Intertekstualność ‐ bardziej "ludzkie" więzi między tekstami [Intertextuality - 'more human'...

13
Metateoretyczne problemy literaturoznawcze Wiedza o literaturze z punktu widzenia obserwatora praca zbiorowa pod redakcją Bogdana Balickiego, Dominika Lewińskiego, Bartosza Ryża i Emila Szczerbuka Oficyna Wydawnicza ATUT Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe Wrocław 2005

Transcript of Intertekstualność ‐ bardziej "ludzkie" więzi między tekstami [Intertextuality - 'more human'...

Metateoretyczne problemy literaturoznawcze

Wiedza o literaturze z punktu widzenia obserwatora

praca zbiorowa pod redakcją Bogdana Balickiego,

Dominika Lewińskiego, Bartosza Ryża

i Emila Szczerbuka

Oficyna Wydawnicza ATUT Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe

Wrocław 2005

Paweł Jam icki(Uniwersytet Wrocławski)

INTERTEKSTUALNOŚĆ- BARDZIEJ „LUDZKIE" WIĘZI MIĘDZY TEKSTAMI

Gdybym pisał dziś na nowo Strukturę rewolucji naukowych, kładłbym większy nacisk na zmiany językowe, a mniejszy na odróżnianie normalnego rozwoju nauki od rewolucji.

Thomas S. Kuhn, Droga po Strukturze

Opublikowawszy swoją Strukturę rewolucji naukowych Kuhn, od­pierając przez wiele lat liczne zarzuty, starał się to, co zawarł w swej książce, doprecyzować — wyrazić innymi słowy. Tłumaczył, że re­wolucje nie tyle następują, ile jaw ią się badaczowi takimi dopiero z pewnej perspektywy. Pisał o niewspółmiemości kolejnych teorii, o ich wzajemnej nieprzekładalności (która nie wyklucza zrozumie­nia, ponieważ można nauczyć się innego języka i rozumieć go nie dokonując przekładu), o zmianach w słowniku danej teorii, o zmia­nach znaczeń, zmianach kategorii taksonomicznych etc. Jego intu­icje są w wielu kwestiach zbieżne z tym, co robią kognitywiści.

W tym referacie najpierw wskażę trzy najważniejsze zbieżności koncepcji Kuhna i kognitywistów1, potem sprawdzę możliwość wy­korzystania narzędzi językoznawstwa kognitywnego do opisu tego, co Kuhn nazywa rewolucjami na przykładzie przejścia od paradyg­matu „wpływologicznego” do paradygmatu intertekstualnego. Na końcu zaś naszkicuję rolę, jaką metafory grają w tekstach naukowych.

1 Do analizy metafor intertekstualności stosuję onomazjologiczno-kognitywną metodę Olafa Jakela.

Teksty o intertekstualności przeanalizowane przeze mnie to teksty, które ukazały się pomiędzy 1980 a 1995 rokiem2. Jako dzieło repre­zentujące paradygmat „wpływologiczny” wybrałem książkę Wacława Borowego O wpływach i zależnościach w literaturze3. Ponieważ „wpły- wologię” reprezentuje tylko jedna książka, twierdzenia tej pracy są ra­czej hipotezami, których potwierdzenie wymagałyby szerszych badań.

1. Zbieżności koncepcji Kuhna z teoriami kognitywistów.

1.1. Przedjęzykowe moduły - schematy wyobrażeniowe i icm-y.

W jednym ze swoich esejów Kuhn napisał: „rodzaj wiedzy, z jaką mam do czynienia, występuje w formach językowych lub związanej z nimi formie symbolicznej. Wyjaśnia to, co faktycznie mam na my­śli, powiadając, że wygodniej mi mówić o pojęciach niż o słowach4. To, co nazywałem leksykalną taksonomią, lepiej by było nazwać sche­matem pojęciowym. Wyrażenie to nie ma oznaczać zbioru przeko­nań, lecz sposób funkcjonowania umysłowego modułu, będącego warunkiem wstępnym posiadania w ogóle przekonań, sposób, który za jednym zamachem dostarcza i wiąże ze sobą zbiór przekonań, ja ­kie w ogóle mogą wchodzić w grę. Sądzę, iż niektóre takie moduły maja charakter przediezvkowv i że dysponują nimi również zwierzę­ta. Wywodzą się one pierwotnie zapewne z doświadczeń zmysłowych, a na pewno wizualnych”5.

