proponowano mu przedłużenie ich do końca życia zgodził się na okres dziesięciu lat. W czasie decennaliów urządzano igrzyska, z cesarz zrzekał się wszystkich swoich uprawnień na rzecz ludu rzymskiego, który zaraz zwracał je władcy.

120

W Sriptores Historiae Augustae smoczy sztandar pojawia się jeszcze w dwóch

scenach. Obie znajdują się w życiorysie cesarza Aureliana (Imperator Caesar L. Domitius

Aurelianus Augustus, 270-275 n.e.). Pierwsza dotyczy darów przywiezionych po zwycięskiej

kampanii na wschodzie i złożonych w świątyni Słońca Niezwyciężonego (Sol Invictus)

wzniesionej przez tego cesarza w Rzymie po 273 roku n.e. (Platner, Ashley 1929: 491):

„Tunc illatae vestes, quas in templo Solis videmus, consertae gemmis, tunc Persici dracones

et t[h]iarae, tunc genus purpurae, quod postea nec ulla gens detulit nec Romanus orbis vidit.”

„Wtedy to przyniesiono owe szaty ozdobione drogimi kamieniami, które oglądamy w

świątyni Słońca, perskie sztandary ze smokami i diademy oraz ten rodzaj purpury, jakiego

później nigdy nie ofiarował żaden lud i nie widziało rzymskie imperium.”

Sriptores Historiae Augustae - Divus Aurelianus XXVIII.5

Przełożyła Hanna Szelest (1966: 386).

Nie możemy wiedzieć czy przytoczona przez autora historia jest prawdziwa. Jednak

dowiadujemy się rzeczy dość istotnej: wojska wschodnich przeciwników Rzymu również

posiadały draco, które jako zdobycze wojenne trzymane były w świątyni.

Kolejny cytat jest częścią listu jaki Aurelian rzekomo napisał do niejakiego

Cerroniusza Bassusa (postać najprawdopodobniej fikcyjna):

„Templum sane Solis, quod apud Palmyram aquiliferi legionis tertiae cum vexilliferis et

draconario et cornicinibus atque liticinibus diripuerunt, ad eam formam volo, quae fuit,

reddi.”

„Chcę przywrócić dawny wygląd świątyni boga Słońca, którą splądrowali w Palmirze

chorążowie trzeciego legionu wraz z trębaczami i żołnierzem niosącym sztandar ze

smokiem.”

Sriptores Historiae Augustae - Divus Aurelianus XXXI.7

Przełożyła Hanna Szelest (1966: 387).

121

Chodzi tu o wydarzenia jakie miały miejsce po zdobyciu Palmyry w roku 272 n.e.

Pozostawiony przez Aureliana garnizon został całkowicie wymordowany przez lokalną

ludność. Cesarz krwawo stłumił ten bunt w roku 273 n.e. Do tych wydarzeń odnosi się

przytoczony powyżej fragment tekstu.

Tłumaczenie nie jest niestety dokładne. W tekście mowa o „aquiliferi legionis tertiae cum

vexilliferis et draconario et cornicinibus” co należy tłumaczyć jako: niosących orła trzeciego

legionu61 z niosącymi „flagi” i draconario (czyli niosącym draco) i trębaczami.

Zakładając, że cała treść listu jest zmyślona możemy podejrzewać, że autor przedstawia

sytuację jaka miała miejsce w armii rzymskiej za jego życia (prawdopodobnie druga połowa

IV lub początek V wieku n.e.). Dowiadujemy się wobec tego, że w tym czasie w armii służyli

chorążowie smoczego sztandaru nazywani draconarii.

Dla mnie ciekawy wydaje się fakt przedstawienia w liczbie mnogiej wszystkich chorążych za

wyjątkiem draconariusa. Możliwe, że w ten sposób autor chce zwrócić uwagę na ten stopień i

funkcje w armii, jako na coś nowego i ciekawego. Lub, korzystając z omówionej już przeze

mnie pracy Wegecjusza, chce określić liczbę wojska jaka brała udział w tłumieniu buntu –

jeden draco na kohortę. Są to jednak tylko przypuszczenia nie poparte żadnymi dowodami.

Możliwe, i chyba najbardziej prawdopodobne wydaje się, że treść tego zdania jest czystym

wymysłem i nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości.

Najważniejszym wnioskiem jaki można wyciągnąć z zacytowanych fragmentów jest

fakt, iż smoczy sztandar jest wykorzystywany przez armie rzymską i armie starożytnego

Wschodu w drugiej połowie IV wieku n.e. A jeśli poważnie potraktujemy przekaz

autora/autorów Scriptores Historiae Augustae, to draco jest używany przez jednostki

rzymskie w drugiej połowie III wieku n.e.

Aureliusz Prudencjusz Klemens

(Aurelius Prudentius Clemens)

Urodzony w Hiszpanii w roku 348, w rzymskiej prowincji Tarraconensis. Aureliusz

Prudencjusz Klemens był chrześcijańskim poetą tworzącym w języku łacińskim. Zmarł

również w Hiszpanii po roku 405, możliwe, że w 413 n.e.

61 W walkach na Wschodzie z królową Palmyry – Zenobią jakie toczy Aurelian w latach 271-273 n.e. mogły brać udział jednostki z legionów III Cyrenaica i III Italica.

122

Prudencjusz odebrał wykształcenie klasyczne. Studiował poezję i retorykę. Po zakończeniu

nauki pracował jako obrońca sądowy („mówca”). Z czasem dostał się na wyższe szczeble

administracji cesarskiej dwa razy kierując większymi miastami. Pełnił w nich tym samym rolę

głównego sędziego. Miastami, o które może tu chodzić są Calagurris (Calahorra - Kalagura),

prawdopodobne miejsce narodzin poety, Caesaraugusta (Saragossa) lub Tarraco (Tarragona),

wszystkie te miejscowości znajdują się nad rzeką Ebro.

Z czasem został wcielony do grona najbliższych urzędników w administracji cesarza

Teodozjusza I, który to sprawował władzę Augusta od 379 roku. Teodzjusz, jak i

Prudencjusz, pochodził z Hiszpanii, byli oni także rówieśnikami, wielce prawdopodobna jest

zatem ich wcześniejsza znajomość.

Poezja Prudencjusza jest z gruntu natury religijnej – chrześcijańska. Był on człowiekiem

niezwykle pobożnym co doskonale widać w jego dziełach. Prawdopodobnie ta cecha jego

twórczości stała się przepustką do wysokich godności na dworze Teodozjusza I, znanego ze

swojej prochrześćjańskiej polityki (jako pierwszy cesarz nie przyjął tytułu pontifex maximus,

a także usunął symbole pogańskie ze swoich monet).

Nie wiadomo dokładnie kiedy powstawały poszczególne utwory poetyckie ani kiedy

Prudencjusz zaczął tworzyć - jednak wysokie wyróżnienie cesarskie było zapewne nagrodą,

tak więc część dzieł z pewnością powstała już w latach osiemdziesiątych IV wieku, a może

nawet wcześniej (1986: 18-23; 2006: 42-47).

Dla niniejszej pracy ważne są dwa utwory tego autora. Pierwszy z nich, wcześniejszy,

należy do zbioru zatytułowanego Cathemerinon – „Pieśni na co dzień”. Tytuł ten odpowiada

części utworu, hymnom I – VI, na kolejne pory dnia od świtu do nocy. Pozostałe powstały na

pewne okazje w ciągu roku. Nas interesuje utwór V Hymnus ad incensum lucernae - „Hymn

wieczorny, przy zapalaniu świecy”. We fragmencie tego utworu opisującym wojska egipskie

podążające za izraelitami prowadzonymi przez Mojżesza możemy przeczytać następujące

wersy:

“Densetur cuneis turba pedestribus,

currus pars et equos et volucres rotas

conscendunt celeres signaque bellica

praetendunt tumidis clara draconibus.”

„Już się szeregi bojowe w tłum zagęszczają,

123

Na koń część siada pospiesznie, część na rydwany

Z szybkobieżnymi kołami, a na ich czele

Znaki wojenne z wężami w nich błyszczącymi.”

Prudentius – Cathermerinon V.54-56

Przełożył Mieczysław Brożek (1986: 52-53)

Niniejszy fragment nie opisuje oczywiście egipskich “znaków wojennych” z czasów

żydowskiego exodusu. Prudencjusz dostarcza na w tych kilku wersach dość interesującej

informacji o wykorzystaniu draco. Dowiadujemy się, że w czasach autora, sztandar w

kształcie smoka był niesiony na czele oddziałów wraz z innymi znakami wojskowymi. Istotny

jest również fakt, że mowa w tym miejscu o oddziałach jazdy co stanowi dowód na to, że pod

koniec IV wieku draco był sztandarem kawaleryjskim. Obecność rydwanów natomiast należy

tłumaczyć treścią Księgi Wyjścia ze Starego Testamentu, w której faraon właśnie takie

oddziały posyła w pościg za Izraelitami (Wj 14, 6-7).

Drugim utworem Prudencjusza, w którym pojawia się draco jest Hymnus in honorem

sanctorum martyrum Emeterii et Chelidonii Calagurritanorum – „Hymn na cześć świętych

męczenników Emeteriusza i Chelidoniusza z Kalagury”. Utwór otwiera dzieło zatytułowane

Peristephanon – „Wieńce męczeńskie”. Autor poświęcił je pamięci męczenników

chrześćjańskich, głównie hiszpańskich. Całość powstała na początku V wieku.

Emiteriusz i Chelidoniusz byli żołnierzami rzymskimi, którzy ponieśli męczeńską śmierć gdy

odmówili nakazu cesarskiego. Nie chcieli złożyć ofiary ku czci pogańskich bogów.

Nie wiemy dokładnie kiedy żyli bohaterowie tego utworu. Sam Prudencjusz zaznacza w

hymnie, że nie posiadał aktów męczeńskich obydwu świętych, gdyż zostały one wcześniej

zniszczone (wersy 73-78). Wiemy, że akta męczeńskie, podobnie jak i inne teksty

chrześcijańskie, były palone za czasów Dioklecjana na mocy edyktu wydanego w lutym 303

roku. W 304 roku cesarz nakazał wszystkim mieszkańcom imperium złożyć ofiarę bogom pod

groźbą kary śmierci. Historia opisywana przez Prudencjusza w pierwszym hymnie „Wieńców

męczeńskich” może się więc odnosić do wydarzeń tamtych lat.

Interesują nas wersy 34-36 tego utworu:

“Caesaris vexilla linquunt, eligunt signum crucis

proque ventosis draconum, quos gerebant, palliis

praeferunt insigne lignum, quod draconem subdidit.”

124

„Rzucili znaki cesarza i wybrali znak krzyża.

Przedtem węże na wydętych wiatrem płótnach nosili,

Teraz znak podnieśli krzyża, który węża pognębił.”

Prudentius – Peristephanon I.34-36

Przełożył Mieczysław Brożek (1986: 208; 2006: 151)

Z tego fragmentu można wywnioskować, że dwóch męczenników pełniło w armii funkcję

chorążych noszących draco. Nie jest to jednak rzecz pewna. Autor mógł tu się posłużyć

znanym sobie sztandarem wojskowym aby stworzyć odpowiednią metaforę widoczną w

ostatnim z przytoczonych wersów. W takiej sytuacji draco byłby symbolem zła i

okrucieństwa wojny, a także szatana, którego wyrzekali się Emiteriusz i Chelidoniusz. Tak

więc ranga owych żołnierzy nie jest tak naprawdę znana zwłaszcza, że autor nie używa tu jej

nazwy – draconarius. Warto również zaznaczyć, iż autor polskiego przekładu nie orientował

się jak wygląda „smoczy sztandar”. Ewidentnie starał się opisać chorągiew.

W dalszej części tekstu trafiamy na wersy, które mogą jednak potwierdzać rangę obydwu

żołnierzy:

„Ite, signorum magistri, et vos, tribuni, absistite,

aureos auferte torques, sauciorum praemia.“

„Idźcie sobie, wojsk dowódcy, i wy idźcie, trybuni!

Weźcie te złote łańcuchy, odznaczenia za rany!”

Prudentius – Peristephanon I.64-65

Przełożył Mieczysław Brożek (1986: 208; 2006: 152)

W słowach, które Prudencjusz wkłada w usta męczenników pojawiają się rangi dwóch ich

zwierzchników. Bardziej interesujący jest stopień pierwszego, będącego prawdopodobnie

bezpośrednim przełożonym obu żołnierzy. Tytuł signorum magistri określa dowódcę

chorążych, co zdaje się potwierdzać, że Emiteriusz i Chelidoniusz faktycznie byli draconarii.

Ciekawe jest również posiadanie przez obu chorążych złotych torkwesów. Przedmioty te były

im wręczone jako odznaczenie za odniesione rany. W ten sposób odznaczeni żołnierze nosili

tytuł torquati (Flavius Vegetius Renatus: II.7). Jednak - jak już wiem, z jednego z cytowanych

125

w poprzednim rozdziale fragmentów dzieła Ammianusa Marcelliusa (20.4.18), wszyscy

draconarii nosili torkwesy. Dzieki hymnowi Prudencjusza możemy domniemywać, że

chorążych noszących draco wybierano z pośród wcześniej odznaczonych żołnierzy.

Należy pamiętać, że Prudencjusz opisując historię, która prawdopodobnie miała miejsce sto

lat wcześniej, opisuje raczej stopnie i zwyczaje wojskowe ze współczesnych sobie czasów.

Dzięki wyżej opisanym fragmentom wiemy, że draco był sztandarem używanym

przez kawalerię rzymską pod koniec IV i na początku V wieku n.e. Dowiedzieliśmy się

również, że ranga draconarius była swojego rodzaju zaszczytem dostępnym tylko dla

odznaczonych żołnierzy. Ponadto dowiadujemy się jakim tytułem określany był przełożony

draconarii.

Klaudian Klaudiusz

(Klaudius Klaudianus)

Poeta grecko-rzymski urodzony około roku 370, a zmarły po 404 n.e. Tworzył na

dworze cesarza Honoriusza (Imperator Caesar Flavius Honorius Augustus) panującego

(samodzielnie) w latach 395 – 423 n.e. Nie wiemy skąd pochodził ale możemy się domyślać,

że urodził się w Egipcie, prawdopodobnie w Aleksandrii. Wiemy natomiast, że nie pojawił się

w „wiecznym mieście” przed rokiem 394 n.e. Od samego autora dowiadujemy się, że przed

rokiem 395 n.e. pisał wyłącznie po grecku. Po 395 roku, na około 5 lat, Klaudian przenosi się

do Milanu, gdzie na dworze wypracowuje sobie wysoką pozycję. Prawdopodobnie należał do

prywatnej świty Stylichona (Platnauer 1922: XI-XVI, Olejniczak 2002: XXXVII-XLVII).

Jednym z gatunków literackich jaki uprawiał w tym czasie Klaudian były panegiryki62. Pisał

je między innymi ku czci cesarza Honoriusza ale i Stylichona, którego uważał za wzór

wszelkich cnót i wspaniałego wodza. Tekstem, który również wysławia tę postać jest In

Rufinum. Ten składający się z dwóch części utwór powstał między 395 a 397 rokiem

(Platnauer 1922: XV). Klaudian przeciwstawia w nich wyidealizowaną postać Stylichona

„złemu” Flawiusza Rufina. Rufin był prefektem pretorium na dworze małoletniego cesarza

wschodniego Arkadiusza. Po śmierci cesarza Teodozjusza sprawował faktyczną władzę we

Wschodnim Cesarstwie. Trwało to zaledwie przez kilka miesięcy, gdyż został brutalnie

zamordowany 27 listopada 395 roku. Klaudian opisuje sytuację, w której Stylichon bliski

62 Gatunek literatury stosowanej, sławiący jakieś wydarzenie, czyn lub osobę. Teksty te były często przesadne i pełne pochlebstw. W starożytnej Grecji nazywano tak mowy wygłaszane ku czci zmarłych wybitnych osobistości państwowych.

126

pokonania Alaryka i jego Wizygotów na terytorium Grecji, otrzymuje rozkaz opuszczenia

terenów Wschodniego Cesarstwa. Posłuszny dowódca wycofuje się wraz ze swoim wojskiem

odstępując od niemal pewnego zwycięstwa. Wspomniany rozkaz wydany przez Arkadiusza

był niewątpliwie autorstwa Rufina, który miał nienawidzić Stylichona.

Pierwszy raz Klaudian opisuje smoczy sztandar w drugiej części In Rufinum napisanej

najprawdopodobniej w 397 roku:

„…lateque videres

surgere purpureis undantes anguibus hastas

serpentumque vago caelum saevire volatu.”

„…and on all sides waving banners bearing the device of a scarlet dragon; the very air seemed

to teem with these fierce flying monsters.”

Klaudian – In Rufinum 184-186.

Przełożył na angielski Maurice Platnauer (1922: 70, 71).

Przytoczone wersy należą do opisu wojsk Stylichona. To co mnie najbardziej interesuje to

dane jakie pojawiają się na temat draco. Pierwszym istotnym faktem jest użycie przez

Klaudiana słowa anguis na określenie smoczego sztandaru. Słowo angius oznacza raczej

węża lub konstelację gwiazd – Draco/Hydra. Ale zdarza się, jak to ma miejsce w tym

wypadku, że słowem angius określa się smoka. Użycie takiego wyrazu pozwala

przypuszczać, że autor miał na myśli draco o wężowej głowie. Anguis było by więc

synonimem rzymskiego draco, który w przeciwieństwie do dackich miał zdecydowanie

gadzią formę.

Ponad to z powyższych wersów dowiadujemy się, że rękawy smoczych sztandarów są w

kolorze purpury.

W Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti, napisanym by uczcić trzeci

konsulat cesarza Honoriusza (396 n.e.), Klaudian sławi osobę Augusta. Poniżej przytoczę

wersy od 138-141, najistotniejsze dla mnie i omawianego tematu:

„hi volucres tollunt aquilas, hi picta draconum

colla levant, multusqoe tumet per nubila serpens

127

iratus stimulante Noto vivitque receptis

flatibus et vario mentitur sibila tractu.”

„Those raise standards adorned with flying eagles, or with embroidered dragons or writhing

serpents, that in their thousands seem to be roused to angry life by the breath of the wind

which, as it blows them this way and that, causes them to rustle with a sound like the hiss of a

living snake.”

Klaudian - Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti 138-141

Przełożył na angielski Maurice Platnauer (1922: 280, 281)

Niniejsze wersy stanowią fragment opisu triumfalnego wjazdu cesarza Teodozjusza I (Flavius

Theodosius Augustus) do Rzymu wraz z małoletnim Honoriuszem (389 rok n.e.). Wśród

świętujących żołnierzy znajdują się i tacy, którzy niosą znaki wojskowe – orły i draco. Co

ciekawe po raz kolejny czytamy jak smoczy sztandar wzdyma się na wietrze i przy okazji

wydaje gwiżdżący/syczący odgłos (wcześniej u Arriana).

Co ciekawe w łacińskim oryginale zostało użyte słowo picta (haftowany). Może to

wskazywać na dość bogate zdobienie rękawa smoczego sztandaru.

Należy wspomnieć, że Klaudian nie był naocznym świadkiem opisywanych wydarzeń. Co

jednak nie ma wpływu na dość barwny opis draco, który z pewnością był mu znany.

Niestety autor użytego przeze mnie tłumaczenia nie do końca zdaje sobie sprawę z wyglądu

draco. Według tłumaczenia sztandary miałyby być „zdobione lecącymi orłami lub

haftowanymi smokami lub wijącymi się wężami”. Z tego można wnioskować, iż miał on na

myśli flagi (vexilla) nie zaś orła legionowego i draco. Niewiedzę tłumacza co do wyglądu

interesującego mnie znaku potwierdza kolejny cytowany fragment.

Z roku 398 n.e. pochodzi Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti. W

wersach 544-545 znowu pojawia się draco:

„vix comites alae, vix te suspensa sequuntur

agmina ferventesque tument post terga dracones.”

„Scarce can the squadrons and flying bands that accompany thee keep peace, while the wind

behind thee bellies the fierce dragons on the flags.”

128

Klaudian - Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti 544-545

Przełożył na angielski Maurice Platnauer (1922: 326, 327)

Przytoczony tekst pochodzi z większego fragmentu opisującego przymioty młodego

Honoriusza. Zacytowane wyżej dwa wersy są częścią akapitu wychwalającego jego

umiejętności jeździeckie. Klaudian pisze, że jedną z zalet młodego cesarza była umiejętność

zachowania spokoju, zapewne wierzchowca, w chwili gdy smocze sztandary powiewały za

nim na wietrze. Dzięki temu ustępowi dowiadujemy się dwóch ważnych rzeczy. Po pierwsze

draco budziły popłoch wśród koni co mogło być wykorzystywane w czasie walki. Po drugie

smocze sztandary były noszone przy osobie cesarza co potwierdza również Ammianus

Marcellinus (15.5.16). Jednak powyższe twierdzenia pozostają w fazie domysłów. Natomiast

niepodważalnym faktem, wynikającym z tekstów Klaudiana, jest, że smoczy sztandar był na

przełomie IV i V wieku n.e. używany przez jazdę rzymską.

Sydoniusz Apolinary

(Gaius Sollius Modestus Sidonius Apollinaris)

Tworczość Sydoniusza przypada na lata schyłku i upadku imperium rzymskiego na

zachodzie. Urodził się 5 listopada około roku 430 w Lugdunum (Lyonie). Pochodził z dobrze

sytuowanej rodziny galorzymskiej, której ojcowie od kilku pokoleń pełnili ważne funkcje

urzędnicze. Otrzymał staranne wykształcenie w dziedzinie gramatyki, retoryki, prawa i

filozofii (obejmującej także arytmetykę, geometrię, astronomię i muzykę) a także z zakresu

literatury i poezji. Odbył służbę wojskową dochodząc do stopnia trybuna wojskowego. Przez

całe swoje życie związany był z Galią, z której w tym czasie niewielkie już tylko fragmenty

znajdowały się pod władzą Rzymu. Jako zięć cesarza Awitusa (/Marcus Maecilius Flavius/

Eparchius Avitus Augustus, panujący od lipca 455 do października 456 roku n.e.) udał się do

Italii i wł ączył w życie polityczne. Pomogły mu zawiązane wcześniej przyjaźnie z

Wizygotami – sojusznikami Rzymu w wojnie z Hunami (451 n.e.) i Wandalami (455 n.e.).

Po krótkich rządach teścia pozostał napisany przez Sydoniusza panegiryk na jego cześć

(Panegyricus VII). Talent zapewnił autorowi „bezpieczeństwo” i sympatię następnego cesarza

Majoriana (Flavius Iulius Valerius Maiorianus Augustus, panujący od grudnia 457 do 461

roku n.e.), na którego cześć również powstał panegiryk w stosownym czasie. Po śmierci

Majoriana Sydoniusz wraca do Gali. Z tego kilkuletniego okresu pochodzą liczne jego listy

129

do rodziny, przyjaciół i znajomych. W swoim życiu Sydoniusz napisał również wiele Pieśni

(Carmina) na cześć cesarzy i znamienitych osób świata ówczesnej polityki rzymskiej. Dla

mnie istotny będzie jeszcze jeden utwór - panegiryk na cześć cesarza Antemiusza, w którym

odnajdujemy smoczy sztandar. Utwór ten zapewnił autorowi stanowisko prefekta Rzymu i

tytuł patrycjusza. Sydoniusz wraca do rodzinnej Gali gdzie przyjmuje tytuł biskupa. Przeżywa

jeszcze kilku mniej znaczących cesarzy aż do ostatecznego upadku imperium. Zmarł około

roku 485 n.e. w rodzinnej Arwernii, która wówczas znajdowała się już pod panowaniem

Wizygotów (Brożek 2004: V-XIV).

W tekstach autorstwa Sydoniusza na smoczy sztandar możemy trafić dwa razy. Ze

względu na odbytą przez autora w młodości służbę wojskową uważam, że możemy z dużą

dozą zaufania traktować jego wzmianki o draco.. Należy jednak pamiętać, że draco pojawia

się jako „ozdoba” poetyckiego tekstu, który jest fikcją a nie historycznym sprawozdaniem.

W pierwszym przytaczanym przeze mnie utworem, w którym autor zamieszcza opis

draco, jest panegiryk na cześć cesarza Majoriana (Panegyricus V, 458 n.e.):

“iam textilis anguis

discurrit per utramque aciem, cui guttur adactis

turgescit zephyris ; patulo mentitur hiatu

iratam pictura famem, pannoque furorem

aura facit quotiens crassatur vertile tergum

flatibus et nimium iam non capit alvus inane.”

“Już smok płócienny

Przebiega przed obu frontami, a jego gardło się wzdyma

Od podmuchu wiatru: obraz jego rozwartą paszczą pozoruje

Gniewny głód, a wiatr sprawia, że płótno szaleje,

Ilekroć od powiewu grzbiet się kłębiący wydyma

I brzuch już nadmiaru powietrza nie może pomieścić.”

Sidonius Apollinaris – Panegyricus V, 402-407.

Przełożył Mieczysław Brożek (2004: 235).

Powyżej przytoczony fragment tekstu pochodzi z opisu zwycięskiej bitwy nad Wandalami i

podległymi im pomocniczymi wojskami Maurów. Bitwa niniejsza miała zapewne miejsce w

130

458 roku n.e., gdyż Majorian został tu po raz pierwszy wymieniony jako cesarz a nie

dowódca wojsk. Niestety pomiędzy dwoma tłumaczeniami do jakich udało mi się dotrzeć nie

ma zgodności. W wersji angielskiej (Anderson 1963: 96-97) pojawia się informacja o

smoczym sztandarze w „obydwu armiach” (both armies). Można z tego wnioskować, że

draco był używany zarówno przez oddziały rzymskie jak i Wandalów. W wersji polskiej

pojawia się natomiast „smok płócienny” przebiegający przed „obu frontami”. Ponieważ w

opisywanej bitwie oddziały rzymskie rozdzieliły Maurów, którzy uciekli w góry i Wandalów

znajdujących się na okrętach, dwa fronty odnoszą się raczej do wojsk cesarskich. Sam autor

polskiego tłumaczenia przypisuje jednak znak „smoka” wojskom Wandalów (Brożek 2004:

235 przypis do wersu 402). Moim zdaniem logicznie było by założyć, że zarówno

Wandalowie jak i Rzymianie posiadali draco.

