Paula Ricoeura czasy i opowiadania
Transcript of Paula Ricoeura czasy i opowiadania
Magdalena Budziszewska
Wydział Psychologii UW
Paula Ricoeura – czasy i opowiadania
(O wspólnocie komunikacyjnej i narracyjnym trybie ujmowania
doświadczenia w rozumieniu Paula Ricoeura)
Było to jedno z tych znaczących odejść ostatnich lat.
20.05.2005 w wieku lat 92 zmarł P. Ricoeur. Uczynił zadość
mitowi hermeneutyki jako sztuki przedłużającej życie. Jego
mistrz Hans- Georg Gadamer, zmarły w 2002 roku - żył lat 102.
Trzytomowa praca Ricoeura, której poświęcony jest ten
artykuł – „Czas i opowiadanie” ukazywała się kolejno w latach
1983 - 1984 pod oryginalnym tytułem: „Temps et récit” jako tom
I, II i III1. Bardziej znane jest angielskie tłumaczenie tej
pracy, wydane wkrótce potem jako: “Time and Narrative2.” Dla
potrzeb niniejszego tekstu wykorzystane zostało także bardzo
dobre tłumaczenie niemieckie, wydane w latach 1988 –1991 jako
„Zeit und Erzählung3.”
1 Paul Ricoeur Temps et récit, tome I, II, III, Edition du Seuil: Paris 1983 – 1984. 2 Paul Ricoeur Time and Narrative, Volumes 1-3, University of Chicago Press: Chicagoand London 1984 –1988. 3 Paul Ricoeur Zeit und Erzählung, Band I, II, III, Wilhelm Fink Verlag: Mőnchen 1988 –1991.
1
Odczytanie pracy tak monumentalnej jak dotyczące narracji
dzieło Ricoeura, a zakresu tej problematyki w jej
interdyscyplinarnym kontekście nie trzeba z pewnością
przybliżać, musi być z konieczności odczytaniem subiektywnym. W
obszarze zainteresowań psychologii od samych jej początków leżą
opowieści ludzi, zaczynając od potocznych, poprzez opowiadanie
historii indywidualnego życia i życia rodziców oraz dziadków,
aż po narracje przekraczające przestrzeń rodziny i dotyczące
pamięci zbiorowej, kolektywnej. Nazwać to można problemem
zainteresowania ludzi własną przeszłością. Bliskie temu jest
także pokrewne zagadnienie kształtowania się tożsamości w
opowieściach i jej zmiany wraz z dokonywaną w ciągu życia
reorganizacją i zmianą kluczowych opowieści. Nowsze lata
ochrzciły ten stary obszar zainteresowań - psychologią
narracji4. Patrząc z tego punktu widzenia dostrzega się
zapewne w dziele Ricoeura sprawy odmienne, niż widzieć mogą
filozofowie, czy historycy. Praca Ricoeura wychodząc z teorii
literatury przebiega na granicy dalszych dziedzin stosowanych
lub społecznych, które zresztą w ostatnich już
dziesięcioleciach podejściom narracyjnym ze swej strony wiele
zawdzięczają.
Problemy badawcze - O stawaniu się opowieścią
Przedstawię kilka przykładów problemów badawczych, które
kierują psychologów w stronę zainteresowania opowieścią.
4 Wybór prac tego nurtu patrz: Dryll E., Cierpka A. (red), (2004) Narracja:Koncepcje i badania psychologiczne. Warszawa: Wydawnictwo instytutu psychologiiPAN; Trzebiński J. (2002). (red.) Narracja jako sposób rozumienia świata. Gdańsk:GWP.
2
Pierwszy z nich wynika z prawie potocznej obserwacji, że
zdolność nadania formy narracyjnej niektórym własnym
doświadczeniom świadczy o osiągnięciu swoistej dojrzałości, lub
bliskiego dojrzałości znaczącego dystansu w danym obszarze
życia. I tak matki opowiadające o swoich dzieciach są skłonne
częściej nadawać swojej wypowiedzi formę narracyjną jeśli są
zadowolone z wypełniania przez siebie roli macierzyńskiej i
temat ten jest dla nich łatwy. Natomiast mówiąc o dzieciach
sprawiających im aktualne kłopoty częściej organizują swoją
wypowiedź wokół niekończących się tez i argumentów, nadając jej
formę t.z. dyskursu argumentacyjnego5. Podobnie w relacji
odwrotnej, nastolatki i młodzi dorośli opowiadając o własnych
rodzicach i o domu rodzinnym, który ich ukształtował,
zwiększają stopniowo wraz z wiekiem i stabilnością własnej
dorosłej tożsamości ilość tekstu narracyjnego w swoich
wypowiedziach6. Opowieści te przestają stanowić proste opisy
faktów i uwikłane, pełne argumentów ustosunkowania się do nich,
a zaczynają się układać w formę klasycznych historii. Dopiero z
czasem stają się opowieścią. Ich charakterystyczną cechą staje
się uporządkowanie na linii czasu i dostrzeganie
długoterminowych procesów, sposobu, w jaki poszczególne
wydarzenia warunkują się wzajemnie. W ten sposób powstaje
bardziej całościowy porządek narracji, choć nie musi on być
zawsze łatwo dostrzegalny. Wypowiedź staje się historią w
5 Elżbieta Dryll Interakcja Wychowawcza, Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN:
Warszawa 2001. Porównaj też: M. Baraniak Analiza narracji matek na temat wychowania dzieci trudnych i nie sprawiających trudności wychowawczych, Wydział Psychologii UW:1997 Niepublikowana praca magisterska. 6 Magdalena Budziszewska Poczucie dorosłości a opowieść o własnych rodzicach, Wydział Psychologii UW: 2005 Niepublikowana praca magisterska.
3
podwójnym znaczeniu tego słowa. Ujęte w reguły kompozycyjne
wydarzenia własnego życia składają się na poczucie tożsamości i
dostarczają źródeł celów do jakich dorastający będą dążyć w
przyszłości7. Podobny mechanizm pokazują badania nad osobami,
którym dane było przeżyć traumatyczne wydarzenie, wojnę lub
gwałt. Ich opowieści są z początku poszarpane, nie uwzględniają
tekstowych mechanizmów spójności, są pełne niewyjaśnionych
intruzji i luk. Poszczególne elementy opowieści nie są
uszeregowane ani w porządku wynikania logicznego i według ich
następstwa w czasie. W miarę upływu czasu i poradzenia sobie z
traumą, o ile takie następuje, opowieści te mogą przechodzić w
formę narracyjną z jej logiczną i czasową spójnością nadaną
wydarzeniom, wydarzeniom które same w sobie być może ich nie
niosły8. To tak jakby trauma mocą niesionej przez nią
nieprzewidywalności i przemocy rozrywała tkankę opowieści osoby
o jej życiu. A proces naturalnego dochodzenia do siebie (lub
terapii) pomagał ponownie w jakimś sensie zintegrować to, co
niewyrażalne. Nie chodzi tu o sztuczne, jak gdyby przemocą
narzucanie spójności. Jednak, jak pisze właśnie Ricoeur,
narracje posiadają zaskakującą właściwość nie likwidowania
momentu zaskoczenia i niespójności we właściwym im przerażeniu
i napięciu, ale doprowadzania ich do pojednania9 na innym
poziomie kompozycji. Innymi słowy tam gdzie w spotkaniu z
niewyobrażalnym, z traumą sama racjonalność lub rozum nie
wystarczają, by ująć coś w sposób adekwatny, tam właśnie7 Ibid., str. 78.8 A. Van Minnen, I Wessel, A.F.J Dijkstra,., & K Roelofs Changes in PTSD patients' narratives during prolonged exposure therapy: A replication and extension. Journal of Traumatic Stress 2002, 15 (3), str. 255-258.9 Znajdzie to potem wyraz w specyficznej koncepcji dysonansu w konsonansie jako samego rdzenia fabuły.