Kuhn wyraża w tym fragmencie swoje intuicje, które jako żywo przypominają to, czym zajmują się kognitywiści opisując:

2 Korpus przeanalizowanych przeze mnie tekstów jest większy niż ten sy­gnalizowany w przypisach, gdzie znalazły się tylko teksty realizujące kon­kretne, analizowane w tym referacie metafory.

3 W. Borowy, O wpływach i zależnościach w literaturze, Kraków 1921.4 Wszelkie wyróżnienia w przytaczanych cytatach (podkreślenia i wytłusz­

czenia), jeżeli nie zaznaczono inaczej, pochodzą ode mnie. Wytłuszczone wyrazy rozpoznaję jako językowe realizacje metafor pojęciowych. Wersa­liki to formuły, jakimi zapisujemy metafory pojęciowe.

5 T. S. Kuhn, Droga po Strukturze, Warszawa 2003, s. 90.

1. schematy wyobrażeniowe (image schemata) będące prekoncep- tualnymi. sensomotorycznymi podstawami pojęć abstrakcyjnych6,

2. metafory pojęciowe (conceptual metaphor), które są podstawo­wym narzędziem poznawczym, pozwalającym powiedzieć coś o tym, co nieznane, przez odniesienie do tego, co już znane i

3. wyidealizowane modele kognitywne (idealized cognitive mo- dels) - postaciowe struktury wiedzy - systematyczne związki między wieloma metaforami pojęciowymi oferujące „modele eksplikatywne” (ICM-em może też być pojedyncza metafora).

1.2. Opozycja do tradycyjnej teorii znaczenia.

Punktem wspólnym teorii kognitywnych i Kuhna jest też opozycja do tradycyjnej teorii znaczenia. Kuhn pisze: „Podzielam jej [Mary Hesse, nb. badaczki metafory w nauce - P. J.] przekonanie, że tradycyjna teoria znaczenia zbankrutowała [ ...]”7. Kuhn umieszcza znaczenie słów, podobnie jak kognitywiści, w sieci użyć. Nie będę się tym tu szczegółowo zajmował, przytoczę tylko jedno twierdzenie Kuhna: „Jeśli zmienia się sposób użycia poszczególnego terminu, to z reguły zmienia się również sposób użycia terminów z nim związanych”8.

Wydaje się też Kuhn zwracać uwagę na to, co podkreślają kognity­wiści - pomimo tego, że dla każdego wyraz „pies” znaczy inaczej, dla jednego jest to wilczur, dla kogoś innego jamnik, dla kogoś jesz­cze innego kundel etc., komunikacja jest możliwa. Kuhn pisze za­sadniczo to samo, tyle że obrazuje problem inną metaforą. Mówi, że za pomocą wykreślonych w różnych systemach współrzędnych map (siatka użyć danych wyrazów danego użytkownika języka), można z powodzeniem tak samo lokalizować miasto Chicago9.

6 Listę schematów wyobrażeniowych zob. u O. Jakel, Metafory w abstrak­cyjnych domenach dyskursu. Kognitywno — lingwistyczna analiza metafo­rycznych modeli aktywności umysłowej, gospodarki i nauki, Kraków 2003, s. 311-312. Na s. 314-315 Jakel opisuje proces „ontogenetycznego” ich kształtowania się.

7 Kuhn, Droga po Strukturze, op. cit., s.54. Tu i na stronie następnej kilka uwag wstępnych odnośnie nowej teorii znaczenia.