Znowu mamy do czynienia z użyciem słowa angius na określenie smoczego sztandaru tak jak

to było w przypadku jednego z dzieł Klaudiana (In Rufinum 184-186). Sam wyraz draco

używany jest przez tego pisarza w odniesieniu do węża/smoka jako stworzenia (Anderson

1963: 208, 214; Brożek 2004: 280, 294). Jest jednak od tego jeden wyjątek. W panegiryku na

cześć cesarza Antemiusza (Panegyricus II, 468 n.e.) Sydoniusz używa słowa dracones w

odniesieniu do smoczych sztandarów:

„hie primum ut vestras aquilas provincia vidit,

desiit hostiles confestim horrere dracones.”

“Tak tutaj, gdy tylko prowincja ujrzała nasze orły,

Zaraz przestała się lękać smoków napastnika”

Sidonius Apollinaris – Panegyricus II, 232-233.

Przełożył Mieczysław Brożek (2004: 253).

Te dwie linijki znalazły się w kilkunastowersowym fragmencie dotyczącym interwencji

wojsk rzymskich w Ilirii. Późniejszy cesarz – Antemiusz (Procopius Anthemius Augustus,

panujący w latach 467-472 n.e.), wygnał z pustoszonej prowincji Ostrogotów dowodzonych

przez Walamera. Sydoniusz konfrontuje w tym miejscu rzymskie orły legionowe ze

smoczymi sztandarami niesionymi przez wroga. Zacytowane powyżej dwa wersy

potwierdzają fakt wykorzystywania przez wojska germańskie smoczego sztandaru.

131

Z opisanych powyżej krótkich ustępów z twórczości Sydoniusza czerpiemy cenną

informację. W drugiej połowie V wieku n.e. draco był znakiem rozpowszechnionym nie tylko

w armii rzymskiej. Przykład Wandalów i Ostrogotów pozwala przypuszczać, że był również

wykorzystywany przez inne wojska późnego antyku. Oba te plemiona mogły zaadoptować

draco od rzymian. Ludy te służyły militarnie Rzymowi, walczyły z nim i zajmowały jego

dawne prowincje. W takich okolicznościach smoczy sztandar mógł przyjąć się jako znak

wojskowy (Anderson 1963: 28 przypis 1). Inną możliwością jest zaadoptowanie draco od

ludów sarmackich. W przypadku Wandalów taka możliwość zaistniała na początku V wieku

n.e. kiedy lud ten sprzymierzył się z Alanami. Jak już wiemy od Arriana Alanowie znali

draco63. Ostrogoci natomiast przebywając na terenach nad czarnomorskich, od początku IV

wieku n.e., sąsiadowali z ludami sarmackimi.

Źródła bizantyjskie

Zosimos

(Zosimos; Zosimus)

Zosimos jest autorem późno antycznego dzieła zatytułowanego Historia nowa

(ἱστоρία νέα). Wiemy, że posiadał wykształcenie prawnicze i działał w administracji, w której

jednak nie zajmował ważnego stanowiska. Nie znamy miejsca pochodzenia tego autora ani

dat jego narodzin i śmierci. Jego dzieło powstało najprawdopodobniej w Konstantynopolu i

jest bardzo prawdopodobnym, że sam Zosimos pochodził z tego właśnie miasta. Dzięki

wzmiankom w tekście jak i późniejszym dziełom nawiązującym do Historii nowej wiemy, że

dzieło to powstało pomiędzy latami 498 a 503 n.e. Tak więc autor ten tworzył w czasach

panowania Anastazjusza I Dikorosa (Imperator Caesar Flavius Anastasius Augustus), czyli

między rokiem 491 a 518 n.e.

Dzieło Zosimosa dzieli się na sześć ksiąg i opisuje dzieje Rzymu od czasów Augusta do roku

410 n.e. Pierwsza księga jest raczej zarysem dziejów do czasów Dioklecjana, dopiero

późniejsze części Historii nowej są bardziej szczegółowe. Autor pisze o upadku imperium

rzymskiego za co wini chrześcijaństwo. Tekst, co daje się łatwo zauważyć, jest wybitnie anty

63 Patrz strona 105.

132

chrześcijański. Narracja urywa się nagle w momencie opisującym oblężenie Rzymu przez

Alaryka w 410 roku n.e. (Wiprzycka 1993: 5-50; 1999: 40-42).

Dla mnie interesujący jest fragment pochodzący z Księgi III w dużej mierze

poświęconej Julianowi Apostacie (Imperator Caesar Flavius Claudius Iulianus Augustus).

Paragraf XIX. 1-2 opisuje wydarzenie jakie miało miejsce po zajęciu przez cesarza miasta

Bersabora w trakcie jego wojny z Partami w 363 roku n.e.:

„1. (…) Surena64 zaś przybył ze znacznymi siłami z jakiegoś miasta w Assyrii i zaatakował

tych, którzy maszerowali na zwiady przed armią rzymską nie przewidując widocznie, co ich

spotka; zabił trzech spośród dowódców oraz kilku podkomendnych, a innych zmusił do

ucieczki, zdobył także znak wojskowy w kształcie węża, jaki zwykle mieli ze sobą w bitwach

Rzymianie. 2. Gdy cesarz dowiedział się o tym, nie zdołał opanować oburzenia; (…) odebrał

sztandar wzięty przez wrogów (…). Dowódcę zwiadowców, ponieważ pozostawił sztandar

wrogom i własne ocalenie przeniósł nad honor rzymski, zdegradował i od tego momentu miał

w pogardzie i jego, i tych, którzy wspólnie z nim uciekli.”

Zosimos - ἱστоρία νέα III.XIX.1-2

Przełożyła Helena Cichocka (1993: 140-141)

Z przytoczonego fragmentu można wywnioskować, że draco był ważnym sztandarem w

rzymskiej armii połowy IV wieku n.e. Zapewne używanym już od jakiegoś czasu. Opisane

przez Zosimosa oburzenie cesarza jak i spowodowany tym szybki atak na wroga, odebranie

zagrabionego sztandaru, a także fakt ukarania dowódcy za jego stratę pozwala domniemywać,

iż draco miał duże symboliczne znaczenie dla wojska.

Nie należy jednak zapominać, że dzieło Zosimosa powstało w Bizancjum na przełomie V i VI

wieku n.e. Nie możemy wobec tego jednoznacznie stwierdzić czy rola jaką odgrywał smoczy

sztandar w armii nie jest właściwa czasom autora. Jednak potwierdzeniem ważnej funkcji

draco powiązanego z osobą Juliana Apostaty jest również przytoczony w jednym z

poprzednich rozdziałów fragment dzieła Ammiana Marcellinusa (Rerum gestarum libri XXXI

16.12.39).

64 Wg Ammiana Marcellinusa (24.2.4) i innych historyków późno antycznych, był to tytuł najwyższego

dowódcy wojskowego w królestwie partyjskim, i w związku z tym także pierwszej osoby po władcy.

133

Maurycjusz

(Flavius Mauricius Tiberius Augustus)

Maurycjusz VI (Flavius Mauricius Tiberius Augustus, panował w latach 582-602 n.e.)

przyszedł na świat w Kapadocji w 539 roku. Zanim został cesarzem bizantyjskim pełnił

funkcję komesa straży przybocznej poprzedniego cesarza Tyberiusza (Flavius Tiberius

Constantinus Augustus, 578-582 n.e.). Wsławiony w walkach z Persami wszedł w łaski

cesarza, który przed śmiercią zaręczył go ze swoją córką i wyznaczył na swego następcę.

Maurycjusz był z pewnością cesarzem wojującym. W porozumieniu z Frankami odbił od

Longobardów część Italii, w której utworzył Egzarchat Rawenny65. Jego wojska dalej

prowadziły udane kampanie przeciw Persji. Walczył też z Awarami, którzy w wyniku

sukcesów militarnych oblegali Konstantynopol w roku 600 n.e.

Życie Maurycjusza VI, jak i jego całej rodziny i co za tym idzie dynastii Justyna, kończy się

wraz z buntem podoficera Fokasa, który zajmuje stolicę.

Historia przypisuje cesarzowi Maurycjuszowi autorstwo traktatu wojennego

zatytułowanego Strategikon (Στρατηγικόν). Dzieło to powstało pod koniec VI wieku lub na

przełomie VI i VII wieku n.e., co częściowo wynika z domniemanego autorstwa. Utwór ma

formę podręcznika adresowanego do dowodzących armią. Został podzielony na dwanaście

części, z których każda dotyczy innych aspektów taktyki i wyszkolenia, oraz strategii

posługiwania się różnymi jednostkami. Praca początkowo skupia się na sprawach

dotyczących taktyki i formacji oddziałów kawaleryjskich. Potem pojawiają się wskazówki

dotyczące piechoty, zaopatrzenia, ćwiczeń, marszu i prowadzenia oblężeń, a także rady dla

samego generała. Księga XI opisuje taktykę, uzbrojenie i charakter armii ludów wrogich

cesarstwu takich jak Frankowie, Longobardowie, Awarzy, Turcy i Słowianie. Z mojego

punktu widzenia najważniejsza jest jednak Księga XII, w której, w przytoczonym poniżej

fragmencie, pojawia się wzmianka o draconariusie:

„There should be drill master, standard bearers or draconarii, thrumpeters, armorers, weapon

makers, bowmakers, arrow makers, and the rest according to regulations.”

Maurycjusz – Strategikon XII.7.

65 Państwo utworzone przez Maurycego VI w 584 roku n.e. Obejmowało bizantyjskie posiadłości na Półwyspie Apenińskim opanowanym przez Longobardów, przez co siłą rzeczy podzielone było na kilka księstw min. Rzym, Wenecję, Kalabrię, Spoleto. Egzarchat Rawenny przestaje istnieć w 751 roku n.e. kiedy Longobardowie opanowują jego północne terytoria. Jego południową część przeorganizowano na Katapanat Italii.

134

Przełożył na angielski G.T. Dennis (1984: 140).

Wyżej zacytowany fragment pochodzi z ustępu zatytułowanego The Soldiers from

Each Arithmos Who Are to Be Assigned to Specialized Duties. Widzimy więc, że zwyczaj

wyznaczania chorążego z pośród żołnierzy danego oddziału był wciąż żywy pod koniec VI

wieku n.e. Zastanawiające jest jednak użycie słów „niosący sztandary lub draconarii”.

Widzieliśmy już na przykładzie tekstu Wegecjusza, że z czasem chorążych signiferii mogli

zastąpić draconarii (Epitoma rei militaris II.7). W tym miejscu sytuacja wydaje się być

podobna. Użyte tu przez autora słowa, a co za tym idzie stopienie wojskowe, zdają się być dla

niego równoznaczne. Możliwe, że użycie terminu draconarii jest anachronizmem. Możemy

jednak założyć, zważywszy na opisywane w jednym z następnych rozdziałów pierścienie z V

lub VI wieku i inskrypcję z V wieku n.e., że na przełomie VI i VII wieku n.e. draco mógł

jeszcze być używany przez niektóre jednostki.

Moim zdaniem mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której autor po prostu wymienia

funkcje jakie powinni pełnić poszczególni legioniści z oddziału. W takiej sytuacji słowa

„niosący sztandary lub draconarii” odnosiły by się po prostu do funkcji chorążego. Wiemy

wobec tego, że w czasach Maurycjusza tradycja noszenia sztandarów mogła już w ogóle

zaniknąć. Z pewnością natomiast nazwy poszczególnych chorążych nie miały już odniesienia

do znaku, który niosą.

Autorstwo Maurycjusza jest dziś często kwestionowane. Pojawiają się teorie, których

pewnie nigdy nie będzie można wykluczyć, mówiące że cesarz tylko zlecił napisanie tego

dzieła. Jako inni autorzy wymieniani są jego brat Piotr i inni dowódcy bizantyjscy z tego

okresu. Należy jednak pamiętać, że zanim Maurycjusz został cesarzem był żołnierzem i

dobrym dowódcą. Jego wiedza z dziedziny wojskowości z pewnością była duża. Ten fakt

przemawia za faktycznym autorstwem opisywanego tekstu.

Strategikon jest wykorzystywany w Bizancjum aż do X wieku kiedy to powstają Tactica

cesarza Leona VI Filozofa i De velitatione, oraz Praecepta Militaria Nicefora II Fokasa.

Choć pierwsze z wymienionych dzieł w dużej mierze bazuje na utworze Maurycjusza nie ma

w nim już mowy o draco ani draconariusie. Strategikon jest ostatnim „rzymskim” dziełem

literackim wspominającym ten sztandar i związaną z nim funkcję. Dzieło to jest echem

dawnej chwały rzymskiej armii, którą jego autor miał zamiar odtworzyć w Bizancjum.

(Vasiliev 1952: 130, 169-171 ; Dennis 1984: VII-XXI).

135

Konstantyn VII Porfirogeneta

(Konstantinos Porphyrogennetos)

Konstantyn VII Porfirogeneta był cesarzem bizantyjskim żyjącym w latach 905-959.

Został obwołany władcą w wieku siedmiu lat i przez zaledwie rok współrządził ze swoim

stryjem Aleksandrem (870-913). Ze względu na młody wiek Konstantyna regentem został

patriarcha Konstantynopola Mikołaj I Mistyk (852-925). Jednak nie długo utrzymał się u

władzy ze względu na swoją uległą politykę wobec bułgarskiego władcy Symeona I

Wielkiego (866-927). Planował on nawet małżeństwo młodego cesarza z córką bułgarskiego

wodza, do którego jednak nie doszło ze względu na upadek regenta. Władzę w państwie

przejęła matka Konstantyna - Zoe Karbonopsina, która unieważniła umowę Mikołaja z

Symeonem. Stało się to powodem wojny. Wybawcą bizantyjczyków został Roman I Lekapen

(870-948), dowódca floty cesarskiej. W 919 roku został regentem, a w 920, jako teść

Konstantyna, cesarzem odsuwając go definitywnie od władzy aż do roku 945 kiedy w końcu

obejmuje samodzielne rządy.

Jak widzimy młody Konstantyn nie miał w czasach swojej młodości sposobności faktycznie

władać cesarstwem. Z tego względu poświęcił się swoim pasjom: historii, sztuce, literaturze i

naukom przyrodniczym. Musiał być także zainteresowany ceremoniałem dworskim, gdyż

przypisuje mu się autorstwo dzieła zatytułowanego De Caeremoniis Aulae Byzantinae, czyli

O ceremoniach bizantyjskiego dworu. Utwór ten zawierał wszystkie informacje dotyczące

zwyczajów i zasad jakie obowiązywały na dworze cesarzy bizantyjskich. Odnajdujemy w nim

dokładne opisy programów takich uroczystości jak chrzest, małżeństwo, koronacja i pogrzeb

cesarza. Ponad to regulacje dotyczące podejmowania gości w tym ambasadorów, świat

kościelnych. Zyskujemy także wiadomości o licznych o urzędach, tak świeckich jak i

wojskowych, nawet o tym jak wyposażyć wojskową ekspedycję. Dzieło Konstantyna VII

dostarcza wobec tego wielu bezcennych informacji o życiu dworu w Konstantynopolu, a

także o społeczeństwie Wschodniego Cesarstwa. Prawdopodobnie część De Caeremoniis

Aulae Byzantinae to transkrypcje starszych tekstów. Dzieło byłona pewno uzupełniane w

późniejszych czasach. Dowodem są chociażby opisy wydarzeń jakie miały miejsce po śmierci

Konstantyna VII. Istnieją podejrzenia, że cała II Księga została spisana pod koniec X wieku.

Niektóre dopiski przypisuje się jednemu z kolejnych cesarzy – Nicefora II Fokasa (912-969),

a ostateczną kompilację możemy zawdzięczać Konstantynowi VIII (960-1028), wnukowi

Konstantyna VII Porfirogeneta.

136

(Bury 1907: 209-210; Vasiliev 1952: 362-363; Dickey 2007: 101).

Niestety tylko w jednym punktcie treści De Caeremoniis Aulae Byzantinae odnajdujemy

informacje o wykorzystaniu draco w czasie ceremoniałów dworskich:

„τα σκευη των δρακοναρίων”

Konstantinos Porphyrogennetos - De Caeremoniis Aulae Byzantinae I.1 (Tatlock 1933: 224).

W wypadku tego dzieła nie udało mi się dotrzeć do jego oryginału ani żadnego tłumaczenia.

Z tego względu wyżej zacytowany krótki fragment wersu podałem za Tatlock’iem. Autor ten

podaje również inne źródła tego tekstu: Corpus Scriptorum Historiae Byzantinae (XVI, 11;

XVII, 81), a także. Niestety Tatlock poświęca tematowi draco w Bizancjum trzy wersy ze

swojego artykułu. Dowiadujemy się od niego, że smoczy sztandar był wykorzystywany jako

znak wojskowy (1933: 224). Jednak w artykule J. B. Bury’ego wyczytałem, że początkowe 37

rozdziałów I Księgi De Caeremoniis Aulae Byzantinae poświęconych jest wyłącznie

procesjom i ceremoniom związanym z religijnymi świętami (1907: 211). W takim wypadku

wątpliwe wydaje się aby przytoczony fragment miał pochodzić z opisu wojskowej parady.

Należy zaznaczyć, że ten sam autor podkreśla, że nie ma żadnych przesłanek ku temu by

uznawać tę część dzieła Konstantyna VII za transkrypcję wcześniejszych tekstów (Bury 1907:

211). Jest to bardzo istotne dla niniejszego rozdziału, gdyż oznacza, że smoczy sztandar był

znany w czasach autora czyli w połowie X wieku.

Niestety z braku innych źródeł zmuszony jestem wierzyć Tatlock’owi, który jak się zdaje

popełnił jeszcze jeden błąd. Otóż autor ten zestawił wspomniane wyżej źródło z innym, dużo

późniejszym, greckim tekstem powstałym w Bizancjum prawdopodobnie pod koniec XV

wieku. W kilku miejscach tak zwanego De Officiis (Patrologia Graeca CLVII 65, 71) tekstu,

którego autorstwo przypisuje się niejakiemu Pseudo-Kodinos’owi66, wspomniana jest

φλάµουλα δρακόντειον (smocza flaga). Nosili ją przed cesarzem ważni oficjele w czasie

konkretnych okazji. Wobec takiego zestawienia jasne wydało się Tatlock’owi, że w obu

wypadkach chodzi o flagę ze smokiem. O ile w przypadku piętnastowiecznego źródła

możemy być tego prawie stuprocentowo pewni to w tekście z dziesiątego wieku wcale nie

musi chodzić o płaskie wyobrażenie, choć nie możemy wykluczyć i takiej możliwości.

66 Wiadomo o nim tylko, że żył pod koniec XV wieku i pełnił urząd kouropalates (nadzorca pałacu) na cesarskim dworze.

137

Księga Suda

(Biblíon Súda)

Księga Suda jest to leksykon bizantyjski spisany pod koniec X wieku. Na takie

datowanie wskazują informacje zawarte w treści kilku haseł. Do niedawna powszechnie

uważano, że greckie słowo Suidas (Σουδα) jest imieniem autora. Z tego względu Księga Suda

jest również znana jako Leksykon Suidasa. Dziś duża część autorów uznaje jednak, że słowo

to stanowi tytuł niniejszego dzieła. Znaczenie tego słowa pozostaje do dziś nieznane. Tak

więc możemy mieć do czynienia z anonimowym autorem lub grupą autorów, czego nie

można wykluczyć. Dzieło to nie jest również pozbawione późniejszych wpisów i uzupełnień.

Sama księga jest zbiorem około 30 tysięcy haseł różnego rodzaju. Niektóre z nich posiadają

krótką definicję, tak jak to ma miejsce we współczesnych leksykonach. Inne są

rozbudowanymi „artykułami” przywodzącymi na myśl współczesne encyklopedie.

Zauważalny jest związek tego dzieła z Leksykonem Focjusza I Wielkiego (ok. 810-891).

Poszczególne hasła zostały uporządkowane według dawnej wymowy różnych głosek języka

greckiego, ujednoliconych w wymowie bizantyjskiej, nie zaś według kolejności alfabetu.

Autor (autorzy?) dzieła korzystał z wielu starszych tekstów. Często, ze względu na brak

krytyki wobec źródeł, mamy do czynienia z nieścisłościami, sprzecznościami i pomyłkami.

Niemniej Księga Suda stanowi bezcenne źródło wiedzy historycznej z czasów starożytności.

(Vasiliev 1952: 364; Dickey 2007: 90-91)

Smoczy sztandar pojawia się w treści trzech haseł znajdujących się w Księdze Suda.

Treść haseł przytoczę za stroną internetową Suda On Line (www.stoa.org/sol). Pierwsze jest

634 słowem na literę eta (Η):

ητριον - A diaphanous garment. "The variegated cloth lifted on high turns in

all directions." He says [this] about the dragon-shaped banner, the one [used]

in war.

Słowem tym określano pewien rodzaj materiału bardzo delikatnego, lekkiego i

przeźroczystego. Cytat opisujący wielokolorową tkaninę miotaną we wszystkich kierunkach

miał się odnosić do flagi w kształcie smoka używanej w czasie wojny. W tym tak późnym

źródle odnajdujemy w końcu informację o tym z jakiego materiału wykonywany był rękaw

draco. Nie mogę oczywiście odnosić tego opisu do smoczych sztandarów wszystkich

138

wcześniejszych stuleci. Warto zwrócić jednak uwagę na fakt, że autor tej definicji posługuje

się przykładem rękawa draco na określenie charakteru tkaniny. Możemy z tego wyciągnąć

następujące wnioski: Smoczy sztandar jest znany bizantyjskiemu społeczeństwu schyłku X

wieku. Zwyczaj używania właśnie takiego materiału do wykonania rękawa draco musiał

istnieć już od dłuższego czasu skoro służy jako przykład opisujący charakter tej materii.

Oznacza to, że bizantyjski odbiorca dobrze znał ten sztandar i jego wygląd. A co za tym idzie

draco musiał być często oglądany w średniowiecznym Konstantynopolu. Jednak możliwe jest

również zafascynowanie autora opisywanych tu haseł smoczym sztandarem. Stąd tak

dokładny, barwny i co ważne, powtórzony opis tego znaku.

Z powyższego fragmentu nie uzyskujemy informacji na temat tego czyje wojska używały

draco. Czy był jednym ze sztandarów armii bizantyjskich, czy oddziałów sprzymierzonych

lub najemnych a może nosili go wrogowie Wschodniego Cesarstwa, a draco widywany był

wśród łupów wojennych? Odrobiny światła rzuca na tę kwestie kolejne hasło z Księgi Suda.

Pod hasłem numer 374 zaczynającym się na literę jota (Ι) odnajdujemy nazwę nacji – Indian:

ινδοί - A barbarian nation. In the war, as standards of the horsemen for every

body of a thousand they had a dragon that was stretched up on a pole, whose

head was made [of] silver, with grinning teeth and a threatening gaping

mouth; the rest of the body was woven in silk, [looking like a] real dragon in

the length and the depth and the many-coloured skin. A horseman carries this

[standard], and when he raises the pole on the air, he drives away the cavalry

with force. And it falls, as it is likely when the blowing is driven violently.

And when it is turned around in the folds of the hollow web and is not able to

find a way out due to the covering, it rises in waves in the air and it turns

around towards all directions raising the coloured garment, just as if it was the

furrow of a real dragon. [Note] that during the reign of Constantine the great,

the inner Indians and the Iberians and the Armenians were baptised.

Z powyższego tekstu dowiadujemy się zaledwie kilku rzeczy o tak zwanych „Indianach”.

Pierwsza informacja dotyczy tego, że lud owy był uważany za barbarzyński. Druga

informacja dotyczy daty przyjęcia chrześcijaństwa przez „wewnętrznych Indian”. Miało by

mieć to miejsce za panowania Konstantyna Wielkiego (306-337 n.e.). W dodatku mamy

prawo podejrzewać, że „Indianie” dzielili się na mniejsze grupy plemion. Niestety nie

otrzymujemy żadnych informacji co do krainy czy terenu zamieszkiwanego przez owy lud.

139

Sama jego nazwa wskazuje na wschodnie pochodzenie jednak poza tą brak innych

wskazówek. Co ciekawe autor tego hasła uznał za stosowne opisać tylko jeden aspekt kultury

tej nacji. Powyższy tekst jest w zasadzie poświęcony sztandarowi draco. Mało tego jest to

jeden z lepszych opisów tego znaku. Dowiadujemy się, że rękaw był zrobiony z wielo

kolorowego jedwabiu. Głowa była wykonana ze srebra, jej pysk był otwarty i pełen

szczerzących się zębów. Całość była osadzona na drzewcu. Całość, według autora, wiernie

oddawała wygląd smoka tak w wielkości, kolorach jak i ruchach wykonywanych pod

wpływem przepływającego przez rękaw wiatru. Powyższy opis podaje jeszcze jedna ważną

informację, mianowicie jeden draco przypadał na oddział tysiąca jeźdźców. Z innego

fragmentu tego dzieła dowiadujemy się jak nazywano taką jednostkę. Pod numerem 306 i

literą chi (Χ) odnajdujemy następujące hasło:

χιλιοστύς - One thousand [sc. fighting-]men. The Indians had battle-standards

in each case and other traditional [signifiers] of their clans; and for each

chiliostys of the cavalry a serpent was carried stretched out on a pole for each

corps of one thousand cavalry. Its head had been made of silver, with grinning

teeth and a threatening gaping mouth; the rest of its body was bent over, like a

real serpent in its width and length and the variegation of its colours. A

horseman carries this, and in holding the pole up in the air he drives on the

cavalry in a charge. And it falls, as is natural, when driven by the force of the

wind; [when it gets wrapped up] in the folds of the whole piece of fabric and

cannot find a way to get untangled because of its confinement, it billows in

the air and, lifting up the whole web in the air, it turns every which way, just

like the coiling of a real serpent.