4
Ricoeur ufa możliwościom poetów. Poetyka pomaga rozwiązać
problem z którym nie radzi sobie teologia. Problem ten –
dojdziemy jeszcze do tego - jest dla Ricoeura bliski problemowi
cierpienia.
Badania nad narracjami w kontekście jednostek i całych
rodzin, narracjami dotyczącymi własnej przeszłości,
pochodzenia, tożsamości, a także narracjami o niewyobrażonym,
traumatycznym10, to pierwsze z wielu możliwych problemów jakie
skłaniają psychologa do przyjrzenia się bliżej temu czym
wyróżnia się i w jaki sposób funkcjonuje w człowieku ów „tryb
opowieściowy.”
W pierwszej kolejności przyjrzymy się jednak idąc za
wskazaniem Ricoeura współbrzmieniu trybu narracyjnego z trybem
metaforycznym, który dla ludzkiego myślenia w języku stanowi
problem pokrewny. I równie fundamentalny.
Żywe metafory
Już na samym początku lektury dzieła Ricoeura zostajemy
skonfrontowani z kompleksowością zamiaru autora. Koncepcja
fabuły jaka zostanie w „Temps et récit” przedstawiona, zbiega
się z powstałą w tym samym czasie choć opublikowaną wcześniej
(w 1975) w „La mėtaphore vive11” - ricoeurowską koncepcją żywej
metafory. Ricoeur wskazuje na potrzebę wspólnego odczytania obu
tych prac.
Opowieści i metafory. Punktem zbieżnym pomiędzy koncepcją
metafory, należącą tradycyjnie do teorii tropów, to jest figur10 Pobrzmiewa w tym echo pytania T. W. Adorno o to, czy możliwym jest napisać wiersz po Oświęcimiu.11 Paul Ricoeur La mėtaphore vive, Edition du Seuil: Paris 1975.
5
literackich, a koncepcją opowiadania, należącą do teorii
gatunków literackich, jest idea innowacji semantycznej.
Opowiadanie w samym swoim rdzeniu - to jest fabuła, oraz
metafora wiążą się ze sobą, powiada Ricoeur, w tym sensie, że
stanowią za każdym razem gdy się pojawiają wobec zastanego
języka moment „nowości”. Problem „nowego” jest filozoficznie
poważny. Bowiem to, co jest autentycznie nowe - ogarnięte, a
nawet pomyślane, może zostać dopiero wtedy, kiedy już się
pojawi. Więcej nawet, język, którym możemy powiedzieć coś o
„nowym”, jest z konieczności językiem przekłamanym, gdyż może
jedynie odnosić się przez porównanie do tego co już uprzednio
znane znane. Trawestując Mikołaja z Kuzy, można powiedzieć, że
o „nowym” – tak jak o Bogu, łatwiej powiedzieć czym ono nie
jest, niż czym jest. Tu pojawia się w języku szczególna i w
pewien sposób nieodzowna przestrzeń dla metafory.
Czym ma być żywa metafora? Dla Ricoeura istnieje
nieskończone uszeregowanie mniej lub bardziej
skonwencjonalizowanych fabuł i metafor. Pisze: „Metafora
pozostaje żywą tak długo (...) jak długo na jej głębokim
poziomie, odczuwamy opór słów, wyrwanych ze swojego
zwyczajowego znaczenia i nie dających się na tym poziomie już
pojednać.” 12 Żywa metafora wnosi to „nowe” jako rodzaj
absurdalności, jako połączenie dwóch do tej pory
nieprzystających elementów. Jak powie Ricoeur – bezczelne
połączenie, przełamujące dotychczasowe połączenia języka i
budzące opór. Metafory podobnie jak fabuły w sposób konieczny
rzucają nam wyzwanie.
12 Cytat za: Paul Ricoeur Zeit und Erzählung op.cit., str. 7 (tłumaczenie własne).
6
(1) Ryszard jest lwem.
(2) Bóg jest lwem.
(3) „Stałem się lwem dla Izraela.13” (rozszarpię go i
odejdę.)
(4) Zagadka Samsona: „Znalazłem miód w ciele lwa.14”
Powyższe cztery przykłady zostały dobrane celem ilustracji
według kryterium wzrastającej nietypowości przesunięcia.
Pierwsze z nich stanowi przykład metafory zupełnie
skonwencjonalizowanej. Powiedzieć że Ryszard jest lwem to
niewiele więcej niż skonstatować fakt, że Ryszard jest dzielny.
Także stwierdzenie drugie stanowi przykład wzorcowego dla
naszej kultury, metaforycznego opisu, zawierającego w sobie
takie atrybuty Boga jak: siła, potęga, królewskość i tym
podobne. Dopiero przejście do przykładu trzeciego obrazuje
swoistą „bezczelność” jaka według Ricoeura ma być atrybutem
żywej metafory. Autor biblijny dokonuje tutaj swoistego
odwrócenia obrazu, pokazując, że królewski i groźny lew
oznaczający Boga, może się okazać groźnym nie tylko wobec
wrogów Izraela, ale i wobec niego samego. Wtóruje temu okrzyk
zadziwionego przerażenia „Pan stał się naszym wrogiem i walczy
z Izraelem15.” Tym samym w znanej metaforze Boga-lwa odżywa na
nowo pierwotne przerażenie ludów pasterskich wobec czyhającego
na pustyni przyczajonego przerażenia dzikich zwierząt. Metafora
ożywa zmuszając do pomyślenia tego, co nowe, w tym przypadku do
przeorganizowania obrazu Boga. Bóg na zawsze okazuje się inny.