8 Ibidem, s.61. Tu też Kuhn przedstawia „wstęp do pewnej teorii znaczenia”.9 Ibidem, s. 61.

1.3. Metafora, czyli rzutowanie/projekcja a znaczenie, czyli konceptualizacja.

W eseju Metafora w nauce10 11 Kuhn pisze, że metafory, a przynajmniej podobne jej quasi-metaforyczne procesy, mogą przyczynić się do zmiany znaczenia poszczególnych terminów. „Metafora - pisze Kuhn - odgrywa zasadniczą rolę w ustalaniu więzi między językiem a świa­tem. Więzi te nie są jednak dane raz na zawsze. Zmianie teorii towa­rzyszy w szczególności zmiana odpowiednich metafor [ . . Zmi ana metafor pociąga za sobą zmianę znaczenia najważniejszych termi­nów - przebudowie ulegają pewne kategorie taksonomiczne12.

Kognitywiści piszą o metaforze jako rzutowaniu elementów wie­dzy o jednym przedmiocie na wiedzę o innym przedmiocie. Ten pro­ces zmienia przedmiot domeny docelowej, zmienia się sposób jego konceptualizacji - jego nazwa uzyskuje nowe znaczenie. Konceptu­alizacja jest jednym z kluczowych pojęć kognitywizmu. Nie jest ona niczym innym, jak znaczeniem właśnie, tyle, że pojmowanym jako proces, nierzadko metaforyczny. Konceptualizacja jest, tak jak two­rzenie teorii jakiegoś terminu naukowego, nadawaniem znaczenia danemu pojęciu.

1.4. Podobny status teorii i metafor pojęciowych.

Kognitywiści twierdzą, że teorie i wyidealizowane modele poznaw­cze m ają podobny status. Metaforyczne modele myślowe określają obraz świata danej wspólnoty językowej, Kuhn zaś pisze o wyznaw­cach danej teorii naukowej jako społeczności mówiącej jednym ję ­zykiem, której członkowie, aby zrozumieć inną teorię, muszą uczyć się nowego języka.

Powolne lingwistyczne przesunięcia, zmieniając znaczenie poszcze­gólnych terminów, mogłyby być w ujęciu kognitywistów czymś na kształt powolnej zmiany metaforyki danego dyskursu. Dzięki tej zmia­nie ukazywałyby się powoli ukrywane przez poprzedni ICM aspekty

10 Ibidem, s.181-190.11 Ibidem, s.187.12 Odnośnie metafory zob. też: ibidem, s. 30-32; odnośnie zmiany kategorii

taksonomicznych s. 89-90.

danego przedmiotu. Ta zmiana jawiłaby się historykom jako prze­skok pomiędzy gestaltami. Takie ujęcie w pewnym stopniu pozwala opisać rewolucyjność niektórych odkryć naukowych za pomocą na­rzędzi językoznawstwa kognitywnego.

1.5. Rewolucja, czyli zmiana dominującego modelu (icm-u).

Wydaje się, że metafory odgrywają szczególną rolę w okresie zmia­ny paradygmatu. M etafora, tworząc now ą perspektywę, zmienia przedmiot zainteresowania danej nauki, co pociąga za sobą zmianę problematyki teoretycznej. Jest niedoskonałym narzędziem pozna­nia, mówi się, że umożliwia poznanie „wstępne” - jak pisał Max Black - najpierw musi być metafora, żeby mogła być algebra.

Metafora jest niedoskonała z tego względu, że ukrywa jedne, a uwy­pukla inne aspekty danego przedmiotu, zniekształcając w ten sposób jego obraz. Dlatego przedmiot oglądany z takiej metaforycznej per­spektywy się problematyzuje - problemy teoretyczne danej teorii to słabe punkty inicjującej tę teorię metafory. Kiedy te problemy bar­dzo już się skomplikują, mówi się, że dany paradygmat się skompro­mitował i wówczas mogą zacząć pojawiać się konkurencyjne meta­foryczne modele, nierzadko zresztą niemożliwe do pomyślenia bez odwołania się do poprzedniego modelu. „Aczkolwiek nie jestem go­tów tego dowodzić, - pisze Kuhn - zaryzykowałbym przypuszcze­nie, że taki sam interaktywny proces kreujący podobieństwa, jaki zdaniem Blacka pełni metafora, ma zasadnicze znaczenie dla funk­cjonowania w nauce modeli. Atoli ich rola nie sprowadza się do heu- rystyki i pedagogiki [ ,..]”13.