Chiliostysem już w okresie hellenistycznym, jeśli nie wcześniej, określano w wojskowości

greckiej oddział liczący tysiąc ludzi. Mamy wobec tego do czynienia z użyciem greckiego

terminu na określenie barbarzyńskiej jednostki. Od razu przywodzi to na myśl informację

dotyczącą armii partyjskiej zawartą w osiemset lat starszym dziele Lukiana De historia

conscribenda 2967. Państwo Partów nie istniało już od stuleci gdy powstawała Księga Suda

możliwe jednak, że sam typ jednostki przetrwał o wiele dłużej. Poza powtórzeniem dość

barwnego opisu z poprzedniego hasła autor podaje nam bardzo istotną informację.

67 Patrz strona 107.

140

Otóż dowiadujemy się, że sztandary wśród „Indian” związane były z klanami. To z kolei

przywodzi na myśl źródło chińskie opisujące lud turecki, o którym była mowa w jednym z

wcześniejszych rozdziałów68.

Tak, więc moim zdaniem wnioski, jakie można wyciągnąć z powyższych haseł

opisujących pośrednio smoczy sztandar są następujące:

Draco był sztandarem znanym w Bizancjum w X wieku.

Był wykonany ze srebra – głowa i z delikatnego, przejrzystego jedwabiu – rękaw.

Był znakiem niesionym do bitwy przez konne oddziały tzw. „Indian” liczące po tysiąc

żołnierzy. Możliwe również że był znakiem klanowym (totemem) niektórych grup „Indian”.

Podstawowe pytanie powinno dotyczyć owej grupy etnicznej. Możliwe, że mamy do

czynienia z jednym z ludów pochodzenia tureckiego. Jednak wtedy musimy odrzucić

informację o przyjęciu przez plemiona „wewnętrznych Indian” chrześcijaństwa w pierwszej

połowie IV wieku, gdyż plemiona tureckie rozpoczynają swoja ekspansję na terenach Azji

Środkowej dopiero w VI wieku. Termin „Indianie” wskazywał by raczej na dalekowschodnie

pochodzenie. Tak więc moim zdaniem, jeśli uznać datę przyjęcia chrztu za prawdziwą, mamy

tu raczej do czynienia z jednym z ludów pochodzenia irańskiego, może scyto-sarmackiego.

Wskazują na to informacje o oddziałach kawalerii niosących draco jak i jego totemiczna

funkcja.

Opisane źródło jest dowodem na to, że w X wieku ludność Wschodniego Cesarstwa

znała smoczy sztandar przynajmniej jako znak wojsk ludów, z którymi się kontaktowali. Jeśli

jednak zestawimy zdobyte informacje z wiedzą jaką posiedliśmy od Konstantyna VII

Porfirogeneta jasne staje się, że draco był znany, a nawet używany przez bizantyjczyków w

tym okresie. Choć w takim wypadku, jak i w zestawieniu z omówionym wyżej barwnym

opisem draco, zastanawiający jest bark poświęconego mu w Księdze Suda osobnego hasła.

68 Patrz strona 14.

141

Inskrypcje

Osobną grupą zabytków pośrednio powiązaną z tematem mojej pracy są inskrypcje, w

których treści pojawia się draconarius.

Encyklopedia Georga Wissowa z 1905 roku pod hasłem draconarius autorstwa A. Fiebiger’a

(1634) wymienia dwie inskrypcje: Orelli-Henzen 6812 = Ephem. epigr. IV 949 i zabytek

opublikowany w Rev. arch. 1891 II nr. 105. Odnajdujemy go również w publikacji

R. Grosse’a (1920: 125) oznaczoną jako Dessau 2805. Dowiadujemy się z niej, że poza

tytułem draconarius żołnierz był również „oficerem” niskiego stopnia noszącym tytuł

bearcus. Podlegał bezpośrednio centurionowi i podobnie jak dekurion dowodził liczbą 8-10

ludzi. Pierwotnie stopień ten był wiązany z osobą odpowiedzialną za zaopatrzenie takiego

oddziału w żywność.

Inne inskrypcje wymienione przez R. Grosse’a odnajdziemy w CIL. III 1433, CIL. VI 32968 i

Dessau 1881. W treści ostatniej pojawia się zwrot scholae draconariorum. Zwrot ten odnosi

się do „biura” dziesięciu kancelistów nie pełniących funkcji militarnych i podlegających

urzędowi praefectus praetorio. Niestety funkcje jak i pochodzenie nazwy tej instytucji nie są

dziś niejasne (Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

Kolejna ważna inskrypcja potwierdzająca istnienie takiego związku została opisana przez

M. P. Speidel’a w artykule z 1985. Jest na niej wymieniony tytuł magister draconum. Jeśli

zestawimy ten tytuł z opisanym już utworem Prudencjusza69 dowiadujemy się, że chorąży

niosący draco mieli zwierzchnika czy „trenera”. Możliwe, że chodzi również o szefa „klubu”

(collegia, scholae). Takie twierdzenie może być poparte opisanymi w jednym z poprzednich

rozdziałów pierścieniami, a także datowaniem obu tych źródeł na mniej więcej V wiek n.e.

Wedłóg Speidel’a magister draconum zastąpił starszy tytuł optio signiferorum, o którym

niewiele wiadomo (1985: 286; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

Speidel podaje jeszcze dwie inskrypcje z Azji Mniejszej, na których pojawia się tytuł

draconarius – MAMA.70 I.218, Dessau 8881 (1985: 285).

Kolejne inskrypcje odnalazłem w artykule A. Cameron’a Latin words in the greek

inscriptions of Asia Minor (1931). Są to wspomniany już zabytek oznaczony jako MAMA.

I.218, a także MAMA. III 257. Ponad to Cameron podaje jeszcze inne źródło: CB. 373. Skrót

ten odnosi się do strony w książce W. M. Ramsay’a Cities and Bishoprics of Phrygia.

69 Patrz strona 124. 70 Monumenta Asiae Minoris Antiqua.

142

Źródła średniowieczne

Legendy Arturia ńskie

Choć pierwsze wzmianki o Arturze pojawiają się wcześniej to dopiero w pierwszej

połowie IX wieku powstaje dzieło, w którym zostaje mu poświęcony większy fragment

tekstu. W Historia Brittonum, której autorstwo przypisuje się walijskiemu mnichowi

Nenniuszowi (Nennianus)71, w rozdziale 56 opisanych jest dwanaście wygranych przez

Artura bitew. Został przedstawiony nie jako król ale jeden z wodzów wojsk (dux bellorum)

brytyjskich walczących przeciw Sasom. Jedną z nich jest słynna bitwa stoczona pod Badon

Hill. Dużo wcześniejsze źródło, De Excidio et Conquestu Britanniae (25) spisane przez

Świętego Gildasa najprawdopodobniej w latach czterdziestych VI wieku, wymienia

Ambrozjusza Aureliusza (Ambrosius Aurelianus) jako wodza wojsk Romo-brytów

walczących pod Mons Badonicus. Gildas pisze, że urodził się w tym samym roku, w którym

odbyła się słynna bitwa (De Excidio et Conquestu Britanniae 26). Bardzo prawdopodobne, że

był to rok 482 n.e. Wobec powyższego jedna z najpopularniejszych teorii zakłada, że to

właśnie rzymski dowódca Ambrozjusz Aureliusz był by historycznym pierwowzorem dla

Artura. Co ciekawe w dziele Historia Brittonum, Nenniusz Ambrozjuszem nazywa Merlina.

W tak zwanych Easter Annals (Annales Cambriae, The Annals of Wales) pod datą 499 (518)

odnajdujemy wzmiankę o wygranej przez Artura (jeszcze nie króla) bitwie pod Badon Hill.

Easter Annals są uznawane za wiarygodne źródło jeśli chodzi o wydarzenia historyczne

(Littleton, Thomas 1978: 514). Choć najstarszy zachowany do dziś manuskrypt pochodzi z

drugiej połowy X wieku, to wydarzenia w nim opisane odnoszą się do czasów o wiele

wcześniejszych. Może to dowodzić istnienia niegdyś starszego źródła pisanego „na bieżąco”.

W takim wypadku był by to najstarszy tekst wymieniający Artura jako zwycięskiego wodza

pod Badon Hill.

Autorem korzystającym z dwóch wcześniej wymienionych dzieł był Godfryd z Monmouth.

To właśnie spisana przez niego Historia Regum Britanniae jest pierwszym zbiorem historii o

królu Arturze. Również w tym dziele odnajdujemy pierwsze wzmianki o smoczym

sztandarze.

W XII i XIII wieku legendy arturiańske stały się bardzo popularnym tematem w poezji

dworskiej. Ta tematyka rozwijała się bardzo dynamicznie zwłaszcza na dworach francuskich.

71 Nenniusz był walijskim mnichem, który spisał swoje dzieło po roku 833. Jest domniemanym autorem tego dzieła.

143

Najważniejszymi poetami z XII wieku są Chrétien de Troyes (Percewal z Walii i Lancelot) i

Robert de Boron (Józef z Arymatei i Historia Merlina), oraz z przełomu XII i XIII wieku

Wolfram von Eschenbach (Parsifal). Później, w pierwszej połowie XIII wieku powstały dwa

cykle romansów arturiańskich: Wulgata (1220-1230) i Post-Wulgata (1230-1240).

Do naszych czasów zachowały się manuskrypty zawierające treść dzieł wymienionych

autorów. Na dwóch ilustracjach zamieszczonych w Histoire de Merlin możemy zobaczyć

draco. Dzięki popularności tego dzieła dziś znamy kilka kopii tej iluminacji.

Ostatecznej kompilacji legend arturiańskich dokonał Sir Thomas Malory. Dzieło pod tytułem

Śmierć Artura72 (Le Morte d'Arthur) zostało wydane w 1485 roku. To na nim opiera się

większość nowożytnych historii o Królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu.

Godfryd z Monmouth

(Geoffrey of Monmouth)

Walijski duchowny i kronikarz piszący po łacinie. Godfryd urodził się

prawdopodobnie około roku 1100 możliwe, że w Monmouth leżącym w południowo-

wschodniej Walii. Pierwsza wzmianka o nim pojawia się w 1129 roku. Już wtedy użyty

zostaje przydomek Monumetensis (z Monmouth) jest jednak mało prawdopodobne by z

pochodzenia był Walijczykiem. Jego nikła znajomość języka wskazuje raczej na bliski

związek z francuskimi elitami. Większość swojego życia spędził w okolicach Oksfordu, na

którego uniwersytecie mógł pobierać nauki a następnie uczyć. W źródłach z tego okresu jego

imię bywa poprzedzane tytułem magister (nauczyciel). W swojej karierze duchownej mógł

pełnić funkcję archidiakona Llandaff lub Monmouth. Z pewnością wiemy, że w roku 1152

zostaje wyniesiony do godności biskupa St Asaph – miasta w północnej Walii. Pozostaje nim

do śmierci, która nastąpiła pomiędzy Bożym Narodzeniem 1154 i 1155 roku.

Największym dziełem Godfryda jest Historia Regum Britanniae ukończona pomiędzy

rokiem 1135 a 1139. Tekst otwiera opowieść o początkach Świata. Z kolejnymi rozdziałami

dowiadujemy się, że Brytania została zasiedlona przez potomków Bruta z Troi - potomka

Eneasza. Bezsprzecznie wykorzystana została tu popularna w ówczesnych czasach jest

koncepcja translatio studii et imperii73. Ze względu na popularność Historii Godfryda,

Londyn bywa w Średniowieczu nazywany "Nową Troją" (Troynovante). Dość wcześnie 72 Jest to tytuł ostatniego rozdziału, który przez pomyłkę drukarni stał się tytułem całego utworu. Pierwotna nazwa dzieła brzmiała The hoole book of kyng Arthur and of his noble knyghtes of the round table. 73 Opierała się na linearnej koncepcji czasu i zakładała dziedziczność władzy, wiedzy i szlachetności po starożytnych ludach, głównie Grekach i Rzymianach.

144

pojawia się twierdzenie, że dzieło spisane przez Godfryda nie ma wiele wspólnego z prawdą

historyczną. Pisali o tym inni angielscy historycy Wilhelm Parvus (William of Newburgh) i

Gerald z Walii. Pierwszy tworzył pod koniec XII, drugi na przełomie XII i XIII wieku. Mimo

tak wczesnej krytyki nie należy umniejszać znaczenia pracy Godfryda. Historia Regum

Britanniae stała się dziełem bardzo popularnym w Późnym Średniowieczu wprowadzając do

literatury europejskiej legendę Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu.

Już sam początek opisywanego dzieła karze nam powątpiewać w jego wartość historyczną.

I faktycznie ta jest niewielka. Godfryd pisał, ze jego Historia Regum Britanniae miała

powstać w oparciu o stary tekst spisany w języku „brytyjskim”. Ogromna część treści tego

dzieła została wymyślona przez samego autora. Jest w nim jednak kilka fragmentów

interesujących mnie ze względu na obecność smoczego sztandaru. Draco pojawia się w

historii opisującej czasy Uthera Pendragona, ojca Artura. Po śmierci króla Anglii – Aureliusza

Ambrozjusza (Aurelius Ambrosius), pojawiła się na niebie „gwiazda, za którą ciągną się

promień, na końcu którego znajdował się ognisty kształt przypominający smoka, z którego

pyska wydobywały się dwa promienie…” (Historia Regum Britanniae VIII.14, Thompson

1999: 137). Powyższy opis dotyczy oczywiście komety. Jak wytłumaczył Utherowi Merlin

oznaczała ona śmierć króla i co ważniejsze zwiastowała zwycięstwo Uthera w nadchodzącej

bitwie. Smok miał natomiast symbolizować samego Uthera – przyszłego króla Anglii

(Historia Regum Britanniae VIII.15, Thompson 1999: 138). Dla mnie i mojej pracy ważne

jest to co nastąpiło po tych wydarzeniach:

”Reminiscens autem expositionis, quam Merlinus de supradicto sidere fecerat: jussit fabricari

duos dracones ex auro, ad draconis similitudinem, quem ad stellae radium inspexerat. Qui ut

mira arte fabricati fuerunt: obtulit unum in ecclesia primae sedis Guyntoniae: alterum vero

sibi ad ferendum in praelia detinuit. Ab illo ergo die vocatus fuit Utherpendragon: quod

Britannica lingua caput draconis appellamus.“

“And remembering the explanation which Merlin had made of the star above-mentioned, he

commanded two dragons to be made of gold, in likeness of the dragon which he had seen at

the ray of the star. As soon as they were finished, which was done with wonderful nicety of

workmanship, he made a present of one to the cathedral church of Winchester, but reserved

the other for himself, to be carried along with him to his wars. From this time, therefore, he

was called Uther Pendragon, which in the British tongue signifies the dragon’s hesd;”

145

Geoffrey of Monmouth - Historia Regum Britanniae VIII.17.

Na angielski przełożył A. Thompson (1999: 139).

Podobny sztandar pojawia się dalej w tekście tyle, że w oddziałach Artura:

“Ipse quoque elegit post hos sibi et legioni uni, quam sibi adesse affectaverat, locum

quendam, quo aureum draconem infixit, quem pro vexillo habebat, quo vulnerati et fatigati, si

necessitas compelleret, quasi ad castra diffugerent.”

“Behind all these, Arthur, for himself and the legion that was to attend near him, made choice

of a place, where he set up a golden dragon for a standard, whither the wounded or fatigued

might in case of necessity retreat, as into their camp.”

Geoffrey of Monmouth - Historia Regum Britanniae X.6.

Na angielski przełożył A. Thompson (1999: 181).

Ustanowienie rzeczonego, prowizorycznego obozu poprzedzało bitwę jaką stoczyła armia

Artura z rzymskimi siłami Lucjusza Tyberiusza (Lucius Tiberius). W tej fantastycznej i

wymyślonej przez Godfryda potyczce, po stronie Rzymu miały walczyć między innymi

oddziały z Dacji, Medii, Hiszpanii czy Libii. W trakcie trwania bitwy to właśnie jednostki pod

wodzą króla Libijskiego zmusiły niedobitki dwóch oddziałów brytyjskich do odwrotu „do

złotego smoka” (Historia Regum Britanniae X.9, Thompson 1999: 184).

Ponad to warto zwrócić uwagę na powiązanie smoka z osobą władcy. Pierwszy tego przykład

mieliśmy podany już wyżej w przypadku wróżby Merlina i osoby Uthera. Inny pojawia się w

przypadku Artura. We śnie król ujrzał smoka walczącego z niedźwiedziem. W interpretacji

samego Artura smok to on sam, natomiast niedźwiedź symbolizuje cesarza rzymskiego

(Historia Regum Britanniae X.2, Thompson 1999: 171-172). W jeszcze innym miejscu

czytamy opis hełmu Artura, na którym ukazano smoka (Historia Regum Britanniae IX.4,

Thompson 1999: 151). Ten fragment często jest kojarzony ze znaleziskiem ze stanowiska

Sutton Hoo w zachodniej Anglii. Odnaleziony w cenotafie królewskim słynny hełm jest

ozdobiony grzebieniem, który swoim kształtem imituje smoka.

W wyżej przytoczonych fragmentach dzieła Godfryda z Monmouth pojawia się

sztandar w kształcie smoka. Nie możemy być jednak pewni czy był to draco czy chorągiew z

przedstawieniem smoka. Pewną przesłanką ku temu jest jednak kometa (jej kształt), na której

146

wzorował się Uther zlecając wykonanie dwóch sztandarów. Niestety w starszych dziełach74

opisujących historię Anglii „epoki arturiańskiej” nie natrafiamy na opisy smoczego sztandaru.

Możemy jednak przypuszczać, że w czasach Godfryda takie sztandary pojawiały się na

polach bitew. Dowodem na to jest tekst późniejszego poety tworzącego na zlecenie Henryka

II Plantageneta. Niejaki Wace z Jersey (ok. 1100-1174) spisał dwa dzieła w jednym z

dialektów starofrancuskich:

Pierwszym z nich jest Roman de Brut. Tekst ten opierał się na dziele Godfryda. Ważne

miejsce zajmowała w nim legenda Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu75. Samo dzieło

miało zapewne znaczenie propagandowe o czym może świadczyć spisanie go w szerzej

rozumianym języku. Ponad to Normanowie i Brytowie zostali przedstawieni w nim jako

„duchowi” sojusznicy w walce ze wspólnym wrogiem jakim były plemiona saksońskie. Takie

ujęcie historii legitymizowało władzę Henryka II w Anglii.

Drugi utwór autorstwa Wace’a nosi tytuł Roman de Rou. Opisane zostały w nim dzieje książąt

normandzkich, od Rolla (ok. 870-932) do bitwy pod Tinchebrayw 1106 roku. To w tym

tekście odnajdujemy historyczne potwierdzenie funkcji smoczego sztandaru o jakich pisze

Godfryd. W czasie bitwy pod Hastings (1066) Harald miał wycofać się pod swój sztandar,

który oznaczał miejsce zbiórki i punkt opatrywana rannych (Wace 8592; Tatlock 1933: 227).

Dzięki Tkaninie z Bayeux wiemy, że Harald posiadał dwa smocze sztandary, pod którymi

został ukazany w momencie swojej śmierci. Możliwe, że to właśnie te draco miał na myśli

Wace opisując bitwę.

Nie możemy ze stu procentową pewnością założyć, że Godfryd opisując złotego draco Artura

w rzeczywistości opisywał współczesne mu realia. Interesujące jest jednak ukazanie na

Tkaninie z Bayeux komety (Il. 90). Dla Normanów miała być zwiastunem zwycięstwa. Jest

więcej niż prawdopodobne, że dla pokonanych ta sama kometa również miała duże znaczenie.

Wystarczy wspomnieć historię powstania sztandarów Uthera opisaną przez Godfryda aby

zrozumieć pojawienie się podobnych znaków w rękach chorążych Harolda.

W tym miejscu należy również przypomnieć teorię Helmuta Nickla, o której była już mowa

przy okazji opisywania ilustracji zawartych w Notitia Dignitatum. Godfryd wyraźnie pisze, że

sztandar miał być wzorowany na smoku, którego widziano w „ogonie gwiazdy”. Oczywiste

staje się, że kometa była dzielona na dwie części: warkocz – smoka i gwiazdę, którą tenże

smok gonił (Nickel 1991: 140-141).

74 Św. Gildas (ok. 500-570) De Excidio et Conquestu Britanniae; Nannius (IX w.) Historia Brittonum. 75 Najstarsza znana współcześnie wzmianka o Okrągłym Stole pochodzi od tego utworu.

147

Draco Ottona IV i Henryka III Plantageneta

Na fali popularności legend arturiańskich możemy obserwować pewne zmiany w

heraldyce niektórych władców tak angielskich jak i europejskich, w tym także polskich (herb

Piastów Czerskich). Zdaje się, że w XII i XIII wieku bardzo powszechne staje się

upodabnianie niektórych władców do postaci Artura. Jednym z nieodłącznych elementów

tworzenia takiego wizerunku był smoczy sztandar czy, częściej, sztandar ze smokiem.

I tu właśnie pojawia się pewien problem. W przypadku większości zachowanych do dziś

opisów tych obiektów nie możemy mieć pewności czy chodzi o draco czy o flagę z

przedstawionym na niej smokiem. Często spotykamy się z lakonicznymi nazwami takimi jak

signo draconis lub vexillum draconis. J. S. P. Tatlock w swoim artykule The dragon of

Wessex and Wales (1933) dokonał analizy niektórych z pośród takich opisów. Według niego

władcami średniowiecznymi, którzy mogli używać smoczego sztandaru byli Harald, cesarz

Otton IV i Henryk III Plantagenet (Tatlock 1933: 231). O pierwszym z tych władców i jego

draco pisałem już w rozdziale poświęconym Tkaninie z Bayeux. Opis sztandaru cesarza

Ottona IV odnajdujemy w dziele Philippis autorstwa Guillaume le Breton’a, kronikarza i

poety francuskiego żyjącego na przełomie XII i XIII wieku:

„Il fait dresser au dessus d'un,

char un pal, autour duquel s'entortille un dragon

qui se fait voir ainsi au loin et de tous côtés,

se gonflant de la queue et des ailes, aspirant les vents,

montrant ses dents horribles, et ouvrant son 'énorme gueule;

au dessus du dragon plane l'oiseau de Jupiter,

aux ailes dorées, et toute la surface du char,

resplendissante d'or, rivalise avec le soleil,

et se vante même de briller d'un plus grand éclat.”

„On a chariot, he has a pole raised around which a dragon is curled which can be seen far

away from all sides, its tail and wings bloated by the winds, showing its terrifying teeth and

opening its enormous mouth. Above the dragon hovers Jupiter's bird with golden wings while

the whole of the surface of the chariot, resplendent with gold, rivals the sun and even boasts

of shining with a brighter light.”

148

G. le Breton – Philippis XI, 19-27 (1825: 321).

Na angielski przełożyła Catherine Tihanyi (Duby 1990: www.deremilitari.org).

Fragment pochodzi z tekstu opisującego bitwę pod Bouvines z 1214 roku. Starły się w niej

zwycięskie siły francuskie pod wodzą Filipa II Augusta ze zjednoczonymi wojskami

niemieckimi, flandryjskimi i angielskimi.

Opisany przez le Breton’a smok był przymocowany do pozłacanego wozu cesarza Otton.

Stworzenie miało oplatać drzewiec. Jest to pierwsza wskazówka dzięki , której możemy

rozpoznać w opisywanym sztandarze draco. Le Breton miał zapewne na myśli rękaw.

Dowiadujemy się również, że sztandar ten był doskonale widoczny ze wszystkich stron.

Drugim dowodem na to, że opis dotyczy smoczego sztandaru jest wzmianka o szeroko

otwartej paszczy pełnej zębów. W końcu autor informuje nas o tym, że ogon i skrzydła smoka

wzdymały się i powiewały na wietrze. Sztandar miał znajdować się na drzewu zwieńczonym

figura „ptaka Jupitera” czyli orła, którego skrzydła wykonane były ze złota.

Opis przekazany nam przez le Bretona pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że

Otton IV faktycznie posiadał smoczy sztandar. Figura złotego orła znajdująca się nad draco

może przywodzić na myśl znaki noszone przez legiony rzymskie. Kto wie może cesarz Otton

świadomie podkreślał znaczenie swojego tytułu także poprzez takie nawiązanie do

przeszłości. Czy jednak miał świadomość wykorzystywania przez cesarzy rzymskich tego

sztandaru? W bym raczej wątpił.

Nie możemy wobec tego stwierdzić czy powodem pojawienia się takiego sztandaru w rękach

cesarza rzymsko-niemieckiego była chęć nawiązania do „wspaniałej” przeszłości czy może

swojego rodzaju „moda” związana z popularnością legend arturiańskich.

Na końcu należy podkreślić, że Guillaume le Breton był kapelanem i nauczycielem syna króla

francuskiego. Czyni to z niego jedną z najbliższych władcy osób. Miał być naocznym

świadkiem bitwy pod Bouvines. Z tego powodu mamy prawo traktować informacje, które

nam podaje za wiarygodne. Choć nie wolno zapominać, że sztandar, który opisuje należał do

wrogiego władcy i nie jest wcale pewne czy le Breton miał okazję przyjrzeć mu się

dokładniej.

Fragment tekstu przytoczonego poniżej pochodzi z tak zwanych Close Rolls. Były to

dokumenty wytwarzane w kancelarii królów angielskich od 1204 roku. Wtedy jeden z

doradców Jana bez Ziemi - Hubert Walter - postanowił zbierać wszystkie ważniejsze

dokumenty w państwie. Tak zwane Letters Close były to listy prywatne, opieczętowane i

kierowane do konkretnej osoby. Walter zapoczątkował zwyczaj ich odpisywania. Karty z

149

kopiami były sklejane brzegami i z czasem zaczynały tworzyć długi pas, który dla wygody

zwijano. Wraz z końcem roku tworzono nowy dokument. Powstałe w ten sposób zwoje

nazywano Close Rolls.