13 Porównaj BT Oz 5.14 BT 14 porównaj BT Sdz 14,14 BT15 porównaj BT Iz 63.10
7
Ten koncept biblijny został zresztą spopularyzowany niedawno
ekranizacją powieści C.S. Lewisa „opowieści z Narnii16” –
gdzie paradoks Boga-lwa został ujęty powtarzanym jak refren
zdaniem, że Aslan figura lwa/Boga w tej opowieści: „nie jest
oswojonym lwem.” Także oswoić metaforę znaczyłoby znieść siłę
jej oddziaływania. Natomiast rozszyfrowanie biblijnej zagadki
Samsona: „Znalazłem miód w ciele lwa” – (znalazłem to, co
słodkie, w tym, co jest groźne) wymaga uchwycenia znaczeń na
jeszcze wyższym poziomie, wyższym, choć jednocześnie bardziej
bliskim fizycznemu obrazowaniu, smakowi miodu, ciału, weselu,
tajemnicy. Dobra metafora nie daje się łatwo wyczerpać w
opisie, i nie powinna być wyczerpywana. Cztery powyższe
przykłady miały za zadanie ukazać swoistość i zarazem
stopniowalność procesów myślowych jakie dla Ricoeura stanowią o
naturze metaforycznego i fabularnego zarazem oddziaływania.
Opór słów. Stanowi on znak żywości metafory. Nie każda
metafora jest tu przedmiotem takiego zainteresowania, lecz
ricouerowska metafora żywa i nie każde słowo, lecz żywe słowo.
Niekoniecznie należy rozumieć to metafizycznie. Żywe słowo jest
słowem mówionym, jest wypowiedzią, bowiem „nowe” musi
zaistnieć, tu i teraz, musi tak opowiadanie jak i wypowiedź -
mieć miejsce i czas akcji, osobę mówiącą i adresata.
Najbardziej nawet zużyte zdanie „kocham cię” ożywa kiedy
wypowiem je ja do ciebie. Tradycyjna teoria metafory miała
sprowadzać ją do przesunięcia znaczenia, tak było w klasycznej
retoryce. Ricoeur umieszcza metaforę w zdaniu (a powiedzieć to
można by także po bachtinowsku, a więc w wypowiedzi). Metafora
w wypowiedzi to nie tyle gotowy trop, co zaczyn procesu, w16 Clive Staples Lewis Opowiesci z Narnii, Media Rodzina: Poznań 2005.
8
którym nietypowe przesunięcie znaczenia wprawia całą
konstrukcję zdania w ruch by pojednać17 w nim wypchnięte ze
swojego zwykłego toru elementy.
Łączenie tego co heterogeniczne stanowi zarazem kolejny
znak wspólnoty pomiędzy metaforą a fabułą. Czyż nie to ma na
myśli poetyka narracji (Arystoteles) mówiąc o tym, iż moment
nieprzewidywalności stanowi niezbędną cechę fabuły? Dobre
fabuły mają to do siebie, że z punktu widzenia ich zakończenia
odbieramy je zarazem jako możliwe i jako nieprzewidywalne.
Narracje i problem spójności
Problem spójności należy do najbardziej nośnych
psychologicznie zagadnień związanych z fabularnym ujmowaniem
doświadczenia. Psychologię narracji można w zależności od
intencji uprawiać tak by uwypuklać jej aspekt spójnościowy lub
przeciwnie podkreślać rozbicie i niespójność. Aspekt spójności
wyróżniają z reguły psychologowie zorientowani terapeutycznie.
Nadawanie spójności doświadczeniu stanowi dla nich jednocześnie
interesujący i bardzo praktyczny problem kliniczny. Uwypuklać
można jednak także aspekt niespójności. Tak jest w
inspirowanych dekonstrukcją krytykach „wielkich narracji”, ale
także w tych nurtach terapeutycznych, które poszukują
„przemilczanych opowieści” (np. związanych z doświadczeniem
ciała), chcących rozbić opowieści destrukcyjne (choćby mity
17 Interesujące jest tutaj samo pojęcie pojednania, które T.W. Adorno nazywa w Dialektyce
Oświecenia najwyższą wartością tradycji judaistycznej. Umieszczenie pojednania w centrum
teorii metafory ukazuje jak dalece myślenie Ricoeura o poetyce splata się z jego refleksją
teologiczną. Porównaj: Max Horkheimer, Teodor Wiesengrund Adorno Dialektyka Oświecenia. Fragmenty
filozoficzne. Warszawa: Wydawnictwo IFIS PAN 1994.
9
poświecenia się i śmierci) i osobiste opowieści w zbyt
wyrazisty sposób fałszywe (narcystyczne mity wielkości).
Dla Ricoeura sama spójność należy do kluczowych,
definicyjnych cech fabuły. Chodzi tu o spójność specyficznie
rozumianą, nie likwidującą bynajmniej dysonansu. Moment
nieprzewidywalności stanowi bowiem, jak już wspomniano,
niezbędną cechę dobrej fabuły. W „Temps et Recit” podkreśla
się, że fabuła, podobnie jak metafora posiada wyraźną,
wysuniętą na pierwszy plan, funkcję spójnościową. Wynurzająca
się w tym procesie całostka jest natury semantycznej. Jako taka
ma być ona różna i przekraczać w opisie kombinatoryczną
racjonalność jaką semantyka strukturalna przypisała metaforze,
a w odniesieniu do opowiadania przekraczać także takie prawa
racjonalne, którymi narratologia chciała wyjaśnić fabułę.
Zastanowić się można jakiej natury jest spójność
fabularna. Jedność celów przyczyn, przypadków w fabule jest -
to ważne - jednością czasową. Nowa asymilująca predykcja, ten
n o w y rodzaj połączenia jest w gruncie rzeczy tym samym
rodzajem procesu myślowego, mówi Ricoeur, jakim była metafora.
Różnica polega na tym, że metafora w swoim zmysłowym,
estetycznym, uczuciowym i moralnym sensie ma czynić świat
zamieszkanym, a fabuła wprowadza wymiar c z a s u i jego
czasowych wartości. Wymiar czasowy jest dla Ricoeura tym, co
konstytutywne dla istoty fabuły. Poszukiwania przesłanek dla
uniwersalności myślenia i mówienia w trybie narracyjnym biorą
tutaj swój początek. Czasowa struktura narracji odpowiada
strukturze samego doświadczenia. Doświadczanie i konfigurowanie
czasu zarówno w życiu jak i w opowieści szkoli się, kształci i
10
formuje na sobie wzajemnie. Dotyczy to zresztą nie tylko czasu
życia osoby, także czasu społeczności i wielkich czasów
kultury. Strukturaliści mogli by w tym miejscu trochę innym
językiem powiedzieć, że to dopiero umieszczenie w czasie
transponuje „fabułę” w „sujet”. Ponadczasowy dramat w aktualną
(i fascynującą) intrygę. Objawienie (moment nowości) jest więc
w tym co partykularne fabuły, nie w tym co ogólne. W naszej
kulturze istnieją gotowe schematy fabularne, które są jak gdyby
odpowiednikami „zużytych”, „półmartwych” metafor. Takie fabuły
nie stawiają oporu procesom myślowym, nie pobudzają ani do
myślenia, ani działania. Stały się tak przezroczyste, że ich
nie dostrzegamy, mimo iż konstytuują podstawowe wzorce.
Odkrywanie takich wtórnie przezroczystych wzorów może i stanowi
między innymi domenę terapeutów.