2. Zmiana paradygmatu- przejście od „wplywologii” do intertekstuainości.

Pełny opis kształtowania się paradygmatu interteksualnego wyma­gałby uwzględnienia jego powiązań nie tylko z „wpływologią”, ale też i z dialogicznością Bachtina oraz strukturalizmem. Ciekawe jed­nak, że każdy prawie tekst o intertekstuainości, w kilku chociaż sło-

13 Ibidem, s. 186-187.

wach, odżegnuje się od badania źródeł i zależności, a nie dystansuje się od strukturalizmu; koncepcje Bachtina stanową zaś inspirację dla teoretyków intertekstualności.

Historie literatury pisane w okresie dominacji strukturalizmu są w gruncie rzeczy kontynuacją „wpływologii”14.

Strukturalizm, zajmujący się tekstami o zamkniętych granicach, tek­stami widzianymi jako struktury, nie stanowi rozwiązania problemu ..Jak pisać historie literatury?” Tym problemem zajmują się za to kolejno „wpływologia” i intertekstualność. Tylko w stosunku do „wpływologii” intertekstualność stawia się w jawnej opozycji.

W opozycji do strukturalizmu stoi natomiast kognitywizm (który wyszedł zresztą tak, jak strukturalizm, z językoznawstwa) lub, jak kto woli, konstruktywizm, a może jakaś większa całość, na którą złożą się obie koncepcje. Teoria intertekstualności nie ma, jak struktura­lizm i kognitywizm czy konstruktywizm, ciągot obiektywistycznych, pozwala pisać historię literatury inaczej niż „wpływologia”.

Z braku czasu zajmę się w tym referacie tylko dwoma rzutowania- mi, poprzez jakie konceptualizuje się intertekstualność - rzutowa­niem z domeny relacji międzyludzkich i rzutowaniem z domeny pa- limpsestu.

Zacznę od określenia przedmiotu znajdującego się w centrum za­interesowania obu paradygmatów. „Wpływologia” zajmuje się auto- rem/podmiotem tworzącym dzieło w akcie kreacji. Intertekstualność natomiast zajmuje się tekstem tworzonym poprzez lekturę w akcie re-kreacii.

2.1. Rzutowanie z domeny relacji międzyludzkich.

Dwie wyrażone w słowie myśli nie mogą znaleźć się obok siebie i pozostać obojętne jak martwe przedmioty - muszą wewnętrznie się zetknąć, nawiązać kontakt znaczeń.

Michał Bachtin, Problemy poetyki Dostojewskiego

Jeżeli w dyskursie „wpływologicznym” relacje między najważniej­szymi badanymi przez „wpływologię” kategoriami-podmiotami są określone poprzez rzutowanie z domeny relacji międzyludzkich, to

14 Słowa geneza używa się właściwie jako synonimu źródła.

70

relacja pomiędzy podmiotem wcześniejszym a podmiotem później­szym jest patriarchalną relacją rodzic-dziecko. „Wergiliusz wyszedł / Homera, - pisze Borowy - a Tasso jest synem Wergiliusza”15. Re­lacja rodzic-dziecko współgra z jednokierunkową relacją potoku ze źródłem - wpływy i oddziaływania, jakie podmiot wcześniejszy wywiera na późniejszy, jest jak jednostronny wpływ/oddziaływanie rodzica na dziecko. Terminy „‘wpływ’ i ‘zależność’ - pisze Markie­wicz — [...] konotująjednostronnie aktywność prototekstu i bierność tekstu [,..]”16. Dziecko, powiedziałbym, nawiązując do Bachtina, nie ma nic do powiedzenia, ulega wpływowi autorytetu rodzica.