W treści zapisków z czasów panowania Henryka III Plantageneta, pod datą 1244,

odnajdujemy list tego władcy do niejakiego Edwarda syna Odona, w którym zawarty został

następujący rozkaz:

„Fieri eciam faciat unum draconem in modo unius vexilli de quodam rubeo samitto,

qui ubique sit auro extencellatus, cujus lingua sit facta tanquam ignis comburens et continue

apparenter moveatur, et ejus oculi fiant de saphiris vel de aliis lapidibus eidem

convenientibus, et illum ponat in ecclesia Beati Petri Westmonasteriensi

contra adventum regis ibidem.”

Close Rolls – Henry III, 1242-47 (Tatlock 1933: 226).

Tak więc Henryk III chciał mieć „smoka sporządzonego na kształt sztandaru, z czerwonego

aksamitu, który byłby wszędzie przyozdobiony złotem”. Język miał być w ciągłym ruchu i

przypominać ogień. Oczy miano wykonać z „szafirów lub innych stosownych kamieni”76. Na

końcu dowiadujemy się, że sztandar ten miał spocząć w katedrze Westminsterskiej.

Istnieją pewne podstawy żeby uznać opisywany sztandar za draco. Powyższy opis może

dotyczyć trójwymiarowego obiektu a nie płaskiego przedstawienia. Oczywiście nie ma

stuprocentowej pewności. Jednak ważnym faktem jest również to kim był rzeczony Edward

syn Odona, któremu zlecone zostało wykonanie sztandaru. Otóż pełnił on funkcję

nadwornego kowala, malarza, budowniczego, a także kierował inwestycjami króla. Wszystkie

te umiejętności, a zwłaszcza obróbka metali, czyniły z niego właściwą osobę do wykonania

prawdziwego draco.

Warto przypomnieć, że aktu złożenia takiego sztandaru w świątyni dokonał również Uther

Pendragon o czym wspomina Godfryd z Monmouth w Historia Regum Britanniae (VIII.17).

Istotna może być również katedra do, której złożone zostały sztandary. W przypadku Uthera

była to katedra w Winchesterze, które to miasto w czasach Godfryda było stolicą Anglii.

Natomiast Henryk III kazał złożyć swój sztandar w katedrze Westminsterskiej w Londynie,

który od przełomu XII i XIII wieku staje się nowa stolica państwa. Tak więc w obu

76 Tłumaczenie zacytowanego fragmentu tekstu za mgr Tomaszem Płóciennikiem.

150

wypadkach sztandar został oddany do najważniejszego, w owych czasach, kościoła w kraju.

Jednak sztandar Henryka III długo nie pozostał w katedrze. W 1245 wybuchł kolejny z

licznych w owych czasach konfliktów z władcami walijskimi. Armia króla angielskiego

niosła do boju „znak smoka” (signo draconis)77. Następnie w czasie konfliktu Henryka III z

Llywelyn’em Wielkim78 w 1257 roku niesiono sztandar podobny do smoka. Zostało to

opisane przez świadka tamtych wydarzeń, kronikarza Matthew Paris’a. Od tego samego

autora dowiadujemy się również, że w XIII wieku smok jest niesiony jako sztandar przed

królem 79.

Tak więc w XIII wieku czerwony sztandar ze smokiem lub draco staje się znakiem króla

angielskiego. Wyraźnie w poczynaniach Henryka III - zleceniu wykonania sztandaru,

złożeniu go w katedrze i noszeniu do bitwy - widać próby upodobnienia się do osoby Uthera

lub Artura. Mogło to wynikać z popularności dzieła Godfryda z Monmouth lub samych

legend arturiańskich. Są bowiem podstawy aby sądzić, że także Harald II wykonał swoje

draco aby upodobnić się do wymienionych bohaterów.

Należy pamiętać, że przytoczone wyżej opisy są uzupełnieniem wiedzy jaką

posiedliśmy dzięki zabytkom ikonograficznym. W poprzedniej części mojej pracy opisane

zostały dwa przykłady draco z czasów wcześniejszych (Złoty Psałterz) i współczesnych

(panel okienny z Saint Denis) wyżej opracowanym tekstom. Wszystkie te źródła stanowią

niepodważalny dowód na to, że draco był sztandarem znanym i wykorzystywanym w czasach

Średniowiecza na terenach Zachodniej Europy. Możemy wobec tego podejrzewać, że część z

owych wspomnianych na początku lakonicznych nazw odnosiła się do prawdziwych draco.

77 Henry Knighton Chronicle (I.234). Źródło z końca XIV wieku (Tatlock 1933: 226). 78 Król Gwynedd, późniejszy książę walijski (ok. 1173 – 1240). 79 Matthew Paris Chronica Majora (V.648, I. 228). Źródło z połowy XIII wieku (Tatlock 1933: 226).

151

Podsumowanie Z opracowanych w powyższych rozdziałach zabytków ikonograficznych i źródeł

historycznych rysuje się dość jasny obraz dziejów smoczego sztandaru.

Najstarsze, moim zdaniem, przedstawienie tego przedmiotu zostało ukazane na plakietce z

Orlat odnalezionej niedaleko Samarkandy. Choć nie jest to przedmiot jednoznacznie

wydatowany to widniejąca na nim, najprostsza forma sztandaru pozbawionego głowy i

przymocowanego do naplecznika, pozwala założyć, że jest jedną z pierwotnych. Uważam

więc, że genezy draco należy szukać wśród kultur Wielkiego Stepu. Poparciem dla tej teorii

może być poczyniona przeze mnie analogia do przedstawień na monetach władców indo-

scytyjskich z I wieku p.n.e. Natomiast z pewnością potwierdza tę teorię najstarsze źródło

pisane. Arrian przytacza opis sztandaru używanego przez Scytów (Alanów). Tekst

zawierający ten fragment powstał w 136 roku n.e. tak więc już po powstaniu pierwszego

pewnego80 przedstawienia draco na Kolumnie Trajana wzniesionej w 113 roku n.e. Mam

prawo sądzić, że jeszcze w tym czasie smoczy sztandar jest znany rzymianom tylko jako znak

niektórych ludów, z którymi przyszło im toczyć wojny. Potwierdzeniem tej teorii jest

wspomniany wyżej zabytek i tekst81.

Należy w tym miejscu wspomnieć o łatwym do popełnienia błędzie. Spotkałem się z sytuacją,

w której autor pisał o sarmackim draco ukazanym na Kolumnie Trajana (Littleton, Thomas

1978: 518; Webster 1998: 136). Na ani jednej scenie obiekt ten nie jest niesiony przez

oddziały sarmackie. Zawsze widzimy go w rękach Daków. Ostatecznym potwierdzeniem

faktu używania draco przez tę armię jest scena kapitulacji jego wojsk, w której te sztandary

pojawiają się koło samego Decebala.

80 Jak już pisałem w stosownym rozdziale uznawane przez niektórych autorów (Von Crous 1933: 77; Coulston 1991: 101) za draco przedstawienia z Filarów Florentyńskich moim zdaniem równie dobrze mogą być wyobrażeniem rzymskiego „smoka wodnego”, którego wizerunek możemy oglądać na jednym z refiefów Ołtarza Pokoju. Jednak jeśli są to draco to należy je wiązać, tak jak te z Kolumny Trajana, z wojskami dackimi. 81 Arrian wspomina o wykorzystywaniu draco przez podlegające mu oddziały jest to jednak pojedynczy przypadek nie mający odbicia w praktykach całej armii rzymskiej tego okresu.

152

Z okresu między wojnami dackimi a wojnami markomańskimi znane są dwa przedstawienia

draco ukazanego wśród spoliów. Pierwszym z nich jest panel z kolekcji Townley’a, drugim

relief z Hadrianeum w Rzymie. Stanowią one kolejny dowód na wykorzystanie smoczego

sztandaru przez wrogów Imperium. Wygląd obydwóch draco pozwala założyć, że pochodziły

z Dacji. Potwierdza to również wczesne datowanie obydwu zabytków na pierwszą połowę II

wieku n.e. Pozwala ono powiązać zarówno panel Townley’a jak i Hadrianeum z wojnami

dackimi, choć w tym drugim przypadku mamy zapewne do czynienia ze stylizowaną kopią

przedstawień z Kolumny Trajana lub innych z początku II wieku n.e.

Osobnym, krótkim tematem, jest kwestia draco partyjskiego, o którym wspomina

Lukian i który został przedstawiony na łuku Septymiusza Sewera. Oba źródła wskazują na

obecność tego sztandaru w armii partyjskiej w drugiej połowie II i na początku III wieku n.e.

Jednak w tym wypadku nie można założyć, że smoczy sztandar był znakiem partyjskim, gdyż

brak jakichkolwiek zabytków tej kultury ukazujących draco. Możliwe, i ku tej tezie bym się

skłaniał, że uwieczniony w dziele Lukiana i na łuku Sewera draco należał do sojuszników

walczących po stronie Partów, którymi byli by nomadzi. Fakt, że państwo Partów graniczyło

od północy z ludami Wielkiego Stepu potwierdzał by tylko tę teorie. Z podobną sytuacją

mamy zapewne do czynienia w przypadku draco „perskiego” (sasanidzkiego) wspomnianego

u Sriptores Historia Augusta (Divus Aurelianus XXVIII.5). Najcenniejszą informację o draco

używanym na wschodzie czerpiemy od Lukiana (po 165 n.e.). Pisze on, że sztandary te

oznaczały liczebność oddziałów, jak mu się wydawało około tysiąc ludzi (De historia

conscribenda 29). Odnajduje to potwierdzenie w dużo późniejszym źródle bizantyjskim.

O pierwszych przedstawieniach sarmackich draco w rzymskiej ikonografii możemy

mówić dopiero w czasach Marka Aureliusza. Nie są to jednak przedstawienia z kolumny tego

cesarza, na której najprawdopodobniej ukazane zostały karnyksy. Smocze sztandary

pojawiają się wśród spoliów przedstawionych na monetach upamiętniających zwycięstwa w

wojnach marokomańskich nad plemionami germańskimi i sarmackimi.

Na tym kończy się pierwsza grupa zabytków z przedstawieniami smoczego sztandaru.

Zaliczone do niej obiekty ukazują draco wśród zdobyczy wojennych lub w rękach żołnierzy

należących do wrogich armii. Świadczy to bezsprzecznie o wykorzystywaniu smoczego

sztandaru przez wojska przeciwników Rzymu.

W tym miejscu należy wymienić tzw. nagrobek z Chester. Mimo znacznych

uszkodzeń przyjęło się interpretować ten zabytek jako przedstawienie sarmackiego jeźdźca

trzymającego draco. Wiąże się go z Jazygami wysłanymi przez Marka Aureliusza do Brytanii

153

po wojnach markomańskich. Potwierdzeniem takiej interpretacji może być późniejsza

„kariera” smoczego sztandaru w Anglii. O tym jednak będę pisał w dalszej części pracy.

Draco jako sztandar wykorzystywany przez rzymską armię pojawia się na zabytkach

ikonograficznych dopiero Pod koniec II wieku lub, co bardziej prawdopodobne, na początku

III wieku. Rozbieżność ta wynika z problematycznego datowania Kolumny Marka Aureliusza

i, co za tym idzie, sarkofagu z Portonaccio. W tekstach historycznych smoczy sztandar

wymieniony jest dużo później bo dopiero pod koniec III wieku n.e. Niektórzy badacze

sugerują, że draco pojawił się w oddziałach służących Rzymowi już pod koniec I wieku

(Lebedynsky 1995: 93) albo czasie II wieku n.e. (Dixon, Southern 1997: 61; Webster 1998:

136; Goldsworthy 2003: 134; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk). Jednak nie ma na to

żadnych dowodów ani historycznych ani ikonograficznych nie mówiąc już o

archeologicznych. Możemy założyć, że pierwszym zabytkiem ukazującym go w rękach

rzymian jest sarkofag z Portonaccio82. Fakt, że ukazany został na nim draco o wilczej głowie

może wskazywać na dackie pochodzenie rzymskiego sztandaru. Pamiętajmy jednak, że od

podbicia Dacji miną prawie wiek. Dlaczego to „przejecie” miałoby mieć miejsce tak późno?

W dodatku nie mamy żadnych dowodów na dalsze wykorzystywanie draco przez Daków po

wojnach z czasów Trajana. Moim zdaniem mamy tu do czynienia z zapożyczeniem od

plemion sarmackich walczących w wojnach markomańskich, a następnie siłą wcielonych do

armii imperialnej. Rzymianie, podobnie jak przed nimi Dacy, zaadoptowali smoczy sztandar

od nomadów żyjących na zachodnich rubieżach Wielkiego Stepu. Potwierdzeniem takiej

teorii może być również wilczy kształt głowy draco. Jest on taki sam na filarach

florentyńskich, zabytkach upamiętniających wojny dackie, monetach bitych po wojnach

markomańskich i na sarkofagu Portonaccio, na którym najprawdopodobniej ukazany został

znak oddziałów pomocniczych walczących po stronie Rzymu. W tym momencie pytanie

podstawowe brzmi:

Dlaczego draco, sztandar wrogów Imperium, został zaadoptowany do armii rzymskiej?

Dacy byli by pierwszym „osiadłym” ludem, który zaczął wykorzystywać smoczy

sztandar. Taką tezę wygłosił już w swoim artykule traktującym o draco J. C. N. Coulston

(1991: 106). Dla ludów Wielkiego Stepu draco miał prawdopodobnie znaczenie kultowe.

Mógł przedstawiać totem danego rodu czy plemienia. Na poparcie tego twierdzenia wspomnę

przytaczany na początku pracy fragment chińskiego źródła z 581 roku opisującego ludy

82 Jak już pisałem w stosownym rozdziale (strony…), nie da się jednoznacznie określić czy na tym zabytku draco jest używany przez oddziały rzymskie. Bardzo możliwe, że smoczy sztandar znajdujący się na tym zabytku należał do oddziałów pomocniczych lub wręcz do wrogów Rzymu, choć to drugie twierdzenie jest mało prawdopodobne.

154

tureckie83. Zapewne w takim wypadku jego znaczenie praktyczne, zajmowałoby dopiero

drugie miejsce.

Obecnie nie wiemy, jakie znaczenie miał ten sztandar dla Daków. Czy była to tylko kwestia

korzyści płynących z jego stosowania w boju czy także, a raczej przede wszystkim, kultu?

Faktem jest, że pod panowaniem rzymskim sztandar o wilczym łbie znika z Dacji. Brak

również jego przedstawienia na monumencie z Adamklissi. Może to wynikać z zakazów

wprowadzonych przez nową władzę. W takim wypadku wskazywało by to na duże

symboliczne znaczenie dackiego draco.

Co się tyczy Rzymian wydaje się, że zaadoptowali draco właśnie ze względu na jego

funkcjonalność na placu boju, a także efektowny wygląd. Wszystkie zalety smoczego

sztandaru przytaczał już Arrian (Tactica 35), którego wojska jako pierwsze mogły go

wykorzystywać. Z pewnością wprowadził ten znak do kawaleryjskiej gry zwanej hippica

gymnasia. Późniejsi autorzy antyczni również pisali o jego funkcjach, między innymi

sygnalizacyjnej (Ammianus: Rerum gestarum libri XXXI 16.10.7, 16.12.39; Wegecjusz:

Epitoma rei militaris III.5). Sztandar ten mógł również „syczeć” (Ammianus: Rerum

gestarum libri XXXI 16.10.7; Klaudian: Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti 138-

141). Wątpię jednak aby miało to większe znaczenie dla sygnalizacji na placu boju, gdyż w

czasie bitwy nie był z pewnością słyszalny. Dźwięk ten mógł jednak, jak i sam draco, płoszyć

konie i działać podobnie jak setki lat późniejsze skrzydła polskiej husarii (Klaudian:

Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti 544-545). Istnieje również uzasadnione

twierdzenie, że pierwotnie draco służył konnym łucznikom do wskazywania kierunku wiatru.

Jednak czy możemy założyć, że draco był w armii rzymskiej sztandarem, którego nie wiązano

z żadnym kultem?

Wszystkie znaki wojskowe używane przez armię rzymską miały bardzo duże znaczenie

religijne. Najważniejszym był orzeł legionowy – aquila, wywodzący się jeszcze z tradycji

republikańskich. Po reformach Mariusza stał się podstawowym znakiem każdego legionu

(von Domaszewski 1885: 29-34). Wcześniej każdy legion posiadał własny znak. Były to

orzeł, wilk, minotaur, koń i dzik84. W późniejszych czasach pojawiły się i inne. Często miały

one konotacje astrologiczne (zodiak) i wiązały się z datą powstania legionu. Takie znaki

również funkcjonowały w późniejszych czasach obok orła. Tego typu sztandary miały formę

figur zatkniętych na drzewcu. Ponadto każda z jednostek wchodzących w skład legionu

posiadała własne oznaczenia. Dla oddziałów kawalerii i jazdy pomocniczej były to vexilla.

83 Patrz strona 14. 84 Dowiadujemy się tego od Pliniusza Starszego (Naturalis Historia X.5.16).

155

Przypominały dzisiejsze sztandary z tą różnicą, że wisiały na poprzeczce przymocowanej do

drzewca (von Domaszewski 1885: 76-80). Znane z ikonografii są rzadkie wypadki łączenia

tych „flag” z kolejnym typem znaku - signum. Od czasów Republiki najprawdopodobniej

niesione były przez chorążego każdej centurii85. Często zwieńczone metalową dłonią lub

dekoracyjnym ostrzem, rzadziej głowami lub całymi sylwetkami wspomnianych zwierząt o

znaczeniu astronomicznym. Umieszczano na nich wiele innych ozdób, z których każda miała

swoje znaczenie (von Domaszewski 1885: 35-56). Prawdopodobnie większość z nich była

odznaczeniami dla jednostki. Niestety dzisiaj nie jesteśmy w stanie odtworzyć wszystkich

informacji jakie kryły się za tymi symbolami. Jest wielce prawdopodobne, że dyski

pojawiające się na drzewcu w liczbie od dwóch do sześciu/siedmiu mogły wskazywać na

numer centurii w kohorcie. Taka sytuacja miała by miejsce po reformach Mariusza (Webster

1998: 134 – 141; Goldsworthy 2003: 134).

Od Wegecjusza, piszącego w drugiej połowie IV wieku, dowiadujemy się, że to właśnie signa

zostały z czasem zastąpione przez draco, który stał się znakiem kohorty (Epitoma rei militaris

II.7, II.13). Nie wiemy jednak czy wszystkie, a jeśli nie to jakie konkretnie kohorty go nosiły.

Wiemy natomiast, że w okresie Pryncypatu kohorta była jednostką taktyczną w obrębie

rzymskiego legionu, a kohorty pomocnicze (auxilia) posiadały własne sztandary (von

Domaszewski 1885: 73-76). Nie miało to jednak odbicia w strukturze samego legionu, w

którym nie było żadnego znaku pomiędzy signum centurii lub manipułu, a orłem legionowym

(von Domaszewski 1885: 12-24, 27-28).

Ponadto w dobie cesarstwa pojawia się jeszcze jeden „sztandar” – imago. Jest to podobizna

cesarza, który założył legion lub aktualnie panuje w Imperium (von Domaszewski 1885: 69-

73). Imago jak i aquila były pod specjalną opieką pierwszej kohorty (Webster 1998: 138).

Wszystkie z wymienionych znaków legionowych miały duże znaczenie kultowe. Jednym ze

świąt o charakterze czysto wojskowym w kalendarzu rzymskim było Rosalia Signorum

obchodzone 10 i 31 maja. W te dni czczono sztandary86, którym przypisywano moc

apotropaiczną. Miały być „duchami opiekuńczymi oddziałów (numina)” (Jaczynowska 1987:

158). W przypadku orła wiara ta była tak silna, że jego strata postrzegana była jako

symboliczne zniszczenie legionu. Aquila, vexilla, imago i signa przechowywano w centralnej

85 Juliusz Cezar pisał w Wojnie Galijskiej „in signa manipulosque coniciunt” (VI.40).Oznacza to, że znaki były związane z manipułami. Należy w tym miejscu podkreślić użytą przez Cezara liczbę mnogą. Polibiusz pisał bowiem, że każdy manipuł posiadał dwa vexilla (Webster 1998: 29), czyli po jednym na centurię. Tę tradycję potwierdza również Wegecjusz piszący w około 500 lat późnej (Epitoma rei militaris II.13). 86 Dowiadujemy się tego z dokumentu zwanego Feriale Duranum. Jest to wojskowy kalendarz świat spisany na papirusach między 223 a 227 rokiem za czasów Sewera Aleksandra i odnaleziony w Dura Europos w latach 1931-1932 (Jaczynowska 1987 : 156).

156

części obozu w tzw. kaplicy sztandarów (aedes lub sacellum). Umieszczano tam nie tylko

znaki legionowe ale i oddziałów pomocniczych. Początkowo to właśnie auxilia, w których

skład wchodziły ludy pochodzenia sarmackiego, mogły nosić smocze sztandary.

Tak więc gdy draco zaczyna funkcjonować w armii rzymskiej możliwe, że również staje się

obiektem kultu. Choć nie ma na to bezpośrednich dowodów. Wiemy z kilku źródeł, że draco

były niesione w czasie uroczystych pochodów czy triumfów. Pierwsza wzmianka o tym

pochodzi już z początku lat ’80 III wieku (Nemesianus: Cynegetica 84-85; Ammianus: Rerum

gestarum libri XXXI 16.10.7; Sriptores Historiae Augustae: Gallieni Duo VIII.6; Klaudian:

Panegyricus de tertio consulatu Honorii Augusti 138-141). Dowody na wykorzystanie draco

w czasie ważnych uroczystości pochodzą również z kilku zabytków. Na łukach Galeriusza w

Salonikach (298–305 n.e.) i Konstantyna w Rzymie (315-316 n.e.) widzimy draco koło

władców w dwóch różnych sytuacjach. W pierwszym wypadku jest to adlocutio (scena 15, Il.

75), w drugim wjazd Konstantyna Wielkiego do Rzymu po zwycięstwie nad Maksencjuszem

(Il. 81). Istnieje natomiast mocny dowód na to, że draco był traktowany na równi z innymi

znakami legionowymi. Jego strata okrywała hańbą oddział któremu przypadło go chronić.

Fragment Historii Nowej (III.XIX.1-2), w którym zawarta została ta informacja opisuje

wydarzenia roku 363 n.e. Niestety mówimy tu o źródle stosunkowo późnym bowiem dzieło

Zosimosa pochodzi z przełomu V i VI wieku.

Wagę znaczenia smoczego sztandaru w armii rzymskiej podkreśla również funkcja jaką

pełnił. Jest ona potwierdzona w kilku źródłach pisanych. Otóż w późniejszych czasach

smoczy sztandar staje się znakiem, który w czasie bitwy znajduje się w bezpośrednim

sąsiedztwie cesarza. Stąd łatwo zauważyć jego pozycję na placu boju (Ammianus: Rerum

gestarum libri XXXI 16.12.39; Klaudian: Panegyricus de quarto consulatu Honorii Augusti

544-545). W tekstach tych często pojawia się również barwa rękawa, którą jest cesarska

purpura (Nemesianus: Cynegetica 84-85; Ammianus: Rerum gestarum libri XXXI 15.5.16,

16.10.7, 16.12.39; Klaudian: In Rufinum 184-186).

Potwierdzenie funkcji smoczego sztandaru jako znaku związanego z wodzem znajdujemy

również na zabytkach ikonograficznych. Sceny w których draco pokazany został koło

głównodowodzącego wojskami w czasie bitwy widzimy na sarkofagach Portonaccio (Il. 60) i

Ludovisi (Il. 63), łuku Galeriusza (scena 20, Il. 76) i zabytku z Ságvár (Fig. 43). Wszystkie te

źródła pozwalają stwierdzić, że interesujący mnie sztandar towarzyszył wodzom/cesarzom

rzymskim w walce co najmniej od końca III (łuk Galeriusza) do drugiej polowy IV wieku

(zabytek z Ságvár, Ammian). A jest więcej niż prawdopodobne, że ma to miejsce już od

połowy III wieku (sarkofag Ludovisi), czy choć to wątpliwe, od początku III wieku n.e.

157

(sarkofag Portonaccio). Powiązanie draco z osobą wodza odnajdziemy również w

Średniowieczu na terenie Anglii i Francji. O tym jednak w dalszej części pracy.

Przy okazji opisywania ewentualnej kultowej funkcji draco, nie może zabraknąć

plakiet z przedstawieniem Dunajskiego Boga Jeźdźca. Na zabytkach zaliczonych do II klasy

często widzimy smoczy sztandar. Ich datowanie na koniec II i III wiek, a zwłaszcza jego

pierwszą połowę, pozwala na wysnucie pewnej teorii:

Pojawienie się draco na obiektach związanych z Dunajskim Bogiem Jeźdźcem może mieć

bezpośredni związek z rozprzestrzenianiem się tego kultu wśród żołnierzy rzymskich

stacjonujących na dunajskim limesie. Wśród, tych oddziałów draco był już znanym i

używanym sztandarem, który wszedł do obrzędowości nowego kultu i nabrał nowego

symbolicznego znaczenia. Z tego samego powodu smoczy sztandar mógł zacząć pojawiać się

na sarkofagach rzymskich (Portonaccio i Ludovisi).

Ważnym faktem zdającym się dowodzić słuszności takiego twierdzenia jest forma niektórych

draco. Wskazuje ona na związek wymienionych wyżej dwóch przedstawień na sarkofagach z

ikonografią plakietek. Chodzi mi zwłaszcza o sposób ukazania mocowania drzewca do

rękawa sztandaru, nie zaś jak to było w rzeczywistości do głowy. Taka sytuacje możemy

zaobserwować na kilku plakietekach (Fig. 39, 40, Il. 69, 70) jak i na najwcześniejszych

rzymskich przedstawieniach draco: sarkofagach Portonaccio (Il. 61, 62) i Ludovisi (Il. 64).