Jedną z takich przykładowych fabuł wzorcowych jest fabuła
trójkąta, której szczególnym przypadkiem jest słynna fabuła
edypalna. Wydaje się z jednej strony, że w kulturze nie może
być już nic bardziej znanego niż kompozycja miłosnego trójkąta
z jego zasobem konfliktów i rozstrzygnięć. Jednak fabuła ta
paradoksalnie od dawna i nie bez przyczyny daje zarobić
producentom popularnych filmów, powtarza się niestrudzenie
zarówno wielkiej jak i niskiej literaturze, a w swej edypalnej
odmianie dostarcza także utrzymania rzeszom psychoanalityków.
Okazuje się bowiem, że umieszczenie ponadczasowego wzorca w
partykularnym czasie, zwłaszcza jeśli przecina się on w
praktyczny lub symboliczny sposób z czasem naszego życia,
sprawia że wzorzec ten może uruchomić niezwykle silny,
dynamiczny proces psychiczny, podobny temu jaki wywołują
11
ricoeurowskie żywe metafory. Podsumowuje to z właściwą sobie
ironią Heine:
Ein Jüngling liebt ein Mädchen,
Die hat einen andern erwählt [...]
Es ist eine alte Geschichte,
Doch bleibt sie immer neu;
Und wem sie just passiert,
Dem bricht das Herz entzwei.18
Ricoeur czyta św. Augustyna i Arystotelesa – fabuła jako
rozwiązanie paradoksu czasu
Paradoks dla którego rozwiązaniem jest ricoeurowska
koncepcja fabuły został sformułowany przez św. Augustyna.
Pierwszy tom „Czasu i opowiadania” rozciąga się na linii
wyznaczonej przez podwójną lekturę: z jednej strony 11
rozdziału Wyznań św. Augustyna – z drugiej strony tych
fragmentów poetyki, które dotyczą fabuły.
Brak tu miejsca na szczegółowy opis zarówno jednej jak i
drugiej koncepcji. Od Augustyna Ricoeur bierze poczucie
ogromnego zakłopotania paradoksem czasu. Czas jest niespójny i
rozpada się dla człowieka. Augustyn wytacza stary argument
18 Młodzieniec kocha dziewczynę, która innego wybrała. To jest stara historia, a przecież pozostaje zawsze nowa; Jeśli komuś właśnie się przydarzyła, temu serce pęka. (Tłumaczenie własne.) Źródło wiersza: Heinrich Heine Buch der Lieder, Gedichte 1817 –1 926, DTV: Hamburg 1998.
12
sceptyczny: Czas nie istnieje - ponieważ przyszłości jeszcze
nie ma, przeszłości już nie ma, a teraźniejszość nie ma
trwania. Skoro więc nie istnieje przeszłość i przyszłość, a
jedynie potrójna teraźniejszość, sposób ludzkiego doświadczania
czasu jest zawarty w jednej rozciągniętej chwili. Jej bieguny
wyznaczają wspomnienie i oczekiwanie. Owo spojrzenie na sposób
doświadczenia czasu – rozpięty pomiędzy pamięcią a oczekiwaniem
zaznacza problem zaskakująco dobrze dający się wyrazić językiem
współczesnej psychologii. Mówiąc innym językiem – to rodzaj
naszej pamięci (co pamiętamy) i natura naszych oczekiwań (czego
oczekujemy) dają wszelkie efekty formowania teraźniejszej
percepcji, składają się na jakość naszej teraźniejszości, na
subiektywność czasu.
Ricoeur porównuje ten proces do słuchania muzyki i sposobu
odbioru przez nas tonów muzycznych. Również ono rozpościera się
pomiędzy zawartymi w pamięci odbiciami dopiero co usłyszanych
tonów, a wyszkolonym przez tradycję oczekiwaniem. Duch napięty
w te wszystkie kierunki jest zdolny do nakierowanego intencją
oczekiwania, do odbioru harmonii ale i dysonansu. Augustyn
uważa swój paradoks za nie przezwyciężony. Czas pozostaje dla
niego immanentnie rozdarty, a opisany mechanizm spójnościowy
nie przezwycięża dominującego poczucia rozbicia każdej
czasowości. Odpowiedzi na pytanie w jaki sposób czas odbierany
jest w doświadczeniu jako spójny i uporządkowany poszuka
Ricoeur dopiero w Poetyce. Arystoteles, powiada, ufa poetom w
ich możliwości, fabuła ma być przezwyciężeniem dysonansu.
Pierwszy zwiastun takiego rozumienia ugruntowany jest w
doświadczeniu lektury. Również ono, w miarę śledzenia linijek
13
czytanego tekstu opowieści rozpościera się pomiędzy pamięcią,
a przygotowanym przez tradycję oczekiwaniem.
Wielka formuła Ricoeura wiążąca doświadczenie czasu i
doświadczenie opowieści brzmi: Czas staje się w takiej mierze
ludzkim, w jakim jest wypowiedziany narracyjnie; Narracja w
takiej mierze ma znaczenie w jakiej nosi znamiona doświadczenia
czasu.
Koncepcja potrójnej mimesis (ten poważny żart)
Jednak ricoeurowska lektura Poetyki tu dopiero się
zaczyna. Fabuła nie tylko pomaga uporządkować sposób
doświadczania czasu, wpisać poprzez zawarcie w tekście narracji
zarówno p e r y p e t i a jak i k a t h a r s i s zarówno
spójność jak i niespójność czasu w doświadczenie. Jej związki z
doświadczaniem są dużo bardziej wielorakie. Ricoeur rozpisuje
to wzajemne naśladownictwo, na trzy poziomy, które, jak pisze,
z pewną „żartobliwą powagą” nazwał koncepcją potrójnej mimesis.
Definiując fabułę jako mimesis działania wychodzi od Poetyki,
ale koncepcję tam zawartą rozbudowuje znacznie.
Zauważyć należy, że zagadnienie naśladownictwa pomiędzy
doświadczeniem, a ludzkimi wytworami językowymi będącymi jego
wyrazem, w bardzo szczególnym przypadku literaturą – wpisuje
się w szereg problemów stawianych przez psychologię, zwłaszcza
w odmianie konstruktywistycznej. Skąd pochodzą reguły budowania
doświadczenia, nadawania mu porządku? Jakiej natury są wspólne
głębokie struktury dotyczące natury życia.19 Nie od dziś
19Porównaj: Jerome Bruner Życie jako narracja Kwartalnik Pedagogiczny 4/1990, s.3-17
14
odpowiedzi na takie pytania formułowane są w języku analiz
narracyjnych. Poszukiwania kierują się w stronę odszukania
wzorców dominujących w opowieściach jakiejś kultury, rodziny
czy osoby na płaszczyźnie wielu różnych wymiarów. Takich jak
aktywność/ pasywność – zorganizowanie i charakter czasu,
przestrzenie, punkty centralne i odśrodkowe, nasycenie języka
emocjami, oznaczeniami procesów myślowych, różnorodność ram
modalnych i wiele innych temu podobnych. Czy język niemiecki
narzuca jakieś inne wzorce doświadczania niż język francuski,
czy w języku tym opowiadane są inne historie?