„Wpływologiczne” dociekania kończą się na lokalizacji źródła, na określeniu wpływu/oddziaływania tego, skąd, kto i co od kogo zaczerpnął lub pożyczył. Ta wodnista metaforyka implikuje nie­zmienność czerpanego elementu. ..Wpływologia” zaimuie sie podo­bieństwami. Ta sama metaforyka ujawnia się zresztą w uporczywych poszukiwaniach i rysowaniu map wszelkich prądów i nurtów w li­teraturze17, ale to już pogranicze innej, topograficznej metaforyki.

Intertekstualność staie w opozycji do ..wpływologii” i pyta nie o po­dobieństwa. ale o różnice - jakim zmianom uległ i co dany element intertekstualny znaczy w nowym tekście. „Wpływologiczna” kon- ceptualizacja tego, co między tekstami, ukrywała fakt znaczenia da­nego zabiegu intertekstualnego - co oczywiście nie znaczy, że nikt rozsądny o nie nie pytał, pozostawało jednak to pytanie poza obo­wiązkowym postępowaniem badacza - a następująca po niej teoria intertekstualności powstaje właśnie ze względu na braki poprzedniej koncepcji i uwypukla to, co poprzednia teoria ukrywała.

Intertekstualność czyni swoim przedmiotem teksty, i jeżeli opisuje relacje między nimi poprzez rzutowanie z domeny relacji między­ludzkich, wówczas to, co między tekstami, okazuje się czymś więcej niż tym, co między wodą a źródłem, rodzicem a dzieckiem w relacji patriarchalnej - relacje te okazują się bardziej partnerskie, dynamicz­

15 Borowy, op. cit., s. 46.16 H. Markiewicz, Odmiany intertekstualności, „Ruch Literacki” 1988, z. 4-5,

s. 259.11 Skądinąd można by sobie zadać pytanie, czy takie mapy stanowią coś wię­

cej niż pomoc w poruszaniu się. Czy ich walory poznawcze nie są zbyt turystyczne, krajoznawcze...?

ne, pyta się o ich znaczenie... „badacz intertekstualności - pisze Gło­wiński - patrzy na swoiste, właściwe literaturze od początku jej ist­nienia, tekstów obcowanie z innej perspektywy niż historyk literatury w dawnym stylu i zadaje całkiem inne pytania. Nie pyta mianowicie skąd zaczerpnięte zostały dane elementy, występujące w analizowa­nym utworze, interesuje go zaś coś całkiem innego: co one znaczą, jakie miejsce zajmują w jego strukturze, jaką grają rolę w jego se­mantycznym wyposażeniu”18.

Intertekstualność opisuje więc relacje między tekstami raczej jako pełne znaczenia więzi partnerskie - „to - kontynuuje Głowiński - co w dawnych badaniach nad wpływami i zależnościami [...] trakto­wane było jako ‘źródło’, stało się swoistym semantycznym partne­rem tekstu, który nawiązuje takie czy inne relacje z innym tekstem”19. W ten oto sposób więzi między tekstami stają się bardziej „ludzkie”.

2.2. Rzutowanie TEKST TO PALIMPSEST.

I każdy tekst będzie tym bardziej nieuchronnie nabierał właściwości palimpsestu, im bardziej otwarcie przemówić pozwoli głosom zmarłych, wywołując w ten sposób w transkrypcji literackiej naszego dziedzictwa kulturalnego świadomość teraźniejszości tego, co minione.