Możemy podejrzewać, że takie mocowanie zostało również ukazane na łuku Sewera, choć

stopień zniszczenia reliefu nie pozwala na jednoznaczność (Il. 58). Co ciekawe na starszych

zabytkach z przedstawieniami dackiego draco mocowanie jest we wszystkich wypadkach

prawidłowe!

Jest również prawdopodobne, że motyw ikonograficzny znany z obu sarkofagów

funkcjonował jako symbol. Oznaczał by przynależność zmarłego do kultów misteryjnych.

W takim wypadku sam draco nie musiał by nawet być używany przez armię rzymską , choć

wydaje się to być mało prawdopodobne.

Kluczem do zagadki jest moim zdaniem zabytek z Portonaccio. Nie dość, że jest

prawdopodobnie najstarszym przedstawieniem draco w rękach żołnierzy służących Rzymowi,

to jednocześnie jest ostatnim, na którym ukazano wilczą głowę smoczego sztandaru. Na

sarkofagu Ludovisi wyraźnie widzimy głowę węża, w pewnym stopniu podobną nawet do

znaleziska z Niederbieber. Późniejsze draco antyczne zawsze mają gadzią głowę często

zwieńczoną grzebieniem do tego z pyskiem wypełnionym trójkątnymi zębami. Są to typowe

przedstawienia rzymskiego węża, znanego również z zabytków malarskich (Il. 3, 4).

Sztandary tego samego typu widnieją na plakietkach z Dunajskim Bogiem Jeźdźcem.

158

Coulston sugeruje, że pod wpływem ikonografii tych plakietek wcześniejszy – wilczy

(sarmacki) – draco zmienia się w wężowego. Nadanie nowego kształtu miałoby wynikać z

silnego wpływu „trackich” tradycji jeździeckich na oddziały rzymskie stacjonujące na granicy

dunajskiej (1991: 109; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

Jeśli uznać którekolwiek z powyższych twierdzeń za słuszne to można założyć, że

zaadoptowanie draco do oddziałów rzymskich miało ścisły związek z kultem Dunajskiego

Boga Jeźdźca. W takim wypadku przejęcie tego sztandaru było by ściśle związane z religią, a

sam draco był by jednym z symboli tego kultu.

Z przytoczonych powyżej źródeł mogę wywnioskować, że smoczy sztandar zaczyna

być stosowany przez oddziały służące Rzymowi najpóźniej na początku III wieku n.e.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że w tekstach źródłowych jak i ikonograficznych, smoczy

sztandar w armii rzymskiej jawi się jako obiekt ściśle związany z kawalerią przynajmniej do

czasów Wegecjusza. Jedynym wyjątkiem ikonograficznym jest zabytek z Ságvár. Widzimy

na nim draco trzymane przez piechotę. Pamiętajmy jednak, że jest to przedmiot najmłodszy.

Możliwe, że w IV wieku draco faktycznie jest używany przez piesze oddziały. Chociaż moim

zdaniem nie można wysnuwać takiego wniosku na podstawie jednego przykładu.

Tak więc pojawienie się draco w armii Imperium może mieć związek z konnymi oddziałami

pomocniczymi rekrutowanymi z wojowników sarmackich. Miało by to mieć miejsce w III

wieku n.e. Rzadziej pojawia się twierdzenie, że na początku II wieku n.e. I choć nie ma

bezpośrednich dowodów na poparcie takiej teorii czy datowań, jest ona powszechnie

akceptowana i powtarzana od wielu lat (Reinach 1892: 1321; Renel 1903: 206-207; Kiechle

1965: 122; Nickel 1989: 25; Bishop & Coulston 1993: 205; Lebedynsky 1995: 93; Dixon,

Southern 1997: 61; Webster 1998: 136; Goldsworthy 2003: 134; Vermaat 2009:

www.fectio.org.uk). Pierwsze wzmianki o pomocniczych jednostkach sarmackich pochodzą

już z czasów Wespazjana (69-79 n.e.). Jednak nie rejestrujemy w źródłach tak wczesnych

przykładów draco. Dlatego uważam, że pojawienie się smoczego sztandaru należy wiązać ze

wzrostem znaczenia jazdy w armii rzymskiej. Proces ten zaczyna się mniej więcej w połowie

III wieku n.e. Draco mógł zostać zaadoptowany wraz z innymi elementami militarnej kultury

Sarmatów. Należało by go wtedy wiązać z pojawieniem się jazdy wzorowanej na sarmackich

katafraktach (Coulston 1991: 108; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk).

Jeszcze innym powodem pojawienia się draco w oddziałach armii rzymskiej może być

postępująca od czasów Hadriana barbaryzacją składu armii.

159

Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy adaptacja tego znaku ma związek z kultem

Dunajskiego Boga Jeźdźca. Uważam jednak, że jest wielce prawdopodobnym, iż kult ten

przyczynił się do rozpropagowania draco wśród wojsk będących na służbie Rzymu. Zdaje się

na to wskazywać zbieżność chronologiczna jak i pewne analogie ikonograficzne.

Nie mogę także określić kiedy draco zaczyna być używany przez regularne wojsko rzymskie.

Moim zdaniem adaptacja tego sztandaru jako „oficjalnego” znaku legionowego ma miejsce

stosunkowo późno. Choć draco pojawia się już na sarkofagu z Portonaccio, to pierwszym

pewnym dowodem jego wykorzystania przez oddziały rzymskie może być dopiero

przedstawienie z sarkofagu Ludovisi z połowy III wieku n.e. W tym samym mniej więcej

czasie draco pojawia jako znak niesiony w procesji z okazji decennaliów cesarza Galiena

(Sriptores Historiae Augustae: Gallieni Duo VIII.6). A około dziesięciu lat później w

wojskach rzymskich pojawia się już draconarius (Sriptores Historiae Augustae: Divus

Aurelianus XXXI.7). Niestety obie wymienione wyżej informacje pochodzą ze źródła

powstałego co najmniej sto lat później. Ponad to przypomnijmy, że na starszym o pół wieku

Łuku Galeriusza (II/III wiek n.e.) oddziały ukazane w scenie adlocutio to

najprawdopodobniej Sarmaci. Tak więc jeszcze pod koniec III wieku draco mógł być

używany przez pomocnicze oddziały jazdy. Należy jednak pamiętać, że z tego zabytku

pochodzą również inne sceny, na których draco znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie

wodza (Il. 76). Ten fakt, jak i pochodząca z tego samego okresu, najstarsza informacja

tekstowa o rzymskim draco (Nemezjan: Cynegetica 84-85) pozwalają datować czas adaptacji

smoczego sztandaru do rzymskiej armii na koniec III wieku n.e. Dodatkowy argument za

przyjęciem takiego datowania podaje w swoim artykule Coulston. Otóż od III wieku n.e. ma

miejsce częsta praktyka wyłączana kohort z legionu jako samodzielnych jednostek

taktycznych. Według Coulston’a właśnie to zjawisko mogło być przyczyną przejęcia draco

jako znaku takiego oddziału (Coulston 1991: 110). Niestety dopiero na podstawie tekstu

Wegecjusza, piszącego w drugiej połowie IV wieku n.e., mamy prawo zakładać, że draco

staje się jednym ze znaków legionowych.

Potwierdzeniem takiego datowania jest również pojawienie się terminu określającego

stosownego chorążego. Draconarius najwcześniej pojawia się u Ammiana lub Wegecjusza

(druga połowa IV wieku n.e.). Pierwsze z wymienionych źródeł dostarcza również informacji

o tym jakie odznaczenia nosił ten „oficer”. W Rerum gestarum libri XXXI chorąży niosący

smoczy sztandar posiadał torkwes (20.4.18). Miał on „przysługiwać mu jako chorążemu”.

Potwierdzeniem faktu noszenia złotych torkwesów przez draconarii odnajdujemy u

Prudencjusza (Peristephanon I.64-65). W tym wypadku jest jednak mowa o „odznaczeniu za

160

rany”. Nie wiemy wobec tego czy draconarii byli rekrutowani spośród odznaczonych

torkwesami żołnierzy czy odznaczenie było wiązane z funkcją jaką obejmowali. Pamiętajmy,

że oba źródła dzieli znowu dzieli okres przeszło stu lat tak więc oba mogą podawać

prawdziwą informacje i nie pozostawać ze sobą w sprzeczności.

Innym źródłem wiedzy o draconarii są inskrypcje. Dowiadujemy się z nich, że chorąży

niosący draco mógł jednocześnie nosić tytuł bearcus.

Draconarii tworzyli pewnego rodzaju „kluby” zwane collegia lub scholae. Przywódca

takiego związku, lub trenerem draconarii był zapewne magister draconum (Grosse 1920:

125; Speidel 1985: 285-286; Vermaat 2009: www.fectio.org.uk)87. To tłumaczyło by

powstanie takich zabytków jak pierścienie omówione w jednym z rozdziałów88.

Wobec powyższego uważam, że najpóźniej do połowy IV wieku draco mógł być głównie

wykorzystywany przez auxilia. Dopiero dla drugiej połowy IV wieku mamy prawo z dużą

dozą pewności stwierdzić, że draco staje się znakiem legionowym, zapewne pieszych kohort.

Również z końca tego wieku pochodzą pierwsze bezdyskusyjne informacje o

wykorzystywaniu smoczego sztandaru jako osobistego znaku wodzów/cesarzy rzymskich

(Ammiana: Rerum gestarum libri XXXI 16.12.39, 16.10.7), choć przykłady ikonograficzne są

dużo wcześniejsze.

Osobny problem stanowią przedstawione w Notitia Dignitatum rysunki tarcz ukazujące

wyraźnie wilczą a nie wężową głowę. Możliwe wobec tego, że gdzieś pod koniec IV lub na

początku V wieku n.e. ma miejsce zmiana wyglądu smoczego sztandaru na zachodzie

Imperium. Istotny może być fakt ukazania wężowego draco na tarczach oddziałów piechoty.

Kawaleria posiadała wtedy przedstawienie o głowie wilka. Czy zatem nie może chodzić o

powtórzenie sytuacji sprzed ponad stu lat? Rzymski – gadzi - draco pozostał przy jednostkach

pieszych natomiast jazda posiadała sztandar znany z terenów stepu, czyli wilczy. Taka

sytuacja wynikała zapewne z wprowadzenia do armii schyłku cesarstwa oddziałów konnych

rekrutowanych spośród nomadów napływających na tereny Europy z obszarów Wielkiego

Stepu. Innym powodem zaistnienia takiej sytuacji - moim zdaniem bardziej wiarygodnym -

jest wcielanie do armii rzymskiej „nowych” oddziałów Sarmatów i Germanów. Pierwsi

zachowali po prostu swoją wersję draco. Drudzy mogli ją zaadoptować już wcześniej w takiej

formie od swoich sarmackich sąsiadów, sprzymierzeńców czy wrogów.

Łącząc wiedzę zdobytą z przebadanej przeze mnie ikonografii i źródeł historycznych

możemy podejrzewać, że draco był znakiem niesionym przez oddziały kawalerii, a następnie

87 Patrz rozdział Inskrypcje strona 141. 88 Patrz rozdział Draco na pierścieniach strony 74-75.

161

pieszych kohort legionowych. Tak przynajmniej wyglądała by sytuacja w drugiej połowie IV

wieku n.e. Jeśli jednak potraktujemy pierwsze źródła pisane (Nemezjanus) i ikonograficzne

(sarkofag Ludovisi) za dowód wykorzystania draco przez rzymskie legiony, datowanie należy

przesunąć na połowę III wieku naszej ery.

Osobną kwestią jest problem wykorzystywania sztandaru draco przez wojska

bizantyjskie. Jeśli potraktujemy przedstawienia z Oazy Charga jako rysunek wojsk rzymskich

to są to niewątpliwie wojska Wschodniego Cesarstwa. Pewnym potwierdzeniem takiej formy

sztandarów są pierścienie z muzeów w Nowym Jorku i Londynie. Nie jestem jednak pewien

czy możemy uznać je za draco. Problemem są, w pierwszym wypadku - jakość, a w drugim -

skala przedstawień

O ile brak zabytków ikonograficznych dla wschodniej części Cesarstwa to dysponujemy

kilkoma źródłami pisanymi. Najstarszym z nich jest Historia Nowa Zosimosa pochodząca z

końca V wieku. Tekst ten opisuje jednak czasy dużo wcześniejsze. Z tego względu nie będę

się nad nim dłużej rozwodził zważywszy, że była już o nim mowa w części poświęconej

draco w armii rzymskiej.

Drugim źródłem jest Strategikon przypisywany cesarzowi Maurycjuszowi VI. Dzieło to

mogło powstać pod koniec VI lub na przełomie VI i VII wieku. Autor wymienia w nim

draconariusa jako jednego z chorążych, którzy to byli niezbędni w każdej armii. Możemy z

tego wnioskować, że jeszcze na początku VII wieku draco był w użyciu. Jednak czy pełnił

rolę podobną do tej jaką miał smoczy sztandar w Cesarstwie Zachodnim? Pewnym źródłem

wiedzy na ten temat są teksty pochodzące z czasów późniejszych o około 350 lat.

Z tekstu De Caeremoniis Aulae Byzantinae Konstantyna VII Porfirogeneta dowiadujemy się,

że smoczy sztandar - bardzo możliwe, że chodzi o draco - był wykorzystywany w czasie

uroczystych procesji. Jednak w niewiele młodszej Księdze Suda brak hasła poświęconego

temu sztandarowi. Zamiast tego pojawia się on w rękach wojsk ludu nazywanego

„Indianami”. W ich armii jeden draco miał przypadać na oddział stu kawalerzystów.

Z barwnych opisów smoczego sztandaru zamieszczonych w tym dziele dowiadujemy się, że

jego rękaw wykonany był z jedwabiu a głowa ze srebra. Niestety nie przekazano nam jaki

kształt dokładnie wyobrażała. Sam fakt zamieszczenia takiego rozbudowanego tekstu

poświęconego temu sztandarowi przywodzi na myśl pierwsze znane źródło opisujące draco

autorstwa Arriana. Możliwe, że dokładność autora haseł Księgi Suda, w których pojawia się

draco wynika z takiej samej fascynacji „nowym”, nieznanym wcześniej, znakiem

wojskowym. W takim wypadku mieli byśmy do czynienia z drugim w historii przypadkiem

162

zetknięcia się „świata zachodniego” z ludem pochodzenia wschodniego używającym

smoczego sztandaru. Także i tym razem możemy mieć do czynienia z adaptacją draco.

Wskazuje na to ikonografia kilku zabytków średniowiecznej Europy.

Na koniec tej części warto zaznaczyć, że w gigantycznej ilości źródeł pozostawionych przez

bizantyjskich pisarzy może znajdować się jeszcze nie jedna wzmianka o smoczym sztandarze,

do której nie udało mi się dotrzeć.

W tym miejscu stosowne jest abym opisał losy smoczego sztandaru w średniowiecznej

Europie. Od pewnego momentu historia tego znaku biegnie dwutorowo. Pierwszy z wątków

dotyczy wykorzystania draco w Brytanii, z której rozprzestrzenił się na tereny Europy

kontynentalnej. Drugi wiąże się z ilustracja ze Złotego Psałterza.

Aby opisać skąd wziął się smoczy sztandar na Wyspach Brytyjskich musimy cofnąć

się do końca II wieku n.e. i panowania cesarza Marka Aureliusza. Dobrym punktem wyjścia

dla omawianego problemu będzie wspomniany już na początku rozdziału nagrobek z Chester.

Zabytek ten, pochodzący z końca II lub początku III wieku n.e., jest jednym z wielu dowodów

świadczących o obecności Sarmatów na Wyspach Brytyjskich. Ponad to, jak przyjęło się

sądzić dowodzi wykorzystywania draco przez jazdę Jazygów.

To od Kasjusza Diona (LXXI. 16) dowiadujemy się, że kontyngent pokonanych przez

rzymian Jazygów został wysłany do Brytanii dla obrony Wału Hadriana przed plemionami z

północy. Poza licznymi znaleziskami archeologicznymi, ważną informację poświadczającą

obecność przedstawicieli tego ludu na wyspach, odnajdujemy w Notitia Digntatum. Z treści

tego dokumentu dowiadujemy się, że w Bremetennacum (okolice Ribchester) stacjonował

garnizon określany jako cuneus Sarmatarum. Część Notitia Digntatum zawierająca ten zapis

powstała zapewne na początku V wieku. Tak więc istnieją solidne podstawy pozwalające

twierdzić, że Jazygowie przesiedleni do Brytanii jeszcze przez kilka stuleci zachowywali

odrębność kulturową.

Oczywiście poza kulturą materialną, uchwytną w materiale archeologicznym, po Sarmatach

na Wyspach Brytyjskich mogła również pozostać tradycja przekazywana ustnie. Pewne

wyobrażenie o tym jakie treści mogła zawierać kultura oralna Jazygów daje nam zachowany

do dziś osetyjski Epos o Nartach. Osetyjczycy, zamieszkujący góry Północnego Kaukazu, są

bezpośrednimi potomkami Alanów, jednego z plemion Sarmackich.

Już w latach trzydziestych XX wieku Georges Dumézil zainteresował się ustną tradycją

Osetyjczyków. W pracy zatytułowanej Légendes sur les Nartes (1930) przedstawia zbiór

mitów określanych jako Epos o Nartach. Dumézil odnalazł w tych utworach dowody

163

wspomagające jego „teorię trzech funkcji”. Około czterdziestu lat później C. Scott Littleton

zauważa duże podobieństwo niektórych wątków i scen z Eposu o Nartach do treści legend

arturiańskich. Podstawowymi analogiami są:

Scena śmierci wodza Nartów Batradz’a i śmierć króla Artura. W obydwóch wypadkach

opisana została prośba umierającego wodza o wyrzucenie jego miecza do wody. Życzenia

tego dwa razy nie spełnia jeden z towarzyszy chcąc zachować broń. Dopiero za trzecim razem

rozkaz zostaje spełniony (Littleton, Thomas 1978: 515-516).

Podobieństwo postaci Sir Kay’a i Sir Bedivere’a do osetyjskiej pary Urysmäg i Sozyrkko (lub

Soslan) i ich wzajemnych stosunków (Littleton, Thomas 1978: 518).

Motyw magicznej czary – Świętego Grala i Nartyamonga (Littleton, Thomas 1978: 516-517;

Littleton 1979: 326-333).

Ponad to w strukturze imion niektórych z bohaterów legend arturiańskich można doszukiwać

się wschodnio-europejskich i irańskich korzeni (Littleton, Thomas 1978: 518-519).

Smoczy sztandar również może być uznany za jeden z dowodów, choć pośredni, na sarmackie

pochodzenie legend o królu Arturze.

Istotne dla zrozumienia procesu powstawania tychże legend wydaje się również tło

historyczne. Mogły nim być wydarzenia jakie nastąpiły po opuszczeniu Brytanii przez wojska

rzymskie na początku V wieku. Wtedy to społeczność romano-brytów musiała stawić czoło

najazdom germańskich plemion Anglów, Sasów i Jutów. Bardzo prawdopodobne, że to

właśnie wobec tego zagrożenia dowództwo nad obroną pozostawionej samej sobie wyspy

przejęli pomniejsi, dawni wodzowie rzymscy. Prawdopodobnie jeden z nich był historycznym

pierwowzorem dla postaci króla Artura, która później przejęła cechy wodza Nartów –

Batradz’a. Zapewne stało się tak, gdyż główną siłą armii broniących wyspy mogli być

potomkowie sarmackich jeźdźców.

Jak już wiemy smoczy sztandar był jednym z elementów kultury militarnej plemion

sarmackich. Wobec przedstawionego powyżej związku legend arturiańskich z Eposem o

Natrach nie powinno nas dziwić pojawienie się draco w pieśniach o królu Arturze. Sztandar

ten nie jest jednak zawsze obecny w treści legend. W najstarszych źródłach w ogóle się nie

pojawia. Po raz pierwszy zostaje opisany przez Godfryda z Monmouth w Historia Regum

Britanniae, czyli dopiero w pierwszej połowie XII wieku. Co interesujące smoczy sztandar

nie jest w tym dziele związany z osobą Artura ale jego ojca – Uthera. Władca ten karze

wykonać dwa sztandary wyglądające jak kometa (Historia Regum Britanniae VIII.17), która

zwiastowała zwycięstwo w bitwie i jego przyszłe panowanie (VIII.14). Helmut Nickel w

opisie sztandaru, który miał wyglądać jak „smok goniący gwiazdę”, widzi dowód na

164

przeniesienie azjatyckiej symboliki, którą możemy odnaleźć w starożytnych, a także we

współczesnych Chinach (1991: 140-141)89.

Dla mnie dużo ciekawsze jest zestawienie historii przekazanej nam przez Godfryda z

przedstawieniem draco na Tkaninie z Bayeux. Po pierwsze draco został wykonany na wzór

komety, którą oglądano przed bitwą. Na zabytku ukazującym kampanię Wilhelma Zdobywcy

również widzimy kometę (Il. 90) interpretowaną jako zwiastun sukcesu. Draco pojawia się w

scenie ukazującej śmierć Haralda. Jak nam współcześnie wiadomo został zabity po wycofaniu

się do obozu, czyli tam gdzie znajdował się jego sztandar oznaczający miejsce zbiórki i punkt

opatrywania rannych (Wace 8592; Tatlock 1933: 227). Było to na wzgórzu, z którego można

było obserwować plac boju. U Godfryda odnajdujemy analogiczną scenę, w której obóz i

„punkt opatrunkowy” zostaje ustanowiony w miejscu wbicia w ziemię „złotego smoka”

(Historia Regum Britanniae X.6, X.9). Moim zdaniem mamy do czynienia z przeniesieniem

przez Godfryda z Monmouth realiów z czasów bitwy pod Hastings. Opisując

zmitologizowaną wersję historii Anglii wykorzystał fakty. Tym sposobem dowiadujemy się

jaki był powód pojawienia się draco w rękach wojowników Haralda, i dlaczego oglądamy ten

sztandar na Tkaninie z Bayeux.

Nie mogę jednak zapomnieć o tym, że na zabytku z Bayeux przedstawiono dwa sztandary.

Dlaczego akurat tyle i czemu różnią się między sobą kolorem? Godfryd pisze o „złotym

smoku”. Jak zatem wyjaśnić obecność czerwonego? Z pomocą przychodzą nam źródła pisane.

Użycie dwóch barw przywodzi na myśl legendę jaką opisuje Nenniusz (Nennianus) w

Historia Brittonum. W jednym z rozdziałów czytamy o walce dwóch smoków, z których

jeden jest czerwony a drugi biały. Ambrozjusz (Merlin), który miał zostać złożony w ofierze

w celu udobruchania bestii wytłumaczył, że biały smok symbolizuje Sasów, natomiast

czerwony Brytów. Walka dwóch stworzeń miała odzwierciedlać konflikt między nacjami

(Historia Brittonum 42; Giles 1972: 27-29).

W zbiorze starych celtyckich sag zatytułowanym Mabinogion90 znajduje się legenda walijska

zatytułowana Lludd i Llefelys. Opowiada ona historię walijskiego bohatera o imieniu Lludd,

utożsamianego przez Godfryda z Monmouth z królem Lud’em, synem Heli’ego (Beli Mawr,

Beli Wielki), od którego imienia wywodzi on nazwę miasta Londyn. Zarówno ojciec jak i syn

mieli być według tego autora znamienitymi królami Brytów w czasach przed-rzymskich

(Historia Regum Britanniae II.17, III.20; Thompson 1999: 21, 52-53). Otóż w walijskiej

89 Patrz strony 71-72 i 147. 90 Zbiór celtyckich legend spisanych w XII lub XII wieku w języku walijskim. W całości, pod tytułem Mabinogion, zostały przetłumaczone na angielski i opublikowane dopiero w połowie XIX wieku przez Lady Charlotte Guest . Tekst tego przekładu odnajdziemy na stronie: www.sacred-texts.com/neu/celt/mab/index.htm.

165

legendzie o dwóch braciach - Lluddzie i Llefelysie, znajduje się fragment opisujący walkę

dwóch smoków. Nie zostały podane barwy tych bestii, jednak dowiadujemy się, że jedna z

nich jest „obcej rasy”. Legendy te, w formie w jakiej je spisano, są współcześnie datowane

najwcześniej na początek XI wieku.

Wspomniany już Godfryd z Monmouth w swoim dziele Historia Regum Britanniae opisuje tę

samą historię zmieniając nieco szczegóły. Król Brytów – Vortigern prosił Merlina o

wyjaśnienie mu dziwnej sceny, którą widział. Miał być świadkiem zaciętej walki pomiędzy

dwoma smokami, z których jeden był biały a drugi czerwony. Merlin wyjaśnił mu, że oba

smoki symbolizowały nacje: biały – Sasów, a czerwony – Brytów (Historia Regum

Britanniae VII.3; Thompson 1999: 113). Tak więc z obu tych przekazów jasno wynika, że

Brytowie identyfikowali się ze znakiem czerwonego smoka (Tatlock 1933: 228-229). Do dziś

możemy go zresztą oglądać na fladze Walli. Iaroslav Lebedynsky, autor artykułu Draco:

Dragon standards east and west, sugeruje nawet, że pochodzenie tego znaku wywodzi się

wprost z wcześniejszego brytyjskiego, czerwonego draco. Sztandar ten miał zostać

zaadoptowany przez saksońskich najeźdźców, z tego powodu widzimy go w rękach rycerzy

Harolda. Z czasem czerwonego draco miała zastąpić flaga - czerwony smok na biało-

zielonym tle (1995: 99-100).

Powyższe rozważania pozwalają zrozumieć obecność draco w średniowiecznej Anglii.