Jednak Ricoeur podąża w pytaniu o budowanie doświadczenia
tropem nieco odmiennym i jest to trop lektury. Tu należy
uzupełnić tę myśl dygresją. Ricoeur należy do tych ludzi
lektury, dla których czytanie (a nie np. oglądanie) stanowi
podstawowy model świata i ośrodek życia. Być może złożyło się
na to wychowanie w tradycyjnej protestanckiej atmosferze
pogłębionego czytania najpierw Biblii, ale także kulturze
czytania w ogóle. Dla Ricoeura doświadczenie i narracja
potrójnie naśladują się wzajemnie, a poziomy tego
naśladownictwa, czy raczej kolista struktura ich kolejnego
następstwa noszą w „Temps et récit” nazwę kolejno mimesis
pierwszej, mimesis drugiej i mimesis trzeciej.
MIMESIS I
Mimesis pierwsza dotyczy przedrozumienia świata
działania20. Ricoeur nazywa ją prefiguracją. Zanim zostanie
skomponowana jakakolwiek fabuła i pojawi się przestrzeń dla20 Paul Ricoeur, ibid. str . 90
15
„nowego”, dla literackiej innowacji, dla konfiguracji, która
może odmienić nasze doświadczanie, pewne elementy są już
prefigurowane w naszym widzeniu świata. Dotyczy to przede
wszystkim rozumienia działania, na które składa się rozumienie
siatki pojęciowej związanej z działaniem, przedrozumienie
symboli i przedrozumienie aspektu czasowego. Aspekt symboliczny
oznacza naszą zdolność do potencjalnego nadawania działaniom
znaczenia symbolicznego i rozumienia takich znaczeń (gest
uniesienia rąk). Aspekt czasowy to mówiąc w uproszczeniu nasze
oswojenie z diachronicznym porządkiem opowieści (innym niż
chociażby porządek obrazów). Natomiast przedrozumienie świata
działania zakłada zaznajomienie z dość złożoną siatką
pojęciową, której przyjrzymy się bliżej, gdyż dostarcza ona
użytecznych narzędzi dla analiz narracyjnych.
Do sieci pojęciowej działania należy to wszystko, co
wyróżnia je od ruchu fizycznego. Według Ricoeura do sieci tej
należą cele, które antycypujemy patrząc na czyjeś działanie,
motywy, którymi sobie wyjaśniamy dlaczego ktoś coś robi, lub
zrobił, wreszcie samo pojęcie działającego podmiotu, który jest
wstanie uczynić coś, co będzie jego dziełem, czynem lub
postępkiem21. W dalszej kolejności w tej prefigurowanej sieci
pojęciowej zdajemy sobie sprawę z istnienia okoliczności w
jakich znajdują się działający, a które ograniczają ich
możliwości i nadają ich działaniom specyficzne kierunki.
Istnienie okoliczności działania wyznacza dla Ricoeura
21 Co łudząco przypomina koncepcję „postępku” ze wczesnych pracach Bachtina.Również Bachtin, choć w nieco inny sposób, wychodząc od refleksji nad podstawowym poziomem pojedynczego „czynu” dochodzi do poziomu analiz literackich. Porównaj: Michaił Bachtin W stronę filozofii czynu, Słowo/Obraz terytoria: Gdańsk 1997.
16
możliwość przejścia działania w jego jakby przeciwny biegun – w
cierpienie (rozumiane jako niemożność działania). Poczynając od
dramatu antycznego fabuły opisują nie tylko działających ale i
cierpiących. Tą tezę Ricoeur formułuje nawet mocniej – tematem
wszystkich fabuł jest działanie lub cierpienie. Do sieci
pojęciowej działań należy też świadomość faktu, że działanie
nigdy nie odbywa się w próżni, zawsze jest działaniem-z-innymi.
Interakcja ta może przyjąć tu formę współdziałania, rywalizacji
lub walki. Ostatecznie prefigurowane jest także pojęcie
„wyniku” działania – który może przyjąć formę odmiany losu w
stronę szczęścia lub nieszczęścia. Trudno wyobrazić sobie
najbardziej nawet fantastyczną fabułę, która byłaby w stanie
ominąć tak prefigurowane wyobrażenie działania. Sens pierwszej
mimesis polega na tym iż fabuły muszą naśladować działania w
ich podstawowej zadanej strukturze i struktura ta (mimo pewnej
dowolności gier literackich) zostaje odczytana jako taka przez
słuchaczy czy odbiorców opowieści fabularnych.
Przypomina to znaną z nauk społecznych koncepcję ram E.
Goffmana22. Goffman przede wszystkim rozdziela ramy odnoszące
się do zjawisk i procesów świata naturalnego i do zjawisk i
procesów życia społecznego. Wyobraźmy sobie zdjęcie rozbitej
szyby sklepowej. Zdjęciu temu nadać można by kilka możliwych
podpisów identyfikujących każdorazowo inną ramę:
A) Tragiczne skutki huraganów
B) Dzieci sąsiadów znowu grały w piłkę
C) Noc kryształowa.
22 Porównaj: Goffman Erving Pierwotne ramy interpretacji. [w:] Kryzys i schizma. Antyscjentystyczne kierunki w socjologii współczesnej, Warszawa: PIW 1984.
17
Ramy odnoszące się do wydarzeń świata naturalnego, a takim jest
przejście huraganu, identyfikują zdarzenia jako nie
kontrolowane i nie sterowane przez nikogo, nadto nie kierują
się one żadną intencją i są w przeważającej mierze nieożywione.
Nie można twierdzić, że huragan chciał zbić szybę. W
przykładzie b.) i c.) właściwymi ramami interpretacji są ramy
społeczne. Są one w przeważającej mierze związane z żywą
działającą ludzką istotą, która posiada wolę, czyni nakierowany
na coś wysiłek, są to działania kierowane. Ich
charakterystyczną cechą jest to, że podlegają one ocenie
moralnej i innej według danych standardów. Oceny działań w
ramie społecznej mogą dotyczyć uczciwości, prawdy,
skuteczności, ale także elegancji czy dobrego smaku.
Działającym przypisujemy motywy i intencje. Jednak i ta rama
podlega - jak wynika z różnicy pomiędzy przykładem b.) i c.) -
swoistemu stopniowaniu. O ile w przykładzie b.) można założyć
pewną zmniejszoną kontrolowalność wydarzenia (a nawet w
krańcowym przypadku potraktować dzieci sąsiadów jako rodzaj
zjawiska quasi-naturalnego rodzaju huraganu), o tyle w
przykładzie c.) rozumiemy, że długość i dalekosiężność planów
związanych z nocą kryształową oraz rozmiar towarzyszącej jej
ideologii oznacza wysoki stopień społecznej organizacji
wydarzenia i implikuje odpowiedzialność sprawców. Tym razem
chciano zbić szybę.
Wracając od Goffmana do Ricoeura dochodzimy wreszcie do
fenomenu natury językowej. Sam język wyraża prefigurację świata
działania. Zanim zaczniemy opowiadać i słuchać opowieści
18
napotykamy na linie wyznaczone pytajnikami: Co? Dlaczego? Kto?