Claus Uhlig, Literatura jako palingeneza tekstu: o niektórych zasadach historii literatury

Oto moment wprowadzenia przez Genette’a „palimpsestu” do dys­kursu intertekstualności: „dwoistość przedmiotu ze względu na rela­cje tekstualne można by porównać do starego obrazu palimpsestu, gdzie spod jednego tekstu tego samego pergaminu wyziera inny, którego ów późniejszy tekst nie przysłonił całkowicie, pozwalając mu miejscami prześwitywać. Pastisz i parodia, jak trafnie zauważo­no, ‘traktują literaturę jako palimpsest’ [,..]”20. „G enette-pisze Cie-

18 M. Głowiński, O intertekstualności, w: Intertekstualność, groteska, para­bola, Kraków 2000, s. 7.

19 Ibidem, s. 8.20 G. Genette, Palimpsety. Literatura drugiego stopnia, w zbiorze: Współcze­

sna teoria badań literackich za granicą, oprać. Henryk Markiewicz, tom IV, cz. 2, Kraków 1996, s. 363.

ślikowska - wyjaśnia pojęcie intertekstualności za pomocą podobień­stwa do palimpsestu, z którego poprzedni zapis nie został całkowi­cie usunięty, a więc pod nowym zapisem można odczytać dawny. Podobnie jeden tekst może zawsze kryć w sobie tekst inny, rzadko tak całkowicie zatarty, by uniemożliwiało to czytelność podwójne­go zapisu. W jednym tekście zawsze można odczytać tekst drugi i tak aż do końca tekstów”2.

Pewne jest, że pierwotny zapis stanowią teksty wcześniejsze, a uwzględniwszy zainteresowanie intertekstualości czytelnikiem, po­wiedziałbym, że są to teksty , ju ż czytane”21 22. Zrekonstruowana meta­fora pojęciowa brzmiałaby tak:

TEKSTY „JUŻ CZYTANE” STANOWIĄ PIERWOTNY ZAPIS, KTÓREGO POWTÓRNY ZAPIS (PALIMPSESTU) NIE PRZYSŁA- NIA/ZASŁANIA ZUPEŁNIE.

Realizacjami metafory pojęciowej TEKST TO PALIMPSEST są jednak nie tylko fragmenty używające samego słowa „palimpsest”. Ciekawy cytat z tekstu Pfistera rzuca na tę metaforę więcej światła: „w sferze komunikacji nie istnieje coś takiego, jak tabula rasa [...], przestrzeń, w jaką wpisuje się pojedynczy tekst, zawsze jest już zapisana”23. Cułler zaś pisze: „presuponując pewne zdania, dzieło traktuje je jako wcześniejszą wypowiedź, jako część tradycji, w któ­rą się wpisuje”24, Lachmann pisze o nakładaniu się na siebie wielu obcych tekstów25

RELACJA PIERWOTNY-POWTÓRNY ZAPIS JEST ZATARTA/ WYBLAKŁA

Głowiński pisze, że „zacieranie się czy wręcz niemożliwość do­strzeżenia relacji intertekstualnej nie wyklucza rozumiejącej lektury”26.

21 T. Cieślikowska, W kręgu genologii, intertekstualności, teorii sugestii, Warszawa 1995, s. 94.

22 Ten myślowy skok czynię z braku czasu.23 M. Pfister, Koncepcje intertekstualności, „Pamiętnik Literacki” 1991, z. 4,

s. 192.24 J. Culler, Presupozycje i intertekstualność, „Pamiętnik Literacki” 1980, z. 3,

s. 308.25 R. Lachmann, Płaszczyzny pojęcia intertekstualności, „Pamiętnik Literac­

ki” 1991, z. 4, s. 210.26 Głowiński, op. cit., s. 30.

Ziomek pisze o aluzjach, „które wyblakły”27. Margański zaś o za­cieraniu się spojeń międzytekstowych28.

RELACJA P1ERWOTNY-POWTÓRNY ZAPIS WYZIERA/PRZEBDA Andre Topią pisze o tym, jak „Spoza natłoku słów [...] wyzierają

modele - klisze”29. Jenny pisze o tekstach, „poprzez które przebija ich stosunek do innych tekstów [...]”3°. Rosiek pisze, że „Niekiedy spod jednej warstwy tekstu przeziera inna, dawna, pierwotna”31. Topią znowu pisze, że widać u Joyce’a: „ów zamysł architektonicz­ny [...] przebijający w całym rozdziale od jego początku do końca, jak osobny tekst”32.