Początki wykorzystania tego sztandaru sięgają sarmackich przesiedleńców. Z czasem smoczy

sztandar stał się znakiem Romano-brytów, następnie Anglosasów. Zapewne tradycja łącząca

ten przedmiot z czasami panowania rzymian w Brytanii nie była bez znaczenia.

Istnieje jeszcze jeden ciekawy wątek tej historii związany nie tyle z samym

sztandarem co ze słowem draco. Otóż terminem tym określano wodza (Tatlock 1933: 228).

Znów jako źródło wykorzystujemy Historia Regum Britanniae Godfryda z Monmouth. W

księdze X czytamy o śnie Artura, w którym widzi walczącego smoka z niedźwiedziem. Od

Merlina dowiadujemy się, że smok to Artur. Innym przykładem jest postać Uthera

nazywanego Pendragonem – „głową smoka”. W innych źródłach Artur bywa nazywany

„najwyższym smokiem”. Innym, pośrednim dowodem, na używanie słowa draco w

odniesieniu do władcy są kurhany wodzów często określane jako „wzgórza smoka”

(Davidson 1950: 169-185). Jednak w tym wypadku mamy do czynienia z tradycja germańską

(Anglosaską), w której „wzgórzem smoka” określano pochówki zawierające „skarby”

(Davidson 1950: 178). Germanie mogli również wierzyć, że zmarły staje się smokiem.

Potwierdzenie takiej teorii odnajdujemy w sagach (Davidson 1950: 181). Ponad to Widukind,

166

kronikarz saski tworzący w X wieku, autor Res gestae saxonicae sive annalium libri tres,

pisał o znaku Sasów z wyobrażeniem lwa, smoka i orła (I.11).

Pierwsze pewne powiązanie władcy ze smoczym sztandarem odnajdujemy w tekstach i

ikonografii rzymskiej. Jest bardzo prawdopodobne, że zwyczaj rzymski został przeniesiony

na grunt brytyjski. Raczej „na wyrost” jest natomiast twierdzenie, ze już w kulturze

sarmackiej draco był wiązany z osobą wodza.

Związek króla/wodza z przedstawieniem smoka w średniowiecznej Europie należy wiązać z

popularnością legend arturiańskich. Podam kilka przykładów władców posiadających

sztandar z jego wyobrażeniem. Taką flagę między innymi miał mieć książę Normandii na

przykład Ryszard I Lwie Serce, Edmundem II Żelaznobokim (Ironside) w czasie bitwy pod

Assandun z 1016 stoczonej z Kanutem Wielkim, władca walijski Owen Glendower w czasie

oblężenia Carnarvon w 1401 roku, a także Henryk VII Tudor (Tatlock 1933: 224, 225, 226,

230, 232). Flagę ze smokiem posiadali również władcy z Flandrii (Tatlock 1933: 224).

Smoka, czy raczej wywerna, odnajdujemy na pieczęciach władców europejskich. Owen

Glendower był jednym z nich, ponad to wyobrażenie smoka nosił także na hełmie (Tatlock

1933: 230). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej niektóre z

wykorzystywanych wtedy sztandarów miały formę draco. Tak jak w przypadku znaków

cesarza Ottona IV czy Henryka VIII Plantageneta. Dowodem na wykorzystywanie draco

przez władców europejskich jeszcze w XIV wieku mogą być ilustracje do Historii Merlina

Roberta de Boron (Il. 93, 94, 95). To źródło ikonograficzne pozwala również bezsprzeczne

wiązać draco z legendami arturiańskimi.

Popularność smoka, który w Europie doby Średniowiecza miał raczej złe konotacje, wynikała

z rozprzestrzenienia się legend o królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu. Wojciech

Górczyk wykazał nawet, że taka symbolika uchwytna jest także na ziemiach polskich.

Pierwszy przykładem może być fragment Kroniki Polskiej Galla Anonima odnoszący się do

osoby króla Bolesława III Krzywoustego, którego autor porównuje do „ogniem zionącego

smoka” (II.39). Wiadomo, że rzeczone dzieło powstawało na zlecenie władcy, do którego

odnosi się zacytowany epitet. Gdyby smok był wiązany z szatanem, jak to ma miejsce w tym

czasie w większości przypadków, to z pewnością takie porównanie nie znalazło by się w

kronice. Innym przykładem remisji legend arturiańskich w Polsce są przedstawienia wywerna

na pieczęciach i w heraldyce Piastów Czerskich. Pojawiają się od czasów księcia Trojdena to

jest od 1329 roku (Górczyk 2010: www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl).

Ikonograficznym przykładem adaptacji smoczego sztandaru do kultury kontynentalnej

Europy jest ilustracja ze Złotego Psałterza. Jest to najstarszy zabytek poświadczający

167

wykorzystanie draco przez armie europejskie na przełomie IX i X wieku. Ukazaną na nim

scenę można z pewnością interpretować jako swego rodzaju wyprawę o znaczeniu religijnym

prowadzoną przez jednego z władców walczącego z niewiernymi. W tym wypadku zapewne

przez jednego z wodzów ze Starego Testamentu. Drugim zabytkiem przedstawiającym niemal

identyczną scenę (Il. 85, 91) jest panel okienny z Saint Denis datowany na połowę XII wieku.

Przedstawiona na nim centralna postać to zapewne Karol Wielki. Możliwe również, że oba z

wyżej wymienionych zabytków ilustrują jedną z wypraw znanych z historii o Rycerzach

Okrągłego Stołu na przykład w poszukiwaniu Świętego Grala. Popularność takich treści

wynikała z podejmowanych w tych czasach krucjat przeciw niewiernym. W pierwszym

wypadku mogło chodzić o Maurów lud Sasów w drugim Saracenów z Ziemi Świętej.

Muszę zaznaczyć, że nie udało mi się znaleźć żadnych dowodów na wykorzystanie

draco w Anglii pomiędzy czasami rzymskimi a powstaniem Tkaniny z Bayeux. Interesujące

jest również wczesne datowanie Złotego Psałterza, bowiem na przełomie IX i X wieku

legendy arturiańskie nie mogły być jeszcze znane w kontynentalnej Europie.

Warto wobec powyższego prześledzić jeszcze jeden scenariusz. Wróćmy do Alanów. Plemię

to zostało podbite przez Hunów w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych IV wieku. Wraz z

nimi opuścili swoje siedziby na Północnym Kaukazie i Morzem Azowskim. Zaczęli się

przemieszczać na zachód wypierając po drodze plemiona Ostrogotów ze wschodniej Europy.

Część z nich osiedliła się na północy Galii oraz nad środkową Loarą, inni w Hiszpanii.

Alanowie zamieszkujący Półwysep Iberyjski zawarli przymierze z Wandalami i utworzyli

wraz z nimi państwo w północnej Afryce. W połowie V wieku Alanowie zamieszkujący Galię

zostali przesiedleni z rozkazu Aecjusza Flawiusza do Bretanii, którą w V i VI wieku zasiedlali

uciekający z Anglii Brytowie. Choć Alanowie ulegli szybkiej asymilacji to region ten aż do

czasów Średniowiecza był znany z wyśmienitych jeźdźców.

O tym, że Alanowie znali draco wiemy już od Arriana (Tactica 35). Od Sydoniusza

Apolinarego dowiadujemy się, że w drugiej połowie V wieku Wandalowie i Ostrogoci

posiadali smocze sztandary (Panegyricus V, 402-407; Panegyricus II, 232-233). Oba

plemiona mogły przejąć draco albo od rzymian albo od Alnów.

Możliwe, że draco jako sztandar wojskowy przetrwał nie tylko w Anglii ale również w

Bretanii. Choć nie możemy w stu procentach wykluczyć wpływu legend arturiańskich na

autora ilustracji ze Złotego Psałterza, to należy zaznaczyć, że powstała przed normandzkim

najazdem na Anglię i spisaniem pierwszych pieśni o Królu Arturze i Rycerzach Okrągłego

Stołu. Wydaje mi się wobec tego bardzo prawdopodobnym, że jej autor znał smoczy sztandar

z innego źródła. Może draco od potomków Alanów i Brytów zamieszkujących Bretanię. Jak

168

jednak wyjaśnić jego znajomość zarówno w państwie Karolingów i w Bizancjum. Nie wydaje

się prawdopodobne aby mała społeczność zamieszkująca północno-zachodnią Francję mogła

wywierać wpływ na tak duży obszar. Poza tym wiemy już z De Caeremoniis Aulae

Byzantinae, że draco mógł przetrwać we Wschodnim Cesarstwie od czasów antycznych.

Księgi Suda informuje nas o wykorzystaniu tego sztandaru przez lud ze wschodu. Z tego

względu ostatnią część niniejszego podsumowania poświęcę przedstawieniom draco w

Środkowej Azji.

Pierwszym ze wspomnianych przeze mnie w tym rozdziale obiektów była tak zwana

plakietka z Orlat. Zabytek ten pochodzi się stanowiska znajdującego się niedaleko

Samarkandy leżącej w środkowym Turkiestanie. Przedstawia ona dość prostą formę draco

pozbawioną głowy i co istotniejsze przymocowana do naplecznika lub siodła jeźdźca. Mimo

braku dokładnego datowania udało mi się przeprowadzić pewna analogię tego przedstawienia

do jeźdźców ukazanych na monetach władców indo-scytyjskich. Jeśli uznać to odniesienie za

wiarygodne to pierwsze draco z tych terenów znali byśmy już z I wieku p.n.e. Nie wolno

jednak zapominać o bardzo podobnych, prostych przedstawieniach draco z jaskiń w Kizil. Od

razu powraca pytanie dotyczące datowania zabytku z Orlat. Malowidła z Kizil pochodzą

najprawdopodobniej z VII wieku. Nawet jeśli uznamy że zabytek z Orlat pochodzi z IV-V

wieku (M. V. Gorelik) to i tak powstanie tych obiektów dzieli co najmniej dwieście lat. Z tego

względu uważam, że ta najprostsza forma smoczego sztandaru mogła występować zupełnie

niezależnie od okresu na różnych terenach. W końcu draco bez głowy był dużo łatwiejszy do

wykonania i dużo tańszy. Poza tym wydaje się, że tak forma sztandaru miała funkcje

wyłącznie praktyczną i służyła konnym łucznikom do wskazania kierunku wiatru. Wskazuje

na to sposób mocowania umożliwiający obracanie się rękawa na wszystkie strony.

Prawdopodobnie z terenów Środkowej Azji pochodzi jeden z dwóch zabytków

interpretowanych jako element smoczego sztandaru. Głowa sēnmurva ze zbiorów Ermitażu

datowana jest na VIII wiek. Choć zabytek ten został odnaleziony daleko poza obszarem

Środkowej Azji to wykazuje podobieństwo stylistyczne do obiektów pochodzących z obszaru

znajdującego się pod panowaniem Sasanidów. Ponad to należy zwrócić uwagę na duże

podobieństwo tego przedmiotu do głów draco wymalowanych na ścianach jaskiń w Kizil.

Inne interesujące porównanie dotyczy konkretnego malowidła z Kotliny Kaszgarskiej z

ilustracją ze Złotego Psałterza (Fig. 53, Il. 86). Choć moment powstania tych przedstawień

dzieli co najmniej dwieście lat. Choć powstały w miejscach odległych o kilka tysięcy

kilometrów od siebie. Dzieli je kontekst religijny i kulturowy w jakim zostały ukazane. To

169

mają jedną bardzo istotną cechę wspólną. Ze wszystkich opisanych przeze mnie draco tylko te

dwa w pewnym stopniu kształtem naśladują rybę. Możemy w tym miejscu przypomnieć

ozdoby jakie widzimy przy rękawach draco na pierścieniach bizantyjskich (Il.83, 84). Przy

odrobinie wyobraźni można je interpretować jako płetwy. Także podzielony na segmenty

rękaw tych draco przypomina sztandary z Kizil.

Moim zdaniem jest wobec tego możliwe, że pojawienie się smoczego sztandaru w

Średniowieczu mogło wynikać z kontaktów z jakimś ludem pochodzącym z terenów

Środkowej Azji. Gdyby brać pod uwagę tylko formę draco to zauważymy, że istotna zmiana

dokonuje się na przedstawieniach z Oazy Charga i pierścieniach bizantyjskich czyli

najprawdopodobniej w V wieku.

Fig. 57

Jak natomiast wytłumaczyć podobieństwo smoczych sztandarów ze wschodu Imperium do

przedstawień z Kotliny Kaszgarskiej, a także do późniejszej ilustracji ze Złotego Psałterza?

Moim zdaniem odpowiedzi można szukać w dwóch miejscach.

Po pierwsze pewne wskazówki co do kierunku z jakiego pochodził smoczy sztandar daje nam

informacja z Księgi Suda. Rękaw draco był wykonany z jedwabiu. Towar ten był oczywiście

170

sprowadzany z Chin. W tym miejscu należy się przyjrzeć szlakom handlowym łączącym

Daleki Wschód z Europą i Afryką (Fig. 57).

Jeśli dobrze się przyjrzymy głównej trasie Jedwabnego Szlaku to zauważymy, że stanowiska

Orlat i Kizil w niewielkiej odległości lub leżą dokładnie na niej. Inne szlaki (kropkowane

linie) prowadzą w na przykład wzdłuż doliny Nilu skąd nie jest już tak daleko do Oazy

Charga. Ważna dla moich rozważań trasa prowadziła przez Wielki Step na południe od Morza

Aralskiego a potem na północ mórz Kaspijskiego, Azowskiego i w końcu Czarnego a stamtąd

na tereny Środkowej Europy. Inne szlaki docierały także do Bizancjum i do basenu Morza

Czarnego z Bliskiego Wschodu. Jeśli się dobrze zastanowić to występowanie zabytków ze

Środkowej Azji pokrywa się z trasami handlowymi. Nawet głowa sēnmurva z Ermitażu

mogła by dotrzeć na tereny u zbiegu Irtyszu i Obu szlakiem wysuniętym daleko na północ.

Ale co ze Złotym Psałterzem? Czy podobieństwo ukazanego tam draco można wyjaśnić w

taki sam sposób? Z pewnością jest to jedno z wyjaśnień choć może mało przekonywujące.

Innym może być powtórzenie znanego scenariusza. Lud pochodzenia azjatyckiego

przywędrował na tereny Europy i to od niego miało miejsce zapożyczenie.

Pytanie jaki to mógł być lud?

Ze względu na daty i pewne analogie mam prawo podejrzewać, że mogli to być Awarowie.

Pierwsze wzmianki o nich pochodzące z terenów Europy odnajdujemy u historyka

bizantyjskiego Menandra Protektora. W swojej Kronice pisze o poselstwie awarskim jakie

miało przybyć do Konstantynopola na przełomie 557 i 558 roku. Lud ten miał być w ogóle

nie znany bizantyjczykom. Menander zauważa pewną charakterystyczną cechę. Mianowicie

mężczyźni nosili długie plecione warkocze.

Co ciekawe różne źródła z drugiej połowy VI wieku zawierają informacje o tym, że

Awarowie mieli być „zbiegłymi poddanymi” kagana tureckiego (Pierwszy Kaganat Turecki),

który miał zamiar ich „ścigać i ukarać”.

Istnieje kilka teorii dotyczących pochodzenia tego ludu. Najstarsza zakłada, że Awarów

należy wywodzić z konfederacji plemion zamieszkujących między IV a VI wiekiem obszary

dzisiejszej Mongolii, całych północnych Chin i wschodniej części Kazachstanu. Lud ten

nazywany jest w literaturze Żoużanami, Rouran lub Jou-jan. Po około dwustu latach

dominacji w regionie i zostają rozbici przez podległych im do tej pory Turkutów (Turków).

Część z nich chroni się na obszarze północnych Chin o czym informuje nas kilka źródeł.

Za taka teorią o pochodzeniu Awaró przemawia kilka argumentów:

171

Po pierwsze data upadku potęgi Żoużanów (555) zbiega się z pojawieniem się poselstwa

awarskiego w Konstantynopolu (557/558). Prawdopodobnie część Żoużanów uciekła przed

panowaniem tureckim na zachód.

Po drugie zrozumiała staje się nienawiść z jaką Turcy pałają do swoich byłych władców.

Po trzecie żoużańscy mężczyźni mieli nosić długie, plecione warkocze.

I w końcu po czwarte. Chińczycy nazywali Żoużan odpowiednikiem mongolskiego słowa

abarga. Słowo to oznacza „węże”, „wężowe ruchy”. Biorąc pod uwagę charakter religii

ludów Wielkiego Stepu jak i analogię do źródła wspominającego o głowie wilczycy noszonej

przez jedno z plemion tureckich91, możemy założyć, że nazwa ta odnosi się do totemu

jednego z plemion lub rodów żoużańskich.

Awarowie osiedlają się początkowo na północ od Dunaju z czasem zakładają kaganat na

terenach Niziny Panońskiej. Kres potęgi tego ludu w Europie nadszedł wraz z podbojami

Karola Wielkiego. Ostatnie wzmianki o Awarach pochodzą z lat dwudziestych IX wieku.

Nie bez znaczenia jest natomiast adaptacja różnych elementów uzbrojenia awarskiego przez

armie europejskich władców, w tym Karolingów. Przykładem takiego zapożyczenia może być

łuk kompozytowy i oczywiście strzemię.

Wobec powyższego fragmentu nie widzę przeszkód aby uznać awarskie pochodzenie draco z

terenów Zachodniej Europy. Uważam jednak, iż zarówno pojawienie się nowych ludów z

terenów Wielkiego Stepu, nie tylko Awarów ale i Madziarów czy Bułgarów, jak i legendy

arturiańskie miały swój wpływ na ponowną, krótki popularność smoczego sztandaru.

Na końcu chciałbym przedstawić dwa bardzo młode źródła ikonograficzne, które do

tego momentu nie były jeszcze przeze mnie opisane w niniejszej pracy. Oba z nie

przedstawiają draco jednak ich forma sugeruje, że genezę ich powstania można wiązać ze

smoczym sztandarem.

Pierwszym źródłem jest ilustracja pochodząca z dzieła zatytułowanego Bellifortis autorstwa

Konrada Kyeser’a żyjącego na przełomie XIV i XV wieku. Jest to bogato ilustrowany traktat

wojskowy spisany miedzy 1402 a 1405 rokiem. To właśnie na ilustracjach przedstawiających

„latającego smoka’ możemy oglądać jeźdźca z latawcem (Il. 96, 97). Choć nie mamy tu do

czynienia ze draco to nie możemy zaprzeczyć, że rysunki w przypominają ten sztandar.

Ciekawe, i może nawet znaczące, są również słowa jakimi w różnych językach europejskich,

zwłaszcza germańskich, nazywa się latawiec. Na przykład po niemiecku jest to drachen, po

91 Patrz strona 14.

172

duńsku czy norwesku drage, po szwedzku drake, po czesku drak, a po hiszpańsku cometa.

Związek smoczego sztandaru z ilustracjami zamieszczonymi w dziele Kyeser’a jest aż nazbyt

dobrze widoczny.

Fig. 58

Drugie źródło ikonograficzne to drzeworyt pochodzący z początków XVI wieku

zamieszczony w pierwszym drukowanym wydaniu Sarum Processional. Sam tekst powstał za

panowania Henryka V Lancaster’a (1413-1422). Figura numer 58 przedstawia kolejność w

jakiej niesione są znaki w czasie procesji jaka miała miejsce w święto Wniebowstąpienia.

Trzy dni poprzedzające to święto nazywa się Błagalnymi. W tym czasie również odbywają się

uroczyste pochody z chorągwiami. Przez te trzy dni – poniedziałek, wtorek i środę – smok

jest niesiony na przedzie, zanim znajduje się lew a potem liczne chorągwie. W tym czasie

ogon smoka wypychany jest słomą. W wigilię Wniebowstąpienia, a kiedyś dopiero w samo

święto, przesuwano smoka na trzecią pozycje w pochodzie za chorągwiami i lwem, który

znajdował się tym razem na przedzie. Dodatkowo opróżniano ogon bestii, który powiewał

173

swobodnie na wietrze. Procesje te miały mieć charakter militarny, a w dzień

Wniebowstąpienia wręcz miały imitować triumf (Liszka 2002: 55-56).

Łatwo się domyślić jaka jest symbolika owych znaków. Lew to triumfujący Chrystus, którego

przed ostatecznym „zwycięstwem” poprzedza spasiony/wypchany smok wyobrażający diabła.

Potwierdzeniem takiej interpretacji tej figury jest śpiewana w tym czasie litania (Liszka 2002:

57-58). Pozostałe chorągwie maja natomiast przedstawiać licznych świętych.

Od razu widzimy, że smok przypominający draco widoczne na ilustracjach z Historii

Merlina, nie jest już znakiem kojarzonym z wodzem ani tym bardziej z królem Arturem.

Jedyny element zdający się wskazywać na jego minione funkcje to militarny charakter

procesji, w której jest niesiony. Co ciekawe tradycja noszenia takiego smoka w czasie

świątecznych procesji była powszechniejsza we francuskich/normandzkich kościołach

(Liszka 2002: 58). Może to wskazywać na niechęć Anglików i Walijczyków do tak

jednoznacznego klasyfikowania smoka, który miał dla nich zupełnie inna, pozytywną,

wartość symboliczną.

174

Wnioski

Smoczy sztandar wywodzi się najprawdopodobniej z obszaru Wielkiego Stepu.

Należy go wiązać z konnymi oddziałami ludów koczowniczo-pasterskich pochodzenia

irańskiego (Scytowie, Sarmaci). W późniejszych czasach mogły go również używać ludy

ugro-ałtajskie (Awarowie) i tureckie. Azjatycki draco miał głowę przypominającą wilczą o

czym świadczą liczne zabytki ikonograficzne i obiekt z Ermitażu.

Jako pierwszy lud osiadły adaptacji tego znaku dokonali Dacy. Następnie rzymianie

najprawdopodobniej w III wieku n.e. Zmienili wtedy jego formę nadając głowie kształt węża

z grzebieniem i zębami. Ten rzymski typ smoczego sztandaru jest najliczniej reprezentowany

w źródłach tak ikonograficznych jak i pisanych. Jedyny znany zabytek, którego interpretacja

jako draco nie budzi wątpliwości ani zastrzeżeń, został odnaleziony w forcie Niederbieber.

Bardzo możliwe, że w świecie rzymskim draco nabrał również znaczenia religijnego. Istnieją

przesłanki pozwalające twierdzić, że jego adaptacja do armii cesarzy wynikała z

symbolicznego znaczenia i związku z popularnym kultem Dunajskiego Boga Jeźdźca.

Z czasem opisywany przeze mnie sztandar stał się znakiem kohort. Prawdopodobnie w tym

samym momencie zaczął być wykorzystywany przez piechotę rzymską.

Bardzo możliwe, że również przez wschodnie armie - najpierw, Partów a następnie

Sasanidów - draco był wykorzystywany na oznaczenie oddziału liczącego 1 000 jeźdźców.

Faktem jest również, że w V wieku wykorzystywały go różne armie. W tym Ostrogoci i

Wandalowie. Nieco później w Anglii mogli zacząć go nosić do bitwy również Sasi.

Zaczęto wiązać go również z osobą wodza a nawet cesarza.___________________________

Pod koniec II wieku n.e., wraz z przesiedlonymi Jazygami,draco pojawia się na terenie

175

Brytanii. Bardzo możliwe, że nieprzerwanie jest używany przez wodzów angielskich i

walijskich aż do czasów Haralda II.

Wraz ze wzrostem popularności legend arturiańskich w Europie (XII –XIV wiek) różni

władcy zaczynają na wzór Artura nosić sztandary ze smokiem. Niestety nie jest dla nas

uchwytne czy były to draco czy zwykłe flagi. Bardzo prawdopodobne, że w kilku

przypadkach mogły to być prawdziwe smocze sztandary.

Mniej więcej w X wieku draco pojawia się w źródłach bizantyjskich po około czterystuletniej

przerwie. Podobnie jak w przypadku historii tego znaku w Brytanii mamy prawo

podejrzewać, że mógł on przetrwać od czasów imperium rzymskiego. Inne źródła wskazują

jednak na powtórną adaptacje tego sztandaru od ludów przybyłych ze wschodu. Bardzo

możliwe, że w tym wypadku chodzi o Awarów.

Z kolei z VII wieku pochodzą źródła z terenu Kotliny Kaszgarskiej. Wskazują na

wykorzystanie draco przez armie Sasanidów lub plemion tureckich. Ikonograficzne przykłady

smoczego sztandaru z tego regionu wykazują pewne podobieństwo do zabytków z terenów

Wschodniego Cesarstwa datowanych na V wiek n.e.

Nie wiemy dokładnie jak długo smoczy sztandar był wykorzystywany przez ludy

zamieszkujące obszar Wielkiego Stepu. W Europie ostatnie przykłady ikonograficzne

przedstawiające przedmioty podobne do draco pochodzą z XIV i początków XV wieku.

Przyczyną zniknięcia smoczego sztandaru z armii europejskich była konotacja z

wyobrażeniem smoka jako stworzenia złego. Już u Prudencjusza w tekście z przełomu IV i V

wieku draco - smok - kojarzony jest z szatanem.

Funkcja draco różniła się w zależności od kultury i kontekstu. Najprostsza forma -

pozbawiona głowy - jaką znamy z terenów Środkowej Azji, związana była zapewne z

łucznictwem. Sam rękaw przymocowany do drzewca przy pomocy sznura lub rzemienia

pozwalał na szybkie zorientowanie się w kieruneku wiatru.

Smocze sztandary posiadające głowę zapewne nie spełniały już tak dobrze tej funkcji.

W armii rzymskiej i wschodnich draco stał się znakiem konkretnej jednostki, a także pomagał

żołnierzom orientować się w czasie marszu i bitwy.

W późniejszych czasach pozwalał rozpoznać pozycję wodza. Ta funkcja, jak się zdaje

przetrwała w Europie do epoki Średniowiecza.