Jak? Z kim? Przeciwko komu?, itp. Ten zestaw pytań, niczym
wtrącenia małego dziecka do historii opowiadanej przez jego
babcię, towarzyszy naśladującym się mimetyczne działaniom tak w
życiu jak i w opowieści.
MIMESIS II
Mimesis druga wprowadza nas w przestrzeń świata „jak
gdyby”. Świat ten to świat konfiguracji literackiej, świat
skomponowany23. Można by powiedzieć królestwo fikcji. Ricoeur
celowo chce unikać słowa fikcja zastępując je bardziej
neutralnymi wyrażeniami kompozycja lub konfiguracja, gdyż jego
teoria narracji odnosi się zarówno do opowiadań literackich jak
i do narracji historycznych, co wikła ją w problem prawdy.
Tymczasem zagadnienie kluczowe nie odnosi się tutaj do
prawdziwości kreowanych lub fabuł, ale do momentu kompozycji.
Niezależnie bowiem czy mamy do czynienia z powieścią
fantastyczną, która dzieje się w dalekiej przyszłości, czy z
opartą na źródłach relacją historyczną - narracja jest zawsze
skonfigurowana. Akt konfiguracji wprowadza opowiadanie w
królestwo literackości. Ricoeur wskazuje, iż odpowiada to
arystotelesowskiemu znaczeniu słowa mythos jako „zestawienia/
złożenia działań.” Opowiadanie nie składa się po prostu z
szeregu niepołączonych ze sobą pojedynczych wydarzeń, ale ze
sposobu w jaki wydarzenia te zostają ze sobą połączone i
skonfigurowane by stworzyć postrzeganą jako całość historię.
Mimesis II definiuje Ricoeur jako proces, który z prostego23 Paul Ricoeur, ibid. str. 104
19
następstwa wydarzeń czyni konfigurację, konstytuuje całostkę.
Jakość zdobywana w tym procesie odzwierciedla się dla
czytelnika jako możliwość prześledzenia toku danej historii.
Prześledzić i zrozumieć jakąś historię to czytać ją tak, aby
pośrodku sprzeczności i perypetii postępować ze świadomością
jakiegoś oczekiwania, które znajdzie swoje mniej lub bardziej
zaskakujące rozwiązanie w zakończeniu tej historii. I odwrotnie
zakończenie jakiejś historii (które nie musi być w dosłownym
sensie jej końcem) to ten punkt w narracji, wychodząc od
którego można dostrzec to opowiadanie jako całostkę sensu.
Rozumieć jakąś historię – pisze Ricoeur – to umieć wskazać w
jaki sposób postępujące po sobie epizody doprowadziły do
takiego a nie innego zakończenia. Owo poczucie domknięcia, czy
totalności opowiedzianej historii pozwala ze swej strony na
drodze refleksji nazwać to coś, co określa się jako temat,
puentę, albo sens opowieści.24
Zadaniem mimesis II - konfiguracji, jest także w
najściślejszym sensie synteza tego, co heterogeniczne. Tak
różne elementy jak: wydarzenia, cele, postaci, kolejne zwroty
opowieści, perypetie, nieoczekiwane rozpoznania, patos, budzące
litość i trwogę przypadki łączy fabuła w powyżej opisaną
semantyczną jedność sensu. Jest to podobny proces innowacji
semantycznej z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku
metafory. Podobnie jak tam nie stanowi on prostego zniesienia
sprzeczności, raczej by pozostać żywym musi zachować immanentne
sobie napięcie. Pojednanie, jeśli następuje musi być okupione
24 Ricoeur odnosi tę myśl do znanej książki F. Kermode. Porównaj: FrankKermode The Sense of an Ending. Studies in the Theory of the Fiction, Oxford UniversityPress: New York 1967.
20
wysiłkiem lektury, pracą refleksji, zmierzającą do pomyślenia i
przeżycia tego co nowe. Jest to swoista kontynuacja koncepcji
katharsis. Fabuła stanowi więc dysonans wpisany w spójność,
łączy to co heterogeniczne. Dla opisu tego zjawiska Ricoeur
sięga do leksykonu terminologii muzycznej. Fabuła to takie
współbrzmienie, taki konsonans który zawiera w sobie dysonans.
Współczesne nurty muzyczne od jazu po muzykę atonalną szeroko
eksploatują to pole.
Znaczenie mimesis II dopiero tu się rozpoczyna. Kolejne
wzory konfiguracji literackich działają bowiem głębinowo,
poprzez proces schematyzacji i w najdalszym sensie budowania
tradycji. Tworzenie tradycji objawia się w naprzemiennym
procesie sedymentacji i tworzenia na nowo. Sedymentacja objawia
się poprzez narastanie i dziedziczenia kolejnych tradycji. I
tak nasza kultura jest dziedziczką nie jednej a wielu tradycji
opowiadania, hebrajskiej i chrześcijańskiej, ale także
celtyckiej, germańskiej, islandzkiej i słowiańskiej.
Sedymentacji ulegają poszczególne formy formalne – np. dramat,
ale i pojedyncze dzieła mogą stać się paradygmatyczne. Już dla
Poetyki konkretne utwory takie jak „Iliada” i „Król Edyp” mają
status paradygmatu. Jednocześnie to właśnie sedymentacja
tradycji umożliwia zaistnienie swojego drugiego bieguna
innowacji. I tak współczesna powieść może być zdefiniowana w
przeważającej mierze jako anty-powieść, a literatura zna
nieskończone gradacje nie tylko odchyleń od tradycji, ale i
prób jej całkowitego przekroczenia. Wzorce tradycji i twórczej
innowacji przepełniają w tym sensie nie tylko fabuły
literackie, ale także redefiniowane i ciągle na nowo opowiadane
21
historie naszego życia. Pójść należy nawet daleko głębiej, nie
tylko wzorce opowiadania, ale i wzorce doświadczania bywają
konfigurowane w ten sposób. Perspektywa ta jest zaskakująco
bliska klasycznemu w psychologii stwierdzeniu Wygockiego25, że
zasadniczą cechą ludzkich procesów psychicznych i poznawczych,
może poza najbardziej prostymi, jest fakt zapośredniczenia ich
przez wzorce kulturowe. Nie tylko wynalazki liczb, czy pisma,
te zewnętrzne narzędzia zmieniły sposób w jaki funkcjonuje
ludzkie myślenie i odbywają się wewnętrzne procesy myślowe,
także przekazane tradycją schematy fabularne, tradycje
gatunkowe, struktury opowieści oddziałują w ten sposób.
Wystarczy pomyśleć jak łatwo nasze całkiem współczesne
doświadczenia wpisują się w podstawowe formy gatunkowe
tragedii, komedii, romansu. W tym sensie Wygocki ma rację, iż
dla psychologii niedostrzeganym zagadnieniem centralnym jest
fakt mediacji kulturowej opisywanych przez nią zjawisk.