PIERWOTNY TEKST MOŻNA CZYTAĆGcnette pisze, że „strukturalizm Mythologiąues [Levi-Straussa] | ... |

pokazuje, jak tekst (mit), jeśli przyjdziemy mu w pewnej mierze z po­mocą, pozwala ‘czytać inny tekst”’33. Kłosiński pisze, jak to „W przypadku odwołań folklorystycznych [...] nieuchwycenie źró­dła będzie tożsame z odczytaniem stereotypu ‘folklorystyczności’”34, Cieślikowska zaś pisze o tym, jak „Znaczenie poetyckie [...] odsyła do innych znaczeń dyskursywnych podobnie jak w wypowiedzi po­etyckiej odczytywane są inne teksty”35.

Czy można jednak powiedzieć, że odczytanie pierwotnego zapisu odtwarza go? Wydaje się, że tekst pod spodem pełen jest luk, które wymagają uzupełnienia... Czym jest ten pergamin, na którym doko­nuje się powtórny zapis? Wydaje się to być fundamentalne pytanie (na które odpowiedź jest oczywiście nieuświadamiana przez piszą-

27 J. Ziomek, Kontrafaktura, w zbiorze: Między tekstami, pod red. J. Ziomka, Warszawa 1992, s. 123.

28 J. Margański, [rec.] Intertekstualność jako problem poetyki histoiycznej (Konferencja naukowa IBL PAN w Warszawie w dniach 5-7X 1987), „Ruch Literacki” 1988, nr 3, s.239.

29 A. Topią, Kontrapunkty Joyce’owskie, „Pamiętnik Literacki” 1988, z. 2, s. 368.

30 L. Jenny, Strategia formy, „Pamiętnik Literacki” 1988, z. 1, s. 266.31 S. Rosiek, „Ja ” między tekstami, w zbiorze: Między tekstami, op. cit., s. 230.32 Topią, op. cit., s. 360.33 Genette, op. cit., s. 364.34 K. Kłosiński, Intertekstualność a mimetyzm w prozie realistycznej, w zbio­

rze: Między tekstami, op. cit., s. 168.35 Cieślikowska, op. cit., s. 101.

cych o intertekstualności). To „Czytelnik - pisze Pfister - stanowi przestrzeń, gdzie zapisują się wszystkie cytaty, z jakich składa się literatura”36. Tę metaforę zapisujemy sformułowaniem:

PAMIĘĆ TO PERGAMIN PALIMPSESTUTekst bowiem, pisze Chudak J e s t czymś więcej niż całością za­

wartych w nim wypowiedzi, gdyż można w nim ‘odczytać’ inne tek­sty, które wielopoziomowa i skomplikowana znaczeniowość może wywołać w pamięci czytelnika”37. Jasne wobec tego się staje, czym jest powtórny zapis - to akt lektury. Zapisujemy to formułą:

AKT LEKTURY TO AKT POWTÓRNEGO ZAPISU Lektura jest więc ponownym zapisem, spod którego wyzierają

teksty „już czytane”, a pamięć jest kartą, na której dokonuje się za­pisu, gdzie poszczególne już czytane teksty zacierają się.

Powtórzę jeszcze raz cały metaforyczny scenariusz stanowiący model TEKST TO PALIMPSEST:

AKT LEKTURY TO AKT POWTÓRNEGO ZAPISU (PALIMPSE­STU), KTÓRY DOKONUJE SIĘ NA PERGAMINIE PAMIĘCI.

TEKSTY JU Ż CZYTANE” STANOWIĄ PIERWOTNY ZAPIS, KTÓ­REGO POWTÓRNY ZAPIS NIE PRZYSŁANI A/ZASŁANIA ZUPEŁNIE.

RELACJA PIERWOTNY-POWTÓRNY ZAPIS, CHOĆ ZATARTA/ WYBLAKŁA, WYZIERA/PRZEŚWITUJE SPOD SPODU, MOŻNA JĄ ODCZYTAĆ/ODCYFROWAĆ.