Był niesiony w czasie uroczystych procesji w Zachodnim, a może także we Wschodnim

Cesarstwie. Są także powody by przypuszczać, że w Środkowej Azji pojawiał się w

podobnych okolicznościach w rękach ważniejszych wojowników.

Dla ludów Wielkiego Stepu mógł również pełnić funkcje totemu.

176

Zakończenie Na końcu chciałbym podkreślić z jak złożonym i ciekawym zagadnieniem przyszło mi

się zmagać. W pozornie prostej i zarazem intrygującej formie smoczego sztandaru

spodziewałem się znaleźć temat krótki i właściwy charakterowi jaki miała mieć niniejsza

praca. Szybko okazało się jednak, że pod powierzchnią ciekawego zagadnienia

ikonograficznego kryje się bogactwo treści i historii. Gdy zdałem sobie sprawę z rozległości

zagadnienia jakim się zająłem stanąłem przed ważnym dylematem. Początkowo chciałem

ograniczyć swoje badania do świata rzymskiego. Jednak po wnikliwszej lekturze artykułów i

fragmentów książek traktujących o draco stwierdziłem, że takie ujęcie tematu nie obyło by się

bez szkody dla historii smoczego sztandaru. To właśnie cząstkowe czy syntetyczne

potraktowanie tego zagadnienia stało się przyczyną dość lakonicznych opisów draco w

licznych publikacji traktujących o wojskowości. Chcąc uniknąć tych samych pułapek, a także

wiedziony ciekawością, postanowiłem podejść do problemu całościowo.

Pod koniec swojej pracy, bardziej niż na jej początku, zdaję sobie sprawę ile jeszcze należało

by zrobić aby w pełni zrozumieć jakie były przyczyny adaptacji draco przez liczne kultury na

przestrzeni wieków. Zapewne należało by zastanowić się nad powodem zmiany formy

smoczego sztandaru w świecie rzymskim. Postarać się dokładniej przeszukać źródła pisane.

Zwłaszcza bizantyjskie, irańskie czy chińskie. Bardzo prawdopodobne, że na rozległych

obszarach Środkowej Azji odnaleźć można jeszcze niejedno źródło ikonograficzne. Może w

którymś z tysięcy muzeów jakie znajdują się na terenie Eurazji spoczywa zabytek, który

czeka na właściwe zinterpretowanie. W końcu może doczekamy się kolejnego odkrycia

archeologicznego wraz, z którym przybędzie egzemplarzy głów draco.

177

Spis figur

Fig. 1 Plan obozu legionowego i vicus w Niederbieber.

Figura pochodzi z książki H. Eidena:

Zehn Jahre Ausgrabungen an Mittelrhein und Mosel; Einführung, Fundplätze, Funde.

Koblencja 1977: 40, Abb. 29.

Fig. 2 Rysunek draco z Niederbieber.

Figura pochodzi z artykułu J. C. N. Coulstona: The ‘draco’ standard.

Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 1991: 109, Fig. 12.

Fig. 3 Głowa Sēnmurva. Muzeum Ermitażu, Sankt Petersburg.

Figura pochodzi z artykułu H. Nickel’a: The dragon and the Pearl.

Metropolitan Museum Journal,Vol 26, 1991: 143, Fig. 5.

Fig. 4 Rekonstrukcja tureckiego sztandaru wg M. V. Gorelika.

Figura pochodzi ze strony internetowej:

www.img454.imageshack.us/img454/44/wolfstandardic6.gif

Figury numer 5 i 6 pochodzą ze strony internetowej: www.transoxiana.org/Eran/Articles/mode.html.

Fig. 5 Przerys sceny batalistycznej z jednej z plakietek ze stanowiska Orlat w Uzbekistanie.

Fig. 6 Fragment przeysu plakietki z Orlat z przedstawieniem draco.

Fig. 7 Rysunek przedstawiający numerację fotografii poszczególnych stron filarów.

Kopia figury z publikacji J. W. Von Crousa: Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium.

Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung, Band 48,

Monachium 1933: 2.

Figury od numeru 8 do 15 pochodzą z publikacji J. W. Von Crous’a:

Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium, Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen

Instituts Roemische Abteilung, Band 48, Monachium 1933: 1-119.

Fig. 8 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 1 z obiektami nr 24 i 35.

Fig. 9 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 8 z obiektem nr 321.

Fig. 10 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 10 z obiektem nr 402.

Fig. 11 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 11 z obiektem nr 467.

Fig. 12 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 13 z obiektem nr 542.

Fig. 13 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 14 z obiektem nr 599.

178

Fig. 14 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 613.

Fig. 15 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 7 z obiektem nr 302.

Figury 16 i 17 pochodzą z następującej publikacji G. P. Bellori’ego:

Colonna Traiana eretta dal Senato e Popolo Romano all'Imperatore Traiano Augusto nel suo

Foro in Roma scolpita con l'historie della guerra dacica la prima e la seconda espeditione e

vittoria contro il re Decebalo, nuovamente disegnata et intagliata da Pietro Santi Bartoli,

con l'espositione latina d'Alfonso Ciaccone, compendiata nella vulgare lingua sotto ciascuna

immagine, accresciuta di medaglie, inscrittioni e trofei da Gio. Pietro Bellori, con diligente

cura e spesa ridotta a perfettione e data in luce da Gio. Giacomo de' Rossi dalle sue stampe

in Roma alla Pace, 1673.

Figura pochodzi ze strony internetowej: wwww.biblio.signum.sns.it/bellori.

Fig. 16 Rysunek dwóch ścian piedestału Kolumny Trajana. Niestety ze względu na brak

dokładności w przerysie nie możliwe jest zidentyfikowanie stron za wyjątkiem ściany SE, na

której znajduje się wejście.

Fig. 17 Rysunek dwóch ścian piedestału Kolumny Trajana. Niestety ze względu na brak

dokładności w przerysie nie możliwe jest zidentyfikowanie stron.

Fig. 18 Zestawienie wybranych draco z Kolumny Trajana.

Figura pochodzi z książki V. Pârvan’a: Getica. O protoistorie a Daciei,

Bukareszt 1926: 518, Fig. 359.

Figury od numeru 19 do 27 pochodzą ze strony internetowej:

www.cheiron.mcmaster.ca/~trajan/index.html

Fig. 19 Scena XXIV i XXV z Kolumny Trajana.

Fig. 20 Scena XXXI z Kolumny Trajana.

Fig. 21 Scena XXXVIII z Kolumny Trajana.

Fig. 22 Scena LIX z Kolumny Trajana.

Fig. 23 Scena LXIV z Kolumny Trajana.

Fig. 24 Scena LXVI z Kolumny Trajana.

Fig. 25 Scena LXXV z Kolumny Trajana.

Fig. 26 Scena LXXVIII z Kolumny Trajana.

Fig. 27 Scena CXXII z Kolumny Trajana.

Fig. 28 Rysunek panelu z Kolekcji Townley’a (British Museum) z przedstawieniem spoliów.

Figura pochodzi z książki A. H. Smitha:

179

A catalogue of sculpture in the Department of Greek and Roman Antiquities, Vol. III,

Londyn 1904: 426, Fig. 69. No. 2620.

Figury od numeru 29 do 32 pochodzą z publikacji G. P. Bellori’ego:

Columna Antoniniana Marci Aureli Antonini Augusti rebus gestis insignis Germanis simul et

Sarmatis gemino bello devictus ex S. C. Romae in Antonini Foro ad viam Flaminiam erecta

ac utriusque belli imaginibus anaglyphice insculpta nunc primum a Petro Sancte Bartolo

iuxta delineationes in Bibliotheca Barberina adservatas a se cum antiquis ipsius columnae

signis collatas, aere incisa et in lucem edita cum notis excerptis et declarationibus Io. Petri

Bellorii, Romae, apud auctorem, 1679.

Figury pochodzą ze strony internetowej: wwww.biblio.signum.sns.it/bellori.

Fig. 29 Rysunek fragmentu scen LIV i LV z Kolumny Marka Aurelusza.

Fig. 30 Rysunek fragmentu sceny LV i sceny LVI z Kolumny Marka Aurelusza.

Fig. 31 Rysunek monety z czasów Marka Aureliusza.

Fig, 32 Rysunek monety z czasów Marka Aureliusza.

Figury od numeru 33 do 36 pochodzą z publikacji R. Brilliant’a:

The Arch of Septimius Severus in the Roman Forum.

Memoris of the American Academy in Rome. Vol XXIX, 1967.

Fig. 33 XVII wieczna rycina autorstwa Bartoli’ego przedstawiająca II panel (NE) z Łuku

Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 a).

Fig. 34 Detal XVII wiecznej ryciny autorstwa Bartoli’ego przedstawiający fragment sceny A

II panelu (NE) z Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 a).

Fig. 35 XVII wieczna rycina autorstwa Dal Pozzo przedstawiająca II panel (NE) z Łuku

Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 b).

Fig. 36 Detal XVII wiecznej ryciny autorstwa Dal Pozzo przedstawiający fragment sceny A

II panelu (NE) z Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 66 b).

Fig. 37 Rysunek „nagrobka” z Chester.

Figura pochodzi z książki K. R. Dixon’a i P. Southern’a:

The Roman Cavalery, from the First to the Third Century AD, Londyn 1997: 60, Fig. 29.

Fig. 38 Rysunek „nagrobka” z Chester.

Figura pochodzi z artykułu J. C. N. Coulstona: The ‘draco’ standard.

180

Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 1991: 106, Fig 7.

Ilustracje numer 39 i 40 pochodzą z publikacji D. Tudor’a:

Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum.

I. The monuments. Lejda 1969.

Fig. 39 Rysunek gemmy wykonanej z lapis-lazuli datowany na 1752 rok. Obiekt zaginiony,

wymiary nie znane. Należał do kolekcji księżnej Odescalchi.

Obiekt nr 189 (1969: 106-107, Pl. LXXXVI).

Fig. 40 Rysunek ołowianej plakietki odnalezionej w 1850 roku w okręgu Aluta w Rumunii.

Obecnie obiekt znajduje się w Narodowym Muzeum Historycznym w Bukareszcie.

Na podstawie analogi datowany na pierwszą połowę III wieku n.e. Wymiary 8,5x7x0,2 cm.

Obiekt nr 43 (1969: 25, Pl. XXII).

Fig. 41 Łuk Galeriusza w Salonikach. Rysunek strony

Figura pochodzi z publikacji H.P. Laubscher’a:

Der Reliefschmuck des Galeriusbongens in Thessaloniki. Berlin 1975: Beilage 1.

Fig. 42 Łuk Galeriusza. Podział scen na filarach .

Figura wzorowana na z artykułu M. S. Pond Rothman:

The Thematic Organization of the Panel Reliefs on the Arch of Galerius.

American Journal of Archaeology, Vol. 81, No. 4, 1977: 433, Ill. 1.

Fig. 43 Rysunek plakietki z brązu znalezionej na stanowisku Ságvár na Węgrzech.

Figura pochodzi z artykułu J. C. N. Coulstona: The ‘draco’ standard.

Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 1991: 109, Fig. 11.

Fig. 44 Przerys rysunków tarcz zamieszczonych w Notitia Dignitatum.

Figura pochodzi z artykułu H. Nickel’a: The Dragon and the pearl.

Metropolintan Museum Journal, Vol. 26, 1991: 42 i 43, Fig. 3.

Fig. 45 Przerys malowidła z Oazy Charga w Egipcie.

Figura pochodzi ze strony internetowej: www.fectio.org.uk.

Fig. 46 Przerys malowidła z jaskini w Kizil.

Figura pochodzi z książki A.von Le Coq’a:

181

Von Land und Leuten in Ostturkistan : vol.1, Lipsk 1928: 170, Abb. 30.

Figury od numeru 47 do 53 pochodzą z książki A. Grünwedel’a:

Altbuddhistische Kultstätten in Chinesisch-Turkistan, Vol. 1, Berlin 1912.

Fig. 47 Przerys malowidła z jaskini numer 19 w Kizil (1912: 24, Fig. 46).

Fig. 48 Przerys malowidła z jaskini numer 19 w Kizil (1912: 24, Fig. 47).

Fig. 49 Przerys malowidła z jaskini „szesnastu wojowników” w Kizil (1912: 58, Fig. 117).

Fig. 50 Fragment przerysu malowidła z Kizil (1912: 58, Fig. 117).

Fig. 51 Fragment przerysu malowidła z Kizil (1912: 58, Fig. 117).

Fig. 52 Przerys malowidła z „grupy grot z kominem” (1912: 46, Fig. 90).

Fig. 53 Przerys malowidła z Kiriš (1912: 189, Fig. 432).

Figury od numeru 54 do 56 pochodzą z artykułu E. A. R. Brown i M. W. Cothren’a:

The Twelfth-Century Crusading Window of the Abbey of Saint-Denis:

Praeteritorum Enim Recordatio Futurorum Est Exhibitio.

Journal Warburg and Courtauld Institutes, Vol. 49, 1986: 1-40.

Fig. 54 Przerys panelu okiennego z Saint Denis (1986: Pl. 4e).

Fig. 55 Zrekonstruowane i oryginalne elementy panelu (1986: Pl. 3a).

Fig. 56 Draco z panelu okiennego z Saint Denis (1986: Pl. 2a, fragment).

Fig. 57 Trans-azjatyckie szlaki handlowe w I w. n.e.

Figura pochodzi ze strony internetowej: www.en.wikipedia.org.

Fig. 58 Ilustracja pochodząca z szesnastowiecznego wydania Sarum Processional.

Figura pochodzi z artykułu T. R. Liszki:

The Dragon in the South English Legendary: Judas, Pilate, and the „A(1)” Redaction.

Modern Philology, Vol. 100, No. 1, 2002: 57.

182

Spis ilustracji

Il. 1 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.neuwied.de.

Il. 2 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.fectio.org.uk.

Il. 3 Fragment malowidła z lararium w Domu Wettiuszów, Pompeje 79 n.e.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.ancientrome.ru.

Il. 4 Fragment malowidła z lararium, Pompeje 79 n.e.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.commons.wikimedia.org/wiki.

Il. 5, 6, 7 Współczesna rekonstrukcja draco z Niederbieber.

Zdjęcia pochodzą ze strony: www.fectio.org.uk

Il. 8 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.

Zdjęcie pochodzi ze strony: www.hermitagemuseum.org

Ilustracje numer 9 i 10 pochodzą z następującej publikacji:

C. V. Trever: Tête de senmurv en argent des collections de l’Ermitage.

Iranica Antiqua vol. IV (fasc. 2). Gandawa 1964.

Il. 9 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.

Il. 10 Rysunek przedstawiający wzór znajdujący się na spodniej części żuchwy srebrnego

Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu.

Il. 11 Brązowy talerz z wyobrażeniem Sēnmurva. Okres Sasanidzki, ok. V wieku n.e.

Średnica 36,83 cm. Fletcher Fun, 60.141.

Zdjęcie pochodzi z artykułu P. O. Harpper’a: The Senmurv.

The Metropolitan Museum of Art Bulletin, New Series, Vol. 20, No. 3, 97.

Ilustracje numer 12 i 13 pochodzą ze strony internetowej:

www.wikipedia.org.

Il. 12 Brązowa mooneta króla Azesa I, 57-35 p.n.e.

Il. 13 Srebrna mooneta króla Azesa II, 35-12 p.n.e.

Ilustracje od numeru 14 do 26 i ilustracja 29 pochodzą z następującej publikacji:

J. W. Von Crousa: Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium.

183

Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung,

Band 48, 1-119. Monachium 1933.

Il. 14 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 1 z obiektami nr 24 i 35.

Il. 15 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 8 z obiektem nr 321.

Il. 16 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 10 z obiektem nr 402.

Il. 17 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 11 z obiektem nr 467.

Il. 18 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Złożone fragmenty Tablic nr 11 i nr 12 z

obiektem nr 484.

Il. 19 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 13 z obiektem nr 542.

Il. 20 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 14 z obiektem nr 599.

Il. 21 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 613.

Il. 22 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego

z Kodeksu Pighianus’a 354 v (Von Crous 1933: 21 Abb. 9).

Il. 23 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem, który

może być interpretowany jako draco.

Il. 24 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego

z Kodeksu Pighianus’a, 350 v (Von Crous 1933: 19 Abb. 6).

Il. 25 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego

z Kodeksu Coburgensis, 17 b (Von Crous 1933: 19 Abb. 7).

Il. 26 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 7 z obiektem nr 302.

Ilustracje numer 27 i 28 pochodzą z 2 tomu Sztuki Świata, 231. Warszawa 1999.

Il. 27 Jedna z płaskorzeźb zdobiących Ołtarz Pokoju z przedstawieniem bogini Tellus.

Flankują ją personifikacje żywiołów powietrza (na lewo) i wody (na prawo). 9 r. p.n.e.

Il. 28 Detal płaskorzeźby z Ołtarza Pokoju.

Il. 29 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 637.

Ilustracje numer 30 i 31 pochodzą ze strony internetowej:

www.classics.ox.ac.uk.

Il. 30 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony południowo-zachodniej (SW).

Il. 31 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-wschodniej (NE).

Il. 32 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-zachodniej (NW).

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.bp.blogspot.com

Il. 33 Lewy draco z SW ściany piedestału Kolumny Trajana.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.archart.it.

184

Ilustracje numer 34 i 35 pochodzą ze strony internetowej:

www.fectio.org.uk.

Il. 34 Lewy draco z NW ściany piedestału Kolumny Trajana.

Il. 35 Prawy draco z NW ściany piedestału Kolumny Trajana.

Ilustracje od numeru 36 do 41 i ilustracje 43 i 46 pochodzą ze strony internetowej:

www.de.wikipedia.org/wiki/Trajanssäule

Il. 36 Scena XXIV z Kolumny Trajana.

Il. 37 Scena XXV z Kolumny Tarjana.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.archart.it.

Il. 38 Scena XXXI z Kolumny Trajana.

Il. 39 Scena XXXVIII z Kolumny Trajana.

Il. 40 Scena LIX z Kolumny Trajana.

Il. 41 Scena LXIV z Kolumny Trajana.

Il. 42 Scena LXVI z Kolumny Trajana. Fragment rysunku z książki Giovanni’ego Pietro

Bellori’ego Colonna Traiana eretta dal Senato e Popolo Romano all'Imperatore

Traiano Augusto nel suo Foro in Roma scolpita con l'historie della guerra dacica la

prima e la seconda espeditione e vittoria contro il re Decebalo, nuovamente disegnata

et intagliata da Pietro Santi Bartoli, con l'espositione latina d'Alfonso Ciaccone,

compendiata nella vulgare lingua sotto ciascuna immagine, accresciuta di medaglie,

inscrittioni e trofei da Gio. Pietro Bellori, con diligente cura e spesa ridotta a

perfettione e data in luce da Gio. Giacomo de' Rossi dalle sue stampe in Roma alla

Pace (1673).

Ilustracja pochodzi ze strony internetowej: wwww.biblio.signum.sns.it/bellori.

Il. 43 Scena LXXV z Kolumny Trajana.

Il. 44 Scena LXXVIII z Kolumny Trajana.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.archart.it.

Il. 45 Prawy tropajon ze sceny LXXVIII.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.commons.wikimedia.org.

Il. 46 Scena CXXII z Kolumny Trajana.

Ilustracje numer 47 i 48 pochodzą ze strony internetowej:

www.griseldaonline.it.

Il. 47 Przykładowe płaskorzeźby zdobiące niegdyś podium Hadrianeum.

185

Il. 48 Panel z podium Hadrianeum z przedstawieniem draco. Palazzo dei Conservatori,

Muzeum Kapitolińskie.

Ilustracje od numeru 49 do 51 pochodzą ze strony internetowej:

www.de.wikipedia.org/wiki/Trajanssäule.

Il. 49 Scena LV z Kolumny Marka Aureliusza.

Il. 50 Lewy tropajon ze sceny LV.

Il. 51 Prawy tropajon ze sceny LV.

Ilustracje od numeru 52 do 55 pochodzą ze strony internetowej:

www.dirtyoldcoins.com.

Il. 52 Aureus z czasów Marka Aurelisza, 175-176 n.e.

Il. 53 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e.

Il. 54 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e.

Il. 55 Aureus z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e.

Ilustracje od numeru 56 do 58 pochodzą z publikacji R. Brilliant’a:

The Arch of Septimius Severus in the Roman Forum.

Memoris of the American Academy in Rome. Vol XXIX. 1967.

Il. 56 Panel II (NE) z Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 68).

Il. 57 Scena A z Panelu II (NE). Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 68).

Il. 58 Detal ze Sceny A, Panel II (NE). Łuku Septymiusza Sewera (Brilliant 1967: Pl. 75 b).

Il. 59 Nagrobek z Chester. Grosvenor Museum, Chester.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.fectio.org.uk.

Il. 60 Front sarkofagu z Portonaccio. Palazzo Massimo alle Terme, Muzeum Narodowe w

Rzymie. Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:

www.en.wikipedia.org/wiki/Portonaccio_sarcophagus

Il. 61 Draco z frontowej sceny sarkofagu z Portonaccio.

Zdjęcie pochodzi z artykułu B. Von Franz Kiechle:

Die „Taktik” des Flavius Arrianus.

Bericht der Römisch-Germanischen Kommission 1964, Vol 45. 1965, Tafel 15.

Il. 62 Scena z prawej ściany sarkofagu z Portonaccio.

186

Zdjęcie pochodzi z artykułu N. B. Kampen:

Biographical Narration and Roman Funerary Art.

American Journal of Archaeology, Vol. 85, No. 1, Pl. 11, Fig. 19. 1981.

Il. 63 Front sarkofagu Ludovisi. Palazzo Altemps, Muzeum Narodowego w Rzymie.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:

www.en.wikipedia.org/wiki/Grande_Ludovisi_sarcophagus

Il. 64 Draco z frontowej sceny sarkofagu Ludovisi.

Zdjęcie pochodzi z artykułu B. Von Franz Kiechle:

Die „Taktik” des Flavius Arrianus.

Bericht der Römisch-Germanischen Kommission 1964,Vol. 45. 1965, Tafel 15.

Ilustracje od numeru 65 do 72 pochodzą z następującej publikacji:

D. Tudor: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum.

I. The monuments. Lejda 1969.

Il. 65 Zdjęcie miedzianej plakietki odnalezionej na terenie Noricum.

Il. 66 Zdjęcie marmurowej plakietki odnalezionej na terenie Górnej Dacji.

Il. 67 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki odnalezionej na terenie Dolnej Dacji.

Il. 68 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki z Carnuntum w Górnej Panonii.

Il. 69 Zdjęcie ołowianej plakietki z Romuli (Reşca), okręg Aluta - Rumunia. Dolna Dacja.

Il. 70 Zdjęcie gemmy wykonanej z chalcedonu. Muzeum w Wiedniu, Austria.

Il. 71 Zdjęcie gemmy wykonanej z jaspisu. Muzeum Etrusko-Rzymskie w Perugii, Włochy.

Il. 72 Zdjęcie fragmentu ołowianej plakietki z Carnuntum w Górnej Panonii.

Ilustracje od numeru 73 do 79 pochodzą z następującej publikacji:

H.P. Laubscher: Der Reliefschmuck des Galeriusbongens in Thessaloniki. Berlin 1975.

Il. 73 Fragment sceny 5, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 14).

Il. 74 Fragment sceny 7, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 23).

Il. 75 Scena 15, I ściana (SE) filaru B. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 30).

Il. 76 Scena 20, ściana II (NE) filaru B. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 46).

Il. 77 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.

Il. 78 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.

Il. 79 Fragment sceny 24, ściana III (NW) filaru B. Łuk Galeriusza (1975: Tafel 63).

187

Ilustracje numer 80 i 81 pochodzą ze strony internetowej:

www.rome101.com/ArchConstantine/

Il. 80 Datowanie poszczególnych zdobień z Łuku Konstantyna.

Il. 81 Fragment reliefu z E ściany Łuku Konstantyna.

Il. 82 Przedstawienie draco na reliefie zdobiącym E ścianę Łuku Konstantyna.

Zdjęcie pochodzi z artykułu J.C.N. Coulston’a: The ‘draco’ standard.

Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 108.

Ilustracje numer 83 i 84 pochodzą z artykułu H. Nickel’a:

Of dragons, basilisks, and the Arms of the Seven Kings of Rome.

Metropolitan Museum Journal, Vol. 24, 1989: 25-34.

Il. 83 Srebrny sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Metropolitan Museum

of Arts, Bequest of W. Gedney Beatty, 1941, 41.160.279 (1989: 26).

Il. 84 Złoty sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Victoria And Albert

Museum, nr. inw. M 175 (1989: 26).

Ilustracje numer 85 i 86 pochodzą ze strony internetowej:

www.e-codices.unifr.ch.

Il. 85 Ilustracja ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.

Il. 86 Fragment ilustracji ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.

Ilustracje od numeru 87 do 90 pochodzą ze strony internetowej:

www.en.wikipedia.org.

Il. 87 Scena ukazująca śmierć Harolda, Tkanina z Bayeux, po 1066.

Il. 88 Fragment sceny ze sztandarem draco, Tkanina z Bayeux, po 1066.

Il. 89 Fragment sceny ze sztandarem draco, Tkanina z Bayeux, po 1066.

Il. 90 Scena z kometą Halley’a, Tkanina z Bayeux, po 1066.

Ilustracje numer 91 i 92 otrzymałem od Breta Bostock’a z Glencairn Museum, Pensylwania:

Il. 91 Panel okienny z katedry w Saint Denis, 1144-1158.

Il. 92 Draco z panelu okiennego z katedry w Saint Denis, 1144-1158.

Ilustracje numer 93 i 94 pochodzą ze strony internetowej:

www.expositions.bnf.fr.

188

Il. 93 Król Artur w walce ze zbuntowanymi baronami. Ilustracja z Histoire de Merlin

Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.

Il. 94 Król Artur i Merlin w czasie bitwy pod Carohaise. Ilustracja z Histoire de Merlin

Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.

Il. 95 Król Artur w czasie bitwy. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron,

manuskrypt z XIV wieku.

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej: www.balagan.org.uk.