Literacka konfiguracja tworzy zatem schematy i tradycje
nie tylko dla dalszego dalszej twórczości pisarskiej, ale i dla
samego doświadczania. Jej szczególną własną dziedziną jest
tytułowe w „Temps et récit” doświadczenie czasu. Znamienne
procesy poznawcze zachodzą, kiedy mamy do czynienia z historią
znaną, a tak jest przecież w przypadku większości tradycyjnych
opowieści i kronik opowiadających o początkach jakiejś
społeczności. Pomyśleć tu można przykładowo o znanych epizodach
z historii Polski. W takim wypadku zakończenie opowieści jest
znane, a jej zrozumienie zmusza nas do rozpoznania w jaki
sposób wszystkie te znane epizody i fakty przyczyniły się do
25 Porównaj: Lew Wygocki Wybrane prace psychologiczne, PWN: Warszawa 1971. str. 159-488.
22
tego, że rzeczy mają się tak, tak jak się mają. Sprawia to nową
jakość w doświadczaniu czasu. Podczas kiedy uczymy się
rozpoznawać zakończenie opowieści w jej początku i początek w
zakończeniu uczymy się czytać jak gdyby pod prąd czasu. Wówczas
czas dany jest nam w zupełnie inny sposób i otwiera przestrzeń
dla rekapitulacji i twórczej refleksji.
MIMESIS III
Mimesis III to punkt przecięcia pomiędzy światem tekstu a
światem czytelnika26, które można opisać słowem „zlanie się
horyzontów.” Czas narracji przecina się ponownie z czasem
działania i cierpienia w akcie recepcji27. Dopiero w tej
przestrzeni, zrekonfigurowana narracja osiąga swój pełny sens.
Ricoeur opisuje to jako tę fazę, którą H.-G. Gadamer nazywa
„Anwendung”, zastosowaniem, aplikacją. Dopiero w świecie
czytelnika, w przestrzeni indywidualnej lektury krąg mimesis
zostaje domknięty. Czytanie jest z niewyobrażalnym stopniu
procesem aktywnym. Istniejące tradycje wyznaczają zakres
oczekiwań czytelnika, jego rozpoznań dotyczących gatunku, i
możliwych rozwiązań fabularnych. Czytanie lub słuchanie
opowieści to proces nieustannej słowo po słowie aktualizacji
jej treści w przestrzeni pomiędzy pamięcią tego, co dopiero
przeczytane a oczekiwaniem na to co się wydarzy. W ostatecznym
sensie, co stwierdzają zresztą praktycznie wszystkie
współczesne teorie lektury, to czytelnik dokańcza dzieło.
Teksty same w sobie są pełne luk, niedopowiedzeń, przestrzeni
26 Mówimy to dla uproszczenia o czytelniku, równie dobrze opowieść może być opowiadania i słuchana, stanowić część dialogu itp... Niemniej to właśnie lektura stanowi dla Ricoeura zagadnienie centralne.27 Paul Ricoeur, ibid. str. 113.
23
niedookreślonych, w przypadkach ekstremalnych (jak Ulisses
Jamesa Joyce’a) składają wręcz całość pracy kompozycyjnej na
barki czytelnika. Lektura jest w mimesis III opisana jako
proces przyswajania, aktywnego splecenia śledzonej opowieści z
horyzontem czytelnika. Również tu proces mimetyczny jest
podwójny, czytelnik wkłada w tekst własny horyzont, ale
jednocześnie także życie naśladuje sztukę, niekoniecznie za
pomocą świadomych wzorów.
W akcie lektury na skutek uczestnictwa we wszystkich
powyższych jego niuansach pojawia się to, co Roland Barthes
nazwał „przyjemnością” tekstu. Jednocześnie zaznacza się
uniwersalna potrzeba opowiadania. Istnieją jeszcze-nie–
opowiedziane-historie–naszego-życia i niemożność ich
opowiedzenia byłaby bolesna. Z obcowania z wielorakim światem
narracji od tych wszechobecnych ustnych do tych pochodzących z
wysoce zorganizowanej instytucji kultury, jaką jest literatura,
czytelnik wynosi niepostrzeżenie to, co Jerome Bruner nazwał
„przepisami na budowanie doświadczenia.28” Życie - powiada
Bruner - nie jest takie jakie jest, ale takie jakie się jawi.
Uczniowie Hioba albo pytanie o granice narracyjności
Ponieważ w przypadku dzieła Ricoeura mamy do czynienia z
pracą ogromnych rozmiarów, nie można z pewnością poruszyć
wszystkich wątków. Jednak subiektywnie istotną sprawą będzie
przyjrzenie się temu, co z powyższego obrazu wynika dla
zaistnienia wspólnoty komunikacyjnej między ludźmi. Wiąże się
to z pytaniem o granice narracyjności.28 Porównaj: Jerome Bruner, op.cit., str. 3.
24
W pewien sposób uniwersalny charakter jak i wspólne
dziedzictwo kulturowe, jakie rozciąga się na przestrzeni
pomiędzy doświadczeniem a narracją, przyczynia się do powstania
przestrzeni komunikacji między ludźmi. Członkowie tej samej
kultury uczestniczą w procesie prefiguracji, konfiguracji i re-
figuracji doświadczanego przez nich czasu w odwołaniu do
wspólnego kulturowo i stale modyfikowanego zasobu opowieści.
Tym samym powstaje zasadne pytanie o to, co dzieje się z
doświadczeniem, które nie posiada dla siebie adekwatnych
opowieści, lub które nie daje się w medium słowa łatwo lub w
ogóle wyrazić.
Trudno byłoby na to pytanie odpowiedzieć w sensie
całościowym. Odpowiedź Ricoeura, a raczej jedna z jego
odpowiedzi odwołuje się do specyficznego rodzaju cierpienia.
Dokonuje on rodzaju analizy fenomenologicznej. Pisze:
„Cierpienie to polega na „ciosach zadanych funkcji opowiadania
w procesie ustanawiania osobowej tożsamości. Przypomnijmy:
życie to historia tego życia poszukująca sposobu opowiedzenia o
niej. Zrozumieć samego siebie to być zdolnym do opowiadania o
samym sobie historii zrozumiałych i zarazem możliwych do
przyjęcia przez innych, przede wszystkim możliwych do
przyjęcia. (...) Cierpienie okazuje się tutaj zerwaniem nici
narracyjnej w wyniku skrajnej koncentracji, punktowego
skupienia na jednej chwili.29” Zerwanie narracyjnego splotu
upośledza nie tylko funkcję tożsamościową opowieści, nie tylko
przestajemy wiedzieć kim jesteśmy, skoro nie wiemy w jakich
historiach uczestniczymy – upośledza ono także nasz stosunek do
29 Paul Ricoeur Cierpienie nie jest bólem [w:] Filozofia Osoby, Wydawnictwo naukowe papieskiej akademii teologicznej w Krakowie: Kraków 1992 str. 58.
25
innych, stawia nas poza wspólnotą. „Stosunek do innego ulega
zmianie w takim samym stopniu jak niemożność opowiadania i
opowiadania o sobie, ponieważ historia każdego jest wplątana w
historie innych (...). To właśnie ten internarracyjny (jeżeli
tak można powiedzieć) splot zostaje rozerwany w cierpieniu.