Wtargnięcie pamięci do tego, co między tekstami, ujawnia (inter)su- biektywność międzytekstowych relacji - obok relacji znak - rzeczy­wistość (mimesis) i obok relacji znak — znak (semiosis) pojawia się relacja znak - pojęcie.

Choć nie będę tu tego dowodzić, wydaje się, że metaforyka związa­na ze sferą głosów odegrała znaczącą rolę u jednego z pomysłodaw­ców intertekstualności Rolanda Barthes’a i w dużej mierze wpłynęła na kształt tej teorii. Ciekawe, że w tekście Borowego nie znalazłem żadnego odwołania. Na podstawie analizy tylko tekstu Borowego nie mogę wysnuwać wniosków, pozwolę sobie na przypuszczenie. M e­taforyka głosu - wszelkiego rodzaju odwołania i przywołania (ale też echa, tekst jako pudło rezonansowe etc.) - stanowi razem z meta-

36 Pfister, op. cit., s. 200.17 H. Chudak, Intertekstualność i lektura wieloznaczna tekstu, „Przegląd Hu­

manistyczny” 1981, nr 10-12, s. 160.

forąpalimpsestu ICM dla intertekstualności konstytutywny, który nie­rozerwalnie wiąże się z domeną pamięci - teksty przywołują inne tak, jak przywołuje się coś na pamięć.

Za tym, że rolę gra tu pamięć, przemawia jeszcze fakt, że spod powtórnego zapisu nie odczytujemy zapisu pierwotnego, ale od­twarzamy, świadomie czy nieświadomie, wzajemny stosunek tek­stów, relację pomiędzy nimi. Relacje między tekstami stają się więc i „ludzkie” w innym sensie - okazują się zapośredniczone przez pa­mięć czytelnika.

3. Podsumowanie - metafora w nauce.

Metafora, stanowiąc niedoskonałe, wstępne poznanie, może stano­wić motor nowych teorii naukowych poprzez dostarczenie nowej perspektywy. Taka rewolucyjna metafora nie może jednak zostać od razu przez świat akademicki zaakceptowana, przenika do naukowe­go dyskursu poprzez nieznaczne i powolne zmiany w słowniku, prze­sunięcia znaczeń, które w efekcie prowadzą do restrukturyzacji tak­sonomii. Jeżeli za taką napędzającą teorię intertekstualności uznać metaforykę głosów, pudła rezonansowego (choć to nie jedyna ważna metaforyka tego dyskursu), to drobnymi zmianami słownika byłoby pojawienie się w literaturoznawczym dyskursie „odwołań”. Zmiana dominującego ICM-u zachodzi powoli. Analizowane przeze mnie teksty są tekstami z okresu przełomu (lata 1980-1995), który się jesz­cze nie dokonał, intertekstualny paradygmat, ..matryca” pisania hi­storii38 39 powoli się krystalizuje i postać bardziej już klarowną otrzy­muje w książce Elżbiety Dąbrowskiej Teksty w ruchuy).

Zmiana literaturoznawczego idiomu jest powolna, z pewnością, kiedy się dokona, będzie się jawiła historykom jako przeskok między gestal- tami. Wtedy też z pewnością dopiero będzie można ujrzeć wyraźnie słabe punkty intertekstualności, co ona ukrywa, a co uwypukla, i te słabe punkty staną się problemami teoretycznymi, których komplika­cja i kompromitacja rozpocznie nowy obrót kołowrotu rewolucji.

38 Podkreślam, że „paradygmat” rozumiem nie tak, jak mówi się o nim w Struk­turze rewolucji naukowych, ale tak, jak pisze o tym „późny” Kuhn. Zob. Kuhn, Droga po Strukturze, op. cit., s. 58 oraz s. 156-157.

39 E. Dąbrowska, Teksty w ruchu. Powroty baroku w polskiej poezji współ­czesnej, Opole 2001.