Il. 96 Jeździec z latawcem. Ilustracja pochodzi z Bellifortis Konrada Kyeser’a, ok. 1405

(manuskrypt Clm 30150).

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:

www.en.wikipedia.org/wiki/Konrad_Kyeser.

Il. 97 Jeździec z latawcem. Ilustracja pochodzi z Bellifortis Konrada Kyeser’a, ok. 1410

(manuskrypt z Staatsbibliothek Gottigen: Cod. Ms. philos. 63).

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej:

www.flickr.com/photos/redreplicant/4404793554/in/set-72157622141842274/.

189

Bibliografia Teksty podstawowe: J.C.N. Coulston 1991 The ‘draco’ standard.

Journal of Roman Military Equipment Studies, Vol. 2, 101-114. Charles Daremberg, Edmond Saglio 1892 Dictionnarie Des Antiquités Grecques et Romaines a’aprés les Textes et les

Monuments. Paryż. Hasło signa militaria opracował A. J. Reinach. 1307-1325. Iaroslav Lebedynsky 1995 Draco: Dragon standards east and west. The Flag Bulletin, No. 164, 90-101. Charles Renel 1903 Cultes militaires de rome. Les Enseignes.

Annales de l’Université de Lyon. Nouvelle Série. II Droit, Lettres. – Fascicule 12. Rozdział El dragon, 206-211.

J.S.B. Tatlock 1933 The Dragon of Wessex and Wales. Medieval Academy of America Vol.8, No. 2, 223-235. Georg Wissowa 1905 Paulys Real-Encyclopädie der Classischen Altertumswissenschaft. Sztutgart. Hasła draco i draconarius opracował A. Fiebiger. 1633-1634. Robert Vermaat 2009 The Draco, the Late Roman military standard www.fectio.org.uk/articles/draco.htm Teksty źródłowe: Ammian Marcellinus 2009 Rerum gestarum libri XXXI.

The Latin Library (www.thelatinlibrary.com). W. B. Anderson 1963 Sidonius. Poems and Letters, Vol. 1. London. Aureliusz Prudencjusz Klemens 1986 Poezje

Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy tom XLIII. Warszawa. 2006 Wieńce Męczeńskie Źródła Myśli Teologicznej tom 40. Kraków.

190

M.K. Bogucki, W. Madyda 2006 Lukian. Dialogi. Tom I. Wrocław. Guillaume le Breton 1825 La Philippide. Paryż. Mieczysław Brożek 2004 Sydoniusz Apolinary. Listy i wiersze. Kraków. Helena Cichocka, Ewa Wiprzycka 1993 Zosimos. Historia Nowa. Warszawa. Georges Duby 1990 The Legend of Bouvines: War, Religion and Culture in the Middle Ages.

Fragmenty La Philippide przetłumaczone przez Catherine Tihanyi. University of California Press (www.deremilitari.org).

Flavius Vegetius Renatus 2009 Epitoma rei militaris libri IIII. The Latin Library (www.thelatinlibrary.com). John Allen Giles 1972 History of the Britons (Historia Brittonum). Godfryd z Monmouth Historia Regum Britanniae Historiae Augustae 2009 Historiae Augustae. The Latin Library (www.thelatinlibrary.com) Bochum Von Franz Kiechle 1965 Die „Taktik” des Flavius Arrianus. 45. Bericht der Römisch-Germanischen Kommission 1964, 87-129. K. Kilburn 1959 Lucian VI. London. A.M. Komornicka 1973 a Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga I

Meander 28, nr 10, 400-417. 1973 b Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga II

Meander 28, nr 11 - 12, 485-501. 1974 a Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga III Meander 29, nr 4 – 5, 198-232. 1974 b Flawiusz Wegecjusz Renatus. Zarys Wojskowości. Księga IV Meander 29, nr 6 – 8, 333-352. Księga Suda 2010 Suda On Line (www.stoa.org/sol)

191

Ignacy Lewandowski 2002 Ammian Marcellinus. Dzieje Rzymu, tom 1. Warszawa. Marcus Aurelius Olympius Nemesianus 2009 Cynegetica Lacus Curtius. The Bill Thayer’s Website

www. penelope.uchicago.edu/Thayer/E/home.html Tłumaczenie tekstu na angielski za: J. W. Duff i A. M. Duff 1934 Minor Latin Poets. Volume II. Florus, Hadrian, Nemesianus, Reposianus,

Tiberianus, Dicta Catonis Pohenix, Avianus, Rutilius Namatianus and others. Loeb Classical Library volume 284. Nenniusz Historia Brittonum www.avalon.law.yale.edu/medieval/nenius.asp Notitia Dignitatum www.pvv.ntnu.no/~halsteis/notitia.htm B. Olejniczak 2002 Klaudiusz Klaudianus. O II konsulacie Fl. Stylichona i O wojnie z Gotami. Warszawa. M. Platnauer 1922 Claudian. With an english translation by Maurice Platnauer. London. Hanna Szelest 1966 Historycy Cesarstwa Rzymskiego. Żywoty cesarzy od Hadriana do Numeriana.

Tytuł oryginału: Scriptores Historiae Augustae. Warszawa. Aaron Thompson 1999 Geoffrey of Monmouth. History of the Kings of Britain. Ontario. Wace 1879 Roman de Rou et des Ducs de Normandie. Paris Literatura wykorzystana w tekście: M.C. Bishop, J. C. N. Coulston 1993 The Roman Millitary Eqoipment, from the Punic Wars to the fall of the Rome.

Londyn. A. B. Bosworthy 1976 Errors in Arrian. Classical Quarterly, Vol. 26, 117-139. Natalie Boymel Kampen 1981 Biographical Narration and Roman Funerary Art.

American Journal of Archaeology, Vol. 85, No. 1, 47-58.

192

Richard Brilliant 1967 The Arch of Septimius Severus in the Roman Forum. Memoris of the American Academy in Rome. Vol XXIX. Elizabeth A.R. Brown, Michael W. Cothren 1986 The Twelfth-Century Crusading Window of the Abbey of Saint-Denis:

Praeteritorum Enim Recordatio Futurorum Est Exhibitio. Journal Warburg and Courtauld Institutes, Vol. 49, 1-40.

Mieczysław Brożek 1976 Historia literatury łacińskiej w starożytności – zarys. Wrocław. R. Brzeziński, M. Mielczarek 2002 The Sarmatians 600 BC – AD 450. Osprey, Oksford. J.B. Bury 1907 The ceremonial Book of Constantine Porphyrogennetos, The English Historical Review, Vol. 22, No. 86, 209-227. A. Cameron 1931 Latin words in the greek inscriptions of Asia Minor. The American Journal of Philology, Vol. 52, No. 3, 232-262. C. Cichorius 1986 Die Reliefs der Traianssäule. Erster Tafelband: Die Reliefs des Ersten Dakischen

Krieges, Tafeln 1-57. Berlin. 1900 Die Reliefs der Traianssäule. Zweiter Tafelband: Die Reliefs des Zweiten Dakischen

Krieges, Tafeln 58-113. Berlin. Alfred von Le Coq 1928 Von Land und Leuten in Ostturkistan : vol.1. Lipsk. J.C.N. Coulston 1990 Later Roman armour, 3th – 6th centuries AD. Journal of Roman Military Equipment Studies,Vol. 1, 139-160. J.W. Von Crous 1933 Florentiner Waffenpfeiler und Armilustrium.

Mitteilungen des Deutschen Archaeologischen Instituts Roemische Abteilung, Band 48, 1-119. Monachium.

Hilda R. Ellis Davidson 1950 The Hill of the Dragon: Anglo-Saxon Burial Mounds in Literature and Archaeology. Folklore, Vol. 61, No. 4, 169-185. George T. Dennis 1984 Maurice's Strategikon: handbook of Byzantine military strategy. Pensylwania.

193

Eleanor Dickey 2007 Acient Greek Scholarship. The guide to finding, reading, and understanding scholia,

commentaries, lexica, and grammatical treatises, from their beginnings tothe Byzantine Period. Nowy Jork.

K. R. Dixon, P. Southern 1997 The Roman Cavalery, from the First to the Third Century AD. Londyn. Alfred von Domaszewski 1885 Die Fahnen in römischen Heer.

Abhandlungen des Archaologisch-Epigraphischen Seminares der Universitat Wien 5, 1-80.

Christoph Eggenberger 1987 Psalterium Aureum Sancti Galli:

Mittelalterliche Psalterillustration im Kloster St. Gallen. Sigmaringen. Mircea Eliade 1987 The encyclopedia of religion. Nowy Jork. Hasło Dacian riders opracowali I. Petru i C. Poghirc. 195-196. Nic Fields 2006 Roman Auxiliary Cavalryman, AD 14-193. Osprey, Oksford. Bobodżan Gafurow 1978 Dzieje i kultura ludów Azji Centralnej. Warszawa. Adrian Goldsworthy 2003 The Complete Roman Army. Nowy Jork Wojciech Górczyk 2010 Ślady recepcji legend arturiańskich w heraldyce Piastów czerskich i kronikach

polskich. Kultura i Histora, nr 17/2010 www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl. Robert 1920 Römische Militärgeschichte von Gallienus bis zum Beginn der byzantinischen

Themenverfassung. Nowy Jork. René Grousset 1970 The Empire of the Stepps: A History of Central Asia. New Jersey. Alfred Grünwedel 1912 Altbuddhistische Kultstätten in Chinesisch-Turkistan, Vol. 1, Berlin. Prudence Oliver Harper 1961 The Senmurv.

The Metropolitan Museum of Art Bulletin, New Series, Vol. 20, No. 3, 95-101.

194

P.A. Holder 1982 The Roman Army in Britain. Londyn. Djangar Ya. Ilyasov i Dmitriy V. Rusanov 1997/98 A study on the bone plates from Orlat

Silk Road Art and Archaeology, 5. Kamakura. Maria Jaczynowska 1987 Religie świata rzymskiego. Warszawa Andrzej M. Kempi ński 2001 Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich. Poznań. H.P. Laubscher 1975 Der Reliefschmuck des Galeriusbongens in Thessaloniki. Berlin. F. A. Lepper, S. Frere 1988 Trajan’s column. Gloucester. Thomas R. Liszka 2002 The Dragon in the South English Legendary: Judas, Pilate, and the „A(1)” Redaction.

Modern Philology, Vol. 100, No. 1, 50-59. C. Scott Littleton, Ann C. Thomas 1978 The Sarmatian Connection:

New Light on the Origin of the Arthurian and Holy Grail Legends. The Journal of American Folklore, Vol. 91, No. 359, 513-527.

Markus Mode 2003 Heroic fights and dying heroes - The Orlat battle plaque and the roots of Sogdian art. Transoxiana - Journal de Estudios Orientales. Transoxiana Webfestschrift Series. www.transoxiana.org. John Morris 1952 The Dating of the Column of Marcus Aurelius. Journal of the Warburg and Courtauld Institutes, Vol. 15, No. 1/2, 33-47. Helmut Nickel 1989 Of Dragons, Basilisks, and the Arms of the Seven Kings of Rome. Metropolitan Museum Journal, Vol. 24, 25-34. 1991 The Dragon and the Pearl. Metropolitan Museum Journal, Vol. 26, 139-146. В.П. Никаноров, Ю.С. Худяков 1999 Изображения воинов из Орлатского могильника.

Евразия: культурное наследие древних цивилизаций. Вып. 2. Горизонты Евразии. Новосибирск.

www.sati.archaeology.nsc.ru.

195

Makiko Onishi, Asanobu Kitamoto 2010 The Transmission of Buddhist Culture:

The Kizil Grottoes and the Great Translator Kumārajīva. www.dsr.nii.ac.jp/rarebook/04/index.html.en Vasile Pârvan 1926 Getica. O protoistorie a Daciei. Bukareszt. Samuel Ball Platner, Thomas Ashby 1929 A topographical dictionary of ancient Rome.

Oxford University Press. Londyn. E. Petersena, A. von Domaszewski, G. Calderini 1896 Die Marcus-säule auf der Piazza Colonna in Rom. Monachium. Margareth S. Pond Rothman 1977 The Thematic Organization of the Panel Reliefs on the Arch of Galerius.

American Journal of Archaeology, Vol. 81, No. 4, 427-454. Lawrence Richardson 1992 A new topographical dictionary of acient Rome.

Johns Hopkins University Press. L. Rossi 1971 Trajan’s Column and the Dacian Wars.

Cornell University Press. F. Sarre 1905 Jahrbuch der Preussischen Kunstsammlungen. Berlin. F. Sarre, E. Herzfeld 1910 Iranische Felsreliefs. Berlin. Atrhur Hamilton Smith 1904 A catalogue of sculpture in the Department of Greek and Roman Antiquities. Vol. III.

Londyn. Michael P. Speidel 1985 The Master of the Dragon Standard and the Golden Torc: An Inscription frm Prusias

and Prudentius’ Peristephanon. Transactions of the American Philological Association 115, 283-287.

2004 Ancient Germanic warriors: warrior styles from Trajan's column to Icelandic Sagas. London.

Anna Sadurska 1999 Sztuka rzymska. Sztuka świata tom 2. Warszawa. William Storage 2008 The Arch of Constantine

www.rome101.com

196

Tadeusz Sulimirski 1970 The Sarmatians. Vol. 73 z serii “Ancient People and Places” Praeger Publishers. C.V. Trever 1964 Tête de senmurv en argent des collections de l’Ermitage.

Iranica Antiqua Vol. IV (fasc. 2). Uniwersytet w Gandawie. Belgia.

D. Tudor 1969 Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda. 1976 Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. II. The analysis and interpretation of the monuments. Lejda. Alexander A. Vasiliev 1952 History of the Byzantine Empire, 324-1453, Vol. 1, Londyn Graham Webster 1998 The Roman Imperial Army: Of the First and Second Centuries A.D. London. Ewa Wiprzycka 1999 Vademecum historyka starożytnej Grecji i Rzymu. Tom III. Warszawa. R.P. Wright, I. A. Richmond 1955 Catalogue of the Roman Inscribed and Sculptured Stones in the Grosvenor Museum,

Chester. Chester and North Wales Archaeological Society. Tianshu Zhu 2004 The Sun God and the Wind Deity at Kizil

Transoxiana - Journal de Estudios Orientales. Transoxiana Webfestschrift Series. www.transoxiana.org. Złoty Psałterz (Psalterium Aureum) 2010 Virtual Manuscript Library of Switzerland

www.e-codices.unifr.ch/en/description/csg/0022

197

Katalog Ilustracji

198

Il. 1 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.

Il. 2 Draco z rzymskiego obozu legionowego w Niederbieber. Muzeum w Kolbecji.

199

Il. 3 Fragment malowidła z lararium, Pompeje 79 n.e.

Il. 4 Fragment malowidła z lararium w Domu Wettiuszów, Pompeje 79 n.e.

200

Il. 5 Il. 6

Il. 7 Il. 5, 6, 7 Współczesne rekonstrukcje draco z Niederbieber.

201

Il. 8 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.

Il. 9 Srebrna głowa Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu w Petersburgu.

202

Il. 10 Rysunek przedstawiający wzór znajdujący się na spodniej części żuchwy srebrnego

Sēnmurva ze zbiorów Ermitażu.

Il. 11 Brązowy talerz z wyobrażeniem Sēnmurva. Okres Sasanidzki, ok. V wieku n.e. Średnica 36,83 cm. Fletcher Fun, 60.141.

203

Il. 12 Brązowa moneta króla Azesa I, 57-35 p.n.e. Na awersie król na koniu trzymający

włócznię i napis grecki: ΒΑΣΙΛΕΩΣ ΒΑΣΙΛΕΩΝ ΜΕΓΑΛΟΥ ΑΖΟΥ (wielki król królów Azes).

Il. 13 Srebrna moneta króla Azesa II, 35-12 p.n.e. Na awersie król na koniu trzymający berło

i napis grecki: ΒΑΣΙΛΕΩΣ ΒΑΣΙΛΕΩΝ ΜΕΓΑΛΟΥ ΑΖΟΥ (wielki król królów Azes).

204

Il. 14 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 1 z obiektami nr 24 i 35.

Il. 15 Filar nr 59 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 8 z obiektem nr 321.

205

Il. 16 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 10 z obiektem nr 402.

Il. 17 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 11 z obiektem nr 467.

206

Il. 18 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Złożone fragmenty Tablic nr 11 i nr 12 z

obiektem nr 484.

Il. 19 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we

Florencji. Fragment Tablicy nr 13 z obiektem nr 542.

Il. 20 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 14 z obiektem nr 599.

207

Il. 21 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 613.

Il. 22 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego

z Kodeksu Pighianus’a 354 v (Von Crous 1933: 21 Abb. 9).

Il. 23 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem, który

może być interpretowany jako draco.

208

Il. 24 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego

z Kodeksu Pighianus’a.

Il. 25 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment reprodukcji rysunku pochodzącego

z Kodeksu Coburgensis.

Il. 26 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 7 z obiektem nr 302.

209

Il. 27 Jedna z płaskorzeźb zdobiących Ołtarz Pokoju z przedstawieniem bogini Tellus.

Flankują ją personifikacje żywiołów powietrza (na lewo) i wody (na prawo). 9 r. p.n.e.

Il. 28 Detal płaskorzeźby z Ołtarza Pokoju.

210

Il. 29 Filar nr 72 z Galerii Uffizi we Florencji. Fragment Tablicy nr 15 z obiektem nr 637.

Il. 30 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony południowo-zachodniej (SW).

211

Il. 31 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-wschodniej (NE).

Il. 32 Widok na piedestał Kolumny Trajana od strony północno-zachodniej (NW).

212

Il. 33 Lewy draco ze SW ściany piedestału Kolumny Trajana.

Il. 34 Lewy draco ze NW ściany Il. 35 Prawy draco ze NW ściany

piedestału Kolumny Trajana. piedestału Kolumny Trajana.

213

Il. 36 Scena XXIV z Kolumny Trajana.

Il. 37 Scena XXV z Kolumny Tarjana.

214

Il. 38 Scena XXXI z Kolumny Trajana.

Il. 39 Scena XXXVIII z Kolumny Trajana.

215

Il. 40 Scena LIX z Kolumny Trajana.

Il. 41 Scena LXIV z Kolumny Trajana.

216

Il. 42 Scena LXVi z Kolumny Trajana. Fragment rysunku z książki Giovanni’ego Pietro Bellori’ego (1673). Rysunek niestety nie oddaje realnie tego jak wygląda scena.

Il. 43 Scena LXXV z Kolumny Trajana.

217

Il. 44 Scena LXXVIII z Kolumny Trajana.

Il. 45 Prawy tropajon ze sceny LXXVIII.

218

Il. 46 Scena CXXII z Kolumny Trajana.

Il. 47 Przykładowe płaskorzeźby zdobiące niegdyś podium Hadrianeum.

219

Il. 48 Panel z podium Hadrianeum z przedstawieniem draco. Palazzo dei Conservatori, Muzeum Kapitolińskie.

Il. 49 Scena LV z Kolumny Marka Aureliusza.

220

Il. 50 Lewy tropajon ze sceny LV.

Il. 51 Prawy tropajon ze sceny LV.

221

Il. 52 Aureus z czasów Marka Aurelisza, 175-176 n.e. Na awersie Kommodus i napis:

IMPLAVRELCOMMODVSAVGGERMSARM. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: TRPIICOSPP DEGERM.

Il. 53 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e. Na awersie Marek Aureliusz i napis:

MANTONINVSAVGGERMSARMTRPXXXI. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: IMPVIIICOSIIIPP DEGERMANIS.

222

Il. 54 Sesterc z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e. Na awersie Marek Aureliusz i napis:

ANTONINVSAVGGERMSARM. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: TRPXXXIIMPVIIICOSIIIPP DESARM.

Il. 55 Aureus z czasów Marka Aureliusza, 176-177 n.e. Na awersie Marek Aureliusz i napis:

MANTONINVSAVGGERMSARM. Na rewersie spolia z wojen z Markomańskich i napis: TRPXXXIIMPVIIICOSIIIPP DESARM.

223

Il. 56 Panel II (NE) z Łuku Septymiusza Sewera.

Il. 57 Scena A z Panelu II (NE). Łuk Septymiusza Sewera.

Il. 58 Detal z przedstawieniem draco. Scena A, Panel II (NE). Łuk Septymiusza Sewera.

224

Il. 59 Nagrobek z Chester. Grosvenor Museum, Chester.

Il. 60 Front sarkofagu z Portonaccio. Palazzo Massimo alle Terme, Muzeum Narodowe w

Rzymie.

225

Il. 61 Draco z frontowej sceny sarkofagu z Portonaccio.

Il. 62 Scena z prawej ściany sarkofagu z Portonaccio.

226

Il. 63 Front sarkofagu Ludovisi. Palazzo Altemps, Muzeum Narodowego w Rzymie.

Il. 64 Draco z frontowej sceny sarkofagu Ludovisi.

227

Il. 65

Zdjęcie miedzianej plakietki odnalezionej na terenie Noricum. Obecnie obiekt znajduje się w Muzeum w Klagenfurt, Austria. Wymiary 10,4 x 11,2 x 0,5 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 95-96 i Pl. LXXV (obiekt nr 173).

Il. 66 Zdjęcie marmurowej plakietki odnalezionej w 1867 roku na terenie Górnej Dacji. Obecnie w Muzeum Brukenthala w Sybin, Rumunia. Wymiary 37,5 x 30 x 5 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 1-2 i Pl. I (obiekt nr 1).

228

Il. 67 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki odnalezionej na terenie Dolnej Dacji. Obecnie obiekt znajduje się w Narodowym Muzeum Historycznym w Bukareszcie. Wymiary 20 x 11 x 4 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 28-29 i Pl. XXV (obiekt nr 49).

Il. 68 Zdjęcie fragmentu marmurowej plakietki odnalezionej w Carnuntum (Górna Panonia). Obecnie obiekt znajduje się w Muzeum w Bad Deutsch-Altenburg, Austria. Wymiary 8,5 x 12,6 x 0,8 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 86 i Pl. LXVIII (obiekt nr 149).

229

Il. 69 Zdjęcie ołowianej plakietki odnalezionej 1947 roku w Romuli (Reşca), okręg Aluta -

Rumunia. Dolna Dacja. Obiekt z kolekcji Dr. Ştefan Niculescu, Bukareszt. Wymiary 9,3 x 8,7 x 0,2 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 20-21 i Pl. XVIII (obiekt nr 36).

Il. 70 Zdjęcie gemmy wykonanej z chalcedonu (SiO2). Muzeum w Wiedniu, Austria. Wymiary 3,5 x 0,27 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 111-112 i Pl. LXXXIX (obiekt nr 195).

230

Il. 71 Zdjęcie gemmy wykonanej z jaspisu. Pochodzenie nieznane. Muzeum Etrusko-Rzymskie w Perugii, Włochy. Wymiary 4 x 3,5 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. II. The analysis and interpretation of the monuments. Lejda 1976, 20 i Pl. XI (obiekt nr 228).

Il. 72 Zdjęcie fragmentu ołowianej plakietki odnalezionej w 1856 roku w Górnej Panonii,

Carnuntum. Mogła kiedyś pokrywać drewniane pudełko. Obecnie obiekt znajduje się w Muzeum w Bad Deutsch-Altenburg, Austria. Wymiary 7,2 x 7,6 x 0,2 cm. Ilustracja pochodzi z książki D. Tudor’a: Corpus Monumentorum religionis Equitum Danuvinorum. I. The monuments. Lejda 1969, 86-87 i Pl. LXVIII (obiekt nr 150).

231

Il. 73 Fragment sceny 5, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza.

Il. 74 Fragment sceny 7, II ściana (SW) filaru A. Łuk Galeriusza.

Il. 75 Ceremonia adlocutio. Scena 15, I ściana (SE) filaru B. Łuk Galeriusza.

232

Il. 76 Scena 20, ściana II (NE) filaru B. Łuk Galeriusza.

Il. 77 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.

Il. 78 Fragment sceny 20, ściana II (NE) filaru B.

233

Il. 79 Fragment sceny 24, ściana III (NW) filaru B. Łuk Galeriusza.

Il. 80 Datowanie poszczególnych zdobień z Łuku Konstantyna.

234

Il. 81 Fragment reliefu z E ściany Łuku Konstantyna.

Il. 82 Przedstawienie draco na reliefie zdobiącym E ścianę Łuku Konstantyna.

235

Il. 83 Srebrny sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Metropolitan Museum of Arts, Bequest of W. Gedney Beatty, 1941, 41.160.279.

Il. 84 Złoty sygnet. Bizancjum V/VI wiek n.e. Napis: BRATHΛA. Victoria And Albert Museum, nr. inw. M 175.

236

Il. 85 Ilustracja ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.

Il. 86 Fragment ilustracji ze strony 140 Złotego Psałterza, ok. 900.

237

Il. 87 Scena ukazująca śmierć Harolda, Tkanina z Bayeux, po 1066.

Il. 88 Fragment Tkaniny z Bayeux

ukazujący jednego z draco.

Il. 89 Fragment Tkaniny z Bayeux

ukazujący jednego z draco. Il. 90 Scena z kometą Halley’a,

Tkanina z Bayeux, po 1066.

238

Il. 91 Panel okienny z katedry w Saint Denis, 1144-1158.

Il. 92 Draco z panelu okiennego z katedry w Saint Denis, 1144-1158.

239

Il. 93 Król Artur w walce ze zbuntowanymi baronami. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.

Il. 94 Król Artur i Merlin w czasie bitwy pod Carohaise. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron, manuskrypt z Saint-Omer, 1280-1290.

Il. 95 Król Artur w czasie bitwy. Ilustracja z Histoire de Merlin Roberta de Boron, manuskrypt z XIV wieku.

240

Il. 96 Jeździec z latawcem. Ilustracja pochodzi z Bellifortis Konrada Kyeser’a, ok. 1405.

241

Il. 97 Jeździec z latawcem. Ilustracja pochodzi z Bellifortis Konrada Kyeser’a, ok. 1410.