Doświadczamy tego, kiedy stykamy się z pewnymi formami chorób
psychicznych, przy których są zakłócone wszystkie czasowe
odniesienia wraz z horyzontem przeszłości i przyszłości.
Cierpienie rozmówcy nie jest wówczas mniejsze niż cierpienie
pacjenta. Wobec tego, aby wyrazić ową niemożność opowiadania,
można by odważyć się na słowo nieopowiadalne (inénarrable).30”
I wreszcie” „Cierpienie świadczy więc o najostrzejszym kryzysie
tego, co Habermas nazywa działaniem komunikacyjnym, a przejawia
się podobnie do ekskomuniki w najmocniejszym sensie tego słowa,
czyli jako wykluczenie jednocześnie związków siły i związków
symbolizacji.31” Dość powiedzieć, że tego typu analiza
fenomenologiczna zbiega się z wieloma obserwacjami psychologów
klinicznych, a daje się odnieść także do wczesnych freudowskich
intuicji, które utożsamiają objaw ze swoistym zastępstwem.
Pojawia się on jako znak cierpienia, dowód niemożności
przypomnienia sobie i opowiedzenia rzeczywistej prawdziwej
historii.
Uniwersalność trybu narracyjnego wraz z całym jego zasobem
zwrotnych mimetycznych związków z doświadczaniem i działaniem
par excellence przyczynia się do budowania wspólnoty
komunikacyjnej między uczestnikami kultury. Posiada ona jednak
także własne granice i własnych wykluczonych. Co do możliwości
30 Op.cit. str. str 59.31 Op.cit. str. str. 58.
26
narracji można posiadać ufny optymizm, ale i daleko posuniętą
sceptyczność. Pozycja Ricoeura należy do tych, którzy choć nie
bezgranicznie, to jednak ufają możliwościom poetów. Jest
wyszkoloną jeszcze na kulturze biblijnej wiarą w siłę tekstu.
Ricoeur chce, świadomy trudności, podążać jednak w stronę
wspólnoty komunikacyjnej. Bo przecież nie jest wcale
jednoznaczne, a zwłaszcza wobec cierpienia, że można
komunikować, że jeszcze można coś powiedzieć32.
Hermeneutyka zderza się z hermetycznością słowa.
Słyszałem, jak mówili, że
w wodzie jest kamień i krąg
i że nad wodą jest słowo,
co kręgiem otacza kamień.
(...)
P. Celan, 1952
(przełożył Jacek St.
Buras)
32 Przytoczony tutaj w roli kontrapunktu P. Celan należy do tych, którzy w to nie wierzą. Nota bibliograficzna wiersza: Paul Celan Słyszałem jak mówili... [w:] Paul Celan Dzieła Wybrane, Wydawnictwo Literackie: Kraków 2003
27
Abstrakt: Artykuł przedstawia koncepcję narracji Paula Ricoeura
zawartą w jego trzytomowej pracy z lat 1983-1984 „Czas i
opowiadanie”. Praca ta zostaje odczytana w perspektywie
psychologicznej, pod kątem specyfiki narracyjnego trybu
ujmowania doświadczeń. Definicyjna cecha narracji –
zorganizowanie na linii czasu - odpowiada wewnętrznym cechom
samego doświadczenia. Formuła Ricoeura wskazuje na trzy
zasadnicze poziomy na jakich schematy narracyjne przyczyniają
się do powstawania wspólnoty komunikacyjnej między
użytkownikami języka. Powtarzalne struktury fabuł oraz wspólne
kulturowo sposoby ich opowiadania zostają przetworzone i
skonfigurowane w wewnętrzne narracje osoby. Przedmiotem
zainteresowania psychologów jest kształtowanie się tych
opowieści, czy to przybierających formę autonarracji, czy też
narracji o innych ważnych osobach (rodzicach, dzieciach). Akt
opowiadania (lub pisania) umożliwia przekazanie narracyjnie
zorganizowanego doświadczenia. Wspólnota komunikacyjna może być
rozumiana jako wspólnota wzorców narracji.
Bibliografia:
Bachtin M. (1997). W stronę filozofii czynu, Gdańsk: Słowo/Obraz
terytoria.
Biblia Tysiąclecia (2000). Wydanie V, Pallottinum.
Bruner J. (1990). Życie jako narracja, w: Kwartalnik Pedagogiczny
4/1990, s. 3-17.
Budziszewska M. (2005). Poczucie dorosłości a opowieść o własnych
rodzicach, Wydział
Psychologii UW: 2006 Niepublikowana praca magisterska.
28
Baraniak M., (1997). Analiza narracji matek na temat wychowania dzieci
trudnych i
nie sprawiających trudności wychowawczych. Niepublikowana praca
magisterska.
Wydział Psychologii UW.
Celan P. (2003). Dzieła Wybrane, Kraków: Wydawnictwo Literackie.
Dryll E. (2001). Interakcja wychowawcza. Warszawa: Wydawnictwo
Instytutu
psychologii PAN
Dryll E., Cierpka A. (red), (2004). Narracja: Koncepcje i badania
psychologiczne.
Warszawa: Wydawnictwo instytutu psychologii PAN
Goffman E. (1984). Pierwotne ramy interpretacji. [w:] Kryzys i
schizma. Antyscjentystyczne
kierunki w socjologii współczesnej, Warszawa: PIW 1984.
Heine H. (1998). Buch der Lieder, Gedichte 1817 –1 926. DTV:
Hamburg 1998
Horkheimer M., Adorno T.W. (1994). Dialektyka Oświecenia. Fragmenty
filozoficzne.
Warszawa: Wydawnictwo IFIS PAN
Kermode F. (1967). The Sense of an Ending. Studies in the Theory of the
Fiction, New York:
Oxford University Press.
Lewis C.S. (2005). Opowiesci z Narnii, Poznań: Media Rodzina.
van Minnen A., Wessel I., Dijkstra A.F.J.,...,& Roelofs K.
(2002). Changes in PTSD patients'
narratives during prolonged exposure therapy: A
replication and extension, w:
29
Journal of Traumatic Stress 2002, 15 (3), str. 255-258.
Ricoeur P. (1992). Cierpienie nie jest bólem, w: Filozofia Osoby,
Kraków: Wydawnictwo
Naukowe Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
Ricoeur P. (1983-1984). Temps et récit, tome I, II, III, Paris: Edition du
Seuil.
Ricoeur P. (1984-1988). Time and Narrative, Volumes 1-3, Chicago and
London:
University of Chicago Press.
Ricoeur P. (1988 –1991). Zeit und Erzählung, Band I, II, III, Mőnchen:
Wilhelm Fink Verlag.
Ricoeur P. (1975). La mėtaphore vive, Paris: Edition du Seuil.
Trzebiński J. (red.) (2002). Narracja jako sposób rozumienia świata.
Gdańsk: GWP.
Wygocki L. (1971). Wybrane prace psychologiczne, Warszawa: PWN.
30